serce mi podpowiada że Cliff Burton był najlepszym basistą w karierze zespołu ale prawdę pisząc grał z nimi zaledwie 3 lata i pierwsze 3 płyty jakie stworzyli nadały pewien charakter Metellice. Jeason Newsted natomiast miał jeden mankament według mnie..mianowicie używał kostki do gry na basie i to powodowało iż Metallica zaczeła brzmieć inaczej... Robert Trujillo natomiast jest obecnie w takim zespole w jakim powinien być jest mega dobry w tym co robi
Nawet jako osoba o gorszym słuchu, musze przyznać, że masz rację co do gry Jasona. Nie była zła, ale po prostu inna, przez co niektóre kawałki nie brzmiały tak jak np z Cliffem, ale nie uważam tego też za coś złego. Nie mniej jednak dla mnie Jason miał niesamowitą energię i chyba będzie zawsze moim ulubionym basistą na zawsze. Jego występy na back wokalu np w Creeping Death czyni ten kawałek 10 x lepszym. Robert za to widać, że jest mało konfliktowy, dobrze się z resztą dogaduje. Nawet James mówił w jakimś wywiadzie (albo w Some Kind of Monster, nie pamiętam już dokładnie gdzie to widziałam), że Robert bardzo ich wszystkich zjednoczył. Ogólnie też sprawia wrażenie niesamowicie sympatycznego gościa, który po prostu cieszy się, że może grać ulubioną muzykę, przez co też cholernie mi pasuje do Metallici. A Cliff to po prostu ikona, szkoda że tak szybko opuścił ten świat...
Wydaje mi się, że te całe ''przesłuchanie'' innych basistów było pod publiczke i oglądalność ,a wybór nastąpił już ''za kurtyną''. Ten cały show biznes to znajomi, którzy dobrze się znają i razem jeżdżą w trasy, a Rob to kolega Kirka więc myślę że to była kwestia dogadania się.
Każdy wspaniały . Kiedyś przeczytałem takie porównania i dla mnie idealnie spasowane . Cliff to Hendrix z basem w rękach , Jason najbardziej metalowy , Roberto groover .
Niestety nie mogę się zgodzić. Cliff jest przeceniany. On był dobrym kompozytorem i świetnie pasował do Metallicy, ale do wirtuoza mu brakowało. Jego partie tak naprawdę nie są zbyt dokładnie nagrane. Pod względem technicznym najlepszym basistą Mety jest Trujillo.
@@MacKorn75 Ja wiem, bo moim zdaniem Trujillo to akurat najmniej do mety pasuje. Ale o to właśnie chodzi - to że kogoś lubimy nie oznaczy że jest wirtuozem i odwrotnie.
Polecam dokument "Some Kind of Monster" sporo tam jest ciekawostek właśnie z czasów tworzenia St. Anger i tych niesnasek w zespole z tymi żądaniami Jamesa. Pierwszy koncert Roberta w Polsce w 2004 został bardzo dobrze przyjęty przez nas Polaków pamiętam jak na koniec już po bisach krzyknął "dziękuja bardzo !! " a cały stadion aż zaryczał YEAAA \m/, coś pięknego.
Zajebisty dokument. Oglądałam go w zeszłym roku kilka razy. Chcę tylko również dodać, że to też bardzo mądry film, który pokazuje jak Metallica a zwłaszcza James i Lars stopniowo do siebie docierają i zaczynają słuchać siebie nawzajem. Pod koniec filmu są bardziej dojrzali emocjonalnie z mniejszym ego. Jestem zdania, że to film nie tylko dla fanów Metallici.
Nienawidzę mówić że jakiś muzyk był nie do zastąpienia w kapeli, ale burton- Za dużo wsadził, za dużo dodał, za dużo nauczył. Jak w Black sabbath kocham erę Ozzy'iego i jest to szczerze moja ulubiona część życia Sabbathu, ale era dio etc. też były cudowne. Pomimo że jednak "prawdziwym" sabbathem był Tony to jednak głosy które podkreślały instrumenty są w sabbacie tak samo ważne. Więc krótko- Burton
Jeśli chodzi o basistów mety to jestem bardzo rozdarty. Cliff (RIP) byłby najlepszym basisą, po śmierci Cliffa Newsted, rockman z „rodowodem” jest najlepszym zastępstwem na świecie. Newsted miał wszystko czego Metallica potrzebowała. Jeśli chodzi o Roba to jestem rozdarty. Robert jest niesamowitym basistą, Suicidal Tendacies, Infectious Grooves czy Ozzy. Osobiście uważam że Roberto marnuje się w Metallice, która zawsze była nastawiona brzmieniowo na gitarę. Gdyby Cliff nadal żył to byłby najlepszym basem dla mety a Newsted był dobrym zastępstwem. Roberto zaś jest najlepszym technicznie basistą z całego zestawienia, który marnuje tam swój potencjał
Tak, kurwa bo szacowna Metallica musiała sprawdzać Roba, który odjebał u Księcia takie kawałki, że klękajta wszystkie święte. W dupach im się poprzewracało. Dlatego Ozzy zawsze ściągał najlepszych ludzi, bo ich szanował. Rob jest zajebistym basistą i casting na niego to jakiś żart.
wg mnie najlepszym jest Newsted, dlatego że w tamtym okresie wszedłem w Metallicę i metal i ten okres był szczytowym pod względem sławy w ich zakresie. mam sentyment do Newsteda. Roba lubię jako człowieka i muzyka. nic do niego nie mam, ale preferuję Newsteda
Cliff był muzyczną podstawą Mety, potem się zesrało wszystko. Na Justice reszta pomysłów, następnie już inny zespół się pokazał. A co do Roba, to nie wiem, czemu go wybrali, czy jak to Lars mówił w filmie Some kind.. grał palcami szybko jak Cliff, albo, że nie grał jak inni z przesłuchiwanymi na 110%. Podsumował też, ze najchętniej połączyłby kilku z nich w jednego. A ogólnie, to myślę, że też duże znaczenia ma, kiedy się słyszało Metę pierwszy raz, ja po Master, więc inaczej to wygląda z mojego punktu widzenia, jak wtedy nie było Justice, Czarnego. Dla mnie, to był szok, jak czarny wyszedł, sobie pomyślałem co oni zrobili? Kumpel wtedy zagrał na próbie Nothing else i mówi, witamy na weselu, no tak to wyglądało...Inne to czasy, odbiór, czarny to zdrada metalu, niektórzy nawet to mówili po Justice, że się sprzedali. No fakt, James przestał już chodzić w tych butach poklejonych plastrem, stać go było na nowe ;)
Jeden jedyny, nieodżałowany Cliff Burton. To on wywarł największy wpływ na to czym Metallica była w latach 80-tych. Echo jego wpływu można jeszcze usłyszeć na AJFA, który dla mnie jest ostatnim w miarę świeżo brzmiącym albumem, mającym polot i finezję. Czarny Album początek odcinania kuponów które trwa do dziś
Teraz nasuwa się pytanie. Newsted i jego kariera w Mecie. Tak na dobrą sprawę był strasznie odsuwany od zespołu w tworzeniu muzy, dobry przykład AJFA. Co jeżeli byłby traktowany tak samo jak Cliff? Burton był wymiataczem robił zajebistą robotę, niemniej jednak wolę Newsteda. Oglądanie koncertów z nim w roli głównej to poezja. Wokal, styl grania. Oczywiście jest to moje zdanie. Pozdrawiam \m/
@@SPIDER1911Prawdopodobnie byłoby więcej metalu w Metallice. Wystarczy posłuchać IR8 i Quarteto de pinga, które nagrywane były mniej więcej w czasie w którym Hetfield i Ulrich pisali bluesrockowe balladki na Load i Reload.
Gówno wiemy o tym co by robili gdyby Cliff żył, prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, widocznie tak musiało być. Pisanie że czarny album jest średni i że jest obcinaniem kuponów to zwykła kpina. Nikt z was by nie nagrał nigdy w życiu takiego dopracowanego albumu. W tamtych czasach nikt nie mógł skopiować ich brzmienia i stylu
Czasem tak sobie mysle jak kosmiczny poziom by teraz mogli prezentowac gdyby Cliffa nie spotkał taki los. W zyciu by nie powstalo cos pokroju 72 seasons. Prawdopodobnie nie poszliby tak bardzo w mainstream i tworzyli kolejne potężne brzmienia. To od niego i jego partii w "Orionie", ponad 20 lat temu, wszystko się zaczęło. RIP Cliff \m/
Paradoksalnie mój ulubiony album Mety. Możliwe, że dlatego, że jest agresywny, niepoukładany i słychać, że przechodzili wtedy terapię. P.S. Trujillo czytamy ]truhijo]
Trujillo może i świetnym basistą jest, ale wizerunkowo, to on do zespołu w ogóle nie pasuje. Mógłby z powodzeniem grać w takim dajmy na to - Faith No More.
Dla mnie Rob najlepszy, ale sam James zdaje sie obstawać przy Cliffie. Tylko pytanie czy faktycznie tak mysli czy to kurtuazja, na zasadzie takiego tribute.
Mialem moment kiedy brzmienie saint anger po do mnie nie przemawialo,styl wokalny i tak dalej jednakze ostatnio sobie odslucalem i musze powiedziec ze zdecydowanie sie przekonalem to kolejny album terapia Hetfielda bym to okreslil nawiazywanie do swoich slabosci nalogow traum z przeszlosci lirycznie uwazam ten album za naprawde dobry oczywiscie ta cala spowiedz zdeycsowanie odnosila sie do tego ze Hetfield przed albumem byl na odwyku mimo wszystko z czasem moge powiedziec ze jest to dobry album i zdecydowanie nie jest przykladem na to ze Metallica nie potrafi eksperymentowac
W tym fajnym towarzystwie każdy basista który dołączył Metallca jest ok tam jest fajna chemia z której robi się spoiwo twórcze oczywiście classic to Barton miał to coś no ale niestety życie kruche jest
James to tak naprawde biedny ,nie zbyt pewny siebie dorastajacy w niepełnej rodzinie,bardzo wrazliwy człowiek ,ktoremu granie na scenie oraz alkohol pomaga w pzrełamaniu niesmiałosci wsytdu, kompleksów ale to na plus, To Lars zainspirował Jamesa do napisania dla niego Nothing elese matters
Po co bawić się w narrację, jakoby te wydarzenia były rodzajem legendy czy plotki - "Trujillo podobno nie potrafił wydusić z siebie ani slowa". Przecież tę scenę pokazuje film Some Kind of Monster i dokładnie wiemy jaka była reakcja Roba.
Ja tam wolę płyty zrobione z newstedem wiem że to może być trochę kontrowersyjne ale wolę grę newsteda jak słuchałem basu z ajfa to mnie rozwaliło i miałem dużo pytań dlaczego oni wyciszyli bas na …And justice for all
To przesluchanie na basiste do mety wtedy to byl jakis żart, nie licząc Roba ,Scotta Reeder'a z Kyuss i Chrisa Wyse'a z The Cult to kto tam sesnowny jeszcze był? Pepper Keenan ktory ktory z basem ma tyle wspolnego ze gra na gitarze (nawet w googlu grafice nie idzie znalezc jego zdjecia z basem procz tego z przesluchania Mety), Twiggy Ramirez ktory grał te swoje 4 dzwięki na krzyż u Mansona? I teraz perełka Lars mówi o tym ze w Mecie bas idzie z perkusją a nie gitarą rytmiczną i jakie to ważne a wiecie co Lars ma w swiom odsluchu na koncertach? Wokal i gitare Jamesa'a xDD
Zagadka ? Mexykanin z 3 fiutami to ? 😂 .rok temu na hellfest cały dół lodówki zapchany był Polska wódką , a pan H opowiadał kiepskie dowcipy i pierdonal butelka od wódki o ścianę myśląc ze jest chyba sławną gwiazdą. Eh ❤. Backstage to ciekawa praca .
Już widać jak się znasz na muzyce i zespole pisząc metalka.. co to qurva jest metalka? METALLICA. . i jeśli napiszesz choć jeden Riff tak jak to robi James to wtedy zacznij krytykować
@@KidRock1979a to trzeba napisać lepszy riff (wg jakich kryteriów?) aby krytykować jakiegoś muzyka? Tzn trzeba być lepszym pilkarzem aby krytykować piłkarza, lepszym fryzjerem aby krytykować fryzurę albo lepszym kucharzem aby krytykować danie? Chłopie, skąd ci się to ubzdurało?
@@KidRock1979 A to z tego czy ktoś czy nie jest młody (a ja nie jestem, konto założone w 2006 roku co łatwo sprawdzić) wynika czy ma prawo do krytycznej opinii? Pomijając już to ze to nie ja jestem autorem pierwotnej wypowiedzi, intelektualisto z zawodówki.
@@vistian8238Prawidłową artykulację. Oraz naprawdę proponuję spojrzeć obiektywnie od strony warsztatu muzyka niezależnie od tego czy to lubimy czy nie. Cliff obrósł legenda, ale tak naprawdę to on nie był żadnym wirtuozem. Technicznie to o poziom lepiej grał np taki nasz rodak Novy (ex-Devilyn, Ex-Behemoth, Ex-Vader), nie wspominając o prawdziwych wirtuozach jak Wooten czy Claypool.
@@mlody969 Patrząc na sprawę OBIEKTYWNIE: ścieżki Cliffa są zniewalające, o solówkach nie wspominając i to właśnie Cliff wywarł największy wpływ na całokształt zespołu w początkowych latach, zwłaszcza przy drugiej i trzeciej płycie(na pierwszym albumie nie miał za wiele do powiedzenia, bo wszystkie piosenki były już zrobione) Natomiast to co reprezentuje swoją grą Rob nie odstaje od normy, najwyżej momentami. I co to jest w ogóle za porównanie. Gdzie Wooten i Les Claypool, a gdzie Cliff??? Claypool zaproszony przez Kirka zjawił się na przesłuchaniu w '86, ale sam James powiedział, że jest "zbyt dobry". Zresztą w '94 zagrał Master Of Puppets w swoim stylu... No właśnie, w swoim stylu. Porównywanie dwóch tak różnych basistów nie ma najmniejszego sensu. To tak jakby porównać Tima Hensona i Jimiego Hendrixa...
@@vistian8238To czy ścieżki Cliffa są zniewalające to SUBIEKTYWNA opinia. I ona w kwestii oceny warsztatu muzyka NIE MA ZNACZENIA. Tak samo jak dla oceny WARSZTATU MUZYKA nie ma znaczenia jego wpływ na całokształt zespołu. Ludzie, nauczcie się odróżniać ocenę warsztatu MUZYKA od oceny członka zespołu, idola czy kompozytora. Posłuchaj sobie jego tracków to może zdasz sobie sprawę że dziś żaden realizator by nie przepuścił takiego nagrania
A wg mnie Trujillo. Czemu? Poniekąd kontynuuje dzieło nieodżałowanego Cliffa - jest świetnym basistą, a swoim stylem odróżnia się znacznie od reszty zespołu. Tak, jak Cliff
@@michael14tzrSkacze jak małpa na scenie, do tego w dresikach, czyniąc ten metalowy kiedyś zespół HAPPY metalowym. Nie ma ani agresji, ani brutalnosci, jego wokal nie istnieje. Trujillo owszem, jest dobrym basistą, ale do zespołu metalowego pasuje jak świni siodło.
@@michael14tzrTo się zgadza, tylko że Hammett nigdy nie miał wokalu, jego mikrofon mógłby być wyłączony i nigdy za specjalnie na scenie nie szalał. Tymczasem Newsted nie dość że kręcił młyny jakby kokainę z pieprzem wymieszał, to do tego potrafił całe numery walić growlem. I to w tym kontekście należy rozpatrywać Trujillo, bo na to miejsce wszedł. NIestety wraz z Jasonem odeszły resztki metalu z tej kapeli, a Trujillo przyniósł nie metal a funka.
@@mlody969 jak widać Metallica ma inne zdanie, bo gra z Roben już ponad 20 lat, a nie doszłoby do tego, gdyby się nie dogadywali. Do Jasona nic nie mam, ale ewidentnie nie pasował do reszty kapeli - na zasadzie kujona i prymusa w klasie z samymi obibokami i wagarowiczami. Oczywiście różnica charakterów to nic złego, ale jak pokazała historia, nie miał siły przebicia. Growl to jednak za mało, inna sprawa, że Metallica nie jest zespołem, w którym taki rodzaj śpiewu jest jakąś przeważającą zaletą. To nie Judas Priest, gdzie jednym z elementów show są doznania wokalne. Tutaj ma być prosto, szybko, agresywnie - ot, thrash metal
Teoretycznie z opiniami jest jak z dziurą w d...e. Każdy ma swoją. Niestety, w przypadku tej płyty one są po prostu zbieżne. To nie tylko ich najgorsza płyta, ale to jednocześnie jedna z najgorszych w historii metalu. Tego, zwyczajnie, nie da się słuchać. Łupanie, które drażni, irytuje. Obrona tej płyty mnie nie dziwi - z ich punktu widzenia. Jednak oni swoje, ludzie swoje. Dla mnie to śmietnik. Płyta, do której miałem wielokrotnie próby podejścia i nigdy nie udało się tego przesłuchać do końca.
Szkoda ze strasznie duzo małolatów tutaj pisze komentarze.. dzieciaki co urodziły się po 2000 roku. Nie maja pojecia o muzyce lat 80 i 90.. no chyba ze disco polo i jakieś hip hopy... Ale strasznie komentuja i krytykują METALLICA... A najbardziej mnie denerwuje jak ucinaja nazwę Meta metalka itp.. co To qurva ma być??? METALLICA to METALLICA... Ps. Bez urazy... Pozdrawiam wszystkich
Najnudniejszy zespół świata. Po Black Album jedna wielka komercja. Od 20 lat koncerty nudne jak flaki z olejem. Praktycznie ten sam set w kółko z drobnymi zmianami. Ile można drylować swoją legende nie nagrywajac od tylu lat niczego epickiego mieniąc sie "naj w muzyce metalowej" jak pierwsze 5 albumów ? ... no właśnie...gdzie jest owa wielkość twórcza ? Np. Korn wciąga ich nosem ....
metallica po Czarnym albumie powinna przestać istnieć, NIC po tym albumie nie jest w stanie zwrócić mojej uwagi, jedno co dobre to to że powstał Megadeth a Newsted nieżle sobie radzi..Metallica czym starsza tym gorsza,
serce mi podpowiada że Cliff Burton był najlepszym basistą w karierze zespołu ale prawdę pisząc grał z nimi zaledwie 3 lata i pierwsze 3 płyty jakie stworzyli nadały pewien charakter Metellice. Jeason Newsted natomiast miał jeden mankament według mnie..mianowicie używał kostki do gry na basie i to powodowało iż Metallica zaczeła brzmieć inaczej... Robert Trujillo natomiast jest obecnie w takim zespole w jakim powinien być jest mega dobry w tym co robi
Nie zapomnijmy o jego świetnym wokalu
Nawet jako osoba o gorszym słuchu, musze przyznać, że masz rację co do gry Jasona. Nie była zła, ale po prostu inna, przez co niektóre kawałki nie brzmiały tak jak np z Cliffem, ale nie uważam tego też za coś złego. Nie mniej jednak dla mnie Jason miał niesamowitą energię i chyba będzie zawsze moim ulubionym basistą na zawsze. Jego występy na back wokalu np w Creeping Death czyni ten kawałek 10 x lepszym. Robert za to widać, że jest mało konfliktowy, dobrze się z resztą dogaduje. Nawet James mówił w jakimś wywiadzie (albo w Some Kind of Monster, nie pamiętam już dokładnie gdzie to widziałam), że Robert bardzo ich wszystkich zjednoczył. Ogólnie też sprawia wrażenie niesamowicie sympatycznego gościa, który po prostu cieszy się, że może grać ulubioną muzykę, przez co też cholernie mi pasuje do Metallici. A Cliff to po prostu ikona, szkoda że tak szybko opuścił ten świat...
@@sharabebe8780 Z wszystkim co tu zostało napisane zgadzam się po całości.
@@sharabebe8780 Tak, wiem, napisałeś tutaj kawał tekstu, a ja czymś takim Ci odpowiadam, ale po prostu wszystko to prawda.
Wydaje mi się, że te całe ''przesłuchanie'' innych basistów było pod publiczke i oglądalność ,a wybór nastąpił już ''za kurtyną''. Ten cały show biznes to znajomi, którzy dobrze się znają i razem jeżdżą w trasy, a Rob to kolega Kirka więc myślę że to była kwestia dogadania się.
Każdy wspaniały . Kiedyś przeczytałem takie porównania i dla mnie idealnie spasowane . Cliff to Hendrix z basem w rękach , Jason najbardziej metalowy , Roberto groover .
Niestety nie mogę się zgodzić. Cliff jest przeceniany. On był dobrym kompozytorem i świetnie pasował do Metallicy, ale do wirtuoza mu brakowało. Jego partie tak naprawdę nie są zbyt dokładnie nagrane. Pod względem technicznym najlepszym basistą Mety jest Trujillo.
Wiesz, muzyka to nie tylko technika. Feeling jest niemniej ważny. A może nawet ważniejszy?
@@MacKorn75 Ja wiem, bo moim zdaniem Trujillo to akurat najmniej do mety pasuje. Ale o to właśnie chodzi - to że kogoś lubimy nie oznaczy że jest wirtuozem i odwrotnie.
James na miniaturce wygląda jak Bolec z Chłopaków nie płaczą.
Polecam dokument "Some Kind of Monster" sporo tam jest ciekawostek właśnie z czasów tworzenia St. Anger i tych niesnasek w zespole z tymi żądaniami Jamesa. Pierwszy koncert Roberta w Polsce w 2004 został bardzo dobrze przyjęty przez nas Polaków pamiętam jak na koniec już po bisach krzyknął "dziękuja bardzo !! " a cały stadion aż zaryczał YEAAA \m/, coś pięknego.
dokument genialny zgadzam sie
Pełna kulturka właśnie cytuje masę wypowiedzi właśnie z tego filmu. Znam go niemal na pamięć
Byłem, słyszałem !
Zajebisty dokument. Oglądałam go w zeszłym roku kilka razy. Chcę tylko również dodać, że to też bardzo mądry film, który pokazuje jak Metallica a zwłaszcza James i Lars stopniowo do siebie docierają i zaczynają słuchać siebie nawzajem. Pod koniec filmu są bardziej dojrzali emocjonalnie z mniejszym ego. Jestem zdania, że to film nie tylko dla fanów Metallici.
Nienawidzę mówić że jakiś muzyk był nie do zastąpienia w kapeli, ale burton- Za dużo wsadził, za dużo dodał, za dużo nauczył. Jak w Black sabbath kocham erę Ozzy'iego i jest to szczerze moja ulubiona część życia Sabbathu, ale era dio etc. też były cudowne. Pomimo że jednak "prawdziwym" sabbathem był Tony to jednak głosy które podkreślały instrumenty są w sabbacie tak samo ważne. Więc krótko- Burton
prosze wiecej odc o metallice❤
Lars dzień przed próbą nowych basistów był z Robertem na popijawie i na drugi dzien grali na kacu ;d taka ciekawostka ;d
Tak, był ten wątek w "Some Kind Of Monster".
Lars go praktycznie wybrał przed przesłuchaniami
CLIFF BURTON - Głównie za swój wkład w twórczość zespołu.
Jeśli chodzi o basistów mety to jestem bardzo rozdarty. Cliff (RIP) byłby najlepszym basisą, po śmierci Cliffa Newsted, rockman z „rodowodem” jest najlepszym zastępstwem na świecie. Newsted miał wszystko czego Metallica potrzebowała. Jeśli chodzi o Roba to jestem rozdarty. Robert jest niesamowitym basistą, Suicidal Tendacies, Infectious Grooves czy Ozzy. Osobiście uważam że Roberto marnuje się w Metallice, która zawsze była nastawiona brzmieniowo na gitarę. Gdyby Cliff nadal żył to byłby najlepszym basem dla mety a Newsted był dobrym zastępstwem. Roberto zaś jest najlepszym technicznie basistą z całego zestawienia, który marnuje tam swój potencjał
Czytamy "TRUHIJO" :)
Nigdy nie zmienię zdania, że Jason jest najlepszym i najbardziej niedocenionym basistą Metalliki.
Po śmierci Cliffa to właśnie Jason Newsted był najlepszym co Metallice mogło się przytrafić w temacie basisty...🎸🎸🔥
Ja tam lubię St.Anger. Wiadomo, że ten werbel męczy, płyta też jest zbyt długa, jeżeli by to dopracowali to album byłby dużo lepszy
Tak, kurwa bo szacowna Metallica musiała sprawdzać Roba, który odjebał u Księcia takie kawałki, że klękajta wszystkie święte. W dupach im się poprzewracało. Dlatego Ozzy zawsze ściągał najlepszych ludzi, bo ich szanował. Rob jest zajebistym basistą i casting na niego to jakiś żart.
bardzo fajny odcinek, osobiscie czekam na cos o kacie
Hej może nagracie coś o Soundgarden?
Fajnie by było
wg mnie najlepszym jest Newsted, dlatego że w tamtym okresie wszedłem w Metallicę i metal i ten okres był szczytowym pod względem sławy w ich zakresie. mam sentyment do Newsteda. Roba lubię jako człowieka i muzyka. nic do niego nie mam, ale preferuję Newsteda
Dziękuję za ten materiał pisałem żebyś nagrał taką audycję Spoko 👌 a już myślałem że nie czytasz komentarzy 😅😅
Więcej więcej więcej.dobra robota
Newsted to nr 1
Mój ulubiony to Newsted.
Cliff był muzyczną podstawą Mety, potem się zesrało wszystko. Na Justice reszta pomysłów, następnie już inny zespół się pokazał. A co do Roba, to nie wiem, czemu go wybrali, czy jak to Lars mówił w filmie Some kind.. grał palcami szybko jak Cliff, albo, że nie grał jak inni z przesłuchiwanymi na 110%. Podsumował też, ze najchętniej połączyłby kilku z nich w jednego. A ogólnie, to myślę, że też duże znaczenia ma, kiedy się słyszało Metę pierwszy raz, ja po Master, więc inaczej to wygląda z mojego punktu widzenia, jak wtedy nie było Justice, Czarnego. Dla mnie, to był szok, jak czarny wyszedł, sobie pomyślałem co oni zrobili? Kumpel wtedy zagrał na próbie Nothing else i mówi, witamy na weselu, no tak to wyglądało...Inne to czasy, odbiór, czarny to zdrada metalu, niektórzy nawet to mówili po Justice, że się sprzedali. No fakt, James przestał już chodzić w tych butach poklejonych plastrem, stać go było na nowe ;)
CLIFF BURTON 👍🥇💪💪💪
Jeden jedyny, nieodżałowany Cliff Burton. To on wywarł największy wpływ na to czym Metallica była w latach 80-tych. Echo jego wpływu można jeszcze usłyszeć na AJFA, który dla mnie jest ostatnim w miarę świeżo brzmiącym albumem, mającym polot i finezję. Czarny Album początek odcinania kuponów które trwa do dziś
Nie no, “my friend of misery” to jest wg mnie jeden z najlepszych sztosow metalliki.
Teraz nasuwa się pytanie. Newsted i jego kariera w Mecie. Tak na dobrą sprawę był strasznie odsuwany od zespołu w tworzeniu muzy, dobry przykład AJFA. Co jeżeli byłby traktowany tak samo jak Cliff? Burton był wymiataczem robił zajebistą robotę, niemniej jednak wolę Newsteda. Oglądanie koncertów z nim w roli głównej to poezja. Wokal, styl grania. Oczywiście jest to moje zdanie. Pozdrawiam \m/
@@SPIDER1911Prawdopodobnie byłoby więcej metalu w Metallice. Wystarczy posłuchać IR8 i Quarteto de pinga, które nagrywane były mniej więcej w czasie w którym Hetfield i Ulrich pisali bluesrockowe balladki na Load i Reload.
Amen
Gówno wiemy o tym co by robili gdyby Cliff żył, prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, widocznie tak musiało być. Pisanie że czarny album jest średni i że jest obcinaniem kuponów to zwykła kpina. Nikt z was by nie nagrał nigdy w życiu takiego dopracowanego albumu. W tamtych czasach nikt nie mógł skopiować ich brzmienia i stylu
Czasem tak sobie mysle jak kosmiczny poziom by teraz mogli prezentowac gdyby Cliffa nie spotkał taki los. W zyciu by nie powstalo cos pokroju 72 seasons. Prawdopodobnie nie poszliby tak bardzo w mainstream i tworzyli kolejne potężne brzmienia. To od niego i jego partii w "Orionie", ponad 20 lat temu, wszystko się zaczęło. RIP Cliff \m/
Ponad 20?? Cliff zginął w 1986 - panie drogi, to 38 lat
@@xkozax chodziło mi o moją przygodę z Metą, nie dość precyzyjnie napisałem 😅
@@jacobe5905 heh😅ok teraz rozumiem
Paradoksalnie mój ulubiony album Mety. Możliwe, że dlatego, że jest agresywny, niepoukładany i słychać, że przechodzili wtedy terapię.
P.S. Trujillo czytamy ]truhijo]
Do mety to się raczej idzie by się napić xd
Trudżilo 😂
Według mnie najlepszy był Cliff Burton.
Pozdrawiam.
Trujillo może i świetnym basistą jest, ale wizerunkowo, to on do zespołu w ogóle nie pasuje. Mógłby z powodzeniem grać w takim dajmy na to - Faith No More.
Dokładnie,wizualnie mi nie odpowiada zupelnie
Nie wiem czemu niby płyta ok ale po przesłuchaniu nigdy więcej do niej nie wróciłem.
Bo jest kiepska
Może coś o Basiscie grupy Scorpions😊
Komentarze mają mleko pod nosem jak i prowadzący tą adicie chłopi do lisecem albo na studia i wtedy się moższ wypowiadać😮
A ja najbardziej lubię Roba.
Burton a Robert bardzo dobrze go zastępuje. Pozdro
Clifford Lee Burton 🤘🏻
Cliff co tu dużo gadać 🤘
Z ciekawością poznam kulisy powstania "S&M" oraz "Lulu", choć w/w albumu nie należą do moich ulubionych dzieł Metallici.
Dla mnie " lulu" tak średnio ale S&M to dla mnie poezja zwłaszcza z 1999 r.
Najlepszym muzykiem wśród basistów był Cliff Burton.
Dla mnie Rob najlepszy, ale sam James zdaje sie obstawać przy Cliffie. Tylko pytanie czy faktycznie tak mysli czy to kurtuazja, na zasadzie takiego tribute.
Roberto Agustín Miguel Santiago Samuel Trujillo Veracruz
KAZOO! YEAAAHHH OOOOOOHHHHHAAAAAA!
@@gen6ar właśnie miałem to napisać. 😂😂
Cliff był cacy, ale Robert daje radę i pasuje idealnie do reszty kapeli.
Roberto Agustín Miguel Santiago Samuel Trujillo Veracruz ??? To ilu oni w końcu tych basistów mają?😆😆😆
@@Olaf-ti7iy
Jeden do każdej piosenki na płytę! Bogaci są, wolno im...
🖤🖤🖤🖤
Mój ulubiony to Jason, a najlepszy był Cliff
Mialem moment kiedy brzmienie saint anger po do mnie nie przemawialo,styl wokalny i tak dalej jednakze ostatnio sobie odslucalem i musze powiedziec ze zdecydowanie sie przekonalem to kolejny album terapia Hetfielda bym to okreslil nawiazywanie do swoich slabosci nalogow traum z przeszlosci lirycznie uwazam ten album za naprawde dobry oczywiscie ta cala spowiedz zdeycsowanie odnosila sie do tego ze Hetfield przed albumem byl na odwyku mimo wszystko z czasem moge powiedziec ze jest to dobry album i zdecydowanie nie jest przykladem na to ze Metallica nie potrafi eksperymentowac
Na pewno znacznie lepszy niż Lulu. Tego się w ogóle nie dało słuchać
Mam pytanie .czy kiedykolwiek byłeś na koncercie Metallici? Przeżycie jedyne w swoim rodzaju.ps
Wspaniały kanał
Technicznie Trujillo a najbardziej lubię Burtona
najlepsi basisci w metallice ,Cliff Burton i Jason Newsted i niema lepszych
Pisałem to juz wiele razy. Cliff był tym tchnieniem Boga w tej kapeli. Gdy go zabrakło.... Black album. Nawet była żona mnie tak nie rozczarowała...
W tym fajnym towarzystwie każdy basista który dołączył Metallca jest ok tam jest fajna chemia z której robi się spoiwo twórcze oczywiście classic to Barton miał to coś no ale niestety życie kruche jest
James to tak naprawde biedny ,nie zbyt pewny siebie dorastajacy w niepełnej rodzinie,bardzo wrazliwy człowiek ,ktoremu granie na scenie oraz alkohol pomaga w pzrełamaniu niesmiałosci wsytdu, kompleksów ale to na plus, To Lars zainspirował Jamesa do napisania dla niego Nothing elese matters
Hello me
Clifford Lee Burton
Po co bawić się w narrację, jakoby te wydarzenia były rodzajem legendy czy plotki - "Trujillo podobno nie potrafił wydusić z siebie ani slowa". Przecież tę scenę pokazuje film Some Kind of Monster i dokładnie wiemy jaka była reakcja Roba.
A moim zdaniem Trujillo jest lepszym basistą niż Cliff. Zaraz posypią się gromy . :)
Cliff Burton najlepszy płyty były z jego udziałem
Ja tam wolę płyty zrobione z newstedem wiem że to może być trochę kontrowersyjne ale wolę grę newsteda jak słuchałem basu z ajfa to mnie rozwaliło i miałem dużo pytań dlaczego oni wyciszyli bas na …And justice for all
Cliff z nim powstała Metallica
Wszystko ok, ale wiekszość materiału, to cytowanie dialogów muzyków z filmu SKOM. Czyli nic nowego.
Autor nie wspomina o sesji w Presidio kiedy wyprodukowali swój najlepszy gówno-album który się nigdy nie ukazał.
To przesluchanie na basiste do mety wtedy to byl jakis żart, nie licząc Roba ,Scotta Reeder'a z Kyuss i Chrisa Wyse'a z The Cult to kto tam sesnowny jeszcze był? Pepper Keenan ktory ktory z basem ma tyle wspolnego ze gra na gitarze (nawet w googlu grafice nie idzie znalezc jego zdjecia z basem procz tego z przesluchania Mety), Twiggy Ramirez ktory grał te swoje 4 dzwięki na krzyż u Mansona? I teraz perełka Lars mówi o tym ze w Mecie bas idzie z perkusją a nie gitarą rytmiczną i jakie to ważne a wiecie co Lars ma w swiom odsluchu na koncertach? Wokal i gitare Jamesa'a xDD
Zagadka ? Mexykanin z 3 fiutami to ? 😂 .rok temu na hellfest cały dół lodówki zapchany był Polska wódką , a pan H opowiadał kiepskie dowcipy i pierdonal butelka od wódki o ścianę myśląc ze jest chyba sławną gwiazdą. Eh ❤. Backstage to ciekawa praca .
NIE BYLO W METALLICE SLABEGO BASISTY KAZDY COS DAL MOCNEGO OD SIEBIE
Jason Newsted
w metallice odwyk powinien przejść lars, tyle że od grania na perkusji
Albo wrócić do koki, bo wtedy grał całkiem przyzwoicie
Wiele z tych nowszych albumów bardzo lubię i uważam, że Trujillo był strzałem w dziesiątkę 👌 wnosi dużo fajnej energii do zespołu
chyba twoja definicja energii rozni sie od ogolnie przyjetej
Jakby ktoś nie wierzył, że w Metalce sekcja jest taka ważna, to koniecznie musi posłuchać ... And Justice for All. Bas miażdży.
Już widać jak się znasz na muzyce i zespole pisząc metalka.. co to qurva jest metalka? METALLICA. . i jeśli napiszesz choć jeden Riff tak jak to robi James to wtedy zacznij krytykować
@@KidRock1979a to trzeba napisać lepszy riff (wg jakich kryteriów?) aby krytykować jakiegoś muzyka? Tzn trzeba być lepszym pilkarzem aby krytykować piłkarza, lepszym fryzjerem aby krytykować fryzurę albo lepszym kucharzem aby krytykować danie? Chłopie, skąd ci się to ubzdurało?
@@KidRock1979 dzięki stary, jesteś zajebisty!
@@mlody969 a z twojego nick name. "młody".
@@KidRock1979 A to z tego czy ktoś czy nie jest młody (a ja nie jestem, konto założone w 2006 roku co łatwo sprawdzić) wynika czy ma prawo do krytycznej opinii? Pomijając już to ze to nie ja jestem autorem pierwotnej wypowiedzi, intelektualisto z zawodówki.
Cliff Burton rządzi
🙂🙂🙂🙂
Ulubionym Newsted, a obiektywnie najlepszym (jako basista) to Trujillo.
Co ma Rob czego nie miał Cliff??(a tak w ogóle to jest twoja subiektywna opinia. Obiektywnie Cliff nie ma sobie równych)
@@vistian8238Prawidłową artykulację. Oraz naprawdę proponuję spojrzeć obiektywnie od strony warsztatu muzyka niezależnie od tego czy to lubimy czy nie. Cliff obrósł legenda, ale tak naprawdę to on nie był żadnym wirtuozem. Technicznie to o poziom lepiej grał np taki nasz rodak Novy (ex-Devilyn, Ex-Behemoth, Ex-Vader), nie wspominając o prawdziwych wirtuozach jak Wooten czy Claypool.
@@mlody969 Patrząc na sprawę OBIEKTYWNIE: ścieżki Cliffa są zniewalające, o solówkach nie wspominając i to właśnie Cliff wywarł największy wpływ na całokształt zespołu w początkowych latach, zwłaszcza przy drugiej i trzeciej płycie(na pierwszym albumie nie miał za wiele do powiedzenia, bo wszystkie piosenki były już zrobione)
Natomiast to co reprezentuje swoją grą Rob nie odstaje od normy, najwyżej momentami. I co to jest w ogóle za porównanie. Gdzie Wooten i Les Claypool, a gdzie Cliff???
Claypool zaproszony przez Kirka zjawił się na przesłuchaniu w '86, ale sam James powiedział, że jest "zbyt dobry". Zresztą w '94 zagrał Master Of Puppets w swoim stylu...
No właśnie, w swoim stylu. Porównywanie dwóch tak różnych basistów nie ma najmniejszego sensu. To tak jakby porównać Tima Hensona i Jimiego Hendrixa...
@@vistian8238To czy ścieżki Cliffa są zniewalające to SUBIEKTYWNA opinia. I ona w kwestii oceny warsztatu muzyka NIE MA ZNACZENIA. Tak samo jak dla oceny WARSZTATU MUZYKA nie ma znaczenia jego wpływ na całokształt zespołu. Ludzie, nauczcie się odróżniać ocenę warsztatu MUZYKA od oceny członka zespołu, idola czy kompozytora. Posłuchaj sobie jego tracków to może zdasz sobie sprawę że dziś żaden realizator by nie przepuścił takiego nagrania
Cliff Burton
Najbardziej pasował do nich Newsted ; )
A wg mnie Trujillo. Czemu? Poniekąd kontynuuje dzieło nieodżałowanego Cliffa - jest świetnym basistą, a swoim stylem odróżnia się znacznie od reszty zespołu. Tak, jak Cliff
@@michael14tzrSkacze jak małpa na scenie, do tego w dresikach, czyniąc ten metalowy kiedyś zespół HAPPY metalowym. Nie ma ani agresji, ani brutalnosci, jego wokal nie istnieje. Trujillo owszem, jest dobrym basistą, ale do zespołu metalowego pasuje jak świni siodło.
@@mlody969 ta? A Hammet maluje paznokcie, chodzi w desikach z lampasikiem i błyszczących vansach
@@michael14tzrTo się zgadza, tylko że Hammett nigdy nie miał wokalu, jego mikrofon mógłby być wyłączony i nigdy za specjalnie na scenie nie szalał. Tymczasem Newsted nie dość że kręcił młyny jakby kokainę z pieprzem wymieszał, to do tego potrafił całe numery walić growlem. I to w tym kontekście należy rozpatrywać Trujillo, bo na to miejsce wszedł. NIestety wraz z Jasonem odeszły resztki metalu z tej kapeli, a Trujillo przyniósł nie metal a funka.
@@mlody969 jak widać Metallica ma inne zdanie, bo gra z Roben już ponad 20 lat, a nie doszłoby do tego, gdyby się nie dogadywali. Do Jasona nic nie mam, ale ewidentnie nie pasował do reszty kapeli - na zasadzie kujona i prymusa w klasie z samymi obibokami i wagarowiczami. Oczywiście różnica charakterów to nic złego, ale jak pokazała historia, nie miał siły przebicia. Growl to jednak za mało, inna sprawa, że Metallica nie jest zespołem, w którym taki rodzaj śpiewu jest jakąś przeważającą zaletą. To nie Judas Priest, gdzie jednym z elementów show są doznania wokalne. Tutaj ma być prosto, szybko, agresywnie - ot, thrash metal
Oczywiście Jason był najlepszy
Jeśli "Hetfild" to "Truhijo"!
Jason
Galaretka ?
Basista? Tylko Cliff - szerokie horyzonty muzyczne, melodyka i przestrzenne poczucie harmonii (To live is to die). newsted? No nieeee..........
Zdaje sie ze Rob dostal $5mln a nie $1 na start
Ron, tylko Ron :>
Biedny Ron. Taka kariera przeszła mu koło nosa. Trochę jak Pete Best z The Beatles.
pierwszy :DD
228
@@pawllo9221?
Teoretycznie z opiniami jest jak z dziurą w d...e. Każdy ma swoją. Niestety, w przypadku tej płyty one są po prostu zbieżne. To nie tylko ich najgorsza płyta, ale to jednocześnie jedna z najgorszych w historii metalu. Tego, zwyczajnie, nie da się słuchać. Łupanie, które drażni, irytuje. Obrona tej płyty mnie nie dziwi - z ich punktu widzenia. Jednak oni swoje, ludzie swoje. Dla mnie to śmietnik. Płyta, do której miałem wielokrotnie próby podejścia i nigdy nie udało się tego przesłuchać do końca.
Szkoda ze strasznie duzo małolatów tutaj pisze komentarze.. dzieciaki co urodziły się po 2000 roku. Nie maja pojecia o muzyce lat 80 i 90.. no chyba ze disco polo i jakieś hip hopy... Ale strasznie komentuja i krytykują METALLICA... A najbardziej mnie denerwuje jak ucinaja nazwę Meta metalka itp.. co To qurva ma być??? METALLICA to METALLICA... Ps. Bez urazy... Pozdrawiam wszystkich
Najnudniejszy zespół świata. Po Black Album jedna wielka komercja. Od 20 lat koncerty nudne jak flaki z olejem. Praktycznie ten sam set w kółko z drobnymi zmianami. Ile można drylować swoją legende nie nagrywajac od tylu lat niczego epickiego mieniąc sie "naj w muzyce metalowej" jak pierwsze 5 albumów ? ... no właśnie...gdzie jest owa wielkość twórcza ? Np. Korn wciąga ich nosem ....
Masz rację.
5:55 Hetfield się wygłupił! W konsekwencji nagrali najbardziej g*wnianą płytę w karierze - śmiertelnie nudną.
Żaden
Alkoholikka
metallica po Czarnym albumie powinna przestać istnieć, NIC po tym albumie nie jest w stanie zwrócić mojej uwagi, jedno co dobre to to że powstał Megadeth a Newsted nieżle sobie radzi..Metallica czym starsza tym gorsza,
CLIFF BURTON =DZIKOŚĆ SERCA NA SCENIE.
JEDYNY zapis Całego konceru CLIFFA -1985r.-Metal Hammer Festiwal.
Koniecznie!
Człowieku gdzieś ty się angielskiego uczył