"Dzisiaj idziemy w niezależność" prawda ale i w samotność. I to nie tak, że kiedyś też było dużo samotnych, ale samotnych w związku. Owszem byli samotni w związku, ale wcale nie dożywotnio. Ludzie nie kończyli związków i po okresie samotności w związku relacje się odnawiały, bo np pomogło w tym przejście na emeryturę, narodziny wnuków, czy choćby nawet choroba , w której bardziej bardziej docenia się drugiego. Dziś wmawia się nam, że nowa miłość jest za rogiem, że drugi związek będzie już lepszy, że w życiu chodzi o to by było nam tylko dobrze, że jak robi się trudno to źle.
W wielu przypadkach to nie było żadne odnowienie relacji tylko poddanie się. To taki stan kiedy człowiek męczy się i szarpie, a po latach w końcu obojętnieje, bo traci do końca nadzieję, że można inaczej, że można w szczęściu. Ma to nawet uzasadnienie biologiczne - mężczyznom spada testosteron z wiekiem, czyli obniża się znacznie ich główny napęd życiowy, a kobiecie spada atrakcyjność. Nie ma więc już o co walczyć. Tu bym upatrywala tajemnicy tej rzekomej trwałości związków.
Dwie piękne kobiety i ważny temat dla mnie. Jestem na rozstaju, czas na trudne rozmowy po 27 latach razem. Dzięki książkom i podkastom zrozumiałam tą nierównowagę związkową i mam zamiar egzekwować co moje i mi potrzebne. Ciekawe jak zareaguje druga strona. Zbagatelizuje zapewne. Ale tym razem się nie poddam i zawalczę albo o związek albo o siebie❤
@@patrykkowalski1305to nie internety mieszają kobietom w głowach poprostu nastały czasy że kobiety mają więcej odwagi. Też nie uważam że rozwód to najlepsze wyjście ale czasem jedyne.
Pani Agnieszko...ja nabrałam odwagi po 22 latach . Nie żałuję tej decyzji czasem tylko myślę że powinno to nastapić wcześniej bo nie ma nic gorszego niż samotność w związku oraz zdeptane poczucie własnej wartości. Życzę dużo siły i cierpliwości.
Tak naprawde to Pani nie wie czego chce. Zostawia Pani te decyzje partnerowi. A jemu w to graj. Warto przemyslec wiec te rozmowe. Za kilka dni bedzie rok od rozwodu I to byl bardzo dobry ruch. W tamtym roku bysmy obchodzili 30 lecie zwiazku
Bo wasz problem polega na tym że nie chcecie wiedzieć o swoich wewnętrzych napieciach i o tym jacy naprawdę jesteśmy. Prawdę o parnerze partnerce bo może się okazać że prawda jest niemożliwa do zniesienia.
Moja żona potrafi 2 godziny mówić co było w pracy, pierwsze 15 minut słucham z zaciekawieniem, później niestety jestem tak zalany informacjami ,kto z kim ,kogo... jak mówiłem, że to trochę jednak za dużo dla mnie, to powiedziała, że nie obchodzi mnie co u niej się dzieje, jak ja mówię co u mnie w pracy,to po 5 minutach jest szybka zamiana na ponowne wałkowanie co u niej w pracy ,generalnie ja mam 5 minut a żona 2 godziny, i nie można dostać się do głosu
Jeśli związek jest dla mnie nie korzystny.... 😂😂😂 Meszczyzna poświęca szczęście dla rodziny a kobieta poświęca rodzinę dla ,, szczęścia " a potem jak nie wyjdzie mówi że się pogubiła że nie wie co ją opętało...... 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Patologia świat zboczył nie w tą . Jeśli coś co jest normalnością , ba powinno być jak sen i żarcie staje się dziś problemem to takie osoby nie powinny być w żadnym związku.Jestesmy od młodych lat nie uswiadamiani
Coś tu nie gra. Skoro kiedyś było tak pięknie, a współczesne związki tworzą potomkowie tamtych udanych relacji, to skąd ta "patologia" teraz? Ano stąd, że traumy są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Dlatego sztafeta dysfunkcyjnych wzorców relacji wciąż trwa, a nawet przybiera na sile.
Glupie to co piszesz ze zabraniasz...tego nie wolno robic.Mozesz tylko doradzic zeby poczekali ze slubem...i lepiej sie poznac.Nie wtracaj sie zbyt duzo bo zostaniesz odepchana od dzieci...one i tak zrobia co chca
Dziękuję Anulko za ten film, mega dla mnie ważny
...wartościowa rozmowa....Bardzo wazne jest zamieszkanie razem przed ślubem,bo tzw .randkowanie to nie jest prawdziwe zycie...
"Dzisiaj idziemy w niezależność" prawda ale i w samotność. I to nie tak, że kiedyś też było dużo samotnych, ale samotnych w związku. Owszem byli samotni w związku, ale wcale nie dożywotnio. Ludzie nie kończyli związków i po okresie samotności w związku relacje się odnawiały, bo np pomogło w tym przejście na emeryturę, narodziny wnuków, czy choćby nawet choroba , w której bardziej bardziej docenia się drugiego. Dziś wmawia się nam, że nowa miłość jest za rogiem, że drugi związek będzie już lepszy, że w życiu chodzi o to by było nam tylko dobrze, że jak robi się trudno to źle.
W wielu przypadkach to nie było żadne odnowienie relacji tylko poddanie się. To taki stan kiedy człowiek męczy się i szarpie, a po latach w końcu obojętnieje, bo traci do końca nadzieję, że można inaczej, że można w szczęściu. Ma to nawet uzasadnienie biologiczne - mężczyznom spada testosteron z wiekiem, czyli obniża się znacznie ich główny napęd życiowy, a kobiecie spada atrakcyjność. Nie ma więc już o co walczyć. Tu bym upatrywala tajemnicy tej rzekomej trwałości związków.
Nic się nie naprawia, czliwiek tylko juz rezygnuje z siebie, ze szczęścia
Partnerzy-lokatorzy...w większości małżeństw i związków tak jest. To są tak zwane układy, na które często obie strony mają zgodę.
Nawet jeżeli nie wiesz po co Coś jest na pewno dowiesz się na rozwodzie🤣🤣🤣 emocje to czasownik alimenty to liczebnik🥳
Ciekawy film, pozdrawiam obie Panie 👍.
Dwie piękne kobiety i ważny temat dla mnie. Jestem na rozstaju, czas na trudne rozmowy po 27 latach razem. Dzięki książkom i podkastom zrozumiałam tą nierównowagę związkową i mam zamiar egzekwować co moje i mi potrzebne. Ciekawe jak zareaguje druga strona. Zbagatelizuje zapewne. Ale tym razem się nie poddam i zawalczę albo o związek albo o siebie❤
@@patrykkowalski1305to nie internety mieszają kobietom w głowach poprostu nastały czasy że kobiety mają więcej odwagi. Też nie uważam że rozwód to najlepsze wyjście ale czasem jedyne.
Pani Agnieszko...ja nabrałam odwagi po 22 latach . Nie żałuję tej decyzji czasem tylko myślę że powinno to nastapić wcześniej bo nie ma nic gorszego niż samotność w związku oraz zdeptane poczucie własnej wartości.
Życzę dużo siły i cierpliwości.
Dziękuję, że pani o tym napisała
@@patrykkowalski1305 uważasz , że powinnam znosić upokorzenia do końca życia?
Tak naprawde to Pani nie wie czego chce. Zostawia Pani te decyzje partnerowi. A jemu w to graj. Warto przemyslec wiec te rozmowe.
Za kilka dni bedzie rok od rozwodu I to byl bardzo dobry ruch. W tamtym roku bysmy obchodzili 30 lecie zwiazku
Bo wasz problem polega na tym że nie chcecie wiedzieć o swoich wewnętrzych napieciach i o tym jacy naprawdę jesteśmy. Prawdę o parnerze partnerce bo może się okazać że prawda jest niemożliwa do zniesienia.
Całe szczęście samoświadomość rośnie i coraz więcej osób pracuje 😊
Moja żona potrafi 2 godziny mówić co było w pracy, pierwsze 15 minut słucham z zaciekawieniem, później niestety jestem tak zalany informacjami ,kto z kim ,kogo... jak mówiłem, że to trochę jednak za dużo dla mnie, to powiedziała, że nie obchodzi mnie co u niej się dzieje, jak ja mówię co u mnie w pracy,to po 5 minutach jest szybka zamiana na ponowne wałkowanie co u niej w pracy ,generalnie ja mam 5 minut a żona 2 godziny, i nie można dostać się do głosu
Aniu, czy nie wrzucałaś ostatnio odcinka na temat seksu w katolicyzmie? Bo szukam, szukam i nic
zniknął z yt ale podobno na spotify jest też wrzucone. (czemu? ja nie wiem)
@@pancernik1996 czyli mi się nie przywidziało, a chciałam przesłuchać. lecę słuchać
@@pancernik1996pewnie youtube zdjął
@@pancernik1996 zniknął bo YT pewnie zablokowało jak poprzedni podcast z byłym księdzem
@@annamarkiewicz7787 Odpowiedź jest prosta; utrzymać jak najdłużej naród w ciemnocie i zacofaniu.
❤
Jeśli związek jest dla mnie nie korzystny.... 😂😂😂 Meszczyzna poświęca szczęście dla rodziny a kobieta poświęca rodzinę dla ,, szczęścia " a potem jak nie wyjdzie mówi że się pogubiła że nie wie co ją opętało...... 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Patologia świat zboczył nie w tą . Jeśli coś co jest normalnością , ba powinno być jak sen i żarcie staje się dziś problemem to takie osoby nie powinny być w żadnym związku.Jestesmy od młodych lat nie uswiadamiani
Coś tu nie gra. Skoro kiedyś było tak pięknie, a współczesne związki tworzą potomkowie tamtych udanych relacji, to skąd ta "patologia" teraz?
Ano stąd, że traumy są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Dlatego sztafeta dysfunkcyjnych wzorców relacji wciąż trwa, a nawet przybiera na sile.
❤
Ja swoim dzieciom zakazałem wchodzić w związki małżeńskie.
Nie ma to jak układać życie swoim dzieciakom. Może niech same zadecydują o sobie w dorosłym życiu?
Glupie to co piszesz ze zabraniasz...tego nie wolno robic.Mozesz tylko doradzic zeby poczekali ze slubem...i lepiej sie poznac.Nie wtracaj sie zbyt duzo bo zostaniesz odepchana od dzieci...one i tak zrobia co chca