Oj, jak najbardziej się zgadzam, po zapowiedziach myślałem, że będzie to nieoglądalny gniot, a okazało się, że to bardzo dobry film z koherentną fabułą. Aktorstwo naprawdę super, ale to co rzuciło mi się od razu w oczy to zupełnie inny montaż i sposób nakręcenia, a także ten horrorowy klimat, których próżno szukać w innych produkcjach MCU. Może nie jest to najlepsza rzecz od MCU i nie wszystkie rozwiązania i zasady świata przedstawionego mi się podobały, ale to naprawdę świetny film.
Czy mi się wydaje, czy jest to pierwszy film MCU, który nie został nakręcony w sposób bezpieczny? Nie no serio, czasem naprawdę się zastanawiałem, czy nie pomyliłem sal kinowych. Niektóre sceny są żywcem wyjęte z kiczowatych horrorów, ale w dobry sposób. Sam Raimi naprawdę zburzył i zbudował od nowa mój pogląd na to, jak można patrzeć na film Marvela.
Właściwie nic dziwnego, Sam Raimi kręcił Chociażby Evil Dead oraz Evil Dead 2. Mi się podobał fakt że film jest samoswiadomy pod względem tego ze dalej jest to film marvela, przez co sceny horrorowe przypominają kino klasy B ale działają
Ten film mnie tak pozytywnie zaskoczył. Miałem banana na twarzy przez cały seans i odzyskałem wiarę w to, że MCU jeszcze wypluje filmy, które dadzą mi radochę. Niestety niedługo Wakanda Forever i obawy wrócą xD
Na żadnym innym filmie MCU nie powiedziałam tyle razy "O kurwa". Jestem w szoku ile rzeczy tu przeszło i jak genialnie wypadły. Mam nadzieję, że film osiągnie finansowy sukces i Disney zacznie tworzyć bardziej "ryzykowne" filmy w tym uniwersum, odróżniające się od reszty, bo serio, ileż można oglądać typową marvelową papkę? Podczas seansu świetna zabawa, ale po jakimś czasie nic charakterystycznego z takich filmów się nie pamięta.
Ja miałem też pewne skojarzenia z The Last Jedi. W końcu powstał film MCU, który lubi prowokować widzów, szokować niespodziewanymi zwrotami akcji, bawić się ich oczekiwaniami, trollować w najlepszym tego słowa znaczeniu. Najlepiej to oddają reakcje publiki w trakcie seansu. Uwaga Spojlery. Kiedy pojawili się Iluminaci, sala oczywiście była podjarana, ale kiedy pokolei zaczęli ginąć, albo brutalnie, albo w najmniej oczkiewanym momencie słyszałem w kółko komentarze w stylu "Że k*rwa co?". Podobne też zamieszanie słyszałem wokół Wandy która wyrosła na 100% villankę, ludzie nie mogli się z tym pogodzić, dyskutowali (nawet w trakcie seansu, co nie jest cool). No i wisienka na torcie w postaci ostatniej sceny po napisach. Wszyscy siedzą grzecznie, czekają... a tam Bruce Campbell odtwarzający scenę walki z własną dłonią z Evil Dead II i na końcu krzyczący triumfalnie "It's over" patrząc wprost do kamery. Widownia liczyła na jakieś cameo, nawiązanie do MCU, a tymczasem dostali cameo i nawiązanie, ale do Evil Dead, które na dodatek powiedziało niemalże wprost do widzów że film się skończył i mogą już grzecznie opuszczać salę.
Jeśli illuminati stanowią sobie warianty z innych światów to nie ma co oczekiwać, że nagle ich rola będzie istotna dla core uniwerse. Więc imo dziwią mnie narzekania.
Kurde muszę przyznać ,że bardzo przypadła mi do gustu walka Mordo ze Strangem mimo ,że krótka to podobała mi się Choreografia i jakoś tak najbardziej zapadła mi w pamięć .
Czytałem wypowiedzi fanów na polskich grupach marvelkowych i opinie są mieszane. Spodziewali się czegoś innego i lepszego(dobrze wiemy czego chcieli), a no i wciąż uważają, że No way home to najlepsze co powstało a nowy Strange nie dorównuje według nich pająkowi, bo tam np multiversum wypadło lepiej. Ja naprawdę nie rozumiem fanów mcu.
@Ciekawski No w tym filmie też było 3 Streangów i jakoś nikt nie szalał ze szczęścia, nostalgia może sprawić, że w naszych oczach film wydaje się lepszy, ale nie zawsze tak jest (Tobey w tym filmie po prostu jest). Co do białego Visiona, to ma on tylko wspomnienia i nic oprócz tego nie łączy go z Wandą.
Jak dotąd w każdej recenzji przewijają się opinie, że Wszystko wszędzie naraz to lepszy film zwłaszcza w kwestii multiwersum. No way home nadal nie ma fabuły która broni się w jakikolwiek sposób, ale za to jest świetną rozrywką
Bo może typowy fan MCU spodziewał się po tym czegoś innego? Zwieńczenie kilku historii? Przyszłość Marvela? Cameo? Tym żyje ta społeczność a nie doszukiwaniem się zależności między charakterem Strange'a z 1 a 2 części.
A mi się nowy Strange nie podobał. Oczywiście plusem jest miła niespodzianka w postaci znikomych cameo. Poza tym jednym, nie widzę elementów filmu, które śmiało mógłbym nazwać "dobrymi". Historia przedstawiona w filmie nie zaangażowała mnie w najmniejszym stopniu. Losy postaci, a szczególnie nowej podróżującej między uniwersami Ameriki całkowicie nie porwały. Motywy działania Scarlet Witch są w mojej opinii bardzo naciągane. Nagłe jej "olśnienie" pod koniec filmu tylko to pokazuje. W pewnym momencie filmu już było mi wszystko jedno, co się wydarzy z jego bohaterami. Owszem, film był unikalny. Ale unikalność nie świadczy o tym, że jest dobry. Film - jako film - według mnie słaby, ale faktycznie może nadrabiać na tle innych dzieł Marvela swoimi kilkoma nowymi pomysłami i świeżym podejściem. Uważam że stoi na poziomie filmów puszczanych na loopie w TV Puls, jako tło do niedzielnego obierania ziemniaków. Najprawdopodobniej za kilka dni w ogóle zapomnę o czym tak naprawdę był.
@@rakietaognia2.071 Ja to widzę tak - gdy kogoś opętuje Darkhold, to on realizuje swoje cele i w zasadzie nikt nie może go pokonać. Poza nim samym. To dlategom Tamten Strange kazał się zabić - bo wiedział że nie da sobie rady i Darkhold go pochłonie i nikt go nie powstrzyma. To dlatego Ten Trzyoki Strange żył w tym pustym świecie - no bo nikt nie był w stanie dać mu rady i został tam sam. Wande pokonała... sama Wanda - i to jak najbardziej ma tu sens. W momencie gdy ktoś jest niepokonany, to pokonać go może tylko on sam.
@@rakietaognia2.071 Chodzi bardziej o to, że powód jej krucjaty jak i ostateczne uświadomienie sobie popełnionego błędu było w mojej opinii nie do końca wiarygodne i realistyczne. Ktoś taki jak Wanda w tym filmie - villain który jest gotów rozwalić multiwersum - powinien mieć taką ewentualność jaka nastąpiła na koniec filmu wcześniej przemyślaną, a nie działać bez zastanowienia. Dlatego tak dobrym villainem był Thanos, bo jego działanie i cel miał swoje konkretne uzasadnienie i swój plan realizacji, bez miejsca na chwile zawahania. Oczywiście można to tłumaczyć przejęciem przez Darkhold. Ale czy w takim razie ostateczne uświadomienie sobie błędu byłoby w tak łatwy sposób możliwe?
Wreszcie po tym filmie Wandavision nabrało sensu, kiedy pierwszy raz oglądłem tan serial to się straszliwie zmęczyłem, robienie z tego starego kiczowatego serialu totalnie nie leżało w moim guście i zawsze jak się wypowiadałem o tym serialu uwarzałem go za najsłabszy jakie MCu do tej pory wyprodukowało, na szczęście teraz ta historia ma się z czym łączyć i nabrała nieco koloru wg mnie
Miałem nadzieję, że będzie to większy horror, ale z drugiej strony historia jest opowiedziana dobrze, a film nie był festiwalem cameo. Brało trochę więcej innych wszechświatów.
Ja spotkałem się z negatywnymi opiniami bo nie wprowadzili x-menow do mcu. Ja jebie Zastanawia mnie czy fanów marvelka interesują na tym etapie tylko cameosy. Film bardzo dobry imo
Są tacy którym przeszkadza że jest kolorowo - gdzie no mamy miasto gdzieś w Tybecie, gdzie większość uczniów to będą Azjaci; a wszyscy inni dotarli tam / albo zostali zwerbowani ze względu na swoje talenty lub chęci. Halo - my wiemy jak to działa, już od pierwszej części :D Wątek LGBT+.... którego tam nie ma, bo trudno nazwać wątkiem to że w retrospekcji America widzi swoje matki. Zabawne że nawet Krzysztof Maj ma z tym problem, a on chyba powinien rozumieć że to nie był wątek... to nie ma znaczenia... mrugniesz i nie zauważysz...
Czyli problemy i pomyłki ze Spider manem nie leżały po stronie marvela a właśnie Sony, i to ich powinniśmy za to winić. Też no Sam Raimi skończył się zanim wypuścił Spiderman 1 a o 2 już nie wspomnę... 11:38 jakbym słyszał ten teks za każdym razem jak Marvel pokaże.... coś. A co się stanie jak już wyczerpią się wszystkie opcje by coś kreatywnego zrobić, bo z tego co widzę jest tego już naprawdę bardzo mało...
Zdradzenie kim jest Wanda w filmie to jednak spoiler, ponieważ zwiastuny nam tego nie zdradzały. Jeśli chodzi o jej motywację, to nie była to tylko depresja, raczej ogromna tęsknota za dziećmi. Przez wszystkie filmy, w których się pojawiała, przeżyła bardzo dużo ciężkich chwil. Jej załamanie, a później szaleństwo jest dla mnie bardzo realistyczne.
@@lstelmach89 idąc do kina nie spodziewałam się, że będzie ona głównym przeciwnikiem. Nawet pomimo tych wszystkich teorii fanowskich. Wydaje mi się, że jednak zdradziłeś za dużo, ale to tylko moja opinia 🙂
@@agatazb5151 Ponownie - nie jestem w stanie recenzować filmu bez powiedzenia czegokolwiek o jego najważniejszych elementach. Nie zdradzam tego jak toczy się fabuła i innych zwrotów akcji, a fakt że Wanda jest antagonistka w filmie staje się jasny jeszcze w pierwszym akcie. To była świadoma decyzja z mojej strony i mimo wszystko będę jej bronił 😔
@@lstelmach89 widziałam i czytałam recenzje, które w umiejętny sposób odnosiły się do antagonisty, nie zdradzając przy tym kto nim jest. Więc myślę, że jednak się da. Twoją recenzje oglądałam po obejrzeniu filmu, więc mi zabawy nie popsuła. Gdyby jednak było na odwrót nie miałabym elementu zaskoczenia. W tym wypadku nie uważam, że istotne jest jak szybko to pokazali, ponieważ było to już w trakcie filmu 🙂
Na "Doktor Strange w multiwersum obłędu" wybierałem się z zapasem wiary w ten zapowiadany na obłędnie rozrywkowy i multigatunkowy film, że przede wszystkim będzie to ułożone pod każdym względem realizacyjnym widowisko. Były obawy i dystans, żeby twórca pierwszego dobrego Spider-Mana od Marvela... nie przestrzelił. Co ciekawe, na tych głupich, później nieuzasadnionych, obawach z mojej strony się skończyło. Nie ma opcji, nie zawiodłem się na tym ambitnym wizualno-muzyczno-scenariuszowym szaleństwie, które zaprezentował nam Pan Raimi. Absolutnie nic nie przeszkadzało mi w odbiorze wszystkiego z nowego ,,Strange'a"; a był to film niczym doprawione i przemianowane na styl filmowy MCU "Martwe Zło"! Całość miała solidne tempo, gnając na przysłowiowe złamanie karku: dialogi nie były aż takie bardzo wyszukane i inteligentne, ale dynamiczne przechodzenia ze sceny w scenę, z sekwencji na sekwencję, sama kamera i montaż, które nadawały dynamiki akcji i dialogom, dzięki czemu nie wyczuwało się żadnych niedogodności - to sprawiało, że film był synergiczny, z pełną symbiozą form i całego ,,aktu", które to film stworzyły i dopełniły. Łopatologicznie ujmę to inaczej: wszystko miało tu ręce i nogi. Sequel przygód Stephena Strange'a w MCU, to był diablo solidne zaskoczenie. Ten klimat, ta stmosfera: coś dużo bardziej mięsistego i wyrazistego niż tylko powiedzieć, że ten film to było nader dobre widowisko!
Jak dla mnie film był mocno średni. Nie podszedł mi wątek Wandy oraz często jak dla mnie nudne były sceny walki. Plusem jak dla mnie był właśnie sam wątek Doktor Strange i jego warianty.
Estetycznie i wizualnie super, natomiast fabuła bardzo nijaka, szczególnie rozpoczęcie od wielkiej bitwy w którą w ogóle nie mogłem się zaangażować. Możliwe, że gdybym nie obejrzał what if? to miałbym jeszcze mniej frajdy z oglądania. Natomiast doceniam tą wizualną jazdę bez trzymanki.
Dla mnie Multiverse od Madness to jeden z najgorszych filmów MCU od wielu lat. Albo inaczej - są gorsze filmy MCU, ale żaden z nich nie wywierał na mnie większego wrażenia już poprzez trailer. Tutaj miałem duże oczekiwania. Zapowiadało się efektownie, a wyszło z tego coś naprawdę ciężko strawnego. Po pierwsze, CGI - jest coraz gorsze. To widać i czuć. Ale to nie jest dziwne, skoro na jaw wyszło nieludzkie traktowanie animatorów przez korporację Myszki Miki. Przy grafice w She-Hulk po prostu wymiękłem, bo takich Simsów się nie spodziewałem. Po drugie, cały motyw multiwersum. Autorzy gubią się w tym i sami nie rozumieją, jak ten wieloświat ma działać. Przykładowo, Strange spotyka się z alternatywnym złym Strangem i zaczyna mu mówić ckliwą historyjkę, że dobrze wie, że stracił kogoś bliskiego itd. Fajnie. Ale przecież on tego nie wie. Nie wie, czy tamten Strange ma takie same przeżycia jak on. Podobny fikołek był w "What If?" z kamieniami, "które nie mogą zostać zniszczone przez maszynę do niszczenia kamyczków, bo ona jest z innego świata" xD Samo multiwersum, które miało być tu eksplorowane, ogranicza się do JEDNEGO głównego świata z Illuminati. No i do głównego świata MCU. Sceny horrorowe może i są ciekawe i w stylu Raimiego, lecz to dalej ugrzecznione MCU bez krwi i większej przemocy. Motywy takie jak np. pobyt w obozie koncentracyjnym Magneto w X-Menach nie miałyby tu racji bytu. Dlatego tak bardzo obawiam się filmu Blade - jeśli zrobią z tego grzeczny obraz 12+, to to będzie się mijać z celem występowania tej postaci. Sam Xavier na plus, jednak to takie mrugnięcie okiem na siłę, bo stanowi on po prostu postać, która ma po dwóch scenach zostać zabita.
nie obrażę się jak wycieknie po czasie kogo wycięli i kto miał się jeszcze pojawić ale nie żeby dlatego płakać tylko po prostu ciekawośc tu mnie zżera naprawdę bo nie mam wątpliwości że w tym przypadku pomysłów bliskich realizacji a nawet może już nakręconych było mnóstwo
U mnie miesiąc miodowy jeszcze się nie skończył, jak chodzi o Pajączka, ale fakt faktem Strange bije go chyba na głowę. Jest ogromny powiew świeżości, jest bardzo ciekawie- i tak, dziur logicznych jest sporo, ale czy w kinie superbohaterskim nie wybaczaliśmy gorszych rzeczy? Mnie również zaskoczyła ilość brutalnych scen jak na pg13, pan Raimi to jednak umie zgrabnie sprawić, że dzieciaki będą miały koszmary po familijnym seansie xD Dzięki za recenzję, czekam na spoilerową :-D
imo nowy Strange to przeciętny film, muzycznie i wizualnie fajny, ale scenariuszowo czy angażująco zupełnie przeciętny - zaskoczył mnie jak często mówiłam do siebie "no skończ się już sceno". tak jak na ostatniego spider mana poszłam z przyjemnością 2x tak na Strange poszłam raz i starczy. nie rozumiem czemu film tak bardzo wymusza na widzu znajomość wszystkich seriali które wyszły tylko na platformie disney i bez tej wiedzy widz się gubi i nie rozumie pewnych wątków... meh...
Jeśli chodzi o "No Way Home", to dalej uważam, że nie jest to wybitny film, jako film, jednak nie uważam też, że jest aż tak tragiczny, ja o nim ludzie mówią. Bawiłem się na nim świetnie i podobał mi się, ale rozumiem też ludzi, którzy się zawiedli.
Bo to dobry fan-service, ale słaby film. Jeśli jesteś fanem, to będziesz się dobrze bawił. Jednak jako film to po prostu leży. Ja się bawiłem ok, choć bez rewelacji, ale np. moja żona nie znająca spider-manów spoza MCU bawiła się źle.
Mam pytanie , po co jest ta postac ktora podróżuje po multiwersum skoro dr strange a nawet ten mały bambik mógł wejsc i sciagnac kogos z innego multiwersum jak to bylo przedstawione w spider manie
@@rakietaognia2.071 przecież Moon Knight w komiksach zazwyczaj działał w nocy xD, poza tym w scenach akcji dziejących się w nocy wszystko jest dobrze oświetlone reflektorami czy neonami, naprawdę świetnie wszystko widać. A sam serial jest bardzo kreatywny.
Mi się podobała pierwsza połowa a druga była dla mnie tragiczna od momentu wejścia Illuminati co chwilę ziewałem z zażenowania a goniąca Strangea Scarlet rodem z najgorszych horroro-slasherów dla mnie była gwoździem do trumny ja wiem że to robi Raimi twórca jednej z moich ukochanych franczyzy czyli Evil Dead, ale mi wgl nie pasuje konwencja horrorowa w marvelu a przynajmniej w tym filmie a odnośnie multiwersum pod każdym względem Wszystko, Wszędzie na Raz jest o lata świetlne bardziej pomysłowe i lepiej zrealizowane niż ten potworek. 5/10 logicznie dla mnie ten film leży tak bardzo jak No Way Home lecz jego oglądałem bardziej sercem niż rozumem i nie pamiętam kiedy tak przeżywałem wydarzenia, które się działy na ekranie kibicując bohaterów których kocham całym sercem no a tutaj tego po prostu nie ma, więc nawet nie mam się w co zaangażować bo nowa postać jest nudnym mcguffinem bez osobowości a mimo że Benedicta lubię to i tak dla mnie film kradnie Scarlet, której nigdy specjalnie nie lubiłem xD
Jak dla mnie nowy Strange to typowy średniak 6/10 pełen dziur logicznych, wymagający wyłączenia myślenia podczas seansu i jeszcze bardziej chaotyczny niż No way home. Tam jednak wypadało to znacznie lepiej bo że względu na przypływ nostalgii i bohaterów których uwielbiamy cały funn z tego co dzieje się na ekranie przysłaniało problemy. W Strangu mamy równie średnią drogę bohatera (motyw "czy jesteś szczęśliwy" był w porządku ale zabrakło sensownego podsumowania), beznadziejną Americe bez żadnego charakteru która jest tak naprawdę zwykłym mcguffinem tego filmu ( można by było dac w jej miejsce równie dobrze jakiś przedmiot xd) i dość jednowymiarowego villaina, którego można zrozumieć tylko wtedy jeśli obejrzało się serial którego 90% ludzi w Polsce nie oglądało. Najbardziej jednak boli niewykorzystanie Raimiego. Poza sekwencją z Iluminati za dużo horroru w filmie nie było widać mam wrażenie że kategoria wiekowa dość mocno go hamowała, brak efektów praktycznych też boli. Za to muzyka i efekty specjalne robią bardzo dobrą robotę wiadomo parę zgrzytow było np podczas początkowej sekwencji na ulicach ale ogólnie widać znaczną poprawę. Podsumowując jak dla mnie spory zawód do zapomnienia za 2 tygodnie
Wymień jedną dziurę, która przebiję idiotyzm w stylu a tera uleczymy sobie naszych villainów w domu mojego wujka, a potem odeślemy ich w moment ich śmierci bez mocy. Strange jak dla mnie solidnie sensowny.
@@supremeoverlordvader5552 Wong ot tak wskazujący Scarlet Witch miejsce zaklęć, które są w stanie unicestwić całe multiwersum? XD Zombie Steven po paru godzinach leżenia pod ziemią? XD Strange, który nagle przejmuje się Christine, mimo że do tej pory był całkowicie pogodzony z ich rozstaniem? Wanda powoli biegnąca korytarzami za Strangem, Ameriką i Christine pomimo tego że bez problemu mogła złapać ich magią lub chociażby do nich podlecieć? Wanda zabijająca Captain Marvel (!) POSĄGIEM? XD Wymieniać dalej?
@@420iq4 1. Nie od tak, a po tym jak Wanda zademonstrowała mu tortury, przeprowadzane na jego uczniach. 2. Teoretycznie to nie wiadomo ile minęło czasu w naszym świecie, podczas pobytu Strange'a w multiświecie. A fakt faktem magia śmierci może wypaczać zwłoki. 3. Chyba oglądaliśmy inny film jeśli uważasz, że Strange był pogodzony z zerwaniem z Christine. No właśnie nie był i tu szkopuł czy jest szczęśliwy. 4. Wanda osłabiona walką, w dodatku w nieswoim ciele. A te powoli wynikało z narzuconego stylu reżysera i perspektywy widza. 5. No tak, jak kapitan marvel traci swe moce w tym starciu to chyba może zginąć od zmiażdżenia skałą. Jak dla mnie nadal nic nie przebija No Way Home.
To nie prawda, że nie oglądając "WandaVision" wątek Wandy będzie niezrozumiały. Ja nie oglądałam, a bardzo dobrze wiedziałam na czym jej zależy i dlaczego robi to w taki a nie inny sposób. Ale z drugiej strony, śledziłam ten serial trochę z " drugiego siedzenia", np. oglądając jego omówienia na Napisach Końcowych, więc nie byłam też taka zupełnie zielona.
Jak oglądałaś omówienia to wiedziałaś co się wydarzyło. No przynajmniej kojarzyłaś. Widz, który oglądał tylko filmy nie będzie wiedział o jakie dzieci chodzi, czy one były prawdziwe i o co w ogóle z nimi chodzi. No bo ostatnio w filmach Wandę widzieliśmy walczącą z Thanosem.
Nie wiem jak można powiedzieć cokolwiek pozytywnego o tym filmie poza tym, że efekty wizualne były w miarę ok. Ten film to jedna kupa zdarzeń i decyzji nie mających żadnego sensu. Jeśli ktokolwiek tutaj uważa że chociaż troszeczkę się mylę niech najpierw obejrzy obydwa live'y " EFAP - Breaking down Doctor Strange in The Multiverse of Madness " od Maulera i zobaczymy kto tu ma racje. MCU zeszło na psy po infinity war a ten film jest tego idealnym przykładem. Plus jest taki że oglądanie tego choć trochę było przyjemne więc nie jest to aż tak tragiczne jak Loki czy Black Widow.
Dla mnie to połączenie Harrego Pottera, Mortal Kombat i Sabriny Nastoletniej czarownicy. Fatalnej jakości muzyka, kiepski humor, oczywistości jak ze słabych książek o miłości, o absurdzie z komiksów nie ma co mówić. Jedyna scena, która zasługuje na uwagę to przejście przez kilka uniwersum.
przecież ten film to wielkie rozczarowanie. Fabuła prosta jak budowa cepa: w skrócie wanda morduje, niszczy, straszy, podrużuje po multiwersum w zasadzie tylko po to aby zdobyć dzieci, a potem sie okazuje że one jej nie lubią i ona popełnia samobujstwo. Multiverse Of Madness w skrócie
Dobry film nie potrzebuje skomplikowanej fabuły. Ba, wiele arcydzieł kina ma bardzo prostą fabułę i można ją równie łateo streścić. Taksówkarz to w historia taksówkarza który bez powodu jeździ w kółko po mieście i na końcu zabija kilku ludzi. Siedmiu samurajów to film o tym jak siedmiu samurajów przybywa do wioski walczyć z bandytami. Siódma pieczęć to film o tym jak rycerz gra ze Śmiercią w szachy. Lśnienie to film o tym jak ojciec pojechał do hotelu razem z rodziną, nagle zwariował i zaczął ścigać ich siekierą. Nie ważne jak skomplikowana jest fabuła, ważne jest jak ją opowiesz, jakimi środkami, jakie emocje wokół nich zbudujesz i jaką myśl można z nich wyciągnąć.
@@michanadolle4789 ten film miał wnieść więcej. MOM jedynie co wniósł to tą lgbt dziewczyne, śmierć wandy i w zasadzie tyle. Bardzo kiepski film, nie trzyma się kupy, jest zbyt przewidywalny. Po prostu kiepski
@@reglan_dev I podsumowanie relacji Strange'a z Christine i jego zaznajomienie się konceptem multiwersum. To plus śmierć Wandy, bohaterki która towarzyszyła nam od czasu Age of Ultron - to całkiem sporo na jeden film pt Doktor Strange. I bardzo dobrze, nie każdy film musi być kolejnym eventem, koncertem życzeń dla fanów. Niech filmy MCU po prostu będą filmami, opowiadają historie pojedynczych bohaterów, a nie wprowadzają i rozwijają tysiące elementów uniwersum bo to zwyczajnie je rozwadnia, zabija ich tożsamość, sprawia że stają się płaskie i nijakie jak ostatni Spider-Man, albo seriale Star Wars. Skąd w ogóle przeświadczenie, że film miał "wnieść więcej"? Na podstawie plotek i spekulacji nabuzowanych fanów którzy liczą na jak najwięcej pustego fanserwisu i cameo? Nikt niczego nie obiecywał, najwyżej Wy sami sobie wymyśleliście sobie obietnice, których nigdy tak naprawdę nie było. PS Nie wprowadza żadnej dziewczyny LGBT. America Chaves miała jedynie 2 matki, to wcale nie czyni jej osobą LGBT automatycznie.
wtf, czepiałeś się solidnej fabuły NWH a tak wychwalasz tę pełną dziur fabularnych i kiczowatych motywów laurkę xD przecież tutaj nawet stawki nie było czuć, wszystko działo się szybko i BO TAK, a postaci i pomysły były kompletnie niewykorzystane. toć to jak parodia wyglądało
@@kpt_Yossarian Nie no, tutaj jest zdecydowanie bardziej logiczna, szczególnie gdy Wong podaje Wandzie na tacy zaklęcia umożliwiające zniszczenie całego multiwersum XDDDDDDDDDDDDD
Ja rozumiem,. że od cyklu MCU nie mozna oczekiwać jakiejś super logiki, ale wypadałoby chociaż, żeby problem leżący u podstaw fabuły "trzymał się kupy". Niestety to jedna z gorzej pomyślanych historii w tym całym cyklu. Skoro Szkarłatna Wiedźma gania uciekinierkę po różnych światach, to jaki problem, przy odrobinie drobnego wysiłku wyszukać sobie takie uniwersum, gdzie jej kopia właśnie zginęła w jakimś wypadku i osierociła dzieci. Wówczas z czystym sumieniem uczciwie mogłaby zaopiekować się dziećmi bez mamy, zaspokoiła swoją tęsknotę nie tylko nie krzywdząc innych, ale robiąc wręcz dobry uczynek. Jak dla mnie sama koncepcja multiwersum z wszelkimi wariantami możliwości i swobodnym przemieszczaniem się po nich mocno łamie logikę jakiejkolwiek fabuły i ciężko zaproponować tu jakąś spójną historię.
oczekiwanie myślałem że to naj film mojego życia!!!!!! rzeczywistość lepszy morbius niesamowity hulk i thor mroczny swiat najgorszy film my life PS mój ulubiony hero to strange i vanda :(
Haha. "Czeka nas powódź występów gościnnych i easter eggów" "Zaskakująco, nie." Zabawne, bo dla mnie bardzo, bardzo tak. Kończysz dla mnie ten fragment nawet słowami "nie ma tutaj sytuacji, gdzie te cameosy byłyby jak kwiatek do kożucha, jednocześnie odwracające uwagę od całej historii" No, dla mnie scena z wszystkimi tymi cameosami właśnie dokładnie to zrobiła: totalnie mnie wytrąciła z filmu. A była to ważna ekspozycyjnie scena, w której dowiadywaliśmy się co nieco o wszechnaturze Strange'a, tylko, że ja tego nie słuchałem, bo moją uwagę zagłuszały myśli: "oooo, to ta Aktorka z tego Serialu! oooo, a czy do tej Postaci wzieli Aktora z tego Innego (koszmarnego, swoją drogą) Serialu? oooo, w tym uniwersum tą Bohaterką jest ta Postać, a nie Tamta! oooo, czy jak się pojawia ten Koleś, to czy pojawi się pozostała trójka? oooo, a ten Koleś oznacza, że pojawi się kolejnych X postaci?" i tak cały czas. Zadziwiające, że cameofest nie przeszkadzał mi w ostatnim Spidermanie, a wkurzał mnie tutaj. Byłem przekonany, że będzie odwrotnie. Wciąż, bawiłem się nieźle. Ale film mi w pamięci na długo nie zostanie.
Tak szczerze to sie trochę zawiodłem miał być Defender Wong nie było, miało być tyle cameo i ani jednego a naprawdę liczyłem na pojawienie się bohaterów z innych filmów (na darmo ludzie sobie robili maraton z tymi filmami xd), jakby mimo że NWH leciało na nostalgii to w tym temacie mnie bardziej zadowoliło ubolewam nad tym że nagle całe Iluminati zginęło poza (Mordo własciwie niewiadomo co z nim i swoją drogą na cholere mi ta Kapitan Marvel chciałem Superior Iron-Mana🥲)to było aż przykre miałem wrażenie że oglądam typowy amerykański komedio-horror nie jestem tego fanem ale jednocześnie spodobała mi się taka Scarlet Witch te motywy jak z horroru sztos ale końcówka z nią była banalna szkoda tylko że pewnie znowu będzie dobra xd, Chavez z d00py jak to w filmach ktoś kogoś zmotywuje i już full moc dostępna wszystko się kończy Happy Endem Saga Multiwersum czyli 4 faza mcu która ma trwać 2021-23 r a twórcy boją się zrobić coś wielkiego z konsekwencjami, NWH już mogę zrozumieć sama postać Spider-Mana jest przyjazna i nie jest zdatny do poważniejszych historii ale skoro mamy takie multiwersum obłędu to skala powinna być wyższa niż na jeden film ze dojdzie do jakiegoś totalnego rozpierdolu cos w rodzaju połączenia światów bo kuźwa mamy Kanga zaniedługo, jego miasto Chronopolis by pasowało i jakby po tym mieście chodziły sobie te postacie z poprzednich filmów było by mega albo chociaż Strażników Multiwerse z What If...? (Ja mam wrażenie że ten serial jest jednak nie kanoniczny) a ostatecznie dostajemy Strange'a który skacze z jakąś babką w portal wgl jej nie zna tak btw(okazuje się że to jego wariant o imieniu Clea) i to wcale mnie nie satysfakcjonuje sory ale mam mega niedosyt film taki 4/10 bo podobał mi się Strange, Wanda jako złoczyńca, America Chavez nawet i pojawienie się Iluminati chociaż tyle ale jednak szkoda Patricka Stewarta a Black Bolta to już wgl xD i ta ,,humorystyczna" scena po napisach żenada za dużo hype'u poszło na ten film...
@@lstelmach89 nie tylko krytykuje widzę plusy w tym filmie ale myśle ze mogło być lepiej ,zresztą to moja opinia nikt się nie musi z tym zgadzać cieszę się że innym się podobało i nie zmuszam nikogo żeby miał takie same zdanie jak ja xd Edit. I nie wymysł tylko bardziej oczekiwania inspirowane tym co już znam od Marvela i myślę że jakby takie coś było w tym filmie to druga połowa która liczyła na jakiś cameofest była by zadowolona i można by było to na spokojnie pogodzić jednocześnie nie przytłaczając głównego bohatera
@@lstelmach89 i polecam czytać ze zrozumieniem bo film oceniłem między innymi wątek Wandy albo postać America Chavez a nie tylko marudzenie że nie było gościnnych występów 🥳🥳
Ten film jest fatalny ponieważ montaż jest beznadziejny, film jest pomieszaniem kolorowej abstrakcji i taniego horroru, a najgorsze jest to że zrobili z takiej fajnej postaci jak Wanda zlola. Według mnie to najgorszy film 4 fazy MCU nie licząc Venoma 2 i Morbiusa.
Jeśli chodzi o Spidermana to tak bardzo to. Ten film jest tak żaden i tak zmarnował potencjał spotkania 3 wersji pająków że aż przykro się robi ze ci aktorzy nie dostali drugiego Endgame tylko takiego szczocha, bo na kolejny występ może liczyć tylko Garfield i to pewnie jeszcze w uniwersum Sony xD
Byłem wczoraj i potwierdzam. Bardzo dobry film. Niestety chwilami pojawia się też drętwa propaganda, za którą ostatnio mocno krytykowany jest Disney. To jedyny poważny minus filmu. Disney powinien wrócić do korzeni tj. robienia dobrego kina rozrywkowego, a propagandę zostawić tym, których ona interesuje.
Dla mnie to jest najgorszy film MCU od dawna. Pomijam kwestię fanserwisu ale po prostu to jest strasznie słaby film. Motywacje postaci są płytkie i nie klejące się, a do tego brakuje totalnie chemii pomiędzy bohaterami i bohaterkami. Źle to się ogląda. Strasznie dla mnie to jest nielogiczne to co momentami się pojawia w tym filmie. Nagle wierząca w siebie America Chavez xdd Po naprawdę wysoko jakościowych produkcjach serialowych mocny zjazd. Niewykorzystany potencjał.
Jak to MCU wstaje z kolan? A było na nich? Bo ostatni na prawdę zły film z MCU to chyba Ant Man i osa. I bez przesady z tym że no way home jest tak tragiczne bo zaraz po seansie praktycznie wszyscy byli zadowoleni. Że strangem 2 pewnie opinię za jakiś czas będziesz miał podobną.
@@lstelmach89 w takim razie oglądamy filmy Marvela w zupelnie różnym celu. Nie spodobało mi się wprowadzenie iluminati zerzniete z Deadpool 2. Kolejne power levele były absurdalne, Hela, Kapitan Marvel zrobiły to lepiej.
@@lstelmach89 w takim razie z całą pewnością oglądamy te filmy w różnym celu, wydaje mi się że rozumiem twój punkt widzenia, historia nie jest w tym wszystkim tak istotna. Niestety ja nie potrafiłem cieszyć się z tego filmu.
@@oskar3055 Wytłumaczyłem swój punkt widzenia w materiale - owszem, historia w tym filmie nie jest najwyższej jakości, zresztą widać tu zmiany w scenariuszu na ostatnią chwilę i dokrętki zmieniające elementy fabuły, ale moim zdaniem film nadrabia czym innym. Fabuła to tylko jedna ze składowych dobrego rozrywkowego filmu. Oczywiście możesz mieć na ten temat inne zdanie i szukać czego innego w filmach, wówczas nie mam nic przeciwko ani też żadnego z tym problemu.
@@lstelmach89 Czy to tak źle że film grał nostalgią? To co miał zrobić to zrobił, zwieńczył historię Spidermana Toma Hollanda w MCU i zrobił to świetnie. Może i był płytki ale czy każdy film musi być Czarną Panterą?
@@redemption1580 odwoływanie się do nostalgii jest dobre, jeśli film ma do zaoferowania coś więcej. Coś swojego, ciekawy pomysł na siebie i wykorzystuje po prostu znane postacie. Problem z No Way Home jest taki, że poza nostalgią nic tu nie ma... Fabuła musiała ustąpić jej miejsca. Ba, nawet nikomu nie chciało się wymyślić ciekawej choreografii walk trzem pajaczkom.
Gościu pomyśl sobie że nagle uświadamiasz sobie ze straciłeś praktycznie wszystko i teraz jesteś zdany sam na siebie. Tego nauczył mnie film Spider-Man nwh. Może w twoim życiu nigdy nie było tego rodzaju problemów ale krytykowanie widowiska za totalną beznadzieję jest egoistyczne. Pomyśl sobie ze ktoś w wieku nastoletnim traci jedynego rodzica i nie ma innej rodziny, a tak się składa że no akurat nie ma super mocy
Liczyłem na porządny mindfuck związany z multiwersum oraz innymi wersjami różnych postaci. Obejrzałem zbiór nawiązań do poprzednich filmów reżysera z nudną fabułą. Tytuł powinien brzmieć Dr Strange: Darkhold.
Poszedłeś do kina na film o Doctorze Strange'u, a liczyleś na "porządny mindfuck związany z multiwersum oraz innymi wersjami różnych postaci"? No trochę nic dziwnego, że się rozczarowałeś xD
@@lstelmach89 No a to się niby wyklucza? To pierwszy film poruszający temat multiwersum w ten sposób, a dostaliśmy wszystko na tacy w trailerach, nie było żadnych zaskoczeń. Ba, ja nie oglądałem tych nowych trailerów, a i tak dosłownie nic mnie w tym filmie nie zaskoczyło
I po co włączyli te Iluminati pokazali nam jacy są słabi Wanda za szybko rozprawiła się z nimi moim zdaniem mogli dać innego przeciwnika a Iluminati żeby było jeszcze zagadką choć w naszym Multiwersum mamy inne Iluminati .
Parę fajnych scen w stylu horroru nie zmienia faktu, że ten film miał chyba najgorszą fabułę ze wszystkich filmów MCU. Dziura fabularna na dziurze. Straszne rozczarowanie.
@@bartekkroplewski6339W no way home ciocia may ginie z winy parkera bo ten zapomina o tym czego się nauczył w poprzednich filmach. Film wywala do kosza dwa poprzednie filmy byle mogła wydarzyć się ta fabułka wypchana tanim fan serwisem. A ten strange któremu nie udaje się rzucić zaklęcia bo co? Bo nastolatek go rozproszył xD?
Jestem zszokowany ilością pozytywnych opinii. W moim osobistym odczuciu to największy gniot jaki widziałem, a widziałem ich pare. Nic sie nie trzyma kupy, walki są bezsensowne i na siłę, a rzeczy na które liczyłem czyli tych typowych dla strange'a (jak lustrzany wymiar) nie było wcale. Za to strzelania światłami z rąk i innego kiczu było wypchane po brzegi. No ale może ludziom wystarczy że na ekranie trochę pobłyska i ktoś tam po drodze umrze żeby film był nowatorski i oryginalny. Jak dla mnie przypominało to jakąś groteskową parodię.
@@qooouyu2463 Lepiej raz na 20 sekund, niż wałkować dokładnie to samo w kółko jak to było w pierwszym Doktorze Strange'u. Naoglądaliśmy się lustrzanego wymiaru w innych filmach MCU, czas iść do przodu i zaoferować inne magiczne sztuczki.
@@420iq4 Właśnie tutaj nie dostaliśmy tylko strzelania lassami z rąk, ale też pojedynek z użyciem muzyki, przejmowanie władzy nad innym ciałem (także martwym), walkę z użyciem armii demonów, teleportując się przez wszelkie odbicia, skacząc między uniwerami. Dużo więcej pomysłów niż tylko lustrzany wymiar i machanie lassem.
szczerze mówiąc SM NWH mnie załamał, no kurde tylko mamy wow 3 pajączki, a tu... meh... przespałem się... ej... dobra jest git, dobry film, mamy osobę i ej no tego mi brakowało w NWH teraz czas obejrzeć filmik
A tak z innej beczki, to bardzo miłe uczucie, kiedy ktoś potrafi przyznać się do błędu i uargumentować to w odpowiedni sposób.
Oj, jak najbardziej się zgadzam, po zapowiedziach myślałem, że będzie to nieoglądalny gniot, a okazało się, że to bardzo dobry film z koherentną fabułą. Aktorstwo naprawdę super, ale to co rzuciło mi się od razu w oczy to zupełnie inny montaż i sposób nakręcenia, a także ten horrorowy klimat, których próżno szukać w innych produkcjach MCU. Może nie jest to najlepsza rzecz od MCU i nie wszystkie rozwiązania i zasady świata przedstawionego mi się podobały, ale to naprawdę świetny film.
Czy mi się wydaje, czy jest to pierwszy film MCU, który nie został nakręcony w sposób bezpieczny? Nie no serio, czasem naprawdę się zastanawiałem, czy nie pomyliłem sal kinowych. Niektóre sceny są żywcem wyjęte z kiczowatych horrorów, ale w dobry sposób. Sam Raimi naprawdę zburzył i zbudował od nowa mój pogląd na to, jak można patrzeć na film Marvela.
Bez kitu. Trup ściele się gęsto i BARDZO BRUTALNIE jak na PG-13 xD
Krew i trupy i sznyt Raimiego to zdecydowanie nie to co Marvel pokazywał. Wyszli z tej bezpiecznej strefy
Właściwie nic dziwnego, Sam Raimi kręcił Chociażby Evil Dead oraz Evil Dead 2. Mi się podobał fakt że film jest samoswiadomy pod względem tego ze dalej jest to film marvela, przez co sceny horrorowe przypominają kino klasy B ale działają
Dalej mam traume po zamordowaniu Reeda
Ten film mnie tak pozytywnie zaskoczył. Miałem banana na twarzy przez cały seans i odzyskałem wiarę w to, że MCU jeszcze wypluje filmy, które dadzą mi radochę. Niestety niedługo Wakanda Forever i obawy wrócą xD
Nie Mcu wypluje,tylko Sam Raimi wypluje,bo takiego Marvelowskiego horroru,żaden inny scenarzysta nie mógłby zrobić,tu mamy inną formę zajawki 😁
Na żadnym innym filmie MCU nie powiedziałam tyle razy "O kurwa". Jestem w szoku ile rzeczy tu przeszło i jak genialnie wypadły. Mam nadzieję, że film osiągnie finansowy sukces i Disney zacznie tworzyć bardziej "ryzykowne" filmy w tym uniwersum, odróżniające się od reszty, bo serio, ileż można oglądać typową marvelową papkę? Podczas seansu świetna zabawa, ale po jakimś czasie nic charakterystycznego z takich filmów się nie pamięta.
XD przeciez ten film to gówno
Ja miałem też pewne skojarzenia z The Last Jedi. W końcu powstał film MCU, który lubi prowokować widzów, szokować niespodziewanymi zwrotami akcji, bawić się ich oczekiwaniami, trollować w najlepszym tego słowa znaczeniu. Najlepiej to oddają reakcje publiki w trakcie seansu.
Uwaga Spojlery.
Kiedy pojawili się Iluminaci, sala oczywiście była podjarana, ale kiedy pokolei zaczęli ginąć, albo brutalnie, albo w najmniej oczkiewanym momencie słyszałem w kółko komentarze w stylu "Że k*rwa co?". Podobne też zamieszanie słyszałem wokół Wandy która wyrosła na 100% villankę, ludzie nie mogli się z tym pogodzić, dyskutowali (nawet w trakcie seansu, co nie jest cool). No i wisienka na torcie w postaci ostatniej sceny po napisach. Wszyscy siedzą grzecznie, czekają... a tam Bruce Campbell odtwarzający scenę walki z własną dłonią z Evil Dead II i na końcu krzyczący triumfalnie "It's over" patrząc wprost do kamery. Widownia liczyła na jakieś cameo, nawiązanie do MCU, a tymczasem dostali cameo i nawiązanie, ale do Evil Dead, które na dodatek powiedziało niemalże wprost do widzów że film się skończył i mogą już grzecznie opuszczać salę.
Mnie ten film kupił właśnie tym bawieniem się oczekiwaniami „fanów"
Jeśli illuminati stanowią sobie warianty z innych światów to nie ma co oczekiwać, że nagle ich rola będzie istotna dla core uniwerse. Więc imo dziwią mnie narzekania.
Dla mnie też nowy spider man taki średni wole doktora i dużo się dzieje i miło się ogląda
Kurde muszę przyznać ,że bardzo przypadła mi do gustu walka Mordo ze Strangem mimo ,że krótka to podobała mi się Choreografia i jakoś tak najbardziej zapadła mi w pamięć .
Oj, ktoś przeziębienia nie doleczył.
Doceniam poświęcenie dla sztuki.
Ejjj dosłownie 10 minut temu patrzyłem czy nie wrzuciłeś już recenzji i jeszcze nie było, a tutaj nagle wpada :D
Miesiąc miodowy po NWH jeszcze u mnie trwa i będzie trwać bo lubię ten film
+1
Widziany w trailerach Zombie Strange owiany peleryną śmierci, jest drugim najfajniejszym pomysłem zaraz po Thorze z Stormbreakerem :D
Pierwszym zdecydowanie
@@lstelmach89 Zaraz Miłość i Grzmocenie to może jeszcze inaczej się zmieni :)
Jutro idę na film, więc po seansie obejrzę całą recenzję. :)
Czytałem wypowiedzi fanów na polskich grupach marvelkowych i opinie są mieszane. Spodziewali się czegoś innego i lepszego(dobrze wiemy czego chcieli), a no i wciąż uważają, że No way home to najlepsze co powstało a nowy Strange nie dorównuje według nich pająkowi, bo tam np multiversum wypadło lepiej. Ja naprawdę nie rozumiem fanów mcu.
Ja też nie. :(
Mam to samo
@Ciekawski No w tym filmie też było 3 Streangów i jakoś nikt nie szalał ze szczęścia, nostalgia może sprawić, że w naszych oczach film wydaje się lepszy, ale nie zawsze tak jest (Tobey w tym filmie po prostu jest). Co do białego Visiona, to ma on tylko wspomnienia i nic oprócz tego nie łączy go z Wandą.
Jak dotąd w każdej recenzji przewijają się opinie, że Wszystko wszędzie naraz to lepszy film zwłaszcza w kwestii multiwersum. No way home nadal nie ma fabuły która broni się w jakikolwiek sposób, ale za to jest świetną rozrywką
Bo może typowy fan MCU spodziewał się po tym czegoś innego? Zwieńczenie kilku historii? Przyszłość Marvela? Cameo? Tym żyje ta społeczność a nie doszukiwaniem się zależności między charakterem Strange'a z 1 a 2 części.
A mi się nowy Strange nie podobał. Oczywiście plusem jest miła niespodzianka w postaci znikomych cameo. Poza tym jednym, nie widzę elementów filmu, które śmiało mógłbym nazwać "dobrymi". Historia przedstawiona w filmie nie zaangażowała mnie w najmniejszym stopniu. Losy postaci, a szczególnie nowej podróżującej między uniwersami Ameriki całkowicie nie porwały. Motywy działania Scarlet Witch są w mojej opinii bardzo naciągane. Nagłe jej "olśnienie" pod koniec filmu tylko to pokazuje. W pewnym momencie filmu już było mi wszystko jedno, co się wydarzy z jego bohaterami.
Owszem, film był unikalny. Ale unikalność nie świadczy o tym, że jest dobry. Film - jako film - według mnie słaby, ale faktycznie może nadrabiać na tle innych dzieł Marvela swoimi kilkoma nowymi pomysłami i świeżym podejściem. Uważam że stoi na poziomie filmów puszczanych na loopie w TV Puls, jako tło do niedzielnego obierania ziemniaków. Najprawdopodobniej za kilka dni w ogóle zapomnę o czym tak naprawdę był.
In universe motyw Wandy ma sens. Ale tak jest to dziwne sprowadzać ją do tej roli.
@@rakietaognia2.071 Ja to widzę tak - gdy kogoś opętuje Darkhold, to on realizuje swoje cele i w zasadzie nikt nie może go pokonać. Poza nim samym. To dlategom Tamten Strange kazał się zabić - bo wiedział że nie da sobie rady i Darkhold go pochłonie i nikt go nie powstrzyma. To dlatego Ten Trzyoki Strange żył w tym pustym świecie - no bo nikt nie był w stanie dać mu rady i został tam sam.
Wande pokonała... sama Wanda - i to jak najbardziej ma tu sens. W momencie gdy ktoś jest niepokonany, to pokonać go może tylko on sam.
@@rakietaognia2.071 Chodzi bardziej o to, że powód jej krucjaty jak i ostateczne uświadomienie sobie popełnionego błędu było w mojej opinii nie do końca wiarygodne i realistyczne. Ktoś taki jak Wanda w tym filmie - villain który jest gotów rozwalić multiwersum - powinien mieć taką ewentualność jaka nastąpiła na koniec filmu wcześniej przemyślaną, a nie działać bez zastanowienia. Dlatego tak dobrym villainem był Thanos, bo jego działanie i cel miał swoje konkretne uzasadnienie i swój plan realizacji, bez miejsca na chwile zawahania.
Oczywiście można to tłumaczyć przejęciem przez Darkhold. Ale czy w takim razie ostateczne uświadomienie sobie błędu byłoby w tak łatwy sposób możliwe?
Zrobisz za jakiś czas uaktualnienie rankingu wszystkich filmów MCU ?
Miałam podobne obawy. Idę na seans dopiero w środę ale dzięki tej recenzji zaczęłam się jarać
Film mnie pozytywnie zaskoczył
pytanie: Dlaczego Wanda nie mogła zrobić sobie coś ja Westview ale na małą skale. Tylko ona i dzieci które by sobie tam stworzyła?
4:34 sama się tego obawiałam
Akurat wróciłem z seansu i też pozytywnie zaskoczył
Wreszcie po tym filmie Wandavision nabrało sensu, kiedy pierwszy raz oglądłem tan serial to się straszliwie zmęczyłem, robienie z tego starego kiczowatego serialu totalnie nie leżało w moim guście i zawsze jak się wypowiadałem o tym serialu uwarzałem go za najsłabszy jakie MCu do tej pory wyprodukowało, na szczęście teraz ta historia ma się z czym łączyć i nabrała nieco koloru wg mnie
Miałem nadzieję, że będzie to większy horror, ale z drugiej strony historia jest opowiedziana dobrze, a film nie był festiwalem cameo. Brało trochę więcej innych wszechświatów.
Ja spotkałem się z negatywnymi opiniami bo nie wprowadzili x-menow do mcu. Ja jebie Zastanawia mnie czy fanów marvelka interesują na tym etapie tylko cameosy.
Film bardzo dobry imo
Yup, mam takie samo wrażenie
Są tacy którym przeszkadza że jest kolorowo - gdzie no mamy miasto gdzieś w Tybecie, gdzie większość uczniów to będą Azjaci; a wszyscy inni dotarli tam / albo zostali zwerbowani ze względu na swoje talenty lub chęci. Halo - my wiemy jak to działa, już od pierwszej części :D
Wątek LGBT+.... którego tam nie ma, bo trudno nazwać wątkiem to że w retrospekcji America widzi swoje matki. Zabawne że nawet Krzysztof Maj ma z tym problem, a on chyba powinien rozumieć że to nie był wątek... to nie ma znaczenia... mrugniesz i nie zauważysz...
@@IwonaKlich No America ma dwie matki, tyle, nie wiem o co się tu oburzać xD
dziś obejrzałem ten film
i mi się bardzo podobał :)
Czyli problemy i pomyłki ze Spider manem nie leżały po stronie marvela a właśnie Sony, i to ich powinniśmy za to winić.
Też no Sam Raimi skończył się zanim wypuścił Spiderman 1 a o 2 już nie wspomnę...
11:38 jakbym słyszał ten teks za każdym razem jak Marvel pokaże.... coś. A co się stanie jak już wyczerpią się wszystkie opcje by coś kreatywnego zrobić, bo z tego co widzę jest tego już naprawdę bardzo mało...
Chyba raczej bezpłciowego reżysera wyrobnika
Wina raczej leży po obu stronach
@@seba1962 myślałem że chodzi mu o No Way Home. Co do sm3, to że studio mu wcisnęło Venoma nie znaczy że nie mógł zrobić go dobrze.
@@seba1962 no raczaj jak popatrzyłem na Morbiusa to da sie zauważyć że Sony za mocno zamoczyło swoje lepkie palce do tego filmu.
Zdradzenie kim jest Wanda w filmie to jednak spoiler, ponieważ zwiastuny nam tego nie zdradzały. Jeśli chodzi o jej motywację, to nie była to tylko depresja, raczej ogromna tęsknota za dziećmi. Przez wszystkie filmy, w których się pojawiała, przeżyła bardzo dużo ciężkich chwil. Jej załamanie, a później szaleństwo jest dla mnie bardzo realistyczne.
Nie sposób mówić o tak istotnym elemencie filmu jak jego antagonista bez wspomnienia kto nim jest.
@@lstelmach89 idąc do kina nie spodziewałam się, że będzie ona głównym przeciwnikiem. Nawet pomimo tych wszystkich teorii fanowskich. Wydaje mi się, że jednak zdradziłeś za dużo, ale to tylko moja opinia 🙂
@@agatazb5151 Ponownie - nie jestem w stanie recenzować filmu bez powiedzenia czegokolwiek o jego najważniejszych elementach. Nie zdradzam tego jak toczy się fabuła i innych zwrotów akcji, a fakt że Wanda jest antagonistka w filmie staje się jasny jeszcze w pierwszym akcie. To była świadoma decyzja z mojej strony i mimo wszystko będę jej bronił 😔
@@lstelmach89 widziałam i czytałam recenzje, które w umiejętny sposób odnosiły się do antagonisty, nie zdradzając przy tym kto nim jest. Więc myślę, że jednak się da. Twoją recenzje oglądałam po obejrzeniu filmu, więc mi zabawy nie popsuła. Gdyby jednak było na odwrót nie miałabym elementu zaskoczenia. W tym wypadku nie uważam, że istotne jest jak szybko to pokazali, ponieważ było to już w trakcie filmu 🙂
Po prostu Sam jest wybitnym reżyserem. Za to jak to unikatowy jest to projekt jest to mój ulubiony film MCU.
Na "Doktor Strange w multiwersum obłędu" wybierałem się z zapasem wiary w ten zapowiadany na obłędnie rozrywkowy i multigatunkowy film, że przede wszystkim będzie to ułożone pod każdym względem realizacyjnym widowisko. Były obawy i dystans, żeby twórca pierwszego dobrego Spider-Mana od Marvela... nie przestrzelił. Co ciekawe, na tych głupich, później nieuzasadnionych, obawach z mojej strony się skończyło. Nie ma opcji, nie zawiodłem się na tym ambitnym wizualno-muzyczno-scenariuszowym szaleństwie, które zaprezentował nam Pan Raimi. Absolutnie nic nie przeszkadzało mi w odbiorze wszystkiego z nowego ,,Strange'a"; a był to film niczym doprawione i przemianowane na styl filmowy MCU "Martwe Zło"! Całość miała solidne tempo, gnając na przysłowiowe złamanie karku: dialogi nie były aż takie bardzo wyszukane i inteligentne, ale dynamiczne przechodzenia ze sceny w scenę, z sekwencji na sekwencję, sama kamera i montaż, które nadawały dynamiki akcji i dialogom, dzięki czemu nie wyczuwało się żadnych niedogodności - to sprawiało, że film był synergiczny, z pełną symbiozą form i całego ,,aktu", które to film stworzyły i dopełniły. Łopatologicznie ujmę to inaczej: wszystko miało tu ręce i nogi. Sequel przygód Stephena Strange'a w MCU, to był diablo solidne zaskoczenie. Ten klimat, ta stmosfera: coś dużo bardziej mięsistego i wyrazistego niż tylko powiedzieć, że ten film to było nader dobre widowisko!
Jak dla mnie film był mocno średni. Nie podszedł mi wątek Wandy oraz często jak dla mnie nudne były sceny walki. Plusem jak dla mnie był właśnie sam wątek Doktor Strange i jego warianty.
Estetycznie i wizualnie super, natomiast fabuła bardzo nijaka, szczególnie rozpoczęcie od wielkiej bitwy w którą w ogóle nie mogłem się zaangażować. Możliwe, że gdybym nie obejrzał what if? to miałbym jeszcze mniej frajdy z oglądania. Natomiast doceniam tą wizualną jazdę bez trzymanki.
Ja się zawiodłem trochę doktorem 2... Myślałem że po zakończeniu spidera 3 coś lepszego wymyślą...
Właśnie wróciłem z kina, pozytywne zaskoczenie chociaż liczyłem że będzie dobrze ;) Wanda jest genialna tak jak Strange ;)
Dla mnie Multiverse od Madness to jeden z najgorszych filmów MCU od wielu lat. Albo inaczej - są gorsze filmy MCU, ale żaden z nich nie wywierał na mnie większego wrażenia już poprzez trailer. Tutaj miałem duże oczekiwania. Zapowiadało się efektownie, a wyszło z tego coś naprawdę ciężko strawnego. Po pierwsze, CGI - jest coraz gorsze. To widać i czuć. Ale to nie jest dziwne, skoro na jaw wyszło nieludzkie traktowanie animatorów przez korporację Myszki Miki. Przy grafice w She-Hulk po prostu wymiękłem, bo takich Simsów się nie spodziewałem. Po drugie, cały motyw multiwersum. Autorzy gubią się w tym i sami nie rozumieją, jak ten wieloświat ma działać. Przykładowo, Strange spotyka się z alternatywnym złym Strangem i zaczyna mu mówić ckliwą historyjkę, że dobrze wie, że stracił kogoś bliskiego itd. Fajnie. Ale przecież on tego nie wie. Nie wie, czy tamten Strange ma takie same przeżycia jak on. Podobny fikołek był w "What If?" z kamieniami, "które nie mogą zostać zniszczone przez maszynę do niszczenia kamyczków, bo ona jest z innego świata" xD Samo multiwersum, które miało być tu eksplorowane, ogranicza się do JEDNEGO głównego świata z Illuminati. No i do głównego świata MCU. Sceny horrorowe może i są ciekawe i w stylu Raimiego, lecz to dalej ugrzecznione MCU bez krwi i większej przemocy. Motywy takie jak np. pobyt w obozie koncentracyjnym Magneto w X-Menach nie miałyby tu racji bytu. Dlatego tak bardzo obawiam się filmu Blade - jeśli zrobią z tego grzeczny obraz 12+, to to będzie się mijać z celem występowania tej postaci. Sam Xavier na plus, jednak to takie mrugnięcie okiem na siłę, bo stanowi on po prostu postać, która ma po dwóch scenach zostać zabita.
nie obrażę się jak wycieknie po czasie kogo wycięli i kto miał się jeszcze pojawić ale nie żeby dlatego płakać tylko po prostu ciekawośc tu mnie zżera naprawdę bo nie mam wątpliwości że w tym przypadku pomysłów bliskich realizacji a nawet może już nakręconych było mnóstwo
To jest bardzo słaby film
Ja tam się cieszę, że jeden aktor z najbardziej gównianego marvelowego serialu dostał 2 szansę choćby na chwilę chwały. Serduszko się ucieszyło ;)
Ciekawe czy ktoś się z*sra, że spoderman lepszy bo ma 3 pająków!1!1!1!1!!
U mnie miesiąc miodowy jeszcze się nie skończył, jak chodzi o Pajączka, ale fakt faktem Strange bije go chyba na głowę. Jest ogromny powiew świeżości, jest bardzo ciekawie- i tak, dziur logicznych jest sporo, ale czy w kinie superbohaterskim nie wybaczaliśmy gorszych rzeczy? Mnie również zaskoczyła ilość brutalnych scen jak na pg13, pan Raimi to jednak umie zgrabnie sprawić, że dzieciaki będą miały koszmary po familijnym seansie xD Dzięki za recenzję, czekam na spoilerową :-D
Film genialny 9/10, na pewno pozostawia wiele różnych pytań
imo nowy Strange to przeciętny film, muzycznie i wizualnie fajny, ale scenariuszowo czy angażująco zupełnie przeciętny - zaskoczył mnie jak często mówiłam do siebie "no skończ się już sceno". tak jak na ostatniego spider mana poszłam z przyjemnością 2x tak na Strange poszłam raz i starczy. nie rozumiem czemu film tak bardzo wymusza na widzu znajomość wszystkich seriali które wyszły tylko na platformie disney i bez tej wiedzy widz się gubi i nie rozumie pewnych wątków... meh...
Bo to kontynuacja, Spider-Man wymusza na tobie znajomość dwóch innych serii filmowych
Seans Strange'a mam jeszcze przed sobą, ale miło słyszeć takie zachęcające opinie.
PS. Planujesz coś nagrać na temat Moon Knighta?
Jeśli chodzi o "No Way Home", to dalej uważam, że nie jest to wybitny film, jako film, jednak nie uważam też, że jest aż tak tragiczny, ja o nim ludzie mówią. Bawiłem się na nim świetnie i podobał mi się, ale rozumiem też ludzi, którzy się zawiedli.
Bo to dobry fan-service, ale słaby film. Jeśli jesteś fanem, to będziesz się dobrze bawił. Jednak jako film to po prostu leży. Ja się bawiłem ok, choć bez rewelacji, ale np. moja żona nie znająca spider-manów spoza MCU bawiła się źle.
Mam pytanie , po co jest ta postac ktora podróżuje po multiwersum skoro dr strange a nawet ten mały bambik mógł wejsc i sciagnac kogos z innego multiwersum jak to bylo przedstawione w spider manie
Ponieważ NWH był robiony na odwal się i ja bym był szczęśliwy żeby go anulowali i zrobili od nowa hah :)
Mi się podobał ale fakt faktem nie oszalałem.
Czy wystarczy obejrzeć Vandaviosn by zrozumieć ten film czy resztę też trzeba?
Przydałby ci się jeszcze Avengers Infinity War oraz Endgame. No i ewentualnie pierwszy Strange
Na filmie jeszcze nie byłem, więc się nie wypowiem, ale mam pytanie z innej beczki - planujesz jakiś materiał o Moon Knightcie?
@@rakietaognia2.071 Przecież ten bohater ma potencjał w nocy to jak onaczej
@@rakietaognia2.071 przecież Moon Knight w komiksach zazwyczaj działał w nocy xD, poza tym w scenach akcji dziejących się w nocy wszystko jest dobrze oświetlone reflektorami czy neonami, naprawdę świetnie wszystko widać. A sam serial jest bardzo kreatywny.
@@rakietaognia2.071 trudno wyłapać sarkazm z tekstu. W sensie, jak wymaga od filmu niewiadomo czego?
Mi się podobała pierwsza połowa a druga była dla mnie tragiczna od momentu wejścia Illuminati co chwilę ziewałem z zażenowania a goniąca Strangea Scarlet rodem z najgorszych horroro-slasherów dla mnie była gwoździem do trumny ja wiem że to robi Raimi twórca jednej z moich ukochanych franczyzy czyli Evil Dead, ale mi wgl nie pasuje konwencja horrorowa w marvelu a przynajmniej w tym filmie a odnośnie multiwersum pod każdym względem Wszystko, Wszędzie na Raz jest o lata świetlne bardziej pomysłowe i lepiej zrealizowane niż ten potworek. 5/10 logicznie dla mnie ten film leży tak bardzo jak No Way Home lecz jego oglądałem bardziej sercem niż rozumem i nie pamiętam kiedy tak przeżywałem wydarzenia, które się działy na ekranie kibicując bohaterów których kocham całym sercem no a tutaj tego po prostu nie ma, więc nawet nie mam się w co zaangażować bo nowa postać jest nudnym mcguffinem bez osobowości a mimo że Benedicta lubię to i tak dla mnie film kradnie Scarlet, której nigdy specjalnie nie lubiłem xD
Ja NWH nie znoszę odkąd wyszedłem z sali kinowej i z każdym dniem nienawidzę tego filmu coraz bardziej.
Dwie sceny po napisach. Druga rozwala system, choć coś ten deseń zafundował The Batman.
Jak dla mnie nowy Strange to typowy średniak 6/10 pełen dziur logicznych, wymagający wyłączenia myślenia podczas seansu i jeszcze bardziej chaotyczny niż No way home. Tam jednak wypadało to znacznie lepiej bo że względu na przypływ nostalgii i bohaterów których uwielbiamy cały funn z tego co dzieje się na ekranie przysłaniało problemy. W Strangu mamy równie średnią drogę bohatera (motyw "czy jesteś szczęśliwy" był w porządku ale zabrakło sensownego podsumowania), beznadziejną Americe bez żadnego charakteru która jest tak naprawdę zwykłym mcguffinem tego filmu ( można by było dac w jej miejsce równie dobrze jakiś przedmiot xd) i dość jednowymiarowego villaina, którego można zrozumieć tylko wtedy jeśli obejrzało się serial którego 90% ludzi w Polsce nie oglądało. Najbardziej jednak boli niewykorzystanie Raimiego. Poza sekwencją z Iluminati za dużo horroru w filmie nie było widać mam wrażenie że kategoria wiekowa dość mocno go hamowała, brak efektów praktycznych też boli. Za to muzyka i efekty specjalne robią bardzo dobrą robotę wiadomo parę zgrzytow było np podczas początkowej sekwencji na ulicach ale ogólnie widać znaczną poprawę. Podsumowując jak dla mnie spory zawód do zapomnienia za 2 tygodnie
Wymień jedną dziurę, która przebiję idiotyzm w stylu a tera uleczymy sobie naszych villainów w domu mojego wujka, a potem odeślemy ich w moment ich śmierci bez mocy. Strange jak dla mnie solidnie sensowny.
@@supremeoverlordvader5552 może nie solidnie sensowny jak napisałeś Lordzie Vader ale i tak bardziej trzyma się kupy niż NWH
@@supremeoverlordvader5552 Wong ot tak wskazujący Scarlet Witch miejsce zaklęć, które są w stanie unicestwić całe multiwersum? XD Zombie Steven po paru godzinach leżenia pod ziemią? XD Strange, który nagle przejmuje się Christine, mimo że do tej pory był całkowicie pogodzony z ich rozstaniem? Wanda powoli biegnąca korytarzami za Strangem, Ameriką i Christine pomimo tego że bez problemu mogła złapać ich magią lub chociażby do nich podlecieć? Wanda zabijająca Captain Marvel (!) POSĄGIEM? XD Wymieniać dalej?
@@420iq4 1. Nie od tak, a po tym jak Wanda zademonstrowała mu tortury, przeprowadzane na jego uczniach.
2. Teoretycznie to nie wiadomo ile minęło czasu w naszym świecie, podczas pobytu Strange'a w multiświecie. A fakt faktem magia śmierci może wypaczać zwłoki.
3. Chyba oglądaliśmy inny film jeśli uważasz, że Strange był pogodzony z zerwaniem z Christine. No właśnie nie był i tu szkopuł czy jest szczęśliwy.
4. Wanda osłabiona walką, w dodatku w nieswoim ciele. A te powoli wynikało z narzuconego stylu reżysera i perspektywy widza.
5. No tak, jak kapitan marvel traci swe moce w tym starciu to chyba może zginąć od zmiażdżenia skałą.
Jak dla mnie nadal nic nie przebija No Way Home.
Łukasz pogramy w Martwe Zło 14 maja? 😋
To nie prawda, że nie oglądając "WandaVision" wątek Wandy będzie niezrozumiały. Ja nie oglądałam, a bardzo dobrze wiedziałam na czym jej zależy i dlaczego robi to w taki a nie inny sposób. Ale z drugiej strony, śledziłam ten serial trochę z " drugiego siedzenia", np. oglądając jego omówienia na Napisach Końcowych, więc nie byłam też taka zupełnie zielona.
Jak oglądałaś omówienia to wiedziałaś co się wydarzyło. No przynajmniej kojarzyłaś. Widz, który oglądał tylko filmy nie będzie wiedział o jakie dzieci chodzi, czy one były prawdziwe i o co w ogóle z nimi chodzi. No bo ostatnio w filmach Wandę widzieliśmy walczącą z Thanosem.
Nie wiem jak można powiedzieć cokolwiek pozytywnego o tym filmie poza tym, że efekty wizualne były w miarę ok. Ten film to jedna kupa zdarzeń i decyzji nie mających żadnego sensu. Jeśli ktokolwiek tutaj uważa że chociaż troszeczkę się mylę niech najpierw obejrzy obydwa live'y " EFAP - Breaking down Doctor Strange in The Multiverse of Madness " od Maulera i zobaczymy kto tu ma racje. MCU zeszło na psy po infinity war a ten film jest tego idealnym przykładem. Plus jest taki że oglądanie tego choć trochę było przyjemne więc nie jest to aż tak tragiczne jak Loki czy Black Widow.
"od Maulera" 😆
Film jest dobry ale czegoś mi brakowało Samowi Raimi nie dali wykorzystać całego potencjału .Pozdrawiam ;)
Nwh dalej uważam za super film był po prostu nie dokończony i bardziej działał jako event jak endgame ale tak doctor bardziej mi się podobał
Dla mnie to połączenie Harrego Pottera, Mortal Kombat i Sabriny Nastoletniej czarownicy. Fatalnej jakości muzyka, kiepski humor, oczywistości jak ze słabych książek o miłości, o absurdzie z komiksów nie ma co mówić. Jedyna scena, która zasługuje na uwagę to przejście przez kilka uniwersum.
To już nie sa filmy, to komputerowe dziwactwa. Nic mnie nie zachęca do oglądania :/ Dawno już przestałem MCU i DC oglądać
Nooo. Jeżeli chodzi o ostatniego spidermana to jestem tak samo zawiedziony jak ostatnim batmanem... Takie to robione na siłę...
Będzie jakiś materiał spoilerowy?
przecież ten film to wielkie rozczarowanie. Fabuła prosta jak budowa cepa: w skrócie wanda morduje, niszczy, straszy, podrużuje po multiwersum w zasadzie tylko po to aby zdobyć dzieci, a potem sie okazuje że one jej nie lubią i ona popełnia samobujstwo. Multiverse Of Madness w skrócie
No, a Mad Max Fury Road to ten film gdzie jadą w jedną stronę, a potem zawracają. Od kiedy nieskomplikowana fabuła to jakaś wada albo problem?
@@lstelmach89 nie znam madmax fury road. I tak, po trailerach spodziewałem się czegoś ciekawszego, a nie filmu od którego oglądania zawraca w brzuchu
Dobry film nie potrzebuje skomplikowanej fabuły. Ba, wiele arcydzieł kina ma bardzo prostą fabułę i można ją równie łateo streścić. Taksówkarz to w historia taksówkarza który bez powodu jeździ w kółko po mieście i na końcu zabija kilku ludzi. Siedmiu samurajów to film o tym jak siedmiu samurajów przybywa do wioski walczyć z bandytami. Siódma pieczęć to film o tym jak rycerz gra ze Śmiercią w szachy. Lśnienie to film o tym jak ojciec pojechał do hotelu razem z rodziną, nagle zwariował i zaczął ścigać ich siekierą. Nie ważne jak skomplikowana jest fabuła, ważne jest jak ją opowiesz, jakimi środkami, jakie emocje wokół nich zbudujesz i jaką myśl można z nich wyciągnąć.
@@michanadolle4789 ten film miał wnieść więcej. MOM jedynie co wniósł to tą lgbt dziewczyne, śmierć wandy i w zasadzie tyle. Bardzo kiepski film, nie trzyma się kupy, jest zbyt przewidywalny. Po prostu kiepski
@@reglan_dev I podsumowanie relacji Strange'a z Christine i jego zaznajomienie się konceptem multiwersum. To plus śmierć Wandy, bohaterki która towarzyszyła nam od czasu Age of Ultron - to całkiem sporo na jeden film pt Doktor Strange. I bardzo dobrze, nie każdy film musi być kolejnym eventem, koncertem życzeń dla fanów. Niech filmy MCU po prostu będą filmami, opowiadają historie pojedynczych bohaterów, a nie wprowadzają i rozwijają tysiące elementów uniwersum bo to zwyczajnie je rozwadnia, zabija ich tożsamość, sprawia że stają się płaskie i nijakie jak ostatni Spider-Man, albo seriale Star Wars.
Skąd w ogóle przeświadczenie, że film miał "wnieść więcej"? Na podstawie plotek i spekulacji nabuzowanych fanów którzy liczą na jak najwięcej pustego fanserwisu i cameo? Nikt niczego nie obiecywał, najwyżej Wy sami sobie wymyśleliście sobie obietnice, których nigdy tak naprawdę nie było.
PS Nie wprowadza żadnej dziewczyny LGBT. America Chaves miała jedynie 2 matki, to wcale nie czyni jej osobą LGBT automatycznie.
Ciekawy jest DS w Multiwersum Obłędu 😁
wtf, czepiałeś się solidnej fabuły NWH a tak wychwalasz tę pełną dziur fabularnych i kiczowatych motywów laurkę xD przecież tutaj nawet stawki nie było czuć, wszystko działo się szybko i BO TAK, a postaci i pomysły były kompletnie niewykorzystane. toć to jak parodia wyglądało
Solidnej fabuły NWH?! Przecież tam nawet nikt się nie starał, by fabuła była logiczna.
@@kpt_Yossarian Nie no, tutaj jest zdecydowanie bardziej logiczna, szczególnie gdy Wong podaje Wandzie na tacy zaklęcia umożliwiające zniszczenie całego multiwersum XDDDDDDDDDDDDD
O nie, postać jest niedoskonała i tak właśnie się zachowuje, to straszne xD
Ja rozumiem,. że od cyklu MCU nie mozna oczekiwać jakiejś super logiki, ale wypadałoby chociaż, żeby problem leżący u podstaw fabuły "trzymał się kupy". Niestety to jedna z gorzej pomyślanych historii w tym całym cyklu.
Skoro Szkarłatna Wiedźma gania uciekinierkę po różnych światach, to jaki problem, przy odrobinie drobnego wysiłku wyszukać sobie takie uniwersum, gdzie jej kopia właśnie zginęła w jakimś wypadku i osierociła dzieci. Wówczas z czystym sumieniem uczciwie mogłaby zaopiekować się dziećmi bez mamy, zaspokoiła swoją tęsknotę nie tylko nie krzywdząc innych, ale robiąc wręcz dobry uczynek.
Jak dla mnie sama koncepcja multiwersum z wszelkimi wariantami możliwości i swobodnym przemieszczaniem się po nich mocno łamie logikę jakiejkolwiek fabuły i ciężko zaproponować tu jakąś spójną historię.
Sam raimi powinien wyreżyserowac spidermena 4 Hollandi?
oczekiwanie myślałem że to naj film mojego życia!!!!!! rzeczywistość lepszy morbius niesamowity hulk i thor mroczny swiat najgorszy film my life PS mój ulubiony hero to strange i vanda :(
👍
Haha.
"Czeka nas powódź występów gościnnych i easter eggów"
"Zaskakująco, nie."
Zabawne, bo dla mnie bardzo, bardzo tak. Kończysz dla mnie ten fragment nawet słowami "nie ma tutaj sytuacji, gdzie te cameosy byłyby jak kwiatek do kożucha, jednocześnie odwracające uwagę od całej historii"
No, dla mnie scena z wszystkimi tymi cameosami właśnie dokładnie to zrobiła: totalnie mnie wytrąciła z filmu. A była to ważna ekspozycyjnie scena, w której dowiadywaliśmy się co nieco o wszechnaturze Strange'a, tylko, że ja tego nie słuchałem, bo moją uwagę zagłuszały myśli: "oooo, to ta Aktorka z tego Serialu! oooo, a czy do tej Postaci wzieli Aktora z tego Innego (koszmarnego, swoją drogą) Serialu? oooo, w tym uniwersum tą Bohaterką jest ta Postać, a nie Tamta! oooo, czy jak się pojawia ten Koleś, to czy pojawi się pozostała trójka? oooo, a ten Koleś oznacza, że pojawi się kolejnych X postaci?" i tak cały czas.
Zadziwiające, że cameofest nie przeszkadzał mi w ostatnim Spidermanie, a wkurzał mnie tutaj. Byłem przekonany, że będzie odwrotnie.
Wciąż, bawiłem się nieźle. Ale film mi w pamięci na długo nie zostanie.
Widzę pare kont trolli, lub jednego trolla nie będę się pościł na temat filmu
To spojlerowe czy nie?
Tak szczerze to sie trochę zawiodłem miał być Defender Wong nie było, miało być tyle cameo i ani jednego a naprawdę liczyłem na pojawienie się bohaterów z innych filmów (na darmo ludzie sobie robili maraton z tymi filmami xd), jakby mimo że NWH leciało na nostalgii to w tym temacie mnie bardziej zadowoliło ubolewam nad tym że nagle całe Iluminati zginęło poza (Mordo własciwie niewiadomo co z nim i swoją drogą na cholere mi ta Kapitan Marvel chciałem Superior Iron-Mana🥲)to było aż przykre miałem wrażenie że oglądam typowy amerykański komedio-horror nie jestem tego fanem ale jednocześnie spodobała mi się taka Scarlet Witch te motywy jak z horroru sztos ale końcówka z nią była banalna szkoda tylko że pewnie znowu będzie dobra xd, Chavez z d00py jak to w filmach ktoś kogoś zmotywuje i już full moc dostępna wszystko się kończy Happy Endem Saga Multiwersum czyli 4 faza mcu która ma trwać 2021-23 r a twórcy boją się zrobić coś wielkiego z konsekwencjami, NWH już mogę zrozumieć sama postać Spider-Mana jest przyjazna i nie jest zdatny do poważniejszych historii ale skoro mamy takie multiwersum obłędu to skala powinna być wyższa niż na jeden film ze dojdzie do jakiegoś totalnego rozpierdolu cos w rodzaju połączenia światów bo kuźwa mamy Kanga zaniedługo, jego miasto Chronopolis by pasowało i jakby po tym mieście chodziły sobie te postacie z poprzednich filmów było by mega albo chociaż Strażników Multiwerse z What If...? (Ja mam wrażenie że ten serial jest jednak nie kanoniczny) a ostatecznie dostajemy Strange'a który skacze z jakąś babką w portal wgl jej nie zna tak btw(okazuje się że to jego wariant o imieniu Clea) i to wcale mnie nie satysfakcjonuje sory ale mam mega niedosyt film taki 4/10 bo podobał mi się Strange, Wanda jako złoczyńca, America Chavez nawet i pojawienie się Iluminati chociaż tyle ale jednak szkoda Patricka Stewarta a Black Bolta to już wgl xD i ta ,,humorystyczna" scena po napisach żenada za dużo hype'u poszło na ten film...
Chłopie, krytykujesz film nie za to jaki jest, tylko że nie spełnił jakichś wymagań, które sobie wymyśliłeś i założyłeś że na pewno w filmie będą xD
@@lstelmach89 nie tylko krytykuje widzę plusy w tym filmie ale myśle ze mogło być lepiej ,zresztą to moja opinia nikt się nie musi z tym zgadzać cieszę się że innym się podobało i nie zmuszam nikogo żeby miał takie same zdanie jak ja xd
Edit. I nie wymysł tylko bardziej oczekiwania inspirowane tym co już znam od Marvela i myślę że jakby takie coś było w tym filmie to druga połowa która liczyła na jakiś cameofest była by zadowolona i można by było to na spokojnie pogodzić jednocześnie nie przytłaczając głównego bohatera
@@lstelmach89 i polecam czytać ze zrozumieniem bo film oceniłem między innymi wątek Wandy albo postać America Chavez a nie tylko marudzenie że nie było gościnnych występów 🥳🥳
Ten film jest fatalny ponieważ montaż jest beznadziejny, film jest pomieszaniem kolorowej abstrakcji i taniego horroru, a najgorsze jest to że zrobili z takiej fajnej postaci jak Wanda zlola. Według mnie to najgorszy film 4 fazy MCU nie licząc Venoma 2 i Morbiusa.
10/10
Jeśli chodzi o Spidermana to tak bardzo to. Ten film jest tak żaden i tak zmarnował potencjał spotkania 3 wersji pająków że aż przykro się robi ze ci aktorzy nie dostali drugiego Endgame tylko takiego szczocha, bo na kolejny występ może liczyć tylko Garfield i to pewnie jeszcze w uniwersum Sony xD
film tragedia. Sraimi spieprzył wszystko co można było.
Też nie podobało mi się że Wande zrobili złą ale dla mnie najlepiej zagrała w tym filmie wręcz świetnie ;)
Byłem wczoraj i potwierdzam. Bardzo dobry film. Niestety chwilami pojawia się też drętwa propaganda, za którą ostatnio mocno krytykowany jest Disney. To jedyny poważny minus filmu. Disney powinien wrócić do korzeni tj. robienia dobrego kina rozrywkowego, a propagandę zostawić tym, których ona interesuje.
Jaka propaganda? xD
Dla mnie to jest najgorszy film MCU od dawna. Pomijam kwestię fanserwisu ale po prostu to jest strasznie słaby film. Motywacje postaci są płytkie i nie klejące się, a do tego brakuje totalnie chemii pomiędzy bohaterami i bohaterkami. Źle to się ogląda. Strasznie dla mnie to jest nielogiczne to co momentami się pojawia w tym filmie. Nagle wierząca w siebie America Chavez xdd Po naprawdę wysoko jakościowych produkcjach serialowych mocny zjazd. Niewykorzystany potencjał.
Chyba ci się coś kolego pomyliło i napisałeś komentarz pod nie tym filmem co chciałeś, tzn chyba miał być pod recenzją NWH
Chyba ci się filmy pomyliły... i to bardzo mocno...
W punkt kolego. Aż dziw że jest tyle wychwalania tego potworka.
Jak to MCU wstaje z kolan? A było na nich? Bo ostatni na prawdę zły film z MCU to chyba Ant Man i osa. I bez przesady z tym że no way home jest tak tragiczne bo zaraz po seansie praktycznie wszyscy byli zadowoleni. Że strangem 2 pewnie opinię za jakiś czas będziesz miał podobną.
To akurat był żart, ale No Way Home jest równie kiepskie co Ant-Man 2
8.5/10
Przecież to jest kopia poprzednich filmów tylko w mrocznej wersji, wszystko czym się zachwycasz było już w mcu, tylko lepiej.
Lol, nie
@@lstelmach89 w takim razie oglądamy filmy Marvela w zupelnie różnym celu. Nie spodobało mi się wprowadzenie iluminati zerzniete z Deadpool 2. Kolejne power levele były absurdalne, Hela, Kapitan Marvel zrobiły to lepiej.
Nie wiem gdzie tu podobnieństwo do Deadpoola 2, ani co mają do rzeczy jakieś power levele
@@lstelmach89 w takim razie z całą pewnością oglądamy te filmy w różnym celu, wydaje mi się że rozumiem twój punkt widzenia, historia nie jest w tym wszystkim tak istotna. Niestety ja nie potrafiłem cieszyć się z tego filmu.
@@oskar3055 Wytłumaczyłem swój punkt widzenia w materiale - owszem, historia w tym filmie nie jest najwyższej jakości, zresztą widać tu zmiany w scenariuszu na ostatnią chwilę i dokrętki zmieniające elementy fabuły, ale moim zdaniem film nadrabia czym innym. Fabuła to tylko jedna ze składowych dobrego rozrywkowego filmu.
Oczywiście możesz mieć na ten temat inne zdanie i szukać czego innego w filmach, wówczas nie mam nic przeciwko ani też żadnego z tym problemu.
Ten film powinien się nazywać Dr Strange vs Scarlet Witch, a No Way Home powinno się nazywać Multiverse of Maddnes.
No Way Home powinno się nazywać "Znane gęby i nic więcej"
@@lstelmach89 Czy to tak źle że film grał nostalgią? To co miał zrobić to zrobił, zwieńczył historię Spidermana Toma Hollanda w MCU i zrobił to świetnie. Może i był płytki ale czy każdy film musi być Czarną Panterą?
Tak, to źle, jeśli jedyne co ma do zaoferowania to kupczenie nostalgią. To nie ma nic wspólnego z byciem dobrym filmem.
@@redemption1580 odwoływanie się do nostalgii jest dobre, jeśli film ma do zaoferowania coś więcej. Coś swojego, ciekawy pomysł na siebie i wykorzystuje po prostu znane postacie. Problem z No Way Home jest taki, że poza nostalgią nic tu nie ma... Fabuła musiała ustąpić jej miejsca. Ba, nawet nikomu nie chciało się wymyślić ciekawej choreografii walk trzem pajaczkom.
O ile bardzo polubiłem postać Ameryki Chavez tak zastanawia mnie jak mogą ją wykorzystać w przyszłych produkcjach... Any ideas?
Połączyć uniwersum x-menow i inne od Marvela z MCU. Liczyłem że to nastąpi w tym filmie.
Young Avengers bo już pojawiło się trochę młodych postaci, a kolejne będzie można zobaczyć na przykład w serialach na Disney +
Gościu pomyśl sobie że nagle uświadamiasz sobie ze straciłeś praktycznie wszystko i teraz jesteś zdany sam na siebie. Tego nauczył mnie film Spider-Man nwh. Może w twoim życiu nigdy nie było tego rodzaju problemów ale krytykowanie widowiska za totalną beznadzieję jest egoistyczne. Pomyśl sobie ze ktoś w wieku nastoletnim traci jedynego rodzica i nie ma innej rodziny, a tak się składa że no akurat nie ma super mocy
Czego Cię nauczył, że straciłeś praktycznie wszystko i teraz jesteś zdany na siebie? To nie nauka, to opis zdarzenia
Liczyłem na porządny mindfuck związany z multiwersum oraz innymi wersjami różnych postaci. Obejrzałem zbiór nawiązań do poprzednich filmów reżysera z nudną fabułą. Tytuł powinien brzmieć Dr Strange: Darkhold.
Poszedłeś do kina na film o Doctorze Strange'u, a liczyleś na "porządny mindfuck związany z multiwersum oraz innymi wersjami różnych postaci"? No trochę nic dziwnego, że się rozczarowałeś xD
@@lstelmach89 No a to się niby wyklucza? To pierwszy film poruszający temat multiwersum w ten sposób, a dostaliśmy wszystko na tacy w trailerach, nie było żadnych zaskoczeń. Ba, ja nie oglądałem tych nowych trailerów, a i tak dosłownie nic mnie w tym filmie nie zaskoczyło
Nie żeby coś, efekty specjalne w tym filmie były prześwietne!
Mocne -1. Ewentualnie efekty w końcówce dowożą ale pierwsza połowa filmu pod tym względem bardzo słaba.
chyba inny film oglądaliśmy ziomeczku
I po co włączyli te Iluminati pokazali nam jacy są słabi Wanda za szybko rozprawiła się z nimi moim zdaniem mogli dać innego przeciwnika a Iluminati żeby było jeszcze zagadką choć w naszym Multiwersum mamy inne Iluminati .
Parę fajnych scen w stylu horroru nie zmienia faktu, że ten film miał chyba najgorszą fabułę ze wszystkich filmów MCU. Dziura fabularna na dziurze. Straszne rozczarowanie.
Przebił No way home?
Wymien te dziury fabularne XD. I nie chcę żebyś wymienial to co ci się nie podobało w filmie, tylko konkretnie dziury fabularnie
@@bartekkroplewski6339W no way home ciocia may ginie z winy parkera bo ten zapomina o tym czego się nauczył w poprzednich filmach. Film wywala do kosza dwa poprzednie filmy byle mogła wydarzyć się ta fabułka wypchana tanim fan serwisem. A ten strange któremu nie udaje się rzucić zaklęcia bo co? Bo nastolatek go rozproszył xD?
Jestem zszokowany ilością pozytywnych opinii. W moim osobistym odczuciu to największy gniot jaki widziałem, a widziałem ich pare. Nic sie nie trzyma kupy, walki są bezsensowne i na siłę, a rzeczy na które liczyłem czyli tych typowych dla strange'a (jak lustrzany wymiar) nie było wcale. Za to strzelania światłami z rąk i innego kiczu było wypchane po brzegi. No ale może ludziom wystarczy że na ekranie trochę pobłyska i ktoś tam po drodze umrze żeby film był nowatorski i oryginalny. Jak dla mnie przypominało to jakąś groteskową parodię.
Chyba nie oglądałeś zbyt uważnie, bo lustrzany wymiar był :)
@@lstelmach89 20 sekund w skali całego filmu nie naginając faktów
@@qooouyu2463 Lepiej raz na 20 sekund, niż wałkować dokładnie to samo w kółko jak to było w pierwszym Doktorze Strange'u. Naoglądaliśmy się lustrzanego wymiaru w innych filmach MCU, czas iść do przodu i zaoferować inne magiczne sztuczki.
@@michanadolle4789 inne czyli strzelanie lassami z rąk i wymachiwanie łapami, cool xD
@@420iq4 Właśnie tutaj nie dostaliśmy tylko strzelania lassami z rąk, ale też pojedynek z użyciem muzyki, przejmowanie władzy nad innym ciałem (także martwym), walkę z użyciem armii demonów, teleportując się przez wszelkie odbicia, skacząc między uniwerami. Dużo więcej pomysłów niż tylko lustrzany wymiar i machanie lassem.
szczerze mówiąc SM NWH mnie załamał, no kurde tylko mamy wow 3 pajączki, a tu... meh... przespałem się... ej... dobra jest git, dobry film, mamy osobę i ej no tego mi brakowało w NWH
teraz czas obejrzeć filmik