To się nie uda bo nie ma prawa się udać. Dobre pomysły, wysoka gratyfikacja za szkolenie+ bez względu na płeć+ Złe Obowiązkowe- Masowe- W lato- Otóż byłem w wojsku i najgorszy okres służby to lato, autorze chyba pan sobie nie zdaje jak ciężka jest służba w upale w pełnym ekwipunku. Obłożenie też jest zbyt wielkie i nie można powiedzieć że koszt to byłoby tylko 7mld, zdecydowanie więcej dużo więcej. Problem jest tego typu że dla tych ludzi muszą znaleźć się nagle wolne poligony, koszary, karabiny, mundury, cała reszta ekwipunku i amunicja a także instruktorzy i opiekunowie + dyżurni i ciężarówki. Przynajmniej wstępny koszt oscylowałby raczej w granicach 40-50mld złotych i jest to nie do zrealizowania gdyby pomysł miał wejść już od tego roku, po prostu fizycznie nie ma jak. Ale ważniejszą jest kwestia dlaczego tylko ci po liceum? Co sprawia że są lepsi lub gorsi że trzeba ich przymusić? Jest co roku tylu chętnych a byłoby więcej gdyby za szkolenie dostawałoby się spore pieniądze. Dlaczego 19 latek ma być siłą zaciągany na poligon a 30 latek jak sam pójdzie to dostanie znacznie mniejsze pieniądze? Jeśli miałoby coś takiego wejść to trzeba to podzielić na etapy, np 2 tygodnie w najlepszych warunkach każdej pory roku żeby rekruta dobrze przygotować i jednocześnie nie zabierać mu zbyt wiele czasu wyjętego z produktywności. Zdecydowanie w obecnej służbie za dużo jest takich pierdół jak musztra a za mało obsługi karabinu, zajęć z pierwszej pomocy czy łączności. W zasadniczej służbie już od pierwszego dnia powinno zbierać się chętnych na kursy kierowców ciężarówek których notorycznie w wojsku brakuje ale także wartowników, sanitariuszy i tak dalej. Jeśli Wojsko miałoby nagle znaleźć jakiś dobry sposób na siebie i dać młodym ludziom szansę a jednocześnie odstraszyć przeciwnika to w życiu tego nie zrobią robiąc to tak jak jest teraz rozwiązane bo wyszkolą sobie tylko niechętne mięso armatnie.
Ten pomysł naprawdę budzi wiele wątpliwości i widać jak autor mało wie o służbie wojskowej. Ktoś chce powoływać co roku 300 000 ludzi przy prognozowaniu tak małych kosztów. Skoszarowania i szkolenia. Liczy koszty skoszarowania rekrutów na podstawie kosztów jakie ponosi MON na żołnierzy przy zawieszonej "zetce". Jeszcze ten magiczny sposób brania do wojska wszystkich po szkole średniej, a nie każdy się nadaje. Nazwanie tego "obywatelskim szkoleniem wojskowym" gdy to ma być zeta, tylko z wysokim żołdem i to jeszcze wypłacanym po całej służbie. 4 miesiące bez urlopu. I na dodatek dość krótka ta służba, jak na szkolenie specjalistyczne. Te pomysły ze służbą wojskową dla kobiet gdy wojna nie jest wcale zajęciem egalitarnym. Ja też letni pobór i zima gorsza.
Nie jest to dobry pomysł. Szczególnie, że znowu mowa o obowiązkowym szkoleniu, skoszarowaniu, musztrze, etc. I to wszystkich rocznikowo. Sporo młodych ludzi po maturze, nie chce mieć nic wspólnego z wojskiem i koszarami. Żeby młodzi poczuli temat bezpieczeństwa i obronności, trzeba zachęcać ich w inny sposób, tak żeby poczuli że edukacja w tym zakresie pozwoli im realnie wpłynąć na obronę siebie, dobytku, rodziny, bliskich. Bo samo szkolenie jak stać się mięsem armatnim i "trybikiem" nie było i nie jest dla wielu świadomych ludzi atrakcyjne,. Solidna gratyfikacja sprawi, że chętni i z odpowiednim profilem do armii się znajdą. Jestem po studiach bezpieczeństwa i troche od środka miałem okazję poznać tą problematykę. Jestem przeciwny lewicowym poglądom.
@@ukasz7730 Zbyt ogólna definicja. Do niczego nie prowadzi. Bywa, że TRZEBA ograniczać wolność jednostek dla wspólnego dobra. Zniesienie przymusu jest właśnie LEWICOWĄ utopią nie liczącą się z realiami. Właśnie nie liczenie się z rzeczywistością jest LEWICOWOŚCIĄ. Wiem, byłem lewicowcem. Wyrosłem z tej wstydliwej przypadłości.
@@Arpa61 Taka definicja wystarczy w zupełności. Bo bardziej szczegółowe, np. lewica/prawica ekonomiczna, aksjologiczna, polityczna... prowadzą do tego, że w ogóle lepiej tego nie używać. "Trzeba ograniczać wolność jednostek dla wspólnego dobra" - tutaj wszystko zostało powiedziane, oprócz jednego - że pomysły ograniczania wolności muszą mieć jednak sens. A o tym pisałem w pierwszym komentarzu, gdzie jego brak w tym konkretnym przypadku
Bardzo dobry wywiad naszego Prezesa!
bardzo dobry pomysł. należałoby zająć się jego nagłośnieniem oraz dopracowaniem w celu praktycznego wdrożenia
To się nie uda bo nie ma prawa się udać.
Dobre pomysły,
wysoka gratyfikacja za szkolenie+
bez względu na płeć+
Złe
Obowiązkowe-
Masowe-
W lato-
Otóż byłem w wojsku i najgorszy okres służby to lato, autorze chyba pan sobie nie zdaje jak ciężka jest służba w upale w pełnym ekwipunku. Obłożenie też jest zbyt wielkie i nie można powiedzieć że koszt to byłoby tylko 7mld, zdecydowanie więcej dużo więcej.
Problem jest tego typu że dla tych ludzi muszą znaleźć się nagle wolne poligony, koszary, karabiny, mundury, cała reszta ekwipunku i amunicja a także instruktorzy i opiekunowie + dyżurni i ciężarówki. Przynajmniej wstępny koszt oscylowałby raczej w granicach 40-50mld złotych i jest to nie do zrealizowania gdyby pomysł miał wejść już od tego roku, po prostu fizycznie nie ma jak.
Ale ważniejszą jest kwestia dlaczego tylko ci po liceum? Co sprawia że są lepsi lub gorsi że trzeba ich przymusić?
Jest co roku tylu chętnych a byłoby więcej gdyby za szkolenie dostawałoby się spore pieniądze. Dlaczego 19 latek ma być siłą zaciągany na poligon a 30 latek jak sam pójdzie to dostanie znacznie mniejsze pieniądze?
Jeśli miałoby coś takiego wejść to trzeba to podzielić na etapy, np 2 tygodnie w najlepszych warunkach każdej pory roku żeby rekruta dobrze przygotować i jednocześnie nie zabierać mu zbyt wiele czasu wyjętego z produktywności.
Zdecydowanie w obecnej służbie za dużo jest takich pierdół jak musztra a za mało obsługi karabinu, zajęć z pierwszej pomocy czy łączności. W zasadniczej służbie już od pierwszego dnia powinno zbierać się chętnych na kursy kierowców ciężarówek których notorycznie w wojsku brakuje ale także wartowników, sanitariuszy i tak dalej.
Jeśli Wojsko miałoby nagle znaleźć jakiś dobry sposób na siebie i dać młodym ludziom szansę a jednocześnie odstraszyć przeciwnika to w życiu tego nie zrobią robiąc to tak jak jest teraz rozwiązane bo wyszkolą sobie tylko niechętne mięso armatnie.
Wojna latem się nie toczy? ruski sobie wtedy wolne biorą?
@@jezalb2710 I to dlatego zeta ma się odbywać w najgorętsze miesiące? 4 najgorętsze miesiące czerwien lipiec sierpień i wrzesień w zapoconym mundurze?
Ten pomysł naprawdę budzi wiele wątpliwości i widać jak autor mało wie o służbie wojskowej. Ktoś chce powoływać co roku 300 000 ludzi przy prognozowaniu tak małych kosztów. Skoszarowania i szkolenia. Liczy koszty skoszarowania rekrutów na podstawie kosztów jakie ponosi MON na żołnierzy przy zawieszonej "zetce". Jeszcze ten magiczny sposób brania do wojska wszystkich po szkole średniej, a nie każdy się nadaje. Nazwanie tego "obywatelskim szkoleniem wojskowym" gdy to ma być zeta, tylko z wysokim żołdem i to jeszcze wypłacanym po całej służbie. 4 miesiące bez urlopu. I na dodatek dość krótka ta służba, jak na szkolenie specjalistyczne. Te pomysły ze służbą wojskową dla kobiet gdy wojna nie jest wcale zajęciem egalitarnym. Ja też letni pobór i zima gorsza.
doba ma 24 nie 16 godzin więc powinno być co najmniej 60k
Równy gość. Dejwid jest lepszym ekonomistą niż Zymgnuntowski i Gwiazdowski razem wzięci
Nie jest to dobry pomysł. Szczególnie, że znowu mowa o obowiązkowym szkoleniu, skoszarowaniu, musztrze, etc. I to wszystkich rocznikowo. Sporo młodych ludzi po maturze, nie chce mieć nic wspólnego z wojskiem i koszarami. Żeby młodzi poczuli temat bezpieczeństwa i obronności, trzeba zachęcać ich w inny sposób, tak żeby poczuli że edukacja w tym zakresie pozwoli im realnie wpłynąć na obronę siebie, dobytku, rodziny, bliskich. Bo samo szkolenie jak stać się mięsem armatnim i "trybikiem" nie było i nie jest dla wielu świadomych ludzi atrakcyjne,. Solidna gratyfikacja sprawi, że chętni i z odpowiednim profilem do armii się znajdą. Jestem po studiach bezpieczeństwa i troche od środka miałem okazję poznać tą problematykę. Jestem przeciwny lewicowym poglądom.
Proszę wyjaśnij, co masz na myśli pisząc "lewicowe poglądy".
@@Arpa61 odtwarzanie idei opartych na przymusie, nie zważające na wolność poszczególnych jednostek
@@ukasz7730 Zbyt ogólna definicja. Do niczego nie prowadzi. Bywa, że TRZEBA ograniczać wolność jednostek dla wspólnego dobra. Zniesienie przymusu jest właśnie LEWICOWĄ utopią nie liczącą się z realiami. Właśnie nie liczenie się z rzeczywistością jest LEWICOWOŚCIĄ. Wiem, byłem lewicowcem. Wyrosłem z tej wstydliwej przypadłości.
@@Arpa61 Taka definicja wystarczy w zupełności. Bo bardziej szczegółowe, np. lewica/prawica ekonomiczna, aksjologiczna, polityczna... prowadzą do tego, że w ogóle lepiej tego nie używać. "Trzeba ograniczać wolność jednostek dla wspólnego dobra" - tutaj wszystko zostało powiedziane, oprócz jednego - że pomysły ograniczania wolności muszą mieć jednak sens. A o tym pisałem w pierwszym komentarzu, gdzie jego brak w tym konkretnym przypadku
@@ukasz7730 ok, zrozumiałem