Potworna choroba, która z pijącego robi wrak człowieka. W domu alkoholika najbardziej cierpi nie on sam, nie, on tylko myśli o jednym jak zaspokoić swój głód napicia się, a najbardziej cierpią najbliżsi, Ci, którym alkoholik robi z życia piekło na ziemi.
Uzaleznionemu jest wszystko jedno czy cierpi czy nie....nie ma to dla niego znaczenia bo najwazniejsze jest by sie znowu napic.Moj byly maz pil 23 lata i przeszlam z nim wszystkie etapy jego nalogu.Przestal pic gdy poszedl odsiadywac wyrok za zaleglosci alimentacyjne, nie bylo go pol roku.Wrocil niepijacy i niepalacy.Powiedzial mi tez, ze nie zaluje tego iz pil tyle lat.Nawet nie patrze w jego strone bo jest w nim tyle nienawisci, ze jakby mogl to by mnie wzrokiem zabil...Wierze, ze Pan Bog mnie chroni i nie pozwoli by ten czlowiek zrobil mi krzywde.Wyzwolony z nalogu ale chyba wbrew jego woli i stad takie zachowanie.
Potworna choroba, która z pijącego robi wrak człowieka. W domu alkoholika najbardziej cierpi nie on sam, nie, on tylko myśli o jednym jak zaspokoić swój głód napicia się, a najbardziej cierpią najbliżsi, Ci, którym alkoholik robi z życia piekło na ziemi.
Uzaleznionemu jest wszystko jedno czy cierpi czy nie....nie ma to dla niego znaczenia bo najwazniejsze jest by sie znowu napic.Moj byly maz pil 23 lata i przeszlam z nim wszystkie etapy jego nalogu.Przestal pic gdy poszedl odsiadywac wyrok za zaleglosci alimentacyjne, nie bylo go pol roku.Wrocil niepijacy i niepalacy.Powiedzial mi tez, ze nie zaluje tego iz pil tyle lat.Nawet nie patrze w jego strone bo jest w nim tyle nienawisci, ze jakby mogl to by mnie wzrokiem zabil...Wierze, ze
Pan Bog mnie chroni i nie pozwoli by ten czlowiek zrobil mi krzywde.Wyzwolony z nalogu ale chyba wbrew jego woli i stad takie zachowanie.