te filmy to definicja konsumpcjonizmu, ludzie maja wyprane mózgi estetyka bycia clean, wszytsko musi pięknie wyglądać i do siebie pasować, a to co się potem stanie z tymi rzeczami to nie ważne, to się nie liczy…
Wszystko u nich jest clean, oprócz lodówki po kilkunastu dniach, gdy połowa zacznie się psuć, oraz śmietnika, który w jeden dzień jest pewnie zapchany opakowaniami z otwierania jednego dnia. Niech tą estetyką się pochwalą. Swoją drogą, to gdyby nie wywóz śmieci, to domy "hiperkonsumentów" wyglądały by jak w UWADZE TVN... Jedna znajoma mamy ma mieszkanie, jakby cierpiała na zboeractwo. Po prostu wszystko wszędzie się wala. Navet jedna osoba z rodziny kupowała tyle ubrań że zostawiała swoje worki u innych 🫣 Według mnie dom może być po prostu domem, a nie przechodzić w takie skrajności. Kiedyś siostra pokazywała mi ten filmik z przepakowywaniem i broniła tego, bo pani "tak sobie chce, to lubi, jej się to podoba i ma". Już pomijam akceptację tego, ale promowanie i dawanie rozgłosu temu jest żałosne. Totale pierdoły, na dodatek tworzenie ton śmieci.
Potrzebowałam tego. Potrzebowałam tego usłyszeć. W aktualnym świecie człowiek nie potrafi rozróżnić życia kreowanego typowo pod próżny kontent, a realiów. Dziękuję, że zwracasz uwagę na to, jak chore jest wrzucanie takich treści do internetu. Miejmy nadzieję, że twój kanał będzie rozwijał się jak naszybciej i jak najlepiej, bo zdecydowanie zasługuje on na rozgłos. Twoje filmy na pewno pomogą nie jednej zakompleksionej nastolatce, czy nawet dorosłym, którym również z tego powodu może być źle. Powodzenia girl nie poddawaj się!🤍
Dokładnie, podpisuję się obiema rękami, też tego potrzebowałam. Niby "stara baba" ze mnie, a jednak trochę z wyrzutem do siebie czasami patrzyłam i zastanawiałam się dlaczego moje szafki i lodówka tak nie wyglądają wewnątrz 😂
Mam 26 lat i osobną szuflade na paletki i szminki. Przeterminowane, ogromne ilości kosmetyków, na które wydawałam każde "kieszonkowe". Wydawało mi się, że kolejna szminka odmieni moje życie. Nie wyrzucam ich, żeby pamiętać co social media mogą zrobić z moją głową. I gdy widzę kolejny podkład, dzięki któremu mam mieć taki "naturalny i w pełni kryjący makeup" to przypominam sobie, że te dwa poprzednie też miały to robić.
Absolutnie się zgadzam z treścią filmiku poza pewnymi kwestiami. Przesypywanie mąki, cukru, makaronu, ryżu itd. do szczelnych pojemników pozwala chronić zapasy przed molami, myszami czy innymi szkodnikami. Oprócz tego przesypując np. taką mąkę, widzisz, czy w tym cienkim papierowym opakowaniu, które tej mąki w żaden sposób nie chroni przed niczym, nie ma już zalęgniętych larw, a jeśli tak, to wyrzucasz jedno opakowanie zamiast połowy zapasów, na które to się momentalnie rozprzestrzeni. Oprócz tego np. przechowywanie sałaty w pojemniku z odrobiną wody znacznie przedłuża jej świeżość (przetestowane) :)
Cierpię na OCD od 12-13 lat. Niesamowicie mnie wkurza, gdy te wszystkie 'clean aesthetic girls' tłumaczą swój konsumpcjonizm OCD. Szczerze, to chciałabym, żeby OCD wyglądało tak kolorowo jak na tych tiktokach. Rzeczywistość wygląda tak, że jedyne co sobie mogę ładnie poukładać do plastikowych opakowań to leki na kolejny tydzień, a równo ustawić w szafie mogę rzeczy nie dlatego, że tak mi się podoba i będzie ładnie, tylko dlatego, że czuję lęk, gdy tego nie zrobię.
Tak! OCD to nie jest to telewizyjne "mycie rąk", aby upewnić się że na pewno są czyste. Ani pedantyczne organizowanie przestrzeni. Ani symetryczne, estetyczne układanie przedmiotów, bo tak jest ładnie, musi być, bo człowiek czuje się estetycznie usatysfakcjonowany. To przejmujący lęk i niepokój, że jak nie zrobisz czegoś, co każe ci w tym momencie twój mózg, stanie się coś okropnego, więc nie potrafisz tego nie zrobić.
Oj tak, sama mam ocd i zgadzam się w 100%, ludzie aktualnie nadużywają wymówek typu „mam ocd” albo „mam adhd”, gdzie te osoby nigdy nie były zdiagnozowane i nawet nie wykazują żadnych objawów dansj choroby, mówią to tylko w formie żartu, i zapominają, że są osoby co faktycznie zmagają się z tym na poważnie
Powiedziałaś pod koniec że nie jesteś bogata osoba ale... Po Twoich słowach wnioskuję że jesteś duuuuzo bogatsza niż osoby z takich tiktokow! Bardzo mądrze mówisz, cieszę się że pojawiłaś mi się na głównej stronie yt! Jesteś super osoba wolna od ogromnej ciężkiej kuli u nogi jaką jest materializm! Mam nadzieję że film Twój trafi do jak największej ilości osób, a zwłaszcza tych borykajacych się z problemami typu- coś ze mną nie tak, bo nie jestem jak te osoby z tiktoka. Myślę że film ten, jak i poprzedni który obejrzałam o estetyce z tiktoka pomoże każdemu kto obejrzy i wysłucha :) mi szczerze dało dużo do myślenia i bardzo uświadomiło pewne sprawy jak i pogląd na siebie samą. Dawno żaden film mnie tak nie uświadomił i bardzo dziękuję za tą pracę którą w to włożyłaś! Wszystkiego dobrego!! 😊
Zauważmy, że większość tych filmów pochodzi od influ z USA gdzie konsumpcjonizm jest potężny ale dodatkowo u nich często nie da się kupić nic na sztuki, tylko hurtowo. Czasami cieszę się, że żyję w Europie
Też kupuję niektóre produkty hurtowo - wolę karton ulubionego soku z promki niż kupowanie jednego na tydzień. Przelewam do butelek mleko czy soki bo widzę czy coś z nim się nie dzieje. Ale przelewam jeden który otwieram, nie wszystkie
To samo zauważyłam. Szczególnie że ich jedzenie i picie (szczególnie woda) jest gorszej jakości. Szczególnie, gdy często żyją całą rodziną (dwoma-trzeba pokoleniami, nie mówiąc o wielodzietnosci) więc tym bardziej trzeba wyżywić więcej osób niż w klasycznym polskim domu.
Normalne kupowanie większych ilości jedzenia w USA (nie mowie o restockingu) często wynika z tego, że niektórzy mają daleko sklepy, tam są duże odległości pomiędzy małymi miejscowościami. Czytałam, że np. ktoś ma 50 km
no ale nawet jak kupisz hurtowo- to wystaczy, że otworzysz jedno-dwa opakowanie i kończysz. zamiast otworzyć 10 opakowań i wysypaniu garstki. też mleko do kawy kupuję zgrzewkami- ale nie otwieram wszystkich na raz- mało tego, wiem, ile mleka zużywam w weekend- więc od razu nadmiar "odlewam" i mrożę, bo tak, to by mi się zepsuło i by było do wyrzucenia.
Super, że nagrywasz te filmiki i pokazujesz problem konsumcjonizmu i roznych głupawych trendów. Jednak tutaj nie do końca się zgodzę, zwlaszcza w kwestii przechowywania żywności. Sama przekladam np mix sałat czy owoce do pojemników, pomaga mi to własnie szybko siegnąć po te produkty i zużywać je na bieżąco. Wszystko zależy od tego jaki ktos ma tryb życia i jaki stosunek do jedzenia. Ja czesto przez to, ze wrzucilam owoce czy salaty do lodowki nie umyte, gdy rano sie spieszylam, nie chciało mi sie tego myć i przygotowywac. Teraz poswiecam jeden dzien w tygodniu i mam gotowe posilki, tylko szybko po nie siegam i zajadam, bez koniecznosci mycia czy recyklingu zuzytych opakowań [w tygodniu czlowiek pracuje, apieszy sie etc]. A odklad przesypuje produkty tzw sypkie do sloików, pozbyłam sie moli. I robilam to zanim jeszcze słowo "trend " i tik tok były w trendzie. ;) ale i tak wiekszosc Twoich filmikow jest spoko 👌🏼
Pod jakim kamieniem ja żyję, ze nie mam pojęcia o Stanley cups... Co to jest? Jestem w szoku, o jakich trendach opowiadasz. Wlewanie tony litrów chemii do kibla, karmienie dzieci szitowymi słodyczami pod przykrywką pięknego pakowania, sto żeli pod prysznic. Dekoracje na różne pory roku. GDZIE to wszystko trzymać? Ci ludzie mają jakieś olbrzymie garaże albo piwnice na część dekoracji, chemii, suchych produktów? O co chodzi z tą potrzebą, żeby to wszystko MIEĆ? Bo to sie kończy na "posiadaniu", a nie korzystaniu. Ja jestem w szoku, co tu sie odtiktokowało...
Jezu, ja mniejsze zapasy "w razie w" zrobilam podczas alarmu przeciwpodziowowego niż ci ludzie na weekend xDd Jest to straszne. Ogladam już ktorys Twój film z kolei i nie dowierzam, że są takie cory xD Swietna robota. Dzieki, że zaglebiasz się w te bagna, bysmy my nie musieli!
bardzo ale to bardzo wartościowa wiedza. ludzie nie odróżniają aktualnej mody czy trendu i wpadają w wir, na którym korzystają tylko producenci żywności i wszyscy ci, którzy mają na tym korzystać. oby ten film niósł się echem bo nie dosyć, że film jest świetny merytorycznie to jeszcze świetnie się ciebie słucha. montaż również w 10. dobra robota, oby tak dalej:)
Dla mnie restocking polega na upolowaniu promocji na chemię gospodarczą i kupienie dość dużej ilości, a potem ułożenie jej wg daty w storage. Jest to pewnego rodzaju forma oszczędzania na produkcie, który kupiłabym tak czy inaczej tylko za wyższą cene. Uważam, że to wygodne miec zapas i nie martwić się że coś co akurat jest mi potrzebne się skończyło. No i uratowało mnie to w czasie pandemii, bo akurat miałam mydła, żele pod prysznic, chemię do prania i nawet papier toaletowy, a ten kupuję zawsze w największym możliwym opakowaniu, żeby zminimalizować plastikowe odpady. Tak samo robię z ryzem czy makaronem. Mieszkam w UK i są tu dostępne opakowania ryzu do 15kg, makaronu do 3kg a że używam tych produktów często to wlasnie kupuję duże opakowania i przesypuję do dużego słoika po kawie, bo tę też kupuje w najwiekszym możliwym opakowaniu, wygląda to estetycznie na blacie kuchennym i nie wyrzucam słoika. Lubię tez mieć jakieś mrożonki czy puszki np z fasolką w pomidorach czy słoiki z sosami żeby na szybko cos ugotować i to mam ulozone w szafkach wg daty przydatności do spożycia. Ale wiadomo, trzeba do tego podejść z głową i dopasować do własnego stylu życia. Te flimiki są odrealnione i o ile lubie od czasu do czasu obejrzeć restock chemii tak z restocking żywności w dostępnej na yt czy tik toku formie w ogóle się nie zgadzam.
Nie ide za trendami, cały czas korzystałam i korzystam ze zdrowego rozsądku, polecam. Kupuje tylko to co potrzebne, te filmy sa robione po to aby sprzedawać ludziom rzeczy, których nie potrzebują i tyle.
Kosmetyki z długą datą często kupuję na zapas, mam gdzie je trzymać, ale też nie przesadzam i nie kupuję np po 5 balsamów, tylko mam po 2-3. Dokupuję kolejne dopiero wtedy, jak ostatnią tubkę zużyłam przynajmniej do połowy. Często kupuję kosmetyki w promocji, stąd lekkie zapasy, ale jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło nie zużyć produktów do pielęgnacji ciała, twarzy czy włosów przed terminem. Czasem zdarzyło mi się wyrzucić jakąś pomadkę, cień czy zasychający już lakier do paznokci, ale też bardzo rzadko. Pojemniki na przechowywanie różnych rzeczy to live saver dla mnie, łatwiej jest mi wszystko znaleźć jak mam pojemniki z kategoriami, i nie kupuję też przez to zbyt wiele rzeczy danej kategorii. No i dużo łatwiej jest mi utrzymać porządek jak wszystko ma swoje miejsce. A owoce właśnie dłużej wytrzymają w odpowiednim, zamkniętym pojemniku niż w tych dziurkowanych pojemniczkach, w których są pakowane do sprzedaży.
@@pyzunia1 a ja zgadzam się z każdym słowem - to, co pokazane jest na tych przebitkach jest patologicznym restockingiem. Co innego powrzucać sobie rzeczy tu i tu, a co innego robić GIGANTYCZNE zapasy dosłownie WSZYSTKIEGO dla KAŻDEGO. Pięć szczoteczek do zębów dla gości? Przecież jak człowiek przyjeżdża do kogoś, raczej ma swoją? Lodówka osobno dla każdego domownika? To chore XD W jednym z tych shortów z owocami właśnie pokazane było, że są tam już pokrojone truskawki - nie sądzę, by pokrojone truskawki wytrzymały dłużej, niż zostawione w świętym spokoju. Poza tym - czy te owoce zostaną zjedzone przy tak gargantuicznych ilościach słodyczy? W ogóle mnie przeraża poziom konsumpcjonizmu tych ludzi + ilość cukru, jaką ewentualnie oni w siebie ładują (o ile w ogóle jedzą te produkty). Koszmar, koszmar i jeszcze raz koszmar. Nie sądzę, by Natalia mówiła tu o ludziach, którzy trzymają porządek, tylko o tym, że te wszystkie restockingi próbują naciągnąć nas na zakupy i biją kasę na konsumpcjonizmie i są zaprzeczeniem ekologicznego życia. Okropne to jest i aż przykro patrzeć, niestety.
wow, mega wartościowy filmik! jak świeży powiew wiatru, pośród dusznego powietrza piorących mózgi filmików :D (poleciałam poetycko :D) ale tak poważnie, to sama łapię się na oglądaniu takich treści i z jednej strony - fakt, są w jakiś dziwny sposób satysfakcjonujące, a z drugiej strony zawsze pojawiała mi się myśl (szczególnie przy restockingu łazienek dla gości): kto i kiedy to zużyje? ludzie mają naprawdę tyle gości, żeby uzupełniać te zapasy co chwilę? pomijając inne kwestie, ja sama w tym roku zdecydowałam, że w końcu nie będę sobie robić wielkich zapasów kosmetyków i zanim kupię coś nowego, to mam zużyć stare i narazie się tego trzymam, chociaż wszystkie "cudowności", jakie pojawiają się w filmikach kuszą.
Aż miło posłuchać kogoś kto mówi tylko samą prawdę a twój głos to inny wymiar komfort haha Znam wiele taki osób i to jeszcze w rodzinie 😶 wiele osób mówi że to moja mama marnuje pieniądze na jedzenie kupując dużo lecz my kupujemy jedynie rzeczy które nam bardzo szybko schodzą np. Cukier i herbata ,mając babcię która słodzi dużo i pije herbatę codziennie parę razy u nas 1 opakowanie schodzi w max 2 dni cukier podobnie tym bardziej jak mama pije kawę a ja robię wiele słodkich rzeczy gdzie zwraca nam uwagę osoba mająca w domu WSZYSTKO kupującą cały czas coś nowego a lodówka pęka Kocham wręcz te osoby które gadają na innych że źle robią kupująca dużo a samo co tydzień wychodzą ze sklepu z pełnym koszykiem wielu bez sensu rzeczy
Ja akurat polecam - w moim przypadku uzupełnianie zapasów się sprawdza. Nic się nie starzeje bo wypracowałam sobie rutynę i plan działania ( czyli kupuje to co codziennie używam). Zresztą w moim przypadku produkty szybko się kończą dlatego kupuje ich więcej aby nie jeździć co chwila do sklepu ( bo to też marnowanie paliwa ). Ale jednocześnie zgadzam się z całym twoim przekazem - "zakupy robimy z głową". Warto robić sobie listę zakupów w domu ( dzień wcześniej) i zastanowić się czy na pewno potrzebuje tego i czy zużyje ten produkt.
Chyba każdy w jakiś sposób uzupełnia sobie zapasy. Ja też mam np zapasowy żel pod prysznic czy paczkę makaronu. Ale czy mam tego tyle co na filmikach? Czy Ty też masz tyle? Wybacz ale tak w kontekście tego filmiku Twój wstęp "ja akurat polecam" tak średnio tu gra 🌸
@@aleksandrapaszkiewicz4752 no akurat w moim przypadku ja polecam. Mam 15 opakowań szamponu i uwierz bądź nie (malo mnie to obchodzi czy uwierzysz ) mi się nie starzeje. Wszystko zależy jak przechowujesz produkty jak dobrze można przedłużyć ich żywotność (np. Żywność) jak ktoś ma kilka naście kilometrów do sklepu to będzie kupował bardzo dużo. W miastach to wszyscy mają wszystko pod nos bo sklep jest na każdym kroku. A we wsiach? Czy innych miejscowościach? Może nie być nawet ani jednego i czasem trzeba jechać do miasta te 100km.
@@grazyna.29 to nie był atak w Twoją stronę. Rozumiem o co Ci chodzi i sama też napisałaś, że masz wypracowany system zakupów żeby nic się nie marnowało więc tym bardziej. W rodzinnym domu też doświadczam i wykluczenia komunikacyjnego i dużej odległości do sklepów więc wiem o czym mówisz, zresztą rozsądne większe zakupy to też możliwość oszczędzenia kasy i spokojnej głowy w kwestii zakupów na jakiś czas. Chodziło mi o to, że autorka w filmiku przedstawia duże skrajności, nie trzeba być detektywem żeby zauważyć, że z rozsądnym zarządzaniem ta moda ma niewiele wspólnego, to ma wyglądać. I Twój komentarz na początku brzmi trochę jak obrona tego całego trendu.
Też tak robię ze względu na kiepskie dojazdy do sklepów. Na dodatek bardzo często w okolicznych sklepach są braki w towarach, bo w całej mojej okolicy, gdzie mieszka naprawde dużo osób nie ma praktycznie sklepó spożywczych czy drogerii (kupno papieru toaletowego to loteria, dlatego jak już jest to wolę kupić wiecej niż robić objazd po kilku sklepach lub jeździć pół dnia do sklepu gdzies dalej). Łatwiej mi zrobić sobie zapas, a potem tylko uzupełniać pojedynczymi rzeczami. Ciężko byłoby mi targać co tydzień wieksze zakupy kilkoma autobusami, a tak moge przy okazji kupić 1-2 rzeczy, raz w tygodniu zrobić małe zakupy, które zmieszczą sie do jednej torby. Nigdy nie marnuję produktów ani nie kupuję na zapas tego, czego nie zużyję. Kiedy sie rozchorowałam i nie mogłam jeśc niektórych rzeczy to oddałam je rodzinie, podobnie kosmetyki - jeśli dokonam nietrafionego zakupu i coś mi się nie sprawdzi to zwykle oddaje to komuś. Wyrzucam tylko jeśli coś się zepsuje lub niehigienicznie byłoby to oddać. Dużo zależy od okoliczności i stylu życia.
Pokochałam "cleantoki" jakieś 2 lata temu i przez ten czas tak bardzo źle czułam się przez to, miałam ciągłe wyrzuty sumienia że moja przestrzeń nie jest taka "clean" jak na tych filmach, ale potem zdałam sobie sprawę że to wszystko jest tylko pod kontent. Dzięki za ten film, bardzo go potrzebowałam, po komentarzach widzę że nie rylko ja czuła że coś jest nie tak. Najgorze że pierwszy raz dałam sie na to złapać jeszcze gdy byłam nastolatką, w okolicach lat 2006-2008, gdzie na polskim RUclips dopiero raczkowały tzw " beauty guru" ale w USA to już było mega rozwinięte. Laski miały całe szafy kosmetyków MAC czy Revlon, pokazywały swoje kolekcje, a ja ze swoimi dwoma blyszczykami myalalam ze to jest dopiero bogactwo, ja też tak chce! Potem doszło do mnie ze one dostawaly to za free a dla normalniej osoby taka ilosc kosmetyków to zwyczajnie strata pieniędzy.
This! Ja też wpadam w pułapkę "clean - toków" I tych filmików na youtube Sunday reset czy tam Satruday reset - tworzy to jakieś wyrzuty sumienia że ja swojego weekendu nie poświęcam na ogarnięcie perfekcyjnie chaty, że ciągle gdzieś tam tworzy się jakiś bałagan lub że poprostu po całym tygodniu pracy nie mam często siły zrobić tego sprzątania, ale tak jak powiedziałam to jest taka pułapka i tak jak mówi autorka filmu oni na tym zarabiają, pokazywanie tego jest częścią tej pracy, nie wiele ma to wspólnego z realnym życiem bo w realnym życiu są tygodnie gdzie nie masz czasu, siły robić takich resetów, 5 dni w pracy, po pracy zawsze coś do załatwienia, a to dentysta a to iść do banku a to zrobić zakupy, w weekend szkoła, (kurs w moim przypadku) u innych studia, nie da się wszystkiego tak pogodzić i staram się przestać takie treści oglądać i pakować sobie do głowy, bo jak wyżej przynosi mi tylko jakieś wyrzuty sumienia
Ostatnio szukałam nowego kanału na YT, aby oglądać go do śniadanka czy obiadu. Trafiłam na Twój kanał przypadkiem, a od razu go zasubskrybowałam i wiem, że zostanę na długo. To jest totalnie mój content i zgadzam się ze wszystkim co mówisz. To ciekawe i absurdalne, jak działa dzisiejszy świat i internet. Super kanał, pozdrawiam i rozwijaj się!
Jak ktoś chce pakować rzeczy w pojemniki dla estetyki lub by uchronić np. ryż przed molami to można użyć poprostu słoików po sosach do makaronu - Np. w biedronce są takie sosy w takich ładnych wysokich prostych słoikach, i potem można je użyć ponownie są bardzo estetyczne - GustoBello Sugo Marinara - naklejka łatwo schodzi a sos smaczny. Ja też w takie słoiki biorę sobie do pracy zupę albo owsiankę i to jest mega wygodne i ładnie wygląda. Wolę nie myśleć ile kosztowały te wszystkie pojemniki zakupione specjalnie i osobno w celu przepakowywania wszystkiego... I tak kupujemy tyle słoików, butelek, i można to naprawdę ogarnąć ładnie, ja też jak mam brzydką zakrętkę słoika to jakąś starą szmatką i kawałkiem sznurka można zasłonić i też wygląda estetycznie
Mam ADHD oraz depresję i mi bardzo pomagają jakieś pudełka w organizacji przestrzeni. Kiedy ich nie mam / mam ich mało to panuje u mnie syf którego w pewnym momencie nie jestem fizycznie w stanie ogarnąć sama i ktoś musi przyjść i mi pomóc. I zdaje sobie sprawę z tego, że to dodatkowy plastik ale w momencie w którym mam do wyboru to, albo życie w syfie które mnie na codzien przytłacza i doprowadza do płaczu, to wybieram te pudełka. Wiem, że ten film też jest o czymś innym, ale jedynie chcę pokazać, że niektórym jest to potrzebne.
Moja główna refleksja kiedy widzę te wszystkie restockingi: „komu normalnemu chce się regularnie myć te dzbanki, butelki i pojemniki???!!!“ Ta estetyka ma sens jeżeli sama robisz soki czy mleko masz prosto od krowy… Ale te bezmyślne przelewanki i przesypywanki mają jedynie na celu zagonić konsumentów do sklepu po nowe pojemniki😢
Ja też lubię organizację, w swojej sypialni zorganizowałam w szufladach pojemniki (jedna szuflada z kosmetykami, druga z rzeczami biurowymi, ciuchy również trzymam w szufladach w materiałowych opakowaniach z ikei), pozwala mi to utrzymać porządek, szybko znaleźć dany produkt i nie gromadzić śmieci, a w kuchni przesypuję produkty z uwagi na mole. Tak samo kupiłam mini wielorazowe opakowania na kosmetyki, bo sporo podróżuję i zamiast kupować oddzielne wersje mini kosmetyków to je po prostu przelewam w takiej ilości, jaką na wyjeździe zużyję😅 Czasami taka organizacja jest bardzo pomocna i paradoksalnie ogranicza zużycie plastiku, choć wiadomo, żeby nie popadać w paranoję.
a największy hit to ''przygotuj mój kubek Stanley na spacer ze mną'' XDDD to kubek czy walizka? albo miliard najróżniejszych foremek do lodu, w wymyślnych kształtach i każde zrobione z innego płynu
Cieszę się, że YT podpowiedział mi ten film, mało jest polskich kanałów z takim wyważonym komentarzem na temat zjawisk w internecie. Bardzo dobrze się Ciebie słucha. Czekam na więcej!
Te filmy to głównie twórcy z USA, a tam konsumpcjonizm ma się świetnie. Jak byłam tam kilka lat temu to miałam problem, żeby znaleźć jedną puszkę napoju - większość takich produktów jest w paczkach po np. 10. Zakładam, że niektóre z tych osób nagrywa te filmiki kilka razy z tymi samymi rzeczami (przynajmniej mam taką nadzieję). Ale kilka rzeczy jestem w stanie zrozumieć - wychowywałam się w domu w 6 osób i niektóre produkty na prawdę znikały w mgnieniu oka, więc nic się nie marnowały. Tu mam na myśli artykuły spożywcze, ale nie żelki, czipsy czy napoje w puszkach, a raczej szynka, ser, sałata, mleko itp.
Abstrahując od wartościowej treści - masz bardzo przyjemny głos i miło się Ciebie ogląda. Powodzenia w rozwoju kanału, bo w końcu ktoś tworzy coś, co FAKTYCZNIE powinny zobaczyć/ usłyszeć nastolatki.
natalia, super się Ciebie słucha, ani razu nie zapauzowałam ani nie przewinęłam i po prostu obejrzałam całość od początku do końca, co jest dla mnie i mojego adhd nie lada wyczynem. masz bardzo trafne spostrzeżenia i uwagi i słuchając cię co chwilę myślałam sobie, BOŻE DOKŁADNIE O TYM MYSLAŁAM, TYLKO NIE UMIAŁAM TEGO TAK ŁADNIE UBRAĆ W SŁOWA. super jesteś, powodzenia w rozwijaniu kanału, a ja przycupnę na dłużej 💕
Mieszkam w USA już ponad rok i kojarzę wszystkie te produkty z filmików. Wśród amerykanów popularne sklepy typu "wholesale" Czyli jakby hurtowo, musisz kupić 10 rolek ręczników papierowych, 20 paczek chipsów itd. Nie ukrywam że sama zaczęłam kupować i gromadzić te rzeczy, ale takie które nie mają daty przydatności- właśnie ręczniki, papier, chusteczki mokre, podpaski itd. Zwłaszcza gdy są na przecenie. Bo się opłaca i dużo ich Owoce również są najlepsze z tych sklepów, ale ja i mój mąż zjadamy je w ciągu 3 dni no to nasze szuflady lub lodówki nie wyglądają jakoś tak aesthetic bo nie lubię marnowac jedzenia xD Np Piekę dużo chleba i taka mąka 13kg to jest super sprawa. Po jakieś mniejsze rzeczy których nie potrzebuję trzech na raz idę do normalnego sklepu. Bo co zrobię z 15stoma jogurtami albo 2 pakiem mleka które za raz się popsują 🤭 Te kubki Stanley to są nieporęczne i gromadzą w środku brud. Fuj, dziwna moda. Amerykanie strasznie są przyzwyczajeni do nadmiernego konsumpcjonizmu przez takie "duże" sklepy i przez to kreują takie złe nawyki żywieniowe.
Jeśli chodzi o "czy dzieci wybiorą owoc jeśli mają do wyboru żelki" to mogę powiedzieć, że nie muszą wybierać. W większości lunchprepingów dla dzieci, które miałam okazje oglądać rodzice (ze stanów, no bo skąd) opierali posiłek na gotowych słodyczach, słodkich napojach i tanich mrożonkach typu nuggetsy. Owoce, oczywiście wycięte w gwiazdki czy serduszka, były mikroskopijnym dodatkiem, z reguły zostawianym w śniadaniówce. Bardzo szkoda. Cieszę się, że ktoś zwraca uwagę na takie rzeczy, mówienie o nierealistycznych normach, które kreuje internet jest bardzo ważne.
Bardzo się cieszę, że ludzie nagrywają filmiki krytykujące taką postawę,ponieważ otworzyło to mi oczy i dzięki temu kupuję o wiele mniej niż kiedyś, podchodzę do zakupów racjonalnie i zaczynam kupować to,co naprawdę jest mi potrzebne, a nie dlatego bo ładnie wygląda oraz jest modne :)) Oby więcej ludzi zaczęło tak żyć❤❤
Jestem tak wdzięczna osobom takich jak ty, które nagłaśniają tego typu problemy (marnowanie żywnośi, konsumpcjonizm itd) Między innymi dzięki tobie jeszcze wierze w ludzkość 😅
Ale mi się super ciebie słucha i ogląda. Mam nadzieję że planujesz regularnie dodawać nowe materiały na kanał, bo potrzebuję więcej 😅 Temat restockingu jest mega ciekawy, bo z jednej strony jest kompletnie nierealistyczny i dobrze zdajemy sobie z tego sprawę, a z drugiej te filmiki są bardzo satysfakcjonujące i samemu by się chciało taki "porządek". Jako nastolatka chciałam kupić takie plastikowe pojemniki do szafy ale jak sobie uświadomiłam ile to kosztuje to mi przeszło XD
Częściowo się zgodzę w temacie jedzenia. Przelewanie soków sprzyja marnowaniu. Osobiście restockuje to co zużywam najczęściej i lubię mieć do nich łatwy dostęp np. ryż, kaszę, makarony, mąki itp, żelki. Tak, żelki bo uwielbiam je podjadać a nie jestem w stanie zjeść całego opakowania na raz + lubię różne rodzaje. Mam pojemnik na żelki, w którym nie zasychają dzięki czemu się nie psują. Restockuję też tabletki do prania i zmywarki. Trzymam je w dużych szklanych zamykanych słojach. Kupuję je w dużych ilościach, bo jest to tańsze, nie łapią wilgoci, a ja widzę kiedy zaplanować kolejne zakupy. Zaplanować, bo chemię kupuję co kilka miesięcy, bo nie lubię chodzenia po sklepach co parę dni. Mam ADHD, w związku z czym mam trudność w odkładaniu rzeczy na miejsce, pamiętaniu o nich itp. Pudełka do ich organizacji w szufladach nie tylko wyglądają estetycznie, ale pomagają mi utrzymać porządek i ograniczyć ciągłe kupowanie tych samych rzeczy, bo nie wiem gdzie są a potrzebuje. Ogólnie organizacja pudełkowa nie jest niczym nowym. Moja mama i babcia zawsze zostawiały pudełka po butach itp rzeczach do organizacji szuflad (najlepsze plastikowe pudełka po patyczkach do uszu). Myślę, że nie ma co popadać w paranoję, że jest to złe, ale realnie się zastanowić co nam ułatwi życie i pozwoli zaoszczędzić, a co jest bieganiną za trendem i wyrzucaniem kasy w błoto.
Myślę, że te filmiki są bardzo „amerykańskie” i to co się na nich dzieje, jest pokazane. U nich zawsze musi być wszystko - ponad-. Dużo wszystkiego.. wielkie.. a jak teraz widzę te filmiki, ile z tych rzeczy pewnie się marnuje. To jest straszne. Świat tak nie wygląda. Nie zawsze wstajemy i mamy ochotę zrobić pełną pielęgnację z 20 kroków. Nie zawsze wszystko jest pięknie poukładane na swoim miejscu. Konsumpcjonizm przebija wszystko. Byle na pokaz. Żeby pokazać ile mamy. Rozumiem, jak ktoś ma dużą rodzinę. Widziałam panią,‚która ma 5/6 dzieci, więc tu zakupy muszą być. Ale jak ktoś mieszka sam, a robi zakupy jakby miał wojsko wykarmić to naprawdę.. mam nadzieję, że ludzie się obudzą i zaczną żyć - tym prawdziwym życiem. Nie tym, co jest pokazane w internecie. Tak nie wygląda realne życie. Mogą nas do czegoś zmotywować, np do sprzątania. Okej. Ale głównie chodzi mi o kupowaną ilość, która na 99% się marnuje, bo nie wszystko jest zjedzone, użyte itp. Mam nadzieję, że szybko się to skończy. Ale jak wiemy.. wszystko kręci się wokół pieniędzy. 🙄🙈
Warto wspomnieć dla czego te produkty po otwarciu szybciej się psuje. Odpowiedzią jest tlen. Pracuję w firmie produkującej przetwory mięsne, głównie "wursty" (kiełbasą to ja tego nie nazwę) oraz wędliny. Są dwie metody pakowania. Pakujemy "z gazem" albo próżniowo. Jak próżniowo to wiadomo że tam tego powietrza nie ma. Jednak jak pakujemy "Z gazem" to co godzinę trzeba sprawdzać zawartość tlenu w opakowaniu. I jeśli tlenu jest max 0,8 % to jeszcze ok ale lepiej sprawdzić parametry maszyny bo im większy % zawartości tlenu tym szybciej ta żywność będzie się psuła. Dla tego jak najbardziej zachowanie tych ludzi sprawia że te wszystkie słodycze, płatki czy wędliny oraz nabiał powkładane w przeźroczyste pojemniczki będzie psuła się szybciej. To ma sens jedynie jak kupuje się w mięsnym po parę plastrów tego i tamtego i chowa do takiego pojemniczka. No i mycie i odpowiednie przechowywanie warzyw ma sens. Co do zapasów to jako osoba mieszkająca w DE przywożę z Polski zapasy. Mąkę, ketchup, majonez, musztardę, słoiki od mamy, "Gulasz angielski", Flaczki w słoiku, produkty sypkie typu kaszy czy strączki i wiele, wiele innych. Z tym że ja w Polsce jestem max. 2 razy w roku. Więc zużywam te zapasy, no i nie otwieram tego wszystkiego żeby poprzesypywać w wymyślne pojemniczki. Po za tym już widzę jak wydaje pierdyliony peso na te wszystkie pojemniczki :D
Bardzo mądrze mówisz ♥️♥️♥️ Te filmiki pokazują że wszystko to co jest kupowane, przekładane do tych lśniących nowych nieużywanych pojemniczków jest tylko po to żeby nakręcić fajny filmik i mieć z niego lajki a potem się to wyrzuca. Tak niestety działa dzisiejszy świat w dobie internetu, gdzie wszystko ale to wszystko jest na pokaz i dla lajków. Na szczęście są jeszcze osoby które mają swój rozum i szacunek do jedzenia.
Mieszkałam przez jakiś czas w Skandynawii. Do najbliższego sklepu 200km, stąd większe spożywcze zakupy raz na miesiąc bądź półtora. Stąd taki restocking miał sens. Myślę, że w wielu obszarach Ameryki też to może mieć sens aczkolwiek zgadzam się zgadzam z tym absurdalnym pomysłem.otwieraniem tego wszystkiego na raz. Weź to potem sprzątaj 😅
Ja mam takie opakowanka na rzeczy, które faktycznie używam regularnie i nie mają daty przydatności albo bardzo długą. Plastikowe pojemniki na proszek i odkamieniacz to super sprawa - kupuję w kartonach, więc nie wilgotnieje szybko w łazience i mniej syfu się robi bo trzymam w nich miarkę jeszcze. No i rzeczy kuchenne suche też przesypuję, bo mole i łatwiej znaleźć, ale częściowo do słoików po innych produktach. A sałata i owoce jagodowe- to jeśli faktycznie je będziemy jeść niedługo to warto otworzyć, umyć, osuszyć i przełożyć do miseczki/szklanki i przykryć złożonym ręcznikiem papierowym przed włożeniem do lodówki. Wtedy wolniej się będą psuły.
Jako osoba posiadająca OCD mogę powiedzieć że właściwie duża część tego zaburzenia to właśnie układanie i poprawianie rzeczy tak by zawsze stały równo. W moim przypadku, jeśli np. nie poprawię pilota od telewizora który jakimś cudem się przekrzywił nie mogę się skupić NA NICZYM. To jest strasznie męczące, ale kupowanie pierdyliarda jedzenia i układanie równo w lodóweczce jest PRZESADĄ która jeszcze bardziej przy tym zaburzeniu utrudnia życie. Dzięki temu, że w mojej lodówce jest tylko i wyłącznie to co potrzebuję, poukładane na tyle ile mogę bez przelewania czy przekładania do jakiś plastikowych pojemniczków jestem spokojna i wiem, że nie marnuję jedzenia. O Boże, jak się cieszę że nie żyję w Ameryce
Znam takich ludzi którzy robią ogromne zapasy jedzenia.W zeszłym roku byłam z mężem zaproszona do nich na grilla i pomagałam nosić jedzenie na stół.Ta znajoma mówiła mi po grillu gdzie pochować jedzenie,ciasta które zostały.Lodowki mieli trzy duże pełne jedzenia do tego zamrażarki wypełnione pod czubek.Zastanawialam się czy są we trójkę,oni i córka zjeść tyle wszystkiego skoro jedzenie ma krótki termin.
Dlatego doceniam projekty typu "denko" na różnych portalach kosmetycznych. Ostatnio doszłam do wniosku, że kupuję za dużo kosmetyków, o których potem zapominam. Także aktualnie nie kupuję kolejnego produktu, dopóki nie zużyję poprzedniego.
Ale też bez przesady, niektóre produkty spokojnie mogą długo stać otwarte w pojemnikach. Np. mąka, jakaś sucha soczewica, płatki śniadaniowe, cukier. Mi dużo wygodniej mieć w szafce regularne pojemniki z mąką, w tej mące plastikowe nabieraczki itd. Podobnie suche przyprawy, które trzymam w słoiczkach. Jakbym miała mieć wszystko w papierowych czy plastikowych opakowaniach, to by mi się to regularnie rozrywało i rozsypywało.
Z sałatą właśnie fajnie przełożyć ją do pojemnika. Ja przekładam (np. rukolę) do szklanego pojemnika:wcześniej ją umyję, osuszę. Jak przekładam to na dno pojemnika i pomiędzy "warstwami" rozkładam ręcznik papierowy. W ten sposób sałata/rukola dłużej wytrzyma gdyż zbędna wilgoć jest wchłaniana przez ręcznik papierowy co sprawia, że może dłużej ona stać w lodówce.
Przerażające są takie filmiki, zwłaszcza dla osób takich jak ja i mój mąż. Żyjemy trochę staromodnie, sami robimy przetwory, sami hodujemy warzywa i owoce. Do sklepu jeżdżę max dwa razy w miesiącu. Zapasy które robię to: mąka, makarony itp, chemia np proszek do prania i już. Wodę pijemy z kranu jak mamy ochotę na sok to gotujemy sobie kompot. Ewentualnie kupujemy coś małego przejazdem. Te ilości które są pokazywane na filmach starczyłyby nam na dwa lata jak nie więcej 😅
Popieram to co mówisz. Osobiscie wolę wszystko w oryginalnych opakowaniach i nie otwierać wszystkiego na raz. A zapasu to mam najwyżej po jednym opakowaniu. Teraz nie ma problemów z dostepnością w sklepie. Pozdrawiam
Bardzo fajny i mądry film, aczkolwiek nie do końca zgadzam się z kwestią tych pojemników w kuchni. Po tym jak kiedyś kupiłam płatki owsiane z molami, a potem to paskudztwo zalęgło mi sie w orzechach (i musiałam wyrzucić kilogram nowych orzechów, ktore tanie nie były) to mam absolutną traumę. Wszystko co się da przesypuje i trzymam w szklanych pojemnikach. Przyprawy przesypuję do malych szklanych słoiczków, mąki, kasze, ryże stoją w dużych szklanych słojach lub szczelnych szklanych pojemnikach. Dzięki temu nawet jak kupię coś z molami to ta plaga nie wyjchodzi poza słoik. Oczywiście nie chodzi tu o paranoję typu przelewanie mleka z butelki do butelki (co jest chore), ale trzymanie mąki, ziaren, kaszy, ryzu, orzechów, pestek i innych tego typu rzeczy w szklanych pojemnikach (absolutnie żaden plastik, plastik nie chroni skutecznie) ma sens i wręcz pomaga nie marnować jedzenia (i oszczędzić sobie traumy związanej z robactwem). Podobnie z warzywami umyte warzywa, ktore zamiast przechowywać w folii, przechowuję na reczniczku papierowym w szufladzie na warzywa w lodówce zachowują świeżość troche dłużej i nie pleśnieją tak szybko jak trzymane w torebce foliowej. Tu jak najbardziej takie działanie sprzyja nie marnowaniu jedzenia i higinie. Generalnie nigdy wcześniej nie widziałam tego typu filmików (nie mam tik toka 😂), ale mam wrażenie, że gdzieś w tym wszystkim podstawa jest dobra - uporządkowana szuflada z kosmetykami (sama pamiętam czasy, kiedy robiło sie kartonowe przegródki do szuflad, by było wygodniej), szklane pojemniki na żywność albo te szafki łazienkowe na zapas podpasek itp. To sa wszystko fajne i dobre pomysły, ktore mają sens tylko są przegięte do granic absurdu - jak to otwieranie 10 paczek żelek, przelewanie wody z butelki do butelki, lodówki i szafki dla gości czy zapasy portfeli. Niemniej, gdyby nie ta przesada i momentami nierealistyczne zapasy to większośc tych pomysłów w zwyczajnej, codziennej skali byłoby naprawdę dobrych i wartościowych.
To się tyczy nie tylko jedzenia, ale też i ciuchów. Jak widzę te laski, które z popularnych chińskich sklepów zamawiają całe tony tandetnych, obleśnych ciuchów, to nieustannie się dziwię po pierwsze po co jej tyle praktycznie takich samych ubrań, po drugie jakie to brzydkie i po trzecie, kto się tym zachwyca w komentarzach. Osobiście lubię zakupowe haule typu organizacja kuchni, czy biura, ale coraz częściej łapię się na tym, że podczas oglądania ich myślę sobie- to jest totalnie zbędne, niepotrzebne, słabej jakości itp. Wmawiają nam, że tego wszystkiego potrzebujemy, a tak nie jest. Kiedy już myślę, że czegoś z tych rzeczy potrzebuję, biorę kilka głębokich wdechów i analizuję na spokojnie. w 95% przypadkach wychodzi na to, że nie potrzebuję :D
tu juz nawet nie ma czego zazdrościć. gdybym codziennie miala lodówkę wypchana wszystkim, w domu caly sklep spożywczy, wszelkiego rodzaju słodycze, to nie robiłoby na mnie wrażenia pójście do sklepu i wzięcia sobie czekolady na wieczor. nie byłabym wdzieczna za nic, a słodycze ktore czasem kupie sobie na umilenie czasu byłyby codziennością. dlugo chodziło za mną to zeby pokupować sobie plastikowe opakowania do szafek na kosmetyki, ale po co? mam dwie pomadki, trzy konturówki i z reszty po jednym. nie potrzeba mi wiecej bo nie ma z czego wybierac. mimo to czulam potrzebę uporządkowania tego co bylo juz uporządkowane. na szczęście nie pomyslalam tak o lodowce
Totalnie się zgadzam z tym co mówisz, ale w 9:36 pani powiedziała, że zawozi je do rodziny, a później uzupełniła pojemniki mniejszą ilością słodyczy, wybranych przez jej dzieci.
Weszłam w twój filmik, gdyż sama ostatnio odkryłam na terapii, jak bardzo te wszystkie tik toki weszły mi do głowy. W moim przypadku nie chodzi tylko o konsumpcjonizm, te nierealne sortowanie wszystkiego zryło mi psychikę. W mojej głowie mieszkanie jest czyste i można robić coś innego dopiero jak w domu jest pedantycznie czysto. Najlepsze jest to, że zdaję sobie sprawę z tego, że mieszkanie to nie muzeum i nie jest to realne do osiągnięcia ale i tak czuję dyskomfort. Na szczęście zdanie sobie z tego sprawy pomogło w sprawnym radzeniu sobie z tym problemem, jest to jednak straszne jak z pozoru błahe filmy potrafią nam odrealnić rzeczywistość.
totalnie się z tobą zgadzam! social media nas naklaniaja do zakupow, 20 odcienie roznych szminek itp. to jest globalna masakra, od roku walcze z zakupoholizmem powoli z niego wychodzac dochodze do wnioskow ile pieniedzy zmarnowalam
TAK NIE WYGLĄDA NORMALNE ŻYCIE. Większość tych restock influencerów zarabia na tym, że poda linki do itemów, które pokazują na nagraniu. Nie zdziwiłabym się, gdyby oprócz tej wielkiej lodówki mieli w domu gdzieś obok zwykłą lodówkę ze zwykłymi zakupami
komu przeszkadza że ktoś przeklada proszek do prania do innego pojemnika, przecież ten inny pojemnik nie jest jednorazowy, co za różnica nie marnuje go przeciez.... tak samo przelewanie sokow do innych pojemnikow, jesli przeleje nawet 6 litrow to jedna osoba tego nie da rady wypic w tydzien i sie zmarnuje? a watpie by robili to tylko dla siebie. Z sałata bylo mega bez sensu porownanie, powinno sie przekładać tego typu rzeczy do pojemnikow zwlaszcza wylozonych papierem, wtedy te salaty itp moga znacznie dluzej wytrzymac, wolniej sie psuja. Mam wrazenie ze caly filmik jest o niczym.
Nikt nie wziął pod uwagę, że te wszystkie filmy pochodzą ze Stanów, a tam wszystko jest w giga opakowaniach i jest tyle chemii w żywności, że to wszystko się nie zepsuje od razu tak jak w Polsce
zależy o jakich produktach mówimy. Mąka, cukier, kasza manna, makaron i inne trzymane w nieszczelnych, otwartych paczkach (często rozerwanych) to zawsze ryzyko myszy czy moli. Przyprawy w organizerach lub herbaty w słoikach nie wietrzeją. Proszek do prania albo inne tego typu produkty sypkie tworzą mniej bałaganu, jeśli są w pudełku czy słoiku i nie rozwijamy worka przy każdym praniu. Do wszystkiego trzeba mieć zdrowe podejście. Przelewanie mleka czy soku to już głupota. Ilość też jest absurdalna. Jedyne co jestem w stanie rozumieć to ilość maszynek lub podpasek, które często są tańsze w wielosztukach. Inna sprawa, że naprawdę nie zdajemy sobie sprawy, jak dużo bogatych ludzi nas otacza. Ludzi, którzy na takie useless rzeczy mają czas i pieniądze. I to było od zawsze - wystarczy iść do muzeum jakiegoś dworku i zobaczyć jak Ci ludzie żyli. Osobne talerzyki na konkretne ciastka, inny serwis do konkretnych pokoi. Pokoje dla gości, opiekunki, na odpoczynek, do grania na pianinie. To nie jest "choroba naszych czasów" tylko tiktok daje nam zajrzeć do tej "odklejonej" warstwy społecznej, dla której życie w ten sposób jest normą od pokoleń.
Oglądam bardzo podobną serię filmów u Hanny Alonzo. Na początku miałam mieszane odczucia, ale w sumie fajnie, że taki kontent trafił na polskiego youtuba i osoby nie znające angielskiego mogą uświadomić sobie dużo ważnych rzeczy
Gadżety do Stanley'ów i restock kostek lodu w najróżniejszych kształtach i składzie jest jedną z najgłupszych dziedzin tego i tak już samego w sobie dziwnego trendu.
Minimalizm górą. Jakosc, a nie ilośc. A przede wszystkim wykorzystywanie tego co mamy do konca. Dopiero potem warto isc do sklepu po nowy produkt. Tylko minimalizm ma sens.
U nas konsumpcjonizm tez szaleje, zwlaszcza wśrod bananowych dzieci bogatych rodxicow i mam na myśli 20-30 latków, to co musza kupować nastolatki. Kurierzy przyjeżdzaja prawie codziennie i nie zebym tam kogoś podgladała tylko sami o tym opowiadają, myślą ze dzięki temu poczuja sie kimś lepszym i ważniejszym.
To jest content Ci ludzie tak nie żyją, oni utrzymują się z tego że pokazują różne produkty bądź opakowania, i często mają swoich sponsorów. Polecam film Hannah Alonzo na ten temat jeśli ktoś sobie radzi z angielskim
Cieszę się, że nie trafiłam na ten trend bo zryłoby mi to głowę. Widziałam restocki dawno temu ale w kontekście przekładania rzeczy, które zajmują dużo miejsca w opakowaniach zbiorczych. Zawsze wyciągam np puszki z kocią karmą z wielopakow bo zajmują mniej miejsca i wolę wywalić tą folię i karton z wszystkich na raz zamiast żeby mi się potem plątały po szafkach. Przerzucam też herbatki do słoików bo są szczelniejsze i zajmują mniej miejsca niż te pudła, to samo z kako w proszku, bułka tarta, skrobia itd generalnie produkty suche takie, które siedzą mi bardzo długo bo się zużywają powoli i jak trzymam w tych torebkach (zwłaszcza jak są plastikowe to mi się rozdzierają) to mi się to pyli wszędzie więc przekładam do słoików z ogórków itp. Przyprawy przerzuciłam do słoiczków po koncentracie. Kostki do prania kupuję w papierowym opakowaniu i przerzucam do plastikowego, ktore mam od lat bo nie wchodzi wilgoć i kot nie rozgryzie. To samo z proszkiem. Mydła do rąk czy płyny do mycia często kupuje w refillach albo w dużych butelkach i przelewam do takich z pompką, które mam po płynach kupionych dawno temu. Tak jest wygodniej po prostu. No i tak, kupuję na zapas na promocjach i potem trzymam to poukładane w koszyczkach w szafce ale z umiarem żeby zjeść. Kiedyś przesadzałam i nie jadłam tego bo miałam zaburzenia odżywiania. Nawyk został z czasów kiedy nie miałam dostępu do jedzenia na bieżąco i ze strachu przed wojną. Ale co innego moje kilka rodzajów makaronów, druga mąka czy cukier na zapas a na deser batony w każdym smaku z ulubionej serii ale na cholerę otwierać chipsy czy żelki i to przekładać. Przecież to zawilgnie i te chipsy będą niedobre a masa słodyczy ma ten taki paseczek zatrzaskowy w środku i mogą sobie tak siedzieć wieki.
Mieliśmy zamrażarke specjalnie oddzielna + 2 lodowki . i jazda do makro raz na 3 miesiace mój brat w ciagu 1 dnia wypija 2 soki xD rodzice łącznie 3 butelki wody mineralnej kawy idzie gdziesss 1kg na 2 tygodnie do mielenia . platki 1 opak idzie w 3-5 dni :D mieso 10kg różnego idzie w miesiac :D a jest ich 3 osoby + kot + pies + ja od niedzieli do niedzieli :D reestocking u nas to norma :D kupujeesz duzo tanio układasz w lodówce i zamrażarkach (a proszek idzie 50L w 2 miesiące ) norma na wsi stockujesz nie przepłacasz . zepsute jedzenie ? NIE ma :D co już się psuje tata zawsze znajdzie sposób na przetworzenie i zjedzenie albo jak nie my to zwierzaki :D żyjemy w erze inflacji . ja chemikalia u siebie reestokuje 1 raz w roku w pełni . a raz na 6 mieś reestokuje proszek rekawiczki czy husteczki czy tampony :D dziołcha jak żyjesz sama owszem oszczędność to pójście do sklepu codziennie i kupienie czegoś na obiad ale jak żyjesz z kimś to musisz planować na miesiąc żeby wystarczyło do następnej wypłaty
Restocing był popularny przed tik tokiem, jeszcze na yt, gdzie idealna najczęściej azjatycka pani nowoczesnego domu (pełnego nie potrzebnych gadżetów) sprząta, uzupełnia zapasy, i właśnie wkłada w plastykowe, przezroczyste opakowania żywność. Oglądałam to jeszcze w podstawówce czyli kiedy istniało musicali, tylko w tedy ten trend nie był aż tak popularny.
Organizacja lodówki to mnie nie zaskakuje w sumie tak pomyślałam że może ludzie którzy mają no nie wiem piątke dzieci albo więcej potrzebują tego wszystkiego aż tak dużo, ale kiedyś trafiłam na filmiki gdzie ktoś organizował sobie szufladę z przekąskami typu chipsy żelki czekolady itp w szufladzie w szafce nocnej przy łóżku tudzież w szufladzie toaletki i tak sobie myślę czy ktoś jest aż tak dużym (nie chce oczywiście niego obrazić) żarłokiem że nie potrafi nawet zrobić makijażu czy położyć sie do łóżka nie wpierda.. tony słodyczy i fastfoodow. Rozumiem że może to na kilka dni a raczej tygodni ale to nie można raz w tygodniu kupić sobie paczki żelek, chipsów batoniki zamiast kupować jedzenie kartonami, już pomijam fakt że jaki ktoś musi mieć duży dom że trzyma jedzenie nawet w pokoju, zamiast zejść sobie po nie do kuchni czy spiżarni.
Hejka, widze zaczynasz na youtube (przede mną jeszcze nagranie filmiku zostało) i chciałam ci napisać, że naprawde super materiały robisz i super słucha się ciebie❤ czekalam na taki filmik o tym od dawna a tylko po angielsku były
To chyba Adrian Nowak Żalno zapoczątkował ten trend restockingu
Dwa bułki
te filmy to definicja konsumpcjonizmu, ludzie maja wyprane mózgi estetyka bycia clean, wszytsko musi pięknie wyglądać i do siebie pasować, a to co się potem stanie z tymi rzeczami to nie ważne, to się nie liczy…
Wszystko u nich jest clean, oprócz lodówki po kilkunastu dniach, gdy połowa zacznie się psuć, oraz śmietnika, który w jeden dzień jest pewnie zapchany opakowaniami z otwierania jednego dnia. Niech tą estetyką się pochwalą.
Swoją drogą, to gdyby nie wywóz śmieci, to domy "hiperkonsumentów" wyglądały by jak w UWADZE TVN...
Jedna znajoma mamy ma mieszkanie, jakby cierpiała na zboeractwo. Po prostu wszystko wszędzie się wala. Navet jedna osoba z rodziny kupowała tyle ubrań że zostawiała swoje worki u innych 🫣
Według mnie dom może być po prostu domem, a nie przechodzić w takie skrajności. Kiedyś siostra pokazywała mi ten filmik z przepakowywaniem i broniła tego, bo pani "tak sobie chce, to lubi, jej się to podoba i ma".
Już pomijam akceptację tego, ale promowanie i dawanie rozgłosu temu jest żałosne. Totale pierdoły, na dodatek tworzenie ton śmieci.
Tutaj bardziej chodzi o reklamę tych plastikowych opakowań. Tiktokowe idiotki widza śliczne plastiki aesthetic itd i myślą sobie „muszę to mieć”!
I szczerze, sama u siebie potem takirgo pier*olca zauważam. Że jak posprzątam, to cos jest nie tak, bo pościel nie pasuje do ścian w pokoju, etc.
Tymczasem ja i moje eko ziemniaki leżące w torbie z Biedry na podłodze w kuchni 😂😂😂
1000 like
Potrzebowałam tego. Potrzebowałam tego usłyszeć. W aktualnym świecie człowiek nie potrafi rozróżnić życia kreowanego typowo pod próżny kontent, a realiów. Dziękuję, że zwracasz uwagę na to, jak chore jest wrzucanie takich treści do internetu. Miejmy nadzieję, że twój kanał będzie rozwijał się jak naszybciej i jak najlepiej, bo zdecydowanie zasługuje on na rozgłos. Twoje filmy na pewno pomogą nie jednej zakompleksionej nastolatce, czy nawet dorosłym, którym również z tego powodu może być źle. Powodzenia girl nie poddawaj się!🤍
To najlepszy komentarz jaki mogłam dostać. Bardzo dziękuję❤️
Dokładnie, podpisuję się obiema rękami, też tego potrzebowałam. Niby "stara baba" ze mnie, a jednak trochę z wyrzutem do siebie czasami patrzyłam i zastanawiałam się dlaczego moje szafki i lodówka tak nie wyglądają wewnątrz 😂
Dokładam podpis obiema rękami, podpinam się pod ten trafny komentarz 🌼
Ja też 🌞
Podpisuje się pod tym komentarzem ❤ świetna robota
Mam 26 lat i osobną szuflade na paletki i szminki. Przeterminowane, ogromne ilości kosmetyków, na które wydawałam każde "kieszonkowe". Wydawało mi się, że kolejna szminka odmieni moje życie. Nie wyrzucam ich, żeby pamiętać co social media mogą zrobić z moją głową. I gdy widzę kolejny podkład, dzięki któremu mam mieć taki "naturalny i w pełni kryjący makeup" to przypominam sobie, że te dwa poprzednie też miały to robić.
DOKLADNIE. Poprzednie tez mialy to robic…
Absolutnie się zgadzam z treścią filmiku poza pewnymi kwestiami. Przesypywanie mąki, cukru, makaronu, ryżu itd. do szczelnych pojemników pozwala chronić zapasy przed molami, myszami czy innymi szkodnikami. Oprócz tego przesypując np. taką mąkę, widzisz, czy w tym cienkim papierowym opakowaniu, które tej mąki w żaden sposób nie chroni przed niczym, nie ma już zalęgniętych larw, a jeśli tak, to wyrzucasz jedno opakowanie zamiast połowy zapasów, na które to się momentalnie rozprzestrzeni. Oprócz tego np. przechowywanie sałaty w pojemniku z odrobiną wody znacznie przedłuża jej świeżość (przetestowane) :)
"jeśli nie ma pewności czy coś jest żartem czy nie to znaczy że coś zrobiłeś nie tak" THANK U FOR THAT
Ejjjj … w końcu RUclips mi zaproponował coś sensownego do oglądania. Dzięki bardzo ❤
Cierpię na OCD od 12-13 lat. Niesamowicie mnie wkurza, gdy te wszystkie 'clean aesthetic girls' tłumaczą swój konsumpcjonizm OCD. Szczerze, to chciałabym, żeby OCD wyglądało tak kolorowo jak na tych tiktokach. Rzeczywistość wygląda tak, że jedyne co sobie mogę ładnie poukładać do plastikowych opakowań to leki na kolejny tydzień, a równo ustawić w szafie mogę rzeczy nie dlatego, że tak mi się podoba i będzie ładnie, tylko dlatego, że czuję lęk, gdy tego nie zrobię.
Podpisuję się pod tym rękami i nogami. Mój brat cierpi na OCD, wiem jak to wygląda i ciężko patrzeć. Współczuję każdemu, kto musi się z tym użerać.
już pomijając fakt, że ludzie myślą OCD z OCPD
@@dyzior5799 Dzięki za ten komentarz!
Tak! OCD to nie jest to telewizyjne "mycie rąk", aby upewnić się że na pewno są czyste. Ani pedantyczne organizowanie przestrzeni. Ani symetryczne, estetyczne układanie przedmiotów, bo tak jest ładnie, musi być, bo człowiek czuje się estetycznie usatysfakcjonowany. To przejmujący lęk i niepokój, że jak nie zrobisz czegoś, co każe ci w tym momencie twój mózg, stanie się coś okropnego, więc nie potrafisz tego nie zrobić.
Oj tak, sama mam ocd i zgadzam się w 100%, ludzie aktualnie nadużywają wymówek typu „mam ocd” albo „mam adhd”, gdzie te osoby nigdy nie były zdiagnozowane i nawet nie wykazują żadnych objawów dansj choroby, mówią to tylko w formie żartu, i zapominają, że są osoby co faktycznie zmagają się z tym na poważnie
Powiedziałaś pod koniec że nie jesteś bogata osoba ale... Po Twoich słowach wnioskuję że jesteś duuuuzo bogatsza niż osoby z takich tiktokow! Bardzo mądrze mówisz, cieszę się że pojawiłaś mi się na głównej stronie yt! Jesteś super osoba wolna od ogromnej ciężkiej kuli u nogi jaką jest materializm! Mam nadzieję że film Twój trafi do jak największej ilości osób, a zwłaszcza tych borykajacych się z problemami typu- coś ze mną nie tak, bo nie jestem jak te osoby z tiktoka. Myślę że film ten, jak i poprzedni który obejrzałam o estetyce z tiktoka pomoże każdemu kto obejrzy i wysłucha :) mi szczerze dało dużo do myślenia i bardzo uświadomiło pewne sprawy jak i pogląd na siebie samą. Dawno żaden film mnie tak nie uświadomił i bardzo dziękuję za tą pracę którą w to włożyłaś! Wszystkiego dobrego!! 😊
@@aleksandrascibor8454 jeeeeju, bardzo mi miło 🥺 dziękuję
Zauważmy, że większość tych filmów pochodzi od influ z USA gdzie konsumpcjonizm jest potężny ale dodatkowo u nich często nie da się kupić nic na sztuki, tylko hurtowo. Czasami cieszę się, że żyję w Europie
Też kupuję niektóre produkty hurtowo - wolę karton ulubionego soku z promki niż kupowanie jednego na tydzień. Przelewam do butelek mleko czy soki bo widzę czy coś z nim się nie dzieje. Ale przelewam jeden który otwieram, nie wszystkie
To samo zauważyłam. Szczególnie że ich jedzenie i picie (szczególnie woda) jest gorszej jakości. Szczególnie, gdy często żyją całą rodziną (dwoma-trzeba pokoleniami, nie mówiąc o wielodzietnosci) więc tym bardziej trzeba wyżywić więcej osób niż w klasycznym polskim domu.
Normalne kupowanie większych ilości jedzenia w USA (nie mowie o restockingu) często wynika z tego, że niektórzy mają daleko sklepy, tam są duże odległości pomiędzy małymi miejscowościami. Czytałam, że np. ktoś ma 50 km
no ale nawet jak kupisz hurtowo- to wystaczy, że otworzysz jedno-dwa opakowanie i kończysz. zamiast otworzyć 10 opakowań i wysypaniu garstki.
też mleko do kawy kupuję zgrzewkami- ale nie otwieram wszystkich na raz- mało tego, wiem, ile mleka zużywam w weekend- więc od razu nadmiar "odlewam" i mrożę, bo tak, to by mi się zepsuło i by było do wyrzucenia.
@@Katanagattari dokładnie, tam wszystko na zgrzewki.
Przerobiłam już to w 2016. Trendy, jak widać powracają w coraz bardziej karykaturalnej formie.
Super, że nagrywasz te filmiki i pokazujesz problem konsumcjonizmu i roznych głupawych trendów. Jednak tutaj nie do końca się zgodzę, zwlaszcza w kwestii przechowywania żywności. Sama przekladam np mix sałat czy owoce do pojemników, pomaga mi to własnie szybko siegnąć po te produkty i zużywać je na bieżąco. Wszystko zależy od tego jaki ktos ma tryb życia i jaki stosunek do jedzenia. Ja czesto przez to, ze wrzucilam owoce czy salaty do lodowki nie umyte, gdy rano sie spieszylam, nie chciało mi sie tego myć i przygotowywac. Teraz poswiecam jeden dzien w tygodniu i mam gotowe posilki, tylko szybko po nie siegam i zajadam, bez koniecznosci mycia czy recyklingu zuzytych opakowań [w tygodniu czlowiek pracuje, apieszy sie etc]. A odklad przesypuje produkty tzw sypkie do sloików, pozbyłam sie moli. I robilam to zanim jeszcze słowo "trend " i tik tok były w trendzie. ;) ale i tak wiekszosc Twoich filmikow jest spoko 👌🏼
Pod jakim kamieniem ja żyję, ze nie mam pojęcia o Stanley cups... Co to jest? Jestem w szoku, o jakich trendach opowiadasz. Wlewanie tony litrów chemii do kibla, karmienie dzieci szitowymi słodyczami pod przykrywką pięknego pakowania, sto żeli pod prysznic. Dekoracje na różne pory roku. GDZIE to wszystko trzymać? Ci ludzie mają jakieś olbrzymie garaże albo piwnice na część dekoracji, chemii, suchych produktów? O co chodzi z tą potrzebą, żeby to wszystko MIEĆ? Bo to sie kończy na "posiadaniu", a nie korzystaniu. Ja jestem w szoku, co tu sie odtiktokowało...
Jezu, ja mniejsze zapasy "w razie w" zrobilam podczas alarmu przeciwpodziowowego niż ci ludzie na weekend xDd
Jest to straszne. Ogladam już ktorys Twój film z kolei i nie dowierzam, że są takie cory xD
Swietna robota. Dzieki, że zaglebiasz się w te bagna, bysmy my nie musieli!
bardzo ale to bardzo wartościowa wiedza.
ludzie nie odróżniają aktualnej mody czy trendu i wpadają w wir, na którym korzystają tylko producenci żywności i wszyscy ci, którzy mają na tym korzystać.
oby ten film niósł się echem bo nie dosyć, że film jest świetny merytorycznie to jeszcze świetnie się ciebie słucha.
montaż również w 10.
dobra robota, oby tak dalej:)
Dla mnie restocking polega na upolowaniu promocji na chemię gospodarczą i kupienie dość dużej ilości, a potem ułożenie jej wg daty w storage. Jest to pewnego rodzaju forma oszczędzania na produkcie, który kupiłabym tak czy inaczej tylko za wyższą cene. Uważam, że to wygodne miec zapas i nie martwić się że coś co akurat jest mi potrzebne się skończyło. No i uratowało mnie to w czasie pandemii, bo akurat miałam mydła, żele pod prysznic, chemię do prania i nawet papier toaletowy, a ten kupuję zawsze w największym możliwym opakowaniu, żeby zminimalizować plastikowe odpady. Tak samo robię z ryzem czy makaronem. Mieszkam w UK i są tu dostępne opakowania ryzu do 15kg, makaronu do 3kg a że używam tych produktów często to wlasnie kupuję duże opakowania i przesypuję do dużego słoika po kawie, bo tę też kupuje w najwiekszym możliwym opakowaniu, wygląda to estetycznie na blacie kuchennym i nie wyrzucam słoika. Lubię tez mieć jakieś mrożonki czy puszki np z fasolką w pomidorach czy słoiki z sosami żeby na szybko cos ugotować i to mam ulozone w szafkach wg daty przydatności do spożycia. Ale wiadomo, trzeba do tego podejść z głową i dopasować do własnego stylu życia. Te flimiki są odrealnione i o ile lubie od czasu do czasu obejrzeć restock chemii tak z restocking żywności w dostępnej na yt czy tik toku formie w ogóle się nie zgadzam.
Nie ide za trendami, cały czas korzystałam i korzystam ze zdrowego rozsądku, polecam. Kupuje tylko to co potrzebne, te filmy sa robione po to aby sprzedawać ludziom rzeczy, których nie potrzebują i tyle.
w końcu ktoś postanowił wypowiedzieć się na ten temat. zostaje na dłużej!!!!!!
ten film powinien mieć zdecydowanie więcej wyświetleń
Akurat w kuchni produkty mączne czy zbożowe to lepiej przełożyć do pojemników bo inaczej mole się nimi zajmą :D
Dodam, że najlepiej szklanych, bo do plastikowych mi jakimś cudem wlazły (może nie były dostatecznie szczelne)
Niekoniecznie.
. Wiele razy mole są przy noszone już w paczkach że sklepu
.
@@alicjatumel4219 Prawda ale wtedy szczelność też jest ważna, żeby innych produktów w szufladzie czy spiżarni nie odwiedziły.
Przesypuje do szklanych pojemników ze względu na mole 🤬😠 i nawet jak przyniosę to nie przejdzie do innych . I tak wkurza mnie że latają mi po kuchni
A do tego wystarczy duży słoik po ogórkach:)
Pierwszy raz trafiłam na twój kanał i odpaliłam ten filmik super ze ktoś o tym mówi glosno w dzisiejszych czasach bardzo podobal mi sie materiał ❤
Kosmetyki z długą datą często kupuję na zapas, mam gdzie je trzymać, ale też nie przesadzam i nie kupuję np po 5 balsamów, tylko mam po 2-3. Dokupuję kolejne dopiero wtedy, jak ostatnią tubkę zużyłam przynajmniej do połowy.
Często kupuję kosmetyki w promocji, stąd lekkie zapasy, ale jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło nie zużyć produktów do pielęgnacji ciała, twarzy czy włosów przed terminem.
Czasem zdarzyło mi się wyrzucić jakąś pomadkę, cień czy zasychający już lakier do paznokci, ale też bardzo rzadko.
Pojemniki na przechowywanie różnych rzeczy to live saver dla mnie, łatwiej jest mi wszystko znaleźć jak mam pojemniki z kategoriami, i nie kupuję też przez to zbyt wiele rzeczy danej kategorii. No i dużo łatwiej jest mi utrzymać porządek jak wszystko ma swoje miejsce.
A owoce właśnie dłużej wytrzymają w odpowiednim, zamkniętym pojemniku niż w tych dziurkowanych pojemniczkach, w których są pakowane do sprzedaży.
zgadzam się zdecydowanie, dlatego z niektorymi jej słowami się nie zgadzam
@@pyzunia1 a ja zgadzam się z każdym słowem - to, co pokazane jest na tych przebitkach jest patologicznym restockingiem. Co innego powrzucać sobie rzeczy tu i tu, a co innego robić GIGANTYCZNE zapasy dosłownie WSZYSTKIEGO dla KAŻDEGO. Pięć szczoteczek do zębów dla gości? Przecież jak człowiek przyjeżdża do kogoś, raczej ma swoją? Lodówka osobno dla każdego domownika? To chore XD W jednym z tych shortów z owocami właśnie pokazane było, że są tam już pokrojone truskawki - nie sądzę, by pokrojone truskawki wytrzymały dłużej, niż zostawione w świętym spokoju. Poza tym - czy te owoce zostaną zjedzone przy tak gargantuicznych ilościach słodyczy? W ogóle mnie przeraża poziom konsumpcjonizmu tych ludzi + ilość cukru, jaką ewentualnie oni w siebie ładują (o ile w ogóle jedzą te produkty). Koszmar, koszmar i jeszcze raz koszmar. Nie sądzę, by Natalia mówiła tu o ludziach, którzy trzymają porządek, tylko o tym, że te wszystkie restockingi próbują naciągnąć nas na zakupy i biją kasę na konsumpcjonizmie i są zaprzeczeniem ekologicznego życia. Okropne to jest i aż przykro patrzeć, niestety.
Pierwszy raz cie spotkałem na yt, jednak bardzo ładnie się wypowiadasz na takie tematy, wiec coś czuje że zostanę dłużej 🎉
wow, mega wartościowy filmik! jak świeży powiew wiatru, pośród dusznego powietrza piorących mózgi filmików :D (poleciałam poetycko :D) ale tak poważnie, to sama łapię się na oglądaniu takich treści i z jednej strony - fakt, są w jakiś dziwny sposób satysfakcjonujące, a z drugiej strony zawsze pojawiała mi się myśl (szczególnie przy restockingu łazienek dla gości): kto i kiedy to zużyje? ludzie mają naprawdę tyle gości, żeby uzupełniać te zapasy co chwilę? pomijając inne kwestie, ja sama w tym roku zdecydowałam, że w końcu nie będę sobie robić wielkich zapasów kosmetyków i zanim kupię coś nowego, to mam zużyć stare i narazie się tego trzymam, chociaż wszystkie "cudowności", jakie pojawiają się w filmikach kuszą.
Aż miło posłuchać kogoś kto mówi tylko samą prawdę a twój głos to inny wymiar komfort haha
Znam wiele taki osób i to jeszcze w rodzinie 😶 wiele osób mówi że to moja mama marnuje pieniądze na jedzenie kupując dużo lecz my kupujemy jedynie rzeczy które nam bardzo szybko schodzą np. Cukier i herbata ,mając babcię która słodzi dużo i pije herbatę codziennie parę razy u nas 1 opakowanie schodzi w max 2 dni cukier podobnie tym bardziej jak mama pije kawę a ja robię wiele słodkich rzeczy gdzie zwraca nam uwagę osoba mająca w domu WSZYSTKO kupującą cały czas coś nowego a lodówka pęka
Kocham wręcz te osoby które gadają na innych że źle robią kupująca dużo a samo co tydzień wychodzą ze sklepu z pełnym koszykiem wielu bez sensu rzeczy
Ja akurat polecam - w moim przypadku uzupełnianie zapasów się sprawdza. Nic się nie starzeje bo wypracowałam sobie rutynę i plan działania ( czyli kupuje to co codziennie używam). Zresztą w moim przypadku produkty szybko się kończą dlatego kupuje ich więcej aby nie jeździć co chwila do sklepu ( bo to też marnowanie paliwa ). Ale jednocześnie zgadzam się z całym twoim przekazem - "zakupy robimy z głową". Warto robić sobie listę zakupów w domu ( dzień wcześniej) i zastanowić się czy na pewno potrzebuje tego i czy zużyje ten produkt.
Totalnie się zgadzam
Chyba każdy w jakiś sposób uzupełnia sobie zapasy. Ja też mam np zapasowy żel pod prysznic czy paczkę makaronu. Ale czy mam tego tyle co na filmikach? Czy Ty też masz tyle?
Wybacz ale tak w kontekście tego filmiku Twój wstęp "ja akurat polecam" tak średnio tu gra 🌸
@@aleksandrapaszkiewicz4752 no akurat w moim przypadku ja polecam. Mam 15 opakowań szamponu i uwierz bądź nie (malo mnie to obchodzi czy uwierzysz ) mi się nie starzeje. Wszystko zależy jak przechowujesz produkty jak dobrze można przedłużyć ich żywotność (np. Żywność) jak ktoś ma kilka naście kilometrów do sklepu to będzie kupował bardzo dużo. W miastach to wszyscy mają wszystko pod nos bo sklep jest na każdym kroku. A we wsiach? Czy innych miejscowościach? Może nie być nawet ani jednego i czasem trzeba jechać do miasta te 100km.
@@grazyna.29 to nie był atak w Twoją stronę. Rozumiem o co Ci chodzi i sama też napisałaś, że masz wypracowany system zakupów żeby nic się nie marnowało więc tym bardziej. W rodzinnym domu też doświadczam i wykluczenia komunikacyjnego i dużej odległości do sklepów więc wiem o czym mówisz, zresztą rozsądne większe zakupy to też możliwość oszczędzenia kasy i spokojnej głowy w kwestii zakupów na jakiś czas.
Chodziło mi o to, że autorka w filmiku przedstawia duże skrajności, nie trzeba być detektywem żeby zauważyć, że z rozsądnym zarządzaniem ta moda ma niewiele wspólnego, to ma wyglądać.
I Twój komentarz na początku brzmi trochę jak obrona tego całego trendu.
Też tak robię ze względu na kiepskie dojazdy do sklepów. Na dodatek bardzo często w okolicznych sklepach są braki w towarach, bo w całej mojej okolicy, gdzie mieszka naprawde dużo osób nie ma praktycznie sklepó spożywczych czy drogerii (kupno papieru toaletowego to loteria, dlatego jak już jest to wolę kupić wiecej niż robić objazd po kilku sklepach lub jeździć pół dnia do sklepu gdzies dalej). Łatwiej mi zrobić sobie zapas, a potem tylko uzupełniać pojedynczymi rzeczami. Ciężko byłoby mi targać co tydzień wieksze zakupy kilkoma autobusami, a tak moge przy okazji kupić 1-2 rzeczy, raz w tygodniu zrobić małe zakupy, które zmieszczą sie do jednej torby. Nigdy nie marnuję produktów ani nie kupuję na zapas tego, czego nie zużyję. Kiedy sie rozchorowałam i nie mogłam jeśc niektórych rzeczy to oddałam je rodzinie, podobnie kosmetyki - jeśli dokonam nietrafionego zakupu i coś mi się nie sprawdzi to zwykle oddaje to komuś. Wyrzucam tylko jeśli coś się zepsuje lub niehigienicznie byłoby to oddać.
Dużo zależy od okoliczności i stylu życia.
Pokochałam "cleantoki" jakieś 2 lata temu i przez ten czas tak bardzo źle czułam się przez to, miałam ciągłe wyrzuty sumienia że moja przestrzeń nie jest taka "clean" jak na tych filmach, ale potem zdałam sobie sprawę że to wszystko jest tylko pod kontent. Dzięki za ten film, bardzo go potrzebowałam, po komentarzach widzę że nie rylko ja czuła że coś jest nie tak. Najgorze że pierwszy raz dałam sie na to złapać jeszcze gdy byłam nastolatką, w okolicach lat 2006-2008, gdzie na polskim RUclips dopiero raczkowały tzw " beauty guru" ale w USA to już było mega rozwinięte. Laski miały całe szafy kosmetyków MAC czy Revlon, pokazywały swoje kolekcje, a ja ze swoimi dwoma blyszczykami myalalam ze to jest dopiero bogactwo, ja też tak chce! Potem doszło do mnie ze one dostawaly to za free a dla normalniej osoby taka ilosc kosmetyków to zwyczajnie strata pieniędzy.
This! Ja też wpadam w pułapkę "clean - toków" I tych filmików na youtube Sunday reset czy tam Satruday reset - tworzy to jakieś wyrzuty sumienia że ja swojego weekendu nie poświęcam na ogarnięcie perfekcyjnie chaty, że ciągle gdzieś tam tworzy się jakiś bałagan lub że poprostu po całym tygodniu pracy nie mam często siły zrobić tego sprzątania, ale tak jak powiedziałam to jest taka pułapka i tak jak mówi autorka filmu oni na tym zarabiają, pokazywanie tego jest częścią tej pracy, nie wiele ma to wspólnego z realnym życiem bo w realnym życiu są tygodnie gdzie nie masz czasu, siły robić takich resetów, 5 dni w pracy, po pracy zawsze coś do załatwienia, a to dentysta a to iść do banku a to zrobić zakupy, w weekend szkoła, (kurs w moim przypadku) u innych studia, nie da się wszystkiego tak pogodzić i staram się przestać takie treści oglądać i pakować sobie do głowy, bo jak wyżej przynosi mi tylko jakieś wyrzuty sumienia
Ostatnio szukałam nowego kanału na YT, aby oglądać go do śniadanka czy obiadu. Trafiłam na Twój kanał przypadkiem, a od razu go zasubskrybowałam i wiem, że zostanę na długo. To jest totalnie mój content i zgadzam się ze wszystkim co mówisz. To ciekawe i absurdalne, jak działa dzisiejszy świat i internet. Super kanał, pozdrawiam i rozwijaj się!
Jak ktoś chce pakować rzeczy w pojemniki dla estetyki lub by uchronić np. ryż przed molami to można użyć poprostu słoików po sosach do makaronu - Np. w biedronce są takie sosy w takich ładnych wysokich prostych słoikach, i potem można je użyć ponownie są bardzo estetyczne - GustoBello Sugo Marinara - naklejka łatwo schodzi a sos smaczny. Ja też w takie słoiki biorę sobie do pracy zupę albo owsiankę i to jest mega wygodne i ładnie wygląda. Wolę nie myśleć ile kosztowały te wszystkie pojemniki zakupione specjalnie i osobno w celu przepakowywania wszystkiego... I tak kupujemy tyle słoików, butelek, i można to naprawdę ogarnąć ładnie, ja też jak mam brzydką zakrętkę słoika to jakąś starą szmatką i kawałkiem sznurka można zasłonić i też wygląda estetycznie
Dziękuję za mówienie o takich tematach. To bardzo ważne.
Nie chce zabrzmieć jak jakiś creep, ale masz mega ładny głos i przyjemnie się ciebie słucha xD
To przez dobry mikrofon
a to prawda, przyjemnie się słucha
Super filmik, uwielbiam ciebie słuchać. Merytoryka na wysokim poziomie
Jak trafiłam kiedyś na takie filmiki, to myślałam, że to po prostu taki nowy rodzaj ASMR contentu tylko dla oczu i uszu.
Mam ADHD oraz depresję i mi bardzo pomagają jakieś pudełka w organizacji przestrzeni. Kiedy ich nie mam / mam ich mało to panuje u mnie syf którego w pewnym momencie nie jestem fizycznie w stanie ogarnąć sama i ktoś musi przyjść i mi pomóc. I zdaje sobie sprawę z tego, że to dodatkowy plastik ale w momencie w którym mam do wyboru to, albo życie w syfie które mnie na codzien przytłacza i doprowadza do płaczu, to wybieram te pudełka. Wiem, że ten film też jest o czymś innym, ale jedynie chcę pokazać, że niektórym jest to potrzebne.
5:00 w USA jest wszystko sprzedawane w dużych opakowaniach i w zgrzewkach, ciężko czasem kupić 2 sztuki.
hej, ten film wyswietlił mi się na głównej i... zostaję na dłużej. Rób to co robisz dalej! 🥰
Moja główna refleksja kiedy widzę te wszystkie restockingi: „komu normalnemu chce się regularnie myć te dzbanki, butelki i pojemniki???!!!“ Ta estetyka ma sens jeżeli sama robisz soki czy mleko masz prosto od krowy… Ale te bezmyślne przelewanki i przesypywanki mają jedynie na celu zagonić konsumentów do sklepu po nowe pojemniki😢
Ja też lubię organizację, w swojej sypialni zorganizowałam w szufladach pojemniki (jedna szuflada z kosmetykami, druga z rzeczami biurowymi, ciuchy również trzymam w szufladach w materiałowych opakowaniach z ikei), pozwala mi to utrzymać porządek, szybko znaleźć dany produkt i nie gromadzić śmieci, a w kuchni przesypuję produkty z uwagi na mole. Tak samo kupiłam mini wielorazowe opakowania na kosmetyki, bo sporo podróżuję i zamiast kupować oddzielne wersje mini kosmetyków to je po prostu przelewam w takiej ilości, jaką na wyjeździe zużyję😅 Czasami taka organizacja jest bardzo pomocna i paradoksalnie ogranicza zużycie plastiku, choć wiadomo, żeby nie popadać w paranoję.
a największy hit to ''przygotuj mój kubek Stanley na spacer ze mną'' XDDD to kubek czy walizka? albo miliard najróżniejszych foremek do lodu, w wymyślnych kształtach i każde zrobione z innego płynu
Cieszę się, że YT podpowiedział mi ten film, mało jest polskich kanałów z takim wyważonym komentarzem na temat zjawisk w internecie. Bardzo dobrze się Ciebie słucha. Czekam na więcej!
Obejrzalam juz twoj drugi film na kanale i leci subik❤. Mega fajnie i ciekawie sie wypowiadasz o tik tokach
Te filmy to głównie twórcy z USA, a tam konsumpcjonizm ma się świetnie. Jak byłam tam kilka lat temu to miałam problem, żeby znaleźć jedną puszkę napoju - większość takich produktów jest w paczkach po np. 10. Zakładam, że niektóre z tych osób nagrywa te filmiki kilka razy z tymi samymi rzeczami (przynajmniej mam taką nadzieję). Ale kilka rzeczy jestem w stanie zrozumieć - wychowywałam się w domu w 6 osób i niektóre produkty na prawdę znikały w mgnieniu oka, więc nic się nie marnowały. Tu mam na myśli artykuły spożywcze, ale nie żelki, czipsy czy napoje w puszkach, a raczej szynka, ser, sałata, mleko itp.
Abstrahując od wartościowej treści - masz bardzo przyjemny głos i miło się Ciebie ogląda. Powodzenia w rozwoju kanału, bo w końcu ktoś tworzy coś, co FAKTYCZNIE powinny zobaczyć/ usłyszeć nastolatki.
Super film, rozjaśniłaś mi głowę ❤
Oglądając to przerabiam stary zeszyt. Pozdrawiam, super podcast
natalia, super się Ciebie słucha, ani razu nie zapauzowałam ani nie przewinęłam i po prostu obejrzałam całość od początku do końca, co jest dla mnie i mojego adhd nie lada wyczynem. masz bardzo trafne spostrzeżenia i uwagi i słuchając cię co chwilę myślałam sobie, BOŻE DOKŁADNIE O TYM MYSLAŁAM, TYLKO NIE UMIAŁAM TEGO TAK ŁADNIE UBRAĆ W SŁOWA. super jesteś, powodzenia w rozwijaniu kanału, a ja przycupnę na dłużej 💕
bardzo dziękuję🥺❤️
Mieszkam w USA już ponad rok i kojarzę wszystkie te produkty z filmików. Wśród amerykanów popularne sklepy typu "wholesale" Czyli jakby hurtowo, musisz kupić 10 rolek ręczników papierowych, 20 paczek chipsów itd. Nie ukrywam że sama zaczęłam kupować i gromadzić te rzeczy, ale takie które nie mają daty przydatności- właśnie ręczniki, papier, chusteczki mokre, podpaski itd. Zwłaszcza gdy są na przecenie. Bo się opłaca i dużo ich Owoce również są najlepsze z tych sklepów, ale ja i mój mąż zjadamy je w ciągu 3 dni no to nasze szuflady lub lodówki nie wyglądają jakoś tak aesthetic bo nie lubię marnowac jedzenia xD Np Piekę dużo chleba i taka mąka 13kg to jest super sprawa.
Po jakieś mniejsze rzeczy których nie potrzebuję trzech na raz idę do normalnego sklepu. Bo co zrobię z 15stoma jogurtami albo 2 pakiem mleka które za raz się popsują 🤭
Te kubki Stanley to są nieporęczne i gromadzą w środku brud. Fuj, dziwna moda.
Amerykanie strasznie są przyzwyczajeni do nadmiernego konsumpcjonizmu przez takie "duże" sklepy i przez to kreują takie złe nawyki żywieniowe.
Bardzo przyjemnie się Ciebie słucha i dlatego, że masz miły głos i dlatego, że mądrego aż fajnie posłuchać 😂 zostaję na dłużej
Jeśli chodzi o "czy dzieci wybiorą owoc jeśli mają do wyboru żelki" to mogę powiedzieć, że nie muszą wybierać. W większości lunchprepingów dla dzieci, które miałam okazje oglądać rodzice (ze stanów, no bo skąd) opierali posiłek na gotowych słodyczach, słodkich napojach i tanich mrożonkach typu nuggetsy. Owoce, oczywiście wycięte w gwiazdki czy serduszka, były mikroskopijnym dodatkiem, z reguły zostawianym w śniadaniówce. Bardzo szkoda. Cieszę się, że ktoś zwraca uwagę na takie rzeczy, mówienie o nierealistycznych normach, które kreuje internet jest bardzo ważne.
Świetny filmik, też mnie zastanawia zawsze kto jest w stanie zużyć taaakie ilości jedzenia czy innych produktów.
Bardzo się cieszę, że ludzie nagrywają filmiki krytykujące taką postawę,ponieważ otworzyło to mi oczy i dzięki temu kupuję o wiele mniej niż kiedyś, podchodzę do zakupów racjonalnie i zaczynam kupować to,co naprawdę jest mi potrzebne, a nie dlatego bo ładnie wygląda oraz jest modne :)) Oby więcej ludzi zaczęło tak żyć❤❤
Jestem tak wdzięczna osobom takich jak ty, które nagłaśniają tego typu problemy (marnowanie żywnośi, konsumpcjonizm itd)
Między innymi dzięki tobie jeszcze wierze w ludzkość 😅
uwielbiam twoje materiały, jedyne czego mi brakuje w filmach to jakiejś spokojnej melodii w tle, jakiegoś pianina może? coś takiego do dopełnienia
Ale mi się super ciebie słucha i ogląda. Mam nadzieję że planujesz regularnie dodawać nowe materiały na kanał, bo potrzebuję więcej 😅 Temat restockingu jest mega ciekawy, bo z jednej strony jest kompletnie nierealistyczny i dobrze zdajemy sobie z tego sprawę, a z drugiej te filmiki są bardzo satysfakcjonujące i samemu by się chciało taki "porządek". Jako nastolatka chciałam kupić takie plastikowe pojemniki do szafy ale jak sobie uświadomiłam ile to kosztuje to mi przeszło XD
Bardzo się cieszę, że znalazłam Twój kanał❤️
Bardzo fajny kanał dzisiaj odkryłam powodzenia oby sie rozwijał!
Częściowo się zgodzę w temacie jedzenia. Przelewanie soków sprzyja marnowaniu. Osobiście restockuje to co zużywam najczęściej i lubię mieć do nich łatwy dostęp np. ryż, kaszę, makarony, mąki itp, żelki. Tak, żelki bo uwielbiam je podjadać a nie jestem w stanie zjeść całego opakowania na raz + lubię różne rodzaje. Mam pojemnik na żelki, w którym nie zasychają dzięki czemu się nie psują. Restockuję też tabletki do prania i zmywarki. Trzymam je w dużych szklanych zamykanych słojach. Kupuję je w dużych ilościach, bo jest to tańsze, nie łapią wilgoci, a ja widzę kiedy zaplanować kolejne zakupy. Zaplanować, bo chemię kupuję co kilka miesięcy, bo nie lubię chodzenia po sklepach co parę dni. Mam ADHD, w związku z czym mam trudność w odkładaniu rzeczy na miejsce, pamiętaniu o nich itp. Pudełka do ich organizacji w szufladach nie tylko wyglądają estetycznie, ale pomagają mi utrzymać porządek i ograniczyć ciągłe kupowanie tych samych rzeczy, bo nie wiem gdzie są a potrzebuje. Ogólnie organizacja pudełkowa nie jest niczym nowym. Moja mama i babcia zawsze zostawiały pudełka po butach itp rzeczach do organizacji szuflad (najlepsze plastikowe pudełka po patyczkach do uszu). Myślę, że nie ma co popadać w paranoję, że jest to złe, ale realnie się zastanowić co nam ułatwi życie i pozwoli zaoszczędzić, a co jest bieganiną za trendem i wyrzucaniem kasy w błoto.
Myślę, że te filmiki są bardzo „amerykańskie” i to co się na nich dzieje, jest pokazane. U nich zawsze musi być wszystko - ponad-.
Dużo wszystkiego.. wielkie..
a jak teraz widzę te filmiki, ile z tych rzeczy pewnie się marnuje. To jest straszne. Świat tak nie wygląda.
Nie zawsze wstajemy i mamy ochotę zrobić pełną pielęgnację z 20 kroków.
Nie zawsze wszystko jest pięknie poukładane na swoim miejscu.
Konsumpcjonizm przebija wszystko. Byle na pokaz. Żeby pokazać ile mamy.
Rozumiem, jak ktoś ma dużą rodzinę. Widziałam panią,‚która ma 5/6 dzieci, więc tu zakupy muszą być.
Ale jak ktoś mieszka sam, a robi zakupy jakby miał wojsko wykarmić to naprawdę..
mam nadzieję, że ludzie się obudzą i zaczną żyć - tym prawdziwym życiem.
Nie tym, co jest pokazane w internecie. Tak nie wygląda realne życie.
Mogą nas do czegoś zmotywować, np do sprzątania. Okej.
Ale głównie chodzi mi o kupowaną ilość, która na 99% się marnuje, bo nie wszystko jest zjedzone, użyte itp.
Mam nadzieję, że szybko się to skończy. Ale jak wiemy.. wszystko kręci się wokół pieniędzy. 🙄🙈
Bardzo potzrebny film, brawo ❤
Warto wspomnieć dla czego te produkty po otwarciu szybciej się psuje. Odpowiedzią jest tlen. Pracuję w firmie produkującej przetwory mięsne, głównie "wursty" (kiełbasą to ja tego nie nazwę) oraz wędliny. Są dwie metody pakowania. Pakujemy "z gazem" albo próżniowo. Jak próżniowo to wiadomo że tam tego powietrza nie ma. Jednak jak pakujemy "Z gazem" to co godzinę trzeba sprawdzać zawartość tlenu w opakowaniu. I jeśli tlenu jest max 0,8 % to jeszcze ok ale lepiej sprawdzić parametry maszyny bo im większy % zawartości tlenu tym szybciej ta żywność będzie się psuła. Dla tego jak najbardziej zachowanie tych ludzi sprawia że te wszystkie słodycze, płatki czy wędliny oraz nabiał powkładane w przeźroczyste pojemniczki będzie psuła się szybciej. To ma sens jedynie jak kupuje się w mięsnym po parę plastrów tego i tamtego i chowa do takiego pojemniczka. No i mycie i odpowiednie przechowywanie warzyw ma sens.
Co do zapasów to jako osoba mieszkająca w DE przywożę z Polski zapasy. Mąkę, ketchup, majonez, musztardę, słoiki od mamy, "Gulasz angielski", Flaczki w słoiku, produkty sypkie typu kaszy czy strączki i wiele, wiele innych. Z tym że ja w Polsce jestem max. 2 razy w roku. Więc zużywam te zapasy, no i nie otwieram tego wszystkiego żeby poprzesypywać w wymyślne pojemniczki. Po za tym już widzę jak wydaje pierdyliony peso na te wszystkie pojemniczki :D
Bardzo mądrze mówisz ♥️♥️♥️
Te filmiki pokazują że wszystko to co jest kupowane, przekładane do tych lśniących nowych nieużywanych pojemniczków jest tylko po to żeby nakręcić fajny filmik i mieć z niego lajki a potem się to wyrzuca. Tak niestety działa dzisiejszy świat w dobie internetu, gdzie wszystko ale to wszystko jest na pokaz i dla lajków. Na szczęście są jeszcze osoby które mają swój rozum i szacunek do jedzenia.
Mieszkałam przez jakiś czas w Skandynawii. Do najbliższego sklepu 200km, stąd większe spożywcze zakupy raz na miesiąc bądź półtora. Stąd taki restocking miał sens. Myślę, że w wielu obszarach Ameryki też to może mieć sens aczkolwiek zgadzam się zgadzam z tym absurdalnym pomysłem.otwieraniem tego wszystkiego na raz. Weź to potem sprzątaj 😅
Ja mam takie opakowanka na rzeczy, które faktycznie używam regularnie i nie mają daty przydatności albo bardzo długą. Plastikowe pojemniki na proszek i odkamieniacz to super sprawa - kupuję w kartonach, więc nie wilgotnieje szybko w łazience i mniej syfu się robi bo trzymam w nich miarkę jeszcze. No i rzeczy kuchenne suche też przesypuję, bo mole i łatwiej znaleźć, ale częściowo do słoików po innych produktach. A sałata i owoce jagodowe- to jeśli faktycznie je będziemy jeść niedługo to warto otworzyć, umyć, osuszyć i przełożyć do miseczki/szklanki i przykryć złożonym ręcznikiem papierowym przed włożeniem do lodówki. Wtedy wolniej się będą psuły.
Jako osoba posiadająca OCD mogę powiedzieć że właściwie duża część tego zaburzenia to właśnie układanie i poprawianie rzeczy tak by zawsze stały równo. W moim przypadku, jeśli np. nie poprawię pilota od telewizora który jakimś cudem się przekrzywił nie mogę się skupić NA NICZYM. To jest strasznie męczące, ale kupowanie pierdyliarda jedzenia i układanie równo w lodóweczce jest PRZESADĄ która jeszcze bardziej przy tym zaburzeniu utrudnia życie. Dzięki temu, że w mojej lodówce jest tylko i wyłącznie to co potrzebuję, poukładane na tyle ile mogę bez przelewania czy przekładania do jakiś plastikowych pojemniczków jestem spokojna i wiem, że nie marnuję jedzenia. O Boże, jak się cieszę że nie żyję w Ameryce
Znam takich ludzi którzy robią ogromne zapasy jedzenia.W zeszłym roku byłam z mężem zaproszona do nich na grilla i pomagałam nosić jedzenie na stół.Ta znajoma mówiła mi po grillu gdzie pochować jedzenie,ciasta które zostały.Lodowki mieli trzy duże pełne jedzenia do tego zamrażarki wypełnione pod czubek.Zastanawialam się czy są we trójkę,oni i córka zjeść tyle wszystkiego skoro jedzenie ma krótki termin.
Dlatego doceniam projekty typu "denko" na różnych portalach kosmetycznych. Ostatnio doszłam do wniosku, że kupuję za dużo kosmetyków, o których potem zapominam. Także aktualnie nie kupuję kolejnego produktu, dopóki nie zużyję poprzedniego.
Ale też bez przesady, niektóre produkty spokojnie mogą długo stać otwarte w pojemnikach. Np. mąka, jakaś sucha soczewica, płatki śniadaniowe, cukier. Mi dużo wygodniej mieć w szafce regularne pojemniki z mąką, w tej mące plastikowe nabieraczki itd. Podobnie suche przyprawy, które trzymam w słoiczkach. Jakbym miała mieć wszystko w papierowych czy plastikowych opakowaniach, to by mi się to regularnie rozrywało i rozsypywało.
Przecież to jest powiedziane w filmie, jeszcze mają sens suche produkty ale inne w ogromnych ilościach juz nie
Ale oni je np wymieniają co tydzień, to co tu długo postoi.
No przecież miałaś dosłownie wspomniane o suchych produktach w filmiku, oglądajcie ze zrozumieniem
Z sałatą właśnie fajnie przełożyć ją do pojemnika. Ja przekładam (np. rukolę) do szklanego pojemnika:wcześniej ją umyję, osuszę. Jak przekładam to na dno pojemnika i pomiędzy "warstwami" rozkładam ręcznik papierowy. W ten sposób sałata/rukola dłużej wytrzyma gdyż zbędna wilgoć jest wchłaniana przez ręcznik papierowy co sprawia, że może dłużej ona stać w lodówce.
Przerażające są takie filmiki, zwłaszcza dla osób takich jak ja i mój mąż. Żyjemy trochę staromodnie, sami robimy przetwory, sami hodujemy warzywa i owoce. Do sklepu jeżdżę max dwa razy w miesiącu. Zapasy które robię to: mąka, makarony itp, chemia np proszek do prania i już. Wodę pijemy z kranu jak mamy ochotę na sok to gotujemy sobie kompot. Ewentualnie kupujemy coś małego przejazdem. Te ilości które są pokazywane na filmach starczyłyby nam na dwa lata jak nie więcej 😅
Wodę filtrowaną jakby ktoś już miał się doczepić 😉
Popieram to co mówisz. Osobiscie wolę wszystko w oryginalnych opakowaniach i nie otwierać wszystkiego na raz. A zapasu to mam najwyżej po jednym opakowaniu. Teraz nie ma problemów z dostepnością w sklepie. Pozdrawiam
nie dosc ze robisz naprawdę fajne i ciekawe filmy, to jeszcze z tyłu masz tą świetną doniczke krowę 😍😍 chyba jesteś moją nową ulubioną youtuberką
@@auraaruaa doniczka krowa jest od @klajstrowanki na instagramie🫶🏻
Cieszę się, że Panią znalazłam ☺
Ja nawet nie wiedziałam, źe coś takiego funkcjonuje. Te lodówki dla dzieci pełne słodyczy, no szok!
Bardzo fajny i mądry film, aczkolwiek nie do końca zgadzam się z kwestią tych pojemników w kuchni. Po tym jak kiedyś kupiłam płatki owsiane z molami, a potem to paskudztwo zalęgło mi sie w orzechach (i musiałam wyrzucić kilogram nowych orzechów, ktore tanie nie były) to mam absolutną traumę. Wszystko co się da przesypuje i trzymam w szklanych pojemnikach. Przyprawy przesypuję do malych szklanych słoiczków, mąki, kasze, ryże stoją w dużych szklanych słojach lub szczelnych szklanych pojemnikach. Dzięki temu nawet jak kupię coś z molami to ta plaga nie wyjchodzi poza słoik.
Oczywiście nie chodzi tu o paranoję typu przelewanie mleka z butelki do butelki (co jest chore), ale trzymanie mąki, ziaren, kaszy, ryzu, orzechów, pestek i innych tego typu rzeczy w szklanych pojemnikach (absolutnie żaden plastik, plastik nie chroni skutecznie) ma sens i wręcz pomaga nie marnować jedzenia (i oszczędzić sobie traumy związanej z robactwem). Podobnie z warzywami umyte warzywa, ktore zamiast przechowywać w folii, przechowuję na reczniczku papierowym w szufladzie na warzywa w lodówce zachowują świeżość troche dłużej i nie pleśnieją tak szybko jak trzymane w torebce foliowej. Tu jak najbardziej takie działanie sprzyja nie marnowaniu jedzenia i higinie.
Generalnie nigdy wcześniej nie widziałam tego typu filmików (nie mam tik toka 😂), ale mam wrażenie, że gdzieś w tym wszystkim podstawa jest dobra - uporządkowana szuflada z kosmetykami (sama pamiętam czasy, kiedy robiło sie kartonowe przegródki do szuflad, by było wygodniej), szklane pojemniki na żywność albo te szafki łazienkowe na zapas podpasek itp. To sa wszystko fajne i dobre pomysły, ktore mają sens tylko są przegięte do granic absurdu - jak to otwieranie 10 paczek żelek, przelewanie wody z butelki do butelki, lodówki i szafki dla gości czy zapasy portfeli. Niemniej, gdyby nie ta przesada i momentami nierealistyczne zapasy to większośc tych pomysłów w zwyczajnej, codziennej skali byłoby naprawdę dobrych i wartościowych.
real plaga moli mnie nauczyła przesypywania xD
Przez mole musiałam wyrzucić pół worka suchych produktów. Od tej pory zawsze przesypuję.
Potem ile męki by się tego pozbyć. I ile produktów idzie do wywalenia...
To się tyczy nie tylko jedzenia, ale też i ciuchów. Jak widzę te laski, które z popularnych chińskich sklepów zamawiają całe tony tandetnych, obleśnych ciuchów, to nieustannie się dziwię po pierwsze po co jej tyle praktycznie takich samych ubrań, po drugie jakie to brzydkie i po trzecie, kto się tym zachwyca w komentarzach. Osobiście lubię zakupowe haule typu organizacja kuchni, czy biura, ale coraz częściej łapię się na tym, że podczas oglądania ich myślę sobie- to jest totalnie zbędne, niepotrzebne, słabej jakości itp. Wmawiają nam, że tego wszystkiego potrzebujemy, a tak nie jest. Kiedy już myślę, że czegoś z tych rzeczy potrzebuję, biorę kilka głębokich wdechów i analizuję na spokojnie. w 95% przypadkach wychodzi na to, że nie potrzebuję :D
tu juz nawet nie ma czego zazdrościć. gdybym codziennie miala lodówkę wypchana wszystkim, w domu caly sklep spożywczy, wszelkiego rodzaju słodycze, to nie robiłoby na mnie wrażenia pójście do sklepu i wzięcia sobie czekolady na wieczor. nie byłabym wdzieczna za nic, a słodycze ktore czasem kupie sobie na umilenie czasu byłyby codziennością. dlugo chodziło za mną to zeby pokupować sobie plastikowe opakowania do szafek na kosmetyki, ale po co? mam dwie pomadki, trzy konturówki i z reszty po jednym. nie potrzeba mi wiecej bo nie ma z czego wybierac. mimo to czulam potrzebę uporządkowania tego co bylo juz uporządkowane. na szczęście nie pomyslalam tak o lodowce
Przykre jak niektórzy się zatracili i pogubili… że trzeba takie rzeczy tłumaczyć
minimalizm to złoto
Totalnie się zgadzam z tym co mówisz, ale w 9:36 pani powiedziała, że zawozi je do rodziny, a później uzupełniła pojemniki mniejszą ilością słodyczy, wybranych przez jej dzieci.
Weszłam w twój filmik, gdyż sama ostatnio odkryłam na terapii, jak bardzo te wszystkie tik toki weszły mi do głowy. W moim przypadku nie chodzi tylko o konsumpcjonizm, te nierealne sortowanie wszystkiego zryło mi psychikę. W mojej głowie mieszkanie jest czyste i można robić coś innego dopiero jak w domu jest pedantycznie czysto. Najlepsze jest to, że zdaję sobie sprawę z tego, że mieszkanie to nie muzeum i nie jest to realne do osiągnięcia ale i tak czuję dyskomfort. Na szczęście zdanie sobie z tego sprawy pomogło w sprawnym radzeniu sobie z tym problemem, jest to jednak straszne jak z pozoru błahe filmy potrafią nam odrealnić rzeczywistość.
totalnie się z tobą zgadzam! social media nas naklaniaja do zakupow, 20 odcienie roznych szminek itp. to jest globalna masakra, od roku walcze z zakupoholizmem powoli z niego wychodzac dochodze do wnioskow ile pieniedzy zmarnowalam
TAK NIE WYGLĄDA NORMALNE ŻYCIE. Większość tych restock influencerów zarabia na tym, że poda linki do itemów, które pokazują na nagraniu. Nie zdziwiłabym się, gdyby oprócz tej wielkiej lodówki mieli w domu gdzieś obok zwykłą lodówkę ze zwykłymi zakupami
komu przeszkadza że ktoś przeklada proszek do prania do innego pojemnika, przecież ten inny pojemnik nie jest jednorazowy, co za różnica nie marnuje go przeciez.... tak samo przelewanie sokow do innych pojemnikow, jesli przeleje nawet 6 litrow to jedna osoba tego nie da rady wypic w tydzien i sie zmarnuje? a watpie by robili to tylko dla siebie. Z sałata bylo mega bez sensu porownanie, powinno sie przekładać tego typu rzeczy do pojemnikow zwlaszcza wylozonych papierem, wtedy te salaty itp moga znacznie dluzej wytrzymac, wolniej sie psuja. Mam wrazenie ze caly filmik jest o niczym.
Nikt nie wziął pod uwagę, że te wszystkie filmy pochodzą ze Stanów, a tam wszystko jest w giga opakowaniach i jest tyle chemii w żywności, że to wszystko się nie zepsuje od razu tak jak w Polsce
zależy o jakich produktach mówimy. Mąka, cukier, kasza manna, makaron i inne trzymane w nieszczelnych, otwartych paczkach (często rozerwanych) to zawsze ryzyko myszy czy moli. Przyprawy w organizerach lub herbaty w słoikach nie wietrzeją. Proszek do prania albo inne tego typu produkty sypkie tworzą mniej bałaganu, jeśli są w pudełku czy słoiku i nie rozwijamy worka przy każdym praniu. Do wszystkiego trzeba mieć zdrowe podejście. Przelewanie mleka czy soku to już głupota. Ilość też jest absurdalna. Jedyne co jestem w stanie rozumieć to ilość maszynek lub podpasek, które często są tańsze w wielosztukach.
Inna sprawa, że naprawdę nie zdajemy sobie sprawy, jak dużo bogatych ludzi nas otacza. Ludzi, którzy na takie useless rzeczy mają czas i pieniądze. I to było od zawsze - wystarczy iść do muzeum jakiegoś dworku i zobaczyć jak Ci ludzie żyli. Osobne talerzyki na konkretne ciastka, inny serwis do konkretnych pokoi. Pokoje dla gości, opiekunki, na odpoczynek, do grania na pianinie. To nie jest "choroba naszych czasów" tylko tiktok daje nam zajrzeć do tej "odklejonej" warstwy społecznej, dla której życie w ten sposób jest normą od pokoleń.
Oglądam bardzo podobną serię filmów u Hanny Alonzo. Na początku miałam mieszane odczucia, ale w sumie fajnie, że taki kontent trafił na polskiego youtuba i osoby nie znające angielskiego mogą uświadomić sobie dużo ważnych rzeczy
świetny film, dobrze, że ktoś w końcu to powiedział! 🩷
Bez kitu tego potrzebowałam. Tego filmiku, bo sobie nie umiałam przegadać, że EY TO CI NIE POTRZEBNE; JESTEŚ TEŻ SUPER BEZ TEGO WSZYSTKIEGO.
Gadżety do Stanley'ów i restock kostek lodu w najróżniejszych kształtach i składzie jest jedną z najgłupszych dziedzin tego i tak już samego w sobie dziwnego trendu.
Minimalizm górą. Jakosc, a nie ilośc. A przede wszystkim wykorzystywanie tego co mamy do konca. Dopiero potem warto isc do sklepu po nowy produkt. Tylko minimalizm ma sens.
U nas konsumpcjonizm tez szaleje, zwlaszcza wśrod bananowych dzieci bogatych rodxicow i mam na myśli 20-30 latków, to co musza kupować nastolatki. Kurierzy przyjeżdzaja prawie codziennie i nie zebym tam kogoś podgladała tylko sami o tym opowiadają, myślą ze dzięki temu poczuja sie kimś lepszym i ważniejszym.
Akurat sałatę dobrze jest otworzyć i przełożyć do przezroczystego pojemnika :)
To jest content
Ci ludzie tak nie żyją, oni utrzymują się z tego że pokazują różne produkty bądź opakowania, i często mają swoich sponsorów. Polecam film Hannah Alonzo na ten temat jeśli ktoś sobie radzi z angielskim
Cieszę się, że nie trafiłam na ten trend bo zryłoby mi to głowę. Widziałam restocki dawno temu ale w kontekście przekładania rzeczy, które zajmują dużo miejsca w opakowaniach zbiorczych. Zawsze wyciągam np puszki z kocią karmą z wielopakow bo zajmują mniej miejsca i wolę wywalić tą folię i karton z wszystkich na raz zamiast żeby mi się potem plątały po szafkach. Przerzucam też herbatki do słoików bo są szczelniejsze i zajmują mniej miejsca niż te pudła, to samo z kako w proszku, bułka tarta, skrobia itd generalnie produkty suche takie, które siedzą mi bardzo długo bo się zużywają powoli i jak trzymam w tych torebkach (zwłaszcza jak są plastikowe to mi się rozdzierają) to mi się to pyli wszędzie więc przekładam do słoików z ogórków itp. Przyprawy przerzuciłam do słoiczków po koncentracie. Kostki do prania kupuję w papierowym opakowaniu i przerzucam do plastikowego, ktore mam od lat bo nie wchodzi wilgoć i kot nie rozgryzie. To samo z proszkiem. Mydła do rąk czy płyny do mycia często kupuje w refillach albo w dużych butelkach i przelewam do takich z pompką, które mam po płynach kupionych dawno temu. Tak jest wygodniej po prostu. No i tak, kupuję na zapas na promocjach i potem trzymam to poukładane w koszyczkach w szafce ale z umiarem żeby zjeść. Kiedyś przesadzałam i nie jadłam tego bo miałam zaburzenia odżywiania. Nawyk został z czasów kiedy nie miałam dostępu do jedzenia na bieżąco i ze strachu przed wojną. Ale co innego moje kilka rodzajów makaronów, druga mąka czy cukier na zapas a na deser batony w każdym smaku z ulubionej serii ale na cholerę otwierać chipsy czy żelki i to przekładać. Przecież to zawilgnie i te chipsy będą niedobre a masa słodyczy ma ten taki paseczek zatrzaskowy w środku i mogą sobie tak siedzieć wieki.
To się nazywa: "ostentacyjna konsumpcja".
Bardzo ważny temat. Super film!
Mieliśmy zamrażarke specjalnie oddzielna + 2 lodowki . i jazda do makro raz na 3 miesiace
mój brat w ciagu 1 dnia wypija 2 soki xD rodzice łącznie 3 butelki wody mineralnej kawy idzie gdziesss 1kg na 2 tygodnie do mielenia . platki 1 opak idzie w 3-5 dni :D mieso 10kg różnego idzie w miesiac :D a jest ich 3 osoby + kot + pies + ja od niedzieli do niedzieli :D reestocking u nas to norma :D kupujeesz duzo tanio układasz w lodówce i zamrażarkach (a proszek idzie 50L w 2 miesiące ) norma na wsi stockujesz nie przepłacasz . zepsute jedzenie ? NIE ma :D co już się psuje tata zawsze znajdzie sposób na przetworzenie i zjedzenie albo jak nie my to zwierzaki :D
żyjemy w erze inflacji . ja chemikalia u siebie reestokuje 1 raz w roku w pełni . a raz na 6 mieś reestokuje proszek rekawiczki czy husteczki czy tampony :D dziołcha jak żyjesz sama owszem oszczędność to pójście do sklepu codziennie i kupienie czegoś na obiad ale jak żyjesz z kimś to musisz planować na miesiąc żeby wystarczyło do następnej wypłaty
Restocing był popularny przed tik tokiem, jeszcze na yt, gdzie idealna najczęściej azjatycka pani nowoczesnego domu (pełnego nie potrzebnych gadżetów) sprząta, uzupełnia zapasy, i właśnie wkłada w plastykowe, przezroczyste opakowania żywność. Oglądałam to jeszcze w podstawówce czyli kiedy istniało musicali, tylko w tedy ten trend nie był aż tak popularny.
Dziękuję za filmik tak masz absolutną rację ale fajnie się ogląda takie filmiki
Organizacja lodówki to mnie nie zaskakuje w sumie tak pomyślałam że może ludzie którzy mają no nie wiem piątke dzieci albo więcej potrzebują tego wszystkiego aż tak dużo, ale kiedyś trafiłam na filmiki gdzie ktoś organizował sobie szufladę z przekąskami typu chipsy żelki czekolady itp w szufladzie w szafce nocnej przy łóżku tudzież w szufladzie toaletki i tak sobie myślę czy ktoś jest aż tak dużym (nie chce oczywiście niego obrazić) żarłokiem że nie potrafi nawet zrobić makijażu czy położyć sie do łóżka nie wpierda.. tony słodyczy i fastfoodow. Rozumiem że może to na kilka dni a raczej tygodni ale to nie można raz w tygodniu kupić sobie paczki żelek, chipsów batoniki zamiast kupować jedzenie kartonami, już pomijam fakt że jaki ktoś musi mieć duży dom że trzyma jedzenie nawet w pokoju, zamiast zejść sobie po nie do kuchni czy spiżarni.
Hejka, widze zaczynasz na youtube (przede mną jeszcze nagranie filmiku zostało) i chciałam ci napisać, że naprawde super materiały robisz i super słucha się ciebie❤ czekalam na taki filmik o tym od dawna a tylko po angielsku były