Podziwiam Cię za to, że wchodząc pierwszy raz moczysz całe ciało łącznie z rękami. Osobiście morsuję już 3ci sezon i do tej pory wchodzę do wody jak skazaniec z rękoma na głowie i w taki sposób mogę siedzieć 10 minut lekko :) Zanurzając ręce nie wytrzymuję więcej niż 2 minuty :) Fajnie też na koniec sesyjki zamoczyć na chwilę łepetynę - to jest dopiero hardcore ;) Pozdrowionka
Jako osoba ktora sama morsuje i zna duzo osob ktore morsuja musze powiedziec, ze morsowanie pierwszy raz samemu to bardzo nierozsadny pomysl. W ogole morsowanie samemu to nic rozsadnego, nawet gdy sie jest doswiadczonym - ale samemu na odludzi to juz skrajnosc. Jest tyle rzeczy, ktore moga pojsc nie tak i skonczyc sie tragicznie ze naprawde nie warto ryzykowac. Uwazaj na siebie nastepnym razem! :)
Dzięki za komentarze Panowie. Rozumiem Wasze podejście i nie bagatelizuję, ale też nie dramatyzujmy. Serce mam zdrowe, uprawiam różne sporty, a do wody wszedłem po pas. Nie uważam żebym podjął jakieś skrajne ryzyko utraty zdrowia a już napewno nie życia. Myśle że statystycznie dojazd tam samochodem był bardziej niebezpieczny :) Pozdrawiam!
@@Zycietofilm Niestety ziomek, którego znam też tak zrobił... Już nie zrobi niestety nic. Samemu trochę ryzykowne podejście. Życzę zdrówka Patryk!! Daj znać jak samopoczucie bo ja nigdy nie właziłem jeszcze do wody zimą, ale cały czas dookoła głowy lata :)
Super!!
Podziwiam Cię za to, że wchodząc pierwszy raz moczysz całe ciało łącznie z rękami. Osobiście morsuję już 3ci sezon i do tej pory wchodzę do wody jak skazaniec z rękoma na głowie i w taki sposób mogę siedzieć 10 minut lekko :) Zanurzając ręce nie wytrzymuję więcej niż 2 minuty :) Fajnie też na koniec sesyjki zamoczyć na chwilę łepetynę - to jest dopiero hardcore ;) Pozdrowionka
Dziś był mój pierwszy raz !:) . Pokonane blokady w umyśle i w ciele 💪💪💪.
Wow! Gratulacje! I jak było wieczorem albo na drugi dzień? :)
Dzięki! Zauważyłem jedynie że jak wieczorem byłem grać w piłę na hali i miałem więcej mocy niż zwykle :)
No i pięknie! Pierwsze koty za płoty! O taaak szczęście i euforia jako efekty uboczne :D Powodzenia!
Zapraszam do Jaworza ;-)
Jako osoba ktora sama morsuje i zna duzo osob ktore morsuja musze powiedziec, ze morsowanie pierwszy raz samemu to bardzo nierozsadny pomysl. W ogole morsowanie samemu to nic rozsadnego, nawet gdy sie jest doswiadczonym - ale samemu na odludzi to juz skrajnosc. Jest tyle rzeczy, ktore moga pojsc nie tak i skonczyc sie tragicznie ze naprawde nie warto ryzykowac. Uwazaj na siebie nastepnym razem! :)
Dokładnie o tym samym pomyślałem ( a wiem z czym się je morsowanie) że Patryk mógł nagrać własną śmierć...
Dzięki za komentarze Panowie. Rozumiem Wasze podejście i nie bagatelizuję, ale też nie dramatyzujmy. Serce mam zdrowe, uprawiam różne sporty, a do wody wszedłem po pas. Nie uważam żebym podjął jakieś skrajne ryzyko utraty zdrowia a już napewno nie życia. Myśle że statystycznie dojazd tam samochodem był bardziej niebezpieczny :)
Pozdrawiam!
@@Zycietofilm Niestety ziomek, którego znam też tak zrobił... Już nie zrobi niestety nic. Samemu trochę ryzykowne podejście. Życzę zdrówka Patryk!! Daj znać jak samopoczucie bo ja nigdy nie właziłem jeszcze do wody zimą, ale cały czas dookoła głowy lata :)