Akurat też w sierpniu czytałem " Hyperiona" i " Upadek Hyperiona" . Obie powieści świetne. Najbardziej wciągnął mnie wątek Rachel. Warto zwrócić uwagę, że zarówno "Hyperion", jak i "Endymion", to tytuły poematów angielskiego romantyka Johna Keats'a, co w pewien sposób łączy się z fabułą, szczególnie w "Upadku Hyperiona".
Zaczynając od początku filmiku, chętnie obejrzałabym właśnie nagranie, w ktorym opowiadasz o gatunku sci fi samym w sobie - czym jest, podgatunki. Wiem, że łatwo znaleźć to w internecie, ale rzucam pomysł 😊
Jestem zafascynowany "Hyperionem", też w tym roku poraz pierwszy przeczytałem i z racji zakończenia też od razu "Upadek Hyperiona". Wszystkie te opowieści pielgrzymów czytało mi się bardzo dobrze ale nr.1 to dla mnie historia Ojca Duré.
Przeczytałem "Hyperiona" jakiś rok temu, książka dość dobra, choć zachwycony nie jestem, bo opowiadania nie są równe. Niektóre są oryginalne jak opowieść księdza, inne powielają schematy z sensacyjnych seriali jak historia pani detektyw (lub filmów s.f, jak historia żołnierza). Historia poety jest dziwna miejscami nurząca, a miejscami budzi nawet lekką odrazę. W tle przewijają się dziwna historie konsula i naukowca. Historia konsula okazuje się na końcu bardzo istotna i zaskakująca, bo to człowiek który całe życie podporządkował spełnieniu zemsty.
Sanderson ostatnio wypuścił filmik, w którym polecał książki, od których można zacząć przygodę z jego uniwersum. Wymieniał w nim Warkocz ze Szmaragdowego Morza jako jedną z takich książek. Ja osobiście uważam, że jeśli ma się w zamyśle poznawanie reszty jego książek to utraci się dużo fajnych smaczków czytając ją bez znajomości innych pozycji i może to zmienić trochę optykę czytelnika na resztę tekstów z Cosmere, ale odpowiadając na pytanie - tak, można. Uważam że książka broni się jako samodzielna historia, chociaż niektóre drobne elementy mogą się wydać czytelnikowi trochę przesadzone lub zaburzające imersję. Bezkres Magii natomiast to zbiór tekstów, który zawiera mocne spoilery do innych powieści, więc to już raczej lektura dla fanów znających resztę twórczości Sandersona.
Akurat też w sierpniu czytałem " Hyperiona" i " Upadek Hyperiona" . Obie powieści świetne. Najbardziej wciągnął mnie wątek Rachel. Warto zwrócić uwagę, że zarówno "Hyperion", jak i "Endymion", to tytuły poematów angielskiego romantyka Johna Keats'a, co w pewien sposób łączy się z fabułą, szczególnie w "Upadku Hyperiona".
Zaczynając od początku filmiku, chętnie obejrzałabym właśnie nagranie, w ktorym opowiadasz o gatunku sci fi samym w sobie - czym jest, podgatunki. Wiem, że łatwo znaleźć to w internecie, ale rzucam pomysł 😊
Jestem zafascynowany "Hyperionem", też w tym roku poraz pierwszy przeczytałem i z racji zakończenia też od razu "Upadek Hyperiona".
Wszystkie te opowieści pielgrzymów czytało mi się bardzo dobrze ale nr.1 to dla mnie historia Ojca Duré.
Warkocz jest wspaniałą, bardzo, bardzo odswieżającą lekturą, baśniową młodzieżówką.
Wszystkie kolejne tomy z Rincewindem są znacznie, znacznie lepsze niż pierwsze dwa tomy Kolor magii i Blask fantastyczny.
Przeczytałem "Hyperiona" jakiś rok temu, książka dość dobra, choć zachwycony nie jestem, bo opowiadania nie są równe. Niektóre są oryginalne jak opowieść księdza, inne powielają schematy z sensacyjnych seriali jak historia pani detektyw (lub filmów s.f, jak historia żołnierza). Historia poety jest dziwna miejscami nurząca, a miejscami budzi nawet lekką odrazę. W tle przewijają się dziwna historie konsula i naukowca. Historia konsula okazuje się na końcu bardzo istotna i zaskakująca, bo to człowiek który całe życie podporządkował spełnieniu zemsty.
Mam pytanie - czy tego Sandersona można czytać nie znając nic innego tego pisarza?
Sanderson ostatnio wypuścił filmik, w którym polecał książki, od których można zacząć przygodę z jego uniwersum. Wymieniał w nim Warkocz ze Szmaragdowego Morza jako jedną z takich książek.
Ja osobiście uważam, że jeśli ma się w zamyśle poznawanie reszty jego książek to utraci się dużo fajnych smaczków czytając ją bez znajomości innych pozycji i może to zmienić trochę optykę czytelnika na resztę tekstów z Cosmere, ale odpowiadając na pytanie - tak, można. Uważam że książka broni się jako samodzielna historia, chociaż niektóre drobne elementy mogą się wydać czytelnikowi trochę przesadzone lub zaburzające imersję.
Bezkres Magii natomiast to zbiór tekstów, który zawiera mocne spoilery do innych powieści, więc to już raczej lektura dla fanów znających resztę twórczości Sandersona.