W filmie chodziło raczej o to by wzbudzały lęk, jako te potwory, które nie potrafią werbalnie przekzac myśli, ale rozkmina i wytłumaczenie z traumą naprawdę fajne i pasujące do fabuły. Pozdrawiam
na początku mogły mówić a potem przez eksperymenty czyli mieszanie części zabawek zamknęły się w sobie a przy buzzie i chudym poruzumiewały się tylko jak Sid wychodził ale to były niewiewerbalnie odgłosy z pokuju Sida go przyprowadziły ( jak zabawki Andiego ,które zajmowały się swoimi sprawami) a pajak ,nogi ,żaba ,deskorolka i inne żyjące w pokoju Sida chowały sie pod łóżko bo wiedziały że kolejna zabawa to będzie wysadzenie lub zagryzienie przezz Kata
Czy mógłby Pan stworzyć odcinek dotyczący postaci kata Teloniusza ze Shreka? (Dlaczego służył Farquadowi, co się z nim stało po miesiącu poślubnym Shreka i Fiony oraz czym on w zasadzie był - na pewno nie człowiekiem, bowiem zrosła mu się głowa, po tym jak Fiona go zbiła).
Przypadek sida i jego znęcania się nad zabawkami mnie prawie doprowadził do płaczu, aż sobie przypomniałam jak cholernie zmieniłam się jak tylko wprowadziłam się do matki...zniknęła mi wola do optymizmu, przestałam wysławiać się śmielej, miewałam nawet syndrom choroby sierocej i czułam się w pewnym momencie tak że nie ważne co zrobię i tak mogę jutra nie przeżyć, nie pomagał fakt że miałam jeszcze tyrana w szkole...
Myśląc o tym zauważyłem kilka niespójności co do świata toy story: - niektóre zabawki są w stanie rozmawiać pomimo braku aparatu mowy (lornetka Andy'ego lub nawet ta lalka Sida,bo jej ustami była nitka,i nie mogła zmieniać swojej mimiki) - Niektóre samochody w serii poruszają się samodzielnie,a inne potrzebują kierowcy (scena w sklepie z zabawki w Toy Story 2) lub pilota
Bo mojemu nie mówiły bo wtedy w czasie akcji mówił tylko Chudy, a wtedy w pokoju nie chciały mówić przy Chudym i Buzie, bo się wstydziły, kiedy ich nie ma to sie porozumiewają
Cała teoria ma sens, poza jedną rzeczą--zabawki w przedszkolu "Słoneczko" żyły w bardzo podobnych warunkach, a mimo to ich zachowanie nie różniło się niczym od tego zabawek Andyego.
Tylko zabawki w przedszkolu nie miały takiej traumy bo dzieci po prostu nie umiały się nimi bawić, a nie robiły na nich eksperymentów czy innej krzywdy " bo tak"( w końcu dla takich dzieci to dalej jest zabawa tymi zabawkami). W końcu w samym filmie było powiedziane,że zabawki starają się by bawiły się nimi dzieci ze starszych grup. Nawet przecież w pierwszym filmie Andy daje swojej małej siostrze Pana Bulwe jako " więźnia" w swojej zabawie. Możliwie,że robił to tak nie raz,może też z innymi zabawki ale jakoś one nie miały po tym problemów.
Możliwe też że te fuzje odebrały im funkcje mowy.Zauważmy że lalka zaczęła się odzywać dopiero gdy jej głowa wróciła na miejsce.Nie wiem jak rozwinąć myśl nie używając określenia jak "organy zabawek" ale miałoby to jakiś sens
Mam podobna, lecz nieco inna teorie. Mianowicie, twórca wymyśla zabawkę i jej szczegóły z którymi utożsamia się sama zabawka. I tak, w bajce o chudym, jest gadający kowboj i nie gadajacy koń, owieczki też nie gadaja bo ich autor tak wymyślił, buzz czuje się strażnikiem kosmosu, żołnierzyki słuchają dowódcy itd.. Sid tworzy nowe zabawki i jako twórca nadaje im pewne cechy i według mnie to on nie nadaje im cechy mówienia, dlatego milczą. Sztuciek jest również wytworem dziecka i czuje się śmieciami, jednak jego twórca nadaje mu właściwość mówienia. A kosmita, cóż on już w automacie wydawał dźwięk jednak nie porozumiewał się słowami.
Dzisiaj włączyłem tą bajkę mojej 4letniej córce i gdy "weszliśmy" do pokoju Sida to kazała mi wyłączyć ze strachu... Szczerze, to nie pamiętałem tej bajki zbyt dobrze.
7:00 a tak swoją drogą Jeśli te zabawki nie były jeszcze niczyimi zabawkami to czy one nie powinny całkowicie zastygać tak jak miało to miejsce w przypadku buzz-ów astrali które były w sklepowych pudełkach (i owszem były tam zabawki które nie zastygały, ale to były zabawki z wystawy)
W toystory, zabawki to rzeczy, gdy nikt nie widzi robią różne rzeczy, jednak wg zasad udają zwykle rzeczy, gdy tylko nadchodzi człowiek, układają się i leżą jak wcześniej. Akcja toystory, stanowi jakby ciekawe przykłady niesubordynacji, by na koniec udawać że zabawka była pod szafa lub w innym pudełku.
Jeśli chodzi nie o fabułę, tylko o sam film, to po prostu cała animacja straciła by swój sens. Któraś z tych zabawek mogłaby po prostu powiedzieć, co Sid z nimi robił, a dzięki nim Chudy i Buzz pewnie wyszli by z domu Sida niemalże od razu. Przez to film trwał by z 40 minut.
Mnie zastanawia relacja Andy'ego z Sidem oprócz bycia sąsiadami. Jaki był Sid w relacjach z innymi dziećmi? Pokój Sida wygląda ,,mroczniej'' od pokoju Andy'ego i sam Sid nie był tak grzeczny jak Andy.
Co raz raz bardziej zaczynam lubić Sida i szkoda Mi go nawet gdyby zamiast nastraszyć Spróbowały do niego jakoś przemówić to doszliby do porozumienie a Sid zostałby twórcą zabawek na dużą skale. Co innego gdyby wtedy po łagodnej rozmowie zabawek dalej Je torturował
To by się zgadzało. Podobnie było w przypadku zabawek z przedszkola. Zabawki którymi bawiły się starsze dzieciaki zachowywały się zupełnie inaczej niż te, którymi bawiły się najmłodsze dzieci. Zastanawia mnie tylko, czy ten stres pourazowy jest całkowicie permanentny, czy może on z biegiem czasu i poprawą życia zabawki trochę osłabnąć.
W ogóle bawiło mnie oburzenie jak robiono z Sida mordercę bo jako dobry opiekun dał psu do zabawy zabawkę, którą zeżarł. To ja to muszę być zbrodniarzem bo ile mój pies rozpruł pluszaków, które kupowałem dla psa ze świadomością, że będą służyły do jednorazowej zabawy.
W filmie chodziło raczej o to by wzbudzały lęk, jako te potwory, które nie potrafią werbalnie przekzac myśli, ale rozkmina i wytłumaczenie z traumą naprawdę fajne i pasujące do fabuły. Pozdrawiam
na początku mogły mówić a potem przez eksperymenty czyli mieszanie części zabawek
zamknęły się w sobie a przy buzzie i chudym
poruzumiewały się tylko jak Sid wychodził ale to były niewiewerbalnie odgłosy z pokuju Sida go przyprowadziły ( jak zabawki Andiego ,które zajmowały się swoimi sprawami) a pajak ,nogi ,żaba ,deskorolka i inne żyjące w pokoju Sida chowały sie pod łóżko bo wiedziały że kolejna zabawa to będzie wysadzenie lub zagryzienie przezz Kata
Możliwe że też nie chcieli zbytnio że sobą nawiązywać relacji skoro każdy dzień mógł być ostatnim. Ciekawe jak teraz sobie radzą
Tak
Czy mógłby Pan stworzyć odcinek dotyczący postaci kata Teloniusza ze Shreka?
(Dlaczego służył Farquadowi, co się z nim stało po miesiącu poślubnym Shreka i Fiony oraz czym on w zasadzie był - na pewno nie człowiekiem, bowiem zrosła mu się głowa, po tym jak Fiona go zbiła).
Ziomek, szanuje to co robisz, jesteś zajebisty
Dziękuję bardzo 🔥
@@imaginariium poza pewnym średnio udanym wyjątkiem absolutnie się zgadzam z tą osobą
ja myślę że po prostu na początku nie mogły mówić żeby były bardziej straszne a potem żeby zachować jakąś logike to nic nie mowią
A kto to przyszedł? Pan maruda, niszczyciel dobrej zabawy, pogromca uśmiechów dzieci.
Ale Ty mówisz dlaczego taki był zamysł twórców, a tu chodzi o szukanie powodu dlaczego mogłoby tak być, gdyby nie był to celowy zabieg.
chyba nie rozumiesz koncepcji
Jest to dość oczywiste i bardzo prawdopodobne wyjaśnienie.
Nietoperza? To był jakiś dinozaur.
Ale babol z mojej strony xd
@@imaginariium Spoko każdemu się zdarza.
Ta teoria ma sens. Biedne zabawki
Aż zaniemówiłem z wrażenia!
Ale że Koprolity i brak odpowiedzi? Czas to zmienić
Super odcinek! Wciąż czekam na Jumanji, mam nadzieję, że kiedyś cś o tym zrobisz:D
To była fajna teoria. Bardzo przekonująca :)
Przypadek sida i jego znęcania się nad zabawkami mnie prawie doprowadził do płaczu, aż sobie przypomniałam jak cholernie zmieniłam się jak tylko wprowadziłam się do matki...zniknęła mi wola do optymizmu, przestałam wysławiać się śmielej, miewałam nawet syndrom choroby sierocej i czułam się w pewnym momencie tak że nie ważne co zrobię i tak mogę jutra nie przeżyć, nie pomagał fakt że miałam jeszcze tyrana w szkole...
Myśląc o tym zauważyłem kilka niespójności co do świata toy story:
- niektóre zabawki są w stanie rozmawiać pomimo braku aparatu mowy (lornetka Andy'ego lub nawet ta lalka Sida,bo jej ustami była nitka,i nie mogła zmieniać swojej mimiki)
- Niektóre samochody w serii poruszają się samodzielnie,a inne potrzebują kierowcy (scena w sklepie z zabawki w Toy Story 2) lub pilota
2:10 To była figurka pterozaura, a nie nietoperza.
Wiem, głupie niedopatrzenie
Ja myślę że po prostu nie mówiły bo Sid nie bawił się nimi w ten sposób by wypowiadały dialogi on tylko tworzył nowe lub wysadzał
Bo mojemu nie mówiły bo wtedy w czasie akcji mówił tylko Chudy, a wtedy w pokoju nie chciały mówić przy Chudym i Buzie, bo się wstydziły, kiedy ich nie ma to sie porozumiewają
Cała teoria ma sens, poza jedną rzeczą--zabawki w przedszkolu "Słoneczko" żyły w bardzo podobnych warunkach, a mimo to ich zachowanie nie różniło się niczym od tego zabawek Andyego.
Tylko zabawki w przedszkolu nie miały takiej traumy bo dzieci po prostu nie umiały się nimi bawić, a nie robiły na nich eksperymentów czy innej krzywdy " bo tak"( w końcu dla takich dzieci to dalej jest zabawa tymi zabawkami). W końcu w samym filmie było powiedziane,że zabawki starają się by bawiły się nimi dzieci ze starszych grup. Nawet przecież w pierwszym filmie Andy daje swojej małej siostrze Pana Bulwe jako " więźnia" w swojej zabawie. Możliwie,że robił to tak nie raz,może też z innymi zabawki ale jakoś one nie miały po tym problemów.
@@Simonidesss w sumie to masz rację. Nie wziąłem tego pod uwagę.
Możliwe też że te fuzje odebrały im funkcje mowy.Zauważmy że lalka zaczęła się odzywać dopiero gdy jej głowa wróciła na miejsce.Nie wiem jak rozwinąć myśl nie używając określenia jak "organy zabawek" ale miałoby to jakiś sens
Mam podobna, lecz nieco inna teorie. Mianowicie, twórca wymyśla zabawkę i jej szczegóły z którymi utożsamia się sama zabawka. I tak, w bajce o chudym, jest gadający kowboj i nie gadajacy koń, owieczki też nie gadaja bo ich autor tak wymyślił, buzz czuje się strażnikiem kosmosu, żołnierzyki słuchają dowódcy itd.. Sid tworzy nowe zabawki i jako twórca nadaje im pewne cechy i według mnie to on nie nadaje im cechy mówienia, dlatego milczą. Sztuciek jest również wytworem dziecka i czuje się śmieciami, jednak jego twórca nadaje mu właściwość mówienia. A kosmita, cóż on już w automacie wydawał dźwięk jednak nie porozumiewał się słowami.
Dzisiaj włączyłem tą bajkę mojej 4letniej córce i gdy "weszliśmy" do pokoju Sida to kazała mi wyłączyć ze strachu... Szczerze, to nie pamiętałem tej bajki zbyt dobrze.
Zrobię też odcinek o tym dlaczego to jest straszne
Jak słodko XD
To chyba oczywista oczywistość dlaczego nie mówiły. Składały się z wielu części, zatem w pewien sposób były popsute...
7:00 a tak swoją drogą
Jeśli te zabawki nie były jeszcze niczyimi zabawkami to czy one nie powinny całkowicie zastygać
tak jak miało to miejsce w przypadku buzz-ów astrali które były w sklepowych pudełkach
(i owszem były tam zabawki które nie zastygały, ale to były zabawki z wystawy)
I od razu dzionek lepszy😉
Dziwi mnie to, czemu żadna zabawka nie uciekła od niego. A może jakieś próbowały?
W toystory, zabawki to rzeczy, gdy nikt nie widzi robią różne rzeczy, jednak wg zasad udają zwykle rzeczy, gdy tylko nadchodzi człowiek, układają się i leżą jak wcześniej. Akcja toystory, stanowi jakby ciekawe przykłady niesubordynacji, by na koniec udawać że zabawka była pod szafa lub w innym pudełku.
Nie mówiły bo reżyserzy nie chcieli płacić za dodatkowych aktorów i ich głosów😀🤪😉
Ja uważam że mają poprostu traumę
Na Disney+ są wszystkie odcinki Zagubionych (LOST) - może kilka odcinków wyjaśniających coś nie coś :-D ?
Ooo, no to obejrzę
"Nietoperza" - ej no, to był pterodaktyl :3
Jeśli chodzi nie o fabułę, tylko o sam film, to po prostu cała animacja straciła by swój sens. Któraś z tych zabawek mogłaby po prostu powiedzieć, co Sid z nimi robił, a dzięki nim Chudy i Buzz pewnie wyszli by z domu Sida niemalże od razu. Przez to film trwał by z 40 minut.
2:07 PTERODAKTYLA
Może to nie PTSD a po prostu były już "martwe"?
Mnie zastanawia relacja Andy'ego z Sidem oprócz bycia sąsiadami. Jaki był Sid w relacjach z innymi dziećmi? Pokój Sida wygląda ,,mroczniej'' od pokoju Andy'ego i sam Sid nie był tak grzeczny jak Andy.
To może film w obronie jessiego pinkmana albo w ogóle coś z breaking bad?
Zabawki mojego psa byłby strasznie straumatyzowane 😁 Sid przy nim to anioł 😁
Odnośnie Sida, o to moja propozycja: "Co się działo z Sidem pomiędzy pierwszą a trzecią częścią Toy Story? Czy był leczony psychiatrycznie?"
Co raz raz bardziej zaczynam lubić Sida i szkoda Mi go nawet gdyby zamiast nastraszyć Spróbowały do niego jakoś przemówić to doszliby do porozumienie a Sid zostałby twórcą zabawek na dużą skale. Co innego gdyby wtedy po łagodnej rozmowie zabawek dalej Je torturował
To by się zgadzało.
Podobnie było w przypadku zabawek z przedszkola.
Zabawki którymi bawiły się starsze dzieciaki zachowywały się zupełnie inaczej niż te, którymi bawiły się najmłodsze dzieci.
Zastanawia mnie tylko, czy ten stres pourazowy jest całkowicie permanentny, czy może on z biegiem czasu i poprawą życia zabawki trochę osłabnąć.
To ma sens (niestety).
za każdym razem fajny pomysł nna materiał a taczej ........... ............. ....... ..... .........
to lalka i pterodon
Ja Uważam Że Fajni Są Zarówno Andy Jak I Sid I Trzymam Obie Strony
2:07 jakiego nietoperza?
Pomyliło mi się, akurat to było najmniej istotne co to jest
@inmanigun nagrasz mi teorie co się stało z okiem doktora Bulgota pingwiny z Madagaskaru?
XDDDDDDDDDDDDDDDDD
@@ksaveriusz co w tym śmiesznego ?
Zobaczymy 😀
Witam
Ale teoria
Haha
To yest pterodaktyl a nie nietopesz
W ogóle bawiło mnie oburzenie jak robiono z Sida mordercę bo jako dobry opiekun dał psu do zabawy zabawkę, którą zeżarł. To ja to muszę być zbrodniarzem bo ile mój pies rozpruł pluszaków, które kupowałem dla psa ze świadomością, że będą służyły do jednorazowej zabawy.
Racja
Pierwszy który napisał bakłażan
drugi
2
.
Wiadomo, że klasyka, przełom w tej branży itd., ale to pierwsze Toy Story jest tak kurewsko brzydkie. Patrzenie na postacie ludzkie boli.
Ale masz problemy z dupy współczuję ( wiem data )