Co do długości rozwoju trochę się dziwię, miałem okazję zagrać kilka razy i szło w miarę sprawnie. Osobiście lubię losowość i pasuje to do Isaaca, poza tym lubię też rzuty kostkami w RPGach. Długość rozgrywki jest dla mnie odpowiednia i jestem totalnie nieobiektywny przez to, że uwielbiam to uniwersum. W moim przypadku To ja go tnę, było odrobinę za proste i Isaac wpasowuje się idealnie w gusta. Miło zobaczyć odmienną perspektywę, pozdrawiam.
Odnosząc się do tego co Ci się nie podobało. To moim zdaniem planszowy Issac wiernie przenosi cyfrową rozgrywkę. Zanim doszedlem do Matki Issaca (final boss) to zrobiłem kilkadziesiąt rozgrywek...Dopiero łatwiejsi przeciwnicy i dobry drop pozwolił na dotarcie do niej...dotarcie a nie pokonanie. I znowu kilkadziesiąt rozgrywek, żeby ją pokonać. Issac jest trudnym rogalikiem to nie Hades czy Soulsy gdzie po każdej próbie udaje Ci się podbić jakaś statystykę, wiesz co Cię czeka. Tu możesz zginąć na samym początku jak i przelecieć całe podejście bez wysiłku. Bez wysiłku ale pełny emocji bo nie wiesz co jest za drzwiami... Może się to nie podobać i zapewne są lepsze gry tego typu, ale właśnie tego oczekiwałem od Issaca i myślę patrząc po wolumenie sprzedaży, że inni gracze też. Tym bardziej, że ten wolumen sprzedaży to topka sprzedażowa w historii gier "nie sklepowych".
Nie grałem w grę komputerową ale w karciankę bardzo lubię zagrać. Gra mnie kupiła grafiką, jest świetna. Isaac jest lajtową grą ale też z dużą negatywną interakcją. Losowość jest spora ale w ogóle mi nie przeszkadza, po to się gra w takie gry żeby była ta losowość
Cześć. Mam Munchkin, ale mi nie podszedł. Posiadam również Stwory z Obory i ta gra się przyjęła. Obadam instrukcje i zastanowię się nad kupnem. Dzięki za prezentacje.
Hej, dzięki za reckę. Trzeba uważać, co się z tego Londynu przywozi hehe. Sam Munchkin mnie do siebie nigdy specjalnie nie zahcęcał, także tę grę raczej obejdę szerokim łukiem. To, że losowość duża w grze elektronicznej nie przeszkadzała, nie znaczy, że nie będzie to irytować w karciance, bo to jednak dwa osobne media rządzące się innymi prawami. Osobiście też nie przepadam za tym, kiedy nie mogę nic zrobić w grze, bo mam pecha w dociągu kart, jak to jest np w takim Bangu. Wiem, że gra ma rzesze fanów, ale mnie to tam drażni bardzo. Grając chcę czuć, że mam jakiś wpływ na grę, że coś zależy ode mnie, a nie tylko robić to, na co pozwala mi gra. Bo w grze komputerowej mogę jakiegoś pecha nadrabiać skillem, umiejętnościami, a w grze planszowej nie mam takich możliwości.
Nad grą jakiś czas temu również się zastanawiałem ponieważ znam oryginał oraz kreska na kartach bardzo mi się podoba. Na szczęście Zaku wspomina o bardzo ważnej rzeczy o której również inni w opiniach się niezbyt przychylnie wypowiadali a mianowicie to czas rozgrywki. Również uważam że gry takiego pokroju powinny zajmować do 20 - 25 min i kolejna rozgrywka lub cięższy tytuł wyciągnąć. Fajnie że przenieśli model rouge like do gry planszowej lecz to nie jest gra single player i nie wyobrażam sobie że wyciągam tę grę przy znajomych a ona będzie udawała duży tytuł który trwa 1h. Jedna z najgorszych rzeczy to moment kiedy gra się wlecze i gracze czekają aż się to wreszcie skończy... Oczywiście nie wszyscy ale w moim gronie wiem że ten model rozgrywki by się nie przyjął.
Uwaga specyficzna wersja gry Jak na moje to jest duża gra, ze względu na regrywalność chyba nie ma lepszych, a i interakcję między przedmiotami i zdolnościami nawet i po 50 grach zaskakują (Gram w swoją interpretację tej gry, którą nazwałem 4 Punkty i kiedy mam jakiś ciekawy pomysł to dorabiam te karty i to jest świetne, co jakiś czas trzeba pracować nad balansem ale jako takie coś jest dla mnie grą idealną)
Imo nie zgadzam się z narzekaniem na losowość bo w grze komputerowej jest tak samo. Taka specyfika gier rougelike, każda rozgrywka inna, od rozmieszczenia pokoi, przez napotkanych bossów, aż po zdobyte przedmioty. Możesz trafić na grę w której 10 przedmiotów ci nic nie da i będziesz się ledwo turlał, a możesz trafić na kombi 3 przedmiotów i jesteś ustawiony do końca gry ;). Generalnie gra jest świetną, wierną kopią tego co na cyfrowym ekranie. Ilość kart obłęd. Z dodatkiem to 700 kart, gdzie oprócz coinsow, każda inna. Dla fanów to must have. Dla reszty też super, plasowałbym wyżej niż Munchkin ze względu na aspekt wizualny. Mimo wszystko Munchkin mocno generyczny. Dzięki Zaku za recenzję, jak zawsze dobrze usłyszeć co myślisz o konkretnym tytule. Szczególnie że gra przeszła bez większego echa, a wydaje mi się że powinna być bardziej zauważona.
Co do długości rozwoju trochę się dziwię, miałem okazję zagrać kilka razy i szło w miarę sprawnie. Osobiście lubię losowość i pasuje to do Isaaca, poza tym lubię też rzuty kostkami w RPGach. Długość rozgrywki jest dla mnie odpowiednia i jestem totalnie nieobiektywny przez to, że uwielbiam to uniwersum. W moim przypadku To ja go tnę, było odrobinę za proste i Isaac wpasowuje się idealnie w gusta.
Miło zobaczyć odmienną perspektywę, pozdrawiam.
Dziękujemy za materiał
Bardzo ciekawa karcianka. Lepsza od Munchkina. Dużo kart ogromna regrywalność. Losowość to cecha a nie wada :P
Hej
Dzięki za przedstawienie gry.
Dzięki za film
Odnosząc się do tego co Ci się nie podobało. To moim zdaniem planszowy Issac wiernie przenosi cyfrową rozgrywkę. Zanim doszedlem do Matki Issaca (final boss) to zrobiłem kilkadziesiąt rozgrywek...Dopiero łatwiejsi przeciwnicy i dobry drop pozwolił na dotarcie do niej...dotarcie a nie pokonanie. I znowu kilkadziesiąt rozgrywek, żeby ją pokonać. Issac jest trudnym rogalikiem to nie Hades czy Soulsy gdzie po każdej próbie udaje Ci się podbić jakaś statystykę, wiesz co Cię czeka. Tu możesz zginąć na samym początku jak i przelecieć całe podejście bez wysiłku. Bez wysiłku ale pełny emocji bo nie wiesz co jest za drzwiami...
Może się to nie podobać i zapewne są lepsze gry tego typu, ale właśnie tego oczekiwałem od Issaca i myślę patrząc po wolumenie sprzedaży, że inni gracze też. Tym bardziej, że ten wolumen sprzedaży to topka sprzedażowa w historii gier "nie sklepowych".
Oooo... nie spodziewałem się tej gry 🙂 Mam i Polską wersję i kolekcjonerską edycję z KS'a
Liczę na zaskoczenie i film z The Breach
Nie grałem w grę komputerową ale w karciankę bardzo lubię zagrać. Gra mnie kupiła grafiką, jest świetna. Isaac jest lajtową grą ale też z dużą negatywną interakcją. Losowość jest spora ale w ogóle mi nie przeszkadza, po to się gra w takie gry żeby była ta losowość
Cześć.
Mam Munchkin, ale mi nie podszedł.
Posiadam również Stwory z Obory i ta gra się przyjęła. Obadam instrukcje i zastanowię się nad kupnem.
Dzięki za prezentacje.
Hej, dzięki za reckę. Trzeba uważać, co się z tego Londynu przywozi hehe. Sam Munchkin mnie do siebie nigdy specjalnie nie zahcęcał, także tę grę raczej obejdę szerokim łukiem. To, że losowość duża w grze elektronicznej nie przeszkadzała, nie znaczy, że nie będzie to irytować w karciance, bo to jednak dwa osobne media rządzące się innymi prawami. Osobiście też nie przepadam za tym, kiedy nie mogę nic zrobić w grze, bo mam pecha w dociągu kart, jak to jest np w takim Bangu. Wiem, że gra ma rzesze fanów, ale mnie to tam drażni bardzo. Grając chcę czuć, że mam jakiś wpływ na grę, że coś zależy ode mnie, a nie tylko robić to, na co pozwala mi gra. Bo w grze komputerowej mogę jakiegoś pecha nadrabiać skillem, umiejętnościami, a w grze planszowej nie mam takich możliwości.
Nad grą jakiś czas temu również się zastanawiałem ponieważ znam oryginał oraz kreska na kartach bardzo mi się podoba. Na szczęście Zaku wspomina o bardzo ważnej rzeczy o której również inni w opiniach się niezbyt przychylnie wypowiadali a mianowicie to czas rozgrywki. Również uważam że gry takiego pokroju powinny zajmować do 20 - 25 min i kolejna rozgrywka lub cięższy tytuł wyciągnąć. Fajnie że przenieśli model rouge like do gry planszowej lecz to nie jest gra single player i nie wyobrażam sobie że wyciągam tę grę przy znajomych a ona będzie udawała duży tytuł który trwa 1h. Jedna z najgorszych rzeczy to moment kiedy gra się wlecze i gracze czekają aż się to wreszcie skończy... Oczywiście nie wszyscy ale w moim gronie wiem że ten model rozgrywki by się nie przyjął.
Uwaga specyficzna wersja gry
Jak na moje to jest duża gra, ze względu na regrywalność chyba nie ma lepszych, a i interakcję między przedmiotami i zdolnościami nawet i po 50 grach zaskakują
(Gram w swoją interpretację tej gry, którą nazwałem 4 Punkty i kiedy mam jakiś ciekawy pomysł to dorabiam te karty i to jest świetne, co jakiś czas trzeba pracować nad balansem ale jako takie coś jest dla mnie grą idealną)
A jeśli masz problem z czasem to polecam tryb drafta (każdy ma 2 przedmioty na start)
@@somsit_terrarian właśnie zastanawiałem się czemu nie ma homerula który pozwala pociągnąć więcej niż jedną kartę łupu i wybrać jedną z nich
👍
Tak, jest lepsza od munchkina
Munchkin jest fajny mechanicznie ale grafiki według mnie są fatalne. Tutaj wygląda to zdecydowanie ciekawiej😊 Pozdrawiam
Polecam Stwory z Obory!
11:11 cóż, nie bez powodu na pudełku jest napisane 18+ :D
👍🎲
ta losowość jest właśnie najlepsza. Tak samo ma wpływ na grę komputerową.
Imo nie zgadzam się z narzekaniem na losowość bo w grze komputerowej jest tak samo. Taka specyfika gier rougelike, każda rozgrywka inna, od rozmieszczenia pokoi, przez napotkanych bossów, aż po zdobyte przedmioty. Możesz trafić na grę w której 10 przedmiotów ci nic nie da i będziesz się ledwo turlał, a możesz trafić na kombi 3 przedmiotów i jesteś ustawiony do końca gry ;). Generalnie gra jest świetną, wierną kopią tego co na cyfrowym ekranie. Ilość kart obłęd. Z dodatkiem to 700 kart, gdzie oprócz coinsow, każda inna. Dla fanów to must have. Dla reszty też super, plasowałbym wyżej niż Munchkin ze względu na aspekt wizualny. Mimo wszystko Munchkin mocno generyczny.
Dzięki Zaku za recenzję, jak zawsze dobrze usłyszeć co myślisz o konkretnym tytule. Szczególnie że gra przeszła bez większego echa, a wydaje mi się że powinna być bardziej zauważona.
Hmm no nie jestem zachęcony po filmie 😅
mi sie gierka fest podobo. Ale to moja opinia