TYPY UCZNIÓW 🎬 Piątek
HTML-код
- Опубликовано: 8 сен 2024
- Szkoła to wybuchowa mieszanka charakterów i osobowości. Każdy uczeń, chcąc nie chcąc, należał do jakiejś grupy, nie zawsze tej pozytywnej (myśli na głos).
Nr odcinka: 173 (s15e05)
✪ ZOBACZ💥NAJNOWSZY ODCINEK! ▶ cda.pl/piatek
✪ SUBSKRYBUJ KANAŁ👉🔔ruclips.net/user/PIA...
✪ POLUB FANPAGE👍 / piatektv
✪ CAŁY SERIAL (oficjalna playlista)📺 • PIĄTEK - serial orygin...
✪ PODCAST (audio)🎧podcasters.spot...
✪ OCEŃ NA FILMWEB.PL!⭐filmweb.pl/seri...
✪ NA CZASIE🔥 • 🔥 Na czasie
✪ JESZCZE WIĘCEJ "PIĄTKU" 🚀ffm.bio/piatek
"PIĄTEK" W FORMIE PODCASTU (lista platform):
🎧 SPOTIFY open.spotify.co...
🎧 APPLE podcasts.apple....
🎧 RUclips PODCASTS • 🎧 PIĄTEK - serial oryg...
⚠ UWAGA! ⚠
Wszelkie podobieństwo aktorów oraz fabuły serialu "Piątek" do prawdziwych osób i zdarzeń należy uznać za przypadkowe.
************************************************
Copyright © Video Brothers. All rights reserved
************************************************
❌PROSIMY NIE KOPIOWAĆ NA INNE KANAŁY❌
#Piątek #PiatekSerialOryginalny #Uczniowie
Jakim typem ucznia jesteście? Jeśli odcinek Ci się spodobał - wesprzyj produkcję 'Piątku' i poleć swoim znajomym!
✪ ZOBACZ💥NAJNOWSZY ODCINEK! ▶ cda.pl/piatek
✪ CAŁY SERIAL (oficjalna playlista)📺ruclips.net/p/PLtFCRLLJI2aj8vDAjhH9OpY281NJ6_oFg
✪ PODCAST (audio)🎧anchor.fm/Piatek
✪ SUBSKRYBUJ KANAŁ👉🔔ruclips.net/user/PIATEK
✪ POLUB FANPAGE👍facebook.com/PiatekTV
✪ NA CZASIE🔥ruclips.net/p/PLtFCRLLJI2ajdWVQY5axVjkPB1K92Aure
"PIĄTEK" W FORMIE PODCASTU (lista platform):
🎧 SPOTIFY open.spotify.com/show/7qjajKmytX2j3kYge5MUK9
🎧 GOOGLE PODCASTS podcasts.google.com/?feed=aHR0cHM6Ly9hbmNob3IuZm0vcy9kY2ZkMTI0L3BvZGNhc3QvcnNz
🎧 APPLE podcasts.apple.com/us/podcast/pi%C4%85tek-serial-oryginalny/id1479416647
Szkoda że siebie nie umiejscowiles w tym spisie osobowosci.
Zawsze byłam tą szarą myszką.
Wiadomo że nikt nie utożsami się ze szlaufem😂😂😂
Szlauf
Ja za czasów szkolnych byłam przegrywem to smutna historia która odcisnęła piętno na moim życiu natomiast dziś to jest przeszłość a nie teraźniejszość.
Odcinek odnośnie nauczycieli też byłby spoko😂
byl juz
Osobiście uwazam ze zabraklo grupy "śmieszków"- protoplastów dzisiejszych "pranksterów"- czyli ekipa geeków odpowiedzialna za robienie kebabów i podkładania czasopism pornograficznych xD
Z tymi "geekami" to nie zawsze, ale ogólnie się zgadza XD
A właśnie się zastanawiałem czemu mnie nie ma.
Jakże głęboko musiałem wejść do swojej pamięci żeby przypomnieć sobie co to ten kebab 😅
Takim śmieszkiem to ja jestem trochę🙃
Nienawidziłem szkoły i wszystkiego co z nią związane. Nie mam żadnego sentymentu do tego zjebanego czasu. Zmarnowane 12 lat życia. Co innego życie pozaszkolne z czasów dzieciństwa. W moim wypadku całkowicie rozdzielne.
Co do znęcania - kilku próbowało. Jednemu połamałem żebra a drugiemu pociąłem łapy długopisem. Spokój i w podstawówce i w średniej.
Część przegrywów nie istniała by bez prześladowców.
Istnieli by, debile którzy ich dręczą mogli by nie istnieć i świat był by lepszg
Myślę że prześladowcy nie są niezbędni, przegrywów i tak by się w życiu spotkało, a kimś kto by ich 'pouczył' był by ktoś z rodziny kto sam był przegrywem. U mnie matka była przegrywem 'dało się po czasie zorientować' i się tego wypierała, ale mnie pouczała typowo patologicznie że bym 'nie była lamusem' bo tak niestety była to również karyna miejscami i seba trochę
Mnie chodzi o to, że alienacja w życiu szkoły to generator takich osób.
I vice versa.
Byliby, mój kolega z ławki nie był w stanie obsłużyć kałamarza bez zalania mundurka atramentem, wraz z białym kołnierzykiem.
Zabrakło mi brudasów aspirujących na emo / metala / punka itd., skejciarzy i parkourowcow - pamiętam ich jako barwne postacie 😂
Emo barwna postać? 🤔
@@lordangelo2945Czerń też kolor poniekąd...
Ej, od metali się odwal :)
No no, dokładnie!@@TheMcGoris
nie zesraj się :*@@TheMcGoris
Ja byłem Kowalskim ... kurwa ... jak Dakan opisywał Kowalskiego to miałem siebie z mrocznych lat edukacji ... aż mi się łezka w oku zakręciła.
Warto się tego nauczyć na pamięć.
A jutro odpytki
Eee nie.
Coś między Kowalskim, a przegrywem, aż sam jestem w szoku jak się zmieniłem. Teraz mocno wysportowany, zadbany gość, pracujący w mundurówce
Ja byłam przegrywem i miałam coś z seby 'nie paliłam, po prostu nienawidziłam swoją matkę i nienawidzę do dziś' oraz problemy z agresją przez matkę która się na mnie pastwila bo stary był januszem i ją zostawił
I tak jesteś frajerem, skoro robisz w mundurówce
Zabrakło wariata klasowego, który pierw coś odwalił a dopiero po wszystkim się zastanowił co zrobił :D
Zabrakło również kogoś z przejebanego domu.
To tyle na szybko 😝
Ale faktycznie odcinek z nauczycielami musi się pojawić.
PIĄTEK + WAKSY + Kondrat byłby fajny kombo
wariatem to byłem ja
Okej, dziś uwierzyłem, że musi istnieć jakaś siła wyższa XD
Kilka dni temu wydałem książkę traktującą dokładnie o tym samym temacie, który poruszasz w tym materiale, a jestem twoim wiernym widzem od lat :D
Przypadek? Nie sądzę :D
Co do typu ucznia, którym byłem to klasyczny nerdem/przegrywem. No z tą różnicą, że nie nosiłem nigdy okularów oraz się myłem :P Ale Magic: the Gathering oraz Baldur's Gate na zawsze w moim sercu :D
Jak nazywa się książka?
@@Lord_Snow10 "Słona wanilia" :)
Tom pierwszy dosłownie na dniach wszedł na Legimi, a niedługo będzie w innych księgarniach/abonamentach. Tom drugi już napisany i szykuję na początek grudnia (może koniec listopada - zależy od redakcji).
W ogóle beka niezła, bo tam mam właśnie takich stereotypowcyh uczniów, którzy pokazują jak walczyć ze stereotypami i swoimi lękami :D Tomek to nerd (manga, anime i komiksy ogólnie), Amanda to topowa uczennica i pracuje jako modelka, a Anna to druga topowa uczennica, taka klasyczna kujonka z zamożniejszego domu.
No wypisz wymaluj to, o czym mamy w tym materiale :D Jak słuchałem go przed chwilą z żona to czasami zanosiliśmy się śmiechem, choć też smutnym, bo ciężko odmówić racji autorowi Piątku :) Kurde, to naprawdę czysty przypadek.
Swoją drogą - czekam na typy nauczycieli :D
@@arturtojza3044 czytałam opis i brzmi serio nieźle :)
Z Tomkiem chyba będę się utożsamiać zważywszy na to, że sama byłam takim nerdem-kujonem XD
Screen zrobiony żeby potem sobie zakupić :)
@@Lord_Snow10 ogólnie zamysł był taki, że ja to napisałem dla ludzi, którzy skończyli szkołę. Tomek to taki w 60% ja sam z czasów liceum :D
Jednak już mi ludzie mówią, że to też ponoć książka dla tych co jeszcze chodzą do szkoły. Sam nie wiem, ale czas pokaże, bo przecież dopiero co to wyszło, a mój główny dystrybutor dopiero dziś rano mnie poinformował, że zaczyna wrzucać na inne serwisy :D
A nerd-kujon to była w sumie spoko fucha, bo nauczyciele dawali ci spokój, a ty miałeś swój fantastyczny świat tylko dla siebie i swojej małej paczki znajomych :D Ileż to się godzin spędziło w salonach komputerowych i graniu na LAN w Half-Life, UT, Quake 2 i 3 czy drugie Diablo albo pierwszego StarCrafta :D A do tego komiksy, gry RPG (u mnie na zmianę podręcznik AD&D oraz Warhammer Fantasy RPG) czy noce filmowe z masą kaset VHS :D
Tylko jak wpadli potem w szkole przemocowcy z dobrych rodzin, to sielanka się skończyła :/
ja nosilem dlugie piora ale w magica sie cisnelo;)
Zawsze czekam na Piatek tak jak czekam na piatek podczas tygodnia.
Ja byłem kimś pomiędzy klaunem, którego nie ma na filmie a kujonem 🤣 Zawsze pierwszy do odwalenia jakiejś kretyńskiej akcji, poheheszkowania z uczniów i nauczycieli, ale jednocześnie uczyłem się na tyle dobrze, że żaden z "belfrów" się mnie nie czepiał. Wiedzieli, że więcej by na tym stracili, niż zyskali 😅
Kujon! Zdecydowanie. A trzymam się z gitowcem, bananem i przegrywem. Na szczęście jeszcze tylko 9 miesięcy tego cyrku na kółkach haha
Ja tam nie wiem do jakiej postaci z tego filmiku pasuję. Mam autyzm, ale potrafię robić większość rzeczy, które robią zwykli ludzie, wtopić się w tłum, chociaż to nie łatwe. Uczę się, bo muszę, oceny mam średnie i to mi wystarcza, nie zależy mi już tak na świadectwie z paskiem, jak w podstawówce. Na maturę oczywiście postaram się jak najwięcej zapamiętać i nauczyć, żeby dostać się na dobre studia. W szkole odzywam się jedynie, kiedy chcę się czegoś więcej dowiedzieć, albo jak ktoś ze mną rozmawia, ale lepiej mi zacząć rozmowę jak z kimś piszę. Ogólnie jakoś dziwnie się czuję w jakimkolwiek budynku, który jest szkołą, przypomina mi to o dziewięciu latach chodzenia do podstawówki, w której oczywiście byłam dręczona przez rówieśników, a nawet czasem przez młodsze dzieci. Głównie dlatego, że jako mała dziewczynka nie potrafiłam jeszcze kontrolować swoich dziwnych zachowań. Nie rozumiałam często tego, co robią inni, żyłam bardziej w świecie swojej wyobraźni, mówiłam do siebie, a do tego dłubałam w nosie. Na początku próbowałam się sprzeciwiać przed dręczeniem, zdarzyło się nawet, że mocno uszczypnęłam moją koleżankę z klasy, bo się ze mnie naśmiewała, doszło też do tego, że innej dziewczynce spuściłam w toalecie czapkę za to, co o mnie mówiła (o dziwo wina spadła na świetlicowego rozrabiakę). Nauczyciele częściej brali stronę dzieci, które mi dokuczały, niż moją, więc ostatecznie przestałam się bronić i protestować. Mimo dręczenia miałam w szkole koleżanki lub przyjaciółki, ale część z tych relacji nie była dla mnie odpowiednia. Przez krótki czas (w pierwszej klasie lub zerówce) "przyjaźniłam" się ze starszą dziewczynką na świetlicy, która kazała mi np. wspiąć się na okno w toalecie, albo robić przysiady i pajacyki. Raz nawet zniszczyła jakąś zabawkę i zwaliła winę na mnie, przez co prawie się skończyło na tym, że moja mama musiałaby zapłacić za szkody. W drugiej klasie zaprzyjaźniłam się z moją najlepszą przyjaciółką (dalej się ze sobą przyjaźnimy, pomimo tego, że mieszka już na drugim końcu miasta i nie chodzimy do tego samego liceum). Od pierwszej do trzeciej klasy przyjaźniłam się jeszcze z niską, ale bardzo żywą dziewczynką z klasy, ale ta już miała na mnie gorszy wpływ. Przez nią zaczęłam bardziej się interesować śmiercią, creepypastami. Uwielbiała mnie straszyć za każdym razem, jak wychodziłyśmy razem do łazienki. Na wakacjach pomiędzy trzecią a czwartą klasą została przepisana do innej szkoły. W tym samym okresie inna dziewczynka z mojej klasy, która mi dokuczała, postanowiła udawać, że chce się ze mną zaprzyjaźnić i mnie przeprosiła za dręczenie mnie. Myślałam, że jej przeprosiny są szczere, więc się "zaprzyjaźniłyśmy", ale szybko się okazało, że chciała ze mnie zrobić widowisko dla innych rówieśniczek. Mieszkałyśmy na tym samym osiedlu, więc chodziłyśmy się bawić na jednym placu zabaw. Tam kazała mi wysoko się huśtać i zeskakiwać z huśtawki, przez co potem miałam starte kolana i trochę mnie bolało przy dotykaniu. Zmuszała mnie też do tego, abym okrążyła dookoła wszystkie cztery bloki (to wyglądało tak, że te cztery bloki tak jakby otaczały plac zabaw, ale były od niego trochę oddalone). Najgorsze jednak było to, że parę razy, nawet na klatce schodowej, dotykała mnie w miejscach, gdzie dzieci raczej nigdy nie powinny dotykać drugiej osoby. Na szczęście po paru takich sytuacjach już jej na to nie pozwoliłam, bo zwyczajnie przestałam się z nią spotykać na placu zabaw, czy w pobliżu. Jak tylko widziałam ją na polu, to od razu uciekałam do domu i prosiłam rodziców, żeby nie otwierali jej drzwi. Tuż przed czwartą klasą dostałam diagnozę zespołu Aspergera (która, jak się okazało, nie była taka precyzyjna), a w piątej klasie dostałam panią wspomagającą, która przychodziła na matematykę (a potem na fizykę i chemię). Najgorzej wspominam okres po czwartej klasie, wtedy niby tylko parę osób już mnie dręczyło, czyli parę bardziej problematycznych w klasie chłopców i ta dziewczynka, o której wcześniej pisałam, a poza klasą też zdarzało się, że ktoś mnie zaczepiał. Niestety chyba wiele osób wiedziało, w kim byłam zakochana, bo przez swoją własną głupotę dałam starszemu chłopakowi liścik miłosny przy jego kolegach. Jeśli ktoś wiedział o tym moim zauroczeniu, to naśmiewał się z tego, albo mówił nieodpowiednie, sprośne rzeczy, które mnie bardzo zawstydzały. Przez jakiś czas jeszcze inny starszy chłopak mnie zaczepiał, jakby mnie podrywał, raz nawet usiadł przy mnie i objął mnie ramieniem, przez co potem parę koleżanek z klasy mnie pocieszało. Zostałam parę razy popchnięta na schodach, ale na szczęście nie spadłam, bo za mną zazwyczaj było wiele osób (przepełnione szkoły). Wypominano mi to, że kiedyś dłubałam w nosie, śmiano się z tego, że mam widoczne włosy na nogach i z różnych innych powodów. Ja wtedy bałam się w ogóle odezwać w szkole, choćby szeptem, co też było wykorzystywane przez te osoby. Jeśli wychowawczyni (ta w klasach 4-8, bo poprzednia nie interesowała się za bardzo tym, że ktoś mi dokucza) miała się dowiedzieć, że ktoś znowu coś mi robi, to dowiadywała się dopiero od pani wspomagającej albo moich rodziców, bo nawet do niej, na osobności, bałam się odezwać. Na szczęście już od trzech lat chodzę do lepszej szkoły i mam wspaniałą klasę, przy której nie boję się odezwać. Jednak i tak czuję się niekomfortowo, ponieważ jeden z korytarzy w liceum prowadzi do tej podstawówki. Przez to siódme i ósme klasy stamtąd mają u nas lekcje, a nawet się zdarza, że i młodsze dzieci bez żadnego nadzoru wchodzą do naszego budynku. Niby mamy drzwi, które po zamknięciu da się jedynie otworzyć kodem, ale czasem zostawia się je otwarte. Nawet nowi licealiści potrafią wzbudzić mój niepokój. Zdecydowanie wolałabym już dostać możliwość szybszego zdania matury i wyjazdu na studia.
Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale jakoś tak mnie tknęło. Od tygodnia mam zapalenie gardła i zatok, jedynie raz wyszłam z domu do lekarza i nie mam za bardzo co robić, oprócz siedzenia na laptopie, czytania książek, przepisywania lekcji i pisania z innymi.
Szczerze to w około połowie rzeczy, które wymieniłaś miałam tak samo lub podobnie. Więc mogę ci współczuć
Zrób kolejną część. Myślę, że jeszcze sporo archetypów by się jeszcze znalazło.
Mnie nie ma, chyba... Zawsze określałem się jako wolny elektron. Za moich czasów były jeszcze subkultury, były skiny, były metale, rasty, ci od hip hopu i deskorolek, były tępe dzidy, takie dziewczyny, które chciały w przyszłości być kosmetyczkami i nie było o czym z nimi rozmawiać, był cipskład, takie ciekawsze dziewczyny - koleżanki, co piły jak równy z równym na ogniskach. Byli jeszcze goci i różni ubierający się na czarno z nutą dekadencji lub melancholii. Ja byłem wszędzie i nigdzie, z każdym się kolegowałem, ale nie byłem w danym środowisku, oceny miałem zawsze w okolicach dobrych ucząc się na ostatnią chwilę, nie byłem biedny, ani bogaty. Miałem kilku przyjaciół. Dziwna sytuacja, ale nigdzie nie umiem się wpasować...
dawaj belfrów. tutaj czuję, że osobistych wysrywów będzie najwięcej
Brak tu outsider'ow którzy po prostu są w szkole sobą i mają gdzieś czy ktoś chce z nimi mieć jakikolwiek kontakt czy nie. 🙂
Zabrakło troche szkolnego melanżowicza który w każdy poniedziałel na kacu wraca z dawką historii co odpierdalał w weekend, w sumie fajnie było nim być
To coś podobnego jak u mnie:) w sumie szkolę też dobrze wspominam, z tym że nie lubiłem nigdy ich prosto liniowego myślenia że musi być jak w podręczniku dlatego na duzo rzeczy miałem wyrąbane. Dziś na szczęście też nie na etacie bo męczyło by mnie to:)
Miałem takiego w klasie jednocześnie to był typowy seba ale też melanżowiecz zawsze opowiadał jakie numery zrobił w weekend . I też był to taki typ który zawsze jaja jakie w klasie robił
Brakuje subkulturowych uczniów i już nie nawet z podziałem na poszczególne subkultury ale takich jakim byłem ja. I wielu mi podobnych że musisz na całą szkołę emanować swoją subkultura. 😅
Przyznam się szczerze ze wstydem, że zachęciła mnie miniaturka.
I nie zawiodłem się. Fajny film o uczniach. Ja byłem gdzieś pomiędzy przegrywem, a kujonem/nerdem: oceny miałem średnie (przynajmniej do technikum), ale miałem też jakieś pasje i zainteresowania.
Ciężko mi powiedzieć kim byłem w szkole, byłem chyba każdą osobowością po trochu prócz szlaufy i sebka. Po gimnazjum i podstawówce zmieniłem się o 180 stopni, już nie byłem tym przegrywem, nerdem, szarym kowalskim ale zmieniłem się w dusze towarzystwa, bo nowa szkoła, nie ma nikogo kto by mnie znał, miałem czystą kartę, wychodziłem sam do ludzi z inicjatywą, zakochałem się wtedy w koszykówce i stałem się jednym z tych lepszych w kosza czyli niejako sportowcem, natomiast w podstawówce jeszcze pamiętam że często gdy ktoś mnie prześladował to szedłem z tym do pani. Wiele się zdarzyło w szkole ale cieszę się że to już koniec xDD
Kapo to najwyższa forma odpowiedzialności społecznej 😏
Ja w szkole byłem takim połączeniem wielu. W nauce zawsze najlepszy i często jeździło i wygrywało się konkursy, z zachowania zawsze jeden z gorszych, w klasie zawsze pierwszy do ciśnięcia beki i rozpierdalania lekcji nauczycielom, zawsze trzymałem się z gitami, ale ogólnie znałem większość szkoły i byłem lubiany, często się na imprezy wychodziło, ale mimo to nie mogłem znaleźć dziewczyny.
Pozbycie się profilówki z wężem Gadsena może pomóc z tym ostatnim.
@@subarumitsubishi697 Chyba nie trafiłeś kolego, bo ustawiłem ją jak poszedłem na studia, a 2 miesiące później znalazłem dziewczynę ;)
Ja byłem takim gito-śmieszkiem. Nieźle się uczyłem, nauczyciele mnie bardzo lubili, ale jednocześnie byłem na podium szkolnym pod względem ilości uwag i upomnień dyrektora 😆
Temat odgrzewany już niezliczoną ilość razy na yt, zastanawiam sie w czym tkwi ta potrzeba ciągłego kategoryzowania skoro tak dużą oglądalnością cechuja sie wszelkie filmy dotyczace typów ludzi ( typy ludzi na imprezie, typy ludzi po przebudzeniu, typy ludzi w lesie, szkole, przedszkolu, pracy)
Jako autystyk byłem mixem kujona i przegrywa. Z jednej strony potrafiłem nauczyć się w tydzień płynnie korzystać z cyrylicy (od tak, bo lubiłem uczyć się różnych rzeczy), błyskawicznie łapałem gramatykę języka niemieckiego i tłumaczyłem ją innym oraz potrafiłem od tak rozwiązań zadanie geometryczne nie uważając specjalnie na matematyce - a z drugiej byłem chętnie prześladowany (o ile akurat ktoś nie chciał spisać zadania i nie był miły, co źle odbierałem jako sympatię) i generalnie pogardzany przez resztę klasy, bo zajmowałem się w zasadzie nudnymi rzeczami. A i jeszcze nigdy nie chciałem uciekać z zajęć, bo przecież tak nie wolno i może mieć to konsekwencje.
Dziwna hybryda przegrywa który w pewnym momencie zbyt dotkliwie poobijał oprawce?
Chyba przez najbliższy tydzień słuchałem zaleceń ze jeśli mam problemy z agresją to mam porozmawiać z szkolnym psychologiem, albo ojej a co jeśli na tych schodach uderzył by tyłem głowy... Przecież uderzył i nic się nie stało.
ja i kilku moich kumpli bylismy harcownikami/lożą szyderców..znaliśmy słabości każdej z tych grup i nauczycieli i ślizgaliśmy się po tej fali będąc ponad to :D
Sebix nie wpierdolił i nie gnoił bo nie było za co, banan zaprosił na domówke bo nie było się spierdolixem, kujon dał odpisać bo mu się nagrało film z emule na cd a julek i szlaufów nie było bo to bylo technikum samochodowe :D
No i kuźwa wyszło że połączenie Kowalskiego z przegrywem. Chyba lepszego kombo się nie da :D
Brakuje tylko śmieszków
u mnie w klasie w technikum był taki typowy śmieszek niestety zginął w wypadku pod koniec pierwszej klasy
Heh, naznaczony od urodzenia piętnem Kowalskiego😁Dopiero kiedy wyjechałem i zamieszkałem za granicą zacząłem dostawać inne ksywy jak "Kowal". Ogólnie był ze mnie taki śmieszek, kawalarz zadający się z Sebami, choć z grubsza tak zwyczajny jak moje nazwisko😁
*Ten odcinek powinien zostać obowiązkową lekturą dla wszystkich nauczycieli...*
1. Kujon to nie nerd
Kujon to osoba która uczy się ma średnią 6.52 nikt go nie lubi chyba że na sprawdzianie albo pracy domowej zawsze są sami nie zabardzo umieje gadać do kogo kolwiek
Nerd to osoba która jara się komputerami jest dość inteligentna więc nauka jej łatwo przychodzi i dlatego ma okey oceny minus jest taki że piłkarzyki nie lubią nerdów a oni mają problem z gadaniem do dziewczyn często mają swoje grupki i gadają o jakichś rzeczach zwykle niezwiązanych że szkołą
Brakuje mi tutaj typu dzieciaka zaniedbanego, oraz chociażby chorego w jakiś sposób.
Pierwszy to ten, co zawsze siedzi cicho, przeważnie fatalnie się uczy i nie zdaje do następnej klasy. Płeć obojętna. W obdartych, starych brudnych ciuchach, z wymalowaną obojętnością na mordzie.
Tacy co w domu przeżywają to samo piekło co w szkole, bo tata woli butelkę wódki od nowych butów dla syna czy córki. Też nikt się nimi nie interesuje ,i zwykle dostają łatkę nieuka, a nie dzieciaka z problemami.
No i dochodzi drugi typ, czyli osoba chora. Tutaj to rozchodzi się na dwa typy, psychicznie i fizycznie. (Opiszę tylko tą pierwszą aby sie rozpisywać się jak w książce) Osoba wiecznie siedząca w szpitalach psychiatrycznych i zmieniająca szkołe. Typ/typiara którą widziało się przez pare miesięcy w klasie, imienia się nawet nie poznało, a w bardziej hardcorowych przypadkach paro miesięczny pobyt w szkole kończył się odebraniem takiego ucznia przez karetkę. Wieczne próby samobójcze, depresja i inne choroby, ogólnie dzieciak ma przejebane po całości, a każda szkoła ma na niego wyjebane i poprostu puszcza go przez obowiązkowy system. Jest to zwykle ewolucja gnębionego przegrywa z tego co zauważyłem, ale to już poprostu smutne.
Nie wiem, pomyślałem poprostu,że to często pomijane typy uczniów. Odcinek bardzo dobry i celny,jak zwykle zresztą.
Czyli emo opis
@@lordangelo2945 No właśnie nie - to przedstawia problem postrzegania tych osób jako ''emo''. To są młodzi ludzie, których chorują psychicznie od najmłodszych lat, bo między innymi dla jakiegoś typa zachciało się mieć ofiarę. Oczywiście jest to temat bardziej złożony
@@Mrufka69ciekawe
Super odcinek :D Brakowało mi za to przedstawicieli różnej maści subkultur muzycznych - emo, punków, metali itp. oraz tych skurwieli co to nie byli kujonami, urywali się z lekcji na piwo czy papierosa, nie robili zadań domowych ale jak szli do tablicy "z łapanki" albo pisali niezapowiedziane kartkówki to zawsze skubani dostawali 5, no może 4+, ale zawsze mówili że się przecież nie uczyli. Każdy miał przynajmniej jedną taką osobę w klasie i nie mówcie że nie xD
Szczerze to rozglądając się "dookoła", cieszę się że byłem Lamusem.
Przynajmniej patrząc na innych mogłem nie popełniać ich błędów. Warto było. Dzisiaj są już dorośli, a każdy ma nijakie życie i problemy z przeszłości. Nikt nie myśli szerzej nad swoją przyszłością.
Loner. Generalnie gość lub laska miejący wywalone na wszystko i wszystkich. Szkoła to miejsce gdzie chowasz się przed deszczem jak nie masz chajsu jak masz to walisz jabole pod mostem. Masz wystarczająco rozumu by wiedzieć że szkoła to przechowalnia ludzkich szczeniąt wbijająca im do głowy niepotrzebne głupoty i zabijająca kreatywne i niezależne myślenie.
O kurde przegrywem byłem, a hcuj tam, i tak już nikt nie pamięta
Powinno to być puszczane w szkołach na lekcjach wychowawczych
Może jak inna partia wygra...
Eeee no chłopie za moich czasów to byli punki, metalowcy, raperzy, depesze, dyskomany i kujony :D
Ja nie byłem żadnym typem, ale u nas mówiło się "dziobak, co oznacza kujona, ale primo naturalnie przyswajającego wiedzę, secundo tylko z wybranych ulubionych przedmiotów. Średnia ocen plasuje ich na ogół w dolnej granicy przeciętniaków, pomimo wysokich ocen z niektórych przedmiotów
A ja byłam akurat typem chłopczycy :)
W gimbazjum włosy mocno ściętę, wygodne dresy z bluzą z kapturem, oraz wieczne pytanie do babki od wf-u czy mogę z chłopakami w piłkę nożną pograć XD
Oraz przyznam że byłam też trochę nerdem-mangozjebem oraz kujonem i w sumie dalej jestem :)
nie rozumiem po co te włosy śccinać.
@@tobiaszkukotko8655 tak z czystej ciekawości zobaczyć jak to wygląda :)
Plus w gimnazjum miałam basen jako pierwszą lekcję w poniedziałki więc też nie musiałam dzięki temu suszyć włosów nie wiadomo jak długo...
@@tobiaszkukotko8655 krótkie włosy są ładne i wygodniejsze
@@jaki_bezbek może i wygodniejsze, ale nie ladniejsze.
@@tobiaszkukotko8655 według mnie ładniejsze, jak uważasz że są ładne to przecież możesz mieć długie
Ja tam zawsze byłem cichociemnym. Nikt mnie nigdy za rękę nie złapał i nie mógł mi nic udowodnić ale największe maniany w szkolę były zawsze moim dziełem. Łatwo mi też było nakręcić wszystkich na wszystko czego chciałem bo sztuka niezauważalnej manipulacji była moją drugą naturą. Oficjalnie byłem tylko tym spoko kolesiem z którym zawsze można pogadać, a nieoficjalnie byłem jedną z tych osób z którymi musiał się liczyć każdy uczeń. A najzabawniejsze że całkowicie niechcący się w to wszystko wpierdzieliłem bo na początku chciałem po prostu sobie ułatwić życie żeby żadne dresiarskie pomioty mi nie wchodziły w drogę i żeby nikt mnie nie zaczepiał.
Fajnie opowiedziane . Ale większość to i tak mixy były.
Żeś trafił z tym odcinkiem :) akurat dziś mam spotkanie klasowe po 15 latach od liceum
Byłem nękany w ostatnim semestrze gimnazjum wjebałem większości jak ide ulicą to sie mnie boją i zacząłem normalne życie prośby nic nie dawały łzy
Ja to przegryw ale czy dziś :)
Odcinek powinien być na 1 września byłoby tematyczniej ale dobrze że w ogóle jwst
Fakt zabrakło niektorych opisow, bo byli tacy co byli kujonami ale mieli wokol siebie ludzi. Ale tez seby ktorzy kumplowali sie z przegrywami albo kujonami aby ktos ich wyciągał na 3 aby tylko miec spokoj
Ja do gimnazjum chodziłam z Sebami i szlaufami. Większość tych Sebow było ministrantami. Za co wszystkie nauczycielki ich uwielbiały. Gdy taki jeden z drugim coś zbroił to nauczycielki mówiły: ale to dobry chłopak jest, do kościoła chodzi, ministrantem jest i zawsze dzień dobry mówi. Szlaufy przy nauczycielach i swoich rodzicach zgrywały przedwojenne pensjonarki o ugruntowanych cnotach niewiescich. Moja mama stawiała mi taką za wzór do naśladowania. Tak naprawdę to były młodociane prostytutki. Solara, 10 cm tipsy, stringi wystające z biodrówek, włosy i brwi czarne jak u wrony. W wieku 13 lat chwaliły się, że straciły dziewictwo. Wyrosły na typowe madki. Seby stoją pod sklepem i proszą o 2 złote. Chciałabym zobaczyć miny nauczycielek, które mówiły o nich: grzeczne, wrażliwe i dobrze wychowane dzieci. To byłby bezcenny widok.😉🤣🤣
Ja byłem pomiędzy pomocnym gitem, nerdem ale ze słabymi ocenami, i do liceum przegrywem z racji bycia wykletym ze społeczeństwa właśnie za bycie nerdem.
W liceum już z przegrywu wyszedłem bo wylądowałem w samorządzie.
Zajebisty piątek 😂 aż się wzruszyłem - to ja chyba byłem kujonem :)
To teraz jeszcze Typy Nauczycieli 👨🏫 do kompletu 😊
Przypomniała mi się historia córki mojego kolegi. Dziewczyna była chora od dzieciństwa (padaczka), w ogólniaku miała w klasie przesladowcę, któregoś dnia doprowadził ją do takiego stanu, że zacząła go dusić, oczywiście odczepił się od niej, raz na zawsze, ale ona do końca ogólniaka miała indywidualne nauczanie w domu.
Gruby nie ważne jaki byłem git ,glupi ,mądry, czy też chudy
To zawsze byłem gruby nie ważne co
Nooo...i to sie da ogladac - elegancko, w kolorze :)
Prawdziwe...
Dzieki.
8:46 Padłam 🤣
Ja byłem tym typem ucznia co jak matematyczka na algebrze zapytała co jest przed 47 to ja odpowiadałem ak.
dokladnie.jak histeryczka kazala rozszyfrowac skrot ak to mowilem auschwitz kommando
A ja byłem mixem, seba-git z zacięciem do nauki, takie chuj wie co, ani mnie zjechać za naukę nie mogli ani pochwalić jakoś tak średnio gdy spóźniony wchodziłem po fajce 😁
Indywidualista 🤔
Tak typy nauczycieli ❤❤❤❤
Zabrakło mi szczerze charakteru takiego typowego muzyka chociaż tu też są różne: najczęściej punk , hipis, satanista (metalowiec), idni rockowiec, lub blues boomer. Długo by wymieniać ale każdy z tych sterotypów muzyków najczęściej gitarowych różnej maści lub drumowców oraz klawiszy ale są to jedne z najczęściej spotykanych w szkołach jeżeli chodzi o muzykę z przed lat 2000.
W życiu nie spotkałem większości tego typu osób, ani gdy chodziłem do szkoły, ani później. Takie typy osobowości widziałem wyłącznie w amerykańskich filmach/serialach o nastolatkach. W życiu - nigdy.
Ja byłam buntownikiem emosem, którego nigdy nie było w szkole. Myślę, że tego typu może brakować 😂
@@marcinbartlomiej5558 rozumiem, że znasz mnie lepiej niż ja sama xd
Ja jestem w wielu z tych kategorii i nie mogę określić dokładnie kim jestem
Kowalski idealnie mnie opisuje jestem najwiekszym npc tego świata
Jeszcze grupa gdzie trzymają wszystkie oceny powyżej 3.0 dla starych żeby się nie dopierdalali. Jarają fajki i piją browary weekendami. W środku tygodnia nie ma się do czego przyczepić. Unikają bitki, ale za kumplami z klasy murem stoi.
Ja tego podziału nie traktuje jako osobnych kategorii tylko bardziej stadia ewolucji XD byłem chyba każdym z nich, no może prócz kapo, choć ploteczki też lubiłem. No i na każdym stadium byłem tym wkurwiającym, przemadrzałym gnojkiem co to na każde pytanie nauczyciela miał jakąś "ynteligentna" odpowiedź.
Borze, ale bym sobie zajebał w cymbał XD
Brakuje mi tu typu "adwokata". To uczeń, który zawsze staje w obronie kolegów przed niesprawiedliwym ( w jego mniemaniu) nauczycielem i sam za to konkretnie obrywa.
Tam też byłem.
A tak w ogóle jebac szkołę, najgorsze lata udupienia, zależności finansowej i frustracji. Jak czyta to jakaś młodzież to nie dajcie sobie wmówić że to najlepsze lata, bo jak dobrze pokierujecje swoim zyckiem to z dorosłości dopiero można fajne rzeczy wycisnąć.
O ile nikt was nie wyciśnie do reszty w szkole...
Byłem gitem, miło wspomnieć szkołe
Byłem gitowcem, handlarzem wiedzą i zarazem klasowym błaznem, których to nie wymieniłeś w filmie. Ludzie mnie bardzo lubili i byłem mega popularny w szkole. Generalnie wyglądało to tak, że byłem najlepszy z angielskiego w szkole, ale za to byłem zajebiście słaby z przedmiotów ścisłych. Jak ktoś chciał ode mnie zadanie z angielskiego, albo ktoś z innej klasy chciał, żebym mu je odrobił, robiłem wymianę za zadanie z matematyki lub fizyki czy chemii. Nie było nic za darmo. Nie pyskowałem do nauczycieli, ale często rzucałem kąśliwe i śmiechowe one-linery, które zapewniły mi dobre miejsce w stadzie. Jak coś odwaliliśmy z kumplami z klasy, to najczęściej ja brałem na siebie winę, bo na mnie z racji dobrej opinii, nauczyciele machali ręką, gdzie inni mieliby ostro przerąbane. Jak ktoś się do mnie rzucał, dostawał w cymbał i już nie podskakiwał (zawsze byłem bardzo spokojny, ale nie dawałem sobie w kaszę dmuchać). Ludzie którzy chcieli być tak popularni jak ja, widzieli we mnie przegrywa i mi umniejszali, ale ja miałem ich zdanie gdzieś, co ich jeszcze bardziej triggerowało.
Generalnie całkiem miło wspominam szkołę, chociaż niektórych nadal poczęstowałbym krzesłem. :)
Mojego harakteru nie było w tym filmie , otóż jestem wesołym chłopcem z którym zawsze możesz porozmawiać na wszystkie tematy , niczego się nie boi mógłby wspiąć się na 2 piętro tylko po to żeby się potem z tego pośmiać ( serio to zrobiłem XD) jak jest coś niemożliwego to dla tych osób jest to czynność którą zrobią po dobrej motywacji i widowni
To jest genialne! :D
Fajny odcinek... ale bazujący na typach które nastały, gdy ja już skończyłem edukację. Gimnazjum wprowadzili chyba gdy ja byłem na studiach albo już nawet je skończyłem. W podstawówce każdy miał jednolity mundurek szkolny, lepszymi ubraniami i zabawkami szpanowali tylko ci, co mieli dobrze ustawionych lub obrotnych starych lub rodziną za granicą (czym zresztą nikt się nie chwalił). Do żadnego z podanych typów nie pasuję - zawsze jest jedna lub dwie cechy wykluczające mnie z danej kategorii. Uczyłem się dobrze, ale gorzej niż kujony (z reguły średnia 4,2-4,5), raczej wycofany towarzysko - wolałem czytać książki (każdą i wszędzie). Nikt mnie nie prześladował, bo byłem wśród 2-3 osób najwyższych i najsilniejszych w klasie, ale ja też nikogo nie prześladowałem. Sportowo było też średnio - sporty zespołowe bardzo dobrze, gimnastyka beznadziejnie.
Dawaj belfrów. Porównam sobie ze swoimi z Czumy😉
Dodałbym tutaj jak najbardziej istniejący podgatunek (chociażby z mojej podstawówki): Kapo-Mitoman.
Jest to osoba, która nie tylko podpiedoli was do nauczyciela o byle co, ale także zmyśli historyjke o rzekomym pobiciu, zaczepianiu lub znęcaniu się, a te głupie stare pizdy łykają to jak pelikany mimo iż takiej sytuacji nawet nie było a w dodatku żadne tłumaczenia nie pomagają.
Miałem taką jedną w podstawówce, wystarczyło ją lekko dotknąć, lub szturchnąć choćby niechcący a ona już leci do nauczyciela poskarżyć się jak to ona nie jest gnębiona.
Potem się taka kurewka dziwi, że jedyna osoba, która chce się z nią zadawać jest upośledzona a każdy nawet kijem jej nie dotknie.
Ciężko mi wpisać w te ramy obraz własnej osoby z czasów technikum. Coś pomiędzy włóczykijem w bojówkach, fanem metalu, ale na lekcjach ( o ile już postanowiłem się pojawić) zawsze uważny i skupiony, robiący notatki i nie przeszkadzający nauczycielowi. Wyjście do szkoły nie koniecznie oznaczało, że docierałem do tego przybytku, albo, że zostawałem do samego końca planowego dnia lekcji. Chodziłem na lekcje, które były interesujące, a na resztę chodziłem tak żeby po prostu dostać te 3. Częściej przemierzałem wszelkiej maści zakamarki miasta, biblioteki, a w okresie wiosenno-letnim poszerzałem znajomość ze sklepowym asortymentem alkoholi do 15 zł. Ehhhh to były czasy, pomyśleć, że wtedy człowiek chciał jak najszybciej zakończyć edukację i rozpocząć pracę zarobkową🥲
Byli też śmieszki, którzy się nie uczyli, nie zmieniali butów, nie nosili książek, mieli jeden zeszyt do wszystkiego, wiecznie na wagarach, ale umieli się zakręcić, przez co pod koniec semestru potrafił poprawić 12 przedmiotów z 1 na 2-3.
Zawsze słyszałem, że jestem zajebany w akcji. Wszędzie byłem, przez co ciągle spóźniony, czy na chwilę.
miłego oglądania XD
Pewnie każdy ostatecznie jest po trochu każdą albo prawie każdą z tych grup.
Oj Dakan czuc w twoje narracji że byłeś piętnowany w szkole 😂 ja tam się dobrze bawiłem i dobrze szkole wspominam 😂 wspolczyje tym co tyle szczęścia nie mieli
Ooo tak next odcinek o nauczycielach please 😂
Jeszcze brakuje outsiderów (w sensie - zbuntowanych, nadwrażliwych, przynależących do subkultur itp, nie mylić z przegrywami i kujonami).
No i modniś, bo to nie zawsze tożsame ze szlaufami.
Na pięciu znajomych ze szkoły średniej których zapytałem 2× usłyszałem że byłem prześladowcą 2× że byłem gitowcem i raz że Kapo, się zastanawiam jak do tego doszło
W gimbazie zdecydowanie byłem przegrywem. W techbazie jak zostało tu wcześniej wspomniane "Brudasem" xd. Kreowałem się na metala to na pewno.
Podstawówka -Kujon/ Gimnazjum - Sebixo Sportowiec/ Technikum- Kapo xD
Ten film jest genialnym dowodem na to, że miniaturka załatwia 80% roboty w filmie
Mix seba- sportowiec 😂
Jak uczen typu przegryw, to glosowanie na konfe mozna zamieniac na glosowanie na lewice :D
Zdecydowanie brak kogoś z alternatywnej rzeczywistości. Pankowcy, metale, skinchedzi, oi, rastafarianie... Można sobie wybrać :)
Ja akurat byłem takim autsiderem pankowcem, który swój świat miał tak naprawdę poza szkołą. A synonim "brudas" był powodem do dumy.
W szkole podstawowej byłem kujonem. W gimnazjum życie zmusiło mnie do zostania sportowcem. Na szczęście nie zapomniałem o przeszłości i lałem tych co znęcali się nad słabszymi. W szkole średniej już nic nie musiałem. Robiłem to co lubiłem i byłem za to podziwiany. Tak w kilka lat z życiowego przegrywa stałem się jedna z najpopularniejszych osób w swoim mieście. Cudowne czasy. Studia to już całkiem, abym tylko przychodził na uczelnie i jeszcze mi za to płacili.
Brakuje chyba śmieszków którzy zawsze stroją żarty
Za moich czasów git oznaczał huligana z szemranego środowiska, a tu taka zmiana
Przegryw łamany przez Kowalskiego. Czasy szkolne zapamiętałem niestety głównie przez pryzmat upokorzeń i krzywd ze strony Prześladowców i Sebów. Różnica jednak polega na tym, że finalnie nie wylądowałem w warsztacie samochodowym, a na statkach offshore , zaś moi dawni oprawcy albo mają przewalone w życiu, albo nie żyją (serio), albo schrzanili na etapie studiów i porobili sobie dzieci w wieku circa 22 lat. Karma.
Oj to zależy od etapów edukacji O.O a tych ról miałam parę o.o ok wymienię szczerze:
kowalski - hm....okres w gimnazjum, gdzieś tak 1 klasa gimnazjum oraz 1,2 klasa podstawówki
Seba - 4 i 5 klasa podstawówki, ale też nie do końca bo byłam też połaczeniem przegrywa w tym czasie
plus nie jarałam, nie wychodziłam na zewnątrz wręcz przeciwnie ale nadużywałam kofeiny i nie wychodzenia na zewnątrz 'izolacja'
Szlauf - nie byłam, po prostu nikt mi nie powiedzial że w podkreślaniu biustu i pupy w podstawówce jest coś złego, dopiero seba który mnie zaczepiał i wkurzał sprawił że zaczęłam nosić dresy samą swoją osobą a matka to olewała wystarczyło że chodziłam do szkoły plus nie byłam aż tak stereotypowa bo pomagałam innym ale trudno było się zemną dogadać a tym bardziej że by dać komuś zaufanie i nie kusiłam ciałem celowo a i moja otyłość to problemy zdrowotne a nadwaga to jeden ze skutków ubocznych depresji i stanów lękowych i nie mam zamiaru mieć dzieci 'początek 4 klasy podstawówki'
Prześladowcy - niestety byłam, ale prędzej straszyłam rówieśników i jedynie co chciałam to spokoju ale byłam sama wtedy obecnie prześladowana więc stąd też brała się moja agresja 'oprócz problemów z pieniędzmi i rodzinnych' i tak żałuję tego i żałowałam nawet za czasów kiedy tak robiłam
Sportowiec - nie, lubiłam ruch fizyczny ale typ który mnie prześladował był sportowcem i sebą w jednym oraz umiał się podlizywać 'od kiedy pojawił się ten typ to tak w połowie 4 klasy podstawówki ale bardziej kiedy otworzyli u nas osobny pokój z bieżnią itp'
Gitowcy - miałam taki okres, ale z pomaganiem to tak różnie przez nieufność do społeczeństwa plus oceny zaczęły mi się pogarszać ale miewałam wiele momentów w którym chciałam pomagać z własnej woli mimo to że w życiu bywało to u mnie różnie 'to było z natury, chciałam być pomocna sama z siebie'
Banany - myślałam tak w może 2 klasie podstawówki bo było mnie stać na niektóre zabawki ale z czasem zdałam sobie sprawę że tak kolorowo nie jest i tak dawano mi kasę abym się odczepiła od matki
Przegryw - faktycznie z biegiem czasu zaczęłam widzieć że takim kimś byłam 'tak gdzieś po 18 roku życia'
ale nadal mam problemy z izolacją, ale za to nie jestem za konfą i jestem liberalna 'z biegiem czasu' i wręcz bardzo tolerancyjna. Co do koszuli to jedną noszę do dziś, a okulary dopiero z czasem stały się krzywe a okulary brudne classic. Do dziś problem z jednym i drugim , i problemy by to ogarnąć a mam piękne włosy. Trądzik do dziś, 'dziwne zachowania' a to mało ich ?, co do żartu z 'dziedziczeniem spierdolenia' to niestety moja matka tez była przegrywem i ja też byłam w szkole 'bo mi na to pozwoliła, miejąc mnie gdzieś'
a i u mnie to akurat może być i spektrum autyzmu i wycofanie ale jak na razie co do autyzmu nie jestem przekonana
Kujon - było by tak gdyby nie seba sportowiec, i poszło u mnie w obie strony, powiem tak: moja matka to moja księgowa nie matka. I fakt myślałam aby wziąć coś z kreatywnością, ale poszłam na zawód który mnie nie interesował bo matka cisnęła mi że siostra była fryzjerką. Akurat moje bycie kujonem to ta rzadkość, nie przeszkadzała mi większa wiedza wręcz uważałam to od lat za plus
Kapo - chociaż naszła mnie taka myśl to nie robiłam tego z obawy przed oprawcami, tak to trzymałam buzie na kłódkę i trzymam do dziś w sobie coś o czym mogłam powiedzieć ale nie powiedziałam bo bym pogrążyła siebie i innych.
Podsumując, miałam wiele ról w swoim życiu. Zarówno te jakie nienawidziłam, jak i te które były dla mnie znośne 'dodam że noszenie czegoś co podkreśla biust i tyłek u mnie to noszenie leginsów i luźnej koszuli z lekkim dekoltem' ech szkoła, jak ja nienawidziłam niektórych ludzi a dyrektorka nie powinna mieć prawa wykonywania zawodu i jedynie co ją powstrzymało to brak kasy na renowacje
Uwielbiam twój kontent i kanał pozdrawiam i życzę buzi zdrowia
zajebisty odcinek, jak zwykle ^^ może któryś z następnych zrobiłbyś o fanach Harry'ego Pottera albo skoków narciarskich ^^ pozderki :D
ten filmik nawiązyje chyba do filmów o nastolatkach z holywood 🤣
Brakuje rzeznik czyli osoba która kilka razy złamie regulamin szkoły robiąc mocny prank bez zasad
Słynny kosz na śmieci miał miejsce w Toruniu. Wiem bo później ten nauczyciel przeniósł się do Aleksandrowa Kujawskiego gdzie go poznałem