Jestem w pozytywnym szoku jak kanał rośnie w siłę. Pamiętam czasy, gdy było 5 tys. subskrypcji. Pozdrawiam serdecznie ze Skórzewa! Pana Marcina czasem w Biedronce widuję :)
Ten serial to Królewski Gambit, wielka gra szachowa Toranagi. Jako król białych rozstawia swoje figury na planszy w walce z królem czarnych czyli Ishido. Zadaniem głównym jest zablokowanie czarnej królowej Lady Ochiba, aby nie wykonała ruchu wspierającego Ishido. Aby tego dokonać poświęca swoją białą królową Lady Mariko. Blackthorne i Yabishide, to zwykli gońcy, przewidują zaledwie dwa ruchy do przodu o czym mówi sam Toranaga, określając ich "sokołami krótkoskrzydłymi" Serial arcymistrzowski w każdym calu.
Mistrzu, czy jest szansa by na kanale pojawił się jakiś materiał/dyskusja o serii anime/mangi Shingeki no Kyojin/Attack on Titan? Trafiłem na tą produkcję przypadkowo i okazała się ona moim największym popkulturowym zaskoczeniem w tym roku. Serial okazał się niezwykle angażującą i misternie utkaną opowieścią, od której nie sposób było się oderwać od pierwszego epizodu, który odpaliłem sobie na próbę. Myślę, że omówienie tej serii na kanale pod względem fabularnym, realizacyjnym i światotwórczym przyniosło by korzyść zarówno twórcom jak i wszystkim, którzy - jak ja - nie wiedzieli, że szukają właśnie w ten sposób snutej opowieści. Pozwalam sobie na tą wrzutkę pod pretekstem kontynuacji wątków kultury japońskiej na kanale.
Podłączam się ale proszę o dołączenie dylogii aktorskiej. Przypominam: nie lubię mangi i anime. Za koncepty zupełnie od czapy: o tak! To lubię! za chwilę będę oglądał Battleship Yamato w wersji aktorskiej. Będą ciary żenadki i uniesienia spod znaku: „skąd oni to wzięli?!” :)
Siema, gratuluję świetnego kanału. Rzadko ogładam polskiego RUclips'a ale ten kanał sprawia że czuję się bardziej inteligentny. Wspaniałe pogadanki i rekomendacje. Serdecznie pozdrawiam
Moja koleżanka krytykowała Chamberlaina...Że chodzi i się snuje jakby mówił Nie bijcie mnie mocno...A to był mistrz przy tym tłumoku,jak im jest Jarvis.Chomik.
Abstrahując od całej dyskusji, która niezmiernie mi się podobała, to w Szczecinie jest studio fotograficzne "Maliny w Maju". Może Panowie zrobiliby sobie tam jakąś sesję? Przy okazji, bo wiadomo, że Szczecin daleko od reszty kraju, prawie jak Osaka. 😉 Pozdrawiam serdecznie!
Serial pod tytułem Shōgun oczywiście opowiada historię Yoshii Toranagi (historycznie Tokugawa Ieyasu), o tym jak zdobył władzę nad całą Japonią i ustanowił szogunatu Tokugawa, który zaprowadził w Japonii pokój na ponad 200 lat. Anglik był tylko dodatkiem do tej historii.
W jakiejś książce Clevella, chyba "Noble house" była wzmianka o białym barbarzyńcy,który ożenił się z japońską damą,opowiadana jako niewiarygodna legenda.Nie pamiętam szczegółów, ale odebrałam to jako zakończenie losu Blacktorna.Chomik
Super dyskusja jak zawsze. Nowego Szoguna jeszcze nie widziałem, ale widziałem starego plus przeczytałem książkę. Mam pytanie czy zrobicie pogadankę o zakończonym już serialu Masters of the Air???
19:10 Nie do końca się zgadzam. Potrafię to odebrać jako immersyjne poczucie wyobcowania widzą jak i Blackthorna. Nie pojechał z Anglii do Prus tylko w zupełnie obce sobie miejsce. Uczy się tam wielu rzeczy, nie odbieram go jako "białego zbawcy", bo i kogo on tak "zbawia"? Toranagę, ucząc go skakania nie na nogi a główkę? To określenie jest ostatnio wyjątkowo popularne.
Dałem się zachęcić, aby obejrzeć. I niestety jestem rozczarowany. Fakt, że na tle tego badziewia jakie ostatnio się kręci, to wypada bardzo dobrze, ale szału nie ma - jest po prostu spoko, nic więcej (6/10 jak dla mnie). Ale muszę zaznaczyć, że nie obejrzałem do końca, odpadłem w trakcie:)
Słodko gorzkie odczucia po zakończeniu sezonu. Nie znam książki, serial dobry ale zabrakło kropki nad i. Po pierwszym odcinku spodziewałem się więcej akcji i samurajów w trakcie walki. Natomiast dialogi i wizualia bardzo bardzo oddają. Z pewnością Szogun był wart obejrzenia i chętnie zobaczę kolejny sezon. Jednak GoT nadal pozostaje niedościgniony. Dziękuję i pozdrawiam całą załogę ;)
Wiem, że komentuję już nieco przestarzały kontent, ale dopiero nadrobiłem i chciałbym zauważyć, że krzyżyk Mariko Toranaga trzyma w ręku w ostatniej scenie serialu, co rzuca nieco inne światło na interpretacje sceny umierającego Blackthorna ;)
Serial świetnie zrobiony..i przegadany w kucki..Tam się nic nie dzieje..Napinają się przez cały sezon na jakąś wojnę - i jej nie pokazują..szkoda. Nasz protagonista nie przechodzi żadnej drogi, chemii z panią ładną brak, dlatego i żałoby nie przeżywa..Toranaga kreowany na mózg nad mózgami - jest po prostu nieco bardziej inteligentny od prostego Jabu, czy innego barbarzyńcy..Nie ma specjalnie konkurencji intelektualnej w swoim otoczeniu..No nuda..Trochę świętokradztwo porównywać do GoT'a..
Naprawdę lubię Michała, oglądam wszystkie jego recenzje, ale musi popracować nad swoim zachowaniem w trakcie live. Tutaj co chwilę obgryza paznokcie, pije z gwinta wodę z butelki i co najgorsze, wyłączał się, pisząc coś na telefonie (to pokazuje trochę brak szacunku do widzów i rozmówców). Fajnie jakby to wyeliminował na przyszłość.
@@BezSchematu Nie mam pretensji do ciebie, bo ty akurat sprawdzasz chata, ale jednak goscie powinni byc skupieni na rozmowie i słuchaniu przez te 2h. Wiem że ciężko jest o to w obecnych czasach, ale wystarczy po prostu odłożyć gdzies dalej telefon i tyle, mysle ze to nie jest duze wymaganie.
@@przemysawmazur5350 Przemek, tak się składa, że ja właśnie se na czat patrzyłem (poza tym mam podzielność uwagi i jestem w stanie robić dwie rzeczy słuchając a nawet muszę bo jak zacznę się nudzić to nie skupię na niczym, tak działa mój umysł ^^). Ale co ważniejsze te uwagi o butelce itp. to pomyliłeś streama byku, taki na którym można mi dyktować jak siedzę co robię rękami i z czego piję robię dopiero w godzinach nocnych na innej platformie. Także zapraszam na pokaz z jednodolarówkami
@@PonarzekajmyoFilmach Ja ci nie dyktuję co masz robić, tylko zawracam uwage ze np. obgryzanie paznokci i patrzenie czy już wszystkie sa obgryzione wywołuje u mnie odruch wymiotny, przez to uwazam ze to bardzo nieładnie wygląda na wizji. Wiem ze to yt, i tutaj standardy sa bardzo niskie, ale jednak troszkę kultury i ogłady nie powinno stanowić wielkiego wyzwania 😉 Pozdrawiam i kibicuje ci, bo robisz naprawdę fajną robotę, opowiadając o filmach jak zwyczajny człowiek dla zwyczajnego człowieka 😉
Moim zdaniem serial dobry, ale nie idealny. Naprawdę nie podobał mi się ten efekt soczewki. Zabrakło mi jakiś pojedynków i bitew. Bo była okazja na 2 bitwy. Tak pozatym uważałem, że to świetny serial taki 8/10. Natomiast w momencie gdzie mamy przedstawione w dialogu to co wydarzy się po serialu, zamiast zrobić 2 sezon, ujmuje mi dużo. Ekspozycja w dialogu zamiast całego sezonu popsuła mi odbiór. Jednakowoż i tak bawiłem się dobrze, zaś jakość produkcyjna i klimat mnie pochłonęły.
Tak jak wyznaje zasadę wiernych adaptacji tak tu jest wierna do przesady. Powinni dodać coś od siebie np. tą bitwę. Ostatni odcinek nie daje satysfakcji.
1) Nie zgadzam się z wami. Książkę przeczytałem, stary serial i nowy serial obejrzałem prawie w tym samym momencie (nowy serial na początku, kolejy raz stary i kolejne odcinki nowego co mnie zmotywowało do przeczytania książki, którą zakończyłem przed ostatnim odcinkiem starego). Mam o dziwo nadal wszystko świeżo w pamięci jakbym nadal tkwił w tych światach. A to dlatego bo jestem poruszony złą jakością nowego serialu 2) Stary serial dużo lepiej oddawał ducha książki i nie czułem ewidentnych nieścisłości (czasowe i akcyjne). Serial czasami po prostu porzucał sceny i nie starał się ich inaczej przedstawić (i w innym porzadku czasowym). Słowo unik to dobre słowo. Tym bardziej, że korzystał z tego w scenach wymagających dużo dolarów. 3) Nowy serial dość szybko porzucił korelację czasową ale co gorsze - porzucił szybko totalnie korelację związaną z akcją (inwencja twórcza scenarzystów wybiła szambo). Od drobnostek w postaci zamienienia słynnego tańca blackthorna w chamskie krzyki po całe wątki z bratem toranagi, jego synem i jabu! 4)jak syn toranagi głupio zginął to ryknąłem ze śmiechu. Już nie czekałem na kolejne odcinki. ----- niemniej nowy serial ma kilka aspektów, które mi się podobały a które mi się nie podoabły - postaram się tu wymienić w jakiejś sensownej formie 1) stary serial lepiej przedstawił zmiany w blackthornie (myślenie, zachowanie). nowy serial pokazał blackthorna któy tak naprawdę się nie zmienił - europejski marynarz cham był w nim na koniec bardzo silny 2) cały wątek z próbą sepuku blacthorna -stary serial sztos, nowy serial łajno. W książce jak w starym serialu 3) stary serial za bardzo poszedł w wątek miłosny i zrobił z serialu miłosną teledramę. Nowy serial osiągnął lepszy balans 4) nowy serial lepiej pokazał japonię z perspektywy polityki, więcej dajmio i zagrywek. Stary serial zrobił to minimalnie 5) stary serial - cały ale to dosłownie cały wachlarz postaci, akcji portugalsko- hiszpański wygrywa bezapelacyjnie. W nowym serialu- słabe postacie wręcz nijakie kompletnie. 6) co do obsady strony japońskiej - kilka plusów na korzyść starego ale kilka na korzysć nowego serialu. 7) nowy serial starał się pogłębić postacie 2 planowe - to na korzyść 8) nowy serial oddaje kilka wątków extra np. sprawa gejsz i ich przyszłości Podsumowanie: gdyby nowy serial trzymał się wątków (akcji) i zachował kolejność wydarzeń to ewidentnie by wygrał z starym serialem. Wiele rzeczy kóre zobaczyłem na ekranie wywoływały we mnie pytanie: ale po co te zmiany? przecież w książce pokazano to lepiej. Jak sądzę zamysł był taki by zrobić mini grę o tron ale wyszła papka. Oczywiście moje zdanie może byłoby inne gdybym nigdy nie czytał książki i nigdy nie oglądał starego szoguna. ps: na swój sposób zakończenie mi się podobało bardziej w nowym serialu. Rozmowa z jabu i ścięcie i koniec (czarny ekran). Widz miałby odczucie, że takim szmbie został blackthron. Ta jedna zmiania względem książki by mi się podobała. A co do książki - do 90% wspaniała a później czuć było już zmęczenie autora. ps2: w starym serialu jest mocne odstępstwo - blackhron dostaje kontrakt gejszy - staje się jej panem ale oddaje ten kontrakt omi. Ale wiecie co - ta zmiana tylko pokazuje kunszt dawnych mistrzów scenopisarstwa. Wyszło to naturalnie i wręcz lepiej niż w książce (napisze tylko, że toranaga zaplanował rozwój rodu i rodziny dla blackthorna). Eh... dużo by pisać ale będę bronił swojego stanowiska czyli stary serial szogun wzgledem nowego nie był zły a wręcz miał kilka lepszych punktów. To nie "case" diuny...
Ktoś w komentarzach wspomniał o deszczu. No faktycznie, tu fachowcy zarzucają, że tak przyroda w Japonii nie wygląda. Jednak ta Kanada tutaj przebija. Natomiast gra wszystkich aktorów, ukazanie kultury, większe skupienie na Mariko i Toranadze względem poprzedniej wersji - to wszystko - czapki z głów. I tylko tej bitwy żal😐
Przyznam, że dwa ostatnie odcinki mocno mną potrząsnęły. Jednak wraz z emocjami schodzi mój entuzjazm. Serial więcej obiecuje niż dostarcza. Gdyby nie kilku świetnych aktorów, byłbym bardziej rozczarowany. W sumie to dość monotonna opowieść o obsesji władzy, ogrywana od czasów starożytnych. Dodefiniowana przez Szekspira. Padło w Waszej dyskusji, że świetnie pokazano obce realia i zderzenie cywilizacji. Otóż nie. To jest wygładzona wersja komercyjna dla anglosaskiego widza. Makijaże, włosy, sposób mówienia, poruszania niewiele różnią się od pokazanego w Ostatnim Samuraju. Podoba mi się sporo elementów, jednak oczekiwałem więcej „mięsa”. Mogło pochodzić z trzech różnych kierunków. Albo epickie starcia i sceny zbiorowe. Albo intensywność emocji, których potencjał pokazuje tylko Mariko, coś w stylu Kurosawy. Albo pokazanie unikalnego folkloru ówczesnej Japonii w zderzeniu z brutalizmem prymitywa z odległego kraju na progu stawania się imperium. W sumie dostałem po trochu wszystkiego ale nic do nasycenia. Taka dobra, smacznie doprawiona pizza gigant. Na mrożonym, gotowym cieście i z sosem z włoskiego słoika. Trochę wystygła w transporcie. Najadłem się, bo byłem bardzo głodny. Nie będę jednak zamawiał podobnej. Pamiętam starego Shogun jak przez mgłę. Ówczesny przebój, dziś byłby telenowelą w egzotycznym anturażu. Niestety, nowy Shogun nie podąża wiele dalej. Toranaga niby nawiązuje do Tokugawy i narodzin szogunatu Edo, jednak całość sprowadza do paru dram i manipulacji. Ok, podobał mi się. Ok, Sawai skradła mi serce. Pejzaże piękne. Miasta ciekawe choć walące CGI. Cały czas jednak czuję, że tylko prześlizgnąłem się po powierzchni. Zamiast zapadającej w pamięć podróży, szybka wycieczka z wykwalifikowanym pilotem. Mocne 7/10.
NIE. To nie jest super dobry serial. Jest po prostu przyzwoity na miarę dobrych produkcji ostatnich czasów. Brakuje mu jednej rzeczy... Dramaturgii. To coś o czym niedawno wspomniał Jerzy Hoffman oceniając produkt Netflixa czyli Znachora. Po prostu brakuje dramaturgii. I ja sie z tym zgadzam. Mimo bazowania na dziele literackim co już samo w sobie jest dużym ułatwieniem. Pierwszy Szogun mimo jego obecnej archaiczności nie tylko wniósł coś nowego ale i był początkiem histerii na punkcie kultury Japonii. Tutaj mamy tylko ładne kadry. A swoją drogą czy tam naprawdę ciągle padało? No i to intro żywcem zerżnięte z GoT. Jest jeszcze kwestia aktorów. Po pierwsze czy naprawdę obecny Toranaga może sie równać z grą Toshiro Mifune? Raczej nie. A Blackthorne? Obecny to po prostu wymoczek. Przygarbiony, bełkoczący i sunący jak w kapciach z królikiem. Czy naprawdę ktoś uwierzy że Mariko zauroczyła by się kimś takim? Richard Chamberlein może i był za ładny by być dobrym aktorem ale ta rola mu wyszła. Podobnie cenię go bardziej niż Damona w pierwszej wersji Tożsamości Bournea. Coś w nim było. Także serial jest ok, ale daleko mu do sztosowych produkcji jak choćby GoT, Breaking Bad, pierwszy sezon Lost czy np. pierwszy sezon Amerykańskich Bogów. Ten nowy Szogun przeleciał mi trochę przez palce .
Czyli nie tylko ja miałem podobne wrażenia. Serial tylko dobry, taki trochę snuj. Po prostu za dużo jest wybitnych produkcji albo ja już jestem zgorzkniały. Podobne odczucia mam co do Fallouta, jak na tle innych ekranizacji gier może być wspaniały to jako serial średniak.
Po części też mam takie zdanie. Ale sądziłam, że to przez pryzmat sentymentu do starej wersji serialu. Ale tak, jesteśmy karmieni bykejakością, więc jeśli coś stoi wyżej nad poziomem dna, to często wyśpiewuje się peany na cześć tegoż. Mnie, rzeczywiście mocno zaczęła przeszkadzać ta szaro-niebieska paleta barw i ten deszcz i mgła, jak w Skandynawii, bądź w Irlandii. Stary serial, był kolorowy, i tam widać było proces wchodzenia Anjina w tę obcą kulturę. Mam też wrażenie, że była autentyczna chemia między Mariko i Johnem. No i muzyka wspaniała, dodatkowo malowała poszczególne sceny! W nowym serialu, ja nie słyszę muzyki.
Nie rządziła. Musiała być właśnie rada regencyjna… złożona z 5 facetów XD Co jak co, ale próba dowodzenia, że XVII w. Japonia nie była patriarchalna jest już kurwa mocne
@@BezSchematu Rada Regencyjna owszem była do czasu, kiedy to Lady Ochiba zdecydowała, że w sumie to największą szansę na objęcie tronu cesarskiego przez jej syna daje postawienie na Toranagę. Wtedy Rada Regencyjna straciła rację bytu i posłusznie się zmyla. Tak o to wyglądają rządy w każdym konserwatywnym społeczeństwie patriarchalnym kiedy przychodzi mu się zmierzyć z ambicjami inteligentnej i nie mającej skrupułów kobiety z dużym sex appealem. Pzdr :)
@@BezSchematu Co jak co ale nazwanie tego próbą dowodzenia jest za to kurwa świadectwem całkowitej utraty kontaktu z bazą jak mawiają gitowcy. A ta cała Rada Regencyjna to kpina największa bo ojcem żadnego z synów pani Ochiby nie był żaden cysorz Tajko, tylko przypadkowo spotkany na polowaniu przez Ochibę wieśniak łudząco podobny do cysorza Tajko. Tajko był bezpłodny Lady Ochiba wiedziała o tym doskonale. Sprzyjający los pani Ochibie pod sam no, postawił wieśniaka Majka który z twarzy podobny był trochę do cysorza Tajka. Cieszyła się również Ocjiba chyba że fajka Majka wyraźnie jest większa niż fajka u Tajka. Tak o to Rada Regentów działa w interesie posadzenia na cesarskim tronie syna chłopa. Barany. Pzdr.
Ja jestem jednak trochę zawiedziony. Pierwsze dwa odcinki bardzo dużo obiecywały. Niestety później wszystko poszło inaczej. Za dużo wypełniaczy, za mało treści. Kompletnie nieprzekonujący Blackthorne no i ten manieryczny sposób filmowania. Nie jest to zły serial, ale u mnie takie 6.5/10 czyli coś więcej niż niezły. Na pewno nie jest to mój kandydat na serial roku.
Ludzie obejrzyjcie stary serial i sami wyróbcie sobie zdanie. Dla mnie nowy Shogun nie ma podejścia do starego. W starym dużo lepiej udało się pokazać kulturę maski, gotowanie człowieka robi na mnie dużo większe wrażenie, historia jest lepiej opowiedziana, a Angin nie sprawia wrażenia przygłupa. Kostiumy i kolory ładniejsze w nowym. Nowa Mariko jest ciekawsza ale bardziej przypomina postać anime niż realną kobietę tamtej epoki. Nowy można obejrzeć ale ja go szczerze mówiąc nie potrzebowałam. Tyle.
To nie Akademia Pana Kleksa, że totalna klapa i lepiej obejrzeć znowu starą, niż w kinie zobaczyć nową. Ja tam cieszę się, że Szogun jest ładny i wyszedł efekt "lepsze wrogiem dobrego".
Jakby tam trafił przypadkiem pan Michał Wołodyjowski to by pokazał tym wszystkim samurajom takie memento mori, ze popełniali by seppuku byle się nie ośmieszać w walce z pierwszą szablą Rzeczpospolitej. Pzdr.
@@GandalfOfRivia Dlaczego? Gdyby przenieść Wołodyjowskiego do Japonii tak na 5 lat przed powstaniem Chmielnickiego trafił by idealnie w czasy gdy rozpoczynały się tam masowe prześladowania chrześcijan po tym jak szogun Toyotomi Hideyoshi nakazał wydalenie wszystkich misjonarzy oraz zakazał chrześcijaństwa pod karą śmierci. Oj działo by się. Na przykład pan Michał mógłby powiedzieć do szoguna „A ruszysz mi tylko Wojtasa to od razu możesz zabierać się za seppuku" . Kto wie może wtedy nawet jeden włos nie spadł by z głowy Wojciecha Męcińskiego polskiego jezuity skazanego i zabitego 23 marca 1643. Pzdr. :)
Podobał mi się ten serial.nie mam do niego wiele zarzutów,ale nie. Nie jest to serial roku. Moim mocnym kandydatem do tego tytułu jest Fallout co jest ciekawe o tyle że w gry nie grałam.
@@BezSchematu Część serialu obejrzałem na smartfonie więc mogłem niedopatrzeć. Nie stykało mi czasu i niektóre odcinki obejrzałam siedząc na wózku widłowym, gdy trafiało mi się kilka minut pauzy. Serial mi sie podobał totalnie, podobnie jak twoje recenzje o nim 💪
W jaki sposób? Przejdź od wielkich kwantyfikatorów do konkretu. Poza tym tamta produkcja była amerykańska, a ta jest amerykańsko-japońska, więc bardziej spieprzyć nie mogłeś XD
Ta cała przemowa około 18-20 minucie to jedno z najgłupszych rzeczy jakie słyszałem od dłużnego czasu. Ilość kłamstw i manipulacji popełnianych przez tą panią przekracza wszelkie normy. A wszyscy pozostali siedzą jak na kazaniu i tylko potakują choć z kobiety wylewa się ten strumień bredni.
Serial jest rewelacyjny i dopiero na samym końcu dowiadujemy się kto jest głównym rozgrywającym (domyślamy się wcześniej) i poświęca pionki na swojej szachownicy szafowania bez skrupułów życiem swoich poddanych. Jeżeli chodzi o serial roku to bez wątpienia takim mógłby być gdyby nie konkurencja, diametralnie różna ale równie rewelacyjna jak Shogun, mam na myśli Fallout, jako widzowie wygraliśmy podwójnie, bo pojawiły się w tym samym czasie dwa bardzo dobre seriale, które to będą musiały się podzielić Oscarami i innymi nagrodami w różnych konkursach czy akademiach.
@@BezSchematu Może, ale zdecydowanie lepiej mi się oglądało, historia bardziej wciągająca, muzyka lepsza. Poza tym w obydwu przypadkach mamy tu japonię w 17 wieku.
Jestem w pozytywnym szoku jak kanał rośnie w siłę. Pamiętam czasy, gdy było 5 tys. subskrypcji. Pozdrawiam serdecznie ze Skórzewa! Pana Marcina czasem w Biedronce widuję :)
Skórzewo? Good place to live.
Ten serial to Królewski Gambit, wielka gra szachowa Toranagi. Jako król białych rozstawia swoje figury na planszy w walce z królem czarnych czyli Ishido. Zadaniem głównym jest zablokowanie czarnej królowej Lady Ochiba, aby nie wykonała ruchu wspierającego Ishido. Aby tego dokonać poświęca swoją białą królową Lady Mariko. Blackthorne i Yabishide, to zwykli gońcy, przewidują zaledwie dwa ruchy do przodu o czym mówi sam Toranaga, określając ich "sokołami krótkoskrzydłymi" Serial arcymistrzowski w każdym calu.
Genialny komentarz!
Dodam tylko że sam uwielbiałem sceny gdy Mariko pełniła rolę tłumaczki i jej dyplomatyczne przekłady były rewelacyjne. Pozdrawiam serdecznie
Świetny serial i dyskusja w świetnym składzie, właśnie tego dziś potrzebowałam : ) I to rozdwojenie jaźni w Wieży Maga
Mistrzu, czy jest szansa by na kanale pojawił się jakiś materiał/dyskusja o serii anime/mangi Shingeki no Kyojin/Attack on Titan? Trafiłem na tą produkcję przypadkowo i okazała się ona moim największym popkulturowym zaskoczeniem w tym roku. Serial okazał się niezwykle angażującą i misternie utkaną opowieścią, od której nie sposób było się oderwać od pierwszego epizodu, który odpaliłem sobie na próbę. Myślę, że omówienie tej serii na kanale pod względem fabularnym, realizacyjnym i światotwórczym przyniosło by korzyść zarówno twórcom jak i wszystkim, którzy - jak ja - nie wiedzieli, że szukają właśnie w ten sposób snutej opowieści.
Pozwalam sobie na tą wrzutkę pod pretekstem kontynuacji wątków kultury japońskiej na kanale.
Tak
Podłączam się ale proszę o dołączenie dylogii aktorskiej. Przypominam: nie lubię mangi i anime. Za koncepty zupełnie od czapy: o tak! To lubię! za chwilę będę oglądał Battleship Yamato w wersji aktorskiej. Będą ciary żenadki i uniesienia spod znaku: „skąd oni to wzięli?!” :)
Siema, gratuluję świetnego kanału. Rzadko ogładam polskiego RUclips'a ale ten kanał sprawia że czuję się bardziej inteligentny. Wspaniałe pogadanki i rekomendacje. Serdecznie pozdrawiam
Bardzo Ci dziękuję. Wielka w tym zasługa gości.
Świetny serial oraz zajebista dyskusja w zacnym gronie ❤❤❤
Świetna dyskusja, super ekipa gości.
Ciekawie ile fanfików powstanie przez ten wspólny kadr Filipa z Krzysztofem
to była uczta :) Brawo
Doborowe towarzystwo, bardzo miło się Was słuchało😀
I to się nazywa wartościowy kontent
Moja koleżanka krytykowała Chamberlaina...Że chodzi i się snuje jakby mówił Nie bijcie mnie mocno...A to był mistrz przy tym tłumoku,jak im jest Jarvis.Chomik.
Muzyka! Ja tylko zobaczyłam intro i pomyślałam- to brzmi jak Atticus Ross z Trentem Reznoren! Potem słucham, patrzę w wykonawców "Atticus Ross"!
Wspaniała rozmowa 😊😊😊
Fantastyczny serial i nie gorsza odeń dyskusja. Dzięki piękne za nią!
Dzięki za filmik!
Abstrahując od całej dyskusji, która niezmiernie mi się podobała, to w Szczecinie jest studio fotograficzne "Maliny w Maju". Może Panowie zrobiliby sobie tam jakąś sesję? Przy okazji, bo wiadomo, że Szczecin daleko od reszty kraju, prawie jak Osaka. 😉 Pozdrawiam serdecznie!
🥰
Serial pod tytułem Shōgun oczywiście opowiada historię Yoshii Toranagi (historycznie Tokugawa Ieyasu), o tym jak zdobył władzę nad całą Japonią i ustanowił szogunatu Tokugawa, który zaprowadził w Japonii pokój na ponad 200 lat. Anglik był tylko dodatkiem do tej historii.
W jakiejś książce Clevella, chyba "Noble house" była wzmianka o białym barbarzyńcy,który ożenił się z japońską damą,opowiadana jako niewiarygodna legenda.Nie pamiętam szczegółów, ale odebrałam to jako zakończenie losu Blacktorna.Chomik
Super dyskusja jak zawsze. Nowego Szoguna jeszcze nie widziałem, ale widziałem starego plus przeczytałem książkę. Mam pytanie czy zrobicie pogadankę o zakończonym już serialu Masters of the Air???
Czy można liczyć na pogadankę po ostatnim odcinku X-Men 97?
19:10 Nie do końca się zgadzam. Potrafię to odebrać jako immersyjne poczucie wyobcowania widzą jak i Blackthorna. Nie pojechał z Anglii do Prus tylko w zupełnie obce sobie miejsce. Uczy się tam wielu rzeczy, nie odbieram go jako "białego zbawcy", bo i kogo on tak "zbawia"? Toranagę, ucząc go skakania nie na nogi a główkę? To określenie jest ostatnio wyjątkowo popularne.
Jednocześnie zgadzam się z 2:15:45
Dałem się zachęcić, aby obejrzeć. I niestety jestem rozczarowany. Fakt, że na tle tego badziewia jakie ostatnio się kręci, to wypada bardzo dobrze, ale szału nie ma - jest po prostu spoko, nic więcej (6/10 jak dla mnie).
Ale muszę zaznaczyć, że nie obejrzałem do końca, odpadłem w trakcie:)
Słodko gorzkie odczucia po zakończeniu sezonu. Nie znam książki, serial dobry ale zabrakło kropki nad i. Po pierwszym odcinku spodziewałem się więcej akcji i samurajów w trakcie walki. Natomiast dialogi i wizualia bardzo bardzo oddają. Z pewnością Szogun był wart obejrzenia i chętnie zobaczę kolejny sezon. Jednak GoT nadal pozostaje niedościgniony. Dziękuję i pozdrawiam całą załogę ;)
Wiem, że komentuję już nieco przestarzały kontent, ale dopiero nadrobiłem i chciałbym zauważyć, że krzyżyk Mariko Toranaga trzyma w ręku w ostatniej scenie serialu, co rzuca nieco inne światło na interpretacje sceny umierającego Blackthorna ;)
Serial świetnie zrobiony..i przegadany w kucki..Tam się nic nie dzieje..Napinają się przez cały sezon na jakąś wojnę - i jej nie pokazują..szkoda. Nasz protagonista nie przechodzi żadnej drogi, chemii z panią ładną brak, dlatego i żałoby nie przeżywa..Toranaga kreowany na mózg nad mózgami - jest po prostu nieco bardziej inteligentny od prostego Jabu, czy innego barbarzyńcy..Nie ma specjalnie konkurencji intelektualnej w swoim otoczeniu..No nuda..Trochę świętokradztwo porównywać do GoT'a..
Naprawdę lubię Michała, oglądam wszystkie jego recenzje, ale musi popracować nad swoim zachowaniem w trakcie live. Tutaj co chwilę obgryza paznokcie, pije z gwinta wodę z butelki i co najgorsze, wyłączał się, pisząc coś na telefonie (to pokazuje trochę brak szacunku do widzów i rozmówców). Fajnie jakby to wyeliminował na przyszłość.
Każdy z nas coś pisze w trakcie, szczególnie gdy nie mówi przez 10-15 minut. Tylko prowadzący powinien być zobligowany do pełnej uwagi.
@@BezSchematu Nie mam pretensji do ciebie, bo ty akurat sprawdzasz chata, ale jednak goscie powinni byc skupieni na rozmowie i słuchaniu przez te 2h. Wiem że ciężko jest o to w obecnych czasach, ale wystarczy po prostu odłożyć gdzies dalej telefon i tyle, mysle ze to nie jest duze wymaganie.
@@przemysawmazur5350 Przemek, tak się składa, że ja właśnie se na czat patrzyłem (poza tym mam podzielność uwagi i jestem w stanie robić dwie rzeczy słuchając a nawet muszę bo jak zacznę się nudzić to nie skupię na niczym, tak działa mój umysł ^^). Ale co ważniejsze te uwagi o butelce itp. to pomyliłeś streama byku, taki na którym można mi dyktować jak siedzę co robię rękami i z czego piję robię dopiero w godzinach nocnych na innej platformie. Także zapraszam na pokaz z jednodolarówkami
@@PonarzekajmyoFilmach Ja ci nie dyktuję co masz robić, tylko zawracam uwage ze np. obgryzanie paznokci i patrzenie czy już wszystkie sa obgryzione wywołuje u mnie odruch wymiotny, przez to uwazam ze to bardzo nieładnie wygląda na wizji. Wiem ze to yt, i tutaj standardy sa bardzo niskie, ale jednak troszkę kultury i ogłady nie powinno stanowić wielkiego wyzwania 😉 Pozdrawiam i kibicuje ci, bo robisz naprawdę fajną robotę, opowiadając o filmach jak zwyczajny człowiek dla zwyczajnego człowieka 😉
Zostaje sepuku
Dla mnie, arcydzieło 🫠
Mamy potwierdzenie Disney że postanie sezon 2 i 3 producentami wykanowczymi te same osoby
Tak sobie słucham tego i myślę tylko o jednym by zwrócić uwagę na bardzo ważny a nieporuszony temat. Dark Souls 2 to nie jest zła gra! :) pozdrawiam
Świetny serial wśród tego badziewia z ostatnich czasów
Nie wiem czy to ktoś przeczyta czy nie, ale czemu na miłość boską nie ma tego na Spotify 😢
Dlaczego nie widać moich komentarzy?😅 Próbowałam zacytować z Wikipedii historię 47 roninów, ale wciąż znika
Pewnie przez jakieś słowo klucz które Filip ma na black liście
@@MiCHU.94 próbowałam cenzurować słowa... I tak nie wchodzi, a przekleństw tam nie ma
Przepraszam czy ja mogę seppuku sobie 🤣🤣🤣🤣
O takich gości nic nie robiłem. Dopiero trzy odcinki za mną ale wrócę.
Moim zdaniem serial dobry, ale nie idealny. Naprawdę nie podobał mi się ten efekt soczewki. Zabrakło mi jakiś pojedynków i bitew. Bo była okazja na 2 bitwy. Tak pozatym uważałem, że to świetny serial taki 8/10. Natomiast w momencie gdzie mamy przedstawione w dialogu to co wydarzy się po serialu, zamiast zrobić 2 sezon, ujmuje mi dużo. Ekspozycja w dialogu zamiast całego sezonu popsuła mi odbiór. Jednakowoż i tak bawiłem się dobrze, zaś jakość produkcyjna i klimat mnie pochłonęły.
Tak jak wyznaje zasadę wiernych adaptacji tak tu jest wierna do przesady. Powinni dodać coś od siebie np. tą bitwę. Ostatni odcinek nie daje satysfakcji.
1) Nie zgadzam się z wami. Książkę przeczytałem, stary serial i nowy serial obejrzałem prawie w tym samym momencie (nowy serial na początku, kolejy raz stary i kolejne odcinki nowego co mnie zmotywowało do przeczytania książki, którą zakończyłem przed ostatnim odcinkiem starego). Mam o dziwo nadal wszystko świeżo w pamięci jakbym nadal tkwił w tych światach. A to dlatego bo jestem poruszony złą jakością nowego serialu
2) Stary serial dużo lepiej oddawał ducha książki i nie czułem ewidentnych nieścisłości (czasowe i akcyjne). Serial czasami po prostu porzucał sceny i nie starał się ich inaczej przedstawić (i w innym porzadku czasowym). Słowo unik to dobre słowo. Tym bardziej, że korzystał z tego w scenach wymagających dużo dolarów.
3) Nowy serial dość szybko porzucił korelację czasową ale co gorsze - porzucił szybko totalnie korelację związaną z akcją (inwencja twórcza scenarzystów wybiła szambo). Od drobnostek w postaci zamienienia słynnego tańca blackthorna w chamskie krzyki po całe wątki z bratem toranagi, jego synem i jabu!
4)jak syn toranagi głupio zginął to ryknąłem ze śmiechu. Już nie czekałem na kolejne odcinki.
----- niemniej nowy serial ma kilka aspektów, które mi się podobały a które mi się nie podoabły - postaram się tu wymienić w jakiejś sensownej formie
1) stary serial lepiej przedstawił zmiany w blackthornie (myślenie, zachowanie). nowy serial pokazał blackthorna któy tak naprawdę się nie zmienił - europejski marynarz cham był w nim na koniec bardzo silny
2) cały wątek z próbą sepuku blacthorna -stary serial sztos, nowy serial łajno. W książce jak w starym serialu
3) stary serial za bardzo poszedł w wątek miłosny i zrobił z serialu miłosną teledramę. Nowy serial osiągnął lepszy balans
4) nowy serial lepiej pokazał japonię z perspektywy polityki, więcej dajmio i zagrywek. Stary serial zrobił to minimalnie
5) stary serial - cały ale to dosłownie cały wachlarz postaci, akcji portugalsko- hiszpański wygrywa bezapelacyjnie. W nowym serialu- słabe postacie wręcz nijakie kompletnie.
6) co do obsady strony japońskiej - kilka plusów na korzyść starego ale kilka na korzysć nowego serialu.
7) nowy serial starał się pogłębić postacie 2 planowe - to na korzyść
8) nowy serial oddaje kilka wątków extra np. sprawa gejsz i ich przyszłości
Podsumowanie: gdyby nowy serial trzymał się wątków (akcji) i zachował kolejność wydarzeń to ewidentnie by wygrał z starym serialem. Wiele rzeczy kóre zobaczyłem na ekranie wywoływały we mnie pytanie: ale po co te zmiany? przecież w książce pokazano to lepiej. Jak sądzę zamysł był taki by zrobić mini grę o tron ale wyszła papka. Oczywiście moje zdanie może byłoby inne gdybym nigdy nie czytał książki i nigdy nie oglądał starego szoguna.
ps: na swój sposób zakończenie mi się podobało bardziej w nowym serialu. Rozmowa z jabu i ścięcie i koniec (czarny ekran). Widz miałby odczucie, że takim szmbie został blackthron. Ta jedna zmiania względem książki by mi się podobała. A co do książki - do 90% wspaniała a później czuć było już zmęczenie autora.
ps2: w starym serialu jest mocne odstępstwo - blackhron dostaje kontrakt gejszy - staje się jej panem ale oddaje ten kontrakt omi. Ale wiecie co - ta zmiana tylko pokazuje kunszt dawnych mistrzów scenopisarstwa. Wyszło to naturalnie i wręcz lepiej niż w książce (napisze tylko, że toranaga zaplanował rozwój rodu i rodziny dla blackthorna). Eh... dużo by pisać ale będę bronił swojego stanowiska czyli stary serial szogun wzgledem nowego nie był zły a wręcz miał kilka lepszych punktów. To nie "case" diuny...
Anna Sawai to że przypodoba się Krzysztofowi, bo ma ona jamnika.
I wszystko jasne
Ktoś w komentarzach wspomniał o deszczu. No faktycznie, tu fachowcy zarzucają, że tak przyroda w Japonii nie wygląda. Jednak ta Kanada tutaj przebija. Natomiast gra wszystkich aktorów, ukazanie kultury, większe skupienie na Mariko i Toranadze względem poprzedniej wersji - to wszystko - czapki z głów. I tylko tej bitwy żal😐
Imo, Fallout jest serialem roku, so far :)
Przyznam, że dwa ostatnie odcinki mocno mną potrząsnęły. Jednak wraz z emocjami schodzi mój entuzjazm. Serial więcej obiecuje niż dostarcza. Gdyby nie kilku świetnych aktorów, byłbym bardziej rozczarowany. W sumie to dość monotonna opowieść o obsesji władzy, ogrywana od czasów starożytnych. Dodefiniowana przez Szekspira. Padło w Waszej dyskusji, że świetnie pokazano obce realia i zderzenie cywilizacji. Otóż nie. To jest wygładzona wersja komercyjna dla anglosaskiego widza. Makijaże, włosy, sposób mówienia, poruszania niewiele różnią się od pokazanego w Ostatnim Samuraju. Podoba mi się sporo elementów, jednak oczekiwałem więcej „mięsa”. Mogło pochodzić z trzech różnych kierunków. Albo epickie starcia i sceny zbiorowe. Albo intensywność emocji, których potencjał pokazuje tylko Mariko, coś w stylu Kurosawy. Albo pokazanie unikalnego folkloru ówczesnej Japonii w zderzeniu z brutalizmem prymitywa z odległego kraju na progu stawania się imperium.
W sumie dostałem po trochu wszystkiego ale nic do nasycenia. Taka dobra, smacznie doprawiona pizza gigant. Na mrożonym, gotowym cieście i z sosem z włoskiego słoika. Trochę wystygła w transporcie. Najadłem się, bo byłem bardzo głodny. Nie będę jednak zamawiał podobnej.
Pamiętam starego Shogun jak przez mgłę. Ówczesny przebój, dziś byłby telenowelą w egzotycznym anturażu. Niestety, nowy Shogun nie podąża wiele dalej. Toranaga niby nawiązuje do Tokugawy i narodzin szogunatu Edo, jednak całość sprowadza do paru dram i manipulacji. Ok, podobał mi się. Ok, Sawai skradła mi serce. Pejzaże piękne. Miasta ciekawe choć walące CGI. Cały czas jednak czuję, że tylko prześlizgnąłem się po powierzchni. Zamiast zapadającej w pamięć podróży, szybka wycieczka z wykwalifikowanym pilotem. Mocne 7/10.
Rewelacyjny odcinek. Krzysztof M Maj jak zawsze w formie . Kaja super, czuć nowy powiew ;)
NIE. To nie jest super dobry serial. Jest po prostu przyzwoity na miarę dobrych produkcji ostatnich czasów. Brakuje mu jednej rzeczy... Dramaturgii. To coś o czym niedawno wspomniał Jerzy Hoffman oceniając produkt Netflixa czyli Znachora. Po prostu brakuje dramaturgii. I ja sie z tym zgadzam. Mimo bazowania na dziele literackim co już samo w sobie jest dużym ułatwieniem. Pierwszy Szogun mimo jego obecnej archaiczności nie tylko wniósł coś nowego ale i był początkiem histerii na punkcie kultury Japonii. Tutaj mamy tylko ładne kadry. A swoją drogą czy tam naprawdę ciągle padało? No i to intro żywcem zerżnięte z GoT. Jest jeszcze kwestia aktorów. Po pierwsze czy naprawdę obecny Toranaga może sie równać z grą Toshiro Mifune? Raczej nie. A Blackthorne? Obecny to po prostu wymoczek. Przygarbiony, bełkoczący i sunący jak w kapciach z królikiem. Czy naprawdę ktoś uwierzy że Mariko zauroczyła by się kimś takim? Richard Chamberlein może i był za ładny by być dobrym aktorem ale ta rola mu wyszła. Podobnie cenię go bardziej niż Damona w pierwszej wersji Tożsamości Bournea. Coś w nim było. Także serial jest ok, ale daleko mu do sztosowych produkcji jak choćby GoT, Breaking Bad, pierwszy sezon Lost czy np. pierwszy sezon Amerykańskich Bogów. Ten nowy Szogun przeleciał mi trochę przez palce .
Ciężko się nie zgodzić. W zalewie wszechobecnego gówna, dobry ale w sumie nie zapadający w pamięć Shogun wydaje się być najjaśniejszą perłą.
Czyli nie tylko ja miałem podobne wrażenia. Serial tylko dobry, taki trochę snuj. Po prostu za dużo jest wybitnych produkcji albo ja już jestem zgorzkniały. Podobne odczucia mam co do Fallouta, jak na tle innych ekranizacji gier może być wspaniały to jako serial średniak.
Po części też mam takie zdanie. Ale sądziłam, że to przez pryzmat sentymentu do starej wersji serialu. Ale tak, jesteśmy karmieni bykejakością, więc jeśli coś stoi wyżej nad poziomem dna, to często wyśpiewuje się peany na cześć tegoż.
Mnie, rzeczywiście mocno zaczęła przeszkadzać ta szaro-niebieska paleta barw i ten deszcz i mgła, jak w Skandynawii, bądź w Irlandii.
Stary serial, był kolorowy, i tam widać było proces wchodzenia Anjina w tę obcą kulturę. Mam też wrażenie, że była autentyczna chemia między Mariko i Johnem.
No i muzyka wspaniała, dodatkowo malowała poszczególne sceny!
W nowym serialu, ja nie słyszę muzyki.
Jerzy Hoffman znawca dramaturgii? , tylko bez żartów. Jak mówi przysłowie "Każda pliszka swój ogonek chwali. "
Brakuje ci dramaturgii? Czy oglądałeś ten serial w tle, czy współcześni widzowie muszą mieć wszystko in your face?
Ładny patriarchat był w tej Japonii pod rządami Lady Ochiby.
Pzdr.
Nie rządziła. Musiała być właśnie rada regencyjna… złożona z 5 facetów XD
Co jak co, ale próba dowodzenia, że XVII w. Japonia nie była patriarchalna jest już kurwa mocne
@@BezSchematu
Rada Regencyjna owszem była do czasu, kiedy to Lady Ochiba zdecydowała, że w sumie to największą szansę na objęcie tronu cesarskiego przez jej syna daje postawienie na Toranagę.
Wtedy Rada Regencyjna straciła rację bytu i posłusznie się zmyla.
Tak o to wyglądają rządy w każdym konserwatywnym społeczeństwie patriarchalnym kiedy przychodzi mu się zmierzyć z ambicjami inteligentnej i nie mającej skrupułów kobiety z dużym sex appealem.
Pzdr :)
@@BezSchematu
Co jak co ale nazwanie tego próbą dowodzenia jest za to kurwa świadectwem całkowitej utraty kontaktu z bazą jak mawiają gitowcy.
A ta cała Rada Regencyjna to kpina największa bo ojcem żadnego z synów pani Ochiby nie był żaden cysorz Tajko, tylko przypadkowo spotkany na polowaniu przez Ochibę wieśniak łudząco podobny do cysorza Tajko.
Tajko był bezpłodny Lady Ochiba wiedziała o tym doskonale.
Sprzyjający los pani Ochibie pod sam no, postawił wieśniaka Majka który z twarzy podobny był trochę do cysorza Tajka.
Cieszyła się również Ocjiba chyba że fajka Majka wyraźnie jest większa niż fajka u Tajka.
Tak o to Rada Regentów działa w interesie posadzenia na cesarskim tronie syna chłopa. Barany.
Pzdr.
Ja jestem jednak trochę zawiedziony. Pierwsze dwa odcinki bardzo dużo obiecywały. Niestety później wszystko poszło inaczej. Za dużo wypełniaczy, za mało treści. Kompletnie nieprzekonujący Blackthorne no i ten manieryczny sposób filmowania. Nie jest to zły serial, ale u mnie takie 6.5/10 czyli coś więcej niż niezły. Na pewno nie jest to mój kandydat na serial roku.
+
uuu, jak nie będzie II sezonu to imo w ogóle stracił na wartości - te kilka dobrych momentów nie wynagradza tego.
Serial dekady dla mnie . Wspaniale ukazana kultura Japonii. Dla mnie najlepsza scena to scena przygotowywania herbaty (Mariko i Buntaro). 10/10
Ludzie obejrzyjcie stary serial i sami wyróbcie sobie zdanie. Dla mnie nowy Shogun nie ma podejścia do starego. W starym dużo lepiej udało się pokazać kulturę maski, gotowanie człowieka robi na mnie dużo większe wrażenie, historia jest lepiej opowiedziana, a Angin nie sprawia wrażenia przygłupa. Kostiumy i kolory ładniejsze w nowym. Nowa Mariko jest ciekawsza ale bardziej przypomina postać anime niż realną kobietę tamtej epoki. Nowy można obejrzeć ale ja go szczerze mówiąc nie potrzebowałam. Tyle.
To nie Akademia Pana Kleksa, że totalna klapa i lepiej obejrzeć znowu starą, niż w kinie zobaczyć nową. Ja tam cieszę się, że Szogun jest ładny i wyszedł efekt "lepsze wrogiem dobrego".
Jakby tam trafił przypadkiem pan Michał Wołodyjowski to by pokazał tym wszystkim samurajom takie memento mori, ze popełniali by seppuku byle się nie ośmieszać w walce z pierwszą szablą Rzeczpospolitej.
Pzdr.
- Każdy szermierz dupa, kiedy wrogów kupa - rzekł sentencjonalnie Sheldon Skaggs. - Tak mawiają elfy. 😁😁
Wołodyjowski musiałby się przenieść nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie.
@@GandalfOfRivia
Dlaczego? Gdyby przenieść Wołodyjowskiego do Japonii tak na 5 lat przed powstaniem Chmielnickiego trafił by idealnie w czasy gdy rozpoczynały się tam masowe prześladowania chrześcijan po tym jak szogun Toyotomi Hideyoshi nakazał wydalenie wszystkich misjonarzy oraz zakazał chrześcijaństwa pod karą śmierci. Oj działo by się. Na przykład pan Michał mógłby powiedzieć do szoguna „A ruszysz mi tylko Wojtasa to od razu możesz zabierać się za seppuku" . Kto wie może wtedy nawet jeden włos nie spadł by z głowy Wojciecha Męcińskiego polskiego jezuity skazanego i zabitego 23 marca 1643.
Pzdr. :)
@@JolantaEliza
Zaraz tam wrogów kupa. Wystarczy jeden celny strzał z kuszy ;)
Pzdr.
Podobał mi się ten serial.nie mam do niego wiele zarzutów,ale nie. Nie jest to serial roku. Moim mocnym kandydatem do tego tytułu jest Fallout co jest ciekawe o tyle że w gry nie grałam.
O matko tylu recenzentów w jednym miejscu
Ja tu widzę tylko dwóch poważnych
@@Volvitas94PL czyli ?
@@tomaszpawlowski4330 BezSchematu i Kaja
@@Volvitas94PL sorry ale dla mnie Michał jest oczko wyżej niż Kaja
Ja się zawiodłem. Cały serial czekałem na jakąś bitwę. Co dostałem ? Lipną animację
No jeśli po to oglądałeś serial to z pewnością.
Dune 2 to SYF
ok
W Japonii tamtego okresu kobiety czerniły sobie zęby
Od czasu do czasu i masz scenę w której tak jest.
@@BezSchematu Część serialu obejrzałem na smartfonie więc mogłem niedopatrzeć. Nie stykało mi czasu i niektóre odcinki obejrzałam siedząc na wózku widłowym, gdy trafiało mi się kilka minut pauzy. Serial mi sie podobał totalnie, podobnie jak twoje recenzje o nim 💪
Jeśli mówimy o scenie powstrzymaniu Blackthorne'a przed sepuku to Toranaga mu nie sprzedał liścia, tylko łokieć na dziąsło rodem z UFC XD
Ten plan toranagi jest przekombinowany ,np gdyby ociba ( nie wiem jak się pisze) umarła to cały plan do wyrzucenia
Patrzeć a nie paczeć!!
Więcej wykrzyknika, nie słyszymy, że nie doczytałeś ;)
No niestety ale nie...wersja z lat 80 przebija ta amerykańska Japonię 100 krotnie...
W jaki sposób? Przejdź od wielkich kwantyfikatorów do konkretu.
Poza tym tamta produkcja była amerykańska, a ta jest amerykańsko-japońska, więc bardziej spieprzyć nie mogłeś XD
Ta cała przemowa około 18-20 minucie to jedno z najgłupszych rzeczy jakie słyszałem od dłużnego czasu. Ilość kłamstw i manipulacji popełnianych przez tą panią przekracza wszelkie normy. A wszyscy pozostali siedzą jak na kazaniu i tylko potakują choć z kobiety wylewa się ten strumień bredni.
Serial roku Xd jak nisko upadlismy jako ludzie
…że komentujemy bez słuchania.
Też ubolewam nad ludzką głupotą.
no troche zaniżasz poziom pozostałym ludziom, ale damy sobie jakoś radę ;)
@@przemek727 jak boli to dobrze:)
Serial jest rewelacyjny i dopiero na samym końcu dowiadujemy się kto jest głównym rozgrywającym (domyślamy się wcześniej) i poświęca pionki na swojej szachownicy szafowania bez skrupułów życiem swoich poddanych.
Jeżeli chodzi o serial roku to bez wątpienia takim mógłby być gdyby nie konkurencja, diametralnie różna ale
równie rewelacyjna jak Shogun, mam na myśli Fallout, jako widzowie wygraliśmy podwójnie, bo pojawiły się w tym samym czasie dwa bardzo dobre seriale, które to będą musiały się podzielić Oscarami i innymi nagrodami w różnych konkursach czy akademiach.
Jak na razie to RIPLEY jest najlepszy :)
Też tak uważam
Ten serial jest co najwyżej średni, mam wrażenie że poziom seriali spadł przez ostatnie lata i część odbiorców wręcz gloryfikuje tego szoguna.
Dokładnie, a teraz pora na csa. Dyskusja zakończona 😂
Zdecydowanie lepszy ''niebieskooki samuraj''
Porównujesz kaszankę z poziomkami.
@@BezSchematu Może, ale zdecydowanie lepiej mi się oglądało, historia bardziej wciągająca, muzyka lepsza. Poza tym w obydwu przypadkach mamy tu japonię w 17 wieku.