@@marcinf9897 Rzeczywiście można to tak odebrać. Generalnie nie ma to absolutnie wpływu, gdyż informacje z rozkodowania modelu to zupełnie inne źródło niż źródło o szkodach. Pozdrowienia.
Jak widać, lakiernik był ogarnięty, a i całe auto pomimo wystrzału poduch zrobione prawie jak fabryka... gdyby nie poduchy to szkody całkowitej by nie było.
Trzeba też uważać na handlarzy podających vin od innego, w takiej samej lub bardzo podobnej specyfikacji, auta. Sprawdzasz w bazie: żadnych szkód. Na miejscu okazuje się, że vin troszkę się różni.
nie za bardzo rozumiem o co chodzi to ze sprzedajacy sklamal to jedno ale tu nie ma w tym materiale ze naprawa była zle przeprowadzona spawany uchwyt reflektora to nie jest zadne druciarstwo. Pytanie czy poduszki sa...
Oglądałem kilka pańskich filmików.Nasuwa się smutna konstatacja,większość używanych samochodów to samochody z poważną historią,a przebieg to zawsze ciemna liczba.10 lat temu kupiłem używanego w 202 c 180. Sprzedający niczego nie ukrywał,samochód nie był tani ale jest do dzisiaj bezawaryjny,cichy,jedzie prosto,nie bierze oleju.Po prostu miałem szczęście.Pozdrawiam.
Z tymi szkodami po VIN to też trzeba brać poprawkę. Moja mama miała likwidowaną szkodę z OC sprawcy w Toyocie Auris w ASO (był uszkodzony zderzak przy lekkim dojechaniu przez inne auto z boku). Uszkodzony był tak naprawdę zderzak i zbiornik od płynu do spryskiwaczy. Na reflektorze i błotniku powstały rysy od przemieszczającego się w kolizji zderzaka, które bez problemu można by było spolerować i nie było by śladu. Jednakże ASO dodało nowy reflektor i dodatkowo lakierowanie błotnika wraz z cieniowaniem drzwi, do tego nowy zderzak wraz z lakierowaniem, zbiornik na płyn do spryskiwaczy plus jakieś spinki i śrubki i naprawa wyszła 11 000 zł.
Auto fachowo naprawione, zgodnie ze sztuką, nie powinno być zdyskwalifikowane. Szkoda tylko, że sprzedający chciał to ukryć. Moim zdaniem lepiej kupić takie auto, niż sprowadzone od Niemca z przebiegiem cofniętym o połowę, gdzie zaraz może paść silnik i połowa osprzętu.
Trochę dziwne podejście do wykonania usługi. Brak sprawdzenia auta po numerze VIN przed oględzinami. Spokojnie można było poinformować o takiej sytuacji klienta przed wykonaniem raportu że auto miało taką dużą szkodę. No chyba że tak było, a klient dalej nalegał na ten egzemplarz 🤔
Trudno powiedzieć, co to była za szkoda. Dziwne, że ubezpieczyciel nie zakwalifikował tego jako szkodę całkowitą. Jeśli to była szkoda naprawialna (niezniszczone elementy konstrukcyjne) to za 30 tys. można było naprawić ten pojazd tak, że byłby jak nowy. ..., ale domyślam się, że właściciel wziął kasę, naprawił to najtaniej jak się dało (np. dostał kasę na nową lampę, a naprawił tę, która była) i stwierdził, że jeszcze na tym zarobi.
Ta strona z historiami szkód to raczej korzysta z jakiegoś algorytmu wyceny naprawy a nie np. z ubezpieczalni, bo gdyby ta szkoda na 30k była w zeszłym roku, to na 99,99% orzeczona byłaby szkoda całkowita. Inna sprawa, że wstawienie np. nowych chłodnic świadczyć może o tym, że nie oszczędzono na naprawie, a lepiona lampa chyba też nie była mocno uszkodzona, bo jej wymiana na używkę byłaby raczej tańsza niż te chłodnice. Z drugiej strony gdyby naprawa była "tip top" to sprzedawca by nie kręcił.
Myślę, że odcinek robiony trochę "na siłę" żeby spróbować pokazać, że samochody "salon PL" też trafiają się trefne (co oczywiście jest możliwe) - jednak tutaj trochę nie wyszło, bo samochód w porównaniu do importowanych, o połowę młodszych i dwa razy droższych, wychodzi wg mnie na "plus".
Brawo!! Detektywi. Właściciel pewnie grubo się zdziwił jak zobaczył że ma do czynienia z profesjonalistą. Po tonie opowieści wnioskuje że właściciel nie chciał rozmawiać o szkodzie. Czyli kaske wziął z ubezpieczenia wyremontowano autko i nieźle chciał sobie na nim zarobić. Szkoda nie udało się!
W Polsce jest chore prawo lub tez jego brak. Auto kupione albo z ubezpieczalni lub właściciel dostał kasę z ubezpieczenia, wyremontowal za 1/3 wartości i chciał nieźle zarobić. Taka praktyka powinna być zakaza prawnie!
Z jednej strony zachowanie właściciela (handlarza) który ukrył uderzenie przodem to powinno sie dla zasady odrzucić auto, z drugiej jednak strony podejrzewam że nowy właściciel może nim jeździć długo i bezawaryjnie, chłodnice poduszki maska zderzak to tak naprawdę części wymienne, nie jest to ulep co ważne
Sprzedający nie pisał w ogłoszeniu "bezwypadkowy"? Pan Rzeczoznawca ani słowem w filmie nie wspomniał o tym, by zapytał Sprzedającego i to czy auto miało szkody komunikacyjne. Przynajmniej tego nie zauważyłem, chyba że to przeoczyłem.
Zgodnie z sztuką poduszki powietrzne i komputer sterujący nimi NIE MOŻNA wymieniać na używane. Nowe to koszt około 10-15k więc albo auto na złom albo wkładasz używane poduszki które albo wybuchną albo nie w razie kolizji.
Ludzie, nie dajcie się zwariować, z doświadczenia, które mam znacznie większe niż Panowie z Motokontrolera, samochód pewnie dostał uderzenie w dół zderzaka, zderzak wypinając się uszkodził reflektor, pewnie uszkodzone było od spodu wzmocnienie czołowe i chłodnice. Poduszki wystrzelone to dziś standard, nawet przy minimalnych uszkodzeniach. Proszę się zastanowić, czy taka naprawa dyskwalifikuje pojazd z dalszej eksploatacji ??? Jest dużo aut, które naprawdę są masakrycznie ponaprawiane , ale to konkretnie jest ok. Wyceny firm ubezpieczeniowych są często mocno przesadzone, wycenili szkodę na 25, a pewnie wypłacili z 10 i zostawili auto, ale w systemie nie widnieje wartość wypłacona, tylko teoretyczna ile by kosztowała naprawa. Brak merytorycznych argumentów, tylko nie polecają, bo w bazie danych pisze, że uszkodzony, to jest profesionalizm ???
@@kewinagowski6141 VIN nie tylko by sprawdzić specyfikację auta (np. silnik, wyposażenie) ale przede wszystkim by sprawdzić "historię choroby". Nawet darmowe serwisy wskazują czy auto jest np. wypadkowe czy nie.
Wypadki się zdarzają i będą się zdarzały, jak sami wspominacie w różnych odcinkach. Jeżeli została wykonana w sposób fachowy i w serwisie , (a kwota mogłaby na to wskazywać ) to można to zrozumieć. Szkoda ze właściciel nie był szczery i chciał to ewidentnie ukryć. A prawda jest taka ze nawet incydent wyceniony na taką kwotę może być zwykłą kolizją tylko w pechowym wydaniu , uderzenie w miejscu w którym zbiegają się elementy maski lampy zderzaka i chłodnicy np.
Nie trzeba być ekspertem, przecież na pierwszych zdjęciach widać szczelinę między maską a prawym błotnikiem. Dziura taka, że można rękę do łokcia wsadzić. Po za tym prawe drzwi również nie zgrywają się z resztą nadwozia. polakierować samochód pod czujnik też się da więc to też nie wyrocznia. Ogólnie nie ma tragedii, dobre negocjacje co do ceny i tyle. Bez przesady, samochód poprawnie naprawiony poza tymi szczelinami, które pewnie dało by się lepiej wyregulować.
dobra a teraz podeślijcie mi link do chociaż 2 filmików w którym polecają sprzedawany samochód ;) oglądam ich co prawda nie od początku ale jeszcze nigdy nie usłyszałem że jakiś polecają :/ chyba że wrzucają tylko filmiki z tych oględzin co nie przechodzą testu żeby zainteresować ludzi do skorzystania z ich oferty :) aha i tak jako ciekawostkę powiem że ta wycena szkody w tych aplikacjach czy jak to się nazywa to jakieś nieporozumienie :/ chyba że naprawa odbywa się w ASO to się zgodzę ;) miałem stłuczkę (dostałem w tył) ubezpieczalnia wyceniała szkodę na 17tys zł a ja naprawiłem za niecałe 5tys na używanych org częściach wraz z robocizną
a czemu nie polecaxie tego auta? To ze sprzedajacy prawdopodobnie ķłamał to jest jedno mi chodzi wyłącznie o samochód czemu tego auta nie polecacie co zostało zle naprawione w tym aucie, spawane mocowanue reflektora to nie jest jakies druciarstwo tak sie naprawia, zreszta reflektor mozna wynienic zawsze. Chodzi mi o auto co jest w nim zle naprawione czy popsute bo przebieg jest atrakcyjny.
Są takie przypadki, chociaż żeby nie było absolutnie nic to raczej rzadkość. Zazwyczaj znajdują się mniejsze lub większe rzeczy. Oczywiście te mniejsze są do akceptacji i nie dyskwalifikują zakupu, chociaż to już subiektywna ocena kupującego. Pozdrowienia.
@@niedetailer8385 wiadomo użytkownicy mają w "d" służbówki, ale z drugiej strony są serwisowane zgodnie z harmonogramem i raczej naprawiane w ASO bo mają wymóg AC, a i leasingodawca później chętnie wyłapuje wszystkie "ponadnormatywne" zużycia żeby dowalić dodatkową opłatę. Więc co by nie mówić lepszy taki niż zbliżony wiekiem i przebiegiem importowany na handel.
@@wojtekwojciech7179 ja się spotkałem z tym że każde auto które wjeżdżało na poprawki było już lakierowane przed zdaniem do leasingu, pewnie po to żeby nikt nie płacił dodatkowych opłat za zniszczenia tak jak wspomniałeś. W 80% przypadkach te dokonane naprawy przed zdaniem to kasztany, są rysy po zbyt dużej gradacji, nie do polerowane latki po syfach, niedomalowane elementy, syfy gruzy, oczka, chmury, przejścia i zaprawki w dziwnych miejscach. Ale masz rację lepiej taki niż kręcony z historia. O ASO się nie wypowiem bo nie chce wprowadzać gówno burzy. Pozdrawiam.
@@niedetailer8385 co do aso, to podejrzewam co masz na myśli. Sam odbierałem służbówkę po wymianie szyby (kamyk) i co mnie uderzyło - obudowa lusterka z chamskimi śladami demontażu chyba zwykłym śrubokrętem. Ale przynajmniej jak ktoś zwróci uwagę w przyszłości na nr. szyby, to faktura z gwarancją i dokumentacją szkody, zamknie usta, że samochód był walony do połowy.
Gdyby przed wyjazdem Pan Motocontroler dzwonił do każdego właściciela się przedstawił kim jesti co będzie robił to pewnie z 50% samochodów odpadło by przez telefon xD
Zawsze dzwonimy trzy razy zanim pojawimy się na miejscu i nigdy nie działamy incognito. Sprzedawcy się zgadzają na oględziny. Wbrew pozorom, często mimo znalezionych wad, Klient dochodzi do porozumienia ze sprzedającym - tylko na klarownych warunkach. Pozdrowienia.
@@piotrwarminski1812 Rozmowa jest częścią realizowanej usługi, bez tego etapu nie można zorganizować dalszych działań czyli oględzin pojazdu na miejscu.
@@hansklos6786 przeciez mozna sameu sprawdzic a nawet taniej niz kontroler raport wykupic , pewnie Januszu chcialbys za darmo pracowac a rodzine karmic energią sloneczną
@@martin_usa Jest praca i praca. Jak po vin widzisz,że trup i ulep i wiesz ze go nie polecisz to branie dodatkowych kilku stówek dla zarobku przynajmniej dla mnie jest zwykłym cwaniactwem.
@@hansklos6786 mylisz sie , masz z miejsca info , ze podstawowa informacja za free, czyli wlasciciel wie, ze jest cos nie tak , moze wykupic full raport albo zaplacic za kontrole. Juz widze twoja mine jak kupujesz nowe auto i chcesz np. Tylko nawigacje a musisz kupic caly pakiet tech za 15tys zl , albo duzo drozej w markach premium . Oj zaraz napiszesz ze nie zaplavisz zlodziejom te 15tys za navi...wolisz uzywane auto, dlatego jestes tani i biedny , bo pieniadz robi pieniadz...szanujmy uslugodawcow i to ze chca zarabiac , usluga jest dobrowolna , ten czlowiek ma tak zarabiac zeby godnie zyc ....znajac twoj tok myslenia to nawet jak kontrolel weznie 500zl i podjedzie i zobaczy, ze auto maska wymieniana a mialo byc bezwypadkowy to powinien odatapic od czynnosci i zwrocic 450zl , bo po co dalej sprawdzac ...
Przepraszam ale głupie gadanie że szkoda 30 tyś więc coś poważnego.Jeżeli liczone według specyfikacji producenta to przykładowo deska rozdzielcza/wymiana/airbag może kosztować kilkanaście tysięcy.Co było nie tak jeśli wszystkie elementy zostały wymienione na nowe lub uzywane w poprawnej kondycji.Jeżeli ktoś chce kupić auto bez wad, bez szkód to niestety musi nadzorować proces produkcji auta, dostawę pod dom a i tak będzie miał przygodę i zonk.Ludzie, opamiętajcie się, auto to środek lokomocji i jak każdy człowiek ma wady i zalety.W jednym aucie mam już po raz czwarty raz lakierowaną klapę i co, mam płakać, mam z tego powodu rozpaczać że jest tam szpachla?Auto za drobne a ktoś szuka perełki...
Panie Tomku, strasznie mnie ciekawi jedna kwestia, czy kiedy "złapie pan za rękę" takiego krętacza, to mówi mu Pan coś? Cokolwiek? Np. "nie wstyd Panu tak kłamać prosto w żywe oczy?" czy spotkał się już Pan z tyloma podobnymi sytuacjami że przestał na to reagować? Naprawdę ciekawi mnie ta kwestia
Takich sytuacji w których stan samochodu jest niezgodny z deklaracjami jest mnóstwo - to jest większość. My tylko wykonujemy naszą pracę bez zbędnych emocji ani konfliktów ze sprzedającymi. Nie można inaczej. Podchodzimy do sprawy "na chłodno", nasza rola to bezstronna opinia. Poinformowanie Klienta o stanie samochodu. Informujemy, czy naszym zdaniem warto samochód kupić. Jednak to już Klient podejmuje decyzje co zrobić.
@@motocontroler_SprawdzamyAuta rozumiem, pewnie na dłuższą metę to lepsze podejście, przynajmniej człowiek się tyle nie denerwuje i nie przejmuje jak sprzedawcy ściemniają i wciskają złom w cenie normalnego samochodu
Dopóki takie coś nie stanie się nielegalne i nie będą za to jakieś wysokie kary i inne konsekwencje za jawne oszukiwanie kogoś na takie duże pieniądze to nigdy się nie poprawi w Polsce...
Czy faktycznie dyskwalifikowało to auto? Maska ok. Zderzak ok. Lampy....nooooo może. Kwestia rynkowosci ceny ale przecież to auto może mieć jeszcze przed sobą setki tys km... Jedno co to cena. Jak kupujesz dla siebie coś co może sprawnie i latami służyć to czemu nie?
Cześć, czy można wnioskować, że ciężko dziś trafić na „minę”? Oglądam Wasz kanał i robicie super robotę! Ale skoro jest teraz 3 ekspertów, każdy pewnie min 3-4 auta dziennie sprawdza, czyli łącznie w tyg z 50-80 testów, a wrzucacie 1-2 filmiki, to znaczy, że zdecydowana większość aut jest względnie przyzwoita? Pozdrawiam
Somsiad kupił takie suzuki w komisie. Kolor czarny. No i czarny byl do momentu pierwszego mycia na myjce bezdotykowej. Cały klar zaczął złazić. Do tego zderzaki zrobił sie czerwone, czyli poschodziło klar i baza. Na każdeg sztrucla znajdzie sie beduin który go kupi.
Tak, oznaczenie kodu lakieru jest widoczne na klapce zamykającej wlew paliwa . Czyli klapka była zdemontowane po czym oddana do lakiernika, który dorabiał bazę a na klapce napisał kod lakieru markerem. Tylko o czym to świadczy, sprzedający przecież powiedział, że zderzak był lakierowany. Pozdrowienia.
Chyba flagowy przykład historii: Pierwszy właściciel rozwala auto. Dostaje kasę z ubezpieczenia i pozbywa się wraku. Kupuje to handlarzyna/Janusz biznesu. Naprawia żeby jak najwięcej zarobić. Szukanie u takich ludzi auta bezwypadkowego jest jak szukanie dziewicy w burdelu.
jeśli zorientuje się,że sprzedawca mnie okłamuje, wówczas nie mam problemu negocjować cenę auta sporo poniżej najniższej wartości rynkowej. tutaj wynegocjować cenę około 16 tys i cieszyć się jazdą.
Często szkoda całkowita to po prostu pojęcie księgowe. Bardzo możliwe że nawet jeśli kolizja jest niewielka to jeśli likwiduje się szkodę w ASO to po prostu rachunek będzie wysoki. Delikatna obcierka reflektor chłodnica plus roboczogodziny w ASO które są droższe i cyk wyjdzie rachunek 15 tysięcy
To pewnie jakiś "algorytm", dodatkowo słaby. Nawet naprawa za 20k w zeszłym roku, spowodowałaby orzeczenie szkody całkowitej (załóżmy, że rok temu wart był ze 28 albo nawet 30k), a strona pokazuje, że nie było takiej. Poza tym chyba od zeszłego roku cepik rejestruje "istotne szkody" (czy jakoś tam) więc powinno wyjść na stronie gov pl.
W tej bazie VIN musi być błąd. Szkoda na 30 tys to jest całka. Skoro lakier był oryginał to jest to niemożliwe aby tak dobrze go naprawili. Do tego deska, poduszki, pasy...
@@motocontroler_SprawdzamyAuta Raz,że napisałem to z przekąsem. Dwa wiem ze nie wszystkie takie sa. Trzy to może by było pokazać kilka polecanych. Cztery skoro już mi odpisałeś to mam pytanie nie na temat ale bede wdzieczny za odpowiedz.co prawda gdzies pod któryms filmem pytałem ale nie odpowiedziałes. Wiadomo wszystkiego ogarnąc sie nie da. Mianowicie w BMW masz przyciemnione przednie lampy. Jaka folia ? Ile % przyciemnienia? I jak to sie odbiło na widoczności w nocy?
@@hansklos6786 Folia typowa zabezpieczająca do lamp ppf. Ta akurat nie posiada % ściemnienia są jasna i ciemna (u mnie jasna). Widoczność w nocy OK, być może minimalna różnica. Pozdrowienia.
@@FloydMayweatherPL samochody z PL salon, z udokumentowaną historią trzymają ceny. Jak ostatnio szukałem 3-4 letniego samochodu dla żony, to złapałem się za głowę, bo ceny są raptem ze 20% niższe niż nowe. Przy samochodach za np 70, 90 czy więcej tysięcy to zauważalna różnica, ale ja zacząłem się zastanawiać czy do 35 nie dopłacić tych 8-10k i nie brać nowego (może trochę słabiej wyposażonego). Ceny poszły ostro w górę, jak w 2014 kupowałem 9 letniego accenta (udokumentowana historia PL), zapłaciłem niespełna 10k i nie był to jakiś ewenement cenowy. Dzisiaj 10-cio latki w tej kategorii chodzą po około 20k
Oglądam Was od dłuższego czasu. Niestety "wybrzydzanie" kupujących jest plagą. Nie twierdzę że kontrola wykazała jakąś szkodę , problem w tym że wiara we wszelkiego rodzaju raporty szkód to bajka i w wielu przypadkach naciąganie. Ten Suzuki został zrobiony na nowych częściach w ASO lub innym wskazanym przez ubezpieczyciela warsztacie . Wielu sprzedających po prostu boi się mówić że chłodnice wymienione , lampa pospawana czy poducha i kokpit robiony. Są to części wymienne zgodnie z technologią napraw danego producenta i przez niego dopuszczone. Jeżeli konstrukcja samochodu , sanki , mocowania zawieszenia , mocowania silnika nie ruszone - to co taki samochód ma iść za 50 % ceny albo na złom. Ostatnio sprzedawałem swój , samochód do bólu zadbany , ale poprzedni właściciel miał stłuczkę , ktoś przy cofaniu uderzył w tylne drzwi , koszt 7000 zł lakierowane drzwi , cieniowany błotnik i wyrównana wnęka ( 450 micronów ) , klient nie znając się już płacąc za samochód dowiedział się o stronce sprawdzenia historii i ... odstąpił od zakupu. Ludzie szukają wyimaginowanych samochodów z małym przebiegiem z polskiego salonu , w oryginalnym lakierze w idealnym stanie technicznym i to najlepiej od I właściciela. To są mrzonki , a kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje tylko czy kupujący wiedząc o zdarzeniach i usterkach jest tego świadom i to akceptuje.
Raport z oględzin samochodu zamówisz tutaj: motocontroler.com/zamow-usluge/
Raport z Historii Szkód Pojazdu możesz pobrać tutaj: historiaszkod.pl/
Sprawdzenie VIN wydaje się ciekawą opcją, ale trudno mi uwierzyć w jego wiarygodność, skoro na dzień dobry podaje inny model, niż sprawdzany.
@@marcinf9897 Rzeczywiście można to tak odebrać. Generalnie nie ma to absolutnie wpływu, gdyż informacje z rozkodowania modelu to zupełnie inne źródło niż źródło o szkodach. Pozdrowienia.
@@motocontroler_SprawdzamyAuta Dzięki, to ważna informacja. Pozdrawiam!
Lekko się rozczarowałem odcinkiem! Brak masy szpachlującej.... dobrze że chociaż bity! 😁 pozdrawiam MC.
:) Pozdrowienia, miłego dnia.
może mniej wad bo nie było sprawdzania spodu i komputera;)
Jak widać, lakiernik był ogarnięty, a i całe auto pomimo wystrzału poduch zrobione prawie jak fabryka... gdyby nie poduchy to szkody całkowitej by nie było.
Na klapce od wewnątrz ZRM 0,4 - kod lakieru i ilość bazy do dorobienia (0,4 l) :D :D
Trzeba też uważać na handlarzy podających vin od innego, w takiej samej lub bardzo podobnej specyfikacji, auta. Sprawdzasz w bazie: żadnych szkód. Na miejscu okazuje się, że vin troszkę się różni.
Dokładnie w ten sposób nas próbowali niektórzy ogrywać, dlatego zawsze rozkodowujemy dopiero VIN, który sami zobaczymy na samochodzie. Pozdrowienia.
Według mnie naprawiony całkiem nieźle. Jeśli podłużnice proste, to nie dyskwalifikował bym go. Kwestia negocjacji ceny.
Czyli lubisz jak ktoś Cię oszukuje?
Przyzwyczaiłem się do tego.
nie za bardzo rozumiem o co chodzi to ze sprzedajacy sklamal to jedno ale tu nie ma w tym materiale ze naprawa była zle przeprowadzona spawany uchwyt reflektora to nie jest zadne druciarstwo. Pytanie czy poduszki sa...
Poduszki wyjaśnił by komputer. Czy się mylę?
@@romeocapone1001 w tych czasach poduszki to żaden towar deficytowy. Zdziwiłbym się gdyby jej nie wymienili skoro np. zainwestowali w nowe chłodnice.
Oglądałem kilka pańskich filmików.Nasuwa się smutna konstatacja,większość używanych samochodów to samochody z poważną historią,a przebieg to zawsze ciemna liczba.10 lat temu kupiłem używanego w 202 c 180.
Sprzedający niczego nie ukrywał,samochód nie był tani ale jest do dzisiaj bezawaryjny,cichy,jedzie prosto,nie bierze oleju.Po prostu miałem szczęście.Pozdrawiam.
Z tymi szkodami po VIN to też trzeba brać poprawkę. Moja mama miała likwidowaną szkodę z OC sprawcy w Toyocie Auris w ASO (był uszkodzony zderzak przy lekkim dojechaniu przez inne auto z boku). Uszkodzony był tak naprawdę zderzak i zbiornik od płynu do spryskiwaczy. Na reflektorze i błotniku powstały rysy od przemieszczającego się w kolizji zderzaka, które bez problemu można by było spolerować i nie było by śladu. Jednakże ASO dodało nowy reflektor i dodatkowo lakierowanie błotnika wraz z cieniowaniem drzwi, do tego nowy zderzak wraz z lakierowaniem, zbiornik na płyn do spryskiwaczy plus jakieś spinki i śrubki i naprawa wyszła 11 000 zł.
Zgadza się, trzeba mieć tego świadomość. Pozdrowienia.
Auto fachowo naprawione, zgodnie ze sztuką, nie powinno być zdyskwalifikowane. Szkoda tylko, że sprzedający chciał to ukryć. Moim zdaniem lepiej kupić takie auto, niż sprowadzone od Niemca z przebiegiem cofniętym o połowę, gdzie zaraz może paść silnik i połowa osprzętu.
Trochę dziwne podejście do wykonania usługi. Brak sprawdzenia auta po numerze VIN przed oględzinami. Spokojnie można było poinformować o takiej sytuacji klienta przed wykonaniem raportu że auto miało taką dużą szkodę. No chyba że tak było, a klient dalej nalegał na ten egzemplarz 🤔
Jak zawsze dobra robota
Pozdrawiam ekipę
Dziękujemy, pozdrowienia.
Trudno powiedzieć, co to była za szkoda. Dziwne, że ubezpieczyciel nie zakwalifikował tego jako szkodę całkowitą. Jeśli to była szkoda naprawialna (niezniszczone elementy konstrukcyjne) to za 30 tys. można było naprawić ten pojazd tak, że byłby jak nowy. ..., ale domyślam się, że właściciel wziął kasę, naprawił to najtaniej jak się dało (np. dostał kasę na nową lampę, a naprawił tę, która była) i stwierdził, że jeszcze na tym zarobi.
Opony bardzo często kupujemy roczne jako nowe. Sklepy tak nas robią w bambuko bo kto to sprawdza
Ta strona z historiami szkód to raczej korzysta z jakiegoś algorytmu wyceny naprawy a nie np. z ubezpieczalni, bo gdyby ta szkoda na 30k była w zeszłym roku, to na 99,99% orzeczona byłaby szkoda całkowita.
Inna sprawa, że wstawienie np. nowych chłodnic świadczyć może o tym, że nie oszczędzono na naprawie, a lepiona lampa chyba też nie była mocno uszkodzona, bo jej wymiana na używkę byłaby raczej tańsza niż te chłodnice.
Z drugiej strony gdyby naprawa była "tip top" to sprzedawca by nie kręcił.
Myślę, że odcinek robiony trochę "na siłę" żeby spróbować pokazać, że samochody "salon PL" też trafiają się trefne (co oczywiście jest możliwe) - jednak tutaj trochę nie wyszło, bo samochód w porównaniu do importowanych, o połowę młodszych i dwa razy droższych, wychodzi wg mnie na "plus".
Popularne auto w szkołach jazdy.
O widzę, iż właściciel Suzuki dał łapkę w dół - brawo tępić oszustów.
Brawo!! Detektywi. Właściciel pewnie grubo się zdziwił jak zobaczył że ma do czynienia z profesjonalistą. Po tonie opowieści wnioskuje że właściciel nie chciał rozmawiać o szkodzie. Czyli kaske wziął z ubezpieczenia wyremontowano autko i nieźle chciał sobie na nim zarobić. Szkoda nie udało się!
W Polsce jest chore prawo lub tez jego brak. Auto kupione albo z ubezpieczalni lub właściciel dostał kasę z ubezpieczenia, wyremontowal za 1/3 wartości i chciał nieźle zarobić. Taka praktyka powinna być zakaza prawnie!
Z jednej strony zachowanie właściciela (handlarza) który ukrył uderzenie przodem to powinno sie dla zasady odrzucić auto, z drugiej jednak strony podejrzewam że nowy właściciel może nim jeździć długo i bezawaryjnie, chłodnice poduszki maska zderzak to tak naprawdę części wymienne, nie jest to ulep co ważne
Sprzedający nie pisał w ogłoszeniu "bezwypadkowy"? Pan Rzeczoznawca ani słowem w filmie nie wspomniał o tym, by zapytał Sprzedającego i to czy auto miało szkody komunikacyjne. Przynajmniej tego nie zauważyłem, chyba że to przeoczyłem.
Zgodnie z sztuką poduszki powietrzne i komputer sterujący nimi NIE MOŻNA wymieniać na używane. Nowe to koszt około 10-15k więc albo auto na złom albo wkładasz używane poduszki które albo wybuchną albo nie w razie kolizji.
Lubię to😁
Zgadzamy!
Ludzie, nie dajcie się zwariować, z doświadczenia, które mam znacznie większe niż Panowie z Motokontrolera, samochód pewnie dostał uderzenie w dół zderzaka, zderzak wypinając się uszkodził reflektor, pewnie uszkodzone było od spodu wzmocnienie czołowe i chłodnice. Poduszki wystrzelone to dziś standard, nawet przy minimalnych uszkodzeniach. Proszę się zastanowić, czy taka naprawa dyskwalifikuje pojazd z dalszej eksploatacji ??? Jest dużo aut, które naprawdę są masakrycznie ponaprawiane , ale to konkretnie jest ok. Wyceny firm ubezpieczeniowych są często mocno przesadzone, wycenili szkodę na 25, a pewnie wypłacili z 10 i zostawili auto, ale w systemie nie widnieje wartość wypłacona, tylko teoretyczna ile by kosztowała naprawa. Brak merytorycznych argumentów, tylko nie polecają, bo w bazie danych pisze, że uszkodzony, to jest profesionalizm ???
Nie sprawdzasz po numerze VIN przed kontrolą?
Klient zamawia, klient płaci, to coś wypada zrobić. Money for nothing to tylko Dire Straits. ;)
nieraz handlarze podają inny numer vin, niż jest w rzeczywistości
@@gregfox6137 Sprawdzasz i jeśli VIN "cudzy" olewasz takiego sprzedającego.
@@piotrwarminski1812 ale te viny często są tych samych modeli, w podobnej specyfikacji
@@kewinagowski6141 VIN nie tylko by sprawdzić specyfikację auta (np. silnik, wyposażenie) ale przede wszystkim by sprawdzić "historię choroby". Nawet darmowe serwisy wskazują czy auto jest np. wypadkowe czy nie.
Pytanie z ciekawości - ile procentowo aut finalnie jest w raporcie poleconych?
Wypadki się zdarzają i będą się zdarzały, jak sami wspominacie w różnych odcinkach.
Jeżeli została wykonana w sposób fachowy i w serwisie , (a kwota mogłaby na to wskazywać ) to można to zrozumieć.
Szkoda ze właściciel nie był szczery i chciał to ewidentnie ukryć.
A prawda jest taka ze nawet incydent wyceniony na taką kwotę może być zwykłą kolizją tylko w pechowym wydaniu , uderzenie w miejscu w którym zbiegają się elementy maski lampy zderzaka i chłodnicy np.
Dla zasięgu :)
auto po dzwonie z przodu , maska kupiona od innego rozbitka bez malowania , dlatego czujnik nic nie pokazuje.
Może być po dzwonie. Wystarczy gdy jest naprawione zgodnie ze sztuką. Nówki to podobno tylko w salonie.
Nie trzeba być ekspertem, przecież na pierwszych zdjęciach widać szczelinę między maską a prawym błotnikiem. Dziura taka, że można rękę do łokcia wsadzić. Po za tym prawe drzwi również nie zgrywają się z resztą nadwozia. polakierować samochód pod czujnik też się da więc to też nie wyrocznia. Ogólnie nie ma tragedii, dobre negocjacje co do ceny i tyle. Bez przesady, samochód poprawnie naprawiony poza tymi szczelinami, które pewnie dało by się lepiej wyregulować.
ja sie nie znam na autach i kupilem takie wypadkowe i po 5 latach wszedzie rdza wylazla.
Po 5 latach to już na nie naprawianych rdza wychodzi
dobra a teraz podeślijcie mi link do chociaż 2 filmików w którym polecają sprzedawany samochód ;) oglądam ich co prawda nie od początku ale jeszcze nigdy nie usłyszałem że jakiś polecają :/ chyba że wrzucają tylko filmiki z tych oględzin co nie przechodzą testu żeby zainteresować ludzi do skorzystania z ich oferty :) aha i tak jako ciekawostkę powiem że ta wycena szkody w tych aplikacjach czy jak to się nazywa to jakieś nieporozumienie :/ chyba że naprawa odbywa się w ASO to się zgodzę ;) miałem stłuczkę (dostałem w tył) ubezpieczalnia wyceniała szkodę na 17tys zł a ja naprawiłem za niecałe 5tys na używanych org częściach wraz z robocizną
Czy te modele od 2010 roku , maja poprawione skrzynie biegow???
a czemu nie polecaxie tego auta?
To ze sprzedajacy prawdopodobnie ķłamał to jest jedno mi chodzi wyłącznie o samochód czemu tego auta nie polecacie co zostało zle naprawione w tym aucie, spawane mocowanue reflektora to nie jest jakies druciarstwo tak sie naprawia, zreszta reflektor mozna wynienic zawsze.
Chodzi mi o auto co jest w nim zle naprawione czy popsute bo przebieg jest atrakcyjny.
czekam na odpowiedz pozdrawiam
Macie przypadki z samochodami, które były bez żadnych wad?
Są takie przypadki, chociaż żeby nie było absolutnie nic to raczej rzadkość. Zazwyczaj znajdują się mniejsze lub większe rzeczy. Oczywiście te mniejsze są do akceptacji i nie dyskwalifikują zakupu, chociaż to już subiektywna ocena kupującego. Pozdrowienia.
@@darekszczery3536 wiem jak wyglądają auta po leasingu albo zdane:), szybko szybko tyle w temacie :p
@@niedetailer8385 wiadomo użytkownicy mają w "d" służbówki, ale z drugiej strony są serwisowane zgodnie z harmonogramem i raczej naprawiane w ASO bo mają wymóg AC, a i leasingodawca później chętnie wyłapuje wszystkie "ponadnormatywne" zużycia żeby dowalić dodatkową opłatę. Więc co by nie mówić lepszy taki niż zbliżony wiekiem i przebiegiem importowany na handel.
@@wojtekwojciech7179 ja się spotkałem z tym że każde auto które wjeżdżało na poprawki było już lakierowane przed zdaniem do leasingu, pewnie po to żeby nikt nie płacił dodatkowych opłat za zniszczenia tak jak wspomniałeś. W 80% przypadkach te dokonane naprawy przed zdaniem to kasztany, są rysy po zbyt dużej gradacji, nie do polerowane latki po syfach, niedomalowane elementy, syfy gruzy, oczka, chmury, przejścia i zaprawki w dziwnych miejscach. Ale masz rację lepiej taki niż kręcony z historia. O ASO się nie wypowiem bo nie chce wprowadzać gówno burzy. Pozdrawiam.
@@niedetailer8385 co do aso, to podejrzewam co masz na myśli. Sam odbierałem służbówkę po wymianie szyby (kamyk) i co mnie uderzyło - obudowa lusterka z chamskimi śladami demontażu chyba zwykłym śrubokrętem. Ale przynajmniej jak ktoś zwróci uwagę w przyszłości na nr. szyby, to faktura z gwarancją i dokumentacją szkody, zamknie usta, że samochód był walony do połowy.
No tak. A patrząc jeszcze po poklejonym reflektorze morznaby domniemać że naprawa zrobiona jak dla obcego, na mocne 30%. :)
Ale co ciekawe chłodnice nowe. Na 30% to byłyby używki i dodatkowo nieszczelne :)
Powinno sie umieszczać takie oferty publicznie, aby każdy widział, tego typu "okazje"..
Gdyby przed wyjazdem Pan Motocontroler dzwonił do każdego właściciela się przedstawił kim jesti co będzie robił to pewnie z 50% samochodów odpadło by przez telefon xD
Zawsze dzwonimy trzy razy zanim pojawimy się na miejscu i nigdy nie działamy incognito. Sprzedawcy się zgadzają na oględziny. Wbrew pozorom, często mimo znalezionych wad, Klient dochodzi do porozumienia ze sprzedającym - tylko na klarownych warunkach. Pozdrowienia.
Za to nie wypadałoby brać kasy. Przez telefon to sam kupujący może porozmawiać ze Sprzedającym.
@@piotrwarminski1812 Za co?
@@motocontroler_SprawdzamyAuta Za rozmowę przez telefon.
@@piotrwarminski1812 Rozmowa jest częścią realizowanej usługi, bez tego etapu nie można zorganizować dalszych działań czyli oględzin pojazdu na miejscu.
Co w przypadku, gdy wykupi się maksymalny pakiet a sprzedający NIE zgodzi się na sprawdzenia auta w serwisie?
Czekamy, aż Klient poszuka innego pojazdu. Można podmienić samochód na inny znajdujący się w dowolnej lokalizacji w Polsce. Pozdrowienia.
Panie jaka szkoda auto jak nowe. Pacz pan pacz...:)
Jak sprawdziłeś po vin że był bity to po co tam jechałeś??
dla 500 zl ;)
@@hansklos6786 przeciez mozna sameu sprawdzic a nawet taniej niz kontroler raport wykupic , pewnie Januszu chcialbys za darmo pracowac a rodzine karmic energią sloneczną
@@martin_usa Jest praca i praca. Jak po vin widzisz,że trup i ulep i wiesz ze go nie polecisz to branie dodatkowych kilku stówek dla zarobku przynajmniej dla mnie jest zwykłym cwaniactwem.
@@hansklos6786 mylisz sie , masz z miejsca info , ze podstawowa informacja za free, czyli wlasciciel wie, ze jest cos nie tak , moze wykupic full raport albo zaplacic za kontrole. Juz widze twoja mine jak kupujesz nowe auto i chcesz np. Tylko nawigacje a musisz kupic caly pakiet tech za 15tys zl , albo duzo drozej w markach premium . Oj zaraz napiszesz ze nie zaplavisz zlodziejom te 15tys za navi...wolisz uzywane auto, dlatego jestes tani i biedny , bo pieniadz robi pieniadz...szanujmy uslugodawcow i to ze chca zarabiac , usluga jest dobrowolna , ten czlowiek ma tak zarabiac zeby godnie zyc ....znajac twoj tok myslenia to nawet jak kontrolel weznie 500zl i podjedzie i zobaczy, ze auto maska wymieniana a mialo byc bezwypadkowy to powinien odatapic od czynnosci i zwrocic 450zl , bo po co dalej sprawdzac ...
@@martin_usa Widze, ze dalej sie nie rozumiemy co potwierdza Twój przykład z pakietem tech. EOT
Przepraszam ale głupie gadanie że szkoda 30 tyś więc coś poważnego.Jeżeli liczone według specyfikacji producenta to przykładowo deska rozdzielcza/wymiana/airbag może kosztować kilkanaście tysięcy.Co było nie tak jeśli wszystkie elementy zostały wymienione na nowe lub uzywane w poprawnej kondycji.Jeżeli ktoś chce kupić auto bez wad, bez szkód to niestety musi nadzorować proces produkcji auta, dostawę pod dom a i tak będzie miał przygodę i zonk.Ludzie, opamiętajcie się, auto to środek lokomocji i jak każdy człowiek ma wady i zalety.W jednym aucie mam już po raz czwarty raz lakierowaną klapę i co, mam płakać, mam z tego powodu rozpaczać że jest tam szpachla?Auto za drobne a ktoś szuka perełki...
Sprawdzacie wskazane auto, czy też wyszukujecie auta i sprawdzacie?
Obecnie sprawdzamy wskazane przez Klienta auto. Pozdrowienia.
Zgłaszacie jakoś tego typu ogłoszenia żeby wyeliminować oszustów?
to sprawe w sadzie trzeba by zalozyc
Panie Tomku, strasznie mnie ciekawi jedna kwestia, czy kiedy "złapie pan za rękę" takiego krętacza, to mówi mu Pan coś? Cokolwiek? Np. "nie wstyd Panu tak kłamać prosto w żywe oczy?" czy spotkał się już Pan z tyloma podobnymi sytuacjami że przestał na to reagować? Naprawdę ciekawi mnie ta kwestia
Takich sytuacji w których stan samochodu jest niezgodny z deklaracjami jest mnóstwo - to jest większość. My tylko wykonujemy naszą pracę bez zbędnych emocji ani konfliktów ze sprzedającymi. Nie można inaczej. Podchodzimy do sprawy "na chłodno", nasza rola to bezstronna opinia. Poinformowanie Klienta o stanie samochodu. Informujemy, czy naszym zdaniem warto samochód kupić. Jednak to już Klient podejmuje decyzje co zrobić.
@@motocontroler_SprawdzamyAuta rozumiem, pewnie na dłuższą metę to lepsze podejście, przynajmniej człowiek się tyle nie denerwuje i nie przejmuje jak sprzedawcy ściemniają i wciskają złom w cenie normalnego samochodu
Dopóki takie coś nie stanie się nielegalne i nie będą za to jakieś wysokie kary i inne konsekwencje za jawne oszukiwanie kogoś na takie duże pieniądze to nigdy się nie poprawi w Polsce...
Czy faktycznie dyskwalifikowało to auto? Maska ok. Zderzak ok. Lampy....nooooo może. Kwestia rynkowosci ceny ale przecież to auto może mieć jeszcze przed sobą setki tys km... Jedno co to cena. Jak kupujesz dla siebie coś co może sprawnie i latami służyć to czemu nie?
No co przód pod kolor kupił dechę wymienił i żeni...
Cześć, czy można wnioskować, że ciężko dziś trafić na „minę”? Oglądam Wasz kanał i robicie super robotę! Ale skoro jest teraz 3 ekspertów, każdy pewnie min 3-4 auta dziennie sprawdza, czyli łącznie w tyg z 50-80 testów, a wrzucacie 1-2 filmiki, to znaczy, że zdecydowana większość aut jest względnie przyzwoita? Pozdrawiam
Na kanale pojawiają się 2 odcinki w tygodniu, nie chcemy widzów zanudzić większą ilością :) . Pozdrowienia.
Somsiad kupił takie suzuki w komisie. Kolor czarny. No i czarny byl do momentu pierwszego mycia na myjce bezdotykowej. Cały klar zaczął złazić. Do tego zderzaki zrobił sie czerwone, czyli poschodziło klar i baza.
Na każdeg sztrucla znajdzie sie beduin który go kupi.
3:08 jeśli Wy podajecie się za eXpertów i nie wiecie co jest napisane na tej klapce markerem ? no słaboo....
Tak, oznaczenie kodu lakieru jest widoczne na klapce zamykającej wlew paliwa
. Czyli klapka była zdemontowane po czym oddana do lakiernika, który dorabiał bazę a na klapce napisał kod lakieru markerem. Tylko o czym to świadczy, sprzedający przecież powiedział, że zderzak był lakierowany. Pozdrowienia.
@@motocontroler_SprawdzamyAuta ale chodzi o co innego.... 0,4 litra na zderzak?🤣🤣🤣🤣
Czemu nie sprawdzacie VINu zanim pojedziecie sprawdzac auta??? Przeciez od tego powinniscie zaczynac
Ponieważ sprzedający podają czasem numer VIN z niewielką modyfikacją, który wykazuje czystą historię. Pozdrowienia.
@@motocontroler_SprawdzamyAuta albo vin to moze sobie kazdy w domu sprawdzić
Bity po prostu bity. Z 14tys max jego wartość.
Chyba flagowy przykład historii: Pierwszy właściciel rozwala auto. Dostaje kasę z ubezpieczenia i pozbywa się wraku. Kupuje to handlarzyna/Janusz biznesu. Naprawia żeby jak najwięcej zarobić. Szukanie u takich ludzi auta bezwypadkowego jest jak szukanie dziewicy w burdelu.
takie oszukiwanie świadome powinno być ścigane z urzędu pozdrawiam
jeśli zorientuje się,że sprzedawca mnie okłamuje, wówczas nie mam problemu negocjować cenę auta sporo poniżej najniższej wartości rynkowej. tutaj wynegocjować cenę około 16 tys i cieszyć się jazdą.
zapomnij handlarze sa chciwi i max by opuscil 1000zl
Coś dziwe 30tyś jak te auto nie jest tyle warte te ceny w tych vinch to chyba bajki..
Często szkoda całkowita to po prostu pojęcie księgowe.
Bardzo możliwe że nawet jeśli kolizja jest niewielka to jeśli likwiduje się szkodę w ASO to po prostu rachunek będzie wysoki.
Delikatna obcierka reflektor chłodnica plus roboczogodziny w ASO które są droższe i cyk wyjdzie rachunek 15 tysięcy
To pewnie jakiś "algorytm", dodatkowo słaby. Nawet naprawa za 20k w zeszłym roku, spowodowałaby orzeczenie szkody całkowitej (załóżmy, że rok temu wart był ze 28 albo nawet 30k), a strona pokazuje, że nie było takiej. Poza tym chyba od zeszłego roku cepik rejestruje "istotne szkody" (czy jakoś tam) więc powinno wyjść na stronie gov pl.
Część Tomek.
Cześć :) Pozdrowienia.
A ubezpieczalnie raczej płacą mniej jak wicej 80% wartosi jak wyjdzie szkoda całkowita
na oko tłuste C :D
W tej bazie VIN musi być błąd. Szkoda na 30 tys to jest całka. Skoro lakier był oryginał to jest to niemożliwe aby tak dobrze go naprawili. Do tego deska, poduszki, pasy...
Blaszane elementy w kolor kupione i magia działa pierwszego lakieru.
@@Sacrum_Profanum szkoda na 30 tys to nie są tylko blachy. Chyba że ASO Suzuki ma stawki na poziomie BMW.
VIN prawe ci powie?
Prawie prawdę ci powie
samochód wart realnie maks 4 tysiące PLN. tyle jeśli chodzi o fakty
Po co ludzie zamawiaja taka usługe jak wiadomo,że bedzie ,,nie polecam'' ;)
Skąd taki wniosek? to że w filmach pokazujemy ciekawsze przypadki nie oznacza, że wszystkie samochody takie są.
@@motocontroler_SprawdzamyAuta Raz,że napisałem to z przekąsem. Dwa wiem ze nie wszystkie takie sa. Trzy to może by było pokazać kilka polecanych. Cztery skoro już mi odpisałeś to mam pytanie nie na temat ale bede wdzieczny za odpowiedz.co prawda gdzies pod któryms filmem pytałem ale nie odpowiedziałes. Wiadomo wszystkiego ogarnąc sie nie da. Mianowicie w BMW masz przyciemnione przednie lampy. Jaka folia ? Ile % przyciemnienia? I jak to sie odbiło na widoczności w nocy?
@@hansklos6786 Folia typowa zabezpieczająca do lamp ppf. Ta akurat nie posiada % ściemnienia są jasna i ciemna (u mnie jasna). Widoczność w nocy OK, być może minimalna różnica. Pozdrowienia.
@@motocontroler_SprawdzamyAuta Dzieki za info.
Kraty dla takich oszustów, świetna robota
Kolejny oszust. Dobra robota brawo. Pozdrawiam.
To nie można zapytać o historię szkód i wypadkowość auta? To trzeba tyle dociekania? Nie szkoda marnować czasu?
Dobrze ze to oszustwo wyszło tak oszukiwać Polak Polaka nie dobrze się dzieje brawo dla experta
Kolejny "zdziwiony" OSZUST...No i kto mógł dać tego dislajka,no kto?
szkoda całkowita a nowy koło 40 tys xD
no oczywiście słaboo a jakże by inaczej :D
jak ktoś kupi to będzie jeździł, jak za 20tys fajne auto
Nowy kosztowal w tej wersji 40-45tys
@@FloydMayweatherPL pamiętaj, że tyle kosztował w 2012. Teraz ceny nowych i używanych poszły mocno w góre. Teraz taki nowy swift pewnie z 60 tys.
no nie wiem po co kupowac wypadkowe jak mozna kupic bezwypadkowe
@@FloydMayweatherPL samochody z PL salon, z udokumentowaną historią trzymają ceny. Jak ostatnio szukałem 3-4 letniego samochodu dla żony, to złapałem się za głowę, bo ceny są raptem ze 20% niższe niż nowe. Przy samochodach za np 70, 90 czy więcej tysięcy to zauważalna różnica, ale ja zacząłem się zastanawiać czy do 35 nie dopłacić tych 8-10k i nie brać nowego (może trochę słabiej wyposażonego).
Ceny poszły ostro w górę, jak w 2014 kupowałem 9 letniego accenta (udokumentowana historia PL), zapłaciłem niespełna 10k i nie był to jakiś ewenement cenowy. Dzisiaj 10-cio latki w tej kategorii chodzą po około 20k
@@wojtekwojciech7179 ten samochod z filmiku warty realnie moze 5500 zlotych.. ale ktos kto lubi byc dymany bedzie mowil inaczej.. takie fakty
Oglądam Was od dłuższego czasu. Niestety "wybrzydzanie" kupujących jest plagą. Nie twierdzę że kontrola wykazała jakąś szkodę , problem w tym że wiara we wszelkiego rodzaju raporty szkód to bajka i w wielu przypadkach naciąganie. Ten Suzuki został zrobiony na nowych częściach w ASO lub innym wskazanym przez ubezpieczyciela warsztacie . Wielu sprzedających po prostu boi się mówić że chłodnice wymienione , lampa pospawana czy poducha i kokpit robiony. Są to części wymienne zgodnie z technologią napraw danego producenta i przez niego dopuszczone. Jeżeli konstrukcja samochodu , sanki , mocowania zawieszenia , mocowania silnika nie ruszone - to co taki samochód ma iść za 50 % ceny albo na złom. Ostatnio sprzedawałem swój , samochód do bólu zadbany , ale poprzedni właściciel miał stłuczkę , ktoś przy cofaniu uderzył w tylne drzwi , koszt 7000 zł lakierowane drzwi , cieniowany błotnik i wyrównana wnęka ( 450 micronów ) , klient nie znając się już płacąc za samochód dowiedział się o stronce sprawdzenia historii i ... odstąpił od zakupu. Ludzie szukają wyimaginowanych samochodów z małym przebiegiem z polskiego salonu , w oryginalnym lakierze w idealnym stanie technicznym i to najlepiej od I właściciela. To są mrzonki , a kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje tylko czy kupujący wiedząc o zdarzeniach i usterkach jest tego świadom i to akceptuje.
Juz widzę te nowe poduszki z ASO, nowe kosztują 10-15k do takiego auta.
I znowu gruzzzzzzz 😂