Dorzucę od siebie coś. Przydasie: dłuto stolarskie i młoteczek (w razie wbicia strzały w drzewo), guma do wyciągania strzał z celu (zwłaszcza przy mocnych bloczkach), przetarcie promieni strzał mydłem na sucho (ułatwia wyciąganie strzał), imbusy calowe do łuku. Przejrzałem zawody na tej stronie. No szkoda żę Jaworze nie organizuje (jedne z najlepszych zawodów jakie były), góry, potoki etc. Widzę też że Tomaszów Mazowiecki (Ewa Huzar) też ucichli. Co do treningu oceny odległości. Ja po prostu biorę dalmierz i idę na długi spacer. Najlepiej tak zaplanować trasę, żeby były i pola i las, w miarę możliwości różne scenerie i ukształtowanie terenu. I np idę idę, znajduję jakiś obiekt (drzewo, kretowinę, pniak etc etc). Patrzę, oceniam w myślach odległość i sprawdzam dalmierzem. Ważna tu uczciwość wobec samego siebie. Dobrze też zmieniać warunki oświetleniowe takich spacerów (pochmurno, słońce itd). No niestety w każdej scenerii, pogodzie, świetle, różnych kombinacjach, ta ocena, wypada naprawdę różnie. Myślę że jak ktoś w miarę dostatecznie strzela, to jednak ocena odległości jest kluczowa. Zwłaszcza przy troszeczkę wolniejszych łukach.
Stuptuty na mokrą i zimną pogodę nie raz mi życie uratowały. Bo to 6-8h latania po lesie włącznie z czekaniem na i po strzelaniu na zakończenie. I coś na komary i kleszcze w cieplejszą pogodę. Jakaś muga czy inny preparat z deet.
Pierwsza zasada zawodów? Jeździć jeździć jeździć. Co może się stać w najgorszym wypadku? Możesz być ostatni. I co z tego? Nie zginiesz, nie podupadniesz na zdrowiu, nie narazisz się na pośmiewisko. Jedyny i najlepszy sposób, żeby zyskać jakieś doświadczenie, to wziąć i pojechać. To nie igrzyska olimpijskie. Zawsze się znajdzie grupa, która powie, co, jak i gdzie. Strzelasz? Szukaj zawodów w Twojej okolicy. Z doświadczenia, środowisko łucznicze jest sympatyczne i przychylne nowicjuszom, a nigdzie nie nauczysz się tyle, ile jeżdżąc na zawody.
Haha, zrobiłem pierwsza centralna zanim to ogladnałem, ale juz nadrabiam.
Dorzucę od siebie coś. Przydasie: dłuto stolarskie i młoteczek (w razie wbicia strzały w drzewo), guma do wyciągania strzał z celu (zwłaszcza przy mocnych bloczkach), przetarcie promieni strzał mydłem na sucho (ułatwia wyciąganie strzał), imbusy calowe do łuku. Przejrzałem zawody na tej stronie. No szkoda żę Jaworze nie organizuje (jedne z najlepszych zawodów jakie były), góry, potoki etc. Widzę też że Tomaszów Mazowiecki (Ewa Huzar) też ucichli. Co do treningu oceny odległości. Ja po prostu biorę dalmierz i idę na długi spacer. Najlepiej tak zaplanować trasę, żeby były i pola i las, w miarę możliwości różne scenerie i ukształtowanie terenu. I np idę idę, znajduję jakiś obiekt (drzewo, kretowinę, pniak etc etc). Patrzę, oceniam w myślach odległość i sprawdzam dalmierzem. Ważna tu uczciwość wobec samego siebie. Dobrze też zmieniać warunki oświetleniowe takich spacerów (pochmurno, słońce itd). No niestety w każdej scenerii, pogodzie, świetle, różnych kombinacjach, ta ocena, wypada naprawdę różnie. Myślę że jak ktoś w miarę dostatecznie strzela, to jednak ocena odległości jest kluczowa. Zwłaszcza przy troszeczkę wolniejszych łukach.
Dokładnie:)
Witaj, bardzo ciekawy materiał. Dzięki😉
Zapraszam do reszty filmów ✌️
Z niecierpliwością będę czekał. Robisz naprawdę ciekawe i wartościowe materiały.
Dzięki Tobie mam 40# lapwinga. 😃
Super. Lapwing jest bardzo fajny
@@myarcherypassion1235 zgadzam się. Naprawdę nie żałuję.
Chyba ostatnio na Centralnej lornetka zostala tylko na rowerku..
Stuptuty na mokrą i zimną pogodę nie raz mi życie uratowały. Bo to 6-8h latania po lesie włącznie z czekaniem na i po strzelaniu na zakończenie. I coś na komary i kleszcze w cieplejszą pogodę. Jakaś muga czy inny preparat z deet.
Stuptuty zacznę testować na wiosnę. Mam fajne preparaty. Na niektóre deety trzeba uważać. Rozpuszczają plastiki
Pierwsza zasada zawodów? Jeździć jeździć jeździć. Co może się stać w najgorszym wypadku? Możesz być ostatni. I co z tego? Nie zginiesz, nie podupadniesz na zdrowiu, nie narazisz się na pośmiewisko. Jedyny i najlepszy sposób, żeby zyskać jakieś doświadczenie, to wziąć i pojechać. To nie igrzyska olimpijskie. Zawsze się znajdzie grupa, która powie, co, jak i gdzie. Strzelasz? Szukaj zawodów w Twojej okolicy. Z doświadczenia, środowisko łucznicze jest sympatyczne i przychylne nowicjuszom, a nigdzie nie nauczysz się tyle, ile jeżdżąc na zawody.
Dokładnie tak. 👍
Witam jakis link badz nazwe do tego pokrowca na lornetke można??
www.deeropole.pl/produkt/pokrowiec-na-lornetke-harness-beretta/
😊
Chestpack z batonikami jako must have 😂
Brzmi jak dobry plan 😁
@@myarcherypassion1235 sprawdzony 😈😈😈