7 PORAD👰🏻🤵🏻🆘 CO ROBIĆ GDY MUSISZ IŚĆ SAMA NA WESELE? WESELNY PORADNIK SINGIELKI 🆘
HTML-код
- Опубликовано: 14 дек 2024
- Kolejne zaproszenie na ślub i wesele, a Ty nie masz z kim iść? I zastanawiasz się czy w ogóle iść? Nie wiesz czy szukać osoby towarzyszącej na siłę, czy może iść samej? Boisz się, że spadnie Ci nastrój i nie będziesz się dobrze bawić? Koniecznie obejrzyj ten odcinek - jak zawsze SoSpecial spieszy z pomocą wszystkim moim kochanym Singielkom :)
PODOBAŁO SIĘ? ZOSTAW ŁAPKĘ W GÓRĘ :)
SUBSKRYBUJ► www.youtube.co...
FACEBOOK ► / sospecialproject
INSTAGRAM ► / asia.lelejko
------------------------------------------------------------------------------------
Music promoted by 1HMNC - No Copyright Music
• Sappheiros - Lights [C...
Lights by Sappheiros ( / sappheirosmusic )
is licensed under a Creative Commons License.(CC BY 3.0)
creativecommon....
------------------------------------------------------------------------------------
Ja kiedy idę na wesele sama to NIENAWIDZĘ jak mnie ludzie na siłę wyciągają na parkiet. Robią to z litości, bo im sie wydaje że się nudzę. A ja po prostu lubię patrzeć jak inni się bawią niekoniecznie biorąc w tym udział. Takie wyciąganie do zabawy na siłę sprawia, ze się denerwuję, bo jeśli nie chce to i tak nie pójdę, a 10 prośba z rzędu jest po prostu upierdliwa i mega wkurzająca. Więc jak ktoś przychodzi sam to zabawianie go 'na siłę' jest jeszcze gorsze. Wystarczy 1-2 razy zapytać, a nie siłą wyganiać na parkiet, bo ja i tak z niego ucieknę przy pierwszej możliwej okazji. To, że siedzę sama i gapię się na ludzi nie znaczy, że się źle bawię. Po prostu są ludzie lubiący specyficzne rozrywki :D
Ewelina111 mam to samo! Zdecydowanie wolę obserwacje niż taniec... 😅😉
Ja również
Mam zastrzeżenia co do porad, żeby w chwili gorszego samopoczucia na weselu wołać pomocy w taki sposób "ratujcie mnie zagadujcie, łapię doła!", bo to może wyglądać dość żałośnie, przyklejasz sobie etykietę "przyszła sama na wesele i teraz jęczy, na pewno jest nieszczęśliwa w życiu". Może tak myślę z uwagi na swoją płeć i fakt, że podobne zachowanie byłoby dla faceta nieakceptowalne, albo przynajmniej nieco kastrujące, umniejszające dumie. Kolejny element to wmawianie sobie, że gdzieś tam jest "druga połówka" (nie lubię tego określenia, człowiek to jedna całość, która nie ma przypisanej konkretnej osoby, z którą powinna się związać). A co jeśli nie ma? Albo nigdy się nie znajdzie ten ostatni? Taką ewentualność też trzeba dopuszczać, inaczej skazuje się siebie na wieczny lęk przed samotnością. Akceptując możliwą samotną przyszłość można uwolnić się od presji, by ładować się w związek, gdy tylko zacznie się wydawać, że będzie dobrze. Zazwyczaj nie będzie, ponieważ żeby to się udało, ludzie muszą się dobrze dobrać, poznać i pokochać szczerze, a lęk przed samotnością nie jest tutaj pomocny, skłania do pochopnych decyzji i neurotycznych zachowań.
Kobiety, które za dużo uwagi, czasu, energii i pieniędzy inwestują w znalezienie/złowienie dobrego partnera, który ma być rzekomym gwarantem udanego życia, dostają po dupie, kiedy im to nie wyjdzie i nie potrafią żyć same ze sobą, bo stworzyły szkodliwy obraz siebie i otaczającej rzeczywistości. Inwestycja w siebie i własny rozwój bardziej się opłaca, zamiast polegać na facecie, który kiedyś tam może się pojawić. Rozwijając siebie, swoje kompetencje, możliwości, osobowość etc człowiek staje się atrakcyjniejszy i mniej podatny na negatywne efekty braku pożądanych bodźców z otoczenia.
Co by nie mówić, wesela to impreza dla par, a z tańczenia w kółeczku to ja już wyrosłam. Patrzenie godzinami w talerz przed sobą to raczej nie jest najlepsza opcja. Za tańczenie z nietrzeźwymi wujkami itp. również dziękuję. Pytanie: co ze sobą zrobić i gdzie się ukryć 😂 Do tej pory byłam sama na 3 weselach i na każdym z nich samotność była dla mnie coraz trudniejsza do zniesienia. Za rok ślub mojej najbliższej przyjaciółki i jestem pewna, że i na nim będę sama. Cieszę się z jej szczęścia i zrobię wszystko, by pomóc jej w przygotowaniach, ale wiem też, że będzie mi piekielnie trudno ukryć negatywne emocje. Żal, gorycz, poczucie porażki, zazdrość. Nie wiem nawet, czy uda mi się wytrzymać do końca wesela, czy nie ucieknę po kilku godzinach. Czasami czuje się totalnie bezwartościowa, w czym utwierdzają mnie nieustannie napływające pytania: czy wreszcie kogoś znalazłam. A ja wolę się nie łudzić, że i na mnie przyjdzie kiedyś czas. Nie ma we mnie takiej nadziei.
PS. Jestem w stanie uwierzyć, że ktoś może iść sam na wesele i dobrze się bawić, zwłaszcza jeśli jest duszą towarzystwa, a na imprezie są osoby z jego rodziny, znajomi, przyjaciele. Ale nie zawsze mamy takie szczęście'. Poza tym nie każdy ma w sobie tyle odwagi, by podejść do obcej sobie osoby i na odwrót: od nikogo nie można wymagać, żeby spędzał czas/tańczył/ opiekował się kimś, kto przyszedł sam. Po to właśnie wymyślono instancję osoby towarzyszącej, żeby zapewnić gościom komfort, poczucie bezpieczeństwa, lepszą zabawę. Dodatkowo mamy świadomość, że ten dzień, ta konkretna impreza już się nigdy powtórzy, że nie będziemy mogli współdzielić z kimś tego doświadczenia.
Ania Malutka akurat wy panie macie zdecydowanie ;) lepiej, zawsze jakaś zapijaczona morda płci przeciwnej wyrwie was na parkiet ;) może nawet dla odmiany liczyć na coś więcej ;) Czasami na weselu można odbić kogoś kto jest w związku, nie koniecznie w szczęśliwym.
P. S. Może trafi Ci się nie doszły pan młody ;p
Nie uważam, że kobieta ma w tym przypadku lepiej, z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że wręcz przeciwnie. Najlepiej mają w ogóle ci, którzy palą - to idealna wymówka, żeby większość wesela spędzić na zewnątrz :) Fragmentu z "odbijaniem" kogokolwiek nie do końca rozumiem i nigdy nie idę na żadną imprezę z takim nastawieniem. Nie raz słyszałam zapewnienia, że na danym weselu będzie kilku kawalerów. I co? Żaden z nich nawet na mnie nie spojrzał, więc o czym tu mówić :)
Ojej, jaki pesymizm... może warto udać się do specjalisty? Nie mówię tego złośliwie ani ze złymi intencjami.
Ania Malutka to był taki sarkazm ;) co do kawalerów, oni w ogóle podobali Ci się? Może bardziej mieli się ku sobie ;) szkoda zdrowia z tymi papierochami lepiej odmówić niż szukać wymówek ;)
P. S. Z tym odbijaniem to nic niezwykłego wiele osób jest w dysfunkcyjnych związkach licząc że gdzieś tam trafią na właściwą osobę :)
Justyna *_* przecież już "rozmawia" z jedynym ;p
Super filmik! Nieraz sama byłam na weselu i bawiłam się lepiej niż niejedne pary. Grunt to mieć pozytywne nastawienie i dobrze się czuć we własnym towarzystwie :)
Wysłuchałam do końca. Myślę, że bardzo wiele zależy od tego JAK my sami postrzegamy swoją obecność na weselu w pojedynkę. Jeżeli naprawdę źle znosimy bycie w samotności w tłumie bawiących się par - a wesela to raczej imprezy, gdzie głównie bawią się pary - to po prostu nie chodźmy na takie imprezy, albo idźmy z dobrym znajomym, kolegą z pracy, innym singlem - który lubi się bawić. Trudno mi się zgodzić z poradą nr 1 - proszenie ludzi, którzy idą na jakąkolwiek zabawę taneczną by się jednak bawić - o to, by zwracali uwagę na kogoś kto idzie sam i go "ratowali" gdy mu spadnie nastrój...w moim odczuciu nie jest dobrym wyjściem, a wręcz może zostać odebrane jako nietakt. Kilka razy byłam na weselach sama, z różnych powodów.- NIGDY nie obarczałam swoją "samotnością" innych par i nie oczekiwałam, że moje koleżanki mają się godzić, by ich mężowie czy partnerzy mieli ze mną zatańczyć - ONI PRZYSZLI Z NIMI Asiu, i to właśnie o te dziewczyny głównie powinni dbać i nimi się zajmować. Porada nr 5 - by być "duszą towarzystwa" jest o tyle niebezpieczna, że może się zdarzyć że nam się ktoś za mocno " rozkręci" Byłam kiedyś świadkiem właśnie takiej sytuacji, że samotna dziewczyna bez partnera tak się mocno udzielała, wyciągała do tańca, toastowała ( być może pod wpływem zbyt dużej ilości alkoholu) - że w końcu została poproszona przez rodziców panny młodej na bok....Nie muszę dodawać chyba, że inne kobiety najzwyczajniej w świecie nie były zachwycone, iż wyciągała im mężów na parkiet :) Wbrew pozorom, to jest naprawdę delikatna kwestia i bardzo łatwo można przekroczyć granicę dobrego smaku, klasy czy taktu.
Bardzo dobra porada związana z samodzielnością i zorganizowaniem sobie transportu - to rzeczywiście daje dużo poczucie bezpieczeństwa. Na koniec mój sposób na takie sytuacje: starałam się po prostu poznawać ludzi - rozmawiałam z nimi, pytałam o to jak sobie żyją, czym się pasjonują. Gdy okaże się ludziom szczere zainteresowanie - bardzo szybko przełamują się lody:) i sami potem wyciągają na parkiet. Zawsze świetnie się bawiłam. Ostatnio na większość imprez chodzimy z mężem. Obserwujemy czasami właśnie samotne dziewczyny. Wiele z nich ma ogromną klasę i zachowanie odpowiednie do sytuacji, ale przykre jest to, że po kilku kieliszkach niektóre niestety stają się...nachalne. Tak, to jest to odpowiednie słowo - nachalne. Być może wypływa długo tłumiona frustracja z powodu życia w pojedynkę, być może to zbyt duża ilość alkoholu. Ale jeśli już sam mężczyzna "ogania się" od takiej osoby niczym od natrętnej muchy - no kurczę, nie jest to miły widok. Być może więc powinna być ostatnia porada - uważność na ilość wypitego alkoholu. Asiu-pozdrowienia serdeczne :):):)
Trochę czasu mineło od tego filmu i szkoda że trafiłam na niego dopiero teraz ale bardzo się cieszę! Jesteś cudowna i twoje rady są niezwykle cenne potrzebne i mądre. Napewno mi pomogą 💗
... ósma rada☝️... to wesele Twoich bliskich, więc ciesz się ich szczęściem i dobrze się baw, bo oni tego chcą... inaczej by Cię nie zaprosili🤷🏻♂️
A mnie irytuje ta moda na zapraszanie osób towarzyszących. Kiedyś wesela były również po to, żeby spotkać się z rodziną. Jacyś dalsi kuzyni, wujkowie, ciotki, pociotki... to było fajne, kiedy można było z każdym porozmawiać, a czasem nawet dowiedzieć się, że jesteśmy rodziną. Dziś ludzie powariowali z tą autoprezentacją i mnóstwo osób na siłę ciągnie osoby towarzyszące. Efekt: każdy skupia się na tym, z kim przyszedł, a osoby towarzyszące rzadko kiedy są zainteresowane poznawaniem rodziny, na koszt której się bawią.
Magdalena Fijalkowska całkowicie się zgadzam! Dlatego też nie widzę sensu ciągnąć tam kogoś wobec kogo nie mam większych planów i prezentować rodzinie. Tylko ze niestety przegrywam z ta moda mimo wszystko. Większość przychodzi w parze a człowiek nie ma z kim tańczyć...
Mam to samo! :))) Na dwa ostatnie nie poszłam, bo nie była to jakaś bliska rodzina, ale za miesiąc idę na wesele kuzynki, którą bardzo lubię. Sama. I zamierzam się świetnie bawić z rodziną i ludźmi, których tam poznam.
szkoda że tak nie zostało :(
@@aerismirabile3531 Naprawdę studniówki tak wyglądają? Biedni uczniowie!
Moze jestem dziwna, ale milion razy bardziej wole pojsc sama niz ciagnac na sile kogos, kto nie odnajdzie sie w tej sytuacji i bedzie siedzial przy mnie markotny. Jedyna sytuacja, w ktorej czulam sie naprawde zle bedac samej na weselu byl slub w rodzinie. Szkoda, ze bliscy nie czuja, jak irytujace moze byc odpowiadanie setny raz na pytania o partnera, o plany na moj slub itp. szczegolnie, gdy swiezo przechodzimy przez rozstanie lub nie mamy duszy samotnika i jest nam zwyczajnie ciezko.
Albo gorzej - facet zachla się na weselu i będzie wstyd. Miałam już tak: jeden się upił, drugi tańczył z każdą kobietą, ale ze mną ani razu, a trzeci nocował u mnie przed weselem i nawet się nie umył.
Ooo tak. Moja kolezanka miala taka sytuacje w liceum na polmetku. Przyszla z chlopakiem, ktory bardzo jej sie podobal, ale ktorego slabo znala. Efekt? O polnocy wyprowadzala go zalanego w trupa na oczach wszystkich znajomych.
Dzięki Bogu, że założyłaś kanał na youtube. Jesteś dla mnie bardzo motywująca. Tak trzymaj!
Ja miesiac temu poszlam na wesele mojej przyjaciolki sama, przez mysl mi nie przeszlo zeby kogos na sile szukac ani tymbardziej jej odmowic zwlaszcza ze bylam dróżka. Wesel nie lubie ale bylo swietnie. Z racji ze w weekendy po „typowych” klubach nie chodze, bo slucham techno i wybieram miejsca bardziej undergroundowe, przekonalam sie jak wielu facetow nie potrafi kompletnie tanczyc, jak masa dziewczyn trzyma facetow na smyczy i ile nawet na takiej imprezie jedt dram. Plus utwierdzilam sie jedynie w przekonaniu ze jestem bardzo silna osobowoscia i w wielu rozmowach z facetami to oni sie pierwsi wycofują. Niemniej film super i rady tez. A do dziewczyn bedacych w takiej sytuacji szczera rada ode mnie - wiecej luzu, wiecej funu i mniej kmin jak to bedzie, my po prostu za duzo sie przejmujemy ;)
Wracam do serii, jadę i nadrabiam :) Muszę wyrobić nawyk 1 filmik SoSpecial na dzień 🤩😍🤗
Dziękuję - przede wszystkim za to, co powiedziałaś na końcu filmiku, bardzo tego potrzebowałam :)
Fajny odcinek, dobrze że na niego trafiłam, w sierpniu mam wesele i też jestem już spory czas sama więc mam nadzieję, że te porady mi się przydadzą. Pozdrawiam
Na etapie gimnazjum/liceum w mojej rodzinie było sporo wesel i zawsze chodziłam na nie sama. Nawet nie chciałam nikogo zabierać, choć mogłam. Chciałam się cieszyć w gronie rodziny szczęściem młodej pary, poza tym zawsze z rodziną na weselach świetnie się bawiłam. Na jednym takim weselu poznałam nawet bardzo przystojnego chłopaka, z którym potem jakis czas się spotykaliśmy :) Natomiast najzabawniej wspominam wesele, na którym byłam z moim ówczesnym chłopakiem, był to ślub jego brata. Totalna katastrofa! On w ogóle nie chciał się bawić, cała rodzina Pana Młodego strasznie spięta, wręcz krzywo patrzyli na rodzinę Panny Młodej, która starała się dobrze bawić, przy czym byli naprawdę kulturalni. To bardzo dało mi do myślenia haha! Też mi się wtedy wydawało, że wesele z moim cudownym chłopakiem to będzie takie super, ale wcale tak nie było! Ale to między innymi pokazało, że bardzo się różnimy od siebie i wcale nie pasujemy do siebie ani ja nie pasuję do jego rodziny. Na studiach na wesela głównie chodzę w roli osoby towarzyszącej z moimi przyjaciółmi, kumplami i uważam to za super sprawę, nawet jeśli nie jestem na tym weselu ze swoim wymarzonym facetem, to jak już go poznam będę miała mu o czym opowiadać, ile fajnych miałam przeżyć i miłych wspomnień zanim się jeszcze poznaliśmy :) Na ślubach zawsze cieszę się, że inni ludzie zaczynają wspólny etap życia na poważnie i życzę im powodzenia i tego samego życzę sobie samej gdzieś tam w przyszłości :)
Dzięki właśnie ten problem czeka mnie w połowie września. Dziękuję za ten film, już mi lepiej 😄
sto razy lepiej iść samej na wesele, niż z facetem który się upija i ma was w dupie, bo woli spędzać ten czas ze swoimi nowymi znajomymi z wesela ;p
viverga ile ty masz lat? Bo prawdziwa rozsądna kobieta sama by wyrywała chłopa z tego towarzystwa by ograniczyć jego spożywanie alkocholu.
Dorosła, dojrzała kobieta tak, ale pamietam jak skopałam sobie swoją własna studniówkę, na która poszłam na sile z kolega i który tak się upił, ze zrobił mi wstyd przed znajomymi ze szkoły i nauczycielami. Żałowałam, ze nie poszłam sama.
@@lavine6069 dorosła kobieta nie traktowałaby faceta jak dziecko, odciągając Go od alkoholu. (On już z Mamę ma/miał). Oboje są dorośli. I to jest mimo wszystko najlepsze... można poznać ludzi. :)
@@kajaalexandrowicz w dodatku komentarz główny ,co to ma znaczyć, równie dobrze można nie iść wcale na czyiś ślub jak iść z jakąś kobietą która nie kontroluje swojego upojenia, to działa w obie strony. A jak ktoś wie jaki kto jest to poco brać taką osobę pod uwagę... jprdl
@@lavine6069 oczywiście ale nie dowiesz się, póki nie pójdziesz... ale traktowanie siebie jak niepełnosprawne, nieodpowiedzialne stworzenie (w sumie sam Pan się w swoim komentarzu tak potraktował) kompletnie już na starcie niczego nie rokuje . 😶
Jesteś moim lustrzanym odbiciem, dziękuję za każde słowo
:) :*
Rozwiązanie jest proste - nie miej znajomych. ;P Proste? Proste. : ))
Od razu zaznaczę, że nie znoszę wesel w tej formie w jakiej występują najczęściej i chodzę wyłącznie na te, na których być 'muszę'. Zdarzyło mi się dwukrotnie być sama na weselu, bo nie wyobrażałam sobie ciągnąć kogoś 'na siłę' jako osobę towarzyszącą i szłam tam z neutralnym nastawieniem, bez histerii, że biedna, samotna, etc. (miałam już wówczas trochę poukładane w głowie sama ze sobą) i w związku z tym zauważyłam, że jestem jedną z niewielu osób, które nie widzą w tym nic niesamowitego, że przyszłam sama. Raczej ludzie - takie odniosłam wrażenie - patrzyli na mnie jak na potencjalną złodziejkę czyjegoś partnera albo ze współczuciem, że biedna i sama albo obiekt do obgadywania... I choć nie czułam się jakoś źle w tej sytuacji, to jakby patrzenie na to wszystko to było takie 'hmmm'. A z innej beczki, rozbawiłaś mnie tym 'nie na miejscu', bo przypomniał mi się koleś, z którym spotykałam się kilka lat temu, który nie widział w tym nic złego, żeby spotykając się ze mną obskoczyć 2 wesela, w tym oba wyjazdowe, z inną dziewczyną, już nie wspomnę, że ona sama powinna mieć choć odrobinę przyzwoitości, a odpuścić nie zamierzała. Bardzo fajny kanał, odkryłam relatywnie niedawno i oglądam regularnie :) Pozdrawiam :)
Ja poszłam sama na wesele brata i rodzina zgotowała mi koszmar. W konserwatywnych rodzinach pokutuje tradycja, że żenimy się zgodnie z kolejnością, czyli np. najstarsza siostra musi pierwsza wyjść za mąż, dopiero po niej następna młodsza. Byłam na weselu młodszego brata o 4 lata i rodzina zarzucała mi, że to nie przystoi, żeby młodszy brat przede mną szedł do ślubu, a ja nawet nie mam narzeczonego do pokazania rodzinie. Przyjaciółeczki panny młodej nawały mnie wariatką, bo miałam czelność przyjść sama i do tego się jeszcze uśmiechać. Po tym doświadczeniu mam prawo stwierdzić, że wesela to zaścianek i ciemnogród, moja noga na żadnym weselu nie postanie.
Filmik spadł mi nagle w proponowanych jak z nieba! Jutro idę sama na wesele, już od zaproszenia nastawiłam się negatywnie..Dzięki Tobie będę starała się jutro choć trochę zachowywać inaczej niż zwykły gbur bez partnera :)
Trzymam kciuki Kochana!!! I mega mi się podoba Twoja nazwa tu na YT!!
Dałam radę! Akurat siedziałam przy innych dziewczynach bez partnera i trzymałyśmy się razem! Dziękuję!
w ciągu trzech-czterech lat byłam na jakiś... 15-18? weselach.. ;) Chciałabym zamiast się martwić z kim pójść, jak to zorganizować, móc bardziej cieszyć się szczęściem moich bliskich.. Ale mam jedną radę ;) szczerość z Parą Młodą :) z teog może dużo dobrego wyniknąć np.: poszłam z kolegą panny Młodej na wesele, przydałam się do pomocy w organizacji różnych rzeczy czy np.: ktoś zrobił wesele bez osób towarzyszących (chyba, że ktoś był zaręczony/ w stałym związku). miło posłuchać, że ktoś tak dobrze Cie w tym temacie rozumie.
Świetny filmik 😘 Bardzo przyjemnie się oglądało i słuchało☺ Powodzenia z następnymi, które chętnie obejrzymy 😘
Dziękuje za te rady :) Jak bym siebie widziała :)
Konkretne i mądre rady, jak zwykle zresztą, ale że wokół mnie żadne wesela już się (na szczęście ;p) nie odbywają, to dla mnie osobiście mało przydatne... (chociaż można to odnieść też do samotnego sylwestra czy innych imprez towarzyskich, gdzie są same pary) za to, to co powiedziałaś pod koniec filmiku było mega, najbardziej do mnie trafiło - że warto ten samotny czas wykorzystać mądrze dla siebie - bardzo potrzebowałam to znowu usłyszeć! Dzięki, że jesteś :***
Byłam już kilka razy sama na weselu i bawiłam się całkiem dobrze, ale to było w gronie ludzi, których znam (bliska paczka, rodzina). Niestety przypadek, gdzie w zasadzie poza parą młodą nikogo nie znasz jest mniej komfortowy. Mówi się, żeby uśmiechnąć się do innych, zagadać i będzie ok, ale różnie to wychodzi jednak. Pozdrawiam :)
Dziewczyny idźcie na wesele z koleżanką! Ja byłam na dwóch takich + jedno z kumplem gejem (były to moje osoby towarzyszące) Sama nigdy bym się nie wybrała :D Jeśli idziecie z kumpelą, to super bo nie jesteście 'przywiązane' do jednego partnera, tańczyłyśmy całą noc z kilkoma facetami, jedni starsi inni w podobnym wieku, było mega :)
Karolina Stefanik dokładnie tak 🙃 Byłam z koleżanką i świetnie się bawiłam! 👍😌
HA! świetna rada możliwe, że wypróbuję przy następnej okazji. Chodzę na wesela sama i mi to nie przeszkadza, u znajomych nikt nie robi uwag z tego powodu, a jak w rodzinie ciotka lub babcia zapyta kiedy ja, to zawsze odpowiadam, że nie mam czasu, bo karierę robię i wtedy kiwają głowami, że to w sumie jeszcze lepiej :D
Dokłądnie tak.Osoba towarzysząca to nie musi być facet
Ja w lipcu idę sama na wesele do znajomych. Raz już byłam sama na weselu w rodzinie ale nie miałam z kim tańczyć dodatkowo naciski wujka w sprawie znalezienia kogoś nie były miłe, choć wiem że wynikały z troski. Mam nadzieję że to wesele będzie inne bo będą tam moi znajomi :)
jest też video o tym co odpowiadać na pytania w kwestii "kiedy znajdziesz męża", "to kiedy twoja kolej na ślub" :) Jak wpiszesz "Kiedy znajdziesz męża" w wyszukiwarkę na YT powinien wyskoczyć :)
W mojej rodzinie na różnym etapie życia zawsze były osoby „nie do pary”, które bywały na uroczystościach rodzinnych same. Ja też do nich należę i bawiłam się na weselach bardzo dobrze. Ale ja mieszkam w duży mieście.
Miałam okazję uczestniczyć w pojedynkę na różnych uroczystościach rodzinnych zagranicą i było po prostu super!
Byłam też na weselu mojej kuzynki w małym miasteczku. Goście: tubylcy i rodzina ze wsi. Wszyscy byli w parach… To była prawdziwa trauma dla mnie!
Wniosek jaki ja wyciągnęłam jest następujący: otoczenie musi akceptować i uważać za coś normalnego, że przychodzisz sama. Jeśli nie, to daruj sobie! Nie walcz z tym i omijaj takie uroczystości szerokim łukiem!
Droga SoSpecial, uważam, że Twoje rady są zbędne, gdy wesele odbywa się w przyjaznym środowisku i nieskuteczne, gdy trafisz do ludzi o zaściankowych poglądach na życie.
a ja co prawda singielką nie jestem, ale uwielbiam Cię słuchać! buziaki!
Dziękuję za motywację, 😘 pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuję że jesteś ;)
Hihihi super, z tym zawsze single mają dylemat.... dziękuję i pozdrawiam serdecznie 😍
Ja nie polecam samej sie wybierać na wesele. W tych czasach są same pary ( nawet na silę szukają). Byłam na kilku sama i totalna porażka , czułam spojrzenia politowania, mężowie klezanek prosili mnie do tanca z litości. Do tej por jak sobie to przypominam to żałuję i wzdrygam.
Kiedyś 30 lat temu owszem poniewaz mozna było nawet kogoś poznać.
Dokładnie, teraz same pary (wiem, bo sama na bliskie czasowo wesele biorę kogoś kogo znam bardzo słabo, ale wiem, że jest miły i lubi tańczyć), a te ponad 30 lat temu, gdy na pewnym weselu druhny miały przypiąć kwiatki drużbom - na znak tego, że chcą z nimi spędzić wesele - moja mama przypięła kwiatka mojemu tacie i w ten sposób się poznali :) No ale to przeszłość :(
moja koleżanka była taką desperatką, że do byłych dzwoniła czy nie pójdą z nią ;) mnie też chciała zabrać ale nie chciałem iść bo wiem jakie z niej ziółko ;)
Trzeba bylo isc pod warunkiem, ze po weselu sie wypnie XD
Bylam sama na weselu z wyboru dwa razy. Bawilam sie super. Nigdy nie biore nikogo do niczego na sile. Nie nudzilam sie :D
Gdy byłam sama na weselu usiadłam przy kilku dzieciach, bawiliśmy się razem, nawet tańczyliśmy razem, robiłam dużo zdjęć, wyszłam o 1 w nocy i było fajnie :) tańczyłam z kilkoma chłopakami którzy mieli dziewczyny, ale ostatecznie impreza była udana :)
Jesteś taka sliczna, wygadana, madra i nie masz chłopaka? ...nie rozumiem, przecież Ty możesz mieć kazdego.☺pozdrawiam Cię serdecznie💗
Moja przyjaciółka zaprosiła mnie na wesele, które odbędzie się dokładnie za rok w lipcu. Trochę zaczęłam się tego obawiać...oj z moich obserwacji wynika, że dziewczyny pilnują swoich skarbów;p Jednak potem pomyślałam sobie, no nie bez przesady, mam rezygnować z wesela tylko dlatego, że nie mam tego chłopaka? Mój plan jest taki: wystroić się, że hej, spróbować jedzenia, brać udział w zabawach ew. spytać czy mogę się jakoś przydać w organizacji zabaw. Jeśli jednak bedzie tak beznadziejnie i drętwo wtedy wyjdę wcześniej, tak jak powiedziałaś, nia ma co się katować i zmuszać do radości. Ale myślę, że będzie fajnie;) Trzymajcie kciuki;p
Bardzo fajny poradnik =) Przekazuję dalej, bo na prawdę dobre rady =)
Ja właśnie idę jutro sama na wesele (mój narzeczony musi być w pracy). Będzie dużo rodziny, ale mimo wszystko dziwnie się czuję idąc sama, na pewno będzie mnóstwo pytań. Ale stwierdziłam że nie ma co się przejmować, jadę swoim samochodem i gdy będzie bardzo źle to uciekam jeszcze przed północą...😉 Wydaje mi się że lepiej iść samemu, dać prezent, złożyć życzenia młodej parze niż później żałować że nie poszłam...
Dobrze, że mówisz o tym otwarcie, że jednak szkoda, że nie ma tej drugiej osoby w tak ważnych momentach w naszym życiu. Chociaż ostatnio mój wuja "stary kawaler" niechętnie chciał pojawić sie na weselu mojego brata. Jednak ku mojemu zdziwieniu świetnie się bawił, raz z jedną osobą zatańczył raz z drugą, troszkę porozmawiał z rodziną - nawet nie musiał pić alkoholu (był kierowcą) a i tak świetnie się bawił ;) Trafiłam na twój kanał zupełnie przez przypadek i zastanawiam się jak tak fajna babeczka może być sama ;)
Kochana cudowny kanał wkoncu coś o singielkach chce więcej takich filmów bo poprawiają mi humor dajesz mi dużo pozytywnej energii bo mam doła wciąż sama a inni już mają swoje połówki ale liczę że wkoncu spotkam tego jedynego który gdzieś tam jest i mnie wkoncu znajdzie
Rozwiązaniem dla singielki może być zawsze przyjście z koleżanką. Zwrot "osoba towarzysząca" nie określa płci. Jak to mój znajomy mówił : "jak masz na zaproszeniu napisane z osoba towarzyszącą to nawet z babcią możesz przyjść". To nie ma być koniecznie facet, tylko ktokolwiek kto będzie mi towarzyszył. Jak mnie niedługo na jakieś wesele zaproszą to wezmę najlepszą kumpelę
Ach kochana, pisałam Ci już kilka razy na DM Insta, że jesteś moja ulubioną youtuberka z tej tematyki ❤️ Jest w Tobie tyle cudownej energii... mimo bycia singielka, chodzę z przyjaciółka i jej chłopakiem na grille. Cieszę się, gdy widzę jak się przytulają i całują. Kiedyś miałabym ostry kołek w sercu. Teraz jedynie coś tam zakłuje, aczkolwiek cieszę się ich szczęściem, bo to przecież moja najlepsza przyjaciółka. Tego samego chciałaby dla mnie.
PS- cudownie Ci w prostych włoskach! 💁🏼♀️
A co w sytuacji, gdy mam męża i jestem w udanym związku, na wesele zaprosiła mnie koleżanka, ale mój mąż wtedy jest w delegacji i nie może ze mną iść. Poszlybyscie dziewczyny? Czy raczej odpuściły? Poza panna młoda będę znać niewiele osób (pana młodego nie znam, kontakt z koleżanka trochę się osłabił, mimo to zaprosiła mnie na wesele, bo była tez na moim). Będzie para, która znam i kiedyś wychodziliśmy razem w czwórkę z moim mężem, ale potem bardzo mi się osłabił kontakt. Może będę słabo znać kilka dziewczyn, bo pewnie tez będę na panieńskim. No i nie wiem czy iść czy nie 😆 Dusza towarzystwa raczej z natury nie jestem i nie zagaduje pierwsza do ludzi.
Moja świadkowa była sama na weselu bez partnera i miała tyle roboty, ze w ogóle nie myślała o tym, ze jest sama. Poza tym wyglądała bosko i każdy chciał z nią tańczyć :) Mówiła, ze to najlepsze wesele na jakim była :)
Ja za rok prawdopodobnie pójdę na wesele do mojej koleżanki i trochę obawiam się, że nie będę miała osoby towarzyszącej. Jednak z drugiej strony staram się myśleć pozytywnie, że może do tego czasu ktoś się znajdzie, a jak nie to może się odważę pójść sama :)
Weronika Kowaczek ja Ci powiem tak: dwa lata temu szykował się ślub mojej bardzo dobrej koleżanki. Zastanawiałam się z kim isc, nie chciałam sama, ale z drugiej strony wszyscy wolni koledzy byli jacyś tacy mało "taneczni" to Po co. Na wieczór panieński też mi się strasznie nie chciało isc ale wiedziałam że akurat do niej muszę ze względu na naszą długą znajomość. I cóż, na imprezie nasze panieńskie grono bawiło się z pewnym gronem kawalerskim, przetańczyłam sporo kawałków z jednym z tych kawalerów, spotkaliśmy się potem parę razy, zabrałam go na to wesele (panieński był miesiąc przed), a teraz...to my przygotowujemy się do ślubu w przyszlym roku 😊 morał z tego taki -nie trać nadziei i może kogos wyjątkowego poznasz niemal w ostatniej chwili 😊
Ja od dawna nie chodzę na wesela, ponieważ nie mam z kim... Mam 32 lata i już straciłam nadzieję, że kogoś znajdę. Przede mną wesele mojego brata w sierpniu, szczerze mówiąc sam fakt spotkania całej rodziny i kuzynek, które od dawna są już mężatkami i mają dzieci przyprawia mnie o mdłości.. Najgorsze będą te kiwania głowami nad upływającym czasem i że mam już coraz mniej czasu na urodzenie dziecka.. Tak jakby mnie znali i wiedzieli co jest dla mnie najlepsze. Od ostatniego rozstania miewam takie przemyślenia, że społeczeństwo wywiera taki społeczny nacisk na kobiety i posiadanie partnera niejako świadczy o wartości kobiet, a tak nie powinno być.. W dzisiejszych czasach jest tyle rozwodów, chyba jednak ta miłość jest przereklamowana :) Mam nadzieję, że jak będę w wieku moich rodziców to myślenie ludzi na tyle się zmieni że nikt nie będzie zwracał uwagi na stare panny i nie będzie to postrzegane jako jakaś życiowa porażka. Pozdrawiam :)
Karolina Nowak dokładnie to samo myślę i chodziło mi po głowie od jakiegoś czasu
Na facetów jest wywierany taki sam nacisk. Nie masz dziewczyny/żony = jesteś przegrywem.
Ja osobiście na swojej studniówce byłam sama i świetnie się bawiłam. I teraz patrząc z perspektywy czasu nic bym nie zmieniła, moja koleżanka na siłę szukała faceta i znalazła przez internet jakiegoś i ja całą studniówkę się zastanawiałam po co? Ten jej facet wcale nie ruszał się z krzesła na którym siedział chyba że na papierosa a koleżanka i tak bawiła się sama. Ja myślę że pójście samemu na imprezę czy to studniówka czy wesele (w sumie bardzo do siebie podobne) nie jest złe a na pewno lepsze niż pójście z kimś kto tylko będzie siedział przy stoliku. Na weselach też już kilku byłam sama i dla mnie to żadna tragedia trzeba tylko to zaakceptować a nie całą imprezę się nad sobą użalać.
ja również byłam na studniówce sama, a nie usiadłam ani na chwilę, przez całą noc byłam na parkiecie, w przeciwieństwie do mojej koleżanki, która znalazła sobie partnera, którego znała 3 dni nie była zadowolona z jego zachowania, a ja byłam jedyną dziewczyną w całej mojej klasie, która poszła sama na studniówkę i nie żałuje wcale :)
BlackRoseee125 No i bardzo dobrze. Da się? Da, tylko trzeba chcieć, a nie się dołować, że nie mamy partnera.
Jak zwykle super porady 👍♥️
A co zrobić jeśli idziesz na wesele sama, nie znasz znajomych, jedynie kilka osób w rodzinie. Obawiam się, że nie będziemy siedzieć razem przy jednym stole... Sekcja wspierająca odpada, bo prawie nie znam pary młodej 😂
Ech...Wypróbowalam juz chyba wszystkiego podczas ostatnich 4 wesel, na których bylam sama i niestety chyba czas skonczyć z tym i przestać sie meczyć. Dostałam zaproszenie na kolejne w sierpniu (nawiasem mówiąc 5 wesel w 3 lata jest trochę wedding-boomem, prawda? :p) ale mam nadzieję, że moja kolezanka zrozumie, dlaczego się nie pojawię. Pozdrawiam i życzę wszystkim, którzy dopiero zaczynają weselne przygody, wspaniałej zabawy! :)
7:29 XD nikt na weselu nie będzie się użalał nad rozstrzepaną samotną singielką bo to nie ona w tym dniu potrzebuje uwagii a państwo młodzi
Czemu nie wstawilas tego filmiku na poczatku maja?😄 Bylam sama na weselu kuzynki, to byla tragedia😂😂Poza mna tylko swiadek pana mlodego byl sam ehhh te spojrzenia, te pytania "a czemu sama przyszlas?". O ile na codzien bez problemu radze sobie z moja samotnoscia tak na rodzinnych imprezach od razu lapie mnie deprecha 🤔
Super filmik szkoda że tego typu imprezy juz się u mnie skończyły
Jak byscie spojrzaly na kobietę, ktora przyszła by na wesele i ślub z kobietą? Mam zamiar zabrać przyjaciolke na ślub ale jestem ciekawa jak ludzie by na to patrzyli. Pozdrawiam ❤
No wszystko super, ale co w przypadku kiedy wasz partner sam nie chce was zabrać na wesele do swojej rodziny? 😰
Byłam na weselu sama rok temu i wybieram się niebawem. Bawiłam się ostatnio świetnie, choć przed wyjazdem miałam chwile zwątpienia, czy to dobry pomysł :) Czasami zostawałam zupełnie sama na parkiecie, mimo, że nie należę do zbyt odważnych, jednak bardzo lubię tańczyć :) Inni do mnie dołączali. Kilka razy ktoś mnie poprosił, ale w żaden sposób nie czułam litości. Kilka m-cy później, gdy byłam na urodzinach byłej pani młodej, jej goście gratulowali mi jak świetnie się bawiłam. Moim zdaniem zależy to od nastawienia :) Pozdrawiam serdecznie :)
Jesteś śliczna :-).
Eh, ja poszłam na wesele z czystej czekawości i już na przyjęciu po ślubie czułam się nieswojo, bo było zimno i do tego nie miałam kompanii, katastrofa. :/ chyba lepej chodzić na śluby, jeżeli masz wspólnych znajomych, a nie tylko pannę młodą i jej rodzinę...
Hmmm. Idę sama na wesele..tzn z małym synkiem ale go potem odwiozę (jestem po rozwodzie) i ...nawet przez.mysl nie przeszło.mi że będę się źle bawić 😯
Jest jeszcze jedna metoda jezeli chcecie potanczyc, a nie macie ani dziewczyny ani kolezanek, a chcecie sobie po prostu tylko i wyłącznie potanczyc, ale jest trochę kontrowersyjna.
Zapraszacie siostre i troche tanczycie wspolnie a macie tez pretekst do zrobienia odbijanego na parkiecie i potanczenia z innymi kobietami bez zalu ze strony goscia z ktodym przyszly ;)
Plus jest też taki, ze nie strseujecie sie ze osoba towarzysząca (ktora mogła by byc jakas dziewczyna którą slabo znacie) odwali cos i narkbi wstydu przy znajomych. Kolejny plus to ze nie ma czegos takiego jak niezreczna cisza.
Kolejna zaleta jest taka ze czesc osob spojrzy na Was jak na przegrywa i w ten sposob usuniecie ze znajomych tych, ktorzy wydawali Wam sie dobrymi znajomymi, a okazali sie malo wyrozumiali (tym bardziej jezdli wisdza ze majac delegacyjna forme pracy i wiedzac ze jest to gosc ktorego niestety nigdy nie ma w domu nie ma za bardzo mozliwosci posiadaniw dziewczyny lub takich kolezanek z ktorymi moglby na takie wesele pojsc). W praktyce zadna kobieta nie chce goscia ktorego ciagle nie ma w domu, koleżanki tez sie wykdusza jak z nimi kontaktu nie bedzissz miec. Zawsze raźniej niż samemu, a przy okazji wyrwie sie pare chwastow z pozostalych "znajomych" ;)
Tylko do tego trzeba miec troche w dupie opinie innych. Przyszliscie sie tu pobawic, potanczyc i tyle. Zasadniczo na wesela nie chodzi sie po to zeby kogos poznac bo kazdy jest z kimś przewaznie parą. Tam idzie sie pogadac, potańczyć, pójesć i popic. Sa znacznie lepsze miejsca do poznawania nowgch osob w celach matrymonialnych, a wesela sie do nich zdecydowanie nie zaliczaja ;)
Ludzie czesto widza tak Was jak Wy widzicis samych siebie. Jezeli w takim momencie pokazecie slabosc i to ze sie przejmujecie ze nie macie dziewczyny to ludzie tak Was odbiora - jak przegrywow. Jezeli pokazecie ze kolo dupy lata wam ich zdanie i ze po prostu przyszliscie sid dobrze bawic tak jak wszyscy obecni to ludzie podejda do Was jak do goscis silnego psychicznie i nawet jeżeli poczatkowospojrza krzywo to potem sie to po niedlugim czasie zmienia, zwlaszcza jak ciagle jestescie na parkiecie, tanczycie o wiele lepiej od nich a ich panny siedza jak kołki przy stole bo jasniepanowie wola przy buteleczce ;)
Wtedy zastanawiasz sie czy aby na pewno to Ty jestes przegrywem, czy oni czy moze ich kobiety, o ktorych dobra zabawę nie potrafią zadbać ;)
Pozdrawiam ;)
Mam mieszane uczucia co do tego nagrania.
1. Dla mnie pójście samej na wesele nie wchodziło w grę, gdyż tylko pogłębiłoby moje złe samopoczucie. Niestety żyjemy w takim kraju, gdzie jakąś dziwną modą stało się chodzenie na wesela z parą. Np. Mój znajomy z Grecji był tym mega zdziwiony, gdyż u nich chodzi się na wesela samemu, by właśnie kogoś poznać! Dlatego zawsze kogoś ze sobą brałam.
2. Odmówiłam przyjścia na wesele mojej dobrej koleżance mówiąc szczerze - nie znam nikogo z Twoim znajomych, sama jestem bez pary, na chwilę obecną nie mam nawet fajnego kumpla, by go zabrać ze sobą. Przepraszam Cię mocno, ale przyjdę tylko do kościoła. Długo mi zajęło wytłumaczenie jej tego, że nie chcę tam być sama, bo jak wiadomo syty głodnego nie zrozumie, ale udało się i nasze relacje nadal są ok.
3. Na wesele do kuzyna zabrałam kolesia, którego słabo znałam. Wydawał się na początku ok. Kiedy się zorientowałam, że to nie to, było już za pózno. Miejsce policzone, rodzina się cieszyła, że w końcu z kimś będę, a nie sama jak zwykle, no więc poszliśmy. I to był największy błąd. Koleś zachowywał się strasznie, robił mi obciach przy stole, a na sam koniec wesela... Zwymiotował na oczach prawie całej mojej rodziny. Dzięki niemu byłam obiektem żartów wśród mojego kuzynostwa jeszcze przez następnych parę lat. Dlatego moja rada jest taka - nie bierz niesprawdzonych ludzi, ale nie idź też sama, chyba że para młoda zapewnia, że takich osób będzie więcej. Wtedy zawsze jest raźniej. W ostateczności weź dobrego, sprawdzonego kolegę :)
Marta ja sie w 100% zgadzam z Tobą, wg mnie mój film w ogóle nie jest w sprzeczności z tym co piszesz. Branie niezaufanych osób jest mega ryzykowne, jak widać po Twoim przypadku (współczuje!! :*) Ale SĄ sytuacje, gdy nie ma się kumpli zaufanych i sprawdzownych umiejących się bawić, a iść trzeba tudzież chce się bo np. to serio bliscy nam ludzie i chcemy świętować ich szczęście. Filmik ma pomóc tym osobom które MUSZĄ iść same i ma nieco pomóc im znieść to nieco lepiej, jeśli boją się, że zaczną łapać gorszy nastrój. Pozdrawiam Cię ciepło!!
SoSpecial To w takim razie nie zrozumiałam, bo myślałam że po prostu radzisz iść zawsze samotnie :) dziękuję za odpowiedź, podoba mi się Twój kanał i na pewno będę go śledzić dalej :) pozdrawiam ciepło :*
Zmieniłam nieco tytuł z "co robić gdy idziesz sama na wesele" na "co robić gdy musisz iść sama na wesele" :) może teraz nie bedzie to myliło :) Pozdrawiam i miłego dlugiego weekendu!!
SoSpecial Super! Dziękuję i wzajemnie 😊
O! Ale trafiłaś z wrzuceniem tego filmiku - jutro idę sama na wesele! :D
I jak było na weselu??? :) dałaś radę? :)
SoSpecial tak! Siedziałam przy stole z samymi dobrymi znajomymi, którzy się mną "zaopiekowali" :) była też koleżanka bez pary. Bawiłam się dobrze, ale czasem doskwierała mi samotność (na jakieś 5 minut ;))
to nie jest fajne.. na ogół nie znamy większości ludzi.. a oni są w parach i nie szukają nowych znajomości.. trzeba się narzucać obcym ludziom, żeby nie siedzieć samemu jak kołek.. czasem pijany 60latek ciągnie na siłę do tańca.. i jeszcze trzeba samemu transport ogarnąć.. a jak ktoś ma tak jak Ty, że myśli duzo o tym, że nie ma chłopaka.. a tez chce wyjsc za maz.. no to dramat
Nagrasz kiedyś filmik jak radzić sobie, gdy facet nas zostawi?Myślę, że dla wielu osób byłoby to przydatne.
Ja na wesela chodzę sama i jakoś daję radę. Bawię się z każdym i. Staram się nie. Dobijać myślą że nie mam nikogo. Zaczepiam wszystkich z każdym tańczę 😂
Ja pójdę z Tobą na wesele :)
Jakbyś chciała
Super film :) Jesteś świetna :) Pozdrawiam :)
Ja myślę, że od tych "złych myśli" gorsza jest presja innych, że "jak to, przyszła sama?".
Pierwsze co pomyślałam, gdy włączyłam filmik, to: „O jeju, jak świetnie wyglada!” 😃 potem obejrzałam całość i.. wartość merytoryczna równie świetna ☺️ dziękuje ❤️ superrady!
Nic i nikt nie może w życiu dać Ci szczęścia, szczęścia nie można nabyć.
Rozwody też Pani celebruje? Na 3 śluby przypada 1 rozwód. Huczna pompa weselna a za rok czasu, do widzenia nie sprawdziło się?
Ja idę w sobotę sam na wesele. Jakoś to przezyje 🙂
zajebista babka z ciebie!
Tylko co zrobić sama ze sobą gdy nie ma nawet tych przyjaciół
Najlepsza ❤️
pieknie opowiadasz, ale z tym proszeniem ludzi o pomoc to przesada. ludzie sa zawsze sadzani wedlug wieku i znajomosci, single sa razem przewaznie. a jak cos zawsze mozana sie przesiasc
Jak chcesz to dla odmiany mogę z Tobą iść jako kolega. Napisz ;)
roznoś wódkę i raz na jakiś czas wypij z kimś ;)))) ale lepiej tylko roznoś alkohol ;)
Kurka Jamajka ! Ależ Ty jesteś fajna 😀💐🍷
Ja tam chodze z rodzicami
Ja niestety nie lubię wesel bo nie umiem tańczyć 😅
Absolutnie ODRADZAM branie na wesele jakichkolwiek "kolegów". Później taki facet uzna to za "zielone światło" do czegoś więcej i będzie problem z pozbyciem się go...Jeżeli nie masz faceta (SWOJEGO faceta) to już lepiej iść samej lub w ogóle.
Singlem
Akurat Ty jako singielka to raczej problemu nie miała sama być na weselu, bo jesteś piękna kobieta więc takie rady to nie dla tych mniej urodziwych, bo niestety, ale mężczyźni są wzrokowcami.
Nie chce się wtrącać bo to nie moja sprawa ale nie mogę zrozumieć Asiu, jak taka atrakcyjna dziewczyna jak Ty nie wzbudza zainteresowania wśród mężczyzn w twoim mieście/okolicy albo ci faceci są ślepi albo to jakieś pipy są. Życzę Ci z całego serca aby spełniło się to czego pragniesz najbardziej 👍
Krzysztof Ł dlaczego uważasz, ze nie wzbudza zainteresowania? Ja myśle odwrotnie, ze to ci faceci nie interesują Asi ;)
Jak to możliwe, że taka atrakcyjna kobieta jak Ty jest sama ??
Albert eM bo nie leci na pierwszego lepszego..
Ja idę w sobotę na wesele... prawdopodobnie sama. Trochę się stresuję.😬 Przysięgam, że jak już poznam tego mojego jedynego, to będzie musiał mnie jeszcze przeprosić za te moje problemy hahaha :D
E tam lepiej wziąć ze sobą znajomego geja jako swojego chłopaka :P
Pomysł genialny :) ! Ale nie każdy ma takiego przyjaciela / kumpla, więc trzeba było dać rady na inne okoliczności ;-) pozdro!
czy aby Ci fantastyczni faceci i s t n i e j ą , czy moze sie trzeba pogodzić tymi normlacami
Musiało to być bardzo dołujące, chodzić na wesela swoich koleżanek i kolegów, i to jeszcze bez swojej drugiej połówki. Nie ma co sprawdzać opcji ... ( w razie czego ) wcześniejszego powrotu, bo to jest żenujące samo w sobie. Najlepiej od razu wybrać najlepszą opcję - opcję nie dołowania siebie, nie robienia z siebie widowiska i nie pójścia wcale na tą dołującą imprezę. Podchodzenie do wesela w sposób pozytywny, jest oszukiwaniem i dokopywaniem samej sobie - jako singielce. Drinki? To dopiero jest żenada. Zapić smutek? Ok. Oszukiwanie samej siebie, omamianie, że ta moja połówka gdzieś właśnie teraz jest - to nic innego tylko zwodzenie siebie. Sprawę należałoby postawić jasno:...jestem sama, ... nie chcę być sama, co zrobić, żeby nie być samej i na wesela nie chodzić samej?
Chodzenie z głową w chmurach nic nie da.
Twój styl wypowiedzi, mimika, Asiu, nie pozostawiają złudzeń - przynajmniej dla mnie- ... jeśli szybko czegoś nie zrobisz ( w sensie, jeśli szybko nie przestaniesz sobie mydlić oczu ), to skończy się to dla Ciebie drastycznie - szczegółów oszczędzę Tobie i czytającym. Ale i tak wiesz, o czym mówię, bo już w to wdepnęłaś.
Coaching tu nie zadziała. Jest wręcz narzędziem wielce niepożądanym ( tak w tej kwestii, jak i w innych ).
problemy 3 swiata...nie mam z kim pojsc na wesele.. przestancie uzalac sie nad soba, ludzie maja na swiecie prawdziwe problemy(realne nie takie w głowie, samotnosc-kazdy czlowiek czuje samotnosc nawet w zwiazku wdg mnie jest to nieodłaczna czesc czlowieka) z ktorymi musza walczyc , zakceptujcie aktualna sytuacje i poprostu przestancie podchodzic do zycia tak powaznie(oi tak mi zle ze ona sie zeni a ja jestem sama ... a co jak tak bedzie zawsze..).i uwierz mi ze moze tak byc bo zycie praktycznie nigdy nie jest idealne ,i co teraz z tego powodu bedziesz nieszczesliwa całe zycie?tak naprawde ,,prawie " kazdy ma twoje zycie i ciebie gdzies,musisz sama poradzic sobie ze swoim umysłem, słabosciami i lekami a jezeli myslisz ze kiedys bedzie lepeiej to poprostu przestan bo tak naprawde nikt tego nie wie moze bedzie a moze nie.Jestem pewny ze zycie sie z nas smieje , a ja z ludzi i z zycia jeszcze bardziej.Uwielbiam jak ludzie podchodza to rzeczy banalnych i wgl niewartosciowych jak cos powaznego a potem spogladam na ich nagrobki.Akceptacja,Wdziecznosc,Radosc,Prawda jesli pojmiesz znaczenie tych słow zaznasz w zyciu spokoju,radosci i spelnienia
pawlik460 a ja "uwielbiam" podejście "nie użalaj się nad sobą, inni mają gorzej"- trudno o bardziej wyniszczające psychikę. To, że dzieci w Afryce głodują, nie znaczy, że mnie nie wolno przejmować się swoimi problemami. A jeśli uważasz, że człowiek jest samotny nawet w związku, to chyba nie wiesz, czym jest miłość. W sumie z Twoim podejściem do życia to się nie dziwię.
Ehhhh:)))
Hihi się wylaszczyła mała to teraz filozofuje cukiereczek :)))
No tak I został jeden trudny przypadek Joasia :))))
Asik przyznaj się gotowanie i pranie to nie są twoje aspiracje a pieluch są fuj :))))