moją pierwszą grą z (teraz już) mężem był Descent: Wędrówki w Mroku :D Na początku nie ogarniałam, ale dawniej grywałam w RPGi na PC i po wielkich bojach (nie czytałam instrukcji :D) połapałam się o co chodzi! Mimo, że dość ciężka, to czadowa gra!Teraz mamy małego synka i tak samo jak Wy: kolekcję gier, w które często nawet grywamy we dwójkę wieczorami, albo w większym gronie. Dużo rzeczy, o których mówi Ola pokrywają się z moimi odczuciami! :D Uwielbiamy Was!
Jeszcze trochę i ta seria powinna zmienić nazwę na "poradnik życia od zera" ;) Dzięki wielkie za Wasz wkład w nasze życie i świat :) [?] Przydałaby się lista gier przez którą przeprowadziliście Olę do momentu, aż stwierdziła co lubi, co nie i poczuła się zdolna do grania w gry.
Fenomenalna uwaga o byciu częścią świata męża. Moja zona nie lubi piłki nożnej ale raz na rok chodzi ze mną na mecz, bo to jest dość ważna część mojego świata.
Bardzo mi się to podoba, że oglądając was jestem zachęcona tak samo do gier jak i do szacunku dla mojego przyszłego męża :) myślę, że wasze filmiki mogą mieć spory wpływ na ludzi nawet w sferze pozaplanszówkowej, tak trzymać! Niech Bóg was prowadzi ;)
Kurcze, fajni jesteście:) Ja tu tak przez przypadek wpadłem bo z grami nie mam nic wspólnego od czasów podstawówki ale już ładnych parę filmów oglądnąłem bo dobrze się na Was patrzy - a z tego filmu się dowiedziałem, że jesteście małżeństwem co zrobiło na mnie spore wrażenie! Powodzenia!
Akurat wczoraj napisałem taki post na forum gry planszowe: Ja również wciągnąłem żonę w gry, tyle, że zainteresowałem się nimi dopiero rok temu, a więc gdy już byliśmy małżeństwem. Bardzo ważne jest umiejętne wprowadzanie swoich drugich połówek. Ja zacząłem bardzo źle, ponieważ jako jeszcze nie rozgarnięty planszówkowicz jako pierwszą grę pokazałem jej...Martwą Zimę. Nie dość, że nie do końca zrozumiała, to okazałem się w grze zdrajcą i na chwilę się zraziła. Jednak później był Splendor, Dixit, Patchwork, Osadnicy NI itd.Teraz bez problemu potrafi ograć mnie w Pola Arle, często sama prosi o jakąś partię, kupiła mi już trzy gry, oddała jedną ze swoich półek na regale, a ostatnio wsparła "Odlotowy Wyścig" I pomyśleć, że przez jedną partię Martwej Zimy mogło być całkiem inaczej...
No patrz, ja też wczoraj pisałem ;) „Moja żona zanim mnie poznała za gry planszowe uznawała tylko chińczyka i Monopol, a teraz ogrywa mnie w Core Worlds, Terra Mystica czy Five Tribes. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to nie zawsze tak działa. Moje dwie poprzednie dziewczyny za nic nie chciały grać co skończyło się wyprzedaniem całej kolekcji gier - po co miały zajmować miejsce i się kurzyć - przynajmniej się za nie upiłem ;) Na szczęście tamten etap mam za sobą i teraz moja kolekcja gier przekracza 30 szt.”
Super film. sporo o życiu sporo szczerych sytuacji. podejrzewam też, że to było tak że Ola z początku grała w planszówki bo nie chciała robić przykrości podrywajacemu ją Łukaszowi i myślała sobie coś w stylu "no dobra, trochę się przemęcze, bo pomyśli że daje mu kosza jak nie zagram" ;)
siema Wooki! cześć Ola! Przede wszystkim świetny kanał i miło się Was ogląda i słucha :) Druga sprawa to właśnie jestem na etapie przekonywania żony do grania w planszówki. Trochę słabo u nas z czasem bo mamy 3 dzieci hehee, więc chyba możecie sobie wyobrazić. Ale i tak odniosłem ostatnio sukces, grałem z Ewą (żoną) w Descenta, Avp : THB i Takenoko . Ten trzeci tytuł najbardziej przypadł jej do gustu ;) pozdrawiam serdecznie!
Hej Lukasz! Chcialam zapytac co sadzisz o dodatkach do gier? Z jednej strony mamy rozszerzenia ktore znacznie modyfikuja rozgrywke, tworza nowe wyzwania (scenariusze ect) czy tez naprawiaja to co bylo przekombinowane/zepsute w mechanice. Tutaj jako przyklady mozna podac np: Talisman:Prorok (prosta gra, a z tym dodatkiem zupelnie inna), Rogaty Szczur do Chaosu W Starym Swiecie, Plemiona do Tzolkina itp. Z koleji mamy tez dodatki w ramach "wiecej tego samego", ktore oprocz zwiekszania regrywalnosci nie wnosza nic. O ile regrywalnosci nigdy malo, to sa tez gry ktore nie potrzebuja do tego kolejnych ulepszen. Czesto wydaje sie ze jest to "skok na kase" jak np. poczynania FFG (vide Descent). Czasem tez dodatki wedlug niektorych psuja gre lub pozbawiaja frajdy z korzystania z rozszerzenia (np. tworzenie talii w Osadnikach NI). Jesli dodac do tego zylke kolekcjonera to pojawia sie nie lada klopot. Stad tez kilka moich pytan: -jaka wg Ciebie jest najlepsza gra ktora nie posiada dodatku i go nie potrzebuje? -do jakiej gry chetnie ujrzalbys rozszerzenie? -jaki jest wg Ciebie najlepszy dodatek do gry planszowej (jaka gra i dlaczego)? Pozdrawiam :)
Mowiles ze nikt nie chce na starcie ciezkiej gry. Lata temu zanim zaczynałeś ten kanał twierdzili ze catan taki super. Poszedlem na spotkanie w Krakowie i wyszedlem z przekonaniem ze troche kiepskie te nowozytne planszowki, bo mialem kompletnie dosc kostkowatosci po pol godziny i tylko sie mordowałem do konca. Zagralismy w power grida i zupełnie inna gadka, wiec nie do konca "na pewno" ;). Ofc potem kupiłem np imprezową machinę i jungle speeda, przy nich sie swietnie bawiłem, ale Catan mi przez losowosc sie kojarzył z monopoly i magia i mieczem. Lubie losowe bardzo krotkie gry, ale jak cos trwa ponad godzine to nie moze miec takiego dobijajacego mechanizmu jak catan. Zdecydowanie sie przekonanałem jednak dzieki tym ciezszym tytułom, choc sam bym w pierwszej kolejnosci wyciągnał wsiasc do pociagu ;). Czepiam sie tylko uogolniania w stylu "na pewno", bo jest spora szansa, że taka kobieta, ktora woli cos wymagajacego od startu tez sie znajdzie ;). Zreszta w tamtych czasach sporo ludzi zaczynało od Puerto Rico, ktore proste nie jest.
Często jest ciężka przeprawa żeby namówić drugą połówkę na planszówkę. Czasami skutkowało rozłożenie gry, bo wtedy wygląda ciekawiej i druga osoba nie musi czekać i się męczyć przy rozkładaniu. Czasami działało :D
mlodzi rodzice a czas na gry Wookie jak Ty i Ola organizujecie sobie czas zeby grac, probowac gry, a jednoczesnie miec czas dla corki? czy macie wypracowany jakis harmonogram albo sposob? mysle ze odpowiedz na te pytanie pomoze wielu mlodym :)
Kiedyś mieliśmy jedną grę, Agricolę. l graliśmy z żoną dość często. Teraz im bardziej interesuję się grami i im większą mam kolekcję - tym żadziej żona chce grać... :(
Powiedzieliście że Ola poznawała różne poziomy gier planszowych żeby nauczyła się grać. Możecie podać przykład takich gier? Od jakich gier zaczynać i przez jakie gry zwiększać stopniowo poziom trudności?? Na takim przykładzie jak zaczniecie od tej to później będzie wam łatwiej zrozumieć zagrać w tą grę.
Czy jest jakiś odgórny, stały podział gier? Mam wrażenie, że jak ktoś mówi "Eurogra" to coś mi świta, ale nie zawsze potrafię stwierdzić że wiem jaki to gatunek gry.
Ola trafiłaś w sedno stwierdzeniem, że niektórzy ludzie nie chcą grać, bo gdy przegrywają- czują się mniej inteligentni. Niektórzy nawet boją się zasiąść do stołu, bo już "wiedzą, że przegrają". Mimo iż zawsze dla początkujących staram się wybierać łatwe gry, często losowe, by wyrównać szanse- to i tak ich to nie przekonuje do wspólnego grania... szkoda...
Gry symetryczne jak nazwa wskazuje są to gry jak szachy. Każdy z graczy ma takie same zasady gry. Gry asymetryczne to np android netrunner. W tej grze karcianej dwoje graczy ma inne roZlozenie i inne zasady gry. Np. Jedna ze stron to haker który dokonuje skoki i ma wykraść dane z korporacji - drugiego gracza. Korporacja oczywiście nie wykonuje skoków na hakera ale ma za zadanie realizować projekty które chce wykraść haker. Mam nadzieje ze mniej więcej nakreśliłem co i jak
Z chłopakiem zaraziliśmy się oboje równocześnie graniem w planszówki. Ale ostatnio tak mnie zdenerwował, że popłakałam się i obraziłam się na niego. Wygrał ze mną jednym punktem!
Proszę nie uśmiercajcie tej serii!
Tak na marginesie... miło się patrzy na Wasze Małżeństwo. Serce rośnie.
Myślałem że tylko ja tak myślałem :) (masło maślane)
Eeee taka sielanka to tylko w internecie, na pokaz, prawdziwe życie jest bardziej brutalne.
moją pierwszą grą z (teraz już) mężem był Descent: Wędrówki w Mroku :D Na początku nie ogarniałam, ale dawniej grywałam w RPGi na PC i po wielkich bojach (nie czytałam instrukcji :D) połapałam się o co chodzi! Mimo, że dość ciężka, to czadowa gra!Teraz mamy małego synka i tak samo jak Wy: kolekcję gier, w które często nawet grywamy we dwójkę wieczorami, albo w większym gronie. Dużo rzeczy, o których mówi Ola pokrywają się z moimi odczuciami! :D Uwielbiamy Was!
Jeszcze trochę i ta seria powinna zmienić nazwę na "poradnik życia od zera" ;)
Dzięki wielkie za Wasz wkład w nasze życie i świat :)
[?] Przydałaby się lista gier przez którą przeprowadziliście Olę do momentu, aż stwierdziła co lubi, co nie i poczuła się zdolna do grania w gry.
Fenomenalna uwaga o byciu częścią świata męża. Moja zona nie lubi piłki nożnej ale raz na rok chodzi ze mną na mecz, bo to jest dość ważna część mojego świata.
Jak nie lubie Twoich recenzji tak uwielbiam Wasze (koniecznie z Olą) publicystyczne okołoplanszówkowe filmy!
Bardzo mi się to podoba, że oglądając was jestem zachęcona tak samo do gier jak i do szacunku dla mojego przyszłego męża :) myślę, że wasze filmiki mogą mieć spory wpływ na ludzi nawet w sferze pozaplanszówkowej, tak trzymać! Niech Bóg was prowadzi ;)
Kurcze, fajni jesteście:) Ja tu tak przez przypadek wpadłem bo z grami nie mam nic wspólnego od czasów podstawówki ale już ładnych parę filmów oglądnąłem bo dobrze się na Was patrzy - a z tego filmu się dowiedziałem, że jesteście małżeństwem co zrobiło na mnie spore wrażenie! Powodzenia!
Akurat wczoraj napisałem taki post na forum gry planszowe:
Ja również wciągnąłem żonę w gry, tyle, że zainteresowałem się nimi dopiero rok temu, a więc gdy już byliśmy
małżeństwem. Bardzo ważne jest umiejętne wprowadzanie swoich drugich połówek. Ja zacząłem bardzo źle, ponieważ jako jeszcze nie rozgarnięty planszówkowicz jako pierwszą grę pokazałem jej...Martwą Zimę. Nie dość, że nie do końca zrozumiała, to okazałem się w grze zdrajcą i na chwilę się zraziła. Jednak później był Splendor, Dixit, Patchwork, Osadnicy NI itd.Teraz bez problemu potrafi ograć mnie w Pola Arle, często sama prosi o jakąś partię, kupiła mi już trzy gry, oddała jedną ze swoich półek na regale, a ostatnio wsparła "Odlotowy Wyścig" I pomyśleć, że przez jedną partię Martwej Zimy mogło być całkiem inaczej...
No patrz, ja też wczoraj pisałem ;)
„Moja żona zanim mnie poznała za gry planszowe uznawała tylko chińczyka i Monopol, a teraz ogrywa mnie w Core Worlds, Terra Mystica czy Five Tribes. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to nie zawsze tak działa. Moje dwie poprzednie dziewczyny za nic nie chciały grać co skończyło się wyprzedaniem całej kolekcji gier - po co miały zajmować miejsce i się kurzyć - przynajmniej się za nie upiłem ;) Na szczęście tamten etap mam za sobą i teraz moja kolekcja gier przekracza 30 szt.”
Właśnie na Twój komentarz wczoraj odpowiedziałem :)
Super filmik :) u mnie jest odwrotnie :) to ja wprowadzam chłopaka w świat gier planszowych a on jest trochę oporny :D
Trafiłem tu przez przypadek, zazdroszczę CI Oli dziewczyna 10/10 MEGA ZAZDRO!
Super film. sporo o życiu sporo szczerych sytuacji.
podejrzewam też, że to było tak że Ola z początku grała w planszówki bo nie chciała robić przykrości podrywajacemu ją Łukaszowi i myślała sobie coś w stylu "no dobra, trochę się przemęcze, bo pomyśli że daje mu kosza jak nie zagram" ;)
siema Wooki! cześć Ola! Przede wszystkim świetny kanał i miło się Was ogląda i słucha :) Druga sprawa to właśnie jestem na etapie przekonywania żony do grania w planszówki. Trochę słabo u nas z czasem bo mamy 3 dzieci hehee, więc chyba możecie sobie wyobrazić. Ale i tak odniosłem ostatnio sukces, grałem z Ewą (żoną) w Descenta, Avp : THB i Takenoko . Ten trzeci tytuł najbardziej przypadł jej do gustu ;) pozdrawiam serdecznie!
Hej Lukasz! Chcialam zapytac co sadzisz o dodatkach do gier?
Z jednej strony mamy rozszerzenia ktore znacznie modyfikuja rozgrywke, tworza nowe wyzwania (scenariusze ect) czy tez naprawiaja to co bylo przekombinowane/zepsute w mechanice. Tutaj jako przyklady mozna podac np: Talisman:Prorok (prosta gra, a z tym dodatkiem zupelnie inna), Rogaty Szczur do Chaosu W Starym Swiecie, Plemiona do Tzolkina itp. Z koleji mamy tez dodatki w ramach "wiecej tego samego", ktore oprocz zwiekszania regrywalnosci nie wnosza nic. O ile regrywalnosci nigdy malo, to sa tez gry ktore nie potrzebuja do tego kolejnych ulepszen.
Czesto wydaje sie ze jest to "skok na kase" jak np. poczynania FFG (vide Descent). Czasem tez dodatki wedlug niektorych psuja gre lub pozbawiaja frajdy z korzystania z rozszerzenia (np. tworzenie talii w Osadnikach NI). Jesli dodac do tego zylke kolekcjonera to pojawia sie nie lada klopot.
Stad tez kilka moich pytan:
-jaka wg Ciebie jest najlepsza gra ktora nie posiada dodatku i go nie potrzebuje?
-do jakiej gry chetnie ujrzalbys rozszerzenie?
-jaki jest wg Ciebie najlepszy dodatek do gry planszowej (jaka gra i dlaczego)?
Pozdrawiam :)
Wookie- fajnie się was ogląda. Troszkę mniej standardowa tematyka, ale dzięki temu się wyróżniacie. Uściski dla was :)
Czas mija a rodzinka rośnie! Super
Mowiles ze nikt nie chce na starcie ciezkiej gry. Lata temu zanim zaczynałeś ten kanał twierdzili ze catan taki super. Poszedlem na spotkanie w Krakowie i wyszedlem z przekonaniem ze troche kiepskie te nowozytne planszowki, bo mialem kompletnie dosc kostkowatosci po pol godziny i tylko sie mordowałem do konca. Zagralismy w power grida i zupełnie inna gadka, wiec nie do konca "na pewno" ;). Ofc potem kupiłem np imprezową machinę i jungle speeda, przy nich sie swietnie bawiłem, ale Catan mi przez losowosc sie kojarzył z monopoly i magia i mieczem. Lubie losowe bardzo krotkie gry, ale jak cos trwa ponad godzine to nie moze miec takiego dobijajacego mechanizmu jak catan. Zdecydowanie sie przekonanałem jednak dzieki tym ciezszym tytułom, choc sam bym w pierwszej kolejnosci wyciągnał wsiasc do pociagu ;). Czepiam sie tylko uogolniania w stylu "na pewno", bo jest spora szansa, że taka kobieta, ktora woli cos wymagajacego od startu tez sie znajdzie ;). Zreszta w tamtych czasach sporo ludzi zaczynało od Puerto Rico, ktore proste nie jest.
jesteście the Best. nie wazcie się kończyć tej serii
Wciągnelam chłopaka w planszówki pokazujac mu te w jego stylu, czyli fantasy i walka a teraz nasza kolekcję stale rośnie :)
Ola taka ładna
Często jest ciężka przeprawa żeby namówić drugą połówkę na planszówkę. Czasami skutkowało rozłożenie gry, bo wtedy wygląda ciekawiej i druga osoba nie musi czekać i się męczyć przy rozkładaniu. Czasami działało :D
Uwagi na temat proponowania grania w gry planszowe sprawdzają się w przypadku każdego robienia czegoś wspólnie
mlodzi rodzice a czas na gry
Wookie jak Ty i Ola organizujecie sobie czas zeby grac, probowac gry, a jednoczesnie miec czas dla corki? czy macie wypracowany jakis harmonogram albo sposob? mysle ze odpowiedz na te pytanie pomoze wielu mlodym :)
magda d popieram;) jako mama 3-jki;)
Kiedyś mieliśmy jedną grę, Agricolę. l graliśmy z żoną dość często. Teraz im bardziej interesuję się grami i im większą mam kolekcję - tym żadziej żona chce grać... :(
Powiedzieliście że Ola poznawała różne poziomy gier planszowych żeby nauczyła się grać.
Możecie podać przykład takich gier? Od jakich gier zaczynać i przez jakie gry zwiększać stopniowo poziom trudności?? Na takim przykładzie jak zaczniecie od tej to później będzie wam łatwiej zrozumieć zagrać w tą grę.
Czy jest jakiś odgórny, stały podział gier? Mam wrażenie, że jak ktoś mówi "Eurogra" to coś mi świta, ale nie zawsze potrafię stwierdzić że wiem jaki to gatunek gry.
Wooki zrobił film na temat gatunków gier, poszukaj u niego na kanale.
O, rzeczywiście.
Dzięki, powinnam była najpierw poszukać :)
Ola trafiłaś w sedno stwierdzeniem, że niektórzy ludzie nie chcą grać, bo gdy przegrywają- czują się mniej inteligentni. Niektórzy nawet boją się zasiąść do stołu, bo już "wiedzą, że przegrają". Mimo iż zawsze dla początkujących staram się wybierać łatwe gry, często losowe, by wyrównać szanse- to i tak ich to nie przekonuje do wspólnego grania... szkoda...
To ja poproszę o wyjaśnienie terminu "GRY ASYMETRYCZNE" wraz z licznymi przykładami.Pozdrawiam.
Gry symetryczne jak nazwa wskazuje są to gry jak szachy. Każdy z graczy ma takie same zasady gry. Gry asymetryczne to np android netrunner. W tej grze karcianej dwoje graczy ma inne roZlozenie i inne zasady gry. Np. Jedna ze stron to haker który dokonuje skoki i ma wykraść dane z korporacji - drugiego gracza. Korporacja oczywiście nie wykonuje skoków na hakera ale ma za zadanie realizować projekty które chce wykraść haker. Mam nadzieje ze mniej więcej nakreśliłem co i jak
Znaczy takie "Lis i gesi", gdzie lis tłucze ile wlezie, a gęsi kombinują jak go unieszkodliwić masą stada?
Z chłopakiem zaraziliśmy się oboje równocześnie graniem w planszówki. Ale ostatnio tak mnie zdenerwował, że popłakałam się i obraziłam się na niego. Wygrał ze mną jednym punktem!
Coach Wookie ?
Tylko już nie róbcie odcinka "Jak zachęcić męża do gier?" ;)
Albo sąsiada...
Jak zachęcić listonosza do gier?
Albo "jak zniechęcić" ;)
i te paski :P
Skojarzyło mi się z -jak zachęcić żonę do ....hahahaha
sugerujesz że do śmiechu
To są uniwersalne metody. Ja je stosuję kiedy próbuję namówić żonę do seksu.