Prawda jest taka że im szybciej po cesarce zacznie się normalnie ruszać i funkcjonować tym lepiej ! Najgorzej jak ktoś straszy innych bo mu coś poszło źle... Też rodziłam w szpitalu prywatnym ale który przyjmuje też pacjentki na NFZ i szczerze też polecam ! Może mój poród nie był tak kolorowy i nie potoczył się tak jak bym chciała ale koniec końców jestem bardzo zadowolona... Świadomość kobiet się zmienia i oby coś się zmieniło w kwestii porodów w szpitalach publicznych ... Pozdrawiam Was serdecznie i dużo zdrówka !!! ❤️
1. Wiem o czym mówicie z tą miłością do dzieci. Ja dopiero po jakimś tygodniu pierwszy raz powiedziałam do córeczki "Kocham Cię" wcześniej tego nie czułam. 2. Ja dostałam córkę od razu na salę pooperacyjną tam ją kangurowałam a później położna pomogła mi przenieść się z małą i tobołami do mojej sali, tam miałam ją u siebie do samego końca. Wypuścili mnie po 2 dniach. 3. Jeżeli chodzi o stan po cesarce, to wydaje mi się, że to w dużej mierze zależy od organizmu i przebytej ciąży niż od tego czy się zapłaciło lekarzowi czy też nie. Ja po wyjściu ze szpitala czułam się dobrze, szew też idealny. Śmiejemy się z mężem, że lekarze chyba kończą też jakieś kursy krawieckie, bo naprawdę tak zszyć bez maszyny - szacun 😁 Pozdrawiam Was cieplutko kochani ❤️
U mnie Plan porodu był ale na jednej kartce , dostałam go od położnej na co się zgadzam na co nie. Miałam jedno CC 6 lat temu prawie (Jezu już !!!) Była masakra po czterech latach poród naturalny marzyłam o Nim i co ? 24 h ciężkiego porodu ,nacięcie krocza ,ale po porodzie biegałam jak sarenka , trzeci poród po roku dwie h nie mogłam wstać po trzech godzinach jak wstałam tak padłam. Jesteście niesamowici ,kochacie się 💙♥️ pięknie na Sobie patrzycie 💙 🥺
To wczesne wstawanie i ogólne szybkie dochodzenie do siebie brzmi wręcz jakbyś miała wykonane cięcie nową metodą "francuską", czyli bez przecinania otrzewnej, wiadomo Ci coś na ten temat? Jestem w pozytywnym szoku że tak ładnie Ci się udało spionizować, jestem położną i takich przypadków u mnie w szpitalu się raczej nie spotyka, super :D pozdrawiam cieplutko
Jak to jednak każdy ma swoje własne subiektywne odczucia :) Ja miałam wywoływany poród 9h i w końcu zdecydowano o CC, bo miałam zielone wody. Ponieważ 9 h wtłaczano we mnie oxytocynę, targały mną non stop mega silne skurcze z kręgosłupa, więc nawet nie poczułam wkłucia do znieczulenia, za to przyniosło mi to cudowną ulgę :) Miałam wrażenie, że dolna połowa mojego ciała była z drewna, dosłownie. Bo ogólnie w jakiś sposób czułam przekładanie mnie itd, ale takie to było dziwne, stłumione mocno. Młody gdzieś się wcisnął pod żebra, więc lekarz musiał mocno się napracować żeby go wyciągnąć i też czułam to szarpanie się ;) A jak zobaczyłam syna, minęło już wiele godzin i też może to dziwnie zabrzmi, nie zalała mnie fala miłości, ale popatrzyłam na niego i pomyślałam że go lubię :P Dziwne to strasznie, bo pewnie każda mama opowiada jak to od razu bardzo pokochała swoje dziecko, ale to jest tak dziwne, że nagle dostajesz małego ludzika i to jest twoje dziecko, to takie zaskakujące i nie da się tego wyjaśnić. Dlatego rozumiem Was, Krzysia że nie przelał od razu swojego całego zainteresowania, uczucia na syna :) Syna urodzilam we wtorek, w czwartek o 22 byliśmy w domu. Wolałam własny dom, niż szpital w którym niestety bylam zdana sama na siebie.
Fajnie, że byłaś przytomna. Ja jak rodziłam mi się łożysko odkleiło. To była akcja bardzo szybka. Tym bardziej, że rodziłam miesiąc prędzej. Było zagrożenie życia mojego i dziecka. Miałam znieczulenie krzyżowe ale nie zadziałało. Dostałam znieczulenie ogólne. Leżałam 5 dni. Po kilku dniach wróciłam z temperaturą. Masakra jakaś...cesarka moja była , ale Czułam jak mnie kroili. Leżałam dobę, następnie dostałam synka, jednak tak mnie rozłożyło że mąż był przy mnie non stop. w nocy przychodziły dwie pielęgniarki. Wdzięczna im jestem bo tak mi pomogły. Obecnie synek ma 10 lat. Cieszy mnie, że u Cb było idealnie wszystko. Chcę mieć kolejne dziecko, staramy się ale coś nie chce zaskoczyć. Już mija 5 lat. Mam podejście takie jak ma być to kiedyś będzie. Cudownie wyglądacie jak jesteście w 3🙂❤️❤️
Jejciu jak ten czas szybko leci. Pamiętam jak jeszcze nie tak dawno mówiłaś nam, że będziecie mieli nowego członka rodziny, normalnie jakby to było wczoraj. 🥰 Dużo zdrówka kochani ❤️ trzymajcie się cieplutko i niech mały rośnie zdrowo 💕
Łał słucham i nie wierzę 😍 moje 2 cesarki były potworne... Pierwsza nie planowana, miałam poród wywoływany i córce nagle tętno spadło, szybko pojawiła się dr i mnie kroili żeby ratować mała. Totalny stres, mało nie zemdlałam, później przez miesiąc nie umiałam się wyprostować. Przy synu miałam już planowaną cesarkę, też mężowi przynieśli małego z pępowiną 😅 miałam 2 podejścia do znieczulenia, plecy mnie potem potwornie rwały(wyłam z bólu),po 3 h uruchomienie, mały cały czas ze mną ale najgorsze było później.. Musieli mnie czyścić 😖 bo połogu prawie nie miałam i mnie dr poskrobał. Nigdy więcej dzieci 😂🤣
Po cc gorąco polecam wizytę u fizjoterapeuty i mobilizację blizny, to ważne zwłaszcza jeśli planuje się kolejne ciążę. Nieruchoma blizna po cc czasem może nawet po latach zacząć przysparzać problemy. Dobry fizjo fajnie doradzi jak o siebie zadbać po porodzie, super jest też używanie suchej szczotki do brzucha. Ja rodziłam w lipcu CC i już mam Blizne praktycznie całkowicie mobilna. Pozdrawiam serdecznie 🥰
Jesteście super rodzina ❤️ rozumiem Twój wybór prywatnej kliniki do porodu, ja rodziłam naturalnie w szpitalu, kilku rzeczy nie dopilnowali i potem leżałam z córka 5 dni bo musieli jej podawać antybiotyk. Poroniłam też w 4 miesiącu przez lekarza który odesłał mnie do domu i kazał brać nospe mimo tego ze miałam już 3 dni coraz mocniejsze skurcze. Teraz tez się staramy o drugie dziecko, jeśli się uda tez bym wolała rodzic prywatnie po tym wszystkim 😢
Jakos mi umknął ten film, ale już nadrobiłam. Ja rodziłam w czerwcu i swojego osobistego planu porodu nie miałam, ale za to na porodówce między skurczami położna mi dała taki już gotowy plan tam musiałam tylko zaznaczyć a,b,lub c. Były pytania o znieczulenie do porodu czy chce mieć możliwość kontaktu skóra do skory, czy chce dotknąć główki dziecka, gdy będą już skurcze parte, nie było pytania o to czy chce rodzic w ich piżamie czy swojej, były tez pytania o ochronie krocza o lewatywę, ja akurat chciałam ale jakos nie zadziałała 😂 i jak to wypełniałam była gdzieś godzina 21 a o 00:18 urodziła się moja córka 🥰 także między skurczami zaznaczalam, niektórych pytań nie pamietam bo według mnie to nawet one tego nie czytały bo jak zaznaczyłam, ze mogę chciec znieczulenie to dostałam gaz a właśnie gazu nie chciałam 🤷♀️ także to chyba taki pic na wodę z tym planem 😃
Pojechałam na poród naturalny po terminie, a miałam cesarkę do której musieli mnie uśpić, bo tak było szybciej. Najpierw długie wywoływanie, początek skurczy partych i okazało się, że córka jest okręcona podwójnie pępowiną. Gdyby nie położna, która była uparta to nie miałabym dziecka. Po 6 dniach pękł mi szew i goił się około 3 miesiące. Niby miałam znajomości w szpitalu, a partanine odwalili. Pionizacja była po ponad 12h, córkę dostałam na chwilę po wybudzeniu, czyli po 3h. Zaczęła jeść dopiero po 3 dobach, więc się darła i nikt nie zauważył, że źle się przystawia, a mi cycki mało nie wybuchły. Każda z nas ma własną historię porodu, cieszę się, że tak wiele kobiet ma jednak pozytywne wspomnienia 😊
Witajcie, bardzo Ci zazdroszczę Martusiu, że miałaś prawo wyboru porodu - ja tego w latach 80-tych nie miałam...ale...dwa razy doznałam 'nirwany', zaraz po narodzeniu dziecka nagle cały ból minął i zalała mnie fala bezbrzeżnej .miłości do dzidzi - całe te bóle i emocje w jednym momencie były, ciekawe doznanie które pamiętam mimo ponad 30 lat od porodów 😀
Super, że Ty tak pamiętasz znieczulenie i łagodnie przebieglo. Ja nigdy już bym się na takie nie zdecydowala. Również miałam podpajęczynówkowe w kręgosłup, niestety nie wiem czy u mnie wynikało to z (nie) kompetencji anestezjologów, czy z mojej budowy ciała, ale byłam kłuta 11 razy, zanim się udało, ból nie do zniesienia po 3 razie, plecy w połowie czarne , taki ogromny siniak utrzymywał się przez 2 tygodnie i problemy w tym odcinku do dziś, a córka ma 4 lata, a ja nadal czuję ból w tym miejscu i problemy ze schylaniem się. Dla mnie takie znieczulenie to okropna trauma
Kochani pozdrawiam z całego serduszka ! Mój poród był naturalny ( w Bielsku szpital publiczny). Bez lewatywy ale tak pytają o to czy chcesz czy nie. Partner był przy porodzie , odcinał pępowinę , jeśli chodzi o opiekę, mówę tu o samych położnych to byłam bardzo zadowolona , jeżeli chodzi o ginekologów Nie będę się wypowiadać.
Hej jestem z Zakopanego i tak po Waszych opowieściach myśle, że rodziłyśmy w tym samym miejscu bo też rodziłam w Bielsku Białej w prywatnej klinice i mamy takie same odczucia. Mój syn ma już ponad 3 latka więc troche czasu minęło ale dzięki Wam wracają cudowne wspomnienia. Pozdrawiam
Moj plan porodu był respektowany, rodziłam na NFZ ale w prywatnej klinice. Podejście personelu cudowne (rodziłam też w państwowym szpitalu i miałam träume). Położna pytała mnie czy może mnie zbadać, czy przygasić światło itp. Po porodzie Pielęgniarki przychodzily i pytały same czy czegoś nam nie potrzeba. Łóżka były wygodne i miałam w sali fotel do karmienia+ stolik do spożywania posiłków a nie jak w państwowym szpitalu wszystko na swoim łóżku. Dodatkowo przychodziła pani doradczyni laktacyjna kilka razy żeby nam doradzić ewentualnie odpowiedzieć na jakieś pytania. Po 48 godzinach od porodu wyszłam do domu.
Z tą pionizacja to też dużo robi sam organizm, być moze sposób cięcia też ma wpływ. Ja po pierwszej cesarce to 14dni nie spałam na boku bo blizna szwy bolały i nie dało się inaczej, dopiero po dwóch tygodniach ruszałam się normalnie a nie jak robót, natomiast po drugiej cesarce to po pionizacji czułam się dobrze i też chodziłam i jak wróciłam to już na zakupy smigalam jakby mi wycięli zakończenia nerwowo bólowe, teraz czekam na trzecią i oby było dobrze, w publicznym szpitalu pionizuja dużo później niż u Was i znieczulenie te dłużej mnie trzymalo i byłam okładana lodem. Pozdrawiam serdecznie Kochani 😘
Jesteście super. Dwadzieścia jeden lat tak mi minęło jak z bicza strzelił. Ja rodziłam w CZMP w Łodzi też przez cesarskie cięcie ponieważ mam cukrzycę,po mimo powikłań po znieczuleniu wspominam ten czas bardzo dobrze.
Dobrze mówicie plan porodu jest bardziej przydatny przy naturalnym. Ja jak rodziłam dwa lata temu córę to dostałam gotowy plan do wypełnienia od ginekolog i przy przyjęciu przy dawaniu karty ciąży i reszty dokumentów dałam ten plan. Teraz tak samo jestem tydzień przed terminem i dostałam plan od ginekologa. Bo każdy szpital ma raczej swój plan porodu i ginekolog się pyta czy się rodzi w miejscu zamieszkania czy nie. Bo jak w miejscu zamieszkania to się dostaje do wypełnienia a jak w innym szpitalu to w ten czas ten szpital w którym się rodzi daje plan porodu.
Ja miałam znieczulenie ogóle,przez komplikację. Podziwiam Cię jak super i szybko poszło Ci z tym cc i w jakiej doskonałej jestes formie. Pozdrowienia dla całej Rodzinki 🥰
Jestescie wspaniała rodzinką dziękuję za możliwość uczestnictwa z wami w tym wszystkim. Inspirujecie, poprawiacie humor, powodujecie ze człowiek się rozwija. ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Bądźcie z nami jak najdłużej 🌹🌹🌹🌹
Jestem na samym początku ciąży, ale już chętnie zaglądam do Waszych filmów. Są to Wasze szczere opinie na temat wszystkiego co wiąże sie z Dzidziusiem w kontraście do tego co można znaleźć w internecie. Dziękuje ślicznie i pozdrawiam, zdrówka dla całej pięcioosobowej rodziny ;)
To zrozumiałe, że po porodzie martwił się Pan o żonę a nie o dziecko. Uczucie miłości do dziecka przychodzi naturalnie po chwili gdy poczuje się bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo osoby którą kocha się ponad życie. Brawo za szczerość.
Ja mieszkam w Anglii, nie mam dzieci, ale pracuje w służbie zdrowia, mam tez znajomych którzy rodzili tutaj, i u nas nas wypuszcza tego samego dnia jeśli nie było komplikacji
Kochana Martusiu, mieszkam w Niemczech ja rodziłam siłami natury ale babeczki które rodziły przez cesarkę były już po kilku godzinach proszone by wstały i zaczęły chodzić, wielu z nich nie chce ale pielęgniarki kulturalnie Cisna je by wstały. Mówię o szpitalu państwowym. Ale większość kobietek do 12h po porodzie były już nawet po prysznicu.
Rodziłam siłami natury dwoje synów w państwowym szpitalu w życiu bym dziecka na noc nie dała do pielęgniarek tam gdzie wszystkie maluszki leżą. Po pierwszym jak i drugim porodzie Panie zresztą bardzo miłe pytały mnie mówiły mi , że mogą wziąć mi dziecko żebym odpoczęła a ja ucinalam krótko że dziecko ja urodziłam i chce je mieć przy sobie uwierzcie lub nie ale pierwszego synka rodziłam 12.5 h i taka mnie radość po tym jak go zobaczyłam,dotknelam nastała że nie czułam w ogóle zmęczenia mogła bym się patrzyć na niego całą noc i dzień i tak w kółko. Przy drugim to samo mimo że poród trwał już wiele krócej bo 3.5 h to zmęczenia nie czułam nic. Tak się rozpisalam Wam Życzę samych cudownych chwil i dużo zdrówka ❤️❤️❤️❤️
Zazdroszczę. Ja nie mogłam się ruszać, nikt mi tam nie pomagał się podnieść - innym na sali położne pomagały. Zmuszały mnie do porodu naturalnego, wychodziły w międzyczasie i zostawiały mnie samą. Dostałam chyba 4 znieczulenia. Po cc zero kontaktu, nikt mi ani nikomu z bliskich nie powiedział co z dzieckiem. Z całego serca odradzam szpital brudnowski w Warszawie
U mnie żaden plan porodu nie zdążył by być nawet przeczytany przy wszystkich trzech porodach 🙈 to były trzy Expressy hihi a Waszej opowieści o cesarce słuchało się przyjemnie, obalacie wszystkie mity 💪❤ moja ulubiona rodzinka 😍
Myślę że jeśli chodzi o te pytania z filmu są one kierowane zazwyczaj np.od kobiet które również są mamą dlatego każdy ma inne odczucia, ale napewno są też tutaj osoby, które interesuje taki temat nawet jeśli nic z tym tematem ich nie wiąrze .Bardzo dobrze że wstawiasz filmy nawet dla osób małych którzy bardzo Cię lubią oglądać w tym przypadku ja pozdrowionka 😘😀
Ja dwoje dzieci rodziłam po 15 min naturalniei wstałam z łóżka porodowego i poszłam do swojego pokoju na widok wózka powiedziałam ale ze co? Ze ja? Przecież mi nic nie jest😉i czy to taki poród czy taki to prawda jest taka ze każdy organizm jest inny i każdy to inaczej przechodzi i nie można kobiecie w ciąży mówić aaaa to będzie tak a to było tak 😛 życzę waszej trójce samych wspaniałych chwil i cieszcie się każda chwila bo dzieci bardzo szybko rosną 😘
Moja ciąża bliźniacza /jedyna/ była rozwiązana w szpitalu państwowym sto lat temu w znieczuleniu ogólnym. Moje wspomnienia są bardzo dobre, byłam zaopiekowana, doinformowana i dzieci ze względu na wcześniactwo miały na miejscu zapewnioną opiekę na Dziecięcym OIOM o którym też mam bardzo dobrą opinię. W następnych latach musiałam przejść trzy operacje ze znieczuleniem "do kręgosłupa". Dwie przebiegły rewelacyjnie natomiast przy trzeciej przytrafił mi się Zespół popunkcyjny. Nie życzę najgorszemu wrogowi...miał trwać tydzień a bujałam się z objawami 6 miesięcy. Jest to najgorsza "choroba" jaką przeszłam w moim długim już życiu... Bardzo fajnie opowiadacie o tym że miłość rodzicielska do naszych dzieci przychodzi powoli, zazwyczaj trzeba chwilę poczekać na prawdziwy WYBUCH.....a potem już nie ma odwrotu, życie upływa nam na zamartwianiu się o nasz skarb. Ja swoje dzieci przez miesiąc widziałam tylko w inkubatorach i chyba dopiero po tygodniu kiedy staliśmy z mężem nad jednym z nich wybuchliśmy razem płaczem i to był ten moment ...staliśmy się rodzicami. Pozdrawiam serdecznie.
Za mną dwie cesarki, najbardziej bałam się właśnie znieczulenia :P Za pierwszym razem nie wiedziałam czego się spodziewać więc lajcik, ale przy drugim CC jak musiałam się zgiąć to trzęsłam się jak galareta 😂 Cewnik pierwszy zakładany po znieczuleniu więc ok, natomiast drugi "na żywca" i zaliczone 4 podejścia 🙄 Dla kobiet, które będą miały CC mam tylko jedną radę, nie patrzcie w lampę nad stołem operacyjnym! 😅 Ja nie posłuchałam i żałuję :P
Jeśli chodzi o tą pionizację to właśnie wiele razy słyszałam, że jak się to zrobi szybko to też szybciej się dochodzi do sprawności. Ja byłam pionizowana dwa razy po 12 godzinach od cięcia i wspominam to fatalnie. Przy pierwszym wstawaniu nie byłam w stanie nawet stanąć na nogi bo tak wszystko mnie bolało i byłam taka osłabiona. A później każdy jeden obrót to był koszmar. Nie mówiąc o wstawaniu. I to jest właśnie ten problem. Przypuszczam, że za twój szybki powrót do formy odpowiada właśnie to sprawne i szybkie wstanie po operacji. Niestety w szpitalu w którym ja rodziłam wciąż praktykuje się to wstawanie po 12 godzinach 🙄 to jest bardzo niedobre
Jeśli chodzi o poród naturalny/rodzinny to jest zupełnie inaczej. Mój mąż cały poród trzymał mnie za rękę, i faktycznie odcinał pępowinę, "łącząca" mnie i córkę.
Zgadzam się z wami plan porodu to ściema totalna . Ja pojechałam do szpitala jak odeszły mi wody o 2:30 i nawet nie sądziłam że czeka mnie CC , ale po 6 godzinach skurczy , z pełnym rozwarciem i przy skurczach partych okazało się że mój syn źle się wstawił w kanał rodny zaczęło spadać mu tętno i zapadła decyzja o pilnym cięciu to wszytko potoczyło się w 5 minut a pamiętam to w ,,stopklatkach ,, . I mimo że zaznaczyłam że chce aby syna położono mi na klatce to tego nie zrobiono i wielu innych rzeczy też ale nie mam o to żalu do nikogo najważniejsze że synek cały i zdrowy
Martuś, jak ja ci zazdroszczę pionizacji, bardzo dobrze ze przeszłaś to bezboleśnie ❤ ja miałam inne doswiadczenie, przez to że podnioslam głowę na sali pooperacyjnej to miałam tępe bóle od karku aż po sam czubek głowy. A pionizowali mnie po 12 godzinach 😕
Ja miałam cesarskie cięcie w państwowym i opieka była cudowna położne same proponowały kroplówki przrciwbólowe pomagały przy pionizacji dwa tygodnie po cesarce nie czułam wgl że miałam coś robione. Myślę że państwowe szpitale są mocno demonizowane tak samo jak opieka nad pierwszym dzieckiem. A co do blizny to mąż jak patrzył to najpierw wcale nie zobaczył gdzie jestem szyta więc też jest na medal.
Potwierdzam. Też miałam cc w państwowym i nie musiałam martwić się, że coś mnie będzie bolało bo kroplówki położne przypinały na bieżąco, a w późniejszym czasie przynosiły leki przeciwbólowe, których w moim przypadku nawet nie zawsze zażywałam bo nie było takiej potrzeby. Ranę też bardzo dobrze zszyli bo wszystko ładnie się wygoiło. Co do leżenia to chociaż spionizowali mnie po ponad 10 godzinach od cc i też szybko śmigałam ze wszystkim. Trzeba było się najbardziej pilnować żeby czegoś nie podnieść co ważyło zbyt dużo. Również położne były bardzo serdeczne przy pionizacji gdy zrobiło mi się źle zaproponowały że mnie poprostu zawiozą na wózku pod prysznic ( ale byłam uparta i poszłam sama😂)co jest bardzo miłe i napewno będzie się długo pamiętać. A co do lewatywy to chyba od szpitala zależy bo w tym którym byłam do cc też robili
Kocham was❤ i chce wiecej Q&A Ja rodzilam w panstwowym, mialan naturalnie ale po 10 godzinach gdzie rozwarcie bylo zerowe a skurcze juz parte, wzieli mnie na CC. Po 12 godzinach od ciecia bylam pionizowana i ciesze sie tym bo szybko stanelam na nogi. Sama chidzilam jak najwiecej robilam wszystko i zahmiwalam cie Coreczka. Mysle ze wszystko zalezy od psychiki kobiety i fizycznosci czy bedzie smigac zaraz po pionizacji czy lezec przez kolejny miesiac
Ale Wy się fajnie bawcie aż miło popatrzeć i czekałam z niecierpliwością. 🤗🤗 Pozdrawiam Gorąco Całą Familie 😙😙😙😙😙 A odcinki jak ba mnie to cóż wasz kanał Wasza decyzja ostatecznie. Jeśli chodzi o moją opinię to wydaje ni się że lepiej już jedną "serie" na jednym kanale robić 😉Ale to już jak Wam wygodniej
W każdym szpitalu jest inaczej i nie da się tego ujednolicić, ja na przykład miałam przygotowany plan porodu i o dziwo się pytali o niego i się do niego stosowali co mnie zaskoczyło 😉 no i ja rodziłam naturalnie więc może w tej sytuacji bardziej na to zwracają uwagę. Pozdrawiam Waszą trójeczkę❤️
Miałam plan porodu, na szczęście respektowany choć rodziłam w publicznym szpitalu. Ale nie w swoim mieście, do porodu jechałam godzinę byle tylko urodzić w normalnych warunkach.
Co do samopoczucia po ... 2 godziny i poszłam siusiu :) 3 h I poszłam się wykąpać :) potem ... obolała ale poprosiłam żeby synek został że mną na sali, na za 2 dni ... w niedzielę wypisali mnie do domu :)) rodziłam na nfz :) w moim przypadku było wszystko cudownie ale ja też problemów nie robiłam... ale tak po filmie hmm... nie pamiętam w co byłam ubrana czy szpitalne czy swoje ... nie pamietam czy miałam cewnik czy nie a nie spałam!!! Takie emocje że szok !! Pozdrawiam :*
Ja rodziłam w Anglii więc porównywanie szpitala nie ma chyba sensu. Poród był naturalny i bardzo trudny i długi mały utknął w drodze 😉 też miałam znieczulenie bo po kilkunastu godz już nie dawałam rady też bym powiedziała że nie bolało. Niestety skończyło się naciśniemy krocza bo walczyłam o naturalny panicznie bojąc się cesarki już byłam na stole przygotowywana do cesarki a lekarz do mnie dawaj ostatnia szansa albo się uda albo tniemy. Kleczszowo z nacięciem ale bez cesarki😁 przerażona byłam jak zobaczyłam że ma pępowinę wkoło szyji I nie płacze odrazu naszczescie po jej zdjęciu zaczął to było nie do opisania ile emocji naraz. Super że u ciebie tak szybko i sprawnie to przebiegło. Pozdrawiam ☺️
Rodziłam 2x przez cc . W polsce pierwszy porod i w uk drugi . W uk w panstwowym szpitalu opieka i poród wygląda tam samo jak u nas w pl w prywatnym . Byłam w szoku jak mi zaraz po porodzie przynieśli picie i pytali się czy jestem głodna.
Mi się wydaje, że z tym podnoszeniem głowy to chodzi o to, że miałaś podawane znieczulenie do kręgosłupa. Ja nie rodziłam, ale miałam podawane leki do kręgosłupa i po tym "zabiegu" miałam leżeć 6h bez podnoszenia głowy. Kilka razy było ok, ale 2x zdarzyło się że miałam zespół po punkcyjny. Masakryczny ból głowy, cały dzień leżałam, nie mogłam jeść. Dopiero po dobie minęło. Nikomu nie życzę
Przy porodzie naturalnym normalnie ojciec przecina pępowinę,a że przy CC mąż,czy partner nie może przy tym być bo jednak to operacja😊 to robi to pielęgniarka czy ktoś, dlatego Krzyś przecinal symbolicznie😊
Przy porodzie naturalnym też przy przecinaniu pepowiny są zaciski i pomiędzy nimi się tnie. Chodzi o zatrzymanie krążenia w pepowinie. Ale tak, jest jeszcze "połączenie" z matką.
Ja asystowałam szwagierkom przy porodach naturalnych, u jednej położna od razu mi zaproponowała przecięcie pępowiny, a przy drugiej musiałam się upomnieć, a położna (a była bardzo wredna) nazwała to fanaberią. Także to zależy od personelu.
Już nir mogłam się doczekać aż dotacje jakieś film 😅 codziennie wypatrywałam wiec ciesze się ze dzisiaj taka fala 😍 co do Q&A jak najbardziej jestem za kocham wasze odpowiadanie na pytania i ciesze się ze mówicie tak wprost o porodzie i wszystkim co jest z nim związane 🥺❤️
Miałam cc w szpitalu publicznym i nie mogę złego słowa powiedzieć o opiece i podejściu personelu. Pionizacja bez problemu, pomoc przy kąpieli itd. Także nie demonizowalabym szpitali publicznych. A dodatkowo gdyby coś się działo z dzieckiem lub matką to jest na miejscu całe zaplecze( personel, sprzęt itd.)
Ja za 2 dni mam termin i idę do szpitala i się trochę boje😳mam zamiar urodzić naturalnie ale zobaczymy jak to bedsie 😬rozumiem martwienie się o partnerkę a nie o dziecko:) wiadomo ze wtedy nie znamy jeszcze dziecka i brak przywiązania :)ja tez myśle ze od razu urodzę i będzie musiał minąć czas żeby pokochać to dziecko☺️do mnie tez nie dociera to ze jestem w ciąży i będę mieć dziecko może dlatego ze pracuje bez zmian i nie „wkręcam” się w ta ciąże ;)
Też miałam obawy i strach ale chciałam rodzic naturalnie i jak to mówią chcieć to moc ,pomimo chwil zwątpienia 😊 Powodzenia życzę i dużo sily a na pewno się uda😊
Mi przed CC jak dawali znieczulenie to wgl nie czułam gdzie wkuwają, chyba przez stres ☺️ Też byłam świadoma i jedynie czułam szarpanie i nacisk na brzuch gdy wyciągali syna☺️ Co jakiś czas patrzałem na zegar na ścianie😂 Ja po CC czułam się bardzo dobrze i nic mnie nie bolało przez cały połóg ☺️
Ja po 2 nieudanych wywołania ch oksytocyna miałam cesarkę. Byłam usypana całkowicie ponieważ miałam bardzo złe wyniki. Zatrucie przez wody płodowe i anemia. Nie mogłam też liczyć na znieczulenie przy próbie naturalnego porodu. A doszłam do końcówki bo miałam pełne rozwarcie, tylko córeczka nie umiała wyjąć a ja już nie miałam sił przeć. Po godzinie byłam już wybudzona nawet sama przeszłam z łóżka na łóżko 😃
Miałam 4 porody wszystkie naturalne i wszystkie w 1 publicznym szpitalu i wszystkie byly spoko byłam zadowolona, nie było żadnych problemów także jest sporo mitów wokół publicznych szpitali.
Ja miałam naturalny poród, niestety jak już synek wyszedł kazali mężowi wyjść z pokoju, syn ledwo oddychał był cały siny nie płakał, od razu odcięli pepowine położyli do obok mnie na stole i próbowali przywrócić mu oddech, w sekundzie jak już go wyjęli moje oczy szły za moim maluchem ciągle patrzyłam tylko na niego z łzami w oczach, kompletnie nie pamiętam szycia krocza nawet nie wiem co tam mi robili, nie miałam żadnego znieczulenia nawet szycie miałam podobno na żywca nic nie czułam, tylko widziałam mojego synka i tylko on wtedy był najważniejszy ☺ Co do ruszania się po porodzie to każdy inaczej i nie ma znaczenia czy cc czy sn, ja po sn po godzinie wstałam i chodziłam. Na sali miałam 3 dziewczyny 1 po cc już po godzinie chodziła, druga po cc leżała 2 dni i nic nie mogła robić, kolejna po sn ledwo chodziła cała zgarbiona tydzień czasu. Więc to różnie ☺
Lewatywa jest zabroniona. Ja rodziłam 3x (2017, 2018, 2020) I ani razu nie miałam lewatywy. Plan porodu jest przy naturalnym ale nie patrzą na to, po prostu muszą mieć papier w razie w, chyba że prywatnie więc biorą pod uwagę.
Moja mama rodziła mnie 3 dni . Bo było małe rozwarcie gdyż rodziła naturalnie . Lekarz mówił mamie jak nie będzie większego rozwarcia to idziemy na cesarkę lekarz nie zdąrzył wyjść z sali a mama zaczęła rodzić na łóżku i nie mieli czasu zabrać na salę porodową wszystko rzucali na łóżko bo już główkę było widać i mama mi mówiła że jakbym usłyszała to że mają mamę ciąć to ja już sama wyjdę . Taka moja historia
Polska jest bardzo wysoko na liście krajów w których robi się nacięcie krocza bez powodu. Kobiety nie powinny się zgadzać bez konieczności a często nawet nie są pytane. To również zaznacza się w planie porodu i miło by było gdyby respektował to lekarz, który może i wie lepiej ale bywa ze idzie na skróty.
Z tą piżamą to przypomniało mi się takie zagadnienie: czytałam kiedyś blog, w którym dziewczyna opisywała szytą specjalnie do porodu koszule, miała ułatwić dostęp do karmienia czy znieczulenia zewnątrzoponowego, ale na czym ten specjalny krój polegał, już nie pamiętam. Są też osoby, które mają, można by rzec, fobię i nie mogą ubrać czegoś co nosiła inna osoba, lub po prostu wolą swoje ubrania. Myślę, więc że chodziło o takie przypadki.
Wiecie co to nie tak z tym dochodzeniem do siebie jak niektórzy piszą, wszystko zależy od podejścia naszego,jedne dziewczyny nie mogły chodzić czy wstawać a ja nie miałam problemów oprocz tego ze sie uparalm odrazu umyc i zemdlalam a tak chodziłam odrazu a po drugim nawet musialam biec od auli położnych bo poszłam zeby pomoc przystawić i zaczął się placz to mama w dluga i operdantus od położnej i lekarza. My jesteśmy motorem jesli się chce to się da.
Tak w Niemczech respektują plan porodu czyli np chcesz rodzic w wannie czy na stołku. Co z tego wychodzi to ... ja chciałam w wannie cały poród i miałam taka możliwość ale okazało się, że woda jakby cofa akcje porodowa. Po wyjściu z wanny 10 cm poszło w 30 min dosłownie i nie było już czasu na znieczulenie albo cokolwiek. Położna biegała masowała, czego ta babka ze mną nie robiła a i tak na końcu musieli mnie naciąć bo - sport to zdrowie dorobiłam się takiej muskulatury, ze bym mlodej nie urodzila
Ja z 2 dni dochodzilam po cesarce. I dzieciaczki dostałam do pokoju po tych 2 dniach. Bliźniaczki. A głowy też mi pielęgniarka kazała nie podnosić od razu jak lezalam po operacji, nie miałam czucia i miałam cewnik. Planowana cesarska w publicznym szpitalu.
Ja miałam wywoływany poród ponieważ byłam już po terminie i po tym wywoływaniu miałam okropne skurcze podobno po wywoływaniu porodu skurcze są bardziej bolesne niż jak samemu by się rodziło, jak już miałam te skurcze to powiedzieli mi że mam nie przeć bo córka nie zniża się jest wysoko i nagle zaczęły mi lecieć zielone wody i wzięli mnie na cesarskie cięcie i urodziłam córeczkę 3830g. I 55cm.
Przy pierwszym porodzie miałam robioną lewatywę miałam dwa porodu sn, ale pierwszy poród wspominam super ale połóg koszmar jaki miałam to myślałam, że nie przeżyje przez 7 miesięcy miałam silne zaparcia. Drugi poród wspominam super synek urodził się w domu nie zdążyłam do szpitala ani karetka nie przyjechała na czas 😆
Bardzo szybko byłaś pionizowana. ja urodziłam 17:35, też cc i stwierdzili że nie będą mnie męczyć w nocy, więc dopiero rano byłam pionizowana. Strasznie bolało , może gdybym wstała po 5 godzinach a nie 15 , byłoby łatwiej 😅
Rodziłam o 9:32 a o 18 miałam pionizację i o 6 rani dnia następnego maluch już był ze mną u ja się nim zajmowałam przez czas wyjścia do domu. Pierwszy szpital w którym rodziłam odradzam bo jest masakra, opieka to jakaś mordowania ale ten drugi na miejscu już to po prostu cudowni ludzie i położne i pielęgniarki a dodam że oba publiczne. Wszystko zależy od załogi.
Prawda jest taka że im szybciej po cesarce zacznie się normalnie ruszać i funkcjonować tym lepiej ! Najgorzej jak ktoś straszy innych bo mu coś poszło źle... Też rodziłam w szpitalu prywatnym ale który przyjmuje też pacjentki na NFZ i szczerze też polecam ! Może mój poród nie był tak kolorowy i nie potoczył się tak jak bym chciała ale koniec końców jestem bardzo zadowolona... Świadomość kobiet się zmienia i oby coś się zmieniło w kwestii porodów w szpitalach publicznych ... Pozdrawiam Was serdecznie i dużo zdrówka !!! ❤️
A kiedy będzie opowieści dziwnej teści pytam bo uwielbiam tą serie kocham was ♥️🥺
1. Wiem o czym mówicie z tą miłością do dzieci. Ja dopiero po jakimś tygodniu pierwszy raz powiedziałam do córeczki "Kocham Cię" wcześniej tego nie czułam.
2. Ja dostałam córkę od razu na salę pooperacyjną tam ją kangurowałam a później położna pomogła mi przenieść się z małą i tobołami do mojej sali, tam miałam ją u siebie do samego końca. Wypuścili mnie po 2 dniach.
3. Jeżeli chodzi o stan po cesarce, to wydaje mi się, że to w dużej mierze zależy od organizmu i przebytej ciąży niż od tego czy się zapłaciło lekarzowi czy też nie. Ja po wyjściu ze szpitala czułam się dobrze, szew też idealny. Śmiejemy się z mężem, że lekarze chyba kończą też jakieś kursy krawieckie, bo naprawdę tak zszyć bez maszyny - szacun 😁
Pozdrawiam Was cieplutko kochani ❤️
Martuś błąd - jesteście dużo lepsi od Tych na Tvn-ie ❤️❤️❤️
Marta podziwiam cię widać że jesteś świetną matką uwielbiam twoje filmy zdrówka życzę tobie i całej twojej rodzince
U mnie Plan porodu był ale na jednej kartce , dostałam go od położnej na co się zgadzam na co nie. Miałam jedno CC 6 lat temu prawie (Jezu już !!!) Była masakra po czterech latach poród naturalny marzyłam o Nim i co ? 24 h ciężkiego porodu ,nacięcie krocza ,ale po porodzie biegałam jak sarenka , trzeci poród po roku dwie h nie mogłam wstać po trzech godzinach jak wstałam tak padłam. Jesteście niesamowici ,kochacie się 💙♥️ pięknie na Sobie patrzycie 💙 🥺
To wczesne wstawanie i ogólne szybkie dochodzenie do siebie brzmi wręcz jakbyś miała wykonane cięcie nową metodą "francuską", czyli bez przecinania otrzewnej, wiadomo Ci coś na ten temat? Jestem w pozytywnym szoku że tak ładnie Ci się udało spionizować, jestem położną i takich przypadków u mnie w szpitalu się raczej nie spotyka, super :D pozdrawiam cieplutko
Krzysiu kochany jest, że się tak martwił o Ciebie ❤️
Jak to jednak każdy ma swoje własne subiektywne odczucia :) Ja miałam wywoływany poród 9h i w końcu zdecydowano o CC, bo miałam zielone wody. Ponieważ 9 h wtłaczano we mnie oxytocynę, targały mną non stop mega silne skurcze z kręgosłupa, więc nawet nie poczułam wkłucia do znieczulenia, za to przyniosło mi to cudowną ulgę :) Miałam wrażenie, że dolna połowa mojego ciała była z drewna, dosłownie. Bo ogólnie w jakiś sposób czułam przekładanie mnie itd, ale takie to było dziwne, stłumione mocno. Młody gdzieś się wcisnął pod żebra, więc lekarz musiał mocno się napracować żeby go wyciągnąć i też czułam to szarpanie się ;) A jak zobaczyłam syna, minęło już wiele godzin i też może to dziwnie zabrzmi, nie zalała mnie fala miłości, ale popatrzyłam na niego i pomyślałam że go lubię :P Dziwne to strasznie, bo pewnie każda mama opowiada jak to od razu bardzo pokochała swoje dziecko, ale to jest tak dziwne, że nagle dostajesz małego ludzika i to jest twoje dziecko, to takie zaskakujące i nie da się tego wyjaśnić. Dlatego rozumiem Was, Krzysia że nie przelał od razu swojego całego zainteresowania, uczucia na syna :) Syna urodzilam we wtorek, w czwartek o 22 byliśmy w domu. Wolałam własny dom, niż szpital w którym niestety bylam zdana sama na siebie.
Fajnie, że byłaś przytomna. Ja jak rodziłam mi się łożysko odkleiło. To była akcja bardzo szybka. Tym bardziej, że rodziłam miesiąc prędzej. Było zagrożenie życia mojego i dziecka. Miałam znieczulenie krzyżowe ale nie zadziałało. Dostałam znieczulenie ogólne. Leżałam 5 dni. Po kilku dniach wróciłam z temperaturą. Masakra jakaś...cesarka moja była , ale Czułam jak mnie kroili. Leżałam dobę, następnie dostałam synka, jednak tak mnie rozłożyło że mąż był przy mnie non stop. w nocy przychodziły dwie pielęgniarki. Wdzięczna im jestem bo tak mi pomogły. Obecnie synek ma 10 lat. Cieszy mnie, że u Cb było idealnie wszystko. Chcę mieć kolejne dziecko, staramy się ale coś nie chce zaskoczyć. Już mija 5 lat. Mam podejście takie jak ma być to kiedyś będzie. Cudownie wyglądacie jak jesteście w 3🙂❤️❤️
Jejciu jak ten czas szybko leci. Pamiętam jak jeszcze nie tak dawno mówiłaś nam, że będziecie mieli nowego członka rodziny, normalnie jakby to było wczoraj. 🥰 Dużo zdrówka kochani ❤️ trzymajcie się cieplutko i niech mały rośnie zdrowo 💕
Tak to racja też pamiętam. To były emocje!❤
Łał słucham i nie wierzę 😍 moje 2 cesarki były potworne... Pierwsza nie planowana, miałam poród wywoływany i córce nagle tętno spadło, szybko pojawiła się dr i mnie kroili żeby ratować mała. Totalny stres, mało nie zemdlałam, później przez miesiąc nie umiałam się wyprostować. Przy synu miałam już planowaną cesarkę, też mężowi przynieśli małego z pępowiną 😅 miałam 2 podejścia do znieczulenia, plecy mnie potem potwornie rwały(wyłam z bólu),po 3 h uruchomienie, mały cały czas ze mną ale najgorsze było później.. Musieli mnie czyścić 😖 bo połogu prawie nie miałam i mnie dr poskrobał. Nigdy więcej dzieci 😂🤣
Też wspominam z wielkim smutkiem mój poród.
Nawet nie warto opowiadać...
Przytulam❤
Po cc gorąco polecam wizytę u fizjoterapeuty i mobilizację blizny, to ważne zwłaszcza jeśli planuje się kolejne ciążę. Nieruchoma blizna po cc czasem może nawet po latach zacząć przysparzać problemy. Dobry fizjo fajnie doradzi jak o siebie zadbać po porodzie, super jest też używanie suchej szczotki do brzucha. Ja rodziłam w lipcu CC i już mam Blizne praktycznie całkowicie mobilna. Pozdrawiam serdecznie 🥰
Jesteście super rodzina ❤️ rozumiem Twój wybór prywatnej kliniki do porodu, ja rodziłam naturalnie w szpitalu, kilku rzeczy nie dopilnowali i potem leżałam z córka 5 dni bo musieli jej podawać antybiotyk. Poroniłam też w 4 miesiącu przez lekarza który odesłał mnie do domu i kazał brać nospe mimo tego ze miałam już 3 dni coraz mocniejsze skurcze. Teraz tez się staramy o drugie dziecko, jeśli się uda tez bym wolała rodzic prywatnie po tym wszystkim 😢
Jakos mi umknął ten film, ale już nadrobiłam. Ja rodziłam w czerwcu i swojego osobistego planu porodu nie miałam, ale za to na porodówce między skurczami położna mi dała taki już gotowy plan tam musiałam tylko zaznaczyć a,b,lub c. Były pytania o znieczulenie do porodu czy chce mieć możliwość kontaktu skóra do skory, czy chce dotknąć główki dziecka, gdy będą już skurcze parte, nie było pytania o to czy chce rodzic w ich piżamie czy swojej, były tez pytania o ochronie krocza o lewatywę, ja akurat chciałam ale jakos nie zadziałała 😂 i jak to wypełniałam była gdzieś godzina 21 a o 00:18 urodziła się moja córka 🥰 także między skurczami zaznaczalam, niektórych pytań nie pamietam bo według mnie to nawet one tego nie czytały bo jak zaznaczyłam, ze mogę chciec znieczulenie to dostałam gaz a właśnie gazu nie chciałam 🤷♀️ także to chyba taki pic na wodę z tym planem 😃
Pojechałam na poród naturalny po terminie, a miałam cesarkę do której musieli mnie uśpić, bo tak było szybciej. Najpierw długie wywoływanie, początek skurczy partych i okazało się, że córka jest okręcona podwójnie pępowiną. Gdyby nie położna, która była uparta to nie miałabym dziecka. Po 6 dniach pękł mi szew i goił się około 3 miesiące. Niby miałam znajomości w szpitalu, a partanine odwalili. Pionizacja była po ponad 12h, córkę dostałam na chwilę po wybudzeniu, czyli po 3h. Zaczęła jeść dopiero po 3 dobach, więc się darła i nikt nie zauważył, że źle się przystawia, a mi cycki mało nie wybuchły.
Każda z nas ma własną historię porodu, cieszę się, że tak wiele kobiet ma jednak pozytywne wspomnienia 😊
Witajcie, bardzo Ci zazdroszczę Martusiu, że miałaś prawo wyboru porodu - ja tego w latach 80-tych nie miałam...ale...dwa razy doznałam 'nirwany', zaraz po narodzeniu dziecka nagle cały ból minął i zalała mnie fala bezbrzeżnej .miłości do dzidzi - całe te bóle i emocje w jednym momencie były, ciekawe doznanie które pamiętam mimo ponad 30 lat od porodów 😀
Super, że Ty tak pamiętasz znieczulenie i łagodnie przebieglo. Ja nigdy już bym się na takie nie zdecydowala. Również miałam podpajęczynówkowe w kręgosłup, niestety nie wiem czy u mnie wynikało to z (nie) kompetencji anestezjologów, czy z mojej budowy ciała, ale byłam kłuta 11 razy, zanim się udało, ból nie do zniesienia po 3 razie, plecy w połowie czarne , taki ogromny siniak utrzymywał się przez 2 tygodnie i problemy w tym odcinku do dziś, a córka ma 4 lata, a ja nadal czuję ból w tym miejscu i problemy ze schylaniem się. Dla mnie takie znieczulenie to okropna trauma
Kochani pozdrawiam z całego serduszka !
Mój poród był naturalny ( w Bielsku szpital publiczny).
Bez lewatywy ale tak pytają o to czy chcesz czy nie.
Partner był przy porodzie , odcinał pępowinę , jeśli chodzi o opiekę, mówę tu o samych położnych to byłam bardzo zadowolona , jeżeli chodzi o ginekologów
Nie będę się wypowiadać.
Hej jestem z Zakopanego i tak po Waszych opowieściach myśle, że rodziłyśmy w tym samym miejscu bo też rodziłam w Bielsku Białej w prywatnej klinice i mamy takie same odczucia. Mój syn ma już ponad 3 latka więc troche czasu minęło ale dzięki Wam wracają cudowne wspomnienia. Pozdrawiam
Moj plan porodu był respektowany, rodziłam na NFZ ale w prywatnej klinice. Podejście personelu cudowne (rodziłam też w państwowym szpitalu i miałam träume). Położna pytała mnie czy może mnie zbadać, czy przygasić światło itp. Po porodzie Pielęgniarki przychodzily i pytały same czy czegoś nam nie potrzeba. Łóżka były wygodne i miałam w sali fotel do karmienia+ stolik do spożywania posiłków a nie jak w państwowym szpitalu wszystko na swoim łóżku. Dodatkowo przychodziła pani doradczyni laktacyjna kilka razy żeby nam doradzić ewentualnie odpowiedzieć na jakieś pytania. Po 48 godzinach od porodu wyszłam do domu.
Z tą pionizacja to też dużo robi sam organizm, być moze sposób cięcia też ma wpływ. Ja po pierwszej cesarce to 14dni nie spałam na boku bo blizna szwy bolały i nie dało się inaczej, dopiero po dwóch tygodniach ruszałam się normalnie a nie jak robót, natomiast po drugiej cesarce to po pionizacji czułam się dobrze i też chodziłam i jak wróciłam to już na zakupy smigalam jakby mi wycięli zakończenia nerwowo bólowe, teraz czekam na trzecią i oby było dobrze, w publicznym szpitalu pionizuja dużo później niż u Was i znieczulenie te dłużej mnie trzymalo i byłam okładana lodem. Pozdrawiam serdecznie Kochani 😘
Jejku aż się popłakałam jak Krzyś tak opowiadał, taki zatroskany 🥰 Jest wspaniały, że tak się martwi ❤️
🥰🥰😂
Pewnie, że chcemy więcej pytań i odpowiedzi 🤗
oczywiście, że chcemy dalsze pytania !
Jesteście super. Dwadzieścia jeden lat tak mi minęło jak z bicza strzelił. Ja rodziłam w CZMP w Łodzi też przez cesarskie cięcie ponieważ mam cukrzycę,po mimo powikłań po znieczuleniu wspominam ten czas bardzo dobrze.
Dobrze mówicie plan porodu jest bardziej przydatny przy naturalnym. Ja jak rodziłam dwa lata temu córę to dostałam gotowy plan do wypełnienia od ginekolog i przy przyjęciu przy dawaniu karty ciąży i reszty dokumentów dałam ten plan. Teraz tak samo jestem tydzień przed terminem i dostałam plan od ginekologa. Bo każdy szpital ma raczej swój plan porodu i ginekolog się pyta czy się rodzi w miejscu zamieszkania czy nie. Bo jak w miejscu zamieszkania to się dostaje do wypełnienia a jak w innym szpitalu to w ten czas ten szpital w którym się rodzi daje plan porodu.
Ja miałam znieczulenie ogóle,przez komplikację. Podziwiam Cię jak super i szybko poszło Ci z tym cc i w jakiej doskonałej jestes formie. Pozdrowienia dla całej Rodzinki 🥰
Jestescie wspaniała rodzinką dziękuję za możliwość uczestnictwa z wami w tym wszystkim. Inspirujecie, poprawiacie humor, powodujecie ze człowiek się rozwija. ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Bądźcie z nami jak najdłużej 🌹🌹🌹🌹
Jestem na samym początku ciąży, ale już chętnie zaglądam do Waszych filmów. Są to Wasze szczere opinie na temat wszystkiego co wiąże sie z Dzidziusiem w kontraście do tego co można znaleźć w internecie. Dziękuje ślicznie i pozdrawiam, zdrówka dla całej pięcioosobowej rodziny ;)
To zrozumiałe, że po porodzie martwił się Pan o żonę a nie o dziecko. Uczucie miłości do dziecka przychodzi naturalnie po chwili gdy poczuje się bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo osoby którą kocha się ponad życie. Brawo za szczerość.
Chcemy kolejna część ❤️❤️❤️
Ja mieszkam w Anglii, nie mam dzieci, ale pracuje w służbie zdrowia, mam tez znajomych którzy rodzili tutaj, i u nas nas wypuszcza tego samego dnia jeśli nie było komplikacji
Kochana Martusiu, mieszkam w Niemczech ja rodziłam siłami natury ale babeczki które rodziły przez cesarkę były już po kilku godzinach proszone by wstały i zaczęły chodzić, wielu z nich nie chce ale pielęgniarki kulturalnie Cisna je by wstały. Mówię o szpitalu państwowym. Ale większość kobietek do 12h po porodzie były już nawet po prysznicu.
Ależ Wy się Kochacie😍🥰Miło na Was się patrzy💜❤🧡💚💛
Rodziłam siłami natury dwoje synów w państwowym szpitalu w życiu bym dziecka na noc nie dała do pielęgniarek tam gdzie wszystkie maluszki leżą. Po pierwszym jak i drugim porodzie Panie zresztą bardzo miłe pytały mnie mówiły mi , że mogą wziąć mi dziecko żebym odpoczęła a ja ucinalam krótko że dziecko ja urodziłam i chce je mieć przy sobie uwierzcie lub nie ale pierwszego synka rodziłam 12.5 h i taka mnie radość po tym jak go zobaczyłam,dotknelam nastała że nie czułam w ogóle zmęczenia mogła bym się patrzyć na niego całą noc i dzień i tak w kółko. Przy drugim to samo mimo że poród trwał już wiele krócej bo 3.5 h to zmęczenia nie czułam nic. Tak się rozpisalam Wam Życzę samych cudownych chwil i dużo zdrówka ❤️❤️❤️❤️
Szacunek dla męża! U mnie w momencie gdy powiedziałam,że jestem w ciąży przestałam istnieć, liczyło się tylko dziecko i tak już zostało do teraz.
Zazdroszczę. Ja nie mogłam się ruszać, nikt mi tam nie pomagał się podnieść - innym na sali położne pomagały. Zmuszały mnie do porodu naturalnego, wychodziły w międzyczasie i zostawiały mnie samą. Dostałam chyba 4 znieczulenia. Po cc zero kontaktu, nikt mi ani nikomu z bliskich nie powiedział co z dzieckiem.
Z całego serca odradzam szpital brudnowski w Warszawie
U mnie żaden plan porodu nie zdążył by być nawet przeczytany przy wszystkich trzech porodach 🙈 to były trzy Expressy hihi a Waszej opowieści o cesarce słuchało się przyjemnie, obalacie wszystkie mity 💪❤ moja ulubiona rodzinka 😍
Myślę że jeśli chodzi o te pytania z filmu są one kierowane zazwyczaj np.od kobiet które również są mamą dlatego każdy ma inne odczucia, ale napewno są też tutaj osoby, które interesuje taki temat nawet jeśli nic z tym tematem ich nie wiąrze .Bardzo dobrze że wstawiasz filmy nawet dla osób małych którzy bardzo Cię lubią oglądać w tym przypadku ja pozdrowionka 😘😀
Ja dwoje dzieci rodziłam po 15 min naturalniei wstałam z łóżka porodowego i poszłam do swojego pokoju na widok wózka powiedziałam ale ze co? Ze ja? Przecież mi nic nie jest😉i czy to taki poród czy taki to prawda jest taka ze każdy organizm jest inny i każdy to inaczej przechodzi i nie można kobiecie w ciąży mówić aaaa to będzie tak a to było tak 😛 życzę waszej trójce samych wspaniałych chwil i cieszcie się każda chwila bo dzieci bardzo szybko rosną 😘
Moja ciąża bliźniacza /jedyna/ była rozwiązana w szpitalu państwowym sto lat temu w znieczuleniu ogólnym. Moje wspomnienia są bardzo dobre, byłam zaopiekowana, doinformowana i dzieci ze względu na wcześniactwo miały na miejscu zapewnioną opiekę na Dziecięcym OIOM o którym też mam bardzo dobrą opinię. W następnych latach musiałam przejść trzy operacje ze znieczuleniem "do kręgosłupa". Dwie przebiegły rewelacyjnie natomiast przy trzeciej przytrafił mi się Zespół popunkcyjny. Nie życzę najgorszemu wrogowi...miał trwać tydzień a bujałam się z objawami 6 miesięcy. Jest to najgorsza "choroba" jaką przeszłam w moim długim już życiu... Bardzo fajnie opowiadacie o tym że miłość rodzicielska do naszych dzieci przychodzi powoli, zazwyczaj trzeba chwilę poczekać na prawdziwy WYBUCH.....a potem już nie ma odwrotu, życie upływa nam na zamartwianiu się o nasz skarb. Ja swoje dzieci przez miesiąc widziałam tylko w inkubatorach i chyba dopiero po tygodniu kiedy staliśmy z mężem nad jednym z nich wybuchliśmy razem płaczem i to był ten moment ...staliśmy się rodzicami. Pozdrawiam serdecznie.
Cudowni prawdziwa rodzina wzór do naśladowania!!!! 😍 😍 😍
Za mną dwie cesarki, najbardziej bałam się właśnie znieczulenia :P Za pierwszym razem nie wiedziałam czego się spodziewać więc lajcik, ale przy drugim CC jak musiałam się zgiąć to trzęsłam się jak galareta 😂 Cewnik pierwszy zakładany po znieczuleniu więc ok, natomiast drugi "na żywca" i zaliczone 4 podejścia 🙄 Dla kobiet, które będą miały CC mam tylko jedną radę, nie patrzcie w lampę nad stołem operacyjnym! 😅 Ja nie posłuchałam i żałuję :P
Bardzo przydatne informacje! Dzięki wielkie za ten filmik ❤️
Jeśli chodzi o tą pionizację to właśnie wiele razy słyszałam, że jak się to zrobi szybko to też szybciej się dochodzi do sprawności. Ja byłam pionizowana dwa razy po 12 godzinach od cięcia i wspominam to fatalnie. Przy pierwszym wstawaniu nie byłam w stanie nawet stanąć na nogi bo tak wszystko mnie bolało i byłam taka osłabiona. A później każdy jeden obrót to był koszmar. Nie mówiąc o wstawaniu. I to jest właśnie ten problem. Przypuszczam, że za twój szybki powrót do formy odpowiada właśnie to sprawne i szybkie wstanie po operacji. Niestety w szpitalu w którym ja rodziłam wciąż praktykuje się to wstawanie po 12 godzinach 🙄 to jest bardzo niedobre
Jeśli chodzi o poród naturalny/rodzinny to jest zupełnie inaczej. Mój mąż cały poród trzymał mnie za rękę, i faktycznie odcinał pępowinę, "łącząca" mnie i córkę.
Zgadzam się z wami plan porodu to ściema totalna . Ja pojechałam do szpitala jak odeszły mi wody o 2:30 i nawet nie sądziłam że czeka mnie CC , ale po 6 godzinach skurczy , z pełnym rozwarciem i przy skurczach partych okazało się że mój syn źle się wstawił w kanał rodny zaczęło spadać mu tętno i zapadła decyzja o pilnym cięciu to wszytko potoczyło się w 5 minut a pamiętam to w ,,stopklatkach ,, . I mimo że zaznaczyłam że chce aby syna położono mi na klatce to tego nie zrobiono i wielu innych rzeczy też ale nie mam o to żalu do nikogo najważniejsze że synek cały i zdrowy
Kurcze Marta ale masz skarb przy sobie w postaci Krzysia😊😊😊😊
Martuś, jak ja ci zazdroszczę pionizacji, bardzo dobrze ze przeszłaś to bezboleśnie ❤ ja miałam inne doswiadczenie, przez to że podnioslam głowę na sali pooperacyjnej to miałam tępe bóle od karku aż po sam czubek głowy. A pionizowali mnie po 12 godzinach 😕
Dziękuję za ten film za 3tyg mam cc boje się ... po tym co poczytałam w internecie ...😪🙈 trochę podniosłam się na duchu po tym filmie
Czekam na następny odcinek 🥰🥰
Ja miałam cesarskie cięcie w państwowym i opieka była cudowna położne same proponowały kroplówki przrciwbólowe pomagały przy pionizacji dwa tygodnie po cesarce nie czułam wgl że miałam coś robione. Myślę że państwowe szpitale są mocno demonizowane tak samo jak opieka nad pierwszym dzieckiem. A co do blizny to mąż jak patrzył to najpierw wcale nie zobaczył gdzie jestem szyta więc też jest na medal.
Ojjj to wspaniale u mnie było odwrotnie nawet nie warto opowiadac moich przeżyć😥
Pozdrawiam 💝
Potwierdzam. Też miałam cc w państwowym i nie musiałam martwić się, że coś mnie będzie bolało bo kroplówki położne przypinały na bieżąco, a w późniejszym czasie przynosiły leki przeciwbólowe, których w moim przypadku nawet nie zawsze zażywałam bo nie było takiej potrzeby. Ranę też bardzo dobrze zszyli bo wszystko ładnie się wygoiło. Co do leżenia to chociaż spionizowali mnie po ponad 10 godzinach od cc i też szybko śmigałam ze wszystkim. Trzeba było się najbardziej pilnować żeby czegoś nie podnieść co ważyło zbyt dużo. Również położne były bardzo serdeczne przy pionizacji gdy zrobiło mi się źle zaproponowały że mnie poprostu zawiozą na wózku pod prysznic ( ale byłam uparta i poszłam sama😂)co jest bardzo miłe i napewno będzie się długo pamiętać.
A co do lewatywy to chyba od szpitala zależy bo w tym którym byłam do cc też robili
U mnie było dokładnie tak samo.
Ja widziałam w lampach tłuszcz i wywiniętą skurę. Ale gdy wyjmowano moje dzieci to poczułam osłabienie . Za każdym razem.
Lubię was oglądać.Pozdrawiam
Kocham was❤ i chce wiecej Q&A
Ja rodzilam w panstwowym, mialan naturalnie ale po 10 godzinach gdzie rozwarcie bylo zerowe a skurcze juz parte, wzieli mnie na CC. Po 12 godzinach od ciecia bylam pionizowana i ciesze sie tym bo szybko stanelam na nogi. Sama chidzilam jak najwiecej robilam wszystko i zahmiwalam cie Coreczka.
Mysle ze wszystko zalezy od psychiki kobiety i fizycznosci czy bedzie smigac zaraz po pionizacji czy lezec przez kolejny miesiac
Ale Wy się fajnie bawcie aż miło popatrzeć i czekałam z niecierpliwością. 🤗🤗
Pozdrawiam Gorąco Całą Familie 😙😙😙😙😙
A odcinki jak ba mnie to cóż wasz kanał Wasza decyzja ostatecznie. Jeśli chodzi o moją opinię to wydaje ni się że lepiej już jedną "serie" na jednym kanale robić 😉Ale to już jak Wam wygodniej
W każdym szpitalu jest inaczej i nie da się tego ujednolicić, ja na przykład miałam przygotowany plan porodu i o dziwo się pytali o niego i się do niego stosowali co mnie zaskoczyło 😉 no i ja rodziłam naturalnie więc może w tej sytuacji bardziej na to zwracają uwagę. Pozdrawiam Waszą trójeczkę❤️
Miałam plan porodu, na szczęście respektowany choć rodziłam w publicznym szpitalu. Ale nie w swoim mieście, do porodu jechałam godzinę byle tylko urodzić w normalnych warunkach.
Co do samopoczucia po ... 2 godziny i poszłam siusiu :) 3 h I poszłam się wykąpać :) potem ... obolała ale poprosiłam żeby synek został że mną na sali, na za 2 dni ... w niedzielę wypisali mnie do domu :)) rodziłam na nfz :) w moim przypadku było wszystko cudownie ale ja też problemów nie robiłam... ale tak po filmie hmm... nie pamiętam w co byłam ubrana czy szpitalne czy swoje ... nie pamietam czy miałam cewnik czy nie a nie spałam!!! Takie emocje że szok !! Pozdrawiam :*
Uwielbiam Was ogladac🥰 wzruszyłam się jak Krzys opowiadał, że martwił się o Ciebie. Ja rodziłam SN mialam plan porodu nikt nawet na to nie spojrzał 😉
Ja rodziłam w Anglii więc porównywanie szpitala nie ma chyba sensu. Poród był naturalny i bardzo trudny i długi mały utknął w drodze 😉 też miałam znieczulenie bo po kilkunastu godz już nie dawałam rady też bym powiedziała że nie bolało. Niestety skończyło się naciśniemy krocza bo walczyłam o naturalny panicznie bojąc się cesarki już byłam na stole przygotowywana do cesarki a lekarz do mnie dawaj ostatnia szansa albo się uda albo tniemy. Kleczszowo z nacięciem ale bez cesarki😁 przerażona byłam jak zobaczyłam że ma pępowinę wkoło szyji I nie płacze odrazu naszczescie po jej zdjęciu zaczął to było nie do opisania ile emocji naraz.
Super że u ciebie tak szybko i sprawnie to przebiegło. Pozdrawiam ☺️
Rodziłam 2x przez cc . W polsce pierwszy porod i w uk drugi . W uk w panstwowym szpitalu opieka i poród wygląda tam samo jak u nas w pl w prywatnym . Byłam w szoku jak mi zaraz po porodzie przynieśli picie i pytali się czy jestem głodna.
Ja naturalnie w Niemczech. Położna przynosiła mi batoniki i drinki z elektrolitami. Inny swiat
Część super vlog.Kochani jesteście całą rodziną.Buziaczki💋💋💋💖💖💖❤️❤️❤️
Super film 😘
Mi się wydaje, że z tym podnoszeniem głowy to chodzi o to, że miałaś podawane znieczulenie do kręgosłupa. Ja nie rodziłam, ale miałam podawane leki do kręgosłupa i po tym "zabiegu" miałam leżeć 6h bez podnoszenia głowy. Kilka razy było ok, ale 2x zdarzyło się że miałam zespół po punkcyjny. Masakryczny ból głowy, cały dzień leżałam, nie mogłam jeść. Dopiero po dobie minęło. Nikomu nie życzę
Przy porodzie naturalnym normalnie ojciec przecina pępowinę,a że przy CC mąż,czy partner nie może przy tym być bo jednak to operacja😊 to robi to pielęgniarka czy ktoś, dlatego Krzyś przecinal symbolicznie😊
Przy porodzie naturalnym też przy przecinaniu pepowiny są zaciski i pomiędzy nimi się tnie. Chodzi o zatrzymanie krążenia w pepowinie. Ale tak, jest jeszcze "połączenie" z matką.
Ja asystowałam szwagierkom przy porodach naturalnych, u jednej położna od razu mi zaproponowała przecięcie pępowiny, a przy drugiej musiałam się upomnieć, a położna (a była bardzo wredna) nazwała to fanaberią. Także to zależy od personelu.
Już nir mogłam się doczekać aż dotacje jakieś film 😅 codziennie wypatrywałam wiec ciesze się ze dzisiaj taka fala 😍 co do Q&A jak najbardziej jestem za kocham wasze odpowiadanie na pytania i ciesze się ze mówicie tak wprost o porodzie i wszystkim co jest z nim związane 🥺❤️
Miałam cc w szpitalu publicznym i nie mogę złego słowa powiedzieć o opiece i podejściu personelu. Pionizacja bez problemu, pomoc przy kąpieli itd. Także nie demonizowalabym szpitali publicznych. A dodatkowo gdyby coś się działo z dzieckiem lub matką to jest na miejscu całe zaplecze( personel, sprzęt itd.)
Ja za 2 dni mam termin i idę do szpitala i się trochę boje😳mam zamiar urodzić naturalnie ale zobaczymy jak to bedsie 😬rozumiem martwienie się o partnerkę a nie o dziecko:) wiadomo ze wtedy nie znamy jeszcze dziecka i brak przywiązania :)ja tez myśle ze od razu urodzę i będzie musiał minąć czas żeby pokochać to dziecko☺️do mnie tez nie dociera to ze jestem w ciąży i będę mieć dziecko może dlatego ze pracuje bez zmian i nie „wkręcam” się w ta ciąże ;)
Też miałam obawy i strach ale chciałam rodzic naturalnie i jak to mówią chcieć to moc ,pomimo chwil zwątpienia 😊
Powodzenia życzę i dużo sily a na pewno się uda😊
Cudowni 🤗😊
Chcemy jeszcze ❤😊
Jesteście cudowni 😘
Ogólnie przez ten tydzień co nie było was na yt bardzo się stęskniłam za waszą rodzinką 😍🥰❤️ ściskam cieplutko 🥰❤️
Mi przed CC jak dawali znieczulenie to wgl nie czułam gdzie wkuwają, chyba przez stres ☺️ Też byłam świadoma i jedynie czułam szarpanie i nacisk na brzuch gdy wyciągali syna☺️ Co jakiś czas patrzałem na zegar na ścianie😂 Ja po CC czułam się bardzo dobrze i nic mnie nie bolało przez cały połóg ☺️
Ja po 2 nieudanych wywołania ch oksytocyna miałam cesarkę. Byłam usypana całkowicie ponieważ miałam bardzo złe wyniki. Zatrucie przez wody płodowe i anemia. Nie mogłam też liczyć na znieczulenie przy próbie naturalnego porodu. A doszłam do końcówki bo miałam pełne rozwarcie, tylko córeczka nie umiała wyjąć a ja już nie miałam sił przeć. Po godzinie byłam już wybudzona nawet sama przeszłam z łóżka na łóżko 😃
Awww słodziaki ❤❤❤ Dużo szczęścia
Miałam 4 porody wszystkie naturalne i wszystkie w 1 publicznym szpitalu i wszystkie byly spoko byłam zadowolona, nie było żadnych problemów także jest sporo mitów wokół publicznych szpitali.
Jesteście bardzo pozytywną parą i z miłą chęcią was się ogląda. Buziaczki dla was 😘😁😁
Ja miałam naturalny poród, niestety jak już synek wyszedł kazali mężowi wyjść z pokoju, syn ledwo oddychał był cały siny nie płakał, od razu odcięli pepowine położyli do obok mnie na stole i próbowali przywrócić mu oddech, w sekundzie jak już go wyjęli moje oczy szły za moim maluchem ciągle patrzyłam tylko na niego z łzami w oczach, kompletnie nie pamiętam szycia krocza nawet nie wiem co tam mi robili, nie miałam żadnego znieczulenia nawet szycie miałam podobno na żywca nic nie czułam, tylko widziałam mojego synka i tylko on wtedy był najważniejszy ☺
Co do ruszania się po porodzie to każdy inaczej i nie ma znaczenia czy cc czy sn, ja po sn po godzinie wstałam i chodziłam. Na sali miałam 3 dziewczyny 1 po cc już po godzinie chodziła, druga po cc leżała 2 dni i nic nie mogła robić, kolejna po sn ledwo chodziła cała zgarbiona tydzień czasu. Więc to różnie ☺
Lewatywa jest zabroniona. Ja rodziłam 3x (2017, 2018, 2020) I ani razu nie miałam lewatywy. Plan porodu jest przy naturalnym ale nie patrzą na to, po prostu muszą mieć papier w razie w, chyba że prywatnie więc biorą pod uwagę.
Przy naturalnym czytają plan porodu. Przynajmniej u mnie czytali i ewentualnie tłumaczyli czego nie mogą zrobić z jakichś ważnych względów.
Pewnie że chcemy więcej
chcemy koleją część , pozdrowionka dla całej rodzinki ❤😘
Rodziłam na NFZ i mam taką traumę, że nie chce więcej dzieci. Ale myślę, że każdy szpital jest inny.
Chętnie zobaczę te nowe odcinki 😊
Popłakałam się jak Krzyś mówił 😭😭😭😭❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Z tą pępowiną u nas 3 lata temu czyli bez covida było dokładnie tak samo. I reakcja mojego męża była identyczna jak Krzysia 😁
Moja mama rodziła mnie 3 dni . Bo było małe rozwarcie gdyż rodziła naturalnie . Lekarz mówił mamie jak nie będzie większego rozwarcia to idziemy na cesarkę lekarz nie zdąrzył wyjść z sali a mama zaczęła rodzić na łóżku i nie mieli czasu zabrać na salę porodową wszystko rzucali na łóżko bo już główkę było widać i mama mi mówiła że jakbym usłyszała to że mają mamę ciąć to ja już sama wyjdę . Taka moja historia
Polska jest bardzo wysoko na liście krajów w których robi się nacięcie krocza bez powodu. Kobiety nie powinny się zgadzać bez konieczności a często nawet nie są pytane. To również zaznacza się w planie porodu i miło by było gdyby respektował to lekarz, który może i wie lepiej ale bywa ze idzie na skróty.
Z tą piżamą to przypomniało mi się takie zagadnienie: czytałam kiedyś blog, w którym dziewczyna opisywała szytą specjalnie do porodu koszule, miała ułatwić dostęp do karmienia czy znieczulenia zewnątrzoponowego, ale na czym ten specjalny krój polegał, już nie pamiętam. Są też osoby, które mają, można by rzec, fobię i nie mogą ubrać czegoś co nosiła inna osoba, lub po prostu wolą swoje ubrania. Myślę, więc że chodziło o takie przypadki.
Wiecie co to nie tak z tym dochodzeniem do siebie jak niektórzy piszą, wszystko zależy od podejścia naszego,jedne dziewczyny nie mogły chodzić czy wstawać a ja nie miałam problemów oprocz tego ze sie uparalm odrazu umyc i zemdlalam a tak chodziłam odrazu a po drugim nawet musialam biec od auli położnych bo poszłam zeby pomoc przystawić i zaczął się placz to mama w dluga i operdantus od położnej i lekarza. My jesteśmy motorem jesli się chce to się da.
Chcemy kolejne części 😘
Tak w Niemczech respektują plan porodu czyli np chcesz rodzic w wannie czy na stołku. Co z tego wychodzi to ... ja chciałam w wannie cały poród i miałam taka możliwość ale okazało się, że woda jakby cofa akcje porodowa. Po wyjściu z wanny 10 cm poszło w 30 min dosłownie i nie było już czasu na znieczulenie albo cokolwiek. Położna biegała masowała, czego ta babka ze mną nie robiła a i tak na końcu musieli mnie naciąć bo - sport to zdrowie dorobiłam się takiej muskulatury, ze bym mlodej nie urodzila
Ja z 2 dni dochodzilam po cesarce. I dzieciaczki dostałam do pokoju po tych 2 dniach. Bliźniaczki. A głowy też mi pielęgniarka kazała nie podnosić od razu jak lezalam po operacji, nie miałam czucia i miałam cewnik. Planowana cesarska w publicznym szpitalu.
Ja miałam wywoływany poród ponieważ byłam już po terminie i po tym wywoływaniu miałam okropne skurcze podobno po wywoływaniu porodu skurcze są bardziej bolesne niż jak samemu by się rodziło, jak już miałam te skurcze to powiedzieli mi że mam nie przeć bo córka nie zniża się jest wysoko i nagle zaczęły mi lecieć zielone wody i wzięli mnie na cesarskie cięcie i urodziłam córeczkę 3830g. I 55cm.
Ja też miałam CC i zastrzyk .. i tak z opowieści zaczęło mnie boleć miejsce w kręgosłupie teraz 😅😅😅
Przy pierwszym porodzie miałam robioną lewatywę miałam dwa porodu sn, ale pierwszy poród wspominam super ale połóg koszmar jaki miałam to myślałam, że nie przeżyje przez 7 miesięcy miałam silne zaparcia. Drugi poród wspominam super synek urodził się w domu nie zdążyłam do szpitala ani karetka nie przyjechała na czas 😆
Oczywiście że chcę kolejny odcinek 😍
Bardzo szybko byłaś pionizowana. ja urodziłam 17:35, też cc i stwierdzili że nie będą mnie męczyć w nocy, więc dopiero rano byłam pionizowana. Strasznie bolało , może gdybym wstała po 5 godzinach a nie 15 , byłoby łatwiej 😅
Rodziłam o 9:32 a o 18 miałam pionizację i o 6 rani dnia następnego maluch już był ze mną u ja się nim zajmowałam przez czas wyjścia do domu. Pierwszy szpital w którym rodziłam odradzam bo jest masakra, opieka to jakaś mordowania ale ten drugi na miejscu już to po prostu cudowni ludzie i położne i pielęgniarki a dodam że oba publiczne. Wszystko zależy od załogi.