Rzeczy w USA które nie mają dla nas sensu (Part 1 do 10)
HTML-код
- Опубликовано: 22 окт 2024
- Jest wiele rzeczy które nas szokuje jak przylatujemy do Stanów Zjednoczonych.
Służba zdrowia, kultura napiwków czy system edukacji.
A co Ciebie najbardziej zdziwiło?
Dlatego mawiają, że to najbogatszy kraj trzeciego świata z tą opieką medyczną, płatną edukacją i brakiem urlopu.
I milionem innych rzeczy...
Lub potocznie bogatym krajem trzeciego świata
Tak jest jak patrzysz tylko na wykresy
Ad. 3: Kelnerzy i taksówkarze mają prawie o połowę niższą pensję minimalną niż reszta zawodów w USA. Resztę maja sobie uzbierać z napiwków, stąd ten "obowiązek".
Ad. 5: szpital ma obowiązek przyjąć pacjenta (choć nie wiem, czy dotyczy to też prywatnych) i zaopiekowania się nim, ale tylko do momentu ustabilizowania go. Bardzo głośny swego czasu przypadek był, gdy po ustabilizowaniu pacjenta wygoniono go na ulicę ze stojakiem i podpięta kroplówką...
Ad. 7: Amerykanie utracili sondę kosmiczną, ponieważ zastosowano dwa różne systemy bodajże w pomiarach kursu😂😂
Ad. 8: Np. wśród zajęć dodatkowych na MIT, czyli czołowej uczelni technicznej w USA, jest wędkarstwo muchowe. Stoi taki student w sali gimnastycznej i ćwiczy machanie wędką...
Edit: Obsługa klienta. Iwona Blecharczyk, chyba nasza najbardziej znana jutuberka-truckerka, załapała się kiedyś do pracy w USA, co zresztą nie jest takie łatwe, bo firma musi m. in. wykazać, że nie udało jej się znaleźć szoferaka-Amerykanina. Ale do rzeczy. Z powodu niskich temperatur pozamarzały im bodajże przewody hamulcowe czy co tam, a firma się na nich wypięła, bo skoro już kupili to co ich reszta obchodzi, poza tym był weekend... No i narzekała dziewczyna, że w Europie serwis byłby najdalej po paru godzinach, a w USA to leżeli pod ciężarówką i ziali palnikami na te przewody żeby je podgrzać. Więc obsługa klienta tam nie zawsze wygląda tak różowo😉
Nie byłam nigdy w Stanach, ale w Polsce nigdy nie zdarzyło mi się żeby mnie ktoś poganiał przy kasie.
„W Stanach klient ma zawsze rację” - to złudzenie. Firmy tylko zręcznie _udają_ , że tak jest. Dowodów jest multum.
Filmy i mówienie że jak klientowi(fanowi, osobie która ogląda) się nie podoba to on jest hejterem, rasistą, homofobem, sexistą, itp.
Klient nie zawsze ma rację, to wiedzą Ci którzy pracowali w handlu.
Mieszkałem przez chwilę w Kanadzie i stwierdzam, że Kanada to takie USA bez wad USA 😂
No dokładnie - Kanada to USA: European Edition 🤣
Patrząc po tym, co odwala Justin Castro to ja jednak podziękuję.
@@Sgt_Zajc
«Ogłaszając decyzję premier Justin Trudeau powiedział, że mieszkańcy stolicy Kanady musieli znosić "nielegalną blokadę" oraz ocenił, że "okupowanie ulic, nękanie ludzi i łamanie prawa to nie jest pokojowy protest".»
Ajajaj, straszny z niego despota, uwolnił mieszkańców Ottawy od sponsorowanych przez Rosję terrorystów.
@@grzegorzossowiecki1037 Truckersi protestujący przeciwko przeciwko przymusowym wiadomo czym na jedyną słuszną chorobę też byli sponsorowani przez Rosję? Ich też określił terrorystami i odebrał dostęp do kont bankowych. Jak zabiera ludziom broń to niby nie jest to totalitarne działanie? Won za Don ukropoliniaku.
Ja akurat nie lubie customer service w stanach, przesłodzone, sztuczne uśmiechanie się, unnecessary small talk, serio wole jak ktoś spod byka sie na mnie patrzy ale szczerze niż sztucznie się do mnie uśmiecha.
Jest słynny mem. Pistolet i jajko niespodzianka i tekst... Jedna z tych rzeczy w USA jest nielegalna. Zgadnij ktora
Pt:8 Prestiż nie zawsze idzie z poziomem, choć często z pieniędzmi...
Masa punktów tyczy się całego anglosaskiego świata czy nawet szeroko pojętego "zachodniego" nie są domeną stricte USA .
"tam klient zawsze ma racje i tego powinniśmy się od nich uczyć" - chyba nie miałeś do czynienia z klientem
Powiem więcej, klient zwykle nie ma racji. Pracowałem w pewnej firmie kurierskiej na 3 literki w recepcji. Przyjmowanie i wydawanie paczek. Standard. Lokal był otwarty do godziny 18tej i pewnego pięknego dnia, przybył "ułan stukający w okienko" o godzinie 19tej z pewnego banku na literę M. Bo on bardzo chce nadać list. No cóż, bądźmy dla siebie ludźmi, różne historie chodzą po ludziach, więc mu przyjąłem przesyłkę, trochę "na lewo".
Dzień następny - ułan w natarciu. No bez przesady, nie po to lokal jest otwarty do 18tej, by potem pracować do 19tej czy 20tej. A ten z pyskiem, że on nadania ma niby na umowie do 20tej XD. Beka w cholerę... Wyjaśniam gościowi, że te nadania do 20tej, oznaczają to, że to kurier od nich z lokalu ma czas odebrać przesyłki między 18tą a 20tą, a nie że on do 20tej może sobie do lokalu przyjechać. Ten z ryjem, że skargę napisze. Mówię mu "a se pan pisz, co pan napiszesz? Że nie możesz nadać przesyłki po zamknięciu lokalu?". Serio, często człowiek by chciał być życzliwy dla drugiej osoby, ale czemu ta druga osoba często okazuje się takim "członkiem"?
@@frutifruti5300 i to gość z banku, a umowy nie umie czytać...
Kto pracował z klientami ten w cyrku się nie śmieje.
Z przedstawionych przez Ciebie kwestii zdecydowana większość jak najbardziej ma dla mnie sens. Z wyjątkiem imperialnego systemu miar i wag, obowiązkowych napiwków oraz śmieciowego jedzenia.
Brak urlopów to jakaś patola.
@PVw3l Prywatna służba zdrowia to trochę patola, ale z drugiej strony - czy aby na pewno?
Ona w USA z pewnością nie działa jak powinna, ale uderzę do innej kwestii. W Polsce już funkcjonuje, pewna "służba zdrowia" w pełni prywatna. Ba, nawet ubezpieczeń nie ma, nawet prywatnych. A jednak wizyty i zabiegi są stosunkowo tanie. Chodzi o weterynarię. Co prawda to nie jest ludzka służba zdrowia, ale w razie potrzeby strzelam że weterynarz, całkiem zręcznie poradziłby sobie z operacją człowieka, np z operacją wyciągnięcia pocisku z pistoletu.
Mój pies jakiś czas temu był chory. Wizyta kosztowała mnie 120zł, w tym leki które dał mi weterynarz. Pies był zdrowy w 3 dni. Wyobraź sobie coś podobnego w "ludzkiej" służbie zdrowia. Przecież 120zł to mniej niż miesięczna składka zdrowotna i to z płacy minimalnej, ba, to 3krotnie mniej.
Jakieś 12 lat temu miałem banalny problem z wrastającym paznokciem u stopy. Poszedłem do lekarza, skierowanie do chirurga, czas oczekiwania miesiąc (a noga boli), wizyta. Umówienie zabiegu, kolejne 2 tygodnie w bólach, w końcu zabieg. Wycięli. Po pół roku - powtórka. Znów, lekarz, wizyta u chirurga, zabieg ściągnięcia paznokcia (a raczej jego wyrwania - przez znieczulenie mnie z bólu wygięło). Pół roku powtórka i tak jeszcze 2 razy.
W końcu poszedłem prywatnie do centrum chirurgii. Powiedziałem jaki mam problem, zabieg pojutrze. Wycięli jakoś inaczej, lekarz prywatny stwierdził że mam pod paznokciem "chirurgiczną popelinę" (ujął to delikatniej ale takie było sedno), coś wycięli, coś zagięli. Swoją drogą ciął mnie onkolog (to miał na tabliczce). Do dziś mam święty spokój z nogą. Zapłaciłem zawrotne 300zł (w tym wizyta kontrolna i opatrunki).
Mam uwierzyć że 4ry podjęcia tej samej sprawy, w tym w sumie 16 wizyt u lekarzy (bo każde podjęcie sprawy to 1 wizyta u lekarza ogólnego, wizyta u chirurga, zabieg i wizyta kontrolna) miały być tańsze niż 300zł? To jedna wizyta musiałaby kosztować mniej niż 19zł, a to grubo mniej niż aktualna najniższa krajowa.
Żeby było śmieszniej. Niedawno byłem w tym samym ośrodku chirurgii, z moją babcią, z tym samym zabiegiem i cena podskoczyła o tylko 50zł :) .
Więc jeśli miałbym wybierać pomiędzy inwestowaniem składek zdrowotnych w NFZ, czy w taką prywatę, to wolę tę prywatę.
Ba, umawiam się na godzinę, przychodzę, czekam 5min, wchodzę, rach-ciach, sprawa załatwiona. Pełen profesjonalizm, lekarze łagodni. Zero stresu. A na NFZ - jakby byli wściekli, że jak to jako człowiek masz czelność chorować i im gitarę zawracać? :/ .
W USA jest ten problem, że jest pewna "zmowa cenowa" i po prostu może być drogo bo nie ma alternatyw.
U nas prywata musi walczyć "o pacjenta" ceną oraz jakością...
Te jednostki miar to nie że ameryka coś odrzuciła. To to że nie przyjęła. A różnica wobec GB wynika stąd że tzw. Imperialne miary i wagi są o około 50 lat młodsze niż USA. W ogóle wiele rzeczy tam jest takie bo stany instytucjonalnie nie zmieniły się wiele od chwili powstania, podczas gdy inne kraje przeprowadzały, często kilkakrotne, głębokie reformy wewnętrzne.
No i zapomniał, że ich ulubioną jednostka miary czesto używaną do porównywania wielkości jest "boisko piłkarskie" 🙂
@@damian18ztb...i Teksas 😂
Ale na to czemu się nie przyjęły już nie odpowiesz.
@@Lechoslaw8546Nie przyjęły się bo początkowo, tak przez 100 pierwszych lat niepodległości USA było daleko za górami za lasami. Prawie zero kontaktu z "metrycznym" światem. I gospodarczo to też była głęboka prowincja. A kiedy już te kontakty się rozwinęły, to Stany same były tak rozwinięte że wprowadzanie zmian byłoby kosztowo nie do ogarnięcia. I problematyczne to jest teraz, kiedy rośnie globalizacja, kiedy interakcje osiągają poziom niewyobrażalny kiedyś. Bo "kiedyś" to był problem tylko dla zainteresowanych. Dla wąskiej grupy wyspecjalizowanej w handlu międzynarodowym. Która temat znała i ogarniała jako normalny element ich pracy. Dzisiaj liczba osób i podmiotów zaangażowanych w handel ze Stanami + liczba turystów jest kosmiczna.
@@Adam7510 Co mnie najbardziej dziwi w jednostkach miar USA, to fakt, że jakoś nie chcą stosować podwójnych oznaczeń miar. Np u nas na produktach spożywczych w ramach kaloryczności, mamy 2 jednostki, w kJ/100ml-mg lub w kcal/100ml-mg (zależnie od typu produktu w 100ml lub w 100mg). Każdy używa tej jednostki która mu bardziej pasuje, choć powszechniejsze w Polsce są chyba kcal.
Czemu USA nie może na opakowaniu np coli napisać w galonach i litrach? Albo na znakach drogowych, w km/h i mil/h? W ten sposób płynnie mogliby przejść ze swojego niepraktycznego systemu, do systemu metrycznego, który jest po prostu lepszy.
Zwłaszcza że większość fizyki i jej wzorów opiera się właśnie na systemie metrycznym. Wyobraźmy sobie jak porąbane byłyby wzory fizyczne, gdyby trzeba było je przeliczać na system imperialny. Masakra.
Jakoś co do czasu, sekund, minut, godzin, dób, dni czy lat, świat jest zasadniczo jednomyślny, tak z resztą jest dramat :( .
Mieszkam w Stanach od roku 1988 i nie narzekam.Już jestem na emeryturze,ale miałem płatne urlopy ,176 godzin w roku.A do systemu miar i wag przywyka się bardzo szybko,praktycznie po kilku miesiącach przestaje się przeliczać .
W Buffalo obsługa w sklepach nie jest uprzejma. A administracja na stanowej uczelni i pracownicy urzędu podatkowego przyczynili się (ich brak profesjonalizmu) do utraty co najmniej tygodnia z życia.
Do tego w Stanach jest tak że jeśli nie masz ubezpieczenia i jesteś nie wypłacalny tzn jesteś np kloszardem to nie udzielą ci pomocy nawet jeśli jesteś w stanie zagrażającemu życiu jest to na swój sposób dobre bo nie obciąża budżetu państwa
Jedna z najbardziej chorych rzeczy to "obowiązkowy" napiwek. Co njie obchodzi, że lo0kal kelnerowi płaci poniżej godnej pensji? To sprawa między lokalem i kelnerem. Napiwek ma być nagrodą dla obsługi za ponad standartową onsługę.
Z tymi jednostkami miar, to rzeczywiście chore. Nawet WB ma u siebie obowiązujący SI, czyli kilogramy, litry, metry. To że wszędzie są funty, galony, czy jardy to tylko przywiązanie. Jak się uprzesz, to sprzedawca ma obowiązek w takim Belfaście sprzedać Ci kilogram sera, czy 2 litry mleka. Po za tym USA są niekonsekwentne. Bo walutę mają w jednostkach dziesiętnych.
Jednostki czasu też mają normalne. A w sumie mogliby wprowadzić też po swojemu i potem byśmy czytali, że np. Trump ma 614,25 amerykańskich lat według Skali Yeara.
Świetnie się ogląda, pozdrawiam
Te napiwki to jest tragedia. Właśnie wrobiłam z USA i tam ci kelnerzy są tacy milusi aby tylko dostać ten napiwek. Raz wyszliśmy po sushi które było zepsute ale napiwek był choć ja nie wiem za co. Ale Amerykanie są tacy głupi że to hit
Mógłbyś wytłumaczyć jak to się dzieje że auta są odholowane?, tz widzę czasem filmy jak zabierają gościowi auto spod sklepu a on je goni 😅. Możesz wytłumaczyć czemu tak się dzieje?. Pozdrawiam
KO MO R NIK!
Komornik to za duże słowo. Wystarczy że nie zapłacisz dwóch rat za auto i odrazu Ci je zabierają. W Polsce zawsze można się dogadać tam siano rządzi i jeśli nie masz to trudno, nie ważne że tego auta potrzebujesz żeby zarobić jakiekolwiek pieniądze
Bardzo lubię ta serię 😊
Spoczko materiał
6:00 Czyli korupcja. Żeby to fajnie brzmiało to zostało zastąpione słowem lobbing.
Niektóre rzeczy w USA są rzeczywiście nieciekawe. Teraz chyba lepiej żyje się w Polsce.
Pamiętam w Przyjaciołach motyw o dzieleniu się po równo 😂
Te ograniczenia dotyczące posiadania broni to zasadniczo rzecz biorąc łamią 2 poprawkę. Jakiekolwiek ograniczenie je łamie.
Nie łamie, bo oprócz wykładni językowej konstytucji istnieje też wykładnia celowościowa. I opierając się na tej wykładni można zabronić kupienia broni np. 10-latkom, obcokrajowcom albo recydywistom.
@@TheDeltt Czyli ograniczenie długości lufy albo rodzaju ognia również jej nie łamie?
@@Sgt_Zajc Nie łamie, bo nadal podstawowa funkcja broni jest zachowana.
Gdybyśmy założyli, że nie powinno być żadnych ograniczeń to by oznaczało, że np. recydywista po wyjściu z więzienia mógłby na legalu kupić sobie armatę albo broń nuklearną.
@@TheDeltt nie, nie jest, takie regulacje łamią tą poprawkę. Dobrze, że Amerykanie (poza tymi zidiociałymi liberałami) mają w dupie co jakiś mentalnie rozbrojony Europejczyk sobie myśli na temat ich podstawowych praw.
Synek kumam że wpisujesz się w modny ostatnio h8 na USA ale w powyższym robisz z siebie... Urlopy zależą od tego gdzie pracujesz i jak jesteś zatrudniony. Byłem zatrudniony zarówno at will jak i na kontrakcie (w CA) I nie miałem problemu ani z sic days ani z urlopem wziąłem nawet też grevement leave bez problemu po śmierci dziadka w Polsce (trzeba się zatrudnić gdzieś indziej niż w fastfoodach. Jak jesteś na kontrakcie to już masz super bo jesteś chroniony kontraktem. Co do ubezpieczenia też zależy gdzie pracujesz ale obecnymi czasy nawet Walmart czy fastfoody oferują ubezpieczenia o Bucees nie wspomnę. Więcej nikt cię nie zmusza do split the bill co więcej w większości restauracji zwłaszcza jak idziesz grupa zapytają cię czy chcesz separate bills. Mogę wyliczać dalej ale po co. Wiem wiem żyłeś jako dziecko w NY, tylko teraz masz chłopie ponad 30 lat a w ciągu ostatniej dekady zmieniło się w USA więcej niż administracje. Prawo do posiadania broni jest natomiast jednym z gwarantów ustrojowych w USA. W swoim zamyśle ma dać możliwość obywatelom USA wypowiedzenie posłuszeństwa niesprawiedliwemu rządowi federalnemu. Innymi słowy ma zabezpieczać obywatela przed tym żeby rząd nie robił takich przewałów jak PiS czy ostatnio PO w Polsce.
Dżizas, ale odjechałeś koleś. On mówi o zasadniczej większości przede wszystkim, a nie o wyjątkach. Wiesz jakie warunki pracy gwarantuje np. EA Games? No posikałbyś się, ale to są wyjątki.
Odnośnie o "zamyśle posiadania broni" w USA, zamysł swoje, a rzeczywistość swoje. Niestety, ale żaden inny kraj na świecie nie ma takiej frekwencji, odnośnie strzelanin w szkołach, jak Stany. Tu można eseje pisać na temat powodów, ale sam zamysł jej posiadania to może tylko odklejeni politycy (czyli większość) dalej to podtrzymuje. Oni są tak samo odklejeni od rzeczywistości jak 80% tego narodu.
@@flyingcandara3349 odlatujesz z punktu widzenia EU czy jesteś i widzisz. On ma dane dobrze sprzed dekady. Konkurencja o pracownika na rynku powoduje zmianę warunków zatrudnienia. Przykładowo firma którą zatrudniam do pryskania na mrówki termity oto płaci obecnie $35/h daje ubezpieczenie i płaci za studia jeśli są one związane z kierunkiem działania firmy. Mój przypisany technik robi na koszt firmy dwa kierunki ontymologia i hemia. Walmart następny z przykładów to sklep spożywczy Chick-fil-A to fast food a Buck-ee's to stacja paliw. To nie są wyjątki a powszechnie dostępne miejsca zatrudnienia. Doszło do tego że DoD musi kombinować bo benefity ze służby wojskowej nie są na tyle kuszące aby ściągnąć rekruta. W USA jest dużo więcej roboty niż tylko preferowane przez nielegalnych Polonusów sprzątanie domków czy robota na budowie. Polecam przyjechać legalnie i pomieszkać. Ja tu jestem 20 lat i widzę zmiany.
Uwielbiam Teoje filmiki🙂
Czekaj czekaj ale czy to czasem nie my Polacy wymyśliliśmy system Fahrenheita 🤔
Ta legalna korupcja to jest masakra jakaś
Juz sama nazwa wskazuje ze USA to Unia Stanow a slowo UNIA to związek państw, organizacji międzynarodowych, stowarzyszeń itp... Kazdy Stan wiec tez miewa swoje prawa i zasady funkcjonowania, sa oczywiscie prawa stanowe i tz unijne. System metryczny to faktycznie tragedia.
W Warszawie ani razu nie spotkałem się z jakimś ciśnieniem w sklepie, vide kolejka. Ale może to z tego powodu, że ponoć w Warszawie mieszkają same chamy🤣
Dlaczego w USA Podaje się inaczej datę zaczynają od miesiąca 🤔
"Klient ma zawsze rację"
No nie xd nie powinien mieć.
Ale nie idźmy też w druga stronę przedstawiona na nagraniu.
Ty to fajny jesteś
Gdzie Ty sie spotkałeś z taką obsługą????
Usta Ustaaa! Pomadka na mroz szybciutko! Raz raz!
6:29 Bo są
0:12 nie masz płatnych urlopów ale za godzinę zarabiasz 20 dolców podczas gdy w Polsce 4 dolce. Tak , że tego ....
Tylko, że za mieszkanie 2 pokoje zapłacisz 8000 PLN a jak wylądujesz w szpitalu to nie wypłacisz się do końca życia. I co Ci po tych $20?
@@booboss jest opcja tzw van life. Przerabiasz sobie vana i śpisz w vanie, wykupujesz miesięczny karnet na siłownie i masz dostęp do prysznica, mieszkasz gdzie chcesz i nie jesteś ograniczony i nie musisz płacić nikomu za wynajem. Bardzo popularne w Californi.
@@booboss ameryka to ogromny rynek i latwo tam trzepac wielkie siano jak ma sie pomysl na biznes
Mój syn płaci 22.000$ za studia. Za rok plus akademik okolo12.000$
Koleś z Ameryki: ja mam 6 stóp (wzrost)
Ja: Co kurwa?
Tam niedługo i przy kasie w sklepie trzeba będzie dawać napiwki 😆A po za tym czemu mam dopłacać komuś tylko dlatego że jego szef mu mało płaci? Ja mu przecież tej roboty nie wybierałem.
Klient zawsze ma rację i powinniśmy uczyć się tego od Amerykanów? Tak mówi tylko taka osoba, która nigdy nie pracowała na obsłudze klienta albo chociaż nie trafiała kilka razy dziennie roszczeniowych klientów... CODZIENNIE. Albo dbasz o swoją psychikę albo klient ma rację
A ten ich układ dat - miesiąc/dzień/rok
Powiedziałeś „70k rocznie”. To jakaś nowomowa zamiast „tysięcy”? Straszne.
Tak się mówi od dawna względem niemal wszystkiego więc żadna nowomowa.
@@booboss To straszne.
Ja bym dał 5 zł w ramach napiwku
ad.9: A u nas to nie my finansujemy wybory? I to wszystkie partie, nawet jak na nie nie chcemy głosować? To już lepiej jak każdy może przekazać kasę bezpośrednio na 'swoją' partię.
Przecież w Polsce też możesz przekazać kasę parti, fundacji, Kościołowi, ba darowiznę możesz każdemu przekazać. Tam po prostu masz jawny system korupcyjny legalny, lobbing Na szeroką skalę. Wygrasz wybory a potem pchasz te ustawy bo dług trzeba spłacić. Wystarczy zobaczyć jak bush spłacał się lobby Od nafry czy militarnej części przemysłu. U nas to wiatraki, wcześniej dziennikarskie, o wiele drobniejsze sprawy. No poza wałkiem na covid bo cały świat zarobił na spekulacjach
My finansujemy i może nam się to nie podobać, ale alternatywą jest jeszcze gorszy system jaki jest w USA.
jbc stopnie F wymyślił Polak
Z opisem obsługi w polskich sklepach to dałeś dupy po całości; nie wyglądasz na kogoś, kto zakupy w Polsce ostatni raz robił 50 lat temu...
od kiedy jest tak w polskich sklepach jak gada xdd?
Nie sądzę że rozumiesz system jaki ma Ameryka, mówiąc że gospodarkę nie stać na urlopy dla pracodawców, well, to stwierdzenie miało by sens gdyby był to system socjalistyczny wtedy gospodarka miała by wpływ na urlopy pracodawców tak jak to było w katolandzie 35 lat temu , ale jest dato gospodarka kapitalistyczna i nie ma nic do tego co prywatna firma oferuje swojemu pracownikowi, raczej logiczne 😂
Słyszałeś o sarkazmie?
@@tomaszgarbino2774 mie chce mi sie sluchac tego drugi raz ale z tego conpamietam to nie byl to sarkazm , moze , just saying….
W polsce też nie ma płatnych urlopów , w większości firm nie ma cie w pracy nie masz kasy
Na śmieciowkach tak jest, na umowę o pracę na rok masz 20 lub 26 dni urlopu co Ty nie wiesz?
Wie, tylko wie też to, że w ogromie firm znikają w tym momencie "premie", które są znaczącym elementem wynagrodzenia...
@@mojkana9075 Bzdura. Premie mogą zniknąć jak długo siedzisz na L4 a nie wtedy gdy wykorzystujesz cały urlop. No chyba, że pracujesz w jakimś januszeksie.
@@TheDeltt Niestety tych januszexów jest w tym kraju od groma, na szczęście akurat mnie ten problem obecnie nie dotyczy, ale owszem, bywało tak kilka lat temu jak człowiek musiał mieć coś do CV...
Czy tego, że kasjer przez 8 godzin stoi przy kasie, a nie siedzi na stołku, też mamy się uczyć? A może oni po'winni uczyć się od nas?
No nie, wyjątkiem jest Massachusetts.