Nie tak dawno temu, pod jedną z podstawówek, miałem podobną sytuację. Na dziewczynkę o imieniu - dajmy na to - Mirabella, czekała matka. Oczywiście zawołała ją po imieniu. Od razu odpalił mi się w głowie ten owiany legendą tekst, ku uciesze reszty zgromadzonych rodziców :D
Nie tak dawno temu, pod jedną z podstawówek, miałem podobną sytuację. Na dziewczynkę o imieniu - dajmy na to - Mirabella, czekała matka. Oczywiście zawołała ją po imieniu. Od razu odpalił mi się w głowie ten owiany legendą tekst, ku uciesze reszty zgromadzonych rodziców :D
Ten co się drze pod płotem "Angela " to chyba Pasikowski
za co za jajco xd