Cześć. Cieszę się, że materiał w końcu w formie "bez pośpiechu". Nie widzę sensu w upychaniu na siłę treści w 3 min. Wiadomo, że masz target i się go trzymasz, ale dobrze w końcu obejrzeć materiał w normalnym tempie. Mam nadzieję, że będzie więcej takich materiałów. Pozdrawiam.
Bardzo pobieżnie potraktowany temat. Ani słowa m.in. o tym, że kaloria kalorii nie równa, bo żywy organizm to nie piec, który wszystko spala jednakowo. 800 kcal to np. 200g białego cukru albo 400g golonki. Przy czym różnica jest taka, że cukier zostaje błyskawicznie strawiony, organizm zużywa tyle ile potrzebuje w danym momencie, a resztę magazynuje w tkance tłuszczowej, zaś tłuszcz z golonki, który nie zostanie przetworzony na energię, zostaje wydalony z organizmu, ponieważ przerabianie tłuszczu na tkankę tłuszczową jest dla organizmu nieopłacalne. Tak więc ktoś, kto spożywa 800 kcal w postaci węglowodanów faktycznie nie schudnie, a może wręcz przytyje, i nie będzie miał energii do funkcjonowania, a ktoś inny, kto te 800 kcal spożył w innej postaci, będzie tracił na wadze. No ale nie... najłatwiej założyć, że ktoś kto mówi "mało jem i nie chudnę", zwyczajnie kłamie albo myli się w rachunkach.
Skoro kalorie są takie równe, to dlaczego praktycznie wszystkie diety odchudzające o jakich czytałam i słyszałam zaczynają się od ograniczenia węglowodanów? Gdyby wyłącznie kalorie miały znaczenie, to byłoby: jedz tyle węglowodanów ile chcesz, byle się zmieścić w limicie kalorycznym... Zresztą, niech by było, że kalorie w węglowodanach i tłuszczach są takie same - jednak tabele kaloryczne nie uwzględniają, ile kalorii organizm potrzebuje na samo przetrawienie danego produktu, żeby uzyskać z niego nowe kalorie. Surowe warzywa też posiadają jakąś kaloryczność, ale do ich przetrawienia organizm zużywa więcej kalorii niż zostało dostarczone, zatem bilans kaloryczny wychodzi na minusie.
@@pattimoser6779 Ta wypowiedź może kandydować na biologiczną bzdurę roku, szczególnie część dotycząca ujemnych kcal. Polecam zmienić lektury, bez urazy. PS Można najeść się fast-foodów, a później dopchnąć warzywami i ujemne kalorie z warzyw spalą kalorie z burgerów ;)
Ja bym ten problem przedstawił inaczej. 100 gram wódki to 230 kalorii. Proponuję 4 sety bez zagrychy codziennie. Ktoś schudnie czy umrze? Nie lubię tego upraszczania. Ogólnie filmiki ok, dla mnie te o interwałach dobre. Pozdrawiam
tak się zastanawiam , niektóre osoby mówią ,że mało jedzą tak z 800 kcal i tyją ,albo nie chudną . Może być to chyba prawda , ale ze względu na niską kaloryczność organizm się broni i zachowuje tłuszcz , jeszcze taka osoba ( najczęściej kobiety ) idą biegać no i wyglądają jak skinny fat i dlatego wydaje się iż są grube . Może o to chodzi
Cześć, wspomniałeś na instagramie ze pijesz wodę z kranu. Pytanie, używasz filtru do wody? Jest sens używania filtrów i jeżeli tak to jakiego ? Pozdrawiam i dzięki za świetne materiały i pomoc
No niestety się nie zgodzę, mam problem z tarczyca i metabolizmem , robiłam glodowke 21 dni i co niby spozywalam powietrze? Bo nie chudlam. Może na początku trochę a potem to stało. Zaczęłam jeść 500,800 kalorii zaczęłam tyc :/
U mnie to samo. Kiedyś w życiu straciłem już 47 kg, więc wiem "z czym to się je", obecnie po przytyciu nie mogę zrzucić nawet 1 kilograma nawet na 1000 kcal przy 88 kg wagi.
@@xSeeJay91x masakra! Ja walczę z 60 kg. Schodze do 55 przy glodowkach potem wraca bardzo szybko przy 1000 kalorii albo mnie mogę nawet tyc :( badales moze tarczyce?
Powiedziałeś tu bardzo ciekawą rzecz, ale czy nie sądzisz może że gdy dostarczamy już tak mało, taką skrajną ilość kalorii do naszego organizmu, to zacznie się on ze wszystkich sił bronić i robić wszystko żeby ta tkanka tłuszczowa została bo z niej pozyskuje energię do życia? I nawet mimo sytuacji że na prawdę jemy dziennie te 800 kcal to nasz organizm zacznie się bronić bo będzie to dla niego bardzo niekomfortowe i uzna tą sytuacje zagrożenie życia. Co o tym sądzisz?
"Nasz organizm" to my. Jezeli zaczyna sie jakoś bronic, to przez poczucie głodu, które zmusza cie do jedzenia wiecej. Z ewolucyjnego punktu widzenia, taki mechanizm byłby kontrproduktywny - jeżeli jesz 800kcal i zamiast zużywać je na dostarczenie energii, zostaje ono odłożone jako tluszcz, to skąd organizm wezmie energię by znaleźc/upolować źródło energii? Z tego tłuszczu który już ma odłożony? Więc dodatkowo tracąc energię na związanie kalorii w tłuszcz ORAZ przetworzenie INNEGO tłuszczu w energię?
Witaj Jacku, da sie jednoczesnie chudnac i budowac mase miesniowa? Do chudniecia potrzebny jest deficyt kaloryczny a do budowy miesni, nadwyzka kaloryczna. Prosze powiedz co myslisz. Jak cwiczyc? Interwalowo? Silowo? Pozdrawiam!
Hej, świetne video Jacek, aczkolwiek zamiast zeszytu lepiej by było polecić jakąś aplikacje - np. MyFitnessPal - wiem że ci nie płacą, ale to znacznie praktyczniejsze od zeszytu.
800 kcal / dzień to "dieta" stosowana w niemieckich obozach koncentracyjnych. Jest ona groźna dla życia. Można być na deficycie kalorycznym, ale pod warunkiem zbilansowania diety (jak zawsze) i niewielkim deficycie (może tak z -10%). Można zjadać tyle, ile je normalny człowiek i trenować nieco intensywniej, żeby zwiększyć zuzycie kalorii. A jak ktos ma problem z otyłością, to lepiej samemu nic z tym nie robić, tylko udać się do lekarza bądź dietetyka. I stosować się do zaleceń najlepiej jak to możliwe. Ze zdrowiem nie ma żartów.
@@Mary-kb3mv W deficycie pozbywasz się tkanki tłuszczowej, również powyższymi problemami. Kropka. Nie przeskoczysz praw fizyki. Może być trudniej oszacować Ci zapotrzenowanie, problemy zdrowotne mogą powodować spadek aktywności i kłopoty z apetetyem (mniejszy bidon), ale niezależnie czy masz IO czy problemy z tarczycą, jeśli jesteś w deficycie to tracisz tkankę tłuszczową! Nie musisz w to wierzyć, ale takie jest stanowisko naukowe. Przyrost masy ciała w deficycie może być związany z magazynowaniem wody (na to ma wpływ wiele czynników)
@@JacekBilczynski Jasne, ja rozumiem, że niezależnie od stanu fizjologicznego czy jednostki chorobowej zawsze da się schudnąć/przytyć. Szkoda po prostu, że w filmie tego nie uwzględniłeś tylko od razu powiedziałeś, że "jeśli mówisz, że jesz 800 kcal i nie chudniesz to wcale nie jesz 800 tylko więcej". Bo nie zawsze tak jest a nie każdy ma też od razu zdiagnozowaną chorobę i nie ma pojęcia dlaczego nie chudnie ;)
ja mam 17lat, 176cm, waze 63kg i staram się jeść dziennie ok 1500kcal (4 posiłki) i chudne na tydzień 0,1 kg katastrofa 😒 dodam ze ćwiczyć nie za bardzo pomoce bo mam chory kregoslup jak mam schudnac? 😫 zależy mi na ok 5kg
Tak! Dołączam się do prośby! Fajnie jakbyś nagrał coś o tarczycy, bo wiele osób o tym zapomina, a ja akurat mam niedoczynność tarczycy i zażywam hormony, więc na pewno mój organizm nie funkcjonuje "normalnie" i redukcja tkanki tłuszczowej zaczyna być dla mnie tak bardzo uciążliwa, że już nie wiem co mam robić, a przede wszystkim co robię źle i co jest najlepsze dla takich osób jak ja. Jestem na diecie zbilansowanej, redukcyjnej i ćwiczę regularnie, ale wszystko to trwa bardzo wolno, obliczyłam, ze 3 razy wolniej niż u zdrowego człowieka..
Przeciętna dorosła kobieta według badań statystycznie gdyby leżała 24 godziny na dobę i nic nie robiła tylko oddychała, to spala dziennie około 1500 kalorii na funkcje życiowe. Gdyby ktoś taki faktycznie jadł tylko 800 kalorii chudnął by prawie tak szybko jak w Oświęcimiu i po jakimś czasie umarł. Więc jeżeli ktoś twierdzi, ze jest na diecie 800 kalorii dłuższy czas i jeszcze żyje to już to jest dziwne, a jak mówi że jeszcze nie chudnie to pozostaje już się tylko uśmiechnąć :) Dla przykładu w Oświęcimiu podawali 400 kalorii dziennie, aktywność była na około 3000 kalorii i specjalnie tak to wyliczali, żeby z przeciętnego obozowicza po paru miesiącach pozostawała sama skóra i kości i następował zgon. Sorry, że taki przykład, ale mam nadzieję, że to uświadomi kobietom jak bardzo Pan Jacek ma rację.
Problem moim zdaniem nie leży w trudności oszacowania kalorii pochłanianych bo do tego są narzędzia i wystarczy trochę szczerości. Problem to oszacowanie swojego zapotrzebowania. A w przypadku gdy organizm nie funkcjonuje w sposób „prawidłowy”, tak jak w moim przypadku (marskość wątroby) jest to po prostu prawie niemożliwe. W każdym razie nie spotkałem jeszcze na swojej drodze dietetyka klinicznego, którego „protokół” sprawdził się w moim przypadku. Eksperymentuję zatem już od ponad roku sam, a waga w dłuższej perspektywie „stoi”.
Panie Jacku, moje zapotrzebowanie kaloryczne przy 3 treningach siłowych i 1-2 kardio tygodniowo wynosi około 2600kcal/dziennie. Jestem na deficycie około 500-700kcal, gdyż mam 28% tkanki tłuszczowej. Zapisuje w zeszycie i korzystam z fitatu, w miesiąc schudłem 1,2kg - trochę mało. Jak przyspieszyć ten proces?
Utnij sobie nogę, to będzie szybki spadek wagi. ;) A tak serio to 1,2kg to nie jest przecież mało. Nie ucinaj za dużo na początku, bo później nie będzie z czego już ucinać. Wskocz na zero kaloryczne na tydzień, odpocznij od diety i daj ciału się ogarnąć i znowu atakuj. I może od kardio lepsze dla CIebie będą interwały (ale to polecam jednak z mniejszym już bf).
Jeśli trenujesz siłowo może rosną ci mięśnie? W takim wypadku 1,2 kg to wcale nie taki kiepski wynik, możliwe że ocierasz się o rekompozycję - spalasz tłuszcz jednocześnie budując mięśnie. Warto się mierzyć, patrzeć po ciuchach, w lustro, nie tylko na wagę ;) Nie zniechęcaj się, może jest lepiej niż myślisz. Powodzenia!
Zainstalowałam sobie aplikację do liczenia kalorii. I chociaż wiedziała, że czekoladka ma 50 kal., ale nie chciałam przyjąć tego do wiadomości. Ale w aplikacji jak w mordę strzelił- wyszło, że 3 czekoladki to 150 kal (2 jogurty po 150 gr, prawie kg marchwi, prawie pół godziny spaceru). Teraz sięgam po jabłko. W ubiegłym roku schudłam prawie 17 kg, w tym roku dowiedziałam się, że mam chorą tarczycę (rzeczywiście od kilku lat systematycznie tyłam), więc ta tarczyca wcale mi nie przeszkodziła w chudnięciu (w 3 miesiące zrzuciłam 10 kg), ważne było trzymanie się diety (1600 kcal na początku) i konsekwencja. Na wyjściach ze znajomymi oni pili piwo, a ja siedziałam o suchym pysku.
Jest opcja, że ktoś je po prostu dłuższy czas za mało i dlatego nie traci na wadze czyli ma tzw "zwolniony metabolizm"? Moja koleżanka jest otyła, mimo że naprawdę je mało (możliwe, że przez problemy z bulimią w przeszłości a no i dodam, że wszystkie badania ma prawidłowe); potrafi zjeść jogurt i bułkę na cały dzień, co myśleć o takich przypadkach?
Jacku, na jednym ze szkoleń opowiadałeś o mężczyźnie, który jadł bardzo mało kalorii w stosunku do zapotrzebowania i nie chudł, przyszedł do Ciebie, kazałeś mu jeść więcej kalorii i zaczął chudnąć. Jakbyś to wytłumaczył? Co dzieje się z ludźmi, którzy mają chroniczny ujemny bilans?
Też chętnie bym się dowiedział, mam 193cm wzrostu i 130kg wagi i spożywam 2400kcal dziennie. Według wszystkich znaków na niebie jestem na deficycie a nie chudne! Kalorie licze wszystkie dokladnie i sumiennie i zero podjadania.Dodatkowo silownia i cwiczenia wielostawowe 3 razy w tygodniu.
Bardzo duże restrykcje diecie sprzyjają spadu aktywności spontanicznej i pojawieniu się problemów z kontrolą apetytu. Mężczyzna nie był w deficycie mimo niskokalorycznej diety (wydawało mu się, że jest), wzrost spożycia kcal pozwoli lepiej kontrolować głód i przyczynił się do wzrostu aktywności spontanicznej (większy bidon).
Nieprawda, ja ostatnio zrobiłem dietę 0kalorii przez dwa dni i funkcjonowałem w miarę normalnie pierwszego dnia i zupełnie normalnie drugiego dnia. Ciągnął bym ta głodówke dalej ale szkoda było mi produktów w lodówce które zbliżały się do przeterminowania
@@Stadnicki82 ci co nie kombinowali jedzenia na lewo i starali się pracować tak jak kapo chciał, szybko opadali z sił, chudli, chorowali I ginęli. Przetrwali ci najsprytniejsi, najbardziej bezwzgledni, często też ci co porzucali moralność.
Jacku pomóż mi bo nie wiem co robić. 4 razy tygodniu idę do pracy (chodzę około 10 km w 8 h) robię 3 treningi siłowe w tyg. plus 5 km biegania(tętno około 130) + 2 lub 3 dwugodzinne treningi bokserskie. Ważę 102 kg i mam 186 cm 25 lat, jem na razie 3000 kcal , waga stoi w miejscu a obwód pasa z tłuszczem rośnie. Proszę o podpowiedź co zrobić aby tkanka tłuszczowa zaczęła spadać, jadłem przedtem 2600 kcal i nie leciało...
ketozy próbowałem ale z taką małą ilością węgli się męczyłem, schodzę z powrotem na 2600 kcal i zobaczę czy coś się zmieni, możliwe że powinienem jeść nawet 2300kcal żeby leciało ? to są już bardzo małe kalorie jak na takie treningi i wagę
mam pytanie. czy jeżeli przez okres około 4 tygodni będe spożywał jedzenie tylko w płynach-np odżywki, zblendowane składniki itd. to pijąc te 3000 kcal, czyli jak normlanie jedząc jak na co dzień to schudnę, czy nie odbije się to na mojej sylwetce? pozdrawiam Jacku :)
@@zygyt12 "Kiedyś gdzieś" to jest marne źródło. Badania tego nie potwierdzają. Zresztą ludzie latami żywią się płynami i wszystko jest ok, a Ty mówisz o załatwieniu po miesiącu. Poza tym do jelit pokarm i tak trafia przecież w formie płynnej, więc hipoteza co najmniej dziwna.
Znam parę takich osób, choć od "jem tak mało" wolę "przecież nie jem kolacji" :D. Osobiście do mnie najbardziej trafił filmik z porcjami po 300 kcal. Niby o tym się wie, bo przecież liczę kalorie od paru lat i czasem śmieją się ze mnie znajomi, bo na oko potrafię oszacować wagę i kaloryczność wszystkiego naprawdę prawie bezbłędnie, ale od tamtego filmu zawsze widzę w tabliczce czekolady dwa treningi.
Jacku, jak są tematy skomplikowane i na które można wiele powiedzieć, to właczasz stoper i starasz się zmieścić w 3 minutach. A gdy mamy taki temat, gdzie to co chcesz powiedzieć wystarczy na dwie minuty, to go rozwlekasz i w kółko powtarzasz to samo ;)
Spozywam 1500 kcl wszytko notuje wszystko waze łacznie z takimi warzywami jak salata 162cm 62 kg 25 lat kobieta waga nie spada wyniki badan pod wzgleden tarczycy w porządku.. trening 3x w tygodniu nir moge znalezc przyczyny
To samo u mnie. Kiedyś w życiu straciłem już 47 kg, więc wiem "z czym to się je", obecnie po przytyciu nie mogę zrzucić nawet 1 kilograma nawet na 1000 kcal przy 88 kg wagi. Insulina w kosmosie.
Drogi Jacku czyli nie ma czegoś takiego jak "nie chudniesz bo jesz za mało" ? Spotkałem się z kilkoma właśnie informacjami że problem redukcji może być spowodowany zbyt niskim deficytem kalorycznym. Zatem teoretycznie im większy deficyt tym szybsza i krótsza redukcja (pomijając temat zdrowia ) ?
mati tak, bo to tak samo jakby samochód miał przejechac jakąś trase, ale miał za mało paliwa. To jakby to miało wyglądać przejedzie tą trase i odloży jeszcze paliwo? No nie jezeli jesz mniej niz zapotrzebowanie to organizm bierze energie z tego tłuszczu bo inaczej by poprostu nie przejechał tej drogi którą jest dzień
no tak fizycznie wszystko się zgadza i jest to bardzo proste i logiczne. Dużo informacji na temat zbyt małego deficytu kalorycznego poparte było tym że przy zbyt małej ilości kalorii ciało nie chce oddawać tłuszczu jako naturalnego magazynu naszej energii gdyż wie ono że tej energii z zewnątrz jest bardzo mało dostarczane. Dlatego nie pozbywa się właśnie tego tłuszczu. To tak w skrócie. Ale myślę że to jednak nie prawdziwe informacje co może poprzeć przykład osób w Auschwitz
Ja liczę kalorie za pomocą aplikacji Fitatu, specjalnie dodaje troche więcej w aplikacji niż faktycznie zjadłem, jestemna deficycie... a nie chudnę, wrecz przzeciwnie :)
Taki najprostszy wzór to masa ciała razy 24. Wtedy wychodzi ile organizm mniej więcej potrzebuje żeby żyć (czyli na funkcje życiowe - pracę organów, oddychanie, myślenie, mruganie xd) Np. waga 60x24= 1440kcal. Dlatego tak niebezpieczne są wszystkie te diety poniżej 1200kcal, bo one stanowią granicę dla większości ludzi (choć już raczej i tak szczupłych) zaburzają pracę organizmu i są niebezpieczne dla zdrowia. Lepiej poniżej tego co wyjdzie ze wzoru nie schodzić.
2tyg jem po 800-1000kcal i waga dalej stoi, zapisuje wszystko...każdą zjedzoną rzecz w apce więc myślę, ży dużo sie nie myli...zmniejszyć ilość czy poczekać jeszcze?
Wiesz, ze taka kaloryczność jest bez sensu bo się głodzisz? Nic dziwnego, że waga stoi skoro jesz mniej niż podstawowa przemiana materii, której nie wolno przekraczać bo to jest wartość, która potrzebuje organizm do podstawowych funkcji życiowych. Na tym kanale był film o tym jak liczyć swoje zapotrzebowanie więc warto żebyś ten film zobaczył(a) i zrozumiał(a), że robisz źle jedząc tak mało. Ja jedzac 1500-1700 kcal schudłam.
@@oiillbeback po pewnym czasie tak niskich kalorii wszystko mamy rozwalone jeżeli chodzi o układ zarówno immunologiczny jak i hormonalny pojawia się zastój wody itd przez zbyt niskie jak i wysokokaloryczne diety pojawiają się stany zapalne w tym insulinoopornosc A po za tym jak wychodzi się poniżej ppm to na pewno dieta nie jest ani trochę zdrowa ...
Jacku a co ty na to, schudlem 50 kg ze 127 na 75-76 w przeciagu 2 lat, licza kalorie z Fitatu ale jedzac wszystko Mcdonlad, pizza , slodycze ale i zdrowe jedzenie itp ale wszystko co do grama wliczone w apke i makro oraz kalorie zawsze sie zgadzaja, zauwazylem ze mimo ze waga spadala to cm w pasie bardzo wolno lub wogole, spadlo przykladowo 5 kg wagi a z pasa nawet cm , i tak sie zastanawiam czy nie ma na to wplywu mimo deficytu jakosc tego jedzenia ze na czystej misce nie spadala by tylko waga ale i lecialy cm a jak sie je nawet w deficycie smieci to jednak zaburza to proces spalania tluszczu ?
Ilość sodu w takim Mcdonaldzie (i innym śmieciowym żarciu) powoduje wahania wody w organizmie i dlatego tak kg na wadze skaczą. Do tego "zakrapiane" weekendy też mają na to wpływ (u mnie to 2kg więcej na drugi dzień). A cm w pasie to normalne, że idą bardzo opornie. W końcu ruszą. Pij dużo wody i się nie przejmuj. :) I wow, 50kg to ładny wynik! :)
Czemu? Autor użył wartości 800 kcal jako wartość spożywanych kalorii a nie dzienne zapotrzebowanie. Możesz przez cały dzień nic nie zjeść i mieć deficyt rzędu 2000+ kalorii, organizm będzie wtedy pozyskał energię ze zmagazynowanych źródeł: glikogenu, tłuszczu i masy mięśniowej.
Ale jeśli jem 2 jajka, kromkę chleba razowego, obiad 35 g ryżu brązowego , 100g kurczaka , pol papryki, serek wiejski jabłko. I co? Nie chudnę. To przykładowy jadłospis dzienny
Widocznie jesz więcej niż Ci się wydaje. Ja myślałam, że jem mało, jadłam na oko, potem zaczęłam to skrupulatnie wyliczać, każdą łyżeczkę oliwy i okazało się, że jadłam ponad 2000 kalorii, a myślałam, że jem 1800-1900. I stałam w miejscu, nie chudłam. Odkąd zaczęłam skrupulatnie liczyć kalorie i zwiększyłam ruch to waga ruszyła.
Nie możliwe. Nie można przekroczyć własnego zapotrzebowania i nie tyć. Po prostu go nie przekraczają i tyle. Chyba, że ktoś ma tasiemca :D Pooglądajcie Layne Nortona, on idealnie wyjaśnia dlaczego można jeść syf i nadal chudnąć.
Nie. JA mam 2 tys kcl zapotrzebowania kcl, dziennie jem 1500 kcl w jednym posiłku wieczorem wliczając cała pulę węglowodanow z 2 dużych drożdżowek każdego dnia od paru tygodni i chudne jak wcześniej jak wliczałem cała pulę węglowodanów z kaszy gryczanej.
Dokładnie, deficyt = nie ma szans na zwiększenie masy, ewentualnie mogą wystąpić fluktuacje retencji wody od np. dużego/bardzo różniącego się spożycia sodu. No i oczywiście, masa się nie zwiększy, ale aspekt zdrowotny i nasycenia to inna sprawa
Nie rozumiem co w tym jest trudnego. Są strony typu kalkulator kalorii w które wystarczy wklepać wszystko co sie jje. Jak robisz naleśniki to nie wklepujesz "naleśniki" tylko: białko żółtko mąka mleko itp... do tego niezbędna jest waga. Trzymanie diety jest banalne a zaniżanie kalorii i świadome niewliczanie czegoś co sie podjadło to jest po prostu idiotyczne. Kogo oni chcą oszukać? Na maksymalnej redukcji w dzień nietreningowy jadłem 1600kcal, niby mała dawka a nie odczuwałem głodu. Czasem nawet znajdywałem miejsce na słodkości typu snickers :) Podsumowując, rada dla początkujących: 1.Waga kuchenna 2.Zeszyt (chyba, że chce wam się biegać z kuchni do kompa i wklepywać w stronke) 3. Na zakupach zawsze zwracaj uwagę na etykiete, coś co wygląda na zdrowe nie koniecznie musi takie być 4. Ogarnięcie jakie ma sie mniej więcej zapotrzebowanie kaloryczne, są do tego wzory na necie. Jak wyjdzie Ci 2800kcal to tyle jjesz i kontrolujesz wage i wygląd. Jak waga rośnie/maleje po tygodniu to odejmuj/dodawaj po te 200kcal. Kiedy waga stoi po 2tyg to jest to twój pułap i wtedy możesz zaczynać masę/redukcję. Musisz znaleźć tą liczbę kcal ponieważ nie wiesz ile twój organizm potrzebuje do utrzymania wagi. Może potrzebować 3500kcal i gdy wejdziesz na dietę 2800kcal to waga będzie ładnie spadać, ale nie sam tłuszcz a z mięśniami ponieważ deficyt 700kcal jest stanowczo za duży. Dlatego mimo tego, że na początku diety będzie szło po twojej myśli, musisz znaleźć pułap. Od tego momentu zaczyna się twoja przygoda :) A czas spędzony w kuchni nie pójdzie na marne, coraz więcej doświadczenia oraz możliwość kombinowania daje dużo frajdy. Powodzenia! PS. Jeśli masz ochotę na czekoladę, batona to go zjedz. Ale GO KURWA WLICZ JEBANY GRUBASIE
Jakoś ja zrobiłem tego test i jadłem przez miesiąc same kanapki tzn 2x dziennie po 6 kromek z samym serem i tam na pewno nie było więcej niż 800 kk a moje zapotrzebowanie to około 2000 kk no i nie schudłem a waga stała w miejscu gdzie miesiąc wcześniej jadłem dużo więcej i tez waga stała w miejscu 😂 No ale najlepiej odpowiedzieć że nam się tylko tak wydaje 😂😂
Nie zgadzam się z tym co mówisz. Jeśli ktoś drastycznie ogranicza ilość spożywanych kalorii (jak w tym przypadku), to rozstraja tym samym gospodarkę hormonalną organizmu, czego efektem jest zwolnienie metabolizmu i przejście organizmu w tzw. "stan głodu". Organizm nie wie ile potrwa taki stan więc zaczyna magazynować tłuszcz, zaczyna się katabolizm mięśni. (Oczywiście po kilku tygodniach takiej głodówki na pewno schudnie, ale i straci mięśnie, a jego organizm będzie wyniszczony). Dlatego przy odchudzaniu należy oszacować ile wynosi nasze dzienne zapotrzebowanie kaloryczne (są na to wzory, np. Mifflina St Jeor) i nie przyjmować mniej niż 1000 kcal poniżej tego zapotrzebowania. Przykład: jeśli nasze dzienne zapotrzebowanie kaloryczne wynosi 2500 kcal, to nie powinniśmy przyjmować mniej niż 1500 kcal. Do tej wartości należy dodać ilość kalorii, spalonych podczas dnia. Jeśli w trakcie dnia spaliliśmy 500 kcal, to powinniśmy zjeść przynajmniej 2000 kcal, ale nie więcej niż 3000 kcal.
Przeceniasz spadki na poziomie PPM/SPM (są, ale nie aż tak duże jak często słyszymy) albo nie do końca rozumiesz co składa się na CPM, jak oddziałuje na to żywienie i jak możemy oddziaływać na to na innych polach. Hormony są ważne, ale to pole SPM/PPM i pośrednio np. przez samopoczucie NEAT. To, że organizm przechodzi w stan magazynowania to takie fajne stwierdzenie, które czytamy w internecie, ale jest prostym wytłumaczeniem dalekim od prawdy. Plus rola masy mięśniowej w PPM/SPM wcale nie jest tak duża jak może się wydawać, w spoczynku każdy kilogram z czystej matematyki to średnio 13 kcal (w spoczynku), więc kolejne błędne rozumowanie. Polecam zapoznać się z m.in. z tym: Am J Clin Nutr. 2014 Sep;100(3):787-95. Effect of dietary adherence on the body weight plateau: a mathematical model incorporating intermittent compliance with energy intake prescription. Am J Clin Nutr. 2015 Oct;102(4):807-19. Metabolic adaptation to caloric restriction and subsequent refeeding: the Minnesota Starvation Experiment revisited.
Kanapka talerz zupy grejpfrut i kawa ze slodzikiem to 1800? Jackowi właśnie chodzi o to ze będąc na 800 kcal nie może być coś takiego jak odkladanie bo to deficyt. To nie wiem czemu wszędzie piszą ze jak nie chudnie na 1200 etc to masz jeść więcej...żeby chudnąć trzeba jeść. Wg mnie to się kłóci z tym co mówi Jacek...
Wydaję mi się że źle zrozumiałaś. Jedząc 800 kcal nie ma opcji żeby NIE chudnąć. Jeśli ktoś mówi że je 800 kcal a nie chudnie to w rzeczywistości źle liczy swoje kcal. Dlatego też wspomniał o zeszycie żeby zapisywać w nim posiłki. Wtedy z reguły taka osoba łapie się za głowię bo orientuje się ile w rzeczywistości przyjmuje i jak te 800 kcal mijało się z prawdą.
Może warto zbadać hormony jak np. tarczyca? Musisz mieć zajechany układ hormonalny, pewno nieregularnie miesiączkujesz i masz problemy z wagą. Nie można jeść 800 kcal. Najpierw doprowadz gospodarke hormonalną do normy i potem się bierz za diete.
Jacek ale wiesz ze teraz wszystkie osoby ktore spotykają sie ze stagnacja wagi przez 2 miesiace pomimo ćwiczeń i deficytu kalorycznego poczują sie w tym momencie zbagatelizowane a ich problem został wlasnie przez ciebie maksymalnie zlekceważony? Naprawde sa osoby ktore trzymają skrupulatnie każda kalorie i makroskladnik a waga stoi. Wiem ze odpowiesz teraz ze trzeba obserwować ciało ale tym osobom ciezko oszacować optycznie progres skoro codziennie sie widza. No to powiesz zeby sie mierzyć ale wiemy ze wykonanie pomiarów ciała nie należy do najłatwiejszych czynności.
Bo jest coś takiego jak adaptacja metaboliczna i dlatego nie zaczyna się redukcji od ostrego ucinania kalorii, a robimy to dopiero po czasie. No i redukcja nie może trwać w nieskończoność, bo właśnie stagnacja nas dopada i dla tego są "cheat meal/day" i diet break (zwał jak zwał). Więc nie wiem gdzie tu coś lekceważy, przecież film jest o przeszacowaniu ilości kalorii spożywanych, a nie o stagnacji. Czepiasz się gruszki, że nie smakuje jak jabłko.
ziem0witt a wiec mowisz ze nie zaczyna sie od ostrego ucinania kalorii bo pojawia sie adaptacja z tym ze w filmie było wyraźnie powiedziane ze wystarczy miec deficyt kaloryczny tak jak na przykładzie szklanki z woda. No wybacz ale film oglądają nie tylko osoby wtajemniczone ale rowniez zielone jak gruszka czy tez jablko.
Jak stoisz w miejscu, to nie masz deficytu i tyle. Czemu ten deficyt się zmniejsza ciągle to ci wyjaśniłem. Wiecznie odchudzać się nie można, a zielone osoby sięgną po 40 minutowy obszerny materiał Jacka na tym kanale "Przykazania odchudzania".
ziem0witt idąc tym tokiem nie powinno byc czegos takiego jak anoreksja tylko ewentualne niedożywienie. Przeciez anorektyczki tez powinny przestac chudnac bo sie adoptowalyby prowadząc diete bardzo uboga w kalorie. No przepraszam bardzo ale wydaje mi sie ze jak jesteśmy poniżej naszego ppm to juz bardzo ciezko zeby sie adoptować do tego i nie chudnac.
A Ty czytasz w ogóle co się do Ciebie pisze, czy tylko czepiasz się dla samej zasady czepiania? Nie można się ciągle odchudzać, a porównywanie osoby chcącej się odchudzić (a dla takiej jest ten film) z anoreksją i zaburzeniami odżywiania to już abstrakcja i filozofowanie.
Ja mam i schudłam. Co więcej- pomimo tej tarczycy jak tylko zabieram się za redukcję, widać już po 2 dniach po brzuchy, że spada. Tyle, że zawsze byłam aktywna fizycznie i mam sporo "wyrobionych" mięśni, które jednak zużywają nieco energii.
ela zur Ja przy niedoczynności pierwsze spadku wagi miałam dopiero po pół roku od rozpoczęcia leczenia u endokrynologa, więc nie ma reguły ☺️ A przez te 6 miesięcy kalorie liczyłam bardzo skrupulatnie, łącznie z warzywami i bez podjadania.
Czy w związku z tym, wg Ciebie, w sytuacji odwrotnej, gdy ktoś je dużo więcej niż jego zapotrzebowanie to ZAWSZE tyje? Otóż mam taka osobę w domu, je ponad zapotrzebowanie, normalne śniadania, obiady, kolacje, pije codziennie około 7 kaw rozpuszczalnych każda z 4 łyżeczkami cukru. 6-7 posiłków w tygodniu to typowe fast food. Zero sportu jakiegokolwiek. I jest chudziutki. Badania w normie, brak stwierdzonych chorób, brak pasożytów. Jeśli jednak wierzymy w święty bilans kaloryczny, to powinna ta osoba tyć i to ekspresowo, a jednak nic z tych rzeczy. Dodam, ze ma pod 40stke.
Hah, ja sama jestem taką osobą. W sensie, nie jestem chudziutka, bo mam nadwagę, ale od ponad 15 lat moja waga się utrzymuje na jednym poziomie, mimo że spożywam *nadmiar kalorii*. Gdyby to było takie proste: deficyt = chudnięcie/nadmiar = tycie, to powinno mi w nieskończoność przybywać kilogramów, a tak się nie dzieje. Dlaczego? Może jednak ta zależność nie jest taka prosta i należy uwzględnić mnóstwo innych czynników.
Pati Moser otoz to ale powiedz to ludziom, ktorzy sa przekonani ze grubas zawsze wpierdziela jak swinia a chudzielec to aktywny i sensownie odzywijacy sie czlowiek. Moj chudzielec juz tak ma, tak jak i czesc jego rodziny. Jedza co chca i ile chca i nie tyja. Co lepsze, pomimo takiego jedzenia maja okresowe spadki wagi np 3 kg w tydzien, bez diet i cwiczen. Ale pewnie czesc czytajacych pomysli ze zmyslam... kalorie to nie wszystko
oiillbeback Takim ludziom nie da się niczego powiedzieć, bo nie są w stanie wyjść ze swojego stereotypowego przekonania i dodatkowo muszą się dowartościowywać myśleniem, że oni są tacy super, a grubasy same są sobie winne. Oglądam ostatnio sporo filmików o byciu fit i z nich by wynikało, że każdy kto ma prawidłową wagę musi być na jakiejś zdrowej diecie - tymczasem fast foodowy biznes kwitnie, a sklepowe półki uginają się od słodyczy i białego pieczywa... więc kto to wszystko kupuje?! Chyba nie wyłącznie grubasy, które w naszym kraju jednak nadal stanowią mniejszość...
@@oiillbeback oczywiście, że tak jest. To, że ktoś je dużo może oznaczać, że ma po prostu większe zapotrzebowanie kaloryczne ew. jakieś problemy zdrowotne. Analogicznie, jeśli ktoś jest gruby i nie je tak dużo, to prawdopodobnie ma to zapotrzebowanie mniejsze (chociaż zazwyczaj to kwestia tego, że nie dowartościowuje kaloryczności posiłków, które je) lub ma problemy zdrowotne. Nie tyjesz w nieskończoność, bo im jesteś grubszym, tym większe zapotrzebowanie kaloryczne, więc w pewnym momencie dochodzisz do takiego momentu, że twoje zapotrzebowanie jest na tyle duże, że już go nie przekraczasz. To tylko tyle i aż tyle, i wielu osobom, które mają nadwagę, nie może przejść przez myśl, że to kwestia tego, że po prostu jedzą za dużo, a do tego zazwyczaj ich aktywność fizyczna jest bliska zeru.
BATRACHOMYOMACHA dytuacja przytoczona przeze mnie odnosi sie do osoby jedzacej ponad zapotrzebowanie kcal a bedacej super szczupla (mezczyzna 180cm 73kg). Sam sie z tego czesto smieje. Czesc jego rodziny tez tak ma. Po prostu. Organizm to nie czysta matematyka.
Jacek, bardzo delikatnie ten temat ująłeś. :) W dobie darmowych aplikacji liczących właściwie za nas kalorie (które jeszcze obliczą nasze zapotrzebowanie kaloryczne) i wagi kuchennej za 30 zł nazywanie tego przeszacowaniem to bardzo pobłażliwe ujecie. To jest zwykłe lenistwo i inaczej tego nazwać nie można, a narzekanie jest tylko po to by słuchać "nie no przecież ty chuda jesteś, nie potrzebujesz diety".
JAK TO PRZECIEŻ METABOLIZM SPADA OD MAŁYCH KALORII I NIC NIE SPALASZ. Żartuję. Gdyby tak było to przecież ludzie by nie umierali z głodu ;) Świetny filmik, pozdro.
Za dużo mowisz o kaloriach, krótko mówiąc nie do końca wiesz Jacku o czym mówisz: ) ale to nei twoja wina. Taką wiedzę ci sprzedali, tak naprawdę kalorię nei mają większego znaczenia...
Uff dobrze, że ja nie mam problemu opisanego w tytule. U mnie wszystko w normie. Jem dużo i tyje. 🙄
Haha jesteś chora na te czasy
Chciałbym żeby moja dziewczyna patrzyła i mówiła o mnie z takim samym zachwytem, jak Jacek na swoja nową szklankę, kubek, czy co to tam jest :/... :D
Hm.. polecam kupić psa :D
Cześć. Cieszę się, że materiał w końcu w formie "bez pośpiechu". Nie widzę sensu w upychaniu na siłę treści w 3 min. Wiadomo, że masz target i się go trzymasz, ale dobrze w końcu obejrzeć materiał w normalnym tempie. Mam nadzieję, że będzie więcej takich materiałów. Pozdrawiam.
3 minuty nie znikną (owe 3 minuty jest dla mnie, chodzi o esencje).
Materiały dłuższe również będą.
,,Co muszę zrobić, aby schudnąć?
- mniej jeść
- xD nie no, a tak serio?''
Xenowy Xamingo serio, mniej jeść (jadłem 4 posiłki, a teraz jem 2 i serio nie chodzę głodny)
@@magnusenjojoo7552 ilość posiłków nie ma znaczenia, tylko ich kalorycznosc
Bardzo pobieżnie potraktowany temat. Ani słowa m.in. o tym, że kaloria kalorii nie równa, bo żywy organizm to nie piec, który wszystko spala jednakowo.
800 kcal to np. 200g białego cukru albo 400g golonki. Przy czym różnica jest taka, że cukier zostaje błyskawicznie strawiony, organizm zużywa tyle ile potrzebuje w danym momencie, a resztę magazynuje w tkance tłuszczowej, zaś tłuszcz z golonki, który nie zostanie przetworzony na energię, zostaje wydalony z organizmu, ponieważ przerabianie tłuszczu na tkankę tłuszczową jest dla organizmu nieopłacalne. Tak więc ktoś, kto spożywa 800 kcal w postaci węglowodanów faktycznie nie schudnie, a może wręcz przytyje, i nie będzie miał energii do funkcjonowania, a ktoś inny, kto te 800 kcal spożył w innej postaci, będzie tracił na wadze.
No ale nie... najłatwiej założyć, że ktoś kto mówi "mało jem i nie chudnę", zwyczajnie kłamie albo myli się w rachunkach.
Kaloria jest równa kalorii. Twój tok rozumowania jest błędny (choć popularny w internecie).
Skoro kalorie są takie równe, to dlaczego praktycznie wszystkie diety odchudzające o jakich czytałam i słyszałam zaczynają się od ograniczenia węglowodanów? Gdyby wyłącznie kalorie miały znaczenie, to byłoby: jedz tyle węglowodanów ile chcesz, byle się zmieścić w limicie kalorycznym...
Zresztą, niech by było, że kalorie w węglowodanach i tłuszczach są takie same - jednak tabele kaloryczne nie uwzględniają, ile kalorii organizm potrzebuje na samo przetrawienie danego produktu, żeby uzyskać z niego nowe kalorie. Surowe warzywa też posiadają jakąś kaloryczność, ale do ich przetrawienia organizm zużywa więcej kalorii niż zostało dostarczone, zatem bilans kaloryczny wychodzi na minusie.
@@pattimoser6779 Ta wypowiedź może kandydować na biologiczną bzdurę roku, szczególnie część dotycząca ujemnych kcal. Polecam zmienić lektury, bez urazy.
PS Można najeść się fast-foodów, a później dopchnąć warzywami i ujemne kalorie z warzyw spalą kalorie z burgerów ;)
Aha :)
Ja bym ten problem przedstawił inaczej. 100 gram wódki to 230 kalorii. Proponuję 4 sety bez zagrychy codziennie. Ktoś schudnie czy umrze? Nie lubię tego upraszczania. Ogólnie filmiki ok, dla mnie te o interwałach dobre. Pozdrawiam
Właśnie dlatego,że to jest tak proste to chyba wiele osób może w to nie wierzyć :/
aplikacja Fitatu,wbjasz co zresz,ile gram,i mozna sobie planowac dzien,ja zrzucalem 2-3kilo tyg,oczywiscie woda odeszla z ciala,troche silki,kardio,zero slodyczy,alkocholu,i efekt jest,tylko nalezy byc stanowczym.
Czekamy na nowe materiały . Jak dla mnie najlepszy merytoryczny kanał na RUclips
tak się zastanawiam , niektóre osoby mówią ,że mało jedzą tak z 800 kcal i tyją ,albo nie chudną . Może być to chyba prawda , ale ze względu na niską kaloryczność organizm się broni i zachowuje tłuszcz , jeszcze taka osoba ( najczęściej kobiety ) idą biegać no i wyglądają jak skinny fat i dlatego wydaje się iż są grube . Może o to chodzi
Bardzo dziękuje :) no i fajnie ,że nie trzymałeś sie limitu czasu :)
Wzrost wagi przy niedoczynności tarczycy może być też spowodowany zaparciami (czyli rosnącą masą kałową w jelicie) i zatrzymywaniem wody.
Cześć, wspomniałeś na instagramie ze pijesz wodę z kranu. Pytanie, używasz filtru do wody? Jest sens używania filtrów i jeżeli tak to jakiego ? Pozdrawiam i dzięki za świetne materiały i pomoc
Dobrze mówisz 😃
Oby tak dalej
Szacunek dla pana za chęć dzielenia się swoją wiedzą , a ja czekam na vlogi :)
Odrobina cierpliwości, będzie coś ekstra.. ;)
No niestety się nie zgodzę, mam problem z tarczyca i metabolizmem , robiłam glodowke 21 dni i co niby spozywalam powietrze? Bo nie chudlam. Może na początku trochę a potem to stało. Zaczęłam jeść 500,800 kalorii zaczęłam tyc :/
U mnie to samo. Kiedyś w życiu straciłem już 47 kg, więc wiem "z czym to się je", obecnie po przytyciu nie mogę zrzucić nawet 1 kilograma nawet na 1000 kcal przy 88 kg wagi.
@@xSeeJay91x masakra! Ja walczę z 60 kg. Schodze do 55 przy glodowkach potem wraca bardzo szybko przy 1000 kalorii albo mnie mogę nawet tyc :( badales moze tarczyce?
Bardzo brakowało mi dłuższych materiałów. Świetny odcinek :)
Powiedziałeś tu bardzo ciekawą rzecz, ale czy nie sądzisz może że gdy dostarczamy już tak mało, taką skrajną ilość kalorii do naszego organizmu, to zacznie się on ze wszystkich sił bronić i robić wszystko żeby ta tkanka tłuszczowa została bo z niej pozyskuje energię do życia? I nawet mimo sytuacji że na prawdę jemy dziennie te 800 kcal to nasz organizm zacznie się bronić bo będzie to dla niego bardzo niekomfortowe i uzna tą sytuacje zagrożenie życia. Co o tym sądzisz?
"Nasz organizm" to my. Jezeli zaczyna sie jakoś bronic, to przez poczucie głodu, które zmusza cie do jedzenia wiecej. Z ewolucyjnego punktu widzenia, taki mechanizm byłby kontrproduktywny - jeżeli jesz 800kcal i zamiast zużywać je na dostarczenie energii, zostaje ono odłożone jako tluszcz, to skąd organizm wezmie energię by znaleźc/upolować źródło energii? Z tego tłuszczu który już ma odłożony? Więc dodatkowo tracąc energię na związanie kalorii w tłuszcz ORAZ przetworzenie INNEGO tłuszczu w energię?
Podoba mi się Twój tok rozumowania :)
1 stycznia założony zeszyt 🤣 ja założyłam 17 kwietnia i to był najlepszy krok w tym roku, pozdrawiam
Witaj Jacku, da sie jednoczesnie chudnac i budowac mase miesniowa? Do chudniecia potrzebny jest deficyt kaloryczny a do budowy miesni, nadwyzka kaloryczna. Prosze powiedz co myslisz. Jak cwiczyc? Interwalowo? Silowo? Pozdrawiam!
no za tą tarczycę to łapa w górę, bo to jakaś mantra wyjaśniająca wszystko :)
Jacek, jest jakieś badanie które porównuje zdrowa tarczycę i tarczycę z niedoczynnością/nadczynnościa? Chodzi o zapotrzebowanie kaloryczne.
Hej, świetne video Jacek, aczkolwiek zamiast zeszytu lepiej by było polecić jakąś aplikacje - np. MyFitnessPal - wiem że ci nie płacą, ale to znacznie praktyczniejsze od zeszytu.
Czytam komentarze i nie wierzę, że ludzie nadal nie ogarniają o czym jest film.
800 kcal / dzień to "dieta" stosowana w niemieckich obozach koncentracyjnych. Jest ona groźna dla życia. Można być na deficycie kalorycznym, ale pod warunkiem zbilansowania diety (jak zawsze) i niewielkim deficycie (może tak z -10%). Można zjadać tyle, ile je normalny człowiek i trenować nieco intensywniej, żeby zwiększyć zuzycie kalorii. A jak ktos ma problem z otyłością, to lepiej samemu nic z tym nie robić, tylko udać się do lekarza bądź dietetyka. I stosować się do zaleceń najlepiej jak to możliwe. Ze zdrowiem nie ma żartów.
Bardzo przyjemnie oglądało się ten filmik
No dobrze a skoro ja robię w pracy 15 km dziennie po pracy zrobię trening i jem 3-3 razy dziennie a nie chudnę to co w tedy
Szkoda, że nie wziąłeś pod uwagę na przykład insulinooporności bądź ogólnie zespołu metabolicznego.
Mary wziąłem, osoby z tymi problemami wciąż nie tyją w deficycie!
@@JacekBilczynski Nie tyją ale bardzo często też nie chudną
@@Mary-kb3mv W deficycie pozbywasz się tkanki tłuszczowej, również powyższymi problemami. Kropka. Nie przeskoczysz praw fizyki.
Może być trudniej oszacować Ci zapotrzenowanie, problemy zdrowotne mogą powodować spadek aktywności i kłopoty z apetetyem (mniejszy bidon), ale niezależnie czy masz IO czy problemy z tarczycą, jeśli jesteś w deficycie to tracisz tkankę tłuszczową!
Nie musisz w to wierzyć, ale takie jest stanowisko naukowe.
Przyrost masy ciała w deficycie może być związany z magazynowaniem wody (na to ma wpływ wiele czynników)
@@JacekBilczynski Jasne, ja rozumiem, że niezależnie od stanu fizjologicznego czy jednostki chorobowej zawsze da się schudnąć/przytyć. Szkoda po prostu, że w filmie tego nie uwzględniłeś tylko od razu powiedziałeś, że "jeśli mówisz, że jesz 800 kcal i nie chudniesz to wcale nie jesz 800 tylko więcej". Bo nie zawsze tak jest a nie każdy ma też od razu zdiagnozowaną chorobę i nie ma pojęcia dlaczego nie chudnie ;)
ja mam 17lat, 176cm, waze 63kg i staram się jeść dziennie ok 1500kcal (4 posiłki) i chudne na tydzień 0,1 kg katastrofa 😒 dodam ze ćwiczyć nie za bardzo pomoce bo mam chory kregoslup
jak mam schudnac? 😫 zależy mi na ok 5kg
Jak zawsze rzetelny i dobry materiał! Fajne zobrazowanie z bidonem, niektórym to na pewno pomoże. :D
Jacek zrób jakiś materiał o tarczycy ;)
Karolina Jurek
Cześć Jacek,
Myślę, że to fajny temat. Dołączam się do prośby powyżej z filmem o tarczycy:-)
Tak! Dołączam się do prośby! Fajnie jakbyś nagrał coś o tarczycy, bo wiele osób o tym zapomina, a ja akurat mam niedoczynność tarczycy i zażywam hormony, więc na pewno mój organizm nie funkcjonuje "normalnie" i redukcja tkanki tłuszczowej zaczyna być dla mnie tak bardzo uciążliwa, że już nie wiem co mam robić, a przede wszystkim co robię źle i co jest najlepsze dla takich osób jak ja. Jestem na diecie zbilansowanej, redukcyjnej i ćwiczę regularnie, ale wszystko to trwa bardzo wolno, obliczyłam, ze 3 razy wolniej niż u zdrowego człowieka..
No i jednak padł ten storczyk😉
Przeciętna dorosła kobieta według badań statystycznie gdyby leżała 24 godziny na dobę i nic nie robiła tylko oddychała, to spala dziennie około 1500 kalorii na funkcje życiowe. Gdyby ktoś taki faktycznie jadł tylko 800 kalorii chudnął by prawie tak szybko jak w Oświęcimiu i po jakimś czasie umarł. Więc jeżeli ktoś twierdzi, ze jest na diecie 800 kalorii dłuższy czas i jeszcze żyje to już to jest dziwne, a jak mówi że jeszcze nie chudnie to pozostaje już się tylko uśmiechnąć :) Dla przykładu w Oświęcimiu podawali 400 kalorii dziennie, aktywność była na około 3000 kalorii i specjalnie tak to wyliczali, żeby z przeciętnego obozowicza po paru miesiącach pozostawała sama skóra i kości i następował zgon. Sorry, że taki przykład, ale mam nadzieję, że to uświadomi kobietom jak bardzo Pan Jacek ma rację.
To nie tarczyca, to pączek!!! 😂😂😂
Czyli materiał można streścić w 2 zdaniach: Nie ma możliwości bycia w deficycie i braku spadku na wadze. Zainstaluj MyFitnessPal.
Problem moim zdaniem nie leży w trudności oszacowania kalorii pochłanianych bo do tego są narzędzia i wystarczy trochę szczerości. Problem to oszacowanie swojego zapotrzebowania. A w przypadku gdy organizm nie funkcjonuje w sposób „prawidłowy”, tak jak w moim przypadku (marskość wątroby) jest to po prostu prawie niemożliwe. W każdym razie nie spotkałem jeszcze na swojej drodze dietetyka klinicznego, którego „protokół” sprawdził się w moim przypadku. Eksperymentuję zatem już od ponad roku sam, a waga w dłuższej perspektywie „stoi”.
Panie Jacku, moje zapotrzebowanie kaloryczne przy 3 treningach siłowych i 1-2 kardio tygodniowo wynosi około 2600kcal/dziennie. Jestem na deficycie około 500-700kcal, gdyż mam 28% tkanki tłuszczowej. Zapisuje w zeszycie i korzystam z fitatu, w miesiąc schudłem 1,2kg - trochę mało. Jak przyspieszyć ten proces?
Utnij sobie nogę, to będzie szybki spadek wagi. ;)
A tak serio to 1,2kg to nie jest przecież mało. Nie ucinaj za dużo na początku, bo później nie będzie z czego już ucinać. Wskocz na zero kaloryczne na tydzień, odpocznij od diety i daj ciału się ogarnąć i znowu atakuj. I może od kardio lepsze dla CIebie będą interwały (ale to polecam jednak z mniejszym już bf).
Najwidoczniej ten deficyt nie jest aż tak duży skoro 1.2 kg w miesiąc tylko poszło :P
Jeśli trenujesz siłowo może rosną ci mięśnie? W takim wypadku 1,2 kg to wcale nie taki kiepski wynik, możliwe że ocierasz się o rekompozycję - spalasz tłuszcz jednocześnie budując mięśnie. Warto się mierzyć, patrzeć po ciuchach, w lustro, nie tylko na wagę ;) Nie zniechęcaj się, może jest lepiej niż myślisz. Powodzenia!
Zainstalowałam sobie aplikację do liczenia kalorii. I chociaż wiedziała, że czekoladka ma 50 kal., ale nie chciałam przyjąć tego do wiadomości. Ale w aplikacji jak w mordę strzelił- wyszło, że 3 czekoladki to 150 kal (2 jogurty po 150 gr, prawie kg marchwi, prawie pół godziny spaceru). Teraz sięgam po jabłko. W ubiegłym roku schudłam prawie 17 kg, w tym roku dowiedziałam się, że mam chorą tarczycę (rzeczywiście od kilku lat systematycznie tyłam), więc ta tarczyca wcale mi nie przeszkodziła w chudnięciu (w 3 miesiące zrzuciłam 10 kg), ważne było trzymanie się diety (1600 kcal na początku) i konsekwencja. Na wyjściach ze znajomymi oni pili piwo, a ja siedziałam o suchym pysku.
A co z przerastaniem organów wewnętrznych tłuszczem? Dużo ludzi je ciagle syf i nie tyje? Grozi im to?
Jest opcja, że ktoś je po prostu dłuższy czas za mało i dlatego nie traci na wadze czyli ma tzw "zwolniony metabolizm"? Moja koleżanka jest otyła, mimo że naprawdę je mało (możliwe, że przez problemy z bulimią w przeszłości a no i dodam, że wszystkie badania ma prawidłowe); potrafi zjeść jogurt i bułkę na cały dzień, co myśleć o takich przypadkach?
Metabolizm może zwolnić góra 15% w ekstremalnych przypadkach
Jacku, na jednym ze szkoleń opowiadałeś o mężczyźnie, który jadł bardzo mało kalorii w stosunku do zapotrzebowania i nie chudł, przyszedł do Ciebie, kazałeś mu jeść więcej kalorii i zaczął chudnąć. Jakbyś to wytłumaczył? Co dzieje się z ludźmi, którzy mają chroniczny ujemny bilans?
Też chętnie bym się dowiedział, mam 193cm wzrostu i 130kg wagi i spożywam 2400kcal dziennie. Według wszystkich znaków na niebie jestem na deficycie a nie chudne! Kalorie licze wszystkie dokladnie i sumiennie i zero podjadania.Dodatkowo silownia i cwiczenia wielostawowe 3 razy w tygodniu.
Bardzo duże restrykcje diecie sprzyjają spadu aktywności spontanicznej i pojawieniu się problemów z kontrolą apetytu. Mężczyzna nie był w deficycie mimo niskokalorycznej diety (wydawało mu się, że jest), wzrost spożycia kcal pozwoli lepiej kontrolować głód i przyczynił się do wzrostu aktywności spontanicznej (większy bidon).
A jak mówię to ludziom w tak prosty sposób to patrzą na mnie z niedowierzaniem.
Bo brutalną prawdę trudno zaakceptować. ;)
Przy 800 kcal dziennie, to tylko w łóżku można leżeć i spać xD
Nawet nie zaśniesz. Chyba, że zemdlejesz :P
No hej.
Nieprawda, ja ostatnio zrobiłem dietę 0kalorii przez dwa dni i funkcjonowałem w miarę normalnie pierwszego dnia i zupełnie normalnie drugiego dnia. Ciągnął bym ta głodówke dalej ale szkoda było mi produktów w lodówce które zbliżały się do przeterminowania
więźniowie w Auschwitz otrzymywali jakieś 900 kacl dziennie i mieli jeszcze siły pracować
@@Stadnicki82 ci co nie kombinowali jedzenia na lewo i starali się pracować tak jak kapo chciał, szybko opadali z sił, chudli, chorowali I ginęli. Przetrwali ci najsprytniejsi, najbardziej bezwzgledni, często też ci co porzucali moralność.
Jacku, spodziewałem się drugiego powodu; zepsutego metabolizmu poprzez zbyt nagłe zejście na zbyt niski deficyt. To chyba możliwe? Pozdrawiam :)
Nie da się zepsuc metabolizmu, chyba że choroba
@@dawid1434 niestety mylisz się, da się bardzo łatwo
@@imagesky3806 zobacz film na yt eksperyment głodowy w minessocie, i napisz czy jednak może ty sie myslisz
Jacku pomóż mi bo nie wiem co robić. 4 razy tygodniu idę do pracy (chodzę około 10 km w 8 h) robię 3 treningi siłowe w tyg. plus 5 km biegania(tętno około 130) + 2 lub 3 dwugodzinne treningi bokserskie. Ważę 102 kg i mam 186 cm 25 lat, jem na razie 3000 kcal , waga stoi w miejscu a obwód pasa z tłuszczem rośnie. Proszę o podpowiedź co zrobić aby tkanka tłuszczowa zaczęła spadać, jadłem przedtem 2600 kcal i nie leciało...
Spróbuj ketozy, ale wtedy ostrożnie z treningami.
ketozy próbowałem ale z taką małą ilością węgli się męczyłem, schodzę z powrotem na 2600 kcal i zobaczę czy coś się zmieni, możliwe że powinienem jeść nawet 2300kcal żeby leciało ? to są już bardzo małe kalorie jak na takie treningi i wagę
Tak ale czy to samo doczyczy kogoś kto przeszedł anoreksje? Metabolizm nie maganezuje tłuszczu nawet przy 800 kalorii?
Prosto i konkretnie
Jacek treściwie jak zawsze i do tego na luzie ;) MEGA :-)
mam pytanie. czy jeżeli przez okres około 4 tygodni będe spożywał jedzenie tylko w płynach-np odżywki, zblendowane składniki itd. to pijąc te 3000 kcal, czyli jak normlanie jedząc jak na co dzień to schudnę, czy nie odbije się to na mojej sylwetce? pozdrawiam Jacku :)
załatwisz jelita tymi płynami. Nie kombinuj:)
bede mial zabieg chirrugiczny i przez miesiac nie bede mogl gryźć
@@zygyt12 W jaki sposób zblendowane jedzenie ma "załatwić jelita"??
@@Smugglerr123 kiedyś gdzieś czytałem że żywienie się płynami upośledza naturalne ruchy perystaltyczne jelit
@@zygyt12 "Kiedyś gdzieś" to jest marne źródło. Badania tego nie potwierdzają. Zresztą ludzie latami żywią się płynami i wszystko jest ok, a Ty mówisz o załatwieniu po miesiącu.
Poza tym do jelit pokarm i tak trafia przecież w formie płynnej, więc hipoteza co najmniej dziwna.
Znam parę takich osób, choć od "jem tak mało" wolę "przecież nie jem kolacji" :D. Osobiście do mnie najbardziej trafił filmik z porcjami po 300 kcal. Niby o tym się wie, bo przecież liczę kalorie od paru lat i czasem śmieją się ze mnie znajomi, bo na oko potrafię oszacować wagę i kaloryczność wszystkiego naprawdę prawie bezbłędnie, ale od tamtego filmu zawsze widzę w tabliczce czekolady dwa treningi.
Mogłabyś powiedzieć o który dokładnie filmik chodzi? :)
Jacku, jak są tematy skomplikowane i na które można wiele powiedzieć, to właczasz stoper i starasz się zmieścić w 3 minutach. A gdy mamy taki temat, gdzie to co chcesz powiedzieć wystarczy na dwie minuty, to go rozwlekasz i w kółko powtarzasz to samo ;)
Quimeen Bo są ciągle ludzie którzy tego nie pojmują, a jak wszyscy będą to w kółko powtarzać to skumają wkońcu
Wypowiesz się na temat kontrolowania apetytu?
No i świetnie wytlumaczone.. Moj maz nie tyje a je jak śmietnik.. Zero ćwiczeń.. No ale juz wiem dlaczego. On nie ma kubka tylko wiadro haha
Spozywam 1500 kcl wszytko notuje wszystko waze łacznie z takimi warzywami jak salata 162cm 62 kg 25 lat kobieta waga nie spada wyniki badan pod wzgleden tarczycy w porządku.. trening 3x w tygodniu nir moge znalezc przyczyny
To samo u mnie. Kiedyś w życiu straciłem już 47 kg, więc wiem "z czym to się je", obecnie po przytyciu nie mogę zrzucić nawet 1 kilograma nawet na 1000 kcal przy 88 kg wagi. Insulina w kosmosie.
Drogi Jacku czyli nie ma czegoś takiego jak "nie chudniesz bo jesz za mało" ? Spotkałem się z kilkoma właśnie informacjami że problem redukcji może być spowodowany zbyt niskim deficytem kalorycznym. Zatem teoretycznie im większy deficyt tym szybsza i krótsza redukcja (pomijając temat zdrowia ) ?
mati tak, bo to tak samo jakby samochód miał przejechac jakąś trase, ale miał za mało paliwa. To jakby to miało wyglądać przejedzie tą trase i odloży jeszcze paliwo? No nie jezeli jesz mniej niz zapotrzebowanie to organizm bierze energie z tego tłuszczu bo inaczej by poprostu nie przejechał tej drogi którą jest dzień
no tak fizycznie wszystko się zgadza i jest to bardzo proste i logiczne. Dużo informacji na temat zbyt małego deficytu kalorycznego poparte było tym że przy zbyt małej ilości kalorii ciało nie chce oddawać tłuszczu jako naturalnego magazynu naszej energii gdyż wie ono że tej energii z zewnątrz jest bardzo mało dostarczane. Dlatego nie pozbywa się właśnie tego tłuszczu. To tak w skrócie. Ale myślę że to jednak nie prawdziwe informacje co może poprzeć przykład osób w Auschwitz
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/26399868 i poszperaj dalej ;)
Auschwitz, sanatorium doktora Mengele. Jak ktoś mi mówi, że chleb tuczy, to mu odpowiadam, że w Oświęcimiu nie tuczył.
800 kcal nie dziwie sie ze sie podjada.....czlowiek jest glodny
Ja liczę kalorie za pomocą aplikacji Fitatu, specjalnie dodaje troche więcej w aplikacji niż faktycznie zjadłem, jestemna deficycie... a nie chudnę, wrecz przzeciwnie :)
To nie jesteś na deficycie skoro nie chudniesz :) proste :)
Fajny jesteś podobalo mi się
Jacek jaką wodę pić?
jak obliczyc swoje 0 kaloryczne? i ile to jest minimum z minimum jakie organizm potrzebuje by normalnie funkcjonowac?
Taki najprostszy wzór to masa ciała razy 24. Wtedy wychodzi ile organizm mniej więcej potrzebuje żeby żyć (czyli na funkcje życiowe - pracę organów, oddychanie, myślenie, mruganie xd) Np. waga 60x24= 1440kcal. Dlatego tak niebezpieczne są wszystkie te diety poniżej 1200kcal, bo one stanowią granicę dla większości ludzi (choć już raczej i tak szczupłych) zaburzają pracę organizmu i są niebezpieczne dla zdrowia. Lepiej poniżej tego co wyjdzie ze wzoru nie schodzić.
2tyg jem po 800-1000kcal i waga dalej stoi, zapisuje wszystko...każdą zjedzoną rzecz w apce więc myślę, ży dużo sie nie myli...zmniejszyć ilość czy poczekać jeszcze?
Mam tak samo :( przyłączam się do pytania
Widocznie twoja gospodarka hormonalna jest rozwalona ...i kortyzol ci wyjebalo +insulina bo twoja podstawowa przemiana materii jest około 1300;)
Wiesz, ze taka kaloryczność jest bez sensu bo się głodzisz? Nic dziwnego, że waga stoi skoro jesz mniej niż podstawowa przemiana materii, której nie wolno przekraczać bo to jest wartość, która potrzebuje organizm do podstawowych funkcji życiowych. Na tym kanale był film o tym jak liczyć swoje zapotrzebowanie więc warto żebyś ten film zobaczył(a) i zrozumiał(a), że robisz źle jedząc tak mało. Ja jedzac 1500-1700 kcal schudłam.
HimexD a skoro sie glodzi to nie powinna chudnac? W koncu deficyt kalorii jest
@@oiillbeback po pewnym czasie tak niskich kalorii wszystko mamy rozwalone jeżeli chodzi o układ zarówno immunologiczny jak i hormonalny pojawia się zastój wody itd przez zbyt niskie jak i wysokokaloryczne diety pojawiają się stany zapalne w tym insulinoopornosc A po za tym jak wychodzi się poniżej ppm to na pewno dieta nie jest ani trochę zdrowa ...
Można prosić o tytuł utworu z końca? :D
Ja jadłam miesiąc temu obiad dziennie teraz jem kanapkę dziennie ja się bardzo boje i nie grubne tak samo ale boje się ze ja tak mało jem 😭
Jacku a co ty na to, schudlem 50 kg ze 127 na 75-76 w przeciagu 2 lat, licza kalorie z Fitatu ale jedzac wszystko Mcdonlad, pizza , slodycze ale i zdrowe jedzenie itp ale wszystko co do grama wliczone w apke i makro oraz kalorie zawsze sie zgadzaja, zauwazylem ze mimo ze waga spadala to cm w pasie bardzo wolno lub wogole, spadlo przykladowo 5 kg wagi a z pasa nawet cm , i tak sie zastanawiam czy nie ma na to wplywu mimo deficytu jakosc tego jedzenia ze na czystej misce nie spadala by tylko waga ale i lecialy cm a jak sie je nawet w deficycie smieci to jednak zaburza to proces spalania tluszczu ?
Ilość sodu w takim Mcdonaldzie (i innym śmieciowym żarciu) powoduje wahania wody w organizmie i dlatego tak kg na wadze skaczą. Do tego "zakrapiane" weekendy też mają na to wpływ (u mnie to 2kg więcej na drugi dzień). A cm w pasie to normalne, że idą bardzo opornie. W końcu ruszą. Pij dużo wody i się nie przejmuj. :) I wow, 50kg to ładny wynik! :)
ziem0witt Dziekuje za odpowiedz :) pozdrawiam serdecznie
Facet i 800 kcal? Chyba błąd.
Czemu? Autor użył wartości 800 kcal jako wartość spożywanych kalorii a nie dzienne zapotrzebowanie. Możesz przez cały dzień nic nie zjeść i mieć deficyt rzędu 2000+ kalorii, organizm będzie wtedy pozyskał energię ze zmagazynowanych źródeł: glikogenu, tłuszczu i masy mięśniowej.
Jak wyrobić w sobie motywację ? Jem bez umiaru. Zajadam stres .
Aaaaaa! Zaraz 100k! 🔥
Pierwszy raz cię slucham... jejku jak ty szybko mówisz!!! Cięzko mi wyłapać treść :/
Ale jeśli jem 2 jajka, kromkę chleba razowego, obiad 35 g ryżu brązowego , 100g kurczaka , pol papryki, serek wiejski jabłko. I co? Nie chudnę. To przykładowy jadłospis dzienny
Jak długo ta dietę stosujesz?
Pewnie jeden dzień
Kirka Fin od 1,5 roku
@@pannapati jaka waga ciała oraz ilość kalorii z posiłków w ciągu całego dna?
Dawid 1200 kcal nie udaje mi się przekraczać waga 87. Ćwiczę 3-4 razy w tyg po 45 min interwały naprzemian z siłowymi
Ja jem 1600 kcal i nie chudnę wręcz tyje... a moje zaotrzebowanie wynosiło 2200 kcal, więc co jest?!
Widocznie jesz więcej niż Ci się wydaje. Ja myślałam, że jem mało, jadłam na oko, potem zaczęłam to skrupulatnie wyliczać, każdą łyżeczkę oliwy i okazało się, że jadłam ponad 2000 kalorii, a myślałam, że jem 1800-1900. I stałam w miejscu, nie chudłam. Odkąd zaczęłam skrupulatnie liczyć kalorie i zwiększyłam ruch to waga ruszyła.
niektorzy codziennie jedzą slodycze i inne niezdrowe rzeczy w dużych ilościach i nie tyją. ciekawe
Zupełnie naturalne - są w deficycie. (obrazowo - duży bidon np. dzięki wysokiej aktywności).
Calories in - calories out. Możesz pić sam olej a i tak schudniesz. Liczą się kalorie koniec końców a nie sam produkt.
Mój facet codziennie je "śmieci", nie ćwiczy, a waży 60-62kg przy wzroście 186cm. Jak?
Angela Merkel niektórzy znacznie przekraczają swoje zapotrzebowanie a i tak nie mogą przytyć. też bym tak chciała :)
Nie możliwe. Nie można przekroczyć własnego zapotrzebowania i nie tyć. Po prostu go nie przekraczają i tyle. Chyba, że ktoś ma tasiemca :D
Pooglądajcie Layne Nortona, on idealnie wyjaśnia dlaczego można jeść syf i nadal chudnąć.
A jeżeli ktoś jest w deficycie ale je bardzo "śmieciowo" to jest szansa że zwiększy swoją masę?
nie, jeśli naprawdę jest na deficycie
Nie, ale warto zadbać o zdrowe jedzenie
Nie. JA mam 2 tys kcl zapotrzebowania kcl, dziennie jem 1500 kcl w jednym posiłku wieczorem wliczając cała pulę węglowodanow z 2 dużych drożdżowek każdego dnia od paru tygodni i chudne jak wcześniej jak wliczałem cała pulę węglowodanów z kaszy gryczanej.
Dokładnie, deficyt = nie ma szans na zwiększenie masy, ewentualnie mogą wystąpić fluktuacje retencji wody od np. dużego/bardzo różniącego się spożycia sodu. No i oczywiście, masa się nie zwiększy, ale aspekt zdrowotny i nasycenia to inna sprawa
Nareszcie dłuższe niż mrugnięcie :p
Jacek jak zawsze na propsie :D pozdro modroo
Storczyk umarł 😱
W tydzień na takiej diecie schudnę 4kg?
800kcl
albo insulina nie pozwala schudnac
Jacku po co komu zeszyt jeśli można korzystać z Fitatu?:) milion razy wygodniejsze
Kurw... Czemu ty masz zawsze rację 😁😁
Nie rozumiem co w tym jest trudnego. Są strony typu kalkulator kalorii w które wystarczy wklepać wszystko co sie jje. Jak robisz naleśniki to nie wklepujesz "naleśniki" tylko: białko żółtko mąka mleko itp... do tego niezbędna jest waga. Trzymanie diety jest banalne a zaniżanie kalorii i świadome niewliczanie czegoś co sie podjadło to jest po prostu idiotyczne. Kogo oni chcą oszukać? Na maksymalnej redukcji w dzień nietreningowy jadłem 1600kcal, niby mała dawka a nie odczuwałem głodu. Czasem nawet znajdywałem miejsce na słodkości typu snickers :) Podsumowując, rada dla początkujących: 1.Waga kuchenna 2.Zeszyt (chyba, że chce wam się biegać z kuchni do kompa i wklepywać w stronke) 3. Na zakupach zawsze zwracaj uwagę na etykiete, coś co wygląda na zdrowe nie koniecznie musi takie być 4. Ogarnięcie jakie ma sie mniej więcej zapotrzebowanie kaloryczne, są do tego wzory na necie. Jak wyjdzie Ci 2800kcal to tyle jjesz i kontrolujesz wage i wygląd. Jak waga rośnie/maleje po tygodniu to odejmuj/dodawaj po te 200kcal. Kiedy waga stoi po 2tyg to jest to twój pułap i wtedy możesz zaczynać masę/redukcję. Musisz znaleźć tą liczbę kcal ponieważ nie wiesz ile twój organizm potrzebuje do utrzymania wagi. Może potrzebować 3500kcal i gdy wejdziesz na dietę 2800kcal to waga będzie ładnie spadać, ale nie sam tłuszcz a z mięśniami ponieważ deficyt 700kcal jest stanowczo za duży. Dlatego mimo tego, że na początku diety będzie szło po twojej myśli, musisz znaleźć pułap. Od tego momentu zaczyna się twoja przygoda :) A czas spędzony w kuchni nie pójdzie na marne, coraz więcej doświadczenia oraz możliwość kombinowania daje dużo frajdy. Powodzenia! PS. Jeśli masz ochotę na czekoladę, batona to go zjedz. Ale GO KURWA WLICZ JEBANY GRUBASIE
A niektórzy myślą jeszcze że ziemia jest płaska...
Łatwiej tego nie dało się wytlumaczyć:D
Jacku ale czy jedzenie 800/1000 kcal nie jest głupotą?
Hmmmmm, niekoniecznie nazwałbym to głupotą, ale nie zalecam ;)
Jakoś ja zrobiłem tego test i jadłem przez miesiąc same kanapki tzn 2x dziennie po 6 kromek z samym serem i tam na pewno nie było więcej niż 800 kk a moje zapotrzebowanie to około 2000 kk no i nie schudłem a waga stała w miejscu gdzie miesiąc wcześniej jadłem dużo więcej i tez waga stała w miejscu 😂 No ale najlepiej odpowiedzieć że nam się tylko tak wydaje 😂😂
A czy Ty drogi widzu zadałeś/aś sobie już pytanie ... "a może to nie jest tarczyca?" :D Moja ulubiona wymówka zaraz obok grubych kości :D
Nie zgadzam się z tym co mówisz. Jeśli ktoś drastycznie ogranicza ilość spożywanych kalorii (jak w tym przypadku), to rozstraja tym samym gospodarkę hormonalną organizmu, czego efektem jest zwolnienie metabolizmu i przejście organizmu w tzw. "stan głodu". Organizm nie wie ile potrwa taki stan więc zaczyna magazynować tłuszcz, zaczyna się katabolizm mięśni. (Oczywiście po kilku tygodniach takiej głodówki na pewno schudnie, ale i straci mięśnie, a jego organizm będzie wyniszczony). Dlatego przy odchudzaniu należy oszacować ile wynosi nasze dzienne zapotrzebowanie kaloryczne (są na to wzory, np. Mifflina St Jeor) i nie przyjmować mniej niż 1000 kcal poniżej tego zapotrzebowania.
Przykład: jeśli nasze dzienne zapotrzebowanie kaloryczne wynosi 2500 kcal, to nie powinniśmy przyjmować mniej niż 1500 kcal. Do tej wartości należy dodać ilość kalorii, spalonych podczas dnia. Jeśli w trakcie dnia spaliliśmy 500 kcal, to powinniśmy zjeść przynajmniej 2000 kcal, ale nie więcej niż 3000 kcal.
Przeceniasz spadki na poziomie PPM/SPM (są, ale nie aż tak duże jak często słyszymy) albo nie do końca rozumiesz co składa się na CPM, jak oddziałuje na to żywienie i jak możemy oddziaływać na to na innych polach.
Hormony są ważne, ale to pole SPM/PPM i pośrednio np. przez samopoczucie NEAT. To, że organizm przechodzi w stan magazynowania to takie fajne stwierdzenie, które czytamy w internecie, ale jest prostym wytłumaczeniem dalekim od prawdy.
Plus rola masy mięśniowej w PPM/SPM wcale nie jest tak duża jak może się wydawać, w spoczynku każdy kilogram z czystej matematyki to średnio 13 kcal (w spoczynku), więc kolejne błędne rozumowanie.
Polecam zapoznać się z m.in. z tym:
Am J Clin Nutr. 2014 Sep;100(3):787-95.
Effect of dietary adherence on the body weight plateau: a mathematical model incorporating intermittent compliance with energy intake prescription.
Am J Clin Nutr. 2015 Oct;102(4):807-19.
Metabolic adaptation to caloric restriction and subsequent refeeding: the Minnesota Starvation Experiment revisited.
To jeśli jem np. 800kcal(zakładając Twój sposób myślenia) i nie chudnę to powinnam jeść mniej?
Dyktureczka M Możesz też nie chudnąć bo jesz za mało i organizm musi "odkładać" ;)
Dyktureczka M Jackowi chodzi o to że Twoje 800 to tak naprawdę 1800.
Kanapka talerz zupy grejpfrut i kawa ze slodzikiem to 1800? Jackowi właśnie chodzi o to ze będąc na 800 kcal nie może być coś takiego jak odkladanie bo to deficyt. To nie wiem czemu wszędzie piszą ze jak nie chudnie na 1200 etc to masz jeść więcej...żeby chudnąć trzeba jeść. Wg mnie to się kłóci z tym co mówi Jacek...
Wydaję mi się że źle zrozumiałaś. Jedząc 800 kcal nie ma opcji żeby NIE chudnąć. Jeśli ktoś mówi że je 800 kcal a nie chudnie to w rzeczywistości źle liczy swoje kcal. Dlatego też wspomniał o zeszycie żeby zapisywać w nim posiłki. Wtedy z reguły taka osoba łapie się za głowię bo orientuje się ile w rzeczywistości przyjmuje i jak te 800 kcal mijało się z prawdą.
Może warto zbadać hormony jak np. tarczyca? Musisz mieć zajechany układ hormonalny, pewno nieregularnie miesiączkujesz i masz problemy z wagą. Nie można jeść 800 kcal. Najpierw doprowadz gospodarke hormonalną do normy i potem się bierz za diete.
Bardzo fajny artykuł o tym napisał Radosław Smolik, wart uwagi ;-) radoslawsmolikblog.wordpress.com/
Radka polecam!
A kto je tyko 800 kcal?
Mi zdarzało się jeść niecałe 900 kalorii dziennie przez mniej więcej 2 tygodnie. Wiele osób z zaburzeniami odżywiania je wiele mniej, a nawet nic.
Ja ! od 2 tygodni ! + 30 minut treningu dziennie . Rezultat ? nawet 1 kg nie poszedl w dol !
Jacek ale wiesz ze teraz wszystkie osoby ktore spotykają sie ze stagnacja wagi przez 2 miesiace pomimo ćwiczeń i deficytu kalorycznego poczują sie w tym momencie zbagatelizowane a ich problem został wlasnie przez ciebie maksymalnie zlekceważony? Naprawde sa osoby ktore trzymają skrupulatnie każda kalorie i makroskladnik a waga stoi. Wiem ze odpowiesz teraz ze trzeba obserwować ciało ale tym osobom ciezko oszacować optycznie progres skoro codziennie sie widza. No to powiesz zeby sie mierzyć ale wiemy ze wykonanie pomiarów ciała nie należy do najłatwiejszych czynności.
Bo jest coś takiego jak adaptacja metaboliczna i dlatego nie zaczyna się redukcji od ostrego ucinania kalorii, a robimy to dopiero po czasie. No i redukcja nie może trwać w nieskończoność, bo właśnie stagnacja nas dopada i dla tego są "cheat meal/day" i diet break (zwał jak zwał). Więc nie wiem gdzie tu coś lekceważy, przecież film jest o przeszacowaniu ilości kalorii spożywanych, a nie o stagnacji. Czepiasz się gruszki, że nie smakuje jak jabłko.
ziem0witt a wiec mowisz ze nie zaczyna sie od ostrego ucinania kalorii bo pojawia sie adaptacja z tym ze w filmie było wyraźnie powiedziane ze wystarczy miec deficyt kaloryczny tak jak na przykładzie szklanki z woda. No wybacz ale film oglądają nie tylko osoby wtajemniczone ale rowniez zielone jak gruszka czy tez jablko.
Jak stoisz w miejscu, to nie masz deficytu i tyle. Czemu ten deficyt się zmniejsza ciągle to ci wyjaśniłem. Wiecznie odchudzać się nie można, a zielone osoby sięgną po 40 minutowy obszerny materiał Jacka na tym kanale "Przykazania odchudzania".
ziem0witt idąc tym tokiem nie powinno byc czegos takiego jak anoreksja tylko ewentualne niedożywienie. Przeciez anorektyczki tez powinny przestac chudnac bo sie adoptowalyby prowadząc diete bardzo uboga w kalorie. No przepraszam bardzo ale wydaje mi sie ze jak jesteśmy poniżej naszego ppm to juz bardzo ciezko zeby sie adoptować do tego i nie chudnac.
A Ty czytasz w ogóle co się do Ciebie pisze, czy tylko czepiasz się dla samej zasady czepiania? Nie można się ciągle odchudzać, a porównywanie osoby chcącej się odchudzić (a dla takiej jest ten film) z anoreksją i zaburzeniami odżywiania to już abstrakcja i filozofowanie.
Czy to był zeszyt Gosi? ;)
Jacku nie uwzględniłeś, że ktoś może mieć np. poważną niedoczynność tarczycy :) Pozdrawiam
dołączam się!
Ja mam i schudłam. Co więcej- pomimo tej tarczycy jak tylko zabieram się za redukcję, widać już po 2 dniach po brzuchy, że spada. Tyle, że zawsze byłam aktywna fizycznie i mam sporo "wyrobionych" mięśni, które jednak zużywają nieco energii.
Masz niedoczynność czy raczej nadczynność ? Obstawiałbym to drugie :) Pozdrawiam
ela zur fakt, takie objawy są przy nadczynności. Przy niedoczynności z reguły jest kłopot z metabolizmem i wagą ;)
ela zur Ja przy niedoczynności pierwsze spadku wagi miałam dopiero po pół roku od rozpoczęcia leczenia u endokrynologa, więc nie ma reguły ☺️ A przez te 6 miesięcy kalorie liczyłam bardzo skrupulatnie, łącznie z warzywami i bez podjadania.
Żeby schudnąć mam jedną złotą zasadę: MNIEJ WPIERDALAĆ A WIĘCEJ ZAPIERDALAĆ !!!
Czy w związku z tym, wg Ciebie, w sytuacji odwrotnej, gdy ktoś je dużo więcej niż jego zapotrzebowanie to ZAWSZE tyje? Otóż mam taka osobę w domu, je ponad zapotrzebowanie, normalne śniadania, obiady, kolacje, pije codziennie około 7 kaw rozpuszczalnych każda z 4 łyżeczkami cukru. 6-7 posiłków w tygodniu to typowe fast food. Zero sportu jakiegokolwiek. I jest chudziutki. Badania w normie, brak stwierdzonych chorób, brak pasożytów. Jeśli jednak wierzymy w święty bilans kaloryczny, to powinna ta osoba tyć i to ekspresowo, a jednak nic z tych rzeczy. Dodam, ze ma pod 40stke.
Hah, ja sama jestem taką osobą. W sensie, nie jestem chudziutka, bo mam nadwagę, ale od ponad 15 lat moja waga się utrzymuje na jednym poziomie, mimo że spożywam *nadmiar kalorii*. Gdyby to było takie proste: deficyt = chudnięcie/nadmiar = tycie, to powinno mi w nieskończoność przybywać kilogramów, a tak się nie dzieje. Dlaczego? Może jednak ta zależność nie jest taka prosta i należy uwzględnić mnóstwo innych czynników.
Pati Moser otoz to ale powiedz to ludziom, ktorzy sa przekonani ze grubas zawsze wpierdziela jak swinia a chudzielec to aktywny i sensownie odzywijacy sie czlowiek. Moj chudzielec juz tak ma, tak jak i czesc jego rodziny. Jedza co chca i ile chca i nie tyja. Co lepsze, pomimo takiego jedzenia maja okresowe spadki wagi np 3 kg w tydzien, bez diet i cwiczen. Ale pewnie czesc czytajacych pomysli ze zmyslam... kalorie to nie wszystko
oiillbeback Takim ludziom nie da się niczego powiedzieć, bo nie są w stanie wyjść ze swojego stereotypowego przekonania i dodatkowo muszą się dowartościowywać myśleniem, że oni są tacy super, a grubasy same są sobie winne. Oglądam ostatnio sporo filmików o byciu fit i z nich by wynikało, że każdy kto ma prawidłową wagę musi być na jakiejś zdrowej diecie - tymczasem fast foodowy biznes kwitnie, a sklepowe półki uginają się od słodyczy i białego pieczywa... więc kto to wszystko kupuje?! Chyba nie wyłącznie grubasy, które w naszym kraju jednak nadal stanowią mniejszość...
@@oiillbeback oczywiście, że tak jest. To, że ktoś je dużo może oznaczać, że ma po prostu większe zapotrzebowanie kaloryczne ew. jakieś problemy zdrowotne. Analogicznie, jeśli ktoś jest gruby i nie je tak dużo, to prawdopodobnie ma to zapotrzebowanie mniejsze (chociaż zazwyczaj to kwestia tego, że nie dowartościowuje kaloryczności posiłków, które je) lub ma problemy zdrowotne. Nie tyjesz w nieskończoność, bo im jesteś grubszym, tym większe zapotrzebowanie kaloryczne, więc w pewnym momencie dochodzisz do takiego momentu, że twoje zapotrzebowanie jest na tyle duże, że już go nie przekraczasz.
To tylko tyle i aż tyle, i wielu osobom, które mają nadwagę, nie może przejść przez myśl, że to kwestia tego, że po prostu jedzą za dużo, a do tego zazwyczaj ich aktywność fizyczna jest bliska zeru.
BATRACHOMYOMACHA dytuacja przytoczona przeze mnie odnosi sie do osoby jedzacej ponad zapotrzebowanie kcal a bedacej super szczupla (mezczyzna 180cm 73kg). Sam sie z tego czesto smieje. Czesc jego rodziny tez tak ma. Po prostu. Organizm to nie czysta matematyka.
Jacek, bardzo delikatnie ten temat ująłeś. :) W dobie darmowych aplikacji liczących właściwie za nas kalorie (które jeszcze obliczą nasze zapotrzebowanie kaloryczne) i wagi kuchennej za 30 zł nazywanie tego przeszacowaniem to bardzo pobłażliwe ujecie. To jest zwykłe lenistwo i inaczej tego nazwać nie można, a narzekanie jest tylko po to by słuchać "nie no przecież ty chuda jesteś, nie potrzebujesz diety".
;)
Ja słyszę ; "Ty, dieta, przecież nie wyglądasz źle". Ale czy wyglądam dobrze? (Tak naprawdę, to i tak wszystko dla zdrowia, a wygląd przychodzi sam)
Tak jak mówisz he he
Wystarczy jesc ciagle to samo i w takim ukladzie wystarczy kalorie wyliczyc tylko raz ; D
Janusz diety haha jebłem :D
Jak dostać lajka w pierwszych 18 sekundach filmiku 😂
JAK TO PRZECIEŻ METABOLIZM SPADA OD MAŁYCH KALORII I NIC NIE SPALASZ. Żartuję. Gdyby tak było to przecież ludzie by nie umierali z głodu ;) Świetny filmik, pozdro.
Za dużo mowisz o kaloriach, krótko mówiąc nie do końca wiesz Jacku o czym mówisz: ) ale to nei twoja wina. Taką wiedzę ci sprzedali, tak naprawdę kalorię nei mają większego znaczenia...
Jeżeli możesz wytłumaczyć? Wiem wiem, 5 miesięcy