😵 NAJGORSZE STAJNIE W POLSCE * Czytam historie widzów 🏇

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 14 дек 2024

Комментарии • 296

  •  Год назад +197

    Dobrze by było podawać nazwy stajni, aby wiedzieć jakich miejsc unikać :)

    • @wera1234
      @wera1234 Год назад +48

      No nie dokońca. Stajnia może uznać że to pomówienie i może wytoczyć jej sprawę sądową

    • @little-stxr
      @little-stxr Год назад +18

      z jednej strony racja, ale nie wiadomo jakie historie są prawdziwe

    • @wilciax8429
      @wilciax8429 Год назад +11

      Kurcze,zgadzam się z Tobą Bazukeł , weszłam ten film z myślą że będę wiedziała jakich stajni unikać..

    • @GazelHorseTeam
      @GazelHorseTeam  Год назад +50

      Niestety nie bardzo mogę otwarcie wymieniać nazwy w takim formacie bez dowodów

    • @Neraww_
      @Neraww_ Год назад +13

      Z jednej strony tak ale z drugiej mogli by jej wyjść ze sprawą sondową + Ktoś mógł sobie zmyslec historię bo to nie jest aż takie ciężkie.

  • @Milkness_official
    @Milkness_official Год назад +44

    JA MAM HISTORIE
    ❗Chcę żeby dużo osób to przeczytało❗
    Jeździłam kiedyś w serio najgorszej stajni w Polsce. Nazywa się ... (Kiedyś pisało, ale usunęłam, bo nie chcę mieć problemów)
    W skrócie: Jeżdżą na chorych i chudych koniach. Robią jazdy na lonży na KULAWYM koniu. Biją kucyka. Znęcają się nad końmi. Nie pilnują dzieci, było mnóstwo wypadków, że trzeba było jechać na SOR. Jazdy odbywają się praktycznie bez instruktorów, nawet początkujący są często bez opieki. Po prostu dramat. Dobrze, że przejrzałam na oczy i zmieniłam stajnie. Nie czyścili koni przed jazdą i jeździło się w deszczu i zamieciach śnieznych. Nawet nie ma tam ujeżdżalni. Jeden koń miał wrzody, ale co z tego? Mówili: ona już taka jest i gryzie przy zapinaniu popregu. Zapomniałam wspomnieć, że nic nie uczyli. Dosłownie nic się tam nie nauczyłam. Tak mi żal tych koni

    • @wscieklizna2007
      @wscieklizna2007 Год назад +2

      O Boże
      Kropki się łączą.. też jeździłam w tej stajni i potwierdzam, że to był istny dramat..
      Nic się w tej stajni nie nauczyłam, nawet siodłania konia. Zmieniłam stajnię i po 3 razach potrafię bez problemu konia rozebrać i osiodłać. Cieszę się że zmieniłam stajnię, mój poziom się znacznie poprawił przez 4 miesiące, jak 1,5 roku w Jowiszu..

    • @pola_ponyteam
      @pola_ponyteam Год назад

      Jakie woj?

    • @wscieklizna2007
      @wscieklizna2007 Год назад

      @@pola_ponyteam
      Małopolska

    • @pola_ponyteam
      @pola_ponyteam Год назад +1

      Jeżeli to koło Wadowic to również jeździłam i mega nie polecam, właścicielka ma teraz swoje smaczki ,,Paka dla rumaka,,

    • @Milkness_official
      @Milkness_official Год назад

      @@pola_ponyteam Tak to koło Wadowic.

  • @sallysso1959
    @sallysso1959 Год назад +168

    ❗UWAGA❗ Chciałabym aby jak najwięcej osób zobaczyło ten komentarz. Ja także jeździłam do Stajni Malbork na bródnie, gdzie 2 lata jeździłam TYLKO na ląży. Tłumaczeniem instruktorki (którą miałam i ciągle tylko wrzeszczała na mnie) było że ,,nie mam równowagi". Przypomnę jeszcze tylko że to była moja pierwsza Stajnia w której Jeździłam i NIBY miałam się w niej czegoś nauczyć :/. Lecz nie, wkońcu zmieniłam Stajnię (nie podam do której) po 2 latach, i na 1 jeździe mnie puszczono na Stępa bez ląży i powiedziano mi że potrafię naprawdę dużo i że nie wiedzą po co mnie w tamtej Stajni tyle przetrzymywali. Teraz jestem na etapie samodzielnych Galopów, lecz pewnej gdyby nie 2 lata właśnie w tej Stajni, skakała bym już nawet do 70cm ://

    • @lena141
      @lena141 Год назад +6

      To samo spotkało mnie w Stajni Iskra!! Poza kłus nie wyszłam a w innej stajni na lepiej ułożonych koniach już galopowałam.

    • @gabusiapralusia
      @gabusiapralusia Год назад +21

      @@lena141 nie wiem co znaczy to "lepiej ułożne" być może konie na których aktualnie jeździsz robią wszystko za ciebie a w poprzedniej stajni dostawałaś normalne konie I nie umiałaś na tyle aby je opanować🤷‍♀️ oczywiście nie wiem jak było na prawdę ale wątpię że bez jakiej kolwiek przyczyny nie pozwalano galopować tobie w tamtej stajni.

    • @juliabekacz
      @juliabekacz Год назад +3

      O kurde asz 2 lata😳

    • @violetevergarden9889
      @violetevergarden9889 Год назад +9

      Miałam "przyjemność" trafić na podobną sytuację - na lonży spędzilam trochę ponad rok. Trenerka miała problem z energetykami. Często sama nie prowadziła jazd tylko powierzała to swoim "starszym pupilkom" które miały koło 15 lat i o prowadzeniu jazd nie miały bladego pojęcia. Nie nauczono mnie czyszczenia kopyt czy nakładania popręgu czy ogłowia. Za każdym razem kiedy chciałam to zrobić mówiono mi "a co zrobisz kiedy spróbuje cię ugryźć lub kopnąć". Kuce - bo nie miałam przyjemność jeździć na koniach - miały swoje problemy jeden pędził drugi nie chciał ruszyć a kolejny gryzł lub innych nie można było dotknąć w uszy lub podejść do nich z batem. Oczywiście jazda tylko w zastępie.
      Po tych wydarzeniach trafiłam do kolejnej stajni gdzie było całkiem nie źle i tam jeździlam kolejne 2 lata. Nie była to idealna stajnia właścicielka miała małe braki w wiedzy ale nie było to tak widoczne. Małe błędy kończyly się mocnym ochrzanem. Przekładała ponad wszystko dobro koni ale tak jak instruktorka to rozumiała. Częstymi tekstami było 5 szybkich przed galopem lub jak koń wyciągał z siodła to ciągniecie za wodze. Ostateczną decyzję podjęłam kiedy cena półkoloni podczas kiedy się z nią umawialo wynosiła 500 zł na to namawiałam rodziców a kiedy przyszło co do czeko okazało się że cena poszła w górę o 150 zł. Nie była to moja pomyłka bo moja mama nie dostała wiadomości o ostatecznej cenie a na stronie stajni nie było nic o półkoloniach. Ponadto w mojej okolicy wszystkie stajnie oferują cenę jazdy między 45-60 zł a moja trenerka z 50 podniosła cenę do 70 zł. Bardzo lubiłam tą stajnie i nie chce jej oceniać tak negatywnie bo i tak jest to najlepsza stajnia w okolicy ale trochę słabo że wszystko robione jest na słowo lub na SMS-a a nie publicznie.

    • @zuzannapalmowska6638
      @zuzannapalmowska6638 Год назад +3

      Lonży*

  • @wiktoria8334
    @wiktoria8334 Год назад +41

    To okropne że takie rzeczy się dzieją.. Myślałam że jedna ze stajni była niedokońca dobra, ale to to już przesada. Tak w ogóle to uwielbiam twój głos, bardzo dobrze się ciebie słucha❤️❤️

    • @GazelHorseTeam
      @GazelHorseTeam  Год назад +9

      Niestety są różne stajnie :( Bardzo mi miło, dziękuję!

  • @liliadamo4458
    @liliadamo4458 Год назад +16

    MAM HISTORIE
    ❗CHCIAŁABYM ABY DUŻO OSÓB TO PRZECZYTAŁO❗
    a więc pojechałam na swoją pierwszą jazdę to (zwykłej stajni) przynajmniej tak mi się wydawało, ponieważ na tamten moment nie miałam żadnej wiedzy na temat jeździectwa, pani była bardzo miła a więc mi się spodobało lecz wodze kazała mi trzymać jak rower dosłownie, nie nauczyła mnie kierować tylko powiedziała na końcu jazdy (wracamy do stajni, nie musisz umieć kierować bo koń sam wie jak wrócić) do stajni prowadziła bardzo kamienista droga z górkami. pani nie nauczyła mnie jak ruszyć konia lub jak przejść do kłusa do była moja pierwsza i ostatnia jazda na lonży. moja druga jazda w tej stajni była prowadzona w gradzie, tak jak mówiłam kompletnie nic nie umiałam i przez całą jazdę byłam przyklejona do konia przede mną, następna jazda była bardzo ciekawa, ponieważ była ona kilka dni przed cavaliadą, pani rozstawiła krzyżaki i zaczęła krzyczeć jedziemy na cavaliade i skaczemy krzyżaki! kazała mi przez nie skakać było to dobre 50 cm nikt mnie nie nauczył półsiadu, ani kierowania koniem i ja trzymając wodze jak rower nie umiejąc pósiadu skoczyłam przez nie i wjechałam koniowi przede mną w zad, ale uwaga jedyną rzeczą którą mnie pani nauczyła na tej jeździe było (dawanie koniom łydki) czyli kopanie instruktorka powiedziała że dawanie łydki oznacza kopanie z całej siły konia oczywiście koń nie reagował na to tylko się złościł następnie od jakiejś dziewczyny dostałam palcat który na początku trzymałam nad łopatką bo domyśliłam się że tak się go trzyma ale jak widać ta dziewczyna wiedziała lepiej i powiedziała (lepiej będzie abyś trzymała go na odwrót) czyli jak bat ujeżdżeniowy oczywiście dosięgał on tylko i wyłącznie do mojej łydki ale instruktorka powiedziała żebym chwyciła wodze w jedną rękę odwróciła się do tyłu i walnęła konia aby ruszył ps. ten palcat to był patyk owinięty w bandaż. była to moja trzecia w życiu jazda nie miałam równowagi na koniu a mi kazano skakać. dziewczyny z stajni biegały na jazdach za końmi z batami i je poganiały ale instruktorka była z tym jak najbardziej okej i plotkowała z koleżanką w czasie jazdy, na konie wsiadało się z ziemi. rzadko były wypuszczane na padok, kopyta nie czyszczone przed jazdą ani po, konie również nie czyszczone przed i po jeździe, sprzęt niedopasowany. bardzo często jeździłam w za długich strzemionach, ponieważ pani nie chciało się ich robić, koniki bez jakichkolwiek ochraniaczy i siodłane były w wąskich boksach. niestety nie miałam na tamten moment żadnej wiedzy i uważałam że to jest okej lecz po 2 miesiącach przestałam tam jeździć. ps. już na drugiej jeździe został mi zaproponowany samodzielny galop czego oczywiście nie zrobiłam. dopiero za jakiś czas zdałam sobie sprawę co tam się działo...

  • @Gabriela-ge6qj
    @Gabriela-ge6qj Год назад +5

    moja stajnia jest cudowna . Mała przydomowa stajnia 3 konie na ogromnym padoku 24 h na dobę duża wiata i regularne jedzenie . Stały dostęp do siana , trawy i wody dopasowany sprzęt i pozytywne szkolenie nie ma mowy o przemocy treningi dopasowane do osoby jeżdżącej tak jak i do konia duży plac i duży lążownik doświadczona trenerka . serdecznie pozdrawiam panią Małgosie 😊😄

  • @ilonakowalska2667
    @ilonakowalska2667 Год назад +9

    Myślę, że dobrym pomysłem na serię filmów byłby gdybyś zapisywała się na typowo rekretcyjne jazdy do różnych stajni i dzieliła się z nami swoimi wrażeniami :)

  • @savannva
    @savannva Год назад +5

    Byłam kiedys w takiej stajni że to szok. Jeździłam w tej stajni wcześniej ale spadłam z konia przy pierwszych skokach. Odważyłam sie znowu wsiąść na konia z dość duża traumą przesz kłusem w ogóle bałam sie prędkosci konia. Jeździłśmy w zastępie, miałam kuca na którego instruktorka mówiła że jest poprostu wredny (wcale nie był). Koń zaczął ze mną robić co chciał, galopował itp. Ja siedziałam spanikowana na koniu. Podjechałam do instruktoki i powiedziałam jej że chce skończyć jazdę, na co ta zareagowała dosyć mocno mówiąc " Nie bądź ciapa, jedziesz!" I specjalnie spłoszyła mi konia (który był również cały spanikowany). Płoszyła mi go specjalnie, abym spadła. W tej samej stajni jeździli na koniu z najprawdopodobniej wrzodami, mówiać że jest poprostu W-R-E-D-NY!. Instruktorka szarpała konia za pysk, lała batem. Konie jadły osiodłane w boksach. Stajnia wykorzystywała nastolatki do sprzątnia boksów. Poprostu masakra.

  • @nataliaaugustynek6735
    @nataliaaugustynek6735 Год назад +8

    Taki odcinek o pensjonatach byłby super ❤

  • @arvina9215
    @arvina9215 Год назад +3

    Ogólnie moje pierwsze kroki stawiałam w dosyć małej stajni przy mieście.Pominę to że po roku nadal byłam na lonży bo jak to powiedziała trenerka „masz słabą łydkę i nie umiesz walnąć konia batem” zamiast tą część ciała ze mną trenować przez okrągły rok brała mnie na lonżę zadowolona że nie musi mnie puszczać i pilnować.Malutkie boksy,słomy praktycznie nie ma,malutka kwaterka dla kobył ogierów wałachów i źrebaków jest brudna i zaniedbana.Przemoc to codzienność,mocne bicie ręką po pysku za cokolwiek,chociażby za lekkie kręcenie się w trakcie czyszczenia.Oczywiscie konie czyszczone były tylko przez dzieci które pierwszy raz wogóle były w stajni.Wierzchowce stały osiodłane przez pare dobrych godzin w boksie.Instruktorki z papieroskiem,w telefonie nawet nie daja wskazówek tylko gadają sobie z wrednym uśmieszkiem obgadując wszystko co się rusza.Praca z 4-letnim źrebakiem to był żart.Przez 4 lata nikt z nim nie pracował,klaczka agresywna,gryzła i kopała za co dostawała mocne uderzenia batem i pięścią.Oczywiście po tych 4 latach stania w boksie i na tej malutkiej kwaterce pierwsze co zrobili to wzięli niedoświadczonego dosyć drażliwego źrebaka na lonżę☠️.Klaczka zerwała lonżę bo się zwyczajnie przestraszyła psów i aut,widziałam jak reaguje na bat-poprostu się go panicznie boji.Oczywiscie bat i pięści,nie komentuje nawet tego że ma bliznę na zadzie prawdopodobnie przez te jakże idealne “kary“.Po tej nieudanej lonży instruktorka wsiadła na nią,na oklep bez ogłowia tylko z batem☠️☠️☠️.Klacz naturalnie nie wiedziała co robić więc brykała.Najgorsze jest to że cała ta akcja była na półkoloniach pod okiem malutkich dzieci które tylko biegały i krzyczały co na sto procent jeszcze bardziej stresowało klacz ale co tam “przecież to normalne“.Półkolonie to żart,dzieciaki jedyne co robiły to całe dnie leżały na belkach siana i nudziły się.Ich “opiekunki“ nie robiły nic tylko siedziały na ławeczce i razem się śmiały,zarąbiscie.Zadnej urozmaiconej jazdy/terenu czy czegokolwiek,warto powiedzieć że półkolonie kosztowały tysiąc złoty.Jedzenie to były nuggetsy i frytki z biedronki po których prawie wszystkich bolały brzuchy i źle sie czuliśmy.To był mój największy bład w mojej jeździeckiej przygodzie 🚩

  • @violetevergarden9889
    @violetevergarden9889 Год назад +2

    Miałam "przyjemność" trafić na podobną stajnie - na lonży spędzilam trochę ponad rok. Trenerka miała problem z energetykami. Często sama nie prowadziła jazd tylko powierzała to swoim "starszym pupilkom" które miały koło 15 lat i o prowadzeniu jazd nie miały bladego pojęcia. Nie nauczono mnie czyszczenia kopyt czy nakładania popręgu czy ogłowia. Za każdym razem kiedy chciałam to zrobić mówiono mi "a co zrobisz kiedy spróbuje cię ugryźć lub kopnąć". Kuce - bo nie miałam przyjemność jeździć na koniach - miały swoje problemy jeden pędził drugi nie chciał ruszyć a kolejny gryzł lub innych nie można było dotknąć w uszy lub podejść do nich z batem. Oczywiście jazda tylko w zastępie.
    Po tych wydarzeniach trafiłam do kolejnej stajni gdzie było całkiem nie źle i tam jeździlam kolejne 2 lata. Nie była to idealna stajnia właścicielka miała małe braki w wiedzy ale nie było to tak widoczne. Małe błędy kończyly się mocnym ochrzanem. Przekładała ponad wszystko dobro koni ale tak jak instruktorka to rozumiała. Częstymi tekstami było 5 szybkich przed galopem lub jak koń wyciągał z siodła to ciągniecie za wodze. Ostateczną decyzję podjęłam kiedy cena półkoloni podczas kiedy się z nią umawialo wynosiła 500 zł na to namawiałam rodziców a kiedy przyszło co do czeko okazało się że cena poszła w górę o 150 zł. Nie była to moja pomyłka bo moja mama nie dostała wiadomości o ostatecznej cenie a na stronie stajni nie było nic o półkoloniach. Ponadto w mojej okolicy wszystkie stajnie oferują cenę jazdy między 45-60 zł a moja trenerka z 50 podniosła cenę do 70 zł. Bardzo lubiłam tą stajnie i nie chce jej oceniać tak negatywnie bo i tak jest to najlepsza stajnia w okolicy ale trochę słabo że wszystko robione jest na słowo lub na SMS-a a nie publicznie.

  • @Ktequestrian210
    @Ktequestrian210 Год назад +4

    Hmm a może teraz dla odmiany „najlepsze pensjonaty w polsce”? Też by to było ciekawe❤

  • @zoyaeqestrian
    @zoyaeqestrian 7 месяцев назад +2

    Mam historię, nie o złej stajni, tylko o jednorazowej (mam nadzieję) sytuacji w niej.
    Moja instruktorka wyjechała zobaczyć nowego konia, i rozważyć kupno. Miałyśmy zastępstwo w grupie. I była jakaś pani, która się tak pyta "kogo chcecie?" No to se każdy wziął konia, jaki mu się w d*pie zapalił. Ja miałam akurat mojego ulubionego, problem w tym, że zwykle mam do niego bata, a pani stwierdziła, że mam go nie brać (ważne) . moja koleżanka kucyka, na którym zawsze jeździ. Ale potem już gorzej; inna koleżanka dostała kucyka, którego nasza pani raczej by jej nie dała, nie ze względu na charakter, tylko z samego faktu, że dopiero co przełamała się ona do dużych koni. Kolejna przyjaciółka dostała klacz (też moja ulubienica) której by jej raczej też pani nie dała, bo ta klacz dość mocno wybijała i Pani nie chciała jej jej dawać. Ale ona chciała na "jakimś grzecznym" koniu pojeździć. Kolejna (Ważne) dostała klaczkę fiordzką, która jest - lekko mówiąc - lekko puknięta. I mogłaby ją dostać, ale że zastępca nas nie znał, to powinien nam dać raczej łatwe konie. Wsiedliśmy na hali i z hali wyjechaliśmy na koniach na hipodrom. no i wsm nie ma problemu, ale gdzie zwykle są zastępy, aby nie było zamieszania, tu pani pozwalała jechać jak kto chciał. No i potem było nawet okej, gdyby nie to, że pani całą jazdę siedziała na schodku i gadała z dziewczynami ze stajni. No i ogólnie zwykle mamy jakieś drągi itp na kłusie - tu nic, tylko jakieś wolty i zmiany kierunku i inne nietypowe dla nas rzeczy. Potem zwykle galopowali wszyscy, a jak ktoś musiał - szedł na lążę się rozgalopować, bo cała nasza grupa już samodzielnie galopuje. Ale nie, galopowaliśmy po kolei, 2-4 konie razem po obwodzie w inną stronę niż reszta, która stępowała.
    Gdy nadeszła kolej na mnie, nie byłam w stanie zacząć galopować, i normalnie dałabym sygnał batem, ale go nie miałam. I gdy już usłyszałam chamskie odzywki od zastępczyni "czy ty w ogóle umiesz kłusować? umiesz w ogóle galopować?" itp., to w końcu zagalopowałam.
    Potem wjechała za mnie koleżanka na fiordzie, i stwierdziłyśmy, że razem galopujemy. No i galopujemy se, po obwodzie. Po jakiejś połowie ujeżdżalni, nagle mój koń przyspieszył, a za sobą usłyszałam krzyk a potem płacz. Koleżanka na fjordzie spadła z niego i przeleciała przez ogrodzenie. Pani zareagowała dopiero, gdy usłyszała ją oraz zobaczyła biegnącego przez ujeżdżalnie konia - oczywiście bez jeźdźca. Podjechałam do koleżanki, no i po chwili jej przeszło, i pani się pyta, czy chce na konia - teraz już na sam stęp. Zgodziła się, ale ja stwierdziłam, że po tym co ten fjord odwalał, lepiej ją wsadzić na mojego konia. I się zamieniłyśmy (znaczy ja poszłam na ziemię). I najlepsze było to, że Pani zastępca wsadziła kogoś na tego fiorda, by go wygalopować i wgl; co zrobił koń? Wyrwał się z jeźdźcem i skoczył jakiegoś około 50cm oksera czy coś w tym stylu.
    Okazało się, że koleżanka wylądowała w gipsie, ze skręconą kostką. A ja mało jak na mnie galopowałam, i ogólnie mało galopowaliśmy jako grupa.
    Nie wiem, o ile ten wypadek i cała reszta miało wspólnego z zastępstwem, ale to pierwsza sytuacja takiego upadku i pierwsze zastępstwo. Trochę za dużo na zbieg okoliczności.
    Mam nadzieję, że wystąpi to w jakimś Twoim filmiku (nawet w skróconej wersji XD)
    Pozdrawiam i zostawcie łapkę w górę na zdrowie nogi koleżanki z fiorda :D

  • @szinki
    @szinki Год назад +4

    Po obejrzeniu tego materiału jeszcze bardziej będę doceniać posiadanie stajni przydomowej, gdzie moje konie mogą chodzić cały dzień na dworze i mieć stały dostęp do siana.

    • @GazelHorseTeam
      @GazelHorseTeam  Год назад +1

      Cieszę się, że twoje konie mają dobre warunki ❤️

  • @Martynagościniak
    @Martynagościniak Год назад +1

    W poprzedniej stajni do której chodziłam, były tam konie które gryzły,wyrywały się i szarpały gdy podpinali in popręg. Stały tam też konie do jazdy dla nawet dorosłych które pomimo wysiłku i tego że mają po 27LAT musiały galopować pod jeźcem! Na jeździe trzeba było jeździć tylko w zastępie nawet do skoków. Gdy już jtajnia mi się znudziła dali tam konia o imieniu Vito ale po miesiącu powiedzieli że miał problem z oddychaniem i że pojechał na pola "pracować" na zbierać uprawy!

  • @fiodormy2103
    @fiodormy2103 Год назад +4

    Oj to ja miałam szczęście bo jeździłam w mojej pierwszej stajni jakoś ze 3 lata i nauczyłam się skakać do 90cm. Stajnia była nieduża było w niej jakoś ze 20 koni wszystkie miały dopasowany sprzęt, nie były chude, były odrobaczane i miały dostęp kiedy tylko potrzebowały do weterynarza, miały robione regularnie kopyta i zęby. Nie było mowy żeby koń chodził bez przerwy na jazdy, na cały dzień miały 2 jazdy maks 3 ale po każdej przerwę minimum 1 godzinę. Konie w dobre pogody były od rana do wieczora na pastwiskach sprowadzane na tylko na obiad a z powrotem na kolację. Instruktorzy byli bardzo mili, kładli duży nacisk żeby jeździec nauczył się dobrego dosiadu i oczywiście żeby nie sprawiał koniowi bólu. W tej stajni kiedy ktoś na przykład szarpał konia za wodze bo nie nauczył się tego dobrze dawał mu radę i pokazywał jak temu zapobiec. Tam w szkółce nie jeździło się w zastępie tylko każdy miał odstęp od siebie na kilka metrów, nie jeździło się też w 6-7 osób tylko w trzy osobowe grupy. Instruktorzy też podchodzili do każdego osobno. Po jeździe pytali się co chcielibyśmy na następnej jeździe zrobić, opowiadał nam też o fiziologii i anatomii koni i z chęcią odpowiadali na nasze pytania. Ogólnie stajnia była super i dalej jest 😄wiem to bo moja koleżanka tam jeździ i czasami wpadam tam na odwiedziny. Ta stajnia to poprostu odskocznia od codzienności 😃😃

  • @Zuzqaa00
    @Zuzqaa00 Год назад +2

    Wiem że ten filmik wyszedł już miesiąc temu ale teraz go zobaczyłam i chcę opowiedzieć historię pewnej stajni. Na 6 urodziny chciałam zacząć jeździć konno i wybrałam stajnie w Celinowie jeździłam na jednym koniu czasami na półkoloniach zdarzało się tak że zamiast rozłożyć dwie grupy na plac i halę to nie po co hala była podzielona na pół a jedna grupa liczyła 5 koni i jeszcze lonża na środku mnóstwo dzieci spadało i była wielka faworyzacja niektórych dzieci zwłaszcza starszych. Pamiętam jak bałam się jeździć do tej stajni ponieważ konie były poprostu agresywne i potrafiły ugryźć dzieci po czterech latach wyniosłam tylko samodzielny galop zero skoków i ustawienia masakra

  • @xjxjjxjxnxxn
    @xjxjjxjxnxxn Год назад

    19:00 akurat w mojej poprzedniej stajni warunki byly.. slabe ale zanim tam jeszcze jezdzilam, byla klacz ktora w wieku 20 lat (okolo) naprawde pojechala do pani ktora przyjmuje za darmo konie na starosc, wiec nie w kazdym przypadku ''do jakiegos pana/pani'' oznacza na rzez

  • @Horse_12348
    @Horse_12348 4 месяца назад +1

    !Mam historię!
    W stajni w lublinie (nie powiem nazwy) Była taka pani Natalka.
    Gdy wsiadłam na kucyka Filipka byłam w grupie niezaawansowanej.
    Dzieci GALOPOWAŁY jak prawie każdy się nie umiał na koniu utrzymać.
    Filip jest na antybiotykach.
    Wsiadłam raz i nigdy więcej!
    Rok potem odwiedziłam tą stajnie.
    Pani Natalia się mnie zapytała ,,Ty na Filipka tak?!''
    Gdy patrzyłam jak inna grupa jeździ doświatczyłam tego:
    Dziewczynka spadła walneła głową o przeszkodę a pani ma to w dupie.
    Wszyscy się przestraszyli a pani tylko powiedziała ,,Dawaj nic ci nie jest dawajcie galop!"
    Nie wiem co o tym wszystkim myśleć...
    Jak bym miała swojego konia napewno bym się na tą stajnie nie zdecywowała...
    DRAMAT!

  • @madziak2220
    @madziak2220 Год назад +4

    Ja miałam to szczęście, że uczyłam się od początku w super stajni gdzie właścicielka potrafiła inwestować wszystkie zarobione pieniądze w konie. Non stop przewijali się fizjoterapeuci, osteopaci, kowala do podkucia specjalistycznego potrafiła sprowadzić aż z warszawy. Konie jadły lepiej niż ona sama, były utrzymywane głównie wolnowybiegowo, nowy zadbany sprzęt, każdy koń miał swoje szczotki, czapraki, siodła, ogłowia, kantary, miski, ochraniacze i inny sprzęt. Dla porównania byłam w stajni która była głównie nastawiona na zysk. Konie zabiedzone, stały w brudnych zasranych boksach, stajenni nawaleni i agresywni. Trenerka z rzekomo 40 letnim doświadczeniem nie miała pojęcia co to jest równowaga i balans w siodle. Lanie batem, kopanie, dziurawienie ostrogami boków konia były na porządku dziennym. Sprzęt stary, dziurawy, brudny, uszkodzony i ZAWSZONY! Tak serio wszy były w toczkach, czaprakach, derkach, wszędzie. Używałam tam swojego sprzętu , ale siodło i ogłowie musiałam mieć takie jakie dała trenerka. Do dziś pamiętam te siniaki na udach i pośladkach.

    • @kuleczkaoptymizmu1134
      @kuleczkaoptymizmu1134 Год назад

      Jeśli mogę wiedzieć w jakiej stajnie obecnie jeździsz lub jeździłaś? Próbuję znaleźć jakąś dobrą stajnie po tym jak jeździłam w szkółce gdzie przez rok nauczyłam się jedynie jeździć na lonży kłusem...

    • @madziak2220
      @madziak2220 Год назад

      @@kuleczkaoptymizmu1134 jeżdżę w Szczecinie na początku w stajni pod puszczą na bukowym a teraz od roku w stajni sportowej kościno i bardzo polecam.

    • @kuleczkaoptymizmu1134
      @kuleczkaoptymizmu1134 Год назад

      @@madziak2220 Dziękuję bardzo

  • @fati7532
    @fati7532 Год назад +2

    słysząc o takich historiach, robi mi się po prostu przykro. Sama również trafiłam do dwóch w moim odczuciu nie za dobrych stajni, jak zaczynałam z jeździectwem niestety od razu trafiłam do takiej właśnie stajni, nie byłam doświadczona więc jak już zobaczyłam, że z tym miejscem jest coś nie tak, myślałam, że to przypadek i w innych stajniach na pewno tak się nie dzieje - no cóż..myliłam się.
    W pierwszej stajni wszystko było okej do momentu, w którym zeszłam z lonży. Zaczęłam jeździć samodzielnie na placu, na którym prócz mnie było praktycznie zawsze jeszcze więcej osób - i okej tylko, że instruktor nie był w stanie ogarnąć tylu osób...czasem nawet zdarzało się, że miał kogoś na lonży, a na dużym placu normalnie osoby jeżdżące samodzielnie🤦‍♀️ jak coś mówił do jeźdźców to najczęściej darł się z drugiego końca placu, czasem w ogóle zostawiał jeźdźców na placu w dodatku nie zaawansowanych...(ja jeździłam wtedy ledwo stęp, kłus) i szedł sobie gdzieś np na posesje i radźcie se sami🤦‍♀️ moja ostatnia jazda tam była w bardzo gorący dzień. Oczywiście masa osób na jednym placu,gorąc, konie chodzące już którąś godzinę z rzędu...( konie tam były generalnie przemęczone, ciężko było zrobić cokolwiek, ponieważ koń był po prostu zmęczony a instruktor tłumaczył to tym, że to są hucuły, a one po prostu nie lubią chodzić pod siodłem itp itd no takie wymówki.
    Bardzo źle wspominam tamtą jazdę, sama ledwo jeździłam bo miałam jeszcze mało umiejętności, nie mogłam popędzić konia do kłusa w ogóle..a instruktor tylko mówił, żeby używać bata...tak tam uczono, że bat to w ogóle jest niezbędny. Koń nie reagował nawet na palcat...szedł stępem jak szedł i o kłusie nawet mowy nie było. Odjeżdżając stamtąd myślałam tylko „moja noga więcej tu nie postanie” i tak się stało...szkoda mi tylko, że ja odeszłam, ale te konie zostały tam w tym przemęczeniu i traktowaniu jak przedmioty do zarabiania pieniędzy. Na szczęście w krótkim czasie znalazłam dobrą stajnię.
    Ale jeśli mowa jeszcze o tych stajniach pozostawiających wiele do życzenia to byłam w wakacje 2022 na obozie konnym. No cóż, na kolejny taki obóz chęci już nie mam.
    Obóz trwał tydzień z czego w pierwszy i ostani dzień była jedna jazda a we wszystkie pozostałe dwie jazdy rano i wieczorem. Przez ten cały czas ANI RAZU nie czyściliśmy kopyt koniowi, w ogóle tak jakby to było niepotrzebne...czyszczenie polegało na tym, że jedną ręką trzymając konia za już założone ogłowie, drugą czyściło się „aby było odwalone”
    Na jeździe niektóre konie często ponosiły (ja również tego doświadczyłam)
    Niestety też dużo koni było ciężkich w prowadzeniu, był problem ze skręcaniem.
    Gdy instruktor zobaczył, że mam problem, wziął mnie na bok i powiedział, że skoro koń mi nie chce skręcić to ja mu mam „łeb urwać” ale ma mi skręcić...🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️
    przykre jest to, że od takich stajni się roi...

  • @firepanda3745
    @firepanda3745 Год назад +3

    Tez mam historie . Raz miałam ochotę zobaczyć jak jeździ się w innych stajniach u mnie w okolicy więc pojechałam do jednej z tych stajni ( nazwy nie podam ) gdy przyjechałam ( byłam 15 minut przed treningiem tak jak mi kazali i nikogo nie było , musiałam stać chyba 10 minut zanim ktoś się zjawił )poszłam po konia którego nie było na pastwisku później okazało się że ktoś go przede mną sprowadził , zanim wsiadłam zobaczyłam ze będziemy jeździć w 6 osób , gdy już wsiadłam pojeździłam może 5 minut i musiałam zmienić się z inną dziewczyną na konie bo sobie nie radziła , no to zamieniłyśmy się końmi dokończyłam trening który miał trwać godzinę i miał być stęp , kłus i galop , a był stęp i kłus a trening trwał 45 minut , po skończonym treningu poszłam rozebrać konia a właścicielka dała mi kantar conajmniej 2 rozmiary za duży .

  • @lizbeth_sk
    @lizbeth_sk Год назад +4

    Hej, hej! Nie wiem jak ludzie mogą się tak zachowywać! To OKROPNE.
    Okej, a teraz moja historia. Pamiętam ją od czasu gdy byłam bardzo mała (przedszkole). Bardzo lubiłam wtedy konie (oczywiście do teraz❤) i pewnego dnia dostałam zaproszenie od koleżanki na jej urodziny do stajni. Więc wszystko fajnie, idziemy sobie do stajni i uwaga, uwaga…stoi tam kuc (szetland chyba). Był już osiodłany ale zamiast czapraka miał pod siodłem (jakimś najtańszym) ręcznik/koc. Pod ogłowiem miał ciasno zapięty kantar i do tego jeździło na nim około 20 dzieci pod rząd. Okropne. Nie wiem dlaczego to pamiętam…ale do teraz dowiaduje się bardzo nie fajnych rzeczy o tej stajni. Teraz mowa o innej stajni. Dwa młode konie (2 latki) pierwszy raz wychodziły na inny plac niż zawsze i musiały wszystko obczaić dlatego szły dość powoli, rozglądały się a trener zamiast poczekać-zaczął bić konie grabiami (dużymi). Przestraszone młodziaki zaczęły kłusować na pastwisko i poszły jak najdalej do wejścia. 💔🥺

  • @sprezynowyzatrzask7922
    @sprezynowyzatrzask7922 Год назад +2

    to ja moze dorzuce cos pozytywnego do tej puli B)
    tez pare razy slyszalem od wlascicielki stajni ze konie wyjechaly na laki (stajnia jest w mazowieckim, a pani mowila ze czesc koni wyjechala na mazury, a czesc zostala w maz) + oczywiscie nie wyjechaly wszystkie w jednym momencie, tylko co jakis czas
    a pozytywna strona tej historii jest to, ze faktycznie pojechaly do jakiejs zaprzyjaznionej fundacji/schroniska gdzie przez chwile bylem na wolontariacie i ostatnie lata zycia naprawde spedzily na bieganiu po padokach z innymi konmi
    chociaz sam wolontariat i przynajmniej czesc pracownikow w tej mazowieckiej czesci to jakis zart i konczylem robic te 8 godzin do swiadectwa u nas w stajni, to konie faktycznie byly zadbane wiec ostatecznie wychodzilo im to na plus

  • @komecia
    @komecia Год назад +1

    Pamiętam jak pojechałam na obóz gdzie obiecywali mnóstwo atrakcji takich jak teren, lepienie z gliny, warsztaty z lonżowania itp. Nic z tego nie było. Właścicielka stajni i jednocześnie nasza trenerka pojechała sobie zapłodnić pieska zostawiając nas z jej córką na cały dzień (spokojnie, córka dorosła jest). Mieliśmy dyżur w stajni i kuchni. O co chodziło z dyżurem w kuchni? Nakrywanie stołu na śniadania, obiady i kolacje, sprzątanie tego wszystkiego i zmywanie naczyń. Było nas 4 więc dwie osoby szły karmić konie a dwie zostawały robić w kuchni. Dziewczyna z którą ja dyżurowałam złamała rękę (o czym zaraz opowiem) więc sama musiałam zmywać naczynia i zamiast szykować się do jazdy stałam w kuchni. Nie pamiętam już czy był jakiś konkretny podział. Chyba były po prostu dwie jazdy dziennie dla całej czwórki.
    No to teraz jak doszło do złamania ręki. Kucyk, który był jej przydzielony odmówił posłuszeństwa. Po prostu stanął na środku placu a dziewczyna na nim próbowała normalnie ruszyć, delikatnie klepała go batem po łydce przedniej nogi żeby pójść do przodu. Właścicielka widząc, że dziewczyna nie może ruszyć kazała jej mocno uderzyć kucyka w zad żeby sie ruszył a kiedy ta powiedziała, że tego nie zrobi bo kucyk bryknie, właścicielka podeszła, wyrwała jej bat i uderzyła kucyka w zad. Oczywiście kucyk bryknął a dziewczyna spadła na drążki. Kurde dziewczyna lepiej znała reakcje konia niż właścicielka... Masakra.
    Kobieta miała okropne podejście do nas. Po każdej jeździe chciało nam się płakać a jej córka jedynie powiedziała, że trzeba czasem zagryźć język za zębami.
    Kiedy ja spadłam (mój pierwszy upadek, który był dosyć bolesny bo spadłam przed konia i ten przebiegł nade mną) właścicielka obwiniała mnie, że ciągnęłam konia za wodze i nie byłam wyprostowana a tak na prawdę klacz się po prostu wystraszyła bażanta, ostro skręciła i przyspieszyła a ja nie złapałam równowagi. Pewnie wydziała moment kiedy już zaczęłam spadać i prawdopodobnie nieświadomie t wodze pociągnęłam bardziej ale na pewno nie spadłam przez to co kobieta powiedziała. Do końca obozu bałam się zagalopować. Coś mnie blokowało. Prawdopodobnie przez ta właścicielkę bo dzień czy dwa po powrocie na jeździe w stajni gdzie jeździłam na co dzień na luzie zagalopowałam.
    Cały obóz był nie warty ceny. Już nie wspominając, że przydzielona mi klacz była w ciąży (nie znam się aż tak, może te pierwsze tygodnie można na ciężarnej klaczy jeździć ale idk). Dwa lub trzy razy udawałam, że źle się czuje bo nie miałam zamiaru w takim miejscu jeździć.
    Tam gdzie spałyśmy były robaki. Mama powiedziała mi, że to jakiś rodzaj karalucha? W każdym razie nie powinno ich chyba być tam gdzie się śpi co nie?

  • @polq8239
    @polq8239 Год назад +6

    Hmmm..... to może następny filmik o najlepszych stajniach do poprawy humoru? 😁

  • @Pp_Ss601
    @Pp_Ss601 Год назад

    Niesamowite, co ludzie mogą zrobić dla pieniędzy.
    Ja miałam podobną historię, przez 6 LAT jazdy w jednej stajni nie zrobiłam nic więcej niż galop. Jeździłam dość regularnie, co tydzień. W zastępie, szczególnie na półkoloniach na zastęp szło często ponad 10 koni + 1\2 koni na ląży. Jako że ujeżdżalnia jest dosyć mała nie było miejsca zrobić nawet jakiejś zmiany kierunku. Po kilku nieprzyjemnych sytuacjach postanowiłam zmienić stajnię. Była to dla mnie bardzo trudna decyzja, bo miałam tam wielu przyjaciół i stał tam też mój ukochany wałach. Bardzo dobrze się z nim dogadywałam, szczególnie gdy zostałam wolontariuszką i mogłam robić z nim coś więcej niż tylko na nim jeździć i rozsiodłać. Ale powiedziałam sobie że trzeba a końcu zacząć się rozwijać. Przeniosłam się do stajni Dworek, pod Warszawą i to była najlepsza decyzja w moim jeździeckim życiu. Konie chodzą 1-2 h dziennie a nie ponad 4 jak się zdarzało w mojej poprzedniej stajni. Na jeździe nie ma więcej niż 4 konie, więc jest duża swoboda. Jazdy są urozmaicane np. serpentynami lub innymi figurami oraz drągami. Jak do tej pory miałam dopiero 3 jazdy w tej stajni. Konie wychodzą na padoki, ujeżdżalnia jest mega duża, ogólnie komisja dobrze traktowane, mają dopasowany sprzęt. To jest przykład stajni której nie zależy tylko na pieniądzach.

  • @Gayaa_Gayaa
    @Gayaa_Gayaa Год назад +10

    Zawsze tego typu filmy oglądam do połowy bo dalej nie daje rady… Szanujmy zwierzęta!❤

  • @olatargi211
    @olatargi211 Год назад +2

    Kilka lat temu pojechałam na obóz szkoleniowy z moją klaczą. Jazdy były na wysokim poziomie i byłam zadowolona.Ostatniego dnia pakowałam klaczy wielką siatkę na noc i nie mogłam sobie z nią poradzić. Koleżanką widząc to zawołała stajennego aby nam pomógł . Zawiesił siatkę bez większego wysiłku po czym odwrócił się w stronę klaczy i z całej siły tak poprostu trzy razy zdzielił ja w zad. Zaczęłam się na niego drżeć żeby natychmiast przestał. Odwrócił się i rechotając zdzielił konia wyglądającego z boksu obok w pysk po czym odszedł. Z płaczem poleciałam do kierowniczki stajni - olała mnie. Następnego dnia z ulgą zapakowałam kobyłę i wróciliśmy do domu. A jeśli chodzi o pensjonaty to również mam ciekawą historię.

    • @olatargi211
      @olatargi211 Год назад

      @Majeczka koniareczka😎 Wzięli twojego konia bez pytania ? Bardzo słabo

  • @AndrzejZiemiański-p3b
    @AndrzejZiemiański-p3b Год назад

    u mnie w stajni są dobre warunki. kilka razy zdarzyły się wrzody, ale było to natyhmiastowo leczone.
    konie codziennie wychodzą na padok po kilka razy dziennie.

  • @m.stankiewicz6852
    @m.stankiewicz6852 Год назад +3

    Ze swojej strony mam całą masę historii "Z drugiej strony". Np pensjonariuszka, która podbierała witaminy, wcierki, preparaty do czyszczenia sprzętu itp. Generalnie co się dało, na koniec wyjechała nie oddając pożytecznego sprzętu. Oczywiście razem z tym sprzętem ;-) Oj, dużo by tu można napisać o różnych właścicielach koni i przygodach, których byli bohaterami.

    • @GazelHorseTeam
      @GazelHorseTeam  Год назад

      To też jest dobry temat, ale nie wiem ile osób "z drugiej strony" by się do mnie odezwało z historią 😆

    • @m.stankiewicz6852
      @m.stankiewicz6852 Год назад

      @@GazelHorseTeam mam swoich na cały odcinek 🤣 To własnie też może być dobry temat 😉

  • @Lucielles.katelyn
    @Lucielles.katelyn Год назад +1

    Ja byłam na jednej jeździe w stajni w Bieszczadach i nigdy więcej tam nie wrócę. Konie chodziły na jazdy w potworny upał po pare razy bez przerw, a reszta była upychana w jednym boksie po nawet 3-4.

  • @elzbietaziabkowska5365
    @elzbietaziabkowska5365 Год назад

    Jestem byłą instruktorką, ale mieszkam po drugiej stronie Polski.
    Z tego co opowiadasz nie wyobrażam sobie tego co tam się dzieje. U nas wschód, zacofanie, prymitywizm, ale koni nigdy nie potraktowała bym w ten sposób.
    Fakt, miałam szaloną klacz, która rwała uwiązy przy siodłaniu na początku i dlatego musiałam siodłać ją ja. Nie chciała dać nogi, więc zapytałam.
    -Czy mogę prosić nóżkę do wyczyszczenia? - no i dawała. Podziękowałam i prosiłam o następną. Gdy miała ochotę na galop mówiłam
    - Jak chcesz to możesz zagalopować i tak było. Z czasem okazało się,że to niesłychanie inteligentna, małopolska klacz. Lubiła dobre maniery, ot co.
    Generalnie najinteligentniejsze są gniadosze.
    Ja pozwalałam koniom odpocząć podczas pracy rozsiodłując je, by się napiły i wytarzały. Mój zmiennik, niestety nie. Ale miałam swoje metody oparte na łagodności. Tam nie było koni gryzących czy kopiących. Naturalnie mówiłam uczącym się jak mają podchodzić do koni, bo to trzeba mieć we krwi .
    Kiedyś szef kupił klacz do sań o imieniu Szkoła. Weszłam na padok po innego konia, a Szkoła z zębami za mną. Któraś z dziewcząt mnie ostrzegła, a ja zawołałam do klaczy, którą wtedy właśnie układałam
    - Febe, ratunku!
    Febe podniosła łeb do góry, stanęła między mną, a tą klaczą, stanęła, stuliła uszy, a Szkoła odeszła.
    Inna klacz zaprzyjaźniła się z tą Szkołą i widząc mnie na padoku nie pozwalała jej mnie skrzywdzić.
    W końcu szef ją sprzedał jakiemuś mleczarzowi. Była po prostu źle wychowana.
    Bywało,że konie pode mną nie skakały, co niestety udawało im się robić z innymi. Miały do mnie zaufanie. Nie musiałam przywiązywać konia przy zmianie opatrunku np., mogłam pod nimi leżeć itp.
    A jaki wniosek? Ja szanowałam konie, a one mnie.
    Z czasem poznałam trochę końską mowę, ale one doskonale rozumiały co się do nich mówi.
    Gdy pojechaliśmy do lasu i zbłądziliśmy co się na początku zdarzało mówiłam do klaczy
    - Eni, zbłądziliśmy w lesie, musisz wyprowadzić nas do domu., puszczałam wodze, a klacz obniżyła łeb, wąchała i zawsze nas wyprowadziła.
    Koń to koń. To wspaniały przyjaciel. Gdy mówisz,że go kochasz, że jest mądry, piękny i wspaniały to taki będzie. I będzie kochał Ciebie, szanował i nie pozwoli, by Ci się stało coś złego.Tylko nie wolno mu pozwolić, by Cię wodził za nos. Zwłaszcza jeśli chodzi o konie prymitywne.Jednak nie z przemocą. Nie lubię standardowego podejścia. Ważna jest więź.
    Sama pobierałam początki w Janowie Podl. u znanego podkoniuszego za co jestem mu dozgonnie wdzięczna. Nauczył mnie wszystkiego włącznie z oborką, którą jak widzę wiele osób robi nieprawidłowo. Była tam taka ślepa Fanza, która po ponownym moim przyjeździe obchąchała mnie i położyła mi łeb na ramieniu, i tak stała, a ja się rozpłakałam.
    To było dawno.
    Teraz właścicielką stajni, gdzie pracowałam jest córka szefa, którą uczyłam jeździć od dziecka. Niektóre dziewczyny mają swoje konie, są instruktorkami, jedna jest lekarzem weterynarii.
    Jedna z dziewcząt dostała od tata ogierka z Michałowa. Robi z nim cuda wianki. Jeździ bez wodzy, na pasku. Staje na nim, a dodam,że to arabek. Tak sobie go zrobiła. Zaufaniem i miłością.
    Można? Można. A mówią,że araby to wariaty. Powiem jednak, że nic bardziej mylnego. Niedaleko mieszka K. Czarnota, który hoduje kuhailany, układa je, organizuje rajdy długodystansowe i pisze książki. Oboje wiemy,że kuhailany są najinteligentniejsze z koni. One są jakby jasnowidzami, kochają z Tobą pracować, to gdy do nich mówisz, one są piękne wewnętrznie. Kiedyś podziękowałam kuhailankowi za jazdę,ale on nie chciał odejść. Zagradzał mi drogę, nie chciał mnie puścić, tak bardzo chciał być ze mną. Taki konik to najwyższa półka, a jak wibracje idą w górę!
    Widocznie u nas mimo zacofania, bo wschód pozostała jeszcze miłość do koni i szacunek, bo ja nie wyobrażam sobie takich rzeczy. Ktoś kto postępuje tak brutalnie z końmi, bierze początkujących w teren jest po prostu nieodpowiedzialny, a i konia zmarnuje. I niech nie próbuje nazywać się koniarzem. Taki ktoś to biznesmen. Nie da koniowi jeść, bo to go taniej będzie wynosiło. Myślałam,że w tamtych stronach ludzie są mądrzejsi, a tu nic tylko mammona i mammona.
    Pozdrawiam z Roztocza

  • @krzysztofkacprzakizetrvliu1144
    @krzysztofkacprzakizetrvliu1144 Год назад +2

    A może fajnie by było nagrać też filmik z jednymi z lepszych szkółek?

  • @antishya
    @antishya Год назад

    Hej chciałabym opisać stajnie w której jeździłam - jest to stajnia oczywiście na Śląsku bo gdzie by inaczej , w stajni konie miały bardzo niedopasowane siodła nadające się tylko do muzeum . Konie jeździły codziennie po paręnaście godzin , jeździłam na koniach bardzo chudych i mokrych z potu tak jakby zostały oblane wiadrem wody . Jak dobrze jeździły to jest sprzedawali , a jak źle to niedoświadczeni jeźdźcy "uczyli" konie jak się zachować poprzez bicie . Nieraz zobaczyłam jak jeden kuc obrywał z ręki w pysk albo zad jak próbował gryzc przy podpisaniu popręgu , konie zatrzymywały się bez powodu , potrafiły zrzucić jeźdźców w przypadku mojej byłej koleżanki 3 razy na 30 minutowej jeździe , bo koń nie chciał galopować i się rolował , konie potykały się na każdej jeździe , jak koń nie galopował to zasada była : kopnij i walnij batem tak aby bolało , a jak nie działało to instruktorka biegała za tobą i uderzała konia batem . Jeźdźcy niedoświadczeni jeżdza galopują a nawet skaczą mając straszny dosiad na poziomie ląży . Podczas polkoloni w stajni 2 razy uratowałam sytuację gdy koń chciał uciec że stajni , raz rudy uciekał właścicielowi , drugi kucyk uciekał z otwartego boksu bez żadnego człowieka obok , zastępy miały po 10 koni , instruktorzy nie szukali problemu u koni tylko albo je sprzedawali , albo boli , a jeźdźcy często otrzymywali bardzo często konie niedopasowane wagowo , dziewczyna o wadze około 80kg na małego kucyka , a wracając konie często mają kantary 2x za małe i są porozpinane bo koń ma za duża głowę ,dodatkowo konie siedziały osiodlane w boksach po parę godzin , pozorna organizacja stajni kryła mroczną tajemnicę złego traktowania koni , w stajni dodatkowo kiedyś znajdowało się po 3 kucyki w jednym boksie i wiem że to brzmi jakbym zmyślał ale tak było . Ta stajnia to jedna z najgorszych które odwiedziłam .

  • @nika_01929
    @nika_01929 Год назад +1

    Mam historię !!
    Byłam w takiej stajni ,przed zapytali mnie przez telefon czy potrafię osiodlac konia,(to były moje początki) odpowiedziałam że nie,powiedziano mi że istruktor mi pomoże,po przyjechaniu do tej stajni,na początku z 10 minut szukałam instruktorki,po znalezieniu jej dala mi numerek stajni i jak ten koń się nazywa, z słowami "dasz sobie radę sama osiodlac konia" poszłam i jakas dziewczynka powiedziała mi że mi pomoże ,gdy zobaczyła że kompletnie nie wiem gdzie jest sprzęt i w ogóle, gdy podpielam popręg,koń zaczął tak bardzo próbować kopać we mnie, byłam początkowy jeźdźcem ale wiedziałam że koń zapewne ma wrzody,powiedziałam istruktorce że koń zapewne ma wrzody, to usłyszałam "to nie twój interes koń jest zdrowy",ja dość zdziwiona ale zaczęliśmy jazdę w zastępie,nawet spoko bo tylko 4 osoby w zastępie,byłam osoba która dopiero dobrze uczyłam się kłusować, a oni mi kazali galopować,i jako tako jechałam potem kazali mi z galopu skakać krzyżaka,ja że nie bo się boję, a oni zaczęli gnać specjalnie tego konia na przeszkodę,spadłam przed przeszkodą,i zaczęli na mnie krzyczeć,po skończonej jeździe poszłam szybko rozsiodlac tego konia,i ta dziewczynka ktora pomogła mi zapytała się mnie "jak ci się podobało?" Ja że więcej tu nie wrócę i pojechałam do domu,i nigdy już nie wstąpiłam do tej stajni (z tą dziewczyną dalej mam kontakt).

  • @galop_po_hobby
    @galop_po_hobby Год назад

    SUPER FILMIK MEGA CIEKAWY OCZYWIŚCIE BARDZO SMUTNY ALE BARDZO MIŁO SIĘ CIEBIE SŁUCHA BARDZO FAJNIE OPOWIADASZ I BARDZO CHCIAŁA BYM ABYŚ ZROBIŁA TAKI FILMIK WŁAŚNIE O TYCH NAJGORSZYCH PENSJONATACH W POLSCE :) POZDRAWIAM

  • @rozaliagac700
    @rozaliagac700 Год назад +1

    W październiku przenieśliśmy się ze stajni w której wtedy była kiepska ujeżdzalnia. Przenieśliśmy się do stajni baskyl w mazańcowicach (masakra) najgorsza stajnia w której byłam konie dostawały bardzo mało siana a na pastwisku (a raczej bagnie) nie dostawały tego siana wogule. Ujeżdzalnia nie zrobiona cała a na dodatek zjeżdżał jej płot (była na wzniesieniu) przed stajnią błoto w kolana, słoma spleśniała śmierdziało w całej stajni, na zimę właściciel zakrył konią poidła szmatami (przez co nie mogły się napić) żeby nie zamarzło (miał do mnie problem że jak byłam w stajni to nie odkryłam jednemu koniu poidła a właścicielka tego konia była w tym czasie w stajni). Właściciel stajni nie ma pojęcia o koniach stajnie posiada tylko dla pieniędzy. Dostałam wypowiedzenie bez napisanego powodu (jak mówił przez to że za dużo się czepiam). Ogólnie stajnia masakra omijajcie ją szerokim łukiem.

  • @_aeshtetic_sunshine_
    @_aeshtetic_sunshine_ Год назад +3

    Dobrze ,że poruszasz taki temat bo niestety nie każde szkółki jeździeckie są dobre.

  • @amissia5794
    @amissia5794 Год назад +1

    ‼️WAŻNE ‼️
    STAJNIA ULKOWY
    Swoją historię zacznę od tego że jest tam ponad 100 koni i gdyby mieli warunki .. ale tak nie jest. są tam "boksy" jako szopy w których jest zamykane kilka koni. ogiery stoją tam prawie cały czas i jedynie jak wychodzą to czasami na łańcuchu. w boksach( bo jest ich dosłownie kilka JAK NA TYLE KONI ) jest smród gówna i masa syfu nie sprzątają tego jak już to dokładają słomę. większość koni ma problemy skorne z kopytami, ale nie tylko takie problemy jak rany wrzody kulawe konie są omijane. (teraz przytoczę jak sama dostałam na jezde kulawego konia i dopiero po tym jak poprosiłam ich o innego konia z niechęcia go zmienili mowa o turawie) są tam inne zwierzęta które również są złe traktowane, ale wystarczy opisać krzywdę koni i sami się do myślicie jak jest w ich przypadku. konie na noc są zamykane razem do hali bo nie ma tyle miejsca lub po prostu zostawiane na małym padoku. mają pastwisko są na nim zadko ale też dla tylu koni jest za małe i nie każdy tam chodzi. prowadzą hodowle z czego liczą się konie jako tylko pieniądze nie ważne do jakich rąk trafia (chociaż i tak lepiej niż u nich lub na mięso) a propo mięsa zamaist leczyć konie jak jakiś był ślepy oddali go handlarzowi za grosze. moja koleżanka kupiła konia który był w okropnym stanie robaki grzybica wszystko co się da. zajeżdża się 2/3 latki z czego 3 latek moze juz rodzic 1 zrebaka. jazdy są w zastąpię po nawet 8 koni z czego np jeden ma w tym samym czasie lonze trener nie zwraca uwagi na nic, ani bezpieczeństwo a o nauce można zapomnieć. zostałam zabrana w teren z ciocia która pierwszy raz była na koniu a teren był na klus z czego konie się sploszyly i pobiegly. nikt niczego nie pilnuje siodla ma kilka koni to samo które mają z 20 lat Kowal jest mega rzadko a jak na tyle koni powinien być często. jeździłam tam 3 lata i nigdy żadnego nie widziałam (nawet jak siedziałam całe dnie ) nie trzeba nic dodawać. mogłabym wymieniać Okropienstwo bez końca!
    nie wiem czemu tyle ludzi tam jeździ 🤦‍♀️🤦‍♀️
    jeździłam tam bo to była pierwsza stajnia w moim życiu i dopiero po 3 latach zorientowałam się że coś jest nie tak gdy zmieniłam stajnię i zobaczyłam warunki koni w innej załamałam się. już nigdy tam nie wrócilam i nie wrócę! nie polecam nikomu!
    (wiele razy została zgłoszona)

    • @amissia5794
      @amissia5794 Год назад

      dodam ze sami na swoim fb się chwalą że mają ponad 100 koni 🤡

  • @zuziasobollewskaa9384
    @zuziasobollewskaa9384 Год назад

    Jeździłam kiedyś w stajni w której konie miały zmieniane podłoże raz na miesiąc jak jie rzadziej, jedyne co jadły to był owies, jeśli koń nie chciał dać założyć sobie oglowia to dostawał po pysku, ogólnie konie stały 24/7 w stajni albo jeździły. Konie nie miały pastwiska, były agresywne i nieprzyjemne, jedynie między obozami były czasem wypuszczane na ujezdzalnie na której swoją drogą było siano które było po prostu nie zdatne do jedzenia dla konia, przemoknięte i zmieszane z ziemią, kon podczas jazdy schodził do srodka żeby jesc to stare siano. Ogólnie wszyscy tam zachowywali się bardzo nie miło, a gdy koń się starzał albo miał jakieś problemy, naprzyklad klacz kopnęła swojego źrebaka i zamiast go leczyć to wysłali go na rzeź wmawiając nam że idzie na łąki, tak samo było z koniem który był po pristu bardzo ciężki bo był młody, w wieku 4 lat trafił na szkółkę, batdzo się nie słuchał i inne, po niecałym roku pojechał na rzeź. Na szczescie już tam nie jeżdżę ale niestety stajnia działa

    • @zuziasobollewskaa9384
      @zuziasobollewskaa9384 Год назад

      ogólnie jeżdżąc tam umiałam już skakac 50cm a jedyne ci robiłam na jazdach to klusowalam i cofnęłam się w umiejętnościach

  • @skayyyy_po_roku_w_polsce
    @skayyyy_po_roku_w_polsce 11 месяцев назад +1

    też bym coś napisała o obozie na jakim byłam
    historia podobna do tej z odcinka. Kto wie może to ta sama stajnia? W stajni nikt nie zwracał uwagi, to była jedna wielka patola, kiedy koń nie słuchał sie jeździca to była "wina konia" i po jeździe był mocno trzymany przez trenerke i okładany batem po zadzie. Byłąm początkująca i nie wiedziałam co sie dzieje. Najagorsze było to że dosłownie po jeździe szliśmy z tymi końmi aby je rozsiodłać, a pani z tym koniem co sie "nie słuchał" została przed stajnią i czekała aż skończymy rozśodływać konie. Chyba nie musisz sie domyślać co robiła, pokazywała nam jak trzyma konia kręci sie znim w kółko bo koń chciał sie wyrwać i zaczeła go okładać batem. To był straszny widok.
    Na jednej jeździe spytałąm "trenerki" czy mogłabym jechać pierwsza w ZASTĘPIE bo chciałabym pojechać na innym koniu, odpowiedziała dosłowne "NIE" bo jestem za słaba a, dziewczyna która wtedy jechała pierwsza nawet koniem nie umiała kierować. Konie chodziły 4 razy dziennie rano i wieczorem były 2 grupy w 1 były zaawansowane po 7-8 koni a w tej słabszej po 10 ale w tych 10 były jeszcze te 7-8 z poprzedniej grupy. Dziewczyny które były w grupie zaawansowanej zostawały po swojej jeździe na hali (po nich odrazu miała jazde ta słabsza grupa) i jak kłusowaliśmy to biegały z naszymi końmi mówiły trenerce że nie mają siły aby biegać po swojej jeździe ale ona to olała. Bardzo mi szkoda tych dziewczyn... DOBRZE że NIE galopowaliśmy bo jakby musiały nas wtedy trzymać i biegać w galopie to chyba by wypluły płuca. PATOLA

  • @esteraweglowska7025
    @esteraweglowska7025 Год назад +2

    Ja w Polsce nie mieszkam a w Belgi zazwyczaj są super stajnie. W stajni której jeżdżę to konie stoją na hektarach pastwisk. W boksach są tylko jak już jest mega zimno. Wszystkie maja dopasowany sprzęt.

  • @Musictime654
    @Musictime654 Год назад

    Mam szczęście, że jeżdżę w wspaniałej stajni gdzie konie są praktycznie traktowane jak ludzie… dużo jedzonka, choroby (o ile koń ma) są natychmiast leczone i w tym czasie dany koń nie jest zabierany na jazdy. Wielkie pastwiska, 2 place do jazdy (ujeżdżeniowy i skokowy) na dworze, hala tuż obok stajni i jezioro niedaleko. A, i jeszcze karuzela. Ogólnie mamy tam 30+ koni, w tym prywatne. Instruktorzy są doświadczeni. Wbrew pozorom, nie jest tam bardzo drogo. Pozdrawiam i życzę miłego dnia ❤

  • @natalialightfire_sso._.
    @natalialightfire_sso._. Год назад

    hej mam pytanie czy będą jeszcze obcinki z upadków bo 2 tyg miałam

  • @leonardszotysik5885
    @leonardszotysik5885 Год назад +1

    Moja historia jest taka, że znalazłam w internecie stajnie której jeszcze nie znałam. W tamtym czasie szukałam stajni w której mogłabym jeździć więc pojechałam tam aby sprawdzić w jaki sposób prowadzą jazdy. Jak weszłam na podwórko zobaczyłam kucyka Falalabele ( nie wiem czy dobrze napisałam ) który leżał sobie na zimnej ziemi bez trawy na łańcuchu i miał jakąś kolczatkę na szyi. Nie wiem czy ci ludzie nie potrafią rozróżnić kuca od psa ( oczywiście psy też nie powinny być tak traktowane ) Podeszłam do niego i chciałam mu dać rękę do powąchania, bo nie chciałam go odrazu głaskać, bo nie wiedziałam czy mnie nie ugryzie. Nic mi nie zrobił więc pogłaskałam go, miał wszędzie takie jakby blizny, wydaje mi się, żę od bata. Kiedy zaczęłam go głaskać ze stajni wyszła jakaś pani, podeszła do mnie i powiedziała mega ostro, że mam go przestać głaskać. Pomyślałam, że się dostosuję bo ktoś może sobie nie życzyć abym go głaskała bo przecież to nie jest mój koń, ale i tak było mi żal tego kucyka. Kiedy weszłam do stajni aby zobaczyć konia na którym będę jeździła, przeraziłam się... Wszystkie konie były bardzo chude, nie miały siana do jedzenia i stały na zimnym i brudnym, nieczyszczonym chyba od paru miesięcy betonie ponieważ nie miały ściółki. Kiedy patrzyłam na daty urodzenia tych biedaków to zauwarzyłam, że prawie wszystkie konisie powinny już być na emeryturze ): Kiedy podeszłam do boksu klaczy na której powinnam jeździć zobaczyłam, zmarnowaną, smutną klacz. Aż mi się płakać chciało jak patrzyłam na tą klacz. W tym momęcie podeszła do mnie instruktorka i z buta wbiła Xd do boksu klaczy. Kobyłka odskoczyła i ze strachu uderzyła kopytami o ścianę boksu. Kobieta krzyknęła na nią i batem z całej siły uderzyła klacz w pysk i w zad tak mocno, że aż prawie krew jej poleciała. Jak to zobaczyłam to szybko wybiegłam zapłakana do rodziców którzy stali na dworze i szybko wykrztusiłam przez płacz abyśmy z tąd pojechali. Oczywiście była jeszcze rozmowa z tą instruktorką ale tego nie będę już opisywać. Jak wróciliśmy do domu i ochłonęłam, opowiedziałam rodzicą co się stało i poprosiłam aby gdzieś zadzwonili i zgłosili tą stajnię. Następnego dnia tam wróciliśmy a na miejscu już byli jacyś panowie i rozmawiali z właścicielką stajni.
    Tak się kończy ta historia, mam nadzieje, że konie które tam były są już szczęśliwe... Nie wiem czy ta historia się przyda ale mam nadzieję, że tak (:
    Serdecznie pozdrawiam (: Nie wierzę, że ludzie potrafią tak turturować zwierzęta ( to pewnie był dopiero początek, dobrze, że nie widziałam co robili tym konisiom na treningach bo pewnie jeszcze większej załamki bym dostała D: )

  • @AnnaNazaruk-mc3ek
    @AnnaNazaruk-mc3ek 3 месяца назад +1

    Jakoś dwa lata temu byłam małą 10-latką jeździłam na kucyku . Raz gdy dopinałam popręg ugryzł mnie a dla mnie powiedzieli że coś troszkę boli go brzuszek
    Albo moja siostra bliźniaczka jeździła na kucyku na którego wystarczyło cmoknąć 😂 a on już szedł kłusem.
    Później gdy wróciłyśmy do naszej stajni (świetna stajnia) po prostu nie umiałyśy normalnie jeździć.
    Tą stajnia z początku była klubem sportowym a jego siedziba to hył żart . Wyglądał jak z lat 70 jak nie starsza. Pozdrawiam

  • @NicholeColddeep
    @NicholeColddeep Год назад +1

    !Uwaga! Chciałabym opowiedzieć historię o stajni w której jezdziłam.Znajduje się ona jakieś 15km od mojego domu.Zaczęłam tam jezdzć tylko ze względu na to że moja przyjaciółka tam jezdziła.Ale do rzeczy.Tą "stajnie" nawet stajnią przydomową nie można nazwać.Tylko jakąś ruiną.Klacze stoją na bagnie pomieszanym z odrobiną siana w brudnych metalowych stanowiskach przypięte na łańcuchy.Z kolei wałachy w drewnianych , ciasnych boksach luzem na sianie.Konie tam dostają co najwyżej wodę i siano ewentualnie owies.Nawet żadnych suplementów nie dostają.Jest tam 13 koni w tym 2 zrebaki i większość młodziaków które mają niewięcej niż 2-3 lata.Koni szkółkowych jest 3.2 klacze i jeden wałach.Jedna z tych klaczy szkółkowych ma 27 lat co jest niedorzeczne.Instruktorka ma szczerze gdzieś jazdy.Jedynie rozmawia z rodzicami albo rozmawia przez telefon.Zależy jej tylko i włącznie na kasie.Konie tam chodza po 6-7 godzin BEZ przerwy.To jest skandal.Nie ważne czy jest skwar czy jest bardzo zimno.Ale raz zdarzyła się tam sytuacja której nie zapomnę do końca życia.Raz przyjechałam na jazdę i było około 28-29 stopni.Jezdziłam tam na tej 27-letniej klaczy Hestri .Obstawiam że była już po 4 jazdach.Wsiadłam na nią i do połowy jazdy jakoś dało się jechać na małym placu.Ale w drugiej połowie była masakra.Klacz pchała się do płotu i nie reagowała na łydke.Przez 1 kółko udało mi się ją upchać ale za drugim..Nie było szans.Było mi jej okropnie szkoda dlatego zeszłam z niej i podbiegła do mnie moja mama.Oczywiście z niej zeszłam i powiedziałam że na nią nie wsiąde.Oczywiście córka właścicielki miała do mnie o to problem bo mówiła że jej mama się zdenerwuje.Miała w dupie to jak czuje sie koń.Oczywiście klacz po tym poszła do boksu.Moja mama zapłaciła i pojechałyśmy.Raz była też taka sytuacja że pojechałam z moją przyjaciółką na jazde.Ona jeżdzila na koniu prywatnym 2 córki pani instruktorki.Ta klacz nie przepada za innymi koni + kopie i bryka.Ale dodam że na placu były jeszcze 3 konie.Ja jezdziłam na tej 27-letniej klaczy.Do połowy jazdy było okej ale musiałam zmienić kierunek i niechcący ruszyłam kłusem(ale nie specjalnie tylko była w ciązy i miała tego dnia dużo energii) przez co wjechałam w tą dziką klacz.Hestri wystraszyła się i zawracała.Fikcja(ta klacz dzika)kopnęła mnie w lewą łydke i drugim razem Hestri w brzuch.Spanikowałam i spadłam.Koleżanka odjechała a ja myślałam że złamałam nogę.Na szczęście to był tylko krwiak.Ale w tamtej chwili bałam sie o to czy Hestri nic nie jest.Na szczęście nic jej nie było.Ja czekałam aż koleżanka skończy jazde bo jechala ze mną.Oczywiście córka właścicielki po upadku mówiła że nie słuchałam się jej i specjalnie zakłusowałam mimo że nie prowadziła mi jazdy tylko mojej koleżance.Na koniec córka właścicielki została okrzyczana a ona podeszła do mojej koleżanki i powiedziała żeby się nie przejmowała i że to moja wina.To była moja ostatnia jazda w tej szkółce i już nigdy tam nie wrócę.Serdecznie dziękuję za przeczytanie i unikajcie takich stajni.

  • @jiwonsloverr
    @jiwonsloverr Год назад

    Wczoraj byłam na zawodach z okazji otwarcia nowej stajni (albo zmieniała nazwę, nie wiem, jezdzilam tam 8 lat temu) w mojej okolicy. Kilka dziewczynek pilnowało koni przy boksach podczas gdy było mozna podejsc, pogłaskać czy dać marchewkę. Jak stałam przy jednym z nich, kon zabrał łeb bo chciał sie podrapać o ścianę. Dziewczynka która stała obok konia walnęła go 3 razy po szyi i pociągneła za kantar tak, że koń odsunął sie w tyły boksu. Zwróciłam jej uwagę, a ta tylko "nie jezdzisz tu, wiec sie nie wypowiadaj" (jestem od niej starsza, widać było) Dziewczyna obok odciagneła ja od konia i stała przy dwóch. Stajnia sama w sobie super, ale niektóre dziewczynki tam to żart.

  • @zuzannamamczak4650
    @zuzannamamczak4650 Год назад

    Mogę rzucać kamieniem, byłam w kilku stajniach i ani razu nie zdarzyło mi się usłyszeć, żeby staruszek trafił na rzeź. Moja konna imienniczka dożyła swojego końca na łąkach mojej pierwszej stajni. Koń na którym uczyłam się jeździć, również dożył tam spokojniej starości ❤️ cieszę się, że nigdy coś tak okropnego mi się nie zdarzylo😶

  • @zupazbobra6767
    @zupazbobra6767 Год назад

    Ja również miałam okazję jeździć w patologicznej stajni. Konie miały niedopasowany sprzęt, boksy sprzątane nieregularnie, często nawet nie miały żadnej ściółki, bo właścicielka była zbyt oszczędna, podłoże oczywiście gniło (bo było wyłożone deskami) i robiły się dziury, co stwarzało zagrożenie dla koni, jednemu koniowi z tego wszystkiego zaczęły gnić kopyta. Prawdziwego instruktora nigdy tam nie było, nawet mnie (osobie uczącej się jeszcze) zdarzyło się prowadzić tereny z innymi uczącymi się osobami (tam są prowadzone tylko i wyłącznie tereny, nie ma odpowiedniego placu do nauki jazdy dla osób dopiero zaczynających swoją przygodę z jazdą konną). Często w tereny jeździły małe dzieci, które ledwo potrafiły usiedzieć na koniu w kłusie. Nigdy nie widziałam żeby właścicielka prowadziła teren, zawsze szła obok pieszo, a tak się chwaliła, że sama nauczyła się jeździć bez niczyjej pomocy, a z konia spadła tylko raz w życiu. Część koni ma problemy behawioralne, a gdy próbowały kopnąć jakieś dziecko bądź je ugryźć to właścicielka stajni zaczynała lać konie batem po szyi, pysku, były szarpane za ogłowie. Gdy klacz urodziła źrebaka (właścicielka bardzo chciała mieć swojego konia, który zostanie ułożony przez nią, oczywiście ostatecznie odesłała młodego konia na miesiąc do znajomego żeby on jej go ułożył pod siodło) i trochę podrósł zaczął się niezły cyrk, koń większość czasu stał w boksie, właścicielka nie potrafiła sobie z nim poradzić wyprowadzając go na wybieg, który był oddalony o jakieś 3-5 metrów od boksu młodego konia. Zawsze zakładała mu ogłowie z wędzidłem jak go wyprowadzała, a gdy koń próbował ją wyprzedzić to zaczynała go lać i szarpać za wędzidło. Potem dowiedziałam się, jak już przestałam tam jeździć, że koń padł (w sumie nie wiem czemu, ale no może się zdarzyć nawet w najlepszej stajni).
    Była również sytuacja, że kucyk szetlandzki zachorował, ale od razu jak tylko wyzdrowiał to wrócił pod siodło (kucyk był już starszy więc nawet małe przeziębienie mocno go wyniszczało, a na tamten moment mocno schudł - można było zobaczyć jego kręgosłup, żebra i miednicę), nawet nie dano mu czasu na to żeby trochę przybrał na masie.
    Do tego jeszcze totalna samowolka wśród dzieci uczących się jeździć, robiły z końmi co chciały: kopały, biły, szarpały za wędzidło, skakały przez przeszkody ledwo potrafiąc się utrzymać, kucyki traktowały jak maskotki często nie dając im spokoju. Właścicielka od czasu do czasu zwróciła im uwagę, ale ogólnie miała wszystko gdzieś.

  • @kora3135
    @kora3135 Год назад

    Ja byłam na koloniach sportowych z czego była grupa na jazdę konną. Stajnia była najgorszą w jakiej do tej pory byłam, w momencie w którym jeździłam galopem na ląży dali mnie na oprowadzanki i lążę. Oprócz tego jedna z instruktorek mieszkała w okolicy mojej stajni i była tam na wakacje.
    Powiedziała mi że moja stajnia jest beznadziejna i niczego mnie nie nauczyła oraz chwaliła stajnię w której dziwnym trafem nie rozwinęłam się ani trochę, a córka właścicielki stajni była na tej kolonii.
    Oprócz tego z tego co wiem jedne dziewczyny co roku są na tej kolonii i w tej grupie i tylko one mogą jeździć bez ląży, dodatkowo Pani cały czas się na nie darła.
    Nie zauważyłam żadnego przemocowego zachowania w stosunku do konii, ale stajni nie polecam

  • @crissk4091
    @crissk4091 Год назад

    Ja również mam swoją historię.
    Jeździłam w stajni gdzie na jednej jeździe było z 10 osób ( nawet na lonży) Dopiero po 3 latach jazdy tam na lonży pani pozwoliła nam jeździć samodzielnie. Pani która prowadziła chyba nie dawała już rady i nic z tych jazd nie wyniosłam. Konie miały po 7 jazd dziennie, tak około po godzinie. Rzadko wracały do boksów. Niektóre konie były już tak zmęczone, że nawet uciekały ze stajni. Jeździłam w niej 4 lata z przerwami i nic się tam nie nauczyłam:(

  • @nadiasolarski4633
    @nadiasolarski4633 Год назад +2

    W tamte wakacje miałam pojechać na jazdę do stajni w której już kiedyś byłam jednak ta jazda została odwołana przez prywatne sprawy tej instruktorki. Mama chcąc mi to wynagrodzić załatwiła na spontanie jazdę w małej stajni która na pierwszy rzut oka wydawała się normalna. Gdy dotarłyśmy na miejsce przywitał nas trochę dziwny pan. Chciał sprawdzić jak jeżdżę więc wsiadlam na tego konia (warto tu dodać że przede mną jeździla na tym koniu dużo wyższa odemnie dziewczyna a po wejściu na tego konia nie mogłam wyregulować sobie strzemion bo ten instruktor kazał mi odrazu zakłusować a ja nie dosięgałam do strzemion) koń wogóle nie reagował na łydkę dlatego ten "instruktor" przyniósł mi bat i kazał lać tego konia póki nie zakłusuje. Kiedy w końcu zaklusowalam na chwilę kazał mi zsiąśdź i powiedział " że jestem nie pewna swoich decyzji dlatego ten koń mnie nie lubi "xd poźniej kazał mi zaprowadzić tego konia do stajni i poszedl że mną po konia na którym będę jeździć. Gdy zobaczyłam te konie to aż mi się płakać chciało. Kopyta miały takie jakby 200 lat nie miały kowala, były wychudzone i brudne. Kiedy już sprowadziłam tego konia z pastwisko on zaczął czyścić jego kopyta jakimś patykiem z takim kolcem (to chyba miała być kopystka) ale widać było że ten patyk był zrobiony przez tego pana. Kiedy zaczęla się jazda kazał mi tak prostować plecy że myślałam że się złamię w pół xd (oczywiście tutaj też strzemion mi nie pozwolił zrobić) ogólnie to ten koń też nie chciał kłusować wiec kazał mi go bić i kopać do póki nie ruszy potem powiedział że konie rozumieją to co do nich mówimy więc kazał mi krzyczec imię tego konia i mówić mu żeby ruszył klusem. Podsumowując okropna i dziwna stajnia.

  • @lariko9053
    @lariko9053 Год назад

    Moja historia jest taka. Jeździłam w kilku stajniach na śląsku, pierwsza chyba była najgorsza względem traktowania koni. Konie tak były przywiązane do ścian w prowizorycznej stajni, nigdy nie widziałam żeby kto kolwiek tam sprzątał... Większość z nich miała gnijące strzałki. Padokiem nazywali ogrodzenie wokół ujeżdżalni, gdzie ci jakiś czas wypuszczali po dwa konie, Inne nie były padokowane. Na jazdach nie było właściwego podejścia do zwierząt, konie chodziły kilka godzin dziennie, były nerwowe często nie chciały nawet przejść do kłusa. Stajenni to po prostu alkoholicy, robili sobie żarty z koni okładając je grabiami i wpychając im je do chrap... Gdy zmieniłam ośrodek, wcale nie było lepiej. Podejście do jeźdźców było straszne. Jedna pani z własnym koniem na treningu została doprowadzona do płaczu przez instruktorke (koń wyłamywał dziewczynie, a instruktorka krzyczała na konia i na właścicielkę, co pogorszyło sytuację gdyż koń stał się jeszcze bardziej nerwowy).

  • @Equestrian_Marzena
    @Equestrian_Marzena Год назад +1

    Moja koleżanka jeździ w takiej stajni gdzie konie są bite non stop hodzą pod siodłem bez przerwy i taka instruktorka krzyczy i bije jeźców .Moja kuzynka jeździ tam już 3 lata a jeszcze nie zeszła z lonży co moja instruktorka jest w szoku .A i na dodatek właściciel jest weterynarzem i nie wie co to jest kolka lub wrzody .I moja druga koleżanka ma tam konia i bez jej zgody jej koń hodzi w szkułce i zamiast dostawać pasze a nie owies bo jest na niego uczulony to dostaje owies i moczony chleb .
    Na małych kucykach np Szetlandach jerzdzą grube dorosłe osoby a na koloniach to na jednym małym lonżowniku jeździ 5 koni w zastempie
    Boim zdaniem to Pato stadnina 😨

  • @x_blania_x
    @x_blania_x Год назад

    ❗️mam historię❗️
    Swoją jazdę zaczęłam w stajni Ulkowy niedaleko Gdańska. Spędziłam tam rok i nic się nie nauczyłam. Jazdy w zastępie 5-8 osobowym. Konie były losowe dosłownie. Albo dawali małe dzieci na konie +160 gdzie stopa była po środku siodła albo te większe dzieci na małe kuce. Nic na początku nie tłumaczyli. Wsiadasz na konia i jedziesz na lonży. Na pierwszej jeździe tylko mówili o anglezowaniu i od razu kłusowałam. Stajnia była mała a mieli ponad 100 koni. W stajni bród, smród kiła i mogiła. Boksy małe, sprzęt był kilku koni łącznie z wędzidłem😬
    Gdy raz miałam problem z zakłusowaniem i skręcaniem to instruktorka przesiadła mnie na kucyka i powiedziała że już tamtą dziewczynka co na tym koniu co ja aktualnie siedziałam lepiej sobie radzi ode mnie. Albo taka jedna dziewczynka jeździła tam 3 lata i dalej kłusowała na lonży😐
    Albo historia z półkolonii- spanikowałam na trudnej klaczy, która gryzła klacz z przodu i koń przede mną csĺy czas nas kopał a instruktorka sobie wyszła bo musiała zadzwonić. Kolejnego dnia pani postanowiła zrobić jedną wysoką przeszkodę dla swojego dość dużego ogiera. Paco się przestraszył tak dużej ilości osób i gdy przy nas brykał i dębował to jako wrażliwa osoba po prostu spanikowałam. Gdy prosiłam czy mogę wyjść i zaczerpnąć powietrza to instruktorka odpowiedziały mi "NIE PRZESADZAJ, TOĆ KRZYWDA CI SIĘ NIE DZIEJE " a po tym że zachowuje się jak 5 latek i nazwały mnie beksą. Ogólnie nie polecam. Nic nie tłumaczą, warunki okropne, instruktorzy bardzo nie mili
    Oraz trzymają psy na dorzucić na krótkich łańcuchach, w małych kojcach i dają IM jeść jedynie resztki z obiadu

  • @mburakowska
    @mburakowska Год назад +1

    Opis stajni w 8 minucie brzmi bardzo znajomo. Czyżby stajnia w okolicach Olsztyna? 🙈

  • @gosia_konik2540
    @gosia_konik2540 Год назад

    Hej będzie jeszcze jeden taki odcinek?

  • @agnik_official
    @agnik_official Год назад +2

    Chcemy filmik o którym jeszcze mówiłaś

  • @Midzy_YRCYL
    @Midzy_YRCYL Год назад +2

    W stajni tiara taka Arabella zrobiła sobie coś w nogę na moim zdjęciu profilowym jest Arabella. Arabella nie jeźdźi tylko siedzi w boksie i na padoku taka Pani Marzena patrzy na arabellke żeby sobie nic nie zrobiła.
    PS. Chodzi że to dobra stajnia dla dzieci, młodzieży i dorosłych

  • @dysolar6167
    @dysolar6167 Год назад +1

    U mnie w stajni na szczęście starsze konie w ogóle nie są sprzedawane (to szkółka), po prostu przestają chodzić na jazdy, ale wychodzą normalnie na pastwiska, mają wizyty fizjoterapeuty itp

  • @Nequne_
    @Nequne_ Год назад

    Stajnia w kaletach- śląsk.. moja kol kiedyś tam chodziła ale..
    1. Instruktorka nawet nie ma uprawnień do bycia nią i prowadzenia stajni
    2.źle dbają o konie, przez to ciągle gryzą i kopią (nwm czy przez to ale no)
    3. kiedyś koń im strasznie chorował a oni mieli go w 4 literach, po kilku dniach gdy wypuścili je na padok (nie nazwałabym tego padokiem bo nawet ogrodzenia nie miało a na dodatek to był czyiś prywatny teren :/) ten koń se uciekł niedość, że kulał to jak uciekł na tą główną drogę to oni nawet tego nie zauważyli a koń se zdechł (😢) i leżał tak z 1-2 dni po prostu miał nogi do góry i se leżał a gdy się skapnęli to po prostu czymś go przykryli i podobno policja z nimi se gadała i zabrała tego konia (albo ktoś inny)
    więc nie polecam chodzić do stajni w Kaletach (z kilkoma końmi bo w Kaletach są 2 stajnie)

  • @gunstarmother4881
    @gunstarmother4881 Год назад +1

    Chce się przepisać z mojej obecnej stajni z racji iż na dość niskim kucyku jeździł właściciel stajni na innym kucu który jest jeszcze mniejszy jeździła trenerka inny koń miał popręg zapięty na brzuchu, widziałam że jeden koń ma siodło zbyt wysoko ten sam kucyk którego nazwałam jeszcze mniejszym zamiast dodać łydki odrazu właściciel stajni wzią pierwszy lepszy badyl i zaczął lać tego kucyk konie chodzą pod siodłem nawet po 4/5 godzin przez sześć dni w tygodniu i inny kucyk który nie może skakać normalnie skacze z osobą zadużą jak na tego kucyka, pozatym nasza trenerka normalnie trenuje tylko osoby które coś potrafią a pozatym nawet niezwraca uwagi przez większość treningu co się dzieje. Gdy doszli inni instruktorzy wogule nic nie da się zrobić i nadodatek jest zakaz dawania konią smaczków bo jeden koń dostał kołki po treningu

  • @kasiakolodziej3821
    @kasiakolodziej3821 Год назад

    Ja kiedyś bylam na obozie na ktorym było 45osob, jeździłam na lonzy i byly to moje pierwsze razy na koniu.Lonża wyglądała tak, że na ujeżdżalni bylo okolo 10osob jeżdżących i 10osob ktore nas Lonzowaly. Instruktorka w tym czaise siedziala sobie na krzesełku i pisała na telefonie. Kiedy doszlo do młynka, jako ze robilam go po raz pierwszy to sie zeslizgnęłam z konia. Co na to osoba ktora mnie lonzowala?!,, Jeju no wez sie ogarnij, to jets przecież łatwe,, konie chodizly 5gpdzin pod rząd i nie były dopasowywane pod umiejętności. Najniższa z obozu dziewcyna na pierwszym samodizelnym galopie dostała najwyższego konia na ktorego nie mogła nawet wejść ze schodków. Na dodatek ten kon byl bardzo nerwowy i brykał.keidy taka sytuaxja sie zdarzyla instruktorka podchodizla do niego i uderzała batem. Na doatek były dni, w których osoby z lonży wogóle nie jeździły, mimo, że miały wykupine. W ten sposób przepadlo mi i kilku osobom ok. 5 jazd z 11 i straciliśmy okolo 550zł.Kiedy jedna dziewczyna sie upomniała, włascicielka sie na nią wydarła, że w takim razie ma isc i siodlac konia, ale nikt jej nie pomoze. Te dziewczyny co Lonzowaly stały tam cały czas przez kazdą jazdę, tak, że obiad jadly nie raz dwie godizny później. Nazwy nie pamiętam niestety.

  • @Goferek1237
    @Goferek1237 Год назад

    Mam historie z jednej stajni. Kiedyś kiedy zaczynałam jeżdzic chodziłam do jednej stajni (nie chce podawac nazwy) na początku bardzo lubilam instruktorke, do tej stajni chodzila tez mojakolezanka raz uslyszala jak corka wlascicielki przeklina na konia np. glupi koniu czemu nie chcesz tego? Gdy zaczynalam jezdzic nie znalam tak sie dobrze. konie nie byly rozsiodlywane czasem po jezdzie bo poco konie nie mialy podkow wiec raz w dniu na jednym koniu byly pol godzinne jazdy ( bylo tak kto zaczynal pol godziny kto "umial" jezdzic godzina, ja chodzilam na polgodzinne . Gdy zaczynalam galopy na placu to byl kucyk madzia. madzia nie sluchala sie raz instr podeszla do mn i madzi i zaczela ją szarpac i mowila zeby sie upokoila. szkoda mi tych koni. pozatym praktycznie jezdzilam na jednym koniu bardziej kucyku ktorego nie dalosie sterowac byl to kucyk dla dzieci ale byl niedo ogarniecia, Pozdrawiam! UWAZAJCIE NA TAKIE STAJNIE

  • @Horsixx
    @Horsixx 11 месяцев назад

    Będą jeszcze takie odcinki?

  • @hubertgasiorowski6410
    @hubertgasiorowski6410 Год назад +1

    Bardzo dobry film

  • @Koniarka413
    @Koniarka413 Год назад +1

    3:15 jeździłam w tej stajni nie polecam !!!!

  • @bozezdalnem
    @bozezdalnem Год назад

    TEZ MAM HISTORIE :
    jakis czas temu zmieniłam stajnie i juz na pierwszej jeździe zapaliła mi sie lampka bo dostałam na jazde konia który był bardzo wychudzony, oczywiście nie chciałam na nim jezdzic wiec pozwolili mi zmienic na innego konia był w troche lepszym stanie ale nadal był dosc chudy (jak sie pozniej okazalo kazdy kon w tej stajni tak wyglądał). Konie w tej stajni potrafiły chodzić po 5/6 godzin dziennie i to nie lekkich jazd a zazwyczaj były to treningi skokowe, w ciągu tych 5 godzin nie miały nawet chwili przerwy a jezeli juz byla to stały osiodłane i przypięte w boksie. Nie raz gdy przyjeżdżałam właściciel stajni był mocno podpity. Często tez przy sprowadzaniu koni z padoku gdy jakis kon zaczynał sie denerwowac dostawał batem albo czym kolwiek co mieli pod ręką lub były tez sytuacje kiedy klacze w ciazy dostawały pare mocnych kopniaków w brzuch. Były tam tez psy wiekszosc z nich było na łańcuchach i tez nie były w najlepszym stanie plus nie miały nawet wody. Oczywiscie zmieniłam stajnie jak najszybciej sie dało.

  • @agatanowak77
    @agatanowak77 Год назад +4

    Będzie Part 2 ??? Błagam

  • @dzikaszafira
    @dzikaszafira Год назад

    Oczywxie argos miał jazdy ale miał ichalscje robiona i jak już była pokaźna asmta to miał wolność

  • @Koniara._.julkaq
    @Koniara._.julkaq Год назад

    O to moja historia, zaczynałam jezdizc w małej stajni gdzie było maksymalnie 7 koni była tam cudowna trenerka, cały czas przez rok jezdzilam na lonży tylko kłus i nic więcej. Pewnego dnia przyjechałam do stajni i jakiś ,,nowy" trener powiedziała mi że ta trenerkę wyrzucili bo się nie nadawała. Ja o niczym nie wiedząc poszłam na jazdę z tym nowym trenerem i najpierw kazał mi trzymać konia który chciał ewidentnie biec ale ja malutka dziewczynka miałam go trzymać, potem kazał mi czyścić najpierw miękka a potem twarda szczotką konia który prawdopodobnie miał wrzody, byłam nie doświadczona i nic nie robiłam z tym potem na jeździe ,,uczył" mnie zrzucania z konia kazał trzymać się grzywy i nagle mnie popchnął, potem kazał mojej mamie trzymać konia(nie nawidzi Koni i się ich boi) nawet nie zaklusowalam bo powiedział że dramatycznie jezdze. Nie polecam

  • @Wanilka18
    @Wanilka18 Год назад +1

    O matko, nie sądziłam że ludzie aż tak źle traktują konie. Takich stajni stanowczo nie powinno być. Współczuje wszystkim koniom które stały lub stoją w takich pensjonatach 😢😕

  • @Alicjusz1234
    @Alicjusz1234 Год назад

    Ja ogólnie jestem początkująca jechałam tylko raz konno. Tylko stępel będę jeździć w lato ale to naprawde żeby bić konia? To jak pkerwszy raz jechałam to mi mówili że konia można tylko poklepać batem naprawdę bym poleciła stajnię ale nie znam nazwy.

    • @Alicjusz1234
      @Alicjusz1234 Год назад

      Ta 1 jazda jest moją jedyną jazdą w życiu jak coś jak narazie

    • @Alicjusz1234
      @Alicjusz1234 Год назад

      Wsłuchałam się więc dałam ci subskrybcje 😊bardzo fajnie się ciebie słucha

  • @dzikaszafira
    @dzikaszafira Год назад

    Może pozytywnie cię zaskoczę ale w stajni gdzie jeżdżę od 9 lat to żyje Karina która ma 23 lay i jest w dobrej formie ( prywatna klacz)
    Niestety jednen z ważniejszych pewnie koni dla właścicieli - Argos . Odszedł od nas na stałe ( mieli go przez 15 lat a ja go znalam od 2014 roku ) niestty biedak miał astmę i przez nią odszedł - jeszcze przed jego śmierci stał w innej stajni tych samych wladocikli aby nie było tak pyliscie jak w głównej stajni .
    Niestty nieświadomie ( miałam wowocsas 7 lat) zaczynaja jeździć w stajni której konie chodziły w zastępach a jeździć koni nie siodlamy ( nie wien jak jest terez ale jak byłam z kolezka z obecnej stajni to widziałyśmy jazdę i pani na lozowniki aby konie szły to batem dotykała i nic nie poradziła )
    Najlepszy przykład to z mojejgo autopsji
    Mianowicie mailam pi razy około może 9-11 lat ( nie pamiatam kiedy dokładniej to było) ale rącze byłam mała
    Jeżdżę sobie na Guciu ( na którym zaczęłam przygodę z końmi i tez pierwsza gleba na nim zaliczyłam tego samego dnia - ale to dodatek ) to mama jeździła obok na Sarze która pod koniec jazdy jej napierw się postanowiła ze nie pôjdzie dalej a poten w następnym narożniku się położyła ( wtedy było to zabawne ale teraz widzę ze to był zły znak )
    Miałam tez inna sytuacje ale ona była inna
    Związana z obozem w pewnej stajni pod piszem
    Jeździłam tam kilka lat przy okazji majówkę czy wakacji i tam miałam pierwszy galop na puchaczu i teren z mama we trzy
    Ale kiedy w 2014 roku ( w tym samym roku zmieniłam z mama tez zmieniłam stajnie do obecnej ) miałam pojechać tam na pierwszy oboz w życiu ( nie miałam wtedy skończonych 12 roku życia)
    To okazało się ze wcale mnie nie zapisali
    Poryczlam się bo lubiłam konie tam ploszka oraz puchacza z jeszcze jednym wałachem) ale wtedy poznałam stajnie z któreś jedzilam aż do 2020 roku
    Obecnie nie jeżdżę już na obozy ale nie chce wnikać już bardziej
    Wybaczcie za ten długi komentarz ale w sumie pasowało do tematu odcinka
    Dodam ze po klaczy na której ponownie uczyłam się jeździć pochodzi nazwa moejfo kanału dla ciekawskich

  • @poprostu-zyje7309
    @poprostu-zyje7309 Год назад +1

    U mnie właścicielka stajni w której jeżdżę akurat nie kłamie co do sprzedaży starych koni i bardzo cieszę się z tego faktu

  • @monikasmyk4007
    @monikasmyk4007 Год назад

    Zaczynałam swoją przygodę w tragicznym miejscu, praktycznie wszystko co wyżej powiedziane było. Po latach wpadłam na stronę z bazą danych koni pzhk i stwierdziłam że sprawdzę czy konie które pamiętam żyją, czy mają potomstwo, może jakieś osiągnięcia. Jako że stajnia oprócz "szkółki" zajmowała się "hodowlą" czyli zazrebianiem wszystkiego co się da. Okazało się, że 3/4 ze źrebaków nagle umarła w wieku 1-2 lat, przypadek ?
    Zapewne nie sprzedały się więc poszły na mięso. Mówię o 10-tkach koni.

  • @Emilunia_aaa
    @Emilunia_aaa Год назад +1

    Byłam wtedy po odznace konnej i mama mojej bff zaproponowała mi żeby razem z bff pojechała na kolonie. Ja zanim się zgodziłam zobaczyłam ogłoszenie i miały być różne wyjazdy w teren. Oczywiście nie było ani 1 terenu. Ale no ok. Gdy przyjechałam 2 rzeczy przykuły moją uwagę a było to nie było pastwiska tylko konie były wypasane na ujeżdżalni (plus była tylko jedna otwarta ujeżdżalnia) a drugie że nie było wogule kucyków. Mineły 2 dni odkąd tam jeździłam było ok ale 3 dnia dostałam konia który bryka no i jak to ja nigdy nie jeździłam na dużych koniach więc spodłam. Nie chciałam już wchodzić na konia tego dnia ale trener mnie zmusił żebym wsiadła. Wieczorem zaczeła mnie kość ogonowa boleć bo nie było tam wogule kamizelek a ja jaszcze nie mialam swojej kamizelki. Następnego dnia znowu dostałam tą klacz ale się strasznie bałam i zsiadłam. Gdy jazda się skończyła wsiadł trener na tego konia i bił ją cały czas batem. A i jeszcze jedno do stajni można było wchodzić przed jakieś 2-4 godziny. Więc unikajcie tego miejsca.

  • @fluffykotel
    @fluffykotel Год назад

    mam jedną historie ze stajni którą niestety przyszło mi odwiedzić, byłam na jeździe z jedną dziewczyną która według mnie jeździła lepiej niż ja. Dostałam na jazdę kucyka z którym szło mi świetnie, a ta dziewczyna kucyka który był po prostu zniszczony przez rekreacje i były z nim różne problemy na jazdach. Dziewczyna dostała na nim czarną wodze, i przez jakieś 5 minut skoków robiła zatrzymania w środku lini bo kucyk strasznie się nakręcał na skoki. Ćwiczenie pomogło i kuc przez chwile chodził ładnie, jednak potem znowu zaczął się nakręcać. Instruktorka się zdenerwowała i postanowiła że wsiądzie na tego konia. Dziewczyna zsiadła instruktorka wsiadła i najechała linie, chciała zatrzymać kucyka w środku tak jak dziewczyna ale on nie reagował na jej sygnały (tej dziewczynie też przestał, dlatego instruktorka wsiadła) więc ona wzięła i mu kilka razy przywaliła ręką w pysk. Kucyk zaczął się denerwować i dębować. Instuktorka zdenerwowała się jeszcze bardziej i wzięła bata, zaczęła kucyka kopać i bić tym batem, kuc brykał, dębował, galopował po całej hali próbując się bronić i walczyć, ale instruktorka nie odpuszczała. Po jakimś czasie kuc stracił siły i się poddał, a instruktorka wtedy mu odpuściła i powiedziała że "teraz zrozumiał o co chodzi". To był dramat, siedziałam na koniu i chciało mi się płakać, nie wyobrażam sobie tak traktowac konia. Ta sama instruktorka ma jeszcze czelność mówić żeby nie wallić koniu wędzidłem po pysku bo nie będzie nam ufał :c

  • @nati_288
    @nati_288 Год назад

    9:37 miałam inentyczną sytuacje w stajni, tylko zamiadt chłopca byłam ja. Ale cale szczęście po jakimś czasie ta instruktorka została zwolniona.

  • @Idk__001
    @Idk__001 Год назад

    Smutnie tak słuchać jak konie są męczone.. na szczęście jeżdżę w dobrej stajni której nigdy (mam nadzieję) nie zmienię. Trenerka dosyć wymagająca ale szybko uczy :D Hala jest, konie nie są męczone w ŻADEN sposób ogólnie bardzo lubię przyjeżdżać tam i sobie pojeździć.. cieszę się że od razu znalazłam stajnię która jest w porządku i współczuję ludziom którym się nie poszczęściło..

  • @Vlogi_Zwierzaki
    @Vlogi_Zwierzaki Год назад

    Chciałam opowiedzieć o stanie stajni do, której chodzę. Generalnie nie jest mega źle ale niektóre konie np. siwy koń arabski (który jest ulubieńcem właścicielki) stoi ciągle w gnoju i nawet ostatnio urosły mu grzyby w boksie (jadalne dla ludzi). Drugi koń arabski ma wrzoda a jeździ. Konie mają dwa pastwiska, które są małe nawet 1 hektara nie ma na 8 koni! Konie oczywiście lecą na samym owsie, bo jak by inaczej. Na szczęście czasem dostają smaczna albo juabłuko. Konie na szczęście mają dobre sprzęty i oprócz warunków jakie mają to dobrze są traktowanie.
    PS: ujeżdżalnia duża.

  • @Mxchxlxna
    @Mxchxlxna Месяц назад

    Na szczęście trafiłam na dobrą, małą lecz przytulną stajnię. Konie cały dzień na padoku, typowo „wiejskie”, ale zadbane boksy oraz świetne trenerki 🫶

  • @lulus1410
    @lulus1410 Год назад

    Małe ostrzeżenie przed przeczytaniem tego story time : złe opiekowaniem się źrebakami
    Nazwy stajni nie podam bo nie chce mieć przesrane ale mianowicie tak, jeździłam tam ze 2 lata i nie widziałam w tym niczego złego co było dużym błędem . Często tam ludzi nawet nie przygotowywano do galopu poprostu puszczano a mnie mimo, że byłam już dawno gotowa (stwierdził to były mistrz uje w stajni w której byłam na boże Ciało). Do kłusu nie chcieli mnie dopuścić po ROKU i to nie dla tego że nie chciałam po prostu się bałam i zamiast mi wszystko wytłumaczyć to nie poprostu mnie nie dopuścili. Ale to nie jest aż tak złe z faktem że źrebaki 2 MIESIĘCZNE oddzielają tam od matki a koni prawie wcale nie wypuszczają na padok. Teraz jeżdże w ogarniętej stajni gdzie galopuję skacze i wszystkie moje braki zostały nadrobione.

  • @polarene2250
    @polarene2250 Год назад +1

    Nie dawno na takich straganach takich gdzie chodzi się sobie takie ogólnie mini sklepiki gdzie zwykle można kupić w większości jakieś pierdółki ale pomijając to jak tak szłam to widziałam okropne traktowanie koni i ogólnie zwierząt raz szedł malutki kucyk którego kopyta dawno już były pewnienie skontrolowane przez kowala. Ten mały kucyk szedł cały w błocie. Grzywa latała na wszystkie strony. Najgorsze jest to że kucyk szedł w siodle westernowym dla dużego konia które na nim latało a jeździło na nim z 5 razy większa osoba pod którą biedny kucyk się uginał. Rodzice fziewczynki która na nim jeździła nie zauważyli w tym nic złego. Stragany znajdowały się w zakopanym więc można było zaobserwować dużo bryczek. Konie były całe spocone okrywane na 5min kocami które sięgały im tylko do połowy brzucha. Po za tym kłusowały po asfalcie konie w króciutkiej przerwie przymykały oczy by zasnąć były tak orzemęczone a ludzie tak czy siak jeździli tymi bryczkami masakra. Nie powiem co działo się z resztą zwierząt patoligia przykro na to patrzeć jako osoba która wiem jak te niewinne konie cierpią..

  • @saigonka2371
    @saigonka2371 Год назад

    U mnie w stajni jest super czasem gdy pani idzie do toalety albo jest mega ważna sprawa np. Coś się dzieje z jakims koniem i wtedy przez chwile prowadzi jazdę doświadczona 15 latka która jeździ od dziecka i ma duże doświadczenie ale dosłownie przez chwile by pani nas nie zostawiała samych

  • @AnnaChechowska-hz5fw
    @AnnaChechowska-hz5fw Год назад

    Ja jestem bardzo zainteresowana takim odcinkiem!

  • @nataliamatysiak3006
    @nataliamatysiak3006 Год назад

    O kurde ale przykro ja miałam konia w stajni który był bity ale nie w naszej tylko w starej

  • @_DorisSSO
    @_DorisSSO Год назад

    miałam taką sytuacje w stajni pewnej kobiety taką: pierwszy dzień po moim przyjściu widziałam jak właściciel znęcał się nad wychudzonym koniu....

  • @Krejzi227
    @Krejzi227 Год назад

    Będzie część druga? 😅

  • @maja8795
    @maja8795 Год назад +1

    Znam stajnie w której.. KONIE STALY OSIODLANE W BOKSACH PRZEZ DNIE I NOCE "bo przeciez maja poluznione popregi", na padoki chodzily po 2h na tydzien, rowniez w sprzecie :/ sloma nie wymieniana, maja co prawda siano. Na placu bagno, konie sie zapadaja, trenerka w telefonie.

  • @Melkaasso
    @Melkaasso Год назад

    Ja na obozy polecam stajnie robinkowo:)

  • @Zuzxia_
    @Zuzxia_ 5 месяцев назад

    ja mieszkam na Dolnym śląsku i z 11 miesięcy temu postanowiłam pojechać na 1 jazdę konną i na szczęście trafiam na cudowną stajnie jest z 12 padoków konie są zadbane zawsze mają wielką siatkę z sianem w boksach stoją na mega dużej ilości słomy co około 3 dni jest zmieniana słoma sprzęt jest mega ładny i dopasowany do koni można jezdzić na hali i na placu są też tu psy mega słodkie kładą się specjalnie na podłogę żebyś je głaskała mogę biegać gdzie chcą koń jest tu na 1 miejscu cena za jazdę jest mega spoko jak czytasz te historie to jest mi mega przykro że ludzie mogą tak okropnie traktować konie i że całe życie harowały a i tak pod koniec są wysyłane do żezni :[ nie potrafie w to uwierzyć

  • @Martkoniara
    @Martkoniara Год назад

    Co sądzisz o rzeźni?

  • @beatasawna6405
    @beatasawna6405 Год назад

    Miałam tak samo w jednej stajni (jak tam jeździłam miałam 10 lat) gdybym się nie sprzeciwiła instruktorowi to koń na którym jeździłam był by dawno zabity bo podobno był źle wychowany i próbował mnie zrzucić gdzie ja nic nie czułam a tak sprzeciwiłam się i konik na którym tam jeździłam ma nowy domek a ja go odwiedzam❤️

  • @babkazwykla1823
    @babkazwykla1823 Год назад

    Ja byłam na mojej pierwszej jeździe ogólnie instruktorka super zwracała na mnie i konia dużo uwagi po kłusie na spokojnie odpocząć😊

  • @ameliameadower6876
    @ameliameadower6876 Год назад

    ❗Moja historia❗
    Gdy miałam około 8-10 lat jeździłam do stajni konik w Jaroszówce , jeździłam cały czas na lonży a to dlatego , że kucyk na którym jeździłam był nerwowy, konie chodziły tam po pół dnia a niektóre były bardzo agresywne i kopały cały czas , przestałam tam chodzić i zaczęłam chodzić do jakby prywatnej stajni . Na placu zawsze było brudno , pełno końskich odchodów, konie byly leniwe i nie doswiadczona instruktorka .

  • @antoninatrochimowicz5172
    @antoninatrochimowicz5172 Год назад

    Ja jeździłam kiedyś w stajni w której jak coś koń zrobił źle, nawet pod jeźdźcem, po prostu łapało się (instruktorzy łapali) konia za wodze, kazali się trzymać siodła i lali go po zadzie batem, te kucyki i konie galopowała im w rękach.

    • @antoninatrochimowicz5172
      @antoninatrochimowicz5172 Год назад

      No i kazali kopać, i lać z całej siły batem, jak koń nie chce ruszyć, to było bardzo dawno, a jak zmieniłam stajnie (nie z tego powodu bo nie zdawałam sobie z tego sprawy bo nie ogarniałam) to się dziwiłam czemu mówią mi ze źle jeżdżę, i ze koniem się kieruje nie tylko wodzami i szarpiąc za wodze, no słabo.

  • @Koniara_i.nic_wiecej
    @Koniara_i.nic_wiecej Год назад +1

    Ja gdybym miała konia ( A bardzo się staram o niego ) to gdyby już nie nadawał się pod siodło ( lekkie jazdy jeszcze ok) to wysłałabym go do jakieś stajni gdzie mógłby stać 3/4 dnia na pastwiskach ale nigdy życiu nie sprzedała bym go nikomu , każdemu konikowi należy się miłość i na ,,emeryturze'' paść się na kilko hektarowych łąkach z stadem:)