Myślę że nic na tym nie zarabiacie, na tej edukacji i podróżach po Polsce. Robicie to dla dobra wszystkich. Jesteście zakręceni, pozytywnie zakręcenie!! Więcej takich ludzi w naszym kraju potrzeba!!!
Ja już od trzech lat palę od góry. Jest to metoda bardziej pracochłonna, ale moim zdaniem lepsza. Zdecydowanie mniej dymu, sadzy i o dziwo popiołu. Do tego o wiele dłużej utrzymuje się temperatura. Mam również wrażenie że w sezonie zużywam mniej węgla. Minusem jest brak możliwości dosypania węgla do żaru bo gdy tak się zrobi zaraz komin kopci jak parowóz. Niestety wtedy trzeba istniejący żar wybrać (ja daje do metalowego pojemnika) zasypać piec nowa porcją węgla i na górę wyspać żar. Dla chcącego nic trudnego :-D. Polecam wszystkim palenie od góry.
Tak samo. Odkąd przeszedłem na spalanie od góry zużywam około 30 % mniej węgla niż gdybym palił "tradycyjnie" od dołu. Od tamtej pory każdego staram się namawiać na tą technikę spalania.
Dam ci rade, jak masz już mało żaru to przesuń go na przód pieca, żeby tył był pusty, na puste miejsce sypiesz łopatką węgiel i na niego rzucasz drewno tak żeby zapaliło się od wcześniejszego żaru i tym samym znowu palisz od góry ;pp
Dlatego jest to idealna metoda do np. piecó akumulacyjnych. Gdzie na początku wrzucamy wkład, a po wypaleniu zakręcamy piec żeby trzymał ciepło. Można też dokładać metoda krokową, jak to Pan wyżej napisał.
Dzięki wielkie za ten film to świetnie pokazuje jak wiele tracimy i w kieszeni i w środowisku nie pałac takim sposobem ja jest tu zaprezentowany czyli od góry. Odkąd dowiedziałem się że tak można palić w moim piecu to innej metody już nie praktykuje a oszczędności są wielkie tym sposobem to do pieca zaglądam dopiero na drugi dzień polecam.
Ja palę już kilka dobrych lat od góry i to na zwykłym kotle z nadmuchem dolnym i idzie,a oszczędność jest zauważalna i dużo mniej kopcę.Polecam ten sposób.
Super porównanie. Ja też przerzuciłem się na palenie od góry i już pierwszego dnia byłem zaskoczony gdy poszedłem jak zwykle dorzucić do pieca a ten jeszcze ładnie trzymał temperaturę.
Podaje instrukcję jak palić ciągle nie dosypując na żar. 1. Wyczyść popielnik 2. Przełóż do popielnika resztę żaru z rusztu 3. Na pusty ruszt nasyp węgiel 4. Przełóż żar na górę (można dodać troszeczkę drewna do rozpałki jeżeli żaru zostało bardzo mało) I tak możesz palić przez cały czas bez wygaszania
Nie ma lepszego sposobu niż rozpalanie węgla od góry.Dłużej się pali,dłużej jest ciepło,komin czystszy bo nie zbiera się tyle sadzy w nim bo jest ona spalana na równi z węglem. Jakby każdy miał na tyle oleju w głowie to nie było tak dużo smogu w powietrzu a i więcej kasy zostawało by w portfelu.
Pale miałem od góry w kotle miałowym o mocy 20kw, dom 160m2 pełen zasyp to około 30kg, temperatura zadana 57stopni, w domu temperatura stała 23 do 24, taki zasyp wystarcza do 24 godzin, z komina praktycznie nie wydobywa się dym, kociołek czysty bez smoły na ściankach, nigdy nie przerzucam żaru do popielnika podczas ponownego rozpalenia, ponieważ zostaje tam zawsze trochę niedopalonego miału i podczas wyjmowania strasznie śmierdzi a zaciągniecie się tym to straszna rzecz, czekam aż kocioł wygaśnie i zasypuje od nowa, czasem zdarza mi się rozpalać kocioł po kilku godzinach od wygaśnięcia, lecz niema to wielkiego wpływu na temperaturę w domu ponieważ nie spada ona więcej jak o dwa stopnie, dla porównania, sąsiad ma również kocioł miałowy 20 kw ale pali groszkiem od dołu, taka sama powierzchnia grzewcza jak u mnie, tylko pełen zasyp u sąsiada wystarcza na 8 do 10 godzin tak mówił, i przy okazji wędzi cale osiedle zresztą nie sam, ja na okres grzewczy tracę około 2500zł a on spokoje jeszcze raz tyle, wniosek jest prosty, jeśli mamy kotły w których idzie palić od góry to róbmy to, zaoszczędzimy kasę i nie będziemy truć środowiska i sąsiadów.
Palę tak samo i potwierdzam !Ja jak potrzebuje dosypać opału to na lewo lub na prawo .Zgadzam się palenie od góry dymu prawie brak i temperatura na piecu 63C na 12 godz. zasyp 15 kg
W Rybniku robi się przynajmniej jakąś akcję, u nas w Żywcu ( też powietrze tragiczne) nic się nie robi. Próbuje się ludziom sprzedawać tzw. błękitne paliwo po 1000 zł za tonę, które ponoć nie dymi. Podejrzewam że jest to zwykły koks.
Mirek można bez codziennego składania ognia. Zobacz poniższą instrukcję. Podaje instrukcję jak palić ciągle nie dosypując na żar. 1. Wyczyść popielnik 2. Przełóż do popielnika resztę żaru z rusztu 3. Na pusty ruszt nasyp węgiel 4. Przełóż żar na górę (można dodać troszeczkę drewna do rozpałki jeżeli żaru zostało bardzo mało) I tak możesz palić przez cały czas bez wygaszania
Rybnik Bez Dymu Rozpalaj od góry i po dymie lipa za dużo roboty, ale nie wiem jak inni, bo ja akurat palę olejem opałowym bo dla mnie chodzić do pieca do głupota i się brudzić
Uważam ze za słabo wyciągnięty ten węgiel na drewnie (temperatura) dlatego dymi. Drewno powinno zadziałać jak katalizator spalin i wypalić cały gaz z węgla i siebie, a później się zażyć czysty pierwiastek węgla na skręconym popielniku.
SUM OiW masz dolniaka to to palenie jest nie dla ciebie. większość kotłów jest przeznaczona do górnego spalania a ludzie palą od dołu. A skąd wiesz jaki masz piec?
Rafaello P Bo kończyłem inżynierię środowiska o specjalności ogrzewnictwo i wentylacja i spory czas zajmowałem się biomasą. Stąd wiem, że większość instalacji CO w kraju jest źle zrobiona bo "fachmanom" się wydaje a nie wiedzą co i jak.Mój kocioł był przemyślanie kupiony a nie z przypadku.
Jedna uwaga do tej metody zauważona dzisiaj - potrzebny jest czas na wymianę ciepła i rozpalenie. O co chodzi? W tej metodzie to zadziała jak piec jest wychłodzony i ma gdzie oddawać ciepło. A dzisiaj rozpaliłem jak zawsze - od góry, piec nie był wychłodzony(33 stopnie), zasypałem, rozpaliłem, popykało, dmuchawa w końcu się wyłączyła i... dym! Ta pierwsza warstwa węgla nie zdążyła oddać oparów i przepalić, a już został odcięty dopływ powietrza, bo zadana temperatura została osiągnięta i opał zaczął się po prostu kisić. To taka drobna uwaga. Można się ratować podnosząc temperaturę zadaną na piecu wymuszając proces spalania(podniosłem do 70 i się uspokoiło), ale to upierdliwe, bo później latać trzeba, by ją obniżyć. Warto poczekać na wychłodzenie pieca żeby górna warstwa miała jak się rozpalić i odgazować, czyli piec musi popracować. Trzeba sobie znaleźć optymalny punkt temperaturowy kiedy iść do pieca i znowu rozpalić. Najlepiej jak już w domu robi się chłodno. Nie zimno, a chłodno. W moim przypadku różnica temperatur na piecu to 20 stopni - 20 stopni na piecu, w chałupie przy obecnych warunkach mam jakieś 19 na ścianie, 20 w regale, 40 zadane jako minimum dla pompki, 53 docelowe i piec to ładnie przepala, bo ma kiedy. Górna warstwa musi odgazować i te gazy muszą zostać przepalone, a to jest możliwe tylko gdy piec ma gdzie i kiedy oddawać ciepło. Dzisiaj chciałem tak "na zapas" rozpalić i lekkie zdziwienie.... piec: miałowy SAS MI 17kW opał: miało-groszek - tak bym to określił. Bardzo dużo sporych kawałków węgla, nietypowych dla miału co podnosi kaloryczność i zmienia sposób spalania.I stąd biorą się też moje problemy, bo cegły wstawiać do środka musiałem by obniżyć moc pieca, bo ten opał to za wysoka liga dla tego pieca(piec miałowy celowo musi być przewymiarowany - jak dostanie coś lepszego to wariuje, a dostał) Tak, czy siak - ogarnięte i pozdro dla KAS - piece zostały wykasowane, a smok dalej lata nad miastem! Takie pojęcie macie na temat palenia! :) Ludzi odcięliście od ciepła, szykujecie się na kolejne gminy, a zapominacie o edukacji! Nie analizujecie skąd się dym bierze, skąd słynny "smok"! Wasza metoda jest prosta - wymienić, bo Siergiej, wasz słynny aktywista pojawiający się w TVN ma problem. Więc czułe i serdeczne "spierdalać" Wam przekazuję! Może niech Siergiej zacznie od siebie i na kolejny pokaz pogardy do TVN-u podjedzie samochodem elektrycznym pokazując, że zaczął od siebie, a nie od innych? :)
Szkoda tylko, że jak piszę do redaktorów różnych portali lokalnych w celu zainteresowania tematem to zero odzewu. A zanim zostaną wymienione piece na nowocześniejsze lub na inny nośnik Energi to minie sporo lat.
nie zgadzam sie z teorią, ze piec z dolnym spalaniem jest mniej ekonomiczny. Robi wiecej syfu, to napewno. A teraz wyjaśnienie. Mieszkam z bratem w bliźniaku, każdy segment ma 160m2. Dom ma 7lat. Ja posiadam piec z podajnikiem tłokowym, z dolnym spalaniem, 25kw od jakiegoś producenta z Pleszewa, a brat piec z podajnikiem ślimakowym sporo nowszy z różnymi bajerami typu PIP, dopalanie spalin i tak dalej. Jak by policzył procenty oszczędności, które oniecuje producent na tych bajerach to by sie okazało, że pracuje na powietrze. Postanowiliśmy zrobic z bratem eksperyment i zasypać pojemniki w obu piecach tą samą ilością węgla w tym samym czasie. Termostaty na grzejnikach w obu domach ustawione na ta samą wartość i temperatura zadana ustawiona na obu piecach na tą samą wartość. Rezultat. Oba piece zgasły w tym samym dniu o tej samej porze. Jeśli chodzi o syf to faktycznie. U mnie jest czarny dach i sadze wszedzie wokół domu u brata czysto...Bardzo żałuję, że kupiłem piec z tłokiem i po raz kolejny bym tego nie zrobił ze względu na ten wlasnie cholernt syf...Wcisnął mi go gość z firmy która robiła mi hydraulikę w domu, ale jeśli chodzi o ekonomikę, to bardzo uśmialiśmy się z bratem z zapewnień producenta jego kotła o oszczędnościach wynikających z zastosowania różnych dziwnych systemow. Dziekuje
Ale przecie jak cały zapas koksu w piecu w spalaniu od góry się skończy to i tak trzeba go nasypać od góry albo rozpalać na nowo co jest trochę niewygodne jednak.
javanek przy paleniu tradycyjnym musiałbym chodzić do pieca co parę godzin i dokładać. jak palę od góry to rozpalam raz na dobę i mam fajrant. pali się koło 12-14h. to wystarczy by utrzymać i mnie temp pow 20st.
dlaczego tego się nie pokazuje wszędzie gdzie to tylko możliwe!! największy dramat w miastach takich jak Sącz jest wieczorem jak wszyscy razem rozpalają piece w takai nieudolny sposób, powietrze aż gęste się robi,nikt tego nie uświadamia, nie uczy bo z tego nie ma kasy,do prostych pieców można zastosować miarkownik ciągu, zawory przy grzejnikach termoregulacją- koszty niewielkie a komfort i ograniczenie zanieczyszczeń spory
Ja wracam z pracy o 15-ej i nie mam czasu na zabawę z rozpalaniem od góry!!zanim mi się nagrzeje to będzie noc!!więc może wogóle przestanę palić. Jak będę miała wolny czas to mogę się w to bawić..
Waldek Reja temp na kotle 55 oC to czas od rozpalenia około 45 min. Za to pali się w przeciętnym kotle około 12 godzin. Jeżeli odpowiednio zaplanujesz sobie porę rozpalania to wszystko się ładnie ułoży. Udanego planowania.
Przy paleniu od góry chodzi o to, aby opary (dym) z węgla przechodziły przez strefę ognia, w oparach są palne substancje, trzeba je spalić bo trują, to jest głównym tematem, reszta ? to już różnie z tym bywa.
1. Przełóż resztę żaru do popielnika 2. Dołóż węgiel po górne drzwiczki (lub tyle ile potrzebujesz) 3. Przełóż żar z popielnika za drzwiczki zasypowe na świeży węgiel. Ciesz się kolejnymi godzinami grzania bez dokładania. Jeżeli będzie potrzeba możesz podtrzymywać ten proces w nieskończoność.
Czy Rybnik bez dymu wygrał ten proces z samorządem o czystość powietrza? To chyba się Julian Olewicz sądził. Chcę wiedzieć, bo jak nam samorząd nie da dotacji na pompy ciepła to też może być walka.
Witam serdecznie moje pytanie jest proste i banalne ile czasu bedzie grzala taka pospolita koza?? Me pytanie bierze sie stad ze jestem w trakcie remontu mieszkania i poswiecam tyle czasu ile moge a chce zamontowac poki co taka koze lub piecyk pow III dostepny w jednym z hipermarketow budowlanych gdyz sa w podobnej cenie a potrzebuje ciepla na czas od 4 do 8 godzin. Koza jest stalowa z szamotem natomiast POW III sama stal natomiast z mozliwoscia palenia tak mi sie wydaje od gory jak i od dolu i obie te metody mozna laczyc. prosze o odpowiedz i jakas podpowiedz ktory lepiej wybrac piec wolno stojacy max na 1,5 sezonu grzewczego. Z gory dziekuje i pozdrawiam :)
a czy taki patenty chocby i dluzszy udal by sie z tym piecem POW III dostepnym w leroyu bo przypuszczam ze tak bo on jest z tego co czytalem piecem podwojnego spalania a chodzi mi o piecy ktory na ten sezon zapewnil by ogrzanie mieszkania max do 8h podczas remontu a zarazem abym nie musial sie odrywac od prac remontowych co 30min by dorzucic a widze ze Panowie maja spora wiedze wiec stad me pytanie a ich rady juz w swym rodzinnym domu wprowadzilem w czyn.
Ja osobiscie pale brykietem drewnianym. Paczka 20kg przy mocnych mrozach starcza mi na 24godziny. Polecam przy paleniu odgornym prawie wogole nie kopci i daje naprawde duuuzo ciepla.
Najważniejsze żeby drewno było przesuszone (max. wilgotność drewna przygotowanego do spalenia to 20%) Jeżeli chodzi o gatunki drewna to im twardsze tym lepsze Dąb Buk Grab. Bez sensu kupować gatunki iglaste ponieważ spalają się błyskawicznie. Ponadto jeżeli mamy swoje drzewa to polecam wycinkę po zrzuceniu liści późną jesienią wtedy drzewa się hibernują przed zimą i pozbywają się wody. Drzewo ścięte w takim okresie szybciej będzie się nadawało do spalenia.
a teraz tak . pytanie jaki piec kupic na groszek lepszy czy na pelet bo zamierzam zmienic piec na taki z podajnikiem ale niewiem ktory byl by lepszy bo jak wprowadza w polsce zakaz palenia weglem to juz groszek odpada to mysle ze chyba na pelet leprzy jak myslicie ?
W kotłach górnego spalania czyli w 90% kotłów to spalanie przeciwprądowe(złe) i współprądowe(zalecane) Więcej info na czysteogrzewanie.pl lub www.google.pl/search?q=spalanie+wsp%C3%B3%C5%82pradowe&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b-ab&gfe_rd=cr&ei=Y_KaWK-FEavi8AeIpbyYCg
prościej od góry: sypiesz węgiel do pieca tyle ile potrzebujesz i na nim układasz materiał łatwo palny który inicjuje zapłon węgla (czyli stare buty, szmaty, worki, pampersy, względnie opony) Żartuje - używamy drewna :)
Luka Kk bo to jest ściema działa jak widzisz na malutkich piecykach i na takich też jest ten model prezentowany a w CO trzeba wyższej temperatury aby zapewnić obieg albo wyższych temperatur by kaloryfer był odpowiednio ciepły
Stop Teoriom Spiskowym Nie mogę się z Tobą zgodzić. Posiadam piec 12kw i palę tylko i wyłącznie tą metodą. Piec proponuję zaopatrzyć w miarkownik ciągu i po sprawie. Przy pełnym zasypie trzyma ciepło w granicach 65, 60 stopni przez 10 godz. Powierzchnia do ogrzania to 140 metrów kwadratowych. Ja jestem zadowolony :) Wiadomo, też myślałem że 12 godz to będzie minimum, ale i tak już nie zmienię tej metody na inną. Pozdrawiam :)
KUBUSS SS mam 2x wiekszy piec i nie wiesz jaki węgiel idzie (a jakiego trzeba do dobrego palenia od góry?) nie wiem też ile wchodzi u ciebie do pełnego zasypu ale mniej watów nie oznacz mniejszej objętości pewnie częściowo mniejsza komora. Na ilości pełnego zasypu u mnie pale tą ilością pół doby podrzucając kilka razy. jeżeli zasypałbym to do pełna raz zapalił od góry u mnie nie starczy na 7-8 godzin. Nie kalkuluje mi się to w takim razie przy moim CO, piecu, paliwie i sterowniku.
KUBUSS SS temperatura 35 st i auto wyłączanie rozpalania (kiedy chcieliśmy uzyskać 50 albo 60 st) to nie jest to czego oczekuje od pieca a właśnie to fundowało mi często palenie górne. Ciekawe że nikt nie chce powiedzieć ile węgla trzeba wpieprzyć i przepalić po to tylko by zagrzać wodę w samej instalacji bo u mnie wygląda na to że nie tylko piec nie za bardzo chce palić tak ale też ilość kg spalona by rozgrzać przewyższa ilość strat i palenie od dołu zapewnia lepszą wydajność instalacji. U mnie raczej poszło ale w komin nie wiem jak ktoś lubi wpieprzać paliwo by mieć ciepły komin zamiast kaloryferów to droga wolna tak działa ekologia. Moje paliwo, piec ani instalacja nie pozwalają na palenie od góry JA JUŻ WIDZĘ DLACZEGO EGZEMPLARZE POKAZOWE TO MALUTKIE PIECYKI BEZ ODBIERANIA DO CO gówno one muszą zrobić blacha się nagrzeje i tyle. Poza tym pytanie pada ile kosztuje węgiel którym dobrze pali się od góry? Czy w przeliczeniu nie wychodzi taniej dorzucać częściej niż mieć dużo droższe paliwo palić od góry i dorzucać rzadziej o 1/10 czy 2/10 rzadziej. Taki jeden wątek węgiel robiący dużo popiołu palony od góry będzie dusił płomień piec który nie ma doprowadzenia od góry powietrza nie będzie dopalał gazów z węgla tylko będzie dusił płomień sterowanie gdy nie osiągnie odpowiedniej temp w czasie wyłączy rozpalanie itd. ja się naprawdę nie dziwię dlaczego pokaz jest na małych gównowartych piecykach gdzie idzie w komin i można powiedzieć że więcej ciepła zapewnił ten palenia dolnego drugi palił się tylko wolniej trochę ale czy zapewnił więcej ciepła nie bo nie roztopił nawet śniegu. górne palenie zapewni ciepło pokoikowi nie domowi. nie wiem też co to za argument ekologiczny skoro tylko na końcu spalanie od dolne dymi na początku tak samo dymi i od dołu i od góry. Może niech ci co wymyślili palenie od góry zaczną dostarczać za darmo odpowiedni opał który nadaje się bardzo dobrze do palenia od góry z pewnością nie wszystkich na drogie rzeczy z polskich cudownych kopalń stać.
@@StopTeoriomSpiskowym znowu ty. To ze na twojej instalacji z twoim piecem i na twoim weglu t nie dziala to nie znaczy ze na kazdym kotle CO odbierajacym cieplo to nie dziala i to sciema. Nie, nie jest to sciema. Z tego co pisales w innym temacie wnioskuje, ze masz zly wegiel do palenia od gory. Ja mam duze bryly, malo popiolu zostaje i pali sie dobrze. Przyjrzyj sie jak u ciebie doprowadzanie powietrza wtornego dziala. Bez tego nie bedzie dobrze sie palic.
gdyby w średniowieczu wiedzieli że poli się od góry to by czrownicom podpalali głowę a oni głupi stosy robili i stosy podpalali i dopiero czarownica paliła się od dołu, szkode tego opału ktury zmalnowali i tego dymu który zrobili...
Andre Andre bywało i tak że czarownicom podkładano ogień pod stopy, to też zaliczało się do spalania współprądowego. Niestety czarownica podpalana na stosie od góry dłużej się męczyła. Ale bywało i tak że kat był fuszerant i przy rozpalaniu stosu od góry stos gasł. Wtedy czarownicę ułaskawiano a paliło się kata bo tłum domagał się "igrzysk"
Z czarownicami to był żart oczywiście. Ale o tym paleniu od góry to nie dokońca tak wygląda bo trzeba odpowiedni.piec bo wiele piecy ma np ruszta wodne i paląc od góry nie ma żaru na rusztach i co się z tym wiąże woda nie nagrzewa się. Tak szybko jak by to miało miejsce przy paleniu dolnym...
Fajnie ale realizacja słaba i zero wzmianki, że to przy kotłach górnego spalania. Znam przypadki gdzie starsi ludzie "podedukowani" powierzchownie przygotowanymi ulotkami o współprądowym spalaniu zaczęli palić od góry w kotłach dolnego spalania.
Jan nie dodaje się na żar węgla tak robią amatorzy. No chyba że masz kocioł dolnego spalania to jak najbardziej ponieważ kotły dolnego spalania są skonstruowane w taki sposób żeby palić w nich współprądowo dosypując węgiel. Tu masz link do rodzajów kotłów zasypowych zobacz co masz a potem będziesz juz wiedział jak prawidłowo palić w swoim kotle czysteogrzewanie.pl/kociol/rodzaje-kotlow-weglowych/
Teraz tylko przebudować piec w mieszkaniu... A czyli muszę znaleźć majstra co to zrobi... jakoś widzę tylko kilku ? A są tutaj tacy co faktycznie znają się na budowaniu pieca z szamotki ?...aha na Ukrainie szukać ? Stalowego w mieszkaniu nie postawię...mam 1 kanał, nie mogę dać gazówki, bo zablokuję sąsiada niżej. Nie nie stać mnie na elektryczne , a CO jest niepodłączone mimo że rura CO biegnie obok kamienicy od 20 lat. Nie jestem właścicielem więc nie zagłosuję za CO. Aha. Czyli muszę dalej palić jak idiota. No bo przecież mam inny wybór. Porada typu "zmień pracę i weź kredyt też nie pomoże" muszę pobiedować kolejne kilka lat zanim dostane lepszą robotę. Jako samotny facet nie mam 500+
Jesień ten filmik jest dla ludzi którzy nie mają 13 tysięcy złotych na wymianę kotła na nowy automat 5 klasy i termomodernizację budynku która śrdnio kosztuje 40 tysięcy. Za to mogą emitować dużo mniej smrodu i jeszcze na tym zaoszczędzić. Oczywiście życzymy wszystkim pomp ciepła, kotłów gazowych, tanich ciepłociągów oraz 5 klasowych ale bądźmy realistami i ogarnijmy puki co to co mamy żeby wszystkim żyło się lepiej.
ludzie ludzie, a kto pali w popielniku. przecież w każdym piecu górna część jest do palenia a dolna jako popielnik. kto pali w popielniku? co wy wymyślacie. To całe palenie "przeciwprądowe" to jakiś wymysł ostatnich lat albo ktoś pijany przypadkiem rozpalił w popielniku i tak mu zostało.
Tomek Kaczor nikt nie mówi o paleniu w popielniku !! Przeczytaj jeszcze raz (ze zrozumieniem) przeczytaj również jaka jest różnica w spalaniu współprądowym i przeciwprądowym.
na filmie widać wyrażnie. tam gdzie jest niby przeciwprądowe to przecież w popielniku jest rozpalane. czy wy nie widzicie tego. gora zawsze od wiek wieków w piecach tak CO jak i kaflowych czy kozach jest do palenia. a dolna zawsze na popiół i regulacji cugu. ktoś z nudów chyba eksperymentował z paleniem w dolnej komorze i nazwał przeciwprądowym alvo by zaistniec w YT. Nikt przy zdrowych zmysłach na dole nie rozpala. do palenia zawsze była jest i będzie górna komora i nie wymyślajcie głupot przeciwprądowych. palenie jest jedno.
nie do końca tak jest jak widzisz nie pale od góry - mówisz o czasie jak widzisz jak trzyma mój piec jak sie ma możliwość i pali w piecu małymi dawkami można jeszcze zaoszczędzić z pół tony a co do palenia górnego nikt nie wie (bo się nie wypowiedział) w tej kwestii) co pala od góry , bo nie wiedza ,ze po 1 etapie spalania węgla kiedy węgiel się skoksuje trzeba dostarczyć więcej powietrza dlatego u niektórych nie działa palnik WERY teraz już za dużo powiedziałem:) przekazałem informacji
O tym dawkowaniu mowa... palenie od gory w wielu testach zwlaszcza prepersow wykazalo duuuzo wieksza wydajnosc niz palenie odgorne .... O dokladaniu nie wspomne.... mozna by zaoszczedzic i jeszcze wieczej okladajac plaszcz wodny tylko iloscia materiallu to ogrzania ale kto ma czas dokladac co kilka minut ? Wiec wszelkie testy ludzi w tym siedzacych, kominiarzy i amatorow eco palenia wykazuja wyzszosc palenia odgornego nad oddolnym. Przykro mi... to tak jak z jazda samochode gdzie sa dwa rodzaje jazdy oszczednej. Na biegu i na luzie ... problem polega na tym ze CI ktorzy twierdza ze jazda na luzie jest oszczedniejsza zwykle nie potrafia sie zastosowac do jazdy caly czas na biegu prawidlowo i w tym przypadku udowodniono ze jazda na biegu jest bezpieczniejsza i oszczedniejsza... to samo z paleniem w piecach.
problem jest taki ,ze przy paleniu od góry po procesie skoksowania sie wegla powinno sie dostarczyc wiecej powietrza bo proces spalania wegla przecgodzi w proces dolnego spalania koksu................aby uzyskac temp 60 stopni na piecu przy górnym paleniu to około godziny............
e tam wegel drewno oni pala cicuchy opony pampersy czlowieku tir podjezdza i zrzuca podeszwy od butow i wiesz co 5 minut pozniej nie ma sladu po tych podeszwach mieszkancy wiedza jak to sie dobrze pali hahah a my to wdychamy .
Poczytałam trochę waszych komentarzy i wielu ma rację! Może wypala się SMOG ale zanim mój stary dom się ogrzeje to będzie lato chyba 😂dla mnie to zwykła sciema z tym spalaniem od góry. Na emeryturze mogę kombinować bo będę miała duuużo czasu.
To ciekawe, bo gdy ja rozpalam od góry, to po pół godziny mam już 40 stopni na wodzie w instalacji. A samo rozpalenie od góry zajmuje tyle czasu co od dołu, bo tu i tu trzeba podpałkę ułożyć.
Moim zdaniem choć filmik pokazuje różne rodzaje spalania, to nie oddaje całkowitych proporcji cieplnych i zadymienia w przeliczeniu na tą samą ilość zastosowanego węgla. Spalanie tradycyjne spowodowało szybsze wypalenie węgla, większe zadymienie w czasie jednostkowym, ale i większą wydajność cieplną/energetyczną chwilową, co widać po bardziej wytopionym śniegu przy lewym piecyku. Natomiast spalanie od góry spowolniło procesy cieplne, ale ich nie zmniejszyło kalorycznie. Jedynie został wydłużony proces oddawania tej samej ilości ciepła. Dodatkowo proces dymienia (spalania od góry) również się wydłużył, a co za tym idzie ilość emisji szkodliwych pyłów jest taka sama, choć w tej samej jednostce czasowej wydaje się być mniejsza. Cóż, jak to mówią w przyrodzie nic nie ginie. Reasumując; pozory mylą i nie zawsze złoto co się świeci! :)
Ten eksperyment pokazuje tylko widoczne gołym okiem różnice. Natomiast co do efektów stosowania tej metody w domach na prawdziwych instalacjach to komentarze tych którzy tak palą mówią same za siebie. Co ciekawe PAS (Polski Alarm Smogowy) zawsze gdy gdzieś uda im się opublikować swoją wersję (czyli że spalanie współprądowe jest niebezpieczne nieoszczędne itd.) zaraz pod publikacją pojawia się mnóstwo komentarzy ludzi którzy palą promowaną tutaj metodą i piszą o oszczędnościach na opale i w końcu ciepłym domu.
WG raczej nie masz racji. nie jestem znawcą, ale z praktyki wiem, że lepsza jest metoda od góry. paląc od góry cały czas jest płomień który dodatkowo spala to co wydziela się z węgla. a jak zasypiesz żar węglem to nim ten płomień wyjdzie wszytko idzie w komin. A więc od góry zyskujesz ekstra ciepło oraz więcej cząstek ulega spaleniu zamiast polecieć w komin. dlatego dym jest bardziej intensywny bo więcej syfu idzie. żar już wydziela mniejsze ilości zanieczyszczeń bo w dużej mierze pod wpływem temp już poszły wcześniej w komin więc twój argument jest marny.
Napisałeś, że mój argument jest marny. Ale ja niczego nie próbuję udowodnić czy uargumentować, gdyż to co opisałem to jedynie logiczne wnioski z przeprowadzonego doświadczenia, oraz te widoczne gołym okiem, którym moim zdaniem trudno zaprzeczyć, prawda? To co Ty napisałeś może być również prawdą, jednak ten film w żaden sposób tego nie udowadnia, gdyż nikt w nim nie przeprowadził badań na temat ilości wydalonych szkodliwych substancji i pyłów do atmosfery, oraz ilości uzyskiwanych kalorii w przeliczeniu na spalony węgiel w obu piecach. Reasumując; Moje przemyślenia wynikały z zaprezentowanego filmu, Twoje z własnych obserwacji. które być może są słuszne jednak nie potwierdzone żadnymi badaniami. Więc rację możemy mieć oboje, a zaprezentowany film tak naprawdę niczego nie udowodnił po za różnymi cyklami spalania/zadymienia w tym samym czasie. Wnioski: 1. Wszystko wskazuje na to, że spalanie od góry może wydalać nieco mniej szkodliwych związków, ale film tego nie udowodnił. 2. Spalanie od góry sprawia, że wydajność cieplna jest spowolniona/wydłużona co może być plusem jak i minusem. 3. Spalanie od góry wymaga zdecydowanie większego nakładu pracy, gdyż przed każdym załadowaniem węgla wymaga wyczyszczenia popielnika z gorącym popiołem, przełożenie palącego się żaru do popielnika, załadowanie paleniska świeżym węglem i ponowne przełożenie żaru na węgiel. Cały ten proces jest niezwykle niebezpieczny a w jego trakcie nie dość że może dojść do pożaru lub poparzenia to zapewne dojdzie do silnego zadymienia kotłowni, które niekorzystnie odbije się na zdrowiu palacza i być może mieszkańców domu jeżeli dym przedostanie się do pomieszczeń mieszkalnych. 4. Eksperyment nie obejmował pełnego cyklu a co za tym idzie był łatwy do przeprowadzenia, zwłaszcza na wolnym powietrzu i co bardzo ważne w ogóle nie pokazuje niebezpiecznego ponownego załadowania węglem przy spalaniu od góry. 5. Osobiście dom opalam gazem, jednak gdybym opalał węglem, to z racji bezpieczeństwa, zdrowia i większego nakładu pracy nie wybrałbym metody spalania od góry.
W G proponuję zobaczyć ten film ruclips.net/video/aaTJW1ob8x8/видео.html , potem przemyśleć co się dzieje z dymem który jest generowany pod warstwą żaru który ma temp. powyżej 400oC. Dym musi przedostać się przez warstwę żaru gdzie w bardzo dużym stopniu (+-90%) się dopala. Potem proszę się wypowiedzieć czy ta sama ilość dymu zostaje wyrzucona przez komin tylko w innym przedziale czasowym. Pozdrawiam ;)
Rybnik ....No nareszcie jakieś konkrety :) Tym doświadczeniem w linku przekonałeś mnie, że dym wydobywający się z węgla pod żarem, przechodząc przez niego spala się w dużym procencie (bo jest palny), a co za tym idzie nie tylko piec mniej dymi, mniej wydziela szkodliwych substancji, ale i nawet zwiększa uzyskaną kaloryczność z węgla. To faktycznie duży plus dla tej techniki spalania. Szkoda, że film nie został ubogacony o przydatne pomiary, które potwierdziłyby postawione założenia; pewnie z braku odpowiednich urządzeń pomiarowych. Jednak problemem i dużym zagrożeniem pozostaje wciąż sposób dozowania węgla o którym pisałem wcześniej w pospolitych piecach węglowych. Może i w tym kierunku warto coś zrobić, unowocześnić czy zaprezentować nowsze technologie (jeżeli już są) umożliwiające bezpieczny załadunek węgla do tej metody spalania. A może takie piece już są na rynku, jeżeli tak, to chętnie zobaczę ich sposób załadunku, gdyż nie znam się na nowoczesnych piecach węglowych, bo jak już pisałem używam pieca gazowego. Reasumując i wyciągając wnioski z doświadczenia laboratoryjnego, technika spalania od góry faktycznie jest mniej szkodliwa dla środowiska, jednak nadal uważam, że bardzo niebezpieczna dla użytkowników starych tradycyjnych pieców węglowych z powodów technicznych. Pozdrawiam ;) Ps. Warto rozmawiać :)
Rozwiń myśl i wskaż różnice zawartości tlenu w powietrzu na dworze i w kotłowni. Powietrze atmosferyczne na powierzchni ziemi ma na całej planecie niemal identyczne proporcje mieszaniny gazów, nie mówię tu o miejscach ekstremalnych myślę o miejscach do 400 m.n.p.m
Górne spalanie - nie tędy droga Tzw. górne spalanie jest prezentowane jako prosta i tania metoda, której promocja mogłaby pozwolić na poradzenie sobie z problemem polskiego smogu. Zdaniem Polskiego Alarmu Smogowego, potwierdzonym badaniami nie jest to metoda, która doprowadzi do systemowej poprawy jakości powietrza w Polsce. Chcąc sprawdzić, czy tak rzeczywiście "górne spalanie" prowadzi do zmniejszenia emisji pyłów zawieszonych i benzo(a)pirenu Krakowski Alarm Smogowy zlecił Instytutowi Chemicznej Przeróbki Węgla badania wpływu promowanej metody spalania na jakość spalin z kotła. Najważniejszy wniosek płynący z badania jest następujący: górne spalanie nie uwolni nas od smogu. Może za to być niebezpieczne dla tych, którzy zdecydują się je stosować. - Widząc, że przybywa gmin, w których promuje się tzw. górne spalanie, postanowiliśmy sprawdzić, czy ma to uzasadnienie w efektach, które przynosi stosowanie tej metody. Dlatego zdecydowaliśmy się, by sprawdzić to we współpracy z naukowcami z IChPW. Wyniki badań nie są optymistyczne. Górne spalanie jest metodą nieprzewidywalną i może być niebezpieczne. Z jednej strony dlatego, że często wzrastają emisje rakotwórczego benzo(a)pirenu. Ale nie tylko. Naukowcy z IChPW potwierdzili także, że w czasie spalania gwałtownie rosną temperatury w kotle, co zwiększa ryzyko awarii, rozszczelnienia, a nawet wybuchu kotła. - mówi Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego. Badania przeprowadzone w Laboratorium Technologii Spalania i Energetyki, miały na celu przede wszystkim sprawdzenie, jaka jest emisja zanieczyszczeń z tradycyjnych kotłów przy stosowaniu metody palenia od góry oraz czy jest wystarczająco niska aby metodę tę uznać za skuteczne narzędzie do walki z zanieczyszczeniem powietrza. Pracownicy Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu pracowali pod kierunkiem dr inż. Katarzyny Matuszek. Zespół przeprowadził szereg prób porównawczych przy zastosowaniu różnych kotłów i paliw. Wyniki osiągnięte w ich trakcie wskazują, że przy zastosowaniu palenia od góry emisja pyłów bywa - choć nie jest tak zawsze, bo metoda jest nieprzewidywalna i w zasadzie każda próba przynosiła inne wyniki - niższa niż kiedy piec rozpala się tradycyjnie. Jednak nawet w próbach podczas których osiągnięto najlepsze rezultaty, były one kilku do kilkunastu razy wyższe niż w nowoczesnych piecach spełniających wymogi klasy 5 czy unijne normy „Ekoprojektu” i pozostawały na poziomie kotłów bezklasowych, tzw. kopciuchów. Zmieniały się jednak nie tylko poziomy emisji pyłów do atmosfery. Znaczące różnice dostrzeżono w poziomach emisji bardzo szkodliwego dla zdrowia, rakotwórczego benzo(a)pirenu. Te wzrastały nawet kilkukrotnie. Na przykład w czasie próby z drewnem prowadzonej w kotle komorowym emisja benzo(a)pirenu wzrosła 20-krotnie. Z 26 ug/m3 przy rozpalaniu „od dołu” do 525 ug/m3 przy rozpalaniu od góry. Na ogół nie było aż tak źle, jednak emisje powstające w czasie spalania węgla tą metodą okazały się być całkowicie nieprzewidywalne. Podkreśla to dr inż. Katarzyna Matuszek z IChPW. - Przede wszystkim metoda rozpalania od góry jest nieprzewidywalna. Może być niebezpieczna. W wielu urządzeniach nie da się jej stosować. A warto zwrócić uwagę także na to, że były próby, w których zwiększała się ilość innych zanieczyszczeń, które wydostawały się z kotła - mówi. - W każdej z przeprowadzonych prób emisje z kotłów rozpalanych od góry były wielokrotnie wyższe niż z kotłów klasy 5, a nawet najniższej klasy 3. Niestety nadal pozostawały one na poziomie pozaklasowego kotła zasypowego, potocznie zwanego kopciuchem - dodaje Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego.
W Krakowie jest ABSOLUTNY zakaz palenia czymkolwiek, czyli Alarm "Smokowy" cel osiągnął. I jaki mamy skutek? Powietrze jest tak samo chujowe jak było, a ludzie dostają mandaty, bo chcą się ogrzać! Jakie wnioski? Może to nie domki zatruwały? Może problem jest gdzie indziej? Może ten cały KAS to kant dupy potłuc?
@@charliebelt7207 Nieprawda jest ze nic sie nie zmienilo. W samym Krakowie powietrze sie poprawilo ale Krakow lezy w kotlinie i splywa do niego syf z okolicznych wniosek i wyniki w ciagu dnia sie pogarszaja.
masz piec? jeśli tak zważ odpowiednią ilość węgla (jaka jest Ci potrzebna) 1. zapal od dołu 2. zapal od góry (czynność powtórz ze 2 razy, żeby wykluczyć przypadek) następnie obserwuj licznik temperatury wody i czas jaki palił się węgiel. Wnioskami możesz się podzielić tutaj. NIE MASZ PIECA? to na *** się wypowiadasz ?
Jarek Rojek Tylko musisz wiedzieć że danej ilości wytworzonego ciepła z danej objętości węgla spalonej w bardzo krótkim czasie nie jest w stanie wchłonąć żaden budynek. Dla tego że te budynki to nie akumulatory na ciepło.
Jarek Rojek. Jeśli zostało użyte takie samo paliwo, o identycznych parametrach, to ilość energii wytworzona podczas spalania, będzie bardzo podobna. Dlatego że właściwości energetyczne paliwa, w największym stopniu decydują o ilości wytworzonej energii, ale jakość procesu spalania, także może mieć pewien wpływ, na poprawę ogólnego wyniku. A że proces spalania, w przypadku górnego spalania, jest lepszy, to można śmiało, bez żadnej przesady przyjąć, że ilość całkowita wytwarzanej energii, jest nieco większa. I także z tego biorą się te oszczędności, o których donoszą użytkownicy spalający opał tą metodą.
heze4 sory ale to bzdura jeżeli zapali 1 raz od dołu nagrzeje budynek i instalacje to gdy będzie kontynuował palenie już od góry to spali jasne że mniej bo będzie miał już ciepłą wodę w układzie. Nie widzę logiki w tym. W powtarzaniu 2 x reż nie ma bo trzeba zadbać o WARUNKI by były takie same
...co on włożył do tego pieca z lewej??? Węgiel? Że taki biały dym jak ze słomy? Nie jestem przekonany, że pali węglem. W dodatku ...w tych pojemnikach jest po 1,6 - 1,7 kg węgla? Dla kogo ta ściema.
Myślę że nic na tym nie zarabiacie, na tej edukacji i podróżach po Polsce. Robicie to dla dobra wszystkich. Jesteście zakręceni, pozytywnie zakręcenie!! Więcej takich ludzi w naszym kraju potrzeba!!!
Zabłysnąłeś...
Ja już od trzech lat palę od góry. Jest to metoda bardziej pracochłonna, ale moim zdaniem lepsza.
Zdecydowanie mniej dymu, sadzy i o dziwo popiołu. Do tego o wiele dłużej utrzymuje się temperatura. Mam również wrażenie że w sezonie zużywam mniej węgla.
Minusem jest brak możliwości dosypania węgla do żaru bo gdy tak się zrobi zaraz komin kopci jak parowóz.
Niestety wtedy trzeba istniejący żar wybrać (ja daje do metalowego pojemnika) zasypać piec nowa porcją węgla i na górę wyspać żar.
Dla chcącego nic trudnego :-D.
Polecam wszystkim palenie od góry.
Tak samo. Odkąd przeszedłem na spalanie od góry zużywam około 30 % mniej węgla niż gdybym palił "tradycyjnie" od dołu. Od tamtej pory każdego staram się namawiać na tą technikę spalania.
Dam ci rade, jak masz już mało żaru to przesuń go na przód pieca, żeby tył był pusty, na puste miejsce sypiesz łopatką węgiel i na niego rzucasz drewno tak żeby zapaliło się od wcześniejszego żaru i tym samym znowu palisz od góry ;pp
Dlatego jest to idealna metoda do np. piecó akumulacyjnych. Gdzie na początku wrzucamy wkład, a po wypaleniu zakręcamy piec żeby trzymał ciepło. Można też dokładać metoda krokową, jak to Pan wyżej napisał.
Dzięki wielkie za ten film to świetnie pokazuje jak wiele tracimy i w kieszeni i w środowisku nie pałac takim sposobem ja jest tu zaprezentowany czyli od góry. Odkąd dowiedziałem się że tak można palić w moim piecu to innej metody już nie praktykuje a oszczędności są wielkie tym sposobem to do pieca zaglądam dopiero na drugi dzień polecam.
super.w koncu ktoś świetnie to pokazał.brawo dla Ciebie.
Ja palę już kilka dobrych lat od góry i to na zwykłym kotle z nadmuchem dolnym i idzie,a oszczędność jest zauważalna i dużo mniej kopcę.Polecam ten sposób.
Super porównanie. Ja też przerzuciłem się na palenie od góry i już pierwszego dnia byłem zaskoczony gdy poszedłem jak zwykle dorzucić do pieca a ten jeszcze ładnie trzymał temperaturę.
Julian Olewicz Innej opcji niestety nie ma :)
Podaje instrukcję jak palić ciągle nie dosypując na żar.
1. Wyczyść popielnik
2. Przełóż do popielnika resztę żaru z rusztu
3. Na pusty ruszt nasyp węgiel
4. Przełóż żar na górę (można dodać troszeczkę drewna do rozpałki jeżeli żaru zostało bardzo mało)
I tak możesz palić przez cały czas bez wygaszania
Nie ma lepszego sposobu niż rozpalanie węgla od góry.Dłużej się pali,dłużej jest ciepło,komin czystszy bo nie zbiera się tyle sadzy w nim bo jest ona spalana na równi z węglem.
Jakby każdy miał na tyle oleju w głowie to nie było tak dużo smogu w powietrzu a i więcej kasy zostawało by w portfelu.
Pale miałem od góry w kotle miałowym o mocy 20kw, dom 160m2 pełen zasyp to około 30kg, temperatura zadana 57stopni, w domu temperatura stała 23 do 24, taki zasyp wystarcza do 24 godzin, z komina praktycznie nie wydobywa się dym, kociołek czysty bez smoły na ściankach, nigdy nie przerzucam żaru do popielnika podczas ponownego rozpalenia, ponieważ zostaje tam zawsze trochę niedopalonego miału i podczas wyjmowania strasznie śmierdzi a zaciągniecie się tym to straszna rzecz, czekam aż kocioł wygaśnie i zasypuje od nowa, czasem zdarza mi się rozpalać kocioł po kilku godzinach od wygaśnięcia, lecz niema to wielkiego wpływu na temperaturę w domu ponieważ nie spada ona więcej jak o dwa stopnie, dla porównania, sąsiad ma również kocioł miałowy 20 kw ale pali groszkiem od dołu, taka sama powierzchnia grzewcza jak u mnie, tylko pełen zasyp u sąsiada wystarcza na 8 do 10 godzin tak mówił, i przy okazji wędzi cale osiedle zresztą nie sam, ja na okres grzewczy tracę około 2500zł a on spokoje jeszcze raz tyle, wniosek jest prosty, jeśli mamy kotły w których idzie palić od góry to róbmy to, zaoszczędzimy kasę i nie będziemy truć środowiska i sąsiadów.
Palę tak samo i potwierdzam !Ja jak potrzebuje dosypać opału to na lewo lub na prawo .Zgadzam się palenie od góry dymu prawie brak i temperatura na piecu 63C na 12 godz. zasyp 15 kg
Ja tam palę drewnem i mam oszczędność węgla na poziomie 100% :)
Palę tak od góry już 2 lata i muszę powiedzieć że rewelacja dymu nie ma i długo się pali warto poczytać o powietrzu wtórnym
W Rybniku robi się przynajmniej jakąś akcję, u nas w Żywcu ( też powietrze tragiczne) nic się nie robi. Próbuje się ludziom sprzedawać tzw. błękitne paliwo po 1000 zł za tonę, które ponoć nie dymi. Podejrzewam że jest to zwykły koks.
ja spróbowałem i od tej pory rozpalam tylko od góry coś wspaniałego ile można zaoszczedzić
Podłączam się do pytania kolegi,jak ?
film wysłać do tvp i w wiadomościach puścić i pokazać ludziom ile w kieszeni hajsu dostaje na pewno zrozumieją
Film został dokładnie po to nakręcony każda TV śmiało może używać tego filmu w celach pokazowych.
tak i dziennie skłądać w piecu!!!! jak palisz od dołu to nie musisz dziennie skłądać ognia
Mirek można bez codziennego składania ognia. Zobacz poniższą instrukcję.
Podaje instrukcję jak palić ciągle nie dosypując na żar.
1. Wyczyść popielnik
2. Przełóż do popielnika resztę żaru z rusztu
3. Na pusty ruszt nasyp węgiel
4. Przełóż żar na górę (można dodać troszeczkę drewna do rozpałki jeżeli żaru zostało bardzo mało)
I tak możesz palić przez cały czas bez wygaszania
Rybnik Bez Dymu Rozpalaj od góry i po dymie
lipa za dużo roboty, ale nie wiem jak inni, bo ja akurat palę olejem opałowym bo dla mnie chodzić do pieca do głupota i się brudzić
Mirku oby każdy był tak zasobny jak Ty. Wtedy nie było by problemu ze smgiem, niestety nie każdego stać na taki luksus jak olej opałowy.
Po rozpaleniu metodą od góry po ok.1h jest 40 ° na piecu,po 2h jest może będzie 60 zobaczymy experyment
Uważam ze za słabo wyciągnięty ten węgiel na drewnie (temperatura) dlatego dymi. Drewno powinno zadziałać jak katalizator spalin i wypalić cały gaz z węgla i siebie, a później się zażyć czysty pierwiastek węgla na skręconym popielniku.
Najprościej jest kupić piec gazowy i tyle nie trzeba dokladać bo czujnik uruchamia piec a ze spalania powstaje sama para nie jakieś syfy
TO DZIAŁA :D OSZCZĘDNOŚĆ 30% WEGLA:D
po drugie wystarczy przy rozpalaniu gore uchylic co by tlen ciagnelo i rowniez pieknie sie dopala wszystko
Tylko, że są różne rodzaje kotłów. Ja mam z komorą do dopalania spalin i bardziej ekonomicznie i ekologicznie palić w nich jest od dołu.
SUM OiW masz dolniaka to to palenie jest nie dla ciebie. większość kotłów jest przeznaczona do górnego spalania a ludzie palą od dołu. A skąd wiesz jaki masz piec?
Rafaello P Bo kończyłem inżynierię środowiska o specjalności ogrzewnictwo i wentylacja i spory czas zajmowałem się biomasą. Stąd wiem, że większość instalacji CO w kraju jest źle zrobiona bo "fachmanom" się wydaje a nie wiedzą co i jak.Mój kocioł był przemyślanie kupiony a nie z przypadku.
Jak paliić od góry jak mam w kominku nie plaską blachę a ruszt i cały popoiol i kawałki żaru spadają mi w dół do takiego jak by zasobnika ?
A palcie sobie jak chcecie. Każdy rozpala jak chce. To na tyle tanie źródło ogrzewania (węgiel itp) , że chyba szkoda sobie zawracać tym głowę.
Nie, nie szkoda, bo trujesz cala okolice kopcac piecem w ktorym palisz od dolu.
Jedna uwaga do tej metody zauważona dzisiaj - potrzebny jest czas na wymianę ciepła i rozpalenie. O co chodzi? W tej metodzie to zadziała jak piec jest wychłodzony i ma gdzie oddawać ciepło. A dzisiaj rozpaliłem jak zawsze - od góry, piec nie był wychłodzony(33 stopnie), zasypałem, rozpaliłem, popykało, dmuchawa w końcu się wyłączyła i... dym! Ta pierwsza warstwa węgla nie zdążyła oddać oparów i przepalić, a już został odcięty dopływ powietrza, bo zadana temperatura została osiągnięta i opał zaczął się po prostu kisić. To taka drobna uwaga. Można się ratować podnosząc temperaturę zadaną na piecu wymuszając proces spalania(podniosłem do 70 i się uspokoiło), ale to upierdliwe, bo później latać trzeba, by ją obniżyć.
Warto poczekać na wychłodzenie pieca żeby górna warstwa miała jak się rozpalić i odgazować, czyli piec musi popracować. Trzeba sobie znaleźć optymalny punkt temperaturowy kiedy iść do pieca i znowu rozpalić. Najlepiej jak już w domu robi się chłodno. Nie zimno, a chłodno. W moim przypadku różnica temperatur na piecu to 20 stopni - 20 stopni na piecu, w chałupie przy obecnych warunkach mam jakieś 19 na ścianie, 20 w regale, 40 zadane jako minimum dla pompki, 53 docelowe i piec to ładnie przepala, bo ma kiedy. Górna warstwa musi odgazować i te gazy muszą zostać przepalone, a to jest możliwe tylko gdy piec ma gdzie i kiedy oddawać ciepło. Dzisiaj chciałem tak "na zapas" rozpalić i lekkie zdziwienie....
piec: miałowy SAS MI 17kW
opał: miało-groszek - tak bym to określił. Bardzo dużo sporych kawałków węgla, nietypowych dla miału co podnosi kaloryczność i zmienia sposób spalania.I stąd biorą się też moje problemy, bo cegły wstawiać do środka musiałem by obniżyć moc pieca, bo ten opał to za wysoka liga dla tego pieca(piec miałowy celowo musi być przewymiarowany - jak dostanie coś lepszego to wariuje, a dostał)
Tak, czy siak - ogarnięte i pozdro dla KAS - piece zostały wykasowane, a smok dalej lata nad miastem! Takie pojęcie macie na temat palenia! :) Ludzi odcięliście od ciepła, szykujecie się na kolejne gminy, a zapominacie o edukacji! Nie analizujecie skąd się dym bierze, skąd słynny "smok"! Wasza metoda jest prosta - wymienić, bo Siergiej, wasz słynny aktywista pojawiający się w TVN ma problem. Więc czułe i serdeczne "spierdalać" Wam przekazuję! Może niech Siergiej zacznie od siebie i na kolejny pokaz pogardy do TVN-u podjedzie samochodem elektrycznym pokazując, że zaczął od siebie, a nie od innych? :)
mozna?no mozna.zajebiste👍
Szkoda tylko, że jak piszę do redaktorów różnych portali lokalnych w celu zainteresowania tematem to zero odzewu. A zanim zostaną wymienione piece na nowocześniejsze lub na inny nośnik Energi to minie sporo lat.
nie zgadzam sie z teorią, ze piec z dolnym spalaniem jest mniej ekonomiczny. Robi wiecej syfu, to napewno. A teraz wyjaśnienie. Mieszkam z bratem w bliźniaku, każdy segment ma 160m2. Dom ma 7lat. Ja posiadam piec z podajnikiem tłokowym, z dolnym spalaniem, 25kw od jakiegoś producenta z Pleszewa, a brat piec z podajnikiem ślimakowym sporo nowszy z różnymi bajerami typu PIP, dopalanie spalin i tak dalej. Jak by policzył procenty oszczędności, które oniecuje producent na tych bajerach to by sie okazało, że pracuje na powietrze. Postanowiliśmy zrobic z bratem eksperyment i zasypać pojemniki w obu piecach tą samą ilością węgla w tym samym czasie. Termostaty na grzejnikach w obu domach ustawione na ta samą wartość i temperatura zadana ustawiona na obu piecach na tą samą wartość. Rezultat. Oba piece zgasły w tym samym dniu o tej samej porze. Jeśli chodzi o syf to faktycznie. U mnie jest czarny dach i sadze wszedzie wokół domu u brata czysto...Bardzo żałuję, że kupiłem piec z tłokiem i po raz kolejny bym tego nie zrobił ze względu na ten wlasnie cholernt syf...Wcisnął mi go gość z firmy która robiła mi hydraulikę w domu, ale jeśli chodzi o ekonomikę, to bardzo uśmialiśmy się z bratem z zapewnień producenta jego kotła o oszczędnościach wynikających z zastosowania różnych dziwnych systemow. Dziekuje
Czy mając piec defro na eko groszek, z wrzutnia na węgiel od góry i trzema drzwiczkami mogę tak palić?
Ale przecie jak cały zapas koksu w piecu w spalaniu od góry się skończy to i tak trzeba go nasypać od góry albo rozpalać na nowo co jest trochę niewygodne jednak.
Wtedy stosujesz palenie kroczące lub po prostu weź kilka szufelek żaru do popielnika, dosyp węgla do kotła i połóż żar na górę.
javanek przy paleniu tradycyjnym musiałbym chodzić do pieca co parę godzin i dokładać. jak palę od góry to rozpalam raz na dobę i mam fajrant. pali się koło 12-14h. to wystarczy by utrzymać i mnie temp pow 20st.
dlaczego tego się nie pokazuje wszędzie gdzie to tylko możliwe!! największy dramat w miastach takich jak Sącz jest wieczorem jak wszyscy razem rozpalają piece w takai nieudolny sposób, powietrze aż gęste się robi,nikt tego nie uświadamia, nie uczy bo z tego nie ma kasy,do prostych pieców można zastosować miarkownik ciągu, zawory przy grzejnikach termoregulacją- koszty niewielkie a komfort i ograniczenie zanieczyszczeń spory
Ale mi to nowość ja tak palę od 11 lat tylko minusem takiego palenia jest dodatkowy wydatek na prąd bo dmuchawa musi być podłączona
Nie musi, zalezy jakim weglem palisz i jaki masz ciag w kominie.
Proponowal bym jeszcze rure Wezyra jeszcze lepszy efekt.
a czy takie palenie ma zastosowanie przy koksie czy tylko węgiel
Czy za każdym razem przy podkładaniu trzeba rozpala od nowa i czy nawiew pomaga w paleniu czy jest zbędny???
cała energia idzie w eter
Ja wracam z pracy o 15-ej i nie mam czasu na zabawę z rozpalaniem od góry!!zanim mi się nagrzeje to będzie noc!!więc może wogóle przestanę palić. Jak będę miała wolny czas to mogę się w to bawić..
Rozgrzewa sie do tej samej temperatury w pol godziny tylko trzeba sprobowac a nie mowic ze sie nie da.
no ok ale co jak po nocy jes zar i nawali sie wegla i drzewa na górę?
szkoda tylko ze tym paleniem od gory to zeby zlapac na kotle 60/70 to trzeba pol dnia wiec niewiem co gorsze...
Waldek Reja temp na kotle 55 oC to czas od rozpalenia około 45 min. Za to pali się w przeciętnym kotle około 12 godzin. Jeżeli odpowiednio zaplanujesz sobie porę rozpalania to wszystko się ładnie ułoży. Udanego planowania.
mierzył ktoś temperaturę spalin i ilość pyłów na wyjściu z komina? skąd wiecie że to CZYSTE spalanie? może w ogólnym rozrachunku wyniki będą zbliżone?
Drogi Marcinie pytanie bardzo dobre. Jeżeli posiadasz sprzęt do takich pomiarów to eksperyment powtórzymy a wyniki opublikujemy.
Przy paleniu od góry chodzi o to, aby opary (dym) z węgla przechodziły przez strefę ognia, w oparach są palne substancje, trzeba je spalić bo trują, to jest głównym tematem, reszta ? to już różnie z tym bywa.
Sa badania z innych krajow i wychodzi ze jest mniejsza o 50 procent emisja pylow.
ej rybnik a co jak cza dołożyć jak się wypali to co wtedy to tak cza dołożyć od góry
1. Przełóż resztę żaru do popielnika
2. Dołóż węgiel po górne drzwiczki (lub tyle ile potrzebujesz)
3. Przełóż żar z popielnika za drzwiczki zasypowe na świeży węgiel.
Ciesz się kolejnymi godzinami grzania bez dokładania.
Jeżeli będzie potrzeba możesz podtrzymywać ten proces w nieskończoność.
Czy Rybnik bez dymu wygrał ten proces z samorządem o czystość powietrza? To chyba się Julian Olewicz sądził.
Chcę wiedzieć, bo jak nam samorząd nie da dotacji na pompy ciepła to też może być walka.
Rybnik bez dymu nie prowadził takiego postępowania. Ale jakaś organizacja z Rybnika owszem z kimś się sądziła ale szczegółów nie znamy.
Jutro sprawdzę, jak nie jest tak jak na filmie to kórwa wasza mać. 😄
Witam serdecznie moje pytanie jest proste i banalne ile czasu bedzie grzala taka pospolita koza??
Me pytanie bierze sie stad ze jestem w trakcie remontu mieszkania i poswiecam tyle czasu ile moge a chce zamontowac poki co taka koze lub piecyk pow III dostepny w jednym z hipermarketow budowlanych gdyz sa w podobnej cenie a potrzebuje ciepla na czas od 4 do 8 godzin.
Koza jest stalowa z szamotem natomiast POW III sama stal natomiast z mozliwoscia palenia tak mi sie wydaje od gory jak i od dolu i obie te metody mozna laczyc.
prosze o odpowiedz i jakas podpowiedz ktory lepiej wybrac piec wolno stojacy max na 1,5 sezonu grzewczego.
Z gory dziekuje i pozdrawiam :)
a czy taki patenty chocby i dluzszy udal by sie z tym piecem POW III dostepnym w leroyu bo przypuszczam ze tak bo on jest z tego co czytalem piecem podwojnego spalania a chodzi mi o piecy ktory na ten sezon zapewnil by ogrzanie mieszkania max do 8h podczas remontu a zarazem abym nie musial sie odrywac od prac remontowych co 30min by dorzucic a widze ze Panowie maja spora wiedze wiec stad me pytanie a ich rady juz w swym rodzinnym domu wprowadzilem w czyn.
A Jak ja pale samym drewnem to najlepiej jakim rodzajem palic zeby nie kopciło za duzo i duzo ciepła dawało ???
Ja osobiscie pale brykietem drewnianym. Paczka 20kg przy mocnych mrozach starcza mi na 24godziny. Polecam przy paleniu odgornym prawie wogole nie kopci i daje naprawde duuuzo ciepla.
Najważniejsze żeby drewno było przesuszone (max. wilgotność drewna przygotowanego do spalenia to 20%) Jeżeli chodzi o gatunki drewna to im twardsze tym lepsze Dąb Buk Grab. Bez sensu kupować gatunki iglaste ponieważ spalają się błyskawicznie. Ponadto jeżeli mamy swoje drzewa to polecam wycinkę po zrzuceniu liści późną jesienią wtedy drzewa się hibernują przed zimą i pozbywają się wody. Drzewo ścięte w takim okresie szybciej będzie się nadawało do spalenia.
a teraz tak . pytanie jaki piec kupic na groszek lepszy czy na pelet bo zamierzam zmienic piec na taki z podajnikiem ale niewiem ktory byl by lepszy bo jak wprowadza w polsce zakaz palenia weglem to juz groszek odpada to mysle ze chyba na pelet leprzy jak myslicie ?
@@rybnikbezdymurozpalajodgor2264:54
Szkoda, że przy kominach nie było podpiętych jakichś czujników. Nawet te za dolara od myfrienda by mogły być.
Co to jest to spalanie od gory i dolu ktos moze wytlumaczyc?
W kotłach górnego spalania czyli w 90% kotłów to spalanie przeciwprądowe(złe) i współprądowe(zalecane) Więcej info na czysteogrzewanie.pl lub www.google.pl/search?q=spalanie+wsp%C3%B3%C5%82pradowe&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b-ab&gfe_rd=cr&ei=Y_KaWK-FEavi8AeIpbyYCg
prościej od góry:
sypiesz węgiel do pieca tyle ile potrzebujesz i na nim układasz materiał łatwo palny który inicjuje zapłon węgla (czyli stare buty, szmaty, worki, pampersy, względnie opony)
Żartuje - używamy drewna :)
I spalanie od gory jest lepsze?
U mnie to nie działa. Rozpala się bardzo długo i piec nie osiąga satysfakcjonującej temperatury
Luka Kk bo to jest ściema działa jak widzisz na malutkich piecykach i na takich też jest ten model prezentowany a w CO trzeba wyższej temperatury aby zapewnić obieg albo wyższych temperatur by kaloryfer był odpowiednio ciepły
Stop Teoriom Spiskowym Nie mogę się z Tobą zgodzić. Posiadam piec 12kw i palę tylko i wyłącznie tą metodą. Piec proponuję zaopatrzyć w miarkownik ciągu i po sprawie. Przy pełnym zasypie trzyma ciepło w granicach 65, 60 stopni przez 10 godz. Powierzchnia do ogrzania to 140 metrów kwadratowych. Ja jestem zadowolony :) Wiadomo, też myślałem że 12 godz to będzie minimum, ale i tak już nie zmienię tej metody na inną. Pozdrawiam :)
KUBUSS SS mam 2x wiekszy piec i nie wiesz jaki węgiel idzie (a jakiego trzeba do dobrego palenia od góry?) nie wiem też ile wchodzi u ciebie do pełnego zasypu ale mniej watów nie oznacz mniejszej objętości pewnie częściowo mniejsza komora.
Na ilości pełnego zasypu u mnie pale tą ilością pół doby podrzucając kilka razy. jeżeli zasypałbym to do pełna raz zapalił od góry u mnie nie starczy na 7-8 godzin. Nie kalkuluje mi się to w takim razie przy moim CO, piecu, paliwie i sterowniku.
KUBUSS SS temperatura 35 st i auto wyłączanie rozpalania (kiedy chcieliśmy uzyskać 50 albo 60 st) to nie jest to czego oczekuje od pieca a właśnie to fundowało mi często palenie górne. Ciekawe że nikt nie chce powiedzieć ile węgla trzeba wpieprzyć i przepalić po to tylko by zagrzać wodę w samej instalacji bo u mnie wygląda na to że nie tylko piec nie za bardzo chce palić tak ale też ilość kg spalona by rozgrzać przewyższa ilość strat i palenie od dołu zapewnia lepszą wydajność instalacji. U mnie raczej poszło ale w komin nie wiem jak ktoś lubi wpieprzać paliwo by mieć ciepły komin zamiast kaloryferów to droga wolna tak działa ekologia. Moje paliwo, piec ani instalacja nie pozwalają na palenie od góry JA JUŻ WIDZĘ DLACZEGO EGZEMPLARZE POKAZOWE TO MALUTKIE PIECYKI BEZ ODBIERANIA DO CO gówno one muszą zrobić blacha się nagrzeje i tyle. Poza tym pytanie pada ile kosztuje węgiel którym dobrze pali się od góry? Czy w przeliczeniu nie wychodzi taniej dorzucać częściej niż mieć dużo droższe paliwo palić od góry i dorzucać rzadziej o 1/10 czy 2/10 rzadziej. Taki jeden wątek węgiel robiący dużo popiołu palony od góry będzie dusił płomień piec który nie ma doprowadzenia od góry powietrza nie będzie dopalał gazów z węgla tylko będzie dusił płomień sterowanie gdy nie osiągnie odpowiedniej temp w czasie wyłączy rozpalanie itd.
ja się naprawdę nie dziwię dlaczego pokaz jest na małych gównowartych piecykach gdzie idzie w komin i można powiedzieć że więcej ciepła zapewnił ten palenia dolnego drugi palił się tylko wolniej trochę ale czy zapewnił więcej ciepła nie bo nie roztopił nawet śniegu. górne palenie zapewni ciepło pokoikowi nie domowi. nie wiem też co to za argument ekologiczny skoro tylko na końcu spalanie od dolne dymi na początku tak samo dymi i od dołu i od góry.
Może niech ci co wymyślili palenie od góry zaczną dostarczać za darmo odpowiedni opał który nadaje się bardzo dobrze do palenia od góry z pewnością nie wszystkich na drogie rzeczy z polskich cudownych kopalń stać.
@@StopTeoriomSpiskowym znowu ty. To ze na twojej instalacji z twoim piecem i na twoim weglu t nie dziala to nie znaczy ze na kazdym kotle CO odbierajacym cieplo to nie dziala i to sciema. Nie, nie jest to sciema. Z tego co pisales w innym temacie wnioskuje, ze masz zly wegiel do palenia od gory. Ja mam duze bryly, malo popiolu zostaje i pali sie dobrze. Przyjrzyj sie jak u ciebie doprowadzanie powietrza wtornego dziala. Bez tego nie bedzie dobrze sie palic.
gdyby w średniowieczu wiedzieli że poli się od góry to by czrownicom podpalali głowę a oni głupi stosy robili i stosy podpalali i dopiero czarownica paliła się od dołu, szkode tego opału ktury zmalnowali i tego dymu który zrobili...
Andre Andre bywało i tak że czarownicom podkładano ogień pod stopy, to też zaliczało się do spalania współprądowego. Niestety czarownica podpalana na stosie od góry dłużej się męczyła. Ale bywało i tak że kat był fuszerant i przy rozpalaniu stosu od góry stos gasł. Wtedy czarownicę ułaskawiano a paliło się kata bo tłum domagał się "igrzysk"
Z czarownicami to był żart oczywiście. Ale o tym paleniu od góry to nie dokońca tak wygląda bo trzeba odpowiedni.piec bo wiele piecy ma np ruszta wodne i paląc od góry nie ma żaru na rusztach i co się z tym wiąże woda nie nagrzewa się. Tak szybko jak by to miało miejsce przy paleniu dolnym...
U mnie nie dzisla ta metoda :(
Fajnie ale realizacja słaba i zero wzmianki, że to przy kotłach górnego spalania.
Znam przypadki gdzie starsi ludzie "podedukowani" powierzchownie przygotowanymi ulotkami o współprądowym spalaniu zaczęli palić od góry w kotłach dolnego spalania.
Od "góry" możemy tylko rozpalać, dokładanie to już "dolne" spalanie...........
no chyba, że masz kocioł dolnego spalania
ciekawe
ale jak dodawać potem wyngiel do tego spalania od góry!? hehe no od góry nie? i na to samo wyjdzie...
Jan nie dodaje się na żar węgla tak robią amatorzy. No chyba że masz kocioł dolnego spalania to jak najbardziej ponieważ kotły dolnego spalania są skonstruowane w taki sposób żeby palić w nich współprądowo dosypując węgiel. Tu masz link do rodzajów kotłów zasypowych zobacz co masz a potem będziesz juz wiedział jak prawidłowo palić w swoim kotle czysteogrzewanie.pl/kociol/rodzaje-kotlow-weglowych/
moj kolega bartosz pali od dołu i zanieczyszcza PW pomocy
Wolny kraj
tylko część górna się pali wypala się wszystko do końca"gazy" ale za to tylko górna część pieca się grzeje. I jak tu nagrzać dom
ogień z góry dość szybko zajmie też dolną część, także nie martw się :)
najlepiej sprawdź samemu, to nic nie kosztuje. będziesz zadowolony.
Paweł spróbuj a potem napisz czy w domu było ciepło czy zimno.
Pawel Abramowicz miałem ruszta wodne i paliłem cały czas od góry wiedząc że ich nie wykorzystuję ale i tak warto
A zobaczcie rozpalanie z wykorzystaniem popiołu przez co zaoszczędziłem 3 tony. ruclips.net/video/mile6uFbUE0/видео.html Zapraszam do spróbowania.
Nie ma różnicy, i tu nie ma dymu i tam nie ma dymu.
To po co te wysiłki!
Nie ma znaczenia czy na imie ma Bogdan, czy na nazwisko Bogdan i tak plecie glupoty
Teraz tylko przebudować piec w mieszkaniu...
A czyli muszę znaleźć majstra co to zrobi... jakoś widzę tylko kilku ?
A są tutaj tacy co faktycznie znają się na budowaniu pieca z szamotki ?...aha na Ukrainie szukać ?
Stalowego w mieszkaniu nie postawię...mam 1 kanał, nie mogę dać gazówki, bo zablokuję sąsiada niżej.
Nie nie stać mnie na elektryczne , a CO jest niepodłączone mimo że rura CO biegnie obok kamienicy od 20 lat.
Nie jestem właścicielem więc nie zagłosuję za CO.
Aha. Czyli muszę dalej palić jak idiota. No bo przecież mam inny wybór.
Porada typu "zmień pracę i weź kredyt też nie pomoże" muszę pobiedować kolejne kilka lat zanim dostane lepszą robotę. Jako samotny facet nie mam 500+
jeśli to taka dobra metoda to poco kupować piece na pelet i automatycznie za kilka naście tyś????
jesień 98 bo te automaty są dużo wygodniejsze w użytkowaniu i mają wyższą sprawność.
mó właśnie o tym myślałem ale ludzie oglondają taki bzdury i myślą że ro dobre mam automatyczny kocioł i widzę to
Jesień ten filmik jest dla ludzi którzy nie mają 13 tysięcy złotych na wymianę kotła na nowy automat 5 klasy i termomodernizację budynku która śrdnio kosztuje 40 tysięcy. Za to mogą emitować dużo mniej smrodu i jeszcze na tym zaoszczędzić. Oczywiście życzymy wszystkim pomp ciepła, kotłów gazowych, tanich ciepłociągów oraz 5 klasowych ale bądźmy realistami i ogarnijmy puki co to co mamy żeby wszystkim żyło się lepiej.
ludzie ludzie, a kto pali w popielniku. przecież w każdym piecu górna część jest do palenia a dolna jako popielnik. kto pali w popielniku? co wy wymyślacie. To całe palenie "przeciwprądowe" to jakiś wymysł ostatnich lat albo ktoś pijany przypadkiem rozpalił w popielniku i tak mu zostało.
Tomek Kaczor nikt nie mówi o paleniu w popielniku !! Przeczytaj jeszcze raz (ze zrozumieniem) przeczytaj również jaka jest różnica w spalaniu współprądowym i przeciwprądowym.
na filmie widać wyrażnie. tam gdzie jest niby przeciwprądowe to przecież w popielniku jest rozpalane. czy wy nie widzicie tego. gora zawsze od wiek wieków w piecach tak CO jak i kaflowych czy kozach jest do palenia. a dolna zawsze na popiół i regulacji cugu. ktoś z nudów chyba eksperymentował z paleniem w dolnej komorze i nazwał przeciwprądowym alvo by zaistniec w YT. Nikt przy zdrowych zmysłach na dole nie rozpala. do palenia zawsze była jest i będzie górna komora i nie wymyślajcie głupot przeciwprądowych. palenie jest jedno.
Tomek Kaczor to nie popielnik tylko ruszt. Popielnik jest pod rusztami. Czyli tam gdzie jest szufladka.
od dołu trzeba umieć palić a ty wsypując zaduszasz palenisko ruclips.net/video/JE1oilqZXYM/видео.html
ALe nie uzyskasz takiej oszczednosci na materiale a tym samym czasu jak trzeba czesciej dokladac.... Od gory to najlepszy sposob palenia.
nie do końca tak jest jak widzisz nie pale od góry - mówisz o czasie jak widzisz jak trzyma mój piec jak sie ma możliwość i pali w piecu małymi dawkami można jeszcze zaoszczędzić z pół tony a co do palenia górnego nikt nie wie (bo się nie wypowiedział) w tej kwestii) co pala od góry , bo nie wiedza ,ze po 1 etapie spalania węgla kiedy węgiel się skoksuje trzeba dostarczyć więcej powietrza dlatego u niektórych nie działa palnik WERY teraz już za dużo powiedziałem:) przekazałem informacji
O tym dawkowaniu mowa... palenie od gory w wielu testach zwlaszcza prepersow wykazalo duuuzo wieksza wydajnosc niz palenie odgorne .... O dokladaniu nie wspomne.... mozna by zaoszczedzic i jeszcze wieczej okladajac plaszcz wodny tylko iloscia materiallu to ogrzania ale kto ma czas dokladac co kilka minut ? Wiec wszelkie testy ludzi w tym siedzacych, kominiarzy i amatorow eco palenia wykazuja wyzszosc palenia odgornego nad oddolnym. Przykro mi... to tak jak z jazda samochode gdzie sa dwa rodzaje jazdy oszczednej. Na biegu i na luzie ... problem polega na tym ze CI ktorzy twierdza ze jazda na luzie jest oszczedniejsza zwykle nie potrafia sie zastosowac do jazdy caly czas na biegu prawidlowo i w tym przypadku udowodniono ze jazda na biegu jest bezpieczniejsza i oszczedniejsza... to samo z paleniem w piecach.
problem jest taki ,ze przy paleniu od góry po procesie skoksowania sie wegla powinno sie dostarczyc wiecej powietrza bo proces spalania wegla przecgodzi w proces dolnego spalania koksu................aby uzyskac temp 60 stopni na piecu przy górnym paleniu to około godziny............
e tam wegel drewno oni pala cicuchy opony pampersy czlowieku tir podjezdza i zrzuca podeszwy od butow i wiesz co 5 minut pozniej nie ma sladu po tych podeszwach mieszkancy wiedza jak to sie dobrze pali hahah a my to wdychamy .
Poczytałam trochę waszych komentarzy i wielu ma rację! Może wypala się SMOG ale zanim mój stary dom się ogrzeje to będzie lato chyba 😂dla mnie to zwykła sciema z tym spalaniem od góry. Na emeryturze mogę kombinować bo będę miała duuużo czasu.
To ciekawe, bo gdy ja rozpalam od góry, to po pół godziny mam już 40 stopni na wodzie w instalacji.
A samo rozpalenie od góry zajmuje tyle czasu co od dołu, bo tu i tu trzeba podpałkę ułożyć.
Jednego dnia 5 lat temu spróbowałem w starym Zębcu, grzejąc 200 m2.
I już nie było odwrotu do rozpalania od dołu...
Próbowałem tak palić ale u nas w rejonie jest tak marny węgiel, że to się nie chce zapalić...
Julian Olewicz grubość palca może być dużo. Na forum murator czy muradom jest ładnie temat opisany
Mam 42 lata i od 20 lat pale odgórnie .Ameryki nie odkryliście
Albo jestes ślepy, albo nie zauwazyłeś, że w różnych odstępach czasu uruchomiłeś te kózki.
Moim zdaniem choć filmik pokazuje różne rodzaje spalania, to nie oddaje całkowitych proporcji cieplnych i zadymienia w przeliczeniu na tą samą ilość zastosowanego węgla.
Spalanie tradycyjne spowodowało szybsze wypalenie węgla, większe zadymienie w czasie jednostkowym, ale i większą wydajność cieplną/energetyczną chwilową, co widać po bardziej wytopionym śniegu przy lewym piecyku.
Natomiast spalanie od góry spowolniło procesy cieplne, ale ich nie zmniejszyło kalorycznie. Jedynie został wydłużony proces oddawania tej samej ilości ciepła. Dodatkowo proces dymienia (spalania od góry) również się wydłużył, a co za tym idzie ilość emisji szkodliwych pyłów jest taka sama, choć w tej samej jednostce czasowej wydaje się być mniejsza. Cóż, jak to mówią w przyrodzie nic nie ginie.
Reasumując; pozory mylą i nie zawsze złoto co się świeci! :)
Ten eksperyment pokazuje tylko widoczne gołym okiem różnice. Natomiast co do efektów stosowania tej metody w domach na prawdziwych instalacjach to komentarze tych którzy tak palą mówią same za siebie. Co ciekawe PAS (Polski Alarm Smogowy) zawsze gdy gdzieś uda im się opublikować swoją wersję (czyli że spalanie współprądowe jest niebezpieczne nieoszczędne itd.) zaraz pod publikacją pojawia się mnóstwo komentarzy ludzi którzy palą promowaną tutaj metodą i piszą o oszczędnościach na opale i w końcu ciepłym domu.
WG raczej nie masz racji. nie jestem znawcą, ale z praktyki wiem, że lepsza jest metoda od góry.
paląc od góry cały czas jest płomień który dodatkowo spala to co wydziela się z węgla. a jak zasypiesz żar węglem to nim ten płomień wyjdzie wszytko idzie w komin. A więc od góry zyskujesz ekstra ciepło oraz więcej cząstek ulega spaleniu zamiast polecieć w komin. dlatego dym jest bardziej intensywny bo więcej syfu idzie. żar już wydziela mniejsze ilości zanieczyszczeń bo w dużej mierze pod wpływem temp już poszły wcześniej w komin więc twój argument jest marny.
Napisałeś, że mój argument jest marny. Ale ja niczego nie próbuję udowodnić czy uargumentować, gdyż to co opisałem to jedynie logiczne wnioski z przeprowadzonego doświadczenia, oraz te widoczne gołym okiem, którym moim zdaniem trudno zaprzeczyć, prawda?
To co Ty napisałeś może być również prawdą, jednak ten film w żaden sposób tego nie udowadnia, gdyż nikt w nim nie przeprowadził badań na temat ilości wydalonych szkodliwych substancji i pyłów do atmosfery, oraz ilości uzyskiwanych kalorii w przeliczeniu na spalony węgiel w obu piecach.
Reasumując; Moje przemyślenia wynikały z zaprezentowanego filmu, Twoje z własnych obserwacji. które być może są słuszne jednak nie potwierdzone żadnymi badaniami. Więc rację możemy mieć oboje, a zaprezentowany film tak naprawdę niczego nie udowodnił po za różnymi cyklami spalania/zadymienia w tym samym czasie.
Wnioski:
1. Wszystko wskazuje na to, że spalanie od góry może wydalać nieco mniej szkodliwych związków, ale film tego nie udowodnił.
2. Spalanie od góry sprawia, że wydajność cieplna jest spowolniona/wydłużona co może być plusem jak i minusem.
3. Spalanie od góry wymaga zdecydowanie większego nakładu pracy, gdyż przed każdym załadowaniem węgla wymaga wyczyszczenia popielnika z gorącym popiołem, przełożenie palącego się żaru do popielnika, załadowanie paleniska świeżym węglem i ponowne przełożenie żaru na węgiel. Cały ten proces jest niezwykle niebezpieczny a w jego trakcie nie dość że może dojść do pożaru lub poparzenia to zapewne dojdzie do silnego zadymienia kotłowni, które niekorzystnie odbije się na zdrowiu palacza i być może mieszkańców domu jeżeli dym przedostanie się do pomieszczeń mieszkalnych.
4. Eksperyment nie obejmował pełnego cyklu a co za tym idzie był łatwy do przeprowadzenia, zwłaszcza na wolnym powietrzu i co bardzo ważne w ogóle nie pokazuje niebezpiecznego ponownego załadowania węglem przy spalaniu od góry.
5. Osobiście dom opalam gazem, jednak gdybym opalał węglem, to z racji bezpieczeństwa, zdrowia i większego nakładu pracy nie wybrałbym metody spalania od góry.
W G proponuję zobaczyć ten film ruclips.net/video/aaTJW1ob8x8/видео.html , potem przemyśleć co się dzieje z dymem który jest generowany pod warstwą żaru który ma temp. powyżej 400oC. Dym musi przedostać się przez warstwę żaru gdzie w bardzo dużym stopniu (+-90%) się dopala. Potem proszę się wypowiedzieć czy ta sama ilość dymu zostaje wyrzucona przez komin tylko w innym przedziale czasowym. Pozdrawiam ;)
Rybnik ....No nareszcie jakieś konkrety :)
Tym doświadczeniem w linku przekonałeś mnie, że dym wydobywający się z węgla pod żarem, przechodząc przez niego spala się w dużym procencie (bo jest palny), a co za tym idzie nie tylko piec mniej dymi, mniej wydziela szkodliwych substancji, ale i nawet zwiększa uzyskaną kaloryczność z węgla. To faktycznie duży plus dla tej techniki spalania. Szkoda, że film nie został ubogacony o przydatne pomiary, które potwierdziłyby postawione założenia; pewnie z braku odpowiednich urządzeń pomiarowych.
Jednak problemem i dużym zagrożeniem pozostaje wciąż sposób dozowania węgla o którym pisałem wcześniej w pospolitych piecach węglowych. Może i w tym kierunku warto coś zrobić, unowocześnić czy zaprezentować nowsze technologie (jeżeli już są) umożliwiające bezpieczny załadunek węgla do tej metody spalania. A może takie piece już są na rynku, jeżeli tak, to chętnie zobaczę ich sposób załadunku, gdyż nie znam się na nowoczesnych piecach węglowych, bo jak już pisałem używam pieca gazowego.
Reasumując i wyciągając wnioski z doświadczenia laboratoryjnego, technika spalania od góry faktycznie jest mniej szkodliwa dla środowiska, jednak nadal uważam, że bardzo niebezpieczna dla użytkowników starych tradycyjnych pieców węglowych z powodów technicznych. Pozdrawiam ;)
Ps. Warto rozmawiać :)
I całe doświadczenie o kant d.py potłuc bo powietrze do spalania w budynku ma inną gęstość temperaturę i co za tym idzie zawartość tlenu!
Rozwiń myśl i wskaż różnice zawartości tlenu w powietrzu na dworze i w kotłowni. Powietrze atmosferyczne na powierzchni ziemi ma na całej planecie niemal identyczne proporcje mieszaniny gazów, nie mówię tu o miejscach ekstremalnych myślę o miejscach do 400 m.n.p.m
Górne spalanie - nie tędy droga
Tzw. górne spalanie jest prezentowane jako prosta i tania metoda, której promocja mogłaby pozwolić na poradzenie sobie z problemem polskiego smogu. Zdaniem Polskiego Alarmu Smogowego, potwierdzonym badaniami nie jest to metoda, która doprowadzi do systemowej poprawy jakości powietrza w Polsce.
Chcąc sprawdzić, czy tak rzeczywiście "górne spalanie" prowadzi do zmniejszenia emisji pyłów zawieszonych i benzo(a)pirenu Krakowski Alarm Smogowy zlecił Instytutowi Chemicznej Przeróbki Węgla badania wpływu promowanej metody spalania na jakość spalin z kotła.
Najważniejszy wniosek płynący z badania jest następujący: górne spalanie nie uwolni nas od smogu. Może za to być niebezpieczne dla tych, którzy zdecydują się je stosować.
- Widząc, że przybywa gmin, w których promuje się tzw. górne spalanie, postanowiliśmy sprawdzić, czy ma to uzasadnienie w efektach, które przynosi stosowanie tej metody. Dlatego zdecydowaliśmy się, by sprawdzić to we współpracy z naukowcami z IChPW. Wyniki badań nie są optymistyczne. Górne spalanie jest metodą nieprzewidywalną i może być niebezpieczne. Z jednej strony dlatego, że często wzrastają emisje rakotwórczego benzo(a)pirenu. Ale nie tylko. Naukowcy z IChPW potwierdzili także, że w czasie spalania gwałtownie rosną temperatury w kotle, co zwiększa ryzyko awarii, rozszczelnienia, a nawet wybuchu kotła. - mówi Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego.
Badania przeprowadzone w Laboratorium Technologii Spalania i Energetyki, miały na celu przede wszystkim sprawdzenie, jaka jest emisja zanieczyszczeń z tradycyjnych kotłów przy stosowaniu metody palenia od góry oraz czy jest wystarczająco niska aby metodę tę uznać za skuteczne narzędzie do walki z zanieczyszczeniem powietrza. Pracownicy Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu pracowali pod kierunkiem dr inż. Katarzyny Matuszek. Zespół przeprowadził szereg prób porównawczych przy zastosowaniu różnych kotłów i paliw.
Wyniki osiągnięte w ich trakcie wskazują, że przy zastosowaniu palenia od góry emisja pyłów bywa - choć nie jest tak zawsze, bo metoda jest nieprzewidywalna i w zasadzie każda próba przynosiła inne wyniki - niższa niż kiedy piec rozpala się tradycyjnie. Jednak nawet w próbach podczas których osiągnięto najlepsze rezultaty, były one kilku do kilkunastu razy wyższe niż w nowoczesnych piecach spełniających wymogi klasy 5 czy unijne normy „Ekoprojektu” i pozostawały na poziomie kotłów bezklasowych, tzw. kopciuchów. Zmieniały się jednak nie tylko poziomy emisji pyłów do atmosfery. Znaczące różnice dostrzeżono w poziomach emisji bardzo szkodliwego dla zdrowia, rakotwórczego benzo(a)pirenu. Te wzrastały nawet kilkukrotnie. Na przykład w czasie próby z drewnem prowadzonej w kotle komorowym emisja benzo(a)pirenu wzrosła 20-krotnie. Z 26 ug/m3 przy rozpalaniu „od dołu” do 525 ug/m3 przy rozpalaniu od góry. Na ogół nie było aż tak źle, jednak emisje powstające w czasie spalania węgla tą metodą okazały się być całkowicie nieprzewidywalne.
Podkreśla to dr inż. Katarzyna Matuszek z IChPW. - Przede wszystkim metoda rozpalania od góry jest nieprzewidywalna. Może być niebezpieczna. W wielu urządzeniach nie da się jej stosować. A warto zwrócić uwagę także na to, że były próby, w których zwiększała się ilość innych zanieczyszczeń, które wydostawały się z kotła - mówi.
- W każdej z przeprowadzonych prób emisje z kotłów rozpalanych od góry były wielokrotnie wyższe niż z kotłów klasy 5, a nawet najniższej klasy 3. Niestety nadal pozostawały one na poziomie pozaklasowego kotła zasypowego, potocznie zwanego kopciuchem - dodaje Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego.
czysteogrzewanie.pl/wp-content/uploads/2019/11/ocena-rzetelnosci.jpg
Ronin, to co czytujesz to stek kłamstw, półprawd i manipulacji.
W Krakowie jest ABSOLUTNY zakaz palenia czymkolwiek, czyli Alarm "Smokowy" cel osiągnął. I jaki mamy skutek? Powietrze jest tak samo chujowe jak było, a ludzie dostają mandaty, bo chcą się ogrzać! Jakie wnioski? Może to nie domki zatruwały? Może problem jest gdzie indziej? Może ten cały KAS to kant dupy potłuc?
@@charliebelt7207 Nieprawda jest ze nic sie nie zmienilo. W samym Krakowie powietrze sie poprawilo ale Krakow lezy w kotlinie i splywa do niego syf z okolicznych wniosek i wyniki w ciagu dnia sie pogarszaja.
Niestety pokaz do dup.....Nie ważny czas palenia a ilość wytworzonego ciepła,a tego tutaj nijak nie da się zmierzyć.
masz piec?
jeśli tak zważ odpowiednią ilość węgla (jaka jest Ci potrzebna)
1. zapal od dołu
2. zapal od góry
(czynność powtórz ze 2 razy, żeby wykluczyć przypadek)
następnie obserwuj licznik temperatury wody i czas jaki palił się węgiel.
Wnioskami możesz się podzielić tutaj.
NIE MASZ PIECA?
to na *** się wypowiadasz ?
Jarek Rojek Tylko musisz wiedzieć że danej ilości wytworzonego ciepła z danej objętości węgla spalonej w bardzo krótkim czasie nie jest w stanie wchłonąć żaden budynek. Dla tego że te budynki to nie akumulatory na ciepło.
Jarek Rojek. Jeśli zostało użyte takie samo paliwo, o identycznych parametrach, to ilość energii wytworzona podczas spalania, będzie bardzo podobna. Dlatego że właściwości energetyczne paliwa, w największym stopniu decydują o ilości wytworzonej energii, ale jakość procesu spalania, także może mieć pewien wpływ, na poprawę ogólnego wyniku. A że proces spalania, w przypadku górnego spalania, jest lepszy, to można śmiało, bez żadnej przesady przyjąć, że ilość całkowita wytwarzanej energii, jest nieco większa. I także z tego biorą się te oszczędności, o których donoszą użytkownicy spalający opał tą metodą.
heze4 sory ale to bzdura jeżeli zapali 1 raz od dołu nagrzeje budynek i instalacje to gdy będzie kontynuował palenie już od góry to spali jasne że mniej bo będzie miał już ciepłą wodę w układzie. Nie widzę logiki w tym. W powtarzaniu 2 x reż nie ma bo trzeba zadbać o WARUNKI by były takie same
Rybnik Bez Dymu Rozpalaj od góry i po dymie powietrze kumuluje ciepło woda w instalacji ciepło zatrzyma a nie budynki wyrażaj się dokładnie.
...co on włożył do tego pieca z lewej??? Węgiel? Że taki biały dym jak ze słomy? Nie jestem przekonany, że pali węglem. W dodatku ...w tych pojemnikach jest po 1,6 - 1,7 kg węgla? Dla kogo ta ściema.
Dym bialy bo dopala gazy z wegla a nie wyrzuca kominem. To co widzisz to wlasnie skutek wydajniejszego spalania wegla.
it's all bullshit.