Mieszkam w Norwegii. Wszyscy tu wchodząc do domu ściągają buty. Jeśli tego nie zrobisz, nikt nie zwróci Ci uwagi ale nigdy więcej już Cię do siebie nie zaprosi i będzie uważał Cię za bezczelnego chama ❤️
@@ankam.3786 Dave nie wspomniał, tu większość typu instalujących alarmy , tv czy cos w ten deseń , ma plastikowe nakladki na buty , cos jak szefowa w kuchni co by włosy do rosołu nie wpadały
@@Nina_random-internet-user Wręcz przeciwnie. To na pewno nie jest element dobrego wychowania, a są to wiejskie obyczaje, nie z mieszczańskich domów. W Skandynawii faktycznie zdejmuje się buty. We Włoszech czy we Francji nie do pomyślenia.
W Polsce ludzie z reguły nie są flejami, dlatego: 1. Lubimy mieć czyste podłogi (i ogólnie cenimy czystość). 2.Jesli ktoś ma dziurawe skarpetki, to je wyrzuca i kupuje nowe. Co więcej, wiele osób (szczególnie młodych) nosi kolorowe wzorzyste, czasem zabawne skarpetki, więc chowanie ich jest bez sensu. 3. Jeśli komuś śmierdzą stopy, to albo jest poważnie chory, albo po prostu jest flejtuchem. I bawełniane skarpetki niewiele tu pomogą - od tego są antyperspiranty, codzienne mycie stóp i zakładanie czystych skarpetek, wymiana wkladek w butach, a czasem po prostu pranie butów. Krótko mówiąc - higiena. 4. Lubimy też wygodę - papcie są wygodniejsze od butów, łatwiej też je wyprać, są tańsze, więc nie ma wielkiej straty, gdy się zniszczą. 5. Nie nosimy w domach butów także po to, żeby dać stopom odpocząć. Często buty masz na nogach w pracy, podczas zakupów, its, więc nawet do 14 godzin dziennie. Kto chciałby jeszcze nosić je w domu? Żeby dostać grzybicy stóp? Wtedy to dopiero stopy śmierdzą, jak są zagrzybione!
Jeśli komuś nieładnie zalatuje z butów to też możliwe, że ciężko pracuje więc nie popisałeś się kulturą. Wystarczy pracować 12h w gastronomii lub na magazynie w wymaganym obuwiu.
@@Danielajna wyobraź sobie, że sam pracuję fizycznie (bywało, że pracowałem po 13 godzin na dobę), a nogi mi nie śmierdziały i nie śmierdzą. Zwykły antyperspirant "w kulce" potrafi zdziałać cuda. Trzeba tylko chcieć i dobrać odpowiedni.
@@ThePinkCat.Nie zgodzę się. Tobie się wydaje to oczywiste, ale nie możesz tak oceniać. Też tak robiłem, dopóki ze względu na stres i różne problemy swego czasu nie dopadły mnie przypadłości, które zawsze postrzegałem jako brak higieny i że rozwiązanie jest banalne. Czasami nie jest to takie proste jak Ci się wydaje.
To jest kwestia higieny. W domu zdarza mi się siedzieć/leżeć na podłodze, robić ćwiczenia itp. Jak sobie myślę o tym, że miałabym leżeć w tym samym miejscu, w którym ktoś wcześniej chodził butami, które dotykały np. psich gówien z zewnątrz, to mi się robi niedobrze. A jak te wszystkie rzeczy z zewnątrz miałyby wnikać w dywan, to już najgorzej. Dlatego ściągam buty i wolę, kiedy inni też nie rozsiewają mi brudu po domu.
Jak ktoś chce zdjąć buty w domu a Ty mówisz "nie zdejmuj" i odpowiada CI "Ale na pewno?" to się mówi "Tak, podłogi mam niepomyte" i wtedy ludzie nie mają wyrzutów sumienia, że Ci brudzą podłogę xDD
A ja tam się nie certolę i od razu daję subtelnie do zrozumienia, żeby ewentualny gość zdjął buty. Nie po to latam z odkurzaczem i mopem, żeby mi za chwilę ktoś zadeptał. 😝
Jakis czas temu organizowałem w domu większą impreze, tak na 30 osób około. Jak ktoś sie upierał że chce buty zdejmować to powiedziałem że podłoge umyje w 30 minut a jak mi tu 30 par butów zostawicie to będe wietrzył trzy tygodnie.
Buty w domu zdejmujemy, niekoniecznie, z dwóch powodów: dla wygody, żeby dać odpocząć stopom i czuć się swobodniej oraz ze zwykłego poczucia porządku i higieny w mieszkaniu. Skrajnie przeciwnym zwyczajem, promowanym np. w dobrych domach, zwłaszcza na filmach, jest pakowanie się z buciorami do wyra, albo na stół. To takie światowe i kulturalne do bulu, jakże różne od naszego zaścianka. Takich rozterek nie mają Masajowie, buszmeni i Wojciech Cejrowski. Pozazdrościć!
W Polsce mamy czyste skarpetki i stopy więc nie musimy się ich wstydzić. Przynajmniej nam stopy nie śmierdzą jak Amerykanom kiedy kiszą swoje stopy przez całe życie w butach.
Ten szacunek do gości jest w nas zakorzeniony "Gość w dom, Bóg w dom" A tak w ogóle ściąganie butów szczególnie jesień/zima w pracy na jakieś lżejsze to najcudowniejsza rzecz ever. Laczki w pracy
jeszcze jest umarł w butach- ''Sytuacja beznadziejna, bez wyjścia. Być może pochodzi stąd, że nagłe zdarzenie zaskoczyło mówiącego tak jak stał, czyli potocznie w butach /w ubraniu.''
tak bo wejsc z butami to oznacza wejsc i nawnosic swojego syfu i doslownie i w przenosni, w Ameryce widocznie nie myja podlogi maja sciolke taka jak u nas swinie
Nie wyobrażam sobie żeby nie zdejmować butów i chodzić lub siedzieć w domu w butach, w których chodziłam po ulicy, chodniku, sklepie czy innych publicznych miejscach gdzie ktoś mógł napluć albo mogła być jakaś kupa czy coś gorszego, obrzydliwe. I potem jak siedzę, leżę na podłodze żeby np. poćwiczyć (tak mam matę, ale nie jest ona wystarczająco duża żeby żadna część ciała lub włosy nie dotykały podłogi) to miałabym leżeć na tym całym brudzie i syfie, który przyniosłam na butach do domu i rozniosłam sobie po całej podłodze i dywanach w domu? Nie, nie, nie. Poza tym, nie byłoby mi wygodnie siedzieć w domu w butach. Nie wiem komu śmierdzą skarpetki i stopy, ale nie jest to normalne, nawet po chodzeniu w butach wiele godzin. Trzeba zainwestować w bawełniane skarpety i buty z dobrego materiału, ale porządnie zadbać o stopy. Nie ma to jak PAPUCIE.
Mój facet jak chodził do biura to tam trzymał sobie parę kapci i po przyjściu je przebierał dla wygody :) Z kolei mam znajomą która do biura przychodziła w wygodnych butach a w pracy zmieniała je na szpilki żeby lepiej wyglądać ;)
Laczki to takie lekkie podobne do klapek bardziej wygodne Kapcie to wolna pięta ale zabudowane palce Bambosze - to ciepłe kapcie gdzie masz zabudowaną prawie całą stopę i taki kużuszek w środku Klapki to takie plastikowe i one klapią/stukają stąd nazwa Pozostałe to już wariacja zależna od gwary w Polsce Tak zawsze u mnie się tłumaczyło w domu 😊
Dave, dlaczego Azjatom zezwalasz na własną kulturę, a Polakom już nie? Co, my jacyś gorsi jesteśmy, że do twojego domu bez butów nam wejść nie wolno? 😜 Druga sprawa. W języku polskim mamy powiedzenie „wchodzić z butami w czyjeś życie”, czyli doradzać drugiemu, bez jego zgody, jak ma żyć. To chyba wyjaśnia, jak ważne są dla Polaków klapki. 😀 A trzecia sprawa. Jakie jeszcze mogą być rodzaje podłóg oprócz paneli, płytek i wykładzin/dywanów? Właśnie po tym się w Polsce chodzi i może, dlatego ściągamy buty. No i dobry odcinek, jak zawsze. ☺
Bo taki jest Polak, jak ktoś inny ż innego kraju robi coś nie tak to Polak ma dla niego usprawiedliwienie , nawet da sobie na......ć na łeb, ale jak Polak robi to samo to już nieładnie i niewolno, typowy Polak to jakiś chory masochista, czas z tą chorobą skończyć. Zgadza się, jak wchodzisz do czyjegoś domu to uszanuj ich zasady, czyli w Polsce: ściągaj buty i zakładaj kapcie. W Polsce chodzi się w kapciach w domu głównie dla higieny , świetna tradycja i niech już Polak przestanie jeździć po wszystkim co polskie , bo się wymiotować od tego chce.
Ta podłoga po paru latach wyglądała jak gówno. Jeśli ktoś chodzi cały dzień w butach to właśnie śmierdzą nogi, vs jak zmienia te buty to właśnie nie śmierdzi.
Można. Chodzę w butach czy po 18 godzin i nie mam z tym problemu. Ani nogi ani buty mi nie śmierdzą. A właśnie dlatego, że chodząc najpierw po podłodze w skarpetach zbierany z niej cały syf i to właśnie później gnije w butach.
W Polsce mamy takie swoje ceremonie przy wielu rzeczach, gospodarz mówi "wchodźcie" po czym musi dodać "nie ściągaj butów" następuje wtedy mini dialog z gośćmi którzy chcą zdjąć buty i mówią że "zdjeme zdejmę naprawdę to nic takiego". Podobnie jak przyjeżdża ciocia i chce dać Ci kasę w łapę, tradycyjnie dodaje "tylko nic nie gadaj mamie" lub "nie wygłupiaj się"
co ty gadasz, ja nie mam mamy a zadna ciocia mi nigdy nic nie dala wiec nigdy tego tekstu nie slyszalem ale bylem w innych domach i podejrzewam ze tak jest tylko w twoim
@@jazyje74 mowisz o Niemieckiej tradycji bruderszaft, to moze dotyczyc tych przy Niemieckiej granicy lub Hitlerowskich potomkow ale sory Polacy tak nie robia
Dzisiaj sobie tego słuchałem jak wracałem do domu samochodem. Fajnie się tego słuchało trochę jak podcast. W sumie to chętnie bym takie rzeczy słuchał i np powtarzał jakieś zwroty po angielsku albo wymowę. Szybko wtedy droga ucieka i przy okazji się czegoś nauczę
Ja zawsze mowie, ze podlogi sa dla ludzi - a nie ludzie dla podlog i nie nalegam zeby ludzie sciagali buty u mnie w domu. No chyba, ze na dworze jest mokra pogoda. Mam drewnianie podlogi. Nienawidze kiedy ludzie daja mi niewiadomego pochodzenia kapcie, bo bardzo ich sie brzydze. Jesli ludzie juz chca dawac ci kapcie - to pownny to byc kapcie jednorazowego uzytku.
Poczytaj sobie o Turcji i ich zwyczajach odnosnie zdejmowania butow to dopiero sie dowiesz ze my w polsce to jest nic odnosnie tego jak oni odnosza sie do tego tematu. Pozdrawiam ze Szkocji🙂
Na dworze często jest brudno, nie wyobrażam sobie, że miałbym to roznosić po domu. Kwestia elementarnej higieny. Mógłbym odbić piłeczkę: HEJ wy tam w Stanach to nawet śpicie w butach?
Mam dużo wniosków 1) Polacy mają kulturalne napływy z Azji 2) nie wiem jak można nie zdjąć butów, już pomijając kwestie higieniczne. To jest pierwsza rzecz jaka robie gdy wrócę do domu i czuje wielką ulgę, poza tym jak paprochy i piach z dworu się przyczepiają do nóg jest OKROPNE 3) nie pytaj ludzi w Polsce tylko zdejmij buty :P 4) jest takie powszechne powiedzenie, żeby nie zdejmować butów, bo niby jest brudno w domu xD moja babcia tak zawsze mówiła i mnie to wkurzało 6) to normalne, ze ludzie w biurach maja pod biurkami buty na zmianę 7) drewniana podłoga w Polsce, którą masz na myśli to panele 8) w Polsce ludzie dbają o bieliznę i babcie pouczają, ze zawsze trzeba mieć ładną bieliznę na wypadek, gdyby trzeba byłoby nagle jechać do szpitala 9) Dave buty to buty, to nie ubranie 🙄
Nie, to nie napływy z Azji, po prostu jesteśmy my Polacy w tej kwestii kulturalni, tak jak Azjaci, skąd wiesz, że napłynęło to do nas, myśmy sami taką kulturę wytworzyli, a nawet lepszą, bo nie wszędzie w Azji zakładają kapcie po ściągnięciu butów, a u nas dodatkowo nosi się kapcie, uważam to za najwyższą kulturę w tej kwestii.
We własnym domu - zawsze, dla wygody zdejmuję buty i zakładam swoje klapki, ale u kogoś wolę chodzić w skarpetkach, niż zakładać "dyżurne" ciapki, chyba że gospodarz zawczasu uprzedzi o panującej w jego domu zasadzie niezdejmowania butów, wtedy grzecznie się słucham i nie wykłócam, że wolę je ściągnąć. Uważam, że trzeba szanować zasady ustalone przez gospodarza i kropka
Cóż, biorę ze sobą baleriny, które mają czystą podeszwę, bo nie chodzę w nich na zewnątrz i zmieniam je u kogoś. Nie wyobrażam sobie ani tupania komuś w szpilkach po drewnianych podłogach, ani też zakładania przechodnich kapci, które przede mną nosiły jakiejś miliony osób.
Nie ma znaczenia jaką mam podłogę w domu. Kwestia higieny (dlatego nie rozumiem też wspólnych pralni w Stanach, nawet jeśli pralka znajduje się na każdym piętrze, ale jednak jest wspólna. To obrzydliwe :/ ). Na dworze chodzisz przecież nie po drodze, która była przed chwilą mopowana tylko na którą nasikał pies albo ktoś zwymiotował, napluł albo jeszcze co innego zrobił albo jest po prostu zakurzona od spalin itp. Więc chcę żeby mój dom był raczej czysty. Jak wstajesz rano robić sobie śniadanie to też zakładasz buty czy chodzisz na bosaka po tej samej podłodze, w którą wtarłeś butami resztki psiej kupy? :D
W Usa ludzie sprzataja, a pralki piora woda i plynem, w srodku wiec tez sa czyste. Kto ma dom ma swoja pralke i suszarke, ale emigrantom na wynajmie to jest potrzebne. Kazdy zostawia po sobie czysto . Sa mokre serwetki , ktore pomagaja wytrzec to, co nabrudzisz.
@@utahdan231 W Polsce ludzie tym bardziej sprzataja ale raczej rzadko pani domu siedzi w domu i zajmuje sie dziecmi a pieniadze zarabia maz to raz a dwa ze nikt nie ma portorykanskiej pomocy domowej. Jak kobieta przychodzi styrana z pracy zeby na szybko cos ugotowac to marzy tylko o tym zeby w kolko scierac podloge po buciorach domownikow. A juz widze szczesliwa rodzine karmiona po amerykansku gotowcami z supermarketu podgrzewanymi w mikrofali jako jedyna opcje i calorocznie jak robia to niepracujace zawodowo Amerykanki i jeszcze narzekaja jak to maja duzo pracy.(No bo jak nie szykujesz osobiscie to mikrofala podgrzeje a ty mozesz poscierac podloge)
Dzięki Tobie na noszenie lub ściąganie butów spojrzałem z innej perspektywy. Wydawało mi się że to prosta sprawa że trzeba ściągać a tu proszę inny świat i inny pogląd i bardzo ciekawy. Od dzisiaj już nie wiem sam jak chodzić po domu wacham się 😅
U moich azjatyckich sąsiadów zawsze zdejmuje się buty po wejściu do domu ze względów higienicznych. Nikt nie chce w domu pasożytów przyniesionych z zewnątrz. U mnie tez to praktykujemy.
Lepsze w mieszkaniu do wynajęcia, jest linoleum a nie wykładzina. Bo linoleum umyjesz. A wykładzina jest po poprzednim lub poprzednich lokatorach. I może być wszystko na niej.
Dave, przesadzasz z tą hierarchią w Polsce, uważam, że wcale u nas tego nie ma, a zwroty Pan i Pani są po prostu grzecznościowe, bo tak się mówi nie tylko do starszych osób, ale i do młodych, po prostu do nieznajomych. A polskie powiedzenie brzmi „gość w dom, Bóg w dom", w sensie, że gość jest bardzo ważny. Też jestem zdania, że ten polski zwyczaj zdejmowania butów jest ok, bo jak ktoś już napisał - na podeszwach wnosi się wszelki brud z zewnątrz. A jak się do kogoś idzie w odwiedziny można założyć świeże i nie dziurawe skarpety. Nie widzę powodu by tym się dziwić, pozdrawiam
z tym zdejmowaniem butow to ja nie jestem pewny ale u ciebie musi byc chyba taka ściółka z błota tak jak w chlewie, poza tym w wiekszosci Polskich domow jest czysto i Polak dla nawet wlasnej wygody chce zdjac buty zeby mu stopa oddychala (pod warunkiem ze jest czysta podloga a nie sciółka z błota i gowna, no wtedy to trzeba miec buty)
Jest też inna opcja - w wielu firmach produkcyjnych obowiązkowe jest obuwie ochronne i dla wygody (lub żeby potem nie zapomnieć) pracownicy przebierają buty od razu po przyjściu do pracy 😉
@@EvilZiemniak takie buty to porażka. Nie oddychają, a jeśli już to bardzo bardzo słabo, bywa że są niewygodne i ciężkie. Musiałem nosić w Anglii w pracy i obym już nigdy więcej nie musiał. Nosząc takie buty, to naprawdę ciężko utrzymać higienę stop.
Sam jak wchodzę do domu (do siebie lub do kogoś), to ściągam. Taka polska tradycja. Ale jak ktoś do mnie przychodzi, to zwykle (o ile zdążę), to mówię, żeby nie ściągał. Ale zwykle nawet wtedy też ściągają.
Kiedyś kapcie dla gości to był must have teraz to się zmienia, goście często odmawiają starszym pokoleniom (bo tylko one raczej posiadają takie artefakty), młodzi oczywiście oczekują że ściągniesz buty ale nie wszyscy i wtedy mówią głośno by nie ściągać. Goście szczególnie młodzi nie chcą już nosić kapci po kimś, jakieś grzybice, zapocone fuuuuj. Ja nawet jak do mamy jadę w gości na dłużej to biorę na ten pobyt swoje klapki sportowe z domu, bo zimno i ciągnie od podłogi przecież 😅 potrafimy nawet z mężem zawrócić do domu bo cholera zapomnieliśmy kapci
W Stanach nie ma hierarchii. Pracowałem w dwóch amerykańskich, rozpoznawalnych korop w których od pracownika średniego szczebla do CEO jest 50 innych szczebli. Każdy szczebel raportuje do wyższego szczebla. Każdy podwładny z wymuszonym szacunkiem odnosi się do swojego przełożonego, a jak zobaczy przełożonego 2 - 3 szczeble wyżej to już dech mu zapiera bo myśli że Boga zobaczył. W Stanach nie ma hierarchii. Absolutnie.
Hydrualik nigdy nie zdejmuje butów bo wie, że po jego naprawach będzie i tak wszystko zalane i rozdeptane xD I tak trzeba sprzątać po wyczynach tego fachowca zazwyczaj.
Cała zabawa polega na tym że to rywalizacja między ludźmi, jak idziesz do kogoś w goście dbasz o to aby twoje skarpety nie jebały, ubierasz te bez dziur, i człowiek się stresuje, że mu się noga spoci i jak buty u kogoś zdejmie to będzie wstyd, a z drugiej strony gospodarz musi zachować taką czystość w mieszkaniu aby ktoś kto zdejmie u niego buty nie pobrudził sobie skarpetków bo będzie wstyd, że ma syf w mieszkaniu. To są takie zakorzeniono głęboko w kulturze rywalizacje.
W krajach gdzie jest błocisko ludzie ściągają buty. Mieszkam w UK i to jest normalne. Proste i praktyczne. Chyba, że chodzisz w niezacerowanych skarpetkach. To wtedy musisz coś wymyślić na poczekaniu, przed wejściem do kogoś.
Mieszkam na południu UK i Brytyjczycy których znam nie mają w ogóle odruchu zdejmowania butów, nie ważne czy jest ta paskudna wykładzina, czy nie. Zgaduję, że zależy od ludzi.
Po prostu staropolska gościnność jest tradycją " Gość w dom - Bóg w dom" Guest in house - The God in house. Po prostu uczynki miłosierdzia względem ciała. Podróżnych w dom przyjąć, głośnych nakarmić itd. Taka tradycja. W Islamie nawet innowiercowi należy udzielić gościny, jeśli o to poprosi. Tak mówi Koran.
Z szacunku ściągasz buty Masz mieć czyste nogi całe skarpetki. Gospodaż z szacunku może Tobie pozwolić nie ściągać butów. Jak poprosisz gospodarza że chcesz mieć buty to pozwoli Tobie zostawić buty a jak poprosisz o kapcie to dostaniesz bo każdy Polak ma kapcie dla gości i śmietnik pod zlewem Dziękuję dobranoc
Dlaczego zdejmujemy buciory i nie chodzimy po domu 🤔 może dla tego żeby nie wnosić pomimo „czystych” butów całego syfu z ulicy, trawnika zaczynając od sików psa i innych rzeczy które możemy spotkać na dworzu. A odnośnie śmierdzących butów, dziur w skarpetach i białych skarpet do garnituru to czas zmienić znajomych.
My częściej myjemy nogi i zmieniamy skarpety, i przez to nogi w Polsce mniej śmierdzą niż w USA, dlatego możemy sobie pozwolić na zdejmowanie obuwia. Amerykanom głupio więc nie zdejmują butów. Poza tym jest to higiena większą a państwa środka ..Chiny Japonia tysiące lat temu zdejmowały nawet sandały. Kultura anglosaska dopiero się uczy więc czemu się dziwić.
Różne rzeczy można mówić, ale z tymi butami na imprezie to masz rację xD nie dość że można jak Jan Rozen, dyrektor klubu księgarza w Warszawie - się wypieprzyć i sobie głupi ryj rozwalić, to jeszcze podeptać innym ich buty xD a jak się jest wypitym to już w ogóle
Dla domowników wskazane jest zdejmowac buty , to zdrowie, higiena, komfort poruszania sie ( zamieszkiwania ) w domu Gość w domu, listonosz, hydraulik itp.maja przywileje - nie musza zdejmować, - wszystko zależy od wielu okolicznosci. Na codzień polskie Panie domu bardzo doceniają zdejmowanie butów wiąże się to z utrzymaniem należytej czystości w domu. Stąd wiele nazw : ciapcie = ciapki = ciaputki = papcie = papucie = paputki = bambosze i inne klapki, laczki. PS..majtki i skarpety ciagle świeże codziennie tylko bawelniane .😅😅😅
Papucie, łapcie, kapciochy 🤣 Czasem lepiej żeby ludzie nie zdejmowali butów - trzeba sobie zadać pytanie- czy lepiej miec brudną podłogę, czy ulec zatruciu od zapaszków 🤣
Dave, na podłodze są płytki podłogowe, nie kafelki. Kiedyś były piece kaflowe i tam można było powiedzieć kafelki. Kafle, kafelki piecowe, to inny przekrój poprzeczny. Wykładzina podłogowa, to niekoniecznie "carpet", bo może to też być plastyk, kiedyś, ten najpopularniejszy i tani, to gumoleum.
Tak, ale nawet Bóg wie, że w polskim domu ściąga się buty, Bóg pochwaliłby Polaków za wysoką kulturę osobistą, utrzymywanie higieny i kultury w domu poprzez noszenie kapci i uczenie innych tej kultury.
Po obejrzeniu pierwszych dwóch sekund - nie "gdzieś słyszałem", tylko praktycznie w każdym hollywoodzkim filmie, w którym pojawia się scena wejścia do pokoju hotelowego, w następnym ujęciu bohater OBOWIĄZKOWO kładzie się na łóżku W BUTACH, albo wręcz na to łóżko W BUTACH WCHODZI (W krzywym zwierciadle. Europejskie wakacje). Nie dalej jak wczoraj widziałem w serialu "Continuum" następującą scenę: Bohaterka, która weszła do domu z ulicy, na której pada ulewny deszcz, siada na sofie, przysiadając na podwiniętej stopie, na której ma pantofel, w którym dopiero co weszła z ulicy. Przypomniała mi się również scena z "Doktora House'a", w której bohater kładzie się w butach na łóżku (szpitalnym!!!), obok leżącej tam partnerki. Są dwie możliwości: albo hollywoodzkie filmy nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - ale to chyba niemożliwe, prawda? - albo Jankesi są niechlujnymi matołkami.
Dziwię się, że wychowałeś się w polskiej rodzinie a równocześnie zmiana obuwia po przyjściu do domu jest dla ciebie czymś tak niezrozumiałym. Czy na prawdę tak fajnie jest nosić przez kilkanaście godzin buty i kisić w nich stopy? Ani to higieniczne, ani wygodne, ani przyjemne, że nie wspomnę już o zapachach gdy w końcu takie obuwie się zdejmie. Mówisz, że nie lubisz tego zdejmowania butów bo skarpetki są jak majtki, do tego śmierdzą ale przecież zmienia się je codziennie a do tego idąc do kogoś ubiera najczęściej czyste więc dlaczego miałyby być śmierdzące? No chyba, że ktoś nie dba o higienę to zgoda ale to są wyjątki. Poza tym tak często wspominasz o tej sławnej ,,wolności" w Ameryce, o tym że tam każdy jest równy i na równi traktuje innych ( nie tak jak w tej konserwatywnej i zacofanej Polsce :) ) a równocześnie mówisz, że straciłbyś cały szacunek i nie mógłbyś patrzeć tak jak dawniej na kogoś w garniturze kto nie dość, że zdjął buty i chodzi w skarpetkach to do tego jeszcze BIAŁYCH! Tragedia po prostu, prawda? Amerykanie niby tacy wyzwoleni, tacy na luzie, tolerancyjni itp., po ulicach chodzą w piżamach albo poprzebierani jakby uciekli z wariatkowa i to jest ok, ale nie daj Boże będą mieli białe skarpetki do garnituru. Oooooo, tutaj już sławna amerykańska tolerancja i prawo do wolności się kończy. Powiem tak: jeśli Amerykanie wolą chodzić w brudnych butach w swoich mieszkaniach a tym samym brudzić swoje podłogi i mieć brudno w domu - to ich sprawa. Jeśli wolą trzymać zapocone nogi w jednych butach przez wiele godzin i cieszą się, że są tacy ,,wolni" - to też ich sprawa. Jeśli lubią po tych wielu godzinach zdejmować takie buty i upajać się zapachem swoich śmierdzących skarpetek - to także ich sprawa. Ale nie mów, że jest to lepsze, higieniczniejsze, mądrzejsze i wygodniejsze. Bo nie jest. I do tego nie ma nic wspólnego z wolnością lecz chyba raczej z wygodnictwem, ignorancją i głupotą. W większości krajów buty po powrocie do domu są zmieniane na te domowe, na świecie raczej jest to norma niż wyjątek, więc ewidentnie to nie polskie zwyczaje są dziwne lecz właśnie amerykańskie.
Ale pomyśl gdzie ktoś mógł być w tych butach zanim wszedł do Twojego domu. Może w publicznej ubikacji. Ja mam pantofle zawsze w samochodzie pod siedzeniem, i jak idę do kogoś, to je zabieram ze sobą.
To jest bardzo prosta kwestia-kwestia czystosci i higieny. Ktos te podlogi musi myc bo inaczej robi sie chlew to raz . Drugga rzecz,ze kapcie sa wygodniejsze niz buty. Poza tym w butach latem jak nosisz je dlugo nogi maga sie pocic i dlatego gdybym mieszkala na Florydzie to prosilabym gosci zeby NIE zdejmowali butow bo obawialabym sie tego zapachu a ja mam czuly wech. To juz wolalabym posprzatac. Wolnosc w rozumieniu mezczyzny to jest chodzenie wszedzie w butach rozrzucanie swoich rzeczy gdzie popadnie stosy brudnych naczyn i puste butelki. . Tak sobie wyobrazam dom samotnego faceta i z pewnosciua nie chcialabym tego ogladac. Z amerykanskich filmow pamietam jeszcze kowbojow,ktorzy kladli sie na lozku w ubraniu i w butach. Zapewne jest to wolnosc w stylu amerykanskim.
Mieszkam w USA i nie zdejmujemy butów gdzieś, bo tak poprostu tu jest, ale wracając do domu zmieniam byty na wygodne papcie, w których nogi odpoczywają. Myślę, że właśnie dlatego zmieniamy obuwie w mieszkaniu żeby dobrze zrobić swoim stopom i żeby nie wnosić tego brudu z chodnika. Nigdy nie wiemy czy ram ktoś wcześniej nie na pluł, albo nie smarkał na chodnik, a może po jakichś sikach psa idziemy, a najgorzej to wejść w kupę psa itp.i potem te wszystkie wstretne brudy wnosi się do domu. Tego nie widać na podeszwie, ale to tam jest i jakieś wstretne bakterie można wnieść oraz brud. Dla nas to jest część higieny, żeby nie wnosić wszystkiego z ulicy i dlatego też nie chodzimy boso w domu tylko w kapciach, żeby potem nie wnosić do pościeli tego co na podłodze, bo łóżko ma być czyste, jak majtki i skarpety, dotyka mojego czystego ciała, a wnosząc wszystko z podłogi to już nie jest czyste.
Mieszkam w Norwegii. Wszyscy tu wchodząc do domu ściągają buty. Jeśli tego nie zrobisz, nikt nie zwróci Ci uwagi ale nigdy więcej już Cię do siebie nie zaprosi i będzie uważał Cię za bezczelnego chama ❤️
Nawet kiedy chcieliśmy kupić dom i przyszliśmy obejrzeć go przed zakupem, agent nieruchomości kazał nam zdjąć buty zaraz po wejściu 😅
@@ankam.3786 Dave nie wspomniał, tu większość typu instalujących alarmy , tv czy cos w ten deseń , ma plastikowe nakladki na buty , cos jak szefowa w kuchni co by włosy do rosołu nie wpadały
@@ankam.3786 I dobrze. To element dobrego wychowania. Dla mnie to zupełnie naruralny i niewymagający dyskusji temat.
@@Nina_random-internet-user Wręcz przeciwnie. To na pewno nie jest element dobrego wychowania, a są to wiejskie obyczaje, nie z mieszczańskich domów. W Skandynawii faktycznie zdejmuje się buty. We Włoszech czy we Francji nie do pomyślenia.
Czyli wiejskie obyczaje nie ważne co by ludzie robili to wszyskie są złe? Zajebista logika.
W Polsce ludzie z reguły nie są flejami, dlatego:
1. Lubimy mieć czyste podłogi (i ogólnie cenimy czystość).
2.Jesli ktoś ma dziurawe skarpetki, to je wyrzuca i kupuje nowe. Co więcej, wiele osób (szczególnie młodych) nosi kolorowe wzorzyste, czasem zabawne skarpetki, więc chowanie ich jest bez sensu.
3. Jeśli komuś śmierdzą stopy, to albo jest poważnie chory, albo po prostu jest flejtuchem. I bawełniane skarpetki niewiele tu pomogą - od tego są antyperspiranty, codzienne mycie stóp i zakładanie czystych skarpetek, wymiana wkladek w butach, a czasem po prostu pranie butów. Krótko mówiąc - higiena.
4. Lubimy też wygodę - papcie są wygodniejsze od butów, łatwiej też je wyprać, są tańsze, więc nie ma wielkiej straty, gdy się zniszczą.
5. Nie nosimy w domach butów także po to, żeby dać stopom odpocząć. Często buty masz na nogach w pracy, podczas zakupów, its, więc nawet do 14 godzin dziennie. Kto chciałby jeszcze nosić je w domu? Żeby dostać grzybicy stóp? Wtedy to dopiero stopy śmierdzą, jak są zagrzybione!
Jeśli komuś nieładnie zalatuje z butów to też możliwe, że ciężko pracuje więc nie popisałeś się kulturą. Wystarczy pracować 12h w gastronomii lub na magazynie w wymaganym obuwiu.
@@Danielajna wyobraź sobie, że sam pracuję fizycznie (bywało, że pracowałem po 13 godzin na dobę), a nogi mi nie śmierdziały i nie śmierdzą. Zwykły antyperspirant "w kulce" potrafi zdziałać cuda. Trzeba tylko chcieć i dobrać odpowiedni.
@@ThePinkCat.Nie zgodzę się. Tobie się wydaje to oczywiste, ale nie możesz tak oceniać. Też tak robiłem, dopóki ze względu na stres i różne problemy swego czasu nie dopadły mnie przypadłości, które zawsze postrzegałem jako brak higieny i że rozwiązanie jest banalne. Czasami nie jest to takie proste jak Ci się wydaje.
To jest kwestia higieny. W domu zdarza mi się siedzieć/leżeć na podłodze, robić ćwiczenia itp. Jak sobie myślę o tym, że miałabym leżeć w tym samym miejscu, w którym ktoś wcześniej chodził butami, które dotykały np. psich gówien z zewnątrz, to mi się robi niedobrze. A jak te wszystkie rzeczy z zewnątrz miałyby wnikać w dywan, to już najgorzej. Dlatego ściągam buty i wolę, kiedy inni też nie rozsiewają mi brudu po domu.
I co mają popylać po twoim dywanie w skarpetach i garniturze?
Goscie sa w duzym pokoju , gimnastykuj sie w sypialni albo w pokoju do ktorego goscie nie wchodza,.
@@utahdan231 dzięki za radę wuja
Racja.
boże najgorzej to mieć przedpokój przechodzi taki, że trzeba przez tą "strefę brudu" przejść. robota sprzątającego puszczałam codziennie
Jak ktoś chce zdjąć buty w domu a Ty mówisz "nie zdejmuj" i odpowiada CI "Ale na pewno?" to się mówi "Tak, podłogi mam niepomyte" i wtedy ludzie nie mają wyrzutów sumienia, że Ci brudzą podłogę xDD
A ja tam się nie certolę i od razu daję subtelnie do zrozumienia, żeby ewentualny gość zdjął buty.
Nie po to latam z odkurzaczem i mopem, żeby mi za chwilę ktoś zadeptał. 😝
Jakis czas temu organizowałem w domu większą impreze, tak na 30 osób około.
Jak ktoś sie upierał że chce buty zdejmować to powiedziałem że podłoge umyje w 30 minut a jak mi tu 30 par butów zostawicie to będe wietrzył trzy tygodnie.
Buty w domu zdejmujemy, niekoniecznie, z dwóch powodów: dla wygody, żeby dać odpocząć stopom i czuć się swobodniej oraz ze zwykłego poczucia porządku i higieny w mieszkaniu. Skrajnie przeciwnym zwyczajem, promowanym np. w dobrych domach, zwłaszcza na filmach, jest pakowanie się z buciorami do wyra, albo na stół. To takie światowe i kulturalne do bulu, jakże różne od naszego zaścianka. Takich rozterek nie mają Masajowie, buszmeni i Wojciech Cejrowski.
Pozazdrościć!
@@andrzejk3057 powiem tak, dostać w ryj takim strumieniem świadomości jaki przesłałeś w ten komentarz to prawie jakby od żula goła dupą dostac xD
hehe, ale jesteście głupi... Jak ktoś nalega żeby nie zdejmować butów to dlatego że mu śmierdzą skiety
W Polsce mamy czyste skarpetki i stopy więc nie musimy się ich wstydzić. Przynajmniej nam stopy nie śmierdzą jak Amerykanom kiedy kiszą swoje stopy przez całe życie w butach.
No tak
Ten szacunek do gości jest w nas zakorzeniony "Gość w dom, Bóg w dom"
A tak w ogóle ściąganie butów szczególnie jesień/zima w pracy na jakieś lżejsze to najcudowniejsza rzecz ever. Laczki w pracy
W Polsce to się nawet tak mówi "wejść z butami do kogoś" tylko to oznacza raczej negatywnie, że ktoś na chama wlazł
I błota oraz (oraz w epoce koni) gnoju do domu naniósł, bez wstydu.
I generalnie nikt nie lubi, gdy mu się "wchodzi z butami". Proste.
@@Nina_random-internet-user A jeszcze jak się buty na stole położy to już w ogóle wojna i awantura
jeszcze jest umarł w butach- ''Sytuacja beznadziejna, bez wyjścia. Być może pochodzi stąd, że nagłe zdarzenie zaskoczyło mówiącego tak jak stał, czyli potocznie w butach /w ubraniu.''
tak bo wejsc z butami to oznacza wejsc i nawnosic swojego syfu i doslownie i w przenosni, w Ameryce widocznie nie myja podlogi maja sciolke taka jak u nas swinie
Nie wyobrażam sobie żeby nie zdejmować butów i chodzić lub siedzieć w domu w butach, w których chodziłam po ulicy, chodniku, sklepie czy innych publicznych miejscach gdzie ktoś mógł napluć albo mogła być jakaś kupa czy coś gorszego, obrzydliwe. I potem jak siedzę, leżę na podłodze żeby np. poćwiczyć (tak mam matę, ale nie jest ona wystarczająco duża żeby żadna część ciała lub włosy nie dotykały podłogi) to miałabym leżeć na tym całym brudzie i syfie, który przyniosłam na butach do domu i rozniosłam sobie po całej podłodze i dywanach w domu? Nie, nie, nie.
Poza tym, nie byłoby mi wygodnie siedzieć w domu w butach.
Nie wiem komu śmierdzą skarpetki i stopy, ale nie jest to normalne, nawet po chodzeniu w butach wiele godzin. Trzeba zainwestować w bawełniane skarpety i buty z dobrego materiału, ale porządnie zadbać o stopy.
Nie ma to jak PAPUCIE.
dokładnie. Co więcej, ja mam nawet w pracy "kapcie" żeby zimą nie siedzieć w ciężkich buciorach 8h za biurkiem :)
W te wykładziny jak nawchodzi brud z butów to tam cały nowy ekosystem powstaje
Jak wychodzi brud z bosych stop to dopiero ekosystemy się robi xd
Zdejmowanie butów w domu, to kwestia higieny i wygody, bez względu na rodzaj podłogi.
Dokładnie
Mój facet jak chodził do biura to tam trzymał sobie parę kapci i po przyjściu je przebierał dla wygody :) Z kolei mam znajomą która do biura przychodziła w wygodnych butach a w pracy zmieniała je na szpilki żeby lepiej wyglądać ;)
Laczki to takie lekkie podobne do klapek bardziej wygodne
Kapcie to wolna pięta ale zabudowane palce
Bambosze - to ciepłe kapcie gdzie masz zabudowaną prawie całą stopę i taki kużuszek w środku
Klapki to takie plastikowe i one klapią/stukają stąd nazwa
Pozostałe to już wariacja zależna od gwary w Polsce
Tak zawsze u mnie się tłumaczyło w domu 😊
Dave, dlaczego Azjatom zezwalasz na własną kulturę, a Polakom już nie? Co, my jacyś gorsi jesteśmy, że do twojego domu bez butów nam wejść nie wolno? 😜
Druga sprawa. W języku polskim mamy powiedzenie „wchodzić z butami w czyjeś życie”, czyli doradzać drugiemu, bez jego zgody, jak ma żyć. To chyba wyjaśnia, jak ważne są dla Polaków klapki. 😀
A trzecia sprawa. Jakie jeszcze mogą być rodzaje podłóg oprócz paneli, płytek i wykładzin/dywanów? Właśnie po tym się w Polsce chodzi i może, dlatego ściągamy buty.
No i dobry odcinek, jak zawsze. ☺
Bo taki jest Polak, jak ktoś inny ż innego kraju robi coś nie tak to Polak ma dla niego usprawiedliwienie , nawet da sobie na......ć na łeb, ale jak Polak robi to samo to już nieładnie i niewolno, typowy Polak to jakiś chory masochista, czas z tą chorobą skończyć.
Zgadza się, jak wchodzisz do czyjegoś domu to uszanuj ich zasady, czyli w Polsce: ściągaj buty i zakładaj kapcie.
W Polsce chodzi się w kapciach w domu głównie dla higieny , świetna tradycja i niech już Polak przestanie jeździć po wszystkim co polskie , bo się wymiotować od tego chce.
Ta podłoga po paru latach wyglądała jak gówno. Jeśli ktoś chodzi cały dzień w butach to właśnie śmierdzą nogi, vs jak zmienia te buty to właśnie nie śmierdzi.
Polak ma tyle określeń na kapcie, co Eskimos na śnieg.
laczki sraczki, kapcie lapcie, kuboty uboty
Laczki kapcie bambosze pantofle a ten nade mną jest dziwny.
@@Smutnomir XD
@@Smutnomir XDD
@@SmutnomirXDDD
Wyobraź sobie, że łazisz po dworze gdzie sikają psy, koty. Są jakieś nieczystości, a potem wnosisz to do swojego domu. Już mnie bierze na rzyganie 😅
Sprząta się!
@@GosialiNo samo się nie sprząta
@@Gosialico sie sprzata?gowno wniesione przez ciebie?
jak można chodzić w butach cały dzień i to jeszcze w domu😱😱😱 przecież dla własnej wygody i komfortu stóp lepiej jest chodzić boso:)
Można. Chodzę w butach czy po 18 godzin i nie mam z tym problemu.
Ani nogi ani buty mi nie śmierdzą.
A właśnie dlatego, że chodząc najpierw po podłodze w skarpetach zbierany z niej cały syf i to właśnie później gnije w butach.
Amerykanie wszędzie jeżdżą samochodem, butów nie mają kiedy ubrudzić.
W większych miastach jeździć się metrem, tramwajami... Jak sobie pomyśle o tym syfie z chodników , stacji wniesionym do domu🤮
@@RebelYell. dokładnie, a później cały ten syf roznosi się po całym domu 😨 no ale jak ktoś lubi to bardzo proszę 👍
@@lucania7658
Lepiej mieć syf na podłodze czy w butach?
Gosciu, lubie jak tak chodzisz i opowiadasz, pozdro!
Pure gold
Uwielbiam twój humor 😂
w niektórych firmach w biurze, mieliśmy klapki na zmianę, w szczególności w zimie - jest dużo wygodniej niż siedzieć cały dzień w buciorach
Jak wiesz, że idziesz do kogos w gości to specjalnie zakladasz lepsze skarpetki😊
W Szwecji tez zdejmuje sie buty zanim wejdzie sie do domy ; pozdrowiena
W Polsce mamy takie swoje ceremonie przy wielu rzeczach, gospodarz mówi "wchodźcie" po czym musi dodać "nie ściągaj butów" następuje wtedy mini dialog z gośćmi którzy chcą zdjąć buty i mówią że "zdjeme zdejmę naprawdę to nic takiego". Podobnie jak przyjeżdża ciocia i chce dać Ci kasę w łapę, tradycyjnie dodaje "tylko nic nie gadaj mamie" lub "nie wygłupiaj się"
I tradycyjne podanie ręki oczywiście nie przez próg😁
Tak, tak. To zawsze taka ceremonia :D
@@Glemigobles I tradycyjne picie kielicha przez lokcie .... ;)
co ty gadasz, ja nie mam mamy a zadna ciocia mi nigdy nic nie dala wiec nigdy tego tekstu nie slyszalem ale bylem w innych domach i podejrzewam ze tak jest tylko w twoim
@@jazyje74 mowisz o Niemieckiej tradycji bruderszaft, to moze dotyczyc tych przy Niemieckiej granicy lub Hitlerowskich potomkow ale sory Polacy tak nie robia
U mnie jak ktoś łazi w buciorach po chacie to mnie krew zalewa😅😂
Dzisiaj sobie tego słuchałem jak wracałem do domu samochodem. Fajnie się tego słuchało trochę jak podcast. W sumie to chętnie bym takie rzeczy słuchał i np powtarzał jakieś zwroty po angielsku albo wymowę. Szybko wtedy droga ucieka i przy okazji się czegoś nauczę
Ja zawsze mowie, ze podlogi sa dla ludzi - a nie ludzie dla podlog i nie nalegam zeby ludzie sciagali buty u mnie w domu. No chyba, ze na dworze jest mokra pogoda. Mam drewnianie podlogi. Nienawidze kiedy ludzie daja mi niewiadomego pochodzenia kapcie, bo bardzo ich sie brzydze. Jesli ludzie juz chca dawac ci kapcie - to pownny to byc kapcie jednorazowego uzytku.
W Polsce słowo pan/pani nie ma nic wspólnego z hierarchią.
Poczytaj sobie o Turcji i ich zwyczajach odnosnie zdejmowania butow to dopiero sie dowiesz ze my w polsce to jest nic odnosnie tego jak oni odnosza sie do tego tematu. Pozdrawiam ze Szkocji🙂
do tego maja rozne inne ciekawe muzlumanskie zwyczaje :)
Na dworze często jest brudno, nie wyobrażam sobie, że miałbym to roznosić po domu. Kwestia elementarnej higieny. Mógłbym odbić piłeczkę: HEJ wy tam w Stanach to nawet śpicie w butach?
Mam dużo wniosków
1) Polacy mają kulturalne napływy z Azji
2) nie wiem jak można nie zdjąć butów, już pomijając kwestie higieniczne. To jest pierwsza rzecz jaka robie gdy wrócę do domu i czuje wielką ulgę, poza tym jak paprochy i piach z dworu się przyczepiają do nóg jest OKROPNE
3) nie pytaj ludzi w Polsce tylko zdejmij buty :P
4) jest takie powszechne powiedzenie, żeby nie zdejmować butów, bo niby jest brudno w domu xD moja babcia tak zawsze mówiła i mnie to wkurzało
6) to normalne, ze ludzie w biurach maja pod biurkami buty na zmianę
7) drewniana podłoga w Polsce, którą masz na myśli to panele
8) w Polsce ludzie dbają o bieliznę i babcie pouczają, ze zawsze trzeba mieć ładną bieliznę na wypadek, gdyby trzeba byłoby nagle jechać do szpitala
9) Dave buty to buty, to nie ubranie 🙄
Nie, drewniana podłoga to parkiet, panele to jest zwykła sklejka drewnopodobna, parkiet to czyste drewno, jak się nie znasz to nie pouczaj kogoś
Nie, to nie napływy z Azji, po prostu jesteśmy my Polacy w tej kwestii kulturalni, tak jak Azjaci, skąd wiesz, że napłynęło to do nas, myśmy sami taką kulturę wytworzyli, a nawet lepszą, bo nie wszędzie w Azji zakładają kapcie po ściągnięciu butów, a u nas dodatkowo nosi się kapcie, uważam to za najwyższą kulturę w tej kwestii.
Najlepsza odpowiedź tutaj
We własnym domu - zawsze, dla wygody zdejmuję buty i zakładam swoje klapki, ale u kogoś wolę chodzić w skarpetkach, niż zakładać "dyżurne" ciapki, chyba że gospodarz zawczasu uprzedzi o panującej w jego domu zasadzie niezdejmowania butów, wtedy grzecznie się słucham i nie wykłócam, że wolę je ściągnąć.
Uważam, że trzeba szanować zasady ustalone przez gospodarza i kropka
O to chodzi! 😊
Cóż, biorę ze sobą baleriny, które mają czystą podeszwę, bo nie chodzę w nich na zewnątrz i zmieniam je u kogoś. Nie wyobrażam sobie ani tupania komuś w szpilkach po drewnianych podłogach, ani też zakładania przechodnich kapci, które przede mną nosiły jakiejś miliony osób.
W usa ludzie dbaja o higiene a jak wPolsce jestes w komunikacji miejskiej to jeden smrod potu od ludzi
W Polsce jest takie powiedzenie: "Nie wchodź mi w życie (czy inne sprawy) z butami"
Haha jesteś zabawny, to prawda, często starsi ludzie tak dyskutuja, mówisz 'nie zdejmuj' - 'nie no zdejmę'
Nie wiem jak w FL,USA ale w Polsce myjemy stopy ;)
w większości krajów się ściąga buty, to USA jest wyjątkiem tutaj
stopy lubią oddychać, a nie żeby jeszcze po domu w butach chodzić :/
Nie ma znaczenia jaką mam podłogę w domu. Kwestia higieny (dlatego nie rozumiem też wspólnych pralni w Stanach, nawet jeśli pralka znajduje się na każdym piętrze, ale jednak jest wspólna. To obrzydliwe :/ ). Na dworze chodzisz przecież nie po drodze, która była przed chwilą mopowana tylko na którą nasikał pies albo ktoś zwymiotował, napluł albo jeszcze co innego zrobił albo jest po prostu zakurzona od spalin itp. Więc chcę żeby mój dom był raczej czysty.
Jak wstajesz rano robić sobie śniadanie to też zakładasz buty czy chodzisz na bosaka po tej samej podłodze, w którą wtarłeś butami resztki psiej kupy? :D
W Usa ludzie sprzataja, a pralki piora woda i plynem, w srodku wiec tez sa czyste. Kto ma dom ma swoja pralke i suszarke, ale emigrantom na wynajmie to jest potrzebne. Kazdy zostawia po sobie czysto . Sa mokre serwetki , ktore pomagaja wytrzec to, co nabrudzisz.
@@utahdan231 W Polsce ludzie tym bardziej sprzataja ale raczej rzadko pani domu siedzi w domu i zajmuje sie dziecmi a pieniadze zarabia maz to raz a dwa ze nikt nie ma portorykanskiej pomocy domowej. Jak kobieta przychodzi styrana z pracy zeby na szybko cos ugotowac to marzy tylko o tym zeby w kolko scierac podloge po buciorach domownikow. A juz widze szczesliwa rodzine karmiona po amerykansku gotowcami z supermarketu podgrzewanymi w mikrofali jako jedyna opcje i calorocznie jak robia to niepracujace zawodowo Amerykanki i jeszcze narzekaja jak to maja duzo pracy.(No bo jak nie szykujesz osobiscie to mikrofala podgrzeje a ty mozesz poscierac podloge)
Dzięki Tobie na noszenie lub ściąganie butów spojrzałem z innej perspektywy. Wydawało mi się że to prosta sprawa że trzeba ściągać a tu proszę inny świat i inny pogląd i bardzo ciekawy. Od dzisiaj już nie wiem sam jak chodzić po domu wacham się 😅
W butach chodzić cały dzień 😮
Przecież noga musi odpocząć i zawsze lepiej chodzić na boso a jaka ulga dla nogi 😍
U moich azjatyckich sąsiadów zawsze zdejmuje się buty po wejściu do domu ze względów higienicznych. Nikt nie chce w domu pasożytów przyniesionych z zewnątrz. U mnie tez to praktykujemy.
Tak,Dave- dlatego mowimy Gosc w dom,Bog w dom!
Lepsze w mieszkaniu do wynajęcia, jest linoleum a nie wykładzina.
Bo linoleum umyjesz.
A wykładzina jest po poprzednim lub poprzednich lokatorach.
I może być wszystko na niej.
wykladzine firma wypierze tak czesto jak chcesz.
@@utahdan231 To nadal droższe niż umycie linoleum.
To też rodzaj wykładziny.
Tak, słyszałem o tym na kanale "Dave z Ameryki" ;)
W Łodzi na kapcie mówimy "pantofle".
Dave, przesadzasz z tą hierarchią w Polsce, uważam, że wcale u nas tego nie ma, a zwroty Pan i Pani są po prostu grzecznościowe, bo tak się mówi nie tylko do starszych osób, ale i do młodych, po prostu do nieznajomych. A polskie powiedzenie brzmi „gość w dom, Bóg w dom", w sensie, że gość jest bardzo ważny. Też jestem zdania, że ten polski zwyczaj zdejmowania butów jest ok, bo jak ktoś już napisał - na podeszwach wnosi się wszelki brud z zewnątrz. A jak się do kogoś idzie w odwiedziny można założyć świeże i nie dziurawe skarpety. Nie widzę powodu by tym się dziwić, pozdrawiam
z tym zdejmowaniem butow to ja nie jestem pewny ale u ciebie musi byc chyba taka ściółka z błota tak jak w chlewie, poza tym w wiekszosci Polskich domow jest czysto i Polak dla nawet wlasnej wygody chce zdjac buty zeby mu stopa oddychala (pod warunkiem ze jest czysta podloga a nie sciółka z błota i gowna, no wtedy to trzeba miec buty)
W pracy niektórzy zmieniają buty dla wygody, aby nogi odpoczęły po prostu. To jest normalne tutaj.
w pracy, buty dojazdowe, kobiety zmieniaja na szpilki.
Jest też inna opcja - w wielu firmach produkcyjnych obowiązkowe jest obuwie ochronne i dla wygody (lub żeby potem nie zapomnieć) pracownicy przebierają buty od razu po przyjściu do pracy 😉
@@EvilZiemniak takie buty to porażka. Nie oddychają, a jeśli już to bardzo bardzo słabo, bywa że są niewygodne i ciężkie. Musiałem nosić w Anglii w pracy i obym już nigdy więcej nie musiał. Nosząc takie buty, to naprawdę ciężko utrzymać higienę stop.
Sam jak wchodzę do domu (do siebie lub do kogoś), to ściągam. Taka polska tradycja.
Ale jak ktoś do mnie przychodzi, to zwykle (o ile zdążę), to mówię, żeby nie ściągał. Ale zwykle nawet wtedy też ściągają.
Kiedyś kapcie dla gości to był must have teraz to się zmienia, goście często odmawiają starszym pokoleniom (bo tylko one raczej posiadają takie artefakty), młodzi oczywiście oczekują że ściągniesz buty ale nie wszyscy i wtedy mówią głośno by nie ściągać. Goście szczególnie młodzi nie chcą już nosić kapci po kimś, jakieś grzybice, zapocone fuuuuj. Ja nawet jak do mamy jadę w gości na dłużej to biorę na ten pobyt swoje klapki sportowe z domu, bo zimno i ciągnie od podłogi przecież 😅 potrafimy nawet z mężem zawrócić do domu bo cholera zapomnieliśmy kapci
Tak :) Też uważam, że zabieranie własnych butów na przebranie to fajny pomysł 👍
Niezłe dziwolągi. Ja po prostu chodzę boso.
Bywało i tak, że Dave jako komiwojażer, chodził w firmowych skarpetach po karpetach klientów.
W UK wykładzinę nawet w łazienkach zakładają😂😂🇬🇧
W Stanach nie ma hierarchii. Pracowałem w dwóch amerykańskich, rozpoznawalnych korop w których od pracownika średniego szczebla do CEO jest 50 innych szczebli. Każdy szczebel raportuje do wyższego szczebla. Każdy podwładny z wymuszonym szacunkiem odnosi się do swojego przełożonego, a jak zobaczy przełożonego 2 - 3 szczeble wyżej to już dech mu zapiera bo myśli że Boga zobaczył. W Stanach nie ma hierarchii. Absolutnie.
Hydrualik nigdy nie zdejmuje butów bo wie, że po jego naprawach będzie i tak wszystko zalane i rozdeptane xD I tak trzeba sprzątać po wyczynach tego fachowca zazwyczaj.
W Polsce bez problemu kupisz bawełniane skarpety. Sam nie mam innych niż bawełniane :)
Oczywiście jedyna poprawna nazwa na obuwie domowe to
LACIE
jako dowód przedstawiam kilka zwrotów
Wyskoczyć z laci
Dostać z lacia
Pozdrawiam ))
Zdejmuję buty w domu. Więcej, zdejmuję buty w swoim samochodzie.
Nie wyobrażam sobie chodzenia w domu w butach. Nie chodzi już o wnoszenie brudu na butach .Zależy mi na tym by noga odpoczywała.
To "Panowanie" sobie w Polsce jest straszne dla mnie. Ja 9 lat spędziłem w UK i do szefa firmy mówiłem- hey Jim
Przysłowie stare, polskie: "Gość w dom, bóg w dom"
Chodzenie w butach jest niezdrowe po domu po całym dniu pracy czy coś takiego. Nie rozumiem jak można chodzić w biurach.
Brzydzi mnie siadanie w ubraniach z zewnątrz na łóżku, a co dopiero chodzić w butach po mieszkaniu. Nigdy tego nie zrozumiem
To już chyba kwestia do psychiatry
Ja też tego nie rozumiem
Kapcie i papcie / papucie, lacze (po śląsku), Bambosze to takie ciepłe babcine wysokie za kostki.
co , totalnie nie ? po śląsku laczki , od niem. La̱tschen
Ludzie w Stanach się boją włamania, ale mnóstwo domów nie ma płotu.
dave mam prosbe, nagralbys odcinek o maturach albo jak to wyglada w usa lub jakies proownanie :)
Chyba w ambasadzie polski można pisać maturę. Ale lepiej napisać międzynarodową to ja w Polsce też zaakceptują.
Cała zabawa polega na tym że to rywalizacja między ludźmi, jak idziesz do kogoś w goście dbasz o to aby twoje skarpety nie jebały, ubierasz te bez dziur, i człowiek się stresuje, że mu się noga spoci i jak buty u kogoś zdejmie to będzie wstyd, a z drugiej strony gospodarz musi zachować taką czystość w mieszkaniu aby ktoś kto zdejmie u niego buty nie pobrudził sobie skarpetków bo będzie wstyd, że ma syf w mieszkaniu. To są takie zakorzeniono głęboko w kulturze rywalizacje.
W krajach gdzie jest błocisko ludzie ściągają buty. Mieszkam w UK i to jest normalne. Proste i praktyczne. Chyba, że chodzisz w niezacerowanych skarpetkach. To wtedy musisz coś wymyślić na poczekaniu, przed wejściem do kogoś.
Mieszkam na południu UK i Brytyjczycy których znam nie mają w ogóle odruchu zdejmowania butów, nie ważne czy jest ta paskudna wykładzina, czy nie. Zgaduję, że zależy od ludzi.
ktoś jeszcze ceruje skarpetki??
@@jaktoztymj9225 Brytyjczycy w ogóle nie mają zwyczaju utrzymywać porządku i czystości w domu.
super filmik!
Po prostu staropolska gościnność jest tradycją " Gość w dom - Bóg w dom" Guest in house - The God in house. Po prostu uczynki miłosierdzia względem ciała. Podróżnych w dom przyjąć, głośnych nakarmić itd. Taka tradycja. W Islamie nawet innowiercowi należy udzielić gościny, jeśli o to poprosi. Tak mówi Koran.
Gościnność była niepisaną umową społeczną.
Nie ma hotelu to musisz ugościć przybysza.
Bo jeśli ty będziesz w podróży to też muszą ciebie ugościć.
@@BartekSychterz no też. Po prostu tradycja.
@@PolishPianoOrgan Ale tradycja i obyczaje nie biorą się od tak z nikąd.
Musi być powód.
@@BartekSychterz No dobrze. Ale ugruntowaniem było też pismo Święte.. jak wszystko w średniowieczu
Głośnych to raczej uciszyć niż nakarmić ;)
Ja ściągam buty w domu bo przez 8 godz w pracy stoję na nogach i marzę o tym żeby wreszcie je ściągną
czy tylko ja się zastanawiam gdzie on tak długo idzie przez te wszystkie filmy?
Z szacunku ściągasz buty
Masz mieć czyste nogi całe skarpetki. Gospodaż z szacunku może Tobie pozwolić nie ściągać butów. Jak poprosisz gospodarza że chcesz mieć buty to pozwoli Tobie zostawić buty a jak poprosisz o kapcie to dostaniesz bo każdy Polak ma kapcie dla gości i śmietnik pod zlewem
Dziękuję dobranoc
Ulica jest brudna, po co wnosić zarazki, brud do domu.
Zarazki nie wnisiesz Tak latwo przez buty ,, a raczej rece, buty wnosza bardziej brod
W Kielcach mamy TREPKI!
Hahaha Dave ! 😂 Made my day 😅
Znam takich, co nie są mały dzidziuś, a też się tarzają po podłodze. Ale tylko, kiedy się porządnie najebią:)
Super ciekawe spostrzenia
Szkoda, ale to co powiedziałeś między 10 a 11 minutą jest prawdą, Polak Polakowi Polakiem.
Dlaczego zdejmujemy buciory i nie chodzimy po domu 🤔 może dla tego żeby nie wnosić pomimo „czystych” butów całego syfu z ulicy, trawnika zaczynając od sików psa i innych rzeczy które możemy spotkać na dworzu. A odnośnie śmierdzących butów, dziur w skarpetach i białych skarpet do garnituru to czas zmienić znajomych.
Ja jestem skrępowana jak gość ściąga buty zawsze mieszkam w Polsce bo się tu urodziłam.
My częściej myjemy nogi i zmieniamy skarpety, i przez to nogi w Polsce mniej śmierdzą niż w USA, dlatego możemy sobie pozwolić na zdejmowanie obuwia. Amerykanom głupio więc nie zdejmują butów. Poza tym jest to higiena większą a państwa środka ..Chiny Japonia tysiące lat temu zdejmowały nawet sandały. Kultura anglosaska dopiero się uczy więc czemu się dziwić.
Niezaleznie gdzie mieszkasz zdejmujesz buty tam gdzie maluch raczkuje
Bo w Polsce ludzie lubią mieć czysto w domu.
Różne rzeczy można mówić, ale z tymi butami na imprezie to masz rację xD nie dość że można jak Jan Rozen, dyrektor klubu księgarza w Warszawie - się wypieprzyć i sobie głupi ryj rozwalić, to jeszcze podeptać innym ich buty xD a jak się jest wypitym to już w ogóle
Dla domowników wskazane jest zdejmowac buty , to zdrowie, higiena, komfort poruszania sie ( zamieszkiwania ) w domu
Gość w domu, listonosz, hydraulik itp.maja przywileje - nie musza zdejmować, - wszystko zależy od wielu okolicznosci.
Na codzień polskie Panie domu bardzo doceniają zdejmowanie butów wiąże się to z utrzymaniem należytej czystości w domu. Stąd wiele nazw : ciapcie = ciapki = ciaputki = papcie = papucie = paputki = bambosze i inne klapki, laczki.
PS..majtki i skarpety ciagle świeże codziennie tylko bawelniane .😅😅😅
A dla mnie wolność to chodzenie na boso, nie lubię chodzić w butach w domu, na boso najwygodniej.
Papucie, łapcie, kapciochy 🤣
Czasem lepiej żeby ludzie nie zdejmowali butów - trzeba sobie zadać pytanie- czy lepiej miec brudną podłogę, czy ulec zatruciu od zapaszków 🤣
to niezlych masz gosci skoro im tak jebie ze stop, pewnie z reszty ciala zreszta tez jakis zjazd bezdomnych meneli czy cos pozdro
i te papucie łapcie to tez pewnie trzeba wypic ogromna ilosc alkoholu zeby to czlowiekowi przeszlo przez gardlo, nikt normalny tak nie mowi xD
Dave, na podłodze są płytki podłogowe, nie kafelki. Kiedyś były piece kaflowe i tam można było powiedzieć kafelki. Kafle, kafelki piecowe, to inny przekrój poprzeczny. Wykładzina podłogowa, to niekoniecznie "carpet", bo może to też być plastyk, kiedyś, ten najpopularniejszy i tani, to gumoleum.
beznadzieja żeby w butach łazić po domu. jak na ulicy
- Nie zdejmuj butów. Zobacz, ja teraz chodzę w butach u siebie w domu.
- Ok, ale Ty jesteś u siebie
Tak to mniej więcej wygląda 😂
ciekawy temat.
W Polsce jest powiedzenie "gość w dom - bóg w dom".
Tak, ale nawet Bóg wie, że w polskim domu ściąga się buty, Bóg pochwaliłby Polaków za wysoką kulturę osobistą, utrzymywanie higieny i kultury w domu poprzez noszenie kapci i uczenie innych tej kultury.
W Polsce nosimy czyste skarpety, więc nie musimy się wstydzić pokazywania ich.
Dokładnie!
To kłamstwo
Po obejrzeniu pierwszych dwóch sekund - nie "gdzieś słyszałem", tylko praktycznie w każdym hollywoodzkim filmie, w którym pojawia się scena wejścia do pokoju hotelowego, w następnym ujęciu bohater OBOWIĄZKOWO kładzie się na łóżku W BUTACH, albo wręcz na to łóżko W BUTACH WCHODZI (W krzywym zwierciadle. Europejskie wakacje). Nie dalej jak wczoraj widziałem w serialu "Continuum" następującą scenę: Bohaterka, która weszła do domu z ulicy, na której pada ulewny deszcz, siada na sofie, przysiadając na podwiniętej stopie, na której ma pantofel, w którym dopiero co weszła z ulicy. Przypomniała mi się również scena z "Doktora House'a", w której bohater kładzie się w butach na łóżku (szpitalnym!!!), obok leżącej tam partnerki. Są dwie możliwości: albo hollywoodzkie filmy nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - ale to chyba niemożliwe, prawda? - albo Jankesi są niechlujnymi matołkami.
Dziwię się, że wychowałeś się w polskiej rodzinie a równocześnie zmiana obuwia po przyjściu do domu jest dla ciebie czymś tak niezrozumiałym. Czy na prawdę tak fajnie jest nosić przez kilkanaście godzin buty i kisić w nich stopy? Ani to higieniczne, ani wygodne, ani przyjemne, że nie wspomnę już o zapachach gdy w końcu takie obuwie się zdejmie. Mówisz, że nie lubisz tego zdejmowania butów bo skarpetki są jak majtki, do tego śmierdzą ale przecież zmienia się je codziennie a do tego idąc do kogoś ubiera najczęściej czyste więc dlaczego miałyby być śmierdzące? No chyba, że ktoś nie dba o higienę to zgoda ale to są wyjątki. Poza tym tak często wspominasz o tej sławnej ,,wolności" w Ameryce, o tym że tam każdy jest równy i na równi traktuje innych ( nie tak jak w tej konserwatywnej i zacofanej Polsce :) ) a równocześnie mówisz, że straciłbyś cały szacunek i nie mógłbyś patrzeć tak jak dawniej na kogoś w garniturze kto nie dość, że zdjął buty i chodzi w skarpetkach to do tego jeszcze BIAŁYCH! Tragedia po prostu, prawda? Amerykanie niby tacy wyzwoleni, tacy na luzie, tolerancyjni itp., po ulicach chodzą w piżamach albo poprzebierani jakby uciekli z wariatkowa i to jest ok, ale nie daj Boże będą mieli białe skarpetki do garnituru. Oooooo, tutaj już sławna amerykańska tolerancja i prawo do wolności się kończy. Powiem tak: jeśli Amerykanie wolą chodzić w brudnych butach w swoich mieszkaniach a tym samym brudzić swoje podłogi i mieć brudno w domu - to ich sprawa. Jeśli wolą trzymać zapocone nogi w jednych butach przez wiele godzin i cieszą się, że są tacy ,,wolni" - to też ich sprawa. Jeśli lubią po tych wielu godzinach zdejmować takie buty i upajać się zapachem swoich śmierdzących skarpetek - to także ich sprawa. Ale nie mów, że jest to lepsze, higieniczniejsze, mądrzejsze i wygodniejsze. Bo nie jest. I do tego nie ma nic wspólnego z wolnością lecz chyba raczej z wygodnictwem, ignorancją i głupotą. W większości krajów buty po powrocie do domu są zmieniane na te domowe, na świecie raczej jest to norma niż wyjątek, więc ewidentnie to nie polskie zwyczaje są dziwne lecz właśnie amerykańskie.
Nic dodać , nic ująć😊
@@joannazielinska8575 Dziękuję 🙂
Moja babcia (ponad 80 lat) zawsze mówi papcie i laczki 😂
nie wyobrażam sobie siedziec w pokoju w butach
Ale pomyśl gdzie ktoś mógł być w tych butach zanim wszedł do Twojego domu. Może w publicznej ubikacji. Ja mam pantofle zawsze w samochodzie pod siedzeniem, i jak idę do kogoś, to je zabieram ze sobą.
Kapcie, Ciapcie, Papucie, Papcie, Kapcioszki, Bambosze, Klapki, Laczki, Ciapki, Kapucie - pozdrawiam z centralnej Polski
To jest bardzo prosta kwestia-kwestia czystosci i higieny. Ktos te podlogi musi myc bo inaczej robi sie chlew to raz . Drugga rzecz,ze kapcie sa wygodniejsze niz buty. Poza tym w butach latem jak nosisz je dlugo nogi maga sie pocic i dlatego gdybym mieszkala na Florydzie to prosilabym gosci zeby NIE zdejmowali butow bo obawialabym sie tego zapachu a ja mam czuly wech. To juz wolalabym posprzatac. Wolnosc w rozumieniu mezczyzny to jest chodzenie wszedzie w butach rozrzucanie swoich rzeczy gdzie popadnie stosy brudnych naczyn i puste butelki. . Tak sobie wyobrazam dom samotnego faceta i z pewnosciua nie chcialabym tego ogladac. Z amerykanskich filmow pamietam jeszcze kowbojow,ktorzy kladli sie na lozku w ubraniu i w butach. Zapewne jest to wolnosc w stylu amerykanskim.
Mieszkam w USA i nie zdejmujemy butów gdzieś, bo tak poprostu tu jest, ale wracając do domu zmieniam byty na wygodne papcie, w których nogi odpoczywają. Myślę, że właśnie dlatego zmieniamy obuwie w mieszkaniu żeby dobrze zrobić swoim stopom i żeby nie wnosić tego brudu z chodnika. Nigdy nie wiemy czy ram ktoś wcześniej nie na pluł, albo nie smarkał na chodnik, a może po jakichś sikach psa idziemy, a najgorzej to wejść w kupę psa itp.i potem te wszystkie wstretne brudy wnosi się do domu. Tego nie widać na podeszwie, ale to tam jest i jakieś wstretne bakterie można wnieść oraz brud. Dla nas to jest część higieny, żeby nie wnosić wszystkiego z ulicy i dlatego też nie chodzimy boso w domu tylko w kapciach, żeby potem nie wnosić do pościeli tego co na podłodze, bo łóżko ma być czyste, jak majtki i skarpety, dotyka mojego czystego ciała, a wnosząc wszystko z podłogi to już nie jest czyste.
Śmierdzące nogi czuć nawet , jak ktoś ma buty na nogach, fuuuuuuj