Jako wedkarz jestem szczesliwy, znowu zima jak 20 lat temu i bedzie piekna wiosna na Odrze, przybor, tarlo szczupaka i leszcza na rozlewiskach... Tesknilem za tym. Znowu bedzie porzadek 💓
2 lata temu wysoka woda na Wiśle trzymała się jeszcze w maju. Latem i jesienią było mnogo od wylęgu. Takiej ilości sieczki nie widziałem nigdy a przy gospodarowaniu PZW naturalne tarło jest jedynym skutecznym rozwiązaniem na poprawę sytuacji z rybami.
Świetna robota, Twoje filmy całkowicie zmieniły mój pogląd na sprawy związane z gospodarką wodną - w życiu by mi nie przyszło do głowy, że melioracja i regulowanie rzek może być źródłem problemów, którym ma przeciwdziałać.
A to nie jest moje ostatnie słowo ;) Miło mi to czytać, mnie ten rozdźwięk między tym co obserwowałem, a działaniami podejmowanymi przez instytucje skłonił do studiowania hydrologii - no i staram się podzielić tym, co po kilku latach nauki wydaje się oczywiste.
@@WolneRzeki działaj i nie zniechęcaj się betonem w głowach ludzi decyzyjnych. Mnie zainspirowałeś do łapania deszczówki - na działce dołożyłem jeden zbiornik, a na wiosnę chcę razem z bratem przebudować rynny na domu rodziców, żeby do kanalizacji uciekał tylko nadmiar wody - bo teraz leci niestety całość. Dzięki! :)
@@luka2nd za deszczówkę zapłacisz teraz podatek od deszczu :P (od powierzchni nieprzepuszczalnych) a jeżeli pijesz ją lub poisz zwierzęta gmina może tez kazać ci płacić normalnie jak za wodę
We Wrocławiu sporo osób walczy o utworzenie przez miasto pierwszego rezerwatu przyrody w mieście - Pól Osobowickich. Jest to teren po dawnych polach irygacyjnych, oczyszczalni ścieków działającej do 2010 r.. Zawsze był to teren bagienny, podmokły, na którym gromadziły się setki gatunków ptaków brodzących lub wodnych. Żyły tam również niespotykane w okolicy płazy. Cała okolica była także przestrzenią do życia dla wielu gatunków owadów. Obecnie teren nie jest w żaden sposób wykorzystywany przez co zaczyna wysychać - dopływy wody do osadników i innych basenów zostały zamknięte. Teraz chcemy, aby miasto wraz z Wodami Polskimi umożliwiły kierowanie w to miejsce wody z rzeki Widawy oraz z Odry, np. wody wezbraniowej. Przepływ znajdowałby się w okolicy wrocławskich Świniar lub Rędzina. Podobne założenie powstało np. w Berlinie. Prosimy o wsparcie, a może i odcinek z wizją lokalną? We Wrocławiu jest sporo rzek, urządzeń hydrotechnicznych (również nieczynnych), rozlewisk, zalewów i terenów wodonośnych, a także bagiennych, które mogłyby zostać bohaterami odcinka! Prawdopodobnie mamy również mały przełom, na oficjalnej stronie internetowej miasta pojawiła się ostatnio zakładka z informacjami na temat tego terenu i jego niesamowitych walorach przyrodniczych. Kiedyś istniało zagrożenie, że okolica pójdzie pod młotek i zabudowę deweloperską. Niemniej jednak, dopóki nie zostaną podjęte jakieś decyzje na temat utworzenia rezerwatu przyrody walka musi trwać dalej.
Dzięki ujęciom z drona widać jak rzeka, mimo iż uregulowana i pomiędzy wałami, zaczyna meandrować. No i biegóweczki zawsze na propsie, jak dla mnie jeden z przyjemniejszych sposobów obcowania ze śniegiem.
To fakt. Nizinna rzeka bez drzew ma małe możliwości renaturyzacji ale pozostawiona sama sobie zaczyna kręcić. A co do biegówek oczywiście pełna zgoda ;)
Typowe. Wystarczy spojrzec na skale mikro, jak ludziska "odpoczywaja" na swoich dzialeczkach, walczac z przyroda na kazdym kroku. Tu mamy to samo, tylko w skali makro.
Śmieszne jest to, że w latach 70 wyprostowano rzekę obok mnie z powodu wylewania, a teraz z roku na rok powoli umiera, latem całkowicie zarasta i przypomina zastoisko.
Masz na myśli zrobienie kopalni piasku na zbiorniku? Z tym co jest świeżo nanoszone nie widzę problemu, ale starsze osady są mocno zanieczyszczone i myślę że do czasu rozbiórki zapory nie powinny być ruszane. Wtedy raczej nie będzie innej opcji, niż wybranie części i stabilizacja reszty.
@@majkizbajki8032 tak, zawartość kadmu i rtęci, ołowiu, arsenu i cynku w osadach jest wyższa od tła geochemicznego - kadmu i rtęci na tyle, że stanowią zagrożenie ekologiczne, są toksyczne. Co nie znaczy, że nie da się z tymi osadami nic zrobić i mają tam bezpiecznie leżeć... dopóki zapora sama z siebie nie runie.
Świetnie wytłumaczone teraz zastanówcie się ile hajsu poszło z naszych portfeli na wały i na naprawdę skutków powodzi spowodowanych właśnie regulacjami rzek ☝️☝️👌😎
Czyżby natura była jak gospodarka? Zmiana (ingerencja) w jednym miejscu powoduję pogorszenie w innym miejscu? Nie ważne co widać, lecz to czego nie widać! (na pierwszy rzut oka).
Przyznam, że dziwię się rolnikom korzystającym z tych łąk, że nie chcą wpuszczać rzeki na swoją łąkę, szczególnie wiosną, gdy rzeką płynie spora ilość wody z roztopów. Łąka zadziałałaby jak gąbka, nasiąkła wodą na większą część roku, zostałaby nawieziona nanosami rzecznymi, a na pewien czas przed koszeniem lub wypasem wystarczyłoby zamknąć zastawkę z rzeki by łąka podeschła by można było spokojnie wjechać sprzętem w pole. Czysta oszczędność na nawożeniu i zabezpieczenie przed suszą, która jest obecnie dużym zagrożeniem dla rolników w Polsce.
O zaporze we Włocławku świetnie pisał Wojciech Giełżyński w książce "Moja prywatna Vistuliada". Książka opisuje spływ autora Wisłą (od pierwszego spławnego miejsca) w 1980 roku (o ile dobrze pamiętam). Autor naprawdę solidnie opisał to, co spotkał po drodze, polecam więc lekturę.
Kiedy dokładnie to można jedynie zgadywać :) Ale wraz ze zmianą klimatu wody uznawane za stuletnie teraz, prawdopodobnie będą pojawiać się coraz częściej.
Dobrze powiedziane akurat z tym muszę się zgodzić wały powinny chronić tereny zamieszkane a nie bagna, łąki, lasy i nieużytki. Wiadomo ze najtaniej wychodzi budowa wału w linii prostej lecz czasem trzeba ominąć tereny zalewowe , takie coś ma za zadanie zmniejszyć wysokość fali powodziowej.
Zależy o co pytasz - stricte do modelowania hydraulicznego służy np. HEC-RAS lub Flood Modeller, a jeśli chcesz bardziej ogólnie obliczyć relację opad-odpływ to wystarczy QGIS/ArcGIS. Jeszcze bardziej ogólnie, jeśli nie znasz prędkości wody, a tylko parametry koryta, można używać po prostu wzoru Manninga, a jeszcze prościej, jeśli znasz prędkość wody i chcesz obliczyć przepływ w danym przekroju to zwykłe mnożenie ;)
Oczywiście, nawet w Polsce był już taki projekt zainicjowany przez WWF. Między Domaszkowem, a Tarchalicami nad Odrą odzyskano w ten sposób 600 ha obszarów zalewowych, o tutaj: www.google.com/maps/@51.3402756,16.4756441,3881m/data=!3m1!1e3 - widać też ślad dawnego wału. W skali takiej rzeki jak Odra 600 hektarów oczywiście nie zlikwiduje problemu, ale w skali przedstawianej tu rzeki Łęg 600 ha odzyskanych terenów zalewowych mogłoby ściąć falę wezbraniową o połowę.
Hej, a mam takie dwa pytania. Dlaczego na terenach zalewowych tuż przy wałach wykasza się trawę i krzewy, dlaczego te tereny muszą być takie łyse ? Nie lepiej byłoby w przypadku wystąpienia rzeki, by trawska zmniejszyły siłę nurtu ? Drugie pyt. dlaczego lub po co na miejskich odcinkach rzek wykasza/wycina się wszystkie drzewa/krzewy, którę są bezpośrednio przy nurcie rzeki ? W moim mieście wycieli wszystko co miało styk z wodą tj. drzewa/krzewy/wszystko. Miejskie miejscówki ryb zniknęły.
Największy problem według mnie to ignorancja, brak wiedzy i brak racjonalnego myślenia u zwykłych ludzi. Jednym z pierwszych i najważniejszych kroków w ochronie przyrody to masowa edukacja ludności. Ludzie nie umieją myśleć w przyszłość, świetnym tego przykładem jest cała historia ludzkości mniej więcej przed 21 wiekiem. Doprowadziła do wymarcia niewyobrażalnej ilości gatunków, bo wtedy wydawało nam się, że osobników jest ich tak dużo, że nigdy się nie skończą, czego świetnym przykładem jest gołąb wędrowny.
"Między wałami" to idealne określenie najnowszej politycznej historii Polski... Najważniejsze są wały, które można ukręcić przy budowie wałów przeciwpowodziowych. Dodatkowo, dzięki tym działaniom woda zamiast wsiąkać w grunt i przechodzić w rezerwy gruntowe, wyprowadzana jest , sumarycznie, do Bałtyku a politycy i urzędnicy mogą obywateli obkładać przeróżnymi daninami z okazji suszy hydrologicznej i tym podobnych wytworów pazerności ludzkiej. Ale zawsze można sprzedać nowe tereny pod deweloperkę i inkasuje się podatki od nieruchomości z czego zbiera się sowite wynagrodzenie na utrzymanie rozrastającego się pogłowia pasożytniczego urzędasa. I o to chodzi.
Ja powiem tak, bez problemu zagospodarowałbym taki łąki między rzeką A wałem, A nawet zbocza wałów, kiedyś moja babcia na nich wypasała krowy. Obecnie w mojej okolicy, dolina Wisły wiele łąk w miedzywalu zostało zaoranych i rośnie tam kukurydza, bo do tej pory wylewy Wisły były lekkie.
W wałach chodzi o to, żeby powodzie były rzadsze a nie wyeleminowane. I jak najbardziej te wały spełniają swoje zadanie. Natomiast tematyka gdzie powinien a gdzie nie powinien być wybudowany wał to jest niesamowicie skomplikowany temat, którego nie da się streścić w zdaniu typu "tylko i wyłącznie tam, gdzie powódź zagrozi życiu ludzkiemu".
Wały nie eliminują powodzi bo to naturalny cykl wzebrania na rzece. Minimalizują ryzyko zalania szczególności mienia. Jednak na obszarach bez zabudowy powinno dać się miejsce dla wody. Tereny takie są wyłączone z podatku a dotacje są nadal.
No nie, przez budowę wałów, życie ludzkie weszło na obszar, gdzie bez tych wałów nie odważyło się. Koniec końców po awarii wałów w czasie powodzi mamy domy zalane po dach. Gdyby nie było wałów, nie byłoby tych domów.
@@ohv4254 przecież ludzie żyli tam gdzie były powodzie nawet bez wałów. Specjalnie domostwa pod to budowali. Więc bez wałów były domy, dolina dolnej Wisły jest dobrym przykładem. Chaty menonickie, później już inne domostwa. Wysokie fundamenty, budowa na wzniesieniach
W 2010 roku woda dwa razy zalała Powiśle Lubelskie niszcząc dorobek życia 4500 ludzi. Wał pękł bo przed powodzią rozgrzebano część wału go umocnić. Gdyby Pan tego doświadczył to zmienił by Pan zdanie.
Czy nie można takiej rzeki rozłożyć na kilka mniejszych i jeszcze mniejszych utrzymując kierunek, woda będzie wolniej, płynąć tak myślę, nawodni większą powierzchnie, zanim dotrze do ujścia.
W mojej okolicy wyprostowali odcinek strumyka, a jak zapytałem budowniczych, to powiedzieli, że pareset metrów niżej podmyło domy, ale po Krótkiej analizie stwierdziłem, że tak naprawdę ten naprostowany odcinek... Nie ma wpływu na domy niżej... Ale cicho, my jesteśmy tylko szalonymi spiskowcami, a przecież dziadek mówił że prostowanie rzeki zapobiega powodziom! Xdddddddddd
Warto jeszcze powiedzieć o samym podwyższaniu wałów. Nie wiem jak to się dzieje w innych częściach Polski, ale u mnie w Jaśle podwyższano wały w dość dziwny sposób... Podnoszono tylko samą koronę wałów, bez ich jednoczesnego poszerzania. Nie jestem hydrotechnikiem, ale wydaje mi się, że w przypadku wezbrania i podejścia wody do samej korony, taki wał okaże się po prostu słabszy, czy się mylę ??
Gdy widzę jak w mojej okolicy rzuciła się developerka na "atrakcyjne" działki... Tereny podmokłe, często zalewane przy roztopach. No ale tak sprzedadzą problem z głowy, a nie tutejszy przyjdzie, jakie fajne osiedle na wsi a później już będzie tylko płacz..
Mam nadzieję że odniesiesz kiedyś sukces i decydenci zaczną słuchać sam będąc wędkarzem i nic tak nie boli jak wyschnięte koryta rzek i te niskie stany wody . A w Wielkopolsce jest dramat.
Powodzie sa od wlasnie walow gsyby nie bylo tego to lazda rzeka ma swoje naturalne rozlewiska i tam by soe woda rozeszla ale jakies nadre glowy chialy budowac soe kolo zek to postwili waly i sa skutki i placz bo pol wioski zalalo
Kiedyś nie wierzyłem że następuje zmiana klimatu. Wicie, rozumicie, że co? Że wzrost stężenia Co2 powoduje globalne ocieplenie? Przeca, wulkany wypierdują wincy Co2 niż człowiek, klimat się zawsze zmieniał i inne tego typu bajki… No ale posiadając trawnik prawie 20 lat zaobserwowałem coś dziwnego, kiedyś zaledwie parę razy w lipcu musiałem go podlewać. Z upływem czasu rok po roku coraz częściej go musiałem podlewać, a apogeum było w czerwcu 2019, przez 27 dni czerwca nie spadła kropla deszczu, a pod koniec czerwca spadło ponad 35 cm deszczu w 10 minut. To była ściana wody, a w mierniku się przelało. Oczywiście nie jest to dowód na ocieplenie klimatu, ale zacząłem się tematem interesować. Zauważyłem też inne dziwne rzeczy, kiedyś mieliśmy wiatry z zachodu a teraz wiatry wieją bardzo różnie. W latach 80 kąpałem się w rzece Rgilewce taka rzeczka około 7 metrów szerokości metr głębokości, piasek na dnie, ryby, pijawki, małże. W to lato jechałem w tym miejscu, wjechałem na most i zdębiałem, rzeki nie było, rów szerokości 2 metrów całkowicie zarośnięty trzciną... aż zrobiłem zdjęcia. photos.app.goo.gl/4GQZ4CvMDgTeSZmeA photos.app.goo.gl/uP99SBske9vBkATa9 To jest dokładnie to miejsce w którym się kąpałem, gdzie jest rzeka? Zacząłem się tematem interesować, czytać artykuły naukowe i lepiej mi chyba było nie być świadomym co się dzieje. Mam nadzieję że jakoś z tego wybrniemy… Na podstawie twoich filmów widzę że to co się dziejebz Rgilewką, to nie tylko wina ocieplenia, ale i idiotycznych działań hydrologicznych w naszym kraju.
Wniosek po filmie, wały są konieczne. Auto je docenia. Problem jest taki, że nie pogłębiana rzeka jest coraz płytsza i jest niebezpieczeństwo przelania przez wały. Drugi problem, że woda nie jest spuszczana na łąki czy lasy by je podtopić.
Zaproś czasami do odcinka jakąś panienkę. Na kanale Echa Leśne poszerzyli w ten sposób wydajnie zasięgi. Po z tym kanał super. Subskrybuję i pozdrawiam.
Nie wykluczam, że będą się w kolejnych odcinkach pojawiać inne osoby (zresztą już się pojawiały), ale nigdy nie będzie to "panienka" w celu uzyskania lepszego zasięgu. Szanujmy się.
@@WolneRzeki Zakładaj dobrą wolę proponującego. Oczywiście że miałem na myśli sympatyczną młodą osobę o wyglądzie przypominającym żeńską urodę. Oczywiście może to być osoba niebinarna, a nawet na jakąś inną literę alfabetu i nie miałem na myśli osoby trudniącej się niemoralnym zdobywaniem pieniędzy. Czy naprawdę słowo "panienka" musi być odbierane w najgorszej interpretacji? Duety żeńsko-męskie są dobrze odbierane w kategoriach czysto wizualnych, oczywiście możesz zaprosić osobę o niebiałym kolorze skóry, co oczywiście nic nie oznacza, i może to być np. kulturysta albo listonosz. Wiesz co? Naprawdę, tak mnie zszargać za propozycję przepełnioną sympatią dla Twojej działalności, ech... Sam się szanuj i nie obrażaj potencjalnych osób mogących Tobie towarzyszyć na wizji. Myślałem, że swoją uwagę skupiasz na dobru przyrody, a nie na uprawianiu polityki.
Czyli to nie opady deszczu a wały przeciwpowodziowe są przyczyną występowania powodzi. Ostro. I jak rzeka wystąpi z koryta i zatopi dolinę to to nie jest już powódź. ;-DDDD Oglądasz co nagrywasz? Słuchasz co mówisz? Większość komentarzy to brednie. Niedobrze.
Odsuwanie Wałów od koryta. Piękna przenośnia...
Jako wedkarz jestem szczesliwy, znowu zima jak 20 lat temu i bedzie piekna wiosna na Odrze, przybor, tarlo szczupaka i leszcza na rozlewiskach... Tesknilem za tym.
Znowu bedzie porzadek 💓
2 lata temu wysoka woda na Wiśle trzymała się jeszcze w maju. Latem i jesienią było mnogo od wylęgu. Takiej ilości sieczki nie widziałem nigdy a przy gospodarowaniu PZW naturalne tarło jest jedynym skutecznym rozwiązaniem na poprawę sytuacji z rybami.
Szczupak jest król wody, jak lew jest król dżungli.
@@robuzytkownik7505 dupa prawda sum jest królem polskich wód
Świetny materiał 🔥👍 Oby zobaczyło go jak najwięcej osób...
Świetna robota, Twoje filmy całkowicie zmieniły mój pogląd na sprawy związane z gospodarką wodną - w życiu by mi nie przyszło do głowy, że melioracja i regulowanie rzek może być źródłem problemów, którym ma przeciwdziałać.
A to nie jest moje ostatnie słowo ;) Miło mi to czytać, mnie ten rozdźwięk między tym co obserwowałem, a działaniami podejmowanymi przez instytucje skłonił do studiowania hydrologii - no i staram się podzielić tym, co po kilku latach nauki wydaje się oczywiste.
@@WolneRzeki działaj i nie zniechęcaj się betonem w głowach ludzi decyzyjnych. Mnie zainspirowałeś do łapania deszczówki - na działce dołożyłem jeden zbiornik, a na wiosnę chcę razem z bratem przebudować rynny na domu rodziców, żeby do kanalizacji uciekał tylko nadmiar wody - bo teraz leci niestety całość. Dzięki! :)
@@luka2nd za deszczówkę zapłacisz teraz podatek od deszczu :P (od powierzchni nieprzepuszczalnych) a jeżeli pijesz ją lub poisz zwierzęta gmina może tez kazać ci płacić normalnie jak za wodę
@@pr6264 brzmi jak złoty interes, brać pieniądze za cudzą pracę i nie dawać nic w zamian :)
Odnoszę wrażenie, że dewastacja polskich rzek jest przemyślanym planem.
We Wrocławiu sporo osób walczy o utworzenie przez miasto pierwszego rezerwatu przyrody w mieście - Pól Osobowickich. Jest to teren po dawnych polach irygacyjnych, oczyszczalni ścieków działającej do 2010 r.. Zawsze był to teren bagienny, podmokły, na którym gromadziły się setki gatunków ptaków brodzących lub wodnych. Żyły tam również niespotykane w okolicy płazy. Cała okolica była także przestrzenią do życia dla wielu gatunków owadów. Obecnie teren nie jest w żaden sposób wykorzystywany przez co zaczyna wysychać - dopływy wody do osadników i innych basenów zostały zamknięte. Teraz chcemy, aby miasto wraz z Wodami Polskimi umożliwiły kierowanie w to miejsce wody z rzeki Widawy oraz z Odry, np. wody wezbraniowej. Przepływ znajdowałby się w okolicy wrocławskich Świniar lub Rędzina. Podobne założenie powstało np. w Berlinie. Prosimy o wsparcie, a może i odcinek z wizją lokalną? We Wrocławiu jest sporo rzek, urządzeń hydrotechnicznych (również nieczynnych), rozlewisk, zalewów i terenów wodonośnych, a także bagiennych, które mogłyby zostać bohaterami odcinka!
Prawdopodobnie mamy również mały przełom, na oficjalnej stronie internetowej miasta pojawiła się ostatnio zakładka z informacjami na temat tego terenu i jego niesamowitych walorach przyrodniczych. Kiedyś istniało zagrożenie, że okolica pójdzie pod młotek i zabudowę deweloperską. Niemniej jednak, dopóki nie zostaną podjęte jakieś decyzje na temat utworzenia rezerwatu przyrody walka musi trwać dalej.
Dzięki ujęciom z drona widać jak rzeka, mimo iż uregulowana i pomiędzy wałami, zaczyna meandrować.
No i biegóweczki zawsze na propsie, jak dla mnie jeden z przyjemniejszych sposobów obcowania ze śniegiem.
To fakt. Nizinna rzeka bez drzew ma małe możliwości renaturyzacji ale pozostawiona sama sobie zaczyna kręcić. A co do biegówek oczywiście pełna zgoda ;)
Dobrze wytłumaczone i bardzo mądrze.
Takie programy jak ten powinny być puszczane w tvp zamiast wiadomości. Może wtedy społeczeństwo by zmądrzało.
Dzięki oglądam twoje stare firmy i dowiaduje się nowych rzeczy
Człowiek idzie naturze pod prąd. I dlatego tak się męczy.
Typowe. Wystarczy spojrzec na skale mikro, jak ludziska "odpoczywaja" na swoich dzialeczkach, walczac z przyroda na kazdym kroku. Tu mamy to samo, tylko w skali makro.
Śmieszne jest to, że w latach 70 wyprostowano rzekę obok mnie z powodu wylewania, a teraz z roku na rok powoli umiera, latem całkowicie zarasta i przypomina zastoisko.
Niestety taka sytuacja spotkała wiele małych rzek..
Niesamowita wiedza 👍
Bardzo dziękuje za interesujący materiał. Pozdrawiam z Opolszczyzny- krainy wałów "przeciwpowodziwych".
Ciekawy materiał. A co sądzisz o osadach rzecznych na tamie we Włocławku? Mozna je wydobywac?
Masz na myśli zrobienie kopalni piasku na zbiorniku? Z tym co jest świeżo nanoszone nie widzę problemu, ale starsze osady są mocno zanieczyszczone i myślę że do czasu rozbiórki zapory nie powinny być ruszane. Wtedy raczej nie będzie innej opcji, niż wybranie części i stabilizacja reszty.
@@WolneRzeki właśnie myślę o tych zanieczyszczeniach. Czy mogą być toksyczne?
@@majkizbajki8032 tak, zawartość kadmu i rtęci, ołowiu, arsenu i cynku w osadach jest wyższa od tła geochemicznego - kadmu i rtęci na tyle, że stanowią zagrożenie ekologiczne, są toksyczne.
Co nie znaczy, że nie da się z tymi osadami nic zrobić i mają tam bezpiecznie leżeć... dopóki zapora sama z siebie nie runie.
Świetnie wytłumaczone teraz zastanówcie się ile hajsu poszło z naszych portfeli na wały i na naprawdę skutków powodzi spowodowanych właśnie regulacjami rzek ☝️☝️👌😎
👍 Mądra treść, piękne ujęcia i biegóweczki, no czego chcieć więcej?
Dzięki! Pzdr.
Czyżby natura była jak gospodarka? Zmiana (ingerencja) w jednym miejscu powoduję pogorszenie w innym miejscu? Nie ważne co widać, lecz to czego nie widać! (na pierwszy rzut oka).
Dziękuję za materiał ;)
Przyznam, że dziwię się rolnikom korzystającym z tych łąk, że nie chcą wpuszczać rzeki na swoją łąkę, szczególnie wiosną, gdy rzeką płynie spora ilość wody z roztopów. Łąka zadziałałaby jak gąbka, nasiąkła wodą na większą część roku, zostałaby nawieziona nanosami rzecznymi, a na pewien czas przed koszeniem lub wypasem wystarczyłoby zamknąć zastawkę z rzeki by łąka podeschła by można było spokojnie wjechać sprzętem w pole. Czysta oszczędność na nawożeniu i zabezpieczenie przed suszą, która jest obecnie dużym zagrożeniem dla rolników w Polsce.
Jak pan myśli kiedy przyjdzie następna woda stuletnia? i czy jest możliwość przerwania tamy we Włocławku?
O zaporze we Włocławku świetnie pisał Wojciech Giełżyński w książce "Moja prywatna Vistuliada". Książka opisuje spływ autora Wisłą (od pierwszego spławnego miejsca) w 1980 roku (o ile dobrze pamiętam). Autor naprawdę solidnie opisał to, co spotkał po drodze, polecam więc lekturę.
@@kytutr Muszę w końcu przeczytać tą książkę bo słyszę o niej nie po raz pierwszy.
Kiedy dokładnie to można jedynie zgadywać :) Ale wraz ze zmianą klimatu wody uznawane za stuletnie teraz, prawdopodobnie będą pojawiać się coraz częściej.
Dobrze powiedziane akurat z tym muszę się zgodzić wały powinny chronić tereny zamieszkane a nie bagna, łąki, lasy i nieużytki. Wiadomo ze najtaniej wychodzi budowa wału w linii prostej lecz czasem trzeba ominąć tereny zalewowe , takie coś ma za zadanie zmniejszyć wysokość fali powodziowej.
świetny temat
Mieszkam nad Odrą. Tam wały często są kilka kilogramów od koryta rzeki. Dodatkowe jest masa miejsc gdzie rzeka może się rozlać i okresowo to robi.
Znajome tereny :) Pozdro z Tbg :)
Świetny film! Czy możesz zdradzić nazwy programów do obliczania przepływów w korytach rzek lub innych zadanych miejscach zlewni czy działów wodnych?
Zależy o co pytasz - stricte do modelowania hydraulicznego służy np. HEC-RAS lub Flood Modeller, a jeśli chcesz bardziej ogólnie obliczyć relację opad-odpływ to wystarczy QGIS/ArcGIS. Jeszcze bardziej ogólnie, jeśli nie znasz prędkości wody, a tylko parametry koryta, można używać po prostu wzoru Manninga, a jeszcze prościej, jeśli znasz prędkość wody i chcesz obliczyć przepływ w danym przekroju to zwykłe mnożenie ;)
💜❤❤💜
Pytanie czy jest sens/możliwość aby w wytypowanych miejscach odsunąć wał w celu utworzenia dodatkowej powierzchni zalewowej?
Oczywiście, nawet w Polsce był już taki projekt zainicjowany przez WWF. Między Domaszkowem, a Tarchalicami nad Odrą odzyskano w ten sposób 600 ha obszarów zalewowych, o tutaj: www.google.com/maps/@51.3402756,16.4756441,3881m/data=!3m1!1e3 - widać też ślad dawnego wału. W skali takiej rzeki jak Odra 600 hektarów oczywiście nie zlikwiduje problemu, ale w skali przedstawianej tu rzeki Łęg 600 ha odzyskanych terenów zalewowych mogłoby ściąć falę wezbraniową o połowę.
Świetny materiał. Popracowałbym tylko nad dźwiękiem, bo to skrzypienie nart jest mocno męczące.
Hej, a mam takie dwa pytania. Dlaczego na terenach zalewowych tuż przy wałach wykasza się trawę i krzewy, dlaczego te tereny muszą być takie łyse ? Nie lepiej byłoby w przypadku wystąpienia rzeki, by trawska zmniejszyły siłę nurtu ? Drugie pyt. dlaczego lub po co na miejskich odcinkach rzek wykasza/wycina się wszystkie drzewa/krzewy, którę są bezpośrednio przy nurcie rzeki ? W moim mieście wycieli wszystko co miało styk z wodą tj. drzewa/krzewy/wszystko. Miejskie miejscówki ryb zniknęły.
Największy problem według mnie to ignorancja, brak wiedzy i brak racjonalnego myślenia u zwykłych ludzi. Jednym z pierwszych i najważniejszych kroków w ochronie przyrody to masowa edukacja ludności. Ludzie nie umieją myśleć w przyszłość, świetnym tego przykładem jest cała historia ludzkości mniej więcej przed 21 wiekiem. Doprowadziła do wymarcia niewyobrażalnej ilości gatunków, bo wtedy wydawało nam się, że osobników jest ich tak dużo, że nigdy się nie skończą, czego świetnym przykładem jest gołąb wędrowny.
Odsuwanie wału od koryta;)
Wały wałami ale niesamowite jest to jak pewnie w chwili legulacji prosta jak od linijki rzeka przeż lata zaczeła sama robić się kręta .
Tylko mnie ciary przechodzą jak te narty tak trzeszczą? :D
Nie zabierajmy rzekom przestrzeni i zapomnijmy o powodziach .
"Między wałami" to idealne określenie najnowszej politycznej historii Polski...
Najważniejsze są wały, które można ukręcić przy budowie wałów przeciwpowodziowych. Dodatkowo, dzięki tym działaniom woda zamiast wsiąkać w grunt i przechodzić w rezerwy gruntowe, wyprowadzana jest , sumarycznie, do Bałtyku a politycy i urzędnicy mogą obywateli obkładać przeróżnymi daninami z okazji suszy hydrologicznej i tym podobnych wytworów pazerności ludzkiej. Ale zawsze można sprzedać nowe tereny pod deweloperkę i inkasuje się podatki od nieruchomości z czego zbiera się sowite wynagrodzenie na utrzymanie rozrastającego się pogłowia pasożytniczego urzędasa. I o to chodzi.
Ja powiem tak, bez problemu zagospodarowałbym taki łąki między rzeką A wałem, A nawet zbocza wałów, kiedyś moja babcia na nich wypasała krowy. Obecnie w mojej okolicy, dolina Wisły wiele łąk w miedzywalu zostało zaoranych i rośnie tam kukurydza, bo do tej pory wylewy Wisły były lekkie.
W wałach chodzi o to, żeby powodzie były rzadsze a nie wyeleminowane. I jak najbardziej te wały spełniają swoje zadanie.
Natomiast tematyka gdzie powinien a gdzie nie powinien być wybudowany wał to jest niesamowicie skomplikowany temat, którego nie da się streścić w zdaniu typu "tylko i wyłącznie tam, gdzie powódź zagrozi życiu ludzkiemu".
Wały nie eliminują powodzi bo to naturalny cykl wzebrania na rzece. Minimalizują ryzyko zalania szczególności mienia. Jednak na obszarach bez zabudowy powinno dać się miejsce dla wody. Tereny takie są wyłączone z podatku a dotacje są nadal.
No nie, przez budowę wałów, życie ludzkie weszło na obszar, gdzie bez tych wałów nie odważyło się. Koniec końców po awarii wałów w czasie powodzi mamy domy zalane po dach. Gdyby nie było wałów, nie byłoby tych domów.
@@ohv4254 przecież ludzie żyli tam gdzie były powodzie nawet bez wałów. Specjalnie domostwa pod to budowali. Więc bez wałów były domy, dolina dolnej Wisły jest dobrym przykładem.
Chaty menonickie, później już inne domostwa. Wysokie fundamenty, budowa na wzniesieniach
W 2010 roku woda dwa razy zalała Powiśle Lubelskie niszcząc dorobek życia 4500 ludzi. Wał pękł bo przed powodzią rozgrzebano część wału go umocnić. Gdyby Pan tego doświadczył to zmienił by Pan zdanie.
Czy nie można takiej rzeki rozłożyć na kilka mniejszych i jeszcze mniejszych utrzymując kierunek, woda będzie wolniej, płynąć tak myślę, nawodni większą powierzchnie, zanim dotrze do ujścia.
Wały propowodziowe. Chronią cenne zjawisko powodzi przed zanikiem jego występowania.
W mojej okolicy wyprostowali odcinek strumyka, a jak zapytałem budowniczych, to powiedzieli, że pareset metrów niżej podmyło domy, ale po Krótkiej analizie stwierdziłem, że tak naprawdę ten naprostowany odcinek... Nie ma wpływu na domy niżej... Ale cicho, my jesteśmy tylko szalonymi spiskowcami, a przecież dziadek mówił że prostowanie rzeki zapobiega powodziom! Xdddddddddd
Warto jeszcze powiedzieć o samym podwyższaniu wałów. Nie wiem jak to się dzieje w innych częściach Polski, ale u mnie w Jaśle podwyższano wały w dość dziwny sposób... Podnoszono tylko samą koronę wałów, bez ich jednoczesnego poszerzania. Nie jestem hydrotechnikiem, ale wydaje mi się, że w przypadku wezbrania i podejścia wody do samej korony, taki wał okaże się po prostu słabszy, czy się mylę ??
To już zapewne zależy od konstrukcji samego wału i jego stanu. Nie jestem specjalistą od budowy wałów więc nie będę rozstrzygał.
Wał jak... z tymi wałami!
Ludzie niby coraz mądrzejsi, a nadal nie wiedzą że z naturą się nie wygra, te ludzkie wielkie ego....
Gdy widzę jak w mojej okolicy rzuciła się developerka na "atrakcyjne" działki... Tereny podmokłe, często zalewane przy roztopach. No ale tak sprzedadzą problem z głowy, a nie tutejszy przyjdzie, jakie fajne osiedle na wsi a później już będzie tylko płacz..
Mam nadzieję że odniesiesz kiedyś sukces i decydenci zaczną słuchać sam będąc wędkarzem i nic tak nie boli jak wyschnięte koryta rzek i te niskie stany wody . A w Wielkopolsce jest dramat.
no tak ale jak nie będzie wałów to nie będzie można będzie robić wałów na konserwacji i obsłudze wałów ;)
Powodzie sa od wlasnie walow gsyby nie bylo tego to lazda rzeka ma swoje naturalne rozlewiska i tam by soe woda rozeszla ale jakies nadre glowy chialy budowac soe kolo zek to postwili waly i sa skutki i placz bo pol wioski zalalo
Kiedyś nie wierzyłem że następuje zmiana klimatu. Wicie, rozumicie, że co? Że wzrost stężenia Co2 powoduje globalne ocieplenie? Przeca, wulkany wypierdują wincy Co2 niż człowiek, klimat się zawsze zmieniał i inne tego typu bajki…
No ale posiadając trawnik prawie 20 lat zaobserwowałem coś dziwnego, kiedyś zaledwie parę razy w lipcu musiałem go podlewać. Z upływem czasu rok po roku coraz częściej go musiałem podlewać, a apogeum było w czerwcu 2019, przez 27 dni czerwca nie spadła kropla deszczu, a pod koniec czerwca spadło ponad 35 cm deszczu w 10 minut. To była ściana wody, a w mierniku się przelało.
Oczywiście nie jest to dowód na ocieplenie klimatu, ale zacząłem się tematem interesować. Zauważyłem też inne dziwne rzeczy, kiedyś mieliśmy wiatry z zachodu a teraz wiatry wieją bardzo różnie.
W latach 80 kąpałem się w rzece Rgilewce taka rzeczka około 7 metrów szerokości metr głębokości, piasek na dnie, ryby, pijawki, małże. W to lato jechałem w tym miejscu, wjechałem na most i zdębiałem, rzeki nie było, rów szerokości 2 metrów całkowicie zarośnięty trzciną... aż zrobiłem zdjęcia.
photos.app.goo.gl/4GQZ4CvMDgTeSZmeA
photos.app.goo.gl/uP99SBske9vBkATa9
To jest dokładnie to miejsce w którym się kąpałem, gdzie jest rzeka?
Zacząłem się tematem interesować, czytać artykuły naukowe i lepiej mi chyba było nie być świadomym co się dzieje. Mam nadzieję że jakoś z tego wybrniemy…
Na podstawie twoich filmów widzę że to co się dziejebz Rgilewką, to nie tylko wina ocieplenia, ale i idiotycznych działań hydrologicznych w naszym kraju.
Poruszający opis. To fakt, świadomość tych procesów jest bardzo smutne. Ale daje też możliwość działania! I myślę, że to obowiązek nas - świadomych.
Wniosek po filmie, wały są konieczne. Auto je docenia. Problem jest taki, że nie pogłębiana rzeka jest coraz płytsza i jest niebezpieczeństwo przelania przez wały. Drugi problem, że woda nie jest spuszczana na łąki czy lasy by je podtopić.
Pieniądze są ważniejsze aha te miliardy z Unii od prawicy do lewicy wszyscy je kochają.
Dokładnie. Nie ważne na co, byle wydać. i byle było widać, że "coś jest robione".
Poprawianie natury czlowiekowi nie wychodzi. Lepiej ja obserwowac, zrozumiec i... nasladowac.
I pojechał w rzeczną dal
ruclips.net/video/E_6-w1j4YEI/видео.html idea regulacji rzek ciągle żywa
Zaproś czasami do odcinka jakąś panienkę. Na kanale Echa Leśne poszerzyli w ten sposób wydajnie zasięgi. Po z tym kanał super. Subskrybuję i pozdrawiam.
Nie wykluczam, że będą się w kolejnych odcinkach pojawiać inne osoby (zresztą już się pojawiały), ale nigdy nie będzie to "panienka" w celu uzyskania lepszego zasięgu. Szanujmy się.
@@WolneRzeki Zakładaj dobrą wolę proponującego. Oczywiście że miałem na myśli sympatyczną młodą osobę o wyglądzie przypominającym żeńską urodę. Oczywiście może to być osoba niebinarna, a nawet na jakąś inną literę alfabetu i nie miałem na myśli osoby trudniącej się niemoralnym zdobywaniem pieniędzy. Czy naprawdę słowo "panienka" musi być odbierane w najgorszej interpretacji? Duety żeńsko-męskie są dobrze odbierane w kategoriach czysto wizualnych, oczywiście możesz zaprosić osobę o niebiałym kolorze skóry, co oczywiście nic nie oznacza, i może to być np. kulturysta albo listonosz. Wiesz co? Naprawdę, tak mnie zszargać za propozycję przepełnioną sympatią dla Twojej działalności, ech... Sam się szanuj i nie obrażaj potencjalnych osób mogących Tobie towarzyszyć na wizji. Myślałem, że swoją uwagę skupiasz na dobru przyrody, a nie na uprawianiu polityki.
Czy nie znasz innyvh okreslen niz panienka? To mocno uprzedmiatawiajace;(
@@magdalenatofil5805 Może być "rybka z ładnymi nogami"? Byłoby w temacie kanału. :)
@@bazejpajda2205 rozmowa z zarzadca z Wod Polskich byla by bardziej w temacie
Czyli to nie opady deszczu a wały przeciwpowodziowe są przyczyną występowania powodzi. Ostro. I jak rzeka wystąpi z koryta i zatopi dolinę to to nie jest już powódź. ;-DDDD Oglądasz co nagrywasz? Słuchasz co mówisz? Większość komentarzy to brednie. Niedobrze.
Z wałami czy bez,natury nie oszukasz.Także koleś przestań tu pierdolić jakieś bzdety