Co Ty gadasz ze nie ma rozwinięcia danych scen? Przeciez caly poczatek filmu z roku 03' to pokazanie właśnie relacji córki z ojcem... nawet relacja z Tess jest bardziej rozpakowana bo tak naprawdę nikt nie wiedział co ich łączy albo dlaczego Joel opuścił w nocy dom gdy Sarah spała. To ile tych rozwiązań oczekujesz podczas jednego odcinka?
Szukałem właśnie takiego komentarza. Zauważyłem sam dużo dodanych i rozwiniętych scen w serialu porównując do gry. Jeszcze dodam, że nie za bardzo rozumiem argumentu "Jest to serial o zombie". Nie odczuwam tego, zombie jest zapalnikiem wydarzeń dziejących się w świecie. Na ten moment jest tylko tłem opowiadanej historii. Widzimy te zombie może parę razy na ekranie. Jednak nadal są one tłem. Bardziej odczułem pokazywanie świata, jego zepsucia, przemiany ludzi i ich postępowanie, to jak się zaadoptowali do aktualnej sytuacji. Czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki.
No właśnie nie wiem czemu powiedział że jest inaczej. Samo to że widzimy jak Sarah naprawia zegarek/tych sąsiadów których musiał rozjebać Joel/policjant który ich znalazł poza miastem to policjant który znał Joela itp itp itp. Od chuja tego jest więc nie wiem o co mu chodzi. POWIEDZIAŁ TURBO ŻUK
Ja nie znam gier bo nie mam PS (na szczęście będzie na PC) i mi się bardzo podobało. Super klimat postapo no i bardzo wizualnie pasuje mi postać Joela. I bardzo dobrze był ukazany tragizm tego pochatera. Czekam na kolejny odcinek.
W pierwszym odcinku nie było miejsca na budowanie zażyłości między Joelem a Ellie. Oni dopiero się poznali, dodatkowo dla Joela to zlecenie stanowiło problem i tylko obietnica nagrody jaką obiecywała mu Marlene za bezpiecznie przeprowadzenie przez miasto Ellie, przekonuje go aby podjąć się tego zadania, nie sama dziewczyna. W grze było podobnie i zanim oni jakoś zaczęli się wspierać musiło minąć sporo czasu. Jeśli chodzi o dodatkowe wątki i twoje obawy czy nie będzie to kopia gry, to już teraz widać sporo rozbieżności czy dodatkowych treści. W grze Joel i Tommy nie mieli ze sobą kontaktu i dopiero wydarzenia z gry zmusiły Joela do odwiedzin brata. W serialu od początku Joel nastawiony jest aby wyruszyć na jego poszukiwania z obawy o życie Tommiego. Myślę że z połowa pierwszego odcinka opowiada coś czego nie było w grze, i dzięki temu, mimo że grę znam na wylot to serial ogląda się z zaciekawieniem (oczywiście też wiem jaki jest szkielet fabuły, jednak myślę że mozemy liczyć na sporo nowych treści). Tak czy siak, życzę nam świetnego serialu :)
No właśnie mam nadzieję, że będzie więcej takich wydłużonych i przetłumaczonych wątków z gry w serialu (wydłużony początek z Sarą, wyjaśnienie skąd powstał konflikt między Robertem i Tess), a także, że nie będzie to adaptacja 1:1 tylko ten serial stworzy jakąś nową sytuację, której w grze nie było, aby znawcy gry mieli również ekscytację z oglądania (nie jest to dla mnie aż tak bardzo konieczne, ale serial na pewno wiele przy tym by zyskał).
Idąc tropem Twojej logiki, każda w miarę wierna adaptacja filmowa ma na starcie punkty ujemne. Tymczasem jeśli wejdziemy na ranking filmwebu top 500 najlepszych filmów: 1. Skazani na Shawshank - adaptacja 2. Nietykalni (2011) - adaptacja prawdziwych wydarzeń o których pisano wcześniej. 3. Zielona mila - adaptacja 4. Ojciec Chrzestny - adaptacja 5. Dwunastu gniewnych ludzi - scenariusz orginalny. 6. Forrest Gump - adaptacja 7. Lot nad kukułczym gniazdem - adaptacja 8. Ojciec Chrzestny II - adaptacja 9. Władca Pierścieni: Powrót Króla - niespodzianka, też adaptacja 10. Lista Schindlera - adaptacja prawdziwych wydarzeń i powieści o tym samym tytule. W pierwszej dziesiątce jest tylko jeden film oparty na scenariuszu orginalnym, opowiadający historię której widz nie mógł znać z innego medium. Jakoś wcześniejsza wiedza, że Andy Dufresne SPOJLER ucieknie z więzienia nie zepsuła krytykom seansu, więc nie rozumiem czemu tu miałoby być inaczej.
Super sie oglądało, bardzo dobra ekranizacja gry i przykład jak powinno się to robić (przynajmniej po 1 odcinku). Dodatkowo patrząc na to kto mógłby zagrac Ellie to dochodze do wniosku, ze ta aktorka to naprawde sluszny wybor, bo potrafi ona nam sprzedać te postac (mino wątpliwosci ludzi ktorzy sami by nie zrobili lepszego castingu).
@@HeroGenji tak, głównym argumentem przeciw był wygląd, trochę przegięcie zanim zobaczyli pierwszy odcinek. Tak samo z grami teraz nie liczy się fabuła i gameplay, tylko wizualne doznania. Natomiast dla mnie grafika jest na trochę dalszym miejscu, szukam gry która mnie wciągnie swoją historią i światem, żebym nie mógł się doczekać żeby zobaczyć co będzie dalej. Dobrze napisane postacie i dialogi. Nie potrzebuje sztucznie kreowanych kontrowersji typu poprawność polityczna, takie podejście niszczy odbiór patrz Rings of Pała.
Mi wystarczy rekomendacja, że robił to twórca "Czarnobyla". Był to jedyny serial, który obejrzałem kilka razy (chyba ze 4x). Za TLOU się zabiorę niedługo :)
Myślałem, że te wszystkie opinie zachwytu wywołane są głównie sentymentem graczy, ale ja nie grałem w tę grę i uważam, że serial jest bardzo dobry. Nie zgodzę się, że jest lekko ponadprzeciętny i że niczym szczególnym ponad tę przeciętność się nie wyróżnia. No way.
Film o zombie ? Gdzie ty tam zombie widziałeś xd nie rozwinięty scenariusz? Zobacz wątek z córką Joela jej było mało w grze nie było możliwości się z nią zaprzyjaźnić. Tu przez prawie pół h dostajemy jej historię. Poznajemy ją. Lubimy. Wiemy jak to się kończy że aż lecą łzy.
@@parchemiarz to co w dupie miał głowę jak zachwalał ten chłam? Nie widział tego co wszyscy przed premierą? Serio? Gadasz o płaceniu a nigdzie o tym nie napisałem typie XD . Weź może wróć do podstawówki i naucz się czytać ze zrozumieniem
@@parchemiarz mówi źle XD? Nie on po prostu w tym filmie mówi nieprawdę. Część wątków z gry została rozwinięta. Po pierwsze relacja Joela i Sary, po drugie pokazali o co poszło z Robertem
Uprzedzając - nie grałem w gry - tak więc nie jestem jakimś obrońcą gier i że nie masz prawa obrażać mi gry. Ale jaki to jest serial o zombie? Przecież z godziny i dwadzieścia minut pilota, zombie były na ekranie może z 2 minuty. Reszta to zbudowanie postaci Joel'a, zbudowanie narracji i reperkusji pandemii. Zwróć uwagę, że tam nikt później nie rozmawia o zakażonych. Problemami ludzi w 2023 roku są ludzie, przestępczość i brak wolności osobistych. [SPOILER] Scena u faceta który nadaje wiadomości przez radio to bardzo dobrze pokazuje - to nie zakażeni są największym zagrożeniem które Cię może spotkać za murami - są nimi inni ludzie. [SPOILER 2] I jakiej relacji i chemii Ty oczekujesz od Joel'a i Ellie na etapie historii gdzie Ellie jest tylko towarem oraz sposobem na osiągnięcie celu Joel'a. Fakt, że znamy jak potoczy się ich relacja chyba sprawia, że ludzie oczekują tej relacji w miejscu gdzie jeszcze nie ma prawa jej być. Bardzo dobrze mi się oglądało ten pilot pod względem wizualnym, gry aktorskiej, pracy kamery, detali światów przedstawionych (2003 i 2023) aczkolwiek by nie było za słodko - też może patrzę przez różowe okulary - ostatnimi czasy, seriale które wychodzą - łagodnie mówiąc są słabe i zobaczenie czegoś, gdzie widać, że się postarano, że zrobiono to z jakimś uczuciem - sprawiło, że tak dobrze przyjąłem pilot The Last Of Us.
Mam trochę inny punkt widzenia, bo nie grałem w tę grę i nie słyszałem o niej wcześniej. Dzięki temu dla mnie dynamika jest bardzo dobra, prolog był odpowiednio mocno zaskakujący i poziom immersji uważam za bardzo wysoki. Podobnie do autora materiału miałem przy oglądaniu Rodu Smoka. Tam historię znałem i trochę się nudziłem. Dlatego cieszę się że tutaj podchodzę do oglądania z czystą głową i będę czerpał wielką przyjemność z kolejnych odcinków.
Jak Cię lubię Dell, tak imo to video, to materiał typu "wszyscy się zachwycają, więc będę oryginalny, kontrowersyjny i na siłę się przypierdolę, żeby wyjść na większego eksperta niż jestem". Dla przykładu nie zgadzam się kompletnie np. ze stwierdzeniem, że "jest to serial o zombie" i aż trudno mi uwierzyć, że ktoś tak inteligentny jak Ty mogł tak spłycić całą historię. Naprawdę to jest właśnie według Ciebie sednem i istotą owego serialu? To równie dobrze, można w takim razie powiedzieć, że Braking Bad to serial o dealerach narkotykowych. Dla mnie na przykład TLoU, to serial o emocjach i relacjach bohaterów, o tym jak w świecie po brzegi przepełnionym cierpieniem i okrucieństwem odnaleźć choćby cząstkę człowieczeństwa i prawdziwej empatii oraz o tym jak dwoje kompletnie rozbitych przez życie i pozbawionych zaufania ludzi, potrafi pomóc sobie nawzajem aby odzyskać dawny sens życia albo po prostu odnaleźć go po raz pierwszy. No ale Pan wielki ekspert Dell wyniósł z tego jedynie tyle co 5 letnie dziecko i wie, że to film o zombie. :/
Gościu czy ty narzekasz że ta gra jest jeden do jednego odwzorowana i że się nudzisz bo znasz fabułę gry? Otóż pomysł w szerszej perspektywie że nie wszyscy znają ową grę i serial to doskonała szansa żeby poznali tą historię. Dostaliśmy adaptacje które zmieniały przebieg fabularny jak Wiedźmin czy Uncharted i uważasz że to wyszło na dobre? Bo moim zdaniem wiele wyszly one beznadziejnie i nie mają nic wspólnego z oryginałem. Rdzeń fabularny tej produkcji jest taki sam ale już w tym pierwszym odcinku wiele wątków zostało rozszerzonych lub delikatnie pozmienianych i ostatecznie dostajemy produkt który trzyma się kupy w nieco innej odmianie. Dla mnie poznawanie tego świata na nowo to wspaniałe doświadczenie bo mimo filmowego przebiegu gry to jednak wciąż była gra i sekwencji strzelenia, rzucania cegłami tutaj raczej nie będzie. Pozdrawiam
w internecie były pogłoski, że twórcy serialu chcą skupić się na tym co w grze zostało pominięte i to "rozszerzyć" np. jak w grze mało było scen z postaciami drugoplanowymi tak w serialu zostaną one ukazane i też wyjaśniona ich historia i zaznaczali że będzie mniej strzelania, skradania bo wolą się na historii skupić. Jak dla mnie to dobry pomysł, wątek i sceny z gry i dodatkowo rozszerzona fabuła która była uzgadniana z twórcami gry.
W pewnych momentach faktycznie było tak, że wiedząc co się wydarzy i jak do tego dojdzie miałem momentu przynudzenia. Chociażby rozmowa Joela i Marlene, gdzie ostatecznie poprosi Joela o to, żeby wziął Ellie. Ale przecież to jak do tego doszło było zupełnie inne niż w grze. W grze Joel i Tess dopadli Roberta, tutaj było zupełnie inaczej, przyszli jak było już po wszystkim. Jest o wiele więcej takich momentów: dokładniejsze przedstawienie jego relacji z Sarą, moment kiedy przy opuszczaniu miasta spotkali strażnika, którego znał wcześniej (przekazywał mu jakieś tabsy), i mimo, że Ellie wbiła mu nóż w nogę chciał ich puścić, to nagle Joelowi odpaliło się PTSD, i pobił go na śmierć(po czym scena jak patrzy się na swoją piąche pokazuje że nie wiedzia co się stalo) - moim zdaniem bardzo dobra scena, pokazująca jakie piętno odbiło na nim sytuacja sprzed 20 lat, i myślę, że wiele innych takich smaczków.
Po pierwszym odcinku jestem miło zaskoczony. A rozwinięć kilka było też. Ciekaw jestem jak będzie z kolejnymi odcinkami - Ile będzie ekranizacją 1:1 a ile rozszerzenia.
Ja właśnie zauwazylem to rodząca się więź, choc nie pokazana wprost bo nawet Joel czy Ellie nie patrzą na siebie w tym momencie, ale gdy skorumpowany żołnierz Fedry mierzy do E. to w Joelu odzywaja traumatyczne wspomnienia które na pewno miały wplyw chroniąc Ellie, którą na chwilę obecną jest dla niego tylko 'cargo' Za to w oczach Ellie mozna ujrzec gdy Joela ubija zolnierza to ze w jakiś sposób w końcu jest dla kogoś naprawdę ważna.
przy samej bramie to jednak tylko strach był przed zranieniem który umożliwiłby chodzenie, strach przed demaskowaniem i zranieniem osób towarzyszących, przecież gdyby przesyłka też zginęła jego by powiesili za złamanie regulaminu obozu, nie było by badania, liczył się honor oraz złość do mundurowych !! tak interpretuje
Pokochała go w tej scenie jak córka ojca. To jest bardzo duża zmiana w stosunku do gry gdzie ta więź tworzy się o wiele dłużej, ale pan mondraliński chyba ma focha na HBO że nie dostał całego sezonu od razu jak inni recenzenci. Stąd takie głupoty wygaduje. Brak profesjonalizmu i tyle.
Nie grałem w gry ani za wiele cutscenek nie widziałem więc podchodzę co serialu właściwie na czysto. Pierwszy odcinek całkiem interesujący, miło że twórcy nakreślili całkiem obszernie podbudowę fabularną. Widać, że budżet na serial był spory, lokacje i postacie zarówno pierwszo jak i drugoplanowe prezentują się przekonująco realistycznie. Podobały mi się momenty nawiązujące wprost do esencji gier skradankowych. Podoba mi się kreacja Joela, Ellie na razie jakby trochę mniej ale to już zupełnie subiektywne podejście. Tyle się rzuciło w oczy laika :D
Po raz kolejny już słyszę argument gracza, mówiący o tym, że trochę wynudził się przy pierwszym odcinku, bo wiedział co się zaraz stanie. Jak dla mnie jest to miałki argument, bo proszę pamiętać, że ten sieral jest nie tylko dla graczy. Druckmann stworzył ciekawą fabułę i interesujące postaci, które wszyscy możemy poznać grając w grę. Ale nie wszyscy grają w gry. I stąd wiele osób, które nie mają styczności z medium gier, może zapoznać się z tą produkcją w formie serialu. Moja koleżanka (45 lat), która nigdy nie grała w gry, wciągnęła się już po pierwszym odcinku. Serial jest tym medium dzięki, któremu może poznać ten świat The Last of Us. Podobnie mama Filipa Malinowskiego z Bez Schematu. Ba! Rodzice Neila Druckmanna dopiero teraz są w stanie poznać dzieło swojego syna (wczoraj albo przedwczoraj Druckmann o tym pisał). A to że gracz może się spodziewać tego co zaraz się stanie albo że niektóre sceny są 1 do 1, to dla mnie plus. Reżyseria TLoU gry była świetna, więc po co psuć coś dobrego jak można to przenieść. Pozdrawiam! :)
Szkoda ze Joel umiera w drugim odcinku, na szczęście zdąży powiedzieć Elli że jest jego córką rozdzieloną w dzieciństwie od swojej syjamskiej, czarnej siostry. Na szczęście przybywa w ostatniej chwili Hagrid, mówiąc że jest wybrana i zabiera ją do kolorowej, koedukacyjnej szkoły dla mutantów gdzie odkryje swoje moce, niestety niszcząc przy pierwszej próbie ich użycia cały budynek oraz pobliski księżyc. Dla mnie spoko, dokładnie jak w grze.
Już za pierwszym podejściem do gry wydawało mi się, że gra odniosłaby sukces gdyby została przełożona na film. Z każdym kolejnym ograniem byłem tego wręcz pewien. Uznałem tylko jeden warunek - serial powinien być tak podobny do gry jak to możliwe. I to się serialowi udaje. Nie wymagam rozszerzania fabuły, nowych smaczków czy czegokolwiek, ponieważ jako gracz, ja już PRZEŻYŁEM tę historię. Już znam te postacie i kolejne wydarzenia. Najbardziej cieszę się z tego, że teraz INNI mogą to przeżyć. Osoby w ogóle nie grające w gry, mogą doświadczyć tego, co ja doświadczałem 5 lat temu i czerpać z tego. To jest najważniejsze.
@Na Gałęzi Mnie ten serial nie wynudził, mimo tego że przeszedłem całą grę z wszystkimi dodatkami, chajpuje się bardzo samym porównywaniem serialu do gry. Miałem wrażenie że po oglądnięciu minęło mi może z 30 minut a nie na pewno 1h 20 min 🙂 z drugiej strony jak oglądasz wierną adaptacje gry to nie ma co się spodziewać innej fabuły, ewentualnie rozwinięcie jakiś wątków z gry
Dzięki za podzielenie się z nami swoimi wrażeniami! Czekałem na twoją opinię. Ja na razie za 1 odcinek dałem serialowi ocenę 8/10. Takie trochę naciągane... Głównie z tych względów, o których wspomniałeś. Audiowizualnie, aktorsko, montażowo jest naprawdę kapitalnie. Przynajmniej jeśli chodzi o postać Joela, Ellie, Tess i Sary. Reszta postaci została zagrana po prostu poprawnie, choć muszę przyznać, że w scenach dialogów nie uwzględniających wymienionych wyżej postaci trochę się wynudziłem. Ponadto choć znam tę grę to i tak pogubiłem się nieco w tych różnych zależnościach. Ekspozycja w dialogach mogłaby być trochę lepsza. Co do relacji Joela i Ellie to na pewno ten aspekt jeszcze się rozkręci. Na razie mieliśmy tylko wymianę ostrych słów i zimnych spojrzeń, haha! Choć i to wywołało już u mnie ciarki. Tyle ode mnie. Pozdrawiam! :D
Zacznę od jednego dużego przypomnienia grę naprawdę trudno zekranizować w taki sposób aby gracze byli nie mówię w pełni zadowolenia ale chociaż zadowoleni. Historia w grze jest świetnie opowiedziana i wciągająca bo nas samych wciąga przez to ze my utożsamiamy się z bohaterem poprzez „popędzania go”. Głównym wątkiem jest sam Joel a pobocznymi historie napotkanych. To tak akapitem wstępu do ogółu serialu. Pierwsze dwa odcinki trafiają w moje zaciekawienie i nabieram chęci do spaceru aby odprowadzić Ellie żeby sprawdzić co się dalej stanie. Dodam akcja jest ale w wyważony sposób do wolniejszego przedstawienia postaci dla tych którzy nie grali. Dla mnie plus. Trafiamy jednak na trzeci odcinek. Ja sam osobiście (tak wiem potrójne podkreślenie swojej oceny) trafiłem na ścianę, a raczej ten rdzewiejący płot. Pierwsza korozja to naciągane wydarzenia (nie chodzi o spójność z fabuła gry) w treści był „Chop co do dziury wpod lekko się zawachł i gnatem nie pomachał” ale wyszedł i mimo „niechęci” billego do ludzi sprawy poszły wręcz błyskawicznie. Powiedzmy 80% życie w miasteczku 20% podróż do miasteczka. Wątki koniec końców łącza się ale chaotycznie zostało przedstawione brak takiej swoistej relacji między głównymi bohaterami a tymi panami. Bo tak nakręcono odcinek o panach i ich relacjach co do siebie. Głównym bohaterem jest Billy jest on dynamicznym bohaterem to jako plus pokazanie możliwości przetrwania na własnych warunkach „apokalipsy” to za duże słowo ale świata który potrafi ugryźć. Takim gwoździem korozji może być to że po całym sezonie dojdziemy, ale nie musimy ale możemy do tego ze trzeci odcinek można było poświecić na relacji między główna dwójkę bohaterów. Bo może się okazać że tego będzie mało i wątki będą raz przyspieszane a raz zwalniane. Dodam jeszcze że aktorka wcielająca się w Elli do tej pory nie zrobiła na mnie wrażenia. Nie wiem czy przez to co jej dali do zagrania czy jako całokształt ale to się okaże jak ciąg dalszy nastąpi.
9:00 TAK TAK TAK! to właśnie jest to, przy Ród smoka zajebiście się bawiłem bo nic nie wiedziałem podobnie z Fundacja gdzie serial był mocno krytykowany przez niezgodność z książkami Isaac Asimov ale w The Last oF Us dosłownie na każdym koncie widziałem sceny a nawet dialogi 1:1 z gry i zapewne obstawiam że będę czekał na najważniejsze sceny z gry. Ogólnie ten serial pokazuję że nie powinno się robić adaptacji gier czy książek, jestem fanem gry i wiele rzeczy mi się nie podobało ale osoba która nie zna gry będzie dobrze się jej to oglądało, zazwyczaj ci co krytykują są fanami książek albo gier a ci co nie znają uniwersum to są wielkimi fanami. Dla mnie seriale i filmy powinny być robione od zera bo sztuką można dopiero nazwać coś czego wcześniej się nie znało
Fajnie, że ktoś ma wreszcie odmienne zdanie, nie hurra pozytywne. Nie grałem w grę, i po dwóch odcinkach jest ten serial dla mnie właśnie dobry, z bardzo dobrymi momentami, ale póki co bez jakiegoś gigantycznego WOW. Najbardziej na plus (poza zdjęciami i scenografią) jak na razie dla mnie kreacja Anny Torv.
Mówisz trochę tak - jakbyś nie wiedział o czym, lub oglądał odcinek baardzo nieuważnie. Zostalo tu zmienione wiele rzeczy i zostało dodane wiele smaczków oraz odpowiedzi nad którymi gracze zastanawiali się 10 lat jak np to co Joel robił w noc wybuchu wirusa, oraz sama logika działania wirusa. Dodatkowo na koniec odcinka dowiadujemy się że Joel wyrusza na poszukiwania Tommiego, czego oczywiście w grze nie bylo. Na relacje Joela z Ellie nie było czasu, bo dopiero co się poznali - ale zostało to zagrane na tyle dobrze, że już widać chemię. A jeśli chodzi o ujęcia 1:1 to w końcu ADAPTACJA gry więc oczywistym jest że, jest tu zaczerpnięte to, co jest absolutnie niezbędne do budowanej narracji i było kluczowe. Dodatkowo po co zmieniać coś, co jest wyśmienicie wyreżyserowane w samej grze, a niektóre rzeczy zostały zmienione, aby było większe "wow" jak np samolot. Już nawet nie chce mi sie komentować - jak mówisz że to "zwykł film o zombie" bo zombie są tu tylko drugim tłem, na tle rozbudowanych relacji postaci.
Ten serial pokaże nam, graczom, czy my tak naprawdę chcemy przekładania gier 1:1. Chciałbym, żeby było to kinowe doświadczenie, i żeby nie skończyło się na satysfakcji podobnej do ogrywania next-genowego remake'u. Jak na razie wygląda na to, że można uszanować źródło i jednocześnie ciekawie rozbudować uniwersum i pogłębiać wątki.
W pierwszym odcinku było już budowanie relacji, jedna sceną na koniec... Kiedy wspomniał sobie chwilę gdy zginęła córka. Ueazam że będzie to serial 1:1, może coś dodają... Przez co jestem ciekaw oceny ludzi którzy w grę nie grali. Jak oni odbiorą serial. Bo grając, odczucie relacji między Joel a Elli jest bardzo mocne, zwłaszcza na początku 2 części. Czy oglądający będzie w stanie to też tak odebrać. Zobaczymy 🙂
W sumie mam podobne spostrzeżenie. Z jednej strony cieszę się, że końcu ktoś wyszedł przed szereg z obietnicą dostarczenia ambitnej adaptacji gry. Z drugiej strony już po 1 odcinku widzę, że to taki film, który się już widziało. Brakuje tych emocji. Liczę, że jednak serial odważy się zaproponować coś świeżego.
nie gralem w gre... serial bardzo mnie zaciekawił. Silą tego serialu dla mnie jest straszna nieprzewidywalność tego jak bedze wyglądać odcinek. Praktyznie kazdy nowy epizod szokuje. Odcinek 3 szczególnie :D
Opisałeś wszystkie moje odczucia tym materiałem. Historię z gry kocham, natomiast ciężko póki co jednoznacznie ocenić czy oglądając ją w postaci serialu odbiorę ją w ten sam sposób co grę.
Małe rzeczy które były inne to pierwsze zombie, które nie było w domu Joela. Oraz wypade w mieście gdzie nie było spowodowane drugim autem ( które się zatrzymało zanim trafiło) a samolotem! Więc tam gdzie gracz się czegoś spodziewał było zaskoczenie. A to co się powtarzało czyli żart Joela ze zepsutym zegarkiem dodają nostalgi. I masz rację, że 1:1 sceny byłby meczące ale myśle, że dużo się zmieni
Siadło bardzo fajnie. I chyba w tym tygodniu jeszcze raz obejrzę pierwszy odcinek, co nie zdarza się zbyt często u mnie, prawie w ogóle. Bardzo dobra jakość :). I czemu ten człowiek nie nakręcił serialu Wiedźmin tylko jakaś Karen, co to ma awersję do czytania książek ?
Patrząc z mojego punktu widzenia, gdzie grę widziałem tylko we fragmentach, serial będzie bardzo dobry. I słysząc, że wiernie oddaje wydarzenia z gry i nie ma idiotycznych własnych adaptacji to będzie całkiem nieźle!
bardzo podoba mi się że w tej adaptacji pracuje sam twórca gry Neil Druckmann, bo pozwala to na umiejętne rowzijanie wątków gdzie już w tym pilocie były pokazane a w końcu kto ma lepiej znać ten świat niż sam twórca
Ja w sumie nie miałem obaw co do aktorki która gra Ellie, widziałem ja w paru scenach z gry o tron, obejrzałem kilka wywiadów z nią i widziałem, że da sobie radę, że ma to coś. Miałem obawy co do Sary, ale nie dlatego, że wygląda całkiem inaczej tylko dlatego, że jest dużo starsza. W grze ta postać ma na oko z 11 lat, a tutaj gra ją aktorka 18letnia. Dlatego się zastanawiałem przez to czy dramaturgia wydarzeń które miały zajść i cała relacja ojciec-córka siądą tak dobrze jak w grze. I odziwo mega pozytywnie się zaskoczyłem, aktora świetnie sobie poradziła i mimo, że wiedziałem co ma się wydarzyć i tak pod koniec 1 aktu wycisnęło mi łezkę z oka. Także świetny casting.
Bo jako fan gry oceniam serial pod względem adaptacji. I pod tym względem jestem zadowolony. Jednak sam 1 odcinek oceniam na 7/10 czyli jest dobry. Netflix niech się uczy szacunku do materiału źródłowego bo to przekłada się na odbiór.
oglądając ten serial totalnie nie myślę o tym, że już grałem w grę i kilka razy ją obejrzałem. Niesamowicie się wczułem w ten pierwszy odcinek do tego stopnia, że zapominam o grze.
Posłuże sie porównaniem jest to dobra przystawka która swietnie przygotowuje pod główne danie które mam nadzieje będzie jeszcze lepsze a na koniec doskonały deser byłby w sam raz że tak się wyraże.
Mi się bardzo podobało i czekam na więcej. Chyba największym plusem (przynajmniej dla mnie) jest to jak zastąpili sekwencje w grze które był gameplayem. Akcja z babcią TOP
Dla mnie świetny początek, nawet jako serial sam w sobie daje radę. Jednak będąc szczerym muszę rzec, że ciężko o obiektywizm, po trzykrotnym przejściu gry xD
Początek serialu nie wyróżnia się jedynie na tle adaptacji growych, a ogólnie adaptacji, bo wcale tak wiele nie powstało udanych adaptowanych seriali wysokobudżetowych. Z ostatnich 3 seriali z tej kategorii (Rings of Power, Wiedźmin, Ród Smoka) tylko jeden jest udany. Nawet osoba nie grająca w grę nie powinna odnieść wrażenia, że serial jest tylko o zombie, bo te mają na ekranie może z 5-10 minut niemal półtoragodzinnego odcinka. Kwestię tego czy adaptacja powinna zaskakiwać widza obeznanego z pierwowzorem, pomine milczeniem i dodam tylko, że wystarczyło mi już zaskoczeń w Wiedźminie...
Widzę że banda ekspertów jedzie po gałęzi wyjątkowo mocno tym razem. xD. Ale w sumie się jakoś nie dziwię, najlepsza adaptacja, sceny rozwinięte, bohaterowie też, walić prace kamera czy oświetlenie. Ten serial to jedna z najlepszych adaptacji jaka powstała.
Pierwszego odcinka jeszcze nie oglądałem ale twoje spostrzeżenia wzbudzają we mnie dużą nadzieję, że nareszcie doczekaliśmy się godnej produkcji na podstawie gry. Mam już dość adaptacji, które skupiają się na ideologiach czy polityce zamiast na fabule, świecie i postaciach. Liczę na to, że The Last Of Us to takie światełko w tunelu, które da początek innym tego typu serialom, gdzie liczyć się będzie to, co najważniejsze a nie to, czego nikt nie chce.
Jest jedna adaptacja gry, która stała się światowym hitem i zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko. Piszę ofkors o Pokemonach z Ashem😀 Nie wiem czemu o tej adaptacji wielu zapomina i nikt o niej nie mówi, bo to tak naprawdę jedyna adaptacja, która osiągnęła taki sukces 🙂
Grałem w grę i to kilka razy, na poziomie brutalna rzeczywistość, wiem co się wydarzy choć zapomniałem o niektórych detalach. I mówiąc szczerze oglądam z podwyższonym tętnem i z zaciśniętym gardłem. Dla mnie to się kwalifikuje na arcydzieło.
W pełni się zgadzam z opinią. Myślałem, że to ze mną jest coś nie tak, bo nie zachwycił mnie ten pierwszy odcinek, tak jak resztę internetu. Zgadzam się co do jakości i realizacji, bo wygląda to cudownie. Bez dwóch zdań jest to pierwsza liga. Ale niestety czasami też odczuwałem owe dłużyzny i momentami przewijałem o kilka sekund do przodu. Po obejrzeniu odcinka odpaliłem sobie na YT gameplay z gry, bo niestety nie miałem możliwości nigdy zagrać i już patrzę trochę lepiej na pierwszy odcinek. Jestem pod wrażeniem jak dobrze udało się przenieść te sceny oraz dialogi momentami jeden do jednego. Brawa dla twórców i czekam na kolejne odcinki. Jak na razie mocne 7/10 :)
Zagadzam się w 100%. Dobrze zrobiony serial, nic poza tym. Zobaczymy co przyniosą kolejne odcinki. Grałem w pierwszą część gry. Zaliczyłem ok 6-10 godzin więc tyle co nic, dlatego oceniam serial jako serial.
Zgadzam się co do nie oceniania serialu 10/10. Ludzie mają tendencję do nazywania arcydziełem wszystkiego co tylko spełni ich oczekiwania przez co prawdziwie wybitne seriale nie mogą być należycie docenione Pierwszy odcinek był bardzo dobry 7/10
Jako fanowi gier i uniwersum serial siadł, choć z rezerwą. Miałem podobnie jak Ty bo również złapałem się na porównywaniu serialu z grą. Moja żona nieznająca uniwersum wcale, poszła spać po ponad połowie odcinka.
Jako, że kontaktu z grą nie miałem żadnego, poza jakimiś dwoma urywkami z gameplayu, to serial przykuł uwagę od początku do końca. Biorąc pod uwagę, że pilot dość wiernie trzymał się wydarzeniom z gry, wychodzi na to, że serial w moim przypadku zyskuje w odbiorze. Dawno nie miałem takiego uczucia oczekiwania na kolejny odcinek, i mam nadzieję że przynajmniej produkcja utrzyma poziom pilota.
Będzie analiza Babilonu? Bo to audiowizualne szaleństwo (co prawda tylko przez pół filmu, z drugiej połowy można już śmiało wyjść) i ciekaw jestem czego nie udało mi się dostrzec
Miałem dokładnie te same odczucia przy oglądaniu tego pilota, trochę się wynudziłem. Pierwszy odcinek jest przepisany z gry prawie jeden do jednego. Grałem w TLOU dość dawno temu, a mimo wszystko odniosłem takie wrażenie
Fakt jest taki, że brak znajomości gry bardzo pomaga wejść w ten świat i nie czuć się jak podczas gry. Niestety grałem w obie części i czułem znudzenie oglądając to samo ponownie. Mam nadzieje, że w kolejnych odcinkach bardziej pójdą w dodatkowe rzeczy z tego świata.
Dla mnie serial oceniany jest hurraoptymistyczne, wcale nie dlatego, że jest to najlepsza adaptacja GRY, ale dlatego, że jest to świetna adaptacja kultowego DZIEŁA w innym medium w ogóle. Tzn. pierwowzór równie dobrze mógłbyć ksiażką czy komiksem i zbierałby równie pochlebne recenzje. Dlaczego? Bo w zeszłym roku mieliśmy takie twory bezczeszczącę ukochane przez ludzi światy jak spin-off wiedźmina czy pierścienie władzy. Za tym ultra ciepłym przyjęciem idzie potraktowanie materiału źródłowego z należytym szacunkiem, a nie to co JEST materiałem źródłowym (gra, książka, system rpg czy komiks). Jakby tacy twórcy wiedźmina podeszli do adaptacji w podobny sposób to dostaliby podobne hurraoptymistyczne recenzje, a tak mamy co mamy.
Wolałabym adaptację 1:1. Pokochałam grę za fabułę właśnie, za relację, która budowała się między bohaterami. Nie chcę widzieć, jak serial zmienia tę historię, psuje to, co pokochało miliony osób na całym świecie. Ale wiem, że takie myślenie jest wyjątkiem i niestety nie ma siły przebicia.
Przyznałbyś się że nie grałeś w gre bo podchodzenie do ekranizacji TLOU jak do kazdej innej gry jest błędem kardynalnym. Tego wątku i tych postaci taki szef jak Mazin nie ma szans popsuć. Co do relacji na tym etapie fabuły nie może być inaczej skoro dla Joela Ellie w tym momencie jest przesyłką do dostarczenia.
Jest dobrze. Na całe szczęście nie jest to żałosny, netflixowy twór. Pilot sprawił, że mam ochotę obejrzeć kolejne odcinki, ale nie odczuwam jakiegoś wielkiego hypu.
Widzę, że serial się kończy w marcu. Tego samego miesiąca wychodzi TLoU na PC. Jako, że nie grałem to chciałem wreszcie przejść tą grę, ale jednocześnie dawno nie było po prostu dobrego serialu. Też liczę, że serial wprowadzi jakieś zmiany, żeby się nie okazało, że obejrzę to samo 2 razy w innym medium.
No chyba właśnie lepiej jakbyś najpierw zagrał a potem obejrzał serial. Bo serial rozszerzy wątki z gry i to chyba z 2 części. No i z tego co zapowiedzieli będzie bardziej skupiał się na relacji między bohaterami a mniej na walce z zarażonymi. W grze tej walki masz jednak więcej.
Dziwię się, że jesteś tak sceptyczny i nie mogę się zgodzić z tym co mówisz. Serial ma idealny klimat i ogląda się go bardzo dobrze (nawet pomimo, że znam tę historię).
Ja w grę w nie grałam i tbh mam mieszane odczucia. Pierwsza część odcinka była dla mnie najbardziej tajemnicza i trzymała w napięciu. W części po time skipie traciłam stopniowo zainteresowanie aż zaczęłam się nudzić. To dopiero początek, świat i postaci dopiero się wyłaniają. Tak naprawdę trudno mi powiedzieć czy mi się to podoba, czy nie. Ponadto temat zombie apokalipsy jest dla mnie wymęczony do ostatniej nitki. Ostatnio może nie, ale od początku lat 2010 była duża faza na gry, filmy i seriale w tej tematyce. Tutaj nie widzę na razie niczego nowego, ani świeżego. Z doświadczenia wiem, że początki w grach są długie niż przejdzie się do właściwej części fabuły/gameplaya. Domyślam się, że dopiero po drugim odcinku będę wiedzieć o co w tym chodzi. Dlatego podchodzę zupełnie neutralnie do serialu, bynajmniej nie skreślam. Zresztą produkcja wydaje się dobra (piloty też mają to do siebie, że są lepiej zrobione, aby zachęcić widza), to już jakiś powód do oglądania.
Co do tematu zombie apokalipsy, to de facto to nie jest apokalipsa martwych trupów. "Zombie" w tym uniwersum są nadal żywymi, zarażonymi ludźmi, w dodatku w różnym stadium choroby. Dlatego też nie ma tu natarczywej chrapki na nasze mózgi, ponieważ celem grzyba jest przetrwanie i ciągłe rozprzestrzenianie, a nie głód papki z głowy. Raczej także nie doświadczymy milionowych chord zarażonych, jak to w innych typowo zombie filmach/serialach. Takie ruchliwe osobniki są tylko w 1 fazie choroby. Tu przede wszystkim strach przed zarażonymi gra główną rolę. Ale nie będę nic więcej mówić żeby może nie spojlować przypadkiem :) Jako fan uniwersum po tym odc wierzę , że podołają i oby się także spodobało! :D
Mam bardzo dobre odczucia względem tego serialu aczkolwiek jest mała rzecz która bardzo mi się nie spodobała a mianowicie przedstawienie postaci Tess, w grze była pokazana jako ta dominująca w relacji ona a Joel, to jej się większości ludzie bali. Nie bała się żadnych konfrontacji i była nieustępliwa a nawet czasami bezwzględna (dobrym przykładem będzie los Roberta w grze) natomiast w serialu mam wrażenie że zrobili z niej kogoś strachliwego (przykład z klikaczem) która potrzebuje tak zwanej opieki, i bardzo mi to nie pasowało do jej postaci którą znamy z gry. Chętnie usłyszała bym więcej co wy myślicie na temat tej postaci.
Ja osobiście nie odniosłem takiego wrażenia po 1. odcinku. Tess sama w rozmowie z Robertem mówi że Joel się jej słucha. Później to ona dowiaduje się "na miescie" gdzie mogą znaleźć Roberta itd. Joel jest twardy (chociaż nie tak jak w grze) ale raczej nie bardziej niż Tess.
Czy naprawdę tylko ja nie jestem fanem adaptacji które pokazują po prostu to co było w grze? Ww arcane i cp:e były wg o wiele ciekawsze z tego względu jak rozbudowały zarówno świat jak i koncepcje. Abstrakcyjnąc że podpisuje się pod wszystkim co powiedział autor. :3
Gra i serial o zombie??? Serio?? Grałeś w grę, oglądałeś (co prawa jeden odcinek) serial i mówisz, że TLOU jest zombie? Do innych rzeczy się nie doczepię, ale bardzo często oglądając Twoje recenzje mam wrażenie, że oglądaliśmy dwa różne filmy/seriale.
*SPOILER* Dla mnie utrata córki w grze byla jak zderzenie z ciężarówka zawsze wyciska ta scena ze mnie łzy nawet oglądając ja na yt. Z kolei w serialu nie wzbudziła aż takich emocji miałem wrażenie ze byla to taka scena do odhaczenia.
Bardzo nie pasuje mi wygląd aktorki grającej Ellie… niestety nie pasuje i nie mogę się przywiązać emocjonalnie tak jak to było w grze, a Joel pasuje idealnie
Kiedy Ellie mówi do Joela że ma zepsuty zegarek na myśl przychodzi tylko jedna odpowiedź : historii tego zegarka i tak nie zrozumiesz wypowiedziane głosem Gruchy jejj
Nie do końca rozumiem aż tak ogromny hype wokół tego serialu. Po dwóch odcinkach stwierdzam, że to survivalowy solidniak, ale całkowicie zgadzam się z Na Gałęzi - nic niezwykłego tu nie zauważam. Gamerów trochę poniosło z oceną :)
@@zaczarowananamaxa1116 to ciebie ktoś skrzywdził że pod każdym komem ludzi mówiących że nie grali w grę spojlerujesz im druga część xD i tak tlou to jeden długi film który jest poprzerywany strzelaniem. Nie zmienia to faktu że to przyjemna gra
Coś w tym jest. Znając nie najgorzej grę bardziej patrzyłem pod kątem tego jak ta historia wygląda w takiej ultra realistycznej grafice, niż to co i jak opowiada.
Po tym jak źródła adaptacji były ostatnio gwałcone przez twórców (patrz Wiedźmin nczy RoP). Natomiast fala pochwał jest dlatego że kto grał w grę już widzi ze ten serial odda jej klimat i historię idealnie. A Gra byla fantastyczna
Panie Marcinie nie wiem czy grał Pan w grę ale nie oczekujmy chemii między bohaterami w pilocie, gdzie główni bohaterowie spotkali się pod koniec odcinka i mieli ze sobą raptem 10-15 minut. Pilot jest baaardzo mocno odwzorowaniem prologu i początkowej fazy po nim w grze. W grze było identycznie, zero chemii tylko po to żeby potem złamać nasze uczucia zmianami. Spokojnie, będzie dobrze. Nie wierzyłem w HBO, ponieważ tak jak Pan wspomniał poprzeczka w gatunku adaptacji gier jest na bardzo niskim poziomie. Nie przeglądam premier, nie interesuję się bo wiem jak to się zawsze kończy. Sama gra The last of us jest dla mnie na podium gier wszechczasów, za kierunek artystyczny i filmowość. Bardzo byłem w błędzie skreślając The last of us od HBO. To będzie historycznie najlepsza adaptacja gry. Pański tytuł nie kłamie ;)
Z całym szacunkiem, ale nie zgodzę się, ze serial jest jak narazie zwykłym filmem o zombie. Argumentem za tym jest wg mnie to, ze mógłbyś spokojnie z tego odcinka „wyjąć” zombie i zastąpić je jakimkolwiek innym post apo(np. Choroba itp) i wszystko co tu pokazali miałoby dalej sens.
Fajne było wspomnienie o tych mrówkach na samym początku, bo to była inspiracja dla Neila Druckmanna do stworzenia gry
Ale to już było w intrze gry. O ile dobrze pamietam leciało to z offu.
To był oficjalny powód zarazy w grze. Nie nazywają choroby cordyseps bez powodu, wiesz? XD
Co Ty gadasz ze nie ma rozwinięcia danych scen? Przeciez caly poczatek filmu z roku 03' to pokazanie właśnie relacji córki z ojcem... nawet relacja z Tess jest bardziej rozpakowana bo tak naprawdę nikt nie wiedział co ich łączy albo dlaczego Joel opuścił w nocy dom gdy Sarah spała. To ile tych rozwiązań oczekujesz podczas jednego odcinka?
Szukałem właśnie takiego komentarza. Zauważyłem sam dużo dodanych i rozwiniętych scen w serialu porównując do gry. Jeszcze dodam, że nie za bardzo rozumiem argumentu "Jest to serial o zombie". Nie odczuwam tego, zombie jest zapalnikiem wydarzeń dziejących się w świecie. Na ten moment jest tylko tłem opowiadanej historii. Widzimy te zombie może parę razy na ekranie. Jednak nadal są one tłem. Bardziej odczułem pokazywanie świata, jego zepsucia, przemiany ludzi i ich postępowanie, to jak się zaadoptowali do aktualnej sytuacji. Czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki.
No właśnie nie wiem czemu powiedział że jest inaczej. Samo to że widzimy jak Sarah naprawia zegarek/tych sąsiadów których musiał rozjebać Joel/policjant który ich znalazł poza miastem to policjant który znał Joela itp itp itp. Od chuja tego jest więc nie wiem o co mu chodzi. POWIEDZIAŁ TURBO ŻUK
Przysięgam że dokładnie to samo chciałem napisać
Ja nie znam gier bo nie mam PS (na szczęście będzie na PC) i mi się bardzo podobało. Super klimat postapo no i bardzo wizualnie pasuje mi postać Joela. I bardzo dobrze był ukazany tragizm tego pochatera. Czekam na kolejny odcinek.
Nie wie co gada bo ćpanie czy jakoś tak xD
Sceny 1:1 to atrakcja zwłaszcza w dobie takich adaptacji jakimi męczą nas w ostatnich latach
W pierwszym odcinku nie było miejsca na budowanie zażyłości między Joelem a Ellie. Oni dopiero się poznali, dodatkowo dla Joela to zlecenie stanowiło problem i tylko obietnica nagrody jaką obiecywała mu Marlene za bezpiecznie przeprowadzenie przez miasto Ellie, przekonuje go aby podjąć się tego zadania, nie sama dziewczyna. W grze było podobnie i zanim oni jakoś zaczęli się wspierać musiło minąć sporo czasu.
Jeśli chodzi o dodatkowe wątki i twoje obawy czy nie będzie to kopia gry, to już teraz widać sporo rozbieżności czy dodatkowych treści. W grze Joel i Tommy nie mieli ze sobą kontaktu i dopiero wydarzenia z gry zmusiły Joela do odwiedzin brata. W serialu od początku Joel nastawiony jest aby wyruszyć na jego poszukiwania z obawy o życie Tommiego. Myślę że z połowa pierwszego odcinka opowiada coś czego nie było w grze, i dzięki temu, mimo że grę znam na wylot to serial ogląda się z zaciekawieniem (oczywiście też wiem jaki jest szkielet fabuły, jednak myślę że mozemy liczyć na sporo nowych treści).
Tak czy siak, życzę nam świetnego serialu :)
Tak!
No właśnie mam nadzieję, że będzie więcej takich wydłużonych i przetłumaczonych wątków z gry w serialu (wydłużony początek z Sarą, wyjaśnienie skąd powstał konflikt między Robertem i Tess), a także, że nie będzie to adaptacja 1:1 tylko ten serial stworzy jakąś nową sytuację, której w grze nie było, aby znawcy gry mieli również ekscytację z oglądania (nie jest to dla mnie aż tak bardzo konieczne, ale serial na pewno wiele przy tym by zyskał).
Idąc tropem Twojej logiki, każda w miarę wierna adaptacja filmowa ma na starcie punkty ujemne. Tymczasem jeśli wejdziemy na ranking filmwebu top 500 najlepszych filmów:
1. Skazani na Shawshank - adaptacja
2. Nietykalni (2011) - adaptacja prawdziwych wydarzeń o których pisano wcześniej.
3. Zielona mila - adaptacja
4. Ojciec Chrzestny - adaptacja
5. Dwunastu gniewnych ludzi - scenariusz orginalny.
6. Forrest Gump - adaptacja
7. Lot nad kukułczym gniazdem - adaptacja
8. Ojciec Chrzestny II - adaptacja
9. Władca Pierścieni: Powrót Króla - niespodzianka, też adaptacja
10. Lista Schindlera - adaptacja prawdziwych wydarzeń i powieści o tym samym tytule.
W pierwszej dziesiątce jest tylko jeden film oparty na scenariuszu orginalnym, opowiadający historię której widz nie mógł znać z innego medium. Jakoś wcześniejsza wiedza, że Andy Dufresne SPOJLER ucieknie z więzienia nie zepsuła krytykom seansu, więc nie rozumiem czemu tu miałoby być inaczej.
Nie grałem w grę i nie znam historii ale pilot wciągnął mnie tak że mógłbym obejrzeć cały serial na raz 🔥
Super sie oglądało, bardzo dobra ekranizacja gry i przykład jak powinno się to robić (przynajmniej po 1 odcinku). Dodatkowo patrząc na to kto mógłby zagrac Ellie to dochodze do wniosku, ze ta aktorka to naprawde sluszny wybor, bo potrafi ona nam sprzedać te postac (mino wątpliwosci ludzi ktorzy sami by nie zrobili lepszego castingu).
Imo skill aktora jest znacznie bardziej istotny niz podobienstwo do postaci z gry.
@@HeroGenji tak, głównym argumentem przeciw był wygląd, trochę przegięcie zanim zobaczyli pierwszy odcinek. Tak samo z grami teraz nie liczy się fabuła i gameplay, tylko wizualne doznania. Natomiast dla mnie grafika jest na trochę dalszym miejscu, szukam gry która mnie wciągnie swoją historią i światem, żebym nie mógł się doczekać żeby zobaczyć co będzie dalej. Dobrze napisane postacie i dialogi. Nie potrzebuje sztucznie kreowanych kontrowersji typu poprawność polityczna, takie podejście niszczy odbiór patrz Rings of Pała.
Mi wystarczy rekomendacja, że robił to twórca "Czarnobyla". Był to jedyny serial, który obejrzałem kilka razy (chyba ze 4x). Za TLOU się zabiorę niedługo :)
Myślałem, że te wszystkie opinie zachwytu wywołane są głównie sentymentem graczy, ale ja nie grałem w tę grę i uważam, że serial jest bardzo dobry. Nie zgodzę się, że jest lekko ponadprzeciętny i że niczym szczególnym ponad tę przeciętność się nie wyróżnia. No way.
Film o zombie ? Gdzie ty tam zombie widziałeś xd nie rozwinięty scenariusz? Zobacz wątek z córką Joela jej było mało w grze nie było możliwości się z nią zaprzyjaźnić. Tu przez prawie pół h dostajemy jej historię. Poznajemy ją. Lubimy. Wiemy jak to się kończy że aż lecą łzy.
To nie pierwszy raz kiedy chłop gada od rzeczy. Przypominam że zachwalał przed premierą Rings of power
@@mariusztrynkiewicz4862 No tak, przeciez powszechnie wiadomo, ze jak mowi dobrze, to oplacany, a jak mowi zle, to gada od rzeczy
"film o zombie" to pewnie skrot myslowy, bo swiat po apokalipsie zombie z twd i apokalipsie "zombie" z tlou dzialaja na bardzo podobnej zasadzie
@@parchemiarz to co w dupie miał głowę jak zachwalał ten chłam? Nie widział tego co wszyscy przed premierą? Serio? Gadasz o płaceniu a nigdzie o tym nie napisałem typie XD . Weź może wróć do podstawówki i naucz się czytać ze zrozumieniem
@@parchemiarz mówi źle XD? Nie on po prostu w tym filmie mówi nieprawdę. Część wątków z gry została rozwinięta. Po pierwsze relacja Joela i Sary, po drugie pokazali o co poszło z Robertem
Uprzedzając - nie grałem w gry - tak więc nie jestem jakimś obrońcą gier i że nie masz prawa obrażać mi gry. Ale jaki to jest serial o zombie? Przecież z godziny i dwadzieścia minut pilota, zombie były na ekranie może z 2 minuty. Reszta to zbudowanie postaci Joel'a, zbudowanie narracji i reperkusji pandemii. Zwróć uwagę, że tam nikt później nie rozmawia o zakażonych. Problemami ludzi w 2023 roku są ludzie, przestępczość i brak wolności osobistych. [SPOILER] Scena u faceta który nadaje wiadomości przez radio to bardzo dobrze pokazuje - to nie zakażeni są największym zagrożeniem które Cię może spotkać za murami - są nimi inni ludzie. [SPOILER 2] I jakiej relacji i chemii Ty oczekujesz od Joel'a i Ellie na etapie historii gdzie Ellie jest tylko towarem oraz sposobem na osiągnięcie celu Joel'a. Fakt, że znamy jak potoczy się ich relacja chyba sprawia, że ludzie oczekują tej relacji w miejscu gdzie jeszcze nie ma prawa jej być. Bardzo dobrze mi się oglądało ten pilot pod względem wizualnym, gry aktorskiej, pracy kamery, detali światów przedstawionych (2003 i 2023) aczkolwiek by nie było za słodko - też może patrzę przez różowe okulary - ostatnimi czasy, seriale które wychodzą - łagodnie mówiąc są słabe i zobaczenie czegoś, gdzie widać, że się postarano, że zrobiono to z jakimś uczuciem - sprawiło, że tak dobrze przyjąłem pilot The Last Of Us.
Mam trochę inny punkt widzenia, bo nie grałem w tę grę i nie słyszałem o niej wcześniej. Dzięki temu dla mnie dynamika jest bardzo dobra, prolog był odpowiednio mocno zaskakujący i poziom immersji uważam za bardzo wysoki. Podobnie do autora materiału miałem przy oglądaniu Rodu Smoka. Tam historię znałem i trochę się nudziłem. Dlatego cieszę się że tutaj podchodzę do oglądania z czystą głową i będę czerpał wielką przyjemność z kolejnych odcinków.
W 2 czesci ginie Joel a Ellie jest lesbijka
Świetnie się bawisz?
@@zaczarowananamaxa1116a w 3 Eli się poświęca i robią szczepionkę
@@zaczarowananamaxa1116 serio ellie jest lesbijka?
@@NB-nx7jy tak z Dina
Jak Cię lubię Dell, tak imo to video, to materiał typu "wszyscy się zachwycają, więc będę oryginalny, kontrowersyjny i na siłę się przypierdolę, żeby wyjść na większego eksperta niż jestem". Dla przykładu nie zgadzam się kompletnie np. ze stwierdzeniem, że "jest to serial o zombie" i aż trudno mi uwierzyć, że ktoś tak inteligentny jak Ty mogł tak spłycić całą historię. Naprawdę to jest właśnie według Ciebie sednem i istotą owego serialu? To równie dobrze, można w takim razie powiedzieć, że Braking Bad to serial o dealerach narkotykowych. Dla mnie na przykład TLoU, to serial o emocjach i relacjach bohaterów, o tym jak w świecie po brzegi przepełnionym cierpieniem i okrucieństwem odnaleźć choćby cząstkę człowieczeństwa i prawdziwej empatii oraz o tym jak dwoje kompletnie rozbitych przez życie i pozbawionych zaufania ludzi, potrafi pomóc sobie nawzajem aby odzyskać dawny sens życia albo po prostu odnaleźć go po raz pierwszy. No ale Pan wielki ekspert Dell wyniósł z tego jedynie tyle co 5 letnie dziecko i wie, że to film o zombie. :/
Gościu czy ty narzekasz że ta gra jest jeden do jednego odwzorowana i że się nudzisz bo znasz fabułę gry? Otóż pomysł w szerszej perspektywie że nie wszyscy znają ową grę i serial to doskonała szansa żeby poznali tą historię. Dostaliśmy adaptacje które zmieniały przebieg fabularny jak Wiedźmin czy Uncharted i uważasz że to wyszło na dobre? Bo moim zdaniem wiele wyszly one beznadziejnie i nie mają nic wspólnego z oryginałem. Rdzeń fabularny tej produkcji jest taki sam ale już w tym pierwszym odcinku wiele wątków zostało rozszerzonych lub delikatnie pozmienianych i ostatecznie dostajemy produkt który trzyma się kupy w nieco innej odmianie. Dla mnie poznawanie tego świata na nowo to wspaniałe doświadczenie bo mimo filmowego przebiegu gry to jednak wciąż była gra i sekwencji strzelenia, rzucania cegłami tutaj raczej nie będzie. Pozdrawiam
w internecie były pogłoski, że twórcy serialu chcą skupić się na tym co w grze zostało pominięte i to "rozszerzyć" np. jak w grze mało było scen z postaciami drugoplanowymi tak w serialu zostaną one ukazane i też wyjaśniona ich historia i zaznaczali że będzie mniej strzelania, skradania bo wolą się na historii skupić. Jak dla mnie to dobry pomysł, wątek i sceny z gry i dodatkowo rozszerzona fabuła która była uzgadniana z twórcami gry.
Po prostu ta gra miała tak wykurwista fabułę że szkoda byłoby ograniczać taki potencjał tylko do gry.
W pewnych momentach faktycznie było tak, że wiedząc co się wydarzy i jak do tego dojdzie miałem momentu przynudzenia. Chociażby rozmowa Joela i Marlene, gdzie ostatecznie poprosi Joela o to, żeby wziął Ellie. Ale przecież to jak do tego doszło było zupełnie inne niż w grze. W grze Joel i Tess dopadli Roberta, tutaj było zupełnie inaczej, przyszli jak było już po wszystkim. Jest o wiele więcej takich momentów: dokładniejsze przedstawienie jego relacji z Sarą, moment kiedy przy opuszczaniu miasta spotkali strażnika, którego znał wcześniej (przekazywał mu jakieś tabsy), i mimo, że Ellie wbiła mu nóż w nogę chciał ich puścić, to nagle Joelowi odpaliło się PTSD, i pobił go na śmierć(po czym scena jak patrzy się na swoją piąche pokazuje że nie wiedzia co się stalo) - moim zdaniem bardzo dobra scena, pokazująca jakie piętno odbiło na nim sytuacja sprzed 20 lat, i myślę, że wiele innych takich smaczków.
Pierwszy odcinek jest mega :) najważniejsze że netflix tego nie zrobił...
Po pierwszym odcinku jestem miło zaskoczony. A rozwinięć kilka było też. Ciekaw jestem jak będzie z kolejnymi odcinkami - Ile będzie ekranizacją 1:1 a ile rozszerzenia.
Ja właśnie zauwazylem to rodząca się więź, choc nie pokazana wprost bo nawet Joel czy Ellie nie patrzą na siebie w tym momencie, ale gdy skorumpowany żołnierz Fedry mierzy do E. to w Joelu odzywaja traumatyczne wspomnienia które na pewno miały wplyw chroniąc Ellie, którą na chwilę obecną jest dla niego tylko 'cargo'
Za to w oczach Ellie mozna ujrzec gdy Joela ubija zolnierza to ze w jakiś sposób w końcu jest dla kogoś naprawdę ważna.
przy samej bramie to jednak tylko strach był przed zranieniem który umożliwiłby chodzenie, strach przed demaskowaniem i zranieniem osób towarzyszących, przecież gdyby przesyłka też zginęła jego by powiesili za złamanie regulaminu obozu, nie było by badania, liczył się honor oraz złość do mundurowych !! tak interpretuje
Pokochała go w tej scenie jak córka ojca. To jest bardzo duża zmiana w stosunku do gry gdzie ta więź tworzy się o wiele dłużej, ale pan mondraliński chyba ma focha na HBO że nie dostał całego sezonu od razu jak inni recenzenci. Stąd takie głupoty wygaduje. Brak profesjonalizmu i tyle.
Nie grałem w gry ani za wiele cutscenek nie widziałem więc podchodzę co serialu właściwie na czysto. Pierwszy odcinek całkiem interesujący, miło że twórcy nakreślili całkiem obszernie podbudowę fabularną. Widać, że budżet na serial był spory, lokacje i postacie zarówno pierwszo jak i drugoplanowe prezentują się przekonująco realistycznie. Podobały mi się momenty nawiązujące wprost do esencji gier skradankowych. Podoba mi się kreacja Joela, Ellie na razie jakby trochę mniej ale to już zupełnie subiektywne podejście. Tyle się rzuciło w oczy laika :D
W 2 czesci ginie Joel a Ellie jest lesbijka
@@zaczarowananamaxa1116 xd
@@zaczarowananamaxa1116 Spie**laj
@@zaczarowananamaxa1116 Wybornie. Proszę państwa, a oto niezastąpiona niszczycielka dobrej zabawy i pogromczyni uśmiechów dzieci. 🥰🥰
Po raz kolejny już słyszę argument gracza, mówiący o tym, że trochę wynudził się przy pierwszym odcinku, bo wiedział co się zaraz stanie. Jak dla mnie jest to miałki argument, bo proszę pamiętać, że ten sieral jest nie tylko dla graczy. Druckmann stworzył ciekawą fabułę i interesujące postaci, które wszyscy możemy poznać grając w grę. Ale nie wszyscy grają w gry. I stąd wiele osób, które nie mają styczności z medium gier, może zapoznać się z tą produkcją w formie serialu. Moja koleżanka (45 lat), która nigdy nie grała w gry, wciągnęła się już po pierwszym odcinku. Serial jest tym medium dzięki, któremu może poznać ten świat The Last of Us. Podobnie mama Filipa Malinowskiego z Bez Schematu. Ba! Rodzice Neila Druckmanna dopiero teraz są w stanie poznać dzieło swojego syna (wczoraj albo przedwczoraj Druckmann o tym pisał). A to że gracz może się spodziewać tego co zaraz się stanie albo że niektóre sceny są 1 do 1, to dla mnie plus. Reżyseria TLoU gry była świetna, więc po co psuć coś dobrego jak można to przenieść. Pozdrawiam! :)
Szkoda ze Joel umiera w drugim odcinku, na szczęście zdąży powiedzieć Elli że jest jego córką rozdzieloną w dzieciństwie od swojej syjamskiej, czarnej siostry. Na szczęście przybywa w ostatniej chwili Hagrid, mówiąc że jest wybrana i zabiera ją do kolorowej, koedukacyjnej szkoły dla mutantów gdzie odkryje swoje moce, niestety niszcząc przy pierwszej próbie ich użycia cały budynek oraz pobliski księżyc. Dla mnie spoko, dokładnie jak w grze.
W sumie nie tylko poprzeczka była mega nisko to dodatkowo mieli łatwo bo serial daje więcej pola do popisu niż upchnięcie byle jak w 2h filmu.
Już za pierwszym podejściem do gry wydawało mi się, że gra odniosłaby sukces gdyby została przełożona na film. Z każdym kolejnym ograniem byłem tego wręcz pewien. Uznałem tylko jeden warunek - serial powinien być tak podobny do gry jak to możliwe. I to się serialowi udaje. Nie wymagam rozszerzania fabuły, nowych smaczków czy czegokolwiek, ponieważ jako gracz, ja już PRZEŻYŁEM tę historię. Już znam te postacie i kolejne wydarzenia. Najbardziej cieszę się z tego, że teraz INNI mogą to przeżyć. Osoby w ogóle nie grające w gry, mogą doświadczyć tego, co ja doświadczałem 5 lat temu i czerpać z tego. To jest najważniejsze.
Uwielbiam takie ocenianie po pierwszym odcinku. Takie recenzje powinny się pojawiać po całym sezonie.
@Na Gałęzi Mnie ten serial nie wynudził, mimo tego że przeszedłem całą grę z wszystkimi dodatkami, chajpuje się bardzo samym porównywaniem serialu do gry. Miałem wrażenie że po oglądnięciu minęło mi może z 30 minut a nie na pewno 1h 20 min 🙂 z drugiej strony jak oglądasz wierną adaptacje gry to nie ma co się spodziewać innej fabuły, ewentualnie rozwinięcie jakiś wątków z gry
Dzięki za podzielenie się z nami swoimi wrażeniami! Czekałem na twoją opinię. Ja na razie za 1 odcinek dałem serialowi ocenę 8/10. Takie trochę naciągane... Głównie z tych względów, o których wspomniałeś. Audiowizualnie, aktorsko, montażowo jest naprawdę kapitalnie. Przynajmniej jeśli chodzi o postać Joela, Ellie, Tess i Sary. Reszta postaci została zagrana po prostu poprawnie, choć muszę przyznać, że w scenach dialogów nie uwzględniających wymienionych wyżej postaci trochę się wynudziłem. Ponadto choć znam tę grę to i tak pogubiłem się nieco w tych różnych zależnościach. Ekspozycja w dialogach mogłaby być trochę lepsza. Co do relacji Joela i Ellie to na pewno ten aspekt jeszcze się rozkręci. Na razie mieliśmy tylko wymianę ostrych słów i zimnych spojrzeń, haha! Choć i to wywołało już u mnie ciarki. Tyle ode mnie. Pozdrawiam! :D
Zacznę od jednego dużego przypomnienia grę naprawdę trudno zekranizować w taki sposób aby gracze byli nie mówię w pełni zadowolenia ale chociaż zadowoleni. Historia w grze jest świetnie opowiedziana i wciągająca bo nas samych wciąga przez to ze my utożsamiamy się z bohaterem poprzez „popędzania go”. Głównym wątkiem jest sam Joel a pobocznymi historie napotkanych. To tak akapitem wstępu do ogółu serialu. Pierwsze dwa odcinki trafiają w moje zaciekawienie i nabieram chęci do spaceru aby odprowadzić Ellie żeby sprawdzić co się dalej stanie. Dodam akcja jest ale w wyważony sposób do wolniejszego przedstawienia postaci dla tych którzy nie grali. Dla mnie plus. Trafiamy jednak na trzeci odcinek. Ja sam osobiście (tak wiem potrójne podkreślenie swojej oceny) trafiłem na ścianę, a raczej ten rdzewiejący płot. Pierwsza korozja to naciągane wydarzenia (nie chodzi o spójność z fabuła gry) w treści był „Chop co do dziury wpod lekko się zawachł i gnatem nie pomachał” ale wyszedł i mimo „niechęci” billego do ludzi sprawy poszły wręcz błyskawicznie. Powiedzmy 80% życie w miasteczku 20% podróż do miasteczka. Wątki koniec końców łącza się ale chaotycznie zostało przedstawione brak takiej swoistej relacji między głównymi bohaterami a tymi panami. Bo tak nakręcono odcinek o panach i ich relacjach co do siebie. Głównym bohaterem jest Billy jest on dynamicznym bohaterem to jako plus pokazanie możliwości przetrwania na własnych warunkach „apokalipsy” to za duże słowo ale świata który potrafi ugryźć. Takim gwoździem korozji może być to że po całym sezonie dojdziemy, ale nie musimy ale możemy do tego ze trzeci odcinek można było poświecić na relacji między główna dwójkę bohaterów. Bo może się okazać że tego będzie mało i wątki będą raz przyspieszane a raz zwalniane. Dodam jeszcze że aktorka wcielająca się w Elli do tej pory nie zrobiła na mnie wrażenia. Nie wiem czy przez to co jej dali do zagrania czy jako całokształt ale to się okaże jak ciąg dalszy nastąpi.
9:00 TAK TAK TAK! to właśnie jest to, przy Ród smoka zajebiście się bawiłem bo nic nie wiedziałem podobnie z Fundacja gdzie serial był mocno krytykowany przez niezgodność z książkami Isaac Asimov ale w The Last oF Us dosłownie na każdym koncie widziałem sceny a nawet dialogi 1:1 z gry i zapewne obstawiam że będę czekał na najważniejsze sceny z gry.
Ogólnie ten serial pokazuję że nie powinno się robić adaptacji gier czy książek, jestem fanem gry i wiele rzeczy mi się nie podobało ale osoba która nie zna gry będzie dobrze się jej to oglądało, zazwyczaj ci co krytykują są fanami książek albo gier a ci co nie znają uniwersum to są wielkimi fanami. Dla mnie seriale i filmy powinny być robione od zera bo sztuką można dopiero nazwać coś czego wcześniej się nie znało
Fajnie, że ktoś ma wreszcie odmienne zdanie, nie hurra pozytywne. Nie grałem w grę, i po dwóch odcinkach jest ten serial dla mnie właśnie dobry, z bardzo dobrymi momentami, ale póki co bez jakiegoś gigantycznego WOW. Najbardziej na plus (poza zdjęciami i scenografią) jak na razie dla mnie kreacja Anny Torv.
Mówisz trochę tak - jakbyś nie wiedział o czym, lub oglądał odcinek baardzo nieuważnie. Zostalo tu zmienione wiele rzeczy i zostało dodane wiele smaczków oraz odpowiedzi nad którymi gracze zastanawiali się 10 lat jak np to co Joel robił w noc wybuchu wirusa, oraz sama logika działania wirusa. Dodatkowo na koniec odcinka dowiadujemy się że Joel wyrusza na poszukiwania Tommiego, czego oczywiście w grze nie bylo. Na relacje Joela z Ellie nie było czasu, bo dopiero co się poznali - ale zostało to zagrane na tyle dobrze, że już widać chemię. A jeśli chodzi o ujęcia 1:1 to w końcu ADAPTACJA gry więc oczywistym jest że, jest tu zaczerpnięte to, co jest absolutnie niezbędne do budowanej narracji i było kluczowe. Dodatkowo po co zmieniać coś, co jest wyśmienicie wyreżyserowane w samej grze, a niektóre rzeczy zostały zmienione, aby było większe "wow" jak np samolot. Już nawet nie chce mi sie komentować - jak mówisz że to "zwykł film o zombie" bo zombie są tu tylko drugim tłem, na tle rozbudowanych relacji postaci.
Ten serial pokaże nam, graczom, czy my tak naprawdę chcemy przekładania gier 1:1. Chciałbym, żeby było to kinowe doświadczenie, i żeby nie skończyło się na satysfakcji podobnej do ogrywania next-genowego remake'u. Jak na razie wygląda na to, że można uszanować źródło i jednocześnie ciekawie rozbudować uniwersum i pogłębiać wątki.
W pierwszym odcinku było już budowanie relacji, jedna sceną na koniec... Kiedy wspomniał sobie chwilę gdy zginęła córka.
Ueazam że będzie to serial 1:1, może coś dodają... Przez co jestem ciekaw oceny ludzi którzy w grę nie grali. Jak oni odbiorą serial. Bo grając, odczucie relacji między Joel a Elli jest bardzo mocne, zwłaszcza na początku 2 części. Czy oglądający będzie w stanie to też tak odebrać. Zobaczymy 🙂
W sumie mam podobne spostrzeżenie. Z jednej strony cieszę się, że końcu ktoś wyszedł przed szereg z obietnicą dostarczenia ambitnej adaptacji gry. Z drugiej strony już po 1 odcinku widzę, że to taki film, który się już widziało. Brakuje tych emocji. Liczę, że jednak serial odważy się zaproponować coś świeżego.
Ja czekam na jakąś porządną adaptację filmową mema.
Adaptacja pasty o starym fanatyku wędkarstwa
Ty kurwa wszędzie jesteś, gościu. XD Widzimy się później, mordko.
@@BoCHeNOWski ja xD?
@@Mater2142, pojebało? Miałem na myśli Koprolitym.
nie gralem w gre... serial bardzo mnie zaciekawił. Silą tego serialu dla mnie jest straszna nieprzewidywalność tego jak bedze wyglądać odcinek. Praktyznie kazdy nowy epizod szokuje. Odcinek 3 szczególnie :D
Opisałeś wszystkie moje odczucia tym materiałem. Historię z gry kocham, natomiast ciężko póki co jednoznacznie ocenić czy oglądając ją w postaci serialu odbiorę ją w ten sam sposób co grę.
Małe rzeczy które były inne to pierwsze zombie, które nie było w domu Joela. Oraz wypade w mieście gdzie nie było spowodowane drugim autem ( które się zatrzymało zanim trafiło) a samolotem! Więc tam gdzie gracz się czegoś spodziewał było zaskoczenie. A to co się powtarzało czyli żart Joela ze zepsutym zegarkiem dodają nostalgi. I masz rację, że 1:1 sceny byłby meczące ale myśle, że dużo się zmieni
Siadło bardzo fajnie. I chyba w tym tygodniu jeszcze raz obejrzę pierwszy odcinek, co nie zdarza się zbyt często u mnie, prawie w ogóle. Bardzo dobra jakość :). I czemu ten człowiek nie nakręcił serialu Wiedźmin tylko jakaś Karen, co to ma awersję do czytania książek ?
Ehh. Szkoda, że to nie HBO wzięło Wiedźmina, ale byśmy mieli serial...
Oj tak... Piękne by to było. Może jeszcze się uda i za jakiś czas ktoś inny przejmie prawa.
Jejku HBO jakby Wieśka robiło to byłoby pięknie.
Patrząc z mojego punktu widzenia, gdzie grę widziałem tylko we fragmentach, serial będzie bardzo dobry. I słysząc, że wiernie oddaje wydarzenia z gry i nie ma idiotycznych własnych adaptacji to będzie całkiem nieźle!
bardzo podoba mi się że w tej adaptacji pracuje sam twórca gry Neil Druckmann, bo pozwala to na umiejętne rowzijanie wątków gdzie już w tym pilocie były pokazane a w końcu kto ma lepiej znać ten świat niż sam twórca
Ja w sumie nie miałem obaw co do aktorki która gra Ellie, widziałem ja w paru scenach z gry o tron, obejrzałem kilka wywiadów z nią i widziałem, że da sobie radę, że ma to coś. Miałem obawy co do Sary, ale nie dlatego, że wygląda całkiem inaczej tylko dlatego, że jest dużo starsza. W grze ta postać ma na oko z 11 lat, a tutaj gra ją aktorka 18letnia. Dlatego się zastanawiałem przez to czy dramaturgia wydarzeń które miały zajść i cała relacja ojciec-córka siądą tak dobrze jak w grze. I odziwo mega pozytywnie się zaskoczyłem, aktora świetnie sobie poradziła i mimo, że wiedziałem co ma się wydarzyć i tak pod koniec 1 aktu wycisnęło mi łezkę z oka. Także świetny casting.
Marlene to najlepsza rola jaką zagrał Samuel L. Jackson xD!!!
Bo jako fan gry oceniam serial pod względem adaptacji. I pod tym względem jestem zadowolony. Jednak sam 1 odcinek oceniam na 7/10 czyli jest dobry. Netflix niech się uczy szacunku do materiału źródłowego bo to przekłada się na odbiór.
oglądając ten serial totalnie nie myślę o tym, że już grałem w grę i kilka razy ją obejrzałem. Niesamowicie się wczułem w ten pierwszy odcinek do tego stopnia, że zapominam o grze.
Zgadzam się. Naprawdę to był średni odcinek. Tyle, że przełożyli prawie 1:1 z gry. Która była bardzo...filmowa, dlatego osiągnęła sukces.
Posłuże sie porównaniem jest to dobra przystawka która swietnie przygotowuje pod główne danie które mam nadzieje będzie jeszcze lepsze a na koniec doskonały deser byłby w sam raz że tak się wyraże.
Mi się bardzo podobało i czekam na więcej. Chyba największym plusem (przynajmniej dla mnie) jest to jak zastąpili sekwencje w grze które był gameplayem. Akcja z babcią TOP
Ja na przykład w grę nie grałem, ale pilot na tyle mnie zaciekawił, że z chęcią obejrzę resztę
Dla mnie świetny początek, nawet jako serial sam w sobie daje radę. Jednak będąc szczerym muszę rzec, że ciężko o obiektywizm, po trzykrotnym przejściu gry xD
Początek serialu nie wyróżnia się jedynie na tle adaptacji growych, a ogólnie adaptacji, bo wcale tak wiele nie powstało udanych adaptowanych seriali wysokobudżetowych. Z ostatnich 3 seriali z tej kategorii (Rings of Power, Wiedźmin, Ród Smoka) tylko jeden jest udany.
Nawet osoba nie grająca w grę nie powinna odnieść wrażenia, że serial jest tylko o zombie, bo te mają na ekranie może z 5-10 minut niemal półtoragodzinnego odcinka.
Kwestię tego czy adaptacja powinna zaskakiwać widza obeznanego z pierwowzorem, pomine milczeniem i dodam tylko, że wystarczyło mi już zaskoczeń w Wiedźminie...
Widzę że banda ekspertów jedzie po gałęzi wyjątkowo mocno tym razem. xD. Ale w sumie się jakoś nie dziwię, najlepsza adaptacja, sceny rozwinięte, bohaterowie też, walić prace kamera czy oświetlenie. Ten serial to jedna z najlepszych adaptacji jaka powstała.
Pierwszego odcinka jeszcze nie oglądałem ale twoje spostrzeżenia wzbudzają we mnie dużą nadzieję, że nareszcie doczekaliśmy się godnej produkcji na podstawie gry. Mam już dość adaptacji, które skupiają się na ideologiach czy polityce zamiast na fabule, świecie i postaciach. Liczę na to, że The Last Of Us to takie światełko w tunelu, które da początek innym tego typu serialom, gdzie liczyć się będzie to, co najważniejsze a nie to, czego nikt nie chce.
Jest jedna adaptacja gry, która stała się światowym hitem i zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko. Piszę ofkors o Pokemonach z Ashem😀 Nie wiem czemu o tej adaptacji wielu zapomina i nikt o niej nie mówi, bo to tak naprawdę jedyna adaptacja, która osiągnęła taki sukces 🙂
Ja nie grałem w tą grę , ale serial już po pierwszym odcinku dla mnie był bomba !! I mam nadzieję , że dalej tak zostanie 👍
Grałem w grę i to kilka razy, na poziomie brutalna rzeczywistość, wiem co się wydarzy choć zapomniałem o niektórych detalach. I mówiąc szczerze oglądam z podwyższonym tętnem i z zaciśniętym gardłem. Dla mnie to się kwalifikuje na arcydzieło.
Czekałem jak na szpilkach na Twoją recenzję ;)
a co ty baba?
@@kubixon28 nie, ale lubię w szpilkach pochodzić ;p
W pełni się zgadzam z opinią. Myślałem, że to ze mną jest coś nie tak, bo nie zachwycił mnie ten pierwszy odcinek, tak jak resztę internetu. Zgadzam się co do jakości i realizacji, bo wygląda to cudownie. Bez dwóch zdań jest to pierwsza liga. Ale niestety czasami też odczuwałem owe dłużyzny i momentami przewijałem o kilka sekund do przodu. Po obejrzeniu odcinka odpaliłem sobie na YT gameplay z gry, bo niestety nie miałem możliwości nigdy zagrać i już patrzę trochę lepiej na pierwszy odcinek. Jestem pod wrażeniem jak dobrze udało się przenieść te sceny oraz dialogi momentami jeden do jednego. Brawa dla twórców i czekam na kolejne odcinki. Jak na razie mocne 7/10 :)
Zagadzam się w 100%. Dobrze zrobiony serial, nic poza tym. Zobaczymy co przyniosą kolejne odcinki.
Grałem w pierwszą część gry. Zaliczyłem ok 6-10 godzin więc tyle co nic, dlatego oceniam serial jako serial.
Proszę! Nagraj materiał o nowym Kocie w butach 🙂 Jestem bardzo ciekawa Twoich spostrzeżeń 🙂
Zgadzam się co do nie oceniania serialu 10/10. Ludzie mają tendencję do nazywania arcydziełem wszystkiego co tylko spełni ich oczekiwania przez co prawdziwie wybitne seriale nie mogą być należycie docenione
Pierwszy odcinek był bardzo dobry 7/10
Jako fanowi gier i uniwersum serial siadł, choć z rezerwą. Miałem podobnie jak Ty bo również złapałem się na porównywaniu serialu z grą. Moja żona nieznająca uniwersum wcale, poszła spać po ponad połowie odcinka.
Jako, że kontaktu z grą nie miałem żadnego, poza jakimiś dwoma urywkami z gameplayu, to serial przykuł uwagę od początku do końca. Biorąc pod uwagę, że pilot dość wiernie trzymał się wydarzeniom z gry, wychodzi na to, że serial w moim przypadku zyskuje w odbiorze. Dawno nie miałem takiego uczucia oczekiwania na kolejny odcinek, i mam nadzieję że przynajmniej produkcja utrzyma poziom pilota.
W 2 czesci ginie Joel a Ellienjest lesbijka
Będzie analiza Babilonu? Bo to audiowizualne szaleństwo (co prawda tylko przez pół filmu, z drugiej połowy można już śmiało wyjść) i ciekaw jestem czego nie udało mi się dostrzec
Bardzo bym chciał zobaczyć adaptacje "dead space" i bardzo bym chciał by nie był to netflix albo amazon.
Miałem dokładnie te same odczucia przy oglądaniu tego pilota, trochę się wynudziłem. Pierwszy odcinek jest przepisany z gry prawie jeden do jednego. Grałem w TLOU dość dawno temu, a mimo wszystko odniosłem takie wrażenie
Fakt jest taki, że brak znajomości gry bardzo pomaga wejść w ten świat i nie czuć się jak podczas gry. Niestety grałem w obie części i czułem znudzenie oglądając to samo ponownie. Mam nadzieje, że w kolejnych odcinkach bardziej pójdą w dodatkowe rzeczy z tego świata.
Osobiście mam nadzieję, że nie przejdą w 2 sezonie od razu do 2 części gry, a wypełnią okres między tymi częściami.
Osobiście mam nadzieję że nie przejdą w ogóle do drugiej części gry, albo zmienią jej fabułę...
Dla mnie serial oceniany jest hurraoptymistyczne, wcale nie dlatego, że jest to najlepsza adaptacja GRY, ale dlatego, że jest to świetna adaptacja kultowego DZIEŁA w innym medium w ogóle. Tzn. pierwowzór równie dobrze mógłbyć ksiażką czy komiksem i zbierałby równie pochlebne recenzje. Dlaczego? Bo w zeszłym roku mieliśmy takie twory bezczeszczącę ukochane przez ludzi światy jak spin-off wiedźmina czy pierścienie władzy. Za tym ultra ciepłym przyjęciem idzie potraktowanie materiału źródłowego z należytym szacunkiem, a nie to co JEST materiałem źródłowym (gra, książka, system rpg czy komiks). Jakby tacy twórcy wiedźmina podeszli do adaptacji w podobny sposób to dostaliby podobne hurraoptymistyczne recenzje, a tak mamy co mamy.
Wolałabym adaptację 1:1. Pokochałam grę za fabułę właśnie, za relację, która budowała się między bohaterami. Nie chcę widzieć, jak serial zmienia tę historię, psuje to, co pokochało miliony osób na całym świecie. Ale wiem, że takie myślenie jest wyjątkiem i niestety nie ma siły przebicia.
Przyznałbyś się że nie grałeś w gre bo podchodzenie do ekranizacji TLOU jak do kazdej innej gry jest błędem kardynalnym. Tego wątku i tych postaci taki szef jak Mazin nie ma szans popsuć. Co do relacji na tym etapie fabuły nie może być inaczej skoro dla Joela Ellie w tym momencie jest przesyłką do dostarczenia.
Jest dobrze. Na całe szczęście nie jest to żałosny, netflixowy twór.
Pilot sprawił, że mam ochotę obejrzeć kolejne odcinki, ale nie odczuwam jakiegoś wielkiego hypu.
Widzę, że serial się kończy w marcu. Tego samego miesiąca wychodzi TLoU na PC. Jako, że nie grałem to chciałem wreszcie przejść tą grę, ale jednocześnie dawno nie było po prostu dobrego serialu. Też liczę, że serial wprowadzi jakieś zmiany, żeby się nie okazało, że obejrzę to samo 2 razy w innym medium.
No chyba właśnie lepiej jakbyś najpierw zagrał a potem obejrzał serial. Bo serial rozszerzy wątki z gry i to chyba z 2 części. No i z tego co zapowiedzieli będzie bardziej skupiał się na relacji między bohaterami a mniej na walce z zarażonymi. W grze tej walki masz jednak więcej.
Dziwię się, że jesteś tak sceptyczny i nie mogę się zgodzić z tym co mówisz. Serial ma idealny klimat i ogląda się go bardzo dobrze (nawet pomimo, że znam tę historię).
Boli mnie serducho jak myśle co by bylo gdyby HBO zrobiło Wiedźmina.... moze za pare lat...
Było by napewno lepiej.
Oj na gałęzi, ale ty w tym materiale strasznie pierniczysz. Nie ma rozwinięcia danych scen? Brałeś coś przed 1 odcinkiem?
Zombie, zombie, zombie... A w grze ani razu nikt nie uzyl tego zwrotu, bo tam byli ZARAŻENI
Ja w grę w nie grałam i tbh mam mieszane odczucia. Pierwsza część odcinka była dla mnie najbardziej tajemnicza i trzymała w napięciu. W części po time skipie traciłam stopniowo zainteresowanie aż zaczęłam się nudzić. To dopiero początek, świat i postaci dopiero się wyłaniają. Tak naprawdę trudno mi powiedzieć czy mi się to podoba, czy nie. Ponadto temat zombie apokalipsy jest dla mnie wymęczony do ostatniej nitki. Ostatnio może nie, ale od początku lat 2010 była duża faza na gry, filmy i seriale w tej tematyce. Tutaj nie widzę na razie niczego nowego, ani świeżego. Z doświadczenia wiem, że początki w grach są długie niż przejdzie się do właściwej części fabuły/gameplaya. Domyślam się, że dopiero po drugim odcinku będę wiedzieć o co w tym chodzi. Dlatego podchodzę zupełnie neutralnie do serialu, bynajmniej nie skreślam. Zresztą produkcja wydaje się dobra (piloty też mają to do siebie, że są lepiej zrobione, aby zachęcić widza), to już jakiś powód do oglądania.
Co do tematu zombie apokalipsy, to de facto to nie jest apokalipsa martwych trupów. "Zombie" w tym uniwersum są nadal żywymi, zarażonymi ludźmi, w dodatku w różnym stadium choroby. Dlatego też nie ma tu natarczywej chrapki na nasze mózgi, ponieważ celem grzyba jest przetrwanie i ciągłe rozprzestrzenianie, a nie głód papki z głowy. Raczej także nie doświadczymy milionowych chord zarażonych, jak to w innych typowo zombie filmach/serialach. Takie ruchliwe osobniki są tylko w 1 fazie choroby. Tu przede wszystkim strach przed zarażonymi gra główną rolę. Ale nie będę nic więcej mówić żeby może nie spojlować przypadkiem :) Jako fan uniwersum po tym odc wierzę , że podołają i oby się także spodobało! :D
Mam bardzo dobre odczucia względem tego serialu aczkolwiek jest mała rzecz która bardzo mi się nie spodobała a mianowicie przedstawienie postaci Tess, w grze była pokazana jako ta dominująca w relacji ona a Joel, to jej się większości ludzie bali. Nie bała się żadnych konfrontacji i była nieustępliwa a nawet czasami bezwzględna (dobrym przykładem będzie los Roberta w grze) natomiast w serialu mam wrażenie że zrobili z niej kogoś strachliwego (przykład z klikaczem) która potrzebuje tak zwanej opieki, i bardzo mi to nie pasowało do jej postaci którą znamy z gry.
Chętnie usłyszała bym więcej co wy myślicie na temat tej postaci.
Ja osobiście nie odniosłem takiego wrażenia po 1. odcinku. Tess sama w rozmowie z Robertem mówi że Joel się jej słucha. Później to ona dowiaduje się "na miescie" gdzie mogą znaleźć Roberta itd. Joel jest twardy (chociaż nie tak jak w grze) ale raczej nie bardziej niż Tess.
W gre grales na Konsoli na Plejaku ???
Ten serial będzie epicki ,jak grałem w 2 części the last of us kilka razy płakałem, fabuła będzie megadobra
coś o nadchodzących serialach? 😁😁
Czy naprawdę tylko ja nie jestem fanem adaptacji które pokazują po prostu to co było w grze? Ww arcane i cp:e były wg o wiele ciekawsze z tego względu jak rozbudowały zarówno świat jak i koncepcje.
Abstrakcyjnąc że podpisuje się pod wszystkim co powiedział autor. :3
Do 2go odcinka super później w miarę....zjazd
Gra mistrzostwo , serial świetny . 😊😊
W grze Joel mial 32 lata na poczatku a w serialu ma 36? To jak oni zrobia przejscie ze minelo 5 lat i Elie ma 19 a on niby 61 bedzie mial?
Gra i serial o zombie??? Serio?? Grałeś w grę, oglądałeś (co prawa jeden odcinek) serial i mówisz, że TLOU jest zombie? Do innych rzeczy się nie doczepię, ale bardzo często oglądając Twoje recenzje mam wrażenie, że oglądaliśmy dwa różne filmy/seriale.
*SPOILER*
Dla mnie utrata córki w grze byla jak zderzenie z ciężarówka zawsze wyciska ta scena ze mnie łzy nawet oglądając ja na yt. Z kolei w serialu nie wzbudziła aż takich emocji miałem wrażenie ze byla to taka scena do odhaczenia.
Po pierwszym odcinku mało możemy powiedzieć ale ci którzy widzieli więcej odcinków twierdzą ze ten pierwszy z nich wszystkich jest najsłabszy.
Bardzo nie pasuje mi wygląd aktorki grającej Ellie… niestety nie pasuje i nie mogę się przywiązać emocjonalnie tak jak to było w grze, a Joel pasuje idealnie
Daj znać jak już wyrobisz sobie opinię pls! Ja na razie nie ruszam - zniechęciłeś :)
Najlepszy film o zombie. Fajne dbanie o szczegóły.
Ty to chyba nie grałeś w grę skoro mówisz, że serial nie ma zmian i nie zaskakuje gracza.
Kiedy Ellie mówi do Joela że ma zepsuty zegarek na myśl przychodzi tylko jedna odpowiedź : historii tego zegarka i tak nie zrozumiesz wypowiedziane głosem Gruchy jejj
Trzeba wziąć poprawkę że wielu recenzentów widziało cały serial i stąd te opinie. Nie jeden odcinek, całość.
Nie do końca rozumiem aż tak ogromny hype wokół tego serialu. Po dwóch odcinkach stwierdzam, że to survivalowy solidniak, ale całkowicie zgadzam się z Na Gałęzi - nic niezwykłego tu nie zauważam. Gamerów trochę poniosło z oceną :)
Biorąc pod uwagę, że oryginalne "the last of us" to bardziej film niż gra to to nie było trudne xd
Detroit albo Heavy rain można nazwać bardziej filmem niż grą w the last of us jest dużo gameplayu
@@tripkyyy eeetam gameplay. Wyreżyserowane jak film akcje opowiadające historie w których zrobisz coś nie wg scenariusza to kończysz gre
@@Szkodnik420co ty pierdzielisz XD
@@zaczarowananamaxa1116 to ciebie ktoś skrzywdził że pod każdym komem ludzi mówiących że nie grali w grę spojlerujesz im druga część xD i tak tlou to jeden długi film który jest poprzerywany strzelaniem. Nie zmienia to faktu że to przyjemna gra
Coś w tym jest. Znając nie najgorzej grę bardziej patrzyłem pod kątem tego jak ta historia wygląda w takiej ultra realistycznej grafice, niż to co i jak opowiada.
Po tym jak źródła adaptacji były ostatnio gwałcone przez twórców (patrz Wiedźmin nczy RoP). Natomiast fala pochwał jest dlatego że kto grał w grę już widzi ze ten serial odda jej klimat i historię idealnie. A Gra byla fantastyczna
Panie Marcinie nie wiem czy grał Pan w grę ale nie oczekujmy chemii między bohaterami w pilocie, gdzie główni bohaterowie spotkali się pod koniec odcinka i mieli ze sobą raptem 10-15 minut. Pilot jest baaardzo mocno odwzorowaniem prologu i początkowej fazy po nim w grze. W grze było identycznie, zero chemii tylko po to żeby potem złamać nasze uczucia zmianami. Spokojnie, będzie dobrze. Nie wierzyłem w HBO, ponieważ tak jak Pan wspomniał poprzeczka w gatunku adaptacji gier jest na bardzo niskim poziomie. Nie przeglądam premier, nie interesuję się bo wiem jak to się zawsze kończy. Sama gra The last of us jest dla mnie na podium gier wszechczasów, za kierunek artystyczny i filmowość. Bardzo byłem w błędzie skreślając The last of us od HBO. To będzie historycznie najlepsza adaptacja gry. Pański tytuł nie kłamie ;)
Z całym szacunkiem, ale nie zgodzę się, ze serial jest jak narazie zwykłym filmem o zombie. Argumentem za tym jest wg mnie to, ze mógłbyś spokojnie z tego odcinka „wyjąć” zombie i zastąpić je jakimkolwiek innym post apo(np. Choroba itp) i wszystko co tu pokazali miałoby dalej sens.