Rozwazając kwestie karania trzeba pytać nie czy "możemy karać", tylko co nam da ukaranie. To że biologia determinuje zbrodnie nie jest żadnym problemem. Po prostu musimy przestać myśleć o karze jako o środku znęcania się i odreagowywania bólu na przestępcy. My mamy ten świat naprawiać, a nie oddawać się przemocy, nawet jeśli obiektem przemocy są karani przestępcy. Przyczyna zbrodni nie ma wtedy znaczenia dla wymiaru kary. Bo kara ma coś zmienić, a nie być prymitywną zemstą. Jeśli ktoś urodził się z rządzą krwi, to pytanie tylko czy jest sposób żeby tą rządzę opanował. Jeśli tak to taka kara może w tym pomóc, nawet odstraszając. Ale jeśli ktoś nad sobą nie panuje zupełnie to nic bo przecież nie odstraszy. Wtedy jedyne co można zrobić to zapobiec zbrodni fizycznie, np. izolując potencjalnego sprawcę.To nie jest jakiś duży problem żeby zbudować sensowny model prawa w świetle nowej wiedzy. Jedyne co trzeba zrobić to zdać sobie sprawę z tego skąd wzięła się pojęcie kary w naszych głowach. I po co ewolucja nam je dała. No i tak pytanie czy możemy mieć różne taryfikatory dla różnych przypadków. No a czy nie? Dla mnie absurdem jest założenie że kara jest jedną identyczną dla każdego przypadku. Bo każdy przypadek jest inny. Oczywiście na dzisiaj nie damy rady technicznie tego zrobić. Ale jednak filozoficznie trzeba po prostu dążyć do celu który ma realizować to nasze prawo. Idealnym systemem byłby taki który wymierza karę x zł za przekroczenie prędkości o każdy 1km że 100% skutecznością. Gdzie x zależy od indywidualnych cech kierowcy. No i oczywiście pod warunkiem ze prawo jest dobre dla nas i ograniczenia prędkości są tylko tam gdzie na prawdę są konieczne. Problem jest techniczny nie filozoficzny.
Czy psychopaci powinni odpowiadac prawno-karnie na ogolnych zasadach? Coz za pytanie!? Skoro, jak wskazano, maja jednak swiadomosc obowiazujacych norm prawnych i ich konsekwencji, to popelniajac przestepstwo, robia to swiadomie. Zgodnie zas ze stara zasada, chcacemu nie dzieje sie krzywda.
Świetne! Naprawdę żałuję, że nie mogłem tam być...
Bardzo interesujące zagadnienia. Proszę o więcej ;) Pozdrawiam.
🎉🎉🎉🎉🎉🎉🎉🎉
Rozwazając kwestie karania trzeba pytać nie czy "możemy karać", tylko co nam da ukaranie. To że biologia determinuje zbrodnie nie jest żadnym problemem. Po prostu musimy przestać myśleć o karze jako o środku znęcania się i odreagowywania bólu na przestępcy. My mamy ten świat naprawiać, a nie oddawać się przemocy, nawet jeśli obiektem przemocy są karani przestępcy. Przyczyna zbrodni nie ma wtedy znaczenia dla wymiaru kary. Bo kara ma coś zmienić, a nie być prymitywną zemstą. Jeśli ktoś urodził się z rządzą krwi, to pytanie tylko czy jest sposób żeby tą rządzę opanował. Jeśli tak to taka kara może w tym pomóc, nawet odstraszając. Ale jeśli ktoś nad sobą nie panuje zupełnie to nic bo przecież nie odstraszy. Wtedy jedyne co można zrobić to zapobiec zbrodni fizycznie, np. izolując potencjalnego sprawcę.To nie jest jakiś duży problem żeby zbudować sensowny model prawa w świetle nowej wiedzy. Jedyne co trzeba zrobić to zdać sobie sprawę z tego skąd wzięła się pojęcie kary w naszych głowach. I po co ewolucja nam je dała. No i tak pytanie czy możemy mieć różne taryfikatory dla różnych przypadków. No a czy nie? Dla mnie absurdem jest założenie że kara jest jedną identyczną dla każdego przypadku. Bo każdy przypadek jest inny. Oczywiście na dzisiaj nie damy rady technicznie tego zrobić. Ale jednak filozoficznie trzeba po prostu dążyć do celu który ma realizować to nasze prawo. Idealnym systemem byłby taki który wymierza karę x zł za przekroczenie prędkości o każdy 1km że 100% skutecznością. Gdzie x zależy od indywidualnych cech kierowcy. No i oczywiście pod warunkiem ze prawo jest dobre dla nas i ograniczenia prędkości są tylko tam gdzie na prawdę są konieczne. Problem jest techniczny nie filozoficzny.
Czy psychopaci powinni odpowiadac prawno-karnie na ogolnych zasadach? Coz za pytanie!? Skoro, jak wskazano, maja jednak swiadomosc obowiazujacych norm prawnych i ich konsekwencji, to popelniajac przestepstwo, robia to swiadomie. Zgodnie zas ze stara zasada, chcacemu nie dzieje sie krzywda.