Jak wiesz, że nic nie wiesz to uciekaj. Boli na początku i jesteś zdezorientowana ale to przejdzie. Zobaczysz jakoś życia jak się uwolnisz. Wiem co mówię 6 mcy totalna rozsypka .... dasz radę.@@leocadiedrozniak9565
Doświadczyłam w życiu 2 toksycznych związków. Próbuję się wydostać z drugiego. Po tych wszystkich relacjach doszłam do punktu w którym myślę o sobie: wiem, że nic nie wiem. Czuję się ogłupiona, zdezorientowana. Muszę włożyć dużo pracy, żeby uwierzyć w siebie, ale wierzę że to mi się uda. Trzymajcie za mnie kciuki.
On po rozstaniu i tak zrobi i powie wszystko czego się Pani obawia, także to bez różnicy pod kątem jego reakcji, a dla pani im szybciej tym lepiej, wiem, bo przeżyłam to na własnej skórze, on porzucił mnie dopiero jak byłam wrakiem i wtedy i tak zrobił to czego się najbardziej bałam.Mam nadzieję, że jest Pani już wolna.
@@krystynawoszczyk359 Warto. Trzeba się do tego przygotować. Zacząć zmiany od siebie i w sobie. A czas pokaże czy trzeba było odejść czy pozostanie w związku pomoże Tobie i osobom wokół Ciebie.
Już był tak bardzo pewny że będę tkwić w tym chorej relacji że bardzo mnie lekceważyć mówiąc wprost między innymi jesteś stara , brzytka i niktjuż cię nie ze chce. Byłam na dnie emocjonalnym a jemu było wciąż za mało uwagi, pracy, opieki itp, byłam współuzależniona. Po 36 latach razem musiałam wziąść rozwód. Leczę rany dzięki Panu filmikom. Pozdrawiam serdecznie
I bardzo dobrze Pani zrobiła. Lepiej być starą i brzydką bez toksyka niż z nim :)))) Pewnie ani młodsza, ani ładniejsza nie jestem, ale cieszę się życiem. A rany z czasem się zabliźnią. Trzeba je tylko dobrze oczyścić, bo inaczej nigdy się nie zagoją i stale będą się jątrzyć i ropieć. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego!!!
@@agnieszkakochanowicz6115 Ja jeśli bym tego nie zrobiła to bym poszła na przyslowione dno tzn choroby somatyczne, neurologiczne... Jest lepiej myślę o sobie, robię dla siebie dbam o siebie. Przy toksyku to było nie możliwe. On wszystko kontrolował i musiał to on zaopiekowany inaczej podstępnie wiedział gdzie uderzyć żeby zabolało. Pozdrawiam serdecznie
Tak, takie filmy i uświadomienie sobie, że to nie z nami było coś nie tak, tylko że tacy ludzie naprawdę istnieją, bardzo pomaga. Wszystkiego dobrego i gratuluję jedynej właściwej decyzji.
Mądre słowa Panie Patryku. Niedawno wyrwałem się z toksycznego związku, w którym toksyczna była partnerka i jej matka. Coś masakrycznego, ale w końcu udało się. Wracam do swojego dawnego, szczęśliwego, uśmiechniętego i życzliwego dla innych ludzi ja.
Przeszłam dwie toxyczne relacje. Jedna z rodzicami. Ojciec miał gdzieś wszystko, a matka od zawsze grała rolę ofiary. Za niepisłuszeństwo obrywalam dyscypliną( kawalkiem drewna nabitymi cienkimi rzemieniami).Byłam wciąż zawstydzana, wyszydzana, a moje sekrety były używane przeciwko mnie. Gdy zostałam zgwałcona i dotkliwie pobita nie wolno mi było zawiadomić milicji ani iść na pigotowie, bo co ludzie powiedzą.M8lczenie w rodzinnym domu było sposobem na moje problemy, bo o swoich matka głośno krzyczała i płakała. W wieku 29 lat spotkalam chłopaka, którego oczywiscie matka nie akceptowala. Był moim przyjacielem i pomógł mi wydostać się z tego domu poprzez ślub i zamieszkanie osobno. Matka wciąż byla nadąsana i czułam taką jej niechęć i wręcz wrogość mimo, ze już z nią nie mieszkałam. Wreszcie wyjechałam bardzo daleko, moje drogi z przyjacielem się rozeszły. Okazało się, że niedługo potem wpadłam z deszczu pod rynnę, bo poznalam faceta, który wydawał się silny, charyzmatyczny i dobry. Przez sytuację w domu rodzinnym wciąż pragnęłam milości i akceptacji, a on wydawał się być gotow aby mi to dać. Wzięliśmy ślub, urodzilam dzieci. I okazalo się, że jedynie co mogę, to milczeć i wykonywać polecenia oraz chwalić męża za wszystko co robi moimi rękami. Z roku na rok było gorzej. Poniżał mnie i wyzywał przy innych, obgadywał i robił to jako niepełnosprawna osoba po wylewie. Bylam: nazistka, debilem, kretynka, kurwą, mengele, wariatką, psychiczną itd. Przy innych grał biednego inwalude, a w domu był sadystą psychicznym i fizycznym. Balam się, myślałam o sobie coraz gorzej. W końcu wpadlam w głęboką depresję i miałam kilka prób samobójczych. Przez przypadek poznalam mężczyznę, który zacząl mi tłumaczyć, że ta relacja zabije mnie, a dzieci zostaną na jego łasce. Mąż wmawial mi, że jeśli odejdę odbierze mi dzieci, bo nie mam za co żyć i jestem niestabilna emocjonalnie. Zaczął mnie nawet nagrywać jak plakalam albo jak spałam po antydepresantach twierdzac, że jestem po narkotykach. Poczekałam, aż synowie będą trochę starsi i odeszliśmy z dnia na dzień, gdy nie było go w domu. Dojście do siebie trwało kilka lat. Uniezależniłam się całkowicie. Jednak z depresją i lekami zostanę już na zawsze,chociaż z roku na rok są słabsze. Pamiętaj! Nigdy się nie zastanawiaj, co na Twoje odejście piwiedzą inni. Ratuj siebie i swoje dzieci. Nawet, gdy zaraz po odejsciu jest ciężko, brakuje kasy, mieszkanie jest male i wilgotne, pamiętaj, że to stan przejściowy i że od tej pory nikt Cię już nie będzie niszczył. Dasz radę!
Jestem w trakcie toksycznej relacji.Jestesmy 3 lata razem.W pierwszym roku partner poswiecal mi b duzo czasu, uwagi i dawal mi duzo czulosci.Pojawily sie co prawda lekkie czerwone znaki ostrzegawcze pt. Spójrz na siebie jak ty dziwnie chodzisz!Nie potrafisz gotowac (mimo ze bardzo lubilam gotowac i wiedzialam, ze gotuje smacznie).Powolna izolacja od przyjaciol. Kochanie gdzie idziesz, na jak dlugo,do kogo,lepiej do niej nie chodz,ona nie jest odpowiednim towarzystwem dla ciebie.Jest 3 rok,a ja nie umien gotowac,chodze na psychoterapie,on mnie zdradza, lazi po klubach co weekend.Zgadzam sie na wszystko( nie obywa sie bez klotni).Jak DYSKUTUJEMY przez telefon ,on puszcza to na glosnik,aby wszyscy kumple to slyszeli(bez mojej wiedzy).Wszystko juz wiem.Moj rozum i intuicja mowia uciekaj, on cie niszczy.Nic mnie nie cieszy, tak jak kiedys.Moje hobby,dawno juz o nich zapomnialam.Ale chce zawalczyc o siebie!Przygotowalam plan 1 Chce odejsc 2 mam grupe wsparcia 3 kasy jego nie potrzebuje,to on potrzebuje mojej 4 terapia, ktora pomaga 5Jestem silna i chce wygrac 💪
Opowiem pokrótce swoją historię mój toksyk sam zostawił mnie i nasze 2 letnie dziecko niecały rok temu.Kochalam go i pozwalałam na wszystko miał komornika bo nie płacił alimentów na wcześniejsze dzieci więc ufałam że spłaca długi i to ja pracowałam na dom dając korepetycje i wychowywałam dziecko.On niby prowadził firmę budowlaną i robił muzykę elektroniczną więc w domu wiecej go nie było niż był.Nie wierzyłam ludziom którzy mówili, że mnie oszukuje.Ufalam że nie straci kolejnego dziecka które podobno tak kochał...teraz jesteśmy dwie, on nie kontaktuje się z dzieckiem nie płaci na nie alimentów za to co chwilę dowiaduje się o kolejnej jego kochance. Co ciekawe jego matka przyjeżdżała do nas regularnie a teraz też zerwała kontakt.Mimo wszystko jest mi już lepiej powoli się zbieram, nikt mnie nie oszukuje nie wmawia głupot, wizyty policji też się skończyły i jestem mamą i tatą dla swojego dziecka. Co dzień słyszę jak mówi że mnie kocha.Mala nigdy nie słyszała rodziców jak się kłócili jest radosnym i spokojnym dzieckiem ale co będzie jak pójdzie do przedszkola... nie wiem.A napisałam te historie bo jak poznałam Pawła moje całe ciało mnie ostrzegalo, po spotkaniu miałam bóle opryszczkę i nie mogłam spać to była intuicja która mówiła uciekaj ... dlatego kobiety słuchajcie się waszego ciała ...wszystkiego dobrego dla tych co mają klamce, narcyza i toksyka w domu dużo siły i odwagi ...-Ania
Mój narcyz zostawił mnie w 9 miesiącu ciąży , byliśmy ze sobą 14 lat 😏 2 poronienia , bardzo wyczekiwane dziecko ...zdrowy syn mu się rodził a on nas zostawiał ...z dnia na dzień jakbym dostala młotem w łeb . To psychole są . Za jakiś czas wróciłam ...żałuję , po 6 latach powtórka. Odeszłam 8 miesięcy temu . Bylo ciężko bo ciągnęło do niego jak narkotyk ale wytrzymałam . Teraz już myślę inaczej . Widzę w jakiej patologi byłam . On widuje się z dzieckiem a ja trzymam dystans . Bo żeby wyjść z nałogu a takim jest związek z Narcyzem trzeba odstawić ....Narkotyk i go unikać
Anna szkoda tylko ze sadzilas ze osoba ktora nie kocha nie wychowuje poprzednich dzieci bedzie tp robic z twoim dziewczyny zawsze zwrodcie uwage najpierw na przeszlosc waszych facetow to mowi wszystko
życzę Pani powodzenia w wychowywaniu córeczki. Dziękuję za podzielenie się historią. Mam nadzieję, że teraz się Pani po tym życiowo i emocjonalnie "ogarnie" i we właściwym czasie spotka prawdziwą miłość, która pokocha też córeczkę. pozdrawiam ciepło :) I tak, lepiej, że malutka jest w świętym spokoju z jednym rodzicem niż w niepokoju z dwoma.
W moim przypadku niewiele brakowało, a wzięłabym ślub z toksykiem, na szczęście opamiętałam się w porę i zerwałam zaręczyny. W sumie już mówiąc "tak" czułam "nie", ale sama nie wiem dlaczego odpowiedziałam inaczej. Najpewniej ze strachu, miałam zrujnowaną samoocenę i bałam się, że zostanę sama. A on po zaręczynach jakby zasiadł na laurach, pewny, że już jestem jego i stał się jeszcze bardziej okropny niż wcześniej. Krytykował wszystko (raz się zdarzyło, że 4 razy skrytykował mnie podczas robienia jajecznicy 😂), wmawiał mi, że czuję albo myślę inaczej, a podczas poważnej rozmowy miałam wrażenie, że zupełnie nie pamięta o czym mówiłam wcześniej i jakie miałam zdanie na dany temat, ignorował moje opinie. Też nagle sam zmieniał zdanie na tematy, które mieliśmy wcześniej dogadane. Dodatkowo, ja jestem osobą bardzo aktywną, a on zmienił się w totalnego kanapowca, którego cudem udało się czasem wyciągnąć na głupi spacer, który i tak kończył się fochem, a ja ostatecznie po spacerze czułam się jeszcze gorzej niż przed. Wcześniej chętnie wychodził, potem by tylko leżał przed telewizorem. A kiedy zaczął podcinać mi skrzydła i demotywować w mojej pracy, ja nie wytrzymałam. Nie mieszkaliśmy razem, dzięki czemu mogłam zauważyć różnicę, jak czuję się kiedy jestem bez niego, a jak w jego towarzystwie. Przyłapałam się na tym, że czułam się o wiele lepiej bez niego i bardziej cieszyłam się, kiedy wychodził niż kiedy mnie odwiedzał. Przyjaciele i rodzina od dawna mówili mi, że zmarniałam i nie jestem już tak wesoła jak kiedyś, w końcu sama też to zauważyłam. To były jasne sygnały, że tak nie może być. Uznałam, że nie chcę takiego życia z nim, już wolałam zostać sama. Straciłam kilku znajomych bo zaczął opowiadać jaka jestem okropna, jak go niby potraktowałam, jeszcze powymyślał jakieś niestworzone historie o zdradzie, w które niektórzy uwierzyli. Ale trudno. Teraz, kiedy już się pozbierałam i widzę jaki był i jak mnie traktował, myślę, że odejście od niego było najlepszą decyzją. Cieszę się niezmiernie, że do tego ślubu nie doszło. Życzę powodzenia wszystkim osobom w toksycznych związkach 🍀
Mój mąż jest toksykiem. Jego obecność przytłacza i wpływa negatywnie na samopoczucie całej rodziny. Jak wyjechał na 2 dni 9 letnia corka mi powiedziała: jak fajnie jest bez taty, mógłby częściej wyjeżdżać.
Jak mi córka powiedziała że rozwiodła by się z takim mężem to uznałam jej zdanie za mądre i tak też się stało po kilku latach i czuję się wolną niezależną i wartościowa kobietą.
Zakończyłam dwie toksyczne relacje. Z moją matką i z moim małżonkiem. Ponieważ zaczęłam stawiać granice, stawać w prawdzie i punktować ich toksyczne zachowanie to obydwie osoby wykluczyły mnie ze swojjego życia. Wiem że mówią na mój temat niestworzone historie, ale mam to gdzieś po prostu. Mam kontakt oczywiście okazjonalnie i jestem miła ale nie wylewna, zachowuję się normalnie i się nie stresuję. Po prostu wiem że mam rację i to jest moja siła. A co inni myślą to ich sprawa.
Prawda! Prawda! Prawda! Rozpoznawanie czerwonych flag to podstawa! I im jesteśmy lepsi, grzeczniejsi, dobrze wychowani, pobożni, wrażliwi lub/i poranieni, tym łatwiej nabierzemy się na toksyka, bo sami byśmy tego nigdy nikomu nie zrobili. Nam nawet do głowy nie przyjdzie, że spotykamy jakiego toksyka, że ktoś prowadzi jakąś toksyczną grę lub plan z premedytacją. My tylko pomagać chcemy, ratować, dawać szansę, nawracać i czort wie jeszcze co. A toksyków - nie wiedzieć czemu - coraz więcej. Obecnie zmagam się z toksycznym zachowaniem mojej dyrektor. I nie bardzo wiem jak postąpić. Wspaniale, że tak dokładnie demaskuje Pan ten problem w wielu filmach i robi to w tak przystępny sposób :))))
Ja mam takie przypadki , mam prace fajna z reszta czuje sie jak na wakacjach , pracuje nad soba jestem szczesliwa I kreca sie wokol mnie toksyki a ja mam radar. Teraz umawiam sie z takim facetem I czerwone flagi wszedzie .
Już wiadomo dlaczego toksyków jest coraz więcej. To wynika z procesu urbanizacji oraz zmian w technologii w tym technologii cyfrowych. Bedzie ich tylko więcej. Internet prowadzi do agresji i upadku kultury oraz autorytetów. Ma też wpływ na rozpowszechnienie postaw egocentrycznych i antywspólnotowych
Widzę że większość spotkała toksycznych partnerów. Niestety, przydarzył mi się taki rodzic. 30 lat z tego się wygrzebuję. Jeden przykład: W wieku pięciu lat dostałem rower na parę godzin. Rower zniknął. To zawsze była moja wina i już nigdy nie dopuszczano mnie do rowerów. Do piętnastego roku życia nie nauczyłem się jeździć i byłem z tego powodu stygmatyzowany. Jak jacyś goście przychodzili do domu, z uśmiechem pokazywano im mnie i mówiono "on nawet na rowerze nie potrafi jeździć". Dopiero po trzydziestym roku życia zaczęło do mnie docierać, że to nie było normalne. A to jeden z wielu przykładów.
Bardzo przykre.... Ja niestety też doświadczyłam różnego traktowania i leczę rany od lat.... Mam nadzieję, że przy cierpliwości i pokorze da się z tego wyjść. Powodzenia!
Wyszłam z toksycznej relacji 3 miesiące temu po 1,5 roku. Dzięki wsparciu rodziny i opracowaniu planu ucieczki i na czym realnie stoję w przeciągu dwóch dni już byłam spakowana i wróciłam do rodzinnego domu. Od dnia podjęcia decyzji prowadzę dziennik gdzie wszystko z głowy zrzucam na papier i się przy tym wspieram, przypominam sobie jak bardzo silna osoba jestem. Małymi krokami wychodzę do ludzi, jednak więcej czasu poświęcam sobie i temu aby na nowo się pokochać. Wszystko robię małymi krokami, pozwalam sobie odczuwać emocje, wprowadzam nowe aktywności (zaczęłam od kolorowanek dla dzieci) aby zająć czyms glowe. Teraz mam gorszy moment, ale wiem ze to chwilowe. Ta huśtawka nastrojów zostanie jeszcze na długo. Jestem pod opieka psychiatry i psychoterapeuty, wzmacniam psychikę, aby takich ludzi już do siebie nie przyciągać.
Tak mnie zniszczył do dziś boję się ludzi wypowiadać się wychowałam troje dzieci odeszłam poszłam do pracy dostałam mieszkanie ludzie mnie docenili minęło czterdzieści lat ale to nie odeszło dziękuję pozdrawiam serdecznie ☀️
Ja mam toksycznych rodziców. Nauczyłam się z nimi obchodzić świadomie. Z drugiej strony jest mi łatwiej, bo od ponad dwóch dekad jestem osobą całkowicie od nich niezależną i nie są mi w stanie niczego narzucić, mimo że próbują forsować granice postawione przeze mnie. Wbrew pozorom, jeśli podejdzie się do takiej relacji świadomie, to jest ona darem od losu - wszelkich narcyzów i inne tego typu zaburzenia rozgryzam w mgnieniu oka. Nie próbuję tłumaczyć niczego rodzicom, bo za każdym razem słyszałam coś o braku szacunku. Zostawiłam ich samym sobie, dorośli są. Niech się kiszą we własnym sosie.
Po takiej relacji z toksykiem I zaburzoną osoba mialam jeszcze wątpliwości, że być może ta osoba tylko do mnie taka była albo ja "przesadzalam" a później się okazało, że zawsze tworzył niezdrowe relacje z innymi I byli partnerzy mają te same odczucia, a wręcz wyszły gorsze "kwiatki". A słowa "przesadzasz, jesteś przewrażliwiona, to z Tobą coś nie tak, musisz iść na terapię, ciągle płaczesz, nic Ci się nie stało przecież przesadzasz" itp. Idealnie pokazują z kim ma się do czynienia, taka osoba nie liczy się z Twoimi uczuciami, reakcjami na to gdy Cie skrzywdzi to jeszcze robi z siebie ofiarę I wmawia, że to Twoja wina, zero autorefleksji nad sobą, empatii, wstydu I wyrzutów sumienia, chce Cie kontrolować na każdym obszarze życia szuka sobie niewolnika, którym będzie rządzić i się znecac psychicznie ale to wszystko wynika z tego, że sama jest bardzo nieszczęśliwa i przelewa swoją złość I nieszczęście na innych. A powiedzieć komus takiemu, że ma te cechy i żeby się zmienił to udaje, że nie ma problemu żadnego i nic nie dociera ale to najlepszy dowód, że będzie wkoło powtarzać te zachowania bo nawet nie jest świadomy co robi i że to jest złe
@@majakajaa4811 Po tym poznasz toksyka on nigdy do winy się nie przyzna, jego łatka to kozioł ofiarny w każdej sytuacji, będzie się wysługiwac mamą nawet jak małe dziecko, obwini wszystkich wkoło ale nie jego nawet jak wszystko wskazuje na to, że sam jest zaburzony do kwadratu... naprawde uciekać bo szkoda życia, przed ta relacja nawet nie wiedziałam, że mozna trafić na takiego wariata, a pół roku "tuszował" swoje zaburzenia bo wiedział, że się zrezygnuje na początkowym etapie od razu z takiej znajomości. Byłe partnerki potwierdziły to samo MASAKRA
Miałam dokładnie takie same przemyślenia. Podejmując decyzję o rozstaniu utwierdził mnie w przekonaniu fakt, jakie ma stosunki ze swoimi byłymi. A stosunki są takie, że ma z nimi wojnę. Z jedną i drugą walczy w sądzie. Po tym jak się dowiedziałam o co i że to one mają niezbite dowody na jego winę (ale on jest oczywiście bez skazy i oskarżony niesłusznie) powiedziałam „dość”. Najlepsza decyzja i najlepszy prezent urodzinowy jaki mogłam sobie sprawić.
Nie mam rodziny,Mama i ojciec nie żyją.Mam tylko siostrę i brata.Zadnych ciotek i wujków.Byli kiedyś,ale poumierali.Moje rodzeństwo zawsze ze sobą walczyło.Sa oboje starsi ode mnie kilkanaście lat.Ja zawsze byłam świadkiem tej ogromnej ich wzajemnej niechęci do siebie,braku szacunku, kłamstw, wzajemnego poniżania.Mama zawsze nam powtarzała,abyśmy zawsze trzymali się razem.I ja "uczepilam" się tych jej słów oburącz i mimo cierpienia bylam zawsze przy todzenstwie.Z wiekiem,jak zaczęłam mieć własne zdanie na tą ich sytuację,zaczęłam o tym głośno mówić,że mi się to nie podoba,że ja też bardzo cierpię,bo jestem między przysłowiowym młotem a kowadłem.I jak siostra i brat zauważyli,że z potulnej młodszej siostrzyczki,stałam się kobietą,która potrafi im wprost powiedzieć STOP,to ich chora nienawiść przeszła też na mnie.Skonczylo się tym,że zerwałam kontakt z siostrą i bratem.Z ich dziećmi mam kontakt bardzo dobry.Nie byłam w stanie tego dłużej znieść.Nie istotne,co mówiłam,czy robiłam, wszystko było źle,a oni idealni.Dalej nie znoszą siebie nawzajem,do kompletu dołączyli sobie jeszcze mnie.Bylam na granicy wytrzymałości psychicznej.Wiedzialam,że muszę ich usunąć z mojego życia,bo stanie się inaczej tragedia... Było dosłownie tragicznie.I teraz widzę i wiem,że odcięcie się całkowite od siostry i brata,było jedną z najlepszych decyzji jaką w życiu podjęłam.Jestem fizycznie zdrowsza, psychicznie czuje się o niebo lepiej.Ten przykład pokazuje,jak dwie nienawidzące się osoby, mogą wciągnąć w swoje chore relacje innych i rujnować życie innym ludziom.Trzeba umieć powiedzieć STOP!
Jest taka opowieść ....świnia zaprasza cię do walki w błocie i po chwili będąc z nią zanurzony po szyi w błocie i odchodach zauważasz że świnia świetnie się bawi
Rady nie są po to żeby do nich się stosować, tylko po to żeby poznać czyjś, czy inny sposób patrzenia na dane zagadnienie.Oczekiwanie od kogoś że skoro już wysiliłaś się na wysłuchanie i danie rady ta osoba ją zastosuje jest toksyczne! Dlatego to nazywa się „ rada” a nie “ recepta “ .
Słowo w słowo, punkt po punkcie - relacja mojej żony z matką co najgorsze mieliśmy mieszkać wszyscy pod jednym dachem. Relacja była tak toksyczna że udzielało się to bardzo naszemu związkowi kłótnie były regularnie a wiadomo o co, postanowiłem że kończę z tym i oznajmiłem to żonie. Mieszkamy sami bez cudownej teściowej, żona wyrwana z korzeniami ale trudno, potrzeba radykalne zmiany żeby przejrzeć na oczy i zrozumieć że było się ofiarą i niewolnicą toksycznej matki. Jak ja się dusiłem w tym domu ludzie kochani... Najlepsze jest to że odkąd mieszkamy sami to się nie kłócimy bo niemamy o co.
@@magorzataniedomagaa9376 życie jest piękniejsze ale było by jeszcze bardziej gdyby siostra żony nie dzwoniła z plotkami od mamusi, jeśli odcięcie to całkowite, choć nie mogę zabronić żonie kontaktu z siostrą która jest pod dużym wpływem matki (ma 40lat i matka jej mówi jak ma się ubrać lub jej mąż) choć w głębi serca popiera moją żonę to boi się matki. A jeśli chodzi o rozmowy to niema sensu, ci ludzie nie wiedzą co to merytoryczna rozmowa na argumenty tylko krzyk, płacz i nie przyznanie się do winy choćby niewiem co dlatego wysiadam z tego wagonika bo szkoda czasu marnować.
Film wyemitowany zostal rok temu. Nadal będzie ogladany przez lata.. Nie mam słów wdzięczności za to co Pan robi dla ludzi.. Nie jedna osoba się przebudzi..
Witam. Z ciekawością wysłuchałam ten materiał i chcę się podzielić moimi doświadczeniem. Już od 20 lat jestem po odejściu od toksyka i było to najlepsze rozwiązanie dla mnie, przeszłam trudny rozwód z manipulacja moich dzieci i jedno z nich tkwi w przekonaniu że ojciec i syn mieli rację. Oraz przekonuje dalej rodzinę przeciwko mnie. Jednak osiągnęłam swoją niezależność, odzyskałam moją godność, odpowiedzialność za swoje czyny. Proces uwalniania się od tego związku pozwolił mi uwierzyć w siebie i choć jestem teściową i matką to nie posuwam się do wtrącania w związki moich dzieci. Został we żal i nie ufność do nowo poznanych ludzi, dlatego chętnie słucham, aby nie popełnić błędów w relacjach międzyludzkich.
Moja toksyczna relacja zakończy się z chwilą śmierci mojej mamusi lub mojej. Dzięki rozpoznaniu że jestem w takiej relacji pomaga mi normalnie żyć i aż tak bardzo się nie przejmować, a dzięki wierze, że Jezus Chrystus jest moim panem , władza mojej mamusi zmalała i zobaczyłam się w Jego oczach jako wartościowa osoba .
Ja mam podobnie z tą różnicą że straciłam wiarę w Boga. Śmierć rozwiąże wszystko. Jak się dało Pani utrzymać wiarę? Ja podziękowałam, bo wsadził mnie w taką rodzinę, która dodatkowo uważa się za super wierzącą. ..
@@joanna6097 To dzięki wierze udaje mi się nie zwariować. Sama zaczęłam czytać Nowy Testament i na nowo poznawać Boga ,na nowo poznawać Jezusa Chrystusa, to dzięki Jezusowi zobaczyłam w sobie wartościowego człowieka, którego On tak mocno ukochał że za mnie i moje grzechy umarł na krzyżu . Znalazłam kościół biblijny i mam teraz tyłu szczerych braci, i sióstr, i matek, i ojców że nigdy bym się nie spodziewała w tym katolickim piekiełku mnie to spotka. Pozdrawiam serdecznie.( Polecam Idź Pod Prąd Tv, tam też pierwszy raz usłyszałam Dobrą Nowinę o zbawieniu z łaski Jezusa a nie z uczynków tj. sakramentów)
@@zofiaciechanska6819 Jestem wierząca i nigdy nie nazwałabym kogoś z "innego" kościoła, że ten kościół jest piekiełkiem. Chyba za mała jednak nauki Jezusa w tej kwestii.
@@joanna6097 Joanno, Głową Kościoła jest Jezus Chrystus. Jeśli żyjesz wg. Jego nauki to jest przedsmak nieba. Proszę mie nadawać Kościołowi katolickiemu nowego miana i nie zachęcać innych do tego. To jest zgorszenie!
Panie Patryku, dziękuję za Pana kanał. Dzięki Panu rozwiodłam się z toksyczną osobą i ogarnęłam się po traumie, która przeżyłam. Na prawdę jest pan wspaniałą osobą, która daje nadzieję innym.🙂 Było źle i tragicznie, ale jest coraz lepiej
Jakby mi ktoś napisał, że dziękk mnie się rozwiódł, to o ile bym się nie pochlastal to już na pewno nie dawałbym serduszka. Psycholog , który daje serduszko... Cóż każdy robi jak uważa . Dodam tylko, że psychologia to szatańska religia promująca swoje ja- ego. I nie oceniam cudzych rozwodów bo czasami jest to konieczne by ratować życie i zdrowie fizyczne ( przypadki przemocy). Poza tym, jakoś an słowa o ratowaniu tych toksycznych ludzi. Jako wierzący chrześcijanin wiem kto zmienia ludzi nie do poznania. Jest nim sam Bóg Jezus Chrystus. Nazywanie innych toksykami jest niezłą wymówką dla naszej słabości i upadłej natury. Sztuką jest znaleźć w kimś furtkę do jego serca i sprawić by sam chciał coś zmienić w swoim zyciu. Pozdrawiam.
@@tlumaczy1507 ciekawe co to za "furtka" do mojej ex żony,ja tego nie znalazlem i tez nie specjalnie szukalem 😃,ona byla i jest porypana i juz taka zostanie a widze ze z wiekiem sie jej to pogłębia.
To co Pan mówi to jest święta prawda żyłam w toksycznym związku przez ponad trzydzieści lat, straciłam całkowicie poczucie własnej wartości. Zakończyłam ten związek ponad pięć lat temu,zaczęłam sobie zadawać pytanie dlaczego ja tak długo to znosiłam. Drobnymi krokami odzyskiwalam samą siebie. Jestem sama i czuję się z tym dobrze ,boję się nowego związku , boję się że znowu stracę poczucie własnej wartości które odzyskiwałam przez wiele lat.
To co Pan mowi w 20-stej minucie, to o mnie. Ja mam 60 lat, matka 84 i po 7 letniej przerwie w kontakcie z nia, wczoraj zadzwonila. Slyszalam, ze robila podejscie do rozwalenia mi sumienia. Ona jednak nie wie o jednej sprawie, ja juz nie jestem ta sama co wtedy. Dzieki Panu i kilku innym psychologom odbudowalam sie. Jesli bedzie nadal robila te swoje sztuczki (A prawdopodobnie bedzie) to dostanie «propozycje nie do odrzucenia» : albo zmieni swoje podejscie do mnie, albo ja zablokuje….. Bardzo Panu dziekuje🌹
To tak samo jak u mnie. Mam 61 lat a moja mama 85. I mama dalej robi ze mną te sztuczki co dawniej tylko że ja już inaczej reaguję i jej się nie udaje wpędzac mnie w poczucie winy albo mi coś rozkazywać. Przedtem sie tłumaczyłam teraz się nie zgadzam i mówię co myślę. I często się kłocimy a przedtem jej potakiwałam. Np krzyczała- zaszczep sie bo umrzesz. A ja na to- a niby dlaczego mam umrzeć? I musiała ustąpić. I potem od razu zmieniła temat i już mówiła spokojnie.
Panie Patryku. Poprostu brak słów podziękowania. Wiem kim jestem i kto mnie niszczy Teraz tylko siła i nadzieja, że sobie poradzę bez antydepresantow i psychiatry. Serdecznie dziękuję
JESTEM W ZWIAZKU Z TOKSYKIEM ,NIE ZYCZE NIKOMU TAKIEJ RELACJI .CIAGLE ROSTANIA PRETENSJE O NIC,TO NIE JEST ZYCIE .KUPILISMY DOM RAZEM WYREMOBTOWALISMY A TERAZ CHCE ON TEN DOM DLA SIEBIE I WMAWIA MI ZE SAMA SOBIE NIE PORADZE ZE NIE BEDZIE MNIE STAC NA NIEGO .ZYCIE Z KIMS TAKIM TO WIECZNA WALKA.
Dokładnie to samo. Ciagle rozstania . Dziesiątki razy. Po 3 dniach mówi przepraszam i udaje, ze nic się nie stało . Za kilka miesięcy , znów mówi, ze woli być sam , ze już go nie interesuje i powinnam sobie kogoś innego znaleźć . Za każdym razem cierpię ogromnie. Jednocześnie przed innymi on udaje , ze jest idealnym partnerem.
Najlepszy tekst jaki słyszałam nt monologu o jego przeszłości: "Przecież ja tylko rozmawiam" 😂😂 Moja odpowiedź: "Rozmowa to dialog.. Ty prowadzisz monolog, którego ja nie słucham." Jego mina? Bezcenna 😏😏😉
@@M_Kasia Chętnie bym wytłumaczył skąd biorą się podwójne standarty. Ale pewnie usuną. Najważniejsze że są miliony singielek. Reszta mnie nie interesuje. Starczy do emerytury.
Dziękuję- bardzo wartosciowy filmik❤17 lat byłam z tosykiem,wszystkie zachowania omawiane doświadczyłam.Caly czas oszukiwałam samą siebie bo mialam nadzieje ,że sie zmieni.3miesiace temu podjęłam decyzje i sie rozstalismy.ta relacja wyniszczyła mnie od środka,choruje na depresję.walcze o siebie,o spokojne zycie
Zakończyłam :) uświadomiłam sobie że związek nie powinien być ciężarem, a wsparciem, po zerwaniu czuje że bardzo duży ciężar zszedł mi z barków i kamień z serca. Nachodzą mnie czasem myśli zwątpienia czy dobrze zrobiłam, ale tak jest chyba zawsze po zerwaniu i na ogół wraca mi to myślenie z początku mojego komentarza :)
Bardzo ważna jest poznanie schematu działania toksyka, ponieważ przez całe lata on utrwala mity nt.własnej wyższości i nieporadności ofiary sprawiając, że partner zaczyna myśleć tak samo wbrew faktom. Ten filmik otwiera oczy i motywuje do działania 🙂
Witam Mnie udało po 15 latach zakończyć relację z toksyczną osobą która też była narcyzem. Wszystkie informacje o których była mowa w tym materiale potwierdzam. Wszytkie te omawiana przez Patryka w filmiku zachowania potwierdzam tak zachowywał sie mój były juz facet. Potwierdzam też że bardzo trudno mi było zakończyć tą relację ale jest to możliwe. Potrzebna jest odwaga, determinacja i cierpliwość i konsekwencja. Dla tych osób które mają wątpliwości czy jest możliwe zakończyć taki związek tak jest możliwe. Ja po zakończeniu w zeszłym roku w październiku tego związku szukałam wyjaśnienia dlaczego trafiłam na narcyza i okazało się że źródłem jest toksyczna relacja z mamą. Niestety jestem zmuszona relację z mamą która też jest toksyczna bo postawieniu mamie granic pierwszy raz w życiu nastąpiła ostra reakcja mamy tak jak opisał Patryk w filmie. Zmuszona jestem ograniczyć kontakt z mamą dla własnego dobra. Wszystko jest jednak po coś i dzisiaj wiem że mimo tych trudnych, trumatycznych przeżyć po zakończeniu związku z narcyzem, ograniczeniu kontaktu z toksyczną mamą pojawili się nowi ludzi w moim życiu a najważniejsze jest to że wreszcie czuję się wolna, szczęśliwa i to ja decyduję o swoim życiu. Życzę powodzenia i odwagi wszystkim którzy są w takich trudnych relacjach dacie radę to jest możliwe a jeśli oglądacie ten kanał to znaczy że jesteście świadomi tematu a to już jest bardzo dużo. Pozdrawiam 🌞
Niestety miałam przyjemność poznać toksyków, w moim przypadku to akurat zawsze byli faceci, może dlatego, że z kobietami prawie nigdy nie utrzymywałam kontaktów. I tacy właśnie byli jak w tym filmie. Jeden, który był najwyraźniejszym przykładem toksyka i psychopaty (wręcz książkowy psychopata 1:1), był dokładnie taki: miał ogromne mniemanie o sobie, kosmicznie wybujałe ego, gęba mu się nie zamykała, ciągle tylko co on nie zrobił zaje**stego, gdzie to on nie był, jakie przygody przeżył, jaki jest zaje**sty, hehe a wtedy to było (i zaczynała się godzinna opowieść przepełniona łechtaniem ego i autochwaleniem). Czasem opowiadałam o czymś smutnym, jakiejś przykrej sytuacji, a on nagle przerywał, jakby w ogóle mnie nie słuchał i zaczynało się "hehehe, a kiedyś tam to ja to i tamto, hehehehe ale wtedy to były jaja" i barwna opowieść z jego życia, bo akurat mu się przypomniała i musiał się nią w tej chwili podzielić, a moje słowa zostały całkowicie zbywane. Również na każdym kroku starał się zrobić ze mnie nienormalną, chorą, niepoważną. Ciągle tylko, że on taki super, genialny, wszystko wie, ekspert w każdej dziedzinie (mimo, że często gadał takie bzdury, że głowa bolała), on ma wiedzę, on jest kimś, on jest super, a ja to de*il, głupia, na niczym się nie znam, nic nie wiem, jestem idiotką, pustakiem, kretynką. Zrobiłam coś zupełnie normalnego, zwyczajnego, a on wyzywał mnie od najgorszych i wmawiał mi, że to chore i nienormalne. Ciągle mnie obrażał, wyzywał, obojętnie czy sam na sam, czy przy innych (ale wiedział, przy kim może mi pocisnąć bezpiecznie, nie narażając się). Był mitomanem do potęgi n-tej. Miał skłonności do agresji, na wszystko reagował ostrymi wyzwiskami i rzucał się z łapami, ale tylko oczywiście do słabszych, którzy się nie obronią, bo wśród silniejszych sam był ofiarą losu. Tak jak w filmie moje zdanie też się nigdy nie liczyło, w ogóle z tym toksykiem nie dało się porozmawiać, on żył jakby całkowicie w swoim świecie i dzielił ludzi na spoko kolegów i na śmieci, które może poniżyć i pastwić się nad nimi ile wlezie. Z niektórymi, tymi mocniejszymi może i się liczył, ale takich jak ja zawsze miał głęboko w tyłku, co by się nie powiedziało, to on i tak wiedział najlepiej. Był potężnym manipulatorem, oczywiście nigdy nie było, że wina była jego, nieee, zawsze robił gigantyczne fikołki logiczne, byle tylko wyszło, że albo przecież zrobił dobrze, albo że druga osoba sama jest sobie winna albo wręcz sama tego chciała. Najgorsze jest to, że ludzie wokół przyznawali mu rację. Nie wiem jak mogli być tak ślepi i głupi, cóż, to wiele mówi o naszym społeczeństwie, bo jego podłe manipulacje aż krzyczały, ale nikt poza mną tego nie widział. Potrafił uderzyć kogoś i powiedzieć, że chciał dobrze i zrobił dobrze, bo tę osobę np. boli ząb, więc jak się ją uderzy, to teraz będzie bolało ją coś innego i zapomni o zębie. Dosłownie tak było. On zawsze miał rację, zawsze postępował słusznie, zawsze dokładnie przemyślał wszystko co zrobił i wszystko było celowe i zaplanowane, nawet jeśli zrobił rzecz totalnie głupią i w ogóle niedozwoloną i która absolutnie nie powinna mieć miejsca. Do tego oczywiście zawsze jego karygodne czyny miały drugie dno i były okraszone wyższą filozofią (w jego mniemaniu). Był wstrętną, chorą, obłąkaną karykaturą. Gdy chciałam zerwać z nim kontakt, bo nienawidziłam go i jego fałszywej wrednej kłamliwej mordy, to groził mi, że spali mi dom, będzie mnie nachodził w moim rodzinnym domu, nie da mi spokoju, nie uwolnię się od niego, znajdzie mnie wszędzie i nigdzie mu nie ucieknę, kiedyś zabrał mi dowód i go połamal, innym razem zabrał mi telefon, jak zagroziłam, że zadzwonię na policję. Na szczeście zerwałam kontakt i już nie liczyły się dla mnie jego groźby, postanowiłam, że nie mogę całe życie tak się bać i dawać zastraszyć słowami tego psychola, a przecież już niedobrze mi się robi od wszelkiego kontaktu z nim. Takie śmieci jak on powinny być utylizowane, nie żadne więzienie, ośrodek zamknięty, tylko od razu utylizacja, bo to była jednostka całkowicie pozbawiona ludzkich odruchów, szkodnik, gnida zepsuta do cna, tak bardzo, że nawet wieloletnie leczenie by nie pomogło, a tylko szkoda publicznych pieniędzy na coś takiego.
To wspaniałe, że Pan o tym mówi, bowiem wiele osób czuje, że coś jest nie tak, ale nie potrafią tego nazwać. Pan pomaga uświadomić im, że to się dzieje naprawdę i że muszą teraz z tym coś zrobić (skoro już wiedzą), muszą zawalczyć o siebie. Podpisano: córka toksycznej matki.
Życie toczy się raz na wozie raz pod wozem , jak to mówi mądre ludowe przysłowie... Ale jednak wciąż idzie o nasze życie ❗ Można żyć z osobą toksyczna , ale taką która nie niszczy naszego zdrowia psychicznego , jeśli jesteśmy ponad taką osobę i pomimo wszelkich toksycznych zachować , spływa to po nas jak po kaczce .. Jednakże , gdy za relacje z toksykiem płacimy własnym zdrowiem psychicznym , nerwica , problemem z jelitami , gdy z powodu nerwów tracimy na wadze i tracimy apetyt , gdy stajemy się kłębkiem nerwów i przestajemy kontrolować swoje zachowanie , gdy odbijamy swoje problemy z którymi sobie nie radzimy na innych , to pora się ewakuować z takiej relacji , choćby tam były luksusy i ściany wytapetowane $ .. Bo życie jest bezcenne , na życie nie ma ceny , co z tego , że ktoś zapłaci nam wór $ skoro zniszczy nasze zdrowie i nasze nasze życie . Zacząć wszystko jeszcze raz , być może dla wielu jest porażka życiową , a najtrudniej z piedestału spaść na dno . Ale i od dna ludzie się odbijają , stają się silniejsi , zaczynają żyć i wracają do zdrowia ..Celowo podkreślam życie i zdrowie , ponieważ wszystkie choroby biorą się z nerwic , z klatki z której ludzie boją się wyjść .. A często uciekają w odrealniony świat używek i wpadają w alkoholizm , narkomanię , a nawet z bezradności kończą swoje życie , ponieważ tak bardzo uzależnili się od pozycji od dóbr materialnych , że nie mogą znaleźć wyjścia z sytuacji , popadają w depresję bo ich duma , ego są silniejsze od nich . Upaść to nie jest wstyd , ale upaść i leżeć to jest wstyd ..Każdy z nas w życiu upadał wiele razy , ale za każdym razem podnosił się silniejszy , bardziej świadomy i szczery . Upadek powoduje nagle pchnięcie się , świadomość , że trzeba wziąsć życie w swoje ręce i nie pozwolić już nigdy i nikomu wywierać wpływ na własne decyzje ..Odejścia zawsze są trudne , zwłaszcza w początkowej fazie , ale to tylko fragment naszego życia , ponieważ życie trwa i z pewnością już takie nie będzie , ale może być inne , a nawet lepsze ..
@@Monika-uq8hl Ty masz takie podejście i z pewnością tak pozostanie . Moje podejście jest inne , ponieważ mam silne połączenie ze sobą , mam silny charakter a tam toksyk nie ma szans się wedrzeć , prędzej toksyk się wycofa niż ja ulegnie jego wpływom . I to różni ludzi uległych ,którymi toksyk manipuluje , od tych którzy obojętnością zniszczą toksyka , ponieważ nic na toksyka nie działa jak olewanie jego zachowań , jak brak emocji na jego prowokacje ..
@@honolulu2348 Teraz to ja też już potrafię wyczuć toksyka na odległość i odpowiednio reagować. Niestety będąc młodą, bez doświadczenia ( był moją pierwszą miłością ), nie mając pojęcia o wielu rzeczach dałam się omamić narcyzowi. Poczucie własnej wartości, pewność siebie w dużej mierze wynosi się z domu rodzinnego. U mnie nie było tak jak powinno być. Musiałam sama je zbudować. Z czasem udało mi się to i wywaliłam go ze swojego życia. Nigdy nie było i nie będzie żadnych powrotów, jak to bywa u niektórych. Musiałam całkowicie uniezależnić się finansowo, zawalczyć o dzieci którymi też próbował manipulować. Niektóre rzeczy przychodzą z czasem. Sam fakt, że są tacy ludzie dla których jesteśmy tylko środkiem do osiągania ich celów, korzyści jest przygnębiający.
Dziękuję za ten mini wykład, jakie to prawdziwe, ja osobiście myślę że każdy z nas ludzi ma zachowania toksyczne,tylko problem jest w tym że człowiek nie lubi emocji nie lubi swoich demonów tej złej strony i nie potrafi przyznać się sam przed sobą że to jest złe i nad tym trzeba pracować, a człowiek jest leniwy więc sami sobie odpowiedzcie jaki jest rezultat 😉toksyk tak manipuluje emocjami, że człowiek zaczyna w to wierzyć że to z nami jest coś nie tak a nie z toksykiem
Wszystkie cechy mojej mamy,która potrafi powiedzieć że przecież nikt z siekierą za tobą nie biegał,tylko jak można zakończyć taką relację???,to przecież matka którą kocham bezgranicznie zatracając się w tej relacji całe życie, lecząc się u psychologa terapią która nie naprawi tylko pomaga zrozumieć , całe życie byłam jej cieniem ,zawsze wiedziałam że coś jest nie tak ,ale kiedyś się o tym nie rozmawiało,🙈🙉🙊teraz jest inaczej ,dziękuję
Ja miałam 40 lat kiedy dotarło do mnie że nie jestem w stanie zadowolić mojej mamy.,,Odcięłam pępowinę"" przy pomocy mojego męża który mnie wspierał. Było ciężko, musiałam wszystko zostawić i wyprowadzić się daleko. Teraz po kilku latach nasze kontakty są dobre, ale to ja stawiam granice. Niestety te wszystkie lata zostawiły piętno na mojej psychice. Jak magnes przyciągam toksyków, szczególnie w pracy. Problem jest gdy przełożeni okazują się toksyczni i trzeba kolejny raz zmienić pracę. Na szczęście mam oparcie. A jeśli chodzi o moją samoocenę to wszystko się zmieniło gdy dotarło do mnie że jest ktoś kto mnie bezgranicznie kocha. To dobry Bóg. Nie poddawajmy się, jesteśmy wartościowe
Jestem w trakcie stawiania granic swojej przyjaciółce, którą znam 20 lat i liczę się z tym, że to może być droga do zakończenia relacji ponieważ to osoba neurotyczna i mocno narcystyczna. Ostatnio mi mocno zszargała nerwy i pora powiedzieć ,, Dość", czas poszukać drogi do równowagi, dziękuję za ten materiał.
Byłam z toksycznym partnerem 8 lat, wyszłam z tego tylko dzięki temu ze poznałam nowego wspaniałego mężczyznę, w innym wypadku nigdy bym się nie zdobyła, przez ogromny lęk przed samotnością.
Po 30 latach małżeństwa po raz kolejny odeszłam tak jak stałam. Tym razem - nie słuchałam obietnic i przeprosin- na zawsze. Potrzebuję terapii- jestem zniszczona emocjonalnie i psychicznie. Były mąż nadal mnie kontroluje, śledzi i wypytuje o mnie. Manifestuje że wiele wie o moim aktualnym życiu.
Niech Pani przebaczy mimo tych wielu zadanych krzywd, bo i Pan nie przebaczy temu, kto swojemu winowajcy nie przebaczy. Niech Pani tez do końca wierna będzie przysiędze małżeńskiej i modli się za swojego Męża.
Oczywiście mie musi żyć pod jednym dachem. Pismo Święte mówi, że są ludzie, którzy nie nadają się do małżeństwa. Jedni dlatego, że się takimi urodzili, inni dlatego, że ich ludzie takimi uczynili.
Z tego materiału wynika iż jam jest owocem toksycznych rodziców, borykając się z problemami toksycznych codzienności tj szkół, etatów, relacji i związków aż do tegoż momentu . Teraz już wiem to. Dzięki!
Mój narcyz często pytał o zdanie, jednak tak jak gdyby nie interesowało go ono. O ile w stosunku do mnie jeszcze czasami miał jakiś respekt, to nie mogłam patrzeć jak traktuje czasem swoje 7 letnie dziecko, np. Pytał go w restauracji co chce/woli pic, gdy padała odpowiedz, ze np. Colę to narcyz: nie, będziesz pił sok jabłkowy. Biedne dziecko nieraz było tak skołowane, ze nie wiedziało co odpowiedzieć
@@samsungdrei nie jestem z nim. Wiele razy chroniłam jego dziecko przed nim samym, ocierałam łzy, tłumaczyłam, przytuliłam i traktowałam po prostu jak człowieka
A ja lubię poznawać metody manipulacji i wchodzić w dyskusje z toksykami demaskując ich triki. To jest prawdziwa nauka życia, bo każda kobieta tę broń posiada, a większość często wykorzystuje. Faceci toksycy też oczywiście są, ale o kobietach się nie mówi, bo to niemal stan domyślny i tabu w stylu "kobieta mnie bije". Change my mind.
Tak,zerwana relacja po tym,jak zostałam odepchnięta i posądzona o niemoje czyny. Dość ,miarka się przebrała, nie można sobie tego robić dziękuję za cenne filmiki,pozdrawiam
Oj, racja z tą nieomylnością toksyka. Mój toksyczny brat (po politechnice) uważał, że zna się lepiej na medycynie niż lekarz. Próbował narzucić lekarzowi, jakie leki ma przepisywać. Próby wywyższania się też były i właściwie wszystkie opisane w tym filmie cechy. Powinni uczyć w szkole, jak rozpoznać toksyków. Bardzo przydatna wiedza.
Dodam, bywa też że toksyk jak o czymś nie ma zielonego pojęcia i wysłucha argumentów kompetentnej osoby to już przy kolejnym spotkaniu to on toksyk będzie wysuwał te argumenty jakby one pochodziły od niego. Stara się jakby odwrócić role i wmówić osobie kompetentnej ,że to ona jest ignorantem a on zawsze był kompetentny w danej sprawie i na szczęście jest tu aby nam wszystko wytłumaczyć... Dodam, że na koniec sam toksyk w to wierzy, że to on jest kompetentny a "ofiara" ignorantem😂
Bardzo ciekawy temat w relacjach z drugim czlowiekiem.Trudny zeby sie wyzwolic z takich relacji.Trzeba samozaparcia i odwagi oraz uswiadomienia sobie ze to dla naszego dobra.Trudna decyzja ale zalezy od nas samych.Mysle ze wiele osob ma takie problemy. Dzieki ze tak swietnie Pan pokazal te cudne przywary toksyka.👍👍👍👍👍👍👍❤❤
Potwierdzam, nawet psycholodzy nie dają im rady i wysyłają do zamkniętego zakładu co najmniej na miesiąc. Przykład daje z życia pewnego kolegi który jest toksykiem i chodził na terapię. Przeszedł przez czterech psychologów i wszyscy dla niego byli cymbałami po czym ostatni stwierdził że nadaje die on na leczenie psychiatryczne w zakładzie zamkniętym.
Udało mi się zakończyć taką relację po 5 latach związku. Pomogła osoba z zewnątrz, której ufałam. I to , że byłam tak psychicznie wyniszczona, że wolałam żyć sama niż z nim.
Najgorszy jest narcyz wrażliwy ukryty vounerable .Tak samo :z silną potrzebą kontroli , poczuciem " że mu się nalerzy " bez empati , okrutny bez serca zimny egoistyczny bezduszny. Zawsze zrobi z siebie ofiarę . Nigdy niczego nie wybaczy - kolekcjonuje urazy I wynajduje w zwiazku " negatywne żeczy z twojej przeszlosci " jakby koncentruje na nich wracając raz po raz w chwilach konfliktòw. " Ma asa w rękawie" To 1 I najważniejszy symptom. Po jakims czasie zwiazku widzisz że ta kochana bliska osoba szuka żeczy negatywnych, słabości w twoim życiu z przeszlosci ( nawet drobnych: 5 lat temu na stacje sie spuzniles , pokoju nie umyles , cebulę za wolno kroiles itd etc. Masz wrazenie ze jestes z prokuratorem ktory zbiera haki do teczki akt przeciw tobie I odklada ładnie na pułeczkę by wyciągnąc w chwili jakiegos nieporozumienia. Nie wybacza nic. Pamięta wszystko I traktuje cos co sie nie zgadza z jego idealistycznym widzeniem swiata jako atak zranienie. Jest bardzo wrazliwy ( ale na wlasnym punkcie - ciebie i twoich potrzeb nie zauwarza) .Do tego dochodzi zamknietosc w sobie . " Co w srodku to nie na zewnątrz " Czasem wybuchy impulsywnej agresja nie proporcjonalnej emocjonalnie do powagi sytuacji. Chociaz czesciej tgzw agresja pasywna: dlugie milczenie ignorowanie krotkie lakoniczne sarkastyczne cyniczne odpowiedzi o podwujnym znaczeniu. Pełen negatywnych emocji I pesymizmu na temat życia. W otoczeniu jednak znany najczęściej jako " dusza czlowiek" mily wrazliwy skromny pelen czaru uroku. Czesto portretuje sie w życiu jako " ktos specjalny lepszy ale niedoceniony bo w życiu spotkal samych zlych ludzi ktorzy mu zaszkodzili " Po rozpoznaniu takich ludzi mòwimy o nich " falszywiec ktory wbije ci nuż w plecy a z przodu uśmiecha . " O kobiece " falszywa żmija"Nie potrafi dyskutowac usiasc na spokojnie I osiagnac kompromisu zgody.Nie potrafi kochac wogòle. W zwiazku po latach czasem cos mu sie nie spodoba ( czasem drobnego) I zostawi ciebie i małrzeństwo bez slowa bez wytlumaczenia z dnia na dzien. Po prostu jakby wyszedl z pokoju zgasil swiatlo I znika na lata. ( To moje malrzenskie doswiadczenie) Acha I ta paranoja: nie ufa ci wogòle ( bez powodu) Powinni o tym uczyc dzieci w podstawowce : jak rozpoznawac psychopatow I nie wiazac sie z nimi żeby nie bylo zniszczonych zwiazkow malrzenstw , zalaman alkocholizmu depresji samobujstw
U mnie sam zostałem określony toksykiem i już się zacząłem zastanawiać czy aby coś ze mną jest tak bardzo nie tak ale po przeczytaniu tego postu to mogę powiedzieć tak : nie ufa , nie wybacza nigdy - nie potrafi, odcina ludzi od siebie którzy nie podzialają poglądów lub napominają, ciągle uważa się za skrzywdzonego/ną , uważa się za wyjątkową osobę tzw. WWO o wysokiej empatii a zarazem nie potrafii zobaczyć co z Tobą się dzieje (stres , depresja) jeśli mówisz o chorobie i problemach - lakoniczne odpowiedzi lub zbywanie (przecież ty zawsze) , nigdy nie odnosi się do konkretów , prawdy i argumentów. Zaprzecza swoim wartościom kiedyś wyznawanym albo przerabia je pod swój stan obecny usprawiedliwiając się. Potrafi powiedzieć ci że cię kocha a za miesiąc zarządać rozwodu bo już nie kocha.
Wszystko się zgadza u mnie jest to samo mam toksyka i narcyza męża. On jest najmądrzejszy, najlepszy, jego decyzję są najtrafniejsze. Nie liczy się z moimi uczuciami, poglądami brak szacunku, straciłam pewności siebie, przyjaciół. Ale wierzę że się od niego kiedyś uwolnię.
Jak zakończyłam... byłam w takim matriksie, i w takim cierpieniu, że stanęłam po swojej stronie, powiedziała nie ,już nie ufam. Postanowiłam nie wdawać się w rozmowy, nie słuchać, nie angażować się, nie poddawać refleksji zachowań i słów tej osoby... wprowadziłam dystans, który początkowo był bardzo trudny dla mnie ..ale powoli, wracał spokój i przypomniałam sobie, że jest życie poza tą relacją i zaczęłam po nie sięgać...
Jestem 6 lat w takiej toksycznej relacji to jest straszne mając świadomość że się jest w takiej sytuacji nie mozna od tego uciec mimo że nie mieszkamy razem.Pare lat temu nie miałam pojęcia że tkwie w czymś takim dopiero zaświeciło mi się czerwone światelko kiedy zaczął się zachowywać jak psychopata zaczęłam szukac różnych informacji czy to normalne czy to że mną jest coś nie tak może coś nie rozumiem ( bo tak mi wmawiał bo jestem starsza o 5 lat) po edukowaniu się różnymi filmikami czytaniu dziś wiem w jakiej znalazłam się relacji to czlowiek narcystyczny, toksyczny mało tego mogę powiedzieć że ma coś z psychopatii i nie przesadzam kiedyś myślałam że psychopata to jakis czlowiek z kryminału okazalo się że wcale nie, ponieważ również posiądę te cechy. Najgorsze jest że znajomi nie rozumieją jak nie mozna odejść mając nawet taka wiedze jaką mam dziś, trudne jest wyjaśnić im jakie to trudne czasami się wstydzę myślac sobie że pewnie znajomi myślą że to coś ze mną w takim razie nie tak nie odejde z tego związku 😔ale osoba która to przeszła wie o czym pisze. Jestem na etapie odejścia...ciezka droga czasami sobie mówię że książkę napisze o tym co przeszłam.Ile czlowiek jest w stanie znieść.
A co Panią zdanie znajomych obchodzi? Proszę wybrać sobie takich znajomych, którzy to zrozumieją :) A skoro już ma Pani zapalone czerwone światło, to ... zaraz zapali się żółte i zielone. Radzę przygotować się do przejścia na tym zielonym świetle :)
Mialam tak samo, toksyczna osoba z zaburzeniami z pogranicza z zarysem narcystycznym i coś z psychopatii a najbardziej to mi pokazywało po tej relacji moje zdrowie, że ta relacja mnie niszczy, więcej płaczu niż szczęścia w tej relacji.. a na koniec się okazało, że jego wcześniejsze związki były takie same.. osoba niezdolna do zdrowej i prawdziwej relacji
Już półtora roku jestem po toksycznej relacji z moją powierniczką.Z początku nie było łatwo się mi pozbierać bo tak naprawdę nie wiedziałam o co jej chodzi ale powoli zaczęłam się temu przyglądać i były wszystkie oznaki co pan mówił.Juz nie mam kontaktu z osobami które wyssana z Ciebie energię życiową.Od 10 miesięcy zaczęłam czytać książki psychologiczne i słuchać na RUclips różnych pychologow i to dużo mi pomogło.Teraz umie rozpoznać w jakiej jestem relacji.Pozdrawiam i dziękuję za pomoc 🙂
Bylam wychowywana w wierze , ze z rodziną trzeba zyc w zgodzie . Wiele razy zostaly przekroczone granice , zagryzalam zęby, bo nie chcialam ranic . Po wielu latach sama zrobilam sie toksyczna ( zaczęłam trzymać żale , i zrobiłam z siebie ofiarę) . Teraz place za to depresją, jest ciężko, ale dzięki temu widzę co sobie narobiłam i wiem że wracam do prawdziwej siebie , lepszej siebie . Mam nadzieję że dobre uczucia w krotce wróci do mnie. Pozdrawiam o dzięki za film 😉
Moja toksyczna relacja juz po zakonczeniu dala mi do zrozumienia ze teraz musze zadbac o siebie i pracowac nad soba zeby nabrac pewności siebie. Wiem czeka mnie dluga droga sle uwolnilam sie od tego balaganu ktore mialam.w glowie.Teraz robie wszystkkzeby odzyskac swoja pewnosc siebie.Bylam w takim zwiazku piwrwszym 10lat🫣Kolejny zwiazek 6lat.. Teraz jestem sama i probuje jeszcze zaznac spokoju na reszte zycia samej🙂 Panie Patryku ogladam Pana filmy i duzo mi pomogly.Bardzo dziekuje za te slowa ktore motywuja.❤
Niesamowite - wszystko się stało jak pan mówi- wreszcie udało mi się skończyć tą toksyczną przyjaźń ale jeszcze ta osoba próbuje mnie zmusić żeby wszystko wróciło po staremu - to koszmar - często wyjeżdżam żeby mnie w domu nie było.
Skończyłam relację z toksycznym mężem i to była najlepsza moja decyzja. Ograniczyłam kontakty z toksyczną matką która jak widzę usiłuje nadal mieć na mnie wpływ poprzez moje córki by mną rządzić. Jak jej to zakomunikowałam to teraz manipuluje moimi córkami by mieć wpływ na moje życie a właściwie odwrócić uwagę od zaspokajania moich potrzeb na swoje i mieć wpływ na moje decyzje. W dalszym ciągu wiem, że mam obowiązek chronić swoje zdrowie fizyczne i psychiczne.
Zgadza się,są to osoby nieomylne i bardzo uparte,zawsze "mają rację" bo lubią rządzić,zna Pan temat znakomicie - nic dodać,oni "chcą zawsze dobrze i wszystko wiedzą najlepiej"
Najtrudniej kiedy toksykiem jest ojciec lub matka, ale to jest do zrobienia. Trzeba mieć jednak świadomość, że stanie się najgorszym człowiekiem na świecie, ale mój spokój ducha i bezsilność toksyka bezcenne.
Dobry wieczór 💤 Od kiedy wiem kim są i jak funkcjonują toksycy, widzę pełne tłumy tego gatuku . Katapultują się na mnie, czuję ich wzrok i czarną energię, pomimo że odwracam głowę w drugą stronę ,i robię swoje. Są obok mnie i szukają haka, jak mnie wyssać z mojej energi pozytywnej,jak mi zepsuć chumor,jak podstawić mi nogę, robią chamskie rzeczy by nas złamać, prosto w twarz ,policzek by bolał mniej niż ich bluznierstwo ‼️ Dla mnie nie ma to absolutnego znaczenia,co oni mają do pochwalenia się na siłę, poprostu mnie to nie obchodzi‼️ (i koniec Panie Władziu,) Omijam ich jak śmierdzące jajka,a wiecie jak cuchną.... Jest to ciut upierdliwe każdego dnia ,chcesz czy nie chcesz zmęczenie przychodzi. .. Pozdrawiam wszystkich czytających ,hej.😄
Z całego serca dziękuję, że dzieli się Pan z nami tym wszystkim. Ogrom bezpłatnej wiedzy. Jestem na początku drogi do poznania toksycznych relacji. Czy można by było nagrać coś o toksycznej relacji dzieci w stosunku do rodziców, teściów, dziadków. Większość materiałów jest na temat związków mężczyzna - kobieta, a trudno znaleźć rodzice -dorosle dzieci.No chyba, że coś przegapiłam. Pozdrawiam
Zgadzam się, to temat też ważny, także toksyczne relacje między dorosłym rodzeństwem, toksyczne relacje w pracy. Do tych tematów trzeba wracać, uaktualniać je.
Poproszę więcej o narcyzach: Narcyzów jest też bardzo dużo wśród naukowców i profesorów, warto mieć tego świadomość. Znam z akcji czyli zachowań typowo narcystycznych paru profesorów psychologii, specjalistów psychoterapii, którzy świetnie wykorzystują wiedzę psychologiczną i psychoterapeutyczną by czerpać niekontrolowaną władzę nad ludźmi by manipulować. Warto spojrzeć szerzej w to środowisko..., ponieważ nadawanie niektórym ludziom zbyt wielkiego autorytetu może być szkodliwe. Narcyz szuka władzy, przewagi, wielkości i dominacji nad innymi, czyż bycie profesorem nie daje takiej możliwości... ? Taka moja refleksja
Z toksykami jesli musi być kontakt to sporadyczny, na pewno pomoże totalne uniezależnienie emocjonalne i materialne. Wtedy nawet sporadyczny kontakt nie jest w stanie wyrządzić nam krzywdy.
Oni mają wszyscy te same cechy i zachowania ,które się nie zmieniają,jakieś zaburzenia i kompleksy które usiłują przerzucic na innych i przez to krzywdzą,ale tylko wtedy funkcjonują i się zasilają gdy łamią czyjeś decyzje i krzywdzą
No właśnie jak to może być. Wszyscy się tak zachowują jak by byli przeszkoleni według jakiejś książki. Moze to demoniczne opetanie. Są tez takie filmy o tym
Tkwiłam w takiej relacji 8 lat, ja wykształcona i niezależna kobieta. Psycholodzy do których chodziłam dzielili włos na czworo zamiast powiedzieć "proszę wrócić do domu i spakować partnera bo to żaden partner". Poniżał mnie, deprecjonował na każdym kroku, sam chamski i pretensjonalny. Co bym doradziła? Aby ludzie nie bali się samotności, rozpoczęcia czegoś nowego bo wszystko jest lepsze niż życie z kimś zaburzonym. Bo to takie ładne określenie "toksyk" a to po prostu zaburzeni ludzie, dewastujacy waszei życie z nimi to "lot nad kukułczym gniazdem".
Dokładnie tak. Trzeba podejmowac stanowcze kroki. Po moim rozstaniu ta druga połówka nawet nie myślała o wyprowadzce chociaż już nie byliśmy razem. I tak przez pół roku trwała taka sytuacja. Dopiero stanowcze kroki pozwoliły na to, że ten koszmar się zakończył. Nie bać się być samym. My sami musimy o siebie samych zawalczyć bo nikt za nas tego nie zrobi. Im wcześniej zakończymy taki związek tym lepiej dla nas. Pozdrawiam.
Jestem w takiej relacji tyle lat.Nawet teraz będąc na emeryturze myślę poważnie to zakończyç.Ale wtedy słyszę groźby i słowa że ziszczy moje życie😢😢😢 Jestem w takiej matni z której nie mogę się wydostać. Jestem wykończona
Odejdź, jeśl miasz dokąd i jesteś zabezpieczona finansowe. Co on ci moze zrobić? Plotki ? Nie przejmuj się. Rozmawiaj z dziećmi, przyjaciółkami, dostaniesz wsparcie. Nic nie mów, zaskocz go.
Normalnie jakbym widziała swoje zycie....powolutku zaczynam walczyć o siebie i dzieci....i wszystko co usłyszałam otworzyło mi oczy...ale to współuzależnienie jest bardzo duże...
Sprawa gmatwa się jeszcze bardziej kiedy toksyk namawia Cię że musimy iść do psychologa żeby ratować związek bo musisz sobie zdać sprawę ze swoich błędów a ty już jesteś tak skołowany po 15 latach ze tylko potwierdzasz jego stanowisko, w kwestii wychowania dzieci, odcinania pępowiny (de facto odcinanie kontaktu od rodziny), nie angażowania sie wystarczająco, można by długo wymieniać. Dostaje wtedy dodatkowe argumenty żeby jeszcze bardziej dociskać i jak sie w porę człowiek nie zorientuje ze zmierza do samozagłady to sie może źle skoczyć. Ja ratuje swoje zdrowie psychiczne kompletnym odcięciem kontaktów ale tracę jednocześnie niestety kontakt z dziećmi.
Jestem w takim związku od 1,5 roku. Rozstajemy się i do siebie wracamy. Z każdym powrotem przekracza granice co raz mocniej i szybciej. Kłamstwa i nie przyznawanie się do winy to już codzienność. To samo puste obietnice, karanie ciszą i zwalanie winy na mnie, że to ja nim manipuluję. Często oskarża mnie o to, że jestem okropna bo nie widzę jego zmiany dla mnie, że jestem ślepa na to co dla mnie robi i czuje się z tym fatalnie. Do tego nałogi jak alkohol, hazard i papierosy. Jak mówi - pije przeze mnie. Po rozstaniach dzwoni, wypisuje, a kiedy do siebie wrócimy to przy pierwszym nieporozumieniu wmawia mi, że wrócił do mnie, bo po alkoholu jest głupi emocjonalnie. Kiedy pierwszy raz wyrzuciłam go z domu usłyszałam „zdechnij”, a po miesiącu, że mnie kocha i nie możemy się tak rozchodzić. Chodzę od miesiąca na terapię, straciłam uczucie do niego, pewności siebie na szczęście nie….jestem świadoma tego w czym jestem i jak bardzo okrutne to jest, jednak jest „coś” co sprawia mi trud w odejściu, które planuję od jakiegoś czasu. Chciałabym na zawsze zamknąć ten rozdział i otworzyć się na coś nowego i wierzę, że mi się to uda. Wierzę, że moja ciężka praca wynagrodzi mi to zdrową i dojrzałą miłością ❤
Podobał Ci się film? Wspieraj kanał:
www.psychologianawynos.pl/wspieraj
Panie Patryku ja żyję w takim związku 57 lat zapłacił 3 zawałami serca i ciężka chorobą oprócz krytyki to obrzydliwa agresja i manipulacja.
Wierzę.
Rozumiem że niema szans by narcyzi się zmienili?
Dziękuję Panu za tak dobre dobre rady.ja żyje przeszo 70 .lat.w podobnym związku.❤
Jak wiesz, że nic nie wiesz to uciekaj. Boli na początku i jesteś zdezorientowana ale to przejdzie. Zobaczysz jakoś życia jak się uwolnisz. Wiem co mówię 6 mcy totalna rozsypka .... dasz radę.@@leocadiedrozniak9565
Doświadczyłam w życiu 2 toksycznych związków. Próbuję się wydostać z drugiego. Po tych wszystkich relacjach doszłam do punktu w którym myślę o sobie: wiem, że nic nie wiem. Czuję się ogłupiona, zdezorientowana. Muszę włożyć dużo pracy, żeby uwierzyć w siebie, ale wierzę że to mi się uda. Trzymajcie za mnie kciuki.
On po rozstaniu i tak zrobi i powie wszystko czego się Pani obawia, także to bez różnicy pod kątem jego reakcji, a dla pani im szybciej tym lepiej, wiem, bo przeżyłam to na własnej skórze, on porzucił mnie dopiero jak byłam wrakiem i wtedy i tak zrobił to czego się najbardziej bałam.Mam nadzieję, że jest Pani już wolna.
Jak się ma 60 lat, to czy to ma sens , żeby się rozstawać, siły brak
@@krystynawoszczyk359brak sily,zdrowia,miejsca, pieniedzy
@@krystynawoszczyk359
Warto. Trzeba się do tego przygotować. Zacząć zmiany od siebie i w sobie.
A czas pokaże czy trzeba było odejść czy pozostanie w związku pomoże Tobie i osobom wokół Ciebie.
@@krystynawoszczyk359 Tak.Zrobiłam to.Dla siebie i swojego zdrowia.
Już był tak bardzo pewny że będę tkwić w tym chorej relacji że bardzo mnie lekceważyć mówiąc wprost między innymi jesteś stara , brzytka i niktjuż cię nie ze chce. Byłam na dnie emocjonalnym a jemu było wciąż za mało uwagi, pracy, opieki itp, byłam współuzależniona. Po 36 latach razem musiałam wziąść rozwód. Leczę rany dzięki Panu filmikom. Pozdrawiam serdecznie
I bardzo dobrze Pani zrobiła. Lepiej być starą i brzydką bez toksyka niż z nim :)))) Pewnie ani młodsza, ani ładniejsza nie jestem, ale cieszę się życiem. A rany z czasem się zabliźnią. Trzeba je tylko dobrze oczyścić, bo inaczej nigdy się nie zagoją i stale będą się jątrzyć i ropieć. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego!!!
Wspaniała decyzja! Brawo! To najlepsze, co mogła Pani dla siebie zrobić 👍 Dużo szczescia🍀
To zupełnie podobna sytuacja jaką ja przeżywam.. boję się bo 35 lat minęło i czy nie jest już za późno zaczynać od nowa.
@@agnieszkakochanowicz6115 Ja jeśli bym tego nie zrobiła to bym poszła na przyslowione dno tzn choroby somatyczne, neurologiczne... Jest lepiej myślę o sobie, robię dla siebie dbam o siebie. Przy toksyku to było nie możliwe. On wszystko kontrolował i musiał to on zaopiekowany inaczej podstępnie wiedział gdzie uderzyć żeby zabolało. Pozdrawiam serdecznie
Tak, takie filmy i uświadomienie sobie, że to nie z nami było coś nie tak, tylko że tacy ludzie naprawdę istnieją, bardzo pomaga. Wszystkiego dobrego i gratuluję jedynej właściwej decyzji.
Mądre słowa Panie Patryku. Niedawno wyrwałem się z toksycznego związku, w którym toksyczna była partnerka i jej matka. Coś masakrycznego, ale w końcu udało się. Wracam do swojego dawnego, szczęśliwego, uśmiechniętego i życzliwego dla innych ludzi ja.
Przeszłam dwie toxyczne relacje. Jedna z rodzicami. Ojciec miał gdzieś wszystko, a matka od zawsze grała rolę ofiary. Za niepisłuszeństwo obrywalam dyscypliną( kawalkiem drewna nabitymi cienkimi rzemieniami).Byłam wciąż zawstydzana, wyszydzana, a moje sekrety były używane przeciwko mnie. Gdy zostałam zgwałcona i dotkliwie pobita nie wolno mi było zawiadomić milicji ani iść na pigotowie, bo co ludzie powiedzą.M8lczenie w rodzinnym domu było sposobem na moje problemy, bo o swoich matka głośno krzyczała i płakała. W wieku 29 lat spotkalam chłopaka, którego oczywiscie matka nie akceptowala. Był moim przyjacielem i pomógł mi wydostać się z tego domu poprzez ślub i zamieszkanie osobno. Matka wciąż byla nadąsana i czułam taką jej niechęć i wręcz wrogość mimo, ze już z nią nie mieszkałam. Wreszcie wyjechałam bardzo daleko, moje drogi z przyjacielem się rozeszły. Okazało się, że niedługo potem wpadłam z deszczu pod rynnę, bo poznalam faceta, który wydawał się silny, charyzmatyczny i dobry. Przez sytuację w domu rodzinnym wciąż pragnęłam milości i akceptacji, a on wydawał się być gotow aby mi to dać. Wzięliśmy ślub, urodzilam dzieci. I okazalo się, że jedynie co mogę, to milczeć i wykonywać polecenia oraz chwalić męża za wszystko co robi moimi rękami. Z roku na rok było gorzej. Poniżał mnie i wyzywał przy innych, obgadywał i robił to jako niepełnosprawna osoba po wylewie. Bylam: nazistka, debilem, kretynka, kurwą, mengele, wariatką, psychiczną itd. Przy innych grał biednego inwalude, a w domu był sadystą psychicznym i fizycznym. Balam się, myślałam o sobie coraz gorzej. W końcu wpadlam w głęboką depresję i miałam kilka prób samobójczych. Przez przypadek poznalam mężczyznę, który zacząl mi tłumaczyć, że ta relacja zabije mnie, a dzieci zostaną na jego łasce. Mąż wmawial mi, że jeśli odejdę odbierze mi dzieci, bo nie mam za co żyć i jestem niestabilna emocjonalnie. Zaczął mnie nawet nagrywać jak plakalam albo jak spałam po antydepresantach twierdzac, że jestem po narkotykach. Poczekałam, aż synowie będą trochę starsi i odeszliśmy z dnia na dzień, gdy nie było go w domu. Dojście do siebie trwało kilka lat. Uniezależniłam się całkowicie. Jednak z depresją i lekami zostanę już na zawsze,chociaż z roku na rok są słabsze.
Pamiętaj! Nigdy się nie zastanawiaj, co na Twoje odejście piwiedzą inni. Ratuj siebie i swoje dzieci. Nawet, gdy zaraz po odejsciu jest ciężko, brakuje kasy, mieszkanie jest male i wilgotne, pamiętaj, że to stan przejściowy i że od tej pory nikt Cię już nie będzie niszczył. Dasz radę!
Ja piernicze ,ciezka historia . Mam nadzieje ,ze juz wszystko u ciebie juz dobrze. Jestes twarda kobieta ,trzymaj sie .
Dzieki pani czuje motywacje
🧚♀️: Jesteś silna, nie musisz być zawsze na depresantach. Wierzę w to, bo moc psychiki to klucz do zdrowia. Pamiętaj na pierwszym miejscu : Ty!
Kochana, bardzo Ci współczuję. Przytulam czule.
Masz rację.
posłuchałem. wniosek : jeżeli nie masz zaniżonego poczucia własnej wartości to taki toksyk może pocałować Cię w tyłek :D
Jestem w trakcie toksycznej relacji.Jestesmy 3 lata razem.W pierwszym roku partner poswiecal mi b duzo czasu, uwagi i dawal mi duzo czulosci.Pojawily sie co prawda lekkie czerwone znaki ostrzegawcze pt. Spójrz na siebie jak ty dziwnie chodzisz!Nie potrafisz gotowac (mimo ze bardzo lubilam gotowac i wiedzialam, ze gotuje smacznie).Powolna izolacja od przyjaciol. Kochanie gdzie idziesz, na jak dlugo,do kogo,lepiej do niej nie chodz,ona nie jest odpowiednim towarzystwem dla ciebie.Jest 3 rok,a ja nie umien gotowac,chodze na psychoterapie,on mnie zdradza, lazi po klubach co weekend.Zgadzam sie na wszystko( nie obywa sie bez klotni).Jak DYSKUTUJEMY przez telefon ,on puszcza to na glosnik,aby wszyscy kumple to slyszeli(bez mojej wiedzy).Wszystko juz wiem.Moj rozum i intuicja mowia uciekaj, on cie niszczy.Nic mnie nie cieszy, tak jak kiedys.Moje hobby,dawno juz o nich zapomnialam.Ale chce zawalczyc o siebie!Przygotowalam plan
1 Chce odejsc
2 mam grupe wsparcia
3 kasy jego nie potrzebuje,to on potrzebuje mojej
4 terapia, ktora pomaga
5Jestem silna i chce wygrac
💪
Mam nadzieję że ruszyłaś do przodu!
Opowiem pokrótce swoją historię mój toksyk sam zostawił mnie i nasze 2 letnie dziecko niecały rok temu.Kochalam go i pozwalałam na wszystko miał komornika bo nie płacił alimentów na wcześniejsze dzieci więc ufałam że spłaca długi i to ja pracowałam na dom dając korepetycje i wychowywałam dziecko.On niby prowadził firmę budowlaną i robił muzykę elektroniczną więc w domu wiecej go nie było niż był.Nie wierzyłam ludziom którzy mówili, że mnie oszukuje.Ufalam że nie straci kolejnego dziecka które podobno tak kochał...teraz jesteśmy dwie, on nie kontaktuje się z dzieckiem nie płaci na nie alimentów za to co chwilę dowiaduje się o kolejnej jego kochance. Co ciekawe jego matka przyjeżdżała do nas regularnie a teraz też zerwała kontakt.Mimo wszystko jest mi już lepiej powoli się zbieram, nikt mnie nie oszukuje nie wmawia głupot, wizyty policji też się skończyły i jestem mamą i tatą dla swojego dziecka. Co dzień słyszę jak mówi że mnie kocha.Mala nigdy nie słyszała rodziców jak się kłócili jest radosnym i spokojnym dzieckiem ale co będzie jak pójdzie do przedszkola... nie wiem.A napisałam te historie bo jak poznałam Pawła moje całe ciało mnie ostrzegalo, po spotkaniu miałam bóle opryszczkę i nie mogłam spać to była intuicja która mówiła uciekaj ... dlatego kobiety słuchajcie się waszego ciała ...wszystkiego dobrego dla tych co mają klamce, narcyza i toksyka w domu dużo siły i odwagi ...-Ania
Mój narcyz zostawił mnie w 9 miesiącu ciąży , byliśmy ze sobą 14 lat 😏 2 poronienia , bardzo wyczekiwane dziecko ...zdrowy syn mu się rodził a on nas zostawiał ...z dnia na dzień jakbym dostala młotem w łeb . To psychole są . Za jakiś czas wróciłam ...żałuję , po 6 latach powtórka. Odeszłam 8 miesięcy temu . Bylo ciężko bo ciągnęło do niego jak narkotyk ale wytrzymałam . Teraz już myślę inaczej . Widzę w jakiej patologi byłam . On widuje się z dzieckiem a ja trzymam dystans . Bo żeby wyjść z nałogu a takim jest związek z Narcyzem trzeba odstawić ....Narkotyk i go unikać
Dzięki za koment. U mnie też coraz lepiej. Od wielu miesięcy mam rewelacyjną passę.
Anna szkoda tylko ze sadzilas ze osoba ktora nie kocha nie wychowuje poprzednich dzieci bedzie tp robic z twoim dziewczyny zawsze zwrodcie uwage najpierw na przeszlosc waszych facetow to mowi wszystko
życzę Pani powodzenia w wychowywaniu córeczki. Dziękuję za podzielenie się historią. Mam nadzieję, że teraz się Pani po tym życiowo i emocjonalnie "ogarnie" i we właściwym czasie spotka prawdziwą miłość, która pokocha też córeczkę. pozdrawiam ciepło :) I tak, lepiej, że malutka jest w świętym spokoju z jednym rodzicem niż w niepokoju z dwoma.
@@wojciechnaskret3135 humorki
W moim przypadku niewiele brakowało, a wzięłabym ślub z toksykiem, na szczęście opamiętałam się w porę i zerwałam zaręczyny. W sumie już mówiąc "tak" czułam "nie", ale sama nie wiem dlaczego odpowiedziałam inaczej. Najpewniej ze strachu, miałam zrujnowaną samoocenę i bałam się, że zostanę sama. A on po zaręczynach jakby zasiadł na laurach, pewny, że już jestem jego i stał się jeszcze bardziej okropny niż wcześniej. Krytykował wszystko (raz się zdarzyło, że 4 razy skrytykował mnie podczas robienia jajecznicy 😂), wmawiał mi, że czuję albo myślę inaczej, a podczas poważnej rozmowy miałam wrażenie, że zupełnie nie pamięta o czym mówiłam wcześniej i jakie miałam zdanie na dany temat, ignorował moje opinie. Też nagle sam zmieniał zdanie na tematy, które mieliśmy wcześniej dogadane. Dodatkowo, ja jestem osobą bardzo aktywną, a on zmienił się w totalnego kanapowca, którego cudem udało się czasem wyciągnąć na głupi spacer, który i tak kończył się fochem, a ja ostatecznie po spacerze czułam się jeszcze gorzej niż przed. Wcześniej chętnie wychodził, potem by tylko leżał przed telewizorem. A kiedy zaczął podcinać mi skrzydła i demotywować w mojej pracy, ja nie wytrzymałam. Nie mieszkaliśmy razem, dzięki czemu mogłam zauważyć różnicę, jak czuję się kiedy jestem bez niego, a jak w jego towarzystwie. Przyłapałam się na tym, że czułam się o wiele lepiej bez niego i bardziej cieszyłam się, kiedy wychodził niż kiedy mnie odwiedzał. Przyjaciele i rodzina od dawna mówili mi, że zmarniałam i nie jestem już tak wesoła jak kiedyś, w końcu sama też to zauważyłam. To były jasne sygnały, że tak nie może być. Uznałam, że nie chcę takiego życia z nim, już wolałam zostać sama. Straciłam kilku znajomych bo zaczął opowiadać jaka jestem okropna, jak go niby potraktowałam, jeszcze powymyślał jakieś niestworzone historie o zdradzie, w które niektórzy uwierzyli. Ale trudno. Teraz, kiedy już się pozbierałam i widzę jaki był i jak mnie traktował, myślę, że odejście od niego było najlepszą decyzją. Cieszę się niezmiernie, że do tego ślubu nie doszło. Życzę powodzenia wszystkim osobom w toksycznych związkach 🍀
bravo
Brawo za odwagę! Dasz radę! Jesteś silna, odważna a przede wszystkim mądra! Pozdrawiam serdecznie! Wesołych świąt!
Opisałaś historie mojego życia. Te same schematy, to samo samopoczucie. Jednak ze mną jest wszystko okay.
Dziękuję za miłe komentarze😊@@elwiraklinski4257 Cieszę się, że u Ciebie wszystko dobrze 😊 U mnie już też, czuję że żyję 💪
Zgadzam się
Mój mąż jest toksykiem. Jego obecność przytłacza i wpływa negatywnie na samopoczucie całej rodziny. Jak wyjechał na 2 dni 9 letnia corka mi powiedziała: jak fajnie jest bez taty, mógłby częściej wyjeżdżać.
Weź rozwód na co czekasz
Ratuj Siebie i Dziecko❤
Jak mi córka powiedziała że rozwiodła by się z takim mężem to uznałam jej zdanie za mądre i tak też się stało po kilku latach i czuję się wolną niezależną i wartościowa kobietą.
Dlaczego tkwisz w takim związku?
Uciekaj! Ratuj siebie i dziecko!
Zakończyłam dwie toksyczne relacje. Z moją matką i z moim małżonkiem. Ponieważ zaczęłam stawiać granice, stawać w prawdzie i punktować ich toksyczne zachowanie to obydwie osoby wykluczyły mnie ze swojjego życia. Wiem że mówią na mój temat niestworzone historie, ale mam to gdzieś po prostu. Mam kontakt oczywiście okazjonalnie i jestem miła ale nie wylewna, zachowuję się normalnie i się nie stresuję. Po prostu wiem że mam rację i to jest moja siła. A co inni myślą to ich sprawa.
👍👍👍💖
Prawda! Prawda! Prawda! Rozpoznawanie czerwonych flag to podstawa! I im jesteśmy lepsi, grzeczniejsi, dobrze wychowani, pobożni, wrażliwi lub/i poranieni, tym łatwiej nabierzemy się na toksyka, bo sami byśmy tego nigdy nikomu nie zrobili. Nam nawet do głowy nie przyjdzie, że spotykamy jakiego toksyka, że ktoś prowadzi jakąś toksyczną grę lub plan z premedytacją. My tylko pomagać chcemy, ratować, dawać szansę, nawracać i czort wie jeszcze co. A toksyków - nie wiedzieć czemu - coraz więcej. Obecnie zmagam się z toksycznym zachowaniem mojej dyrektor. I nie bardzo wiem jak postąpić.
Wspaniale, że tak dokładnie demaskuje Pan ten problem w wielu filmach i robi to w tak przystępny sposób :))))
Ja mam takie przypadki , mam prace fajna z reszta czuje sie jak na wakacjach , pracuje nad soba jestem szczesliwa I kreca sie wokol mnie toksyki a ja mam radar. Teraz umawiam sie z takim facetem I czerwone flagi wszedzie .
@@agneslaufer9579 No to .... wiadomo co robić :)
Już wiadomo dlaczego toksyków jest coraz więcej. To wynika z procesu urbanizacji oraz zmian w technologii w tym technologii cyfrowych. Bedzie ich tylko więcej. Internet prowadzi do agresji i upadku kultury oraz autorytetów. Ma też wpływ na rozpowszechnienie postaw egocentrycznych i antywspólnotowych
Widzę że większość spotkała toksycznych partnerów. Niestety, przydarzył mi się taki rodzic. 30 lat z tego się wygrzebuję. Jeden przykład: W wieku pięciu lat dostałem rower na parę godzin. Rower zniknął. To zawsze była moja wina i już nigdy nie dopuszczano mnie do rowerów. Do piętnastego roku życia nie nauczyłem się jeździć i byłem z tego powodu stygmatyzowany. Jak jacyś goście przychodzili do domu, z uśmiechem pokazywano im mnie i mówiono "on nawet na rowerze nie potrafi jeździć". Dopiero po trzydziestym roku życia zaczęło do mnie docierać, że to nie było normalne. A to jeden z wielu przykładów.
Przykra historia, przepraszam i powodzenia.
Doskonale rozumiem.
Bardzo przykre.... Ja niestety też doświadczyłam różnego traktowania i leczę rany od lat.... Mam nadzieję, że przy cierpliwości i pokorze da się z tego wyjść. Powodzenia!
Ja nie miałem aż tak źle, ale widzę pewne podobieństwo, szkoda komentować. Ważne że już jesteśmy tego świadomi. Liczy się tu i teraz...
Przytulam serdecznie. Bardzo się dziwię ludziom, że potrafią być katami dla własnych dzieci korzystając z rodzicielskiej przewagi.
Wyszłam z toksycznej relacji 3 miesiące temu po 1,5 roku. Dzięki wsparciu rodziny i opracowaniu planu ucieczki i na czym realnie stoję w przeciągu dwóch dni już byłam spakowana i wróciłam do rodzinnego domu. Od dnia podjęcia decyzji prowadzę dziennik gdzie wszystko z głowy zrzucam na papier i się przy tym wspieram, przypominam sobie jak bardzo silna osoba jestem. Małymi krokami wychodzę do ludzi, jednak więcej czasu poświęcam sobie i temu aby na nowo się pokochać. Wszystko robię małymi krokami, pozwalam sobie odczuwać emocje, wprowadzam nowe aktywności (zaczęłam od kolorowanek dla dzieci) aby zająć czyms glowe. Teraz mam gorszy moment, ale wiem ze to chwilowe. Ta huśtawka nastrojów zostanie jeszcze na długo. Jestem pod opieka psychiatry i psychoterapeuty, wzmacniam psychikę, aby takich ludzi już do siebie nie przyciągać.
Tak mnie zniszczył do dziś boję się ludzi wypowiadać się wychowałam troje dzieci odeszłam poszłam do pracy dostałam mieszkanie ludzie mnie docenili minęło czterdzieści lat ale to nie odeszło dziękuję pozdrawiam serdecznie ☀️
Ja mam toksycznych rodziców. Nauczyłam się z nimi obchodzić świadomie. Z drugiej strony jest mi łatwiej, bo od ponad dwóch dekad jestem osobą całkowicie od nich niezależną i nie są mi w stanie niczego narzucić, mimo że próbują forsować granice postawione przeze mnie. Wbrew pozorom, jeśli podejdzie się do takiej relacji świadomie, to jest ona darem od losu - wszelkich narcyzów i inne tego typu zaburzenia rozgryzam w mgnieniu oka. Nie próbuję tłumaczyć niczego rodzicom, bo za każdym razem słyszałam coś o braku szacunku. Zostawiłam ich samym sobie, dorośli są. Niech się kiszą we własnym sosie.
Po takiej relacji z toksykiem I zaburzoną osoba mialam jeszcze wątpliwości, że być może ta osoba tylko do mnie taka była albo ja "przesadzalam" a później się okazało, że zawsze tworzył niezdrowe relacje z innymi I byli partnerzy mają te same odczucia, a wręcz wyszły gorsze "kwiatki". A słowa "przesadzasz, jesteś przewrażliwiona, to z Tobą coś nie tak, musisz iść na terapię, ciągle płaczesz, nic Ci się nie stało przecież przesadzasz" itp. Idealnie pokazują z kim ma się do czynienia, taka osoba nie liczy się z Twoimi uczuciami, reakcjami na to gdy Cie skrzywdzi to jeszcze robi z siebie ofiarę I wmawia, że to Twoja wina, zero autorefleksji nad sobą, empatii, wstydu I wyrzutów sumienia, chce Cie kontrolować na każdym obszarze życia szuka sobie niewolnika, którym będzie rządzić i się znecac psychicznie ale to wszystko wynika z tego, że sama jest bardzo nieszczęśliwa i przelewa swoją złość I nieszczęście na innych.
A powiedzieć komus takiemu, że ma te cechy i żeby się zmienił to udaje, że nie ma problemu żadnego i nic nie dociera ale to najlepszy dowód, że będzie wkoło powtarzać te zachowania bo nawet nie jest świadomy co robi i że to jest złe
@@majakajaa4811 Po tym poznasz toksyka on nigdy do winy się nie przyzna, jego łatka to kozioł ofiarny w każdej sytuacji, będzie się wysługiwac mamą nawet jak małe dziecko, obwini wszystkich wkoło ale nie jego nawet jak wszystko wskazuje na to, że sam jest zaburzony do kwadratu... naprawde uciekać bo szkoda życia, przed ta relacja nawet nie wiedziałam, że mozna trafić na takiego wariata, a pół roku "tuszował" swoje zaburzenia bo wiedział, że się zrezygnuje na początkowym etapie od razu z takiej znajomości. Byłe partnerki potwierdziły to samo MASAKRA
Miałam dokładnie takie same przemyślenia. Podejmując decyzję o rozstaniu utwierdził mnie w przekonaniu fakt, jakie ma stosunki ze swoimi byłymi. A stosunki są takie, że ma z nimi wojnę. Z jedną i drugą walczy w sądzie. Po tym jak się dowiedziałam o co i że to one mają niezbite dowody na jego winę (ale on jest oczywiście bez skazy i oskarżony niesłusznie) powiedziałam „dość”. Najlepsza decyzja i najlepszy prezent urodzinowy jaki mogłam sobie sprawić.
Nie mam rodziny,Mama i ojciec nie żyją.Mam tylko siostrę i brata.Zadnych ciotek i wujków.Byli kiedyś,ale poumierali.Moje rodzeństwo zawsze ze sobą walczyło.Sa oboje starsi ode mnie kilkanaście lat.Ja zawsze byłam świadkiem tej ogromnej ich wzajemnej niechęci do siebie,braku szacunku, kłamstw, wzajemnego poniżania.Mama zawsze nam powtarzała,abyśmy zawsze trzymali się razem.I ja "uczepilam" się tych jej słów oburącz i mimo cierpienia bylam zawsze przy todzenstwie.Z wiekiem,jak zaczęłam mieć własne zdanie na tą ich sytuację,zaczęłam o tym głośno mówić,że mi się to nie podoba,że ja też bardzo cierpię,bo jestem między przysłowiowym młotem a kowadłem.I jak siostra i brat zauważyli,że z potulnej młodszej siostrzyczki,stałam się kobietą,która potrafi im wprost powiedzieć STOP,to ich chora nienawiść przeszła też na mnie.Skonczylo się tym,że zerwałam kontakt z siostrą i bratem.Z ich dziećmi mam kontakt bardzo dobry.Nie byłam w stanie tego dłużej znieść.Nie istotne,co mówiłam,czy robiłam, wszystko było źle,a oni idealni.Dalej nie znoszą siebie nawzajem,do kompletu dołączyli sobie jeszcze mnie.Bylam na granicy wytrzymałości psychicznej.Wiedzialam,że muszę ich usunąć z mojego życia,bo stanie się inaczej tragedia... Było dosłownie tragicznie.I teraz widzę i wiem,że odcięcie się całkowite od siostry i brata,było jedną z najlepszych decyzji jaką w życiu podjęłam.Jestem fizycznie zdrowsza, psychicznie czuje się o niebo lepiej.Ten przykład pokazuje,jak dwie nienawidzące się osoby, mogą wciągnąć w swoje chore relacje innych i rujnować życie innym ludziom.Trzeba umieć powiedzieć STOP!
Powodzenia i nie - toksycznych przyjaciół życzę :)
Dokładnie - STOP !
Relacja z Kim Kolwiek powinna być budująca, a nie destrukcyjna dla Naszego zdrowia psychicznego i fizycznego.
Jest taka opowieść ....świnia zaprasza cię do walki w błocie i po chwili będąc z nią zanurzony po szyi w błocie i odchodach zauważasz że świnia świetnie się bawi
Dobrze zrobiłaś nie każdy tak potrafi przez co ludzie mają ogromne kłopoty.Takie odcięcie się od rodziny to w pewien sposób bohaterstwo
Twoja matka inojcec nie zuważyli że to starsze rodzeństwo to narcyzi. Tu chodzi o majątek. Żeby było mniej do podziału.
A jeszcze jest tak-ja tak miałam, że toksyk pyta ciebie o radę,a jak mu powiesz to akurat zrobi odwrotnie.
Mało tego ze pyta o radę...i Zet zrobi po swojemu to jeszcze cię wyzwie że jesteś głupia ,nie znasz życia i nic nie wiesz
Boze moja mama. A jak po latach przestalam dawac rady to bylam straszna corka 🤦♀️🤦♀️🤦♀️
Rady nie są po to żeby do nich się stosować, tylko po to żeby poznać czyjś, czy inny sposób patrzenia na dane zagadnienie.Oczekiwanie od kogoś że skoro już wysiliłaś się na wysłuchanie i danie rady ta osoba ją zastosuje jest toksyczne! Dlatego to nazywa się „ rada” a nie “ recepta “ .
@@juziajuzia1234 mam to samo
NIECH GO SZLAG TRAFI!!!!
Słowo w słowo, punkt po punkcie - relacja mojej żony z matką co najgorsze mieliśmy mieszkać wszyscy pod jednym dachem.
Relacja była tak toksyczna że udzielało się to bardzo naszemu związkowi kłótnie były regularnie a wiadomo o co, postanowiłem że kończę z tym i oznajmiłem to żonie.
Mieszkamy sami bez cudownej teściowej, żona wyrwana z korzeniami ale trudno, potrzeba radykalne zmiany żeby przejrzeć na oczy i zrozumieć że było się ofiarą i niewolnicą toksycznej matki.
Jak ja się dusiłem w tym domu ludzie kochani...
Najlepsze jest to że odkąd mieszkamy sami to się nie kłócimy bo niemamy o co.
@@magorzataniedomagaa9376 życie jest piękniejsze ale było by jeszcze bardziej gdyby siostra żony nie dzwoniła z plotkami od mamusi, jeśli odcięcie to całkowite, choć nie mogę zabronić żonie kontaktu z siostrą która jest pod dużym wpływem matki (ma 40lat i matka jej mówi jak ma się ubrać lub jej mąż) choć w głębi serca popiera moją żonę to boi się matki.
A jeśli chodzi o rozmowy to niema sensu, ci ludzie nie wiedzą co to merytoryczna rozmowa na argumenty tylko krzyk, płacz i nie przyznanie się do winy choćby niewiem co dlatego wysiadam z tego wagonika bo szkoda czasu marnować.
Film wyemitowany zostal rok temu. Nadal będzie ogladany przez lata.. Nie mam słów wdzięczności za to co Pan robi dla ludzi.. Nie jedna osoba się przebudzi..
Dziękuję
Witam. Z ciekawością wysłuchałam ten materiał i chcę się podzielić moimi doświadczeniem. Już od 20 lat jestem po odejściu od toksyka i było to najlepsze rozwiązanie dla mnie, przeszłam trudny rozwód z manipulacja moich dzieci i jedno z nich tkwi w przekonaniu że ojciec i syn mieli rację. Oraz przekonuje dalej rodzinę przeciwko mnie. Jednak osiągnęłam swoją niezależność, odzyskałam moją godność, odpowiedzialność za swoje czyny. Proces uwalniania się od tego związku pozwolił mi uwierzyć w siebie i choć jestem teściową i matką to nie posuwam się do wtrącania w związki moich dzieci. Został we żal i nie ufność do nowo poznanych ludzi, dlatego chętnie słucham, aby nie popełnić błędów w relacjach międzyludzkich.
Bardzo mądre podejście, ogromnie szanuję.
Moja toksyczna relacja zakończy się z chwilą śmierci mojej mamusi lub mojej. Dzięki rozpoznaniu że jestem w takiej relacji pomaga mi normalnie żyć i aż tak bardzo się nie przejmować, a dzięki wierze, że Jezus Chrystus jest moim panem , władza mojej mamusi zmalała i zobaczyłam się w Jego oczach jako wartościowa osoba .
Ja mam podobnie z tą różnicą że straciłam wiarę w Boga. Śmierć rozwiąże wszystko. Jak się dało Pani utrzymać wiarę? Ja podziękowałam, bo wsadził mnie w taką rodzinę, która dodatkowo uważa się za super wierzącą. ..
@@joanna6097 To dzięki wierze udaje mi się nie zwariować. Sama zaczęłam czytać Nowy Testament i na nowo poznawać Boga ,na nowo poznawać Jezusa Chrystusa, to dzięki Jezusowi zobaczyłam w sobie wartościowego człowieka, którego On tak mocno ukochał że za mnie i moje grzechy umarł na krzyżu . Znalazłam kościół biblijny i mam teraz tyłu szczerych braci, i sióstr, i matek, i ojców że nigdy bym się nie spodziewała w tym katolickim piekiełku mnie to spotka. Pozdrawiam serdecznie.( Polecam Idź Pod Prąd Tv, tam też pierwszy raz usłyszałam Dobrą Nowinę o zbawieniu z łaski Jezusa a nie z uczynków tj. sakramentów)
@@zofiaciechanska6819 Jestem wierząca i nigdy nie nazwałabym kogoś z "innego" kościoła, że ten kościół jest piekiełkiem. Chyba za mała jednak nauki Jezusa w tej kwestii.
@@joanna6097 Mam podobnie. Dziwi mnie, że wiara nie przeszkadza na bycie toksycznym. Przecież Jezus nakazywał miłować i przebaczać.
@@joanna6097 Joanno, Głową Kościoła jest Jezus Chrystus. Jeśli żyjesz wg. Jego nauki to jest przedsmak nieba. Proszę mie nadawać Kościołowi katolickiemu nowego miana i nie zachęcać innych do tego. To jest zgorszenie!
Sama to przezylam.Jest Pan bardzo mądrym człowiekiem.Również jestem psychologiem.Pozdrawiam serdecznie.
Panie Patryku, dziękuję za Pana kanał. Dzięki Panu rozwiodłam się z toksyczną osobą i ogarnęłam się po traumie, która przeżyłam. Na prawdę jest pan wspaniałą osobą, która daje nadzieję innym.🙂 Było źle i tragicznie, ale jest coraz lepiej
tez sie rozwiodłem i teraz powoli dochodze do siebie,idzie mi coraz lepiej.pozdro.
Jakby mi ktoś napisał, że dziękk mnie się rozwiódł, to o ile bym się nie pochlastal to już na pewno nie dawałbym serduszka. Psycholog , który daje serduszko... Cóż każdy robi jak uważa . Dodam tylko, że psychologia to szatańska religia promująca swoje ja- ego. I nie oceniam cudzych rozwodów bo czasami jest to konieczne by ratować życie i zdrowie fizyczne ( przypadki przemocy). Poza tym, jakoś an słowa o ratowaniu tych toksycznych ludzi. Jako wierzący chrześcijanin wiem kto zmienia ludzi nie do poznania. Jest nim sam Bóg Jezus Chrystus. Nazywanie innych toksykami jest niezłą wymówką dla naszej słabości i upadłej natury. Sztuką jest znaleźć w kimś furtkę do jego serca i sprawić by sam chciał coś zmienić w swoim zyciu. Pozdrawiam.
@@tlumaczy1507 ciekawe co to za "furtka" do mojej ex żony,ja tego nie znalazlem i tez nie specjalnie szukalem 😃,ona byla i jest porypana i juz taka zostanie a widze ze z wiekiem sie jej to pogłębia.
@@megawhitemaster7740 Ale jak ją poznałeś i zdecydowałeś się na ślub to taka nie była? Co zatem się stało, że się tak zmieniła?
Witam ,prawie przestałam się odzywać tak jak on , zapanowała wielka cisza,i wreszcie koniec
To co Pan mówi to jest święta prawda żyłam w toksycznym związku przez ponad trzydzieści lat, straciłam całkowicie poczucie własnej wartości. Zakończyłam ten związek ponad pięć lat temu,zaczęłam sobie zadawać pytanie dlaczego ja tak długo to znosiłam. Drobnymi krokami odzyskiwalam samą siebie. Jestem sama i czuję się z tym dobrze ,boję się nowego związku , boję się że znowu stracę poczucie własnej wartości które odzyskiwałam przez wiele lat.
Witam. To nie łatwe zaufac i się poskladac
Panie Patryku powiem krótko daje Panu Order bardzo mądre przemyślenia jak zawsze...dziękuję
To co Pan mowi w 20-stej minucie, to o mnie. Ja mam 60 lat, matka 84 i po 7 letniej przerwie w kontakcie z nia, wczoraj zadzwonila. Slyszalam, ze robila podejscie do rozwalenia mi sumienia. Ona jednak nie wie o jednej sprawie, ja juz nie jestem ta sama co wtedy. Dzieki Panu i kilku innym psychologom odbudowalam sie. Jesli bedzie nadal robila te swoje sztuczki (A prawdopodobnie bedzie) to dostanie «propozycje nie do odrzucenia» : albo zmieni swoje podejscie do mnie, albo ja zablokuje….. Bardzo Panu dziekuje🌹
To tak samo jak u mnie. Mam 61 lat a moja mama 85. I mama dalej robi ze mną te sztuczki co dawniej tylko że ja już inaczej reaguję i jej się nie udaje wpędzac mnie w poczucie winy albo mi coś rozkazywać. Przedtem sie tłumaczyłam teraz się nie zgadzam i mówię co myślę. I często się kłocimy a przedtem jej potakiwałam.
Np krzyczała- zaszczep sie bo umrzesz. A ja na to- a niby dlaczego mam umrzeć? I musiała ustąpić. I potem od razu zmieniła temat i już mówiła spokojnie.
Panie Patryku. Poprostu brak słów podziękowania. Wiem kim jestem i kto mnie niszczy Teraz tylko siła i nadzieja, że sobie poradzę bez antydepresantow i psychiatry. Serdecznie dziękuję
❤💪
JESTEM W ZWIAZKU Z TOKSYKIEM ,NIE ZYCZE NIKOMU TAKIEJ RELACJI .CIAGLE ROSTANIA PRETENSJE O NIC,TO NIE JEST ZYCIE .KUPILISMY DOM RAZEM WYREMOBTOWALISMY A TERAZ CHCE ON TEN DOM DLA SIEBIE I WMAWIA MI ZE SAMA SOBIE NIE PORADZE ZE NIE BEDZIE MNIE STAC NA NIEGO .ZYCIE Z KIMS TAKIM TO WIECZNA WALKA.
Wiem coś o tym ale nic nie można robić sam nie odejdzie ,a mnie szantażuje że jak wyjdę z mojego domu to go spali 😒😒😒😒😒😒
Dokładnie to samo. Ciagle rozstania . Dziesiątki razy. Po 3 dniach mówi przepraszam i udaje, ze nic się nie stało . Za kilka miesięcy , znów mówi, ze woli być sam , ze już go nie interesuje i powinnam sobie kogoś innego znaleźć . Za każdym razem cierpię ogromnie. Jednocześnie przed innymi on udaje , ze jest idealnym partnerem.
Najlepszy tekst jaki słyszałam nt monologu o jego przeszłości: "Przecież ja tylko rozmawiam" 😂😂
Moja odpowiedź: "Rozmowa to dialog..
Ty prowadzisz monolog, którego ja nie słucham."
Jego mina? Bezcenna 😏😏😉
Bingo!
Boziu....ze ja takiego pomysłu nie miałam!!!Monologi Narca , a ja myslałam ze tylko moj tak miał!!!!
@@joannawarszawa9509 oni wszyscy tak mają 😅😂
@@M_Kasia
Chętnie bym wytłumaczył skąd biorą się podwójne standarty.
Ale pewnie usuną.
Najważniejsze że są miliony singielek.
Reszta mnie nie interesuje.
Starczy do emerytury.
Dziękuję- bardzo wartosciowy filmik❤17 lat byłam z tosykiem,wszystkie zachowania omawiane doświadczyłam.Caly czas oszukiwałam samą siebie bo mialam nadzieje ,że sie zmieni.3miesiace temu podjęłam decyzje i sie rozstalismy.ta relacja wyniszczyła mnie od środka,choruje na depresję.walcze o siebie,o spokojne zycie
Zakończyłam :) uświadomiłam sobie że związek nie powinien być ciężarem, a wsparciem, po zerwaniu czuje że bardzo duży ciężar zszedł mi z barków i kamień z serca. Nachodzą mnie czasem myśli zwątpienia czy dobrze zrobiłam, ale tak jest chyba zawsze po zerwaniu i na ogół wraca mi to myślenie z początku mojego komentarza :)
Najgorsze było wychowywanie się w takiej rodzinie gdzie ojciec był toksykiem-narcyzem...
Mam tak samo. Kładzie się to cieniem na wszystkie moje relacje z mężczyznami (a właściwie niemal ich brak, bo w każdym widze cechy mojego ojca)
Bardzo ważna jest poznanie schematu działania toksyka, ponieważ przez całe lata on utrwala mity nt.własnej wyższości i nieporadności ofiary sprawiając, że partner zaczyna myśleć tak samo wbrew faktom.
Ten filmik otwiera oczy i motywuje do działania 🙂
Witam Mnie udało po 15 latach zakończyć relację z toksyczną osobą która też była narcyzem. Wszystkie informacje o których była mowa w tym materiale potwierdzam. Wszytkie te omawiana przez Patryka w filmiku zachowania potwierdzam tak zachowywał sie mój były juz facet. Potwierdzam też że bardzo trudno mi było zakończyć tą relację ale jest to możliwe. Potrzebna jest odwaga, determinacja i cierpliwość i konsekwencja. Dla tych osób które mają wątpliwości czy jest możliwe zakończyć taki związek tak jest możliwe. Ja po zakończeniu w zeszłym roku w październiku tego związku szukałam wyjaśnienia dlaczego trafiłam na narcyza i okazało się że źródłem jest toksyczna relacja z mamą. Niestety jestem zmuszona relację z mamą która też jest toksyczna bo postawieniu mamie granic pierwszy raz w życiu nastąpiła ostra reakcja mamy tak jak opisał Patryk w filmie. Zmuszona jestem ograniczyć kontakt z mamą dla własnego dobra. Wszystko jest jednak po coś i dzisiaj wiem że mimo tych trudnych, trumatycznych przeżyć po zakończeniu związku z narcyzem, ograniczeniu kontaktu z toksyczną mamą pojawili się nowi ludzi w moim życiu a najważniejsze jest to że wreszcie czuję się wolna, szczęśliwa i to ja decyduję o swoim życiu.
Życzę powodzenia i odwagi wszystkim którzy są w takich trudnych relacjach dacie radę to jest możliwe a jeśli oglądacie ten kanał to znaczy że jesteście świadomi tematu a to już jest bardzo dużo.
Pozdrawiam 🌞
Niestety miałam przyjemność poznać toksyków, w moim przypadku to akurat zawsze byli faceci, może dlatego, że z kobietami prawie nigdy nie utrzymywałam kontaktów. I tacy właśnie byli jak w tym filmie. Jeden, który był najwyraźniejszym przykładem toksyka i psychopaty (wręcz książkowy psychopata 1:1), był dokładnie taki: miał ogromne mniemanie o sobie, kosmicznie wybujałe ego, gęba mu się nie zamykała, ciągle tylko co on nie zrobił zaje**stego, gdzie to on nie był, jakie przygody przeżył, jaki jest zaje**sty, hehe a wtedy to było (i zaczynała się godzinna opowieść przepełniona łechtaniem ego i autochwaleniem). Czasem opowiadałam o czymś smutnym, jakiejś przykrej sytuacji, a on nagle przerywał, jakby w ogóle mnie nie słuchał i zaczynało się "hehehe, a kiedyś tam to ja to i tamto, hehehehe ale wtedy to były jaja" i barwna opowieść z jego życia, bo akurat mu się przypomniała i musiał się nią w tej chwili podzielić, a moje słowa zostały całkowicie zbywane. Również na każdym kroku starał się zrobić ze mnie nienormalną, chorą, niepoważną. Ciągle tylko, że on taki super, genialny, wszystko wie, ekspert w każdej dziedzinie (mimo, że często gadał takie bzdury, że głowa bolała), on ma wiedzę, on jest kimś, on jest super, a ja to de*il, głupia, na niczym się nie znam, nic nie wiem, jestem idiotką, pustakiem, kretynką. Zrobiłam coś zupełnie normalnego, zwyczajnego, a on wyzywał mnie od najgorszych i wmawiał mi, że to chore i nienormalne. Ciągle mnie obrażał, wyzywał, obojętnie czy sam na sam, czy przy innych (ale wiedział, przy kim może mi pocisnąć bezpiecznie, nie narażając się). Był mitomanem do potęgi n-tej. Miał skłonności do agresji, na wszystko reagował ostrymi wyzwiskami i rzucał się z łapami, ale tylko oczywiście do słabszych, którzy się nie obronią, bo wśród silniejszych sam był ofiarą losu. Tak jak w filmie moje zdanie też się nigdy nie liczyło, w ogóle z tym toksykiem nie dało się porozmawiać, on żył jakby całkowicie w swoim świecie i dzielił ludzi na spoko kolegów i na śmieci, które może poniżyć i pastwić się nad nimi ile wlezie. Z niektórymi, tymi mocniejszymi może i się liczył, ale takich jak ja zawsze miał głęboko w tyłku, co by się nie powiedziało, to on i tak wiedział najlepiej. Był potężnym manipulatorem, oczywiście nigdy nie było, że wina była jego, nieee, zawsze robił gigantyczne fikołki logiczne, byle tylko wyszło, że albo przecież zrobił dobrze, albo że druga osoba sama jest sobie winna albo wręcz sama tego chciała. Najgorsze jest to, że ludzie wokół przyznawali mu rację. Nie wiem jak mogli być tak ślepi i głupi, cóż, to wiele mówi o naszym społeczeństwie, bo jego podłe manipulacje aż krzyczały, ale nikt poza mną tego nie widział. Potrafił uderzyć kogoś i powiedzieć, że chciał dobrze i zrobił dobrze, bo tę osobę np. boli ząb, więc jak się ją uderzy, to teraz będzie bolało ją coś innego i zapomni o zębie. Dosłownie tak było. On zawsze miał rację, zawsze postępował słusznie, zawsze dokładnie przemyślał wszystko co zrobił i wszystko było celowe i zaplanowane, nawet jeśli zrobił rzecz totalnie głupią i w ogóle niedozwoloną i która absolutnie nie powinna mieć miejsca. Do tego oczywiście zawsze jego karygodne czyny miały drugie dno i były okraszone wyższą filozofią (w jego mniemaniu). Był wstrętną, chorą, obłąkaną karykaturą. Gdy chciałam zerwać z nim kontakt, bo nienawidziłam go i jego fałszywej wrednej kłamliwej mordy, to groził mi, że spali mi dom, będzie mnie nachodził w moim rodzinnym domu, nie da mi spokoju, nie uwolnię się od niego, znajdzie mnie wszędzie i nigdzie mu nie ucieknę, kiedyś zabrał mi dowód i go połamal, innym razem zabrał mi telefon, jak zagroziłam, że zadzwonię na policję. Na szczeście zerwałam kontakt i już nie liczyły się dla mnie jego groźby, postanowiłam, że nie mogę całe życie tak się bać i dawać zastraszyć słowami tego psychola, a przecież już niedobrze mi się robi od wszelkiego kontaktu z nim. Takie śmieci jak on powinny być utylizowane, nie żadne więzienie, ośrodek zamknięty, tylko od razu utylizacja, bo to była jednostka całkowicie pozbawiona ludzkich odruchów, szkodnik, gnida zepsuta do cna, tak bardzo, że nawet wieloletnie leczenie by nie pomogło, a tylko szkoda publicznych pieniędzy na coś takiego.
Bardzo Ci współczuję z powodu tych przeżyć i podziwiam za podniesienie się z tych ciemności i poszybowanie ku życiu,słońcu i radości .
Ogromnie cię skrzywdził, dobrze , że uciekłaś, współczuję
Niesamowite, co chwile nowy material, kiedy myslalem ze wiekszosc tematów zostala juz wyczerpana tu zawsze znajde cos nowego
To wspaniałe, że Pan o tym mówi, bowiem wiele osób czuje, że coś jest nie tak, ale nie potrafią tego nazwać. Pan pomaga uświadomić im, że to się dzieje naprawdę i że muszą teraz z tym coś zrobić (skoro już wiedzą), muszą zawalczyć o siebie.
Podpisano: córka toksycznej matki.
Ja nie mialam toksycznych rodziców bo mnie poprostu oboje zostawili
Życie toczy się raz na wozie raz pod wozem , jak to mówi mądre ludowe przysłowie...
Ale jednak wciąż idzie o nasze życie ❗
Można żyć z osobą toksyczna , ale taką która nie niszczy naszego zdrowia psychicznego , jeśli jesteśmy ponad taką osobę i pomimo wszelkich toksycznych zachować , spływa to po nas jak po kaczce .. Jednakże , gdy za relacje z toksykiem płacimy własnym zdrowiem psychicznym , nerwica , problemem z jelitami , gdy z powodu nerwów tracimy na wadze i tracimy apetyt , gdy stajemy się kłębkiem nerwów i przestajemy kontrolować swoje zachowanie , gdy odbijamy swoje problemy z którymi sobie nie radzimy na innych , to pora się ewakuować z takiej relacji , choćby tam były luksusy i ściany wytapetowane $ ..
Bo życie jest bezcenne , na życie nie ma ceny , co z tego , że ktoś zapłaci nam wór $ skoro zniszczy nasze zdrowie i nasze nasze życie . Zacząć wszystko jeszcze raz , być może dla wielu jest porażka życiową , a najtrudniej z piedestału spaść na dno . Ale i od dna ludzie się odbijają , stają się silniejsi , zaczynają żyć i wracają do zdrowia ..Celowo podkreślam życie i zdrowie , ponieważ wszystkie choroby biorą się z nerwic , z klatki z której ludzie boją się wyjść ..
A często uciekają w odrealniony świat używek i wpadają w alkoholizm , narkomanię , a nawet z bezradności kończą swoje życie , ponieważ tak bardzo uzależnili się od pozycji od dóbr materialnych , że nie mogą znaleźć wyjścia z sytuacji , popadają w depresję bo ich duma , ego są silniejsze od nich .
Upaść to nie jest wstyd , ale upaść i leżeć to jest wstyd ..Każdy z nas w życiu upadał wiele razy , ale za każdym razem podnosił się silniejszy , bardziej świadomy i szczery . Upadek powoduje nagle pchnięcie się , świadomość , że trzeba wziąsć życie w swoje ręce i nie pozwolić już nigdy i nikomu wywierać wpływ na własne decyzje ..Odejścia zawsze są trudne , zwłaszcza w początkowej fazie , ale to tylko fragment naszego życia , ponieważ życie trwa i z pewnością już takie nie będzie , ale może być inne , a nawet lepsze ..
Związek z toksykiem zawsze zostawi w nas ślad. Nigdy jego zachowanie nie będzie "spływać" po nas, nawet jak uczucie z naszej strony przeminie.
@@Monika-uq8hl Ty masz takie podejście i z pewnością tak pozostanie . Moje podejście jest inne , ponieważ mam silne połączenie ze sobą , mam silny charakter a tam toksyk nie ma szans się wedrzeć , prędzej toksyk się wycofa niż ja ulegnie jego wpływom . I to różni ludzi uległych ,którymi toksyk manipuluje , od tych którzy obojętnością zniszczą toksyka , ponieważ nic na toksyka nie działa jak olewanie jego zachowań , jak brak emocji na jego prowokacje ..
@@honolulu2348 Teraz to ja też już potrafię wyczuć toksyka na odległość i odpowiednio reagować. Niestety będąc młodą, bez doświadczenia ( był moją pierwszą miłością ), nie mając pojęcia o wielu rzeczach dałam się omamić narcyzowi. Poczucie własnej wartości, pewność siebie w dużej mierze wynosi się z domu rodzinnego. U mnie nie było tak jak powinno być. Musiałam sama je zbudować. Z czasem udało mi się to i wywaliłam go ze swojego życia. Nigdy nie było i nie będzie żadnych powrotów, jak to bywa u niektórych. Musiałam całkowicie uniezależnić się finansowo, zawalczyć o dzieci którymi też próbował manipulować. Niektóre rzeczy przychodzą z czasem. Sam fakt, że są tacy ludzie dla których jesteśmy tylko środkiem do osiągania ich celów, korzyści jest przygnębiający.
Dziękuję za ten mini wykład, jakie to prawdziwe, ja osobiście myślę że każdy z nas ludzi ma zachowania toksyczne,tylko problem jest w tym że człowiek nie lubi emocji nie lubi swoich demonów tej złej strony i nie potrafi przyznać się sam przed sobą że to jest złe i nad tym trzeba pracować, a człowiek jest leniwy więc sami sobie odpowiedzcie jaki jest rezultat 😉toksyk tak manipuluje emocjami, że człowiek zaczyna w to wierzyć że to z nami jest coś nie tak a nie z toksykiem
Wszystkie cechy mojej mamy,która potrafi powiedzieć że przecież nikt z siekierą za tobą nie biegał,tylko jak można zakończyć taką relację???,to przecież matka którą kocham bezgranicznie zatracając się w tej relacji całe życie, lecząc się u psychologa terapią która nie naprawi tylko pomaga zrozumieć , całe życie byłam jej cieniem ,zawsze wiedziałam że coś jest nie tak ,ale kiedyś się o tym nie rozmawiało,🙈🙉🙊teraz jest inaczej ,dziękuję
Ja miałam 40 lat kiedy dotarło do mnie że nie jestem w stanie zadowolić mojej mamy.,,Odcięłam pępowinę"" przy pomocy mojego męża który mnie wspierał. Było ciężko, musiałam wszystko zostawić i wyprowadzić się daleko. Teraz po kilku latach nasze kontakty są dobre, ale to ja stawiam granice.
Niestety te wszystkie lata zostawiły piętno na mojej psychice. Jak magnes przyciągam toksyków, szczególnie w pracy. Problem jest gdy przełożeni okazują się toksyczni i trzeba kolejny raz zmienić pracę.
Na szczęście mam oparcie.
A jeśli chodzi o moją samoocenę to wszystko się zmieniło gdy dotarło do mnie że jest ktoś kto mnie bezgranicznie kocha. To dobry Bóg.
Nie poddawajmy się, jesteśmy wartościowe
Jestem w trakcie stawiania granic swojej przyjaciółce, którą znam 20 lat i liczę się z tym, że to może być droga do zakończenia relacji ponieważ to osoba neurotyczna i mocno narcystyczna. Ostatnio mi mocno zszargała nerwy i pora powiedzieć ,, Dość", czas poszukać drogi do równowagi, dziękuję za ten materiał.
Dziękuję. Teraz już mam 100% pewności, że mam toksyczną współpracownicę.
Byłam z toksycznym partnerem 8 lat, wyszłam z tego tylko dzięki temu ze poznałam nowego wspaniałego mężczyznę, w innym wypadku nigdy bym się nie zdobyła, przez ogromny lęk przed samotnością.
Po 30 latach małżeństwa po raz kolejny odeszłam tak jak stałam. Tym razem - nie słuchałam obietnic i przeprosin- na zawsze.
Potrzebuję terapii- jestem zniszczona emocjonalnie i psychicznie. Były mąż nadal mnie kontroluje, śledzi i wypytuje o mnie. Manifestuje że wiele wie o moim aktualnym życiu.
Niech Pani przebaczy mimo tych wielu zadanych krzywd, bo i Pan nie przebaczy temu, kto swojemu winowajcy nie przebaczy. Niech Pani tez do końca wierna będzie przysiędze małżeńskiej i modli się za swojego Męża.
@@m.0763 a to jest mąż,to wróg,wilk,owca ma uciekac od wilka,glupotą jest czekac na pewną śmierc
Dobrze Pani zrobiła. Proszę walczyć o siebie. Nie ma nic cenniejszego niż wewnętrzny spokój. Mamy jedno życie. Powodzenia!
Oczywiście mie musi żyć pod jednym dachem. Pismo Święte mówi, że są ludzie, którzy nie nadają się do małżeństwa. Jedni dlatego, że się takimi urodzili, inni dlatego, że ich ludzie takimi uczynili.
I tu jest powód do stwierdzenia nieważnie zawartego małżeństwa . Są od tego sądy kościelne.
Z tego materiału wynika iż jam jest owocem toksycznych rodziców, borykając się z problemami toksycznych codzienności tj szkół, etatów, relacji i związków aż do tegoż momentu . Teraz już wiem to. Dzięki!
Mój narcyz często pytał o zdanie, jednak tak jak gdyby nie interesowało go ono. O ile w stosunku do mnie jeszcze czasami miał jakiś respekt, to nie mogłam patrzeć jak traktuje czasem swoje 7 letnie dziecko, np. Pytał go w restauracji co chce/woli pic, gdy padała odpowiedz, ze np. Colę to narcyz: nie, będziesz pił sok jabłkowy. Biedne dziecko nieraz było tak skołowane, ze nie wiedziało co odpowiedzieć
Mam nadzieję że już z nim nie jesteś. Ja bym dodtkwow dała dziecku kole.
@@samsungdrei nie jestem z nim. Wiele razy chroniłam jego dziecko przed nim samym, ocierałam łzy, tłumaczyłam, przytuliłam i traktowałam po prostu jak człowieka
moim zdaniem bardzo dobre zachowanie, jesli dziecku daje sie sok jabłkowy zamiast coli
@@Jarekkról-y5s nie zrozumiałeś/ zrozumiałaś przekazu
A ja lubię poznawać metody manipulacji i wchodzić w dyskusje z toksykami demaskując ich triki. To jest prawdziwa nauka życia, bo każda kobieta tę broń posiada, a większość często wykorzystuje. Faceci toksycy też oczywiście są, ale o kobietach się nie mówi, bo to niemal stan domyślny i tabu w stylu "kobieta mnie bije". Change my mind.
Tak,zerwana relacja po tym,jak zostałam odepchnięta i posądzona o niemoje czyny. Dość ,miarka się przebrała, nie można sobie tego robić dziękuję za cenne filmiki,pozdrawiam
Nawet po wielu latach w związku z taką osobą można odejść.
Oj, racja z tą nieomylnością toksyka. Mój toksyczny brat (po politechnice) uważał, że zna się lepiej na medycynie niż lekarz. Próbował narzucić lekarzowi, jakie leki ma przepisywać.
Próby wywyższania się też były i właściwie wszystkie opisane w tym filmie cechy. Powinni uczyć w szkole, jak rozpoznać toksyków. Bardzo przydatna wiedza.
Świetna robota, Panie Patryku, bardzo dziękuję w imieniu wielu osób
I ja również.
Naprawdę fajnie pan tlumaczy
Dodam, bywa też że toksyk jak o czymś nie ma zielonego pojęcia i wysłucha argumentów kompetentnej osoby to już przy kolejnym spotkaniu to on toksyk będzie wysuwał te argumenty jakby one pochodziły od niego. Stara się jakby odwrócić role i wmówić osobie kompetentnej ,że to ona jest ignorantem a on zawsze był kompetentny w danej sprawie i na szczęście jest tu aby nam wszystko wytłumaczyć...
Dodam, że na koniec sam toksyk w to wierzy, że to on jest kompetentny a "ofiara" ignorantem😂
dokładnie
Bardzo ciekawy temat w relacjach z drugim czlowiekiem.Trudny zeby sie wyzwolic z takich relacji.Trzeba samozaparcia i odwagi oraz uswiadomienia sobie ze to dla naszego dobra.Trudna decyzja ale zalezy od nas samych.Mysle ze wiele osob ma takie problemy. Dzieki ze tak swietnie Pan pokazal te cudne przywary toksyka.👍👍👍👍👍👍👍❤❤
Potwierdzam, nawet psycholodzy nie dają im rady i wysyłają do zamkniętego zakładu co najmniej na miesiąc. Przykład daje z życia pewnego kolegi który jest toksykiem i chodził na terapię. Przeszedł przez czterech psychologów i wszyscy dla niego byli cymbałami po czym ostatni stwierdził że nadaje die on na leczenie psychiatryczne w zakładzie zamkniętym.
Świetny kanał. Fajnie, że podaje Pan przykłady. Dziękuję!
Udało mi się zakończyć taką relację po 5 latach związku. Pomogła osoba z zewnątrz, której ufałam. I to , że byłam tak psychicznie wyniszczona, że wolałam żyć sama niż z nim.
Najgorszy jest narcyz wrażliwy ukryty vounerable .Tak samo :z silną potrzebą kontroli , poczuciem " że mu się nalerzy " bez empati , okrutny bez serca zimny egoistyczny bezduszny. Zawsze zrobi z siebie ofiarę . Nigdy niczego nie wybaczy - kolekcjonuje urazy I wynajduje w zwiazku " negatywne żeczy z twojej przeszlosci " jakby koncentruje na nich wracając raz po raz w chwilach konfliktòw. " Ma asa w rękawie" To 1 I najważniejszy symptom. Po jakims czasie zwiazku widzisz że ta kochana bliska osoba szuka żeczy negatywnych, słabości w
twoim życiu z przeszlosci ( nawet drobnych: 5 lat temu na stacje sie spuzniles , pokoju nie umyles , cebulę za wolno kroiles itd etc. Masz wrazenie ze jestes z prokuratorem ktory zbiera haki do teczki akt przeciw tobie I odklada ładnie na pułeczkę by wyciągnąc w chwili jakiegos nieporozumienia. Nie wybacza nic. Pamięta wszystko I traktuje cos co sie nie zgadza z jego idealistycznym widzeniem swiata jako atak zranienie. Jest bardzo wrazliwy ( ale na wlasnym punkcie - ciebie i twoich potrzeb nie zauwarza) .Do tego dochodzi zamknietosc w sobie . " Co w srodku to nie na zewnątrz " Czasem wybuchy impulsywnej agresja nie proporcjonalnej emocjonalnie do powagi sytuacji. Chociaz czesciej tgzw agresja pasywna: dlugie milczenie ignorowanie krotkie lakoniczne sarkastyczne cyniczne odpowiedzi o podwujnym znaczeniu. Pełen negatywnych emocji I pesymizmu na temat życia. W otoczeniu jednak znany najczęściej jako " dusza czlowiek" mily wrazliwy skromny pelen czaru uroku. Czesto portretuje sie w życiu jako " ktos specjalny lepszy ale niedoceniony bo w życiu spotkal samych zlych ludzi ktorzy mu zaszkodzili " Po rozpoznaniu takich ludzi mòwimy o nich " falszywiec ktory wbije ci nuż w plecy a z przodu uśmiecha . " O kobiece " falszywa żmija"Nie potrafi dyskutowac usiasc na spokojnie I osiagnac kompromisu zgody.Nie potrafi kochac wogòle. W zwiazku po latach czasem cos mu sie nie spodoba ( czasem drobnego) I zostawi ciebie i małrzeństwo bez slowa bez wytlumaczenia z dnia na dzien. Po prostu jakby wyszedl z pokoju zgasil swiatlo I znika na lata. ( To moje malrzenskie doswiadczenie) Acha I ta paranoja: nie ufa ci wogòle ( bez powodu) Powinni o tym uczyc dzieci w podstawowce : jak rozpoznawac psychopatow I nie wiazac sie z nimi żeby nie bylo zniszczonych zwiazkow malrzenstw , zalaman alkocholizmu depresji samobujstw
U mnie sam zostałem określony toksykiem i już się zacząłem zastanawiać czy aby coś ze mną jest tak bardzo nie tak ale po przeczytaniu tego postu to mogę powiedzieć tak :
nie ufa , nie wybacza nigdy - nie potrafi, odcina ludzi od siebie którzy nie podzialają poglądów lub napominają,
ciągle uważa się za skrzywdzonego/ną , uważa się za wyjątkową osobę tzw. WWO o wysokiej empatii a zarazem nie potrafii zobaczyć co z Tobą się dzieje (stres , depresja)
jeśli mówisz o chorobie i problemach - lakoniczne odpowiedzi lub zbywanie (przecież ty zawsze) , nigdy nie odnosi się do konkretów , prawdy i argumentów. Zaprzecza swoim wartościom kiedyś wyznawanym albo przerabia je pod swój stan obecny usprawiedliwiając się. Potrafi powiedzieć ci że cię kocha a za miesiąc zarządać rozwodu bo już nie kocha.
@@krzysztofwojcik4252 Jak jest problem wogòle nie rozmawia. Nie usiądzie z tobą do stołu żeby porozmawiać
Powtórzę raz jeszcze. Dobrze że Pan Jest
Bardzo dziękuję ,świetne =prawdziwe,,okrutne i chciałbym, aby ludzie otworzyli oczy, to są POTWORY
Wszystko się zgadza u mnie jest to samo mam toksyka i narcyza męża. On jest najmądrzejszy, najlepszy, jego decyzję są najtrafniejsze. Nie liczy się z moimi uczuciami, poglądami brak szacunku, straciłam pewności siebie, przyjaciół. Ale wierzę że się od niego kiedyś uwolnię.
Bardzo dobry wykład dziękuję 💯 Pozdrawiam serdecznie wszystkich zainteresowanych 💯
Jak zakończyłam... byłam w takim matriksie, i w takim cierpieniu, że stanęłam po swojej stronie, powiedziała nie ,już nie ufam. Postanowiłam nie wdawać się w rozmowy, nie słuchać, nie angażować się, nie poddawać refleksji zachowań i słów tej osoby... wprowadziłam dystans, który początkowo był bardzo trudny dla mnie ..ale powoli, wracał spokój i przypomniałam sobie, że jest życie poza tą relacją i zaczęłam po nie sięgać...
Jestem 6 lat w takiej toksycznej relacji to jest straszne mając świadomość że się jest w takiej sytuacji nie mozna od tego uciec mimo że nie mieszkamy razem.Pare lat temu nie miałam pojęcia że tkwie w czymś takim dopiero zaświeciło mi się czerwone światelko kiedy zaczął się zachowywać jak psychopata zaczęłam szukac różnych informacji czy to normalne czy to że mną jest coś nie tak może coś nie rozumiem ( bo tak mi wmawiał bo jestem starsza o 5 lat) po edukowaniu się różnymi filmikami czytaniu dziś wiem w jakiej znalazłam się relacji to czlowiek narcystyczny, toksyczny mało tego mogę powiedzieć że ma coś z psychopatii i nie przesadzam kiedyś myślałam że psychopata to jakis czlowiek z kryminału okazalo się że wcale nie, ponieważ również posiądę te cechy.
Najgorsze jest że znajomi nie rozumieją jak nie mozna odejść mając nawet taka wiedze jaką mam dziś, trudne jest wyjaśnić im jakie to trudne czasami się wstydzę myślac sobie że pewnie znajomi myślą że to coś ze mną w takim razie nie tak nie odejde z tego związku 😔ale osoba która to przeszła wie o czym pisze.
Jestem na etapie odejścia...ciezka droga czasami sobie mówię że książkę napisze o tym co przeszłam.Ile czlowiek jest w stanie znieść.
Dasz radę i ja dam bo mam identycznie jak Ty , będziemy silne i damy radę, wierzę w to mocno!trzymaj się i głowa do góry!
@@UltreiaLibri dziękuję
A co Panią zdanie znajomych obchodzi? Proszę wybrać sobie takich znajomych, którzy to zrozumieją :) A skoro już ma Pani zapalone czerwone światło, to ... zaraz zapali się żółte i zielone. Radzę przygotować się do przejścia na tym zielonym świetle :)
Mialam tak samo, toksyczna osoba z zaburzeniami z pogranicza z zarysem narcystycznym i coś z psychopatii a najbardziej to mi pokazywało po tej relacji moje zdrowie, że ta relacja mnie niszczy, więcej płaczu niż szczęścia w tej relacji.. a na koniec się okazało, że jego wcześniejsze związki były takie same.. osoba niezdolna do zdrowej i prawdziwej relacji
@@annajozwik8378 dokładnie tak ❤️ wspaniały wspierający komentarz
Totalnie …
Słuchaj i słuchaj!!!
Taka prawda !!100%%
Już półtora roku jestem po toksycznej relacji z moją powierniczką.Z początku nie było łatwo się mi pozbierać bo tak naprawdę nie wiedziałam o co jej chodzi ale powoli zaczęłam się temu przyglądać i były wszystkie oznaki co pan mówił.Juz nie mam kontaktu z osobami które wyssana z Ciebie energię życiową.Od 10 miesięcy zaczęłam czytać książki psychologiczne i słuchać na RUclips różnych pychologow i to dużo mi pomogło.Teraz umie rozpoznać w jakiej jestem relacji.Pozdrawiam i dziękuję za pomoc 🙂
Bylam wychowywana w wierze , ze z rodziną trzeba zyc w zgodzie . Wiele razy zostaly przekroczone granice , zagryzalam zęby, bo nie chcialam ranic . Po wielu latach sama zrobilam sie toksyczna ( zaczęłam trzymać żale , i zrobiłam z siebie ofiarę) . Teraz place za to depresją, jest ciężko, ale dzięki temu widzę co sobie narobiłam i wiem że wracam do prawdziwej siebie , lepszej siebie . Mam nadzieję że dobre uczucia w krotce wróci do mnie. Pozdrawiam o dzięki za film 😉
Punkt 4 - Toksyk tez może powiedzieć: „dlaczego tego nie chcesz zrobić, przecież wiesz ze mi na tym zależy”
Żeby zakończyć toksyczna relacje raz na zawsze pomógł mi chłopak prawdziwa Miłość 😊😊😊😊
Zycze prawdziwego szczescia❤
@@olanowosiad9121 Dziękuję 😘😘😘i również życzę wszystkiego najlepszego ❤️❤️❤️❤️
Życzę normalnego fajnego życia😘
@@olanowosiad9121 ❤️ Dziękuję i również życzę dużo szczęścia 😊😊❤️❤️❤️
@@liliafrankowska5523 i takie będzie 🤩🤩🤩dziękuję i też życzę wszystkiego dobrego ❤️❤️
Robicie wspaniałą robotę
Moja toksyczna relacja juz po zakonczeniu dala mi do zrozumienia ze teraz musze zadbac o siebie i pracowac nad soba zeby nabrac pewności siebie. Wiem czeka mnie dluga droga sle uwolnilam sie od tego balaganu ktore mialam.w glowie.Teraz robie wszystkkzeby odzyskac swoja pewnosc siebie.Bylam w takim zwiazku piwrwszym 10lat🫣Kolejny zwiazek 6lat..
Teraz jestem sama i probuje jeszcze zaznac spokoju na reszte zycia samej🙂
Panie Patryku ogladam Pana filmy i duzo mi pomogly.Bardzo dziekuje za te slowa ktore motywuja.❤
Niesamowite - wszystko się stało jak pan mówi- wreszcie udało mi się skończyć tą toksyczną przyjaźń ale jeszcze ta osoba próbuje mnie zmusić żeby wszystko wróciło po staremu - to koszmar - często wyjeżdżam żeby mnie w domu nie było.
Skończyłam relację z toksycznym mężem i to była najlepsza moja decyzja. Ograniczyłam kontakty z toksyczną matką która jak widzę usiłuje nadal mieć na mnie wpływ poprzez moje córki by mną rządzić. Jak jej to zakomunikowałam to teraz manipuluje moimi córkami by mieć wpływ na moje życie a właściwie odwrócić uwagę od zaspokajania moich potrzeb na swoje i mieć wpływ na moje decyzje. W dalszym ciągu wiem, że mam obowiązek chronić swoje zdrowie fizyczne i psychiczne.
Była to najlepsza decyzja w moim życiu
Bardzo dziekuje za ten temat,wiele mi to pomoglo w patrzeniu na siebie i zrobienia porzadku w moim mysleniu i dzialaniu.!💐💐💐👍
Zgadza się,są to osoby nieomylne i bardzo uparte,zawsze "mają rację" bo lubią rządzić,zna Pan temat znakomicie - nic dodać,oni "chcą zawsze dobrze i wszystko wiedzą najlepiej"
Oj. Dokładnie. Słyszę to codziennie
Najtrudniej kiedy toksykiem jest ojciec lub matka, ale to jest do zrobienia. Trzeba mieć jednak świadomość, że stanie się najgorszym człowiekiem na świecie, ale mój spokój ducha i bezsilność toksyka bezcenne.
Jestem świadoma. Wszystkiego. Dosłownie. 😢
Dobry wieczór 💤
Od kiedy wiem kim są i jak funkcjonują toksycy, widzę pełne tłumy tego gatuku . Katapultują się na mnie, czuję ich wzrok i czarną energię, pomimo że odwracam głowę w drugą stronę ,i robię swoje. Są obok mnie i szukają haka, jak mnie wyssać z mojej energi pozytywnej,jak mi zepsuć chumor,jak podstawić mi nogę, robią chamskie rzeczy by nas złamać, prosto w twarz ,policzek by bolał mniej niż ich bluznierstwo ‼️
Dla mnie nie ma to absolutnego znaczenia,co oni mają do pochwalenia się na siłę, poprostu mnie to nie obchodzi‼️ (i koniec Panie Władziu,)
Omijam ich jak śmierdzące jajka,a wiecie jak cuchną....
Jest to ciut upierdliwe każdego dnia ,chcesz czy nie chcesz zmęczenie przychodzi. ..
Pozdrawiam wszystkich czytających ,hej.😄
Oni cierpią tylko wtedy kiedy brakuje im towarzystwa(najlepiej uległych adoratorów), więc postępujesz odpowiednie...
Z całego serca dziękuję, że dzieli się Pan z nami tym wszystkim. Ogrom bezpłatnej wiedzy. Jestem na początku drogi do poznania toksycznych relacji. Czy można by było nagrać coś o toksycznej relacji dzieci w stosunku do rodziców, teściów, dziadków. Większość materiałów jest na temat związków mężczyzna - kobieta, a trudno znaleźć rodzice -dorosle dzieci.No chyba, że coś przegapiłam. Pozdrawiam
Tak, super temat.
Zgadzam się, to temat też ważny, także toksyczne relacje między dorosłym rodzeństwem, toksyczne relacje w pracy.
Do tych tematów trzeba wracać, uaktualniać je.
Nie tylko toksyk ale tyran psychopata nie nadający się do życia z rodziną współczuję każdemu kto to przeszedł w życiu 😶
Dokładnie.. to nie jest Życie...😪
Poproszę więcej o narcyzach:
Narcyzów jest też bardzo dużo wśród naukowców i profesorów, warto mieć tego świadomość. Znam z akcji czyli zachowań typowo narcystycznych paru profesorów psychologii, specjalistów psychoterapii, którzy świetnie wykorzystują wiedzę psychologiczną i psychoterapeutyczną by czerpać niekontrolowaną władzę nad ludźmi by manipulować.
Warto spojrzeć szerzej w to środowisko..., ponieważ nadawanie niektórym ludziom zbyt wielkiego autorytetu może być szkodliwe.
Narcyz szuka władzy, przewagi, wielkości i dominacji nad innymi, czyż bycie profesorem nie daje takiej możliwości... ?
Taka moja refleksja
Z toksykami jesli musi być kontakt to sporadyczny, na pewno pomoże totalne uniezależnienie emocjonalne i materialne. Wtedy nawet sporadyczny kontakt nie jest w stanie wyrządzić nam krzywdy.
Dziękuję ślicznie pozdrawiam cieplutko 🙂🌹🍀 Mądra myśl taki obraz życia 😏
Dziękuję Panu. Oprócz jednego wszystko w punkt.
Oni mają wszyscy te same cechy i zachowania ,które się nie zmieniają,jakieś zaburzenia i kompleksy które usiłują przerzucic na innych i przez to krzywdzą,ale tylko wtedy funkcjonują i się zasilają gdy łamią czyjeś decyzje i krzywdzą
No właśnie jak to może być.
Wszyscy się tak zachowują jak by byli przeszkoleni według jakiejś książki.
Moze to demoniczne opetanie.
Są tez takie filmy o tym
Dokładnie w takim związku żyje i zdecydowałam odejść już na dobre po dwóch próbach odejścia to jest trzecie definitywne
Tkwiłam w takiej relacji 8 lat, ja wykształcona i niezależna kobieta. Psycholodzy do których chodziłam dzielili włos na czworo zamiast powiedzieć "proszę wrócić do domu i spakować partnera bo to żaden partner". Poniżał mnie, deprecjonował na każdym kroku, sam chamski i pretensjonalny. Co bym doradziła? Aby ludzie nie bali się samotności, rozpoczęcia czegoś nowego bo wszystko jest lepsze niż życie z kimś zaburzonym. Bo to takie ładne określenie "toksyk" a to po prostu zaburzeni ludzie, dewastujacy waszei życie z nimi to "lot nad kukułczym gniazdem".
Dokładnie tak. Trzeba podejmowac stanowcze kroki. Po moim rozstaniu ta druga połówka nawet nie myślała o wyprowadzce chociaż już nie byliśmy razem. I tak przez pół roku trwała taka sytuacja. Dopiero stanowcze kroki pozwoliły na to, że ten koszmar się zakończył. Nie bać się być samym. My sami musimy o siebie samych zawalczyć bo nikt za nas tego nie zrobi. Im wcześniej zakończymy taki związek tym lepiej dla nas. Pozdrawiam.
Wlasnie ograniczylam Z toksyczna osoba rozmowe..jest dokuczliwa ,ordynarna
I szystko wie najlepiej...
Ta wyniszczajaca
Znajomosc.
Jestem w takiej relacji tyle lat.Nawet teraz będąc na emeryturze myślę poważnie to zakończyç.Ale wtedy słyszę groźby i słowa że ziszczy moje życie😢😢😢 Jestem w takiej matni z której nie mogę się wydostać. Jestem wykończona
Odejdź, jeśl miasz dokąd i jesteś zabezpieczona finansowe. Co on ci moze zrobić? Plotki ? Nie przejmuj się. Rozmawiaj z dziećmi, przyjaciółkami, dostaniesz wsparcie. Nic nie mów, zaskocz go.
Bardzo lubię ten kanał. Świetny styl wypowiedzi. Dziękuję
Bardzo, bardzo dobry materiał.Dziękuję serdecznie.Pozdrawiam.
Pozdrawiam serdecznie,życząc zdrowia i wytrwałości w pracy...wielkiej,potrzebnej
Normalnie jakbym widziała swoje zycie....powolutku zaczynam walczyć o siebie i dzieci....i wszystko co usłyszałam otworzyło mi oczy...ale to współuzależnienie jest bardzo duże...
bardzo ważny temat...dziekuje za zgłebianie jego
Sprawa gmatwa się jeszcze bardziej kiedy toksyk namawia Cię że musimy iść do psychologa żeby ratować związek bo musisz sobie zdać sprawę ze swoich błędów a ty już jesteś tak skołowany po 15 latach ze tylko potwierdzasz jego stanowisko, w kwestii wychowania dzieci, odcinania pępowiny (de facto odcinanie kontaktu od rodziny), nie angażowania sie wystarczająco, można by długo wymieniać. Dostaje wtedy dodatkowe argumenty żeby jeszcze bardziej dociskać i jak sie w porę człowiek nie zorientuje ze zmierza do samozagłady to sie może źle skoczyć. Ja ratuje swoje zdrowie psychiczne kompletnym odcięciem kontaktów ale tracę jednocześnie niestety kontakt z dziećmi.
Masz prawo do kontaktu z dziećmi
Wyprowadziłam się z domu, ktory jest moją własnością.
Jestem w takim związku od 1,5 roku. Rozstajemy się i do siebie wracamy. Z każdym powrotem przekracza granice co raz mocniej i szybciej. Kłamstwa i nie przyznawanie się do winy to już codzienność. To samo puste obietnice, karanie ciszą i zwalanie winy na mnie, że to ja nim manipuluję. Często oskarża mnie o to, że jestem okropna bo nie widzę jego zmiany dla mnie, że jestem ślepa na to co dla mnie robi i czuje się z tym fatalnie. Do tego nałogi jak alkohol, hazard i papierosy. Jak mówi - pije przeze mnie. Po rozstaniach dzwoni, wypisuje, a kiedy do siebie wrócimy to przy pierwszym nieporozumieniu wmawia mi, że wrócił do mnie, bo po alkoholu jest głupi emocjonalnie. Kiedy pierwszy raz wyrzuciłam go z domu usłyszałam „zdechnij”, a po miesiącu, że mnie kocha i nie możemy się tak rozchodzić. Chodzę od miesiąca na terapię, straciłam uczucie do niego, pewności siebie na szczęście nie….jestem świadoma tego w czym jestem i jak bardzo okrutne to jest, jednak jest „coś” co sprawia mi trud w odejściu, które planuję od jakiegoś czasu. Chciałabym na zawsze zamknąć ten rozdział i otworzyć się na coś nowego i wierzę, że mi się to uda. Wierzę, że moja ciężka praca wynagrodzi mi to zdrową i dojrzałą miłością ❤
Świetna audycja. Dziękuję