Intro: Nienawidzę lata Człowiek spocony jak świnia Każdy wstawia jakiego to nie mają zajebistego życia Wakacje pod palmami kolorowe drinki A tak naprawdę każdy chodzi skulony po tym smutnym jak pizda świecie … Ja na przykład lubię zimę Wszędzie biało lekka chlapa Człowiek może pooddychać świeżym powietrzem… Może ja poprostu robię się stary? Verse 1 Cały rok znów czekam kiedy spadnie śnieg Poszyje dla ludzi parę wersów i za każdym razem inny ścieg Przechadzam się każdy gapi się jak szpieg na mnie Chociaż wszędzie pusto poznikały gnoje sprzed klatek Leje wodę choć temperatura na minusie Ubieram milusie papusie i piję yerby kubek Skończyły się arkusze czas mi buchnie nie chce gnuśnieć Gnije cały wieczór w domu mam nadzieję że zrozumiesz Oglądam netflix przy odpalonym grzejniku Jestem z bloków na których życie jest trochę ta jak akcja z tanich filmów Baby na balkon w staniku a staruchy podglądają jakby nigdy w życiu nie widzieli cyckow yo Bridge: Tu wszystko jest czarno białe To cały Harlem ta jak jing jang wszędzie przeciwieństwa same Chodzę do tego samego sklepu takim samym szlakiem Szlag mnie trafi jak pomyślę ile przedsiedzialem z tym Refren: Co mam tu do powiedzenia Słońce ledwo świeci a ja ciągle chce wyskoczyć z cienia Nagrywam w piwniczance każdy dobrym słowem wspiera Jak przytrafi się kariera nie chce jej budować na aferach Verse 2: Kolejna kartka dawno wyrwana już z kalendarza Najbardziej wkurwia mnie że jest on sprzed 3 lat ej Jeżeli mogę zostawiam bez komentarza Po co mam przejmowac się to słowa rzucone na wiatr oh Wielki człowiek w małym mieście Po co mówisz mi że schody-przede mną dopiero wejście Wciąż bolą mnie plecy bo w bagażu doświadczenie Noszę na sobie to brzemię na które nawet nie pracowałem Tutaj wystarczy być sobą W tych czasach to niezwykłe W tych czasach każdy coś z głową ma Wszystko na odwrót jak moknwalk rany leczą czas Czas płynie płynie a ja wyje wyjebane mam Bridge: Tu wszystko jest czarno białe To cały Harlem ta jak jing jang wszędzie przeciwieństwa same Chodzę do tego samego sklepu takim samym szlakiem Szlag mnie trafi jak pomyślę ile przedsiedzialem z tym Refren: Co mam tu do powiedzenia Słońce ledwo świeci a ja ciągle chce wyskoczyć z cienia Nagrywam w piwniczance każdy dobrym słowem wspiera Jak przytrafi się kariera nie chce jej budować na aferach Outro: Lekką zimowa depresja nie jest taka zła jak może się każdemu wydawać Masz przecież tyle czasu żeby pomyśleć o wszystkim I może to jest lekko dobijająca myśl ale jak nie umiesz się dogadać z samym sobą to nie licz że łatwo będzie ci się z kimś zrozumieć Staraj się
Intro:
Nienawidzę lata
Człowiek spocony jak świnia
Każdy wstawia jakiego to nie mają zajebistego życia
Wakacje pod palmami kolorowe drinki
A tak naprawdę każdy chodzi skulony po tym smutnym jak pizda świecie
…
Ja na przykład lubię zimę
Wszędzie biało lekka chlapa
Człowiek może pooddychać świeżym powietrzem…
Może ja poprostu robię się stary?
Verse 1
Cały rok znów czekam kiedy spadnie śnieg
Poszyje dla ludzi parę wersów i za każdym razem inny ścieg
Przechadzam się każdy gapi się jak szpieg na mnie
Chociaż wszędzie pusto poznikały gnoje sprzed klatek
Leje wodę choć temperatura na minusie
Ubieram milusie papusie i piję yerby kubek
Skończyły się arkusze czas mi buchnie nie chce gnuśnieć
Gnije cały wieczór w domu mam nadzieję że zrozumiesz
Oglądam netflix przy odpalonym grzejniku
Jestem z bloków na których życie jest trochę ta jak akcja z tanich filmów
Baby na balkon w staniku a staruchy podglądają jakby nigdy w życiu nie widzieli cyckow yo
Bridge:
Tu wszystko jest czarno białe
To cały Harlem ta jak jing jang wszędzie przeciwieństwa same
Chodzę do tego samego sklepu takim samym szlakiem
Szlag mnie trafi jak pomyślę ile przedsiedzialem z tym
Refren:
Co mam tu do powiedzenia
Słońce ledwo świeci a ja ciągle chce wyskoczyć z cienia
Nagrywam w piwniczance każdy dobrym słowem wspiera
Jak przytrafi się kariera nie chce jej budować na aferach
Verse 2:
Kolejna kartka dawno wyrwana już z kalendarza
Najbardziej wkurwia mnie że jest on sprzed 3 lat ej
Jeżeli mogę zostawiam bez komentarza
Po co mam przejmowac się to słowa rzucone na wiatr oh
Wielki człowiek w małym mieście
Po co mówisz mi że schody-przede mną dopiero wejście
Wciąż bolą mnie plecy bo w bagażu doświadczenie
Noszę na sobie to brzemię na które nawet nie pracowałem
Tutaj wystarczy być sobą
W tych czasach to niezwykłe
W tych czasach każdy coś z głową ma
Wszystko na odwrót jak moknwalk rany leczą czas
Czas płynie płynie a ja wyje wyjebane mam
Bridge:
Tu wszystko jest czarno białe
To cały Harlem ta jak jing jang wszędzie przeciwieństwa same
Chodzę do tego samego sklepu takim samym szlakiem
Szlag mnie trafi jak pomyślę ile przedsiedzialem z tym
Refren:
Co mam tu do powiedzenia
Słońce ledwo świeci a ja ciągle chce wyskoczyć z cienia
Nagrywam w piwniczance każdy dobrym słowem wspiera
Jak przytrafi się kariera nie chce jej budować na aferach
Outro:
Lekką zimowa depresja nie jest taka zła jak może się każdemu wydawać
Masz przecież tyle czasu żeby pomyśleć o wszystkim
I może to jest lekko dobijająca myśl ale jak nie umiesz się dogadać z samym sobą to nie licz że łatwo będzie ci się z kimś zrozumieć
Staraj się