Sama prawda :) Polecam naprawdę wziąć sobie Eliasza na patrona! Kiedy ja miałam totalną załamkę i nie chciało mi się żyć, i prosiłam Boga o śmierć, bo wszystko wydawało mi się beznadziejne, usłyszałam czytanie o Eliaszu w kościele i dotknęły mnie te słowa: "Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga" i odczułam, że jestem takim Eliaszem i te słowa są do mnie, ale pomyślałam, że przesadzam i moja deprecha jest większa niż jakieś tam słowa. Tego samego dnia pojechałam na wycieczkę, ażeby jakoś się trochę pocieszyć i nie skupiać na moim problemie. Kilka razy przechodziłam obok kościoła i za każdym razem trafiałam na moment tego czytania. Ale nadal udawałam, że to nie do mnie. Poszłam nad brzeg Wisły i postanowiłam się przepłynąć statkiem. Jestem na tym statku, patrzę na krajobraz i w niebo. Rozpaczam nadal w duszy, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, wydaje mi się, że moja sytuacja jest tak beznadziejna, że nic dobrego już mnie nie spotka i nie ma żadnego dobrego wyjścia i nagle słyszę jak jakaś kobieta woła swojego synka: "Eliasz, Eliasz, chodź no tutaj!". Moje serducho się wtedy rozszalało i wiedziałam, że Bóg się do mnie dobija. Poczytałam więc sobie historię Eliasza, który przez tzw. przypadek coraz częściej pojawiał się na mojej drodze w różny sposób i nadal się pojawia, i uwierzyłam, że Bóg ma dla mnie super plan na życie, tylko muszę chcieć się z Nim spotkać. Od tego wydarzenia minęło już kilka lat, a ja każdego dnia jestem coraz szczęśliwszym człowiekiem i odkrywam skarby, które Bóg dla mnie przygotował. W głowie mi się nie mieści, że kiedyś mogłam się poddać, i gdybym to zrobiła, nie odkryłabym jak cudownie jest spotkać się z Panem Bogiem! A Eliasz wciąż nade mną czuwa:)
"Przypadkiem" tu dziś trafiłam w depresji, która towarzyszy mi całe życie z małymi przerwami, a jestem od Ciebie, Karolino, strasza o jakieś 20 lat, sądząc po Twoim nicku 😉 Dziękuję za Twoje świadectwo ❤
Adasiu jestes Mega Napelniony Prawdziwie Duchem Swietym Dziekuje ze Jestes Serdecznie Pozdrawiam Szczesc Boze nawet we Snie , Adasiu Pozdrow swoich Rodzicow ,
Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. 9 Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem5; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. 10 Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. 11 Największy z was niech będzie waszym sługą. 12 Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.
Dziękuję Bozej opacznosci i narzedziom google :) wczoraj podczas różańca tajemnic światła pomyślałam że chcę zgłębić tajemnicę przemienienia na górze Tabor i samo sie wyświetlilo - to niesamowite. tego potrzebowałam - Dziękuję ojcze Adamie
To niesamowite, ale miałam dziś tak samo! O godz. 21 modliłam się Tajemnicami Światła w intencji ciężko chorego człowieka i tak jak Ty chciałam zgłębić temat Przemienienia bardziej.
Drodzy słuchacze i wszyscy umiłowani w Panu naszym Jezusie Chrystusie. Jego Duch Św. ma moc i działą w moim sercu, w moim życiu cudowne sprawy. Nie tylko moim ale także mojej żony i całej naszej rodzinie. Dziś w nocy o 4:00 nad ranem pisałem jeszcze maila do koleżanki, której dawno nie widziałem (9 lat) Po napisaniu mojego maila do niej, wchodzę na kanał Langusty i co widzę? I co słyszę? Słyszę o jaśniejącej twarzy. Nie spodziewałem się tego. A przed chwilą o tym pisałem do niej, kiedy później słucham o tym w Languscie. Niesamowite jakie wielkie sprawy dzieją się w moim życiu pod obecność Ducha Świętego. Myślę, że mogę zacytować mojego maila tutaj na świadectwo obecności w mym sercu Ducha Świętego i tym samym podzielić się z wami moim natchnieniem i nagłym przyjściem. Pozdrawiam wszystkich w Panu Jezusie Chrystusie. Chwała Mu i cześć za wszystko co dla nas ludzi uczynił teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen! " Muszę napisać jeszcze coś ważnego. Tak mi serce mówi, abym jeszcze pisał do Ciebie. Znaki szczególne obecności Ducha Św. w nas to także inny wyraz twarzy, inne spojrzenie co bardzo uwidacznia w rzeczywistości Jego działanie. Po rekolekcjach dla małżeństw w Szczecinie budziliśmy się w swoim łóżku w domu i widzieliśmy w sobie tak jak by innych nas. Oboje czuliśmy niesamowitą piękność w naszym spojrzeniu. Przepych miłości był tak prawdziwy jak nigdy wcześniej a uwidaczniał się na naszych twarzach. Sam czułem się lekki i spoglądałem często w lustro aby zobaczyć i uwierzyć w nowego ja. To cudowne uczucie. Patrzyłem na leżącą, śpiącą koło mnie żonę po 9 latach małżeństwa tak jak bym po raz pierwszy ją widział. Po prostu jaśniała. Jej twarz była tak piękna kiedy spałą obok mnie, że aż trudno to wyrazić słowami. Kiedy w poprzednim jeszcze mailu wspominałem o tłoczących się w mojej głowie pytaniach jak to teraz będzie On prowadził. Stąpałem po nie pewnym gruncie, jak dziecko które przychodzi na świat i dopiero co zaczyna uczyć się chodzić. Tak to właśnie było. Kasia pewnego razu kiedy byliśmy we Wrocławiu tak bardzo pragnęła aby jak najszybciej wrócił do niej zaproponowała mi spowiedź na Ostrowie Tumskim. Zrobiłem jak tego chciała, tego pragnęła. Ja jeszcze tego nie czułem. Nie czułem tej spowiedzi. To było jej pragnienie, nie moje i co poźniej sie okazało też nie było właściwym czasem jaki Pan mi przeznaczył Później przeprosiła za to Jezusa, za swój pośpiech i zrozumiałą, że ma się dziać w naszym życiu Jego wola nie nasza. Nawiązując cały czas do naszych pięknych twarzy, spojrzeń jakich nigdy w sobie nie widzieliśmy a co było ewidentnym działaniem Ducha Świętego w tamtym czasie podeszłem ponownie do spowiedzi. Usilnie przygotowywałem się do niej. Kasia radziła mi jak to zrobić. Sama odbyła taką w lutym więc miałą już trochę w tym doświadczenia. Spowiedź z całego swojego życia nie jest czymś łatwym. Pisałem wszystko co najważniejsze z poszczególnych fragmentów mojego życia od kąd pamięcią mogłem sięgnąć. Któregoś razu po mszy św. w Brzegu Dolnym w naszej parafii pw. N.M.P. Królowej Polski ( w lasku) sam poszedłem do ks. Roberta (młody wikary świetny ksiądz) i umówiłem się na spowiedź z całego mojego życia. Spowiedź taka mogłem odbyć wieczorem około 19:00 w kancelarii na plebani. Tylko ja, ks. Robert i Bóg. Siedząc po prostu czytałem to z czego wcześniej się przygotowałem. Opowiadałem swoje życie w którym było wiele zła, pychy, egoistycznych pobudek, przewinień, pożądliwości, nie prawości... Na końcu po około godzinie po raz kolejny doznałem wcześniej już nazwanego przez siebie "wycisku serca". Zacząłem przy spowiedzi przed ksiedzem płakać jak dziecko i z pełnym żalem wyznawałem ostatnie grzechy. Przedstawiłem Bogu w obecności mojego przewodnika duchowego swoje wszystkie uczynki, którymi opluwałem i znieważałem Jezusa na krzyżu. Po wszystkim tym, rozgrzeszeniu ks. także widać było że się wzruszył mocno. Wracałem do domu jak nowo narodzony. Lekki i pełen radości. Oczyszczony i wolny. Po raz pierwszy raz w życiu naprawdę WOLNY. Wszystko to było na tyle silne, że trwało jeszcze na drugi dzień. W tamtym czasie na spacerze z żoną i dzieckiem byłem chyba w niebie. Przechodziliśmy parkiem, mijałem ludzi, patrzyłem naprawdę oczyma Jezusa. To nie były moje oczy. Duch Św. działał w pełni. Przemek szedł przed nami a ja powiedziałem do mojej żony takie słowa. - wiesz, kochanie myślę, że jestem w stanie przerwać w mojej rodzinie grzech pokoleniowy. Wierzę, że za sprawą Jezusa udało mi się tego dokonać. Z dziada pradziada tego co mi wiadomo męższczyźni w lini mojego ojca mieli problemy z uzaleźnieniami. Najczęściej był to alkohol. Postanowiłem przerwać to dla mojego syna Przemka aby on żył już bez tej niewoli jaką jest uzaleźnienie. Zapragnąłem tego w swoim sercu na tym spacerze dzień po moim całkowitym oczyszczeniu i myślę, że dzieje się tak do dziś dnia ponieważ nie mam najmniejszych dręczeń co do picia alkoholu dzieki naszemu miłosiernemu Panu! Ale to jak widziałem w tamtym czasie oczyma Jezusa jest czymś nie do opowiedzenia słowami ludzkimi. Wszyscy bez znaczenia czy siedzieli na ławkach i pili piwa czy czasami słyszałem przekleństwa, czy cokolwiek... On, Jego Duch Św. pokazywał mi jak kochać bliźniego, jak kochać ludzi, jak miłować wrogów i tych co złorzeczą. Amen. Chwała Panu!
Niesamowite świadectwo- przeczytam mężowi, ponieważ tak jak i Twoja żona tak i ja pragnę dla swojego męża aby zbliżał się jeszcze bardziej do Pana! Chwała Panu !
Jestem od niedawna na Kanale Langusty ,i włączyłam to dziś z polecenia na "wstawakach" 😄😝 słuchałam kiedyś takiej książki "Oczami Jezusa" z tego co wiem to jest zatwierdzona przez Kościół itd, pochodzi z objawień, i narratorem jest Pan Jezus, są to czasy gdy Pan głosił Królestwo Boże,i wiele razy mówi,że idzie się spotkać z Ojcem faktycznie chodził wcześnie rano ,lub w nocy 😝😜 bardzo wam polecam jest nawet na YT 😊 a co do góry Tabor to fajnie jest to pokazane w rozważaniach tajemnic Światła, że Pan Jezus pokazał ucznia górę Tabor,aby przygotować ich na inną górę... Golgotę ❤️ pozdrawiam wszystkich langustowiczow i Ojca Adasia 🤗 Bóg zapłać za kanał ,świetna sprawa na Chwałę Boża, napewno dużo osób wróciło przez to na dobrą drogę 💞💕
ja to teraz jak mam doła to mówie tak do anioła: to co? ale tak mocno. i raz wieczorem jak byłam smutna. to nagle usłyszałam takie coś: lepiej idź już spać ty histeryczko... i łzy smutku zamieniły się w śmiech z siebie .
10:15 Mnie zawsze zastanawia ten fragment, mianowicie jak współcześni Jezusowi uczniowie rozpoznają: Mojżesza i Eliasza, których nigdy nie widzieli, bo zmarli przed wiekami, książek ilustrowanych nie było, a postaci te chyba też nie były podpisane, ale nawet gdyby były, to prawdopodobnie apostołowie jako prości ludzie, rybacy byli nie piśmienni....Może ktoś zna odpowiedź...
@@zicobonafonte8327 trzeba patrzeć oczyma ducha nie ciała. Sam Jezus mówił, że ziemskich spraw nie rozumiemy gdy o nich mówi, a jak mielibyśmy pojąć sprawy niebiańskie. Jezus nie należy do tego Świata, więc przez Boskiego Ducha miał władzę nad ziemskim ciałem. Niektórzy nazywają to trasformacją.
Taką jaśniejącą twarz ma wiele osób, między innymi. ks Arcybiskup Konrad Krajewski -- "opala się przed Najświętszym Sakramentem". Konkluzja nasuwa się sama.
moze sie czepiam ale nierozumiem skad o.Adam wie ile czasu Pan Jezus sie modlil?moze on caly czar rozmawial z Panem Bogiem tzn.ze modlil sie caly czas .Tego nie wiemy....
"Czemu Mojżesz i Eliasz?..." Ostatnio w czasie Wielkanocy naszła mnie taka myśl, nie wiem czy słuszna i zgodna z nauką kościoła (mam nadzieje że tak). Czemu Mojżesz i Eliasz?, bo tylko oni byli w Niebie dostępni 😀... cała reszta siedzi jeszcze w Szeolu. Dopiero Jezus po śmierci ich wyprowadzi. W niebie jest tylko, zabrany z ziemi rydwanami ognistymi Eliasz i Mojżesz, który wedle wierzeń żydowskich tez został wzięty do nieba.... (taka moja luźna interpretacja). Pozdrawiam ojcze Adamie.👍
ROGI TO ROGI ! I TEN GWIAZDA ZARANNA TEŻ JE MA I TEŻ LŚNI ! A historia Eliasza to historia współpracy z DEMONAMI ! Nie udawajmy, że jest inaczej, bo się pogubimy jak chłopaki z inkwizycji !
Fragment o Eliaszu kiedyś usłyszany w czasie rekolekcji „Dla Bezsilnych” zmienił u mnie wszystko! 💙 Dziękuje!
Sama prawda :) Polecam naprawdę wziąć sobie Eliasza na patrona! Kiedy ja miałam totalną załamkę i nie chciało mi się żyć, i prosiłam Boga o śmierć, bo wszystko wydawało mi się beznadziejne, usłyszałam czytanie o Eliaszu w kościele i dotknęły mnie te słowa: "Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga" i odczułam, że jestem takim Eliaszem i te słowa są do mnie, ale pomyślałam, że przesadzam i moja deprecha jest większa niż jakieś tam słowa. Tego samego dnia pojechałam na wycieczkę, ażeby jakoś się trochę pocieszyć i nie skupiać na moim problemie. Kilka razy przechodziłam obok kościoła i za każdym razem trafiałam na moment tego czytania. Ale nadal udawałam, że to nie do mnie. Poszłam nad brzeg Wisły i postanowiłam się przepłynąć statkiem. Jestem na tym statku, patrzę na krajobraz i w niebo. Rozpaczam nadal w duszy, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, wydaje mi się, że moja sytuacja jest tak beznadziejna, że nic dobrego już mnie nie spotka i nie ma żadnego dobrego wyjścia i nagle słyszę jak jakaś kobieta woła swojego synka: "Eliasz, Eliasz, chodź no tutaj!". Moje serducho się wtedy rozszalało i wiedziałam, że Bóg się do mnie dobija. Poczytałam więc sobie historię Eliasza, który przez tzw. przypadek coraz częściej pojawiał się na mojej drodze w różny sposób i nadal się pojawia, i uwierzyłam, że Bóg ma dla mnie super plan na życie, tylko muszę chcieć się z Nim spotkać. Od tego wydarzenia minęło już kilka lat, a ja każdego dnia jestem coraz szczęśliwszym człowiekiem i odkrywam skarby, które Bóg dla mnie przygotował. W głowie mi się nie mieści, że kiedyś mogłam się poddać, i gdybym to zrobiła, nie odkryłabym jak cudownie jest spotkać się z Panem Bogiem! A Eliasz wciąż nade mną czuwa:)
Karolinam92 Niech Cię Bóg Wszechmogący błogosławi! Chwała Panu!
Raduj sie Bogiem ja sie ciesze razem z Toba.
💗
Bóg robi wszystko abyśmy myśleli że to przypadek, ja nadałam temu miano Boży Przypadek
"Przypadkiem" tu dziś trafiłam w depresji, która towarzyszy mi całe życie z małymi przerwami, a jestem od Ciebie, Karolino, strasza o jakieś 20 lat, sądząc po Twoim nicku 😉 Dziękuję za Twoje świadectwo ❤
Uwielbiam te refleksje Ojca. "Wyciagasz" Jezusa z kart ewangelii i ozywiasz Go. Jakbys tam byl. I tez nas tam zabierasz. Cudoooo.... ❤️
Teraz to już jestem pewna że przez Ojca naprawdę przemawia Duch Święty.... Bóg Zapłać. Bardziej dziękować nie potrafię.
Adasiu jestes Mega Napelniony Prawdziwie Duchem Swietym Dziekuje ze Jestes Serdecznie Pozdrawiam Szczesc Boze nawet we Snie , Adasiu Pozdrow swoich Rodzicow ,
Wow, w końcu dostałam odp. Na moje pytanie. Bóg zapłać ♡
Dziękuję Ojcze Adamie 🌼 Bóg zapłać 🕊️🌿🌼
Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. 9 Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem5; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. 10 Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. 11 Największy z was niech będzie waszym sługą. 12 Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.
Pociesza mnie myśl, że gdy my odpoczywamy - Jezus modli się za nas. ❤❤❤
Dziękuję Bozej opacznosci i narzedziom google :)
wczoraj podczas różańca tajemnic światła pomyślałam że chcę zgłębić tajemnicę przemienienia na górze Tabor i samo sie wyświetlilo - to niesamowite. tego potrzebowałam - Dziękuję ojcze Adamie
To niesamowite, ale miałam dziś tak samo! O godz. 21 modliłam się Tajemnicami Światła w intencji ciężko chorego człowieka i tak jak Ty chciałam zgłębić temat Przemienienia bardziej.
Genialne. Bądź Błogosławiony Ojcze Adasiu ☀ ♥
Piekne..fantastyczna interpretacja,dziekuje.
Drodzy słuchacze i wszyscy umiłowani w Panu naszym Jezusie Chrystusie.
Jego Duch Św. ma moc i działą w moim sercu, w moim życiu cudowne sprawy.
Nie tylko moim ale także mojej żony i całej naszej rodzinie.
Dziś w nocy o 4:00 nad ranem pisałem jeszcze maila do koleżanki, której dawno nie widziałem (9 lat)
Po napisaniu mojego maila do niej, wchodzę na kanał Langusty i co widzę?
I co słyszę? Słyszę o jaśniejącej twarzy. Nie spodziewałem się tego. A przed chwilą o tym pisałem do niej, kiedy później słucham o tym w Languscie.
Niesamowite jakie wielkie sprawy dzieją się w moim życiu pod obecność Ducha Świętego.
Myślę, że mogę zacytować mojego maila tutaj na świadectwo obecności w mym sercu Ducha Świętego i tym samym podzielić się z wami moim natchnieniem i nagłym przyjściem.
Pozdrawiam wszystkich w Panu Jezusie Chrystusie.
Chwała Mu i cześć za wszystko co dla nas ludzi uczynił teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen!
" Muszę napisać jeszcze coś ważnego. Tak mi serce mówi, abym jeszcze pisał do Ciebie.
Znaki szczególne obecności Ducha Św. w nas to także inny wyraz twarzy, inne spojrzenie co bardzo uwidacznia w rzeczywistości Jego działanie.
Po rekolekcjach dla małżeństw w Szczecinie budziliśmy się w swoim łóżku w domu i widzieliśmy w sobie tak jak by innych nas. Oboje czuliśmy niesamowitą piękność w naszym spojrzeniu. Przepych miłości był tak prawdziwy jak nigdy wcześniej a uwidaczniał się na naszych twarzach. Sam czułem się lekki i spoglądałem często w lustro aby zobaczyć i uwierzyć w nowego ja. To cudowne uczucie.
Patrzyłem na leżącą, śpiącą koło mnie żonę po 9 latach małżeństwa tak jak bym po raz pierwszy ją widział. Po prostu jaśniała. Jej twarz była tak piękna kiedy spałą obok mnie, że aż trudno to wyrazić słowami.
Kiedy w poprzednim jeszcze mailu wspominałem o tłoczących się w mojej głowie pytaniach jak to teraz będzie On prowadził.
Stąpałem po nie pewnym gruncie, jak dziecko które przychodzi na świat i dopiero co zaczyna uczyć się chodzić. Tak to właśnie było.
Kasia pewnego razu kiedy byliśmy we Wrocławiu tak bardzo pragnęła aby jak najszybciej wrócił do niej zaproponowała mi spowiedź na Ostrowie Tumskim. Zrobiłem jak tego chciała, tego pragnęła. Ja jeszcze tego nie czułem.
Nie czułem tej spowiedzi. To było jej pragnienie, nie moje i co poźniej sie okazało też nie było właściwym czasem jaki Pan mi przeznaczył
Później przeprosiła za to Jezusa, za swój pośpiech i zrozumiałą, że ma się dziać w naszym życiu Jego wola nie nasza.
Nawiązując cały czas do naszych pięknych twarzy, spojrzeń jakich nigdy w sobie nie widzieliśmy a co było ewidentnym działaniem Ducha Świętego w tamtym czasie podeszłem ponownie do spowiedzi.
Usilnie przygotowywałem się do niej. Kasia radziła mi jak to zrobić. Sama odbyła taką w lutym więc miałą już trochę w tym doświadczenia.
Spowiedź z całego swojego życia nie jest czymś łatwym.
Pisałem wszystko co najważniejsze z poszczególnych fragmentów mojego życia od kąd pamięcią mogłem sięgnąć.
Któregoś razu po mszy św. w Brzegu Dolnym w naszej parafii pw. N.M.P. Królowej Polski ( w lasku) sam poszedłem do ks. Roberta (młody wikary świetny ksiądz) i umówiłem się na spowiedź z całego mojego życia.
Spowiedź taka mogłem odbyć wieczorem około 19:00 w kancelarii na plebani.
Tylko ja, ks. Robert i Bóg. Siedząc po prostu czytałem to z czego wcześniej się przygotowałem. Opowiadałem swoje życie w którym było wiele zła, pychy, egoistycznych pobudek, przewinień, pożądliwości, nie prawości...
Na końcu po około godzinie po raz kolejny doznałem wcześniej już nazwanego przez siebie "wycisku serca". Zacząłem przy spowiedzi przed ksiedzem płakać jak dziecko i z pełnym żalem wyznawałem ostatnie grzechy.
Przedstawiłem Bogu w obecności mojego przewodnika duchowego swoje wszystkie uczynki, którymi opluwałem i znieważałem Jezusa na krzyżu.
Po wszystkim tym, rozgrzeszeniu ks. także widać było że się wzruszył mocno.
Wracałem do domu jak nowo narodzony. Lekki i pełen radości. Oczyszczony i wolny.
Po raz pierwszy raz w życiu naprawdę WOLNY.
Wszystko to było na tyle silne, że trwało jeszcze na drugi dzień. W tamtym czasie na spacerze z żoną i dzieckiem byłem chyba w niebie.
Przechodziliśmy parkiem, mijałem ludzi, patrzyłem naprawdę oczyma Jezusa. To nie były moje oczy. Duch Św. działał w pełni.
Przemek szedł przed nami a ja powiedziałem do mojej żony takie słowa.
- wiesz, kochanie myślę, że jestem w stanie przerwać w mojej rodzinie grzech pokoleniowy.
Wierzę, że za sprawą Jezusa udało mi się tego dokonać.
Z dziada pradziada tego co mi wiadomo męższczyźni w lini mojego ojca mieli problemy z uzaleźnieniami. Najczęściej był to alkohol. Postanowiłem przerwać to dla mojego syna Przemka aby on żył już bez tej niewoli jaką jest uzaleźnienie.
Zapragnąłem tego w swoim sercu na tym spacerze dzień po moim całkowitym oczyszczeniu i myślę, że dzieje się tak do dziś dnia ponieważ nie mam najmniejszych dręczeń co do picia alkoholu dzieki naszemu miłosiernemu Panu!
Ale to jak widziałem w tamtym czasie oczyma Jezusa jest czymś nie do opowiedzenia słowami ludzkimi. Wszyscy bez znaczenia czy siedzieli na ławkach i pili piwa czy czasami słyszałem przekleństwa, czy cokolwiek... On, Jego Duch Św. pokazywał mi jak kochać bliźniego, jak kochać ludzi, jak miłować wrogów i tych co złorzeczą.
Amen.
Chwała Panu!
Wojciech Herman To wszystko jest tajemnicą...ale nie ma czgoś takiego jak grzech pokoleniowy.
Niesamowite świadectwo- przeczytam mężowi, ponieważ tak jak i Twoja żona tak i ja pragnę dla swojego męża aby zbliżał się jeszcze bardziej do Pana! Chwała Panu !
Jezu Ufam Tobie
🙏Bóg zapłać
Dziekuje Ci Panie Jezu Chryste.
Genialne! 💙
Jestem od niedawna na Kanale Langusty ,i włączyłam to dziś z polecenia na "wstawakach" 😄😝 słuchałam kiedyś takiej książki "Oczami Jezusa" z tego co wiem to jest zatwierdzona przez Kościół itd, pochodzi z objawień, i narratorem jest Pan Jezus, są to czasy gdy Pan głosił Królestwo Boże,i wiele razy mówi,że idzie się spotkać z Ojcem faktycznie chodził wcześnie rano ,lub w nocy 😝😜 bardzo wam polecam jest nawet na YT 😊 a co do góry Tabor to fajnie jest to pokazane w rozważaniach tajemnic Światła, że Pan Jezus pokazał ucznia górę Tabor,aby przygotować ich na inną górę... Golgotę ❤️ pozdrawiam wszystkich langustowiczow i Ojca Adasia 🤗 Bóg zapłać za kanał ,świetna sprawa na Chwałę Boża, napewno dużo osób wróciło przez to na dobrą drogę 💞💕
dziekuje dziekuje dziekuje
ja to teraz jak mam doła to mówie tak do anioła: to co? ale tak mocno. i raz wieczorem jak byłam smutna. to nagle usłyszałam takie coś: lepiej idź już spać ty histeryczko... i łzy smutku zamieniły się w śmiech z siebie .
bravo Ojcze! dobrze powiedziane
♥️♥️♥️
10:15 Mnie zawsze zastanawia ten fragment, mianowicie jak współcześni Jezusowi uczniowie rozpoznają: Mojżesza i Eliasza, których nigdy nie widzieli, bo zmarli przed wiekami, książek ilustrowanych nie było, a postaci te chyba też nie były podpisane, ale nawet gdyby były, to prawdopodobnie apostołowie jako prości ludzie, rybacy byli nie piśmienni....Może ktoś zna odpowiedź...
Może trzymali coś charakterystycznego w ręku, np. Mojżesz tablice z Dekalogiem 😉
@@m.r.7088 Nic takiego nie mógł trzymać, gdyż tablice były w arce w Jerozolimie..
@@zicobonafonte8327 trzeba patrzeć oczyma ducha nie ciała. Sam Jezus mówił, że ziemskich spraw nie rozumiemy gdy o nich mówi, a jak mielibyśmy pojąć sprawy niebiańskie. Jezus nie należy do tego Świata, więc przez Boskiego Ducha miał władzę nad ziemskim ciałem. Niektórzy nazywają to trasformacją.
Taką jaśniejącą twarz ma wiele osób, między innymi. ks Arcybiskup Konrad Krajewski -- "opala się przed Najświętszym Sakramentem". Konkluzja nasuwa się sama.
No cóż już wiadomo jak to było z tym Ognistym Rydwanem Eliasza :)
💖💜💖💜💖💜💖💜💖💜💖💜
🌞❤️
moze sie czepiam ale nierozumiem skad o.Adam wie ile czasu Pan Jezus sie modlil?moze on caly czar rozmawial z Panem Bogiem tzn.ze modlil sie caly czas .Tego nie wiemy....
"Czemu Mojżesz i Eliasz?..." Ostatnio w czasie Wielkanocy naszła mnie taka myśl, nie wiem czy słuszna i zgodna z nauką kościoła (mam nadzieje że tak). Czemu Mojżesz i Eliasz?, bo tylko oni byli w Niebie dostępni 😀... cała reszta siedzi jeszcze w Szeolu. Dopiero Jezus po śmierci ich wyprowadzi. W niebie jest tylko, zabrany z ziemi rydwanami ognistymi Eliasz i Mojżesz, który wedle wierzeń żydowskich tez został wzięty do nieba.... (taka moja luźna interpretacja). Pozdrawiam ojcze Adamie.👍
Kto z langusty odesłany do tego nagrania zamiast CNN? ; ) ruclips.net/video/9kpdFSOoKMI/видео.html zapraszam do posłuchania Pozdrawiam ;)
Weekend? A dlaczego nie koniec tygodnia?
30.47 to prawda, tak to czułem...
Czego nikt się nie odezwał...
Piotr nie wymyślił namiotów z niczego - to było w czasie święta namiotów.
ROGI TO ROGI ! I TEN GWIAZDA ZARANNA TEŻ JE MA I TEŻ LŚNI ! A historia Eliasza to historia współpracy z DEMONAMI !
Nie udawajmy, że jest inaczej, bo się pogubimy jak chłopaki z inkwizycji !
czar prysł i teraz dopiero wiem o co chodzi ło.
...