Ależ ta wasza dyskusja jest dynamiczna i interesująca! Świetnie się ogląda recenzje, w których macie nieco odmienne zdanie i wymierzacie w siebie kolejne kontrargumenty (chociaż, żeby nie było, każdą waszą recenzję świetnie się ogląda). Pozdrawiam :)
Kilkanaście lat temu Holoubek opowiadał anegdotę o bohaterce filmu. Podobno podczas jednej z prób w teatrze Kalina Jędrusik zapaliła na scenie papierosa, a wtedy uwagę zwrócił jej strażak, upominając, że w pomieszczeniu nie wolno palić. Wielka diwa polskiego kina w niewybrednych słowach dała do zrozumienia mężczyźnie, co myśli o jego sugestii. - Odp...l się, strażaku - miała odpowiedzieć aktorka. Wzburzony strażak, nieprzyzwyczajony do takiego zachowania, oddalił się za kulisy, by przemyśleć sprawę i przygotować ciętą ripostę. Kiedy wrócił po kilku minutach na scenę, na miejscu nie było już Jędrusik, tylko Barbara Rylska. Rozwścieczony strażak, tak skupiony na kiełkującym gniewie i poczuciu krzywdy, nie zwrócił uwagi na tak drobny detal i krzyknął do aktorki: - Ja też potrafię przeklinać, ty k...o stara! Zdumiona Rylska pobiegła poskarżyć się Edwardowi Dziewońskiemu, który był reżyserem spektaklu. Aktorka powiedziała, że strażak ewidentnie oszalał, ponieważ zwyzywał ją bez żadnego konkretnego powodu. Urażony reżyser postanowił zainterweniować i bronić honoru swojej gwiazdy. Podszedł do strażaka i bez ogródek powiedział: - A pan jest ch..! Problem polegał na tym, że rozwścieczony reżyser także pomylił strażaków i obraził nie tego człowieka.
Dzień dobry, filmu jeszcze nie oglądałam. Dziś zupełnie niedyskusyjny komentarz służący wyrażeniu pod jak wielkim urokiem pani Marty jestem. Błyskotliwa, uroczo uszczypliwa i przekorna. Pan Mateusz 'stawia się' i mu się to udaje! Rozmowa tak cudowna i naturalna, widać, że lubicie ze sobą dyskutować i się spierać. Wspaniale się Państwa i słucha i ogląda. Pozdrawiam serdecznie, dziękując za dostarczenie mi radości i dobrego humoru.
To nie jest kwestia uczenia się dźwiękowców! W latach 60-tych prawie wszystkie dialogi były nagrywane w studiu i tak powinno być nadal, ale wiadomo - dodatkowe koszta i przede wszystkim czas! Cezary Pazura kiedyś wspominał, że serial Pogranicze w ogniu kręcono rok, a przez następny rok nagrywano do niego dialogi. w PRLu zaletą kręcenia filmów był brak pośpiechu. Dziś nie ma czasu i pieniędzy na nagrywanie w studio
Akurat byłam wczoraj na tym filmie i nie pamiętam, kiedy tak dobrze bawiłam się na polskim filmie. Jestem zachwycona całym trio głównych ról i nie wiedziałam, że wybieram się na musical co bardzo mnie ucieszyło chociaż rzeczywiście nie mamy w Polsce jeszcze wypracowanej tej formy. Nie miałam problemu z dźwiękiem i byłam pod wrażeniem jak współczesne są przedstawione osoby czy wydarzenia i tak jak Marta jestem zelektryzowana tym seansem. Ostatnio sporo materiału zajmuje narzekanie Mateusza, który po prostu dyskutuje z przedstawieniem danych czasów, których sam nie może pamiętać z powodu wieku czy historii, która już została stworzona w taki a nie inny sposób i ciągle pomysły na zupełnie inną historię mijają się z celem. Mam uwagę czysto formalną, ale czy jest szansa na zmianę tego zniechęcającego tła? Niestety z trudem ogląda się te materiały naprawdę bladych twarzy na czarnym tle, ale mam wrażenie że te recenzje mają ogromny potencjał na podcast (na przykład na Spotify). Więc dzisiaj trochę narzekam, ale to pewne uwagi i nie mają nikogo urazić
Na Spotify już jesteśmy:) Tła zmieniać nie będziemy - raz, że nam się podoba, a dwa, że jest to specjalnie na potrzeby naszego mini studia pomalowana ściana:D chociaż istnieje pewna szansa, że dodamy jakiś element z tyłu, ale to zobaczymy. A ja chociaż nie żyłem wtedy, to trochę narzekam, bo przecież mamy dużo przekazów. A w filmie można oceniać spójność danej wizji, a dla mnie w "Bo we mnie jest seks" trochę tej spójności brakuje. No i cóż, tak po prostu, zwyczajnie, mówię co czuję po seansie. Jak mamy z Martą odmienne zdanie, to zawsze widz z jednym z nas się zgodzi a z drugim nie;) Pozdrawiam!
Bardzo czekałam na Waszą recenzję, zachęciliście mnie do obejrzenia filmu. Uwielbiam Kalinę Jędrusik, na jej cześć dałam córce na imię Kalina😊, będę bardzo szczęśliwa, jeśli zrecenzujecie w przyszłości House of Gucci. Pozdrawiam serdecznie
Filmu jeszcze nie widziałam, ale tak jak Marta, ja również zwracam uwagę na te kłęby papierosowego dymu w filmach o tamtych latach. W 2013 w rosyjskiej telewizji pojawił się fantastyczny serial "Odwilż", akcja działa się właśnie w latach 60. I tam też wszyscy palili na potęgę. Potem pojawiła się w popularnym rosyjskim talk show parodia tego serialu- jej twórcy też zauważyli problem papierosów ;) ruclips.net/video/jV72gmKi0Gs/видео.html
Jeszcze w latach 1970-80-ch wszyscy naokoło palili na potęgę. Moje wspomnienia z dzieciństwa, gdy odwiedzałem ojca w pracy w jego szpitalu - to takie kłęby papierosowego dymu w pokoju lekarzy, że przeciwległy kąt pokoju było widać, jak we mgle. 😃
No nie zgodzę się z Panią szanowną :), nie można uwspółcześniać na siłę postaci historycznej, i to jeszcze w duchu "modnych" trendów, to mamy wsadzać średniowicznych rycerzy w mundury navy seals, albo robić ze Skłodowskiej jakąś emo niebinarną żeby przyciągnąć masy do kin na historię?
To naprawdę fascynujące, jak różna może być recepcja filmu. :D Ogólnie mam zbliżony gust do Waszego, ale przez większość seansu "Bo we mnie jest seks" czułam wręcz zażenowanie. Bo do wszystkich zarzutów Mateusza mogę dodać, że ten film (mimo feerii barw, przyjemnych kostiumów i stylowych rekwizytów) jest po prostu brzydko zrealizowany. Zdjęciom brakuje głębi, kiepskie oświetlenie i biedna operatorka sprawiają, że wygląda tanio, telewizyjnie. W dodatku nic (z artystycznego, nie z komercyjnego punktu widzenia) nie usprawiedliwia obecności Krzysztofa Zalewskiego na ekranie, razi jego brak warsztatu. Scenariusz jest szczątkowy, postaci w większości tylko zarysowane. Maria Dębska świetna i tylko ona ciągnie ten film. Oczywiście to wszystko tylko moje zdanie. :) Dziękuję Wam za recenzję i czekam na każdą kolejną!
Film o Kalinie Jędrusik chyba w założeniu nie miał być typową biografią, to impresja, "Disneyland" o PRL, nie wiem czemu był na Nowych Horyzontach. Część ludu pójdzie pewnie dla klaty i pośladków Krzysia Zalewskiego, pozdrawiam wszystkie zasikane Zalesiary. To co kocham w produkcji filmowej to storyboardy, ale wy jesteście sexy #sexymati i te jego włosy na klacie.
Mam serdecznie dość idealizowania PRL-u. Niedługo się okaże, że było zdecydowanie lepiej niż jak jesteśmy w UE. Sam film mnie mocno rozczarował. Doceniam wysiłki aktorów - Marii Dębskiej, Leszka Lichoty. Ale jak nie ma scenariusza i celu powstania takiego właśnie a nie innego filmu, to dostajemy takie nie wiadomo co. Ani to musical, ani obyczaj, ani biografia. A do czego Kalina ma inspirować współczesne kobiety? Ja tego kompletnie nie dostrzegłam. Zgadzam się - dźwięk jest fatalny!
Ten film słaby,fatalny dźwięk,lichy scenariusz,ciarki żenady przy rzucanych gęsto bez kontekstu i uzasadnienia k...rw przez główną bohaterkę,dla osób nieobeznanych kompletna nieczytelność postaci drugoplanowych.Ja ,znając te postaci z literatury momentami się gubiłam,a co dopiero ktoś młodszy,nie będzie wiedział o co tu chodzi.
Ależ ta wasza dyskusja jest dynamiczna i interesująca! Świetnie się ogląda recenzje, w których macie nieco odmienne zdanie i wymierzacie w siebie kolejne kontrargumenty (chociaż, żeby nie było, każdą waszą recenzję świetnie się ogląda). Pozdrawiam :)
Dzięki! Ale nieładnie nas zachęcać do posiadania odmiennego zdania;)
Zgadzam się! Super się to ogląda!
Ale uwielbiam też Wasze recenzje, gdy jesteście zgodni.
Pozdrawiam
Dla mnie ten film był jakby urwany w połowie … Zdecydowanie za krótki 🤔.
Kilkanaście lat temu Holoubek opowiadał anegdotę o bohaterce filmu. Podobno podczas jednej z prób w teatrze Kalina Jędrusik zapaliła na scenie papierosa, a wtedy uwagę zwrócił jej strażak, upominając, że w pomieszczeniu nie wolno palić.
Wielka diwa polskiego kina w niewybrednych słowach dała do zrozumienia mężczyźnie, co myśli o jego sugestii. - Odp...l się, strażaku - miała odpowiedzieć aktorka. Wzburzony strażak, nieprzyzwyczajony do takiego zachowania, oddalił się za kulisy, by przemyśleć sprawę i przygotować ciętą ripostę. Kiedy wrócił po kilku minutach na scenę, na miejscu nie było już Jędrusik, tylko Barbara Rylska.
Rozwścieczony strażak, tak skupiony na kiełkującym gniewie i poczuciu krzywdy, nie zwrócił uwagi na tak drobny detal i krzyknął do aktorki: - Ja też potrafię przeklinać, ty k...o stara!
Zdumiona Rylska pobiegła poskarżyć się Edwardowi Dziewońskiemu, który był reżyserem spektaklu. Aktorka powiedziała, że strażak ewidentnie oszalał, ponieważ zwyzywał ją bez żadnego konkretnego powodu. Urażony reżyser postanowił zainterweniować i bronić honoru swojej gwiazdy. Podszedł do strażaka i bez ogródek powiedział: - A pan jest ch..! Problem polegał na tym, że rozwścieczony reżyser także pomylił strażaków i obraził nie tego człowieka.
Dzień dobry, filmu jeszcze nie oglądałam. Dziś zupełnie niedyskusyjny komentarz służący wyrażeniu pod jak wielkim urokiem pani Marty jestem. Błyskotliwa, uroczo uszczypliwa i przekorna. Pan Mateusz 'stawia się' i mu się to udaje! Rozmowa tak cudowna i naturalna, widać, że lubicie ze sobą dyskutować i się spierać. Wspaniale się Państwa i słucha i ogląda. Pozdrawiam serdecznie, dziękując za dostarczenie mi radości i dobrego humoru.
W filmach lat 60 wszystkie dialogi są świetnie słyszalne.
Dźwiękowcy współcześni mogliby się uczyć...!
To nie jest kwestia uczenia się dźwiękowców! W latach 60-tych prawie wszystkie dialogi były nagrywane w studiu i tak powinno być nadal, ale wiadomo - dodatkowe koszta i przede wszystkim czas! Cezary Pazura kiedyś wspominał, że serial Pogranicze w ogniu kręcono rok, a przez następny rok nagrywano do niego dialogi. w PRLu zaletą kręcenia filmów był brak pośpiechu. Dziś nie ma czasu i pieniędzy na nagrywanie w studio
Akurat byłam wczoraj na tym filmie i nie pamiętam, kiedy tak dobrze bawiłam się na polskim filmie. Jestem zachwycona całym trio głównych ról i nie wiedziałam, że wybieram się na musical co bardzo mnie ucieszyło chociaż rzeczywiście nie mamy w Polsce jeszcze wypracowanej tej formy. Nie miałam problemu z dźwiękiem i byłam pod wrażeniem jak współczesne są przedstawione osoby czy wydarzenia i tak jak Marta jestem zelektryzowana tym seansem. Ostatnio sporo materiału zajmuje narzekanie Mateusza, który po prostu dyskutuje z przedstawieniem danych czasów, których sam nie może pamiętać z powodu wieku czy historii, która już została stworzona w taki a nie inny sposób i ciągle pomysły na zupełnie inną historię mijają się z celem. Mam uwagę czysto formalną, ale czy jest szansa na zmianę tego zniechęcającego tła? Niestety z trudem ogląda się te materiały naprawdę bladych twarzy na czarnym tle, ale mam wrażenie że te recenzje mają ogromny potencjał na podcast (na przykład na Spotify). Więc dzisiaj trochę narzekam, ale to pewne uwagi i nie mają nikogo urazić
Na Spotify już jesteśmy:) Tła zmieniać nie będziemy - raz, że nam się podoba, a dwa, że jest to specjalnie na potrzeby naszego mini studia pomalowana ściana:D chociaż istnieje pewna szansa, że dodamy jakiś element z tyłu, ale to zobaczymy.
A ja chociaż nie żyłem wtedy, to trochę narzekam, bo przecież mamy dużo przekazów. A w filmie można oceniać spójność danej wizji, a dla mnie w "Bo we mnie jest seks" trochę tej spójności brakuje. No i cóż, tak po prostu, zwyczajnie, mówię co czuję po seansie. Jak mamy z Martą odmienne zdanie, to zawsze widz z jednym z nas się zgodzi a z drugim nie;) Pozdrawiam!
Znałam i znam parę osób związanych z Kaliną Jędrusik. Film ma niewiele z nią wspólnego.
Moi Drodzy, lata 60 i 70 to picie i palenie było cześcią życia. Nie można tego ukryć nawet w filmie...
Kocham Wasze recenzje i rozmowy ;)
Wyczekuję recenzji French Dispatch 😊 Byłam dziś i bardzo ciekawa jestem, co moi ulubieni recenzenci będą mieli do powiedzenia 😀
Jakoś zwlekamy z wizytą w kinie. Boimy się przerostu Wesa Andersona nad treścią.
Bardzo czekałam na Waszą recenzję, zachęciliście mnie do obejrzenia filmu. Uwielbiam Kalinę Jędrusik, na jej cześć dałam córce na imię Kalina😊, będę bardzo szczęśliwa, jeśli zrecenzujecie w przyszłości House of Gucci. Pozdrawiam serdecznie
House of Gucci zrecenzujemy (niemal) na pewno. W końcu uwielbiamy Scotta:)
@@DrugiSeans Bardzo się cieszę, nie mogę się doczekać!
Filmu jeszcze nie widziałam, ale tak jak Marta, ja również zwracam uwagę na te kłęby papierosowego dymu w filmach o tamtych latach. W 2013 w rosyjskiej telewizji pojawił się fantastyczny serial "Odwilż", akcja działa się właśnie w latach 60. I tam też wszyscy palili na potęgę. Potem pojawiła się w popularnym rosyjskim talk show parodia tego serialu- jej twórcy też zauważyli problem papierosów ;) ruclips.net/video/jV72gmKi0Gs/видео.html
Jeszcze w latach 1970-80-ch wszyscy naokoło palili na potęgę. Moje wspomnienia z dzieciństwa, gdy odwiedzałem ojca w pracy w jego szpitalu - to takie kłęby papierosowego dymu w pokoju lekarzy, że przeciwległy kąt pokoju było widać, jak we mgle. 😃
No nie zgodzę się z Panią szanowną :), nie można uwspółcześniać na siłę postaci historycznej, i to jeszcze w duchu "modnych" trendów, to mamy wsadzać średniowicznych rycerzy w mundury navy seals, albo robić ze Skłodowskiej jakąś emo niebinarną żeby przyciągnąć masy do kin na historię?
Lepsze wcielenie Marilyn Monroe i Joshua Homme. Uwielbiam Was!
że co, że my jako Monroe i Homme?
@@DrugiSeans Nie udawajcie, że nie...😉
:D
To naprawdę fascynujące, jak różna może być recepcja filmu. :D Ogólnie mam zbliżony gust do Waszego, ale przez większość seansu "Bo we mnie jest seks" czułam wręcz zażenowanie. Bo do wszystkich zarzutów Mateusza mogę dodać, że ten film (mimo feerii barw, przyjemnych kostiumów i stylowych rekwizytów) jest po prostu brzydko zrealizowany. Zdjęciom brakuje głębi, kiepskie oświetlenie i biedna operatorka sprawiają, że wygląda tanio, telewizyjnie. W dodatku nic (z artystycznego, nie z komercyjnego punktu widzenia) nie usprawiedliwia obecności Krzysztofa Zalewskiego na ekranie, razi jego brak warsztatu. Scenariusz jest szczątkowy, postaci w większości tylko zarysowane. Maria Dębska świetna i tylko ona ciągnie ten film. Oczywiście to wszystko tylko moje zdanie. :) Dziękuję Wam za recenzję i czekam na każdą kolejną!
Film o Kalinie Jędrusik chyba w założeniu nie miał być typową biografią, to impresja, "Disneyland" o PRL, nie wiem czemu był na Nowych Horyzontach. Część ludu pójdzie pewnie dla klaty i pośladków Krzysia Zalewskiego, pozdrawiam wszystkie zasikane Zalesiary. To co kocham w produkcji filmowej to storyboardy, ale wy jesteście sexy #sexymati i te jego włosy na klacie.
Jak to się dzieję, że seks( ten rozumiany dosłownie) był lepszy w "Najmro" niż tutaj?
Czy ta recenzja jest "sponsorowana" ?
Bo film Ci się nie podobał, a my mówimy o nim pozytywnie? To tak nie działa:P
Czy będzie recenzja Domu Gucii oraz Dziewczyn z Dubaju - najwiekszego hitu otwarcia w 2021 roku???
Dom Gucci będzie, ale Dziewczyn z Dubaju na 99% nie zrecenzujemy.
@@DrugiSeans wielka szkoda :( super film
Mam serdecznie dość idealizowania PRL-u. Niedługo się okaże, że było zdecydowanie lepiej niż jak jesteśmy w UE. Sam film mnie mocno rozczarował. Doceniam wysiłki aktorów - Marii Dębskiej, Leszka Lichoty. Ale jak nie ma scenariusza i celu powstania takiego właśnie a nie innego filmu, to dostajemy takie nie wiadomo co. Ani to musical, ani obyczaj, ani biografia. A do czego Kalina ma inspirować współczesne kobiety? Ja tego kompletnie nie dostrzegłam. Zgadzam się - dźwięk jest fatalny!
Fetyszyzacja papierosów jej przeszkadza a promocja otyłości już nie ;) ha ha faktycznie nawet makijaż i figurę powinni uwspółcześnić ;-P
obrzydliwy film, dębska-jedrusik dno, i największy syf zalewski, czy ten gościu musi wszędzie być
Ten film słaby,fatalny dźwięk,lichy scenariusz,ciarki żenady przy rzucanych gęsto bez kontekstu i uzasadnienia k...rw przez główną bohaterkę,dla osób nieobeznanych kompletna nieczytelność postaci drugoplanowych.Ja ,znając te postaci z literatury momentami się gubiłam,a co dopiero ktoś młodszy,nie będzie wiedział o co tu chodzi.