Nareszcie obejrzałam ten film. Straciłam ponad rok zachwytu. Nie mam pojęcia dlaczego tak długo czekałam. Sam Rockwell przypomina mi Garrego Oldmana z "Leona Zawodowca".
Akurat żeby nie zrozumieć żartu trzeba naprawdę nie oglądać tego filmu. Wszystko wyjaśnione w krótkim odstępie czasu, także nie będzie problemu. Poza tym jak mówili, całą sala się będzie śmiać :D
Jestem niezwykle wdzięczna, że ten film powstał, ponieważ już dawno żaden nie wzbudził we mnie takich skrajnych emocji, których w kinie szukam. To film pod każdym względem skrojony pode mnie. Jest tak skonstruowany, że każda scena jest niezwykle zaskakująca i nie można się spodziewać jak ona się zakończy. W wielu miejscach śmiałam się i otwierałam budzie z zaskoczenia. Mój mąż nie mógł wytrzymać tego napięcia i mówi, że nie jest to film dla niego, ponieważ są to zbyt duże emocje, nad którymi nie można zapanować. Największy problem z tym filmem jest taki, że posiadasz świadomość o rychłym jego końcu. Cudo.
Myślę, że można pokusić się o stwierdzenie, że jest to jeden z lepszych filmów dziesięciolecia. Fenomenalne kreacje aktorskie. Sam Rockwell (którego wcześniej zupełnie nie kojarzyłam) stworzył kreację Oscarową i będę mocno rozczarowana, jeśli nagrody nie dostatnie. Scena z kapciami - króliczkami - mistrzostwo świata. Takie jest życie: słodko-gorzkie, śmiech przez łzy, wszystkie odcienie szarości, a nie tylko czerń i biel. I mimo ogromu tragedii, która jest osią historii, jest to film optymistyczny, ukazujący, że wsparcie może przyjść od osoby, której byśmy o to nie podejrzewali.
[SPOJLER W 3. ZDANIU] Najbardziej zapadły mi w pamięci te przejścia z turbo luźnej atmosfery do turbo dramatu, w ułamku sekundy. Jest to element tego o czym mówicie, czyli zaskakiwanie przyzwyczajeń widza. [CHYBA SPOJLER] Najbardziej w tej materii zapadła mi chyba scena podczas przesłuchania, gdy luźna gadka przemieniła się w najmocniejszy atak choroby.
Całkowicie zakochałam się w tym filmie. Zaczynając od muzyki, która cały czas po obejrzeniu gra w moim domu (szczególnie główny motyw, który tak zapada w pamięć), przez aktorów (wielkie serduszko dla Frances McDormand, bo jej kreacja jest tak świetnie zrobiona. Z każdym kolejnym tekstem zakochiwałam się w niej jeszcze bardziej), a kończąc na ogólnym zarysie historii. [SPOILER] Film jest w sobie tak nieprzewidywalny... Scena samobójstwa Szeryfa Willoughby uderzyła mnie tak mocno, że prawdopodobnie na żadnym filmie nie płakałam bardziej (dodając do tego list dla Mildred od Szeryfa, to padłam). Tak samo jak przemiana Dixona, którego znienawidziłam już od pierwszych chwil, a na samym końcu kibicowałam mu, aby dawał z siebie wszystko. I oczywiście Mildred, którą za złote teksty, zachowanie, ironiczność, czy nawet w pewnym sensie chamskość - pokochałam. Jej relacja z synem, wielki ukłon dla Lucasa Hedges, czy po prostu z całą społecznością miasteczka... wow. Zaraz po obejrzeniu wydzwaniałam do ludzi i mówiłam: "MUSICIE TO ZOBACZYĆ, JA CHĘTNIE PÓJDĘ DRUGI RAZ, SERIO". Jeśli ten film nie dostanie Oscara, to ja nie wiem, który dostanie.
Ten film jest genialny. Na ekranie mieszanka charakterów, a mi przez caly seans towarzyszyła miesznka emocji. Wszystkich. Od radości, przez złość, aż głęboki smutek. Dużo wyniosłam z tego filmu, nie spodziewałam się takiej eksplozji refleksji po sensie. Polecam każdemu! To bardzo nietuzinkowe dzieło.
Przejmujący. To było słowo, które mi się narzuciło podczas seansu. Gryzienie pazurów przy każdym zakręcie fabuły. Emocje, które Ci się udzielają. No nie jest to film do bezmyślnego chrupania popcornu. Wspaniały, wybitny, przejmujący po stokroć!
Wiedziałam po Waszej recenzji, że muszę ten film obejrzeć. McDormand i Harrelson byli genialni, ale Sam Rockwell skradł moje serce w tym filmie! Genialni aktorzy, genialny film.
Właśnie wróciłem do tego filmu, chyba 4 już raz, z takim poczuciem, że skrócę sobie niektóre sceny, zwyczajnie je przewijając, bo zrobiło się już późno... Ta, yhym. Obejrzał wszystko od dechy do dechy. Taki jest ten film. Cudo! Rzecz jasna wróciłem też do Waszej recki! :D Wszystkiego dobrego w sezonie trzecim 2020!
R E W E L A C Y J N Y film. Oglądałem go w tą niedzielę. Mam na dvd, więc chyba zaraz sobie go puszczę znów :) On ma tylko jedną wadę. Taką, że się kończy. Naprawdę chciałoby się bardzo oglądać jak ta historia toczy się dalej, jak ewoluują jej bohaterowie. Aaaaa i bardzo się dziwię, że ten film przegrał Oscara z "Kształtem wody".
Zakochałam się w tym filmie.Oglądając cały czas miałam w głowie: "Kurde! Jak to jest genialnie zrobione!!!" Nie wycięłabym ani sekundy. Tu jest potrzebne każde słowo i każda postać! Dialogi - perełki. No i Rockwell - jego rola życia! Na takiego Rockwella czekałam od czasu jego Dzikiego Billa z "Zielonej mili" McDormand - O Jeeeezuuuu - cud! I tak siedzę i od wielu, wielu filmów nie mogłam uwierzyć, że tak prosta, w sumie historia, mogła być opowiedziana w tak niezwykle, cholernie GENIALNY sposób! Absolutnie dodaję do NAJUKOCHANYCH!
Na film poszlam absolutnie w ciemno, nie wiedzac nic ani o obsadzie ani o fabule. W taki sposob trafilam na najcudowniejsza perelke od lat. Polecam wszystkim bardzo bardzo serdecznie aby wybrac sie na najblizszy seans, bo naprawde warto. Trzymam mocno kciuki zeby film zgarnal wszystkie mozliwe oscary, bo naprawde na to zasluguje. Cudo
Dla mnie też 6- kwintesencja genialnego filmu. Eklektyzm i wrażliwość, wszystko wyważone, każda scena przemyślana. Aktorstwo- level hard... Nawet role kilkuminutowe są świetne.
Byłam dziś i celowo wcześniej unikałam opinii o tym filmie i zgadzam się, ze brak oczekiwań zdecydowanie pozytywnie wpływa na odbiór. To jest świetny film, mam nadzieje ze zgarnie Oscara. A rola Mildred jest fantastyczna! Na pewno wrócę do niego choćby dla oglądania samej McDormand. Dzięki za recenzje!
Wczoraj byłam na tym filmie i postanowiłam obejrzeć drugi raz waszą recenzję :D Kurde, mało jest takich filmów, na których tak wiele emocji czułam niemalże jednocześnie, tak wiele razy się śmiałam, denerwowałam. Zachwyciła mnie ta produkcja, humor bardzo w moim stylu. Myślę, że obejrzę ten film jeszcze nie raz :D
Totalnie się zgadzam. Mimo że film nie ma zakończenia oczekiwanego przez wszystkich, to jego oglądanie było zupełnie innym rodzajem przyjemności, niż do tej pory mi się zdarzało. Jeszcze nigdy nie oglądałam filmu śledząc grę aktorską w takim skupieniu, nigdy nie zdarzyło mi się spijać każdego wypowiadanego słowa i nigdy jeszcze nie byłam tak zawiedziona, gdy pojawiły się napisy końcowe. Dawno też nie zdarzyło mi się myśleć o filmie tak długo po jego obejrzeniu. Tutaj zgadzam się z Agnieszką - zasłużone, mocne 6 z serduszkiem i trzymam ogromne kciuki za Oscary dla Frances, Sama i całego filmu.
Nie jestem pewien, ale jak się tak nad tym zastanawiam, to może chodziło o tę scenę w samochodzie, kiedy mówił, że przez te billboardy przypomina sobie o śmierci siostry codziennie w drodze do domu.
chyba chodzi o scene retrospekcji z corka, kiedy to Mildred mowi, zeby nie uzywac slowa "cunt" w tym domu, na co Lucas odpowiada "a co, wyprowadzasz sie?" Oczywiscie w j. angielskim brzmi to duuuuzo lepiej. oryg. Mildred: There will be no more cunts in this house, you got that Mister? Lucas: What, are you moving out?
6 od Agi, pięknie! Dawid, ostatnio jesteś bardziej wymagający :) właśnie jadę na to dzieło. Przyznam się, że zwiastuny są dla mnie zazwyczaj mylące. Kilka wartościowych filmów bym ominęła, gdybym oparła się na pierwszym wrażeniu.
Jak dla mnie doskonałą recenzją jest to, że nic tam nie jest oczywiste. Wszystko się świetnie splata, wątki się dopełniają i wbrew pozorom się determinują. Wszelkie dramatyczne sceny są świetnie przełamane żartem (ale nie takim kloacznym), tylko naprawdę wyważonym i odwrotnie - żarty są równoważone poważnymi scenami. Wow!
Właśnie byłam 2 raz w kinie i jestem jeszcze bardziej zachwycona tym filmem! Genialna obsada, scenariusz, reżyseria - uważam, że Oscary powinny się sypać. Film pozostawia niedosyt, ale taki pozytywny, bo zmusza człowieka do myślenia, ale też daje możliwości interpretacji. Ciężko będzie go przebić, bo póki co najlepszy film roku.
chyba chodzi o scene retrospekcji z corka, kiedy to Mildred mowi, zeby nie uzywac slowa "cunt" w tym domu, na co Lucas odpowiada "a co, wyprowadzasz sie?" Oczywiscie w j. angielskim brzmi to duuuuzo lepiej.
Świetne dialogi i mnie osobiście ruszył tekst do księdza o Cripsach i Bloodsach. Nic nie powiedzieliście o zakończeniu, a ja czuję niedosyt, ale mimo to u mnie ma mocne 9/10.
zakonczenie jest idealne i kompletne, bo niewazne jest co sie stanie jak juz dotra do tego goscia w Idaho, ale sama historia, co doprowadzilo do finalowej sceny.
Ha sądzę że gdyby nie 2 sceny to film był by idealny 1. Ta sztuczna sarna tak boli w oczy 2. Ujęcie na początkach filmu podczas podjeżdżania pod szkole i sklep na klapę która się tak wydłuża (ta klapa) i to tak beznadziejnie wygląda i te scenę możne by spokojnie wyciąć i nic by to nie zmieniło oprócz mojej oceny bo przez te 3/2 sceny film był by idealny. Wyciąć scenę i zrobić lepszą sarnę więcej zastrzeżeń nie mam
Frances McDormand zagrała fenomenalną rolę w Olive Katteridge, mini serialu HBO na podstawie książki o tym samym tytule. I ta rola z Trzy billboardy za Ebbing, Missouri, jest niesamowicie podobna do roli z serialu, bo obydwie bohaterki są podobne. Polecam bardzo, bo McDormand sama wyreżyserowała serial, zagrała w nim. A billboardy fajne, ale Call me by your name lepsze.
To jest film kompletny!!! W nim jest wszystko to co powinno być... jest humor, jest opowiedziana historia, jest dramat, jest psychologia... można wymieniać w nieskończoność. To nie jest film bezpłciowy, on jest "jakiś". Na pewno nie można przejść obok niego obojętnie. Jednak mam z nim mały problem...to jest film o szukaniu zemsty. Wszystko opiera się na tym, że należy znaleźć winnych i (nawet samemu) wymierzyć sprawiedliwość? Czy tak postępują ludzie? Czy jest to etyczne i moralne? Podzielam opinię, jest to jeden z najlepszych filmów tego roku i szczerzę liczę na Oscara - bo mu się należy?
Nie jestem pewien, czy film jest o szukaniu zemsty. Powiedziłbym raczej, że o szukaniu sprawiedliwości. Wprawdzie główna bohaterka wygłasza opinie w stylu "ja bym ich pozabijała", ale już na przykład pod koniec, kiedy myśli, że Dixon znalazł właściwego gościa pyta "czy siedzi za kratkami". Nie zależy jej na tym, żeby go zabić, ani żeby cierpiał. A zresztą, nawet jak jadą teoretycznie zastrzelić tego gościa, to widzimy, że to był pomysł, który narodził się pod wpływem silnych emocji, a kiedy już rankiem tam jadą, żadne z nich nie jest w sumie takie pewne, czy chce to zrobić.
Na razie mój fav jeśli chodzi o tegoroczne Oscary - ten film nie ma jak dla mnie słabych punktów, trafił do mnie w 100%. Humor, gra aktorska, zdjęcia, muzyka - jedna z najlepszych (jeśli nie najlepsza) produkcji jakie ostatnio widziałam, ciężko będzie pobić ten poziom
Super film, spokojnie 8/10 :) Dla mnie o wiele lepszy niż "Kształt wody", który jest bajeczką na poziomie "La La Land" - sympatycznym filmem z fajnym morałem... ale takich filmów jest tysiące. "Trzy billboardy" wgniatają w fotel i nie dają o sobie zapomnieć.
Chyba raczej NAJMOCNIEJSZY i choć nie jestem pewien, to wydaje mi się, że chodziło o tę scenę w samochodzie, kiedy mówił, że przez te billboardy przypomina sobie o śmierci siostry codziennie w drodze do domu.
chyba chodzi o scene retrospekcji z corka, kiedy to Mildred mowi, zeby nie uzywac slowa "cunt" w tym domu, na co Lucas odpowiada "a co, wyprowadzasz sie?" Oczywiscie w j. angielskim brzmi to duuuuzo lepiej. oryg. Mildred: There will be no more cunts in this house, you got that Mister? Lucas: What, are you moving out?
Zabrakło mi w Warszej recenzji wzmianki o tym, jak wiele różnych problemów społecznych (USA) zostało w tym filmie w znakomity sposób poruszone. Rasizm, przemoc policyjna, interwencje na Bliskim Wschodzie, narkotyki, przemoc seksualna. Jestem po seansie i marzę o takim filmie dziejącym się w Polsce.
bardzo mocne kino, świetny scenariusz i fenomenalne aktorstwo. 9/10 dla mnie. mam nadzieję, że będzie oscar za rolę frances i wlasnie za scenariusz, ale mimo wszystko chyba wolalabym, żeby cmbyn dostalo najlepszy film. jakos bardziej ujął mnie za serducho
Świetny, ale nie wszystko rozumiem (SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER Czemu Dixon za wyrzucenie człowieka przez okno jedynie został wyrzucony z policji? Żadnych większych konsekwencji? No i ktoś podpalił posterunek, główna bohaterka nie dość że miała motyw to była w pobliżu i jakoś nikt nie próbuje drążyć wokół niej sprawy KONIEC SPOILERA). Film znakomity, ale wolę CMBYN bo mimo prostszego scenariusza nie potrafię się tam do niczego przyczepić, a emocjonalnie jest na takim samym poziomie.
Co do Dixona, to mam parę teorii, ale chyba najwięcej sensu ma to, że to po prostu nie było istotne dla scenariusza, który nie pokazuje nam przecież każdego dnia minuta po minucie. Możliwe, że miałby zaplanowaną rozprawę, albo ten chłopak nie wniósł oskarżenia (w USA prawo też działa trochę inaczej). Co do podpalenia, to oczywiście, że komendant wiedział, że to ona jest winna, ale w sumie: a) nie miał dowodów, b) z empatii do niej i faktu, że nic by aresztowanie jej nie zmieniło, po prostu odpuścił.
W stanach policja jest w wielu sytuacjach bezkarna. Rączka rączkę myje i zazwyczaj policjanta kt coś przeskrobal przenosi się w inne miejsce. Coś jak u nas księży ;)
Nie śpimy, oglądamy Sfilmowanych! :)
That's right. Angela Hayes' mother.
I ten śliczny akcent
Nareszcie obejrzałam ten film. Straciłam ponad rok zachwytu. Nie mam pojęcia dlaczego tak długo czekałam. Sam Rockwell przypomina mi Garrego Oldmana z "Leona Zawodowca".
Aż strach iść na ten film, jeszcze okażę się pierwszym przypadkiem, który nie zrozumiał żartu.
jak ty jesteś wszędzie -.-
Akurat żeby nie zrozumieć żartu trzeba naprawdę nie oglądać tego filmu. Wszystko wyjaśnione w krótkim odstępie czasu, także nie będzie problemu. Poza tym jak mówili, całą sala się będzie śmiać :D
strach siedzieć w sali, w której nikt się nie śmieje :D ja chyba byłam jedyna, która ośmielała się śmiać na tym filmie. A powodów było sporo.
Ja właśnie nie kojarzę tego żartu. Bylem dziś o nie pamiętam tego. Może ktoś tak bezspojlerowo dla innych napisać o jaki żart chodzi?
To Masz Scena McDormand i Hudgesa, gdy ze sobą rozmawiają przy stole :D
fakt że rok po obejrzeniu tego filmu postanowiłem sobie posłuchać recenzji żeby wrócić emocjami do tego filmu mówi o nim bardzo dużo
+1 ja teraz jak poleciłam koledze ten film xD
Jestem niezwykle wdzięczna, że ten film powstał, ponieważ już dawno żaden nie wzbudził we mnie takich skrajnych emocji, których w kinie szukam. To film pod każdym względem skrojony pode mnie. Jest tak skonstruowany, że każda scena jest niezwykle zaskakująca i nie można się spodziewać jak ona się zakończy. W wielu miejscach śmiałam się i otwierałam budzie z zaskoczenia. Mój mąż nie mógł wytrzymać tego napięcia i mówi, że nie jest to film dla niego, ponieważ są to zbyt duże emocje, nad którymi nie można zapanować. Największy problem z tym filmem jest taki, że posiadasz świadomość o rychłym jego końcu. Cudo.
Dostajesz w splot słoneczny i zwijasz się z bólu, aby za chwilę parsknąć śmiechem. Za to co zrobiła Frances McDormand, Oscar to za mało! Dla mnie 6/6
Myślę, że można pokusić się o stwierdzenie, że jest to jeden z lepszych filmów dziesięciolecia. Fenomenalne kreacje aktorskie. Sam Rockwell (którego wcześniej zupełnie nie kojarzyłam) stworzył kreację Oscarową i będę mocno rozczarowana, jeśli nagrody nie dostatnie. Scena z kapciami - króliczkami - mistrzostwo świata. Takie jest życie: słodko-gorzkie, śmiech przez łzy, wszystkie odcienie szarości, a nie tylko czerń i biel. I mimo ogromu tragedii, która jest osią historii, jest to film optymistyczny, ukazujący, że wsparcie może przyjść od osoby, której byśmy o to nie podejrzewali.
Cholera ma być Oscar!
[SPOJLER W 3. ZDANIU] Najbardziej zapadły mi w pamięci te przejścia z turbo luźnej atmosfery do turbo dramatu, w ułamku sekundy. Jest to element tego o czym mówicie, czyli zaskakiwanie przyzwyczajeń widza. [CHYBA SPOJLER] Najbardziej w tej materii zapadła mi chyba scena podczas przesłuchania, gdy luźna gadka przemieniła się w najmocniejszy atak choroby.
Były takie momenty, że wybuchałem śmiechem, a po chwili nagle mój śmiech się urywał, czułem zupełnie inne emocje i było mi nawet trochę głupio.
Tomasz Furmanek i wejscie sceny z muzyką Abby xD po poprzedzającej ją nie dało się nie parsknąć śmiechem na bujającego się Rockwella :D
Scena na przesłuchaniu tak targalam mną emocjonalnie wbiła w fotel jak w ułamku sekundy zmieniła się twarz bohaterki
Całkowicie zakochałam się w tym filmie. Zaczynając od muzyki, która cały czas po obejrzeniu gra w moim domu (szczególnie główny motyw, który tak zapada w pamięć), przez aktorów (wielkie serduszko dla Frances McDormand, bo jej kreacja jest tak świetnie zrobiona. Z każdym kolejnym tekstem zakochiwałam się w niej jeszcze bardziej), a kończąc na ogólnym zarysie historii.
[SPOILER]
Film jest w sobie tak nieprzewidywalny... Scena samobójstwa Szeryfa Willoughby uderzyła mnie tak mocno, że prawdopodobnie na żadnym filmie nie płakałam bardziej (dodając do tego list dla Mildred od Szeryfa, to padłam). Tak samo jak przemiana Dixona, którego znienawidziłam już od pierwszych chwil, a na samym końcu kibicowałam mu, aby dawał z siebie wszystko. I oczywiście Mildred, którą za złote teksty, zachowanie, ironiczność, czy nawet w pewnym sensie chamskość - pokochałam. Jej relacja z synem, wielki ukłon dla Lucasa Hedges, czy po prostu z całą społecznością miasteczka... wow.
Zaraz po obejrzeniu wydzwaniałam do ludzi i mówiłam: "MUSICIE TO ZOBACZYĆ, JA CHĘTNIE PÓJDĘ DRUGI RAZ, SERIO". Jeśli ten film nie dostanie Oscara, to ja nie wiem, który dostanie.
Też przeryczałam ten moment!
❤
Ten film jest genialny. Na ekranie mieszanka charakterów, a mi przez caly seans towarzyszyła miesznka emocji. Wszystkich. Od radości, przez złość, aż głęboki smutek. Dużo wyniosłam z tego filmu, nie spodziewałam się takiej eksplozji refleksji po sensie. Polecam każdemu! To bardzo nietuzinkowe dzieło.
Świetny film...totalne zaskoczenie...MUZYKA świetna!!!!!!!
Przejmujący. To było słowo, które mi się narzuciło podczas seansu. Gryzienie pazurów przy każdym zakręcie fabuły. Emocje, które Ci się udzielają. No nie jest to film do bezmyślnego chrupania popcornu. Wspaniały, wybitny, przejmujący po stokroć!
Jeszcze jeden plus tego filmu - piękne tłumaczenie tytułu na polski!
Wiedziałam po Waszej recenzji, że muszę ten film obejrzeć. McDormand i Harrelson byli genialni, ale Sam Rockwell skradł moje serce w tym filmie! Genialni aktorzy, genialny film.
Właśnie wróciłem do tego filmu, chyba 4 już raz, z takim poczuciem, że skrócę sobie niektóre sceny, zwyczajnie je przewijając, bo zrobiło się już późno...
Ta, yhym. Obejrzał wszystko od dechy do dechy. Taki jest ten film. Cudo!
Rzecz jasna wróciłem też do Waszej recki! :D Wszystkiego dobrego w sezonie trzecim 2020!
R E W E L A C Y J N Y film. Oglądałem go w tą niedzielę. Mam na dvd, więc chyba zaraz sobie go puszczę znów :) On ma tylko jedną wadę. Taką, że się kończy. Naprawdę chciałoby się bardzo oglądać jak ta historia toczy się dalej, jak ewoluują jej bohaterowie. Aaaaa i bardzo się dziwię, że ten film przegrał Oscara z "Kształtem wody".
Zakochałam się w tym filmie.Oglądając cały czas miałam w głowie: "Kurde! Jak to jest genialnie zrobione!!!" Nie wycięłabym ani sekundy. Tu jest potrzebne każde słowo i każda postać! Dialogi - perełki. No i Rockwell - jego rola życia! Na takiego Rockwella czekałam od czasu jego Dzikiego Billa z "Zielonej mili" McDormand - O Jeeeezuuuu - cud! I tak siedzę i od wielu, wielu filmów nie mogłam uwierzyć, że tak prosta, w sumie historia, mogła być opowiedziana w tak niezwykle, cholernie GENIALNY sposób! Absolutnie dodaję do NAJUKOCHANYCH!
Ten film jest perfekcyjny, nie znalazłem w nim słabego elementu. od pierwszego momentu to fenomenalnego zakończenia, które daje wiele do myślenia.
dzień dobry o tej wspaniałej porze! 💜
Na film poszlam absolutnie w ciemno, nie wiedzac nic ani o obsadzie ani o fabule. W taki sposob trafilam na najcudowniejsza perelke od lat. Polecam wszystkim bardzo bardzo serdecznie aby wybrac sie na najblizszy seans, bo naprawde warto. Trzymam mocno kciuki zeby film zgarnal wszystkie mozliwe oscary, bo naprawde na to zasluguje. Cudo
Dla mnie też 6- kwintesencja genialnego filmu. Eklektyzm i wrażliwość, wszystko wyważone, każda scena przemyślana. Aktorstwo- level hard... Nawet role kilkuminutowe są świetne.
Właśnie jestem po seansie - niesamowity film! Wkurzył, wzruszył i momentami rozbawiał, coś pięknego
Warto było nie spać! 😍😍😍
Czekałam na tą recenzję, dzięki wielkie!
To zdecydowanie film roku, a dla niektórych [w tym mnie] to nawet jeden z filmów życia. Jeszcze niejednokrotnie będę do niego wracać. xoxo
Film doskonały, intensywny, zaskakujący. Nie pamiętam, kiedy przeżyłam w tak krótkim czasie tyle różnorodnych emocji.
Najlepiej zagrany film roku. Świetna recenzja
Byłam dziś i celowo wcześniej unikałam opinii o tym filmie i zgadzam się, ze brak oczekiwań zdecydowanie pozytywnie wpływa na odbiór. To jest świetny film, mam nadzieje ze zgarnie Oscara. A rola Mildred jest fantastyczna! Na pewno wrócę do niego choćby dla oglądania samej McDormand. Dzięki za recenzje!
Oscar dla Sama Rockwella musi byc!!
I ta Abba na końcu
tylko sarenka cgi taka se :P
surematch Dokładnie :D
Dobrze że byłem bez okularów xD Myślałem że to tylko wina focusu i światła xDD
O właśnie.
Może właśnie o to chodziło, żeby ta sarenka nie była taka całkiem realna ? Może tak naprawdę ona była tylko w wyobraźni Mildred ?
Obejrzałam. I z czystym sercem mogę powiedzieć, że mam nowy ulubiony film.
Wow nowego filmu o 2 w nocy to się nie spodziewałam
Wczoraj byłam na tym filmie i postanowiłam obejrzeć drugi raz waszą recenzję :D Kurde, mało jest takich filmów, na których tak wiele emocji czułam niemalże jednocześnie, tak wiele razy się śmiałam, denerwowałam. Zachwyciła mnie ta produkcja, humor bardzo w moim stylu. Myślę, że obejrzę ten film jeszcze nie raz :D
Totalnie się zgadzam. Mimo że film nie ma zakończenia oczekiwanego przez wszystkich, to jego oglądanie było zupełnie innym rodzajem przyjemności, niż do tej pory mi się zdarzało. Jeszcze nigdy nie oglądałam filmu śledząc grę aktorską w takim skupieniu, nigdy nie zdarzyło mi się spijać każdego wypowiadanego słowa i nigdy jeszcze nie byłam tak zawiedziona, gdy pojawiły się napisy końcowe. Dawno też nie zdarzyło mi się myśleć o filmie tak długo po jego obejrzeniu. Tutaj zgadzam się z Agnieszką - zasłużone, mocne 6 z serduszkiem i trzymam ogromne kciuki za Oscary dla Frances, Sama i całego filmu.
Odkąd zobaczyłam zwiastun tego w kinie wiedziałam ze muszę na to pójścia , a teraz wy to jeszcze recenzujecie ❤️
Trzeba się wybrać na takie arcydzieło :)
Byłam, zobaczyłam, łezkę uroniłam 😊
Jaka była ta wiązanka Lucasa Hedges'a?
Jakoś nie zapadła mi w pamięć. Nie to co "laska z zoo" i cała reszta xD
MeehLaq cholera, mi też to umknęło...
Nie jestem pewien, ale jak się tak nad tym zastanawiam, to może chodziło o tę scenę w samochodzie, kiedy mówił, że przez te billboardy przypomina sobie o śmierci siostry codziennie w drodze do domu.
chyba chodzi o scene retrospekcji z corka, kiedy to Mildred mowi, zeby nie uzywac slowa "cunt" w tym domu, na co Lucas odpowiada "a co, wyprowadzasz sie?" Oczywiscie w j. angielskim brzmi to duuuuzo lepiej. oryg. Mildred: There will be no more cunts in this house, you got that Mister? Lucas: What, are you moving out?
Mariusz Dab
A tak xD Pamiętam xD
rewelacyjny film...humor trafia, dramat perfekcyjnie nakreślony, postaci soczyste.
Kusicie żeby się wybrać, oj kusicie. Juz przez was wybyłam na "I tak Cię kocham", dawno nie widziałam nic tak uroczego.
Kiedy napisaliscie że w nocy nie spodziewałem sie takiej godziny. Nie zawiodłem sie, warto było czekać, a do kina na pewno pójdę. Dziękuję sfilmowani
Druga w nocy, ale i tak bardzo wyczekiwana recenzja! :D
Absolutnie fenomenalny film z tym się można zgodzić :D
Nigdy nie kliknąłem powiadomienia tak szybko ❤
wow! juz nie pamietam takich dobrych ocen🙂 jak sie pojawi u mnie w kinie na pewno sie wybiore 😉
I Chiquitita na koniec - jesteście genialni! ;)
Dziękuję! Gdyby nie wy, nie obejrzałabym tego filmu!
Nie jestem w stanie nic powiedzieć o tym filmie złego. 10/10, cudny film. Zachwycił mnie i pozostawił z niedosytem jednocześnie. `cudo
Po prostu uwielbiam ten film. Bałam się, że to będzie kolejna rozwleczona historia dramatu matki, a jednak nie. Jest hit! :)
Główna bohaterka to zabawny niszczyciel. Uwielbiam te kreacje. Świetny film.
Ale super! Trafiliście idealnie, bo nie mogę spać! ☺❤
Absolutnie podzielam zachwyt nad tym filmem!!!
tak samo :)
Przed filmem wyświetliła mi się reklama Greya...
I zastanawiałam się, co ja w końcu włączyłam. 😂
Świetna recenzja
Ostatnio oglądałem ten film i muszę powiedzieć że bardzo fajny i warto go zobaczyć, fajna recenzja.)
Właśnie obejrzałem. Film ociera się o *ideał* .
10/10!!!!!
Zgadzam się ,fantastyczny film.
6 od Agi, pięknie! Dawid, ostatnio jesteś bardziej wymagający :) właśnie jadę na to dzieło. Przyznam się, że zwiastuny są dla mnie zazwyczaj mylące. Kilka wartościowych filmów bym ominęła, gdybym oparła się na pierwszym wrażeniu.
O warto cierpieć na bezsenność czasem. Szacun dla was, że po nocy montujecie i wrzucacie :D
Zgadzam sie w 100%! Tez moj ulubiony w tym roku :)
Jak dla mnie doskonałą recenzją jest to, że nic tam nie jest oczywiste. Wszystko się świetnie splata, wątki się dopełniają i wbrew pozorom się determinują. Wszelkie dramatyczne sceny są świetnie przełamane żartem (ale nie takim kloacznym), tylko naprawdę wyważonym i odwrotnie - żarty są równoważone poważnymi scenami. Wow!
Ten film pobudza w człowieku tak szerokie spektrum emocji, że to aż niewyobrażalne. 💥 Dwie godziny filmu, a miliony skrajnych uczuć jednocześnie!
Frances McDormand jest rewelacyjna, najlepsza Jej rola od czasu Fargo.
Ja akurat poszedłem wczoraj spać w nocy i teraz dziś rano oglądam najnowszy odcinek. He He! ;)
Co tam że 02:14 jak weszło to oglądam;)
Film genialny, poprostu.
O tej godzinie się nie spodziewałem
Film genialny,wciągający,bardzo dobra gra aktorska i pokazanie charakterów postaci.Polecam z całym sercem.
Właśnie byłam 2 raz w kinie i jestem jeszcze bardziej zachwycona tym filmem! Genialna obsada, scenariusz, reżyseria - uważam, że Oscary powinny się sypać. Film pozostawia niedosyt, ale taki pozytywny, bo zmusza człowieka do myślenia, ale też daje możliwości interpretacji. Ciężko będzie go przebić, bo póki co najlepszy film roku.
Potwierdzam, świetny film!
Witam. Bardzo lubię oglądać wasze recenzje i ogólnie sprawiacie wrażenie bardzo fajnych ludzi. Atak swoją droga film MAGICZNY:)pozdrawiam
Bardzo dobry film. Dobry recenzja. Zgadzam się w zupełności. 8/10
Którą zabawną scenę z Lucasem Hedgesem macie na myśli bo nie przypominam sobie.
chyba chodzi o scene retrospekcji z corka, kiedy to Mildred mowi, zeby nie uzywac slowa "cunt" w tym domu, na co Lucas odpowiada "a co, wyprowadzasz sie?" Oczywiscie w j. angielskim brzmi to duuuuzo lepiej.
Świetne dialogi i mnie osobiście ruszył tekst do księdza o Cripsach i Bloodsach. Nic nie powiedzieliście o zakończeniu, a ja czuję niedosyt, ale mimo to u mnie ma mocne 9/10.
zakonczenie jest idealne i kompletne, bo niewazne jest co sie stanie jak juz dotra do tego goscia w Idaho, ale sama historia, co doprowadzilo do finalowej sceny.
Mariusz Dab to chyba mam inne pojęcie dotyczące -kompletnego i idealnego zakonczenia.
w pelni sie zgadzam i szanuje
Nie mogę spać w nocy a tu taka niespodzianka
Jestem zachwycona tym filmem, mój zdecydowany faworyt oscarowy. A gra aktorska Sama Rockwella to jest coś wspaniałego.
Ha sądzę że gdyby nie 2 sceny to film był by idealny
1. Ta sztuczna sarna tak boli w oczy
2. Ujęcie na początkach filmu podczas podjeżdżania pod szkole i sklep na klapę która się tak wydłuża (ta klapa) i to tak beznadziejnie wygląda i te scenę możne by spokojnie wyciąć i nic by to nie zmieniło oprócz mojej oceny bo przez te 3/2 sceny film był by idealny. Wyciąć scenę i zrobić lepszą sarnę więcej zastrzeżeń nie mam
Wydaje mi się, że to był dach samochodu. Chyba, że chodzi Ci o jakąś inną scenę.
A sarna faktycznie jak bambi.
Dach czy nie dach ale okropne
Frances McDormand zagrała fenomenalną rolę w Olive Katteridge, mini serialu HBO na podstawie książki o tym samym tytule. I ta rola z Trzy billboardy za Ebbing, Missouri, jest niesamowicie podobna do roli z serialu, bo obydwie bohaterki są podobne. Polecam bardzo, bo McDormand sama wyreżyserowała serial, zagrała w nim.
A billboardy fajne, ale Call me by your name lepsze.
Genialny 😍jestem całym sercem za Billboardy na Oscarach ❤
To jest film kompletny!!! W nim jest wszystko to co powinno być... jest humor, jest opowiedziana historia, jest dramat, jest psychologia... można wymieniać w nieskończoność. To nie jest film bezpłciowy, on jest "jakiś". Na pewno nie można przejść obok niego obojętnie. Jednak mam z nim mały problem...to jest film o szukaniu zemsty. Wszystko opiera się na tym, że należy znaleźć winnych i (nawet samemu) wymierzyć sprawiedliwość? Czy tak postępują ludzie? Czy jest to etyczne i moralne? Podzielam opinię, jest to jeden z najlepszych filmów tego roku i szczerzę liczę na Oscara - bo mu się należy?
Nie jestem pewien, czy film jest o szukaniu zemsty. Powiedziłbym raczej, że o szukaniu sprawiedliwości. Wprawdzie główna bohaterka wygłasza opinie w stylu "ja bym ich pozabijała", ale już na przykład pod koniec, kiedy myśli, że Dixon znalazł właściwego gościa pyta "czy siedzi za kratkami". Nie zależy jej na tym, żeby go zabić, ani żeby cierpiał. A zresztą, nawet jak jadą teoretycznie zastrzelić tego gościa, to widzimy, że to był pomysł, który narodził się pod wpływem silnych emocji, a kiedy już rankiem tam jadą, żadne z nich nie jest w sumie takie pewne, czy chce to zrobić.
Dawno nie widziałam tak dobrego filmu. Myślałam, że nic nie przebije,, Polowania " z Madsem, a jednak... ❤️
Na razie mój fav jeśli chodzi o tegoroczne Oscary - ten film nie ma jak dla mnie słabych punktów, trafił do mnie w 100%. Humor, gra aktorska, zdjęcia, muzyka - jedna z najlepszych (jeśli nie najlepsza) produkcji jakie ostatnio widziałam, ciężko będzie pobić ten poziom
Świetny film, mój faworyt Oscarów.
Bardzo chciałabym wam zasugerować sprawdzenie filmu 15:17 do Paryża reż. Clinta Eastwooda. Jestem ciekawa, co o nim możecie powiedzieć.
Jeden z najlepszych filmów jakie widziałam w ostatnich latach
Ja się tu męczę z sesją a tu taka pokusa
No po takiej recenzji będzie trzeba się wybrać do kina
Wspaniały film!!!
Super film, spokojnie 8/10 :) Dla mnie o wiele lepszy niż "Kształt wody", który jest bajeczką na poziomie "La La Land" - sympatycznym filmem z fajnym morałem... ale takich filmów jest tysiące. "Trzy billboardy" wgniatają w fotel i nie dają o sobie zapomnieć.
Ktos zdradzi z czego smiala sie sala ? Nie załapałem :/
Trzy billbordy.. i kształt wody. Czekam na wasza recenzję tego drugiego. Ja już tupię nóżką, że będę mogła je obejrzeć.
Zdradzi mi ktoś ten najzabawniejszy tekst syna? Byłam godzinę temu i nie jestem pewna o który chodzi xD
Film mnie zachwycił. Tyle
Chyba raczej NAJMOCNIEJSZY i choć nie jestem pewien, to wydaje mi się, że chodziło o tę scenę w samochodzie, kiedy mówił, że przez te billboardy przypomina sobie o śmierci siostry codziennie w drodze do domu.
Ale w scenie z księdzem, to on za dużo nie mówił.
Piotr Plencler Chyba nie, bo Dawid mówił o scenie, w której cała sala parsknęła śmiechem, a najbardziej on. To zabawne nie jest.
Faktycznie, masz rację.
chyba chodzi o scene retrospekcji z corka, kiedy to Mildred mowi, zeby nie uzywac slowa "cunt" w tym domu, na co Lucas odpowiada "a co, wyprowadzasz sie?" Oczywiscie w j. angielskim brzmi to duuuuzo lepiej. oryg. Mildred: There will be no more cunts in this house, you got that Mister? Lucas: What, are you moving out?
W pełni zgadzam się z Waszą recenzją. Sam Rockwell i Frances McDormand, dwójka moich ukochanych aktorów w najlepszym wydaniu! Uwielbiam takie kino.
Zabrakło mi w Warszej recenzji wzmianki o tym, jak wiele różnych problemów społecznych (USA) zostało w tym filmie w znakomity sposób poruszone. Rasizm, przemoc policyjna, interwencje na Bliskim Wschodzie, narkotyki, przemoc seksualna. Jestem po seansie i marzę o takim filmie dziejącym się w Polsce.
bardzo mocne kino, świetny scenariusz i fenomenalne aktorstwo. 9/10 dla mnie. mam nadzieję, że będzie oscar za rolę frances i wlasnie za scenariusz, ale mimo wszystko chyba wolalabym, żeby cmbyn dostalo najlepszy film. jakos bardziej ujął mnie za serducho
Świetny, ale nie wszystko rozumiem (SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER Czemu Dixon za wyrzucenie człowieka przez okno jedynie został wyrzucony z policji? Żadnych większych konsekwencji? No i ktoś podpalił posterunek, główna bohaterka nie dość że miała motyw to była w pobliżu i jakoś nikt nie próbuje drążyć wokół niej sprawy KONIEC SPOILERA). Film znakomity, ale wolę CMBYN bo mimo prostszego scenariusza nie potrafię się tam do niczego przyczepić, a emocjonalnie jest na takim samym poziomie.
Szukanie sensu w tej pełnej absurdów historii jest karkołomnym zadaniem
Co do Dixona, to mam parę teorii, ale chyba najwięcej sensu ma to, że to po prostu nie było istotne dla scenariusza, który nie pokazuje nam przecież każdego dnia minuta po minucie. Możliwe, że miałby zaplanowaną rozprawę, albo ten chłopak nie wniósł oskarżenia (w USA prawo też działa trochę inaczej). Co do podpalenia, to oczywiście, że komendant wiedział, że to ona jest winna, ale w sumie: a) nie miał dowodów, b) z empatii do niej i faktu, że nic by aresztowanie jej nie zmieniło, po prostu odpuścił.
W stanach policja jest w wielu sytuacjach bezkarna. Rączka rączkę myje i zazwyczaj policjanta kt coś przeskrobal przenosi się w inne miejsce. Coś jak u nas księży ;)
Świetny film. 8/10
super recenzja. Zgadza się :)