Generalnie bardzo lubię oglądać twoje live, w zasadzie każdy obejrzę od początku do końca i nasuwa mi się taka myśl, że Ty Tomek czegokolwiek się nie chwycisz to balansujesz na bardzo cienkiej granicy fanatyzmu co wywołuje u mnie dziwne emocje, szczególnie w przypadku w którym z częścią rzeczy się z Tobą zgadzam. Kilka przykładów, żeby nie było, że jestem gołosłowny: polityka (PO), bieganie, dieta, Ukraina, edukacja czy nawet po prostu temat piwa czy piwowarstwa. Gdzieś ucieka ta merytoryka, a na jej miejscu pojawia się taka, kolokwialnie mówiąc - za duża wczuta. Generalnie owszem, wyciągasz wnioski, potrafisz mówić o swoich wadach i tak dalej, ale im dłużej słucham tym bardziej odczuwam wrażenie, że w zasadzie każdym temacie który poruszasz/wdrażasz w życiu jesteś nieco nadgorliwy.
@@TomaszKopyra Powiedz to Tomasz lewicowym politykom którzy robią więcej lotów niż Ty treningów biegowych. Od nas oczekują wyrzeczeń a sami żyją ponad stan i granice przyszłości.
Podaj jakies zrodlo. Bo nie wierze ze miliardy zwierzat hodowlanych emitujacych gazy cieplarniane + przemysl rolny zeby je wykarmic, nie maja zadnego wplywu na klimat.
tyle bzdurnych powodów motywujących weganizm nie słyszałem...a nie...jednak były jak elektryki promowali tylko nikt nie wspomniał wtedy jak wydobywa sie kadm😂😂😂no trudno kazdy ma prawo do wlasnych przekonań...ale myslalem ze ta dieta to jakiś głebszy sens...może zdrowotny?
ciekawa sa tez watki popkultury, np dla nas jak sadze kolega kopyr moze mowic o kazdym filmie czy serialu jaki obejrzal, lub nawet jakies internalsowe kwestie z cywilki - bo nie odbiega to od mowianie o diecie czy bieganiu to to samo a tematy popkulturowe jednak ludzi niebiegajacych i nie uzywajacych diet moga zainteresowac nawet bardziej ..co prawda mzoe kolega moze sie znac slabo na kinie itp ale ja w mowieniu o tym nie widze nic zlego bo sie tez utrwala ze kopyr cos obejrzakl po czasi sie moze przypomniec i zycie kulturalne czlowieka jakby troche rosnie ;c
Dieta mż. Najlepsza ;) ... Ale polecam 1 miesiąc odstawić alko, testować na kanale tylko bez alko. Do tego parę dni głodówki. Poczytać o tym żeby dobrze z niej wyjść. Czyli 5 dni głodówki 10 dni wychodzenia. I po wyjściu delikatne jedzonko, jak nie jesz mięsa to idealo na wchodzenie i wychodzenie z glodowki. I dochodzenie do formy powoli. W miesiąc -7kg na stałe. Ale trzeba ten miesiąc spokojnie może zamienić parę treningów na chodzenie żeby nie wysilać bardzo org. Pozdro
Krótki komentarz "Zwierzęta są karmione antybiotykami" - mój ojciec zajmuje się produkcją trzody chlewnej na dość dużą skalę - i jestem na 100% pewien, że w wieprzowinie produkowanej w polsce świnie nie są karmione antybiotykami, proces ten jest praktykowany i to też na niewielką skalę tylko w USA (z krajów cywilizowanych). Antybiotyki stosuje się tylko doraźnie, i każdy ma okres karencji (to jest czasu od zastosowania do sprzedaży na mięso - zwykle jest to 7 - 14 dni). W dobrze prowadzonym gospodarstwie antybiotyk jednorazowo dostaje max 10% świń w ciągu całego swojego żywota - najczęściej ze względu na choroby układu oddechowego, które dosyć szybko się rozprzetrzeniają w warunkach dużej koncentracji zwierząt. Jeśli chodzi o szczepienia, to wszystkie wykonuje się gdy zwierze ma nie więcej niż 4 tygodnie, a tucz trwa 5-6 miesięcy, w mięsie nic nie ma. Jedyne co może martwić ludzi w foliowych czapeczkach to dodatek śruty sojowej GMO, rzeczywiście, stosuje się ją, chociaż obecnie ze względu na duże koszty transportu, oraz gorszą dostępność -> wysoką cenę, duża część ludzi przechodzi na śrutę rzepakową/makuch rzepakowy, które są Non-GMO, produkowane u nas w kraju. U nas proporcja GMO-nonGMO to 20:80 na korzyść non gmo. A w całej paszy, czyli zboże+śruta+witaminy+aminokwasy egzogenne, produkty GMO stanowią max 5%. W przypadku wołowiny udział GMO wynosi 0%, śruta sojowa nie jest stosowana bo jest za droga, stosuje się tylko śruty rzepakowe i słonecznikowe.
Na fermach przemysłowych tucznik dostaje 20-25 zastrzyków w cyklu hodowlanym, szczepienia i antybiotyki. Antybiotyki w pojemnikach po 25kg do rozpuszczania w wodzie do poideł nie raz widziałem w magazynie zootechników ustakowane po sufit. Ta hodowla o której piszesz to taki hodowlany kraft.
@@tomskibowski8464 nie do końca, my tez mamy system podawania anyybiotykow w wodzie, ale ostatni taz stososalismy go z 2 lata temu? To wcale takie tanie nie jest zeby leciało bez przerwy. I to tez robi sie tak, ze zmienia sie wode na ta z anyybiotykiem na 7 dni i tyle. No i przede wszystkim to są lekarstwa a nie antybiotyki na szybki wzrost. A 20-25 zastrzykow to nie prawda, nikt by tyle razy swiniaka nie łapał, nawet czasu szkoda, raczej chodzi o 25 chorob, gdzie w jednej szvzepionce jest kilka środkw kombinowanych.
@@martin_93 Nikt nie łapie. Przechodzą przez śluzę miedzy klatkami, a iniekcja jest domięśniowo z pneumatycznej strzykawki. To naprawdę duuuuża ferma była, z pełnym cyklem hodowli, od rozrodu do rzeźni i masarni. A antybiotyki w poidłach nie idą cały czas, ale jak są zdychy, to nikt nie obserwuje, co dalej, tylko zwierzaki dostają leki, zanim rozniesie się dalej.
1:16:50 oo kolego, nie opłaca się po jurki jechać? xD pojedź w niedzielę w okolice Zgorzelca czy Świecka to cofniesz to co powiedziałeś. Kilka milionów Polaków lata okresowo na zachód, a większość na polskiej działalności. Ja również, hajc 3-4x wiekszy niz w PL, a robota dużo mniej wymagająca
Dzieciaki nie są nauczone komputera, bo po pierwsze nie potrzebują za bardzo. Po drugie za moich czasów chciałeś obejrzeć film trzeba było znaleźć go w necie, ściągnąć, potem dopasować napisy potem okazywało się ze nie masz jakiegoś kodeka trzeba było znaleźć kodeki i mogłeś oglądać teraz wchodzisz na Netflixa i masz. Muzyka, to samo znaleźć kawałek potem podłączyć odtwarzacz mp3 zgrać i mogłeś słuchać teraz spotify i masz. Gry jak miałeś pirata to cracki, wgrywanie i wgl. Jak nawet był oryginał to samemu ściągać patche, sterowniki do kart. Teraz wchodzisz na steam i grasz.
Nie no Kopyr, ale z tym weganizmem to głupoty wygadujesz. Każdy rozgarnięty weganin przyzna, że stworzenie zbilansowanej diety wegańskiej jest trudniejsze, niż zbilansowanej diety wszystkożernej. Co z tego, że taki sejtan czy tofu jest dość czystym źródłem białka, skoro ma dużo gorszy aminogram, i musisz pilnować dostarczania również pozostałych aminokwasów? Z drugiej strony masz na przykład taką pierś z kurczaka, która również jest bardzo czysta, a ma pełny aminogram. Nawet środowiska aż tak bardzo nie obciąża (tutaj pojawia się chyba nierozwiązywalny problem etyczny - kurczak = najmniejsze obciążenie środowiska, ale najwięcej śmierci na gram produktu, wołowina dokładnie przeciwnie). Czyste, tłuste ryby (pstrąg, dziki łosoś, makrela) to najzdrowsze źródło białka, bo jednocześnie zawierają dużo zdrowych kwasów EPA i DHA (które w diecie wegańskiej występują tylko w formie suplementów z alg, na ten moment bardzo drogich). Produkty mleczne to bardzo szerokie spektrum - sery żółte faktycznie są dość kaloryczne, ale taki Skyr to idealna wysokobiałkowa kolacja (i ponownie - pełny aminogram). Weganie, którzy nie kontrolują mikro i makroelementów w diecie, na ogół mają deficyty pewnych pierwiastków, na przykład cynku czy selenu. Lody wcale nie są gęste kalorycznie, zazwyczaj mają od 160 do 250 kalorii na 100 gramów (przy czym te "gęstsze", to na ogół takie zawierające dużo nie-lodowych dodatków, typu polewa czekoladowa, kawałki ciastek czy karmel). Większość słodyczy (gdzie większość jest jak najbardziej wegańska) ma około 500, na przykład wszystkie batoniki, czekoladki, cukierki czy ciastka. 100 gramów lodów, to całkiem spora miseczka, natomiast 100 gramów kasztanków to zaledwie 5 cukierków. Nawet nie będę wspominał o frytkach - w burgerowni to często jedyna rzecz, jaką weganin może zjeść, a jednocześnie jest najbardziej niezdrowa z całej karty Weganizm jest jak najbardziej w porządku, natomiast podejście na zasadzie "bo tak łatwiej", bez liczenia i uzupełniania niedoborów (co wymaga dodatkowej pracy), to proszenie się o kłopoty
8 lat na weganie i niczego takiego nie przyznam. Wystarczy groch zolty z ryzem brazowym w proporcjach 3 do 4 i juz masz wzorcowy aminogram serwatkowy. Albo po prostu shake proteinowy weganski. Do tego plusz vegan z lidla i koniec tematu. To tylko jedzenie, a nie fizyka kwantowa. Reszty mi sie nie chce czytac. Ludzie ktorzy zyja latami na fastfoodach gdy tylko uslysza o weganizmie to z piana na pysku cos krzycza o niedoborach 😂
@@celebezz Napisałem "rozgarnięty weganin" :) Groch i ryż to nie są czyste źródła białka, wspomniałem o sejtanie i tofu nie bez przyczyny. Sprawdź sobie, ile musisz przyswoić kalorii z grochu i ryżu, żeby uzyskać 100 gramów białka :) Poza tym, pilnowanie dzień w dzien proporcji grochu do ryżu, jest chyba o wiele bardziej upierdliwe, niż spożycie właściwie dowolnego kawałka mięsa albo jogurtu? Odżywkę można zakupić, to prawda, ale jest znacznie droższa od odżywek zwierzęcych, a dalej ma gorszy skład i mniej wartości odżywczych (o wartości odżywczej żywności nie wspominając). Oczywiście są weganie, którzy nie wierzą w "białkowe kłamstwo", i uważają, że wszystko powyżej 50 gramów dziennie jest bez sensu, ale z takimi nie ma sensu dyskutować. Twój plusz vegan z Lidla dalej nie zawiera ani miligrama EPA/DHA (konwersja z ALA jest wystarczająca do przeżycia, ale daleka od optymalnej). Co do fast foodów to pudło, prawie nie jadam :) Jestem od dłuższego czasu na diecie śródziemnomorskiej, jem sporo ryb i nabiału, dużo warzyw, produkty pełnoziarniste, i czuję się doskonale. I Tobie też to polecam, bo z tego co wyżej napisałeś, to zapewne kreatyny i EPA/DHA jednak brakuje, a to źle robi na mózg :)
Następny propagator weganizmu. Dekady lat temu kobiety tak chętnie z tego korzystały bo uroda, zdrowie, szczuplejsza sylwetka a co dostały rozregulowany system hormonalny, brak okresu, anemie, lata spędzone u specjalistów nad szukaniem problemu.
stanowski i wardega jak ostatnio zauwazylem to dwa pato-pudelki czyli sa to defakto kolesie o dzialalnosci pudelkowej tylko nawet poniekad bardziej posunietej - ja ich nazywam obecnie pudelkami
troche bardziej polubilem za to reszte tego kanlu sportowego bo tamci kolesie robili jednak jakas "rodzinna synergie" czyli cos na plus, ktore stanowski zatruwal swoim prostactwem - acz tez dodawal im viewsow bo ludzie czuja nieodparta potrzeba ogladania wypowiedzi kontrowersyjnych i modnych bo czuja sie w obowiazku chyab obrac strone, wiec takie sztuczki socjotechniczne na ludzi realnie dzialaja
Ze względu na alergię nie jem mleka i jego przetworów, ryb i wołowiny. Drób mi nie smakuje i nie jem. Żadnych ubytków na zdrowiu nie zaobserwowałem, a taką dietę stosuję już ponad 20 lat.
Tomek... Ty weź kup to ferrari już. Z tym flexitarianizmem już Ci sadzi @_@ Ja Ci życzę jak najlepiej, ale to jest case "koniec picia", albo fenomenu poranka. Zajarasz się, pare dni/tygodni i elo elo 3 2 0. Bierz te ferrari albo kupuj drona i kryzys wieku średniego zaraz odpuści :)
Możliwość nawpierdalania się do oporu i nieprzekroczenie limitu kalorii, to z jednej strony zaleta, ale z drugiej strony wada. Wada dlatego, że żeby dostarczyć optymalną ilość kalorii, muszę się nawpierdalać, a ja nie lubię być pełny, dlatego team gęste.
Ja do mięsa (tylko kurczak) wrocilem kiedy zaczalem intensywnie uprawiac sport. Nie wykluczam że odejde od miesa kiedy uda mi sie zrobic reaserch wege opcji dla uprawiajacych sport. Nie jest to łatwe (kazdy mowi co innego)
Pokaż mi w pełni wege sportowca który nie wydaje X pieniędzy na suple? Lato bez mięsa ale ze sportem myślę ok, ale w dłuższej perspektywie to tego nie widzę...chyba, że się ma 70 lat i chodzi tylko na spacery. Ale co ja tam wiem, byłem wege 3 lata. I zaczęło mnie to męczyć.
@@ukaszkaminski4405 można, ale do czasu. Jeden skończy z udarem, innym z arytmią, trzeci zmieni miejsce zamieszkania. Takich ludzi znam, ale to nie dieta wege to spowodowała, tylko szereg czynników. W sensie, ktoś biega maraton to chyba zdrowy? No to mamy przykład Tomasza Lisa, maratończyka.
Jest sporo takich sportowców. Komentarze są zabawne bo piszą miesozerxy którzy nie mają o tym pojevia , nie znają żadnych sportowców, nie są dietetykami ani nic
zgdze sie ze bez polityki i spraw spolecznych troche mniej ciekawe - bo kopyr w tym jest wlasnie neituzionkowo dobry tj w rozumnym tego komentowaniu ale moze byc...ja ostatnio zle sie czuje od miesiaca totez nie mam za bardzo sily komentowac, acz pewnie pare tematow do skomentowania i tu by sie znalazlo
Jeszcze ogranicz bieganie - wolniej będziesz oddychać, czyli mniej dwutlenku pójdzie w atmosferę, a prawdziwi fani nie będą musieć skipować tych wywodów biegowych, pozdrówki :)
@@TomaszKopyra Uważasz, że ludzie uciekający przed wojną masowo zaczęli kupować mieszkania w Polsce? Jak myślisz, jaki odsetek nabywców stanowią? Fala uchodźców spotęgowała kryzys w zakresie najmu raczej i tu się zgodzę, ale chyba w tym momencie rozmawiamy o nieruchomościach na sprzedaż (chyba, że źle zrozumiałem).
No ale przecież to są naczynia połączone. Jak maleje podaż lokali na wynajem i rośnie cena wynajmu, to rośnie presja na zakup. Zresztą Ukraińcy, na pewno ci bardziej majętni z pewnością kupili sporo nieruchomości w Polsce. Lepiej mieć mieszkanie niż gotówkę.
Tomku, pierogi ruskie z tofu zamiast twarogu, pyszne są, zrobiłbym Ci gdybyśmy bliżej siebie mieszkali (pora dodaje do farszu zmielonego i zasmażonego). wegański majonez polecam develey. Dla mnie najtrudniej jest zastąpić ser żółty w diecie wegańskiej
Jak byś miał jedną krowę, którą wydoisz to może i masz rację. Natomiast przemysł mleczarski vs. dziczyzna zastrzelona, aby ją zjeść. No to nie ma porównania. Wiem, że na początku ciężko to przyjąć, ale na logikę tak właśnie jest. Dzikie zwierzę, odpowiednio zastrzelone, cierpi minuty, a może sekundy. Całe jego życie jest spoko, bez względu na to czy długie czy krótkie. Natomiast zwierzęta hodowane przemysłowo cierpią całe życie. Im dłuższe, tym dłużej i koniec końców też są zabijane, ale nie w ciągu minut, a w procesie transportu do rzeźni, i przedłużającego się procesu zabijania. W rzeźni, jak to w rzeźni, czas wątpliwości szybko mija. Tu nie ma miejsca na myślenie, bo tu się nie myśli, tylko zabija. #pdk
@@TomaszKopyra Polowanie i ryby niehodowlane są wątpliwe etycznie, bo pobierasz dane zwierzę z natury, ze szkodą dla jej różnorodności i równowagi. Patrz rybołówstwo przemysłowe. Myślistwo to margines ilości mięsa na rynku.
Z tym krajem "porownywalnym do Anglii czy Holandii" - to tak na serio? w czym? Bo napewno nie w jakosci demokracji , dlugosci procedur sadowych, czy praw czlowieka (prawa ludzi LGBT, prawa kobiet do aborcji etc), Dubaj czy Arabia sa bardzo zamoznymi krajami, ale do Anglii czy Holandii dziela ich lata swietlne.
@@TomaszKopyra Poziom zamoznosci a nie zycia bardziej. Poziom zycia to komunikacja miejska, bezplatny dostep do lekarza (a nawet i platny, ale dostep) itd dostep do szybkiego i efektywnego wymiaru sprawiedliwosci dla jednostek i firm. To sa olbrzymie niedoinwestowane obszary w Polsce i nie wyglada aby sie to mialo wkrotce niestety zmienic.
Jako wegetarian od ponad 33 lat (nie zawsze udaje sie wegansko) dzieki za Twoją postawę.
Start 1:10
Generalnie bardzo lubię oglądać twoje live, w zasadzie każdy obejrzę od początku do końca i nasuwa mi się taka myśl, że Ty Tomek czegokolwiek się nie chwycisz to balansujesz na bardzo cienkiej granicy fanatyzmu co wywołuje u mnie dziwne emocje, szczególnie w przypadku w którym z częścią rzeczy się z Tobą zgadzam.
Kilka przykładów, żeby nie było, że jestem gołosłowny: polityka (PO), bieganie, dieta, Ukraina, edukacja czy nawet po prostu temat piwa czy piwowarstwa.
Gdzieś ucieka ta merytoryka, a na jej miejscu pojawia się taka, kolokwialnie mówiąc - za duża wczuta.
Generalnie owszem, wyciągasz wnioski, potrafisz mówić o swoich wadach i tak dalej, ale im dłużej słucham tym bardziej odczuwam wrażenie, że w zasadzie każdym temacie który poruszasz/wdrażasz w życiu jesteś nieco nadgorliwy.
Ja jestem entuzjastyczny. 😊
Nawet jak 100%ludzi nie jadło mięsa,to nie będzie miało wpływu na klimat
Tak, tak wulkany. 🤦♂️
@@TomaszKopyra Powiedz to Tomasz lewicowym politykom którzy robią więcej lotów niż Ty treningów biegowych. Od nas oczekują wyrzeczeń a sami żyją ponad stan i granice przyszłości.
Podaj jakies zrodlo. Bo nie wierze ze miliardy zwierzat hodowlanych emitujacych gazy cieplarniane + przemysl rolny zeby je wykarmic, nie maja zadnego wplywu na klimat.
tyle bzdurnych powodów motywujących weganizm nie słyszałem...a nie...jednak były jak elektryki promowali tylko nikt nie wspomniał wtedy jak wydobywa sie kadm😂😂😂no trudno kazdy ma prawo do wlasnych przekonań...ale myslalem ze ta dieta to jakiś głebszy sens...może zdrowotny?
Zestaw Komesa z Amburana kupiłem w Auchan na tydzień przed dniem portera bałtyckiego
1:33:24 parę razy przewijałem. mimika jak z kreskówki 😂
Cute
ciekawa sa tez watki popkultury, np dla nas jak sadze kolega kopyr moze
mowic o kazdym filmie czy serialu jaki obejrzal, lub nawet jakies internalsowe
kwestie z cywilki - bo nie odbiega to od mowianie o diecie czy
bieganiu to to samo a tematy popkulturowe jednak ludzi niebiegajacych i nie
uzywajacych diet moga zainteresowac nawet bardziej
..co prawda mzoe kolega moze sie znac slabo na kinie itp ale ja w mowieniu o tym nie widze nic zlego bo sie tez utrwala ze kopyr cos obejrzakl po czasi sie moze przypomniec i zycie kulturalne czlowieka jakby troche rosnie ;c
Jak byles mlody to nie bylo Amareny, tylko byl Keleris. Rebranding mial miejsce w okolicach 2005 roku.
Też nie piłem. W owym czasie Biedronka to był praktycznie najgorszy sort w handlu.
Dieta mż. Najlepsza ;) ... Ale polecam 1 miesiąc odstawić alko, testować na kanale tylko bez alko. Do tego parę dni głodówki. Poczytać o tym żeby dobrze z niej wyjść. Czyli 5 dni głodówki 10 dni wychodzenia. I po wyjściu delikatne jedzonko, jak nie jesz mięsa to idealo na wchodzenie i wychodzenie z glodowki. I dochodzenie do formy powoli. W miesiąc -7kg na stałe. Ale trzeba ten miesiąc spokojnie może zamienić parę treningów na chodzenie żeby nie wysilać bardzo org. Pozdro
Krótki komentarz "Zwierzęta są karmione antybiotykami" - mój ojciec zajmuje się produkcją trzody chlewnej na dość dużą skalę - i jestem na 100% pewien, że w wieprzowinie produkowanej w polsce świnie nie są karmione antybiotykami, proces ten jest praktykowany i to też na niewielką skalę tylko w USA (z krajów cywilizowanych). Antybiotyki stosuje się tylko doraźnie, i każdy ma okres karencji (to jest czasu od zastosowania do sprzedaży na mięso - zwykle jest to 7 - 14 dni). W dobrze prowadzonym gospodarstwie antybiotyk jednorazowo dostaje max 10% świń w ciągu całego swojego żywota - najczęściej ze względu na choroby układu oddechowego, które dosyć szybko się rozprzetrzeniają w warunkach dużej koncentracji zwierząt. Jeśli chodzi o szczepienia, to wszystkie wykonuje się gdy zwierze ma nie więcej niż 4 tygodnie, a tucz trwa 5-6 miesięcy, w mięsie nic nie ma.
Jedyne co może martwić ludzi w foliowych czapeczkach to dodatek śruty sojowej GMO, rzeczywiście, stosuje się ją, chociaż obecnie ze względu na duże koszty transportu, oraz gorszą dostępność -> wysoką cenę, duża część ludzi przechodzi na śrutę rzepakową/makuch rzepakowy, które są Non-GMO, produkowane u nas w kraju. U nas proporcja GMO-nonGMO to 20:80 na korzyść non gmo. A w całej paszy, czyli zboże+śruta+witaminy+aminokwasy egzogenne, produkty GMO stanowią max 5%. W przypadku wołowiny udział GMO wynosi 0%, śruta sojowa nie jest stosowana bo jest za droga, stosuje się tylko śruty rzepakowe i słonecznikowe.
Na fermach przemysłowych tucznik dostaje 20-25 zastrzyków w cyklu hodowlanym, szczepienia i antybiotyki. Antybiotyki w pojemnikach po 25kg do rozpuszczania w wodzie do poideł nie raz widziałem w magazynie zootechników ustakowane po sufit. Ta hodowla o której piszesz to taki hodowlany kraft.
@@tomskibowski8464 nie do końca, my tez mamy system podawania anyybiotykow w wodzie, ale ostatni taz stososalismy go z 2 lata temu? To wcale takie tanie nie jest zeby leciało bez przerwy. I to tez robi sie tak, ze zmienia sie wode na ta z anyybiotykiem na 7 dni i tyle. No i przede wszystkim to są lekarstwa a nie antybiotyki na szybki wzrost. A 20-25 zastrzykow to nie prawda, nikt by tyle razy swiniaka nie łapał, nawet czasu szkoda, raczej chodzi o 25 chorob, gdzie w jednej szvzepionce jest kilka środkw kombinowanych.
@@martin_93 Nikt nie łapie. Przechodzą przez śluzę miedzy klatkami, a iniekcja jest domięśniowo z pneumatycznej strzykawki. To naprawdę duuuuża ferma była, z pełnym cyklem hodowli, od rozrodu do rzeźni i masarni. A antybiotyki w poidłach nie idą cały czas, ale jak są zdychy, to nikt nie obserwuje, co dalej, tylko zwierzaki dostają leki, zanim rozniesie się dalej.
@@tomskibowski8464 no to faktycznie już zakład, a nie hodowla
@@martin_93 Fabryka świń i mięsa.
1:16:50 oo kolego, nie opłaca się po jurki jechać? xD pojedź w niedzielę w okolice Zgorzelca czy Świecka to cofniesz to co powiedziałeś. Kilka milionów Polaków lata okresowo na zachód, a większość na polskiej działalności. Ja również, hajc 3-4x wiekszy niz w PL, a robota dużo mniej wymagająca
Dzieciaki nie są nauczone komputera, bo po pierwsze nie potrzebują za bardzo. Po drugie za moich czasów chciałeś obejrzeć film trzeba było znaleźć go w necie, ściągnąć, potem dopasować napisy potem okazywało się ze nie masz jakiegoś kodeka trzeba było znaleźć kodeki i mogłeś oglądać teraz wchodzisz na Netflixa i masz. Muzyka, to samo znaleźć kawałek potem podłączyć odtwarzacz mp3 zgrać i mogłeś słuchać teraz spotify i masz. Gry jak miałeś pirata to cracki, wgrywanie i wgl. Jak nawet był oryginał to samemu ściągać patche, sterowniki do kart. Teraz wchodzisz na steam i grasz.
Nie no Kopyr, ale z tym weganizmem to głupoty wygadujesz. Każdy rozgarnięty weganin przyzna, że stworzenie zbilansowanej diety wegańskiej jest trudniejsze, niż zbilansowanej diety wszystkożernej. Co z tego, że taki sejtan czy tofu jest dość czystym źródłem białka, skoro ma dużo gorszy aminogram, i musisz pilnować dostarczania również pozostałych aminokwasów? Z drugiej strony masz na przykład taką pierś z kurczaka, która również jest bardzo czysta, a ma pełny aminogram. Nawet środowiska aż tak bardzo nie obciąża (tutaj pojawia się chyba nierozwiązywalny problem etyczny - kurczak = najmniejsze obciążenie środowiska, ale najwięcej śmierci na gram produktu, wołowina dokładnie przeciwnie). Czyste, tłuste ryby (pstrąg, dziki łosoś, makrela) to najzdrowsze źródło białka, bo jednocześnie zawierają dużo zdrowych kwasów EPA i DHA (które w diecie wegańskiej występują tylko w formie suplementów z alg, na ten moment bardzo drogich). Produkty mleczne to bardzo szerokie spektrum - sery żółte faktycznie są dość kaloryczne, ale taki Skyr to idealna wysokobiałkowa kolacja (i ponownie - pełny aminogram). Weganie, którzy nie kontrolują mikro i makroelementów w diecie, na ogół mają deficyty pewnych pierwiastków, na przykład cynku czy selenu.
Lody wcale nie są gęste kalorycznie, zazwyczaj mają od 160 do 250 kalorii na 100 gramów (przy czym te "gęstsze", to na ogół takie zawierające dużo nie-lodowych dodatków, typu polewa czekoladowa, kawałki ciastek czy karmel). Większość słodyczy (gdzie większość jest jak najbardziej wegańska) ma około 500, na przykład wszystkie batoniki, czekoladki, cukierki czy ciastka. 100 gramów lodów, to całkiem spora miseczka, natomiast 100 gramów kasztanków to zaledwie 5 cukierków. Nawet nie będę wspominał o frytkach - w burgerowni to często jedyna rzecz, jaką weganin może zjeść, a jednocześnie jest najbardziej niezdrowa z całej karty
Weganizm jest jak najbardziej w porządku, natomiast podejście na zasadzie "bo tak łatwiej", bez liczenia i uzupełniania niedoborów (co wymaga dodatkowej pracy), to proszenie się o kłopoty
8 lat na weganie i niczego takiego nie przyznam. Wystarczy groch zolty z ryzem brazowym w proporcjach 3 do 4 i juz masz wzorcowy aminogram serwatkowy. Albo po prostu shake proteinowy weganski. Do tego plusz vegan z lidla i koniec tematu. To tylko jedzenie, a nie fizyka kwantowa. Reszty mi sie nie chce czytac. Ludzie ktorzy zyja latami na fastfoodach gdy tylko uslysza o weganizmie to z piana na pysku cos krzycza o niedoborach 😂
@@celebezz Napisałem "rozgarnięty weganin" :) Groch i ryż to nie są czyste źródła białka, wspomniałem o sejtanie i tofu nie bez przyczyny. Sprawdź sobie, ile musisz przyswoić kalorii z grochu i ryżu, żeby uzyskać 100 gramów białka :) Poza tym, pilnowanie dzień w dzien proporcji grochu do ryżu, jest chyba o wiele bardziej upierdliwe, niż spożycie właściwie dowolnego kawałka mięsa albo jogurtu? Odżywkę można zakupić, to prawda, ale jest znacznie droższa od odżywek zwierzęcych, a dalej ma gorszy skład i mniej wartości odżywczych (o wartości odżywczej żywności nie wspominając). Oczywiście są weganie, którzy nie wierzą w "białkowe kłamstwo", i uważają, że wszystko powyżej 50 gramów dziennie jest bez sensu, ale z takimi nie ma sensu dyskutować. Twój plusz vegan z Lidla dalej nie zawiera ani miligrama EPA/DHA (konwersja z ALA jest wystarczająca do przeżycia, ale daleka od optymalnej).
Co do fast foodów to pudło, prawie nie jadam :) Jestem od dłuższego czasu na diecie śródziemnomorskiej, jem sporo ryb i nabiału, dużo warzyw, produkty pełnoziarniste, i czuję się doskonale. I Tobie też to polecam, bo z tego co wyżej napisałeś, to zapewne kreatyny i EPA/DHA jednak brakuje, a to źle robi na mózg :)
Następny propagator weganizmu. Dekady lat temu kobiety tak chętnie z tego korzystały bo uroda, zdrowie, szczuplejsza sylwetka a co dostały rozregulowany system hormonalny, brak okresu, anemie, lata spędzone u specjalistów nad szukaniem problemu.
Fakt znajoma jest wege od urodzenia, zniszczone zdrowie, ciągle choruje i źle wygląda.
Wystarczy 5 minut w google zeby wiedziec na co uwazac i co suplementowac zeby nie miec zadnych problemow, straszne i niewykonalne 🫨
stanowski i wardega jak ostatnio zauwazylem to dwa pato-pudelki czyli sa
to defakto kolesie o dzialalnosci pudelkowej tylko nawet
poniekad bardziej posunietej - ja ich nazywam obecnie pudelkami
troche bardziej polubilem za to reszte tego kanlu sportowego bo tamci
kolesie robili jednak jakas "rodzinna synergie" czyli cos na plus,
ktore stanowski zatruwal swoim prostactwem - acz tez dodawal im viewsow
bo ludzie czuja nieodparta potrzeba ogladania wypowiedzi kontrowersyjnych
i modnych
bo czuja sie w obowiazku chyab obrac strone, wiec takie sztuczki
socjotechniczne na ludzi realnie dzialaja
Ze względu na alergię nie jem mleka i jego przetworów, ryb i wołowiny. Drób mi nie smakuje i nie jem. Żadnych ubytków na zdrowiu nie zaobserwowałem, a taką dietę stosuję już ponad 20 lat.
(16:15) ..ale pancia dla kotka to ma mięsko... te nieekologiczne. miał!
Tomek... Ty weź kup to ferrari już. Z tym flexitarianizmem już Ci sadzi @_@ Ja Ci życzę jak najlepiej, ale to jest case "koniec picia", albo fenomenu poranka. Zajarasz się, pare dni/tygodni i elo elo 3 2 0. Bierz te ferrari albo kupuj drona i kryzys wieku średniego zaraz odpuści :)
No ja myślę, że z tym fleksitarianizmem to może być jak z tym bieganiem. 😏
@@TomaszKopyra Z całego serca Ci tego życzę :) Nie zaszkodzi, a pomoże. Zdrówka Tomek i wytrwałości
Nawet jesli to co z tego? Z takim podejsciem to najlepiej tylko lezec i patrzec w sufit, niczego nie robic bo moze sie nie udac.
Ja uważam, że to raczej żabki na dłuższą metę nie wytrzymają z przyzwoitym małym sklepem nie sieciowym
Za duże koszty. Żabka kupuje produkty za grube miliony to i może taniej sprzedać...czego nie robi w zasadzie. No i łańcuch dostaw bardzo dobry.
Zabek nic nie ruszy juz
Możliwość nawpierdalania się do oporu i nieprzekroczenie limitu kalorii, to z jednej strony zaleta, ale z drugiej strony wada. Wada dlatego, że żeby dostarczyć optymalną ilość kalorii, muszę się nawpierdalać, a ja nie lubię być pełny, dlatego team gęste.
Ja do mięsa (tylko kurczak) wrocilem kiedy zaczalem intensywnie uprawiac sport. Nie wykluczam że odejde od miesa kiedy uda mi sie zrobic reaserch wege opcji dla uprawiajacych sport. Nie jest to łatwe (kazdy mowi co innego)
Pokaż mi w pełni wege sportowca który nie wydaje X pieniędzy na suple? Lato bez mięsa ale ze sportem myślę ok, ale w dłuższej perspektywie to tego nie widzę...chyba, że się ma 70 lat i chodzi tylko na spacery. Ale co ja tam wiem, byłem wege 3 lata. I zaczęło mnie to męczyć.
@@andredo4880 sam nie jestem przekonany że możliwe jest być 100% wege i uprawiać intensywnie sport.
@@ukaszkaminski4405 można, ale do czasu. Jeden skończy z udarem, innym z arytmią, trzeci zmieni miejsce zamieszkania. Takich ludzi znam, ale to nie dieta wege to spowodowała, tylko szereg czynników. W sensie, ktoś biega maraton to chyba zdrowy? No to mamy przykład Tomasza Lisa, maratończyka.
@@andredo4880 no tu prawda. Szereg czynników i sprawa indywidualna. Należy unikać stereotypów i się badać bez względu na samopoczucie.
Jest sporo takich sportowców. Komentarze są zabawne bo piszą miesozerxy którzy nie mają o tym pojevia , nie znają żadnych sportowców, nie są dietetykami ani nic
zgdze sie ze bez polityki i spraw spolecznych troche mniej
ciekawe - bo kopyr w tym jest wlasnie neituzionkowo dobry
tj w rozumnym tego komentowaniu
ale moze byc...ja ostatnio zle sie czuje od miesiaca totez nie
mam za bardzo sily komentowac, acz pewnie pare tematow do
skomentowania i tu by sie znalazlo
Jeszcze ogranicz bieganie - wolniej będziesz oddychać, czyli mniej dwutlenku pójdzie w atmosferę, a prawdziwi fani nie będą musieć skipować tych wywodów biegowych, pozdrówki :)
27:00 wiesz co, jakbym miał znajomych, którzy tak na to patrzą, to wolałbym wiedzieć i nie musieć się z nimi trzymać XD
53:37 tak samo... ;)
1:23:00 ej ale my mamy problem z podażą nieruchomości XDD
Teoretycznie. Gdyby nie wojna to nie wiadomo jak by było.
@@TomaszKopyra Uważasz, że ludzie uciekający przed wojną masowo zaczęli kupować mieszkania w Polsce? Jak myślisz, jaki odsetek nabywców stanowią? Fala uchodźców spotęgowała kryzys w zakresie najmu raczej i tu się zgodzę, ale chyba w tym momencie rozmawiamy o nieruchomościach na sprzedaż (chyba, że źle zrozumiałem).
No ale przecież to są naczynia połączone. Jak maleje podaż lokali na wynajem i rośnie cena wynajmu, to rośnie presja na zakup. Zresztą Ukraińcy, na pewno ci bardziej majętni z pewnością kupili sporo nieruchomości w Polsce. Lepiej mieć mieszkanie niż gotówkę.
Ja stosuję dietę MŻ i jem wszystko, a i waga jest w porządku 🤜🤛
Tomku, pierogi ruskie z tofu zamiast twarogu, pyszne są, zrobiłbym Ci gdybyśmy bliżej siebie mieszkali (pora dodaje do farszu zmielonego i zasmażonego). wegański majonez polecam develey. Dla mnie najtrudniej jest zastąpić ser żółty w diecie wegańskiej
Ale tutaj nie chodzi o zastępowanie czegokolwiek czymkolwiek. Poprostu pewnych produktów nie traktujesz jak pożywienie.
Aleś odkrył Amerykę 😂🤣🍻to odnośnie veganizmu😂🤣.
Jałówkowe 😂🤣
Pozdrawiam serdecznie ❤😂🎉😊😅❤
Dziwne że tak późno wpadles na vege👌 🫡
tylko keto
Wychodzi na to, że zabijanie leśnych zwierząt dla fanu i mięsa jest spoko, ale już wydojenie krowy to zbrodnia.
Nieźle odklejonego masz kolegę..
Jak byś miał jedną krowę, którą wydoisz to może i masz rację. Natomiast przemysł mleczarski vs. dziczyzna zastrzelona, aby ją zjeść. No to nie ma porównania. Wiem, że na początku ciężko to przyjąć, ale na logikę tak właśnie jest.
Dzikie zwierzę, odpowiednio zastrzelone, cierpi minuty, a może sekundy. Całe jego życie jest spoko, bez względu na to czy długie czy krótkie.
Natomiast zwierzęta hodowane przemysłowo cierpią całe życie. Im dłuższe, tym dłużej i koniec końców też są zabijane, ale nie w ciągu minut, a w procesie transportu do rzeźni, i przedłużającego się procesu zabijania.
W rzeźni, jak to w rzeźni, czas wątpliwości szybko mija. Tu nie ma miejsca na myślenie, bo tu się nie myśli, tylko zabija. #pdk
@@TomaszKopyra Polowanie i ryby niehodowlane są wątpliwe etycznie, bo pobierasz dane zwierzę z natury, ze szkodą dla jej różnorodności i równowagi. Patrz rybołówstwo przemysłowe. Myślistwo to margines ilości mięsa na rynku.
Oczywiście rybołówstwo jest etycznie wątpliwe. Hodowla ryb, typu łosoś również, bo łososia karmi się innymi rybami poławianymi z morza.
Z tym krajem "porownywalnym do Anglii czy Holandii" - to tak na serio? w czym? Bo napewno nie w jakosci demokracji , dlugosci procedur sadowych, czy praw czlowieka (prawa ludzi LGBT, prawa kobiet do aborcji etc), Dubaj czy Arabia sa bardzo zamoznymi krajami, ale do Anglii czy Holandii dziela ich lata swietlne.
Nie no oczywiście, że nie mówimy o instytucjach, a o poziomie życia.
@@TomaszKopyra Poziom zamoznosci a nie zycia bardziej. Poziom zycia to komunikacja miejska, bezplatny dostep do lekarza (a nawet i platny, ale dostep) itd dostep do szybkiego i efektywnego wymiaru sprawiedliwosci dla jednostek i firm. To sa olbrzymie niedoinwestowane obszary w Polsce i nie wyglada aby sie to mialo wkrotce niestety zmienic.
Oczywiście chodzi o zamożność.