Nikt ci na ulicy nie pomoże. Zero szans, nawet nie liczcie na te bzdury. Ja kiedyś po prostu upadłam na torach tramwajowych, dość konkretnie rozbiłam nogę. Było mi ciężko wstać. Odczołgałam się na chodnik, bo akurat nadjeżdżał tramwaj. Na ulicy minimum 7-8 osób, prawie sami tzw. "mężczyźni". Ani jeden się nie ruszył. Ani jeden. A to przecież NIC nie kosztuje, ani nie niesie za sobą żadnego ryzyka. W sytuacji napadu tym bardziej nikt się nie ruszy, bo się będzie zwyczajnie bał. Gaz pieprzowy to jest też mit w tym sensie, że gazem nie pozbawisz przytomności. Proponuję na sobie spróbować, to jest tylko bardzo nieprzyjemne, boli jak cholera, ale po paru sekundach delikwent będzie kontynuował atak. Po gazie trzeba zawsze dobić, bo tak to się tylko bandziora wkurzy. Gaz - kopniak w kolano - upadł - kop w pysk. Tak, to jest nielegalne, na policję nie dzwońcie. Bandzior też nie zadzwoni. I lepiej, żeby w okolicy nie było kamer. Spokojnie, od typowego damskiego kopa nic nie będzie oprócz lekkiego wstrząsu i narkozy na 15 min.
niestety ale masz dużoooo racji jak nie bardzo dużo , nie ma co liczyć na pomoc ...już nawet pożar "nie działa" trzeba walić czym i gdzie popadnie , w uszy , nos - tak działała bliska mi osoba chociaż zero umiejętnosci walki ale to dało dobry efekt, dobry bo uciekła i nic się jej nie stało
Masz trochę racji , ale tylko trochę . Gaz jest bardzo dobry tylko trzeba wiedzieć jaki kupić ja polecam tylko i wyłącznie żel i nie kupuj najtańszego warto w to zainwestować - sam wiele razy w pracy używałem i działa do około 15-20 min tylko trzeba strzelić w oczy twarz . Druga sprawa jak przy twoim potknięciu było 7-8 mężczyzn ? To były zwykłe cipy ! Choć sam widzę że społeczeństwo za bardzo nie chce reagować ale myślę że w chwili gdybyś była napadnięta chociaż jeden z tych cip mógłby okazać się facetem - samiec alfa 😉 . Poza tym w samoobronie na ulicy nie ma zmiłuj zwłaszcza w konfrontacji kobieta mężczyzna i nie ma co się bać kamer i policji nic ci nie zrobią - obrona konieczna . Sam kilka razy wmieszałem się w różne takie sytuacje , złamałem nos , łokieć itp. tylko po takim zdarzeniu mimo że sprawcą pozbierał się i uciekł dzwoniłem na policję informowałem że byłem świadkiem np. tzw 10 pomogłem danej osobie która nie ucierpiała odprowadzam ja do domu ( bo nie chciała zgłaszać tego na policję) ale sprawcy złamałem np. nas czy rękę , podaje dane i jest luz przerabiałem to 4-5 razy . A najlepiej poszukaj dobrego klubu combat, samoobrony i trenuj ostro . Pozdrawiam
@@maciejlewandowski8217 7-8 facetów było na ulicy w okolicy przystanku. Tak mniej więcej w promieniu 50 m ode mnie. Godzina 4.30, środek lata (już jest jasno), miasto pow 500 tys mieszkańców. Sami robotnicy, ja zresztą też jechałam do roboty. Plecak z piciem i jedzeniem, w ręce torba z odzieżą - inaczej bym się pewnie nie przewróciła. Ludzie się nie ruszą, bo gdyby to było coś poważnego, to trzeba na karetkę poczekać, a to oznacza spoźnienie do pracy o godzinę-dwie. Usprawiedliwione spóźnienie, ale za nie nikt nie zapłaci, itd. Znieczulica się bierze z biedy i zastraszenia. A ty miałeś sporo szczęścia do normalnej policji, że z tego sprawy nie robili. Jasne, jak już dojdzie do sądu, to się pewnie człowiek wybroni. Ale jeśli cię aresztują choćby na dwa tygodnie, to automatycznie tracisz pracę. Szef może z tobą podpisać nowy kontrakt, jak wyjdziesz, ale nie musi. Wiem, że są normalni ludzie w policji, ale ja takiego raz widziałam i nie był z mojego miasta. Ja psom nie ufam i unikam jak ognia, bo mam takie doświadczenie.
![BLACK BAG - Official Trailer [HD] - Only in Theaters March 14](http://i.ytimg.com/vi/Du0Xp8WX_7I/mqdefault.jpg)
Pan jest mądry tylko słuchać.
Brawo Panie Majorze
Osoba która trenuje sztuki walki i uszkodzi delikwenta jest traktowana przez "wolne sądy" jak osoba atakująca z "przedłużeniem ręki".
Nikt ci na ulicy nie pomoże. Zero szans, nawet nie liczcie na te bzdury. Ja kiedyś po prostu upadłam na torach tramwajowych, dość konkretnie rozbiłam nogę. Było mi ciężko wstać. Odczołgałam się na chodnik, bo akurat nadjeżdżał tramwaj. Na ulicy minimum 7-8 osób, prawie sami tzw. "mężczyźni". Ani jeden się nie ruszył. Ani jeden. A to przecież NIC nie kosztuje, ani nie niesie za sobą żadnego ryzyka. W sytuacji napadu tym bardziej nikt się nie ruszy, bo się będzie zwyczajnie bał. Gaz pieprzowy to jest też mit w tym sensie, że gazem nie pozbawisz przytomności. Proponuję na sobie spróbować, to jest tylko bardzo nieprzyjemne, boli jak cholera, ale po paru sekundach delikwent będzie kontynuował atak. Po gazie trzeba zawsze dobić, bo tak to się tylko bandziora wkurzy. Gaz - kopniak w kolano - upadł - kop w pysk. Tak, to jest nielegalne, na policję nie dzwońcie. Bandzior też nie zadzwoni. I lepiej, żeby w okolicy nie było kamer. Spokojnie, od typowego damskiego kopa nic nie będzie oprócz lekkiego wstrząsu i narkozy na 15 min.
A oddałaś na siebie mocz i zwymiotowałaś? Bo może dlatego nikt nie chciał się do ciebie zbliżyć ;D
niestety ale masz dużoooo racji jak nie bardzo dużo , nie ma co liczyć na pomoc ...już nawet pożar "nie działa" trzeba walić czym i gdzie popadnie , w uszy , nos - tak działała bliska mi osoba chociaż zero umiejętnosci walki ale to dało dobry efekt, dobry bo uciekła i nic się jej nie stało
Masz trochę racji , ale tylko trochę . Gaz jest bardzo dobry tylko trzeba wiedzieć jaki kupić ja polecam tylko i wyłącznie żel i nie kupuj najtańszego warto w to zainwestować - sam wiele razy w pracy używałem i działa do około 15-20 min tylko trzeba strzelić w oczy twarz . Druga sprawa jak przy twoim potknięciu było 7-8 mężczyzn ? To były zwykłe cipy ! Choć sam widzę że społeczeństwo za bardzo nie chce reagować ale myślę że w chwili gdybyś była napadnięta chociaż jeden z tych cip mógłby okazać się facetem - samiec alfa 😉 . Poza tym w samoobronie na ulicy nie ma zmiłuj zwłaszcza w konfrontacji kobieta mężczyzna i nie ma co się bać kamer i policji nic ci nie zrobią - obrona konieczna . Sam kilka razy wmieszałem się w różne takie sytuacje , złamałem nos , łokieć itp. tylko po takim zdarzeniu mimo że sprawcą pozbierał się i uciekł dzwoniłem na policję informowałem że byłem świadkiem np. tzw 10 pomogłem danej osobie która nie ucierpiała odprowadzam ja do domu ( bo nie chciała zgłaszać tego na policję) ale sprawcy złamałem np. nas czy rękę , podaje dane i jest luz przerabiałem to 4-5 razy . A najlepiej poszukaj dobrego klubu combat, samoobrony i trenuj ostro . Pozdrawiam
@@maciejlewandowski8217
7-8 facetów było na ulicy w okolicy przystanku. Tak mniej więcej w promieniu 50 m ode mnie. Godzina 4.30, środek lata (już jest jasno), miasto pow 500 tys mieszkańców. Sami robotnicy, ja zresztą też jechałam do roboty. Plecak z piciem i jedzeniem, w ręce torba z odzieżą - inaczej bym się pewnie nie przewróciła. Ludzie się nie ruszą, bo gdyby to było coś poważnego, to trzeba na karetkę poczekać, a to oznacza spoźnienie do pracy o godzinę-dwie. Usprawiedliwione spóźnienie, ale za nie nikt nie zapłaci, itd. Znieczulica się bierze z biedy i zastraszenia.
A ty miałeś sporo szczęścia do normalnej policji, że z tego sprawy nie robili. Jasne, jak już dojdzie do sądu, to się pewnie człowiek wybroni. Ale jeśli cię aresztują choćby na dwa tygodnie, to automatycznie tracisz pracę. Szef może z tobą podpisać nowy kontrakt, jak wyjdziesz, ale nie musi. Wiem, że są normalni ludzie w policji, ale ja takiego raz widziałam i nie był z mojego miasta. Ja psom nie ufam i unikam jak ognia, bo mam takie doświadczenie.
@@ОльгаХомяк-г2г ja bym ci pomógł. Dzisiejsi mezczyzni to pizoralki
To jest prawdziwy ekspert a nie to stado pseudobaranow od samoobrony, co pojęcia bladego nie maja
Klatka Faradaya panie.
11 488 wyświetleń 16 lut 2019