Opis tej gry na Atari był w Komputerze 44 gry na Atari wyjaśnione tam były co oznaczają poszczególne literki w komunikatach. Dzięki temu opisowi to była moja ulubiona gra na atari w latach osiemdziesiątych bo wiedziałem jak grać.
Jedna z moich ulubionych gier na Atarynkę. I nawet długo się nie wczytywała - raptem sto-kilkadziesiąt jednostek ;). Tam było tyle skomplikowanych i zajebistych mechanik... Blue Max ancznie wyprzedził swoje czasy.
Polecam instrukcję na Atarimanii - klawisz OPTION w Atari pozwala na wybór opcji. Są też sokładnie opisane wszystkie oznaczenia. Samochody na mostach chyba sa na wyższych poziomach, o ile pamiętam, ale mogę się mylić - wieki w to nie grałem :)
Mała ciekawostka. Generowany obraz z Atari zajmuje większą część monitora, nawiązuje do tego na Amidze. C64 generuje "mniejszy" obraz jak Atari ST. Widać nawiązania, którzy inżynierowie tworzyli dany "sprzęt". Blue Max rzeczywiście ma tylko jedno życie, ale i plansz o ile dobrze pamiętam tylko trzy. Jeśli się znało zasady, grę można było skończyć w 15 min. Na Atari pierwsza plansza, rzeka po lewej stronie, druga plansza rzeka po prawnej stronie. Trzecia plansza bez rzeki zakończona kompleksem budynków z celem głównym gry. Pamiętam że myślałem że gra się nie kończy. Powtarzało się plansze w nieskończoność. Wystarczy tylko niszczyć wszystkie cele z "krzyżykiem", aby przechodzić do kolejnych plansz. Bardzo fajny materiał, Pozdrawiam :)
To sobie przypomniałem czemu nie grałem w Blue Maxa za dużo ;) 1 żyćko ;) Tak, gra była troszkę hardkorowa. Ale za to te samoloty zestrzeliwałem prawie zawsze. Najpierw się zgrywa wysokość (widać po odległości od cienia), potem tylko lewo-prawo i napierdzielać z karabinku ;) Tia, w Zaxxona też się grało. Jeszcze był Panther w podobnym klimacie. Ba, był jeszcze Raid Over Moscow, w którym swojego czasu największym wyzwaniem było wylecieć w ogóle z hangaru ;) Jak sobie późniejsze czasy przypomnę, Driver na PC i pierwsza misja w garażu. Na początku wydawało się niemożliwe, a potem sobie w kółko jeździłem tą misję dla zabawy, bo jak się ogarnie to już jest proste.
Blue Max to uproszczona nazwa najwyższego odznaczenia niemieckiego "Pour Le Merite". Samolot na pierwszym planie okładki to brytyjski myśliwiec SE 5a (Scout Experimental). Samoloty z I wojny nie miały chowanego podwozia. A gra to prawdziwy klasyk.
To całe menu konfiguracji oczywiście jest też na Atari. 😀 Spojlery: po rzece jest baza, później miasto, a na końcu trzeba zbombardować trzy bunkry. Ale nie jest to zawsze tak samo. Miasto pojawia się w różnym momencie zależnie od tego jak się grało, ile punktów się zdobyło...
Za młodu zagra nie przypadło mi do gustu bo chyba tak naprawdę za bardzo nie wiedziałem co robić... także Witaj w klubie :) ale teraz po twoim instruktażu z przyjemnością spróbuję do niej podejść
Polecam wszystkim rzucić okiem na instrukcję do gry. W dzisiejszych czasach są bardzo łatwo dostępne skany. Ciekawe, bo na przełomie lat 80/90 znałem wszystkie mechaniki. Właściwie nie pamiętam skąd. Chyba od kolegi. Pamiętam jak tłumaczył mi co oznaczają kolory tła dolnego panelu, ż po nich widać wysokości odpowiednie dla danej akcji).
Gierkę tą oczywiście znam. Grałam w to na Atarynce a potem na Commodorku i nigdy nie wiedziałam o co w tym biega. Do bialej gorączki doprowadzało mnie pixel perfectowe lądowanie aby nie rozbić samolotu.
Konsola podświetla się na czerwono - jesteś nisko i możesz niszczyć czołgi z działka. Podświetlenie na niebiesko - jesteś na tej samej wysokości co wrogi samolot i możesz go zestrzelić.
W tamtych czasach to byl super realistyczny symulator lotów, uzywany do trenowania USAF, bo grajac w ten symulator pilot czul sie dokladnie tak jak by pilotowal F-15 a jak jestes pilotem USAF to granie na symulatorze lotów = godziny przelatane na odrzutowcu. USA to BAD ASS, a super realistycznym symulatorom zawdzieczamy takich pilotów jak Tom Cruze w filmie Top Gun.
Ja generalnie niewiele grałem. Ale akurat w BlueMax grałem (jak na mnie) całkiem sporo. Genialna gra. Nawet w dzisiejszych czasach odpalam sobie emulator Atari XL/XE i gram w BlueMax. Świetna gra. Na najłatwiejszym poziomie dochodzę do końca. Jak na mnie jest to ogromne osiągnięcie. 😀
Szukając wysokości samolotu wysokości warto porównywać odległość samolotu gracza od jego cienia z tą samą odległością samolotu przeciwnika. Od tego są te cienie - żeby czuć było wysokość. Inaczej w rzucie izometrycznym każdy obiekt w powietrzu wyglądałby jakby był na ziemi. Nie miałoby to sensu. 😀
Ja miałem na dyskietce od sąsiada i potwierdzam, że to bardzo dobra gra. Szczególnie po nabraniu wprawy można robić brawurowe manewry. O ile pamiętam można zejść na tyle nisko żeby z karabinu niszczyć lekkie cele, albo pomijać tankowanie i drogę do drugiego lotniska pokonywało się szybując.
Lot tuż nad ziemią i ogień z karabinu niszczy czołgi auta lodzie aby zniszczyć samolot pasek jest niebieski to mamy tą samą wysokość ( podwozia przy ładowaniu nie trzeba wyciągnąć na Atari no i kolorystyka lepsza niż comodore)
Samolotówek nigdy dość 😁 No to ja polecam TOWER OF TERROR na C64 😁 Gra której szukałem wiele lat od momentu kiedy mialem z nią styczność po raz pierwszy.
Grasz w tę grę bardzo, bardzo źle. Najważniejsze są do zniszczenia mosty, budynki oraz pojazdy oznaczone. Do barek i czołgów się strzela. Nie bombarduje się drogi a mosty. Najlepiej od skrajnej lewej. Wówczas można zrzucić 2 bomby na ten sam obiekt. Uszkodzenia luku nie uniemożliwia bombardowania. Tylko trzeba nadlatywać z większej wysokości. Jednym słowem mnóstwo błędów tu pokazałeś. W zasadzie wszystko jak NIE gra się w Blue Max.
Kiedyś Blue Max było dla mnie dosyć trudne i nie dawało mi wielkiej satysfakcji na moim małym Atari. Może na chwilę wrócę do gry i zobaczę czy coś się zmieniło :)
Frabi, Ty nie bombardujesz mostów, tylko drogę do mostu. To nic nie daje :) A samolot trafiasz lecąc na tej samej wysokości. Co wyraźnie sygnalizuje kolor kokpitu i dźwięk. Rozgryzaj dalej ;)
Ja tak mam z grami na naszego oryginalnego pegazusa bo po latach okazało się że wiele gier działało wolniej (ntsc na pal) a inne miały podmienione grafiki żeby uniepodobnić się od oryginału do tego brak pistoleta na współczesnych lcd doskwiera
Ajajajaj, od czego zacząć? Po pierwsze prawidłowo powinno się na wstępie przełączyć na tryb drążka sterowego. Sterowanie jest bardziej intuicyjne. Ważne są kolory, czerwony oznacza że można niszczyć cele naziemne. Jak mruga na czerwono, oznacza ryzyko rozbicia. Jak jest szary to masz równą wysokośc z przeciwnikiem. 8 lat miałem i sam rozgryzałem wszystko. A muzyka to ruclips.net/video/akbzRuZmqVM/видео.html. Blue Max to było określenie medalu nadawanego najwybitniejszym niemieckim asom, potocznie określenie asa mysliwskiego w angielskim korpusie lotniczym.
to tajne przez poufne. No ale największego wkur.. widzę Borg nie wyciął :D. W tej grze ważne jest wyczucie joya, na moim ulubionym gra się całkiem przyjemnie (na C64, bo problemy z bombardowaniem na Atari w domu też miałem, nie kumam o co loto)
Electra glide na atari. Wyglada na wczesna prymitywna, jak pierwsze lata po zakupie. Alencos w niej musi byc. Nigdy nie odkrylem. Piekna wczesna grafika i muzyka, ale nie umialem i nie umiem w to grac. Niech ktos mi w koncu powie, ze to jest dno i nic niewarte. Zaczynam miec obsesje ;)
Jak ktoś nie lubi kombinacji fire+dół i posiada 2-przyciskowy joystick lub adapter do commodore to istnieje mod, w którym bomby zrzuca się drugim przyciskiem. Nie podam linka bo YT nie lubi i mi zjada komentarze. Ale można wyszukać po nicku dewelopera: crystalct
Wincyj filmów z Frabim i MFXem!
Opis tej gry na Atari był w Komputerze 44 gry na Atari wyjaśnione tam były co oznaczają poszczególne literki w komunikatach. Dzięki temu opisowi to była moja ulubiona gra na atari w latach osiemdziesiątych bo wiedziałem jak grać.
Jedna z moich ulubionych gier na Atarynkę. I nawet długo się nie wczytywała - raptem sto-kilkadziesiąt jednostek ;). Tam było tyle skomplikowanych i zajebistych mechanik... Blue Max ancznie wyprzedził swoje czasy.
Polecam instrukcję na Atarimanii - klawisz OPTION w Atari pozwala na wybór opcji. Są też sokładnie opisane wszystkie oznaczenia. Samochody na mostach chyba sa na wyższych poziomach, o ile pamiętam, ale mogę się mylić - wieki w to nie grałem :)
Mała ciekawostka. Generowany obraz z Atari zajmuje większą część monitora, nawiązuje do tego na Amidze. C64 generuje "mniejszy" obraz jak Atari ST. Widać nawiązania, którzy inżynierowie tworzyli dany "sprzęt". Blue Max rzeczywiście ma tylko jedno życie, ale i plansz o ile dobrze pamiętam tylko trzy. Jeśli się znało zasady, grę można było skończyć w 15 min. Na Atari pierwsza plansza, rzeka po lewej stronie, druga plansza rzeka po prawnej stronie. Trzecia plansza bez rzeki zakończona kompleksem budynków z celem głównym gry. Pamiętam że myślałem że gra się nie kończy. Powtarzało się plansze w nieskończoność. Wystarczy tylko niszczyć wszystkie cele z "krzyżykiem", aby przechodzić do kolejnych plansz. Bardzo fajny materiał, Pozdrawiam :)
To sobie przypomniałem czemu nie grałem w Blue Maxa za dużo ;) 1 żyćko ;) Tak, gra była troszkę hardkorowa. Ale za to te samoloty zestrzeliwałem prawie zawsze. Najpierw się zgrywa wysokość (widać po odległości od cienia), potem tylko lewo-prawo i napierdzielać z karabinku ;) Tia, w Zaxxona też się grało. Jeszcze był Panther w podobnym klimacie. Ba, był jeszcze Raid Over Moscow, w którym swojego czasu największym wyzwaniem było wylecieć w ogóle z hangaru ;) Jak sobie późniejsze czasy przypomnę, Driver na PC i pierwsza misja w garażu. Na początku wydawało się niemożliwe, a potem sobie w kółko jeździłem tą misję dla zabawy, bo jak się ogarnie to już jest proste.
Blue Max to uproszczona nazwa najwyższego odznaczenia niemieckiego "Pour Le Merite". Samolot na pierwszym planie okładki to brytyjski myśliwiec SE 5a (Scout Experimental). Samoloty z I wojny nie miały chowanego podwozia. A gra to prawdziwy klasyk.
To całe menu konfiguracji oczywiście jest też na Atari. 😀
Spojlery: po rzece jest baza, później miasto, a na końcu trzeba zbombardować trzy bunkry. Ale nie jest to zawsze tak samo. Miasto pojawia się w różnym momencie zależnie od tego jak się grało, ile punktów się zdobyło...
Tzn. na rzece trzeba zdobyć odpowiednio dużo punktów, żeby była baza, na bazie nabić odpowiednio dużo punktów na miasto itd.
Za młodu zagra nie przypadło mi do gustu bo chyba tak naprawdę za bardzo nie wiedziałem co robić... także Witaj w klubie :) ale teraz po twoim instruktażu z przyjemnością spróbuję do niej podejść
Polecam wszystkim rzucić okiem na instrukcję do gry. W dzisiejszych czasach są bardzo łatwo dostępne skany. Ciekawe, bo na przełomie lat 80/90 znałem wszystkie mechaniki. Właściwie nie pamiętam skąd. Chyba od kolegi. Pamiętam jak tłumaczył mi co oznaczają kolory tła dolnego panelu, ż po nich widać wysokości odpowiednie dla danej akcji).
Gierkę tą oczywiście znam. Grałam w to na Atarynce a potem na Commodorku i nigdy nie wiedziałam o co w tym biega.
Do bialej gorączki doprowadzało mnie pixel perfectowe lądowanie aby nie rozbić samolotu.
nie jest tak źle jak widać na tym filmie - w domu trochę lepiej mi szło :)
MIalem kumpla ktory byl w to mega prze mistrzem!
Konsola podświetla się na czerwono - jesteś nisko i możesz niszczyć czołgi z działka.
Podświetlenie na niebiesko - jesteś na tej samej wysokości co wrogi samolot i możesz go zestrzelić.
Dla mnie niebieski pasek oznaczał częściej: "Uważaj bo jesteś na te samej wysokości i możesz się zderzyć" ;)
no teraz to wiem ale gdzie byłeś 30 lat temu :)
@@wojtekfr Czytałem opisy wszystkich gier w Bajtkach :P
Elegancka sprawa. Pozdro sasiad, elo!
HAHAHAHAHAHA wspanialy start:)))))))))))Ale super i tak:)
W tamtych czasach to byl super realistyczny symulator lotów, uzywany do trenowania USAF, bo grajac w ten symulator pilot czul sie dokladnie tak jak by pilotowal F-15 a jak jestes pilotem USAF to granie na symulatorze lotów = godziny przelatane na odrzutowcu.
USA to BAD ASS, a super realistycznym symulatorom zawdzieczamy takich pilotów jak Tom Cruze w filmie Top Gun.
Ja generalnie niewiele grałem. Ale akurat w BlueMax grałem (jak na mnie) całkiem sporo. Genialna gra. Nawet w dzisiejszych czasach odpalam sobie emulator Atari XL/XE i gram w BlueMax. Świetna gra. Na najłatwiejszym poziomie dochodzę do końca. Jak na mnie jest to ogromne osiągnięcie. 😀
Szukając wysokości samolotu wysokości warto porównywać odległość samolotu gracza od jego cienia z tą samą odległością samolotu przeciwnika. Od tego są te cienie - żeby czuć było wysokość. Inaczej w rzucie izometrycznym każdy obiekt w powietrzu wyglądałby jakby był na ziemi. Nie miałoby to sensu. 😀
Oj miałem kiedyś też z bratem na którejś kasecie Bluemaxa C64. Niewątpliwie ciekawa gra i przyciągająca uwagę
Ja miałem na dyskietce od sąsiada i potwierdzam, że to bardzo dobra gra. Szczególnie po nabraniu wprawy można robić brawurowe manewry. O ile pamiętam można zejść na tyle nisko żeby z karabinu niszczyć lekkie cele, albo pomijać tankowanie i drogę do drugiego lotniska pokonywało się szybując.
Patrz na cień samolotu wtedy będziesz wiedział jak jesteś wysoko, gdzie spadnie bomba i jak wycelować w lotnisko. Celuj cieniem 🙂
"Bede grał w gre, tomb rajder" :D
Lot tuż nad ziemią i ogień z karabinu niszczy czołgi auta lodzie aby zniszczyć samolot pasek jest niebieski to mamy tą samą wysokość ( podwozia przy ładowaniu nie trzeba wyciągnąć na Atari no i kolorystyka lepsza niż comodore)
Samolotówek nigdy dość 😁 No to ja polecam TOWER OF TERROR na C64 😁 Gra której szukałem wiele lat od momentu kiedy mialem z nią styczność po raz pierwszy.
pogramy zobaczymy :)
Grasz w tę grę bardzo, bardzo źle. Najważniejsze są do zniszczenia mosty, budynki oraz pojazdy oznaczone. Do barek i czołgów się strzela. Nie bombarduje się drogi a mosty. Najlepiej od skrajnej lewej. Wówczas można zrzucić 2 bomby na ten sam obiekt. Uszkodzenia luku nie uniemożliwia bombardowania. Tylko trzeba nadlatywać z większej wysokości. Jednym słowem mnóstwo błędów tu pokazałeś. W zasadzie wszystko jak NIE gra się w Blue Max.
Nie wiedziałem że można zmienić sposób sterowania góra/dół jak w symulatorze. Idę grać:)
Trzeba było wyłączyć śledzenie promieni. Lżej się lata.
Kiedyś Blue Max było dla mnie dosyć trudne i nie dawało mi wielkiej satysfakcji na moim małym Atari. Może na chwilę wrócę do gry i zobaczę czy coś się zmieniło :)
Taa lądowanie... Ile leciało kobiet lekkich obyczajów 😁
Frabi, Ty nie bombardujesz mostów, tylko drogę do mostu. To nic nie daje :) A samolot trafiasz lecąc na tej samej wysokości. Co wyraźnie sygnalizuje kolor kokpitu i dźwięk. Rozgryzaj dalej ;)
Dokładnie. Koleś gra po prostu fatalnie. A nie wiem czy wiesz możesz zbombardować 2x ten sam obiekt i dostać za 2. bombardowanie 2x więcej punktów.
A na atari nie można było wcisnąć OPTIONS żeby się pojawiło jakieś menu?
tak, analogiczne menu jest tam dostępne pod options
Frabi powinieneś więcej nagrywać. Fajnie się słucha twojego pitolenia :)
Blue Max uwielbiałem, ale minęło trochę czasu, gdy jako 8mio-latek udało mi się wystartować lub wylądować :)
Ja tak mam z grami na naszego oryginalnego pegazusa bo po latach okazało się że wiele gier działało wolniej (ntsc na pal) a inne miały podmienione grafiki żeby uniepodobnić się od oryginału do tego brak pistoleta na współczesnych lcd doskwiera
Jak to trudno ocenić wysokość? Masz przecież doskonały jej wskaźnik w postaci cienia. :)
I jest wysokość podawana cały czas.
👍
7:09 Sprytna wskazówka dla młodzieży, jak rozpoczynać gry na Atari.
rozgryzienie sterowania i jak grać bez instrukcji było samo w sobie satysfakcjonujące :)
Autka są tutaj (na Atari): ruclips.net/video/DwfdRzQ_3EE/видео.html
Ajajajaj, od czego zacząć? Po pierwsze prawidłowo powinno się na wstępie przełączyć na tryb drążka sterowego. Sterowanie jest bardziej intuicyjne. Ważne są kolory, czerwony oznacza że można niszczyć cele naziemne. Jak mruga na czerwono, oznacza ryzyko rozbicia. Jak jest szary to masz równą wysokośc z przeciwnikiem. 8 lat miałem i sam rozgryzałem wszystko. A muzyka to ruclips.net/video/akbzRuZmqVM/видео.html. Blue Max to było określenie medalu nadawanego najwybitniejszym niemieckim asom, potocznie określenie asa mysliwskiego w angielskim korpusie lotniczym.
ale kompletnie nie umiesz grać w tą grę, chyba dawno nie grałeś hehe, to jest dosyć prosta gra
Ile razy byl komentarz ku..... do tej gry😁
Zwłaszcza przy nieudanej próbie lądowania. 😆
to tajne przez poufne. No ale największego wkur.. widzę Borg nie wyciął :D. W tej grze ważne jest wyczucie joya, na moim ulubionym gra się całkiem przyjemnie (na C64, bo problemy z bombardowaniem na Atari w domu też miałem, nie kumam o co loto)
I z Borgiem!
Electra glide na atari. Wyglada na wczesna prymitywna, jak pierwsze lata po zakupie. Alencos w niej musi byc. Nigdy nie odkrylem. Piekna wczesna grafika i muzyka, ale nie umialem i nie umiem w to grac. Niech ktos mi w koncu powie, ze to jest dno i nic niewarte. Zaczynam miec obsesje ;)
wersja na C+ wizualnie jak zwykle gorsza, za duże to wszystko.
Jak ktoś nie lubi kombinacji fire+dół i posiada 2-przyciskowy joystick lub adapter do commodore to istnieje mod, w którym bomby zrzuca się drugim przyciskiem. Nie podam linka bo YT nie lubi i mi zjada komentarze. Ale można wyszukać po nicku dewelopera: crystalct
o ciekawe. Spróbuj z linkiem jednak bo nie znalazłem
@@wojtekfr Dziwne to jest. Nawet jak nie daję linka to mi wcina wszystkie komentarze zawierające słowo Github.
O, skoro przepuścił, to na tej estronie na G jest wyszukiwarka na górze i tam można poszukać projektu o nazwie 5plusbuttonsjoystick.
Świetny film, świetny kanał