Dla mnie te lasy, to wspomnienie dzieciństwa i lat nastoletnich, kiedy przyjeżdżałem w te okolice na wakacje. To były najpiękniejsze wakacje mojego życia. Wujek, który był leśniczym w jednym z leśnictw, a był tam od 1945 roku do swojej śmierci w 1980 roku, często zabierał mnie do lasu i pokazywał bardzo ciekawe miejsca. Zresztą nie tylko w lesie. Dla mnie takie nazwy nazwy jak Gudzisz, Porzecze, Namyślin, Boleszkowice, Reczyce, starorzecze Odry, czy nie wspomniane w filmie Chwarszczany, to dla mnie jako warszawiaka mówić o Mokotowie, Pradze, czy innej dzielnicy. Wspomniano tu też o klimatycznej rzece Myśli płynącej leniwie z Myśliborza do Odry. Warto wspomnieć o małych elektrowniach znajdujących się w jej biegu. Może tu kiedyś wrócę, może odszukam znajomych, kolegów i koleżanki z tamtych lat. Po części będzie to podróż sentymentalna. Tu jest część mojego serca.
Ponad dwa tysiące odsłon i żadnego komentarza?... Nie do uwierzenia! Chciałbym zachęcić Państwa do dzielenia się informacjami na temat atrakcji naszego nadleśnictwa nie ujętych w filmowym materiale. Od siebie dorzucam ciekawostkę, która absolutnie zaskoczyła mnie ostatnio - mianowicie: w Europie istnieje bardzo nierówny poziom kształcenia leśnego. Polska ze swoimi, zdaje się obecnie - jedenastoma technikami leśnymi i wydziałami leśnymi szkół wyższych, znajduje się w czołówce krajów mających solidnie przygotowaną kadrę leśną. W Portugalii, do której w ramach aforestacji (= prowadzenia zalesień na nieużytkach rolnych, terenach stepowiejących itp.) pojechali uczniowie z TL Starościn, szkoły średnie miały problemy ze stworzeniem klas o profilu leśnym. Co jeszcze bardziej zaskakujące; trudno tam o konkretny ZUL, w lesie często pracują tam ludzie bliżej związani z rolnictwem. Uczniowie ze Starościna żartowali sobie nawet, że po skończeniu szkoły pojadą tam i zarobią niezłe pieniądze. Osobiście bardzo lubię spacery i jazdę na rowerze po okolicznych lasach, ostatnio bardzo spodobała mi się powierzchnia nazywana przez miejscowych leśników "Wieża" ( niegdyś była tam dostrzegalnia przeciwpożarowa) - to działka ZA naszym stadionem. Dla entuzjastów nordic walking i kolarstwa górskiego - wymarzona. Należy również skomplementować relacje naszej leśnej kadry z miejscową ludnością - od 20 lat regularnie jeździmy z dzieciakami nad Duszatyń czy Czaple - zawsze dostajemy na ognisko porąbane polana i smolaczka a przecież to nie jest takie oczywiste. O grillu i animacjach na wyłuszczarni i szkółce w Barnówku też należy wspomnieć, ale to już przy innej okazji... ( można nie wyczerpać tematu, ale cierpliwość czytelnika niniejszego post'u - i owszem :-) ) Fajnie byłoby, gdyby słów kilka dorzucił - grasujący po okolicznych drzewostanach w bardzo rasowym moro :-) - pan Marek Schiller Pozdrawiam wiosennie Brać Leśną - Darz Bór.
Dla mnie te lasy, to wspomnienie dzieciństwa i lat nastoletnich, kiedy przyjeżdżałem w te okolice na wakacje. To były najpiękniejsze wakacje mojego życia. Wujek, który był leśniczym w jednym z leśnictw, a był tam od 1945 roku do swojej śmierci w 1980 roku, często zabierał mnie do lasu i pokazywał bardzo ciekawe miejsca. Zresztą nie tylko w lesie. Dla mnie takie nazwy nazwy jak Gudzisz, Porzecze, Namyślin, Boleszkowice, Reczyce, starorzecze Odry, czy nie wspomniane w filmie Chwarszczany, to dla mnie jako warszawiaka mówić o Mokotowie, Pradze, czy innej dzielnicy. Wspomniano tu też o klimatycznej rzece Myśli płynącej leniwie z Myśliborza do Odry. Warto wspomnieć o małych elektrowniach znajdujących się w jej biegu. Może tu kiedyś wrócę, może odszukam znajomych, kolegów i koleżanki z tamtych lat. Po części będzie to podróż sentymentalna. Tu jest część mojego serca.
Ponad dwa tysiące odsłon i żadnego komentarza?... Nie do uwierzenia!
Chciałbym zachęcić Państwa do dzielenia się informacjami na temat atrakcji naszego nadleśnictwa nie ujętych w filmowym materiale.
Od siebie dorzucam ciekawostkę, która absolutnie zaskoczyła mnie ostatnio - mianowicie: w Europie istnieje bardzo nierówny poziom kształcenia leśnego. Polska ze swoimi, zdaje się obecnie - jedenastoma technikami leśnymi i wydziałami leśnymi szkół wyższych, znajduje się w czołówce krajów mających solidnie przygotowaną kadrę leśną. W Portugalii, do której w ramach aforestacji (= prowadzenia zalesień na nieużytkach rolnych, terenach stepowiejących itp.) pojechali uczniowie z TL Starościn, szkoły średnie miały problemy ze stworzeniem klas o profilu leśnym. Co jeszcze bardziej zaskakujące; trudno tam o konkretny ZUL, w lesie często pracują tam ludzie bliżej związani z rolnictwem. Uczniowie ze Starościna żartowali sobie nawet, że po skończeniu szkoły pojadą tam i zarobią niezłe pieniądze.
Osobiście bardzo lubię spacery i jazdę na rowerze po okolicznych lasach, ostatnio bardzo spodobała mi się powierzchnia nazywana przez miejscowych leśników "Wieża" ( niegdyś była tam dostrzegalnia przeciwpożarowa) - to działka ZA naszym stadionem. Dla entuzjastów nordic walking i kolarstwa górskiego - wymarzona.
Należy również skomplementować relacje naszej leśnej kadry z miejscową ludnością - od 20 lat regularnie jeździmy z dzieciakami nad Duszatyń czy Czaple - zawsze dostajemy na ognisko porąbane polana i smolaczka a przecież to nie jest takie oczywiste. O grillu i animacjach na wyłuszczarni i szkółce w Barnówku też należy wspomnieć, ale to już przy innej okazji... ( można nie wyczerpać tematu, ale cierpliwość czytelnika niniejszego post'u - i owszem :-) )
Fajnie byłoby, gdyby słów kilka dorzucił - grasujący po okolicznych drzewostanach w bardzo rasowym moro :-) - pan Marek Schiller
Pozdrawiam wiosennie Brać Leśną - Darz Bór.