Zdjęcie zrobione na iso 400 (zamiast 12800) wykorzysta tylko mały fragment zakresu przetwornika A/C więc rozdzielczość bitowa takiego "cyfrowo rozjaśnianego" zdjęcia będzie istotnie mniejsza niż zdjęcia zrobionego przy iso 12800 gdzie najpierw wzmacniacze analogowe "rozjaśniają analogowo" obraz a dopiero później robimy konwersję A/C ale już z pełną rozpiętością bitową przetwornika. Większe wzmocnienie po stronie analogowej może wnieść jakieś nieduże szumy (bo wzmacniacze analogowe są dziś niemal doskonałe) ale praca na małym fragmencie zakresu napięć przetwornika A/C przynosi o wiele większy problem. I nie przeskoczymy tego, bo robiąc takie zdjęcie przy przetworniku 14 bitowym wykorzystamy do konwersji np tylko pierwsze 9 bitów. Takie zdjęcie będzie miało po rozjaśnieniu 'cyfrowym' nadal rozdzielczość 9 bitów...
Tak jest jak mówisz, ale obrazy z aparatu tego nie potwierdzają. Ja mam wrażenie, że wzrost ISO powoduje podobny spadek analogowej "rodzielczości" tonów i koniec końców otrzymujemy podobny obraz. Albo coś innego jest przyczyną, coś, co przeoczamy. To o czym piszesz (raz jeszcze: prawdziwe), powinno mieć kolosalny wpływ na spadek głębi tonalnej, a porównując obrazy, ciężko jest dostrzec jakąś wyraźniejszą różnicę.
@@DR5000com już wiem... Otóż okazuje się że dla wyższych czułości na sensor CMOS pada już na tyle mało fotonów, że to ilość wygenerowanych elektronów a nie konwersja A/C jest tu ograniczeniem. Mamy przetwornik 14 bitowy = 14ev = 16384 poziomy. Ale praca z czułością np ISO 64 oznacza że pracujemy w zakresie np 0-2000 elektronów na piksel (albo sporo mniej zależnie od sensora). I tu jest ten czynnik który powoduje spadek dynamiki ze wzrostem iso - liczba elektronów, która ze wzrostem 'pseudo iso' robi się dużo mniejsza jak liczba progów przetwornika a/c. A więc zgodnie z tym co wykazałeś w filmie, dynamika spada i kompletnie nie ma już znaczenia czy ustawimy iso 6400 czy iso 100 a potem 'wyciągniemy' obraz z raw. W tym czy w tamtym przypadku raw ma i tak dużo większą rozdzielczość niż zapisany sygnał...
No i mamy odpowiedź. A6400 to 6000 pikseli, na 23,5 mm, czyli prawie 4 microny na piksel, czyli 16 micronów kwadratowych na cały piksel. Doprecyzować trzeba, że matryca przyjmuje około 1000-2000 fotonów, ale na micron kwadratowy, czyli cały piksel, najdoskonalszej matrycy, w najlepszej okoliczności przyjmie 16000-64000 fotonów (a każdy piksel to 4 diody). Czyli cyfrowe 14 bitów perfekcyjnie odzwierciedla najdoskonalsze warunki analogowe, może nawet już ogranicza te lepsze matyce (idealnie byłoby zachować 16 bitów). Ale mówimy tu o wartościach maksymalnych. ISO12800 to 8000 razy mniej fotonów i to bardzo małe wartości analogowe. Sygnał analogowy spada do niskiej rozdzielczości, tak niskiej, że przestaje mieć znaczenie, czy działamy na danych analogowych czy cyfrowych. Raczej mówimy tu o błędach kwantyzacji niż błędach braku rozdzielczości skali Dzięki za świetny komentarz.
@@DR5000com ostatnie bity, najczęściej i tak szumia, dlatego wypluwamy 14, przetworniki często maja nawet 24b w zielonym oraz 20b w pozostałych. Przycina to procesor, gdyż reszta bitow prawdopodobnie juz i tak szumem jest. Aktualnie najsłabszym ogniwem jest matryca, same wzmacniacze oraz przetworniki zaczynają być pomijalne.
@DR5000com 13EV: "Różnica pomiędzy najczarniejszym czarnym i najbielszą bielą (...) to 13 razy, czyli czerń jest 13 razy ciemniejsza niż biel". EV to skala logarytmiczna, więc czy różnica 13EV nie powinna być opiasana jako "Różnica między najciemniejszym czarnym i najjaśniejsza bielą to 8192 razy?"
Jeśli pijesz do mnie, to ja uczyłem się jeszcze w "tamtych" szkołach, a podstawówkę skończyłem w 1998 roku ;) Niestety nie uczyli mnie tam fotografii i tego, z czego dziś utrzymuję się, musiałem nauczyć się sam. Jak tak mają uczyć, to może nie skupiają się na religii. Żadna strata.
Bawiłem sie w takie testy pare lat temu z d750. Wniosek taki żeby nie płakać jak zrobimy za ciemne zdjęcie tylko śmiało je wyciągać jak zapomnieliśmy podbić iso. Zreszta większość zdjęć pod słońce obecnie się robi ciemne aby zachować informacje na niebie etc. Grunt to sprawdzić co potrafi nasz sprzęt i umieć to dobrze wykorzystać. Fajnie jest tez zrobić za jasne zdjęcie ale nie przepalić i sciągnąć jasność juz w komputerze. Wtedy mamy bardzo czysty obrazek. Film łatwy w odbiorze ale moze to dlatego ze już po tytule wiedziałem o czym będzie i nie byłem zaskoczony :)
Warto tu tylko podkreślić, że to co nazywasz "zmiennym ISO" to przytoczone w filmie "Dual Gain". Dwie wartości. Dwie. Nie ISO100, ISO125, ISO160, ISO200, ISO250, ISO...itd, a ISO100 oraz np. ISO400.
Idąc tym tokiem myślenia nawet hałas nie istniej. Jest za głośno stań dalej. Zaraz nagrasz film że zamiast zmniejszyć ISO można skrócić czas lub domknąć przysłonę albo zakręcić kolejny filtr. Potrafisz zrobić sieczkę w głowie początkującym fotografom 🤦♂️ Oczywiście nie przeczę że w tym co mówisz nie ma prawdy. Ale za bardzo to uprościłem. Poza tym LR jest najpopularniejszy ale czy lepszy od C1? Pewnie Twoim zdaniem tak 😅
Co do RAWów to sytuacja rzeczywiście jest bardzo dobra jeżeli chodzi o postprodukcję, problem ISO pojawia się przy JPEGach, które eksportowane są wewnątrz aparatu. Niepoprawne ustawienie ISO podczas strzelania JPEGów skutkuje zdjęciem nie do odzyskania w lightroomie, na JPEGu czarny jest czarny i często nie można z tym nic zrobić
Oczywiście. JPEGi to bardzo ograniczony format (pod całą masą względów), dlatego nie należy go stosować, nawet jeśli fotograf nie planuje dokonywać postprodukcji. My zawsze jasno i wprost mówiliśmy, że jedyny format to RAW. Zapoznaj się z pozostałymi naszymi filmami ;)
Jeśli ktoś nie zapisuje zdjęć w RAW tylko JPG to ISO jest istotne, natomiast w RAW, pełen wachlarz możliwości jeśli tylko nie prześwietlisz. Świetny materiał 👍👍👍
pełen wachlarz jest jeśli naświetlisz dobrze kadr a nie później będziesz wyciągał coś z błota. A żeby naświetlić dobrze kadr musisz użyć ISO. Ale ISO nie istnieje.... ale musisz go użyć, ale nie istnieje.... Więc bierzesz to nieistniejące ISO i używasz zgodnie z przeznaczeniem.
Odpowiadając na pytanie z końca filmy - to zależy. Jeśli ustawiony czas i przysłona już by doprowadziły do maksymalnego wypełnienia pixeli światłem, to dodatkowe podniesienie ISO tylko by takie pixele spaliło, bo RAW zostanie tak zapisany na karcie, a więc kicha. Jeśli jednak do maksymalnego napełnienia pixela światłem brakowało by jeszcze 1ev i ten brakujący 1ev podniesiemy za pomocą ISO, a następnie przyciemnimy RAWa o 1ev w PP, to nic nie powinno się zmienić. Nie powinno, bo najpierw aparatem wzmocnimy zarejestrowany sygnał o 1ev, a następnie na komputerze obniżymy te wzmocnienie o 1ev. Ten zabieg nie wpływa na ekspozycję czyli na czas i przysłonę, a wiec jest tylko zwykłą zabawą we wzmocnienie lub osłabienie zarejestrowanego obrazu. Ale istnieje jeszcze trzecia opcja, ISO poniżej natywnego czyli np. ISO50. W tym przypadku aparat nadal wykonuje zdjęcie na ISO100, ale parametry ekspozycji dobiera jakby miał ustawione faktycznie ISO50 czyli wydłuży czas lub przysłonę o 1ev. Te zwiększenie ekspozycji o 1ev, a następnie obniżenie wzmocnienia zarejestrowanego sygnału o 1ev da oczywiście mniejszy szum. Wiesz co, ja już przestawiłem swoje myślenie o parametrach ekspozycji jakoby w jego skład wchodził zarówno czas, przysłona i ISO. Dla mnie za ekspozycję odpowiada TYLKO czas i przysłona, a ISO traktuję jak zwykłą gałkę potencjometru głośności w moim radiu :) To najlepszy sposób na zrozumienie tego całego ISO, bo tak jak powiedziałeś, są to relikty przeszłości i w foto cyfrowym absolutnie nie mają racji bytu, bo mityczny trójkąt ekspozycji tak naprawdę nie istnieje i tylko nie wiedzieć czemy, wszyscy ten mit ciągle powielają: www.fastrawviewer.com/blog/mystic-exposure-triangle
Jest jak piszesz, poza ISO50. W tym przypadku, aparat do każdego piksela napycha o 1EV za dużo światłą i sztucznie, ściemnia go w postprodukcji. Tak, szumu wyjdzie z tego mniej, ale jednocześnie utracimy bardzo ważny element ekspozycji - jedną działkę zakresu dynamicznego. Dlatego sztucznych czułości również należy unikać.
@@DR5000com no nie do końca. Proces i owszem odbywa się tak jak napisałeś, ale nie oznacza to wcale drastycznego zmniejszenie zakresu dynamicznego, bo odbywa się to nadal na iso100, a wydłużeniu ulega czas naswietlenia lub otwarcie przysłony o 1ev. Może to jedynie doprowadzić do spalenia świateł, ale i to nie zawsze, bo to zależy od sceny. Niestety światłomierze mocno nas oszukują będąc ustawionym pod 13% szarość, a nie pod ETTR i w przypadku lustrzanki jest to faktycznie proces podobny do gry w ruletkę. Zakładając jednak, że nie spalimy świateł, to proces naświetlenia przy iso50 ma praktycznie same zalety, bo wada rzędu 0,1 czy 0,2ev DR to żadna wada w praktyce.
Wydaje mi się, ze 13 działek przesłony różnicy oznacza nie 13 razy jaśniej, tylko 2 do potęgi 13 razy jaśniej - jedna działka, z f4 na f2.8 oznacza 4 razy więcej światła - pole (i ilość padających na nie fotonów) zmienia się z kwadratem średnicy
Dotyczy to większości matryc (praktycznie poza Canonem). W filmie przedstawione są zdjęcia z matrycy z wieloma czułościami bazowymi - wprost mówię o "Dual Gain". A więc dotyczy to ogromnej większości aparatów.
Grzegorz Furgoł, zgadzam się. Nadal jest na rynku mnóstwo aparatów z matrycą non-ISO-less. Głównie starsze Canony. Kurde no, nie można ich pomijać. Rafał, jeszcze nie żyjemy w XXII wieku. Kiedyś będziemy mogli zapomnieć o tych beznadziejnych matrycach starszych Canonów, ale jeszcze nie dziś... I uważam, że powinieneś o tym powiedzieć, a nie upraszać temat i zamiatać pod dywan to, co nie pasuje do pięknej teorii.
W tłumaczeniu rozpiętości tonalnej matrycy chyba pojawiła się literówka. Dynamika o rozpiętości 13 EV, to nie różnica trzynastokrotna między czernią a bielą, 2^13 (dwa do potęgi trzynastej).
9:56 pauza - zdecydowanie opowiedziałbym się za zdjęciem wykonanym przy ISO 12800. Ilość "różowego szumu" na dole zdjęcia jest zauważalnie mniejsza, więc dla tego aparatu wysokie ISO wg mnie sprawdza się lepiej niż post produkcja w LR. Muszę sprawdzić jaki efek uzyskam na swojej puszce.
Szum to tylko jeden parametr. Jest przeciwwagą dla detali oraz zakresu dynamicznego i zwykle więcej szumu to lepszy obraz, o większej szczegółowości. Tak jak na tym porównaniu.
Ustawiając za wysokie ISO w filmie można przesunąć punkt szarości w górę, a tym samym zmienić podział jasne/ciemne na korzyść jasności. Jeżeli scena jest głównie jasna, np chmury to efekt będzie lepszy na wysokim ISO. Przynajmniej teoretycznie, bo na moim gh5 nie potrafię tego uzyskać. Nie wiem też, czy w fotografii zadziała tak samo
Witaj Rafał, jak mam rozumieć, że 13 przysłon, to 13x (czas na filmie od 01:38)? Przecież 13 przysłon, to 13EV, a to nic innego, jak 2 do potęgi 13, czyli kontrast 1:8192. Mógłbyś wytłumaczyć, jak zrozumieć, że rozpiętość 13EV, to kontrast 1:13 (13x, to około 3.5EV, a nie 13EV)?
Spróbuję odpowiedzieć na zadane pytanie: najpierw mamy dane które są na matrycy, powiedzmy że zakres tych danych to 13 EV od najczarniejszego do najjaśniejszego zarejestrowanego punktu, następnie dane te są procesowane, czyli "przesuwane" o ileś EV w zależności od ISO. Jeśli założymy, że używamy skali logarytmicznej liniowo-liniowej, to zawsze ilość danych zawierających zakres pierwszego EV będzie dwa razy mniejsza od kolejnego, czyli ostatni EV to połowa zapisanych informacji. Zakres tonalny matrycy to jedno, a zakres tonalny plików RAW to drugie, gdyż tych zakres określa się w bitach, w większości sprzętów zapewne będzie to 14 bitów (w dodatku nie zawsze zapisywane bezstratnie). Jeśli zdjęcie o danym zakresie zostało podbite przez ISO, to największy wpływ będzie to miało na dane z początku i końca skali EV, i początek skali otrzyma więcej przestrzeni na dane (te być może będą mniej lub bardziej uzupełniane z racji procesowania) kosztem strat danych na końcu skali EV. Głębia bitowa pliku RAW powinna przyjąć pełną skalę zakresu dynamicznego matrycy (zwykle z małym zapasem), jednak takie podbicie sprawi że część danych z najjaśniejszych EV przekroczy możliwości tonalne pliku RAW, i zostaną one utracone. Chyba że zapas jest większy: matryca ma mniejszy zakres lub plik RAW jest zapisywany np. w 16 bitach (co oczywiście będzie miało sens tylko w ograniczonym zakresie podbijania, należy również pamiętać że 1 bit w pliku RAW nie jest - chociaż może być - równy 1 EV, tu trochę upraszczam). W skrócie możemy uzyskać większą (chociaż zaszumioną/przeprocesowaną) rozpiętość tonalną w czerniach kosztem strat w bielach (nie mam na myśli przepalenia), co może być przydatne przy fotografowaniu w bardzo słabo oświetlonych miejscach lub przy astrofotografii. Dobrze myślę?
No tu trzeba by rozpatrywać dwa przypadki: wypadamy poza skalę oraz nie wypadamy. W pierwszym przypadku tracimy jasny koniec skali. Zyskujemy jednak w cieniach. I tu dzieje się to samo co w drugim przypadku. Cienie zyskują na rozdzielczości w tonach, a plik jest procesowany jako ten, na wyższej czułości. Jeśli aparat dysponuje dobrym układem, kuriozalnie wyższe ISO może zapewnić niższy szum już po skorygowaniu. Tak działo się w Olympusie E-M1. Ten aparat bazował na ISO200, ale ISO100 było tworem sztucznym (było to zaciemnione ISO200), który był podatny na prześwietlenia, ale szum sprowadzał do zera. Faktury, płaskie powierzchnie, wyglądały wówczas doskonale, a wtedy to był najniższy poziom szumu na ISO100 jaki widziałem. I tak też wykonaliśmy nim zdjęcia, zwłaszcza studyjne: ruclips.net/video/4L2A-yMsFGY/видео.html
@@DR5000com Czy nie lepiej zamiast tak podbijać ISO, użyć (jeśli aparat dysponuje) profilu logarytmiczno-liniowego? Chyba właśnie powstał po to aby dać każdemu EV tyle samo (lub prawie) przestrzeni na dane, w dodatku chyba zwykle tego typu profil startuje od natywnego ISO. Co do sesji i filmu, bardzo mi się podoba. Również jestem fanem systemu M43. Oczywiście ma on swoje ograniczenia, ale dokładnie to samo można powiedzieć o pełnej klatce. Co do ostrości, detekcja fazy jest szybka, ale jeśli sprzęt nie jest skalibrowany, potrafi być nieprecyzyjna. Natomiast jeśli działa w połączeniu z detekcją kontrastu, mamy chyba najlepsze rozwiązanie (gdyby tylko Panasonic dodał detekcję fazy do DFD, to możliwe że dostalibyśmy najlepszy system łapania ostrości). Na ostrość systemu M43 na pewno wpływ ma też to, co jest jego wadą, czyli natywna większa głębia ostrości (fizyki nie oszukamy). Większość obiektywów FF najwyższą rozdzielczość uzyskuje przy przysłonie ustawionej na 5.6 (+/- 1 EV), i dotyczy to w większości również obiektywów M43. Różnica w ekwiwalencie przysłony między M43 a FF to dwa stopnie EV mniej (-1.94 EV żeby być precyzyjnym), co za tym idzie zdjęcie wykonane przy f4 w M43 równe jest głębi ostrości f8 w FF, a to bardzo duża różnica na korzyść ostrości systemu M43 (pod warunkiem użycia wysokiej jakości optyki).
Zdaje się, że dynamika jest liczona logarytmicznie, więc 12EV = 4000, 14EV = 16000, a ludzkie oko rejestrujące 20EV widzi 1mln różnicy w jakości. Swoją drogą, Fujifilm potwierdza to o czym mówisz w filmiku, w menu jest ustawienie dotyczące DR dla różnego ISO, wygląda na to, że natywne ISO np. dla X-T3 to 640, poniżej tej wartości dynamika siada o 1ev dla ISO 320 oraz 2ev dla ISO 160. Dzięki za rozjaśnienie tematu.
Czasami się z Twoimi opiniami nie zgadzam, ale teraz aż mnie wbiło w fotel. Oczywiście pozytywnie, szacun za ten materiał...moim zdaniem masz 100% racji. Ale jak Cię "dorwie" fotograficzny "beton" (optyczne)...pozdrawiam:)
Jeśli dobrze rozumuję, to wykonanie zdjęcia na wyższym ISO a później zmniejszenie ekspozycji, pozwoli w pewnym stopniu ukryć elementy procesowania na poziomie puszki.
Ciężkie pytanie zadałeś 🤔 ale dwa pytania jakie wynikają z tego jednego to jak czas naświetlania wpływa na ilość informacji o kolorach zdjęcia, które dostrzegamy i drugie czy wielkość dziurki z przodu obiektywu rzeczywiście wpływa na ilość informacji zapisanych na zdjęciu. Oczywiście wartość przysłony decyduje o głębi ostrości, a kształt tworzony przez "łopatki" przesłony wpływa bardzo na kształt bokehu, ale to na pewnym poziomie już jedynie wartość artystyczna, która np przy fotografii produktowej bardziej rozprasza/odciąga uwagę odbiorcy od rzeczywistego celu jakim jest przedstawienie rzeczy w korzystny, zachęcający i oddający rzeczywistość sposób by ją kupił.
Nie rozumiem, dlaczego pokazujesz tylko jedną stronę medalu. Próbujesz powiedzieć, że można zawsze zrobić zdjęcie na czułości bazowej, podbić EV w postprodukcji i uzyskać praktycznie taką samą jakość jak przy podbijaniu ISO w aparacie, a to jest po prostu nieprawda. Testujesz swoją teorię tylko na aparacie Sony, a Sony robią bardzo dobre matryce pod względem rozpiętości tonalnej. Są bliskie ideału "ISO-less" albo jak inni to nazywają "ISO invariant sensor". A teraz weź do rąk Canona EOS 5D Mark III, zrób zdjęcie na ISO 100, 200, 400, 3200 i 12800. Będziesz zdruzgotany. Starsze Canony i wiele innych aparatów działają zupełnie inaczej. Nie znam się na elektronice, sygnałach itp., więc nie będę się do nich odwoływał, ale wiem, jak działają matryce cyfrowe w praktyce i że rzeczywistość nie jest tak zero-jedynkowa, jak ją rysujesz. Zdjęcie z dowolnego starego Canona zrobione na niskim ISO i podbite +5EV w postprodukcji będzie ZMASAKROWANE. To samo zdjęcie wykonane na wysokiej czułości będzie wyglądało o niebo lepiej. Więc wszystko tak naprawdę zależy od technologii/ konstrukcji matrycy. Nawet matryce CMOS różnią się między sobą diametralnie i nie można przykładać do wszystkich miarki, którą stosujesz. Podobny film zrobił kiedyś Tony Northrup i RUclips udowodniło mu, że się mylił (pominął tę zasadniczą kwestię, że jednak nie wszystkie matryce działają tak samo). Z Tobą zrobiliby to samo, gdybyś nakręcił swój film po angielsku.
Kiedy mówiliśmy, że Sony to najlepsza marka na rynku, to pół internetu trąbiło, że jesteśmy sponsorowani (ruclips.net/video/s60Ik50gZYY/видео.html), a teraz nagle okazuje się, że Sony to najlepsza marka, bo to też ten sam aparat, który ma Eye AF oraz do którego pasuje optyka Sigmy za pół ceny? Prawda jest taka, że Canon jest do bani, ale my nie mówimy o sprzęcie źle, bo takim nie pracujemy. Dla canonaniarz ten film to też źródło informacji: jeśli masz Canona, nie dotykaj suwaka EXPOSURE w Lightroomie, bo będzie to masakrowało zdjęcia. Bardziej lub mniej, ale będzie. I pomyśl, czy nie zmienić starej lustrzanki Canona, na nowego bezlusterkowca Sony...za który my zapłaciliśmy 2800zł w warszawskim Interfoto. Można zadzwonić tam i potwierdzić tę informację :)
@@DR5000com No ok, ale jako profesjonalista nie uważasz, że należałoby omówić, choćby pobieżnie, ogół sprzętu, jakim posługują się forografowie? Canon 5D Mk III, Canon 6D, 7D - też uważam, że to są słabe lustra, ale nadal wielu fotografów się nimi posługuje, również profesjonalistów. Mówisz tylko o matrycach Sony, które są bliskie ideału pod względem rozpiętości tonalnej. Ok, dziś może i większość aparatów posiada te matryce, ale większość to nadal nie wszystkie. Pomijanie Canona w tym zestawieniu poskutkuje tym, że początkujący użytkownik Canona po obejrzeniu Twojego filmu będzie celowo niedoświetlał zdjęcia, żeby wyciągnąć cienie w lightroomie. I będzie rozczarowany, będzie się zastanawiał: co tu, u licha, nie gra?
Swoją drogą, dziś Canon już się ogarnął pod względem matryc i nowe body mają całkiem niezłą rozpiętość tonalną i radzą sobie z wyciąganiem głębokich cieni. To nadal nie jest Sony level, ale już lepiej. Ale weź jakiegoś Canona z 2015 roku i będzie kaszaneczka.
Czyli wszystkie testy matryc na czułości ISO są tak samo udawane jak te złudne nastawienia iso w aparacie no chyba ze ma się nowocześniejszą matrycę wtedy będzie prawdopodobnie różnica. Rafał super materiał jak zawsze dobry stymulujący materiał 👍
Nie, nie, testy są poprawne i rzeczowe. Testy pokazują bardzo wiele, a zwłaszcza takie z zacięciem naukowym, jak np. ten na optyczne.pl czy dpreview.com. Z tych testów dowiadujemy się jak funkcjonuje matryca jako układ, jako cały zestaw komponentów odpowiedzialnych za procesowanie. Z tych testów wiemy jak pracuje elektronika i software aparatu, a to o czym mówię w filmie, to porównanie tej elektroniki i software'u z innym, wyłącznie softwarem. Warto jednak te testy czytać świadomie - ISO bazowe, wysokie ISO, przebieg dynamiki na różnych wartościach.
Histogram nie może dotknąć prawej krawędzi. Ettr kurczę muszę to sprawdzić brzmi interesująco od 25 lipca na moim niebie będzie widoczna droga mleczna (Irlandia ) ….dzięki
A mnie kiedyś ktoś powiedział, że zwiększając ISO w cyfrówce ... zwiększam prąd/napięcie jakim zasilana jest matryca. I teraz zgłupiałem. Dodam, że jestem naprawdę fotografem z przypadku :) Powaga, nie kłamię.
Padające fotony wybijają elektrony tworząc ładunek. Ten ładunek jest "konwertowany" na napięcie i trafia do wzmacniaczy, gdzie jest dalej przetwarzane. Czyli same fotony zwiększają ilość prądu i tym samym napięcie wyjściowe, ale zasilanie matrycy jest zawsze takie samo :D
Bardzo ciekawy materiał. Zastanawiam się teraz jeszcze bardziej, dlaczego w moim A6500, w którym matryca została uszkodzona przez laser, czarny pasek występuje przy ISO od 400 w górę. Przy ISO 320 i mniejszym matryca działa poprawnie. Czy w związku z tym pasek powstaje w efekcie procesowania zdjęcia przez aparat?
Jak myślałem, clikbite i nic więcej. Komplikowanie (nie wiadomo po co) tematów, które od początków fotografii są dostępnym arsenałem narzędzi twórczych. Najważniejsza jest finalna fotografia.
Skoro tak myślałeś, to po co traciłeś czas? Jak jak myślę, że coś kupa, to nie wącham :) Coś specjalnie dla Ciebie: ruclips.net/video/Db9ER06GZyo/видео.html
Witam Widze ze korzysta Pan z Sony a6400 ja zakupiłem sobie niedawno a6300 i właśnie mam problem. Bardzo często robię zdjęcia bracketingiem i nieraz wykorzystuje zdjecia pojedyncze z serii której zrobiłem bracketingiem i jak wywołuje zdjęcie wykonane przy -2EV to mam na zdjęciu jakąś dziwną poświatę taką zielono różowa wie pan może czy to wina obiektywy (sony e 16-50 mm f/3.5-5.6 pz oss) czy może matrycy czy po prostu tak mają te aparaty choć jak widzę u Pana nie ma takiego zjawiska . Oprócz tego korzystam z Pentaxów i tam takiego problemu nie ma
Prawdopodobnie mamy tutaj do czynienia ze zjawiskiem optycznym zwanym aberracja chromatyczną. Pewnie nie jestem ale radzę sprawdzić to na innym obiektywie jeśli sytuacja się powtarza to znaczy że coś się dzieje
Na pewno temat do przemyślenia i sprawdzenia na swoim aparacie. Nie mogę jakoś znależć natywnej wartości ISO dla Pentax np KS-2 lub zbliżonego. Ktoś pomoże? Chyba że jest nią ta najniższa dostępna czyli 100 a ja tego nie zrozumiałem :)
Cześć Rafał. Nie za bardzo rozumiem, dlaczego wolisz pozbyć się procesowania RAWa w aparacie na rzecz Adobe? Sygnał z matrycy podawany jest na wzmacniacze analogowe, żeby dopasować go do dynamiki przetwornika A/C. Następnie konwersja A/C daje cyfrowy obraz, który również jest w jakiś sposób procesowany (czułość matrycy na poszczególne długości fal?). Producent doskonale zna wszystkie parametry swojego produktu w całym torze przetwarzania, dzięki czemu wynikowy obraz jest najlepszym z możliwych do uzyskania przy zadanych parametrach czułość-przysłona-migawka. Procesowanie niedoświetlonego zdjęcia w Adobe oznacza pracę na materiale celowo pozbawionym sporej części informacji z racji tego, że wejściowy sygnał z sensora nie został odpowiednio rozciągnięty do zakresu dynamicznego przetwornika A/C. Adobe może bazować jedynie na danych cyfrowych, więc wynikowy obraz będzie gorszy od tego z podbitym ISO. I to widać w Twoim porównaniu. I zdaję sobie sprawę, że często trzeba zrobić pixel peeping, żeby dostrzec różnicę, ale ona tam jest. Dlaczego więc unikać procesowania obrazu w aparacie przez obróbkę analogowo-cyfrową stworzoną przez producenta sprzętu na rzecz obróbki cyfrowej oferowanej przez producenta oprogramowania? Jeśli odpowiedź brzmi: "bo można", to nie było pytania. :) Rozumiem, że niektórzy kręcą nosem na to, że producent sprzętu obrabia wstępnie RAWy, ale nigdzie nie jest napisane, że taki plik jest wiernym odwzorowaniem ilości fotonów uderzających w matrycę. Jest to tylko plik z szeroką dynamiką tonalną, w przeciwieństwie do wynikowego JPG, który ze względu na stratną kompresję do ośmiu bitów musi zostać mocno obrobiony w aparacie, bo inaczej wyglądałby źle i niewiele dałoby się już z nim zrobić. Zgadzam się również, że ilości fotonów nie da się zwiększyć przy danych ustawieniach przysłony i migawki, ale poprawna nastawa ISO wnosi do toru przetwarzania istotne parametry. W komentarzach przewija się też wątek pracy na ISO niższym niż natywne. W tym przypadku sygnał z sensora jest dzielony (osłabiany) w torze analogowym. Dzięki temu można uniknąć przepaleń i zachować szczegóły w światłach. Ale tym raczej nie zajmowałeś się w tym odcinku. Lubię Wasze przemyślenia i porady, lubię pokazywanie drogi dochodzenia do swojego stylu i patentów. Dziękuję za film i czekam na następne. Pozdrawiam!
Bardzo rzeczowa wypowiedź. Każdy, kto staje w pewnego rodzaju opozycji do filmu opiera się o założenie, że na niskim ISO sygnał analogowy jest zapisywany na małej ilości bitów cyfrowych. Ale kto powiedział, że sygnał analogowy ma większą rozdzielczość analogową, niż ten skrawek bitów, z którego korzystamy? Nikt tego nie wie i nawet nie ma jak tego zaobserwować, bo szum powoduje, że nawet niska analogowa rozdzielczość dynamiczna nie wygląda na banding. W normalnych warunkach, cyfrowa też tak nie wygląda. Oczywiście nie zaprzeczam, na 100% jest tak jak piszesz, ale ciężko ustalić w jakim stopniu ten efekt wpływa na obraz. Może prawie w żadnym. A może w dużym, ale nie z powodu kwantyzacji, a sztuczek w aparacie. Może to, że wysokie ISO z aparatu wygląda lepiej, to odszumianie. Cyfrowe procesowanie w aparacie to proces nieodwracalny, a do tego nie znany i nie kontrolowany przez nas. Zwróć uwagę na zdjęcia z literkami - Lightroom domyślnie ustawia wartość +25. Ja ustawiłem wartość +1 na skali 0-100 i plik z aparatu moim zdaniem ma wyższą rozdzielczość, jest bardziej czytelny. Tu aparat stracił. My możemy sobie tylko gdybać, co i jak wpływa, ale nic nie wiemy na 100% i obraz końcowy to moim zdaniem jest najlepsze co możemy oceniać. Jeśli będzie taka wola, chętnie zgłębimy temat na znacznie wyższym poziomie w formie dłuższego filmu.
Po co stosować inny soft niż producenta, bo pewne zabiegi są lepiej wykonywane przez zewnętrzne oprogramowanie, dają większą kontrolę i jakość. Weź sobie taki program DXO Pure Raw i sprawdź co potrafi z rawami zrobić na wysokich czułościach.
A ja tak z innej beczki. Cyfry nie dotykałem jakieś... Półtora roku ? Sam analog :p I zawsze robiąc zdjęcia samochdów, ze światłami, albo wogóle mając jakieś jasne źródło światła, niedoświetlałem zdjęcie o 2 działki, żeby później doświetlić je w LR. Efekt ? Więcej szczegółów w highlightach. Ale. Czy ma to sens ? (Znaczy, ma, bo działa, ale chciałbym zapytać o to osoby bardziej doświadczonej. Może jest coś o czym zapomniałem)
Stanowczo niedoświetlanie ma sens, jeśli chcesz odzyskać highlighty. Nie ma ma to innego sposobu. Znaczy jest - można składać HDR z kilku ekspozycji i uzyskać w ten sposób rozszerzoną rozpiętość tonalną w każdym aparacie, ale nie oszukujmy się - HDR to półśrodek. Trochę czasochłonny i sprawdza się wyłącznie przy statycznych kadrach. Niedoświetlanie o 2 działki to luz blues - dziś praktycznie każdy aparat cyfrowy odzyska informacje z cieni przy zdjęciu niedoświetlonym zaledwie o 2 EV. Gorzej już niedoświetlić o 5 EV, bo tu, wbrew temu, co niestety powiedział autor filmu, nie każdy cyfrak (szczególnie starszy) poradzi sobie z cieniami, które będziesz próbował podbić w LR.
Dokładnie! Nigdy nie rozumiałem dlaczego kamery podbijają "gain", aż zrozumiałem i wszystko stało się jasne. Uważam, że w aparat również powinien istnieć parametr GAIN, zamiast ISO. ISO jest sztuczne, mylące i całkowicie zaciemnia sprawę. Naświetlanie identyczne, ten sam czas, ta sama przesłona.
Jeśli zdjęcia z aparatu i z Lightroom'a będą wyglądały tak samo, to chyba jedyną zaletą takiego fotografowania, czyli z natywnym iso, będzie to, że mając aparat bez stabilizacji możemy fotografować na krótszych czasach, co da nam nieporuszone zdjęcia.
Nie. W Lightroomie ISO skorygujesz do poprawnego, a czas i przesłona pozostają bez zmian i te dwa parametry musza być ustawione poprawnie. Jeśli skrócisz czas, będzie musiał skorygować ekspozycję do poziomu wyższego niż poprawne ISO3200, bo przy krótszym czasie, poprawne ISO to np. ISO12800.
Ciekawe. Tego o "ISO" nie wiedzialem, ale wiem czym była klisza. Proszę wygooglować to słowo i nie popełniać tego drażniącego błędu. Proponuję używać slów: błona fotograficzna lub film fotograficzny. Klisza przyjęła się w języku potocznym, ale profesjonaliście to nie przystoi.
Zrozumiałeś i tylko to się liczy. Klisza, klisza, klisza... to klisza. A my nie jesteśmy profesjonalistami. Jesteśmy samoukami bez szkoły i dokumentów, ale bardzo miło, że tak nas postrzegasz. Zupełnie na wyrost ;) Patrz: ruclips.net/video/Db9ER06GZyo/видео.html
@@DR5000com Spoko. Robicie dobrą robotę. Ja uczę się od Was, ale jeśli dostrzeglem błąd zwracam po prostu uwagę byście i Wy czegoś się nauczyli. Nie traktujcie proszę mojego komentarza jako złośliwość. Inni, którzy przeczytają mój komentarz powyżej, z czystej ciekawości będą chcieli dowiedzieć się czym była owa klisza. Po troszę przyczyniam się więc do tego, by chociaż osoby z kręgu ludzi fotografujących eliminowały to słowo. Fakt zrozumiałem że "klisza, klisza, klisza..." to film, czyli błona, ale różnica jednak mimo wszystko jest. Hmmm....w samochodzie mam na ten przykład fotele a nie krzesła.
@Tomasz Zrozumiałeś, więc to nie jest błąd. Jeśli ktoś będzie chciał poznać kliszę, to słownik PWN wytłumaczy mu ją w pierwszym linku. Dopóki więc na aparat nie mówię puszka, a na obiektyw słoik, wszystko jest na miejscu. Tak samo, co dziesiąty komentarz zwraca uwagę, że nie ma przesłony, tylko jest przysłona, czy, że 1EV, to "jeden e fał", nie "jeden e wu". Na Allegro jest kategoria "filmy i klisze", każda aukcja ma kliszę w tytule jako pierwszą, zrozumiał więc to każdy, ale już "filmu", nie zrozumiałaby połowa, bo w filmie ISO działa inaczej...: ruclips.net/video/TddaaMFSpDA/видео.html Także profesorowie niech piszą książki, profesjonaliści niech się do nich stosują, a Ty proszę nie zdradzaj, że robimy zdjęcia na oko, bo pokapują się nam klienci i pójdziemy z torbami ;) Dzięki za ciepłe słowa, cieszę się, że coś wynosisz z naszych film (po to je tworzymy) i absolutnie nie jesteśmy skłóceni! ;)
@@Skiamot16 Tu by się trzeba zwrócić do prof. Miodka ;) Ale w uproszczeniu - CHODZI O P E R F O R A C J E . Ja słyszałem że na analog światłoczuły 35mm ( małoobrazkowy ) mówimy film, a na analog 70mm ( średnioformatowy ) mówimy błona BO NIE MA PERFORACJI. Jednak jestem przekonany że nie ma to większego znaczenia, no chyba że chcemy zaszpanować ale na egzaminach w szkołach fotograficznych raczej się o to nie czepiają. Tak samo jak Przysłona czy Przesłona - obydwie formy są poprawne. W fotografii akurat ww słowa są mało istotne, ważne jest żeby wiedzieć czym jest ISO natywne i co robi ze zdjęciem odszumianie w Lr z poziomu 6400 ISO.- mydło.
Przepraszam bo nie chcę urazić ale nie mogę zrozumieć po co wynajmować modelke jak się ma żonę ładną aż tak żeby się nie urodziła to trzeba by Ją wymyślić! Rozumiem doświadczenie ale to zjawiskowa dziewczyna po złej stronie aparatu. Bez obrazy bo oglądałem wcześniejsze filmy właśnie z żoną i to jakaś paranoja z czałym szacunkiem dla modelek. Sorki ale bez sesu!!!
@@DR5000com A to siostra?! No sorki to teraz rozumiem bleeh xd, siostra czy nie jako modelka była by idealna mimo wszystko bo ma to Coś ale OK. Zdrawki!
Bardzo cenię sobie Wasze porady :) ale dziś koledzy troszkę wyskoczyli w świat techniki matryc. Przepraszam ale materiał zawiera tak dużo niedopowiedzeń i uogólnień, pomija tak wiele ważnych zagadnień gdy rozmawiamy o ISO że powinien zostać nakręcony jeszcze raz. W jednym zdaniu zdaniu czego mi brakuje by sprubowac zrozumieć temat czułości... co to jest HDR, LRN, UG, FW (studnia), stosunek szumów matrycy do jej temperatury, sprawność kwantowa matrycy EQ no i chyba najważniejszy parametr matrycy czyli Bity. Naprawdę uwielbiam Wasz kanał ale tym filmem troszkę zamieszaliscie. Jeżeli potrzebujecie więcej informacji na tematy które poruszyłem a któreś są ogólnie dostępne to służę linkami pomocnymi w rozsuplaniu tych zawiłości.
Pewnie, że upraszcza. Nawet w filmie kilkukrotnie mówię, że upraszczamy. Bity i temperatura nie mają wpływu na porównanie. Temperatura nie zmienia się, bo to czasy ekspozycji nie ulegają zmianie. HDR to też zupełnie inny temat. Ale dzięki uproszczeniom film ma 14 minut, a zdążyliśmy zaczepić o Lightrooma ;) To film dla fotografów, nie samobójców wskakujących do studni :) Jeśli jednak stworzysz film lepszy, dłuższy i bardziej wyczerpujący, z przyjemnością zasiądę na widowni.
Kolego, a wiesz chociaż co to jest ADU (Analog-to-Digital-Units) i jak zmienia się pod wpływem zmiany tego nie istniejącego ISO ? Jesteście poczytnym kanałem, fachowym i rzeczowym, nie wprowadzajcie ludzi w błąd, nawet nie świadomie. Nie bądź ignorantem, nie piszę tego bo chcę Ci dopieprzyć tylko dlatego że zauważyłem w Waszym filmie wiele niedomówień i nieścisłości. Jeżeli Cie to uraziło to przepraszam, nie miałem takich intencji.
Absolutnie mnie nie uraziłeś i nie czuję się "fachowcem" - mówiłem to w filmie "Fotograf doskonały". I raz jeszcze to napiszę. Film to jedno wielkie uproszczenie (podobny do filmu o kalibracji monitorów, który wręcz rozwścieczył purystów), dlatego ma 14 minut. Sprowadziłem go do przedstawienia efektów, z perspektywy fotografa pracującego w Lightroomie, a technikalia zaokrągliłem do zera. Jest pełen uproszczeń, co ja nazywam w filmie określam "ogromnym uproszczeniem". Jeszcze raz to napiszę - jeśli stworzysz film bardzo kompetenty, długi, wnikliwy i dokładnie opisujący ADU i wszystkie zagadnienia, będę siedział w pierwszym rzędzie. Normalny użytkownik A7 tego pewnie nie strawi, ale ja obejrzę go do końca.
Wychodzi na to, że gdy masz słabe światło, nie wyciągaj aparatu z Torby. Jesli chcesz mieć najlepszą jakość zdjęć, musisz mieć dużo światła by korzystać z prawdziwej natywnej czułości sensora. To samo tyczy się zamrożenia szybkich, ruchomych obiektów. A to wiąże się z bardzo jasnymi obiektywami. Dlatego jeśli chcesz mieć najlepszą jakość zdjęć, fotografuj w dobre światło..ponieważ słabe światło = sztuczne zdjęcie.. To jest podobnie w analogu..masz klisze 200 iso i jeśli masz fotografować w słabych warunkach ośw. Nie wyciągaj aparatu z Torby, ponieważ będzie ciemna plama🤪 Podsumowując..sensor cyfrowy ma tylko jedną czułość...reszta to już postprodukcja w aparacie, która nazywa się ISO panie Rafale 🤣 Uważam ten film za non sens. Pozdrawiam 😉
@@DR5000com ale on dobrze napisał, chcesz mieć najwyższą z możliwych jakości obrazu, napchaj w matrycę maksymalną ilość fotonów jaką jest w stanie przyjąć każdy z 4 kolorów (najczęściej nieco mniej niż 14bit). Jeśli światła brak, to nie pozostaje nic innego jak sztuczne wzmocnienie czy to wzmacniaczem AC aparatu czy tylko cyfrowym na kompie w domu. Najlepiej dla nas wiedzieć od jakiej wartości ISO, aparat wykorzystuje już tylko i wyłącznie cyfrowe wzmocnienie (optyczni podają tę wartość) i przyjąć ją sobie za maksymalną wartość ustawionego ISO uwzględniając przy tym wartość drugiego piku dynamiki matrycy mając Dualgein. Dla przykładu, bo parametry znam na pamięć, Nikon D7500 punkt wzmocnienia jednostkowego czyli przejście na wzmacniacz cyfrowy następuje po przekroczeniu ISO 372, skok DR wyliczono na ISO400. Dla tego ja ustawiam sobie ISO400 i mam w pompie co dzieje się gdy brakuje światła, a ograniczony jestem czasem i przysłoną. To nie zmienia faktu o którym napisał kolega wyżej, a i jest zgodne z treścią twojego filmu.
Absolutnie nie jest prawdą zdanie "gdy masz słabe światło, nie wyciągaj aparatu z torby". Przy małęj ilości światła również możesz (a ja wręcz właśnie wtedy najbardziej chcę) korzystać z natywnej czułości. Zdanie miałoby sens sformułowane wyłącznie tak: Gdy masz ciemny obiektyw, nie wyciągaj aparatu z torby". I dlatego DR5000 zawsze ma w torbach najjaśniejsze, a na aparatach, otwarte, doskonałe od pełnego otworu przesłony, nawet f1/2, obiektywy Sigmy :)
Ja z autopsji prawie zawsze wszystkie mozliwe zdjecia mam przeswietlone. W zaleznosci od warunkow albo mam +0,7EV albo ciut wieksze ISO. Dlatego, ze moja matryka kocha przeswietlone zdjecia (Fuji S5Pro). I w jasnych punktach rejestruje wiecej szczegolow, niz w ciemnych. Dlatego pozniej w PSie jesli potrzebuje to wystarczy dopasowac biele, wiedzac, ze czernie sa odpowiednio zrobione. W druga strone (ratowanie czarnego) to mi nigdy nie dzialalo i jakosciowo wygladalo gorzej.
O ile dobrze pamiętam, S5 Pro ma matrycę zbudowaną z dwóch rodzajów pikseli. Duże do cieni, małe do światła i pracują jednocześnie tworząc rodzaj HDRa. Jeśli nic nie pomyliłem i jest to aparat, który mam na myśli, to w tym aparacie wyjątkowo ciężko przepalić światła i +0.7EV, o którym piszesz to właściwy kierunek takiego "cwaniakowania". Ja ten aparat ustawiałem na +1.0EV, ale to, że prześwietlasz, może wskazywać, że doskonale rozumiesz ten aparat. Cienie wychodzą słabo, bo to były czasy aparatów, które miały bardzo wysokie szumy, ale w ten sposób można to w znacznym stopniu kompensować.
@@Mickyfnr calkowicie sie z Toba nie zgadzam. A mam za soba jakies 15 lat z tym aparatem. Wszystko zalezy od matrycy. W mojej zdjecia sie przeswietla - no chyba, ze jestes w studio i panujesz nak kazdym centymetrem swiatla. A jak nie to przeswietlasz. Taka jest matryca, ze po prostu lapie duzo wiecej szczegolow w jasnych elementach niz w ciemnych. Dlatego zawsze staram sie jak najwiecej wyciagnac z cienia bo potem bez problemu odratuje biale, bo mam tam szczegoly. To tez jeden z powodow dla ktorego moja S5tka byla tak kochana przez fotografow slubnych, bo wiedzieli ze moga sie skupic na czarnym gajerku bo i tak suknia bedzie biala. Ja z +0.7EV schodze tylko w studio - ale to dlatego, ze tam siedze na manualu. A jak ide na spacer w plener to chillout A + zwiekszone EV. Tak sie z tym aparatem pracuje.
No dobra, skad moge sie dowiedziec o realnym iso bazowym mojego aparatu, wpisujac w google sony a6400 native iso 400 nigdzie nie znalazlem takiej informacji..
@@DR5000com ok, ale nie ma co powielać błędów innych. Tak wiem, że to "potoczne" określenie . Ale klisze są w szpitalach w RTG, filmy są w kamerach choć jeszcze za czasów moich studiów i fotografia analogowej mówiło się "potocznie" że no muszę kupić film do aparatu
Klisze są sztywne, były takie np. w tradycyjnej poligrafii w postaci płyt metalowych, a w fotografii w postaci tafli szkła. Miękkie zaś i elastyczne to błony filmowe (czyli pokryte emulsją o grubości filmu).
Okeej, widzę że shadow ban działa idealnie :) Czyżby rafau bał się krytyki? "pomimo ze rawy zapewniaja ogromne mozliwosci postprodukcyjne. zawsze poprawne ustawienie ekspozycji w oparciu o poprawnie nastawiona czulosc w aparacie czyli dobrze USTAWIONE ISO bedzie kluczowe dla jakosci obrazu. Jeśli wykonam zdjecie na ISO 1600 ktore nie jest czuloscia natywna ... bla bla bla" Czy w tym momencie Rafałek zaorał swoją własną jakże odkrywczą tezę?! No przecież nie ma ISO więc jak możesz ustawić to ISO? To w końcu jest czy nie ma? Ty myślisz co mówisz podczas nagrywania filmów? Bo od filmu "Nie obrabiamy zdjęć" widzę, że nic się nie zmieniło, dalej mówisz głupoty, byle nabić czas filmu a ludzie których wiedza foto nie jest szczególnie duża wierzą w każde twoje słowo. Nice clickbait, ale na następny raz jak nagrywasz filmy to chociaż nie oraj swojej tezy XD
Boję się wielu kwestii, ale nie Twojej krytyki ;) A krytyki ludzi mądrych, nie tylko nie boję się, ale i pożądam. Pominąłeś najważniejszą cześć zdania, zastępując je "bla". Jeśli nie rozumiesz, co zostało powiedziane w tym miejscu, to może zapytaj rodziców lub sąsiada. Wszyscy inni zrozumieli, ale oni znają nie tylko język polski, ale też angielski (ISO invariance) i może to im nieco pomogło ;) Wybacz, że usunąłem Twój drugi taki sam komentarz, który zamieściłeś z innego konta. U nas to niedozwolone.
Oczywiście, że ISO w cyfrówkach to tylko cyfrowe sztuczki tak samo jak bokeh w telefonach. Niedługo ogniskowa zniknie, a wszystko co zostanie stworzone na tym niby zdjęciu będzie tworem sztucznej inteligencji. Czas się z tym pogodzić ale trzeba być tego świadomym!
Jeśli na to wskazywała budowa Twojego aparatu cyfrowego, to tak. Jednak już w przypadku, na przykład bardzo konkretnego Sony A6400, jeśli poprawną czułością dla danej ekspozycji jest ISO3200, należałoby obniżyć ekspozycję do poziomu ISO400. Obniżając do poziomu ISO100 powoduje, że cyfrowe podbicie pracuje na bazie znacznie niższego ISO bazowego i uzyskasz znacznie gorszy efekt (wprost o 2 działki czułości).
Dlatego, czyli dlaczego? Przecież Dual ISO to coś co wprost wpływa na ogromny uzysk w zakresie czułości oraz zakresu dynamicznego. Do pracy jeździsz konno z kompasem, bo samochody to gadżety z ogromnym wyświetlaczem? Zupełnie nie rozumiem. Tłumacz! ;)
Zdjęcie zrobione na iso 400 (zamiast 12800) wykorzysta tylko mały fragment zakresu przetwornika A/C więc rozdzielczość bitowa takiego "cyfrowo rozjaśnianego" zdjęcia będzie istotnie mniejsza niż zdjęcia zrobionego przy iso 12800 gdzie najpierw wzmacniacze analogowe "rozjaśniają analogowo" obraz a dopiero później robimy konwersję A/C ale już z pełną rozpiętością bitową przetwornika.
Większe wzmocnienie po stronie analogowej może wnieść jakieś nieduże szumy (bo wzmacniacze analogowe są dziś niemal doskonałe) ale praca na małym fragmencie zakresu napięć przetwornika A/C przynosi o wiele większy problem. I nie przeskoczymy tego, bo robiąc takie zdjęcie przy przetworniku 14 bitowym wykorzystamy do konwersji np tylko pierwsze 9 bitów. Takie zdjęcie będzie miało po rozjaśnieniu 'cyfrowym' nadal rozdzielczość 9 bitów...
Tak jest jak mówisz, ale obrazy z aparatu tego nie potwierdzają. Ja mam wrażenie, że wzrost ISO powoduje podobny spadek analogowej "rodzielczości" tonów i koniec końców otrzymujemy podobny obraz. Albo coś innego jest przyczyną, coś, co przeoczamy. To o czym piszesz (raz jeszcze: prawdziwe), powinno mieć kolosalny wpływ na spadek głębi tonalnej, a porównując obrazy, ciężko jest dostrzec jakąś wyraźniejszą różnicę.
@@DR5000com już wiem... Otóż okazuje się że dla wyższych czułości na sensor CMOS pada już na tyle mało fotonów, że to ilość wygenerowanych elektronów a nie konwersja A/C jest tu ograniczeniem. Mamy przetwornik 14 bitowy = 14ev = 16384 poziomy. Ale praca z czułością np ISO 64 oznacza że pracujemy w zakresie np 0-2000 elektronów na piksel (albo sporo mniej zależnie od sensora). I tu jest ten czynnik który powoduje spadek dynamiki ze wzrostem iso - liczba elektronów, która ze wzrostem 'pseudo iso' robi się dużo mniejsza jak liczba progów przetwornika a/c. A więc zgodnie z tym co wykazałeś w filmie, dynamika spada i kompletnie nie ma już znaczenia czy ustawimy iso 6400 czy iso 100 a potem 'wyciągniemy' obraz z raw. W tym czy w tamtym przypadku raw ma i tak dużo większą rozdzielczość niż zapisany sygnał...
No i mamy odpowiedź. A6400 to 6000 pikseli, na 23,5 mm, czyli prawie 4 microny na piksel, czyli 16 micronów kwadratowych na cały piksel. Doprecyzować trzeba, że matryca przyjmuje około 1000-2000 fotonów, ale na micron kwadratowy, czyli cały piksel, najdoskonalszej matrycy, w najlepszej okoliczności przyjmie 16000-64000 fotonów (a każdy piksel to 4 diody). Czyli cyfrowe 14 bitów perfekcyjnie odzwierciedla najdoskonalsze warunki analogowe, może nawet już ogranicza te lepsze matyce (idealnie byłoby zachować 16 bitów). Ale mówimy tu o wartościach maksymalnych. ISO12800 to 8000 razy mniej fotonów i to bardzo małe wartości analogowe. Sygnał analogowy spada do niskiej rozdzielczości, tak niskiej, że przestaje mieć znaczenie, czy działamy na danych analogowych czy cyfrowych. Raczej mówimy tu o błędach kwantyzacji niż błędach braku rozdzielczości skali Dzięki za świetny komentarz.
@@DR5000com ostatnie bity, najczęściej i tak szumia, dlatego wypluwamy 14, przetworniki często maja nawet 24b w zielonym oraz 20b w pozostałych. Przycina to procesor, gdyż reszta bitow prawdopodobnie juz i tak szumem jest.
Aktualnie najsłabszym ogniwem jest matryca, same wzmacniacze oraz przetworniki zaczynają być pomijalne.
@DR5000com
13EV: "Różnica pomiędzy najczarniejszym czarnym i najbielszą bielą (...) to 13 razy, czyli czerń jest 13 razy ciemniejsza niż biel".
EV to skala logarytmiczna, więc czy różnica 13EV nie powinna być opiasana jako "Różnica między najciemniejszym czarnym i najjaśniejsza bielą to 8192 razy?"
Jest jak mówisz :)
Mała uwaga, czerń nie jest 13x ciemniejsza od bieli tylko 2^13 ciemniejsza czyli 8192x ciemniejsza ;)
Niestety we współczesnych szkołach uczą religii zamiast matematyki i takie są skutki.
Jeśli pijesz do mnie, to ja uczyłem się jeszcze w "tamtych" szkołach, a podstawówkę skończyłem w 1998 roku ;) Niestety nie uczyli mnie tam fotografii i tego, z czego dziś utrzymuję się, musiałem nauczyć się sam. Jak tak mają uczyć, to może nie skupiają się na religii. Żadna strata.
Bawiłem sie w takie testy pare lat temu z d750. Wniosek taki żeby nie płakać jak zrobimy za ciemne zdjęcie tylko śmiało je wyciągać jak zapomnieliśmy podbić iso. Zreszta większość zdjęć pod słońce obecnie się robi ciemne aby zachować informacje na niebie etc. Grunt to sprawdzić co potrafi nasz sprzęt i umieć to dobrze wykorzystać. Fajnie jest tez zrobić za jasne zdjęcie ale nie przepalić i sciągnąć jasność juz w komputerze. Wtedy mamy bardzo czysty obrazek. Film łatwy w odbiorze ale moze to dlatego ze już po tytule wiedziałem o czym będzie i nie byłem zaskoczony :)
Warto tu tylko podkreślić, że to co nazywasz "zmiennym ISO" to przytoczone w filmie "Dual Gain". Dwie wartości. Dwie. Nie ISO100, ISO125, ISO160, ISO200, ISO250, ISO...itd, a ISO100 oraz np. ISO400.
Lubię Twoje filmy. Prowokują do myślenia, a więc do tego, czego pozbawia nas współczesny rozwój technologiczny. Nie zbaczaj z tego kursu. Pozdrawiam!
Podobała mi się ta teoria i ma to duży sens co opowiedziałeś.
No i dużo się nauczyłem i zrozumiałem w ciągu 14min i 55s
Dzięki Rafał🙂
Idąc tym tokiem myślenia nawet hałas nie istniej. Jest za głośno stań dalej. Zaraz nagrasz film że zamiast zmniejszyć ISO można skrócić czas lub domknąć przysłonę albo zakręcić kolejny filtr. Potrafisz zrobić sieczkę w głowie początkującym fotografom 🤦♂️ Oczywiście nie przeczę że w tym co mówisz nie ma prawdy. Ale za bardzo to uprościłem. Poza tym LR jest najpopularniejszy ale czy lepszy od C1? Pewnie Twoim zdaniem tak 😅
Dziękuję za ciekawy materiał. Niby się wie, ale zawsze posłuchać warto.
Co do RAWów to sytuacja rzeczywiście jest bardzo dobra jeżeli chodzi o postprodukcję, problem ISO pojawia się przy JPEGach, które eksportowane są wewnątrz aparatu. Niepoprawne ustawienie ISO podczas strzelania JPEGów skutkuje zdjęciem nie do odzyskania w lightroomie, na JPEGu czarny jest czarny i często nie można z tym nic zrobić
Oczywiście. JPEGi to bardzo ograniczony format (pod całą masą względów), dlatego nie należy go stosować, nawet jeśli fotograf nie planuje dokonywać postprodukcji. My zawsze jasno i wprost mówiliśmy, że jedyny format to RAW. Zapoznaj się z pozostałymi naszymi filmami ;)
Jeśli ktoś nie zapisuje zdjęć w RAW tylko JPG to ISO jest istotne, natomiast w RAW, pełen wachlarz możliwości jeśli tylko nie prześwietlisz. Świetny materiał 👍👍👍
.. bądź nie niedoświetlisz. :)
pełen wachlarz jest jeśli naświetlisz dobrze kadr a nie później będziesz wyciągał coś z błota. A żeby naświetlić dobrze kadr musisz użyć ISO. Ale ISO nie istnieje.... ale musisz go użyć, ale nie istnieje.... Więc bierzesz to nieistniejące ISO i używasz zgodnie z przeznaczeniem.
Nie prawda. Oglądaj film do skutku, aż zrozumiesz. Zaprzeczasz, bo nie wiesz na co patrzysz. ISO to tylko symulacja, nic nie zmienia.
Fizyka światła nie jest aż taka liniowa, prosta jak Ci się wydaje ;-)
Odpowiadając na pytanie z końca filmy - to zależy. Jeśli ustawiony czas i przysłona już by doprowadziły do maksymalnego wypełnienia pixeli światłem, to dodatkowe podniesienie ISO tylko by takie pixele spaliło, bo RAW zostanie tak zapisany na karcie, a więc kicha. Jeśli jednak do maksymalnego napełnienia pixela światłem brakowało by jeszcze 1ev i ten brakujący 1ev podniesiemy za pomocą ISO, a następnie przyciemnimy RAWa o 1ev w PP, to nic nie powinno się zmienić. Nie powinno, bo najpierw aparatem wzmocnimy zarejestrowany sygnał o 1ev, a następnie na komputerze obniżymy te wzmocnienie o 1ev. Ten zabieg nie wpływa na ekspozycję czyli na czas i przysłonę, a wiec jest tylko zwykłą zabawą we wzmocnienie lub osłabienie zarejestrowanego obrazu.
Ale istnieje jeszcze trzecia opcja, ISO poniżej natywnego czyli np. ISO50. W tym przypadku aparat nadal wykonuje zdjęcie na ISO100, ale parametry ekspozycji dobiera jakby miał ustawione faktycznie ISO50 czyli wydłuży czas lub przysłonę o 1ev. Te zwiększenie ekspozycji o 1ev, a następnie obniżenie wzmocnienia zarejestrowanego sygnału o 1ev da oczywiście mniejszy szum.
Wiesz co, ja już przestawiłem swoje myślenie o parametrach ekspozycji jakoby w jego skład wchodził zarówno czas, przysłona i ISO. Dla mnie za ekspozycję odpowiada TYLKO czas i przysłona, a ISO traktuję jak zwykłą gałkę potencjometru głośności w moim radiu :) To najlepszy sposób na zrozumienie tego całego ISO, bo tak jak powiedziałeś, są to relikty przeszłości i w foto cyfrowym absolutnie nie mają racji bytu, bo mityczny trójkąt ekspozycji tak naprawdę nie istnieje i tylko nie wiedzieć czemy, wszyscy ten mit ciągle powielają: www.fastrawviewer.com/blog/mystic-exposure-triangle
Jest jak piszesz, poza ISO50. W tym przypadku, aparat do każdego piksela napycha o 1EV za dużo światłą i sztucznie, ściemnia go w postprodukcji. Tak, szumu wyjdzie z tego mniej, ale jednocześnie utracimy bardzo ważny element ekspozycji - jedną działkę zakresu dynamicznego. Dlatego sztucznych czułości również należy unikać.
@@DR5000com no nie do końca. Proces i owszem odbywa się tak jak napisałeś, ale nie oznacza to wcale drastycznego zmniejszenie zakresu dynamicznego, bo odbywa się to nadal na iso100, a wydłużeniu ulega czas naswietlenia lub otwarcie przysłony o 1ev. Może to jedynie doprowadzić do spalenia świateł, ale i to nie zawsze, bo to zależy od sceny. Niestety światłomierze mocno nas oszukują będąc ustawionym pod 13% szarość, a nie pod ETTR i w przypadku lustrzanki jest to faktycznie proces podobny do gry w ruletkę. Zakładając jednak, że nie spalimy świateł, to proces naświetlenia przy iso50 ma praktycznie same zalety, bo wada rzędu 0,1 czy 0,2ev DR to żadna wada w praktyce.
Wydaje mi się, ze 13 działek przesłony różnicy oznacza nie 13 razy jaśniej, tylko 2 do potęgi 13 razy jaśniej - jedna działka, z f4 na f2.8 oznacza 4 razy więcej światła - pole (i ilość padających na nie fotonów) zmienia się z kwadratem średnicy
Jest dokładnie tak jak piszesz, dwa do trzynastej, każda działka to 2 razy więcej lub mniej.
@Dr5000com Warto chyba wspomnieć, że film dotyczy tylko i wyłącznie matrycy typu ISO Inwariant i to w dodatku z jedna czułością bazową.
Dotyczy to większości matryc (praktycznie poza Canonem). W filmie przedstawione są zdjęcia z matrycy z wieloma czułościami bazowymi - wprost mówię o "Dual Gain". A więc dotyczy to ogromnej większości aparatów.
@@DR5000com nie dotyczy takze sporej ilosci, chyba warto to zaznaczyc w filmie
Grzegorz Furgoł, zgadzam się. Nadal jest na rynku mnóstwo aparatów z matrycą non-ISO-less. Głównie starsze Canony. Kurde no, nie można ich pomijać. Rafał, jeszcze nie żyjemy w XXII wieku. Kiedyś będziemy mogli zapomnieć o tych beznadziejnych matrycach starszych Canonów, ale jeszcze nie dziś... I uważam, że powinieneś o tym powiedzieć, a nie upraszać temat i zamiatać pod dywan to, co nie pasuje do pięknej teorii.
W tłumaczeniu rozpiętości tonalnej matrycy chyba pojawiła się literówka. Dynamika o rozpiętości 13 EV, to nie różnica trzynastokrotna między czernią a bielą, 2^13 (dwa do potęgi trzynastej).
No tak, 2^13. Jak zwykle pomyślałem na skróty ;)
9:56 pauza - zdecydowanie opowiedziałbym się za zdjęciem wykonanym przy ISO 12800. Ilość "różowego szumu" na dole zdjęcia jest zauważalnie mniejsza, więc dla tego aparatu wysokie ISO wg mnie sprawdza się lepiej niż post produkcja w LR. Muszę sprawdzić jaki efek uzyskam na swojej puszce.
Szum to tylko jeden parametr. Jest przeciwwagą dla detali oraz zakresu dynamicznego i zwykle więcej szumu to lepszy obraz, o większej szczegółowości. Tak jak na tym porównaniu.
@@DR5000com to raz, a dwa, że niektóre aparaty odszumiają rawy bez naszej wiedzy, w minimalnym stopniu ale to robią
@@DR5000com zmuszasz do myslenia
Ustawiając za wysokie ISO w filmie można przesunąć punkt szarości w górę, a tym samym zmienić podział jasne/ciemne na korzyść jasności. Jeżeli scena jest głównie jasna, np chmury to efekt będzie lepszy na wysokim ISO. Przynajmniej teoretycznie, bo na moim gh5 nie potrafię tego uzyskać. Nie wiem też, czy w fotografii zadziała tak samo
Witaj Rafał, jak mam rozumieć, że 13 przysłon, to 13x (czas na filmie od 01:38)? Przecież 13 przysłon, to 13EV, a to nic innego, jak 2 do potęgi 13, czyli kontrast 1:8192. Mógłbyś wytłumaczyć, jak zrozumieć, że rozpiętość 13EV, to kontrast 1:13 (13x, to około 3.5EV, a nie 13EV)?
Skrót myślowy fotografa ;) 13EV to 13EV, czyli dwa do trzynastej, co daje trzynaście. Proste! ;)
W takim razie jakie jest podstawowe ISO w Canonie 6D mark 1?
Na optycznych masz odpowiedź :)
Jak zwykle kozacki i wartosciowy material Rafale, dzieki bardzo!
Spróbuję odpowiedzieć na zadane pytanie: najpierw mamy dane które są na matrycy, powiedzmy że zakres tych danych to 13 EV od najczarniejszego do najjaśniejszego zarejestrowanego punktu, następnie dane te są procesowane, czyli "przesuwane" o ileś EV w zależności od ISO. Jeśli założymy, że używamy skali logarytmicznej liniowo-liniowej, to zawsze ilość danych zawierających zakres pierwszego EV będzie dwa razy mniejsza od kolejnego, czyli ostatni EV to połowa zapisanych informacji. Zakres tonalny matrycy to jedno, a zakres tonalny plików RAW to drugie, gdyż tych zakres określa się w bitach, w większości sprzętów zapewne będzie to 14 bitów (w dodatku nie zawsze zapisywane bezstratnie). Jeśli zdjęcie o danym zakresie zostało podbite przez ISO, to największy wpływ będzie to miało na dane z początku i końca skali EV, i początek skali otrzyma więcej przestrzeni na dane (te być może będą mniej lub bardziej uzupełniane z racji procesowania) kosztem strat danych na końcu skali EV. Głębia bitowa pliku RAW powinna przyjąć pełną skalę zakresu dynamicznego matrycy (zwykle z małym zapasem), jednak takie podbicie sprawi że część danych z najjaśniejszych EV przekroczy możliwości tonalne pliku RAW, i zostaną one utracone. Chyba że zapas jest większy: matryca ma mniejszy zakres lub plik RAW jest zapisywany np. w 16 bitach (co oczywiście będzie miało sens tylko w ograniczonym zakresie podbijania, należy również pamiętać że 1 bit w pliku RAW nie jest - chociaż może być - równy 1 EV, tu trochę upraszczam). W skrócie możemy uzyskać większą (chociaż zaszumioną/przeprocesowaną) rozpiętość tonalną w czerniach kosztem strat w bielach (nie mam na myśli przepalenia), co może być przydatne przy fotografowaniu w bardzo słabo oświetlonych miejscach lub przy astrofotografii. Dobrze myślę?
No tu trzeba by rozpatrywać dwa przypadki: wypadamy poza skalę oraz nie wypadamy. W pierwszym przypadku tracimy jasny koniec skali. Zyskujemy jednak w cieniach. I tu dzieje się to samo co w drugim przypadku. Cienie zyskują na rozdzielczości w tonach, a plik jest procesowany jako ten, na wyższej czułości. Jeśli aparat dysponuje dobrym układem, kuriozalnie wyższe ISO może zapewnić niższy szum już po skorygowaniu.
Tak działo się w Olympusie E-M1. Ten aparat bazował na ISO200, ale ISO100 było tworem sztucznym (było to zaciemnione ISO200), który był podatny na prześwietlenia, ale szum sprowadzał do zera. Faktury, płaskie powierzchnie, wyglądały wówczas doskonale, a wtedy to był najniższy poziom szumu na ISO100 jaki widziałem. I tak też wykonaliśmy nim zdjęcia, zwłaszcza studyjne: ruclips.net/video/4L2A-yMsFGY/видео.html
@@DR5000com Czy nie lepiej zamiast tak podbijać ISO, użyć (jeśli aparat dysponuje) profilu logarytmiczno-liniowego? Chyba właśnie powstał po to aby dać każdemu EV tyle samo (lub prawie) przestrzeni na dane, w dodatku chyba zwykle tego typu profil startuje od natywnego ISO.
Co do sesji i filmu, bardzo mi się podoba. Również jestem fanem systemu M43. Oczywiście ma on swoje ograniczenia, ale dokładnie to samo można powiedzieć o pełnej klatce. Co do ostrości, detekcja fazy jest szybka, ale jeśli sprzęt nie jest skalibrowany, potrafi być nieprecyzyjna. Natomiast jeśli działa w połączeniu z detekcją kontrastu, mamy chyba najlepsze rozwiązanie (gdyby tylko Panasonic dodał detekcję fazy do DFD, to możliwe że dostalibyśmy najlepszy system łapania ostrości).
Na ostrość systemu M43 na pewno wpływ ma też to, co jest jego wadą, czyli natywna większa głębia ostrości (fizyki nie oszukamy). Większość obiektywów FF najwyższą rozdzielczość uzyskuje przy przysłonie ustawionej na 5.6 (+/- 1 EV), i dotyczy to w większości również obiektywów M43. Różnica w ekwiwalencie przysłony między M43 a FF to dwa stopnie EV mniej (-1.94 EV żeby być precyzyjnym), co za tym idzie zdjęcie wykonane przy f4 w M43 równe jest głębi ostrości f8 w FF, a to bardzo duża różnica na korzyść ostrości systemu M43 (pod warunkiem użycia wysokiej jakości optyki).
Zdaje się, że dynamika jest liczona logarytmicznie, więc 12EV = 4000, 14EV = 16000, a ludzkie oko rejestrujące 20EV widzi 1mln różnicy w jakości.
Swoją drogą, Fujifilm potwierdza to o czym mówisz w filmiku, w menu jest ustawienie dotyczące DR dla różnego ISO, wygląda na to, że natywne ISO np. dla X-T3 to 640, poniżej tej wartości dynamika siada o 1ev dla ISO 320 oraz 2ev dla ISO 160. Dzięki za rozjaśnienie tematu.
Tyczy to Floga czyli wideo, robiąc zdjęcia w RAW mamy wartości odpowiednio 160 i 400. Rozkminiali to na dpreview
Jak zwykle świetny materiał, czekam na kolejną dawkę wiedzy. Pozdrawiam i życzę cudownego światła.
Dzięki bardzo! :-)
Czasami się z Twoimi opiniami nie zgadzam, ale teraz aż mnie wbiło w fotel. Oczywiście pozytywnie, szacun za ten materiał...moim zdaniem masz 100% racji. Ale jak Cię "dorwie" fotograficzny "beton" (optyczne)...pozdrawiam:)
Jeśli dobrze rozumuję, to wykonanie zdjęcia na wyższym ISO a później zmniejszenie ekspozycji, pozwoli w pewnym stopniu ukryć elementy procesowania na poziomie puszki.
Tak, zmniejszy szum
Ciężkie pytanie zadałeś 🤔 ale dwa pytania jakie wynikają z tego jednego to jak czas naświetlania wpływa na ilość informacji o kolorach zdjęcia, które dostrzegamy i drugie czy wielkość dziurki z przodu obiektywu rzeczywiście wpływa na ilość informacji zapisanych na zdjęciu. Oczywiście wartość przysłony decyduje o głębi ostrości, a kształt tworzony przez "łopatki" przesłony wpływa bardzo na kształt bokehu, ale to na pewnym poziomie już jedynie wartość artystyczna, która np przy fotografii produktowej bardziej rozprasza/odciąga uwagę odbiorcy od rzeczywistego celu jakim jest przedstawienie rzeczy w korzystny, zachęcający i oddający rzeczywistość sposób by ją kupił.
Nie rozumiem, dlaczego pokazujesz tylko jedną stronę medalu. Próbujesz powiedzieć, że można zawsze zrobić zdjęcie na czułości bazowej, podbić EV w postprodukcji i uzyskać praktycznie taką samą jakość jak przy podbijaniu ISO w aparacie, a to jest po prostu nieprawda. Testujesz swoją teorię tylko na aparacie Sony, a Sony robią bardzo dobre matryce pod względem rozpiętości tonalnej. Są bliskie ideału "ISO-less" albo jak inni to nazywają "ISO invariant sensor". A teraz weź do rąk Canona EOS 5D Mark III, zrób zdjęcie na ISO 100, 200, 400, 3200 i 12800. Będziesz zdruzgotany. Starsze Canony i wiele innych aparatów działają zupełnie inaczej. Nie znam się na elektronice, sygnałach itp., więc nie będę się do nich odwoływał, ale wiem, jak działają matryce cyfrowe w praktyce i że rzeczywistość nie jest tak zero-jedynkowa, jak ją rysujesz. Zdjęcie z dowolnego starego Canona zrobione na niskim ISO i podbite +5EV w postprodukcji będzie ZMASAKROWANE. To samo zdjęcie wykonane na wysokiej czułości będzie wyglądało o niebo lepiej. Więc wszystko tak naprawdę zależy od technologii/ konstrukcji matrycy. Nawet matryce CMOS różnią się między sobą diametralnie i nie można przykładać do wszystkich miarki, którą stosujesz. Podobny film zrobił kiedyś Tony Northrup i RUclips udowodniło mu, że się mylił (pominął tę zasadniczą kwestię, że jednak nie wszystkie matryce działają tak samo). Z Tobą zrobiliby to samo, gdybyś nakręcił swój film po angielsku.
Na potwierdzenie małe porównanie: improvephotography.com/wp-content/uploads/2015/09/iso-invariance-test.jpg
I artykuł na ten temat: improvephotography.com/34818/iso-invariance/
Kiedy mówiliśmy, że Sony to najlepsza marka na rynku, to pół internetu trąbiło, że jesteśmy sponsorowani (ruclips.net/video/s60Ik50gZYY/видео.html), a teraz nagle okazuje się, że Sony to najlepsza marka, bo to też ten sam aparat, który ma Eye AF oraz do którego pasuje optyka Sigmy za pół ceny? Prawda jest taka, że Canon jest do bani, ale my nie mówimy o sprzęcie źle, bo takim nie pracujemy.
Dla canonaniarz ten film to też źródło informacji: jeśli masz Canona, nie dotykaj suwaka EXPOSURE w Lightroomie, bo będzie to masakrowało zdjęcia. Bardziej lub mniej, ale będzie. I pomyśl, czy nie zmienić starej lustrzanki Canona, na nowego bezlusterkowca Sony...za który my zapłaciliśmy 2800zł w warszawskim Interfoto. Można zadzwonić tam i potwierdzić tę informację :)
@@DR5000com No ok, ale jako profesjonalista nie uważasz, że należałoby omówić, choćby pobieżnie, ogół sprzętu, jakim posługują się forografowie? Canon 5D Mk III, Canon 6D, 7D - też uważam, że to są słabe lustra, ale nadal wielu fotografów się nimi posługuje, również profesjonalistów. Mówisz tylko o matrycach Sony, które są bliskie ideału pod względem rozpiętości tonalnej. Ok, dziś może i większość aparatów posiada te matryce, ale większość to nadal nie wszystkie. Pomijanie Canona w tym zestawieniu poskutkuje tym, że początkujący użytkownik Canona po obejrzeniu Twojego filmu będzie celowo niedoświetlał zdjęcia, żeby wyciągnąć cienie w lightroomie. I będzie rozczarowany, będzie się zastanawiał: co tu, u licha, nie gra?
Swoją drogą, dziś Canon już się ogarnął pod względem matryc i nowe body mają całkiem niezłą rozpiętość tonalną i radzą sobie z wyciąganiem głębokich cieni. To nadal nie jest Sony level, ale już lepiej. Ale weź jakiegoś Canona z 2015 roku i będzie kaszaneczka.
Fajny filmik. Uproszczona wersja Tonego Northrupa. Pewnie jest bardziej zjadliwe dla nietechnicznych osób. Bardzo dobry film!
Czyli wszystkie testy matryc na czułości ISO są tak samo udawane jak te złudne nastawienia iso w aparacie no chyba ze ma się nowocześniejszą matrycę wtedy będzie prawdopodobnie różnica. Rafał super materiał jak zawsze dobry stymulujący materiał 👍
Nie, nie, testy są poprawne i rzeczowe. Testy pokazują bardzo wiele, a zwłaszcza takie z zacięciem naukowym, jak np. ten na optyczne.pl czy dpreview.com. Z tych testów dowiadujemy się jak funkcjonuje matryca jako układ, jako cały zestaw komponentów odpowiedzialnych za procesowanie. Z tych testów wiemy jak pracuje elektronika i software aparatu, a to o czym mówię w filmie, to porównanie tej elektroniki i software'u z innym, wyłącznie softwarem. Warto jednak te testy czytać świadomie - ISO bazowe, wysokie ISO, przebieg dynamiki na różnych wartościach.
Histogram nie może dotknąć prawej krawędzi. Ettr kurczę muszę to sprawdzić brzmi interesująco od 25 lipca na moim niebie będzie widoczna droga mleczna (Irlandia ) ….dzięki
ta będzie widoczna, no już:)
A mnie kiedyś ktoś powiedział, że zwiększając ISO w cyfrówce ... zwiększam prąd/napięcie jakim zasilana jest matryca. I teraz zgłupiałem. Dodam, że jestem naprawdę fotografem z przypadku :) Powaga, nie kłamię.
Nie. Jeśli ktoś mówi o napięciach to pewnie ma na myśli wzmacniacze. Matryca generuje prądy ;)
Padające fotony wybijają elektrony tworząc ładunek. Ten ładunek jest "konwertowany" na napięcie i trafia do wzmacniaczy, gdzie jest dalej przetwarzane. Czyli same fotony zwiększają ilość prądu i tym samym napięcie wyjściowe, ale zasilanie matrycy jest zawsze takie samo :D
Dziękuję :)
Bardzo ciekawy materiał. Zastanawiam się teraz jeszcze bardziej, dlaczego w moim A6500, w którym matryca została uszkodzona przez laser, czarny pasek występuje przy ISO od 400 w górę. Przy ISO 320 i mniejszym matryca działa poprawnie. Czy w związku z tym pasek powstaje w efekcie procesowania zdjęcia przez aparat?
Masz układ dual gain - dwa wzmacniacze analogowe, stąd 2 natywne iso, spalił się ten drugi ;-)
Jak myślałem, clikbite i nic więcej. Komplikowanie (nie wiadomo po co) tematów, które od początków fotografii są dostępnym arsenałem narzędzi twórczych. Najważniejsza jest finalna fotografia.
Skoro tak myślałeś, to po co traciłeś czas? Jak jak myślę, że coś kupa, to nie wącham :) Coś specjalnie dla Ciebie: ruclips.net/video/Db9ER06GZyo/видео.html
Witam
Widze ze korzysta Pan z Sony a6400 ja zakupiłem sobie niedawno a6300 i właśnie mam problem. Bardzo często robię zdjęcia bracketingiem i nieraz wykorzystuje zdjecia pojedyncze z serii której zrobiłem bracketingiem i jak wywołuje zdjęcie wykonane przy -2EV to mam na zdjęciu jakąś dziwną poświatę taką zielono różowa wie pan może czy to wina obiektywy (sony e 16-50 mm f/3.5-5.6 pz oss) czy może matrycy czy po prostu tak mają te aparaty choć jak widzę u Pana nie ma takiego zjawiska . Oprócz tego korzystam z Pentaxów i tam takiego problemu nie ma
Prawdopodobnie mamy tutaj do czynienia ze zjawiskiem optycznym zwanym aberracja chromatyczną. Pewnie nie jestem ale radzę sprawdzić to na innym obiektywie jeśli sytuacja się powtarza to znaczy że coś się dzieje
No to sam sobie odpowiedziałeś
Poproszę o link do zdjęcia i zaraz rozszyfrujemy tą poświatę ;)
@@3Toonnyy Wiem co to Aberracja to coś innego
Może to wysokie ISO w ciemnych obszarach zdjęcia daje taki efekt ?
Na pewno temat do przemyślenia i sprawdzenia na swoim aparacie. Nie mogę jakoś znależć natywnej wartości ISO dla Pentax np KS-2 lub zbliżonego. Ktoś pomoże? Chyba że jest nią ta najniższa dostępna czyli 100 a ja tego nie zrozumiałem :)
Ja jednak bym przysłonił, nie przesłonił.
Cześć Rafał. Nie za bardzo rozumiem, dlaczego wolisz pozbyć się procesowania RAWa w aparacie na rzecz Adobe?
Sygnał z matrycy podawany jest na wzmacniacze analogowe, żeby dopasować go do dynamiki przetwornika A/C. Następnie konwersja A/C daje cyfrowy obraz, który również jest w jakiś sposób procesowany (czułość matrycy na poszczególne długości fal?). Producent doskonale zna wszystkie parametry swojego produktu w całym torze przetwarzania, dzięki czemu wynikowy obraz jest najlepszym z możliwych do uzyskania przy zadanych parametrach czułość-przysłona-migawka.
Procesowanie niedoświetlonego zdjęcia w Adobe oznacza pracę na materiale celowo pozbawionym sporej części informacji z racji tego, że wejściowy sygnał z sensora nie został odpowiednio rozciągnięty do zakresu dynamicznego przetwornika A/C. Adobe może bazować jedynie na danych cyfrowych, więc wynikowy obraz będzie gorszy od tego z podbitym ISO. I to widać w Twoim porównaniu. I zdaję sobie sprawę, że często trzeba zrobić pixel peeping, żeby dostrzec różnicę, ale ona tam jest. Dlaczego więc unikać procesowania obrazu w aparacie przez obróbkę analogowo-cyfrową stworzoną przez producenta sprzętu na rzecz obróbki cyfrowej oferowanej przez producenta oprogramowania? Jeśli odpowiedź brzmi: "bo można", to nie było pytania. :)
Rozumiem, że niektórzy kręcą nosem na to, że producent sprzętu obrabia wstępnie RAWy, ale nigdzie nie jest napisane, że taki plik jest wiernym odwzorowaniem ilości fotonów uderzających w matrycę. Jest to tylko plik z szeroką dynamiką tonalną, w przeciwieństwie do wynikowego JPG, który ze względu na stratną kompresję do ośmiu bitów musi zostać mocno obrobiony w aparacie, bo inaczej wyglądałby źle i niewiele dałoby się już z nim zrobić.
Zgadzam się również, że ilości fotonów nie da się zwiększyć przy danych ustawieniach przysłony i migawki, ale poprawna nastawa ISO wnosi do toru przetwarzania istotne parametry.
W komentarzach przewija się też wątek pracy na ISO niższym niż natywne. W tym przypadku sygnał z sensora jest dzielony (osłabiany) w torze analogowym. Dzięki temu można uniknąć przepaleń i zachować szczegóły w światłach. Ale tym raczej nie zajmowałeś się w tym odcinku.
Lubię Wasze przemyślenia i porady, lubię pokazywanie drogi dochodzenia do swojego stylu i patentów. Dziękuję za film i czekam na następne. Pozdrawiam!
Bardzo rzeczowa wypowiedź. Każdy, kto staje w pewnego rodzaju opozycji do filmu opiera się o założenie, że na niskim ISO sygnał analogowy jest zapisywany na małej ilości bitów cyfrowych. Ale kto powiedział, że sygnał analogowy ma większą rozdzielczość analogową, niż ten skrawek bitów, z którego korzystamy? Nikt tego nie wie i nawet nie ma jak tego zaobserwować, bo szum powoduje, że nawet niska analogowa rozdzielczość dynamiczna nie wygląda na banding. W normalnych warunkach, cyfrowa też tak nie wygląda. Oczywiście nie zaprzeczam, na 100% jest tak jak piszesz, ale ciężko ustalić w jakim stopniu ten efekt wpływa na obraz. Może prawie w żadnym. A może w dużym, ale nie z powodu kwantyzacji, a sztuczek w aparacie. Może to, że wysokie ISO z aparatu wygląda lepiej, to odszumianie. Cyfrowe procesowanie w aparacie to proces nieodwracalny, a do tego nie znany i nie kontrolowany przez nas. Zwróć uwagę na zdjęcia z literkami - Lightroom domyślnie ustawia wartość +25. Ja ustawiłem wartość +1 na skali 0-100 i plik z aparatu moim zdaniem ma wyższą rozdzielczość, jest bardziej czytelny. Tu aparat stracił. My możemy sobie tylko gdybać, co i jak wpływa, ale nic nie wiemy na 100% i obraz końcowy to moim zdaniem jest najlepsze co możemy oceniać. Jeśli będzie taka wola, chętnie zgłębimy temat na znacznie wyższym poziomie w formie dłuższego filmu.
Po co stosować inny soft niż producenta, bo pewne zabiegi są lepiej wykonywane przez zewnętrzne oprogramowanie, dają większą kontrolę i jakość. Weź sobie taki program DXO Pure Raw i sprawdź co potrafi z rawami zrobić na wysokich czułościach.
chyba najlepszym komentarzem będzie cytat: "there is no spoon" ;)
A ja tak z innej beczki. Cyfry nie dotykałem jakieś... Półtora roku ? Sam analog :p
I zawsze robiąc zdjęcia samochdów, ze światłami, albo wogóle mając jakieś jasne źródło światła, niedoświetlałem zdjęcie o 2 działki, żeby później doświetlić je w LR. Efekt ? Więcej szczegółów w highlightach. Ale. Czy ma to sens ? (Znaczy, ma, bo działa, ale chciałbym zapytać o to osoby bardziej doświadczonej. Może jest coś o czym zapomniałem)
Stanowczo niedoświetlanie ma sens, jeśli chcesz odzyskać highlighty. Nie ma ma to innego sposobu. Znaczy jest - można składać HDR z kilku ekspozycji i uzyskać w ten sposób rozszerzoną rozpiętość tonalną w każdym aparacie, ale nie oszukujmy się - HDR to półśrodek. Trochę czasochłonny i sprawdza się wyłącznie przy statycznych kadrach. Niedoświetlanie o 2 działki to luz blues - dziś praktycznie każdy aparat cyfrowy odzyska informacje z cieni przy zdjęciu niedoświetlonym zaledwie o 2 EV. Gorzej już niedoświetlić o 5 EV, bo tu, wbrew temu, co niestety powiedział autor filmu, nie każdy cyfrak (szczególnie starszy) poradzi sobie z cieniami, które będziesz próbował podbić w LR.
Dlatego ten parametr w kamerach nazywał się wzmocnieniem i był podawany dB. Nie zmieniając ISO z natywnego jak poprawnie naświetlić zdjęcie w ruchu?
Dokładnie! Nigdy nie rozumiałem dlaczego kamery podbijają "gain", aż zrozumiałem i wszystko stało się jasne. Uważam, że w aparat również powinien istnieć parametr GAIN, zamiast ISO. ISO jest sztuczne, mylące i całkowicie zaciemnia sprawę. Naświetlanie identyczne, ten sam czas, ta sama przesłona.
Podaj źródło tych rewelacji.
Najważniejsze tu: 09:11
Niezależne tu: www.google.pl/search?q=isoless&ie=UTF-8&oe=UTF-8&hl=en-pl&client=safari
Jeśli zdjęcia z aparatu i z Lightroom'a będą wyglądały tak samo, to chyba jedyną zaletą takiego fotografowania, czyli z natywnym iso, będzie to, że mając aparat bez stabilizacji możemy fotografować na krótszych czasach, co da nam nieporuszone zdjęcia.
Nie. Krótszy czas to niższa ekspozycja.
@@DR5000com A niższe iso to nie będzie niższa ekspozycja od poprawnej, zakładając że poprawna będzie powiedzmy przy iso 3200?
Nie. W Lightroomie ISO skorygujesz do poprawnego, a czas i przesłona pozostają bez zmian i te dwa parametry musza być ustawione poprawnie. Jeśli skrócisz czas, będzie musiał skorygować ekspozycję do poziomu wyższego niż poprawne ISO3200, bo przy krótszym czasie, poprawne ISO to np. ISO12800.
@@DR5000com Oki, czyli ustawiam prawidłową ekspozycję i ruszam tylko iso, czas i przysłona muszą zostać bez zmian?
Pewnie. Czasu i przesłony nie skorygujesz w Lightroomie, bo to nie są cechy pliku RAW.
Ciekawe. Tego o "ISO" nie wiedzialem, ale wiem czym była klisza. Proszę wygooglować to słowo i nie popełniać tego drażniącego błędu. Proponuję używać slów: błona fotograficzna lub film fotograficzny. Klisza przyjęła się w języku potocznym, ale profesjonaliście to nie przystoi.
Zrozumiałeś i tylko to się liczy. Klisza, klisza, klisza... to klisza. A my nie jesteśmy profesjonalistami. Jesteśmy samoukami bez szkoły i dokumentów, ale bardzo miło, że tak nas postrzegasz. Zupełnie na wyrost ;) Patrz: ruclips.net/video/Db9ER06GZyo/видео.html
@@DR5000com Spoko. Robicie dobrą robotę. Ja uczę się od Was, ale jeśli dostrzeglem błąd zwracam po prostu uwagę byście i Wy czegoś się nauczyli. Nie traktujcie proszę mojego komentarza jako złośliwość. Inni, którzy przeczytają mój komentarz powyżej, z czystej ciekawości będą chcieli dowiedzieć się czym była owa klisza. Po troszę przyczyniam się więc do tego, by chociaż osoby z kręgu ludzi fotografujących eliminowały to słowo. Fakt zrozumiałem że "klisza, klisza, klisza..." to film, czyli błona, ale różnica jednak mimo wszystko jest. Hmmm....w samochodzie mam na ten przykład fotele a nie krzesła.
@Tomasz Zrozumiałeś, więc to nie jest błąd. Jeśli ktoś będzie chciał poznać kliszę, to słownik PWN wytłumaczy mu ją w pierwszym linku. Dopóki więc na aparat nie mówię puszka, a na obiektyw słoik, wszystko jest na miejscu. Tak samo, co dziesiąty komentarz zwraca uwagę, że nie ma przesłony, tylko jest przysłona, czy, że 1EV, to "jeden e fał", nie "jeden e wu". Na Allegro jest kategoria "filmy i klisze", każda aukcja ma kliszę w tytule jako pierwszą, zrozumiał więc to każdy, ale już "filmu", nie zrozumiałaby połowa, bo w filmie ISO działa inaczej...: ruclips.net/video/TddaaMFSpDA/видео.html
Także profesorowie niech piszą książki, profesjonaliści niech się do nich stosują, a Ty proszę nie zdradzaj, że robimy zdjęcia na oko, bo pokapują się nam klienci i pójdziemy z torbami ;)
Dzięki za ciepłe słowa, cieszę się, że coś wynosisz z naszych film (po to je tworzymy) i absolutnie nie jesteśmy skłóceni! ;)
@@Skiamot16 Tu by się trzeba zwrócić do prof. Miodka ;) Ale w uproszczeniu - CHODZI O P E R F O R A C J E . Ja słyszałem że na analog światłoczuły 35mm ( małoobrazkowy ) mówimy film, a na analog 70mm ( średnioformatowy ) mówimy błona BO NIE MA PERFORACJI. Jednak jestem przekonany że nie ma to większego znaczenia, no chyba że chcemy zaszpanować ale na egzaminach w szkołach fotograficznych raczej się o to nie czepiają. Tak samo jak Przysłona czy Przesłona - obydwie formy są poprawne. W fotografii akurat ww słowa są mało istotne, ważne jest żeby wiedzieć czym jest ISO natywne i co robi ze zdjęciem odszumianie w Lr z poziomu 6400 ISO.- mydło.
Odp na pytanie końcowe: bedziemy mieli wiecej informacji w jasnościach. Jest to technika ETTR
Przepraszam bo nie chcę urazić ale nie mogę zrozumieć po co wynajmować modelke jak się ma żonę ładną aż tak żeby się nie urodziła to trzeba by Ją wymyślić! Rozumiem doświadczenie ale to zjawiskowa dziewczyna po złej stronie aparatu. Bez obrazy bo oglądałem wcześniejsze filmy właśnie z żoną i to jakaś paranoja z czałym szacunkiem dla modelek. Sorki ale bez sesu!!!
Nie bardzo rozumiem zdania, które napisałeś, ale jeśli piszesz o mojej siostrze, to ja Ci na to odpowiem tylko: "bleeh!" ;)
@@DR5000com A to siostra?! No sorki to teraz rozumiem bleeh xd, siostra czy nie jako modelka była by idealna mimo wszystko bo ma to Coś ale OK. Zdrawki!
Dobra ma to sens :)
Bardzo cenię sobie Wasze porady :) ale dziś koledzy troszkę wyskoczyli w świat techniki matryc. Przepraszam ale materiał zawiera tak dużo niedopowiedzeń i uogólnień, pomija tak wiele ważnych zagadnień gdy rozmawiamy o ISO że powinien zostać nakręcony jeszcze raz. W jednym zdaniu zdaniu czego mi brakuje by sprubowac zrozumieć temat czułości... co to jest HDR, LRN, UG, FW (studnia), stosunek szumów matrycy do jej temperatury, sprawność kwantowa matrycy EQ no i chyba najważniejszy parametr matrycy czyli Bity. Naprawdę uwielbiam Wasz kanał ale tym filmem troszkę zamieszaliscie. Jeżeli potrzebujecie więcej informacji na tematy które poruszyłem a któreś są ogólnie dostępne to służę linkami pomocnymi w rozsuplaniu tych zawiłości.
Pewnie, że upraszcza. Nawet w filmie kilkukrotnie mówię, że upraszczamy. Bity i temperatura nie mają wpływu na porównanie. Temperatura nie zmienia się, bo to czasy ekspozycji nie ulegają zmianie. HDR to też zupełnie inny temat. Ale dzięki uproszczeniom film ma 14 minut, a zdążyliśmy zaczepić o Lightrooma ;) To film dla fotografów, nie samobójców wskakujących do studni :) Jeśli jednak stworzysz film lepszy, dłuższy i bardziej wyczerpujący, z przyjemnością zasiądę na widowni.
Kolego, a wiesz chociaż co to jest ADU (Analog-to-Digital-Units) i jak zmienia się pod wpływem zmiany tego nie istniejącego ISO ? Jesteście poczytnym kanałem, fachowym i rzeczowym, nie wprowadzajcie ludzi w błąd, nawet nie świadomie. Nie bądź ignorantem, nie piszę tego bo chcę Ci dopieprzyć tylko dlatego że zauważyłem w Waszym filmie wiele niedomówień i nieścisłości. Jeżeli Cie to uraziło to przepraszam, nie miałem takich intencji.
Absolutnie mnie nie uraziłeś i nie czuję się "fachowcem" - mówiłem to w filmie "Fotograf doskonały". I raz jeszcze to napiszę. Film to jedno wielkie uproszczenie (podobny do filmu o kalibracji monitorów, który wręcz rozwścieczył purystów), dlatego ma 14 minut. Sprowadziłem go do przedstawienia efektów, z perspektywy fotografa pracującego w Lightroomie, a technikalia zaokrągliłem do zera. Jest pełen uproszczeń, co ja nazywam w filmie określam "ogromnym uproszczeniem". Jeszcze raz to napiszę - jeśli stworzysz film bardzo kompetenty, długi, wnikliwy i dokładnie opisujący ADU i wszystkie zagadnienia, będę siedział w pierwszym rzędzie. Normalny użytkownik A7 tego pewnie nie strawi, ale ja obejrzę go do końca.
Wychodzi na to, że gdy masz słabe światło, nie wyciągaj aparatu z Torby.
Jesli chcesz mieć najlepszą jakość zdjęć, musisz mieć dużo światła by korzystać z prawdziwej natywnej czułości sensora.
To samo tyczy się zamrożenia szybkich, ruchomych obiektów.
A to wiąże się z bardzo jasnymi obiektywami.
Dlatego jeśli chcesz mieć najlepszą jakość zdjęć, fotografuj w dobre światło..ponieważ słabe światło = sztuczne zdjęcie..
To jest podobnie w analogu..masz klisze 200 iso i jeśli masz fotografować w słabych warunkach ośw. Nie wyciągaj aparatu z Torby, ponieważ będzie ciemna plama🤪
Podsumowując..sensor cyfrowy ma tylko jedną czułość...reszta to już postprodukcja w aparacie, która nazywa się ISO panie Rafale 🤣
Uważam ten film za non sens.
Pozdrawiam 😉
Ale film oglądałeś i widziałeś przykładowe zdjęcia oraz wykresy, prawda? :) Płaskoziemca! ;)
@@DR5000com ale on dobrze napisał, chcesz mieć najwyższą z możliwych jakości obrazu, napchaj w matrycę maksymalną ilość fotonów jaką jest w stanie przyjąć każdy z 4 kolorów (najczęściej nieco mniej niż 14bit). Jeśli światła brak, to nie pozostaje nic innego jak sztuczne wzmocnienie czy to wzmacniaczem AC aparatu czy tylko cyfrowym na kompie w domu. Najlepiej dla nas wiedzieć od jakiej wartości ISO, aparat wykorzystuje już tylko i wyłącznie cyfrowe wzmocnienie (optyczni podają tę wartość) i przyjąć ją sobie za maksymalną wartość ustawionego ISO uwzględniając przy tym wartość drugiego piku dynamiki matrycy mając Dualgein. Dla przykładu, bo parametry znam na pamięć, Nikon D7500 punkt wzmocnienia jednostkowego czyli przejście na wzmacniacz cyfrowy następuje po przekroczeniu ISO 372, skok DR wyliczono na ISO400. Dla tego ja ustawiam sobie ISO400 i mam w pompie co dzieje się gdy brakuje światła, a ograniczony jestem czasem i przysłoną. To nie zmienia faktu o którym napisał kolega wyżej, a i jest zgodne z treścią twojego filmu.
Absolutnie nie jest prawdą zdanie "gdy masz słabe światło, nie wyciągaj aparatu z torby". Przy małęj ilości światła również możesz (a ja wręcz właśnie wtedy najbardziej chcę) korzystać z natywnej czułości. Zdanie miałoby sens sformułowane wyłącznie tak: Gdy masz ciemny obiektyw, nie wyciągaj aparatu z torby". I dlatego DR5000 zawsze ma w torbach najjaśniejsze, a na aparatach, otwarte, doskonałe od pełnego otworu przesłony, nawet f1/2, obiektywy Sigmy :)
Koniec końców i tak wychodzi że ISO jest złem 😁
ISO nie istnieje.... a później w tych aparatach rzeczywiście możemy regulować ISO.... WTF ??
Jeśli potrzebujesz więcej informacji guglaj "ISO less" lub "ISO invariance".
Ja z autopsji prawie zawsze wszystkie mozliwe zdjecia mam przeswietlone. W zaleznosci od warunkow albo mam +0,7EV albo ciut wieksze ISO. Dlatego, ze moja matryka kocha przeswietlone zdjecia (Fuji S5Pro). I w jasnych punktach rejestruje wiecej szczegolow, niz w ciemnych. Dlatego pozniej w PSie jesli potrzebuje to wystarczy dopasowac biele, wiedzac, ze czernie sa odpowiednio zrobione. W druga strone (ratowanie czarnego) to mi nigdy nie dzialalo i jakosciowo wygladalo gorzej.
O ile dobrze pamiętam, S5 Pro ma matrycę zbudowaną z dwóch rodzajów pikseli. Duże do cieni, małe do światła i pracują jednocześnie tworząc rodzaj HDRa. Jeśli nic nie pomyliłem i jest to aparat, który mam na myśli, to w tym aparacie wyjątkowo ciężko przepalić światła i +0.7EV, o którym piszesz to właściwy kierunek takiego "cwaniakowania". Ja ten aparat ustawiałem na +1.0EV, ale to, że prześwietlasz, może wskazywać, że doskonale rozumiesz ten aparat. Cienie wychodzą słabo, bo to były czasy aparatów, które miały bardzo wysokie szumy, ale w ten sposób można to w znacznym stopniu kompensować.
@@Mickyfnr calkowicie sie z Toba nie zgadzam. A mam za soba jakies 15 lat z tym aparatem. Wszystko zalezy od matrycy. W mojej zdjecia sie przeswietla - no chyba, ze jestes w studio i panujesz nak kazdym centymetrem swiatla. A jak nie to przeswietlasz. Taka jest matryca, ze po prostu lapie duzo wiecej szczegolow w jasnych elementach niz w ciemnych. Dlatego zawsze staram sie jak najwiecej wyciagnac z cienia bo potem bez problemu odratuje biale, bo mam tam szczegoly. To tez jeden z powodow dla ktorego moja S5tka byla tak kochana przez fotografow slubnych, bo wiedzieli ze moga sie skupic na czarnym gajerku bo i tak suknia bedzie biala. Ja z +0.7EV schodze tylko w studio - ale to dlatego, ze tam siedze na manualu. A jak ide na spacer w plener to chillout A + zwiekszone EV. Tak sie z tym aparatem pracuje.
Czyli co??
No dobra, skad moge sie dowiedziec o realnym iso bazowym mojego aparatu, wpisujac w google sony a6400 native iso 400 nigdzie nie znalazlem takiej informacji..
Z własnych pomiarów (np. zakresu dynamicznego) lub, jeśli chodzi o A6400, z naszych filmów: sklep.dr5000.com/produkt-MOV0033.html
Ettr
egzaktli!
w 5 min. odpowiedziales sobie na to pytanie
Błędna odpowiedź :)
mała uwaga ... klisze są w fotografii rentgenowskiej ;)
notopstryk.pl/pl/c/Klisze-fotograficzne/399
@@DR5000com ok, ale nie ma co powielać błędów innych.
Tak wiem, że to "potoczne" określenie .
Ale klisze są w szpitalach w RTG, filmy są w kamerach choć jeszcze za czasów moich studiów i fotografia analogowej mówiło się "potocznie" że no muszę kupić film do aparatu
Klisze są sztywne, były takie np. w tradycyjnej poligrafii w postaci płyt metalowych, a w fotografii w postaci tafli szkła. Miękkie zaś i elastyczne to błony filmowe (czyli pokryte emulsją o grubości filmu).
Odkrycie Ameryki, wiadomo że przy wyższym ISO aparat podbija sygnał z matrycy, niemniej jednak materiał na plus :-)
Nowy film :0
Okeej, widzę że shadow ban działa idealnie :) Czyżby rafau bał się krytyki?
"pomimo ze rawy zapewniaja ogromne mozliwosci postprodukcyjne. zawsze poprawne ustawienie ekspozycji w oparciu o poprawnie nastawiona czulosc w aparacie czyli dobrze USTAWIONE ISO bedzie kluczowe dla jakosci obrazu. Jeśli wykonam zdjecie na ISO 1600 ktore nie jest czuloscia natywna ... bla bla bla"
Czy w tym momencie Rafałek zaorał swoją własną jakże odkrywczą tezę?! No przecież nie ma ISO więc jak możesz ustawić to ISO? To w końcu jest czy nie ma? Ty myślisz co mówisz podczas nagrywania filmów? Bo od filmu "Nie obrabiamy zdjęć" widzę, że nic się nie zmieniło, dalej mówisz głupoty, byle nabić czas filmu a ludzie których wiedza foto nie jest szczególnie duża wierzą w każde twoje słowo. Nice clickbait, ale na następny raz jak nagrywasz filmy to chociaż nie oraj swojej tezy XD
Boję się wielu kwestii, ale nie Twojej krytyki ;) A krytyki ludzi mądrych, nie tylko nie boję się, ale i pożądam. Pominąłeś najważniejszą cześć zdania, zastępując je "bla". Jeśli nie rozumiesz, co zostało powiedziane w tym miejscu, to może zapytaj rodziców lub sąsiada. Wszyscy inni zrozumieli, ale oni znają nie tylko język polski, ale też angielski (ISO invariance) i może to im nieco pomogło ;) Wybacz, że usunąłem Twój drugi taki sam komentarz, który zamieściłeś z innego konta. U nas to niedozwolone.
filowaniedslr robił doktorat z ISO i obróbki i nie starczyło czasu na zaprojektowanie awatara i zdjęcia w tle :D
Oczywiście, że ISO w cyfrówkach to tylko cyfrowe sztuczki tak samo jak bokeh w telefonach. Niedługo ogniskowa zniknie, a wszystko co zostanie stworzone na tym niby zdjęciu będzie tworem sztucznej inteligencji. Czas się z tym pogodzić ale trzeba być tego świadomym!
Iso istnieje. W fotografii analogowej. W cyfrowej jest tak jak mówisz.
Pomyślałem, że młody naukowiec odkrył coś nowego. Nie odkrył. Napisał, że ISO nie istnieje. Popełnił reklamę. Ostrzegam, to SPAM
Ani młody, ani naukowiec. Pomyliłeś kanały :)
Czyli ja stosując ISO 100 zawsze na stałe mając doświadczenie analogowe kiedy robiłem na filmach 100 ASA mam rację
Jeśli na to wskazywała budowa Twojego aparatu cyfrowego, to tak. Jednak już w przypadku, na przykład bardzo konkretnego Sony A6400, jeśli poprawną czułością dla danej ekspozycji jest ISO3200, należałoby obniżyć ekspozycję do poziomu ISO400. Obniżając do poziomu ISO100 powoduje, że cyfrowe podbicie pracuje na bazie znacznie niższego ISO bazowego i uzyskasz znacznie gorszy efekt (wprost o 2 działki czułości).
@@DR5000com dlatego ja mam od lat klasyka fotograficznego sprzętu- Pentaxa . Czyli aparat fotograficzny a nie elektroniczny gadźet
Dlatego, czyli dlaczego? Przecież Dual ISO to coś co wprost wpływa na ogromny uzysk w zakresie czułości oraz zakresu dynamicznego. Do pracy jeździsz konno z kompasem, bo samochody to gadżety z ogromnym wyświetlaczem? Zupełnie nie rozumiem. Tłumacz! ;)