Ciekawy film i test. Mam mnóstwo koszenia, chociaż prywatnie przy swojej posesji, w tym traktorkiem i kosą (poprawki), oraz kosą - powierzchnie przy drodze, gdzie są kamienie, lub często wysoka trawa. Miałem przez wiele lat kosę Solo 140, moc ok. 2,6KM. Niestety skończyła się po dwudziestu-kilku latach. Szacun dla niej za taki wynik, gdyż działała bezawaryjnie. Fakt, że pod koniec na pewno nie miała już 2,6 KM, ale znacznie mniej. Długo szukałem następczyni - od SOLO, poprzez Kawasaki, Shindaiwa, aż padło na Stihl. Tutaj też nie było łatwo, bo wybór był pomiędzy FS-260, następnie FS-410 (takie 260 po tuningu, z antywibracją, bo silnik ten sam), ale jak iść w lepszą, to padło na FS-490 :) Nawet po głowie chodziła mi FS-561, ale to już wariactwo i raczej do ścinania drzew. Powiem tak- po pierwszym użyciu, docierałem ją przy lżejszych pracach, linka, koszenie przy drzewach, płotach, oraz w miękkich pokrzywach do 20-25cm - stwierdziłem, że przesadziłem z mocą! Poważnie, to jest szaleństwo mocy, jeśli kosa będzie pracować jako podkaszarka. Stara kosa, jeśli dojechałem do betonowego płotu linką, to ścierała linkę i się męczyła, natomiast FS-490 nie wybacza takich ruchów i natychmiast urywa linkę, nawet jeśli będzie to najmocniejsza linka Stihl 3,3mm! Podobnie przy grubszych badylach w trawie. Słaba, obrobiła taki patyk, ale go nie ścięła linką, mocniejsza albo go skosi, albo urwie każdą żyłkę. Trzeba otwierać głowicę i ją rozwijać. Potrafi pokiereszować i skleić linkę w głowicy. Ta maszyna nie wybacza błędów :) Kiedy jednak zacząłem kosić większe trawy, zarówno linką, jak i nożem - doceniłem co mam. Kosa jest wtedy genialna. Mocy nie brakuje, wręcz nadal jest jej zapas, nawet w krzaczyskach, które nie były koszone przez lata. Co do minusów dużej kosy: Mniejszą, ładnie kosiło się pod drzewami, łatwiej było się z nią schylać, przechylić ją na bok, wyczyścić kostkę z wrastającej trawy. Waga mniejszej to było ok 7,5kg, a FS-490 z pełnym bakiem, osłoną, szelkami i nożem to zdecydowanie ponad 11kg! Do tego brutalna moc :) Koniecznie trzeba też założyć ochronę słuchu. To potrafi ogłuszyć, to nie jest mała pszczółka. Dodam, jeszcze, że FS-490, podobnie jak 460, czy 410 ma mało wygodne seryjne szelki szelki! Polecam zmienić je na "ADVANCE do prac leśnych" - zupełnie inna konstrukcja, oraz regulacja położenia kosy, w tym duża możliwość regulacji kąta natarcia. Zdziwiło mnie, że mniejsza kosa w teście w filmie okazała się szybsza... Może kwestia twardości i gęstości trawy, faktycznie lekką, łatwiej machać, ale przy twardej splątanej trawie, mała kosa u mnie, dusiła się na lince, ewentualnie można było powoli jechać nożem, a przy FS-490, nawet linka robi sieczkę :)
Zdecydowanie, przy pracach żyłką mocna kosa radzi sobie dużo lepiej w gęstej i średniej trawie. Żyłka bardziej obciąża silnik i wtedy każdy koń ma znaczenie. Coraz bardziej jestem przekonany że na filmie mniejsza kosa wygrała dlatego że w obu przypadkach moc była wystarczająca do zastosowanego narzędzia, natomiast waga i łatwość poruszania kosą przemawiała za tą słabszą. Zauważ że w obu sytuacjach różnica w prędkości była znacząca i podobna, chyba po prostu mniejszą macham szybciej. Piszesz że twoja mała miała 7,5kg, i było czuć różnicę w lekkości nią operowania, wyobraź więc sobie że moja mała waży tylko 5,8kg. Odczucie podczas koszenia jest takie, jak by była połowę lżejsza od FS 460. Pozdrawiam.
@@pracakosaipilarka4301 Mam dokładnie takie samo zdanie. Myślę, że gdyby były to krzaczyska wymagające dużej mocy, wtedy mocniejsza wygra zdecydowanie. To jakby zawody dostawczaka i TIR-a. Przy ładunku 1 tony, wygra zwinniejszy i szybszy dostawczak, ale jeśli wrzucimy po 3 tony, wynik będzie inny, o ile dostawczak ruszy ;)
Dokładnie tak. Sprzęt musi być dobrany do przeznaczenie. FS 460 używany jako PODKASZARKA nie będzie ani wygodnym ani optymalnym rozwiązaniem. To tak jakby wiertarki z udarem używać do skręcania mebli.
ja od lat uzywam kosy stihl fs 130 i spokojnie daje rady. uzywam glownie do wykaszania trawska przy samym plocie jak i zakatki gdzie nie wjade kosiarka albo traktorkiem. czasami musze za plotem miedze wykosic bo nie mam sasiada tylko pola uprawne, ale i tu daje spokojnie rade.
Mnie w fs560 czasami brakuje mocy... Waga jest duża ale da się na prawdę dużo zrobić... Lekka kosa jest dobra do jakiś manewrów po pagórkach między drzewkami, ale do koszenia przestrzeni bez dużych manewrów tylko jak największą moc. Podstawą przy ciężkiej kosie są dobrze wyregulowane i porządne szelki. Nawet najmocnejsze szelki Stihla warto jest przerobić dodając grubsze wkładki w miejscu ich styku z ciałem.
Super film. Całkowicie się z Tobą zgadzam, że nie tylko moc ma znaczenie w przypadku kos. Sam od paru lat mam Stihla FS 410, zaszalałem i kupiłem do zarośniętej działki, szła jak burza, jednak do podkaszania i mniejszych prac zakupiłem sobie w tym roku Stihla FS 131, trochę słabsza, ale za to dużo lżejsza (a to ma znaczenie w przypadku pracy kilku godzin), ma mniejszą głowicę, idealną do mniejszych zadań, chociaż w wyższej i zbitej trawie też sobie fajnie radzi. Nie każdego oczywiście stać na posiadanie dwóch kos i nie każdemu to potrzebne, ale uważam, że jak ktoś ma większą powierzchnię do koszenia, którą nie zawsze chce się kosić, bo ma się lenia (tak jak ja) i pozarasta to warto mieć dwie kosy, słabszą i mocniejszą.
@@pracakosaipilarka4301 Zmodernizowany pod względem filtra powietrza, większego baku, gaźnika i zapewne czegoś jeszcze. Oglądałem kiedyś film z porównania FS 130 z FS 131. Jednak widzę, że Stihl teraz zaczyna gustować w częściach produkowanych w Chinach. Teściowie posiadają FS 131 z 2018 roku i łożysko przekładni, to widoczne od dołu jest z firmy NSK, w mojej z 2021 roku również jest NSK, ale z dopiskiem China. Za jakiś czas i do Polski wejdą modele pił MS 162, MS 172, MS 182 i MS 212, bo w Niemczech jest już dostępny MS 162 (a pudełko jest robione pod te wszystkie modele). Ostatnio oglądałem film z lekkiej rozbiórki nowej MS 162 i tam jest tylko jeden pierścień na tłoku, nie dwa jak to było w MS 180, MS 171 itp., więc kolejna oszczędność, ciekawe jak się to przełoży na trwałość, obawiam się, że negatywnie.
@@QndziuFromPL Trochę to niepokoi, choć Chiny dysponują obecnie nowoczesnymi fabrykami i potrafią robić produkty konkurencyjne do najlepszych. Silniki Loncin nie mają się czego wstydzić. Pytanie tylko jak mocno Stihl chce zaoszczędzić i jak bardzo tanie części wykorzysta. Problem może się jeszcze nasilać bo chińskie, tanie produkty (kosy też) są coraz lepsze i odbierają klientów. Na szczęście Stihl miał tak wysoką jakość że nawet jak trochę się opuszczą to i tak będą warci zakupu, bo jak nie Stihl to co? Może jedynie japońskie Echo, Maruyama. PS Zapewne swoje trzy grosze do spadku jakości dokładają też normy emisji spalin, wiadomo, silnik solidnie zbudowany, na trwałych elementach będzie więcej ważył i więcej spalał. Może to jest powodem jednego pierścienia zamiast dwuch.
@@pracakosaipilarka4301 Ewentualnie Husqvarna, chociaż ostatnio spadła z jakością, najlepsze piły to te z serii 3xx (346xp, 353 itp.) po nich jakość podupadła, chociaż ostatnio te nowe 592xp zbierają pochlebne opinie. Co do chińskich produktów ze znanego portalu na "A" i marketów, przerabiałem i nigdy więcej, po całym dniu koszenia NAC miałem takie mrówki na rękach, że nie wiedziałem czy trzymam szklankę czy nie, można się choroby wibracyjnej nabawić. Faktem jest to, że w tym NACu się psuło wszystko poza silnikiem, jego zajechać nie mogłem na tym nieużytku, którego nim kosiłem, może przez to, że lałem olej Stihl HP Super, a nie jakiś inny niemarkowy. Porównując Stihla produkowanego w Chinach a typowego chinola to jest przepaść, Stihl to Stihl.
@@QndziuFromPL Masz takie odczucia bo doświadczyłeś tych najtańszych, czyli najgorszych chińskich produktów, tu nie ma co porównywać. Ale dobre, chińskie silniki są w wielu urządzeniach, tylko nikt głośno tego nie reklamuje. Stiga w kosach ma chińskie jednostki, nawet w tych powyżej 2tyś. zł. Solo chyba też, ja mam dobry, chiński silnik w kosiarce Oleo Mac, choć dumnie twierdzą że to ich wyrób, przypuszczam że w ich kosach jest podobnie. Nawet słyszałem z wiarygodnego źródła że Stihl w kosiarkach przesiada się z silników Briggsa na chińskiego Loncina, moim zdaniem zmiana na lepsze. Co do wibracji w tych tanich kosach, to jest spowodowane brakiem jakiejkolwiek amortyzacji. W tych lepszych, jest amortyzacja jednopunktowa, między silnikiem a wałem, jej nie widać i wielu nawet o tym nie wie, dlatego Stihle tak nie trzęsą.
Koszę fs 120 od 20 lat i solo najmocmiejszą od 8 lat i mam to samo zdanie, warto jeszcze dodać o znacznie większym spalaniu i częstym tankowaniu kosy mocnej.
Ja mam kosę Husqvarna 525rx 1kw ,po obejrzeniu kilku pańskich filmów w których pan mówi że bez osłony jest lepiej kosić i jest pan przyzwyczajony do takiego rozwiązania tak właśnie uczyniłem ,po zdemontowaniu jej, różnica jest znacząca poprostu jest wygodniej kosić i na mocy zyskała ,całkiem inna zabawa i przekonałem się do tego zdania że niema sensu wybierać ciężkich mocnych kos przepłacać bo słabsza kosa odpowiednio przygotowana bez problemu da sobie radę ,na działki pół hektarowe jest ok Ja mam mniejsza działkę i te kosę trochę za słabą kupiłem ale 1.5 -1.6 przekonało mnie że w zupelnosci by mi wystarczyło
8:20 Chodzi o to, że te kosy są zupełnie inaczej zbudowane, fs130(4mix), fs460(2mix), ta słabsza ma z definicji większy moment obrotowy, lecz jest droższa w eksploatacji, co nie znaczy, że zawodna(przy umiejętnym eksploatowaniu), FS460, to 2mix, jak wszystkie profesjonalne kosy, dużo prostszy silnik, kosa niezawodna, poza tym FS460 jest na alu karterze, a nie na plastiku i można nią pracować bez przerwy. Mam fs130 i kosi się super, bardzo wygodna i lekka, przez 8 lat wymieniłem tylko filtry paliwa, powietrza i świece. Nigdy nie była w serwisie, olej Stihl do mieszanki i smarowanie przekładni. Ale niestety jest to silnik 4mix, czyli 4 suw, smarowany mieszanką, często dochodzi do wykruszenia się w tym silniku koła rozrządu, jego wartość to śmieszne 20zł, ale koszt robocizny 180zł. A wszystko przez nieumiejętną eksploatację, w silniku 4 mix, producent zaleca regulację zaworów co kilkadziesiąt godzin roboczych i niestety ten silnik jest droższy w eksploatacji i bardziej zaawansowany technologicznie, ale ma też swoje zalety(mniej pali, większy moment). Jeśli ktoś regularnie czyści wentylator i żebra cylindra(co też należy robić w 2 suwie) oraz reguluje zawory(4 mix), to kosa jest niemal pancerna. Osobiście nigdy z nią nie miałem problemów, ale ze względu na zaawansowany silnik polecałbym fs235/240 lub trochę słabszą, lecz legendarną wersję fs120.
Ja kupilem fs235, ale nastepnym razem moze doplacilbym do fs260 zeby byla ciut wieksza moc o 0.6km i szerokosc koszenia wieksza(. W w sumie zawsze mozna zdjàc oslone)
Fajnie ze robisz takie filmy. Uwielbiam kosić. Też mam 2 kosy 450 i 85 i tam jednak czuć różnice bo jest 2.9 konia do 1.3 konia a jak założę trójząb to wolę 85 lżejsza mniej paliwa ale przy żyłce to myślę że lepiej mieć coś koło 1.8 konia w górę
Kosze kosą maruyama 1.5km całe podwórko i wokół domu. Trawa bardzo wymagająca i gęsta. Spokojnie daje radę. Kosa niezawodna, mało pali i idzie nią wszystko skosić. W życiu już naprawdę trochę tych metrów skosiłem. Głównym czynnikiem jest tutaj metoda koszenia. To moim zdaniem jest najważniejsze i stawiam tu jako główny czynnik.
Widzę że mnie troszkę ominęło, ale już nadrabiam zaległości i filmik obejrzany! Uważam to samo co Ty. Jak już kiedyś wspominałem w jednym komentarzu mam kosę FS 89. I pokuszę się o stwierdzenie, że w zaroślach na nożu zrobi taką samą robotę co mocniejsze kosy. Kolega ma FS 410. Dał mi sobie wytestować u siebie też na dużej trawie. Powiem tak szczerze, że zbytnio ta kosa nie przypadła mi do gustu. Moc i to wszystko oczywiście ma, ale coś mi w niej przeszkadzało i to chyba była waga. Mnie jako człowiekowi większej postury ta waga nie przekłada się na zmęczenie. Jednak czuć, że kosa jest jakby to powiedzieć, mniej dokładna. Mój teren ma takie miejsca gdzie pochył sięga nawet 15 stopni i chyba nie wyobrażam sobie dużej kosy na takim pochyleniu. Mało tego ostatnio testowałem sobie husqwarne o mocy 2km. a co najśmieszniejsze wcale tej mocy nie czuć (na żyłce oczywiście). A 1,3km 4-mix idzie jakoś dzielniej w tej trawie.
Czterosuwy mają większy moment obrotowy, więc ich konie są trochę silniejsze niż te z dwusuwa. Poza tym szybciej reagują na gaz, przez co jest mylne odczucie większej mocy. FS 89 to kosa która już sobie ze wszystkim poradzi, na mniejsze obszary wystarczy.
@@pracakosaipilarka4301 Dokładnie, jeszcze tylko spytam szybko. Co to za głowica przy FS 130? Wcześniej była inna. Wydaje się taka sama jak przy FS 460, ale przecież tam jest już inny gwint. Czy to jest ta nowa głowica co ostatnio Stihl wypuścił? Pytam, bo u mnie w autocut 25-2 ta szpula już jest wykończona a sama głowica być już naprawiana. Zastanawiam się czy kupić raz jeszcze tę samą czy może już tą nowszą. W tych nowych nie ma problemu spiekania żyłki? Pozdrawiam!
@@szymon6160 Głowice są takie same, różnią się chyba tylko właśnie gwintem i oczywiście numerem (36-2 ?). To żadna nowość. Oryginalna głowica jest dużo mniejsza i lżejsza, wolę ją od tej z filmu(26-2 ?). Stihl ma ostatnio kilka nowych głowic i ta którą bym ewentualnie rozważał poza 26-2 to ( C 26-2), tak zwany "speed feed" żyłkę zakłada się bez rozbierania głowicy, ale trzeba uważać żeby nie kupić "Trim cut", tak samo zakładana żyłka ale wysuw ręczny, do tego niezbyt wygodny, mało komu to pasuje. Przez pewien czas rozważałem "super cut", ciekawa bo wysuw całkowicie automatyczny, samoistny, bez uderzania o ziemię, ale nie do końca jestem przekonany jak to działa, jestem niemal pewien że może się wysuwać w sposób niekontrolowany i marnować żyłkę. Zwłaszcza że w instrukcji zaznaczają że musi być przy niej osłona z nożem, pewnie żeby ją ciągle docinać. Co do topienia żyłki to nie mam problemu w żadnej głowicy, według mnie wystarczy utrzymywać żyłkę w odpowiedniej wilgotności, po zakupie moczenie przez dzień albo dwa w wodzie i na początku każdego sezonu. Nie zaszkodzi częściej, co miesiąc albo dwa. Niektórzy twierdzą że przed każdym koszeniem na godzinę czy dłużej ale jestem innego zdania. Przy krótkim moczeniu żyłka nie przesiąknie, a jak dobrze nasiąknięta to można długo nie moczyć. Byle jej nie przesuszać na słońcu albo w bardzo suchych pomieszczeniach.
Szczerze bardziej podoba mi się dźwięk dwusuwa, będzie u mnie zakup zarośnietęj działki i mam w planach zakup FS 260, a potem już do obkaszania i jako dodatkowa kosa kaliber FS 56 lub 55
Co kto lubi, byle byś był zadowolony. Osobiście w takiej sytuacji kupiłbym tylko FS 94 lub FS 89 lekkie a jednocześnie dość mocne do noża, 94 to już półprofesjonalna kosa. Natomiast FS 89 ma silnik 4suwowy, dużo lepiej znosi niskie obroty przy obkaszaniu i ma na nich więcej mocy. Jeśli koszenie nieurzytku jest tylko jednorazową potrzebą to zamiast kupować mocną kosę może lepiej pożyczyć/wypożyczyć albo wręcz kogoś wynająć? Jeżeli jednak będziesz miał dla niej zajęcie co roku to wtedy jak najbardziej popieram twój plan.
No ta działka będzię mieć ok 34 ary więc FS 260 miał bym zamiar kosić na zewnątrz przy ogrodzeniu, chwasciastych i kępiastych trawników, czy nawet czasami z nią robić fuchy na koszeniu nieużytków itp., a do mniejszego obkaszania jak nie FS 55 lub 56 to nawet by mi starczyła zabwka FS 38
@@thepafalelgofarel3757 Ty najlepiej znasz swoje potrzeby. Pamiętaj tylko że te małe "zabawki" mogą być mniej trwałe. Firmy produkujące profesjonalny sprzęt przykładają zwykle mniej uwagi i staranności do sprzętów amatorskich, tam częściej tnie się koszty by miały odpowiednio niską cenę. Jednak do niewielkiego wykaszania powinny wystarczyć na lata.
Używam stihl fs200 jakieś 20 lat oraz fs350 od 8 lat moc 2 km w tej 350 planuje wymienić uszczelniacze na wale fs200 miała 2 razy wymieniane i 2 przekładnie kosy są trwałe moc wystarczająco nie ma sensu po niżej 1.9 km chyba że mało pracy pozdrawiam
Oczywiście że nie zawsze jest potrzebna mocna kosa , użytkuję NACa 1,3KM 11 lat do koszenia rowu okolo 400m na którym jest kilkaset drzew więc dużo dokładnego koszenia dookoła do tego sporo pokrzyw , ostów , wierzb , klonów no i ukształto0wanie terenu powoduje że kosi się dość cięzko dodatkowo koszę dookoa leśnego stawu tam już przydało by się coś pocniejszego ALE nawet ta stara , słaba kosa daje radę i wszystko by było spoko ALE wibracje czasami są wkurzające że aż łapa drętwieje do tego nie idzie kupić żadnych czesci do tego modeli a sam serwis NAC nie istnieje to fikcja , nawet nie odp na email w temacie tego modelu dlatego myślę o sztili FS 120
NAC to jest dramat. Też miałem. Skos kawałek chińczykiem i obok taki sam stihlem. Nie weźmiesz więcej tego dziadostwa do ręki. Tanio wychodzi drogo i nerwowo
Bardzo fajny film i gratuluje że się kanał tak rozwija a co do kosy według mnie 1,9 km to tak dużo a kosą FS 130 czy w następcy FS 131 mówią że 4mix to zamulony silnik ja mam inną opinie nie używałem nigdy takiej kosy ale doświadczenie mam i tymi kosami można kosić naprawdę duże trawy karczować i wogóle znam taki kanał co gościu jest zulem i miał kosę FS 130 w lesie normalnie samo siejki nią wycinali a czy ma to niewiem ale to są naprawdę bardzo dobre kosy
Brzmi jak zamulony bo to czterosów, ma mniejsze obroty, ale za to większy moment obrotowy niż dwusuw podobnej mocy. Moim zdaniem jedne z najbardziej niedocenianych kos, zupełnie niesłusznie.
Mam 130-tkę już kilkanaście lat. W mojej opinii bardzo uniwersalny sprzęt. To co ja nią wyprawiałem przez kilka lat, gdy kupiłem działkę pod budowę przylegającą do rzeki z wysokim brzegiem, samosiejki czy jakieś inne krzaki trójzębem ścinałem bez problemu, ta kosa idzie jak szalona do dzisiejszego dnia. Obecnie ma o wiele mniej roboty, bo tylko podkaszanie przy krawężnikach i drzewkach przed koszeniem zasadniczym za pomocą traktorka.
Nikt mnie nie przekona że mniejsza kosa będzie szybsza. Mam porównanie mojego FS310 z jakąś mniejszą Stigą brata. Założę żyłkę okrągłą 3.0 i tą pańską FS130 pokonam, nie ma bata że będzie inaczej. Większa moc kosy sprawia że można założyć grubszą żyłkę i pracować na większym jej wysunięciu. PODSUMOWUJĄC, koszenie dużą kosą na pół gwizdka tylko faworyzowało mniejszy model.
😁😁😁 Nie ma bata że mnie pokonasz, fs310 i moja fs130 to te same kosy tylko ty masz rozbudowaną amortyzację i twoja jest dużo cięższa a silnik i moc te same więc nie masz szans w żadnej trawie i przy użyciu żadnego narzędzia. 😁 Pokazałem jak koszą, jeśli masz jakieś teorie spiskowe to twoja sprawa nie zamierzam cię przekonywać, oboma kosiłem normalnie bez faworyzowania. Są sytuacje kiedy lekkość narzędzia daje więcej od mocy bo moc nie zawsze jest potrzebna. Większe wysunięcie żyłki ma znaczenie tylko w żadkiej trawie bo w gęstej i tak zwykle nie kosi się na całym zasięgu żyłki. Wtedy moc ma ogromne znaczenie i słaba kosa przegra nawet na tym samym wysunięciu a jak założysz nóż to już moc traci znaczenie.
Dostałem je z kosą, zdaje mi się że to model Advance, jak do amatorskiej pracy w zupełności wystarczą. Są lepsze modele ale bezsensownie drogie, te też nie są tanie, ale wystarczająco wygodne i mocne materiały. Rozmiar standardowy ma regulację, można dopasować, ale dla osób wysokich mają też specjalne większe.
Witam!! Mam pytanie dotyczące kosy Stihl fs 460 bez m- tronic , nową z olx ze wschodu.Widze ze masz taką 460 i czy bys polecił ją? Chodzi mi o trwałość, jakieś awarie były?? I ogólnie napisz mi cos wiecej na jej temat . Pozdrawiam serdecznie
ja poszukuje jakiejs spalinowej kosy do chwastów , i takiej gdzie glowica sie nie zużyje po 3 tygodniach :D bo wiekszosc tych plastikowych glowic pęka ze wzgledu na to ze chwasty rosta po miedzy kraweznikiem a żywoplotem
Oooo dop teraz obejrzalem. Co do mocy powiem tak. Nie zawsze mocna kosa jest potrzebna. Przy dużym zapasie mocy n8e ogarniemy tego. Nie wykorzystamy całej mocy co za tym idzie duża kosa robiąc ta samą prace spali dużo wiecej paliwa. Duże moce sa potrzebne tylko do tarcz do wycinania drzewek. W każdej innej sytuacji nie ma to sensu.
Nie miałem ale jeśli chodzi o jakość to ma silnik 4mix czyli taki jak ja w fs130 tylko mój większy. Nie obawiał bym się o trwałość i komfort działania, tylko moc może być problemem, 1.2KM to mało jak na kosę, 1,8-1.9KM to moim zdaniem minimum, chyba że ma robić za podkaszarkę to wtedy wystarczy. Czy warto kupić sam musi pan zdecydować, dla mnie 2tyś za moc 1.2KM to dużo, osobiście wolałbym dołożyć do FS 131 albo FS 120.
To bardzoej zależy od trawy, czy będzie często koszona i niska, czy wręcz przeciwnie, po pas. Patrząc na ceny wolałbym fs 120, niecałe 100zł droższa a dużo mocniejsza. Generalnie fs 89 to bardziej podkaszarka niż kosa, mała moc.
@@pracakosaipilarka4301 Dzięki za pomoc. Kosa kupiona tak jak podpowiedziałeś fs 120. Mam nadzieje , ze posłuży lata. Możesz jeszcze podpowiedzieć jak przechowywać kosę, silnikiem w dół, czy silnik u góry.
@@pracakosaipilarka4301 gościu w serwisie podpowiadał , że silnikiem w dół ( nie wiem czy miał rację ) bo po koszeniu jak jeszcze ciepła kosa to częściowy smar z głowicy spływa w rurę do wału sztywnego i go smaruje.
Jest tylko jedno "ale". Mocniejsza kosa jest mniej obciążona podczas pracy - silnik nie musi się tak męczyć, jak przy słabszej kosie, dlatego tej mocniejszej przewiduję dłuższe życie.
Witam no jestem trochę rozczarowany prosiłem już Pana o podanie zgodności gwintu do lejka w kanistrach zwykłych z przeznaczeniem na paliwo i jak do tej pory nic, a chodzi mi o lejek do napełniania pilarek czy kos
Pytał Pan już dwukrotnie i otrzymał dwie odpowiedzi, nie ma czegoś takiego jak "zwykły" kanister, nie wiem jaki gwint jest w tym który Pan posiada. Proszę podejść do sklepu i przymierzyć, ewentualnie zakupić od razu pasujące.
Oczywiście mocniejsza kosa powinna być solidniejsza i więcej znieść ale fs 120 też moim zdaniem sobie poradzi byle go nie traktować za ostro, powoli, spokojnie i da radę.
Cześć 🙂🖐Dobry film, fajne porównanie. Czy według Pana kosa o mocy 1.1km (Markowa japońska) poradzi sobie z "twarda trawą" W sensie rzadko koszoną? Chociaż by za pomocą noża (trojzeba)? Pozdrawiam
Myślę że na nożu da sobie radę, nie będzie szybka bo z małym nożem i mała moc, ale skosi. O żyłce w takich warunkach można zapomnieć, tylko nóż, nie duży żeby kosy nie uszkodzić. Mam właśnie taką 1.1KM ale jeszcze nie używałem, czekam do wiosny.
No mocniesza kosa to jednak wieksza srednica koszenia a i noz zdaje sie ten wiekszy ma z 300mm a nie 255 wiec to tez roznica. Sam mam kose 1.8 i w zasadzie to wystarcza, wiadomo ze zawsze by sie chcialo wiecej ale i taka radzi sobie swietnie w przydomowym koszeniu
Wiele osób nie docenia mniejszej wagi słabszych urządzeń, gdy moc nie jest kluczowa to targanie ciężkiej kosy jest bardzo niewygodne, no chyba że ciężkie koszenie, wtedy warto mieć trochę więcej mocy, choć też przyznam że gdy koszenie ciężkie ale krótkie to lżejszą jest przyjemniej.
Najpierw zaznaczę że nie mam dogłębnego rozeznania rynku więc to co napiszę to tylko moja opinia. Jeśli w grę wchodzą tylko te dwie maszyny i mają być używane jako podkaszarki, nie do koszenia. To wybrałbym Huskę, trochę mocniejsza, lżejsza, i model profesjonalny, czyli teoretycznie powinna być solidniej wykonana. Jeśli jednak do koszenia i nie posiada pan drugiej, mocnej kosy, wtedy szukałbym czegoś mocniejszego, co najmniej Stihl fs 120. Osobiście uważam też że te małe kosy są w firmach profesjonalnych, na S... lub H.... traktowane po macoszemu, osobiście szukając małej podkaszarki rozejrzałbym się w bardziej niszowych firmach, które moim zdaniem bardziej się przykładają do amatorskich urządzeń. Echo, Shindaiwa, może nawet Makita albo Oleo Mac, sam wybrałem Maruyama. To moja osobista opinia, mogę się mylić.
witam mam zamiar kupić kosę spalinową tak cena 1500 zł do 2000 zł jaką mocna kose wybrać w tej cenie mam staszne gęstą trawe do skoszenia i nie wiem co wybrać???
W tej cenie mocnej i porządnej się nie dostanie. Ja bym rozważał Stihl fs 120(1,8KM), Oleo-mac Sparta 441(2,1KM) albo gorszej jakości ale mocniejszą Oleo-mac BCh 500 Przy niedostatku mocy w wysokiej trawie wystarczy założyć nóż stalowy.
A co Pan powie na temat docierania kos czy to pilarek spalinowych? Faktycznie powinno się to robić, czy to mit. Bo producent np stihl nic w tym temacie nie pisze w instrukcji obsługi. Wogóle to powinien Pan na ten temat nagrać film, było by super.
Nowe urządzenie dociera się samo, my tylko powinniśmy je delikatnie traktować w tym początkowym okresie. Mniejsze obciążenia i częstsze przerwy bo bardziej się grzeje.
@@pracakosaipilarka4301 ok, a jeśli ja muszę w swoim stihlu fs240 zacząć koszenie tarczą bo mam do karczowania zarośla i małe drzewka to czy mogę tak zacząć? Oczywiście trzymając obroty na pół gwizdka i robiąc częstrze przerwy??
@@MB-bj7dv Z tarczą na kosie jest ten problem że ona stanowi wręcz za małe obciążenie i silnik potrafi się wkręcać na zbyt wysokie obroty. Oczywiście nie przy ścinaniu drzewek bo wtedy jest odpowiednie obciążenie. Można tak pracować, nie trzeba "na pół gwizdka", tylko warto zwracać uwagę żeby urządzenie nie pracowało długo na max obrotach, żeby nie wyło i zawodziło że silnik mało nie wyskoczy. Częste przerwy też wskazane.
@@pracakosaipilarka4301 Częste przerwy na dotarciu, czyli jak długie i po jakim czasie nieprzerywanego koszenia średnio-gęstej trawy i chwastów po kolana ? Możesz określić te przedziały czasowe początkującemu kosiarzowi pracującemu kosą Grunwelt 44-Fa ? Traktując niedelikatnie nie chciałbym od razu zajechać tego nowego i podejrzanie taniego sprzętu (podobno niemieckiego producenta Grunwelt), gdyż objawy docierania mam dokładnie takie jak wymieniłeś. Z góry dziękuję. 😊
Warto kontrolować ręką temperaturę obudowy silnika, nie da się określić dokładnie interwałów, każdy przypadek jest inny i zależy od intensywności pracy i gęstości trawy. Tak orientacyjnie i bardzo ostrożnie to bym powiedział że 5min koszenia 5 przerwy, potem 10min na 10min przerwy, znowu 10/10, potem dwa razy 15/10, 2x20/10, 2x30/10. Może nie dosłownie ale coś takiego.
Dobrej jakości olej i 1:40 na pierwszy zbiornik nie zaszkodzi, ale można i 1:50. Docierać jakieś 3 zbiorniki na w miarę cienkiej żyłce 2,4-2,7, najlepiej spokojne koszenie, niezbyt bujnej trawy, robić trochę przerw, nie cały zbiornik na raz. To takie ostrożne podejście, można też od razu normalnie i nic się nie powinno stać ale ostrożności nigdy za wiele.
@@pracakosaipilarka4301 właśnie ja użytkuje ją bardzo dużo kosze oczywiście zarobkowo. Na przyszły sezon kupię 461 prawdopodobnie ale nie wiem czy poczuje jakąś różnice w ogóle bo oprócz m tronic i tej lekkiej różnicy w mocy no i długości to praktycznie niczym się nie różnią od siebie. Mam pełno sprzętu oprócz właśnie tych kos za chwile założę firmę także muszę kupić jakąś z amortyzatorem
Ja uważam że zawsze dobrze mieć zapas mocy. Czasem kosimy małą trawę a czasem przyjdzie nam wykosić chaszcze dlatego lepiej mieć te pół KM lub więcej w zapasie 🙂Inna kwestia to co innego 2KM w kosie typu Husqwarna czy Stihl a co innego w chińskiej kosie. Tam moc jest taka jaką naklejkę dadzą na obudowę.Sorki ale Pana twierdzenie że mocniejsza kosa dłużej będzie służyć bo ma większy silnik to jest delikatnie mówiąc nie poważne. Wielkość silnika nie ma nic do rzeczy tylko to jak dbamy o ten silnik. Tak jakby powiedzieć że przykładowo silnik w aucie o pojemności 3.0 będzie dłużej działaj od silnika 1.2 tylko dlatego bo jest większy i mocniejszy.
Może źle się wyraziłem, chodziło mi o to że większe kosy są z reguły solidniej wykonane, przeznaczone do bardziej profesjonalnego użytku a przez to trwalsze. Silnik był tylko przykładem, ale owszem, jeśli rozpatrujemy silniki tego samego producenta i klasy to większy silnik wytrzyma dłużej, z jednej strony jest mocniejszej budowy, z drugiej zaś ma zapas mocy więc jest mniej obciążony niż mały, przy tej samej pracy. Silnik 3.0 będzie stanowczo dłużej działał od silnika 1.2, nie bez powodu w autach większych, przeznaczonych na długie trasy, montuje się duże jednostki. Pomijam sytuację gdy duży silnik jest słabej jakości albo wadliwy.
@@pracakosaipilarka4301 Ja pozwolę sobie nie zgodzić z tezą że większy silnik w aucie dłużej wytrzyma bo jest mniej obciążony 🙂Już tłumaczę dlaczego.. Ja bym bardziej zwrócił uwagę na stosunek pojemności silnika do jego mocy. Silnik np 1.2 i mocy 60KM wytrzyma tyle samo co te 3.0i mocy 200KM. Co łączy oba te silniki?Z obu producent nie wycisnął koni na maxa ile tylko jest możliwe. Dlatego te starsze jednostki czy o małej pojemności czy dużej będą dłużej służyć. Pomijając wadliwe silniki na rynku. Teraz z jednego litra wyciskają po sto parę koni. Wiadomo technika na to pozwala Dlatego uważam że obecne silniki z których się wyciska tyle mocy ile tylko się da, to już nie posłużą tyle jak stare nie wysilone jednostki.
@@kibicbarcy9615 Analogia do aut jest chybiona. Bo duże silniki montuje się w cięższych autach i mocniej się je eksploatuje. Żeby to miało realne odniesienie trzeba by silniki wykonane w tej samej technologii ale o różnych pojemnościach 3.0 i 1.2, zamontować w takich samych autach i podobnie eksploatować. Nie mam wątpliwości który silnik wytrzyma dłużej. Przenosząc to na kosy, proszę zakupić dwie, tej samej firmy, tylko o różnej pojemności, powiedzmy Stihle o mocy 1.2 i 2.4kM, używać ich tak samo, do tych samych zadań. Czy naprawdę myśli Pan że mniejszy wytrzyma dłużej?
@@pracakosaipilarka4301 Różnica między silnikiem 1.2 a np. 3.0 jest tylko w gabarytach. Oba te silniki są wykonane z tego samego materiału. Tylko taki 1.2 wkładany jest do małego auta miejskiego które waży tonę z hakiem. A ten większy silnik wkładany jest do auta klasy średniej czy wyższej o wadze blisko 2t.Jednym i drugim mogę pojeździć po mieście i po autostradzie. Jeśli są wykonane prawidłowo i odpowiednio eksploatowane to oba powinny tyle samo wytrzymać. Jeśli chodzi o sprzęt ogrodniczy podobnie.Ja razem z moim sąsiadem w tym roku równe 20lat jak kupiliśmy piłę i kose Husqwarny. Różnica taka że ja kupiłem sprzęt do użytku domowego on już profesjonalny. Moja piła 340 ma 2,7KM jego chyba około 4,5KM. Moja kosa jeśli dobrze pamiętam w okolicach 2KM jego blisko 3KM.Moja piła przez kilkanaście lat pracowała w lesie. Była sezonowa wycinka i pozyskiwało się drewno dla siebie. Koło domu też sporo roboty zrobiła. Do tej pory żadnej naprawy. Tylko zębatka napędzającą się zużyła i tyle. Sąsiad swoją piła ściął może ze trzy drzewa w sadzie. I czasem jak mu metry przywiozą to sobie potnie. Jeśli chodzi o kose to ja mam o 30%większą powierzchnię do koszenia i prawie wszystko kosze kosą bo krzewów sporo. On więcej kosi kosiarką niż kosą. Do tej pory moja kosa działa bez zarzutu. Zresztą jego też. Ja swoim sprzętem o mniejszej mocy zrobiłem dwa razy więcej roboty. Myśle że kluczem do tego aby maszyna długo służyła nie jest moc ani wielkość silnika tylko umiejętne ekplatowanie czyli poszanowanie sprzętu 👍
W takiej kwocie mamy wybór tylko chiński, warto zdawać sobie sprawę z tego że te kosy będą gorzej wykonane i bardziej awaryjne ale jeśli ktoś się z tym godzi to ja lubię Demona Turbo za lekkość i sporą moc przy niskiej cenie i rozsądnych wibracjach. Mam na filmach też rozbudowane Faworyta lub Horasza i też fajnie pracują, nawet lepiej zrobione tylko są cięższe.
@@pracakosaipilarka4301no teraz jest tańsza. Ja kupilem rok temu za 2600. Zastanawiam sie czy lepiej nie moglem kupic taka fs 240 ale czy jest lepsza jakos odczuwalnie?bo ma 0.2km wiecej a czy cos jeszcze nie wiem.
@krzysztof9058 Różnica nie jest duża ale fs 240 poza minimalnie większą mocą jest też według mnie trochę lepiej zrobiona. Niemniej jednak FS 235 też jest dobra.
To zależy, jeśli miałbym zapłacić 1,5tyś więcej tylko po to żeby mieć zapas który może się przyda albo nie, to warto się zastanowić. Pamiętajmy że ten "zapas" sporo kosztuje.
Mistrzuniu ... nie te same - tylko takie same. Warto wyróżniać się na tle innych poprawnym językiem polskim. Poza tym ... no ciekawe porównanie i wnioski. Pozdrawiam.
Fajny obiektywny test, mało jest na yt takich szczerych ludzi
super porównanie, wszędzie testów pełno ale nie ma porównania nigdy z innymi, coś takiego szukałem :)
Ciekawy film i test.
Mam mnóstwo koszenia, chociaż prywatnie przy swojej posesji, w tym traktorkiem i kosą (poprawki), oraz kosą - powierzchnie przy drodze, gdzie są kamienie, lub często wysoka trawa.
Miałem przez wiele lat kosę Solo 140, moc ok. 2,6KM. Niestety skończyła się po dwudziestu-kilku latach. Szacun dla niej za taki wynik, gdyż działała bezawaryjnie. Fakt, że pod koniec na pewno nie miała już 2,6 KM, ale znacznie mniej.
Długo szukałem następczyni - od SOLO, poprzez Kawasaki, Shindaiwa, aż padło na Stihl. Tutaj też nie było łatwo, bo wybór był pomiędzy FS-260, następnie FS-410 (takie 260 po tuningu, z antywibracją, bo silnik ten sam), ale jak iść w lepszą, to padło na FS-490 :) Nawet po głowie chodziła mi FS-561, ale to już wariactwo i raczej do ścinania drzew.
Powiem tak- po pierwszym użyciu, docierałem ją przy lżejszych pracach, linka, koszenie przy drzewach, płotach, oraz w miękkich pokrzywach do 20-25cm - stwierdziłem, że przesadziłem z mocą! Poważnie, to jest szaleństwo mocy, jeśli kosa będzie pracować jako podkaszarka. Stara kosa, jeśli dojechałem do betonowego płotu linką, to ścierała linkę i się męczyła, natomiast FS-490 nie wybacza takich ruchów i natychmiast urywa linkę, nawet jeśli będzie to najmocniejsza linka Stihl 3,3mm! Podobnie przy grubszych badylach w trawie. Słaba, obrobiła taki patyk, ale go nie ścięła linką, mocniejsza albo go skosi, albo urwie każdą żyłkę. Trzeba otwierać głowicę i ją rozwijać. Potrafi pokiereszować i skleić linkę w głowicy. Ta maszyna nie wybacza błędów :)
Kiedy jednak zacząłem kosić większe trawy, zarówno linką, jak i nożem - doceniłem co mam. Kosa jest wtedy genialna. Mocy nie brakuje, wręcz nadal jest jej zapas, nawet w krzaczyskach, które nie były koszone przez lata.
Co do minusów dużej kosy: Mniejszą, ładnie kosiło się pod drzewami, łatwiej było się z nią schylać, przechylić ją na bok, wyczyścić kostkę z wrastającej trawy. Waga mniejszej to było ok 7,5kg, a FS-490 z pełnym bakiem, osłoną, szelkami i nożem to zdecydowanie ponad 11kg! Do tego brutalna moc :) Koniecznie trzeba też założyć ochronę słuchu. To potrafi ogłuszyć, to nie jest mała pszczółka.
Dodam, jeszcze, że FS-490, podobnie jak 460, czy 410 ma mało wygodne seryjne szelki szelki! Polecam zmienić je na "ADVANCE do prac leśnych" - zupełnie inna konstrukcja, oraz regulacja położenia kosy, w tym duża możliwość regulacji kąta natarcia.
Zdziwiło mnie, że mniejsza kosa w teście w filmie okazała się szybsza... Może kwestia twardości i gęstości trawy, faktycznie lekką, łatwiej machać, ale przy twardej splątanej trawie, mała kosa u mnie, dusiła się na lince, ewentualnie można było powoli jechać nożem, a przy FS-490, nawet linka robi sieczkę :)
Zdecydowanie, przy pracach żyłką mocna kosa radzi sobie dużo lepiej w gęstej i średniej trawie. Żyłka bardziej obciąża silnik i wtedy każdy koń ma znaczenie. Coraz bardziej jestem przekonany że na filmie mniejsza kosa wygrała dlatego że w obu przypadkach moc była wystarczająca do zastosowanego narzędzia, natomiast waga i łatwość poruszania kosą przemawiała za tą słabszą. Zauważ że w obu sytuacjach różnica w prędkości była znacząca i podobna, chyba po prostu mniejszą macham szybciej. Piszesz że twoja mała miała 7,5kg, i było czuć różnicę w lekkości nią operowania, wyobraź więc sobie że moja mała waży tylko 5,8kg. Odczucie podczas koszenia jest takie, jak by była połowę lżejsza od FS 460. Pozdrawiam.
@@pracakosaipilarka4301 Mam dokładnie takie samo zdanie. Myślę, że gdyby były to krzaczyska wymagające dużej mocy, wtedy mocniejsza wygra zdecydowanie. To jakby zawody dostawczaka i TIR-a. Przy ładunku 1 tony, wygra zwinniejszy i szybszy dostawczak, ale jeśli wrzucimy po 3 tony, wynik będzie inny, o ile dostawczak ruszy ;)
Dokładnie tak. Sprzęt musi być dobrany do przeznaczenie. FS 460 używany jako PODKASZARKA nie będzie ani wygodnym ani optymalnym rozwiązaniem. To tak jakby wiertarki z udarem używać do skręcania mebli.
@@corneste7079 idealne porównanie :D
Mam 260 i 490 wszystko napisałeś chyba co trzeba, mniejsza trawa słabszą chaszcze większą
Właśnie miałem ten dylemat.dzieki za pomoc. pozdr
NIC DODAĆ NIC UJĄĆ POPIERAM!SZACUNEK CZEKAM NA KOLEJNE TWOJE FILMY Z STIHL-EM W roli głównej. Pozdrawiam
ja od lat uzywam kosy stihl fs 130 i spokojnie daje rady. uzywam glownie do wykaszania trawska przy samym plocie jak i zakatki gdzie nie wjade kosiarka albo traktorkiem. czasami musze za plotem miedze wykosic bo nie mam sasiada tylko pola uprawne, ale i tu daje spokojnie rade.
Mnie w fs560 czasami brakuje mocy... Waga jest duża ale da się na prawdę dużo zrobić... Lekka kosa jest dobra do jakiś manewrów po pagórkach między drzewkami, ale do koszenia przestrzeni bez dużych manewrów tylko jak największą moc. Podstawą przy ciężkiej kosie są dobrze wyregulowane i porządne szelki. Nawet najmocnejsze szelki Stihla warto jest przerobić dodając grubsze wkładki w miejscu ich styku z ciałem.
Super film. Całkowicie się z Tobą zgadzam, że nie tylko moc ma znaczenie w przypadku kos. Sam od paru lat mam Stihla FS 410, zaszalałem i kupiłem do zarośniętej działki, szła jak burza, jednak do podkaszania i mniejszych prac zakupiłem sobie w tym roku Stihla FS 131, trochę słabsza, ale za to dużo lżejsza (a to ma znaczenie w przypadku pracy kilku godzin), ma mniejszą głowicę, idealną do mniejszych zadań, chociaż w wyższej i zbitej trawie też sobie fajnie radzi. Nie każdego oczywiście stać na posiadanie dwóch kos i nie każdemu to potrzebne, ale uważam, że jak ktoś ma większą powierzchnię do koszenia, którą nie zawsze chce się kosić, bo ma się lenia (tak jak ja) i pozarasta to warto mieć dwie kosy, słabszą i mocniejszą.
Twój Stihl 131 to zapewne trochę zmodernizowany mój 130! Świetny wybór, moja już 13 rok bez awarii, nawet głowica i linka startera wciąż oryginalne.
@@pracakosaipilarka4301 Zmodernizowany pod względem filtra powietrza, większego baku, gaźnika i zapewne czegoś jeszcze. Oglądałem kiedyś film z porównania FS 130 z FS 131. Jednak widzę, że Stihl teraz zaczyna gustować w częściach produkowanych w Chinach. Teściowie posiadają FS 131 z 2018 roku i łożysko przekładni, to widoczne od dołu jest z firmy NSK, w mojej z 2021 roku również jest NSK, ale z dopiskiem China. Za jakiś czas i do Polski wejdą modele pił MS 162, MS 172, MS 182 i MS 212, bo w Niemczech jest już dostępny MS 162 (a pudełko jest robione pod te wszystkie modele). Ostatnio oglądałem film z lekkiej rozbiórki nowej MS 162 i tam jest tylko jeden pierścień na tłoku, nie dwa jak to było w MS 180, MS 171 itp., więc kolejna oszczędność, ciekawe jak się to przełoży na trwałość, obawiam się, że negatywnie.
@@QndziuFromPL Trochę to niepokoi, choć Chiny dysponują obecnie nowoczesnymi fabrykami i potrafią robić produkty konkurencyjne do najlepszych. Silniki Loncin nie mają się czego wstydzić. Pytanie tylko jak mocno Stihl chce zaoszczędzić i jak bardzo tanie części wykorzysta. Problem może się jeszcze nasilać bo chińskie, tanie produkty (kosy też) są coraz lepsze i odbierają klientów. Na szczęście Stihl miał tak wysoką jakość że nawet jak trochę się opuszczą to i tak będą warci zakupu, bo jak nie Stihl to co? Może jedynie japońskie Echo, Maruyama.
PS Zapewne swoje trzy grosze do spadku jakości dokładają też normy emisji spalin, wiadomo, silnik solidnie zbudowany, na trwałych elementach będzie więcej ważył i więcej spalał. Może to jest powodem jednego pierścienia zamiast dwuch.
@@pracakosaipilarka4301 Ewentualnie Husqvarna, chociaż ostatnio spadła z jakością, najlepsze piły to te z serii 3xx (346xp, 353 itp.) po nich jakość podupadła, chociaż ostatnio te nowe 592xp zbierają pochlebne opinie. Co do chińskich produktów ze znanego portalu na "A" i marketów, przerabiałem i nigdy więcej, po całym dniu koszenia NAC miałem takie mrówki na rękach, że nie wiedziałem czy trzymam szklankę czy nie, można się choroby wibracyjnej nabawić. Faktem jest to, że w tym NACu się psuło wszystko poza silnikiem, jego zajechać nie mogłem na tym nieużytku, którego nim kosiłem, może przez to, że lałem olej Stihl HP Super, a nie jakiś inny niemarkowy. Porównując Stihla produkowanego w Chinach a typowego chinola to jest przepaść, Stihl to Stihl.
@@QndziuFromPL Masz takie odczucia bo doświadczyłeś tych najtańszych, czyli najgorszych chińskich produktów, tu nie ma co porównywać. Ale dobre, chińskie silniki są w wielu urządzeniach, tylko nikt głośno tego nie reklamuje. Stiga w kosach ma chińskie jednostki, nawet w tych powyżej 2tyś. zł. Solo chyba też, ja mam dobry, chiński silnik w kosiarce Oleo Mac, choć dumnie twierdzą że to ich wyrób, przypuszczam że w ich kosach jest podobnie. Nawet słyszałem z wiarygodnego źródła że Stihl w kosiarkach przesiada się z silników Briggsa na chińskiego Loncina, moim zdaniem zmiana na lepsze. Co do wibracji w tych tanich kosach, to jest spowodowane brakiem jakiejkolwiek amortyzacji. W tych lepszych, jest amortyzacja jednopunktowa, między silnikiem a wałem, jej nie widać i wielu nawet o tym nie wie, dlatego Stihle tak nie trzęsą.
Świetny film, czekam na następny film
Koszę fs 120 od 20 lat i solo najmocmiejszą od 8 lat i mam to samo zdanie, warto jeszcze dodać o znacznie większym spalaniu i częstym tankowaniu kosy mocnej.
Ja mam kosę Husqvarna 525rx 1kw ,po obejrzeniu kilku pańskich filmów w których pan mówi że bez osłony jest lepiej kosić i jest pan przyzwyczajony do takiego rozwiązania tak właśnie uczyniłem ,po zdemontowaniu jej, różnica jest znacząca poprostu jest wygodniej kosić i na mocy zyskała ,całkiem inna zabawa i przekonałem się do tego zdania że niema sensu wybierać ciężkich mocnych kos przepłacać bo słabsza kosa odpowiednio przygotowana bez problemu da sobie radę ,na działki pół hektarowe jest ok Ja mam mniejsza działkę i te kosę trochę za słabą kupiłem ale 1.5 -1.6 przekonało mnie że w zupelnosci by mi wystarczyło
8:20 Chodzi o to, że te kosy są zupełnie inaczej zbudowane, fs130(4mix), fs460(2mix), ta słabsza ma z definicji większy moment obrotowy, lecz jest droższa w eksploatacji, co nie znaczy, że zawodna(przy umiejętnym eksploatowaniu), FS460, to 2mix, jak wszystkie profesjonalne kosy, dużo prostszy silnik, kosa niezawodna, poza tym FS460 jest na alu karterze, a nie na plastiku i można nią pracować bez przerwy. Mam fs130 i kosi się super, bardzo wygodna i lekka, przez 8 lat wymieniłem tylko filtry paliwa, powietrza i świece. Nigdy nie była w serwisie, olej Stihl do mieszanki i smarowanie przekładni. Ale niestety jest to silnik 4mix, czyli 4 suw, smarowany mieszanką, często dochodzi do wykruszenia się w tym silniku koła rozrządu, jego wartość to śmieszne 20zł, ale koszt robocizny 180zł. A wszystko przez nieumiejętną eksploatację, w silniku 4 mix, producent zaleca regulację zaworów co kilkadziesiąt godzin roboczych i niestety ten silnik jest droższy w eksploatacji i bardziej zaawansowany technologicznie, ale ma też swoje zalety(mniej pali, większy moment). Jeśli ktoś regularnie czyści wentylator i żebra cylindra(co też należy robić w 2 suwie) oraz reguluje zawory(4 mix), to kosa jest niemal pancerna. Osobiście nigdy z nią nie miałem problemów, ale ze względu na zaawansowany silnik polecałbym fs235/240 lub trochę słabszą, lecz legendarną wersję fs120.
Ja kupilem fs235, ale nastepnym razem moze doplacilbym do fs260 zeby byla ciut wieksza moc o 0.6km i szerokosc koszenia wieksza(. W w sumie zawsze mozna zdjàc oslone)
Fajnie ze robisz takie filmy. Uwielbiam kosić. Też mam 2 kosy 450 i 85 i tam jednak czuć różnice bo jest 2.9 konia do 1.3 konia a jak założę trójząb to wolę 85 lżejsza mniej paliwa ale przy żyłce to myślę że lepiej mieć coś koło 1.8 konia w górę
Kosze kosą maruyama 1.5km całe podwórko i wokół domu. Trawa bardzo wymagająca i gęsta. Spokojnie daje radę. Kosa niezawodna, mało pali i idzie nią wszystko skosić. W życiu już naprawdę trochę tych metrów skosiłem. Głównym czynnikiem jest tutaj metoda koszenia. To moim zdaniem jest najważniejsze i stawiam tu jako główny czynnik.
Super filmik 👌👌👌
Mam tą kosę, na studionarzedzi byla kiedys na nią promocja, mi bardzo dobrze służy.
Też tam kupiłem
Widzę że mnie troszkę ominęło, ale już nadrabiam zaległości i filmik obejrzany! Uważam to samo co Ty. Jak już kiedyś wspominałem w jednym komentarzu mam kosę FS 89. I pokuszę się o stwierdzenie, że w zaroślach na nożu zrobi taką samą robotę co mocniejsze kosy. Kolega ma FS 410. Dał mi sobie wytestować u siebie też na dużej trawie. Powiem tak szczerze, że zbytnio ta kosa nie przypadła mi do gustu. Moc i to wszystko oczywiście ma, ale coś mi w niej przeszkadzało i to chyba była waga. Mnie jako człowiekowi większej postury ta waga nie przekłada się na zmęczenie. Jednak czuć, że kosa jest jakby to powiedzieć, mniej dokładna. Mój teren ma takie miejsca gdzie pochył sięga nawet 15 stopni i chyba nie wyobrażam sobie dużej kosy na takim pochyleniu. Mało tego ostatnio testowałem sobie husqwarne o mocy 2km. a co najśmieszniejsze wcale tej mocy nie czuć (na żyłce oczywiście). A 1,3km 4-mix idzie jakoś dzielniej w tej trawie.
Czterosuwy mają większy moment obrotowy, więc ich konie są trochę silniejsze niż te z dwusuwa. Poza tym szybciej reagują na gaz, przez co jest mylne odczucie większej mocy. FS 89 to kosa która już sobie ze wszystkim poradzi, na mniejsze obszary wystarczy.
@@pracakosaipilarka4301 Dokładnie, jeszcze tylko spytam szybko. Co to za głowica przy FS 130? Wcześniej była inna. Wydaje się taka sama jak przy FS 460, ale przecież tam jest już inny gwint. Czy to jest ta nowa głowica co ostatnio Stihl wypuścił? Pytam, bo u mnie w autocut 25-2 ta szpula już jest wykończona a sama głowica być już naprawiana. Zastanawiam się czy kupić raz jeszcze tę samą czy może już tą nowszą. W tych nowych nie ma problemu spiekania żyłki? Pozdrawiam!
@@szymon6160 Głowice są takie same, różnią się chyba tylko właśnie gwintem i oczywiście numerem (36-2 ?). To żadna nowość. Oryginalna głowica jest dużo mniejsza i lżejsza, wolę ją od tej z filmu(26-2 ?). Stihl ma ostatnio kilka nowych głowic i ta którą bym ewentualnie rozważał poza 26-2 to ( C 26-2), tak zwany "speed feed" żyłkę zakłada się bez rozbierania głowicy, ale trzeba uważać żeby nie kupić "Trim cut", tak samo zakładana żyłka ale wysuw ręczny, do tego niezbyt wygodny, mało komu to pasuje. Przez pewien czas rozważałem "super cut", ciekawa bo wysuw całkowicie automatyczny, samoistny, bez uderzania o ziemię, ale nie do końca jestem przekonany jak to działa, jestem niemal pewien że może się wysuwać w sposób niekontrolowany i marnować żyłkę. Zwłaszcza że w instrukcji zaznaczają że musi być przy niej osłona z nożem, pewnie żeby ją ciągle docinać. Co do topienia żyłki to nie mam problemu w żadnej głowicy, według mnie wystarczy utrzymywać żyłkę w odpowiedniej wilgotności, po zakupie moczenie przez dzień albo dwa w wodzie i na początku każdego sezonu. Nie zaszkodzi częściej, co miesiąc albo dwa. Niektórzy twierdzą że przed każdym koszeniem na godzinę czy dłużej ale jestem innego zdania. Przy krótkim moczeniu żyłka nie przesiąknie, a jak dobrze nasiąknięta to można długo nie moczyć. Byle jej nie przesuszać na słońcu albo w bardzo suchych pomieszczeniach.
@@pracakosaipilarka4301 Dzięki za informacje
Szczerze bardziej podoba mi się dźwięk dwusuwa, będzie u mnie zakup zarośnietęj działki i mam w planach zakup FS 260, a potem już do obkaszania i jako dodatkowa kosa kaliber FS 56 lub 55
Co kto lubi, byle byś był zadowolony. Osobiście w takiej sytuacji kupiłbym tylko FS 94 lub FS 89 lekkie a jednocześnie dość mocne do noża, 94 to już półprofesjonalna kosa. Natomiast FS 89 ma silnik 4suwowy, dużo lepiej znosi niskie obroty przy obkaszaniu i ma na nich więcej mocy. Jeśli koszenie nieurzytku jest tylko jednorazową potrzebą to zamiast kupować mocną kosę może lepiej pożyczyć/wypożyczyć albo wręcz kogoś wynająć? Jeżeli jednak będziesz miał dla niej zajęcie co roku to wtedy jak najbardziej popieram twój plan.
No ta działka będzię mieć ok 34 ary więc FS 260 miał bym zamiar kosić na zewnątrz przy ogrodzeniu, chwasciastych i kępiastych trawników, czy nawet czasami z nią robić fuchy na koszeniu nieużytków itp., a do mniejszego obkaszania jak nie FS 55 lub 56 to nawet by mi starczyła zabwka FS 38
@@thepafalelgofarel3757 Ty najlepiej znasz swoje potrzeby. Pamiętaj tylko że te małe "zabawki" mogą być mniej trwałe. Firmy produkujące profesjonalny sprzęt przykładają zwykle mniej uwagi i staranności do sprzętów amatorskich, tam częściej tnie się koszty by miały odpowiednio niską cenę. Jednak do niewielkiego wykaszania powinny wystarczyć na lata.
Po co dwie kosy
Super materiał 🫡pozdrawiam
Rewelacja. Bardzo mądrze pan mówi
Używam stihl fs200 jakieś 20 lat oraz fs350 od 8 lat moc 2 km w tej 350 planuje wymienić uszczelniacze na wale fs200 miała 2 razy wymieniane i 2 przekładnie kosy są trwałe moc wystarczająco nie ma sensu po niżej 1.9 km chyba że mało pracy pozdrawiam
Oczywiście że nie zawsze jest potrzebna mocna kosa , użytkuję NACa 1,3KM 11 lat do koszenia rowu okolo 400m na którym jest kilkaset drzew więc dużo dokładnego koszenia dookoła do tego sporo pokrzyw , ostów , wierzb , klonów no i ukształto0wanie terenu powoduje że kosi się dość cięzko dodatkowo koszę dookoa leśnego stawu tam już przydało by się coś pocniejszego ALE nawet ta stara , słaba kosa daje radę i wszystko by było spoko ALE wibracje czasami są wkurzające że aż łapa drętwieje do tego nie idzie kupić żadnych czesci do tego modeli a sam serwis NAC nie istnieje to fikcja , nawet nie odp na email w temacie tego modelu dlatego myślę o sztili FS 120
NAC to jest dramat. Też miałem. Skos kawałek chińczykiem i obok taki sam stihlem. Nie weźmiesz więcej tego dziadostwa do ręki. Tanio wychodzi drogo i nerwowo
Bardzo fajny film i gratuluje że się kanał tak rozwija a co do kosy według mnie 1,9 km to tak dużo a kosą FS 130 czy w następcy FS 131 mówią że 4mix to zamulony silnik ja mam inną opinie nie używałem nigdy takiej kosy ale doświadczenie mam i tymi kosami można kosić naprawdę duże trawy karczować i wogóle znam taki kanał co gościu jest zulem i miał kosę FS 130 w lesie normalnie samo siejki nią wycinali a czy ma to niewiem ale to są naprawdę bardzo dobre kosy
Brzmi jak zamulony bo to czterosów, ma mniejsze obroty, ale za to większy moment obrotowy niż dwusuw podobnej mocy. Moim zdaniem jedne z najbardziej niedocenianych kos, zupełnie niesłusznie.
@@pracakosaipilarka4301 Zgadzam się z panem ja mam dobrą opinie o tych kosach tylko niektórzy piszą głópoty
Mam 130-tkę już kilkanaście lat. W mojej opinii bardzo uniwersalny sprzęt. To co ja nią wyprawiałem przez kilka lat, gdy kupiłem działkę pod budowę przylegającą do rzeki z wysokim brzegiem, samosiejki czy jakieś inne krzaki trójzębem ścinałem bez problemu, ta kosa idzie jak szalona do dzisiejszego dnia. Obecnie ma o wiele mniej roboty, bo tylko podkaszanie przy krawężnikach i drzewkach przed koszeniem zasadniczym za pomocą traktorka.
Będzie jakiś test kosy 4t, warto kupić do domu taka 1,5 km
Najlepiej kupić taką jaką się potrzebuje i ile się ma pieniędzy
Nikt mnie nie przekona że mniejsza kosa będzie szybsza. Mam porównanie mojego FS310 z jakąś mniejszą Stigą brata. Założę żyłkę okrągłą 3.0 i tą pańską FS130 pokonam, nie ma bata że będzie inaczej. Większa moc kosy sprawia że można założyć grubszą żyłkę i pracować na większym jej wysunięciu.
PODSUMOWUJĄC, koszenie dużą kosą na pół gwizdka tylko faworyzowało mniejszy model.
😁😁😁
Nie ma bata że mnie pokonasz, fs310 i moja fs130 to te same kosy tylko ty masz rozbudowaną amortyzację i twoja jest dużo cięższa a silnik i moc te same więc nie masz szans w żadnej trawie i przy użyciu żadnego narzędzia. 😁
Pokazałem jak koszą, jeśli masz jakieś teorie spiskowe to twoja sprawa nie zamierzam cię przekonywać, oboma kosiłem normalnie bez faworyzowania.
Są sytuacje kiedy lekkość narzędzia daje więcej od mocy bo moc nie zawsze jest potrzebna. Większe wysunięcie żyłki ma znaczenie tylko w żadkiej trawie bo w gęstej i tak zwykle nie kosi się na całym zasięgu żyłki. Wtedy moc ma ogromne znaczenie i słaba kosa przegra nawet na tym samym wysunięciu a jak założysz nóż to już moc traci znaczenie.
Super
Myślę że tu praca z osłoną zrobiła by zupełnie odwrotny wynik. 👍
Prawdopodobnie tak bo przy pracy z osłoną silnik jest bardziej obciążany więc mocniejsza kosa by trochę zyskała.
Fajne szelki jaki to model i czy dobiera się je jakoś rozmiarem ?
Dostałem je z kosą, zdaje mi się że to model Advance, jak do amatorskiej pracy w zupełności wystarczą. Są lepsze modele ale bezsensownie drogie, te też nie są tanie, ale wystarczająco wygodne i mocne materiały. Rozmiar standardowy ma regulację, można dopasować, ale dla osób wysokich mają też specjalne większe.
Witam!! Mam pytanie dotyczące kosy Stihl fs 460 bez m- tronic , nową z olx ze wschodu.Widze ze masz taką 460 i czy bys polecił ją? Chodzi mi o trwałość, jakieś awarie były?? I ogólnie napisz mi cos wiecej na jej temat . Pozdrawiam serdecznie
ja poszukuje jakiejs spalinowej kosy do chwastów , i takiej gdzie glowica sie nie zużyje po 3 tygodniach :D bo wiekszosc tych plastikowych glowic pęka ze wzgledu na to ze chwasty rosta po miedzy kraweznikiem a żywoplotem
Jak mam moc wypuszczam dłuższą żyłkę i musi iść sprawniej pożdrawiam
Jakiej grubości i przekroju żyłki zostały użyte na potrzeby testu?
3mm gwiazda.
Witam mam kosę stihl fs360 dziś pękła mi obudowa sprzęgła czy koszenie przy korzeniach było przyczyną
Oooo dop teraz obejrzalem.
Co do mocy powiem tak.
Nie zawsze mocna kosa jest potrzebna.
Przy dużym zapasie mocy n8e ogarniemy tego. Nie wykorzystamy całej mocy co za tym idzie duża kosa robiąc ta samą prace spali dużo wiecej paliwa.
Duże moce sa potrzebne tylko do tarcz do wycinania drzewek.
W każdej innej sytuacji nie ma to sensu.
Jeszcze ma sens gdy ktoś lubi kosić żyłką wysokie trawy, albo używa noża do karczowania.
A czy Pan może się wypowiedzieć na temat stihl fs94 c e?
Warto kupić?
Nie miałem ale jeśli chodzi o jakość to ma silnik 4mix czyli taki jak ja w fs130 tylko mój większy. Nie obawiał bym się o trwałość i komfort działania, tylko moc może być problemem, 1.2KM to mało jak na kosę, 1,8-1.9KM to moim zdaniem minimum, chyba że ma robić za podkaszarkę to wtedy wystarczy.
Czy warto kupić sam musi pan zdecydować, dla mnie 2tyś za moc 1.2KM to dużo, osobiście wolałbym dołożyć do FS 131 albo FS 120.
Witam. Doradził byś czy na działkę o powierzchni 950 metrów kosa stihl fs 89 da radę ??
To bardzoej zależy od trawy, czy będzie często koszona i niska, czy wręcz przeciwnie, po pas. Patrząc na ceny wolałbym fs 120, niecałe 100zł droższa a dużo mocniejsza. Generalnie fs 89 to bardziej podkaszarka niż kosa, mała moc.
@@pracakosaipilarka4301 Dzięki za pomoc. Kosa kupiona tak jak podpowiedziałeś fs 120. Mam nadzieje , ze posłuży lata. Możesz jeszcze podpowiedzieć jak przechowywać kosę, silnikiem w dół, czy silnik u góry.
Zwykle się przechowuje na płasko albo silnik na górze ale nie wiem czy silnikiem na dole są przeciwwskazania.
@@pracakosaipilarka4301 gościu w serwisie podpowiadał , że silnikiem w dół ( nie wiem czy miał rację ) bo po koszeniu jak jeszcze ciepła kosa to częściowy smar z głowicy spływa w rurę do wału sztywnego i go smaruje.
dobry film
Jest tylko jedno "ale". Mocniejsza kosa jest mniej obciążona podczas pracy - silnik nie musi się tak męczyć, jak przy słabszej kosie, dlatego tej mocniejszej przewiduję dłuższe życie.
Wspomniałem o tym pod koniec filmu.👍
Witam no jestem trochę rozczarowany prosiłem już Pana o podanie zgodności gwintu do lejka w kanistrach zwykłych z przeznaczeniem na paliwo i jak do tej pory nic, a chodzi mi o lejek do napełniania pilarek czy kos
Pytał Pan już dwukrotnie i otrzymał dwie odpowiedzi, nie ma czegoś takiego jak "zwykły" kanister, nie wiem jaki gwint jest w tym który Pan posiada. Proszę podejść do sklepu i przymierzyć, ewentualnie zakupić od razu pasujące.
Witam, czy kosa stil fs 120, ogarnę 35 ar, trochę drzew w tym ar, czy dołożyć do 240?
Tylko kasa duża.
Proszę o poradę.
Oczywiście mocniejsza kosa powinna być solidniejsza i więcej znieść ale fs 120 też moim zdaniem sobie poradzi byle go nie traktować za ostro, powoli, spokojnie i da radę.
Dziękuję bardzo, za pomoc.
FS 120 wezmę,powinna ogarnąć.
Pozdrawiam 👌👍
Cześć 🙂🖐Dobry film, fajne porównanie. Czy według Pana kosa o mocy 1.1km (Markowa japońska) poradzi sobie z "twarda trawą" W sensie rzadko koszoną? Chociaż by za pomocą noża (trojzeba)? Pozdrawiam
Myślę że na nożu da sobie radę, nie będzie szybka bo z małym nożem i mała moc, ale skosi. O żyłce w takich warunkach można zapomnieć, tylko nóż, nie duży żeby kosy nie uszkodzić. Mam właśnie taką 1.1KM ale jeszcze nie używałem, czekam do wiosny.
No mocniesza kosa to jednak wieksza srednica koszenia a i noz zdaje sie ten wiekszy ma z 300mm a nie 255 wiec to tez roznica. Sam mam kose 1.8 i w zasadzie to wystarcza, wiadomo ze zawsze by sie chcialo wiecej ale i taka radzi sobie swietnie w przydomowym koszeniu
Wiele osób nie docenia mniejszej wagi słabszych urządzeń, gdy moc nie jest kluczowa to targanie ciężkiej kosy jest bardzo niewygodne, no chyba że ciężkie koszenie, wtedy warto mieć trochę więcej mocy, choć też przyznam że gdy koszenie ciężkie ale krótkie to lżejszą jest przyjemniej.
Co lepiej wybrać sthil fs70c czy Husqvarna 525rx
Najpierw zaznaczę że nie mam dogłębnego rozeznania rynku więc to co napiszę to tylko moja opinia. Jeśli w grę wchodzą tylko te dwie maszyny i mają być używane jako podkaszarki, nie do koszenia. To wybrałbym Huskę, trochę mocniejsza, lżejsza, i model profesjonalny, czyli teoretycznie powinna być solidniej wykonana. Jeśli jednak do koszenia i nie posiada pan drugiej, mocnej kosy, wtedy szukałbym czegoś mocniejszego, co najmniej Stihl fs 120. Osobiście uważam też że te małe kosy są w firmach profesjonalnych, na S... lub H.... traktowane po macoszemu, osobiście szukając małej podkaszarki rozejrzałbym się w bardziej niszowych firmach, które moim zdaniem bardziej się przykładają do amatorskich urządzeń. Echo, Shindaiwa, może nawet Makita albo Oleo Mac, sam wybrałem Maruyama. To moja osobista opinia, mogę się mylić.
witam mam zamiar kupić kosę spalinową tak cena 1500 zł do 2000 zł jaką mocna kose wybrać w tej cenie mam staszne gęstą trawe do skoszenia i nie wiem co wybrać???
W tej cenie mocnej i porządnej się nie dostanie. Ja bym rozważał Stihl fs 120(1,8KM), Oleo-mac Sparta 441(2,1KM) albo gorszej jakości ale mocniejszą Oleo-mac BCh 500
Przy niedostatku mocy w wysokiej trawie wystarczy założyć nóż stalowy.
Jak jest gorąco to polecam bawełniane skarpetki na ochronniki słuchu - pracuje na co dzień w " zagłuszkach" w każdych warunkach atmosferycznych
Zakładać skarpetki na uszy ..... no tego jeszcze nie grali.😁 Żart, wszystko dobre co się sprawdza!👍
Osobiście mam kosę HANDY TMK 52 która ma 2.5 km.
A co Pan powie na temat docierania kos czy to pilarek spalinowych? Faktycznie powinno się to robić, czy to mit. Bo producent np stihl nic w tym temacie nie pisze w instrukcji obsługi. Wogóle to powinien Pan na ten temat nagrać film, było by super.
Nowe urządzenie dociera się samo, my tylko powinniśmy je delikatnie traktować w tym początkowym okresie. Mniejsze obciążenia i częstsze przerwy bo bardziej się grzeje.
@@pracakosaipilarka4301 ok, a jeśli ja muszę w swoim stihlu fs240 zacząć koszenie tarczą bo mam do karczowania zarośla i małe drzewka to czy mogę tak zacząć? Oczywiście trzymając obroty na pół gwizdka i robiąc częstrze przerwy??
@@MB-bj7dv Z tarczą na kosie jest ten problem że ona stanowi wręcz za małe obciążenie i silnik potrafi się wkręcać na zbyt wysokie obroty. Oczywiście nie przy ścinaniu drzewek bo wtedy jest odpowiednie obciążenie.
Można tak pracować, nie trzeba "na pół gwizdka", tylko warto zwracać uwagę żeby urządzenie nie pracowało długo na max obrotach, żeby nie wyło i zawodziło że silnik mało nie wyskoczy. Częste przerwy też wskazane.
@@pracakosaipilarka4301 Częste przerwy na dotarciu, czyli jak długie i po jakim czasie nieprzerywanego koszenia średnio-gęstej trawy i chwastów po kolana ? Możesz określić te przedziały czasowe początkującemu kosiarzowi pracującemu kosą Grunwelt 44-Fa ? Traktując niedelikatnie nie chciałbym od razu zajechać tego nowego i podejrzanie taniego sprzętu (podobno niemieckiego producenta Grunwelt), gdyż objawy docierania mam dokładnie takie jak wymieniłeś. Z góry dziękuję. 😊
Warto kontrolować ręką temperaturę obudowy silnika, nie da się określić dokładnie interwałów, każdy przypadek jest inny i zależy od intensywności pracy i gęstości trawy. Tak orientacyjnie i bardzo ostrożnie to bym powiedział że 5min koszenia 5 przerwy, potem 10min na 10min przerwy, znowu 10/10, potem dwa razy 15/10, 2x20/10, 2x30/10.
Może nie dosłownie ale coś takiego.
Polecam zmianę kosy na husqvarna
👍👍👍 lepsze są
Oglądałem, dziękuję.
kupilem nowa 450 sprzedawca nic nie wiedzial jaks sie z nia obchodzic na dotarciu? ile zbiornikow paliwa na dotarciu? jaka mieszanka 1:4 na dotarciu?
Dobrej jakości olej i 1:40 na pierwszy zbiornik nie zaszkodzi, ale można i 1:50. Docierać jakieś 3 zbiorniki na w miarę cienkiej żyłce 2,4-2,7, najlepiej spokojne koszenie, niezbyt bujnej trawy, robić trochę przerw, nie cały zbiornik na raz.
To takie ostrożne podejście, można też od razu normalnie i nic się nie powinno stać ale ostrożności nigdy za wiele.
Co Pan sądzi o fs 260 czy to kosa profesjonalna?
Może nie profesjonalna w ścisłym tego słowa znaczeniu ale bardzo dobra, do prywatnego użytku aż nadto.
@@pracakosaipilarka4301 właśnie ja użytkuje ją bardzo dużo kosze oczywiście zarobkowo. Na przyszły sezon kupię 461 prawdopodobnie ale nie wiem czy poczuje jakąś różnice w ogóle bo oprócz m tronic i tej lekkiej różnicy w mocy no i długości to praktycznie niczym się nie różnią od siebie. Mam pełno sprzętu oprócz właśnie tych kos za chwile założę firmę także muszę kupić jakąś z amortyzatorem
Jaka kose polecisz do 1000zl?
Nie ma nic co można by z czystym sumieniem polecić w tej kwocie, same chińskie, jednemu się uda i będzie chwalił, drugiemu się rozsypie.
jedna jest do trawy po kolana a druga jak trawa jest po pas
Ja uważam że zawsze dobrze mieć zapas mocy. Czasem kosimy małą trawę a czasem przyjdzie nam wykosić chaszcze dlatego lepiej mieć te pół KM lub więcej w zapasie 🙂Inna kwestia to co innego 2KM w kosie typu Husqwarna czy Stihl a co innego w chińskiej kosie. Tam moc jest taka jaką naklejkę dadzą na obudowę.Sorki ale Pana twierdzenie że mocniejsza kosa dłużej będzie służyć bo ma większy silnik to jest delikatnie mówiąc nie poważne. Wielkość silnika nie ma nic do rzeczy tylko to jak dbamy o ten silnik. Tak jakby powiedzieć że przykładowo silnik w aucie o pojemności 3.0 będzie dłużej działaj od silnika 1.2 tylko dlatego bo jest większy i mocniejszy.
Może źle się wyraziłem, chodziło mi o to że większe kosy są z reguły solidniej wykonane, przeznaczone do bardziej profesjonalnego użytku a przez to trwalsze. Silnik był tylko przykładem, ale owszem, jeśli rozpatrujemy silniki tego samego producenta i klasy to większy silnik wytrzyma dłużej, z jednej strony jest mocniejszej budowy, z drugiej zaś ma zapas mocy więc jest mniej obciążony niż mały, przy tej samej pracy. Silnik 3.0 będzie stanowczo dłużej działał od silnika 1.2, nie bez powodu w autach większych, przeznaczonych na długie trasy, montuje się duże jednostki. Pomijam sytuację gdy duży silnik jest słabej jakości albo wadliwy.
@@pracakosaipilarka4301 Ja pozwolę sobie nie zgodzić z tezą że większy silnik w aucie dłużej wytrzyma bo jest mniej obciążony 🙂Już tłumaczę dlaczego.. Ja bym bardziej zwrócił uwagę na stosunek pojemności silnika do jego mocy. Silnik np 1.2 i mocy 60KM wytrzyma tyle samo co te 3.0i mocy 200KM. Co łączy oba te silniki?Z obu producent nie wycisnął koni na maxa ile tylko jest możliwe. Dlatego te starsze jednostki czy o małej pojemności czy dużej będą dłużej służyć. Pomijając wadliwe silniki na rynku. Teraz z jednego litra wyciskają po sto parę koni. Wiadomo technika na to pozwala Dlatego uważam że obecne silniki z których się wyciska tyle mocy ile tylko się da, to już nie posłużą tyle jak stare nie wysilone jednostki.
@@kibicbarcy9615 Analogia do aut jest chybiona. Bo duże silniki montuje się w cięższych autach i mocniej się je eksploatuje. Żeby to miało realne odniesienie trzeba by silniki wykonane w tej samej technologii ale o różnych pojemnościach 3.0 i 1.2, zamontować w takich samych autach i podobnie eksploatować. Nie mam wątpliwości który silnik wytrzyma dłużej. Przenosząc to na kosy, proszę zakupić dwie, tej samej firmy, tylko o różnej pojemności, powiedzmy Stihle o mocy 1.2 i 2.4kM, używać ich tak samo, do tych samych zadań. Czy naprawdę myśli Pan że mniejszy wytrzyma dłużej?
@@pracakosaipilarka4301 Różnica między silnikiem 1.2 a np. 3.0 jest tylko w gabarytach. Oba te silniki są wykonane z tego samego materiału. Tylko taki 1.2 wkładany jest do małego auta miejskiego które waży tonę z hakiem. A ten większy silnik wkładany jest do auta klasy średniej czy wyższej o wadze blisko 2t.Jednym i drugim mogę pojeździć po mieście i po autostradzie. Jeśli są wykonane prawidłowo i odpowiednio eksploatowane to oba powinny tyle samo wytrzymać. Jeśli chodzi o sprzęt ogrodniczy podobnie.Ja razem z moim sąsiadem w tym roku równe 20lat jak kupiliśmy piłę i kose Husqwarny. Różnica taka że ja kupiłem sprzęt do użytku domowego on już profesjonalny. Moja piła 340 ma 2,7KM jego chyba około 4,5KM. Moja kosa jeśli dobrze pamiętam w okolicach 2KM jego blisko 3KM.Moja piła przez kilkanaście lat pracowała w lesie. Była sezonowa wycinka i pozyskiwało się drewno dla siebie. Koło domu też sporo roboty zrobiła. Do tej pory żadnej naprawy. Tylko zębatka napędzającą się zużyła i tyle. Sąsiad swoją piła ściął może ze trzy drzewa w sadzie. I czasem jak mu metry przywiozą to sobie potnie. Jeśli chodzi o kose to ja mam o 30%większą powierzchnię do koszenia i prawie wszystko kosze kosą bo krzewów sporo. On więcej kosi kosiarką niż kosą. Do tej pory moja kosa działa bez zarzutu. Zresztą jego też. Ja swoim sprzętem o mniejszej mocy zrobiłem dwa razy więcej roboty. Myśle że kluczem do tego aby maszyna długo służyła nie jest moc ani wielkość silnika tylko umiejętne ekplatowanie czyli poszanowanie sprzętu 👍
Bo bedzie dluzej sluzyl nie masz pojecia o mechanice
Niby banalny temat, a tu prosze ile niuansów. Dzięki!
Co myslisz kosa sthil czy kosa stiga?
Zdecydowanie Stihl.
@@pracakosaipilarka4301 dzieki
@@pracakosaipilarka4301 mam działkę 1200 m normalna trawa zielsko
@@pracakosaipilarka4301 1.9/2.2 starczy? Zero krzewów drzew
@@Warsztatowedłubanie Wystarczy, w razie potrzeby zakładasz nóż i wszystko skosi.
Jaką kupic kosę do 1000 złotych ?
W takiej kwocie mamy wybór tylko chiński, warto zdawać sobie sprawę z tego że te kosy będą gorzej wykonane i bardziej awaryjne ale jeśli ktoś się z tym godzi to ja lubię Demona Turbo za lekkość i sporą moc przy niskiej cenie i rozsądnych wibracjach. Mam na filmach też rozbudowane Faworyta lub Horasza i też fajnie pracują, nawet lepiej zrobione tylko są cięższe.
@@pracakosaipilarka4301dzięki
Tylko makita zterosuw 15 lat zero problemów kosi wszystko co napotka na swojej drodze przy niewielkim zapotrzebowaniu na paliwo
Jaki model Pan posiada?
Ebh 341 u czterosuw
A obroty byly takie same
Kosa z nożem to nsjslabasa daje radę
Stihl fs 235 za 2649 warto?
studionarzedzi.pl/kosy-spalinowe/104-stihl-fs-235.html?cd=17873261962&gad=1&gclid=CjwKCAjw4ZWkBhA4EiwAVJXwqZcJeikRR25isV4vV665yr5SM9_vFqMfIlb6hcyF0E-2mNh-Ev2XqBoCPk4QAvD_BwE
@@pracakosaipilarka4301no teraz jest tańsza. Ja kupilem rok temu za 2600. Zastanawiam sie czy lepiej nie moglem kupic taka fs 240 ale czy jest lepsza jakos odczuwalnie?bo ma 0.2km wiecej a czy cos jeszcze nie wiem.
@krzysztof9058 Różnica nie jest duża ale fs 240 poza minimalnie większą mocą jest też według mnie trochę lepiej zrobiona. Niemniej jednak FS 235 też jest dobra.
@@pracakosaipilarka4301 no też wtedy była ok 700 zł droższa dlatego jej nie wziąłem
@@pracakosaipilarka4301 jaką zylke z firmy targed polecisz? Z kwadratów widzialem same z drucikami. Czy jest sens taka wzmacniana?
Lepiej mieć zapas tej mocny
To zależy, jeśli miałbym zapłacić 1,5tyś więcej tylko po to żeby mieć zapas który może się przyda albo nie, to warto się zastanowić. Pamiętajmy że ten "zapas" sporo kosztuje.
Znacie Fs 66 koło domu nic ciężkiego warto to kupić
Do FS 66 jest już duży problem z częściami, bo ta kosa była produkowana 30 lat temu
S kosou som rychlejsi a lacnejsi😂
Po co okulary jak jest przyłbica - nie czaję
Mistrzuniu ... nie te same - tylko takie same. Warto wyróżniać się na tle innych poprawnym językiem polskim. Poza tym ... no ciekawe porównanie i wnioski. Pozdrawiam.
🤣😀😃😄😆🙂😆😊🤣warto sluchac ex experta izi 30stka obgonil jondira s lusem .Faja na frotkach !!!
Ja pracuje w lesie na 131 i jest git
Po co okulary jak jest przyłbica - nie czaję
Koszę bez osłony głowicy, przyłbica siatkowa, jak się trafi kretowisko to piach leci w oczy.