„Wpadła w oko Stalinowi”. Prof. Paweł Wieczorkiewicz o Wandzie Wasilewskiej
HTML-код
- Опубликовано: 2 окт 2024
- 🎧 Sylwetka Wandy Wasilewskiej - komentarz prof. Pawła Wieczorkiewicza w aud. z cyklu „Historia Polski” (PR, 12.10.2004)
💬 - Nie uważałam się za emigranta, nie uważałam się za uciekiniera, ale za człowieka, który przybył do ojczyzny proletariatu - powiedziała przewodnicząca Związku Patriotów Polskich, który powstał z namaszczenia samego Stalina.
🎧 Posłuchaj komentarza prof. Pawła Wieczorkiewicza nt. Wandy Wasilewskiej. 👆
🔎 WIĘCEJ: www.polskierad...
#polskieradio #historia #wasilewska
--------------------------
🔔 Subskrybuj i bądź na bieżąco: bit.ly/3rFnZJd
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
🎥 Eureka: bit.ly/3dnwlRe
🎥 Historia Żywa: bit.ly/3eUJ91V
🎥 Kronika Sportowa - wydarzenia sportowe: bit.ly/3TXiT6T
🎥 Szkiełkiem i okiem - wideoreportaże i wywiady: bit.ly/3e47UVn
🎥 Studio Dokumentu i Reportażu Polskiego Radia: bit.ly/33Ca2Sv
🎥 Inwazja Rosji na Ukrainę: bit.ly/3IARjGs
🎥 Nasze relacje z granicy polsko-białoruskiej: bit.ly/3Gpso7t
🎥Więcej sportowych newsów: bit.ly/3Jq3WoP
🌐 WWW: www.polskierad...
🎧 NASZE PODCASTY: podcasty.polsk...
📷 INSTAGRAM: www.instagram....
Jak bym słuchał o dzisiejszej Holland, czy Róży Thun
No cóż...W starym i szpetnym piecu diabeł pali...P.S. Nieodżałowany śp. profesor Wieczorkiewicz-👍
Czy to o Wandzi mówiono per "materac Stalina"?
Porównywalnym "materacem" była tylko Julia Brystygier z domu Prejs. Ale ta przynajmniej była wykształcona, miała doktorat z filozofii. Jednak wykształcenie i stopień naukowy nie uczyniły z niej porządnej. Zwykła, pospolita ku... za to z wysokimi aspiracjami, w dodatku zboczona. Wydaje się, że w tych środowiskach moralność podlegała wyjątkowo szybkiej korozji.
@@pieciagoras W "tych środowiskach" nie istnieje moralność a "prawo dżungli"
@@zbigniewrozek8687 Radzę poczytać Marksa. Marks wprost mówił o zerwaniu z dotychczasową moralnością, jako czymś anachronicznym. Kobiety miały uprawiać promiskuityzm, czyli walić się z każdym. Ale uznano, że skoro partia decyduje o wszystkim, to kobiety także będą z przydziału. No to ustanowiono, że każda z dam będzie rozdysponowana i będzie miała w obowiązku dawanie d... Tu była taka aktywistka, jak Aleksandra Kołłontaj, ona wnosiła takie postulaty- "seks jak szklanka wody". Doprowadziło to do totalnej demoralizacji dziewcząt w ZSRR ale także do galopującej epidemii chorób wenerycznych. A zaznaczyć należy, że na kiłę nie było wtedy skutecznych leków. Zapchało to przytułki ludźmi chorymi psychicznie. Kiła w późnej fazie atakuje mózg powodując psychozy. Zatem szybko zrezygnowano z wolności seksualnej. Ale kwestia LGBTQWERTY+-=% to nie jest wymysł obecnych czasów. To rewolucja październikowa za Karolem Marksem postulowała zerwanie z obowiązującymi normami. Przy czym charakterystycznym był tu specyficzny "feminizm". Marks w manifeście pisze, że kobieta nie należy do męża, nie należy do nikogo. Czyli znosił instytucję rodziny. Ale zostało to odpowiednio zrozumiane. I dziewczyny do bodajże 32 roku życia były rozdysponowywane przez komitety partyjne. Czyli jak byłeś w związku, to partia zabrała Ci dziewczynę i gwałciła zbiorowo. A jak dziewczyna nie chciała, to zabierali ją do łagru i tam gwałciło ją CzK. Zresztą znana jest sprawa przekleństwa urody w łagrze i to działało do samego końca, nie tylko za Lenina. Do łagru jak wiadomo, można było trafić bez specjalnego powodu. Jeśli dziewczyna nie wykonywała woli partii, stawała się wrogiem ludu a to był powód, który wystarczył by zabić a nie tylko żeby uwięzić. I tzw. "prawo dżungli" odzwierciedla się tu totalnym zdziczeniem narzuconym przez reżim państwowy, na czele którego stali pospolici zboczeńcy i socjopaci. Ale w przypadku Wasilewskiej czy Brystygierowej mamy do czynienia ze szczególnie pojętą "wolnością". Brystygierowa miała chyba ze trzech facetów, może czterech. Domyślam się, że każdy o wszystkim wiedział i ona tam sobie tak ze wszystkimi po kolei, zależnie od chęci. Wasilewska zaś uprawiała moralność wspomnianej Aleksandry Kołłontaj, czyli z każdym "skolko ugodno". Od razu zaznaczam, że nie dysponowała specjalnym rodzajem urody. Nie mniej odznaczenia BOJOWE, które otrzymała wskazują, że był to specjalny rodzaj walki. Bolszewicki feminizm mówił, że dziewczyna nie należy do chłopa, bo to ogranicza jej wolność, związek to uprzedmiotowienie według nich. No i Wandzia się upodmiotowiała, jak jej pasowało. Ale, to taki specjalny rodzaj charakteru. "Lunie" wystarczyło kilku z Bermanem na czele, a Wasilewska miała socjalistycznie wszystkich. To były zwykłe... no miały to we krwi. Porządne nie były w każdym razie. I tu nie chodzi o wychowanie, bo każda z nich była z dobrego domu. Gdzieś coś w genach się wyszczerbiło i zagrało inaczej. Rzecz jasna można to odnieść do matriarchatu i w ogóle, a to takie feministyczne... Pospolite k#rewstwo można tłumaczyć na różne sposoby, także tęsknotą za wolnością. Nie mniej, to rozwolnienie a nie wolność, że zacytuję Witkiewicza. Jest tu jednak uwidocznione kalectwo tego systemu, który wręcz pieścił takie zachowanie. Rzecz jasna wiadomo, kiła i tak dalej, ale rewolucja jest ważniejsza, rewolucja wymaga poświęceń. To żadne lafiryndy, nic z tych rzeczy! Wasilewska była społecznicą! Przecież nie brała pieniędzy!
Raczej Wandzia była "kobyłą Stalina", na której czasami jeździł.
@@brzoza17 Nie byłbym dla niej aż tak ostry. Walczyła o nie anektowanie Lwowa, i piszę to bez przekąsu. Ale Stalin nie chciał się zgodzić. A czy była kobyłą tylko Stalina? Problem w tym, że tam jeździli po marksistowsku wszyscy "skolko ugodno". Marks postulował promiskuityzm ale problem stanowiły nieuleczalne choroby weneryczne, które w późniejszym czasie robiły wrak z człowieka i to niezależnie od jego wieku. Kiła to potworna choroba, o czym się zapomina, a mam wrażenie, że już niedługo powrócimy do sytuacji z okresu życia Wasilewskiej, bo... Pojawiło się wiele szczepów chorób, które są wielolekooporne. Jedne przyszły z Afryki inne z Azji. Tam ludzie nie mają wiedzy i pieniędzy by leczyć się systematycznie i do końca, jeśli zajdzie taka potrzeba. I tak Rosjanie wyhodowali gruźlicę w wojsku i więzieniach. Ale nie jako broń biologiczną, tylko tak leczyli ludzi, że prątka uodpornili na antybiotyki. Podobnie z kiłą w Afryce. Leczenie tych szczepów jest długie, trudne i co tu mówić, dość toksyczne z wieloma działaniami ubocznymi. Cóż mówić. Droga widzenia marksizmu a'la Aleksandra Kołłontaj może mieć bardzo smutny finał. A początek i ostrzeżenie było w czasie pojawienia się AIDS, o którym się już nie mówi w ogóle a przecież ta choroba nie zniknęła i ma się zupełnie dobrze. A należy przypomnieć, że była to na początku choroba praktycznie wyłącznie narkomanów- wlewy dożylne. Oraz homoseksualistów- wyjątkowa rozwiązłość seksualna. Dziś pojęcie "demoralizacja" nie istnieje, więc problem powróci i to na masową skalę. Na początku dekady XX wieku moralność była jednak na dość wysokim poziomie, rzadko spotykanym obecnie. Co prawda nie było takich leków, jak obecnie, ale... AIDS jest chorobą w dalszym ciągu nieuleczalną, a leki pozwalają jedynie przedłużyć życie choremu. Wzrosła świadomość i przede wszystkim drastycznie spadła ilość narkotyków przyjmowanych dożylnie. Przez dekady promowano jednorazowe używanie strzykawek. Natomiast przy ekspansji syntetycznych narkotyków opiatowych epidemia jest nieunikniona. Acz fentanyl można podawać też doustnie, co nie zmienia faktu, że podanie dożylne przyspiesza działanie i powoduje te "huknięcie". Heroina na Zachodzie stała się narkotykiem ekskluzywnym. A fentanyl ćpają masy. Do czego piję? No, tak jak upadły z powodu kiły postulaty towarzyszki Kołłontaj, która była kolokwialnie nimfomanką, tak upadnie ze względów epidemiologicznych LGBTQWERTY+/-%# a zachowanie promiskuitywne będzie budzić przerażenie, jak w XIX wieku. I to nie jest moje marzenie, tylko poważna obawa. Żeby jakoś zamknąć ten esej napiszę, że Wasilewska akurat załapała się na "okienko", kiedy powstały skuteczne leki antybiotyczne a mikroby były bardzo wrażliwe na te medykamenty. Tym niemniej kiła po wojnie była dość powszechna. Ale żadne źródło nie mówi o tym, żeby Wandzia coś złapała. Może dlatego, że sfery partyjne miały opiekę medyczną na wysokim poziomie, a plebejskie niziny zdychały pokryte wrzodami. Problem wtedy stanowiła galopująca gruźlica, którą powstrzymano szczepieniami. Ale to inny temat.
A ile w tym prawdy, a ile propagandy na aktualne potrzeby ?
I tą "propagandę" serwuje osoba nieżyjąca od kilkunastu lat ? Czyżby kolejna ofiara "wychowania" przez TVN ?
Dokumenty i świadkowie.
Przecież nie pisałem że był mędrcem - wyrocznią dla przyszłych pokoleń. Tylko że na pewno był inteligentny - inaczej by do takiej władzy nie doszedł.
Wieczorkiewicz zmartwychwstal????!!!!
Naprawde myślicie że Stalin był tak głupi zeby interesować sie Wasilewską jako kobietą ?
a był mądry? znałem kogoś kto miał bardzo ładną żonę a dymał takie paskudzctwo że mając 6 promili nie tknął byś
@@mariuszorawski No mądry - czy może inteligentny to chyba był - inaczej nie doszedłby do takiej władzy- prawda ?
Najbardziej pasuje określenie - przebiegły.
@@tomaszpiotr437 Przebiegły ? Dla człowieka , który stworzył olbrzymie imperium i wyszedł zwycięsko ze starcia z Hitlerem ? To że był bezwzględny i zbrodniczy nie stoi w sprzeczności że na pewno był inteligentny.
@@cypis254 dla mnie mądrość to coś, co wybiega daleko w przyszłość. Coś, co jest nie tylko dla mnie. Coś, czym trzeba się dzielić. Lepiej dla świata był by, gdyby Stalin zatrzymał swoje „zalety" dla siebie. I tylko tyle.
KPP jak Konfederacja teraz.
Komunistyczna Partia Polski jak narodowo liberalna partia całkiem przestrzelone porównanie.
@@Rafa-ur1hu Zupełnie nie. Wszystko się zgadza. Onuce zawsze mają podobne cechy. Przede wszystkim przymiotnik "narodowy". KPP to praktycznie co do przecinka Konfederacja.
@@flashlightbeam3487 na papierze zupełne przeciwieństwa, inne czasy, metody działania, poglądy. Chyba jesteś uprzedzony i stąd twój wniosek. Aktualna konfa to poglądowo partia Tuska z 2007 roku.
To KO jest jak KPP. Wierno poddańcza Brukseli w 100%.
@@Wojti0182 To prawda, ale Konfederacja jest wiernopoddańcza roSSji. W tym kontekście, warto pomyśleć, co jest gorsze.