Moją kotkę znalazłem na podwórku jako małego kociaka. Pachniała sianem, a więc musiała przyjechać z jakimś rolnikiem, który być może zostawił ją w mieście. Byłem wtedy w 5 klasie szkoły podstawowej i mama pozwoliła mi ją zostawić. Co było zaskakujące nigdy nie wskoczyła na stół pomimo największego przysmaku jakim było dla niej surowe mięso i również nigdy nie załatwiła się w mieszkaniu. Pewnego razu została mimowoli zamknęta sama w mieszkaniu i załatwiła się w zlewozmywaku, a nie na podłodze. Gdy szedłem do szkoły odprowadzała mnie codziennie do przystanku tramwajowego, dosłownie jak pies i powracała na skróty przez podwórka do domu. Nigdy nie uciekła i była z nami aż do śmierci. Jeżeli koty uciekają od właścicieli, to muszą mieć na pewno bardzo ważny powód.
Ja traktuje koty jak elitę królewską. Koty mnie uwielbiają a i tak dwie puchate kotki uciekły. Najpierw matka a później córka. Później miałem puchate go, białego kota i zniknął pod koniec lutego. Nie był steralizowamy. Wcześniej przed kotkami, miałem czarnego kota i rudego jak byłem bardzo mały. Też uciekły. Teraz mam czarnego kota i białą kotkę, rodzeństwo. Najbardziej szkoda dla mnie tych dwóch pięknych kotek. Były bardzo ładne i wyróżniające się od pozostałych. Białego kota puchate go podobnie. Czarnego i rudego to już było bardzo dawno.
@@Szczwany-Lisek Widocznie w okolicy nie było żadnych godnych dla nich kawalerów i takich znalazły w innym mieście. Najpierw jak piszesz zniknęła matka, a później ta ściągnęła córkę.
Moj miał jak krolewicz. Mieso ,karmy ,spał z nami w łóżku... ale był powsinoga. I ktoregos dnia nie wrocil. Mam tez kotkę tyle samu czasu. Wychodzi na dwór ale biega po placu. Za polt nie wychodzi i zyje do dzis😊
@@mironr583 No jak tak myślę, ze go sąsiad ukartupił co ma gołebie.Na pewno wchodził mu tam gdzieś blisko i go załatwił.Już kiedyś były takie akcje jak mi matka mówiłą .Ale za rękę go nie złapałem także nie wiem....
0:33 Moje koty nie boją się ogórka, wiedzą że jest jadalny, lubią jego zapach. Ponadto czekają pod drzwiami na mój powrót do domu z pracy lub sklepu, odróżniają słowo sklep, czy praca. Posiadam trzy kocury kastrowane, niewychodzace. Lubią słuchać muzyki klasycznej, wycisza je ta muzyka. Gdy wyjeżdżamy razem, dzięki muzyce spokojnie wszędzie mogę z nimi jechać. Szybko się klimatyzują w nowym miejscu. Okazują radość, miłość, złość, fochy, głód, potrzebę zabawy, uwagi, jak coś jest dla nich nietypowego również sygnalizują. Odróżniają swój dom od innych domów, są ciekawe, czyste, nic nie niszczą. To obserwatorzy, każdy z nich musi dostać tyle samo czułości i mojej miłości po kolei, ustanowili hierarchię w zależności od wieku. To bardzo mądre zwierzęta wbrew pozorom niczym nie odbiegają od psa, tyle że nie szczekają. Najstarszy kot aportuje.
fajny film jednak uwaga na OBROZE moj kot powiesil sie na obrozy przechodzac przez kratki zachaczyl sie nia, przybylam w ostatniej chwili uratowac, z obroza u kota nie ma zartow gdyz wszedzie włazi
Znajomy Szwed miał kota z Norwegii, który wyglądał dosłownie jak żbik. Wszystko było spoko do momentu , gdy znajomy owdowiał. Po dwóch latach spiknął się z babką, która 30 lat temu dała mu kosza. Miała ona kieszonkowego pieska, dwa razy mniejszego od kota ;) Ale kot nie wytrzymał nerwowo. Uciekł do sąsiadki po drugiej stronie ulicy. Sąsiadka miała ogromnego wilczura (notabene : cudowny pies, który niestety już nie żyje) ale kot dogadał się z nim momentalnie. To pokazuje, że duże psy są znacznie stabilniejsze emocjonalnie od liliputów. Małe pieski próbują nadrobić swoje braki w masie i wzroście znacznie większą zajadłością i głośnym ujadaniem ;)) Dla kota to może być ''too much''.
A ja jestem jak ten kot😜🙃👍mam to samo z tymi małymi szczekliwymi 😮🤭😮💨😡i nie wiem co zrobić żeby głupi nie szczekał i nie zaczepiał mnie bo nawet gdy nie witam go itp.itd gdy przebywa w tym samym miejscu co ja(np wtedy gdy siedziałam u mamy oglądając tv) ta franca wyobraź sobie najpierw podeszła i powąchała (chwilowo spokój) a za chwilę drze tą japę jak na widok kota którego widzi😮😡😮💨raz może nakrzyczałam na nią żeby się uciszyła a ta nic dalej swoje aż się wyszczeka i od tamtej pory chyba mnie nie znosi😂😏A to już było dlugo po tej akcji: co ciekawe gdy jadłam przy stole (oczywiście wcześniej tradycja-szczekanie na mnie jak tylko weszła i mnie zobaczyła)potrafiła się normalnie zachować i wzrokiem prosiła o jedzenie widząc że jem coś. Może nawet łapę wyciagla delikatnie 😮Można?Można. Ale po co jak lepiej się wyżyć na mnie. Nie wiem czy zrozumiała ale ja jej na to że karma wraca 😂i że nie dostanie nic bo na mnie szczekała mogłaś się wcześniej tak zachować to może bym Ci dała 😂😜skoro psy są mądre jak to niektórzy twierdzą to powinno to do niej dotrzeć.
Jeszcze gorsze jest to że ciotka ją ubóstwia (to cudowny pies,tym bardziej że rzadko spotykany)😮😡😬🤮Jak ja tego nienawidze.Bafera też nie lubiłam ale nie było takiego zachowania. Po pewnym czasie jakby zrozumiał i gdy przychodziłam do babci nie szczekał na mnie. Każdy w swoją stronę szedł że tak powiem. I prawidłowo. A z tym małym muszę się męczyć 😢Może kupię kaganiec na im ciotki😂I powiem że właściwie to nie dla ciebie prezent a dla psa twojego😂😜
Od zawsze mam koty i nigdy nie uciekają !! Pilnują się domu ! Nie są zamknięte chodzą gdzie chcą, ale trzymają się blisko i zawsze są w okolicy domu ! Mają szczęśliwe życie !
Tydzień temu pochowałam mojego ukochanego kocurka Brewke. Bialo rudy, z przekrzywionym lebkiem, przez chorobę neurologiczne. Byl moim ukochanym przytulasem. Bardzo tęsknię 😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢
Serdecznie współczuję utraty kocurka. Wiem jak to boli, ponieważ sam przez to przechodziłem. Jedyne pocieszenie, że już nie cierpi. W tej chwili mam 11 kotków (w tym 2 kotki, 8 kociąt, i przygarniętego kocura staruszka).
@@janbaran7635 @janbaran7635 dziękuję bardzo ❤️❤️ to i ja opowiem o moich "dzieciakach". Najstarszy jest czarny kocur Django, ktoś podrzucił go mojej cioci na działkę. Kupka czarnego nieszczęścia, ma niesprawne lewe oko, ale nie przeszkadza mu to, przecież i tak ma wszystko podane na tacy:) potem znalazłam Psotke na przystanku jak jechałam motorem, kotna kotka która była tak wychudzona że jak ja wzięłam pod kurtkę (musiałam przejechać z nią 40 km do domu) to kuły mnie jej kości. Miała trojaczki, czarnego Batmanka, rudego Rysia i mojego biednego biało rudego Brewke. Byłam z tymi kociakami od samego przyjścia na świat. I będa u mnie do samego końca . Ja uratowałam je, one ratowały mnie. Kiedy opiekowalam się umierającym na raka tata w tym smutnym domu to koty chociaż trochę rozweselaly nam dni. Tata bardzo lubił jak kładły mu się na bolące nogi (rak kości). Taty też już nie ma, pierwszy dzień ojca bez mojego taty:( oby się Panu wszystkie wychowały, życzę wszystkiego co najlepsze ❤️❤️
Jest jeszcze inne wyjscie - woliera z infrastrukturą dla kota, osiatkowany balkon. Kot musi mieć ruch i nowe wrażenia,inaczej się nudzi i jest nieszczęśliwy. Kot rzadko ucieka, raczej się gubi (miasto), lub zmienia miejsce na lepsze. Mam 6 kotów w różnym wieku, które do mnie same przyszły i już zostały, bo u mnie im lepiej. Większość to kotki, i większość sterylizowana. Ludzie bardzo często nie umieją dbać o koty, choć wydaje im się, że wszystko robią najlepiej.
Nie wracają.. gdy są rozjechane lub zjedzone :( Czasem sie zdarza, że się przeprowadzą.. gdy po prostu ich człowiek nie daje im tego czego chcą - komfortu i bezpieczeństwa.
Mieszkam w bloku i mój kot od pewnego czasu miał parcie żeby zobaczyć co jest dalej niż drzwi mieszkania. Któregoś dnia wyskoczył za drzwi przede mną. Stanąłem i zacząłem go obserwować kot się kręcił wąchał i nie bardzo szło go namówić do powrotu. Cofnęłem się do mieszkania zamknąłem drzwi i nasłuchiwałem czy kot wrócił pod drzwi. Przez parę minut kot się kręcił ale po chwili usłyszałem że ktoś wszedł na klatkę, i dość głośno rozmawiali. Kot w tym momencie o mało mi drzwi do mieszkania nie wywalił tak się wystraszył i miał parcie na powrót 😂 z natury nie lubi obcych od tamtej pory juz jakoś nie ma parcia by wyjść na klatkę 😂
@@kunst_kasi guzik prawda. Kilka razy zabrałem go z mieszkania na spacer to był wielki lament. Ten kot po prostu woli mieszkanie :) a jak gdzieś wychodzę to też lament :) kot cały czas chce przy mnie być dlatego chciałem go zabierać na zewnątrz ze sobą a gdy go brałem to chciał do domu i jak kotu dogodzić? :)
@@krzciuk1973 jasne jak przez lata trzyma się go w klatce a potem wyprowadza w dziki w świat...Mojego przyzwyczajałam dwa tygodnie do wolności _Teraz jest szczéśliwym wolnym kotem
Mieszkam na parterze, w jednym oknie siatka, reszta bez. Syberyjka całe ddnie praktycznie śpi, czasem się bawi. Od momentu gdy pojawił się piesek (buldog francuski) było trudno, bo się bała. Nie naciskałam. Dałam jej czas. Po 2 miesiącach sinia i kicia żyją jak siostry. Kcia jest wysterylizowana. Lubi siadać na parapecie zewnętrznym i patrzeć. Nigdy nie wyskoczyła. Zawsze wraca do mieszkania i w nim puluje, bawi się, uwielbia prowokować psa. Kuwetka prima sort 👌 Dbajcie o swoje kotki 🥰
Mojego szukałam przez miesiąc... ucieczkę spowodował strach. Wyszedł z domu za psem, mimo, że kot nie wychodzący, i w panice wlazł na wysokie drzewo w ogrodzie z którego spadł. Mimo natychmiastowych poszukiwań kot był gdzieś zaszyty. Szukałam go w dzień i w nocy i wszystkie możliwe sposoby... Nawoływałam.Po 3 tygodnikach wrócił pod dom jeść,ale nie można było go złapać. Tak się z nami bawił przez tydzień, w końcu złapał się do klatki pułapki. Po powrocie do domu w kilka godzin wrócić do normalności. Nie można trać nadziei 🍀
CYLi jednak nie za mądry jak nie chciała do właścicieli to różnica między kotem a psem pies do właściciela lecie jak szalony a tu zywolapke trzeba było
Moj kot lubi lazic i nie ma zadnego instynktu samozachowawczego. Jestem pewna, ze uwaza, ze zawsze ja odnajde, bo jak gdzies polezie to zawsze jej szukam i na szczescie znajduje.
Mogę poradzić,że najlepsze wyjście z sytuacji to..... nie wypuszczanie kotów z domu🤡 Może nie na temat,ale to też może mieć sedno.Dbaj nie wypuszczaj a nie będzie problemu 🤗
Robisz sobie dobrze, a kotu źle. Mój sąsiad, dobry człowiek, ma kotkę, którą w ogrodzie trzyma na sznurku, aby nie uciekła z kocurem. Ale co to za życie. Ja postanowiłem nie odbierać moim kotom prawa do swobodnego życia. Licząc się z tym, że może być ono krótkie. Ale kocie.
@@janbaran7635 No tak i to właśnie jest punt mojej wypowiedzi,jeżeli już wypuszczasz kota samopas,grunt to żeby miał Chipa,żeby ci go nikt nie ukradł,był zaszczepiony,by nie zabiła go choroba kleszczowa lub nie zaraził się od innych kotów czymkolwiek i dlatego na własną odpowiedzialność narażasz kota na krótsze życie,ale to twoja decyzja.
Niestety obroża to wcale nie jest dobre rozwiązanie. 😐 Jeden z powodów padł kilka razy w komentarzach, ale jest dodatkowy. Otóż te koty też uciekają! I wtedy nie wiadomo, czy ktoś puścił Kira na spacer, co wciąż jest powszechną praktyka, przynajmniej u mnie, czy już ten kit nie ma domu. Wiele razy się zastanawiam gdy widzę takiego kota i niestety kilka razy potwierdziło się, że jest bezdomny. Tylko... Gdy człowiek zorientuje się o tym za późno, kot już za bardzo dziczeje i nie daje do siebie podejść. Trudna sprawa z tymi kotami.
Bardzo trafny jest Twój komentarz. W pewien przedświąteczny, mroźny wieczór, zabrałem ze sobą kota z przystanku, który chciał wskoczyć do autobusu. Uznałem, że został porzucony, albo się zagubił. Mam go u siebie już drugi rok. Chyba jest zadowolony skoro trzyma się domu i ogrodu.
Zwlekałam z odpowiedzią ponieważ właśnie zginął mi kot i moje poszukiwania okazały się bezskuteczne …Zakładanie obroży kotu jest dla niego niebezpieczne - widziałam już kota ,który uciekając przed psem zaczepił obrożą o siatkę ogrodzeniową i zginął.Jeżeli zgubi się młody kot z obrożą jego dalsze życie może być również zagrożone .Widziałam kota,któremu za mała obroża prawie wrosła w szyję.
Koty rzadko uciekają. Zazwyczaj gubią się i przytrafia im się jakieś nieszczęście. Zły człowiek, wypadek na drodze, to, że gdzieś wejdzie i nie umie wyjść. Jeśli masz ogrodzony teren , polecam obroże elektroniczne.
Z moich obserwacji wynika że uciekają głównie kocury , na ,,amory,, Mogą nie wrócić bo w drodze może coś złego się im przytrafić . Zwierzęta należy sterylizować aby uniknąć rozmnażania bez kontroli i dramatów zwierząt.
To bardzo proste kocica zastała przy mnie bo jej dałem wszystko co chciała. Olała poprzednich właścicieli. Piękna zadbana kocica z opaską na szyi . Może ta debilna opaska zdecydowała. Kot myśli. Od razy wylądowała w koszu uwalniając kota. Nie mój kot jest ze mną i ma się dobrze.
No, i bardzo dobrze. Nawet gdyby któryś z moich kotów uznał, że mu lepiej w innym miejscu, to nie miałbym mu za złe, ani ludziom, którzy okazali się lepszymi opiekunami. Jedyne co, to to, że chciałbym o tym wiedzieć. Aby się nie martwić, że mu się coś stało. Na tę chwilę mam 11 kotków ( 3 dorosłe i 8 kociąt).
Znalazłem się w identycznej sytuacji. Raz w dzieciństwie, kiedy mój kocur Maciej wrócił po 2 latach, bez oka, po to, aby dokonać żywota. Drugi przypadek miał miejsce przed miesiącem, kiedy starszy kocur pojawił się po 3 tygodniach, wysmarowany jakimś szlamem, na wpół zatruty, chudy jak szczapa. Przez miesiąc nie chciał wyjść nawet do ogrodu. Teraz śpi na krześle.
W mieście koty polują co najwyżej na saszetkę, pod najbliższą Żabką. Ilość pańci karmiących "biedny kotek" wywołuje u kotka nadwagę. Na wsi wygląda to trochę inaczej, jest duża różnica między płciami. Samice dzielą się na terytorialne: np w obrębie jednej ogrodzonej działki i wychodzące, operujące na dwóch, czterech działkach. Samce podobnie ALE to bardzo zależy od pory roku i sygnałów wysyłanych przez okoliczne samice. Stąd samce potrafią zniknąć. Kastrowanie obie płcie sprowadza raczej do pierwszej kategorii. Jeśli chodzi o polowanie na małe zwierzęta do wielkości gołębia, miejski kot nie umie i zwykle nie poluje. Wiejskie koty zjedzą co złapią: ptaki, jaszczurki, gryzonie, owady. Ale cechują się dużą wybrednością, nie wszystko smakuje. Duża ilość wszędobylskich kotów zabezpiecza auta i domy przed szczurami i łasicami. Ilość myszy w zabudowaniach gospodarczych też jest mała i dotyczy tylko myszy polnych, zimujących.
koty są bardzo nie zależne , nie przywiązuję się do człowieka jak psy , kot przywiązuje się do miejsca nie do właściciela , ale ludzie nie mogą lub nie chcą tego zrozumieć , jeżeli instynkt kota który jest z natury drapieżnikiem , będzie czuł że nie spełniasz jego kociej natury , po prostu któregoś dnia pójdzie i nie wróci szukając innego miejsca i wcale nie będzie za tobą tęsknił , to że mu kupowałeś drogą karmę , bawiłeś się z nim biegałeś do weterynarza dla kota nie ma to żadnego znaczenia , instynkt kota jest silniejszy od tego co możesz mu podarować , jeżeli kochałeś swojego kota to nie szukaj go nie uszczęśliwiaj go na siłę , bo on dokonał wyboru czy to ci się podoba czy nie 😌😔😪😭
Myślę , że teoria o przywiązywaniu się kotów do miejsca ,a nie do człowieka jest nie prawdziwa.Ja mam kota ze schroniska , widać , że po ciężkich przejściach.Zawsze siada tylko przy mnie i przytula się.Mam miejsce na kanapie gdzie lubię siedzieć i koty lubią je podsiadać,ale Lolek idzie zawsze tam gdzie ja jestem.Jak wyjeżdżam ,mimo ,że ma stałą opiekę i kontakt z synem to i tak popada w depresję i siedzi ze spuszczonym nosem.Według mnie on nie szuka tylko miejsca,ale również człowieka i to bardzo konkretnego człowieka. Oczywiście to nie znaczy , że te zwierzęta nie przywiązują się do miejsca , na pewno tak ,w końcu to zwierzęta udomowione ,bo o takich tutaj mówimy.
Mam trzy kocury kastrowane, zawsze na mnie czekają, gdy wracam do domu, okazują radość z mojego powrotu, podobnie jak pies. Kładą się na grzbiecie i się przekręcają z boku na bok, myszkują mi po torbach bo wiedzą że zawsze coś dla siebie znajdą do jedzenia. Rozumieją gdy mówię że idę do sklepu lub pracy, rozróżniają krótkie słowa, lubią muzykę klasyczną spokojną, to je wycisza, gdy wyjeżdżamy razem taka muzyka robi swoje że podróż mija spokojnie, bezstresowo dla nich. Rozumieją wszystkie polecenia, rozróżniają swoje imiona, starszy kot od zawsze umie aportować. Wyczuwają doskonale emocje człowieka, zmęczenie, zdenerwowanie i potrafią dostosować się do wszystkich warunków, okazują uczucie, całują mnie w usta, dosłownie, łepek wkładają pod moją rękę domagając się głaskania, szukają ciepła i bliskości wtedy mruczą, uczucia muszę dla nich dzielić i pamiętać aby każdy z nich dostał w krótkim odstępie czasu tyle samo czułości gdyż jeden drugiego obserwuje i i obserwuje mnie i nikt mi nie powie że kot nie przywiazuje się do człowieka ani do miejsca.
To nieprawda. Koty bardzo przywiązują się do ludzi. Miejsce, terytorium jest bardzo ważne ale jego terytorium jest tam gdzie jego człowiek. Oczywiście jeśli nie ma konkurencji.
Mój rip.ryzolek Reed's parę razy mi spientrolil z pierwszego piętra na plac.....szukałem przez pół nocy nad ranem wylazło to to z wysokiego trawska uchachane i mokre.😂😂😊❤ A następnym razem jak spientrolil to go nie znalazłem.pol nocy przelazilem po dzielnicy.nad ranem o 6tej u sąsiadów na parterze gdzie były 2 wilczury zrobił się jazgot i szczekanie.ci uspokajali psy ale nie wiedzieli co się dzieje. Sąsiadka koło 7mej przyszła czy coś mi się nie zgubiło......ryzol wlazl przez uchylone okno,siedział na zlewie i trzaskał psom a te chciały roznieść chałupę.😂😂😂😊😊😊😊😊😊
Jadłodajnia, noclegownia... to normalne. To i tak tanio się wykupiłaś z kłopotu. Ja muszę jeszcze z nimi rozmawiać, głaskać je, organizować im atrakcje i włączać ulubione programy tv (😉).
Do wszystkich zainteresowanych. Nie sterylizujcie kotek tylko u weterynarza kupuje się lek provera który kosztuje 17 zł. Wystarcza na rok. Nie musi się dawać co tydzień. Ja daję co 2 tygodnie i jest ok. Nie kaleczę kotki i nie mam przedszkola w domu...😂😂😂😂😂. Oczywiście chodzą wiejskie kloszardy różnej maści koło domu. Zaznaczają teren oraz wydają różne okropne dzwięki ale to tylko na wiosnę aby wywołać ruję o kociczki. Ona jest ta te umizgi obojętna. Patrzy na nich z politowaniem a jak który chce coś więcej... to warczy i syczy a ten kuli ogon pod siebie i tyle go widziano😅😅😅
Lepiej dowiedz się o skutkach ubocznych długotrwałego stosowania tych tabletek...to biznes ! A sterylizacja jest często darmowa ,robiona fachowo i jednorazowo = kotka mniej cierpi niż przy ropomaciczu na przykład ( które I tak należy operować)... może sama lubisz faszerować się chemią....
Pogodzę Was. Obie metody są nienaturalne i szkodliwe, obie wpływają na gospodarkę hormonalną kota i na jego psychikę. Żadna ze stron nie ma prawa czuć się lepszą.
Mój kot był młody, łąpa go bolała, poszedł do medyka, dostał zstrzyk a przy wyjsćiu wystraszył sie psa i uciekł, a to byłow mieście kilka km od mojej chaty. Po tygodniu wrócił do domu wychudzony, ale doszedł do siebie. Ostatnio jednak wychudł, i dostał guli pod skórą wszędził, medyk weterynarz zastrzyki dał i tabletki, ale nie pomogło, zdechł i już nie wróci.
Bardzo mi przykro....weterynarz, jak usunął zęba mojej kici,bo miała zapalenie...wyszła i już nie wróciła😢.Tarez mam innego kotka....ma chipa z moim nazwiskiem i adresem zamieszkania.
Też myślałem o chipie dla kotka, ale nie ma żadnej pewności, że jego znalazca trafi do weterynarza. Ludzie nie chcą się fatygować. Jak znalazłem młodego owczarka w mieście, to poszedłem z nim do gazety, gdzie miłe Panie redaktorki z Dziennika Bałtyckiego zrobiły zdjęcie i dołączyły tekst. Następnie poszedłem do weterynarza, który odczytał właścicieli. Zaczekałem, aż się pojawili. Kosztowało mnie to dwa kotlety i dzień wolny w pracy.
Jasne wszystko udomawiajmy🤦♀️Kot przez wieki żył na wolności..A teraz zamknijmy go w czterech ścianach....Co za pìękne życie w złotej klatce.Wolałabym się powieśić niż tak wegetować.
bzdury wierutne ,prawda jest chyba troszke bardziej brutalna , statystyka mowi ze wychodzacy kot zyje srednio 2 lata , niestety przekonalem sie o tym osobiscie , koty nie uciakaj one po prostu gina
Jeśli kot jest inteligentny i zabierasz go na spacery, bardzo szybko ogarnie o co chodzi z asfaltem, autami i przejściami dla pieszych. Mój wychodzący kot przeżył w mieście już 10 lat, potrafił się odnaleźć 3 osiedla dalej. Przechodzenia przez jezdnię trzeba nauczyć tak młodego psa jak i młodego kota.
Dla mnie moglby sobe pojsc skad wlasnie wrocil,pies jest lojalny i bezgranicznie oddany,a kot nie.Wiec po co on komu.Jezeli ma taka uciekiniarska nature,to nie ma czego zalowac.
Sterylizacja to nie jest prosty i obojętny zabieg. Kota skazuje się na bezruch, tycie, brak pomysłowości, lęk i choroby z tego wynikające. Nie mówiąc o specjalnej karmię, lekach i dezorientacji kota. Ma życie odwrócone o 180° i wtedy często ucieka. To jest wymysł weterynarzy, bo z tego czerpią największe zyski. Z kotem w pełni sprawnym jest tylko trochę kłopotu i 100 razy więcej radości. Samemu trzeba zdecydować jakiego kota chce się mieć.
Nie zgodzę się z tobą, mój kot ,już niezyjacy, zrobił się bardzo agresywny ,hormony działały, nie było wyjścia, po sterylizacji, zupełnie się uspokoił, i był najsłodszy na świecie 😊
@@jka836 może zależy też od charakteru zwierzęcia, miałam też gromadkę kotów (w tej chwili mam cztery)i musowo było wysterylizować, bo by się rozmnażały, ale nie widać żeby zachowywały się jakoś inaczej,
Ja też nie zauważyłam by te koty straciły na byciu kotem (nie moje) są takie jakie były przed sterylizacją a gdy będę mieć kota nie chcę mieć 101 kotów 😉🙃ani też agresywnego kota jak tu niektórzy piszą. 1 słyszę taką negatywną opinię co do sterylizacji.
Dużo racji, ale co do miejsca, to niekoniecznie. Zmienialiśmy miejsca zamieszkania i w najbliższej okolicy, jak i do innych miejscowości i koty były przy nas nie przywiązane sznurkiem.
Tak, tak ale topienie malutkich kociąt czy wywożenie ich do lasu w reklamówce to przykład nieskazitelnej dobroci. Sterylizacja kotki barbarzynstwo- zabijanie kociąt w okrutny sposób ( topienie, wyrzucanie na śmietnik, wywożenie daleko od domu) - luzik lub też odbieranie ich za szybko od matki w tzw " dobre ręce", nie patrząc na ich potrzeby. Myślenie niektórych ludzi jest na prawdę ciężkie do zrozumienia
@@janbaran7635 baranie, pisze się CZEGO tu szukasz, a nie "co" 🤣🤣🤣. Czego nie rozumiesz? Napisałem w pierwszym kmnt gdzie mam hejterów. twoja tolerancja nakazuje ci obrażać i poniżać kompletnie nieznanych sobie ludzi. To tylko o tobie słabiutko świadczy, albowiem ja nikogo nie obraziłem 🖕
Prędkość graniczna spadania u kotów to tylko 100 km na h po przyjęciu sylwetki z maksymalnym oporem aerodynamicznym. Do tego dochodzi elastyczna budowa ciała, niewielka masa narządów wewnętrznych i niewielka puszka mózgowa. Dla porównania, doświadczony skoczek spadochronowy jest w stanie zmniejszyć prędkość opadania do min. 160 km na h. Przy większej masie, inaczej rozłożonej, praktycznie tylko amortyzujący grunt może człowieka ocalić. A kot lądując na trawie a po drodze w nic nie uderzając może ocaleć wypadając z samolotu na trawnik.
Moją kotkę znalazłem na podwórku jako małego kociaka. Pachniała sianem, a więc musiała przyjechać z jakimś rolnikiem, który być może zostawił ją w mieście. Byłem wtedy w 5 klasie szkoły podstawowej i mama pozwoliła mi ją zostawić. Co było zaskakujące nigdy nie wskoczyła na stół pomimo największego przysmaku jakim było dla niej surowe mięso i również nigdy nie załatwiła się w mieszkaniu. Pewnego razu została mimowoli zamknęta sama w mieszkaniu i załatwiła się w zlewozmywaku, a nie na podłodze. Gdy szedłem do szkoły odprowadzała mnie codziennie do przystanku tramwajowego, dosłownie jak pies i powracała na skróty przez podwórka do domu. Nigdy nie uciekła i była z nami aż do śmierci. Jeżeli koty uciekają od właścicieli, to muszą mieć na pewno bardzo ważny powód.
Ja traktuje koty jak elitę królewską.
Koty mnie uwielbiają a i tak dwie puchate kotki uciekły.
Najpierw matka a później córka.
Później miałem puchate go, białego kota i zniknął pod koniec lutego. Nie był steralizowamy.
Wcześniej przed kotkami, miałem czarnego kota i rudego jak byłem bardzo mały. Też uciekły.
Teraz mam czarnego kota i białą kotkę, rodzeństwo.
Najbardziej szkoda dla mnie tych dwóch pięknych kotek. Były bardzo ładne i wyróżniające się od pozostałych. Białego kota puchate go podobnie.
Czarnego i rudego to już było bardzo dawno.
@@Szczwany-Lisek Widocznie w okolicy nie było żadnych godnych dla nich kawalerów i takich znalazły w innym mieście. Najpierw jak piszesz zniknęła matka, a później ta ściągnęła córkę.
Moj miał jak krolewicz. Mieso ,karmy ,spał z nami w łóżku... ale był powsinoga. I ktoregos dnia nie wrocil. Mam tez kotkę tyle samu czasu. Wychodzi na dwór ale biega po placu. Za polt nie wychodzi i zyje do dzis😊
@@bertold12345 Tak bez żartów, to koty najczęściej nie to, że uciekają, tylko giną w wypadkach, potrącone przez samachody. Pozdrawiam Miron
@@mironr583 No jak tak myślę, ze go sąsiad ukartupił co ma gołebie.Na pewno wchodził mu tam gdzieś blisko i go załatwił.Już kiedyś były takie akcje jak mi matka mówiłą .Ale za rękę go nie złapałem także nie wiem....
0:33 Moje koty nie boją się ogórka, wiedzą że jest jadalny, lubią jego zapach. Ponadto czekają pod drzwiami na mój powrót do domu z pracy lub sklepu, odróżniają słowo sklep, czy praca. Posiadam trzy kocury kastrowane, niewychodzace. Lubią słuchać muzyki klasycznej, wycisza je ta muzyka. Gdy wyjeżdżamy razem, dzięki muzyce spokojnie wszędzie mogę z nimi jechać. Szybko się klimatyzują w nowym miejscu. Okazują radość, miłość, złość, fochy, głód, potrzebę zabawy, uwagi, jak coś jest dla nich nietypowego również sygnalizują. Odróżniają swój dom od innych domów, są ciekawe, czyste, nic nie niszczą. To obserwatorzy, każdy z nich musi dostać tyle samo czułości i mojej miłości po kolei, ustanowili hierarchię w zależności od wieku. To bardzo mądre zwierzęta wbrew pozorom niczym nie odbiegają od psa, tyle że nie szczekają. Najstarszy kot aportuje.
Smutne życie w czterech ścianach
fajny film jednak uwaga na OBROZE moj kot powiesil sie na obrozy przechodzac przez kratki zachaczyl sie nia, przybylam w ostatniej chwili uratowac, z obroza u kota nie ma zartow gdyz wszedzie włazi
Znajomy Szwed miał kota z Norwegii, który wyglądał dosłownie jak żbik. Wszystko było spoko do momentu , gdy znajomy owdowiał. Po dwóch latach spiknął się z babką, która 30 lat temu dała mu kosza. Miała ona kieszonkowego pieska, dwa razy mniejszego od kota ;) Ale kot nie wytrzymał nerwowo. Uciekł do sąsiadki po drugiej stronie ulicy. Sąsiadka miała ogromnego wilczura (notabene : cudowny pies, który niestety już nie żyje) ale kot dogadał się z nim momentalnie. To pokazuje, że duże psy są znacznie stabilniejsze emocjonalnie od liliputów. Małe pieski próbują nadrobić swoje braki w masie i wzroście znacznie większą zajadłością i głośnym ujadaniem ;)) Dla kota to może być ''too much''.
Tak samo jest z ludźmi. Mała, ciasna dusza siedzi w ciasnym kącie i kombinuje - co by było gdyby....
A ja jestem jak ten kot😜🙃👍mam to samo z tymi małymi szczekliwymi 😮🤭😮💨😡i nie wiem co zrobić żeby głupi nie szczekał i nie zaczepiał mnie bo nawet gdy nie witam go itp.itd gdy przebywa w tym samym miejscu co ja(np wtedy gdy siedziałam u mamy oglądając tv) ta franca wyobraź sobie najpierw podeszła i powąchała (chwilowo spokój) a za chwilę drze tą japę jak na widok kota którego widzi😮😡😮💨raz może nakrzyczałam na nią żeby się uciszyła a ta nic dalej swoje aż się wyszczeka i od tamtej pory chyba mnie nie znosi😂😏A to już było dlugo po tej akcji: co ciekawe gdy jadłam przy stole (oczywiście wcześniej tradycja-szczekanie na mnie jak tylko weszła i mnie zobaczyła)potrafiła się normalnie zachować i wzrokiem prosiła o jedzenie widząc że jem coś. Może nawet łapę wyciagla delikatnie 😮Można?Można. Ale po co jak lepiej się wyżyć na mnie. Nie wiem czy zrozumiała ale ja jej na to że karma wraca 😂i że nie dostanie nic bo na mnie szczekała mogłaś się wcześniej tak zachować to może bym Ci dała 😂😜skoro psy są mądre jak to niektórzy twierdzą to powinno to do niej dotrzeć.
Jeszcze gorsze jest to że ciotka ją ubóstwia (to cudowny pies,tym bardziej że rzadko spotykany)😮😡😬🤮Jak ja tego nienawidze.Bafera też nie lubiłam ale nie było takiego zachowania. Po pewnym czasie jakby zrozumiał i gdy przychodziłam do babci nie szczekał na mnie. Każdy w swoją stronę szedł że tak powiem. I prawidłowo. A z tym małym muszę się męczyć 😢Może kupię kaganiec na im ciotki😂I powiem że właściwie to nie dla ciebie prezent a dla psa twojego😂😜
Głupie wiejskie przesądy. Psy i koty są różne. Jedne się polubią, inne nie. Dużo zależy od sposobu w jaki te zwierzęta są sobie przestawiane.
@@irmanastalczyk7486 Czytam te głupoty i wstyd mi, że pochodzę z takiego zacofanego kraju jak Polska.
Od zawsze mam koty i nigdy nie uciekają !! Pilnują się domu ! Nie są zamknięte chodzą gdzie chcą, ale trzymają się blisko i zawsze są w okolicy domu ! Mają szczęśliwe życie !
To prawda, mają szczęśliwe życie. Oby tylko nie wpadły pod samochód lub nie zostały przez kogoś zjedzone.
Kota mamy od ponad 10 lat a kotke 3lata.mieszkamy na wsi i futrzaki lazo gdzie chcą.Tyle ze miche majo o okreslonych porach i swoje miejsce na spanie.
@@zofiakot6533 Mój nie wrócił bo został potrącony przez samochód.Mieszkał w zakladzie produkcyjnym ok 3 lata..Niczego mu nie brakowało.
Tydzień temu pochowałam mojego ukochanego kocurka Brewke. Bialo rudy, z przekrzywionym lebkiem, przez chorobę neurologiczne. Byl moim ukochanym przytulasem. Bardzo tęsknię 😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢
❤❤❤❤❤❤
Serdecznie współczuję utraty kocurka. Wiem jak to boli, ponieważ sam przez to przechodziłem. Jedyne pocieszenie, że już nie cierpi. W tej chwili mam 11 kotków (w tym 2 kotki, 8 kociąt, i przygarniętego kocura staruszka).
@@janbaran7635 @janbaran7635 dziękuję bardzo ❤️❤️ to i ja opowiem o moich "dzieciakach". Najstarszy jest czarny kocur Django, ktoś podrzucił go mojej cioci na działkę. Kupka czarnego nieszczęścia, ma niesprawne lewe oko, ale nie przeszkadza mu to, przecież i tak ma wszystko podane na tacy:) potem znalazłam Psotke na przystanku jak jechałam motorem, kotna kotka która była tak wychudzona że jak ja wzięłam pod kurtkę (musiałam przejechać z nią 40 km do domu) to kuły mnie jej kości. Miała trojaczki, czarnego Batmanka, rudego Rysia i mojego biednego biało rudego Brewke. Byłam z tymi kociakami od samego przyjścia na świat. I będa u mnie do samego końca . Ja uratowałam je, one ratowały mnie. Kiedy opiekowalam się umierającym na raka tata w tym smutnym domu to koty chociaż trochę rozweselaly nam dni. Tata bardzo lubił jak kładły mu się na bolące nogi (rak kości). Taty też już nie ma, pierwszy dzień ojca bez mojego taty:( oby się Panu wszystkie wychowały, życzę wszystkiego co najlepsze ❤️❤️
Jest jeszcze inne wyjscie - woliera z infrastrukturą dla kota, osiatkowany balkon. Kot musi mieć ruch i nowe wrażenia,inaczej się nudzi i jest nieszczęśliwy. Kot rzadko ucieka, raczej się gubi (miasto), lub zmienia miejsce na lepsze. Mam 6 kotów w różnym wieku, które do mnie same przyszły i już zostały, bo u mnie im lepiej. Większość to kotki, i większość sterylizowana. Ludzie bardzo często nie umieją dbać o koty, choć wydaje im się, że wszystko robią najlepiej.
Nie wracają.. gdy są rozjechane lub zjedzone :(
Czasem sie zdarza, że się przeprowadzą.. gdy po prostu ich człowiek nie daje im tego czego chcą - komfortu i bezpieczeństwa.
Mieszkam w bloku i mój kot od pewnego czasu miał parcie żeby zobaczyć co jest dalej niż drzwi mieszkania. Któregoś dnia wyskoczył za drzwi przede mną. Stanąłem i zacząłem go obserwować kot się kręcił wąchał i nie bardzo szło go namówić do powrotu. Cofnęłem się do mieszkania zamknąłem drzwi i nasłuchiwałem czy kot wrócił pod drzwi. Przez parę minut kot się kręcił ale po chwili usłyszałem że ktoś wszedł na klatkę, i dość głośno rozmawiali. Kot w tym momencie o mało mi drzwi do mieszkania nie wywalił tak się wystraszył i miał parcie na powrót 😂 z natury nie lubi obcych od tamtej pory juz jakoś nie ma parcia by wyjść na klatkę 😂
Smutne ma zycie😢Nic opròcz twoojego mieszkania-to jak odsiadka
@@kunst_kasi guzik prawda. Kilka razy zabrałem go z mieszkania na spacer to był wielki lament. Ten kot po prostu woli mieszkanie :) a jak gdzieś wychodzę to też lament :) kot cały czas chce przy mnie być dlatego chciałem go zabierać na zewnątrz ze sobą a gdy go brałem to chciał do domu i jak kotu dogodzić? :)
@@krzciuk1973 jasne jak przez lata trzyma się go w klatce a potem wyprowadza w dziki w świat...Mojego przyzwyczajałam dwa tygodnie do wolności _Teraz jest szczéśliwym wolnym kotem
Przygarnęłam bezdomną kotkę, nie chciała już wychodzić z mieszkania.
@@ewank2309 bo koty najlepiej czują się w mieszkaniu. Kot to nie pies jak niektóre wariatki tu sądzą.
Mieszkam na parterze, w jednym oknie siatka, reszta bez. Syberyjka całe ddnie praktycznie śpi, czasem się bawi. Od momentu gdy pojawił się piesek (buldog francuski) było trudno, bo się bała. Nie naciskałam. Dałam jej czas. Po 2 miesiącach sinia i kicia żyją jak siostry. Kcia jest wysterylizowana. Lubi siadać na parapecie zewnętrznym i patrzeć. Nigdy nie wyskoczyła. Zawsze wraca do mieszkania i w nim puluje, bawi się, uwielbia prowokować psa. Kuwetka prima sort 👌
Dbajcie o swoje kotki 🥰
Koty jeśli uciekną , to raczej z bloku , a jeśli są w domu z ogrodem jeśli kochają go właściciele nigdy nie uciekną ,
Chyba że pójdą za kotką
Zrobiłem jak piszesz i uciekłem z wieżowca. Teraz mieszkam w małej miejscowości, w domu z ogrodem, a razem ze mną 11kotów. Na razie nie uciekają.
Mojego szukałam przez miesiąc... ucieczkę spowodował strach. Wyszedł z domu za psem, mimo, że kot nie wychodzący, i w panice wlazł na wysokie drzewo w ogrodzie z którego spadł. Mimo natychmiastowych poszukiwań kot był gdzieś zaszyty. Szukałam go w dzień i w nocy i wszystkie możliwe sposoby... Nawoływałam.Po 3 tygodnikach wrócił pod dom jeść,ale nie można było go złapać. Tak się z nami bawił przez tydzień, w końcu złapał się do klatki pułapki. Po powrocie do domu w kilka godzin wrócić do normalności. Nie można trać nadziei 🍀
CYLi jednak nie za mądry jak nie chciała do właścicieli to różnica między kotem a psem pies do właściciela lecie jak szalony a tu zywolapke trzeba było
Moj kot lubi lazic i nie ma zadnego instynktu samozachowawczego. Jestem pewna, ze uwaza, ze zawsze ja odnajde, bo jak gdzies polezie to zawsze jej szukam i na szczescie znajduje.
Mogę poradzić,że najlepsze wyjście z sytuacji to..... nie wypuszczanie kotów z domu🤡
Może nie na temat,ale to też może mieć sedno.Dbaj nie wypuszczaj a nie będzie problemu 🤗
Kot może się wydostać z domu przez przypadek
Robisz sobie dobrze, a kotu źle. Mój sąsiad, dobry człowiek, ma kotkę, którą w ogrodzie trzyma na sznurku, aby nie uciekła z kocurem. Ale co to za życie. Ja postanowiłem nie odbierać moim kotom prawa do swobodnego życia. Licząc się z tym, że może być ono krótkie. Ale kocie.
@@janbaran7635 No tak i to właśnie jest punt mojej wypowiedzi,jeżeli już wypuszczasz kota samopas,grunt to żeby miał Chipa,żeby ci go nikt nie ukradł,był zaszczepiony,by nie zabiła go choroba kleszczowa lub nie zaraził się od innych kotów czymkolwiek i dlatego na własną odpowiedzialność narażasz kota na krótsze życie,ale to twoja decyzja.
Niestety obroża to wcale nie jest dobre rozwiązanie. 😐 Jeden z powodów padł kilka razy w komentarzach, ale jest dodatkowy.
Otóż te koty też uciekają!
I wtedy nie wiadomo, czy ktoś puścił Kira na spacer, co wciąż jest powszechną praktyka, przynajmniej u mnie, czy już ten kit nie ma domu.
Wiele razy się zastanawiam gdy widzę takiego kota i niestety kilka razy potwierdziło się, że jest bezdomny.
Tylko...
Gdy człowiek zorientuje się o tym za późno, kot już za bardzo dziczeje i nie daje do siebie podejść.
Trudna sprawa z tymi kotami.
Bardzo trafny jest Twój komentarz. W pewien przedświąteczny, mroźny wieczór, zabrałem ze sobą kota z przystanku, który chciał wskoczyć do autobusu. Uznałem, że został porzucony, albo się zagubił. Mam go u siebie już drugi rok. Chyba jest zadowolony skoro trzyma się domu i ogrodu.
@@janbaran7635 Na pewno. :) Jakie szczęście, że na siebie trafiliście
@@galeonybasni Dziękujemy , ja i kot za dobre słowo. Pozdrawiamy razem z pozostałą "jedenastką".
Moj dziadek wywiozl kota 20 km dalej pociagiem, a ten po 2 dniach juz siedzial na laweczce.
Fajny Dziadek.
Koty maja racje bo tozwierze dzikie kochaja wolnosc a zamkniety itresowany wdomu
Nie straszyc kota, a moj to tylko za mna biega zeby sie z nim w chowanego bawic
Bo kota pies rozszarpał lub przejechał go samochód dlatego nie wracają
Masz rację u mnie tak właśnie było z psem sąsiada i samochodem
Zwlekałam z odpowiedzią ponieważ właśnie zginął mi kot i moje poszukiwania okazały się bezskuteczne …Zakładanie obroży kotu jest dla niego niebezpieczne - widziałam już kota ,który uciekając przed psem zaczepił obrożą o siatkę ogrodzeniową i zginął.Jeżeli zgubi się młody kot z obrożą jego dalsze życie może być również zagrożone .Widziałam kota,któremu za mała obroża prawie wrosła w szyję.
Zakupiłem 2 obroże z adresem. Wydałem ponad 30 zł i doszedłem do tego samego wniosku. Obydwie leżą w szufladzie.
Koty rzadko uciekają. Zazwyczaj gubią się i przytrafia im się jakieś nieszczęście. Zły człowiek, wypadek na drodze, to, że gdzieś wejdzie i nie umie wyjść. Jeśli masz ogrodzony teren , polecam obroże elektroniczne.
Ja tak mialam po smierci mamy.byl.chory.leczylam go .a pewnego dnia uciekl.
Z moich obserwacji wynika że uciekają głównie kocury , na ,,amory,, Mogą nie wrócić bo w drodze może coś złego się im przytrafić .
Zwierzęta należy sterylizować aby uniknąć rozmnażania bez kontroli i dramatów zwierząt.
Ogarnij sobie spację w telefonie😂
To bardzo proste kocica zastała przy mnie bo jej dałem wszystko co chciała. Olała poprzednich właścicieli. Piękna zadbana kocica z opaską na szyi . Może ta debilna opaska zdecydowała. Kot myśli. Od razy wylądowała w koszu uwalniając kota. Nie mój kot jest ze mną i ma się dobrze.
No, i bardzo dobrze. Nawet gdyby któryś z moich kotów uznał, że mu lepiej w innym miejscu, to nie miałbym mu za złe, ani ludziom, którzy okazali się lepszymi opiekunami. Jedyne co, to to, że chciałbym o tym wiedzieć. Aby się nie martwić, że mu się coś stało. Na tę chwilę mam 11 kotków ( 3 dorosłe i 8 kociąt).
Ale do kogo to dociera, no może do nie wielu!😢😊
Mój kot wrócił sam po 2latach Oczywiście schorowany
Znalazłem się w identycznej sytuacji. Raz w dzieciństwie, kiedy mój kocur Maciej wrócił po 2 latach, bez oka, po to, aby dokonać żywota. Drugi przypadek miał miejsce przed miesiącem, kiedy starszy kocur pojawił się po 3 tygodniach, wysmarowany jakimś szlamem, na wpół zatruty, chudy jak szczapa. Przez miesiąc nie chciał wyjść nawet do ogrodu. Teraz śpi na krześle.
Co zrobić jak koty dochodzą? Miałam dwa teraz cztery, nie przegonię bo są dzikie, daję jeść.
Ludzie, którzy widzą u mnie koty dają dobre rady w stylu: nie karmić, gonić. Ale, jak tak można być nieczułym, na potrzeby braci mniejszych?
Dla zazdrosnych o kocie uczucia osób zachęcam do oglądnięcia filmu "Kot" z Jeanem Gabinem.
Nie. Wypuszczam. Kota opłakane. Skutki
I dobrze bo kota nie mozna wypuszczac bo jest to zwierze domowe a po drugie zabija zwierzets pod ochrona
W mieście koty polują co najwyżej na saszetkę, pod najbliższą Żabką. Ilość pańci karmiących "biedny kotek" wywołuje u kotka nadwagę. Na wsi wygląda to trochę inaczej, jest duża różnica między płciami. Samice dzielą się na terytorialne: np w obrębie jednej ogrodzonej działki i wychodzące, operujące na dwóch, czterech działkach. Samce podobnie ALE to bardzo zależy od pory roku i sygnałów wysyłanych przez okoliczne samice. Stąd samce potrafią zniknąć. Kastrowanie obie płcie sprowadza raczej do pierwszej kategorii. Jeśli chodzi o polowanie na małe zwierzęta do wielkości gołębia, miejski kot nie umie i zwykle nie poluje. Wiejskie koty zjedzą co złapią: ptaki, jaszczurki, gryzonie, owady. Ale cechują się dużą wybrednością, nie wszystko smakuje. Duża ilość wszędobylskich kotów zabezpiecza auta i domy przed szczurami i łasicami. Ilość myszy w zabudowaniach gospodarczych też jest mała i dotyczy tylko myszy polnych, zimujących.
Bardzo mądry i poucxjący film. Masz rację. Przeżyłam to parę razy w życiu. Jeśli ty go opuścisz to on opuści ciebie😢
koty są bardzo nie zależne , nie przywiązuję się do człowieka jak psy , kot przywiązuje się do miejsca nie do właściciela , ale ludzie nie mogą lub nie chcą tego zrozumieć , jeżeli instynkt kota który jest z natury drapieżnikiem , będzie czuł że nie spełniasz jego kociej natury , po prostu któregoś dnia pójdzie i nie wróci szukając innego miejsca i wcale nie będzie za tobą tęsknił , to że mu kupowałeś drogą karmę , bawiłeś się z nim biegałeś do weterynarza dla kota nie ma to żadnego znaczenia , instynkt kota jest silniejszy od tego co możesz mu podarować , jeżeli kochałeś swojego kota to nie szukaj go nie uszczęśliwiaj go na siłę , bo on dokonał wyboru czy to ci się podoba czy nie 😌😔😪😭
Myślę , że teoria o przywiązywaniu
się kotów do miejsca ,a nie do człowieka jest nie prawdziwa.Ja mam kota ze schroniska , widać , że po ciężkich przejściach.Zawsze siada tylko przy mnie i przytula się.Mam miejsce na kanapie gdzie lubię siedzieć i koty lubią je podsiadać,ale Lolek idzie zawsze tam gdzie ja jestem.Jak wyjeżdżam ,mimo ,że ma stałą opiekę i kontakt z synem to i tak popada w depresję i siedzi ze spuszczonym nosem.Według mnie on nie szuka tylko miejsca,ale również człowieka i to bardzo konkretnego człowieka.
Oczywiście to nie znaczy , że te zwierzęta nie przywiązują się do miejsca , na pewno tak ,w końcu to zwierzęta udomowione ,bo o takich tutaj mówimy.
Mam trzy kocury kastrowane, zawsze na mnie czekają, gdy wracam do domu, okazują radość z mojego powrotu, podobnie jak pies. Kładą się na grzbiecie i się przekręcają z boku na bok, myszkują mi po torbach bo wiedzą że zawsze coś dla siebie znajdą do jedzenia. Rozumieją gdy mówię że idę do sklepu lub pracy, rozróżniają krótkie słowa, lubią muzykę klasyczną spokojną, to je wycisza, gdy wyjeżdżamy razem taka muzyka robi swoje że podróż mija spokojnie, bezstresowo dla nich. Rozumieją wszystkie polecenia, rozróżniają swoje imiona, starszy kot od zawsze umie aportować. Wyczuwają doskonale emocje człowieka, zmęczenie, zdenerwowanie i potrafią dostosować się do wszystkich warunków, okazują uczucie, całują mnie w usta, dosłownie, łepek wkładają pod moją rękę domagając się głaskania, szukają ciepła i bliskości wtedy mruczą, uczucia muszę dla nich dzielić i pamiętać aby każdy z nich dostał w krótkim odstępie czasu tyle samo czułości gdyż jeden drugiego obserwuje i i obserwuje mnie i nikt mi nie powie że kot nie przywiazuje się do człowieka ani do miejsca.
To nieprawda. Koty bardzo przywiązują się do ludzi. Miejsce, terytorium jest bardzo ważne ale jego terytorium jest tam gdzie jego człowiek. Oczywiście jeśli nie ma konkurencji.
Nie zgadzam się.
Koty cały czas do mnie podchodzą z ogonem do góry i nie chcą odchodzić. Śpię czasami z kotami.
Bzdury piszesz Piotrek,przywiązują się do człowieka jak najbardziej...
No jak to?! A przecież Puch Kot nad Koty wrócił!! Filonek Bezogonek też!! 😾
Mój rip.ryzolek Reed's parę razy mi spientrolil z pierwszego piętra na plac.....szukałem przez pół nocy nad ranem wylazło to to z wysokiego trawska uchachane i mokre.😂😂😊❤
A następnym razem jak spientrolil to go nie znalazłem.pol nocy przelazilem po dzielnicy.nad ranem o 6tej u sąsiadów na parterze gdzie były 2 wilczury zrobił się jazgot i szczekanie.ci uspokajali psy ale nie wiedzieli co się dzieje.
Sąsiadka koło 7mej przyszła czy coś mi się nie zgubiło......ryzol wlazl przez uchylone okno,siedział na zlewie i trzaskał psom a te chciały roznieść chałupę.😂😂😂😊😊😊😊😊😊
Mój kot przychodzi tylko rano kiedy dostaje śniadanie a póżniej idzie na balety.
kkkkk
Jadłodajnia, noclegownia... to normalne. To i tak tanio się wykupiłaś z kłopotu. Ja muszę jeszcze z nimi rozmawiać, głaskać je, organizować im atrakcje i włączać ulubione programy tv (😉).
Dlaczego uciekają? To proste… z polską babą nie da się wytrzymać w domu, to kot bierze łapy za pas. Janusz zostaje w chałupie bo nie ma gdzie uciec.
dobre 😁🤣
🤔👍👍👍🤭
Do wszystkich zainteresowanych. Nie sterylizujcie kotek tylko u weterynarza kupuje się lek provera który kosztuje 17 zł. Wystarcza na rok. Nie musi się dawać co tydzień. Ja daję co 2 tygodnie i jest ok. Nie kaleczę kotki i nie mam przedszkola w domu...😂😂😂😂😂. Oczywiście chodzą wiejskie kloszardy różnej maści koło domu. Zaznaczają teren oraz wydają różne okropne dzwięki ale to tylko na wiosnę aby wywołać ruję o kociczki. Ona jest ta te umizgi obojętna. Patrzy na nich z politowaniem a jak który chce coś więcej... to warczy i syczy a ten kuli ogon pod siebie i tyle go widziano😅😅😅
Uważasz, że faszerowanie kota hormonami całe życie jest lepsze dla jego zdrowia?
Lepiej dowiedz się o skutkach ubocznych długotrwałego stosowania tych tabletek...to biznes ! A sterylizacja jest często darmowa ,robiona fachowo i jednorazowo = kotka mniej cierpi niż przy ropomaciczu na przykład ( które I tak należy operować)... może sama lubisz faszerować się chemią....
Pogodzę Was. Obie metody są nienaturalne i szkodliwe, obie wpływają na gospodarkę hormonalną kota i na jego psychikę. Żadna ze stron nie ma prawa czuć się lepszą.
@@SierotaLobzygano nie ma czego i kogo godzić, tu chodzi o zdrowie zwierząt. Postawa " tabletka jest dobra na wszystko" jest dziś tak typowa ...
Muszę to powiedzieć. Gdzieś na kocim forum przeczytałem, że po pewnym czasie, to się odbije na zdrowiu kotki.
Mój kot był młody, łąpa go bolała, poszedł do medyka, dostał zstrzyk a przy wyjsćiu wystraszył sie psa i uciekł, a to byłow mieście kilka km od mojej chaty. Po tygodniu wrócił do domu wychudzony, ale doszedł do siebie. Ostatnio jednak wychudł, i dostał guli pod skórą wszędził, medyk weterynarz zastrzyki dał i tabletki, ale nie pomogło, zdechł i już nie wróci.
Bardzo mi przykro....weterynarz, jak usunął zęba mojej kici,bo miała zapalenie...wyszła i już nie wróciła😢.Tarez mam innego kotka....ma chipa z moim nazwiskiem i adresem zamieszkania.
Też myślałem o chipie dla kotka, ale nie ma żadnej pewności, że jego znalazca trafi do weterynarza. Ludzie nie chcą się fatygować. Jak znalazłem młodego owczarka w mieście, to poszedłem z nim do gazety, gdzie miłe Panie redaktorki z Dziennika Bałtyckiego zrobiły zdjęcie i dołączyły tekst. Następnie poszedłem do weterynarza, który odczytał właścicieli. Zaczekałem, aż się pojawili. Kosztowało mnie to dwa kotlety i dzień wolny w pracy.
Kota nie powinno się wypuszczać z domu bo to naraża go na niebezpieczeństwo. Wcale mu to nie jest potrzebne do szczęścia.
Jasne wszystko udomawiajmy🤦♀️Kot przez wieki żył na wolności..A teraz zamknijmy go w czterech ścianach....Co za pìękne życie w złotej klatce.Wolałabym się powieśić niż tak wegetować.
@@kunst_kasi nie trzeba było udomowić. Teraz trzeba brać za zwierzę odpowiedzialność
@@krystynaheyda483 dostałam udomowionego .Dla mnie opcja trzymania kotòw nie wchodzi w grę.Za bardzo kocham wolność w sobie, by zniewalać kogokolwiek.
Sama nie wychodź z domu, bo to też niebezpieczne dla Ciebie! A w efekcie i dla innych, skoro masz takie podejście... 😂😂😂
@@ormtostesson6391 Bóg zapłać za dobre słowo 😸😸😸😸😸pozdrawiam
Moj kotek , zawsze wraca wychod,i z domu ale wraca mp moja kicia zawsze wraca
Psa do domu...prowadzi nos !
Witam trzeba kotom zrobić woliere zamknięty wybieg
bzdury wierutne ,prawda jest chyba troszke bardziej brutalna , statystyka mowi ze wychodzacy kot zyje srednio 2 lata , niestety przekonalem sie o tym osobiscie , koty nie uciakaj one po prostu gina
W ciągu 3 lat straciłam 2 koty pod kołami samochodów to prawda.
Jeśli kot jest inteligentny i zabierasz go na spacery, bardzo szybko ogarnie o co chodzi z asfaltem, autami i przejściami dla pieszych. Mój wychodzący kot przeżył w mieście już 10 lat, potrafił się odnaleźć 3 osiedla dalej. Przechodzenia przez jezdnię trzeba nauczyć tak młodego psa jak i młodego kota.
Czyli koty są dla ludzi którzy mają w domu ciszę. Muzykom kota się nie doradza
Moj kotek zawsze wraca ,no chyba ze mu się coś przydarzy ,wtedy zaczynam go szukać .
Dla mojego kota jako zabawka starczy moja ręka albo stopa 😅
U mnie kot wrócił po półtorej roku.
Raczej po PÓŁTORA roku ..
Dla mnie moglby sobe pojsc skad wlasnie wrocil,pies jest lojalny i bezgranicznie oddany,a kot nie.Wiec po co on komu.Jezeli ma taka uciekiniarska nature,to nie ma czego zalowac.
@@elzbietakarlinska3293 kącik ortograficzny - obok
Sterylizacja to nie jest prosty i obojętny zabieg. Kota skazuje się na bezruch, tycie, brak pomysłowości, lęk i choroby z tego wynikające. Nie mówiąc o specjalnej karmię, lekach i dezorientacji kota. Ma życie odwrócone o 180° i wtedy często ucieka. To jest wymysł weterynarzy, bo z tego czerpią największe zyski. Z kotem w pełni sprawnym jest tylko trochę kłopotu i 100 razy więcej radości. Samemu trzeba zdecydować jakiego kota chce się mieć.
Nie zgodzę się z tobą, mój kot ,już niezyjacy, zrobił się bardzo agresywny ,hormony działały, nie było wyjścia, po sterylizacji, zupełnie się uspokoił, i był najsłodszy na świecie 😊
Ja mam kotkę którą nie wysterylizowałam i jest miłym i towarzyskim zwierzakiem, ma dużo uwagi i bawię się z nią, nie ma z nią problemów
@@jka836 może zależy też od charakteru zwierzęcia, miałam też gromadkę kotów (w tej chwili mam cztery)i musowo było wysterylizować, bo by się rozmnażały, ale nie widać żeby zachowywały się jakoś inaczej,
Ja też nie zauważyłam by te koty straciły na byciu kotem (nie moje) są takie jakie były przed sterylizacją a gdy będę mieć kota nie chcę mieć 101 kotów 😉🙃ani też agresywnego kota jak tu niektórzy piszą. 1 słyszę taką negatywną opinię co do sterylizacji.
Ta. Ciekawe jak długo wytrzymałabyś z moim. Po całej nocy "śpiewów", po miesiącu nie dałam już rady nawet wstać rano. Kotek też już był bidulek 😢
Dlaczego tak się boją ogórków???
Kocica mojej mamy, lubiła zjeść, co jakiś czas, ogórek konserwowy.
Heeee....boot mowi ,jak postepowac ze zwierzetami 😂😂😂
Film może byłby interesujący, ale cały efekt psuje lektor, a raczej AI, która nieudolnie naśladuje lektora. Tego nie da się słuchać.
Ps może dlatego że są mniej wierne od psów
Proponowanie sterylizacji to zachęta do okaleczenia kota.
Nie wiem, koty są spokojniejsze po sterylizacji.
Są tylko 2 sposoby regulowania ich populacji sterylizacja lub zabijanie wybierz sobie jedno.
Dużo racji, ale co do miejsca, to niekoniecznie. Zmienialiśmy miejsca zamieszkania i w najbliższej okolicy, jak i do innych miejscowości i koty były przy nas nie przywiązane sznurkiem.
Sterylizowanie kota to barbarzyństwo, chyba że sam dasz przykład kotu.
Mam ten sam pogląd, ale za to płacę, ponieważ jest u mnie 11 kotów. Ale jak pomyślę, że miałyby być okaleczone, to wymiękam.
Tak, tak ale topienie malutkich kociąt czy wywożenie ich do lasu w reklamówce to przykład nieskazitelnej dobroci. Sterylizacja kotki barbarzynstwo- zabijanie kociąt w okrutny sposób ( topienie, wyrzucanie na śmietnik, wywożenie daleko od domu) - luzik lub też odbieranie ich za szybko od matki w tzw " dobre ręce", nie patrząc na ich potrzeby. Myślenie niektórych ludzi jest na prawdę ciężkie do zrozumienia
Nie jestem w stanie zrozumieć jak trzymać tak niechętne ludziom stworzenie w domu.
Hejterów i kociary wszelakiej maści mam we d♡pie.
To co tu szukasz, wśród kociarzy? Nikt ciebie nie lubi? Mała litera specjalnie, to nie błąd.
@@janbaran7635 baranie, pisze się CZEGO tu szukasz, a nie "co" 🤣🤣🤣. Czego nie rozumiesz? Napisałem w pierwszym kmnt gdzie mam hejterów. twoja tolerancja nakazuje ci obrażać i poniżać kompletnie nieznanych sobie ludzi. To tylko o tobie słabiutko świadczy, albowiem ja nikogo nie obraziłem 🖕
Biedny człowiek.....
@@TeodorChomiak ależ skąd! Serdecznie dziękuję za troskę, ale jestem wszechstronnie przebogaty a nade wszystko kocham zwierzęta, w tym koty...
Gówno prawda koty nie uciekajà tylko ginà pod kołami samochodów to jest główny powód znikania
A dlaczego skaczą z trzeciego piętra i łamią sobie łapy? Z tego samego powodu...
W NYC kot spadł z 35 piętrai pobiegł jakby sie nic nie stało
Prędkość graniczna spadania u kotów to tylko 100 km na h po przyjęciu sylwetki z maksymalnym oporem aerodynamicznym. Do tego dochodzi elastyczna budowa ciała, niewielka masa narządów wewnętrznych i niewielka puszka mózgowa. Dla porównania, doświadczony skoczek spadochronowy jest w stanie zmniejszyć prędkość opadania do min. 160 km na h. Przy większej masie, inaczej rozłożonej, praktycznie tylko amortyzujący grunt może człowieka ocalić. A kot lądując na trawie a po drodze w nic nie uderzając może ocaleć wypadając z samolotu na trawnik.