Tak naprawdę, wszystko to dotyczy zachowania nie tylko w porcie i ma morzu, ale wszędzie. Dziękuję za to co mówisz. "Żeby było coraz gorzej wystarczy nić nie robić".
Zawsze uważam na wodzie, szczególnie uważam na wszystkie sytuacje, w których doszło do niebezpiecznych wypadków. Etyka na wodzie ma ogromnie dużo wspólnego ze zdrowym rozsądkiem.
W ciągu ostatniego, lipcowego weekendu na wodach Zatoki Gdańskiej można było zauważyć głupotę, brak rozumu i wyobraźni. Jeden pragnący wrażeń człowiek skuterem wodnym zdążył "przelecieć" przed naszą żaglówką, a drugi w pełni świadomy tego,co robi ciemnoskóry człowiek z uśmiechem wparował nam przed sam dziób a brzeg zatoki duży... Druga sytuacja tego samego dnia, port Gdańsk przy kładce z impetem wpływają na naszą prawidłowo zacumowaną łódź twierdząc,że to ona ich wyhamuje albo brzeg, milimetry od spotkania a brzeg do cumowania długi i dużo miejsca ... Przecież wypada jakoś zacumować skoro kładka zamknięta ... Takie umiejętności ta załoga prezentowała...
Niestety, takie doświadczenia są coraz częstsze. Nam pozostaje robić swoje i nie przejmowa się innymi. Nie nauczymy wszystkich ale możemy być przynajmniej dobrym przykładem. I niestety musimy mieć oczy dokoła głowy bo tacy ludzie na wodzie są niestety niebezpieczni nie tylko dla siebie ale też dla innych. Pozdrawiam Kpt Adam Jakubczak
Tak naprawdę, wszystko to dotyczy zachowania nie tylko w porcie i ma morzu, ale wszędzie. Dziękuję za to co mówisz. "Żeby było coraz gorzej wystarczy nić nie robić".
Niestety etyka to zamierająca dziedzina wiedzy i życia żeglarskiego :(
Pozdrawiam serdecznie
kap Adam
Zawsze uważam na wodzie, szczególnie uważam na wszystkie sytuacje, w których doszło do niebezpiecznych wypadków. Etyka na wodzie ma ogromnie dużo wspólnego ze zdrowym rozsądkiem.
To prawda !
Pozdrawiam serdecznie
Kap Adam
Rozwój etyki morskiej można podsumować jednym zdaniem: "od Birkenhead do Costa Concordia".
To bolesna prawda.
Pozdrawiam serdecznie
Kap Adam
Dzięki :)
Proszę bardzo.
Pozdrawiam serdecznie
Kap Adam
W ciągu ostatniego, lipcowego weekendu na wodach Zatoki Gdańskiej można było zauważyć głupotę, brak rozumu i wyobraźni. Jeden pragnący wrażeń człowiek skuterem wodnym zdążył "przelecieć" przed naszą żaglówką, a drugi w pełni świadomy tego,co robi ciemnoskóry człowiek z uśmiechem wparował nam przed sam dziób a brzeg zatoki duży... Druga sytuacja tego samego dnia, port Gdańsk przy kładce z impetem wpływają na naszą prawidłowo zacumowaną łódź twierdząc,że to ona ich wyhamuje albo brzeg, milimetry od spotkania a brzeg do cumowania długi i dużo miejsca ... Przecież wypada jakoś zacumować skoro kładka zamknięta ... Takie umiejętności ta załoga prezentowała...
Niestety, takie doświadczenia są coraz częstsze. Nam pozostaje robić swoje i nie przejmowa się innymi. Nie nauczymy wszystkich ale możemy być przynajmniej dobrym przykładem. I niestety musimy mieć oczy dokoła głowy bo tacy ludzie na wodzie są niestety niebezpieczni nie tylko dla siebie ale też dla innych.
Pozdrawiam
Kpt Adam Jakubczak
@@BalticAnchordokładnie, zgadzam się w 100 procentach.