Cieńsze płyty lepiej się układają. Kiedyś (lata 70-te) wszystkie zachodnie wydania były właśnie wiotkie. Dokładnie miałem ten sam singiel Beatlesów. Pożyczyłem go w 1980 r. koledze i mi nie oddał. Dobrze, że przypomniałeś. Odwiedzę go, bo jeszcze nie umarł.
Kupiłem kiedyś w EMPIK winyl Queen "Jazz", wydanie zremasterowane na płycie 180g. Wielkie rozczarowanie. Kupiłem, bo chciałem sprawdzić jak to brzmi. Brzmieniowa katastrofa, przytłumiony, ciemny dźwięk z podbitym, bułowatym basem. Dziś mam wydanie amerykańskie z epoki, które brzmi o niebo lepiej, choć czasem sobie cicho pyknie oraz niemieckie, które jest nieco słabsze, ale i tak dyskwalifikuje ten nędznie brzmiący remaster.
A ja głupia kupiłam Helloweena niebieskiego a intuicja mi podpowiadała, żeby brać klasycznego czarnego, ale mówie mamy xxi wiek to idzmy z duchem czasu no i mowisz, że kolorowe mają gorsze brzmienie 😕
jazz na winylu, to jest jakiś koszmar cenowy. To dwa światy, część płyt za grosze a część w cenach z kosmosu i mało środka. ( oczywiście ta uwaga dotyczy głównie polskiego jazzu, bo w zagranicznym środka jest tak dużo, wystarczy pojechać do UK by trzeba było wracać busem)
180-gramowe tłoczenia to jakaś dziwna faza, jakość dźwięku nie ma nic wspólnego z grubością płyty, ewentualnie przy grubszej płycie są mniejsze szanse na krzywizny. Najlepiej brzmiące płyty jakie mam to stare, cienkie tłoczenia z lat 70-80.
Żuczki to nie moja bajka. Sztucznie wypromowana grupa.Takie anglo disco. Głównie to panienki sie tymi chłopczykami mas.....ły Ale takie były czasy. Poważne wytwórnie po wysłuchaniu ich piosenek odrzucali propozycje aby ich nagrać
Co do master tape jak sama nazwa wskazuje jest to tasma matka a nie wersia audiofilska z ktorej sa produkowane plyty i nie ma nic wspungego z sama jakoscia bo zalezy kto sie zajmie postrodukcja . Co do gramatury plyty dobre gramofony maja cos takiego jak kompensacja ciezaru wiec to tez juz bez znaczenia.
Jest to jakość audiofilska, która wynika właśnie z faktu zgrania materiału z taśmy i na tym to polega. Przymiotnik "audiofilski" może dotyczyć każdej, dobrej produkcji i jest uznaniowy. P.s. Skoro już czepiamy się szczegółów, to wypadałoby stosować w wypowiedzi zapisanej słowem poprawną, a w tym przypadku jakąkolwiek interpunkcję.
@@Robertrrteam Moze masz racje ale czy to nie glupota zgrac cos ze zniszczonej tasmy i sluchac na sprzecie za milion myslac ze wszystko lepiej uslyszysz ? no nie wiem co do pisma no nie umiem ;)
@@adredy Widocznie nie jest to głupota, skoro znajduje uznanie u odbiorców. Nie wiem dlaczego z góry zakładasz, że taśma musi być zniszczona? Takie taśmy przechowywane są w specjalnych warunkach i przez długie lata mogą brzmieć dobrze, znacznie lepiej niż kopie.
@@Robertrrteam Od czasu ogladam producenta ktory zajmuje ste tym i one sie niszcza sa pilnowane wiadome ale jednak dla tego sa wydawane tzw remastery i to mnie dziwi majac tak drogi sprzet czy nie lepiej miec dzwiek lepszy wiadomo no kazdy chce jak najblizej oryginalu ale szumy trzaski cos tam niedorobione , kazdy ma juz swoje gusta ja wole cd :) vinyl to wiesz juz dla podniety by byl
@@adredy Niektóre remastery są fatalne, skompresowane, brzmią płasko, wszystko jest podbite i obliczone na efekt WOW. Remaster trzeba jeszcze umieć dobrze zrobić, a najwyraźniej nie każdy to potrafi. Dlatego niektóre płyty brzmią zdecydowanie lepiej w swych pierwotnych wersjach, a przynajmniej brzmią tak na dobrym sprzęcie, a nie na głośnikach od komputera.
Cieńsze płyty lepiej się układają. Kiedyś (lata 70-te) wszystkie zachodnie wydania były właśnie wiotkie. Dokładnie miałem ten sam singiel Beatlesów. Pożyczyłem go w 1980 r. koledze i mi nie oddał. Dobrze, że przypomniałeś. Odwiedzę go, bo jeszcze nie umarł.
Jak sie ukladaja one sa tloczone z precyzja do nanometra :/
I oddał?
@@SuperQnaa Odda pośmiertnie gdzieś w kosmosie. Jak go znajdę. Aleeee, jak zajrzałem na Twój kanał - to cię pasjonuje ? To ciekawe. Pozdr.
Super odcinek.
Dziękuję bardzo.
Ps. Moglibyście dawać więcej odcinków o winylach i gramofonach ? Tym bardziej że ten rynek rośnie.
Dziękujemy!
Niedawno był odcinek o analogu, poruszyliśmy w nim tematy dla średnio-zaawansowanych. Zapraszamy do obejrzenia :)
Kolejny fajny materiał 👌
Pozdrawiam
Dziękujemy!
Panie Tosik super opowiadasz, głos, żarty, idealnie, pozdrawiam
bardzo fajny film :) super się ogląda :)
Dziękujemy! :)
Kupiłem kiedyś w EMPIK winyl Queen "Jazz", wydanie zremasterowane na płycie 180g. Wielkie rozczarowanie. Kupiłem, bo chciałem sprawdzić jak to brzmi. Brzmieniowa katastrofa, przytłumiony, ciemny dźwięk z podbitym, bułowatym basem. Dziś mam wydanie amerykańskie z epoki, które brzmi o niebo lepiej, choć czasem sobie cicho pyknie oraz niemieckie, które jest nieco słabsze, ale i tak dyskwalifikuje ten nędznie brzmiący remaster.
Stockfisha to ma się wlasciwie na bierzaco , fakt jakosc 1 klasa . 👍👍
Dobry odcinek.
Dziękujemy!
kod ważny do 22.02.2021 ;) Bardzo dobry materiał!
Oj 🙈
cześć, fajny materiał:)
Moge Ci
sprzedac moja kolekcje B😉Pierwsze wydania US.Pozdrawiam🤟
Swietny odcinek
świetny odcinek !!!
A ja głupia kupiłam Helloweena niebieskiego a intuicja mi podpowiadała, żeby brać klasycznego czarnego, ale mówie mamy xxi wiek to idzmy z duchem czasu no i mowisz, że kolorowe mają gorsze brzmienie 😕
Cool (y)
Ja zawsze bylem i jestem zwolennikiem plyt w wersji fizycznej .
180 gramów, nie 180 gram. Jak kilogramy ;) powiemy 180 kilogramów, nie kilogram. Pozdrawiam
To niezwykle ważna uwaga🤔
dbałość o poprawność językowa jest ważna, szczególnie, gdy ktoś publikuje
@@Robertrrteam Dokładnie tak! :)
Czy promocja na gratisowy winyl przy zakupue gramofonu działa wstecz ? :)
Niestety nie :)
jazz na winylu, to jest jakiś koszmar cenowy. To dwa światy, część płyt za grosze a część w cenach z kosmosu i mało środka. ( oczywiście ta uwaga dotyczy głównie polskiego jazzu, bo w zagranicznym środka jest tak dużo, wystarczy pojechać do UK by trzeba było wracać busem)
Jakie masz głośniki?
ALR Nummer 5 :)
Ja nie dostałem od Was winyla przy zakupie mojego Pro-Ject Debut Carbon DC M2 RED 😢
Odezwij się do nas w takim razie :)
180g to się miski robią krzywe wypukle jak UJ
180-gramowe tłoczenia to jakaś dziwna faza, jakość dźwięku nie ma nic wspólnego z grubością płyty, ewentualnie przy grubszej płycie są mniejsze szanse na krzywizny. Najlepiej brzmiące płyty jakie mam to stare, cienkie tłoczenia z lat 70-80.
Żuczki to nie moja bajka. Sztucznie wypromowana grupa.Takie anglo disco. Głównie to panienki sie tymi chłopczykami mas.....ły Ale takie były czasy. Poważne wytwórnie po wysłuchaniu ich piosenek odrzucali propozycje aby ich nagrać
Co do master tape jak sama nazwa wskazuje jest to tasma matka a nie wersia audiofilska z ktorej sa produkowane plyty i nie ma nic wspungego z sama jakoscia bo zalezy kto sie zajmie postrodukcja . Co do gramatury plyty dobre gramofony maja cos takiego jak kompensacja ciezaru wiec to tez juz bez znaczenia.
Jest to jakość audiofilska, która wynika właśnie z faktu zgrania materiału z taśmy i na tym to polega. Przymiotnik "audiofilski" może dotyczyć każdej, dobrej produkcji i jest uznaniowy. P.s. Skoro już czepiamy się szczegółów, to wypadałoby stosować w wypowiedzi zapisanej słowem poprawną, a w tym przypadku jakąkolwiek interpunkcję.
@@Robertrrteam Moze masz racje ale czy to nie glupota zgrac cos ze zniszczonej tasmy i sluchac na sprzecie za milion myslac ze wszystko lepiej uslyszysz ? no nie wiem co do pisma no nie umiem ;)
@@adredy Widocznie nie jest to głupota, skoro znajduje uznanie u odbiorców. Nie wiem dlaczego z góry zakładasz, że taśma musi być zniszczona? Takie taśmy przechowywane są w specjalnych warunkach i przez długie lata mogą brzmieć dobrze, znacznie lepiej niż kopie.
@@Robertrrteam Od czasu ogladam producenta ktory zajmuje ste tym i one sie niszcza sa pilnowane wiadome ale jednak dla tego sa wydawane tzw remastery i to mnie dziwi majac tak drogi sprzet czy nie lepiej miec dzwiek lepszy wiadomo no kazdy chce jak najblizej oryginalu ale szumy trzaski cos tam niedorobione , kazdy ma juz swoje gusta ja wole cd :) vinyl to wiesz juz dla podniety by byl
@@adredy Niektóre remastery są fatalne, skompresowane, brzmią płasko, wszystko jest podbite i obliczone na efekt WOW. Remaster trzeba jeszcze umieć dobrze zrobić, a najwyraźniej nie każdy to potrafi. Dlatego niektóre płyty brzmią zdecydowanie lepiej w swych pierwotnych wersjach, a przynajmniej brzmią tak na dobrym sprzęcie, a nie na głośnikach od komputera.