Przesadzasz. Nie ma aż tak mało tych "normalnych". Ludzie nie wyjeżdzali wyłącznie za pieniędzmi. Ale przykro mi, że spotkałeś tak niewielu tych fajnych, interesujacych, "na poziomie", czy zwyczajnie dobrych ludzi. Wszystkim nam życzę jak najwięcej takich. Choć oczywiście rozumiem o czym mówisz. Dużo w tym prawdy, niestety. PS. Co do zarobków też byś się zdziwił. Istnieją miejsca, które uogolniajaco nazywasz "fabrykami", gdzie stawki godzinowe są większe niż w biurach. Wynika to z systemu pracy zmianowej, nocek i niedziel. Przodują tutaj duże piekarnie, drukarnie itp. A z nadgodzinami częstokroć tacy pracowici ogarnięci ludzie zarabiają więcej niż wy tam w tym śmiesznym NHS 😉 Nie będę tu epatować kwotami, bo nie o to chodzi. Zdradzę jedynie, że najlepsze fury na parkingu posiadają u nas operatorzy wózków widłowych, odpowiednio Porsche i Mercedes AMG Sport i od razu zastrzegam, ze nie jakieś stare rzęchy bez ULEZ, ale praktycznie sztuki nówki! Zresztą, u nas do drugi ma mercedesa. To żaden luksus w UK. Jak ludzie pracują w dobrych firmach i robią nadgodziny, to kupują porządne fury za cash. Domy i mieszkania na kredyt, to wiadome. Ale naprawdę, nie wkładaj do jednego wora tych fizycznych, OK? Tu się dobrze zarabia. Inaczej pół świata by się tu nie pchało. A wasi lekarze i pielegniarki uciekają. Ciekawe czemu?... No sorry, ale taka prawda. Mało widać znasz brytyjską rzeczywistość. Doradzam mniej pesymizmu, na rzecz zdrowego realizmu. A już na pewno takiego nie patrzenia na ludzi z góry. Akurat tu w UK każdego pracownika się szanuje i docenia. Niezależnie czy jest to osoba sprzątająca, czy zasuwająca w fabryce po 12 godzin. To jest jedna z zasadniczych różnic między Polską a UK. No ale, jak wiemy, wyjeżdzamy z Polski, ale Polska w nas zostaje...
Przesadzasz. Nie ma aż tak mało tych "normalnych". Ludzie nie wyjeżdzali wyłącznie za pieniędzmi. Ale przykro mi, że spotkałeś tak niewielu tych fajnych, interesujacych, "na poziomie", czy zwyczajnie dobrych ludzi.
Wszystkim nam życzę jak najwięcej takich.
Choć oczywiście rozumiem o czym mówisz. Dużo w tym prawdy, niestety.
PS. Co do zarobków też byś się zdziwił. Istnieją miejsca, które uogolniajaco nazywasz "fabrykami", gdzie stawki godzinowe są większe niż w biurach. Wynika to z systemu pracy zmianowej, nocek i niedziel. Przodują tutaj duże piekarnie, drukarnie itp. A z nadgodzinami częstokroć tacy pracowici ogarnięci ludzie zarabiają więcej niż wy tam w tym śmiesznym NHS 😉
Nie będę tu epatować kwotami, bo nie o to chodzi. Zdradzę jedynie, że najlepsze fury na parkingu posiadają u nas operatorzy wózków widłowych, odpowiednio Porsche i Mercedes AMG Sport i od razu zastrzegam, ze nie jakieś stare rzęchy bez ULEZ, ale praktycznie sztuki nówki! Zresztą, u nas do drugi ma mercedesa. To żaden luksus w UK. Jak ludzie pracują w dobrych firmach i robią nadgodziny, to kupują porządne fury za cash. Domy i mieszkania na kredyt, to wiadome.
Ale naprawdę, nie wkładaj do jednego wora tych fizycznych, OK?
Tu się dobrze zarabia. Inaczej pół świata by się tu nie pchało.
A wasi lekarze i pielegniarki uciekają. Ciekawe czemu?...
No sorry, ale taka prawda.
Mało widać znasz brytyjską rzeczywistość.
Doradzam mniej pesymizmu, na rzecz zdrowego realizmu.
A już na pewno takiego nie patrzenia na ludzi z góry.
Akurat tu w UK każdego pracownika się szanuje i docenia.
Niezależnie czy jest to osoba sprzątająca, czy zasuwająca w fabryce po 12 godzin.
To jest jedna z zasadniczych różnic między Polską a UK.
No ale, jak wiemy, wyjeżdzamy z Polski, ale Polska w nas zostaje...