Pozwolę sobie na długi komentarz. Walczę z depresją od pewnego czasu. Jak się okazuje, żyję z nią prawdopodobnie od kilku ładnych lat. Jeszcze gorzej, gdy występuje ona razem z jakąś fobią społeczną - potrafi to zrobić z człowieka papkę mentalną i nieść daleko idące konsekwencje.
Na podstawie moich doświadczeń dochodzę jednak do paru ciekawych wniosków. Po pierwsze społeczeństwo nadal nie jest gotowe, by zrozumieć czym jest depresja (miasto, wieś - nie ważne). Pomijając już kwestie takie jak to, że trudno pojąć, iż ktoś może dosłownie cierpieć i być życiowo bezradny bez wyraźnego zewnętrznego powodu, spotkałem się z opinią, wypowiedzianą zupełnie na serio, że depresja nie istnieje, iż jest to wymysł. To zaś prowadzi do tego, że trudniej dopuścić myśli o depresji do siebie (albo wmawiać sobie depresjoodporność) i szukać pomocy. Zwłaszcza, jeśli takie głosy pojawiają się w bliskim otoczeniu. Druga kwestia - zrozumienie samego siebie. Duży problem miałem z pojęciem tego, co się we mnie dzieje, dlaczego postępuje tak a nie inaczej (durne decyzje pod wpływem bezsilności czy lęku), dlaczego przez ostatni rok nie zrobiłem nic dla siebie - rower, gitara, aparat czy majsterkowanie - wszystko poszło w odstawkę, dlaczego podejmowałem głupie decyzje kierując się irracjonalnym strachem przed odrzuceniem i bałem się mówić o moich problemach? Dlatego tak ważne jest, by zrozumieć samego siebie, a z tym przeważnie może pomóc dopiero psychiatra lub psychoterapeuta.
Dochodzi jeszcze kwestia tego skąd się depresja wzięła i do czego prowadzi. Po prostu widzę, że może ona zataczać coraz większe kręgi na zasadzie: problem (złe dzieciństwo, utrata kogoś, traumy, stres, itd.) -> depresja -> większy problem spowodowany skutkami depresji -> silniejsza depresja -> kolejne problemy -> pogłębienie depresji -> itd. Aż do momentu, kiedy znajdziemy się w sytuacji pozornie bez wyjścia i pojawią się np. myśli samobójcze. Podsumowując krótko - depresja to straszna szmata, która bardzo zmienia człowieka. Nikt kto z nią nie zmierzył nie jest w stanie pojąć tego, jakie spustoszenie potrafi zrobić w człowieku. Dlatego tak ważna jest by uświadamiać ludzi, że to choroba jak każda inna i do tego ciężka. Teksty typu "depresja nie istnieje", "weź się w garść", "zajmij się czymś", "stałeś się dla mnie zimny" czy też posądzanie o złą wolę są dosłownie kopaniem leżącego. Depresja jest chorobą śmiertelną i często niestety jest tak, że ktoś musi zamknąć oczy, żeby jego otoczenie oczy otworzyło. Jednak wtedy jest już za późno… Na szczęście daję radę. Tego życzę też wszystkim zmagającym się, a tym, co mają kogoś z depresją w otoczeniu polecam choćby powyższą rozmowę, czy zaczerpnięcie wiedzy z jakiegokolwiek innego wiarygodnego źródła. Pozdrawiam! :-)
Ogromny Problem jest z myśleniem, że ludzie podejmują decyzje intencjonalnie choć decyzje są wypadkową wielu czynników. No i z myśleniem, że jak się chce to można droga otwarta do sukcesu czy szczęścia zawsze bez względu na okoliczności czy przeciwności
Nie mam pewności o jakim społeczeństwie tutaj mówimy, ale ludzie (przynajmniej znacząca większość) ma to do siebie, że wnioski wyciągają dopiero po fakcie... i tyczy się to nie tylko tematu depresji. Napisałbym, że "Polak mądry po szkodzie", ale wypadałoby już skończyć z odgrzewaniem, bez końca, klasycznych stereotypów - takie podejście nie ogranicza się do Polaków. Może to niewielkie pocieszenie, ale z każdym takim materiałem wzrasta wśród ludzi świadomość tej tematyki, mniej lub bardziej. Oczywiście są też ludzie którym wygodniej jest pozostać w swojej strefie ignorancji... takowych polecam zostawić samym sobie, bo szkoda głowy na walenie w mur :)
Mnie się wydaje, że społeczeństwo jest w stanie zrozumieć czym depresja jest, tylko że nie chce. Dlaczego? Ano dlatego że przyznanie się do takiej wiedzy niejako podświadomie nakłada na wiedzącego odpowiedzialność społeczną za kondycję chorego. Ta odpowiedzialność rozmywa się w świadomym przyznaniu do niewiedzy. Coś na zasadzie "nie gotuję, bo nie umiem", "matematyka to dla mnie czarna magia". Marzy mi się urządzenie pozwalające zasymulować w umyśle każdej osoby stan depresyjny, przynajmniej na kilka minut, to mogłoby rozwiązać problem braku wiedzy.
Jak wygląda u ciebie kwestia snu jeśli można? Czy po przebudzeniu stan depresji czy leku jest pawilony czy zmniejszony? Czy łatwo zasnąć? I czy sen trwa ponad 7 godzin bez wybudzen?
Wydaje mnie się , że w pewnych momentach Pani Cveta męczy się tym wywiadem, Pan Karol nieprzygotowany na takie ciężkie tematy i te śmieszki wręcz odpychają- wydaję się, że nie tędy droga..Więcej przygotowania by gość mógł czuć się bardziej komfortowo.
Karolu - ogromny plus za poruszenie tego tematu, ale odniosłam wrażenie że Cię on trochę przerósł. Podoba mi się to, że ten format to zderzenie dociekliwego laika ze specjalistami, jednak widać, że ten temat zupełnie Cię nie dotyczy i nie ogarnąłeś tego co mówiła pani Cveta. Mówię z perspektywy osoby chorującej 17lat z moich 31 i głosu "praktyka" w tej rozmowie mi zabrakło. Pozdrawiam, mimo mojej lekkiej krytyki - ogromny szacun :)
COS Z AUTOPSJI< BEZ AUTORYTETU... Twilem w Depresji latami..... Każda szkoła psychoterapii mówi Ci co innego, pomimo schematu Myśli - Uczucia - DZiałanie. Problem w tym ze psychologia rozładowywuje napiecie a nie zajmuje się Duchowoscią Problem w tym, że psycholodzy leczą na podstawie artykułów, książek, które ktoś wydaje w Oxfrod, Cambridge... Przepisują leki, których sami nie biorą, a nawet czesto mowia o czyms, o czym sami nie mają do konca pojęcią, diagnozuja zgodnie z testami - stygmatyzują Cię, etykietyzują, a potem kolejny psycholog, czas ucieka i od nowa... przepisuja jakies tabletki... Problem w tym że żyjemy w systemie, który swą nauką, książkami, filmami... robi nam z głów pranie mózgu. Problem w tym że wyznajemy zasady Autorytetów. Problem w tym że nie zadajemy sobie pytań - skąd naprawdę pochodzimy i dokąd zmierzamy. No i problem też w tym, że nikt z Autorytetów nie mówi Ci o ŁASCE. Mnie nikt z ludzi nie wyleczyl z hazardu, nerwicy ani depresji. Grałem nawet by mieć na terapię... Z perspektywy czasu wydaje się to nawet śmieszne. :) Czy chcesz być naprawdę uleczony? - pyta Jezus. Od założenia świata mówi to samo ( Nie mylić z Watykanem!), bez psychologicznych trików. Pozdrawiam P.s - Polecam przejrzeć kanal, oraz zobaczyć krótkometrazowe filmy 1) Dusidło ruclips.net/video/duz4Oh07NA8/видео.html 2) Ostatnia kropla. ruclips.net/video/zwKbSKes17U/видео.html Z życia wzięte.
CIężko się sluchalo Karola w tym wywiadzie i chyba to pokazuje ogrom skali problemu nierozumienia depresji. Jezeli prowadzący (w innych wywiadach tego problemu nie ma) nie jest w stanie zadać pytania ktore nie zakonczy sie wyjasnianiem kolejnego stereotypu przez panią Cvete
O depresji można wiele mówić i to dobrze. Jednak dla mnie prawda jest jedna - kto tego nie doświadczył, nie zrozumie, choćby bardzo chciał. Dlatego tak ważna i jednocześnie deficytowa jest empatia w dzisiejszym świecie.
Temat poważny. Bardzo ciekawy. Być może oglądają go osoby w depresji, dlatego warto, aby prowadzący nigdy nie bagatelizował tematów poważnych. Poza tym super! Dziękuję za to nagranie.
Jako osoba, która co roku zmaga się z depresją sezonową i bez przyjmowania wysokiej dawki witaminy D ma problem z przebrnięciem przez jesień i zimę, czuję się trochę urażony Twoją reakcją na tę przypadłość Karolu. Taka jedna uwaga, bo poza tym to jeden z moich ulubionych wywiadów do tej pory, a pani Cvety słuchało się świetnie.
@@kg6962 Ale to jest cudowne w tym wywiadzie. Wszyscy niby wiemy, ale tak na prawdę to nie do końca. Zanim trafiłam na ten film, 3 razy badałam tarczycę, oglądałam inne filmy o depresji i byłam przekonana, że to nie mój problem. A tu? Pierwsze 10 minut przekonało mnie, żeby umówić się do lekarza (jedna z najlepszych decyzji w zyciu). Moim zdaniem, gdyby Karol nie obnażył swojej niewiedzy w tym filmie, Pani Cveta nie miałaby szansy tak dobrze wytłumaczyć tematu.
Temat bardzo potrzebny, poważny i oczekiwany przez wiele osób chorujących w samotności na depresję, ale pańskie zachowanie Panie Karolu! Kompletnie nie przygotował się Pan do tematu, proszę się nie obrazić ale jak tak na to patrzę to powiem że pańskie zachowanie, reakcje w rozmowie były : głupkowato - wesolkowate momentami. A zaprosił Pan osobę imponująco inteligentną, z przyjemnością chciałabym kiedyś trafić na takiego terapeutę. Pozdrawiam
Jestem zaskoczona tak niskim poziomem sposobu poprowadzenia wywiadu. Gość wyjątkowo kompetentny, z szeroką wiedzą, czego niestety w tym temacie nie można powiedzieć o prowadzącym. Momentami czułam się zażenowana.
Dziękuję za ponad 2 godziny spędzone w miłym towarzystwie :). Pani Cveta ma naprawdę bardzo dużą wiedzę i uroczą osobowość. Z chęcią oglądnę kolejne filmiki z jej udziałem. Poczucie humoru Karola bardzo mi się podoba.
Tak. Depresja jest kur... czarno - biała. Tkwiłem w niej latami. Każda szkoła psychoterapii mówi Ci co innego, pomimo schematu Myśli - Uczucia - DZiałanie. Problem w tym ze psychologia rozładowywuje napiecie a nie zajmuje się Duchowoscią Problem w tym, że psycholodzy leczą na podstawie artykułów, książek, które ktoś wydaje w Oxfrod, Cambridge... Przepisują leki, których sami nie biorą, a nawet czesto mowia o czyms, o czym sami nie mają do konca pojęcią, diagnozuja zgodnie z testami - stygmatyzują Cię, etykietyzują, a potem kolejny psycholog, czas ucieka i od nowa... przepisuja jakies tabletki... Problem w tym że żyjemy w systemie, który swą nauką, książkami, filmami... robi nam z głów pranie mózgu. Problem w tym że wyznajemy zasady Autorytetów. Problem w tym że nie zadajemy sobie pytań - skąd naprawdę pochodzimy i dokąd zmierzamy. No i problem też w tym, że nikt z Autorytetów nie mówi Ci o ŁASCE. Mnie nikt z ludzi nie wyleczyl z hazardu, nerwicy ani depresji. Grałem nawet by mieć na terapię... Z perspektywy czasu wydaje się to nawet śmieszne. :) Czy chcesz być naprawdę uleczony? - pyta Jezus. Od założenia świata mówi to samo ( Nie mylić z Watykanem!), bez psychologicznych trików. Pozdrawiam P.s - Polecam przejrzeć kanal, oraz zobaczyć krótkometrazowe filmy 1) Dusidło ruclips.net/video/duz4Oh07NA8/видео.html 2) Ostatnia kropla. ruclips.net/video/zwKbSKes17U/видео.html Z życia wzięte.
Jak zaczelam tego ogladac czulam sie jakby ta Pani opowiadala detalicznie moje zycie z ktorym sie borykam od roku. Dotknelo mnie jakie mam problemy ze soba, i ciesze sie ze ktos potrafi jakdokladnie to opisac.
Drogi Karolu :) Piszę jako fanka osoba która z przyjemnością ogląda Twój kanał lecz kolejny raz gdy rozmowa dotyczy jakiegoś tematu medycznego mam wrażenie,że sam nie do końca zgłębiłeś temat aby dobrze "popchnąć" tą rozmowę do przodu. W przypadkach innych tematów i osób często mam wrażenie ,że to się broni i jest Twoim atutem bo rozmowy płyną i są Twoje spostrzeżenia i innych osób i nadaje to naturalności ale medyczne tematy mają trochę inną specyfikę i naprawdę sądzę,że wprowadzenie ładu w takich rozmowach pozwoliłby dowiedzieć się więcej, wykorzystać potencjał gościa (a tutaj nie został on wykorzystany w moim odczuciu ) i nie dryfować,powtarzać się itp. itd. a dla oglądających byłoby przyjemniejsze w odbiorze. Jeżeli potrzebowałbyś pomocy w znaleźieniu wiarygodnych, wartościowych i przystępnych materiałów do tematów medycznych polecam się serdecznie :) Powodzenia w kolejnych odcinkach
A właśnie że mogło by nie pozwolic dowiedzieć się więcej bo osoba chora i tak jest zainteresowana tematem, a mysle że audycja była głównie dla mas aby mogły poznać choć trochę temat I świat chorych osób A nie szukają tu pomocy. Niestety ale jak goście od psychologii i psychiatrii będą podchodzily do publiki jak do pacjenta nudno i melancholijnie bo to poważniejsza sprawa. Efekt będzie taki że większość ludzi zostawi film po 15 minutach i w społeczeństwie nie dużo się zmieni w zakresie wiedzy. Widać to zresztą po wyniku filmu, niestety bardzo niskiego jak na ważny temat.
Pan Karol się nie popisał - zadaje "dziwne" pytania świadczące o totalnej nieznajomości tematu, śmieje się nietaktownie, widać, że zupełnie nie rozumie o czym mowa. Słucha jak bajki o żelaznym wilku 🙄
Może kiedyś ponowny wywiad z tą Panią na temat stanów lękowych? Leczę się na to od lat, raz jest lepiej, raz jest gorzej, ostatnio wylądałem na 6 tygodni w szpitalu psychiatrycznym, nie mogąc sie pozbierać z lękliwych drgawek i płaczu na podłodze... Chętnie bym czegoś budującego posłuchał :P
Dzięki za mądry przekaz nam schizofrenię i odeszła mi najbliższą osobą niedawno biorę leki wiem że muszę walczyć pani psychiatra pomaga wierze i to mnie podnosi na duchu
Nie podoba mi się dziwne zachowanie prowadzącego.Skad te podsmiewynia?Pusty śmiech niewiadomo z jakiego powodu....Pani ,pełen profesjonalizm. Dziękuję. Temat ważny,potrzebny,bardzo aktualny.
Jestem jeszcze przed odsłuchem, ale już się boję. Wiem na jakie reakcje stać Karola a temat jest dosyć wrażliwy. Mam nadzieję jednak, że się pozytywnie zaskoczę :) Aktualizacja: Ok, nie było tak źle.
Ciągle za mało mówi się o roli jedzenia/diety w depresji. Niedobory witaminy D, witamin z grupy B, zaburzenia metylacji, zniszczony słodyczami i tłuszczami trans mikrobiom jelitowy i wiele innych. Można i kilka lat dyskutować o problemach/traumach z najlepszym terapeutą, ale rozmową jelit się nie wyleczy ani kwasów tłuszczowych w mózgu nie uzupełni. Osoba ze zdrowymi jelitami i dobrze odżywionym mózgiem ma dużo mniejsze „szanse” na zachorowanie na depresję. Mówi o tym m. in. Mark Hyman, który nakręcił film Broken Brain.
Właśnie to samo pisałem bo dopiero oglądałem. Ani słowa o nietolerancjach pokarmowych i zaburzeniach snu, prowadzących pośrednio lub nie, do depresji. Zacząć od badań laboratoryjnych.
@@paulinasanecka802 probiotyki mogą prowadzić do przerostu flory bakteryjnej I tym samym powodować zaburzenia wchłaniania witamin itp. Później trzeba antybiotyki na zmniejszenie, A później probiotyki na odbudowę i tak w kółko. Wystarczy zdrowo się odżywiać.
Drogi Karolu, nie oczekuje od tej rozmowy zbędnego patosu, ale nie rozumiem tego podsmiewywania się co jakiś czas, zwłaszcza kiedy gość tłumaczy zagadnienia, o które sam dopytujesz. Rodzi to wrażenie "wysmiewania" tych zagadnień.
Ostatnio mam wrażenie że te wywiady byłyby lepsze gdyby prowadzący w ogóle się nie oddzywał. Nie wiem co się zmieniło, ale wydaje się być coraz mniej przygotowany, coraz więcej błędów i trochę za dużo pajacowania, szkoda.
Męczycie kota idźcie ponarzekać na sąsiada a nie obrażacie faceta który pewnie dostaje w dm 100 takich komunikatów dziennie i ma tego serdecznie dosyć. To też człowiek
Co do youtuba zgadzam się w 100%! Sama się zastanawiam czy to nie uzależnia, oprócz tego że można czerpać wiele ciekawych treści. Nie muszę wyciągać ciekawych informacji na spotkaniu z kimś przy piwie wieczorem i też nie mam dostępu do aż tylu osób, a w Internecie ktoś robi to za mnie w wywiadach. Mogę to włączać i wyłączać w każdej sytuacji w ciągu dnia i jest to spersonalizowane pode mnie. Czasem próbuje nie korzystać przez kilka dni i wtedy odczuwam pustkę- jakby syndrom odstawienia. :D
Mam tak aktualnie ( historia choroby to kilkaset stron ) że wzrost masy ciała jem kompulsywnie lęki przed przyszłością poczucie winy gówniana wartość. Wieczorami uciekam myślami w inny świat wyobrażeń bo nie mogę znieść rzeczywistości, czasami faszeruje się lekami czasami mam okres że wszystko odstawiam i wracam do działania - praca, życie w społeczeństwie z ludźmi. Miałem skrajne wycofanie na okres 2 lat zamknąłem się w pokoju albo uciekłem w świat gier komputerowych albo jeździłem do kumpli pić alkohol na imprezach i popalać marychę ( tutaj ucieczka w używki kolejne uzależnienie się mogło pojawić ) w wieku już 20 lat byłem prawie łysy przez stres nadmierne wypadanie włosów. Całkowicie rozregulowałem sobie organizm, dostałem też lęki społeczne źle się czułem pot nadmierny stres jak np. jechałem środkami miejskimi i dużo ludzi było. Były okresy powracające że na nic nie miałem ochoty żeby pograć seriale oglądać kupić sobie coś nic mi się nie chciało a czasu było aż za dużo. Czasami uciekałem w ,, spanie leżenie w łóżku i patrzyłem się w sufit marząc żeby zasnąć i się nie obudzić już. Agresje dostałem ciągłem kłótnie w rodzinie stany emocji ciągle się wahały raz żyłem jak na dopingu mogąc wszystko przez parę dni a potem spadek i zjazd totalny jak po twardych narko. Zero emocji na krzywdę czy jakieś sytuacje w rodzinie ważne wyjebane na świat nic nie czułem jak socjopata jebany morderca. Jesteś bez serca mówili...
Bardzo mnie ciekawi ten temat hibernacji u ludzi, która występuje jako depresja/ smutek. Z tego przeczytałem to z definicji smutek czy np. pustka jest wyłączeniem się organizmu, bo on sobie nie daję rady ze wszystkim. Może w ogóle prawdą jest, że my kochamy i często postrzegamy siebie bardzo racjonalnie. Jeśli ktoś nami mówi, że powinniśmy uwierzyć w siebie lub widzimy, że inni są radośni a my nie to się źle zaczynamy czuć. Następnie dotykamy tych naszych smutków i bez odpowiednich narzędzi tylko tkwimy w tym jako coś bardzo złego. Dla mnie najgorsze w czasie dołowania się czy depresji jest to, że zatracamy chęci do robienia/ tworzenia czegoś. Często jedynie co robimy to konsumujemy treści mindless. W ogóle to się wydaje naturalne, bo liczymy wtedy, że zewnątrz ktoś nam da siłę, bo my nie możemy znaleźć w sobie. Dochodzi anhedonia i każda treść wydaje się be. Najgorszy stan. Jako osoba z dosyć sporą chwiejnościa emocjonalną zauważam, że nie tylko się nakierowuje na smutne treści takie jak muzyka, ale interesuję się psychologią. Tylko to nie polega na tym, że szukam rozwiązań, bo często porzucam coś jak czuję w sobie zmianę lub trzeba robić ćwiczenia, które rzeczywiście działają. Chodzę na terapię i czasem się zastanawiam czy ja po prostu nie chcę zmienić swojego stanu, ale porozmawiać z kimś i opowiedzieć o swojej wiedzy/ poglądach na tematy psychologiczne. Ech. Sam doznałem odrzucenia przez przyjaciela w wieku 12 lat, przez 2 lata codziennie się spotykaliśmy i coś robiliśmy. Nagle przestało tak być. Zacząłem płakać w domu, że nie wiem co mam robić. Potem się wszystko posypało. Przestałem wychodzić na dwór. Zrezygnowałem z wielkiej pasji, czyli piłki nożnej. Nie chodziłem juz na treningi. Ech. Skutki straszne. Co do chemii w naszym organizmie i powiązaniu z depresją to tak rzeczywiście jest. Akurat sam tego doświadczyłem, że jak się zakochałem 2 lata temu to latałem tak jak kiedyś jak małe dziecko. Wszystko poszło w górę. Wyniki, chęci, motywacja, relacje z ludźmi wokół. Nauczyciele w szkole sugerowali mi, że coś ćpam. Niesamowite. Wcale się nie dziwię, że tak łatwo wpaść w uzależnienie podczas dołu. Na koniec parę zwierzeń. Cveta jest piękna. Ma taką elfią urodę. :D Z tego co zauważyłem to nagrywa rozmowy w radiu TOK FM. Chętnie posłucham. Zdecydowanie chciałbym pogadać kiedyś z kimś od psychologii tak na lajcie bez umawiania się na terapię. Karolu rób to dalej. Nawet jeśli jest spora dywersyfikacja tematów, o których nie wiesz za dużo to mi to jest łatwiej zaakceptować, bo czuję się jakoś bliżej Ciebie. Nie potrzebuje eksperckiej wiedzy. Czasem jest tak trochę, że się chce pogadać z kimś, ale mało się wie o pewnym temacie to się pyta nawet głupio. Tak luźno co mi przychodzi teraz na myśl to może, że ostatnie rozmowy to jakoś brak twoich wtrąceń o twoich sytuacjach z życia tylko więcej takich pytań pod widza typu jak w tym odcinku: "Jak rozpoznać depresję?". Czasami liczę na więcej, bo takie treści dosyć łatwo znaleźć.
@@happy_keats serio? A gdzie Ty widziałeś, żebym napisała, że tego nie wiem? W moim komentarzu nie ma niczego co wskazywałoby , że mam na myśli jakaś niedawna przeszłość.
Jak patrzę na ludzi to zadaje sobie pytanie: "z czego oni wszyscy się tak ku*wa cieszą?" Nie wierzę, że będąc dojrzałą, zdrową na umyśle dorosłą osobą można pozytywnie z uśmiechem iść prze życie pozostając jednocześnie ze sobą w szczerości. Pozytywne usposobienie i uśmiech to figura, która funkcjonuje w przestrzeni jako ta dobra ułatwiająca relację. W moim przypadku figura ta pogłębia stany depresyjne bo nie współgra ona z moimi wewnętrznymi odczuciami i refleksjami, powoduje konflikt umysł-ciało. Wole moje szczere ponure zrównoważenie niż udawane radosne wstrząsy.
Ja tez kiedyś tego nie rozumiałam. Nie wierzyłam, że można ciągle być takim pozytywnym szczerze, nie grać pozytywnego tylko naprawdę to czuć. Wydawało mi się to sztuczne i irytujące. Teraz czuję jak wywrócona na drugą stronę. Cieszę się, że żyję, że jestem zdrowa (tym bardziej, że miesiąc temu nie byłam, była groźba szpitala a ja czułam, że jestem na krawędzi życia- i tu nie chodzi o depresję, ta odeszła kilka lat temu, teraz to była fizyczna, uciążliwa choroba), że moi bliscy są zdrowi, że mieszkam w miejscu gdzie wszystko jest. Czuję się totalnie wypełniona wdzięcznością, szczerzę jak głupia i czuję w sobie moc, czuję, że dam radę. To jest dla mnie niezła nowość. Nigdy wcześniej tego nie czułam i zaczynam rozumieć na innym poziomie to, na co wcześniej tylko przewracałam oczami uznając na pierdololo. Życzę Ci kiedyś przeżycia radosnego, nieudawanego wstrząsu. Mówię to zupełnie serio. Bez żadnej ironii. To jest możliwe żeby po latach depresji si,e wyleczyć. I jednak jest sens, są kolory.
nie wymagajmy od wszystkich, żeby byli geniuszami. po to jest ten wywiad, żeby się uczyć. jakby Karol wszystko wiedział to zrobiłby wywiad sam ze sobą.
dla przykładu od jakiego momentu może być diagnozowana depresja i jak to postrzegają niektórzy psychologowie, ja od swojego psychologa usłyszałem że nie mam depresji bo chodzę do pracy i studiuję mimo że do sporej części rzeczy potrafiłem zabierać się godzinami,zrobiłem się drażliwy,nerwowy, kiepsko spałem, miałem obniżony nastrój nic mnie już nie cieszyło a do tego miałem nasilone myśli samobójcze i się samookaleczałem, ale chodziłem do pracy i na zajęcia to znaczy że nie mam depry
@Imie Nazwisko wiem wiem ;) na szczescie tamten okres u mnie minal okazalo sie ze byl to epizod bo trwal "zaledwie" 4 miesiace, teraz juz nauczony doswiadczeniem wiem ze jak to wroci to do kogo sie nie udawac ;)
chichotki, podśmiechujki, parsknięcia i te momenty ciszy ze strony gościa po wyżej wymienionych reakcjach pana Karola - mi samemu robiło się głupio... gość ekstra, redaktor nie dźwignął wywiadu moim zdaniem. no i jeszcze jedna sprawa: dopełniacz od liczby mnogiej słowa "oblicze" to "OBLICZY", nie "OBLICZ", przecież to aż kole w uszy...
Hej, wItaj w internecie. Wydaje mi się, że wszystkim w głowie pojawiły się te same myśli co Tobie. Czy słyszysz, że Karolowi również było kilka razy niezręcznie? Myślę, by móc wtrącać coś wiecej od siebie w tej rozmowie trzeba być już na tym samym poziomie wiedzy co sam gość. Świetnie skompresowane informacje w 2 godziny, pytania Karola są prowokujące dobre oraz świetne wyczucie czasu na publikacje. Zawsze plus za jakość dźwięku (!) bo nie muszę prewencyjnie zmieniać ustawień radia w aucie, żeby glosniki nie rozstrzaskaly się od basu.
Gdy człowiek sobie pomyśli, że taki świetny kanał jak Ipodermabrazja ma tylko 70 tys. subskrybentów, to można popaść w depresję. Pomóż Koralowi Pocierakowi w walce z tą chorobą i zasubskrybuj ten kanał.
Przegląd "Does mindfulness meditation improve anxiety and mood symptoms? A review of the controlled research.", podkreśla, że nie ma jednoznacznych dowodów na pozytywny wpływ mindfulness na stan depresyjny.
Dlaczego po 3 latach już leżę w łużku nic nie mogę robić straciłam wszystkie zdolności terapełtycznej i całkiem nie mogę spać,nigdzie nie chodzę nie mam już siły,brak apetytu.choruje też na epilepsję,niedoczynność tarczycy,zaburzenia głowy psychiatrycznej,i doszła depresja….
Mialem to napisac, pod filmem z Anna Dymna, ale tu tez pasuje, bo rozmawialem o tamtym filmie z Psychoterapetka, ze ja mam dwpresje, a nic mi sie takiego strasznego nie dzieje, a tam jest czlowiek niczym nie rusza poza galkami ocznymi oddycha przez respirator a jest szczesliwy, co wprowadza troche w poczucie winy, w sumie dobry zabieg tam poglebiasz depresje a tutaj naganiasz klienteli na psychoterapie
Mam 21 lat, zaburzenia lękowo depresyjne i nie mam matury. Na te zaburzenia cierpię od 15 roku życia, w dodatku od urodzenia choruje na mózgowe porażenie dziecięce. Myślałem o założeniu kanału na RUclips, w myśl zasady : "Jeśli się na czymś nie znasz to coś zrób". Ale nie mam do tego siły ani odwagi, boję się żyć, życie jest straszne. Codziennie jak wstaję, czuję się jak żyjący z szlabanami w okół. Nie chcę tego, chcę żyć. Mam dosyć ! Chciałbym iść na studia, na coś związanego z fizyką teoretyczną, bardzo lubię ten przedmiot, ale fizyka nigdy mi nie szła. Maturę zdałem rok temu na okropnym poziomie, więc chciałbym poprawić wszystko poza angielskim, a miałem trzy rozszerzenia. Ciągle będę mieć z tyłu głowy tę fizykę, chciałbym iść na Uniwersytet Łódzki bo Warszawa jest za blisko rodziców, wyprowadzić się i dać sobie radę. Mam poczucie zmarnowanego życia i chciałbym go spróbować, bo czego tu się bać jak nigdy nie żyłem ? Mam też taki problem, że nie mam żadnych wartości, nie wiem nawet czy się kiedykolwiek uczyłem tak po IV klasie podstawówki, chciałbym się tego dowiedzieć by sprawdzić czy moje życie nie było aż tak zmarnowane. Jak to zrobić ? Ciągle wątpię, nie chcę być tą szmatą, która nagle się ocknęła, że trzeba się uczyć. Później jak skończę tę fizykę, to chciałbym iść na produkcję filmową. Teoretycznie mógłbym iść na rok zerowy, na jakąś prywatną uczelnie, ale takie coś kosztuję 3000 zł, a ja nie pracuję bo rodzice zmusili mnie do renty. Nie mam siły ani odwagi odpalić zrzutki. Pozdrawiam.
Wczoraj i dzisiaj w drodze na uczelnie słuchałem rozmowy z Panem Kammelem, tam wspominałeś o rozmowie z psychoterapeutą... skończyłem słuchanie, otwieram youtube i jest... dodane minutę temu, przerażające :o
Mam problem z nadmierną sennością, nigdy się z tym u nikogo innego nie spotkałem, lekarze mówią że powinienem się cieszyć. A ja uciekam od życia w spanie.
Jeżeli to nie narkolepsja czy inne ciężkie choroby to polecam ,Dlaczego śpimy?, dr Mathew Walker plus testy na alergię I nietolerancje pokarmowe ok 80zl za ogólne.
Niestety umęczyłam się okropnie, mimo zainteresowania psychologią, tematem depresji, mając własne doświadczenie i podstawową wiedzą na jej temat. Sposób tłumaczenia pani Cviety doprowadza mnie do rozpaczy, mam wrażenie, że niepotrzebnie trzyma się żargonu fachowego albo inaczej nie umie tego powiedzieć, jest to tak niekonkretne i jeszcze taaaak wolno cedzone, tak bez eneeeeergiiiii, że sama co chwilę gubi się we własnych myślach, traci wątek. Tak na chybił trafił wybrałam sobie jedną myśl z tej rozmowy od 1:23:24 do 1:24:21 i spróbowałam zapisać to, co pani Cvieta powiedziała, wyszło wg mnie lanie wody na ponad 150 słów, które można zawrzeć w 1/4 i nie jest to wyjątek, wiele razy powtarza się w trakcie całego wywiadu. A tak się cieszyłam na posłuchanie podcastu prowadzonego z panem Stawiszyńskim, ale chyba się boję. Temat ważny, potrzebny, interesujący, ale te 2 godziny po raz pierwszy mnie tak strasznie znużyły.
Auuu Mam depresję od prawie 5 lat, od 2-3 zrobiło się bagno, czasami moje myśli są tak straszne, że pomimo, że nic nie chcę robić to ubieram się i wychodzę i po prostu idę, byle nie myśleć, nie wiem po co walczę. Wczoraj przebiłem straszny mur, pierwszy raz od 5 lat powiedziałem komuś o mojej chorobie. ,,To nic takiego, musisz tylko zacząć coś robić, przesadzasz.". Stwierdził, że będzie mi pomagać, poczułem, że dam sobie radę. A dzisiaj, on nie miał czasu, ja miałem potwornego doła, napisałem do jedynej osoby, do której mogę napisać, bo znamy się bardzo dobrze, ale tylko przez internet. Zostałem odrzucony, to tak cholernie bolało. To jest smutne, że staram się coś robić, ale w końcu dochodzę do tego, że nie mam dla kogo. Pozdrawiam :)
Koniecznie znajdź dobrego terapeutę i od razu umów się na wizytę- jeśli nie ten terapeuta to inny! Mi bardzo pomaga terapia i jeszcze długa droga, ale widzę nadzieję na rozprawienie się z tym co mi zatruwa życie!
Chciałbym żeby to było takie proste, niestety nie ma środków na prywatnych lekarzy, a tych z NFZ się nie doczekam. Dlatego małe kroczki, dożyć do kwietnia, pójść na wizytę do psychiatry i on mi powie co dalej.
Ludzie, którzy nie przeżyli tego czym jest "choroba duszy" nigdy tego nie zrozumieją. Nie wiedzą, czym jest stan permanentnej żałoby. Niestety, ale CZARNY HUMOR, który faktycznie bawi wymaga dużej dozy wyczucia i inteligencji. Tutaj nie ma, ani jednego, ani drugiego.
A ja chciałam napisać o moim doświadczeniu z psychiatrą z NFZ... więc ten szczegółowy wywiad, który ma pomóc w diagnozie w moim wypadku ograniczył się do 5, może 10 minut. Dosłownie. W bardzo zwięzłych słowach powiedziałam mniej więcej co mi jest, pan doktor powiedział, ze artyści tak mają i że tu mam receptę. Leki przepisał mi dobre (bo działają)i refundowane, więc spoko, ale ten wywiad to była jakaś kpina... ale z drugiej strony... kompletnie mu się nie dziwię. On przyjmuje tylko 2h dziennie. A chorych, którzy potrzebują wizyty są dziesiątki. Nie wszystkich stać na prywatnego psychiatrę, który bierze od 100 zł w górę... no i na pierwszą wizytę czekałam prawie miesiąc.
Ta pani przypomina mi inną panią psycholog, u której byłam i nie zrobiła dla mnie zupełnie nic. Podobna jest nie tylko z wyglądu, ale i zachowania i sposobu mówienia. Próbowałam opowiedzieć, co się dzieje, czasem lekko żartując (to mi pomaga), ale pani miała grobową, ciągle zmartwioną minę i tylko powtarzała to, co ja mówiłam, zamiast "popchnąć" mnie do nowych wniosków. Nie znoszę takich ludzi bez energii, "poprawnych politycznie" za wszelką cenę, w ogóle nie złapałyśmy płynności w rozmowie i często były momenty ciszy, kiedy ja zakończyłam swoje, a ona nie wiedziała, co powiedzieć lub zapytać. Masakra.
Wiem co czujesz, też miałam do czynienia z dwoma takimi paniami i właśnie już w pierwszych kilku minutach słuchania Pani psycholog odniosłam bardzo podobne wrażenie. Ale ludzie w w komentarzach piszą, że ta Pani to bardzo dobry psycholog, profesjonalista, więc się zainteresuje tematem😁👌
@@nosiema9703 To nie jest żadna Pani psycholog. To absolwentka filozofii, promowana przez swojego męża - znanego dziennikarza. W Polsce nie ma ustawy o zawodzie psychoterapeuty, więc tej Pani nie tylko wolno "leczyć", ale i występować w takich programach w charakterze ekspertki.
@@justynaopinska5150 Szanowna Pani, Jestem psychoterapeutką, ukończyłam 4-letnie Studium Psychoterapii w Laboratorium Psychoedukacji, ośrodku posiadającym rekomendację Sekcji Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychologicznego oraz atest Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Tak, oczywiście, psychoterapeuta to nie to samo, co psycholog.
@@cvetadimitrova4442 Szanowna Pani, wiem, że jest Pani psychoterapeutką - nie kwestionuję tego. Jest nią Pani, ponieważ brak regulacji prawnych dotyczących zawodu psychoterapeuty, pozwolił Pani na ukończenie kursu i prowadzenie działalności, mimo, że nie jest Pani psychologiem ani psychiatrą. Jest Pani również osobą bardzo oczytaną, podejrzewam zatem, że o wątpliwej wiarygodności Polskiego Towarzystwa Psychologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego również Pani czytała. Jest Pani zapraszana jako ekspertka wypowiadająca się na tematy medyczne, chociaż nie jest Pani ani psychologiem ani lekarzem, co wzbudza moje wątpliwości i co może wprowadzać w błąd, sądząc po licznych komentarzach "pani psycholog to", "pani psycholog tamto".
Primo. Komentarze komentarzami. Ludzie nie rozróżniają psychiatry od psychoterapeuty, czy psychologa, równie dobrze mogą nazwać p Cvetę krzesłem lub hydraulikiem. To niczego nie wnosi do dyskusji, jak ją pojmują. Secundo. Twoje tezy pachną Witkowskim. O ile wiem, jest debata od lat, na temat regulacji zawodu psychoterapeuty. Nie jest powiedziane, że tylko psycholog powinien nim zostać. Trzeba jeszcze przedstawić argumenty za/przeciw, bo to nie jest rozsądzone, że profesjonalny=psycholog. Podsumowując, wszystko sprowadza się do tego, żeby zauważyć różnice między psychologia a psychoterapia. Ludzie terapeutów potocznie nazywają psychologami i później, gdy okazuje się, że terapeuta jest np filozof albo informatyk, to myślą, że tylko mądrzy się i jest taka podrobką. P Cveta wypowiada się głównie w sprawie psychoterapii jako ekspert i ma pełne prawo to czynic, bo jest ekspertem, mimo że nie jest psychologiem. Wypowiada się też na tematy związane z psychiatria, społeczeństwem i ma prawo to czynic, na własne ryzyko. Mądry widz, to przygotowany widz, trzeba wiedzieć kim jest terapeuta, zanim się takie filmy obejrzy i umieć rozdzielić, kiedy p Cveta jest w roli eksperta, a kiedy dzieli się swoimi cennymi refleksjami.
Fajny temat, kompetentny rozmówca ale prowadzący słabiutko. Mimo sympatii powinieneś się przygotować do tematu lub przynajmniej nie przeszkadzać. Poza tym dobrze zrobiony materiał
Wartościowa rozmowa. Ale prowadzący co chwilę zadaje głupie prześmiewcze pytania, które mam wrażenie wybijały Panią z rytmu wypowiedzi. Totalny brak wyczucia. Zwłaszcza że temat raczej poważny. A nie rozmowa o dupie marynie... .
nigdy nie byłam zdiagnozowana. nigdy nie byłam u psychologa, chociaż wiem, że powinnam. profilaktycznie bynajmniej. nie mam pojęcia co napędza to koło mojego smutku, nie znam głównej przyczyny mojego stanu. nie wiem czy mam depresję, przecież nie jestem lekarzem, aby się diagnozować. od początku dorastania moje dni przyćmiewa doza samotności, odosobnienia, melancholii. już nie pamiętam czy mogłoby wydarzyć się coś strasznego, abym popadła w taki stan. może to część mojej osobowości? później aż do teraz jest coraz gorzej. widzę sens cierpienia, odczucia pozytywne widzę pejoratywnie. nadal się śmieje, uśmiecham, chodzę do szkoły itd, jednak jakby zostawić mnie samą każdy zobaczyłby jeden wielki smutek w moich oczach. bardzo dużo myślę, czytam książki o tematyce powodującej mój stan, oglądam filmy bazujące na śmierci, lękach, fobiach, uzależnieniach. odżywiam się niezdrowo, mało się ruszam. żyje w tym stanie od dawna i nie wiem jak go klasyfikować
@Imie Nazwisko przydałby mi się psycholog, ale nie chce zawracać głowę mojej mamie, którą tak ma już na karku. jeżdżę do jednego lekarza regularnie od kilku lat i mama wydaje kupę pieniędzy w moim leczeniu. jak jeszcze jej dowalę psychologa to będzie gorzej. mówiłam jej o moich problemach, ale zbyła je tłumacząc, że nastolatki tak się czują i to minie. tylko że widzę właśnie sens w tym cierpieniu, trudno żeby minęło samoistnie. wyobrażam też sobie wizytę u psychologa. ryczalabym jak bóbr bo otwarcie się zawsze przychodzi mi z morzem łez
@@missmisery260 Może jeśli nie prywatnie to chociaż spróbuj przekonać mamę do wizyty na NFZ. Moi rodzice też zbywali temat, który zaczął się na poważnie w okolicach gimnazjum i w ten sposób walczę z depresją i fobią społeczną od 14 lat. Sama z pomocą znajomych ogarnęłam terapię i leki dopiero na studiach. Część spotkań z psychologiem rzeczywiście polegała na płakaniu od początku do końca, ale to też się czasem przydawało, takie wypłakanie części rzeczy z siebie. Na pewno to wszystko wymaga czasu i nie trzeba bać się łez. Ja żałuję, że rodzice zbagatelizowali temat i straciłam kilka lat. Trzymaj się.
Panie Karolu, zapewne ma Pan listę osób które chce Pan zaprosić długości mniej więcej , więc propozycje moga być na darmo. Jednak chciałbym zaproponować zaproszenie Marcina Popkiewicza, który bardzo mądrze i ciekawie mówi o zmianach klimatu - i żeby nie było - ma swój kanał na YT :D
Rzeczywiście, współczesne kryteria diagnozowania depresji odbierają czlowiekowi prawo do smutku. i rozpaczy, a przecież to ludzki i naturalny sposób radzenie sobie z cierpieniem po stracie
@@lukran2015 Tego nie kwestionuję. Psychoterapeutą w tym kraju może być każdy, kto skończy kurs. Pani Dimitrova skończyła taki kurs, ale nie jest psychologiem ani lekarzem, tylko absolwentką filozofii. Wolałabym wywiad z lekarzem, który ma doświadczenie w leczeniu depresji. Czy Pani psychoterapeutka Dimitrova ma na koncie chociaż jeden wyleczony przypadek?
Świetny materiał. dałem suba i lubie oglądać Twoje długie filmy. Dziękuje też Pani psycholog ( nie dość że mądra to jeszcze piękna ) Nie każdy jest jak John Rambo i trzeba sobie to uświadomic. A tak w ogóle to on też chyba miał depresje, co wypłynęlo pod sam koniec filmu???
już rozumiem dlaczego Radiohead na ostatnim albumie, który od początku do końca jest depresyjny, a motywem przewodnim jest "zjebałem", znalazł miejsce na utwór The Numbers opowiadający o globalnym ociepleniu
Wypowiedź: 22,54 min.. Zabolało mnie to - ten wyśmiewny sposób traktowania książek i księgarni (przędobylskie). Zrobiło mi się smutno i przykro, bo wiele z tych książek pomogło wielu ludziom i może dzięki nim, trafili kiedyś do właściwego lekarza - specjalisty. Przede wszystkim do pana kieruję tą uwagę to hejt księgarni i tego typu książek. Cześć.
2:11:17 - i bardzo dobrze, że nie chcą, żeby państwo ingerowało w ich życie, bo mogłoby być jeszcze gorzej. Skąd w ogóle założenie, że państwo mogłoby/powinno tu pomóc? Bo dałoby tym ludziom cudze pieniądze?
Po co Paciorek podejmuje się tematów (bardzo poważnych) o których nie ma najmniejszego pojęcia? Szkoda, bo zaproszeni goście ciekawi, a przez to pajacowanie sami kiepsko wypadają w tych wywiadach. I t to twierdzące "yhm i no jasne" - zwariować można..
Sorki ale prowadzacy wogole nie przygotowal sie do rozmowy i non stop jakis gupi usmieszek albo smieszki , babka swietnie mowi , zna sie na rzeczy.Ogladam to tylko ze wzgledu na ja a nie na tego prowdzacego co glupio sie smieje do wszystkiego .Temat jak dla mnie bardzo wazny wiec moze troche pokory .Nie wiem skad masz tyle subow pewnie na jakis glupich wywiadach
Pozwolę sobie na długi komentarz.
Walczę z depresją od pewnego czasu. Jak się okazuje, żyję z nią prawdopodobnie od kilku ładnych lat. Jeszcze gorzej, gdy występuje ona razem z jakąś fobią społeczną - potrafi to zrobić z człowieka papkę mentalną i nieść daleko idące konsekwencje.
Na podstawie moich doświadczeń dochodzę jednak do paru ciekawych wniosków. Po pierwsze społeczeństwo nadal nie jest gotowe, by zrozumieć czym jest depresja (miasto, wieś - nie ważne). Pomijając już kwestie takie jak to, że trudno pojąć, iż ktoś może dosłownie cierpieć i być życiowo bezradny bez wyraźnego zewnętrznego powodu, spotkałem się z opinią, wypowiedzianą zupełnie na serio, że depresja nie istnieje, iż jest to wymysł. To zaś prowadzi do tego, że trudniej dopuścić myśli o depresji do siebie (albo wmawiać sobie depresjoodporność) i szukać pomocy. Zwłaszcza, jeśli takie głosy pojawiają się w bliskim otoczeniu.
Druga kwestia - zrozumienie samego siebie. Duży problem miałem z pojęciem tego, co się we mnie dzieje, dlaczego postępuje tak a nie inaczej (durne decyzje pod wpływem bezsilności czy lęku), dlaczego przez ostatni rok nie zrobiłem nic dla siebie - rower, gitara, aparat czy majsterkowanie - wszystko poszło w odstawkę, dlaczego podejmowałem głupie decyzje kierując się irracjonalnym strachem przed odrzuceniem i bałem się mówić o moich problemach? Dlatego tak ważne jest, by zrozumieć samego siebie, a z tym przeważnie może pomóc dopiero psychiatra lub psychoterapeuta.
Dochodzi jeszcze kwestia tego skąd się depresja wzięła i do czego prowadzi. Po prostu widzę, że może ona zataczać coraz większe kręgi na zasadzie: problem (złe dzieciństwo, utrata kogoś, traumy, stres, itd.) -> depresja -> większy problem spowodowany skutkami depresji -> silniejsza depresja -> kolejne problemy -> pogłębienie depresji -> itd. Aż do momentu, kiedy znajdziemy się w sytuacji pozornie bez wyjścia i pojawią się np. myśli samobójcze.
Podsumowując krótko - depresja to straszna szmata, która bardzo zmienia człowieka. Nikt kto z nią nie zmierzył nie jest w stanie pojąć tego, jakie spustoszenie potrafi zrobić w człowieku. Dlatego tak ważna jest by uświadamiać ludzi, że to choroba jak każda inna i do tego ciężka. Teksty typu "depresja nie istnieje", "weź się w garść", "zajmij się czymś", "stałeś się dla mnie zimny" czy też posądzanie o złą wolę są dosłownie kopaniem leżącego. Depresja jest chorobą śmiertelną i często niestety jest tak, że ktoś musi zamknąć oczy, żeby jego otoczenie oczy otworzyło. Jednak wtedy jest już za późno…
Na szczęście daję radę. Tego życzę też wszystkim zmagającym się, a tym, co mają kogoś z depresją w otoczeniu polecam choćby powyższą rozmowę, czy zaczerpnięcie wiedzy z jakiegokolwiek innego wiarygodnego źródła.
Pozdrawiam! :-)
Ogromny Problem jest z myśleniem, że ludzie podejmują decyzje intencjonalnie choć decyzje są wypadkową wielu czynników. No i z myśleniem, że jak się chce to można droga otwarta do sukcesu czy szczęścia zawsze bez względu na okoliczności czy przeciwności
Nie mam pewności o jakim społeczeństwie tutaj mówimy, ale ludzie (przynajmniej znacząca większość) ma to do siebie, że wnioski wyciągają dopiero po fakcie... i tyczy się to nie tylko tematu depresji. Napisałbym, że "Polak mądry po szkodzie", ale wypadałoby już skończyć z odgrzewaniem, bez końca, klasycznych stereotypów - takie podejście nie ogranicza się do Polaków. Może to niewielkie pocieszenie, ale z każdym takim materiałem wzrasta wśród ludzi świadomość tej tematyki, mniej lub bardziej. Oczywiście są też ludzie którym wygodniej jest pozostać w swojej strefie ignorancji... takowych polecam zostawić samym sobie, bo szkoda głowy na walenie w mur :)
Mnie się wydaje, że społeczeństwo jest w stanie zrozumieć czym depresja jest, tylko że nie chce. Dlaczego? Ano dlatego że przyznanie się do takiej wiedzy niejako podświadomie nakłada na wiedzącego odpowiedzialność społeczną za kondycję chorego. Ta odpowiedzialność rozmywa się w świadomym przyznaniu do niewiedzy. Coś na zasadzie "nie gotuję, bo nie umiem", "matematyka to dla mnie czarna magia". Marzy mi się urządzenie pozwalające zasymulować w umyśle każdej osoby stan depresyjny, przynajmniej na kilka minut, to mogłoby rozwiązać problem braku wiedzy.
Jak wygląda u ciebie kwestia snu jeśli można? Czy po przebudzeniu stan depresji czy leku jest pawilony czy zmniejszony? Czy łatwo zasnąć? I czy sen trwa ponad 7 godzin bez wybudzen?
Zyczę siły i zdrowia, pozdrawiam Cię.
Ta Pani ma przepiękny i aksamitny głos … miło się jej słucha …🥰
Wydaje mnie się , że w pewnych momentach Pani Cveta męczy się tym wywiadem, Pan Karol nieprzygotowany na takie ciężkie tematy i te śmieszki wręcz odpychają- wydaję się, że nie tędy droga..Więcej przygotowania by gość mógł czuć się bardziej komfortowo.
dokladnie o tym samym mialam pisac :)
No, momentami denerwuje naprawdę
Karolu - ogromny plus za poruszenie tego tematu, ale odniosłam wrażenie że Cię on trochę przerósł. Podoba mi się to, że ten format to zderzenie dociekliwego laika ze specjalistami, jednak widać, że ten temat zupełnie Cię nie dotyczy i nie ogarnąłeś tego co mówiła pani Cveta. Mówię z perspektywy osoby chorującej 17lat z moich 31 i głosu "praktyka" w tej rozmowie mi zabrakło. Pozdrawiam, mimo mojej lekkiej krytyki - ogromny szacun :)
COS Z AUTOPSJI< BEZ AUTORYTETU...
Twilem w Depresji latami.....
Każda szkoła psychoterapii mówi Ci co innego, pomimo schematu Myśli - Uczucia - DZiałanie.
Problem w tym ze psychologia rozładowywuje napiecie a nie zajmuje się Duchowoscią
Problem w tym, że psycholodzy leczą na podstawie artykułów, książek, które ktoś wydaje w Oxfrod, Cambridge... Przepisują leki, których sami nie biorą, a nawet czesto mowia o czyms, o czym sami nie mają do konca pojęcią, diagnozuja zgodnie z testami - stygmatyzują Cię, etykietyzują, a potem kolejny psycholog, czas ucieka i od nowa... przepisuja jakies tabletki...
Problem w tym że żyjemy w systemie, który swą nauką, książkami, filmami...
robi nam z głów pranie mózgu.
Problem w tym że wyznajemy zasady Autorytetów.
Problem w tym że nie zadajemy sobie pytań - skąd naprawdę pochodzimy i dokąd zmierzamy.
No i problem też w tym, że nikt z Autorytetów nie mówi Ci o ŁASCE.
Mnie nikt z ludzi nie wyleczyl z hazardu, nerwicy ani depresji.
Grałem nawet by mieć na terapię... Z perspektywy czasu wydaje się to nawet śmieszne.
:)
Czy chcesz być naprawdę uleczony? - pyta Jezus.
Od założenia świata mówi to samo ( Nie mylić z Watykanem!),
bez psychologicznych trików.
Pozdrawiam
P.s - Polecam przejrzeć kanal, oraz zobaczyć krótkometrazowe filmy
1) Dusidło
ruclips.net/video/duz4Oh07NA8/видео.html
2) Ostatnia kropla.
ruclips.net/video/zwKbSKes17U/видео.html
Z życia wzięte.
CIężko się sluchalo Karola w tym wywiadzie i chyba to pokazuje ogrom skali problemu nierozumienia depresji. Jezeli prowadzący (w innych wywiadach tego problemu nie ma) nie jest w stanie zadać pytania ktore nie zakonczy sie wyjasnianiem kolejnego stereotypu przez panią Cvete
Kladę się do łóżka, gaszę światło, odpalam rozmowę i za kilka chwil smacznie śpię. Pani ma super uspokajający głos i zupełnie nieważne o czym mówi.
O depresji można wiele mówić i to dobrze. Jednak dla mnie prawda jest jedna - kto tego nie doświadczył, nie zrozumie, choćby bardzo chciał. Dlatego tak ważna i jednocześnie deficytowa jest empatia w dzisiejszym świecie.
Temat poważny. Bardzo ciekawy. Być może oglądają go osoby w depresji, dlatego warto, aby prowadzący nigdy nie bagatelizował tematów poważnych. Poza tym super! Dziękuję za to nagranie.
Tak choruje na depresję i ogladam.
Jedyny kanał na yt gdzie jak widzę 2 godziny nagrania to się cieszę że tyle ogladania, a nie przerażam że tak długo😂 dobrą robotę robisz Karol😉
dzięki! :)
Jako osoba, która co roku zmaga się z depresją sezonową i bez przyjmowania wysokiej dawki witaminy D ma problem z przebrnięciem przez jesień i zimę, czuję się trochę urażony Twoją reakcją na tę przypadłość Karolu. Taka jedna uwaga, bo poza tym to jeden z moich ulubionych wywiadów do tej pory, a pani Cvety słuchało się świetnie.
Tak, Karol zupełnie nie czuje tematu. Niby wie, ale jednak...
Ja tez mam problem teraz na zime i poczatki wiosny,bardzo jest ciezko .Czasem boje sie ,ze z tego nie wyjde i to mnie przeraza.
@@kg6962 Ale to jest cudowne w tym wywiadzie. Wszyscy niby wiemy, ale tak na prawdę to nie do końca. Zanim trafiłam na ten film, 3 razy badałam tarczycę, oglądałam inne filmy o depresji i byłam przekonana, że to nie mój problem. A tu? Pierwsze 10 minut przekonało mnie, żeby umówić się do lekarza (jedna z najlepszych decyzji w zyciu). Moim zdaniem, gdyby Karol nie obnażył swojej niewiedzy w tym filmie, Pani Cveta nie miałaby szansy tak dobrze wytłumaczyć tematu.
Temat bardzo potrzebny, poważny i oczekiwany przez wiele osób chorujących w samotności na depresję, ale pańskie zachowanie Panie Karolu! Kompletnie nie przygotował się Pan do tematu, proszę się nie obrazić ale jak tak na to patrzę to powiem że pańskie zachowanie, reakcje w rozmowie były : głupkowato - wesolkowate momentami. A zaprosił Pan osobę imponująco inteligentną, z przyjemnością chciałabym kiedyś trafić na takiego terapeutę. Pozdrawiam
Najlepszy filmik o depresji, jaki widziałam. Dziękuję, zmieniliście moje życie, mówiąc o mniej typowych i stereotypowych objawach.
Jestem zaskoczona tak niskim poziomem sposobu poprowadzenia wywiadu. Gość wyjątkowo kompetentny, z szeroką wiedzą, czego niestety w tym temacie nie można powiedzieć o prowadzącym. Momentami czułam się zażenowana.
Dziękuję za ponad 2 godziny spędzone w miłym towarzystwie :). Pani Cveta ma naprawdę bardzo dużą wiedzę i uroczą osobowość. Z chęcią oglądnę kolejne filmiki z jej udziałem. Poczucie humoru Karola bardzo mi się podoba.
Uwielbiam tę Panią! Słucham zawsze w TOK fm i bardzo mi pomaga. Łapka w górę i biorę się za oglądanie
Tą panią.
@@kantallive tą panią (kim, czym?) to można przyciągnąć uwagę widzów. Uwielbiać można tę panią (kogo, co?).
Tak. Depresja jest kur... czarno - biała. Tkwiłem w niej latami.
Każda szkoła psychoterapii mówi Ci co innego, pomimo schematu Myśli - Uczucia - DZiałanie.
Problem w tym ze psychologia rozładowywuje napiecie a nie zajmuje się Duchowoscią
Problem w tym, że psycholodzy leczą na podstawie artykułów, książek, które ktoś wydaje w Oxfrod, Cambridge... Przepisują leki, których sami nie biorą, a nawet czesto mowia o czyms, o czym sami nie mają do konca pojęcią, diagnozuja zgodnie z testami - stygmatyzują Cię, etykietyzują, a potem kolejny psycholog, czas ucieka i od nowa... przepisuja jakies tabletki...
Problem w tym że żyjemy w systemie, który swą nauką, książkami, filmami...
robi nam z głów pranie mózgu.
Problem w tym że wyznajemy zasady Autorytetów.
Problem w tym że nie zadajemy sobie pytań - skąd naprawdę pochodzimy i dokąd zmierzamy.
No i problem też w tym, że nikt z Autorytetów nie mówi Ci o ŁASCE.
Mnie nikt z ludzi nie wyleczyl z hazardu, nerwicy ani depresji.
Grałem nawet by mieć na terapię... Z perspektywy czasu wydaje się to nawet śmieszne.
:)
Czy chcesz być naprawdę uleczony? - pyta Jezus.
Od założenia świata mówi to samo ( Nie mylić z Watykanem!),
bez psychologicznych trików.
Pozdrawiam
P.s - Polecam przejrzeć kanal, oraz zobaczyć krótkometrazowe filmy
1) Dusidło
ruclips.net/video/duz4Oh07NA8/видео.html
2) Ostatnia kropla.
ruclips.net/video/zwKbSKes17U/видео.html
Z życia wzięte.
Jak zaczelam tego ogladac czulam sie jakby ta Pani opowiadala detalicznie moje zycie z ktorym sie borykam od roku. Dotknelo mnie jakie mam problemy ze soba, i ciesze sie ze ktos potrafi jakdokladnie to opisac.
Nie jesteś sama :)
Drogi Karolu :) Piszę jako fanka osoba która z przyjemnością ogląda Twój kanał lecz kolejny raz gdy rozmowa dotyczy jakiegoś tematu medycznego mam wrażenie,że sam nie do końca zgłębiłeś temat aby dobrze "popchnąć" tą rozmowę do przodu. W przypadkach innych tematów i osób często mam wrażenie ,że to się broni i jest Twoim atutem bo rozmowy płyną i są Twoje spostrzeżenia i innych osób i nadaje to naturalności ale medyczne tematy mają trochę inną specyfikę i naprawdę sądzę,że wprowadzenie ładu w takich rozmowach pozwoliłby dowiedzieć się więcej, wykorzystać potencjał gościa (a tutaj nie został on wykorzystany w moim odczuciu ) i nie dryfować,powtarzać się itp. itd. a dla oglądających byłoby przyjemniejsze w odbiorze. Jeżeli potrzebowałbyś pomocy w znaleźieniu wiarygodnych, wartościowych i przystępnych materiałów do tematów medycznych polecam się serdecznie :) Powodzenia w kolejnych odcinkach
A właśnie że mogło by nie pozwolic dowiedzieć się więcej bo osoba chora i tak jest zainteresowana tematem, a mysle że audycja była głównie dla mas aby mogły poznać choć trochę temat I świat chorych osób A nie szukają tu pomocy. Niestety ale jak goście od psychologii i psychiatrii będą podchodzily do publiki jak do pacjenta nudno i melancholijnie bo to poważniejsza sprawa. Efekt będzie taki że większość ludzi zostawi film po 15 minutach i w społeczeństwie nie dużo się zmieni w zakresie wiedzy. Widać to zresztą po wyniku filmu, niestety bardzo niskiego jak na ważny temat.
Pan Karol się nie popisał - zadaje "dziwne" pytania
świadczące o totalnej nieznajomości tematu, śmieje się nietaktownie, widać, że zupełnie nie rozumie o czym mowa. Słucha jak bajki o żelaznym wilku 🙄
To jest dobra rozmowa z super gościem. Oby więcej takich!
Może kiedyś ponowny wywiad z tą Panią na temat stanów lękowych? Leczę się na to od lat, raz jest lepiej, raz jest gorzej, ostatnio wylądałem na 6 tygodni w szpitalu psychiatrycznym, nie mogąc sie pozbierać z lękliwych drgawek i płaczu na podłodze... Chętnie bym czegoś budującego posłuchał :P
Przyszłam tutaj z Spotify, aby zostawić like i powiedzieć, że świetna robota 💜🙌 Proszę o więcej 💐♥️
Dzięki za mądry przekaz nam schizofrenię i odeszła mi najbliższą osobą niedawno biorę leki wiem że muszę walczyć pani psychiatra pomaga wierze i to mnie podnosi na duchu
Karolu, dziękuję za ten temat! Chętnie posłucham
Piękny uspokajający głos
Super gość. Mądra osoba z pięknym głosem.
Nie podoba mi się dziwne zachowanie prowadzącego.Skad te podsmiewynia?Pusty śmiech niewiadomo z jakiego powodu....Pani ,pełen profesjonalizm. Dziękuję. Temat ważny,potrzebny,bardzo aktualny.
Kocham te wstawki po angielsku, czuje się taki światowy :3
Jestem jeszcze przed odsłuchem, ale już się boję. Wiem na jakie reakcje stać Karola a temat jest dosyć wrażliwy. Mam nadzieję jednak, że się pozytywnie zaskoczę :)
Aktualizacja: Ok, nie było tak źle.
super wywiad, więcej takich tematów, czekam na obiecaną rozmowę z psychiatrą Karol :D
Ciągle za mało mówi się o roli jedzenia/diety w depresji. Niedobory witaminy D, witamin z grupy B, zaburzenia metylacji, zniszczony słodyczami i tłuszczami trans mikrobiom jelitowy i wiele innych. Można i kilka lat dyskutować o problemach/traumach z najlepszym terapeutą, ale rozmową jelit się nie wyleczy ani kwasów tłuszczowych w mózgu nie uzupełni. Osoba ze zdrowymi jelitami i dobrze odżywionym mózgiem ma dużo mniejsze „szanse” na zachorowanie na depresję. Mówi o tym m. in. Mark Hyman, który nakręcił film Broken Brain.
to prawda!
Jeszcze probiotyki 😏 a co do kwasów tłuszczowych - wystarczy olej lniany budwigowy
Właśnie to samo pisałem bo dopiero oglądałem. Ani słowa o nietolerancjach pokarmowych i zaburzeniach snu, prowadzących pośrednio lub nie, do depresji.
Zacząć od badań laboratoryjnych.
@@paulinasanecka802 probiotyki mogą prowadzić do przerostu flory bakteryjnej I tym samym powodować zaburzenia wchłaniania witamin itp. Później trzeba antybiotyki na zmniejszenie, A później probiotyki na odbudowę i tak w kółko.
Wystarczy zdrowo się odżywiać.
Polecam także ,dlaczego śpimy, matthew walker
I test na nietolerancje pokarmowe do 100zl w każdym laboratorium. Ig4 szczególnie
Drogi Karolu, nie oczekuje od tej rozmowy zbędnego patosu, ale nie rozumiem tego podsmiewywania się co jakiś czas, zwłaszcza kiedy gość tłumaczy zagadnienia, o które sam dopytujesz. Rodzi to wrażenie "wysmiewania" tych zagadnień.
Jego bardziej interesuje ta pani niż temat stąd nerwowe podśmiechiwanie.
Karol też człowiek
Kurde nie, jak można brać się za długi wywiad o depresji i nie poczytać o tym choćby w podstawowym podręczniku. No nie
Ostatnio mam wrażenie że te wywiady byłyby lepsze gdyby prowadzący w ogóle się nie oddzywał. Nie wiem co się zmieniło, ale wydaje się być coraz mniej przygotowany, coraz więcej błędów i trochę za dużo pajacowania, szkoda.
On zawsze był pajacem 😜
To jest siła tego kanału jego osobowość.
@@DawidFRF W tym przypadku słabość akurat.
Męczycie kota idźcie ponarzekać na sąsiada a nie obrażacie faceta który pewnie dostaje w dm 100 takich komunikatów dziennie i ma tego serdecznie dosyć. To też człowiek
Anielski głos. Po godzinie przysnąłem, ale nie dlatego że było nudno, wręcz przeciwnie a mimo to... Dziękuję.
Co do youtuba zgadzam się w 100%! Sama się zastanawiam czy to nie uzależnia, oprócz tego że można czerpać wiele ciekawych treści. Nie muszę wyciągać ciekawych informacji na spotkaniu z kimś przy piwie wieczorem i też nie mam dostępu do aż tylu osób, a w Internecie ktoś robi to za mnie w wywiadach. Mogę to włączać i wyłączać w każdej sytuacji w ciągu dnia i jest to spersonalizowane pode mnie. Czasem próbuje nie korzystać przez kilka dni i wtedy odczuwam pustkę- jakby syndrom odstawienia. :D
Jak można tak przerywać drugiej Stronie? Masakra. Podziwiam, że Rozmowczyni nie wyszła w połowie.
Ale ładna Pani Psychiatra. Pozdrawiam. A Karolu obejrzałem przez ostatnie dni chyba z 5 pełnych twoich wywiadów. Oby było więcej...
Mam tak aktualnie ( historia choroby to kilkaset stron ) że wzrost masy ciała jem kompulsywnie lęki przed przyszłością poczucie winy gówniana wartość. Wieczorami uciekam myślami w inny świat wyobrażeń bo nie mogę znieść rzeczywistości, czasami faszeruje się lekami czasami mam okres że wszystko odstawiam i wracam do działania - praca, życie w społeczeństwie z ludźmi. Miałem skrajne wycofanie na okres 2 lat zamknąłem się w pokoju albo uciekłem w świat gier komputerowych albo jeździłem do kumpli pić alkohol na imprezach i popalać marychę ( tutaj ucieczka w używki kolejne uzależnienie się mogło pojawić ) w wieku już 20 lat byłem prawie łysy przez stres nadmierne wypadanie włosów. Całkowicie rozregulowałem sobie organizm, dostałem też lęki społeczne źle się czułem pot nadmierny stres jak np. jechałem środkami miejskimi i dużo ludzi było. Były okresy powracające że na nic nie miałem ochoty żeby pograć seriale oglądać kupić sobie coś nic mi się nie chciało a czasu było aż za dużo. Czasami uciekałem w ,, spanie leżenie w łóżku i patrzyłem się w sufit marząc żeby zasnąć i się nie obudzić już. Agresje dostałem ciągłem kłótnie w rodzinie stany emocji ciągle się wahały raz żyłem jak na dopingu mogąc wszystko przez parę dni a potem spadek i zjazd totalny jak po twardych narko. Zero emocji na krzywdę czy jakieś sytuacje w rodzinie ważne wyjebane na świat nic nie czułem jak socjopata jebany morderca. Jesteś bez serca mówili...
Stary, siły i spokoju ci życzę
Bardzo mnie ciekawi ten temat hibernacji u ludzi, która występuje jako depresja/ smutek. Z tego przeczytałem to z definicji smutek czy np. pustka jest wyłączeniem się organizmu, bo on sobie nie daję rady ze wszystkim.
Może w ogóle prawdą jest, że my kochamy i często postrzegamy siebie bardzo racjonalnie. Jeśli ktoś nami mówi, że powinniśmy uwierzyć w siebie lub widzimy, że inni są radośni a my nie to się źle zaczynamy czuć. Następnie dotykamy tych naszych smutków i bez odpowiednich narzędzi tylko tkwimy w tym jako coś bardzo złego.
Dla mnie najgorsze w czasie dołowania się czy depresji jest to, że zatracamy chęci do robienia/ tworzenia czegoś. Często jedynie co robimy to konsumujemy treści mindless. W ogóle to się wydaje naturalne, bo liczymy wtedy, że zewnątrz ktoś nam da siłę, bo my nie możemy znaleźć w sobie. Dochodzi anhedonia i każda treść wydaje się be. Najgorszy stan.
Jako osoba z dosyć sporą chwiejnościa emocjonalną zauważam, że nie tylko się nakierowuje na smutne treści takie jak muzyka, ale interesuję się psychologią. Tylko to nie polega na tym, że szukam rozwiązań, bo często porzucam coś jak czuję w sobie zmianę lub trzeba robić ćwiczenia, które rzeczywiście działają. Chodzę na terapię i czasem się zastanawiam czy ja po prostu nie chcę zmienić swojego stanu, ale porozmawiać z kimś i opowiedzieć o swojej wiedzy/ poglądach na tematy psychologiczne. Ech.
Sam doznałem odrzucenia przez przyjaciela w wieku 12 lat, przez 2 lata codziennie się spotykaliśmy i coś robiliśmy. Nagle przestało tak być. Zacząłem płakać w domu, że nie wiem co mam robić. Potem się wszystko posypało. Przestałem wychodzić na dwór. Zrezygnowałem z wielkiej pasji, czyli piłki nożnej. Nie chodziłem juz na treningi. Ech. Skutki straszne.
Co do chemii w naszym organizmie i powiązaniu z depresją to tak rzeczywiście jest. Akurat sam tego doświadczyłem, że jak się zakochałem 2 lata temu to latałem tak jak kiedyś jak małe dziecko. Wszystko poszło w górę. Wyniki, chęci, motywacja, relacje z ludźmi wokół. Nauczyciele w szkole sugerowali mi, że coś ćpam. Niesamowite. Wcale się nie dziwię, że tak łatwo wpaść w uzależnienie podczas dołu.
Na koniec parę zwierzeń.
Cveta jest piękna. Ma taką elfią urodę. :D Z tego co zauważyłem to nagrywa rozmowy w radiu TOK FM. Chętnie posłucham. Zdecydowanie chciałbym pogadać kiedyś z kimś od psychologii tak na lajcie bez umawiania się na terapię.
Karolu rób to dalej. Nawet jeśli jest spora dywersyfikacja tematów, o których nie wiesz za dużo to mi to jest łatwiej zaakceptować, bo czuję się jakoś bliżej Ciebie. Nie potrzebuje eksperckiej wiedzy. Czasem jest tak trochę, że się chce pogadać z kimś, ale mało się wie o pewnym temacie to się pyta nawet głupio. Tak luźno co mi przychodzi teraz na myśl to może, że ostatnie rozmowy to jakoś brak twoich wtrąceń o twoich sytuacjach z życia tylko więcej takich pytań pod widza typu jak w tym odcinku: "Jak rozpoznać depresję?". Czasami liczę na więcej, bo takie treści dosyć łatwo znaleźć.
Pokonuję ciekawość i idę posłuchać Pani Cvety na innym kanale, bo maniera prowadzącego bardzo mi przeszkadza w skupieniu się na temacie.
Bardzo dziękuję za możliwość przyspieszenia prędkości na yt👍
ta funkcja jest dostępna conajmniej od 2015 roku.
@@happy_keats serio? A gdzie Ty widziałeś, żebym napisała, że tego nie wiem? W moim komentarzu nie ma niczego co wskazywałoby , że mam na myśli jakaś niedawna przeszłość.
@@patka6544 Mój też również nie podpowiada, że nie wiesz o tej funkcji, ale zabrzmiałaś jakbyś się dopiero dowiedziała :p
Jak patrzę na ludzi to zadaje sobie pytanie: "z czego oni wszyscy się tak ku*wa cieszą?" Nie wierzę, że będąc dojrzałą, zdrową na umyśle dorosłą osobą można pozytywnie z uśmiechem iść prze życie pozostając jednocześnie ze sobą w szczerości. Pozytywne usposobienie i uśmiech to figura, która funkcjonuje w przestrzeni jako ta dobra ułatwiająca relację. W moim przypadku figura ta pogłębia stany depresyjne bo nie współgra ona z moimi wewnętrznymi odczuciami i refleksjami, powoduje konflikt umysł-ciało. Wole moje szczere ponure zrównoważenie niż udawane radosne wstrząsy.
Ja tez kiedyś tego nie rozumiałam. Nie wierzyłam, że można ciągle być takim pozytywnym szczerze, nie grać pozytywnego tylko naprawdę to czuć. Wydawało mi się to sztuczne i irytujące.
Teraz czuję jak wywrócona na drugą stronę. Cieszę się, że żyję, że jestem zdrowa (tym bardziej, że miesiąc temu nie byłam, była groźba szpitala a ja czułam, że jestem na krawędzi życia- i tu nie chodzi o depresję, ta odeszła kilka lat temu, teraz to była fizyczna, uciążliwa choroba), że moi bliscy są zdrowi, że mieszkam w miejscu gdzie wszystko jest. Czuję się totalnie wypełniona wdzięcznością, szczerzę jak głupia i czuję w sobie moc, czuję, że dam radę. To jest dla mnie niezła nowość. Nigdy wcześniej tego nie czułam i zaczynam rozumieć na innym poziomie to, na co wcześniej tylko przewracałam oczami uznając na pierdololo.
Życzę Ci kiedyś przeżycia radosnego, nieudawanego wstrząsu. Mówię to zupełnie serio. Bez żadnej ironii. To jest możliwe żeby po latach depresji si,e wyleczyć. I jednak jest sens, są kolory.
Cieszcie się głupcy, ja jestem lepszy bo wiem co to cierpienie
"- Jak się czujesz?
- Mam melancholię.
- A no to walnij sonet"
XDDDDD
nie wymagajmy od wszystkich, żeby byli geniuszami. po to jest ten wywiad, żeby się uczyć. jakby Karol wszystko wiedział to zrobiłby wywiad sam ze sobą.
dla przykładu od jakiego momentu może być diagnozowana depresja i jak to postrzegają niektórzy psychologowie, ja od swojego psychologa usłyszałem że nie mam depresji bo chodzę do pracy i studiuję mimo że do sporej części rzeczy potrafiłem zabierać się godzinami,zrobiłem się drażliwy,nerwowy, kiepsko spałem, miałem obniżony nastrój nic mnie już nie cieszyło a do tego miałem nasilone myśli samobójcze i się samookaleczałem, ale chodziłem do pracy i na zajęcia to znaczy że nie mam depry
@Imie Nazwisko wiem wiem ;) na szczescie tamten okres u mnie minal okazalo sie ze byl to epizod bo trwal "zaledwie" 4 miesiace, teraz juz nauczony doswiadczeniem wiem ze jak to wroci to do kogo sie nie udawac ;)
chichotki, podśmiechujki, parsknięcia i te momenty ciszy ze strony gościa po wyżej wymienionych reakcjach pana Karola - mi samemu robiło się głupio... gość ekstra, redaktor nie dźwignął wywiadu moim zdaniem.
no i jeszcze jedna sprawa: dopełniacz od liczby mnogiej słowa "oblicze" to "OBLICZY", nie "OBLICZ", przecież to aż kole w uszy...
Hej, wItaj w internecie. Wydaje mi się, że wszystkim w głowie pojawiły się te same myśli co Tobie. Czy słyszysz, że Karolowi również było kilka razy niezręcznie? Myślę, by móc wtrącać coś wiecej od siebie w tej rozmowie trzeba być już na tym samym poziomie wiedzy co sam gość. Świetnie skompresowane informacje w 2 godziny, pytania Karola są prowokujące dobre oraz świetne wyczucie czasu na publikacje. Zawsze plus za jakość dźwięku (!) bo nie muszę prewencyjnie zmieniać ustawień radia w aucie, żeby glosniki nie rozstrzaskaly się od basu.
Swietny wywiad!
bardzo madra kobieta, obeznana jest z kazdym aspektem zyciowym :) Gratki
ma ktoś wersję z wyciętym Paciorkiem?
Gdy człowiek sobie pomyśli, że taki świetny kanał jak Ipodermabrazja ma tylko 70 tys. subskrybentów, to można popaść w depresję. Pomóż Koralowi Pocierakowi w walce z tą chorobą i zasubskrybuj ten kanał.
W ogóle ciężko się teraz wybić na jutubie, a takie frizy mają miliony subów. Chore czasy nastały :((
langusta zgadzam się, ja się staram tworzyć ciekawy content a zasięgi słabe:(
no namowiles, polecial sub
Świetny wywiad i narracja Pani Cvety bardzo przyjemna pomimo tak trudnego tematu :) Chętnie bym usłyszała więcej :D
Dobrze Pani pamięta! Z Pontu to Ewagriusz pisał o acedii
Dokładnie z tym spaniem budzenie sie 4-5 rano. Później człowiek pada o 19. Zazwyczaj jest to "półsen" który nie daje odpoczynku.
Dziwnie słyszeć w 2023, że żyjemy w najlepszych czasach ever ;)
Powiadomienie o nowej rozmowie i dzień odrazu lepszy XD
Medykalizacja doświadczenia ludzkiego,zastanawiające
Dziękuję za ten temat. Z depresją walczę od 2 lat :(
Jest lepiej?
Przegląd "Does mindfulness meditation improve anxiety and mood symptoms? A review of the controlled research.", podkreśla, że nie ma jednoznacznych dowodów na pozytywny wpływ mindfulness na stan depresyjny.
Ładna kobieta z klasą
Dlaczego po 3 latach już leżę w łużku nic nie mogę robić straciłam wszystkie zdolności terapełtycznej i całkiem nie mogę spać,nigdzie nie chodzę nie mam już siły,brak apetytu.choruje też na epilepsję,niedoczynność tarczycy,zaburzenia głowy psychiatrycznej,i doszła depresja….
Mialem to napisac, pod filmem z Anna Dymna, ale tu tez pasuje, bo rozmawialem o tamtym filmie z Psychoterapetka, ze ja mam dwpresje, a nic mi sie takiego strasznego nie dzieje, a tam jest czlowiek niczym nie rusza poza galkami ocznymi oddycha przez respirator a jest szczesliwy, co wprowadza troche w poczucie winy, w sumie dobry zabieg tam poglebiasz depresje a tutaj naganiasz klienteli na psychoterapie
Ale ten chłop jej przeszkadza w udzielaniu odpowiedzi... W prawie każde zdanie wchodzi. Nie można tego słuchać!!! 👎👎👎
Mam 21 lat, zaburzenia lękowo depresyjne i nie mam matury. Na te zaburzenia cierpię od 15 roku życia, w dodatku od urodzenia choruje na mózgowe porażenie dziecięce. Myślałem o założeniu kanału na RUclips, w myśl zasady : "Jeśli się na czymś nie znasz to coś zrób". Ale nie mam do tego siły ani odwagi, boję się żyć, życie jest straszne. Codziennie jak wstaję, czuję się jak żyjący z szlabanami w okół. Nie chcę tego, chcę żyć. Mam dosyć ! Chciałbym iść na studia, na coś związanego z fizyką teoretyczną, bardzo lubię ten przedmiot, ale fizyka nigdy mi nie szła. Maturę zdałem rok temu na okropnym poziomie, więc chciałbym poprawić wszystko poza angielskim, a miałem trzy rozszerzenia. Ciągle będę mieć z tyłu głowy tę fizykę, chciałbym iść na Uniwersytet Łódzki bo Warszawa jest za blisko rodziców, wyprowadzić się i dać sobie radę. Mam poczucie zmarnowanego życia i chciałbym go spróbować, bo czego tu się bać jak nigdy nie żyłem ? Mam też taki problem, że nie mam żadnych wartości, nie wiem nawet czy się kiedykolwiek uczyłem tak po IV klasie podstawówki, chciałbym się tego dowiedzieć by sprawdzić czy moje życie nie było aż tak zmarnowane. Jak to zrobić ? Ciągle wątpię, nie chcę być tą szmatą, która nagle się ocknęła, że trzeba się uczyć. Później jak skończę tę fizykę, to chciałbym iść na produkcję filmową. Teoretycznie mógłbym iść na rok zerowy, na jakąś prywatną uczelnie, ale takie coś kosztuję 3000 zł, a ja nie pracuję bo rodzice zmusili mnie do renty. Nie mam siły ani odwagi odpalić zrzutki. Pozdrawiam.
Woooow jaki akcent
Wczoraj i dzisiaj w drodze na uczelnie słuchałem rozmowy z Panem Kammelem, tam wspominałeś o rozmowie z psychoterapeutą... skończyłem słuchanie, otwieram youtube i jest... dodane minutę temu, przerażające :o
TAK> DZIAŁA> INTERNET>
Mam problem z nadmierną sennością, nigdy się z tym u nikogo innego nie spotkałem, lekarze mówią że powinienem się cieszyć. A ja uciekam od życia w spanie.
Dooku8 Może to problem z tarczycą?
a może to depresja atypowa.
Mam dokładnie tak samo. Jedni piją alkohol, drudzy biorą narkotyki ja mam sen...
Jeżeli to nie narkolepsja czy inne ciężkie choroby to polecam ,Dlaczego śpimy?, dr Mathew Walker plus testy na alergię I nietolerancje pokarmowe ok 80zl za ogólne.
maskowana depresja?
Dzięki :)
"Rozproszone obcowanie z książkami"
Niestety umęczyłam się okropnie, mimo zainteresowania psychologią, tematem depresji, mając własne doświadczenie i podstawową wiedzą na jej temat. Sposób tłumaczenia pani Cviety doprowadza mnie do rozpaczy, mam wrażenie, że niepotrzebnie trzyma się żargonu fachowego albo inaczej nie umie tego powiedzieć, jest to tak niekonkretne i jeszcze taaaak wolno cedzone, tak bez eneeeeergiiiii, że sama co chwilę gubi się we własnych myślach, traci wątek. Tak na chybił trafił wybrałam sobie jedną myśl z tej rozmowy od 1:23:24 do 1:24:21 i spróbowałam zapisać to, co pani Cvieta powiedziała, wyszło wg mnie lanie wody na ponad 150 słów, które można zawrzeć w 1/4 i nie jest to wyjątek, wiele razy powtarza się w trakcie całego wywiadu. A tak się cieszyłam na posłuchanie podcastu prowadzonego z panem Stawiszyńskim, ale chyba się boję. Temat ważny, potrzebny, interesujący, ale te 2 godziny po raz pierwszy mnie tak strasznie znużyły.
Bardzo ciekawy temat współczesnego świata 21 wieku który trawi ta plagą choroby bardzo bardzo dużo ludzi na tym świecie . Pozdrawiam
Karol, nie przerywaj rozmówcy.
pozdro
Auuu
Mam depresję od prawie 5 lat, od 2-3 zrobiło się bagno, czasami moje myśli są tak straszne, że pomimo, że nic nie chcę robić to ubieram się i wychodzę i po prostu idę, byle nie myśleć, nie wiem po co walczę.
Wczoraj przebiłem straszny mur, pierwszy raz od 5 lat powiedziałem komuś o mojej chorobie. ,,To nic takiego, musisz tylko zacząć coś robić, przesadzasz.". Stwierdził, że będzie mi pomagać, poczułem, że dam sobie radę. A dzisiaj, on nie miał czasu, ja miałem potwornego doła, napisałem do jedynej osoby, do której mogę napisać, bo znamy się bardzo dobrze, ale tylko przez internet. Zostałem odrzucony, to tak cholernie bolało. To jest smutne, że staram się coś robić, ale w końcu dochodzę do tego, że nie mam dla kogo. Pozdrawiam :)
Koniecznie znajdź dobrego terapeutę i od razu umów się na wizytę- jeśli nie ten terapeuta to inny! Mi bardzo pomaga terapia i jeszcze długa droga, ale widzę nadzieję na rozprawienie się z tym co mi zatruwa życie!
Chciałbym żeby to było takie proste, niestety nie ma środków na prywatnych lekarzy, a tych z NFZ się nie doczekam. Dlatego małe kroczki, dożyć do kwietnia, pójść na wizytę do psychiatry i on mi powie co dalej.
Cześć. Minął rok. Jak się masz? Byłeś u psychiatry? Dało radę załatwić psychoterapię?
O co chodzi z tymi niewypowiedzianymi komentarzami, typu mruczenia. Stwarza to wrazenie wysmiania odpowiedzi goscia.
No to mam depresje. I to od 10 lat pogłębiającą się, i to wiem dopiero od pół roku dopiero
Ale do*ebałeś . Pierwsze co pomyślałam , jak usłyszałam że będzie radosny temat xd Nieśmieszne i niesmaczne
Ludzie, którzy nie przeżyli tego czym jest "choroba duszy" nigdy tego nie zrozumieją. Nie wiedzą, czym jest stan permanentnej żałoby.
Niestety, ale CZARNY HUMOR, który faktycznie bawi wymaga dużej dozy wyczucia i inteligencji. Tutaj nie ma, ani jednego, ani drugiego.
Głupie śmieszkowanie prowadzącego ,jakby w ogóle nie rozumiał tematu.
ale ten kciuk dla p. Cvety
A ja chciałam napisać o moim doświadczeniu z psychiatrą z NFZ... więc ten szczegółowy wywiad, który ma pomóc w diagnozie w moim wypadku ograniczył się do 5, może 10 minut. Dosłownie. W bardzo zwięzłych słowach powiedziałam mniej więcej co mi jest, pan doktor powiedział, ze artyści tak mają i że tu mam receptę. Leki przepisał mi dobre (bo działają)i refundowane, więc spoko, ale ten wywiad to była jakaś kpina... ale z drugiej strony... kompletnie mu się nie dziwię. On przyjmuje tylko 2h dziennie. A chorych, którzy potrzebują wizyty są dziesiątki. Nie wszystkich stać na prywatnego psychiatrę, który bierze od 100 zł w górę... no i na pierwszą wizytę czekałam prawie miesiąc.
Powiem Ci tak. Od rozmowy i wyciągania przyczyn jest psychiatra albo psychoterapeuta. Psychiatrzy są od diagnozy i wystawienia leków
Ta pani przypomina mi inną panią psycholog, u której byłam i nie zrobiła dla mnie zupełnie nic. Podobna jest nie tylko z wyglądu, ale i zachowania i sposobu mówienia. Próbowałam opowiedzieć, co się dzieje, czasem lekko żartując (to mi pomaga), ale pani miała grobową, ciągle zmartwioną minę i tylko powtarzała to, co ja mówiłam, zamiast "popchnąć" mnie do nowych wniosków. Nie znoszę takich ludzi bez energii, "poprawnych politycznie" za wszelką cenę, w ogóle nie złapałyśmy płynności w rozmowie i często były momenty ciszy, kiedy ja zakończyłam swoje, a ona nie wiedziała, co powiedzieć lub zapytać. Masakra.
Wiem co czujesz, też miałam do czynienia z dwoma takimi paniami i właśnie już w pierwszych kilku minutach słuchania Pani psycholog odniosłam bardzo podobne wrażenie. Ale ludzie w w komentarzach piszą, że ta Pani to bardzo dobry psycholog, profesjonalista, więc się zainteresuje tematem😁👌
@@nosiema9703 To nie jest żadna Pani psycholog. To absolwentka filozofii, promowana przez swojego męża - znanego dziennikarza. W Polsce nie ma ustawy o zawodzie psychoterapeuty, więc tej Pani nie tylko wolno "leczyć", ale i występować w takich programach w charakterze ekspertki.
@@justynaopinska5150 Szanowna Pani, Jestem psychoterapeutką, ukończyłam 4-letnie Studium Psychoterapii w Laboratorium Psychoedukacji, ośrodku posiadającym rekomendację Sekcji Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychologicznego oraz atest Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Tak, oczywiście, psychoterapeuta to nie to samo, co psycholog.
@@cvetadimitrova4442 Szanowna Pani, wiem, że jest Pani psychoterapeutką - nie kwestionuję tego. Jest nią Pani, ponieważ brak regulacji prawnych dotyczących zawodu psychoterapeuty, pozwolił Pani na ukończenie kursu i prowadzenie działalności, mimo, że nie jest Pani psychologiem ani psychiatrą. Jest Pani również osobą bardzo oczytaną, podejrzewam zatem, że o wątpliwej wiarygodności Polskiego Towarzystwa Psychologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego również Pani czytała. Jest Pani zapraszana jako ekspertka wypowiadająca się na tematy medyczne, chociaż nie jest Pani ani psychologiem ani lekarzem, co wzbudza moje wątpliwości i co może wprowadzać w błąd, sądząc po licznych komentarzach "pani psycholog to", "pani psycholog tamto".
Primo. Komentarze komentarzami. Ludzie nie rozróżniają psychiatry od psychoterapeuty, czy psychologa, równie dobrze mogą nazwać p Cvetę krzesłem lub hydraulikiem. To niczego nie wnosi do dyskusji, jak ją pojmują. Secundo. Twoje tezy pachną Witkowskim. O ile wiem, jest debata od lat, na temat regulacji zawodu psychoterapeuty. Nie jest powiedziane, że tylko psycholog powinien nim zostać. Trzeba jeszcze przedstawić argumenty za/przeciw, bo to nie jest rozsądzone, że profesjonalny=psycholog. Podsumowując, wszystko sprowadza się do tego, żeby zauważyć różnice między psychologia a psychoterapia. Ludzie terapeutów potocznie nazywają psychologami i później, gdy okazuje się, że terapeuta jest np filozof albo informatyk, to myślą, że tylko mądrzy się i jest taka podrobką. P Cveta wypowiada się głównie w sprawie psychoterapii jako ekspert i ma pełne prawo to czynic, bo jest ekspertem, mimo że nie jest psychologiem. Wypowiada się też na tematy związane z psychiatria, społeczeństwem i ma prawo to czynic, na własne ryzyko. Mądry widz, to przygotowany widz, trzeba wiedzieć kim jest terapeuta, zanim się takie filmy obejrzy i umieć rozdzielić, kiedy p Cveta jest w roli eksperta, a kiedy dzieli się swoimi cennymi refleksjami.
Fajny temat, kompetentny rozmówca ale prowadzący słabiutko. Mimo sympatii powinieneś się przygotować do tematu lub przynajmniej nie przeszkadzać. Poza tym dobrze zrobiony materiał
Wartościowa rozmowa. Ale prowadzący co chwilę zadaje głupie prześmiewcze pytania, które mam wrażenie wybijały Panią z rytmu wypowiedzi. Totalny brak wyczucia. Zwłaszcza że temat raczej poważny. A nie rozmowa o dupie marynie... .
nigdy nie byłam zdiagnozowana. nigdy nie byłam u psychologa, chociaż wiem, że powinnam. profilaktycznie bynajmniej. nie mam pojęcia co napędza to koło mojego smutku, nie znam głównej przyczyny mojego stanu. nie wiem czy mam depresję, przecież nie jestem lekarzem, aby się diagnozować. od początku dorastania moje dni przyćmiewa doza samotności, odosobnienia, melancholii. już nie pamiętam czy mogłoby wydarzyć się coś strasznego, abym popadła w taki stan. może to część mojej osobowości? później aż do teraz jest coraz gorzej. widzę sens cierpienia, odczucia pozytywne widzę pejoratywnie. nadal się śmieje, uśmiecham, chodzę do szkoły itd, jednak jakby zostawić mnie samą każdy zobaczyłby jeden wielki smutek w moich oczach. bardzo dużo myślę, czytam książki o tematyce powodującej mój stan, oglądam filmy bazujące na śmierci, lękach, fobiach, uzależnieniach. odżywiam się niezdrowo, mało się ruszam. żyje w tym stanie od dawna i nie wiem jak go klasyfikować
@Imie Nazwisko przydałby mi się psycholog, ale nie chce zawracać głowę mojej mamie, którą tak ma już na karku. jeżdżę do jednego lekarza regularnie od kilku lat i mama wydaje kupę pieniędzy w moim leczeniu. jak jeszcze jej dowalę psychologa to będzie gorzej. mówiłam jej o moich problemach, ale zbyła je tłumacząc, że nastolatki tak się czują i to minie. tylko że widzę właśnie sens w tym cierpieniu, trudno żeby minęło samoistnie. wyobrażam też sobie wizytę u psychologa. ryczalabym jak bóbr bo otwarcie się zawsze przychodzi mi z morzem łez
@Imie Nazwisko można jakoś inaczej do ciebie zagadać niż przez youtube?
@@missmisery260 Może jeśli nie prywatnie to chociaż spróbuj przekonać mamę do wizyty na NFZ. Moi rodzice też zbywali temat, który zaczął się na poważnie w okolicach gimnazjum i w ten sposób walczę z depresją i fobią społeczną od 14 lat. Sama z pomocą znajomych ogarnęłam terapię i leki dopiero na studiach. Część spotkań z psychologiem rzeczywiście polegała na płakaniu od początku do końca, ale to też się czasem przydawało, takie wypłakanie części rzeczy z siebie. Na pewno to wszystko wymaga czasu i nie trzeba bać się łez. Ja żałuję, że rodzice zbagatelizowali temat i straciłam kilka lat.
Trzymaj się.
@@kladca92 spróbuję, dziękuje
@@missmisery260 Powodzenia.
Sam głos Pani Psycholog jest dla mnie terapeutyczny👍
Panie Karolu, zapewne ma Pan listę osób które chce Pan zaprosić długości mniej więcej , więc propozycje moga być na darmo. Jednak chciałbym zaproponować zaproszenie Marcina Popkiewicza, który bardzo mądrze i ciekawie mówi o zmianach klimatu - i żeby nie było - ma swój kanał na YT :D
Rany! Jaka ona jest fajna.
Rzeczywiście, współczesne kryteria diagnozowania depresji odbierają czlowiekowi prawo do smutku. i rozpaczy, a przecież to ludzki i naturalny sposób radzenie sobie z cierpieniem po stracie
Swietny wywiad. Skad te negatywno-pouczajace komentarze i po co.
Pani psycholog, wypowiedzi na wysokim poziomie, ale koleś prowadzący to dno !
Ani on śmieszny ani mądry, tylko zaniża poziom dyskusji.
To nie jest pani psycholog. Ta kobieta jest absolwentką filozofii. I żoną znanego dziennikarza.
@@justynaopinska5150 Jest psychoterapeutką.
@@lukran2015 Tego nie kwestionuję. Psychoterapeutą w tym kraju może być każdy, kto skończy kurs. Pani Dimitrova skończyła taki kurs, ale nie jest psychologiem ani lekarzem, tylko absolwentką filozofii. Wolałabym wywiad z lekarzem, który ma doświadczenie w leczeniu depresji. Czy Pani psychoterapeutka Dimitrova ma na koncie chociaż jeden wyleczony przypadek?
Świetny materiał. dałem suba i lubie oglądać Twoje długie filmy. Dziękuje też Pani psycholog ( nie dość że mądra to jeszcze piękna ) Nie każdy jest jak John Rambo i trzeba sobie to uświadomic. A tak w ogóle to on też chyba miał depresje, co wypłynęlo pod sam koniec filmu???
już rozumiem dlaczego Radiohead na ostatnim albumie, który od początku do końca jest depresyjny, a motywem przewodnim jest "zjebałem", znalazł miejsce na utwór The Numbers opowiadający o globalnym ociepleniu
Wypowiedź: 22,54 min.. Zabolało mnie to - ten wyśmiewny sposób traktowania książek i księgarni (przędobylskie). Zrobiło mi się smutno i przykro, bo wiele z tych książek pomogło wielu ludziom i może dzięki nim, trafili kiedyś do właściwego lekarza - specjalisty. Przede wszystkim do pana kieruję tą uwagę to hejt księgarni i tego typu książek. Cześć.
2:11:17 - i bardzo dobrze, że nie chcą, żeby państwo ingerowało w ich życie, bo mogłoby być jeszcze gorzej. Skąd w ogóle założenie, że państwo mogłoby/powinno tu pomóc? Bo dałoby tym ludziom cudze pieniądze?
Po co Paciorek podejmuje się tematów (bardzo poważnych) o których nie ma najmniejszego pojęcia? Szkoda, bo zaproszeni goście ciekawi, a przez to pajacowanie sami kiepsko wypadają w tych wywiadach. I t to twierdzące "yhm i no jasne" - zwariować można..
Sorki ale prowadzacy wogole nie przygotowal sie do rozmowy i non stop jakis gupi usmieszek albo smieszki , babka swietnie mowi , zna sie na rzeczy.Ogladam to tylko ze wzgledu na ja a nie na tego prowdzacego co glupio sie smieje do wszystkiego .Temat jak dla mnie bardzo wazny wiec moze troche pokory .Nie wiem skad masz tyle subow pewnie na jakis glupich wywiadach
A jak tutaj czerpac radosc z jedzenia jak jest opryskiwana gmo i faszerowana chemia
Najlepiej byloby jakbys dal jej mikrofon i sobie poszedl
Może coś o ziołach które pomagają w leczeniu depresji ,czy tylko tableteczki?
K.Paciorek w tym wywiadzie oddstaje od pani Cvety o kilka poziomow.
Prowadzący pierwszy raz prowadzi wywiad?
Git