Milton kierował się etyką wykonywania swojej pracy. Antagonistą jest tylko i wyłącznie z perspektywy członków gangu, stał po drugiej stronie muru, ale po prostu robił swoje, dla dobra ogółu. Gdyby to Milton dotrwał do rozwiązania fabuły RDR1 nie omieszkam przyznać, że zapewne puściłby Johna wolno, w szczególności, że spełnił warunki zawartej umowy, no i nie szantażowałby Marstona wyrządzeniem krzywdy rodzinie.
Milton dal tez szanse gangowi zeby zaczal inne zycie wzamian za dutcha w 3 rozdziale ja najbardziej zawsze lubilem miltona byl lepszą postacią bardziej rozbudowaną i wgl bardziej mi sie podobal
Zdecydowanie Ross. Był psycholem. Milton, był po prostu twardym agentem i o dziwo słownym. Ross nie miał powodu by zabijać Johna. On pomógł mu wyłapać pozostałych członków, w zamian za wolność, a ten go oszukał. Pamiętam jak bardzo zły byłem grając w jedynkę.
agent Miltion to dlamnie pozytywna postać dawał szanse gangowi i to wiele ich on nie jest zły jest dobry i dawał szanse gangowi a to gang się nie słuchał więc dlamnie jest pozytywny i nie powinno go się mieć za złego
Ciekawe jak by było wyglądało gydby Milton nie umarl i wras z rosem by się zajęli sprawa johna czy by został oszczędzony czy nie lub jak by Rose umarl a Milton przeżył
Milton nie był zły Dawał szanse i to dużo Nie chciałeś twoja sprawa umrzesz teraz lub później A Ross dawał złudną nadzieje na normalne życie Wysłużył się Johnem bo mu się nie chciało samemu latać, a na końcu sam go zabił choć jak sam stwierdziłeś po prostu mógł go oszczędzi. Bo jeśli Artura który miał tylko powiedzieć gdzie jest Dutch, a Johna już nie, chociaż wszystkich nie dobitków z gangu sam złapał to ja już nie rozumiem.
biorąc bez uwage bezczelnośc i brak honoru jaką pokazał Edgar np. po zabiciu Johna mianowicie zapalenie cygara i uśmiechając się równie bezczelnie, gotowość zabicia Jack'a Marstona mimo że nie był już żadnym Agentem i nie miał do tego prawa, I w dodatku ten "żart" mianowicie po "zabiciu" Dutcha Edgar mówi Johnowi że Abigail zmarła w więzieniu po czym bezczelnie się śmieje mówiąc "I'm Joking". Dla mnie również Ross będzie gorszym jeszcze gorszy niż Micah...
Wiem że komentarz nie dotyczy filmu ale może zainspiruje cię do zrobienia odcinka. Według mojej teorii niektórzy z członków Bractwa Skinnera ( a może i nawet twórcami) mogą być zbuntowani indianie z plemienia Padającego Deszczu. Otóż przypominając po misji ,,Mój Ostatni Chłopiec" Charles stwierdza, że pomoże plemieniu. Według mnie niektórzy szczególnie młodzi i waleczni członkowie gangu zbuntowali się i uciekli do Elizabeth West aby stworzyć gang Skinnera. Potwierdza to fakt że Padający Deszcz mimo że plemię ma niby w Kanadzie to sam jest na stacji Annesburg, poprostu może chciał znaleźć zbuntowanych członków (1)
Dobra jednak skąd wiemy że członkowie Bractwa mogli być powiązani z indianami z plemienia znajomego nam z gry. Oczywiście raczej każdy z nas wie że w skład gangu wchodzili głownie biali Amerykanie jednak niektórzy z członków gangu Skinnera mają charakterystyczne rysy twarzy, kolorze skóry, bandany na głowach a nawet przy napadach na Johna charakterystyczny stereotypowy okrzyk indian spopularyzowany przez kino westernowe. W dodatku nawet w opisie gangu w kompendium mamy wypominane że skinnerzy korzystali od strzelb do łuków Apaczy czyli jednego z największych plemion indiańskich (2)
Moim zdaniem bractwo mogli nawet zostać stworzone przez Indian, że względu na to że nie słyszymy o nim w rozdziałach od pierwszego do szóstego a dopiero w epilogu. Jednak ktoś może powiedzieć że odmianie nie mogli założyć gangu bo Skinner to przecież nazwisko których rdzenni Amerykanie nie posiadali (ich imiona były ściśle związane z naturą i w większości składały się z czasównika i rzeczownika). Ja jednak mówię że jest to możliwe. W oryginalnej wersji językowej bandyci noszą nazwę Skinner's Brothers, Skinner's mogło być odmianą Skinner czyli osoby która odnotowuje droga osobę . Zapraszam do dyskusji.
Zelek potwierdzisz ze szkoda ze w RDR2 nie można było wybrać oddaj dutcha albo zatrzymaj dutcha w misji Rybak Ludzi chyba tak ta misja się nazywała w 2 rozdziale
mnie Milton zawsze wydawał się być mniej więcej honorowy pomimo niektórych jego słabych akcji, a ross był dla mnie takim za pyszałkiem myślącym że jest lepszy od innych
bzdura milton chcieł wykiwać członków gangu tak samo jak zrobił to zrobił ross wkońcu działali razem zresztą nie dowodu na to że molly nie sypała mamy tylko słowa miltona , molly pod wpływem alkocholu przyznała że sypała a pijany człowiek nie kłamie alkochol rozwiązuje język
@@kubax4352To dlatego że jak dawał gangowi szanse na pokojowe rozwiązanie to za jego plecami był wyśmiewany z jego podejścia i w ramach nauczki postanowił zabić najlepszego przyjaciela dutcha by go zniszczyć psychicznie to miało nauczyć dutcha że lepiej z nim nie pogrywać
Ja uważam, że oboje byli dobrzy. To gang Dutcha był okropnymi ludźmi, mordowali niewinnych. Hosea, Lenny, Arthur, Bill, Javier, Dutch, John - wszyscy zasługiwali na śmierć. Ofiarami nie są członkowie gangu, a zwykli ludzie - policjanci, szeryfowie, żołnierze, cywile zabijani przez nich bez mrugnięcia okiem
@@bubek8u Edgar oszukał Johna i go zabił choć nie miał powodu a po jego śmierci zapalił sobie cygaro zresztą nie wiesz jak działają Pinkerton porwali choćby Abigail a sam Edgar gdy John zakończył misje powiedział że Abigail zmarła w więzieniu po czym powiedział że żartował Edgar to psychopata np po śmierci dutcha strzelił mu w brzuch po czym powiedział że to będzie lepsze dla raportu jemu to dawało satysfakcję nie wykonywał swojej pracy nie wiesz o czym ty kurwa mówisz mówiąc że ten zjeb Edgar był dobrym człowiekiem był gnidą i tyle
Milton kierował się etyką wykonywania swojej pracy. Antagonistą jest tylko i wyłącznie z perspektywy członków gangu, stał po drugiej stronie muru, ale po prostu robił swoje, dla dobra ogółu. Gdyby to Milton dotrwał do rozwiązania fabuły RDR1 nie omieszkam przyznać, że zapewne puściłby Johna wolno, w szczególności, że spełnił warunki zawartej umowy, no i nie szantażowałby Marstona wyrządzeniem krzywdy rodzinie.
Milton dal tez szanse gangowi zeby zaczal inne zycie wzamian za dutcha w 3 rozdziale ja najbardziej zawsze lubilem miltona byl lepszą postacią bardziej rozbudowaną i wgl bardziej mi sie podobal
Zdecydowanie Ross. Był psycholem. Milton, był po prostu twardym agentem i o dziwo słownym. Ross nie miał powodu by zabijać Johna. On pomógł mu wyłapać pozostałych członków, w zamian za wolność, a ten go oszukał. Pamiętam jak bardzo zły byłem grając w jedynkę.
milton był słowny ? nie pamiętam żadnej takiej sytuacji
agent Miltion to dlamnie pozytywna postać dawał szanse gangowi i to wiele ich on nie jest zły jest dobry i dawał szanse gangowi a to gang się nie słuchał więc dlamnie jest pozytywny i nie powinno go się mieć za złego
Milton był postacią która mogła zabić członków gangu ale chciał tylko Dutcha i dał gangowi 3 szanse
Tak z ciekawości czy tylko ja myślałem podczas pierwszego grania w drugą część że zabijamy Miltona podczas zasadzki w Lakay po powrocie z Guarmy?
Ciekawe jak by było wyglądało gydby Milton nie umarl i wras z rosem by się zajęli sprawa johna czy by został oszczędzony czy nie lub jak by Rose umarl a Milton przeżył
Milton nie dopuścił by raczej do zabicia Johna a jeżeli ros by zabił Johna to Milton zabił by rosa
Milton miał super fryzurę
siema jak myślisz czy można jakoś albo zainstalować spolszczenie do rdr1 albo zrobić cokolwiek by było po polsku? na ps3 oczywiście
Niestety nie ma czegoś takiego jak spolszczenie do RDR1, sam nad tym ubolewam. Trzeba sobie radzić z angielskim
Milton nie był zły
Dawał szanse i to dużo
Nie chciałeś twoja sprawa umrzesz teraz lub później
A Ross dawał złudną nadzieje na normalne życie
Wysłużył się Johnem bo mu się nie chciało samemu latać, a na końcu sam go zabił choć jak sam stwierdziłeś po prostu mógł go oszczędzi. Bo jeśli Artura który miał tylko powiedzieć gdzie jest Dutch, a Johna już nie, chociaż wszystkich nie dobitków z gangu sam złapał to ja już nie rozumiem.
biorąc bez uwage bezczelnośc i brak honoru jaką pokazał Edgar np. po zabiciu Johna mianowicie zapalenie cygara i uśmiechając się równie bezczelnie, gotowość zabicia Jack'a Marstona mimo że nie był już żadnym Agentem i nie miał do tego prawa, I w dodatku ten "żart" mianowicie po "zabiciu" Dutcha Edgar mówi Johnowi że Abigail zmarła w więzieniu po czym bezczelnie się śmieje mówiąc "I'm Joking". Dla mnie również Ross będzie gorszym jeszcze gorszy niż Micah...
Oboje są siebie warci
Wiem że komentarz nie dotyczy filmu ale może zainspiruje cię do zrobienia odcinka. Według mojej teorii niektórzy z członków Bractwa Skinnera ( a może i nawet twórcami) mogą być zbuntowani indianie z plemienia Padającego Deszczu. Otóż przypominając po misji ,,Mój Ostatni Chłopiec" Charles stwierdza, że pomoże plemieniu. Według mnie niektórzy szczególnie młodzi i waleczni członkowie gangu zbuntowali się i uciekli do Elizabeth West aby stworzyć gang Skinnera. Potwierdza to fakt że Padający Deszcz mimo że plemię ma niby w Kanadzie to sam jest na stacji Annesburg, poprostu może chciał znaleźć zbuntowanych członków (1)
Dobra jednak skąd wiemy że członkowie Bractwa mogli być powiązani z indianami z plemienia znajomego nam z gry. Oczywiście raczej każdy z nas wie że w skład gangu wchodzili głownie biali Amerykanie jednak niektórzy z członków gangu Skinnera mają charakterystyczne rysy twarzy, kolorze skóry, bandany na głowach a nawet przy napadach na Johna charakterystyczny stereotypowy okrzyk indian spopularyzowany przez kino westernowe. W dodatku nawet w opisie gangu w kompendium mamy wypominane że skinnerzy korzystali od strzelb do łuków Apaczy czyli jednego z największych plemion indiańskich (2)
Moim zdaniem bractwo mogli nawet zostać stworzone przez Indian, że względu na to że nie słyszymy o nim w rozdziałach od pierwszego do szóstego a dopiero w epilogu. Jednak ktoś może powiedzieć że odmianie nie mogli założyć gangu bo Skinner to przecież nazwisko których rdzenni Amerykanie nie posiadali (ich imiona były ściśle związane z naturą i w większości składały się z czasównika i rzeczownika). Ja jednak mówię że jest to możliwe. W oryginalnej wersji językowej bandyci noszą nazwę Skinner's Brothers, Skinner's mogło być odmianą Skinner czyli osoby która odnotowuje droga osobę . Zapraszam do dyskusji.
Zapowiada się kozak seria
Można się z toba skontaktować poprzez telefon ? Chciałbym przeprowadzić krótką konwersacje;);p
przez telefon średnio, ale zapraszam na discorda, tam możemy pogadać
@@jakvbzelek konsolowiec pozdrawia xd
@@lipkapl9926 discorda możesz mieć normalnie na telefonie
Zelek potwierdzisz ze szkoda ze w RDR2 nie można było wybrać oddaj dutcha albo zatrzymaj dutcha w misji Rybak Ludzi chyba tak ta misja się nazywała w 2 rozdziale
cała fabuła nie mialaby wtedy sensu
Mała poprawka, Milton daje szansę każdemu członkowi gangu Van der Lindego na normalne salsze życie.
Dzieje się to pod koniec 3 rodziału
Szczerze było by lepiej jakby w rdr2 zginoł Agent Rose niż Milton
Znam tylko Jima Miltona
mnie Milton zawsze wydawał się być mniej więcej honorowy pomimo niektórych jego słabych akcji, a ross był dla mnie takim za pyszałkiem myślącym że jest lepszy od innych
Milton fajniejszy od tego rosa
myślę że gdyby milton żył to John miał by szanse przeżyć
Morda mnie boli ale trzeba obejrzeć
Ciekawie sie zapowiada
Dla mnie Ross
Edgar był lepszym agentem od miltona, ale gorszym człowiekiem...
Obaj mają bardzo niski honor
Teoria z discorda, już ją czytałem
siema fajny dick
to bylo oczywiste, ze ross jest duzo gorszy, nie przeszedlem rdr1 a to bylo oczywiste przez znajomosc fabuly
ale ze bardzo oryginalny pomysł na film i to jeszce przedpremierowo boze ale ty masz esse
Według mnie ross ponieważ zabił Johna Artura zabił Mihall dzwon
bzdura milton chcieł wykiwać członków gangu tak samo jak zrobił to zrobił ross wkońcu działali razem zresztą nie dowodu na to że molly nie sypała mamy tylko słowa miltona , molly pod wpływem alkocholu przyznała że sypała a pijany człowiek nie kłamie alkochol rozwiązuje język
Super odc
Gorszy jest zdecydowanie milton
Ross jest gorszy, bo Milton jeszcze miał sumienie do ataku na bank w Saint Denis gdy zabił bezbronnego Hosea
On już wtedy zrezygnował z dawania kolejnych szans postanowił układ albo śmierć. Dutch wybrał śmierć hosei
@@kubax4352To dlatego że jak dawał gangowi szanse na pokojowe rozwiązanie to za jego plecami był wyśmiewany z jego podejścia i w ramach nauczki postanowił zabić najlepszego przyjaciela dutcha by go zniszczyć psychicznie to miało nauczyć dutcha że lepiej z nim nie pogrywać
Jestemj Elitą
dlaczego andrew
Bo tak ma na imię? XD
a nie jim
???
@@me3q nope
a ok myslalem ze jim zawsze xd
Ross bo zabił Johna a Milton chyba nikogo z gangu
A Hossa
Hosea mac i gdyby nie Abigail to też Arthur
Ja uważam, że oboje byli dobrzy. To gang Dutcha był okropnymi ludźmi, mordowali niewinnych. Hosea, Lenny, Arthur, Bill, Javier, Dutch, John - wszyscy zasługiwali na śmierć. Ofiarami nie są członkowie gangu, a zwykli ludzie - policjanci, szeryfowie, żołnierze, cywile zabijani przez nich bez mrugnięcia okiem
Nie wiesz o czym mówisz
@@Wiedzmin-f2v niby czemu?
@@bubek8u Edgar oszukał Johna i go zabił choć nie miał powodu a po jego śmierci zapalił sobie cygaro zresztą nie wiesz jak działają Pinkerton porwali choćby Abigail a sam Edgar gdy John zakończył misje powiedział że Abigail zmarła w więzieniu po czym powiedział że żartował Edgar to psychopata np po śmierci dutcha strzelił mu w brzuch po czym powiedział że to będzie lepsze dla raportu jemu to dawało satysfakcję nie wykonywał swojej pracy nie wiesz o czym ty kurwa mówisz mówiąc że ten zjeb Edgar był dobrym człowiekiem był gnidą i tyle