Nie do wiary. Przeżycie kilku miesięcy w małej grupie w lesie dziś wydaje się problemem, a tu mówimy o pojedynczych osobach i nawet trzech dekadach. Nadal trudno mi pojąć codzienność tych ludzi: nocowanie, zdobywanie żywności, obrona przed naturą. Dziękuję za kolejną porcję wiedzy.
Chłopie to jest przeżycie w tropikalnej dżungli na rajskiej wyspie, jedzenia nie musisz szukać, bo leży wszędzie, a ciuchów nie potrzebujesz jak przez cały rok jest 22 stopnie celsjusza. Ludzie płacą ciężkie pieniądze, żeby spędzić wakacje na takiej wyspie.
@@okoproroka1561 Szanowny Pan chyba nie wie do końca co znaczy tropikalna wilgotna gòrzysta dżungla. Dla osób nie przystosowanych do tego klimatu to istne piekło na ziemi. Choroby tropikalne, insekty dzikie zwierzęta itp. Do tego okropna wilgoć i duchota.
Naprawdę jak się słucha i ma jeszcze bujną wyobraźnię w dodatku zna się na geografii i faunie i florze na Pacyfiku oraz Militariach i historii 2 wojny światowej słuchając opowieści przy zamkniętych oczach tak jak bym film oglądał coś pięknego chylę czoła panom bo świetny materiał o historii robicie i dobry kanał razem na RUclips prowadzicie wszystkiego dobrego,
@@matheeww96 dobrze że ty do logopedy nie musisz chodzić :) ale może do psychiatry bo nie tolerancyjny jesteś puzdro a jak słuchać nie możesz to po jakiego grzyba oglądasz i komentujesz zbędnie jak ci nie odpowiada to na inny kanał pędzi człowieku.....
@@matheeww96Chodzi o zagajenie i urozmaicenie dyskusji, to zabieg stylistyczny, że jest ich dwóch (przy czym nie wiem, jaką rolę odgrywa Pan Kamil w postprodukcji, researchu i innych okołomerytorycznych tematach). A Ty się prujesz, jakby to było coś istotnego.
Mysle, ze tematyka wojny na dalekim wschodzie jest ciekawsza, bo mniej znana w naszych regionach. Moze cos, o przygotowaniach ludnosci japonskiej do obrony przed inwazja amerykanska (np. szkolenie kobiet i dzieci walki z bambusowymi pikami)?
Chciałbym poprosić o podcast na temat ministra gospodarki 3ciej rzeszy, Alberta Speera bo sądzę że wiele ciekawych rzeczy będzie się można dowiedzieć nie tylko na temat jego ale również gospodarki Niemiec za jego sprawowania
Znakomity materiał. Kiedyś natknąłem się w sieci na zajawki o japońskich żołnierzach którzy nie poddali się po kapitulacji armii cesarskiej. Tu właściwie podano w przystępnej formie kompendium podstawowej wiedzy na ten temat. Słucham państwa podkastów, ciekawy,fajnie podany materiał. Dziękuję I pozdrawiam...
Fantastycznie mieć kraj z takimi tradycjami po "naszej" stronie. Wprawdzie teraz Japonia jest państwem pacyfistycznym ale można zakładać że w razie poważnej dramy z ruskimi przypomną sobie jak się walczy.
Czołgiem. Lubię śledzić takie kanały, czasem można znaleźć i inspiracje modelarskie, albo motywację do robienia, czy dokańczania modeli, kotre już zacząłem sklejać jakiś czas wcześniej 😉
@@okoproroka1561 To prawda, jednak przecież to Grecy już mówili, że prawdziwa miłość tylko między mężczyznami. I tu się potwierdza. 30 lat z adiutantem w dżungli przeżył w zdrowiu! ;)
Czy wszystkie Japonskie okręty podwodne po zakonczeniu dzialan wojennych oddały się w ręce amerykanów ? czy były może jakieś ciekawe historie ,warte opisania ?
Myślę, że to nie tylko kwestia tego, że byli to fanatyczni Japończycy. Równie dobrze mógłby to być np. Werwolf, czy nawet jakieś inne oddziały. To te specyficzne warunki (geograficzne, społeczne, psychologiczne) sprawiały, że występowało to zjawisko. Świetny odcinek, dziękuję.
Skoro Pacyfik, to odcinek o myśliwcy A6M Zero byłby ciekawy. Analiza jego mitu i dlaczego Marynarka Japonii nigdy w pełni nie zastąpiła A6M innym modelem samolotu pokładowego i bazowego. W ten sposób A6M walczył do końca wojny, generalnie stając się łatwym łupem Amerykanów.
dziękuje za przedstawiony materiał, zawsze mnie to interesowało, czym się kierowali żołnierze Japońscy , aby np. 30 lat po zakończeniu działań wojennych nadal wykonywać rozkaz , może tak było łatwiej ?.
Bardzo ciekawy odcinek. Kiedyś nieżyjący mój wujo wspominał, że na strychach dworca kolejowego w Lublinie ukrywającego się żołnierza Wehrmachtu znaleziono tydzień po przejściu frontu. Wówczas wydawało mi się to lekko nieprawdopodobne, ale szybko dałem temu wiarę. Po dzisiejszym odcinku wiem, że ten tydzień w porównaniu z czasem Japończyków to nic.
Kto chce niech wierzy, kto nie niech nie wierzy, ale większość miejscowej ludności Piask, Jabłonny Lubelskiej i okolic ma o Lalku zdanie podobne jak filipinska ludność Lubang o Onodzie. Taki sam wariat i/lub bandyta z dorobioną ideologią.
@@przyjacieleskimos7072 Po pierwsze w ogóle porównywać naszą sytuację do Japończyka w dżungli to nadużycie. Japoński dywersant, oficer regularnej armii robił partyzantkę na tropikalnej wyspie, w zasadzie odcięty od świata, gdzie jedyni oprócz jego żołnierzy ludzie to byli niepiśmienni filipińscy chłopi. Lalek zaś dobrze wiedział że i wojna się skończyła, dobrze wiedział że dla leśnych było kilka amnestii, nie miał nad sobą żadnego dowódcy bo nasza antykomunistyczna partyzantka miała to do siebie że "dowódcą" był tam każdy który się takim ogłosił i znalazł paru ludzi chętnych go słuchać. Po ostatecznym rozchodzeniu się kolejnych oddziałów żył sobie jako nieujawniony przed władzami cywil z pistoletem, normalnie wśród cywilizacji, miał gazety, nawet konkubinę posiadał i wpadł w zasadzie przez przypadek, bo spanikował i zaczął strzelać do milicjantów...
@@beowulf5417 po angielsku tylko, ale nie jest to skomplikowania lektura (pod kątem etymologii języka) także poradzisz sobie z podstawową znajomością na pewno.
Zbyt kontrowersyjny temat moim zdaniem. Jak powiedzą, że (delikatnie ujmując) okoliczna ludność nie pałała entuzjazmem do ich działalności, to turbo-hur-dur-wyklęci-patrioci się skrzykną żeby zniszczyć kanał. Z kolei jak opowiedzą, jak to partyzanci strzelali się z moskiewskimi agentami żeby wyzwolić kraj spod okupacji radzieckiej, podważyliby swoją wiarygodność historyków.
Albo Bracia Leśni na Łotwie, ale chyba najbliżej im do Wehrwolfu na Dolnym Śląsku. Chociaż Japończyków różni od tych formacji jedna, powiedziałbym, fundamentalna kwestia - nikt ich nie zwalczał, a przynajmniej nie jako przeciwników politycznych.
Przeczytałem książkę Onody i wg mnie ten mężczyzna po prostu miał obsesję. Dość szybko zdobył radio i słuchał wiadomości, ale postanowił wierzyć, że to jest amerykańska propaganda a wojna nadal trwa. Sądzę, że to jest przypadek dla badania bardziej dla psychiatry niż historyka.
Kiedy prowadzisz wojnę z wrogiem to każda informacja typu "Japonia skapitulowała", "Wojna się skończyła" może być dywersją w celu zasiania niepewności. Nawet rozmowy pokojowe, wstrzymanie działań wojennych, wywieszenie białej flagi traktujesz z ostrożną podejrzliwością, bo zawsze może być to pułapka, a konferencja pokojowa może nie dojść do porozumienia, rozejm można przecież złamać.
Nie mierz wszystkich miarą kultury europejskiej. A kultura japońska, to poza wspomnianym fanatycznym posłuszeństwem i poczuciem honoru również skrajna nieufność wobec obcych. Przypadek Onody byłby psychiatryczny gdyby on był jeden, ale problem w tym że takich Onodów było wielu. Nie każdy tylko siedział na zapadłej, nikogo nie obchodzącej wysepce i większość nich była żołnierzami zwykłej piechoty, a nie jednostki specjalnej jak Onoda.
Onoda i jego grupa to taki Monty Python i Święty Graal. Tu i tu grupa wariatów biegająca po lesie i terroryzująca okoliczną ludność. Bardzo wesoły odcinek, w sam raz na poniedziałek.
Był jak nasi wyklęci - też byli w mundurach, też walczyli dla idei co nie przeszkadzało stać się bandytami. Różnica polega na jednym - on dostąpił zaszczytów za życia - nasi - dopiero teraz. Czy słusznie?
@@pawmal1988 żadna prowokacja - dla nich to nie był reżim tylko sprawa honoru - kodeks buschido - dla naszych - też sprawa honoru - choć z tym było różnie - tak jak w wypadku tego Japończyka. Nie ma co się oburzać - polecam zimną ocenę spraw.
@@jacuswoczega9180 Harcerze idą sobie przez las. Nagle, zza drzew wylatuje dziadek z karabinem i krzyczy "hande hoch!". Przerażeni harcerze wołają - "proszę pana, my polscy harcerze, Niemców w Polsce nie ma, wojna się już dawno skończyła!". Na to dziadek - "naprawdę? To komu ja od 20 lat te pociągi wysadzam?"
Był takim samym "debilem" jak spora część japońskich żołnierzy, czyli nie tyle był "debilem" z sensie klinicznego upośledzenia umysłowego, ale jak wielu Japończyków miał wyprany mózg przez propagandę i tradycję. Z drugiej strony jest to też ciekawy przypadek mocno innego systemu wartości. Można go sobie porównać z naszym, Zachodnim i zastanowić się który jest "lepszy".
@@Wiewioor666 Nie mieszałbym polskiej współczesnej polityki z japońskimi żołnierzami ;) Podatność ludzkiego mózgu na bycie "wypranym" jest powszechna niezależnie czy jesteś PiSowcem, POewcem, komunistą, Świadkiem Jehowy, sarmatą, Japończykiem za czasów cesarstwa czy Niemcem za czasów Kaisera czy Hitlera. Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Jednostki, których mózg jest oporny na "pranie" to jednostki na jakiś sposób wybitne, możliwe, że cenne, często niedoceniane lub poddane ostracyzmowi. Możliwe, że to są te ubermenshe o których pisał Nitszhe
Ostatni Niemcy z tego co wiem poddali się we wrześniu 45 roku i to nie z powodu ,że chcieli walczyć tylko zostali zapomnienia i nikt ich nie przyszedł odebrać. Byli na jakieś stacji metrologicznej w Norwegii musiał bym sprawdzić bo już dobrze nie pamiętam.
Był niemiecki Werwolf, ale to była partyzantka, bo żołnierze wermachtu i Ss zrzucali mundury oraz wraz z ochotnikami cywilnymi przechodzili do działań sabotażowych.
Nie tyle co nie chcieli się poddać co władze Norwegii nie kwapiły się by ich odebrać z tej placówki. Dostali polecenie by dalej robili swoją robotę( czyli przesyłali droga radiową prognozę pogody) i jak będą grzeczni to są jakiś czas kogoś po nich przyślą. Zapewne 90 % żołnierzy Wehrmachtu z utęsknieniem czekało na koniec wojny by się tylko alianta poddać. Do końca i własnej śmierci walczyli głównie kolaboranci np: francuscy którzy wiedzieli, że po wojnie zawisną na szubienicy
jeden kilometr kwadratowy to plac o wymiarach kilometr na kilometr. Robiąc zygzak 900m do przodu, 15m w lewo, 900m do tyłu i tak aż do końca miejsca ile km korytarza zrobisz? A potem powtórz to jeszcze wgłąb, bo przecież przestrzeń jest trójwymiarowa...
Hehe ciekawa historia choć prawnie to nie gra. Ten major był albo w rezerwie albo na emeryturze i nie miał uprawnień do wydawania rozkazów/zwolnienia ze sluzby
W 2005 media na świecie podały wiadomość o odnalezieniu dwóch mężczyzn na filipińskiej wyspie Mindanao podających się za żołnierzy cesarskiej armii japońskiej, ukrywających się w dżungli przez 60 lat od zakończenia II wojny światowej. Identyfikujący się jako Yoshio Yamakawa i Tsuzuki Nakauchi mężczyźni mieli należeć do osławionej japońskiej „dywizji panter” (30 Dywizja Piechoty), która walczyła na Mindanao razem z 100 Dywizją Piechoty przeciwko wojskom amerykańskim. Rzekomi żołnierze po jednej z operacji mieli nie móc dołączyć do oddziału, przestraszyli się, że zostaną uznani za dezerterów i ukryli się w dżungli w górach w rejonie General Santos. Mieli przypadkowo skontaktować się z japońskim biznesmenem, hobbystycznie poszukującym w regionie szczątków poległych żołnierzy japońskich, dowiadując się od niego, że wojna się skończyła[9][10][11]. Sprawa zyskała rozgłos, ale po próbach nawiązania kontaktu okazało się, że mężczyźni nie są Japończykami, a japoński biznesmen przyznał, że cała historia została zmyślona pl.wikipedia.org/wiki/Japo%C5%84ski_op%C3%B3r_po_wojnie
@@pawmal1988 Prosze sprawdzić w internecie. W maju 2005r było o tym głośno na całym świecie. Tylko nie pamiętam na ktòrej Filipińskiej wyspie, Luzon czy Mindanao.
szkoda mi tych wszystkich ludzi ktorych ranil zabil czy spalil im dobytek. Co ci wiesniacy byli winni? Skad mial tyle kasy na zycie po wojnie? Skad prezydent tego kraju mial tyle wiedzy o ukrytym japokskim zlocie? Dlaczego puszczono mu plazem co wyprawial?
Ciekawe byloby hipotetyczne starcie marines z techniką lat 90 (karabinki z kolimatorami, helikoptery, kewlar) kontra siedemdziesięcioletni żołnierze japońscy z arisakami
Karabin nowy I ten z lat 40tych może zabić w tym samym stopniu :) to jak teraz,.ruscy nadal biegają ze starymi kałachami i jeśli cię uprzedzi to zabije. Co innego namierzanie, zakłócanie, łączność, samoloty, rakiety
@@Luftek46Owszem, na pewno w przypadku niektórych radarów z tamtego okresu jest możliwe że namierzą samolot stealth. Tylko nie będą w stanie namierzyć go dokładnie, tak aby naprowadzić na niego rakietę lub artylerię przeciwlotniczą nim kierowaną. Czyli : nic mi nie zrobisz, pomimo że mnie widzisz.
Gdyby ten kanał przestał produkować podcasty w 1945, wiele grup słuchałoby ich nawet w latach 70'
Nie do wiary. Przeżycie kilku miesięcy w małej grupie w lesie dziś wydaje się problemem, a tu mówimy o pojedynczych osobach i nawet trzech dekadach. Nadal trudno mi pojąć codzienność tych ludzi: nocowanie, zdobywanie żywności, obrona przed naturą. Dziękuję za kolejną porcję wiedzy.
Chłopie to jest przeżycie w tropikalnej dżungli na rajskiej wyspie, jedzenia nie musisz szukać, bo leży wszędzie, a ciuchów nie potrzebujesz jak przez cały rok jest 22 stopnie celsjusza. Ludzie płacą ciężkie pieniądze, żeby spędzić wakacje na takiej wyspie.
@@okoproroka1561 pomijając niebezpieczne zwierzęta i owady oraz choroby to masz rację
Ale nie masz opieki zdrowotnej@@okoproroka1561
@@okoproroka1561 Szanowny Pan chyba nie wie do końca co znaczy tropikalna wilgotna gòrzysta dżungla. Dla osób nie przystosowanych do tego klimatu to istne piekło na ziemi. Choroby tropikalne, insekty dzikie zwierzęta itp. Do tego okropna wilgoć i duchota.
Naprawdę jak się słucha i ma jeszcze bujną wyobraźnię w dodatku zna się na geografii i faunie i florze na Pacyfiku oraz Militariach i historii 2 wojny światowej słuchając opowieści przy zamkniętych oczach tak jak bym film oglądał coś pięknego chylę czoła panom bo świetny materiał o historii robicie i dobry kanał razem na RUclips prowadzicie wszystkiego dobrego,
Jednemu panu, ten drugi jest słaby i zastanawiam się po co wgl zabiera głos, zapraszam do logopedy bo słuchać się nie da
@@matheeww96 dobrze że ty do logopedy nie musisz chodzić :) ale może do psychiatry bo nie tolerancyjny jesteś puzdro a jak słuchać nie możesz to po jakiego grzyba oglądasz i komentujesz zbędnie jak ci nie odpowiada to na inny kanał pędzi człowieku.....
@@matheeww96Chodzi o zagajenie i urozmaicenie dyskusji, to zabieg stylistyczny, że jest ich dwóch (przy czym nie wiem, jaką rolę odgrywa Pan Kamil w postprodukcji, researchu i innych okołomerytorycznych tematach). A Ty się prujesz, jakby to było coś istotnego.
Masz rację Kamilu.
Mysle, ze tematyka wojny na dalekim wschodzie jest ciekawsza, bo mniej znana w naszych regionach. Moze cos, o przygotowaniach ludnosci japonskiej do obrony przed inwazja amerykanska (np. szkolenie kobiet i dzieci walki z bambusowymi pikami)?
bambusowe piki vs bomby atomowe = tak, to musiało sie udać ;P
@@Fei_PL Hej. W Polsce preferuja niektorzy czarnoprochowce przeciwko rosyjskim czolgom. Czemu nie? 😉
w sumie to nie takie glupie patrzac na stan ruskich czolgow@@thomasscholz3832
@@thomasscholz3832
👍
@@Fei_PL na desant, nie bombardowanie :p
Chciałbym poprosić o podcast na temat ministra gospodarki 3ciej rzeszy, Alberta Speera bo sądzę że wiele ciekawych rzeczy będzie się można dowiedzieć nie tylko na temat jego ale również gospodarki Niemiec za jego sprawowania
Znakomity materiał. Kiedyś natknąłem się w sieci na zajawki o japońskich żołnierzach którzy nie poddali się po kapitulacji armii cesarskiej. Tu właściwie podano w przystępnej formie kompendium podstawowej wiedzy na ten temat. Słucham państwa podkastów, ciekawy,fajnie podany materiał. Dziękuję I pozdrawiam...
Poniadzialkowy poranek z ulubionym Podcastem historycznym😊
Kolejna perełka. Super praca panowie
fanatycznie oglądam odcinki, nie jestem pewien czy to normalne...
Tak to normalne
Albo obaj jesteśmy zje*$&i
Normalne
Nie
Uzależnienie od wiedzy jest legalne
Poczekajcie aż zaczniecie w oczekiwaniu na nowy odcinek oglądać stare 😂
Ciekaw jestem jak wyglądał jego mundur po trzydziestu latach użytkowania
Fantastycznie mieć kraj z takimi tradycjami po "naszej" stronie. Wprawdzie teraz Japonia jest państwem pacyfistycznym ale można zakładać że w razie poważnej dramy z ruskimi przypomną sobie jak się walczy.
Z ryskim jak z ruskimi, bardziej z chińczykami.
No teraz to się podobno zbroją na potęgę więc coś w tym może jest😅
Dziękuję za odcinek
Miło że wspomnieliście o moim mieście Lublinie 😊
👏 dla zasięgu . Jesteście najlepsi👌
Jak ZAWSZE świetny temat! Dziekuję.
Znakomity, bardzo ciekawy odcinek. Dziękuję i pozdrawiam 😊😊😊
super wykład
Czołgiem. Lubię śledzić takie kanały, czasem można znaleźć i inspiracje modelarskie, albo motywację do robienia, czy dokańczania modeli, kotre już zacząłem sklejać jakiś czas wcześniej 😉
Dokańczaj, dokańczaj.
Dziękuję
Wieku po nim nie bylo widac Bo zony nie mial.
Miał aż trzy żony, trzeba było słuchać uważniej.
@@okoproroka1561 W dżungli zdaje się, że nie miał
@@michalstolarczykKRK W dżungli miał swojego adiutanta czy tam kaprala.
@@okoproroka1561 To prawda, jednak przecież to Grecy już mówili, że prawdziwa miłość tylko między mężczyznami. I tu się potwierdza. 30 lat z adiutantem w dżungli przeżył w zdrowiu! ;)
@@michalstolarczykKRK Znowu potwierdza się reguła że bez baby mężczyźni żyją dłużej i zdrowiej.
Od razu łapkę w górę
Super material
Panowie, super !
Bardzo ciekawe i fajnie opowiedziane
Super odcinek, jak i kanał !
Kapitalna historia ❤
sluchalem 6 minutowego materialu- na ciekawe historie o Onodazie Hirō, z zaciekawieniem przeslucham Waszego podcastu
Bardzo dobry odcinek
Dzień dobry wszystkim
Super odcinek
świetny odcinek !!!!
Super ciekawy odcinek 😅
Czy wszystkie Japonskie okręty podwodne po zakonczeniu dzialan wojennych oddały się w ręce amerykanów ? czy były może jakieś ciekawe historie ,warte opisania ?
Mieszkalem na wyspie Guam I faktycznie widzialem drogowskazy do ziemianki w ktorej ukrywal sie japonski zolnierz do wczesnych lat 1960tych.
Ciekawe, czy dziś żołnierz japoński byłby tak twardy i fanatyczni dziś
byłby
Myślę, że to nie tylko kwestia tego, że byli to fanatyczni Japończycy. Równie dobrze mógłby to być np. Werwolf, czy nawet jakieś inne oddziały. To te specyficzne warunki (geograficzne, społeczne, psychologiczne) sprawiały, że występowało to zjawisko. Świetny odcinek, dziękuję.
Akurat w przypadku Onody wg mnie gość po prostu miał obsesję.
Gdyby nie ukrywał się w dżungli to miałby jakiś inny problem psychiatryczny.
Dobry ciekawy materiał 😁👍
Pięknie Pan opowiada 👍👉👍
Świetny odcinek, dzięki.
Czy będzie kiedyś pogadanka o Foo Fighters? Na pewno są jakieś zapiski archowalne.
Skoro Pacyfik, to odcinek o myśliwcy A6M Zero byłby ciekawy. Analiza jego mitu i dlaczego Marynarka Japonii nigdy w pełni nie zastąpiła A6M innym modelem samolotu pokładowego i bazowego. W ten sposób A6M walczył do końca wojny, generalnie stając się łatwym łupem Amerykanów.
👍 kciuk dla zasięgów 👍
Bardzo ciekawe.
Super
Fajne 👍
Dawno nie bylo tematu o Japonii 👍
dziękuje za przedstawiony materiał, zawsze mnie to interesowało, czym się kierowali żołnierze Japońscy , aby np. 30 lat po zakończeniu działań wojennych nadal wykonywać rozkaz , może tak było łatwiej ?.
Cały czas czekam na film o państwach Bałtyckich i o Bałkanach
Bardzo ciekawy odcinek. Kiedyś nieżyjący mój wujo wspominał, że na strychach dworca kolejowego w Lublinie ukrywającego się żołnierza Wehrmachtu znaleziono tydzień po przejściu frontu. Wówczas wydawało mi się to lekko nieprawdopodobne, ale szybko dałem temu wiarę. Po dzisiejszym odcinku wiem, że ten tydzień w porównaniu z czasem Japończyków to nic.
Pozdrawiam
Japończycy to mają zryte te gary na maksa.
Nic nie rozumiesz i nie zrozumiałeś.
@@pczczcz 😂
Jeden z lepszych odcinków
CZESC I CHWALA BOHATEROM Robert !!!
Samurajom Wyklętym XD
@@KonradSchneider-iv8or Pozdro Robert😄😄😄👍👍👍👊👊👊
Świetnie się was słucha !!!
Walczyli zawziecie az do lat 70 tak jak zolnierze AK m.i.n Jozef ,,lalek" ostatni walczacym o wolna polske zginal w 1963.
Kto chce niech wierzy, kto nie niech nie wierzy, ale większość miejscowej ludności Piask, Jabłonny Lubelskiej i okolic ma o Lalku zdanie podobne jak filipinska ludność Lubang o Onodzie. Taki sam wariat i/lub bandyta z dorobioną ideologią.
@@przyjacieleskimos7072takich wariarow Nam potrzeba w trakcie obrony ojczyzny
@@user-ck8uy5rd4gdokładnie bo jak historia pokazuje reszta siedzi i patrzy kto wygra.
@@przyjacieleskimos7072 Po pierwsze w ogóle porównywać naszą sytuację do Japończyka w dżungli to nadużycie. Japoński dywersant, oficer regularnej armii robił partyzantkę na tropikalnej wyspie, w zasadzie odcięty od świata, gdzie jedyni oprócz jego żołnierzy ludzie to byli niepiśmienni filipińscy chłopi. Lalek zaś dobrze wiedział że i wojna się skończyła, dobrze wiedział że dla leśnych było kilka amnestii, nie miał nad sobą żadnego dowódcy bo nasza antykomunistyczna partyzantka miała to do siebie że "dowódcą" był tam każdy który się takim ogłosił i znalazł paru ludzi chętnych go słuchać. Po ostatecznym rozchodzeniu się kolejnych oddziałów żył sobie jako nieujawniony przed władzami cywil z pistoletem, normalnie wśród cywilizacji, miał gazety, nawet konkubinę posiadał i wpadł w zasadzie przez przypadek, bo spanikował i zaczął strzelać do milicjantów...
Masz rację@@gallanonim1379
Nalezało wyspę otoczyć plotem, postawic budkę z biletami i zorganiznizowc rekonstrukcję historyczną z survival mode na levelu hard.
Panowie, cichutko przypomnę o temacie "szalonego" majora Hubala. Pozdrawiam.
Można było go zabić, ale nie pokonać.
Aż kupię książkę Onody
Jest po Pl?
@@beowulf5417 po angielsku tylko, ale nie jest to skomplikowania lektura (pod kątem etymologii języka) także poradzisz sobie z podstawową znajomością na pewno.
Thank God it's Monday
To może w następnych odcinkach o polskich niezłomnych. Też warto ich wspominać
Zbyt kontrowersyjny temat moim zdaniem. Jak powiedzą, że (delikatnie ujmując) okoliczna ludność nie pałała entuzjazmem do ich działalności, to turbo-hur-dur-wyklęci-patrioci się skrzykną żeby zniszczyć kanał. Z kolei jak opowiedzą, jak to partyzanci strzelali się z moskiewskimi agentami żeby wyzwolić kraj spod okupacji radzieckiej, podważyliby swoją wiarygodność historyków.
patrząc na to to jest troche jak nasi wykleci
Albo Bracia Leśni na Łotwie, ale chyba najbliżej im do Wehrwolfu na Dolnym Śląsku. Chociaż Japończyków różni od tych formacji jedna, powiedziałbym, fundamentalna kwestia - nikt ich nie zwalczał, a przynajmniej nie jako przeciwników politycznych.
Ja sciągam na tubemate i slucham w robocie.
👍👍👍👍👍👍
👍👍👍👏🏼
Chciałbym kiedyś się wybrać do Japonii. Zawsze mnie fascynowali mnie wariaciki japończyki
W pracy na przerwie lub w trasie cud miód malina
👍
Ciekawy materiał, opowiedzcie Panowie może o Polskich żołnierzach, którzy walczyli najdłużej.
+1
Komentarz taktyczny
Przeczytałem książkę Onody i wg mnie ten mężczyzna po prostu miał obsesję.
Dość szybko zdobył radio i słuchał wiadomości, ale postanowił wierzyć, że to jest amerykańska propaganda a wojna nadal trwa.
Sądzę, że to jest przypadek dla badania bardziej dla psychiatry niż historyka.
Kiedy prowadzisz wojnę z wrogiem to każda informacja typu "Japonia skapitulowała", "Wojna się skończyła" może być dywersją w celu zasiania niepewności. Nawet rozmowy pokojowe, wstrzymanie działań wojennych, wywieszenie białej flagi traktujesz z ostrożną podejrzliwością, bo zawsze może być to pułapka, a konferencja pokojowa może nie dojść do porozumienia, rozejm można przecież złamać.
Tym bardziej kiedy walczysz z azjatami, bo oni inaczej postrzegają wojnę i starają się wykorzystać każdą słabość.
Nie mierz wszystkich miarą kultury europejskiej. A kultura japońska, to poza wspomnianym fanatycznym posłuszeństwem i poczuciem honoru również skrajna nieufność wobec obcych. Przypadek Onody byłby psychiatryczny gdyby on był jeden, ale problem w tym że takich Onodów było wielu. Nie każdy tylko siedział na zapadłej, nikogo nie obchodzącej wysepce i większość nich była żołnierzami zwykłej piechoty, a nie jednostki specjalnej jak Onoda.
A poddałbyś się ruskim?
@@wieslawwarias1130 Nie, z tego prostego powodu, że nigdy bym przeciw Rosjanom nie walczył.
Jak dla mnie jeden z lepszych odcinków na tym pokaście.
Lubię Japończyków są naprawdę popierdoleni 😂 są Gitami.
Może nie chcieli wracać do Japonii. Skoro tam było takie przeludnienie.
Onoda i jego grupa to taki Monty Python i Święty Graal. Tu i tu grupa wariatów biegająca po lesie i terroryzująca okoliczną ludność. Bardzo wesoły odcinek, w sam raz na poniedziałek.
Był jak nasi wyklęci - też byli w mundurach, też walczyli dla idei co nie przeszkadzało stać się bandytami. Różnica polega na jednym - on dostąpił zaszczytów za życia - nasi - dopiero teraz. Czy słusznie?
@@pawmal1988 żadna prowokacja - dla nich to nie był reżim tylko sprawa honoru - kodeks buschido - dla naszych - też sprawa honoru - choć z tym było różnie - tak jak w wypadku tego Japończyka. Nie ma co się oburzać - polecam zimną ocenę spraw.
Przypadek Onody przypomina mi stary dowcip o partyzancie, co to wysadzał tory i wysadzał, nie wiedząc, że wojna już się skończyła:)
jak brzmiał ten dowcip?
@@GreWest1 To było o moczarowcach, czyli stronnictwie tzw. "partyzantów" w latach 60-ych będących antagonistami tzw."żydów". To tak w wielkim skrócie.
@@tylkoprawdajestciekawaii Chetnie poznam, lubie takie kwiatki PRL
@@jacuswoczega9180 Harcerze idą sobie przez las. Nagle, zza drzew wylatuje dziadek z karabinem i krzyczy "hande hoch!". Przerażeni harcerze wołają - "proszę pana, my polscy harcerze, Niemców w Polsce nie ma, wojna się już dawno skończyła!". Na to dziadek - "naprawdę? To komu ja od 20 lat te pociągi wysadzam?"
Nie jest to takie niemożliwe, wehrwolf działał jeszcze kilka lat po wojnie. Część z nich zeszła do podziemia i już nigdy się nie ujawnila
Kiedyś traktowałem go jak bohatera. Po Waszym podcascie uważam go za debila 😂
Był takim samym "debilem" jak spora część japońskich żołnierzy, czyli nie tyle był "debilem" z sensie klinicznego upośledzenia umysłowego, ale jak wielu Japończyków miał wyprany mózg przez propagandę i tradycję.
Z drugiej strony jest to też ciekawy przypadek mocno innego systemu wartości. Można go sobie porównać z naszym, Zachodnim i zastanowić się który jest "lepszy".
@@michalstolarczykKRKczyli był PiSowcem zanim to było modne😂
@@Wiewioor666 Nie mieszałbym polskiej współczesnej polityki z japońskimi żołnierzami ;) Podatność ludzkiego mózgu na bycie "wypranym" jest powszechna niezależnie czy jesteś PiSowcem, POewcem, komunistą, Świadkiem Jehowy, sarmatą, Japończykiem za czasów cesarstwa czy Niemcem za czasów Kaisera czy Hitlera. Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Jednostki, których mózg jest oporny na "pranie" to jednostki na jakiś sposób wybitne, możliwe, że cenne, często niedoceniane lub poddane ostracyzmowi. Możliwe, że to są te ubermenshe o których pisał Nitszhe
😊
Ciekawy temat, a nie mówi się o tym za dużo.
teraz jestem ciekawy czy były analogiczne oddziały niemców
Ostatni Niemcy z tego co wiem poddali się we wrześniu 45 roku i to nie z powodu ,że chcieli walczyć tylko zostali zapomnienia i nikt ich nie przyszedł odebrać. Byli na jakieś stacji metrologicznej w Norwegii musiał bym sprawdzić bo już dobrze nie pamiętam.
Był niemiecki Werwolf, ale to była partyzantka, bo żołnierze wermachtu i Ss zrzucali mundury oraz wraz z ochotnikami cywilnymi przechodzili do działań sabotażowych.
@@okoproroka1561A no tak oni też.
Nie tyle co nie chcieli się poddać co władze Norwegii nie kwapiły się by ich odebrać z tej placówki. Dostali polecenie by dalej robili swoją robotę( czyli przesyłali droga radiową prognozę pogody) i jak będą grzeczni to są jakiś czas kogoś po nich przyślą. Zapewne 90 % żołnierzy Wehrmachtu z utęsknieniem czekało na koniec wojny by się tylko alianta poddać. Do końca i własnej śmierci walczyli głównie kolaboranci np: francuscy którzy wiedzieli, że po wojnie zawisną na szubienicy
Ależ Ci Japońscy wojownikowie byli wierni cesarzowi !!!!
Żona nie jest tak wierna !!
Współczuje
Trzeba było sobie brać normalną żonę..
@@czerwonapepesza1750 👍
@@MrLucker91 👍
Trzeba było ci sie ożenić z japonka Będzie Ci wierna
Setki kilometrów korytarzy podziemnych na wyspie o powierzchni około 23 kilometrów kwadratowych?
jeden kilometr kwadratowy to plac o wymiarach kilometr na kilometr. Robiąc zygzak 900m do przodu, 15m w lewo, 900m do tyłu i tak aż do końca miejsca ile km korytarza zrobisz? A potem powtórz to jeszcze wgłąb, bo przecież przestrzeń jest trójwymiarowa...
Co w tym niemożliwego. Potem był jeszcze Wietnam. tam też cały kraj usiany w tunelach
Hehe ciekawa historia choć prawnie to nie gra. Ten major był albo w rezerwie albo na emeryturze i nie miał uprawnień do wydawania rozkazów/zwolnienia ze sluzby
No chyba że przywiózł ze sobą jakiś papier z wojska na to. Ciekawe
Może się okazać, że ten żołnierz błędnie się poddał i powinien wrócić jednak do partyzantki :)
Mam pytanie. Gdzie jest ujęte że grupa Onody liczyła 4 osoby?
Liczba osób się zmieniała. 4 osoby były na samym początku i dość krótko.
Detale są w książce Onody.
Ta grupa co się nie poddała i wyruszyła w góry liczyła 4 osoby, ale oddział Onody który przybył na wyspę był liczniejszy.
@@okoproroka1561 poddawali jak poddawali, wielu z nich popełniło samobójstwa.
Onoda się z takich śmiał, że w żaden sposób nie zaszkodzą Amerykanom.
@@okoproroka1561dokładnie tak - część zginęła jeszcze w czasie inwazji amerykańskiej i walki ramię w ramię razem z japońskim garnizonem.
👌
Hello
14:43 czemu akurat Lublin ??
Bo to 3 świat 😂
@@bagstermucha sam jesteś z trzeciego świata, zapewne żyjesz gdzieś na mazurach w dziurze zabitej dechami gdzie wrony zawracają
@@maszynista180 Jestem że Szczecina.
Bo akurat Lublin z polskich miast ma prawie identyczną powierzchnię m2 jak ta filipińska wyspa.
A innego nie znajo
Jaki był sens walki Onody, poza śmiercią w walce z wieśniakami na zagubionej wysepce? Przecież nie był żołnierzem, tylko bandytą w mundurze.
A co z 2 japończykami odnalezionymi w 2005r na Filipinach?
Proszę o źródło.
@@sgnsajgon W maju 2005r było o tym głośno, tylko nie pamiętam na jakiej wyspie.
W 2005 media na świecie podały wiadomość o odnalezieniu dwóch mężczyzn na filipińskiej wyspie Mindanao podających się za żołnierzy cesarskiej armii japońskiej, ukrywających się w dżungli przez 60 lat od zakończenia II wojny światowej. Identyfikujący się jako Yoshio Yamakawa i Tsuzuki Nakauchi mężczyźni mieli należeć do osławionej japońskiej „dywizji panter” (30 Dywizja Piechoty), która walczyła na Mindanao razem z 100 Dywizją Piechoty przeciwko wojskom amerykańskim. Rzekomi żołnierze po jednej z operacji mieli nie móc dołączyć do oddziału, przestraszyli się, że zostaną uznani za dezerterów i ukryli się w dżungli w górach w rejonie General Santos. Mieli przypadkowo skontaktować się z japońskim biznesmenem, hobbystycznie poszukującym w regionie szczątków poległych żołnierzy japońskich, dowiadując się od niego, że wojna się skończyła[9][10][11]. Sprawa zyskała rozgłos, ale po próbach nawiązania kontaktu okazało się, że mężczyźni nie są Japończykami, a japoński biznesmen przyznał, że cała historia została zmyślona pl.wikipedia.org/wiki/Japo%C5%84ski_op%C3%B3r_po_wojnie
@@pawmal1988 Nie walczyli tylko podobno się ukrywali od 1945r. Nie zostało to jednak potwierdzone.
@@pawmal1988 Prosze sprawdzić w internecie. W maju 2005r było o tym głośno na całym świecie. Tylko nie pamiętam na ktòrej Filipińskiej wyspie, Luzon czy Mindanao.
Banzai!!
nie chcemy takich krotkich odcinków...
12:36 onoda to bandzior
Czy japońce wypłacili reparacje?
...
.
szkoda mi tych wszystkich ludzi ktorych ranil zabil czy spalil im dobytek. Co ci wiesniacy byli winni? Skad mial tyle kasy na zycie po wojnie? Skad prezydent tego kraju mial tyle wiedzy o ukrytym japokskim zlocie? Dlaczego puszczono mu plazem co wyprawial?
Ciekawe byloby hipotetyczne starcie marines z techniką lat 90 (karabinki z kolimatorami, helikoptery, kewlar) kontra siedemdziesięcioletni żołnierze japońscy z arisakami
Żółtki już w czasie drugiej wojny odstawali sprzętowo Amerykanów. Byłaby to jatka
Karabin nowy I ten z lat 40tych może zabić w tym samym stopniu :) to jak teraz,.ruscy nadal biegają ze starymi kałachami i jeśli cię uprzedzi to zabije.
Co innego namierzanie, zakłócanie, łączność, samoloty, rakiety
@@Luftek46Owszem, na pewno w przypadku niektórych radarów z tamtego okresu jest możliwe że namierzą samolot stealth. Tylko nie będą w stanie namierzyć go dokładnie, tak aby naprowadzić na niego rakietę lub artylerię przeciwlotniczą nim kierowaną.
Czyli : nic mi nie zrobisz, pomimo że mnie widzisz.
😊🫡