Oj, oj po wysłuchaniu tylko tej części czuję, że ta "misja" mocno namaci ludziom w głowach.... Pan Jezus mówił do ludzi prostym językiem a w przypowiesciach używał odniesień do życia codziennego by nie było niejasności i zrozumieć mógł każdy. Prawdziwa pokora, prostota serca i prostota słowa to właściwy kierunek. Uczmy się tego od Matki samego Boga, Maryi.
To, że niektórzy nie rozumieją nauki i przesłania arcybiskupa Rysia, to nie upoważnia ich do nadinterpretacji jego słów i przeinaczania jego myśli, które zawsze pozostają w zgodzie z Ewangelią Boga. Są osoby, które zawsze krytykują księdza arcybiskupa Rysia, bez względu na to co robi i co mówi. Mimo, że jestem z innej diecezji - modlę się za księdza arcybiskupa, wpieram i kocham go, oraz jestem wdzięczy Panu Bogu za dar arcybiskupa Grzegorza! Amen, alleluja!
Świat duchowy istnieje. Człowiek także jest istotą duchową. Nie zapominamy jednak, Kto Jest Królem tego świata - DUCH ŚWIĘTY ❤❤❤. Oddawajmy Mu panowanie.
Adoracja Najświętszego Sakramentu mówi Ryś, to miejsce ucieczki w siebie. A w czyjej sprawie tam ludzie przychodzą? Przychodzą przecież przed Najświętszy Sakrament ze swoimi problemami! Czy to coś złego? To bardzo dobry pomysł aby iść, usiąść w ławce, głowę schować w ręce i wsłuchiwać się jak: a to ktoś kopnie w ławkę, a to ktoś zakaszle; i wsłuchiwać się w tę ciszę nic nie myśląc! Rozwiązanie problemu jak nie przyjdzie za pierwszą wizytą przed Najświętszym Sakramentem, to po następnej. I oczywiście! To są moje indywidualne potrzeby, bo najpierw Bóg! - a reszta będzie wam dodana. I nie najpierw miłosierdzie i dobre czyny, bo to właśnie będzie dodane. I właśnie w takiej kolejności, abyśmy wiedzieli czy, i jak komuś pomoc, aby ta pomoc była zgodna z wolą Bożą. Bo co mi z tego, że pomogę, a psu na budę to się zda; a może i przeciwko mnie się ta pomoc obróci! - jest przecież napisane: "Dobrze czyń biednemu, a nie dawaj bezbożnemu, odmów mu chleba swego i nie użyczaj mu, aby przypadkiem nie wziął góry nad tobą. Znajdziesz w dwójnasób zło za wszystko dobro, które byś my wyświadczył. Gdyż i u Najwyższego budzą odrazę grzesznicy, wymierzy On też karę bezbożnym. Dawaj dobremu, nie pomagaj grzesznikowi.” Koniec cytatu. Więc co! Mam zostawić Przenajświętszy Sakrament i iść komuś pomóc? A może to kara od Boga dla bezbożnego i moja pomoc przyniesie tylko stratę?
....daj płaszcz i suknie.... Miłość ponad wszystko, bo Bóg jest Miłością. Nie sadź byś nie był sadzony , odwiedzaj uwięzionych, pomagaj potrzebującym i próbuj nawet osadzać. Powodzenia bracie w Chrystusie
nastawienie na relację jako element płynący Z duchowości duchowej (co jest i tak spojrzeniem idealistycznym) i humanizm - tak. ale absolutnie jako katoliczka nie zgodzę się z tym, ze duchowośc 'ludowa' stoi ponad indywidualnym przeżyciem. Popatrzmy na Ew.św Jana - cała złożona jest ze stwierdeń wymagających samodzielnych, sięgających bardzo głęboko do własnej duszy przemyśleń. i nie ma to nic wspólnego z 'podejrzaną energią' jak określił to ks.bp. Kościołowi potrzeba intelektu! ja się naprawdę przestaję dziwić, że wierni postrzegani są jako owce do dojenia. pochwała bezmyślności? rozumiem wezwanie do wspólnoty, ale jakim cudem przekreśla one indywidualne przeżywanie wiary? 'chronię się w duchowości przez misją' - tu zarzuty ks.bp. rozumiem i ma to oczywiście sens, w dalszym jednak ciągu nie godze się na przeżywanie religii 'na ludowo'. nie, nie, nie.
Ida Sierpniowa ale ludowość też na moc,nie tylko intelekt.bo tak dla ludzi z małą inteligencją Ewangelia nie mogła być dla nich.kazdy kto czyta Ewangelię ona jest aby zmieniać nas na coraz dojrzalszych.ale wszystko powinno się dziećmi w sercu człowieka.ale jak zmienia się serce to zmienia się też cały człowiek pozdrawiam
To ks Rys powinien zastanowic sie głęboko nad tym co mówi. Uruchomić intuicje i odrzucić swój fanatyzm religijny który sprowadza człowieka na manowce i niszczy świadomość.
Nie zgadzam się. Ludowa religijność to pewien aspekt duchowości. Jeśli tylko na niej pozostajemy bez pogłębienia to możemy nigdy nie poznać Pana Boga. Proste zawierzenie - tak, prostota i pokora - jak najbardziej, ale płycizna i odmawianie modlitw tylko wargami bez oddania serca - nie. Myślę, że tak nie można tego spłycać. Moja babcia była prostą kobietą, cieżko pracowała przeżyła gehennę w czasie wojny, ale nie przekazała mojej mamie silnej wiary, choć ja cieszę się, że w dzieciństwie byłam świadkiem z jakiim wielkim szacunkiem świętowała niedzielę. Natomiast moja religijność może nie jest taka ludowa prosta ale w mojej formie oddawania chwały Bogu też jest wiele niedociągnięć. Myślę, że taki podział, osąd, że to, co ludowe to dobre a to co zawiera elementy intelektu to złe jest krzywdzące. Oba sposoby życia z Bogiem przeżywania swojej religijności powinny się uzupełniać, a nie być sobie przeciwstawiane. Często słyszałam o tzw. religijności naturalnej w neokatechumenacie, jako czymś negatywnym, ale po namyśle doszłam do wniosku że to niesprawiedliwe, bo może jakaś prosta starsza pani, która nie zna innego sposobu modlitwy jak różaniec nawet w trakcie Eucharystii być może jest bliżej Pana Boga niż ja kiedykolwiek będę.
Tak dobrze by poznac Pana Boga. Niestety za daleko mierzymy jak na poczatek. Moim zdaniem najpierw należy odlalezc droge do kontaktu z tak zwanym Anilem stróżem . Jest to byt duchowy który sie nami opiekuje. Należy nauczyć sie rozmawiac z nim itp. I dalej Pan Bóg opiekuje sie całym wszechswiatem a nie jak nam sie zdaje tylko nami. Pamietam jak na lekcjach religii powiedzmy w piątej klasie ksiądz opowiadał że Ziemia jest w centrum wszechswiata a my jestesmy jedynymi którzy zamieszkuja te bezkresy przestrzeni. Teraz juz wiemy ze nie jest to prawda. Kościół także w tych kwestiach troche jest bardziej elastyczny. Dzieje sie dlatego ze ludzie sa bardziej światli i świadomi i juz bajeczek nie można wciskac. Rozwój duchowy to nie tylko wiara w Boga to jest świadome rozumowanie otaczajacej nas przestrzeni, a tym juz kosciół sie nie zajmuje bo nie ma dostatecznej wiedzy na ten temat. Gdzy my ludzie osiągniemy kiedyś jeszcze większy poziom rozwoju kościół utraci swoja pozycję bo na zmiany myślenia będzie juz za pozno.
ale nie można robic2 rzeczy naraz.uczestniczyc we mszy świętej a osobno modlić się na różańcu.jezeli ludzie tak robią to znaczy że nie wiedzą co robią.nie rozumieją ani różańca ani mszy świętej ale ja nigdy takich osób nie osadzam.
Ida Sierpniowa jak idę na mszę świętą to uczestniczę w niej.jak się modlę na różańcu to rozważam poszczególne tajemnice. nie da się tego robić równocześnie.ale dawniej inaczej podchodzono do tej sprawy .a rozważania Ks. Rysia są super miłej nocy
Księże Arcybiskupie , niewątpliwie tekst Franciszka jest głęboki .. Ale jak zrozumieć i zestawić te słowa o konieczności posiadania wspólnoty.. do innych tekstów obecnego biskupa Rzymu , które totalnie to rozmiękczają i trywializują nie tylko w aspekcie jakiejkolwiek przynależność do wspólnot w obrębie kościoła katolickiego , ale w ogóle do konieczności zbawienia wynikającej z przynależności właśnie do kościoła rzymsko-katolickiego .. Np. dokument z Abu Dhabi ..W innym miejscu Franciszek błogosławi wiernych słowami .. Niech was błogosławi Pan , który jest ojcem wszystkich wyznań ..Jeśli tak .. to adekwatnie i logicznie rzecz biorąc ..każda duchowośc jest dobra i wystarczająca ..A jeśli tak , to nie ma żadnej pseudoduchowości .. paradoks ? I jeszcze jeden cytat z Franciszka , który jego Eminencja raczył zacytować z taką mocą .. . "Zostaną w końcu oszukani przez propozycje , które nie humanizują ..i nie przynoszą chwały Bogu .. ." Zawsze byłem uczony przez Kościół , że humanizm i chrześcijaństwo to pojęcia nie tylko różne, ale wręcz całkowicie przeciwstawne sobie, a ten pierwszy jest zwiastunem religii antychrysta " A więc ..?.Kto ma uszy do słuchania niech słucha ..
Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś, kto szuka szczerze Boga kto się spowiada kto chce czynić dobro może bez wyrzutów sumienia pozostawać skupionym jedynie na swoim wewnętrznym przeżywaniu. Nie ma takiegp sposobu żeby Bog do takiego człowieka nie przemówił dając mu światło.
Szkoda tylko że kosciół ma taki stosunek do rozwoju duchowego, ze osmiesza ten temat tłumaczas na swoj sposób rozumowanie tej tematyki. Uważa ze ludzie ktorzy rozwijaja sie duchowo sa zagrozeniem dla istnienia koscola. Niestety nie rozumiem takiego mylnego rozumowania. Odpowiedz jest taka ze kosciol nie chce aby spoleczenstwo bylo bardziej swiadome. Woli zeby bylo parafianami w dawnym tego slowa znaczeniu.
po tych komentarzach sądzę , że wielu nie rozumie co się do nich mówi i swoją " nieprzyswajalność " tłumaczy atakiem na Grzegorza a wiedzę myli z wiarą ... tak niektórym trzeba się obudzić
Przeciwstawianie adoracji Najświętszego Sakramentu ewangelizacji jest co najmniej chore. Może to raczej ks. biskup powinien się cofnąć z grupą "ewangelizacyjną" i dołączyć do tych, którzy pozostali na adoracji. Jak można ludziom odbierać prawo do najbardziej intymnego kontaktu z Panem Jezusem, do rozmowy z Nim i kontemplacji, kontemplacji, która jest szczytem aktywności duchowej człowieka? Kontemplacja i "rozmowa" z Panem Jezusem jest bardzo trudna, bo jest wymagająca. O wiele łatwiejsze są różne pseudo aktywności religijne typu "ewangelizacja", aktywności wspólnotowe itd. I to one są ucieczką. A adoracja Najświętszego Sakramentu nie tylko nie wyklucza uczynków miłosierdzia, ale do nich mobilizuje. Dlatego powiedziałem, że to przeciwstawienie jest nie na miejscu.Reszta pogadanki ks. abp Rysia to bełkot (przepraszam, ale brakuje mi innego słowa), przepełniony słowami "wspólnota", "drugi", "relacja"itp.Miałem nadzieję, że się czegoś dowiem nt duchowości, a to zwykła agidka sprotestantyzowanego "rysia w owczej skórze".
Nie zrozumiałeś albo celowo nieprecyzyjnie interpretujesz słowa bp Rysia. Stawiam na to drugie. Nie przeciwstawia nigdzie w tym co mówi adorację ewangelizacji tylko daje przykład, że niektórzy przed ewangelizacją uciekają a to różnica. Poza tym polecam rekolekcje adwentowe bp Rysia o modlitwie. Nie jestem szczególną fanką biskupa ale te rekolekcje, w których pięknie mówi o kontemplacji i adoracji są Dobre! Polecam, zamiast pisać głupoty. :)
Pan Ryś jest za przyjmowaniem uchodźców islamskich O ! i przytacza nam polskich Tatarów którym Muslimy już spalili świątynię za spoufalanie się z niewiernymi. Odpowiedz dla "prawdomównego" 1: "2 John 1:10"--przestroga Apostoła odnosi się bezpośrednio do tych braci chrześcijan którzy głoszą herezje. Jednakowo przestrogą Świętego Jana ma także wymiar uniwersalny ponieważ Biblia ma wiele warstw semantycznych i nie ogranicza się do partykularyzmów. Islam za apostazje karze śmiercią--oto przestroga dla "prawdomównego" który chce nawracać wyznawców Mahometa i który twierdzi ,że w islamie działa Duch św. Ps. Idea fałszywego miłosierdzia staje się istotą apokaliptycznego zwiedzenia w świetle prorockiego powołania osób wierzących, zwłaszcza konsekrowanych !
Szczyty diabolicznej przewrotności! Biskup Ryś dyskredytuje i ośmiesza adorację Najświętszego Sakramentu! Takiego tęgiego heretyka nagradza się dystynkcjami i uznaniem( bożego?) ludu? Odwrócił porządek rzeczy i nauczanie Kościoła do góry nogami, a ludzie nie wyszli? Najpierw uwielbienie Boga i modlitwa, a potem ewangelizowanie.
Oj, oj po wysłuchaniu tylko tej części czuję, że ta "misja" mocno namaci ludziom w głowach....
Pan Jezus mówił do ludzi prostym językiem a w przypowiesciach używał odniesień do życia codziennego by nie było niejasności i zrozumieć mógł każdy. Prawdziwa pokora, prostota serca i prostota słowa to właściwy kierunek. Uczmy się tego od Matki samego Boga, Maryi.
To, że niektórzy nie rozumieją nauki i przesłania arcybiskupa Rysia, to nie upoważnia ich do nadinterpretacji jego słów i przeinaczania jego myśli, które zawsze pozostają w zgodzie z Ewangelią Boga. Są osoby, które zawsze krytykują księdza arcybiskupa Rysia, bez względu na to co robi i co mówi. Mimo, że jestem z innej diecezji - modlę się za księdza arcybiskupa, wpieram i kocham go, oraz jestem wdzięczy Panu Bogu za dar arcybiskupa Grzegorza! Amen, alleluja!
Bóg zapłać! Potrzebny był nam taki biskup byśmy zrozumieli ewangelie!
Świat duchowy istnieje. Człowiek także jest istotą duchową. Nie zapominamy jednak, Kto Jest Królem tego świata - DUCH ŚWIĘTY ❤❤❤.
Oddawajmy Mu panowanie.
Adoracja Najświętszego Sakramentu mówi Ryś, to miejsce ucieczki w siebie. A w czyjej sprawie tam ludzie przychodzą? Przychodzą przecież przed Najświętszy Sakrament ze swoimi problemami! Czy to coś złego? To bardzo dobry pomysł aby iść, usiąść w ławce, głowę schować w ręce i wsłuchiwać się jak: a to ktoś kopnie w ławkę, a to ktoś zakaszle; i wsłuchiwać się w tę ciszę nic nie myśląc! Rozwiązanie problemu jak nie przyjdzie za pierwszą wizytą przed Najświętszym Sakramentem, to po następnej. I oczywiście! To są moje indywidualne potrzeby, bo najpierw Bóg! - a reszta będzie wam dodana. I nie najpierw miłosierdzie i dobre czyny, bo to właśnie będzie dodane. I właśnie w takiej kolejności, abyśmy wiedzieli czy, i jak komuś pomoc, aby ta pomoc była zgodna z wolą Bożą. Bo co mi z tego, że pomogę, a psu na budę to się zda; a może i przeciwko mnie się ta pomoc obróci! - jest przecież napisane: "Dobrze czyń biednemu, a nie dawaj bezbożnemu, odmów mu chleba swego i nie użyczaj mu, aby przypadkiem nie wziął góry nad tobą. Znajdziesz w dwójnasób zło za wszystko dobro, które byś my wyświadczył. Gdyż i u Najwyższego budzą odrazę grzesznicy, wymierzy On też karę bezbożnym. Dawaj dobremu, nie pomagaj grzesznikowi.” Koniec cytatu. Więc co! Mam zostawić Przenajświętszy Sakrament i iść komuś pomóc? A może to kara od Boga dla bezbożnego i moja pomoc przyniesie tylko stratę?
....daj płaszcz i suknie....
Miłość ponad wszystko, bo Bóg jest Miłością. Nie sadź byś nie był sadzony , odwiedzaj uwięzionych, pomagaj potrzebującym i próbuj nawet osadzać.
Powodzenia bracie w Chrystusie
nastawienie na relację jako element płynący Z duchowości duchowej (co jest i tak spojrzeniem idealistycznym) i humanizm - tak. ale absolutnie jako katoliczka nie zgodzę się z tym, ze duchowośc 'ludowa' stoi ponad indywidualnym przeżyciem. Popatrzmy na Ew.św Jana - cała złożona jest ze stwierdeń wymagających samodzielnych, sięgających bardzo głęboko do własnej duszy przemyśleń. i nie ma to nic wspólnego z 'podejrzaną energią' jak określił to ks.bp. Kościołowi potrzeba intelektu! ja się naprawdę przestaję dziwić, że wierni postrzegani są jako owce do dojenia. pochwała bezmyślności? rozumiem wezwanie do wspólnoty, ale jakim cudem przekreśla one indywidualne przeżywanie wiary? 'chronię się w duchowości przez misją' - tu zarzuty ks.bp. rozumiem i ma to oczywiście sens, w dalszym jednak ciągu nie godze się na przeżywanie religii 'na ludowo'. nie, nie, nie.
Ida Sierpniowa ale ludowość też na moc,nie tylko intelekt.bo tak dla ludzi z małą inteligencją Ewangelia nie mogła być dla nich.kazdy kto czyta Ewangelię ona jest aby zmieniać nas na coraz dojrzalszych.ale wszystko powinno się dziećmi w sercu człowieka.ale jak zmienia się serce to zmienia się też cały człowiek pozdrawiam
Bóg ma dla każdego zadanie do wypełnienia. Samotność wyjdzie do ludzi - ludzie wyjdą do samotności.
Bardzo mądre spojrzenie i celne uwagi dla naszego Kościoła. Prosimy o kolejne odcinki !!!
Głupoty piszesz.
super rekolekcje , można pomyśleć i zastanowić się nad sobą,nad relacją z Bogiem,własnym sumieniem.
To ks Rys powinien zastanowic sie głęboko nad tym co mówi. Uruchomić intuicje i odrzucić swój fanatyzm religijny który sprowadza człowieka na manowce i niszczy świadomość.
Nie zgadzam się. Ludowa religijność to pewien aspekt duchowości. Jeśli tylko na niej pozostajemy bez pogłębienia to możemy nigdy nie poznać Pana Boga. Proste zawierzenie - tak, prostota i pokora - jak najbardziej, ale płycizna i odmawianie modlitw tylko wargami bez oddania serca - nie. Myślę, że tak nie można tego spłycać. Moja babcia była prostą kobietą, cieżko pracowała przeżyła gehennę w czasie wojny, ale nie przekazała mojej mamie silnej wiary, choć ja cieszę się, że w dzieciństwie byłam świadkiem z jakiim wielkim szacunkiem świętowała niedzielę. Natomiast moja religijność może nie jest taka ludowa prosta ale w mojej formie oddawania chwały Bogu też jest wiele niedociągnięć. Myślę, że taki podział, osąd, że to, co ludowe to dobre a to co zawiera elementy intelektu to złe jest krzywdzące. Oba sposoby życia z Bogiem przeżywania swojej religijności powinny się uzupełniać, a nie być sobie przeciwstawiane. Często słyszałam o tzw. religijności naturalnej w neokatechumenacie, jako czymś negatywnym, ale po namyśle doszłam do wniosku że to niesprawiedliwe, bo może jakaś prosta starsza pani, która nie zna innego sposobu modlitwy jak różaniec nawet w trakcie Eucharystii być może jest bliżej Pana Boga niż ja kiedykolwiek będę.
Tak dobrze by poznac Pana Boga. Niestety za daleko mierzymy jak na poczatek. Moim zdaniem najpierw należy odlalezc droge do kontaktu z tak zwanym Anilem stróżem . Jest to byt duchowy który sie nami opiekuje. Należy nauczyć sie rozmawiac z nim itp. I dalej Pan Bóg opiekuje sie całym wszechswiatem a nie jak nam sie zdaje tylko nami. Pamietam jak na lekcjach religii powiedzmy w piątej klasie ksiądz opowiadał że Ziemia jest w centrum wszechswiata a my jestesmy jedynymi którzy zamieszkuja te bezkresy przestrzeni. Teraz juz wiemy ze nie jest to prawda. Kościół także w tych kwestiach troche jest bardziej elastyczny. Dzieje sie dlatego ze ludzie sa bardziej światli i świadomi i juz bajeczek nie można wciskac. Rozwój duchowy to nie tylko wiara w Boga to jest świadome rozumowanie otaczajacej nas przestrzeni, a tym juz kosciół sie nie zajmuje bo nie ma dostatecznej wiedzy na ten temat. Gdzy my ludzie osiągniemy kiedyś jeszcze większy poziom rozwoju kościół utraci swoja pozycję bo na zmiany myślenia będzie juz za pozno.
ale nie można robic2 rzeczy naraz.uczestniczyc we mszy świętej a osobno modlić się na różańcu.jezeli ludzie tak robią to znaczy że nie wiedzą co robią.nie rozumieją ani różańca ani mszy świętej ale ja nigdy takich osób nie osadzam.
Ja uważam ze ludzie i tak i tak w wiekszosci nie rozuieja mszy sw i rozanca. Bezmyslnie klepia modlitwe.
Aniu, możesz rozwinąć tę myśl? Prawdę mówiąc nie jestem pewna, co chciałaś przekazać.
Ida Sierpniowa jak idę na mszę świętą to uczestniczę w niej.jak się modlę na różańcu to rozważam poszczególne tajemnice. nie da się tego robić równocześnie.ale dawniej inaczej podchodzono do tej sprawy .a rozważania Ks. Rysia są super miłej nocy
Dziękuję
Księże Arcybiskupie , niewątpliwie tekst Franciszka jest głęboki .. Ale jak zrozumieć i zestawić te słowa o konieczności posiadania wspólnoty.. do innych tekstów obecnego biskupa Rzymu , które totalnie to rozmiękczają i trywializują nie tylko w aspekcie jakiejkolwiek przynależność do wspólnot w obrębie kościoła katolickiego , ale w ogóle do konieczności zbawienia wynikającej z przynależności właśnie do kościoła rzymsko-katolickiego .. Np. dokument z Abu Dhabi ..W innym miejscu Franciszek błogosławi wiernych słowami .. Niech was błogosławi Pan , który jest ojcem wszystkich wyznań ..Jeśli tak .. to adekwatnie i logicznie rzecz biorąc ..każda duchowośc jest dobra i wystarczająca ..A jeśli tak , to nie ma żadnej pseudoduchowości .. paradoks ? I jeszcze jeden cytat z Franciszka , który jego Eminencja raczył zacytować z taką mocą .. . "Zostaną w końcu oszukani przez propozycje , które nie humanizują ..i nie przynoszą chwały Bogu .. ." Zawsze byłem uczony przez Kościół , że humanizm i chrześcijaństwo to pojęcia nie tylko różne, ale wręcz całkowicie przeciwstawne sobie, a ten pierwszy jest zwiastunem religii antychrysta " A więc ..?.Kto ma uszy do słuchania niech słucha ..
Dźwięk na początku jak wstęp do Rambo 3
I gdzie reszta? Gdy się rozkręca to zakończone. .
Całość jest tu: ruclips.net/video/tsuugMDrBns/видео.html
Pieknie przeczytane Slowo Boze!
Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś, kto szuka szczerze Boga kto się spowiada kto chce czynić dobro może bez wyrzutów sumienia pozostawać skupionym jedynie na swoim wewnętrznym przeżywaniu. Nie ma takiegp sposobu żeby Bog do takiego człowieka nie przemówił dając mu światło.
Szkoda tylko że kosciół ma taki stosunek do rozwoju duchowego, ze osmiesza ten temat tłumaczas na swoj sposób rozumowanie tej tematyki. Uważa ze ludzie ktorzy rozwijaja sie duchowo sa zagrozeniem dla istnienia koscola. Niestety nie rozumiem takiego mylnego rozumowania. Odpowiedz jest taka ze kosciol nie chce aby spoleczenstwo bylo bardziej swiadome. Woli zeby bylo parafianami w dawnym tego slowa znaczeniu.
@@PioFoto myślę że nie wiesz o czym mówisz i Twoja wiedzą NT duchowości chrześcijańskiej pozostała na właśnie parafialnym poziomie
@@Piwoszak Nich tak zostanie dla Pana wewnetrznego spokoju
@@Piwoszak duchowosci chrzescijanskiej jako takiej nie ma
po tych komentarzach sądzę , że wielu nie rozumie co się do nich mówi i swoją
" nieprzyswajalność " tłumaczy atakiem na Grzegorza a wiedzę myli z wiarą ...
tak niektórym trzeba się obudzić
Przeciwstawianie adoracji Najświętszego Sakramentu ewangelizacji jest co najmniej chore. Może to raczej ks. biskup powinien się cofnąć z grupą "ewangelizacyjną" i dołączyć do tych, którzy pozostali na adoracji. Jak można ludziom odbierać prawo do najbardziej intymnego kontaktu z Panem Jezusem, do rozmowy z Nim i kontemplacji, kontemplacji, która jest szczytem aktywności duchowej człowieka? Kontemplacja i "rozmowa" z Panem Jezusem jest bardzo trudna, bo jest wymagająca. O wiele łatwiejsze są różne pseudo aktywności religijne typu "ewangelizacja", aktywności wspólnotowe itd. I to one są ucieczką. A adoracja Najświętszego Sakramentu nie tylko nie wyklucza uczynków miłosierdzia, ale do nich mobilizuje. Dlatego powiedziałem, że to przeciwstawienie jest nie na miejscu.Reszta pogadanki ks. abp Rysia to bełkot (przepraszam, ale brakuje mi innego słowa), przepełniony słowami "wspólnota", "drugi", "relacja"itp.Miałem nadzieję, że się czegoś dowiem nt duchowości, a to zwykła agidka sprotestantyzowanego "rysia w owczej skórze".
Nie zrozumiałeś albo celowo nieprecyzyjnie interpretujesz słowa bp Rysia. Stawiam na to drugie. Nie przeciwstawia nigdzie w tym co mówi adorację ewangelizacji tylko daje przykład, że niektórzy przed ewangelizacją uciekają a to różnica. Poza tym polecam rekolekcje adwentowe bp Rysia o modlitwie.
Nie jestem szczególną fanką biskupa ale te rekolekcje, w których pięknie mówi o kontemplacji i adoracji są Dobre! Polecam, zamiast pisać głupoty. :)
Pan Ryś jest za przyjmowaniem uchodźców islamskich O ! i przytacza nam polskich Tatarów którym Muslimy już spalili świątynię za spoufalanie się z niewiernymi. Odpowiedz dla "prawdomównego" 1: "2 John 1:10"--przestroga Apostoła odnosi się bezpośrednio do tych braci chrześcijan którzy głoszą herezje. Jednakowo przestrogą Świętego Jana ma także wymiar uniwersalny ponieważ Biblia ma wiele warstw semantycznych i nie ogranicza się do partykularyzmów. Islam za apostazje karze śmiercią--oto przestroga dla "prawdomównego" który chce nawracać wyznawców Mahometa i który twierdzi ,że w islamie działa Duch św. Ps. Idea fałszywego miłosierdzia staje się istotą apokaliptycznego zwiedzenia w świetle prorockiego powołania osób wierzących, zwłaszcza konsekrowanych !
Szczyty diabolicznej przewrotności!
Biskup Ryś dyskredytuje i ośmiesza adorację Najświętszego Sakramentu!
Takiego tęgiego heretyka nagradza się dystynkcjami i uznaniem( bożego?) ludu?
Odwrócił porządek rzeczy i nauczanie Kościoła do góry nogami, a ludzie nie wyszli?
Najpierw uwielbienie Boga i modlitwa, a potem ewangelizowanie.
ruclips.net/video/SEqHugqFzfI/видео.html Ludzie obudzmy sie z letargu.
Portal kłamliwy !
Dziękuję