Maleńczuk - Potęga
HTML-код
- Опубликовано: 15 сен 2024
- Z albumu Ande la More (2002)
Rośnie potęga gdy kryzys załamuje małych
Kopuła za kopuła rośnie kłując szpicami atlas nieba
Podczas gdy nam prócz nieba
Po prostu dachu nad głowa trzeba.
Czernieją witraże w szczerej słońca lasce
Krucyfiksy w perłach w poświacie ...
Ukrzyżowany złotą zwiesza głowę
Sprzedany - za biedaków grosze
Znieważony - on i jego słowo
Gdy fałszywym tonem śpiewa kapłan w szatach przetykanych zlotem
I zloty kielich podnosi do ust które nie pragną
I upierścienioną dłoń wyciąga po datek
by po obrzędzie pozostawić
W chmurze pyłu spod kół
Biedotę - tępy zawistny tłum
Bez nadziei w sercu i wiary
bez chęci poprawy bez cienia prawdy
W rozterce - tłumionej alkoholem
w pragnieniu posiadania
Spędzającego sen z powiek
W bezmyślnej agresji czterech ścian skleconych
Złorzeczącej bluźniącej na co dzień - odruchowo
Gardzącej bo pogardzanej
bo splugawiono ich prosta wiarę
Bo jednak widza choć mieli nie patrzeć:
Złoto i rubiny - miast ubóstwa ciała
Perły i diamenty - miast skruchy w pokorze
W imieniu boga wzywanego nadaremno
w pustej wzniosłości przeliczalnej na pieniądze
I liczonej a jakże
w kancelariach pełnych petentów
pieczęci
sygnetów
uniformów
insygniów
odcinków i rejestrów!
W woli panowania !
Szkatuł - wszelkiego bogactwa
Prócz prawdy - prócz uśmiechu
W wywyższeniu - coraz bliższym upadku
W pustce i ciszy - przed burza
W opasłej pozie rozwiązłych proboszczy
W pyle spod kół ich pojazdów
W podręcznikach włoskiego na przednich siedzeniach
Z woli wysokich gremiów na tajnych zgromadzeniach.
Nie ma Chrystusa
a gdyby nadszedł
został by wydany
opluty i obity kamieniami
w końcu w szpitalu dla wariatów
którzy nie rozumieją racji stanu
niech wiec milczą jeśli nie chcą mieć kłopotu.
Zaprawdę powiadam wam niegodne to i niesprawiedliwe
niesłuszne ni zbawienne.
W ranach Chrystusa Szatan macza palce !