13:43 Zgłaszam się xD Nie jest to w sumie trudne, tylko zajmuje czas. Jak mogłem to wszystkich takich bossów robiłem bez gimmicka. Vendrick, Yhorm, Rykard itd :P Gwyn na tej liście to imo pomyłka. Ja wiem, że po przejściu gry 3x to już wiesz jak go łatwo pokonać, ale po o&s to chyba drugi najtrudniejszy boss z podstawki jedynki. Zwłaszcza jak go nie staggerujesz, a twoją taktyką są uniki do tyłu, co było normą w tamtym czasie. Już głupi motylek jest 10x łatwiejszy. I pewnie hottejk, Pinwheel wcale nie jest aż tak łatwy, tylko w założeniu masz na niego trafić od razu, a nie w połowie gry. A jak wtedy jeszcze wyjdziesz z mindsetem, że trzeba powoli poczekać co robi, to potencjalnie można się wkopać. A no i tracisz hp jak do niego spadasz. Tak się na nim raz wywaliłem xD Z łatwych których mi brakło, to z ds1 Motylek, Ceaseless, z ds2 Szczury, Demon of Song, z bb Rom i Porażki, z ds3 Crystal Sage i Deaconi. No i dobre 50 bossów z Eldena.
W Dark Souls 3 jak dla mnie Biskupi Głębin. Przechodziłem grę 3 razy i ani razu się tam nie wywaliłem. Na Wolnirze za pierwszym razem jak się gra to łatwo dostać one-shota przez mgłę, a do tego jak za bardzo skupiamy się na tych jego obręczach to respiące się szkielety mogą trochę napsuć krwi.
ogladajac to przypomnialo mi sie jak weszedlem ost na ds 3 ng+ i ancien wyvern jakims cudem nw jak umarla zanim wgl do niej dotrałem w połowie lub mniejszej polowie drogi nagle boss z niewiadomej przyczyny stwierdzil ze zginał
wszystko co jest próbą zrobienia czegoś innego zwykle idzie pod gorszego boss fighta, może są rzeczy w elden beast których nie lubię, ale za holere nie chciałbym, żeby on był zwykłym przeciwnikiem kurwa kolejnym rycerzem z mieczem. Może się z tym walczy niewygodnie, jak cały czas odbiega ale to co sobie zamierzono w sumie osiągnięto, to takie wrażenie walki na skale kosmosu, jak niektóre ataki wyglądają na takie naprawdę rozległe, jak ta kometa czy gwiazda co się pojawia i tak naprawdę masz jak się od tego zdystansować, ale wrażenie skali jest naprawdę bardzo duże. I nawet jak musisz dobiec do tej bestii, to te odległości się wydają większe niż faktycznie są. I teraz ja się zastanawiam, czy w ogóle łatwe jest zrobienie tego bossa, fire gianta albo freyi, żebyś miał do czynienia z czymś naprawdę gargantuicznym I żeby to się faktycznie nie rozleciało, ja zrobiłem nawet no hit fire gianta i to co najbardziej irytuje to nie ten rozmach, a ogień pociski które wybuchają aoe, na elden beaście nie zrobiłem no hit bo te gwiazdki latające wokół ciebie to jakiś żart, natomiast sama walka całkiem lubię, że jest próba zrobienia czegoś innowacyjnego ciekawego,
polecam spróbować Gwyna na sl1 i bez parowania wątpię że ktoś go wtedy pokona first try bez takiego doświadczenia też mówiłem że Gwyn jest absurdalnie prosty i się zawiodłem ale pokonałem go na havelu spamiąc atak więc ta opinia była gówno warta ten boss jest najbardziej agresywny chyba ze wszystkich gier od nie go nie da się odbiec i się uleczyć jak na malenii
Ja zawsze robię go ulepszoną pałką, po 2 hitach walisz mu poise breaka, robisz kółka wokół niego żeby cie nie zatakowal i w odpowiednim tępię go atakujesz, ten sposób totalnie go trywializuje i działa za każdym razem, polecam👍
Odważne stwierdzenie, ale myślę że ADP nie było błędem w DS2. W sensie, oczywiście że utrudniło mocno grę osobą robiącą challenge typu no hit, ale wprowadziło balans (a umówmy się, celowali w graczy ogólnie a nie w prosów których jest mniej). Casterzy oprócz INT/FTH muszą levelować ATT, tanki muszą levelować VIG (albo VIT, nie pamiętam), więc żeby buildy pod dodge (a zwykli gracze grają różnymi stylami, nie tylko 'tak jak się powinno grać') nie były op (że tylko levelują staty pod dmg) dali dump stat jak ADP.
Tylko jest jeden znaczący problem w kontekście ADP, czyli to że ta statystyka uzależnia cię od tego jak szybko pijesz Estusa, a to raczej ciężko nazwać zbalansowaniem gry
@@mr.motionless7245 Okej, tu się zgodzę, ta część ADP jest głupia. Chociaż przynajmniej masz też różne inne sposoby leczenia jak kryształy, więc to lekko zmniejsza wadę tego rozwiązania.
@@userusererusest klejnoty leczące które niszczą balans w kwestii nakładania presji na gracza by nie pił bezmyślnie te Estusy podczas walki ( chociaż DS1 nie był pod tym kątem lepszy)
Pinwheel, Priscilla, Demon Asylum, Sif, Szczur, Kongregacja, Dragonrider, Chciwy demon, Emisariusz.
consort radhan dzisiaj go zabilem latwy byl tylko 20 h
XD
19,5h męki w moim przypadku i zabiłem go wtedy jak na live Tamae życzył mi powodzenia, BŁOGOSŁAWIEŃSTWO TAMAE
A bił go pan przed z nerfieniem ? O boziu złoty 😱 złe wspomnienia
13:43 Zgłaszam się xD
Nie jest to w sumie trudne, tylko zajmuje czas. Jak mogłem to wszystkich takich bossów robiłem bez gimmicka. Vendrick, Yhorm, Rykard itd :P
Gwyn na tej liście to imo pomyłka. Ja wiem, że po przejściu gry 3x to już wiesz jak go łatwo pokonać, ale po o&s to chyba drugi najtrudniejszy boss z podstawki jedynki. Zwłaszcza jak go nie staggerujesz, a twoją taktyką są uniki do tyłu, co było normą w tamtym czasie. Już głupi motylek jest 10x łatwiejszy.
I pewnie hottejk, Pinwheel wcale nie jest aż tak łatwy, tylko w założeniu masz na niego trafić od razu, a nie w połowie gry. A jak wtedy jeszcze wyjdziesz z mindsetem, że trzeba powoli poczekać co robi, to potencjalnie można się wkopać. A no i tracisz hp jak do niego spadasz. Tak się na nim raz wywaliłem xD
Z łatwych których mi brakło, to z ds1 Motylek, Ceaseless, z ds2 Szczury, Demon of Song, z bb Rom i Porażki, z ds3 Crystal Sage i Deaconi. No i dobre 50 bossów z Eldena.
W Dark Souls 3 jak dla mnie Biskupi Głębin. Przechodziłem grę 3 razy i ani razu się tam nie wywaliłem. Na Wolnirze za pierwszym razem jak się gra to łatwo dostać one-shota przez mgłę, a do tego jak za bardzo skupiamy się na tych jego obręczach to respiące się szkielety mogą trochę napsuć krwi.
ogladajac to przypomnialo mi sie jak weszedlem ost na ds 3 ng+ i ancien wyvern jakims cudem nw jak umarla zanim wgl do niej dotrałem w połowie lub mniejszej polowie drogi nagle boss z niewiadomej przyczyny stwierdzil ze zginał
Ta nutka z kings fielda brzmi jak nutka z menu the binding of isaac który swoją drogą ma jedno z najlepszych ost
Już tak pisząc w trakcie oglądania, jeżeli chodzi o moje top3 to, Rom, Micolash i Inyx Gundyr xD
gdzie iudex gundyr???
wszystko co jest próbą zrobienia czegoś innego zwykle idzie pod gorszego boss fighta,
może są rzeczy w elden beast których nie lubię, ale za holere nie chciałbym, żeby on był zwykłym
przeciwnikiem kurwa kolejnym rycerzem z mieczem. Może się z tym walczy niewygodnie, jak cały czas odbiega
ale to co sobie zamierzono w sumie osiągnięto, to takie wrażenie walki na skale kosmosu, jak niektóre
ataki wyglądają na takie naprawdę rozległe, jak ta kometa czy gwiazda co się pojawia i tak naprawdę masz
jak się od tego zdystansować, ale wrażenie skali jest naprawdę bardzo duże.
I nawet jak musisz dobiec do tej bestii, to te odległości się wydają większe niż faktycznie są. I teraz ja się zastanawiam, czy
w ogóle łatwe jest zrobienie tego bossa, fire gianta albo freyi, żebyś miał do czynienia z czymś naprawdę gargantuicznym
I żeby to się faktycznie nie rozleciało, ja zrobiłem nawet no hit fire gianta i to co najbardziej irytuje to nie ten rozmach,
a ogień pociski które wybuchają aoe, na elden beaście nie zrobiłem no hit bo te gwiazdki latające wokół ciebie to jakiś żart, natomiast
sama walka całkiem lubię, że jest próba zrobienia czegoś innowacyjnego ciekawego,
Imo najprostrze fighty to kos, artorias, OiS, consort radahn, malenia, ishin, soul of cinder, black blade kindred i nameles
Prawdziwy Król Allant jest najłatwiejszy imo
Założymy się że kilku dziennikarzy growych by się męczyło z Godrickiem.
polecam spróbować Gwyna na sl1 i bez parowania wątpię że ktoś go wtedy pokona first try bez takiego doświadczenia też mówiłem że Gwyn jest absurdalnie prosty i się zawiodłem ale pokonałem go na havelu spamiąc atak więc ta opinia była gówno warta ten boss jest najbardziej agresywny chyba ze wszystkich gier od nie go nie da się odbiec i się uleczyć jak na malenii
Ja zawsze robię go ulepszoną pałką, po 2 hitach walisz mu poise breaka, robisz kółka wokół niego żeby cie nie zatakowal i w odpowiednim tępię go atakujesz, ten sposób totalnie go trywializuje i działa za każdym razem, polecam👍
Moim zdaniem najłatwiejsze bossy z gier to lodowy gigant z Darksiders 2, Najka z ds2 i Ranni z Eldena
Oj przepraszam, 3 minuty spóźnienia
Jestem tu chyba za wcześnie
mist noble
90% bossów z DS2
bardzo starymi(...)- z przed 20.-30. lat😢
Mist Noble
boss fighty w których mierzysz się z bossem który kopiuje twoje eq a poza tym jest zwykłym npc duelem nie ma nic trudnego
Wydaje mi się że Divine Dragon najłtawiejszy
Taurus demon
fleciarz z sekiro
pinwheel
Jeden z najłatwiejszych bossów był Czempion Gundyr przed tym ciemnym Firelinkiem. Za każdym razem pada za pierwszym razem, ale jest satysfakcjonujący
No jak się jest przelevelowanym to oczywiście że jest prosty, jak każdy inny boss w ds3...🤦♂️
@@kodryxx4223wystarczy że jego moveset jest dla mnie wręcz intuicyjny już od pierwszego podejścia i bez problemu robię uniki
rick
mist noble jest najlatwiejszym bossem okej
Falanga z Demons Souls 😭
Witam
Odważne stwierdzenie, ale myślę że ADP nie było błędem w DS2. W sensie, oczywiście że utrudniło mocno grę osobą robiącą challenge typu no hit, ale wprowadziło balans (a umówmy się, celowali w graczy ogólnie a nie w prosów których jest mniej). Casterzy oprócz INT/FTH muszą levelować ATT, tanki muszą levelować VIG (albo VIT, nie pamiętam), więc żeby buildy pod dodge (a zwykli gracze grają różnymi stylami, nie tylko 'tak jak się powinno grać') nie były op (że tylko levelują staty pod dmg) dali dump stat jak ADP.
Tylko jest jeden znaczący problem w kontekście ADP, czyli to że ta statystyka uzależnia cię od tego jak szybko pijesz Estusa, a to raczej ciężko nazwać zbalansowaniem gry
@@mr.motionless7245 Okej, tu się zgodzę, ta część ADP jest głupia. Chociaż przynajmniej masz też różne inne sposoby leczenia jak kryształy, więc to lekko zmniejsza wadę tego rozwiązania.
@@userusererusest klejnoty leczące które niszczą balans w kwestii nakładania presji na gracza by nie pił bezmyślnie te Estusy podczas walki ( chociaż DS1 nie był pod tym kątem lepszy)
motyl z ds1
Tytuł wprowadza lekko w błąd. Powinno być z gier fromsoftware. Wiem, wchodzę na kanal soulsowego świra, ale mimo wszystko. Gratuluje mózgu.
Imo najprostrze fighty to kos, artorias, OiS, consort radahn, malenia, ishin, soul of cinder, black blade kindred i nameles