Kamraci! Może zabrzmię jak stary dziad, ale posłuchajcie opowieści... W 1999 w Działdowie odbywał się festiwal szantów i nigdy nie zapamiętałbym tego wydarzenia, lecz w moją pamięć zarył się smak małpiny podawanej z przyczepy ( którą młodzież dzisiaj nazywa futrakiem) udało nam się z szwagrem Leszkiem nagrać bootleg z koncertu zespołu Stary tłuszcz. Oto fragment: ruclips.net/video/b1EjUaBz4OQ/видео.html Prosimy o błogosławieństwo
Pamiętam jak za dzieciaka w 1410 chodziliśmy tam zawsze z chłopakami po szkole. Szkoda że musieli ją zamknąć przez tą chędożoną plandemię dżumy. Bez niej Olsztyn nie jest już taki sam.
Pamiętam jak mój pochodzący z Olsztyna śp. dziadek przyrządzał mi w dzieciństwie pyszne mięso na kiju, drągu i patyku. Smakowało zupełnie inaczej niż co jadłem na co dzień w Warszawie. Pewnego dnia zapytałem go co to za mięso i co robi, że jest takie smaczne. Dziadek wstał, otworzył szafkę i wyjął z niej butelkę ze starym tłuszczem. Siadaj mały kurwiu - powiedział - opowiem ci niezłą historię
Tego miejsca nie wspominam za dobrze. Zabrałem tam kolegę, który z wyglądu to on nie był za przystojny, za to był brzydki. Przez to, że się nie ogolił i miał bardzo charakterystyczną twarz, to obsługa go niemile zgarnęła, bo pomyślała, że szympans im z klatki spierdolił.
Pamiętam, jak byłem mały, pasjonowałem się warzeniem piwa. Jednak przez wiele lat czułem niedostatek - zawsze w moim piwie czegoś brakowało. Postanowiłem więc wyruszyć na długą wyprawę, aby odkryć nowe sposoby warzenia piwa. Po wieloletnich poszukiwaniach, zrezygnowany, trafiłem do Olsztyna. W olsztyńskiej bramie zastałem ogromne tłumy rozciągające się na cały Olsztyn. Zaskoczony, pomyślałem, że sam Bóg zszedł na ziemię. Okazało się, że to najwspanialsze miejsce w całym wszechświecie - "Olsztyńska Smażalnia Małp". Gdy spróbowałem tamtejszych cudów - bo jedzeniem nie można tego nazwać - odnalazłem nowy cel w życiu: nigdy stamtąd nie wychodzić.
Pamiętam gdy w 2016 roku Magda Gessler odwiedziła to miejsce, od tamtego czasu nie jest ono takie samo, lata tradycji, przepisy przekazywane z pokolenia na pokolenie przepadły na rzecz kolejnej restauracji ze schabowym z ziemniakami i dziczyzną. To miejsce zapamiętam jako lokal pełen ciepła, pysznego jedzenia i ze wspaniałą obsługą
Pamiętam jeszcze, jak w 1501 skierowaliśmy tam swe kroki z ekipą z Hanzy. Był ze mną chyba Urlich z Torunia, Gotfryd z Lubeki i Jüri z Rewala. Dostaliśmy jako przystawkę szaszłyki z marmozet opieczone lekko na piecu węglowym, a daniem głównym był średnio wysmażony stek z polędwicy szympansiej z dodatkiem wątróbki gibona białorękiego i malutkich faszerowanych tamaryn. Nażarliśmy się byli niczym świnie.
Ja jednak szanuje małpine, lubię ją, nie znam lepszej wedliny do usmażenia niż małpa. Smażysz ją i potem keczap, kurwa najlepsze jedzenie na świecie dla mnie. Ja nazywałem to zawsze orangutan chrupiący nie? Zawsze było mamo mamo zrób mi orangutiego no nie? To jest najlepsze jedzenie w życiu albo ewentualnie taką małpkę tą chudą pigmejke kupujesz te , kroisz na plasterki i z cebulką na patelce podsmażasz i na kanapki i tak samo przepyszne małpa z cebulą.
W pewien słoneczny dzień poszedłem do tej smażalnii z moimi kumami że zlecenia samego jaśnie nam panującego króla Władysława Jagiełły. Małpy na kiju smaczne uraczyły moje podniebienie miękkim materiałem małp. Poszedłem tam bo nasz jaśnie pan chciał spróbować sam smaku małp jednakże aby mieć pewność iż małpy były smaczne posłał swojego sługę Podpisano Myslibor z okropnych okrutny
Odkrycie tego przybytku było niesamowitym zrządzeniem losu. Wracaliśmy spod Grunwaldu, ale nocą nam się pomyliły kierunki i poszliśmy na północ w nieznane nam okolice. Do tego chłop okuty w blachy to głodny chłop. Nie wiedzieliśmy gdzie jest jakaś oberża, ale szczęściem w nieszczęściu mieliśmy przy sobie trzech teutońskich żołdaków których chcieliśmy przekazać królowi Jogaile. Gestykulując i świecąc puginałem przed ich oczyma jeden z tych krzyżackich psów w końcu pokazał nam kierunek najbliższego szynku. Nie mając innego wyjścia poszliśmy i Bóg chciał, że trafiliśmy do Olsztyna do ów smażalni. Jako dobrzy chrześcijanie lodzieliliśmy się nawet z niemcami. Wzięliśmy na drogę beczkę kiszonych smażonych małp żeby król mógł ich posmakować i cóż. Olsztyn 40 lat później znalazł się w granicach Polski.
Pamiętam jak w 1404 z Komturem von Tettingenem pojechaliśmy z Elbląga specjalnie do tej smażalni. Nigdy nie zapomnę tego wspaniałego smaku. Warte jechania tych siedmiu dni na koniu w zamieci 👍
Smażalnia małp w Olsztynie osobliwem jest miejscem, gdzie strawę nadzwyczajną dają - małpy na rożnie pieczone, z przyprawy cudacznej. Kuchmistrz wielce biegły, wszakże zapłaty niemałej żąda. Po wieczerzy tedy brzuchowi ciężar, a nie każdemu na zdrowiu się pocznie. Dla śmiałków przystań, dla ostrożnych zbytnia egzotyka
Olsztyńska Smażalnia Małp to prawdziwa uczta dla podniebienia! Każde danie z menu przenosi w inny, egzotyczny zakątek świata. Szczególnie urzekł mnie delikatny filet z goryla - mięso było soczyste, zaskakująco kruche i idealnie doprawione. A ta małpka kapucynka? Nie dość, że jej stek miał wyrafinowany, słodkawy posmak, to jeszcze aromatyczna glazura z dzikich owoców sprawiała, że każda porcja smakowała jak wakacje w tropikach! O, i nie można zapomnieć o sałatce z szympansa - świeżość i tekstura mięsa idealnie komponowała się z chrupiącymi warzywami. To miejsce to prawdziwy raj dla smakoszy dzikich kulinarnych przygód!
Pamiętam jak dziadek mi to zawsze śpiewał jak przyjeżdżaliśmy palić chłopów buntujących się przeciwko Mazovii, piękne czasy. PS: Małpy też były smaczne
Tęsknię za tą gospodą ale to była uczta. Zawsze podróżowałem tylko przez Olsztyn by zahaczyć o smażalnię. A jakie były zapiekane i ten smak ten zapach to było jedzenie .jedna małpa i człowiek był szczęśliwy wiele dni szkoda że to już przeszłość Olsztyna ale to właśnie oznaczało być królem zjeść raz w życiu małpę w Olsztynie
@@SewayPL My bynajmniej nie katujemy na śmierć syna jakiejś babki co nam pomagała nielegalnie granicę przekroczyć, i nie zabijamy w tym samym celu żołnierzy strzeżących granicy...
@@Smerfastycznehity nie można generalizować - to głupota. Wygoogluj sobie przypadek na przykład Daniela Pelki i zobacz jak pięknie polska para swoje dziecko zakatowała w Anglii. Albo jak Kazimierz K krzywdził małą dziewczynke w Wakefield. Wśród każdego narodu są potwory
@@SewayPL podczas gdy u nas to mniej niż 1 procent, a ludzie którzy do nas tutaj dobijają zachowują się w większości okropnie. Wielu z nich jest wychowanych w martwym prawie, w ciągłej walce o przetrwanie (mają swoje powody żeby emigrować tak bardzo daleko) Przypominam też, że większość z nich pochodzi z bliskiego wschodu, gdzie fanatyzm religijny kwitnie w najlepsze. Ilość nagrań, jak atakują zasieki na granicy niczym fala zombie jest po prostu olbrzymia. I tak, istnieją wśród nich cywilizowani ludzie. Tylko ciężko ich znaleźć...
Łezka się w oku kręci na wspomnienie pamiętnej libacji z kwietnia roku pańskiego 1421, podczas której Kuno z Magdeburga i Henryk Zając założyli się o to, kto zje więcej małp przy jednym posiedzeniu. Tamtej nocy Smażalnia została całkowicie opróżniona z mięsa a piwo do jego popijania musiało być przywożone z drugiego końca miasta, bo zabrakło go we wszystkich okolicznych oberżach. Pozdrawiam wszystkich którzy też byli i się bawili, skryba Lesław z Sieradza.
Próbowałem ale nie polecam. Zamówiłem golonkę z goryla i nie dało sie jej zjeść była twarda jak kapeć. To coś dla hardcorów nie dla ludzi tak niskiego sortu jak ja. No ale byłem, nie polecam.
Makaczyna po macedońsku, oryginalny przepis opracowany przez kucharzy Aleksandra w czasie kampanii w Indiach. Gdy się skończy juz słonina Na stół wjeżdża makaczyna!
Tak, każde miasto hanzeatyckie miało swoją specjalność. Sarmackie żołądki by zaspokoić trzeba było tureckiego wielbłąda, albo zamorską małpę. Olsztyn sprowadzał z Hagi małpy wybitne, o wspaniałych walorach smakowych. Ostatni raz raczono małpkami po olsztyński jenerałów rosyjskich idących na Paryż. Niestety, zabrali ze sobą cały zapas mało, kuchcikow i przepisy. Od tamtej pory kilkusetletni zwyczaj zaginął. Obecnie zostały wyłącznie pieśni o cudach z kotłów wypełnionych rozpuszczonym smalcem.
A mógłbyś wygenerować coś w stylu piosenki o nie marnowaniu piwa. W sensie o jego dopijaniu żeby później je wylać. Nie marnuj piwa motywem głównym był by. Może coś takiego?
Kamraci! Może zabrzmię jak stary dziad, ale posłuchajcie opowieści...
W 1999 w Działdowie odbywał się festiwal szantów i nigdy nie zapamiętałbym tego wydarzenia, lecz w moją pamięć zarył się smak małpiny podawanej z przyczepy ( którą młodzież dzisiaj nazywa futrakiem) udało nam się z szwagrem Leszkiem nagrać bootleg z koncertu zespołu Stary tłuszcz. Oto fragment: ruclips.net/video/b1EjUaBz4OQ/видео.html
Prosimy o błogosławieństwo
Pamiętam jak za dzieciaka w 1410 chodziliśmy tam zawsze z chłopakami po szkole. Szkoda że musieli ją zamknąć przez tą chędożoną plandemię dżumy. Bez niej Olsztyn nie jest już taki sam.
o chodziłeś do szkoły z moją babcią?
@@rolfox8813 von dubelsdorf byl dyrektorem pamietam
Pamiętam jak mój pochodzący z Olsztyna śp. dziadek przyrządzał mi w dzieciństwie pyszne mięso na kiju, drągu i patyku. Smakowało zupełnie inaczej niż co jadłem na co dzień w Warszawie. Pewnego dnia zapytałem go co to za mięso i co robi, że jest takie smaczne. Dziadek wstał, otworzył szafkę i wyjął z niej butelkę ze starym tłuszczem. Siadaj mały kurwiu - powiedział - opowiem ci niezłą historię
Tego miejsca nie wspominam za dobrze. Zabrałem tam kolegę, który z wyglądu to on nie był za przystojny, za to był brzydki. Przez to, że się nie ogolił i miał bardzo charakterystyczną twarz, to obsługa go niemile zgarnęła, bo pomyślała, że szympans im z klatki spierdolił.
Pamiętam, jak byłem mały, pasjonowałem się warzeniem piwa. Jednak przez wiele lat czułem niedostatek - zawsze w moim piwie czegoś brakowało. Postanowiłem więc wyruszyć na długą wyprawę, aby odkryć nowe sposoby warzenia piwa. Po wieloletnich poszukiwaniach, zrezygnowany, trafiłem do Olsztyna. W olsztyńskiej bramie zastałem ogromne tłumy rozciągające się na cały Olsztyn. Zaskoczony, pomyślałem, że sam Bóg zszedł na ziemię. Okazało się, że to najwspanialsze miejsce w całym wszechświecie - "Olsztyńska Smażalnia Małp". Gdy spróbowałem tamtejszych cudów - bo jedzeniem nie można tego nazwać - odnalazłem nowy cel w życiu: nigdy stamtąd nie wychodzić.
Pamiętam gdy w 2016 roku Magda Gessler odwiedziła to miejsce, od tamtego czasu nie jest ono takie samo, lata tradycji, przepisy przekazywane z pokolenia na pokolenie przepadły na rzecz kolejnej restauracji ze schabowym z ziemniakami i dziczyzną. To miejsce zapamiętam jako lokal pełen ciepła, pysznego jedzenia i ze wspaniałą obsługą
Pragnę zauważyć i podziękować, liczba wyświetleń przekroczyła właśnie liczbę mieszkańców Działdowa, następnym celem jest populacja Olsztyna.
Jedziemy z tym.
zgłodniałem chętnie zjem małpkę
Mniam
Pamiętam jeszcze, jak w 1501 skierowaliśmy tam swe kroki z ekipą z Hanzy. Był ze mną chyba Urlich z Torunia, Gotfryd z Lubeki i Jüri z Rewala. Dostaliśmy jako przystawkę szaszłyki z marmozet opieczone lekko na piecu węglowym, a daniem głównym był średnio wysmażony stek z polędwicy szympansiej z dodatkiem wątróbki gibona białorękiego i malutkich faszerowanych tamaryn. Nażarliśmy się byli niczym świnie.
nie wiem jakim cudem na to trafiłem, ale nie żałuję
Ja jednak szanuje małpine, lubię ją, nie znam lepszej wedliny do usmażenia niż małpa. Smażysz ją i potem keczap, kurwa najlepsze jedzenie na świecie dla mnie. Ja nazywałem to zawsze orangutan chrupiący nie? Zawsze było mamo mamo zrób mi orangutiego no nie? To jest najlepsze jedzenie w życiu albo ewentualnie taką małpkę tą chudą pigmejke kupujesz te , kroisz na plasterki i z cebulką na patelce podsmażasz i na kanapki i tak samo przepyszne małpa z cebulą.
ten kanał to chyba największy rabbit hole jaki odkryłem w życiu
ja miałem podobnie z kanałem "H Teresken"
Mówi się "królicza nora", hamerykańcu.
A po polsku nie możesz napisać?
Pamiętam, jak po maturach chodziliśmy z chłopakami na smażone makaki w cieście z sosem słodko-kwaśnym. No a potem zostałem papieżem
von dubelsdorf byl dyrektorem pamietam
Kto zacz?
@@cantionaleecclesiasticum5378 zacz?
W pewien słoneczny dzień poszedłem do tej smażalnii z moimi kumami że zlecenia samego jaśnie nam panującego króla Władysława Jagiełły. Małpy na kiju smaczne uraczyły moje podniebienie miękkim materiałem małp. Poszedłem tam bo nasz jaśnie pan chciał spróbować sam smaku małp jednakże aby mieć pewność iż małpy były smaczne posłał swojego sługę
Podpisano Myslibor z okropnych okrutny
Odkrycie tego przybytku było niesamowitym zrządzeniem losu. Wracaliśmy spod Grunwaldu, ale nocą nam się pomyliły kierunki i poszliśmy na północ w nieznane nam okolice. Do tego chłop okuty w blachy to głodny chłop. Nie wiedzieliśmy gdzie jest jakaś oberża, ale szczęściem w nieszczęściu mieliśmy przy sobie trzech teutońskich żołdaków których chcieliśmy przekazać królowi Jogaile. Gestykulując i świecąc puginałem przed ich oczyma jeden z tych krzyżackich psów w końcu pokazał nam kierunek najbliższego szynku. Nie mając innego wyjścia poszliśmy i Bóg chciał, że trafiliśmy do Olsztyna do ów smażalni. Jako dobrzy chrześcijanie lodzieliliśmy się nawet z niemcami. Wzięliśmy na drogę beczkę kiszonych smażonych małp żeby król mógł ich posmakować i cóż. Olsztyn 40 lat później znalazł się w granicach Polski.
W Pacanowie kozy kują.
Olsztyn:
W Olsztynie małpy żrą
Pamiętam jak w 1404 z Komturem von Tettingenem pojechaliśmy z Elbląga specjalnie do tej smażalni. Nigdy nie zapomnę tego wspaniałego smaku. Warte jechania tych siedmiu dni na koniu w zamieci 👍
Smażalnia małp w Olsztynie osobliwem jest miejscem, gdzie strawę nadzwyczajną dają - małpy na rożnie pieczone, z przyprawy cudacznej. Kuchmistrz wielce biegły, wszakże zapłaty niemałej żąda. Po wieczerzy tedy brzuchowi ciężar, a nie każdemu na zdrowiu się pocznie. Dla śmiałków przystań, dla ostrożnych zbytnia egzotyka
Nie wiem dlaczego to widzę, ale jestem pod niemałym wrażeniem
Pamiętam jak raz tam przyjechałem to spotkałem Kopernika. Także nie dość, że zjadłem pyszną małpę to jeszcze dostałem od niego autograf.
Olsztyńska Smażalnia Małp to prawdziwa uczta dla podniebienia! Każde danie z menu przenosi w inny, egzotyczny zakątek świata. Szczególnie urzekł mnie delikatny filet z goryla - mięso było soczyste, zaskakująco kruche i idealnie doprawione. A ta małpka kapucynka? Nie dość, że jej stek miał wyrafinowany, słodkawy posmak, to jeszcze aromatyczna glazura z dzikich owoców sprawiała, że każda porcja smakowała jak wakacje w tropikach! O, i nie można zapomnieć o sałatce z szympansa - świeżość i tekstura mięsa idealnie komponowała się z chrupiącymi warzywami. To miejsce to prawdziwy raj dla smakoszy dzikich kulinarnych przygód!
a pamiętasz udka z makaków?
@@HAL-zn6hd Mniam ! do dziś czuję ten wyborny smak !
Fajnie się patrzy na małpy fikcyjnego gatunku. Jakiś mix szympansa i rezusa po mojemu...
Pamiętam jak dziadek mi to zawsze śpiewał jak przyjeżdżaliśmy palić chłopów buntujących się przeciwko Mazovii, piękne czasy.
PS: Małpy też były smaczne
Serdecznie pozdrawiam słuchaczy z przyszłości, szkoda, że was tu teraz z nami nie ma
Tęsknię za tą gospodą ale to była uczta. Zawsze podróżowałem tylko przez Olsztyn by zahaczyć o smażalnię. A jakie były zapiekane i ten smak ten zapach to było jedzenie .jedna małpa i człowiek był szczęśliwy wiele dni szkoda że to już przeszłość Olsztyna ale to właśnie oznaczało być królem zjeść raz w życiu małpę w Olsztynie
Ładna ballada. Szkoda że nie słyszałem o tej historii odwiedzając to piękne miasto dwadzieścia pięć lat temu
Nie wiem jak się tu znalazłem, ale maupkie proszę.
Rano brał
Pamiętam jak z Jarkiem Błażko nieboszczkiem chodziliśmy po naukach na kapucynki. Pozdrawiam świętej pamięci Józek
Pozdrawiam z głównej xd
Nie szukałem tego, ale i'm in love with this shit
Kiedyś to się małpy w Olsztynie smażyło, a teraz? Teraz je ludzie do własnego domu przyjmują i dają im jeść.
xDDD
Tak też nas Polaków za granicą poważają
@@SewayPL My bynajmniej nie katujemy na śmierć syna jakiejś babki co nam pomagała nielegalnie granicę przekroczyć, i nie zabijamy w tym samym celu żołnierzy strzeżących granicy...
@@Smerfastycznehity nie można generalizować - to głupota. Wygoogluj sobie przypadek na przykład Daniela Pelki i zobacz jak pięknie polska para swoje dziecko zakatowała w Anglii. Albo jak Kazimierz K krzywdził małą dziewczynke w Wakefield. Wśród każdego narodu są potwory
@@SewayPL podczas gdy u nas to mniej niż 1 procent, a ludzie którzy do nas tutaj dobijają zachowują się w większości okropnie. Wielu z nich jest wychowanych w martwym prawie, w ciągłej walce o przetrwanie (mają swoje powody żeby emigrować tak bardzo daleko)
Przypominam też, że większość z nich pochodzi z bliskiego wschodu, gdzie fanatyzm religijny kwitnie w najlepsze.
Ilość nagrań, jak atakują zasieki na granicy niczym fala zombie jest po prostu olbrzymia.
I tak, istnieją wśród nich cywilizowani ludzie.
Tylko ciężko ich znaleźć...
Fajnie się patrzy na małpy fikcyjnego gatunku... jakiś mix makaka japońskiego i rezusa po mojemu...
Fajnie się patrzy na małpy fikcyjnego gatunku. Jakiś mix szympansa i rezusa po mojemu...
@@woreksoli3518 Szympansy to małpy człekokształtne (małpy bez ogonów), więc powinien to być mix makaka japońskiego i rezusa.
@@metalwerke44 @athelgast8010 się z Tobą nie zgadza
Łezka się w oku kręci na wspomnienie pamiętnej libacji z kwietnia roku pańskiego 1421, podczas której Kuno z Magdeburga i Henryk Zając założyli się o to, kto zje więcej małp przy jednym posiedzeniu. Tamtej nocy Smażalnia została całkowicie opróżniona z mięsa a piwo do jego popijania musiało być przywożone z drugiego końca miasta, bo zabrakło go we wszystkich okolicznych oberżach. Pozdrawiam wszystkich którzy też byli i się bawili, skryba Lesław z Sieradza.
Ogółem rozwijaj się idziesz dobrym torem tu tego
Słucham to od samego początku i nigdy się nie nudzi
Polecam zestaw małp z podwójnym kijem dla dwóch osób i ciepłe piwo, pozdrawiam z Olsztyna 💪
Haitiańczycy jedzą koty a Polacy małpy, nic dziwnego że między naszymi narodami jest braterstwo. 🇵🇱❤️🇭🇹
Kurwa, algorytm dzisiaj dostarcza
Zabładziłem na yt. Nie żałuję
Zastanawiam się jaki proces myślowy zrodził pomysł na tą piosenkę XD
Pytasz co mam w głowie? Odpowiadam - niewiele
Proces myślowy? Młody, niewiele wiesz. Ale się dowiesz.
Wierz mi: niektóre tajemnice powinny pozostać przed nami zakryte. Na zawsze.
ale to jest kurwa cudowne
Sława Wam za pamięć o chwalebnych czasach
zajebiste! wjezdza jak słowo boże!
Oj pamietam 1410 rok, jak jeszcze bylem w gimnazjum, to mama zawsze zabierała mnie do tej smażalni.
Brawo. Kojarzę temat. Latające małpy i Conan Barbarzyńca. 💪👍
Nosacz w panierce był ich specjalnością
Tak było, o tą karczme toczone były bitwy
Jak ja się ciesze ze na to trafilam
To ty?
stare dobre czasy
idola by wygrali z jednym kijem
Prawdziwy Potężny Warmianin chodzi do olsztyńskiej smażalni małp !
Małpy tuszone w oleju lub w kapuśniaku
teraz mam to w rytę w mózg, wogle szanuję że kolega jak ja robi muzykę ai
Do smażalni małp trzeba gesslerowa na rewolucje wysłać 😂😂😂😂😂
Moja babcia mieskza 80 km od Olsztyna i nigdy o tej smażalni mi nie powiedziała
Kurde szkoda, ale lepiej późno niż wcale
Dziękuję
Olsztyńska smażalnia małp przy ul. św. Wojciecha w Olsztynie
Próbowałem ale nie polecam. Zamówiłem golonkę z goryla i nie dało sie jej zjeść była twarda jak kapeć. To coś dla hardcorów nie dla ludzi tak niskiego sortu jak ja. No ale byłem, nie polecam.
Chwytliwe
Ale to ma klimat.
Wybitne
Buja
Jaki jest oryginał?
Makaczyna po macedońsku, oryginalny przepis opracowany przez kucharzy Aleksandra w czasie kampanii w Indiach.
Gdy się skończy juz słonina
Na stół wjeżdża makaczyna!
Jestem prostym człowiekiem, zobaczyłem olsztyńska to kliknąłem.
ja nawet z Olsztyna nie jestem
Małpo karczmarzu, co smażysz?
Maupe
W Olsztynie naprawdę jest smażalnia małp? Nie chcę tego googlać, trochę się boję
Przecież śpiewa że w starych czasach była
@@apoptose1558
A to prawda?
@@nekdaw8809 Oczywiście
Tak, każde miasto hanzeatyckie miało swoją specjalność. Sarmackie żołądki by zaspokoić trzeba było tureckiego wielbłąda, albo zamorską małpę. Olsztyn sprowadzał z Hagi małpy wybitne, o wspaniałych walorach smakowych. Ostatni raz raczono małpkami po olsztyński jenerałów rosyjskich idących na Paryż. Niestety, zabrali ze sobą cały zapas mało, kuchcikow i przepisy. Od tamtej pory kilkusetletni zwyczaj zaginął. Obecnie zostały wyłącznie pieśni o cudach z kotłów wypełnionych rozpuszczonym smalcem.
@@cantionaleecclesiasticum5378
Podałbyś proszę jakieś źródło?
Bedzie na spotify?
Piękne
Kto chce smażoną małpę?
Przy której ulicy mieści się smażalnia?
Ul. Św. Wojciecha
Co jest XD zgubiłem sie w internecie XD
A mógłbyś wygenerować coś w stylu piosenki o nie marnowaniu piwa. W sensie o jego dopijaniu żeby później je wylać. Nie marnuj piwa motywem głównym był by. Może coś takiego?
dbaj o środowisko pij świadomie piwo w wymiennych butelkach bez piwa pękła by mi nerka
fajne
XD
Dobre 🤣
poprosze o tekst
Cco? 😂
Świetnw
Olsztyńskie Małpy na Kiju może i są drogie, ale za to jakie chujowe
co to kurwa jest?
Małpy na kiju, drągu i patyku
Olsztyn