Chociaż w górach bywałam tylko w dzieciństwie i tylko w Bieszczadach, to oglądam każdy Twój materiał :) Totalnie nie moja tematyka, a opowiadasz bardzo rzeczowo i dokładnie! Dzięki :)
Witaj. Oglądam prawie wszystkie Twoje programy. Brawo. Bardzo ciekawe. .jestem już byłą turystką górską ~ mam 74 lata ~ niemniej miłość do gór pozostaje zawsze do końca życia i Twoje programy to balsam dla mojej górskiej duszy. Podziwiam ogrom pracy, jaką wkładasz w przygotowanie i przekazanie tyłu informacji w pigułce. Powodzenia
fajnie by było nakrecic audycje o Jozku Pitoniu ktory majac 80 lat wspolnie ze Slowackimi goralami wspiial sie na rysy a 5 lat wczesnij z kapela goralska i instrumentami na mnicha
Mój obraz Ueli'go jako 'naj' 'naj' naj'.... zatrząsł się w posadach. Uwielbiałam go jako zawsze pogodnego człowieka, za to że nie robil zbyt dużego szumu wokół siebie, że był nieprawdopodobnie szybki i miał na pewno 2-gą parę płuc schowaną pod kurtką !!! Maćku zepsułeś mi ukochaną zabaweczkę. 2-ga ukochana postać Loretan - też zginął...Echhhh....smutas mnie ogarnął. Ale odcinek jak zawsze świetny ! Samo 'mięcho'. 💯👌👍💙❤
W kulturystyce najlepsi zawodnicy są podejrzewani o używanie Synholu(olej wstrzykiwany pod mięśnie by je uwydatnić). Pamiętacie aferę dopingową z olimpiad? Ilu amerykańskich zawodników musiało oddać medale? A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Pozdrawiam.
Nie potrafię potwierdzić lub zaprzeczyć, gdyby kłamał, to nie wiem dlaczego. Nie znam historii jego wejść, czy miał jakieś próby, kiedy musiał zrezygnować, jak to znosił. Był świetny, więc po co mu to... Kolejna relacja świetna i dająca do (przynajmniej) zastanowienia... P. S. Jak dobrze, że Wojtek Kukuczka miał 🐞
Super materiał. Nie rozumiem kompletnie, jak to jest ze każdy "normalny" sportowiec musi udowodnić swoje osiągnięcia, a takim wspinaczom po prostu przyznaje się jakieś nagrody na wiarę. Moim zdaniem bez konkretnych zapisów gps i zweryfikowanych zdjęć żadne osiągnięcie nie powinno być uznane.
Zobaczyłem tytuł i musiałem zobaczyć całe. Co do niego to jestem trochę w szoku, choć ludzie którzy lubują się w tak ekstremalnych wyzwaniach i skrajnych warunkach też mają ,, wyjątkowe" i skrajne cechy charakteru i zachowania ;)
Szczerze mówiąc nigdy szczególnie nie interesowałem się wspinaczką, może poczytałem trochę o jej początkach i zdobyciu Mount Everest ale to w końcu ważne wydarzenie. Sam bym sobie czegoś takiego nie zafundował i to nie tylko ze względów finansowych. Lubię historie i sport więc muszę przyznać youtube wykazało się polecając mi twój kanał. Zawsze dobrze posłuchać czegoś ciekawego. Obejrzałem całość i po tytułach innych materiałów widzę że na jednym się nie skończy.
Moj kiciulek kochany. 😘😘😘😘😘😘😻😹😺😸😽, slidziak. Nie rozumiem Jaka satysfakcje moze miec oszust?. To tak jakby byc troche w ciazy. Psja, milosc powinny byc szczere i zmotywowane. Po co mi takie zwyciestwo skoro by mnie zzeralo sumienie?. No po co ryzykowac zycie tylko dla nie uczciwych sukcesow?. Zdjecie w gazecie, lub krotka wzmianke w TV. Pozdrawiam serdecznie i dziekuje🤞✌️
Naprawdę się nie rozumiesz ? Za sukcesami idą pieniądze i to duże pieniądze od sponsorów, reklamodawców itd , im bardziej spektakularne ktoś odnosi sukcesy , tym większe pieniądze
Hmmm. kazdy kto wie jak ten szwajcar poruszal sie po gorach moze smialo powiedziec, ze jest on poprostu unkatemm, ktoremu nikt nie potrafi dorownac. porusza sie niezmiernie szybko i te wyliczenia ciekawskiego francuza wcale nie musza byc czyms niemozliwym do osiagniecia przez kogos tak zdolnego i sprawnego jak Ulec. To, ze nie mial zadnych zdjec czy tez innych informacji wcale nie znaczy, ze szczytu nie zdobyl. gdybym byl na jego miejscu rowniez nie trcilbym czasu na robienie zdjec tylko po to by udowodnic to niedowiarkom. On zawsze robil te wspinaczki dla siebie i dla bicia rekordow czasowych co ostatecznie go zabilo. Szkoda bo byl to naprawde fascynujacy jesli chodzi o zdolnosci alpinista. francuz jest zazdrosnikiem i doszukuje sie jakichs rzeczy by udowodnic, ze szczytu nie zdobyl.
Eh, moglo sie duzo zdarzyc, na przyklad na zegarkach mieli inne czasy - jeden mial czas lokalny a drugi czas troche inny. Steck tez mogl po prostu wejsc na inny szczyt. Powinien wtedy po prostu sprostowac ze w poprzedniej expedycji wszedl gdzie indziej. Mi tez kilka razy apart sie popsul - to sie po prostu zdaza. Jesli chodzi o GPS czy telefon - to co to by dalo - zadzwonil by ze szczytu - ja tez dzwonie. I co z tego. To nie jest tak ze to jakis dowod. Nastepne - jesli NIE WSZEDL - to jak zchodzil? Kolega w bazie by cos w koncu zobaczyl - szczegolnie dobrze widac slady na sniegu - nawet z dosc daleka golym okiem.
No i nie jest to takie proste. 1. Rzadko który himalaista jest sportowcem (co bywa tematem uszczypliwych uwag np. Bargiela), aby rozumieć kwestie tempa, dbania o swoją wydolność, osoba, tak wytrenowana jak Ueli mogła świadomie kontrolować swoje tempo dla oszczędzania sił. ( Osobiście go widziałam parę razy w akcji w Alpach, w Szwajcarii). Porównanie wspinaczki solo a we 2 jest błędem, w parze się się zazwyczaj właśnie do 100m/h. A przynajmniej tak himalaiści deklarują. Solo też zresztą. 2. Himalaiści to mówiąc ładnie „silne osobowości”, mają wielką chęć udowadniania sobie kto jest lepszy, mają ogromne przekonanie o własnej nieomylności. To z doświadczenia, obserwacji. Zatem żaden problem zrobić batalię o „prawdę” czy „sportowe wejście”. I kto czyta zna wspina się to wie nawet w środowisku polskim kilka takich afer było z top nazwiskami na czele. 3. Temat sprzętu: nawet na poziomie Tatr czy Alp jest problem z gps czy określeniem wysokości na podstawie barometru, nawet najlepsze zegarki robią błędy, sama tego doświadczam, stoję na szczycie, a zegarek tego nie pokazuje, tylko 200m niżej. W wykonaniu trackera Alexa Txikona na 8000 też bywały kiksy tj. Był w innym miejscu niż pokazał tracker. Zatem jestem skłonna twierdzić, że z tego powodu unikają tego w Himalajach czy Karakorum. I ewentualnie tylko zdjęcie + tracker byłoby odpowiedzią, bo jeśli tracker nie pokaże szczytu to jest zdjęcie ze szczytu. Aczkolwiek nie kojarzę Ueliego, aby w ogóle aparatu fotograficznego używał, raczej telefon zrobił selfie, zegarek włącza, bo mierzy czas i leci na czas, taki to był typ. Czas się liczył a nie fotki. A zdjęcie zrobione nocą nijak nie byłoby dowodem i może to jest powodem problemu ze znalezieniem szczytu kolejnym razem? Można też zastanowić się czy był na szczycie czy grani szczytowej? Uznał jakiś punkt za szczyt a to nie był szczyt główny? Wiele takich historii było. Może to jest też odpowiedzią na te wątpliwości. Szkoda, że zginął, bo trawers ME-Lhotse gdzie nie da się być niewidocznym by zakończył te dyskusje czy daje radę iść 300m/h czy nie. By się skończyły te gdybania. Ale fajne materiały, nadrabiam hurtowo, bo mam chwilę. Pozdrawiam
Wreszcie jakiś merytoryczny komentarz. Słyszałem o tej sprawie i czytałem zarzuty Francuza już wiele lat temu. Mimo wszystko też uważam, że w tym przypadku ilość dowodów świadcząca o tym, że Ueli nie zdobył szczytu jest przytłaczająca. Ueli był twarzą marki Sunnto mimo to wziął na szczyt(jak twierdzi) tylko starszy model (Core 2) - akurat działający o barometr więc pomyłka o 200 metrów raczej wykluczona. Co gorsza Ueli poproszony o danie zegarka do analizy (taka analiza byłaby jednoznacznym dowodem czy wszedł czy nie) zignorował prośbę... Jest zdjęcie Uelego na ~7000 o 9-10 rano więc szczytowałby w pełnym słońcu (pogoda była ok), żaden powód aby nie zrobić zdjęcia. Brak zdjęcia nie jest żadnym dowodem. Trudności o których mowa w filmiku to uwaga samego Francuza. Na drodze którą wchodził Steck śnieżny kuluar zamyka ścianka skalna 100-150 metrów, wyprowadzająca na grań. Ścianka wyceniana na III stopień (to są te trudności, któr miały go spowolnić), Ueli ten fragment na pewno przebiegł. Natomiast od wyjścia na grzbiet do szczytu jest prosta ,ale bardzo długa grań. Tam był kopny śnieg (Ueli sam to przyznał, że było dużo śniegu). Tego odcinka nie mógł przetorować w parę godzin (chyba 2h do szczytu podaje Francuz). Po prostu nie mógł! Tym bardziej, że droga powrotna była jeszcze dłuższa. Wygląda na to, że Ueli doszedł do grani, ugrzązł w śniegu w drodze na szczyt, wyliczył, że nie dojdzie bez przymusowego noclegu (a śpiworka nie miał!) i zdecydował się na odwrót. Skłamał bo mógłby stracić pieniądze sponsorów - raczej nie chodziło o jego ego. Tym bardziej, że trudności drogi pokonał i została jedynie "nudna", prosta, śnieżna grań.
Bardzo przykre bo dotyczy to rodaka Wielkiego Erharda Loretana człowieka z pasją ale bardzo skromnego.Wlasnymi rękami zarabiał na wyprawy. Nie chodził w góry dla sławy. Inny typ człowieka i inne czasy.
Będę bronił Ulego. Fakt, też jestem przekonany o tym, że Ueli nie wszedł na sam szczyt, choć z innych powodów, niż te które zostały podane w tym dosyć niedbale zrobionym materiale. Ueli zarabiał swoją twarzą i mitem - Swiss Machine. Gdyby zaczął przegrywać, wycofywać się to by nadszarpnęło jego dochody - marka pt. "Ueli Steck" straciła by na wartości. Ueli też był skromnym człowiekiem! Nie widzę wielkich różnic charakterów z Loretanem. A Erhart nie był aż tak nieskazitelny. W końcu był sądzony za (nieumyślne co prawda, ale jednak) zabicie swojego 2 letniego dzieciaka.
Świetny odcinek. Oceniając fakty, a z nimi nie ma dyskusji, nie jest możliwe aby po 10h wspinaczki przyspieszył 3-4 krotnie - to jest nie realne. Nie uwierzę też w zbiegi okoliczności kiedy to we dwóch maja się wspinać jednak, wykonuje wcześniej sam aklimatyzację i wyrusza w górę drugiego dnia bez partnera wiedząc, że nie pójdzie bo nie ma on odpowiedniej aklimatyzacji i dodatkowo nie wykorzystuje 3 elementów, które w udowodnieniu swojego wyczynu. Spójrzmy jak wolno wchodził za drugim razem na ten szczyt - co pierwszym razem się coś objawił? Wg mnie to była ściema. w dzisiejszych czasach jak nie ma twardego dowodu, że ktoś wszedł, wejście nie powinno być zaliczone.
Dla 99,99% alpinistów nie jest możliwa pólnocna ściana Eigeru w tempie Stecka. W pierwszym wejściu szedł sam, po swojemu. W drugim, z partnerem, a wtedy tempo dyktuje jednak ten wolniejszy. Poza tym, warunki u góry mogły być zupełnie inne. Marka Stecka nie wymagała wejścia na Shishapangme. A jakaś potrzeba udawadniania ludziom, że się gdzieś było, obowiązek pokazania zdjęcia, to dla mnie osobiście czysty absurd. Nie chcesz, nie musisz wierzyć - oni robią to dla siebie. Dla mnie usilne kwestionowanie dokonań Stecka przez jakiegoś Farncuza jest bardziej kontrowersyjne i podejrzane niż same te wejścia. Wali po oczach smutna zawiść. Skoro mówił, że był, to był - jeśli kłamał, jego moralność. A publikowanie przez autora materiału sugerującego, że Steck był oszustem w dzień po rocznicy jego śmierci uważam za, delikatnie mówiąc, nietaktowne.
Właśnie wyświetlił mi się na FB filmik dotyczący Lanca Armstronga który jak wiadomo był wieloletnim oszustem kolarskim i tak się zastanawiam czy jest jakaś dziedzina gdzie nie ma oszustów?? jak widać kolarstwo, sport ogólnie jest ich pełen na mniejsze czy większe skale, w teleturniejach także w zwykłym życiu ich pełno. Jakim trzeba być człowiekiem aby coś wygrać ( ukraść ) dzięki oszukiwaniu innych i się z tego cieszyć, dumnie paradować jakby to było zdobyte poprzez własną ciężką pracę??
Kolejny świetny materiał. Tylko zastanawia mnie czy faktycznie tak doskonały alpinista był by w stanie oszukiwać?! Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. A koteczek jak zwykle na pierwszym planie :)
Dziś kolega i w zasadzie uczeń Ueliego Kilian Jornet wygrał Zegame poraz 10 z nowym rekordem trasy. Co powiesz na odcinek o zdobyciu przez Kiliana Everestu dwa razy w ciągu TYGODNIA w rekordowym czasie, które wiele osób też kwestionuje??
Tłumaczenia Stecka mnie nie przekonują. W dobie takich technologii, gdy urządzenia są kompaktowe, lekkie żeby nie był w stanie udokumentować wejścia??? No i jeszcze ta niesamowita prędkość na nowej drodze na ośmiotysięczniku.. Kiedyś oglądałem o nim film dokumentalny i sprawiał na mnie wrażenie wspinacza-biznesmena. A to zawsze niezdrowy układ. Wiadomo, że teraz nieelegancko byłoby go atakować, bo obronić sam się już nie obroni. Ale kontrowersje na pewno pozostały. Fajnie, że zrobiłeś o tym odcinek. Czekamy na historię z Annapurną (już w innym dokumencie o niej słyszałem).
Zadziwiające, że facwt tyle się przygotowywał, miał urządzenia by udowodnić wyczyn. Jednak zabrakło mu czasu i chęci, by postawić tę wisienkę na torcie. By zrobić zdjęcie na szczycie. Gdy wie że w jego dachu, ważne są dowody. Trudno mi w to uwierzyć. A rozpatrywanie jego wejścia pod kątem prędkości na poszczególnych odcinkach, też daje do myślenia. No i jeszcze to, że unikał odpowiedzi na niewygodne pytania. Czyli w ogóle nie zależało mu na udowodnieniu, że zdobył wietzchołek? Bo żadnych dowodów materialnych, ani żadnych dowodów e dyskusji. Prawda nie boi się niewygodnych pytań. Prawda obroni się sama.
Heheh ja od razu wiedziałem, że nie wszedł jak zobaczyłem jego minę na tym filmie Pojedynek na krawędzi. Jest tam taki moment, kiedy on schodzi z góry i mówi, że wraca ze szczytu. Od razu mnie tknęło, że kłamie.
Jak nie ma w dzisiejszych czasach zdjęcia czy zapisu gps czy jakiegoś przedmiotu ze szczytu to jest to kłamstwo. Podobnie było z w wejściem na Nange pewnej Francuski wiadomo o co chodzi.
W obecnych czasach to zdecydowanie podejrzane, porzadny sprzet jest zdecydowanie bardziej dostepny i łatwiej go mieć niż wyjechać w w góry najwyższe. A jak nie chcesz dokumentować to ok nie musisz tylko po licho potem się tym chwalić jeżeli robisz to tylko dla siebie....
@@PipBoy904HDPo ilus dniach wspinaczki na 7-8 tys m w temp minus 40 stopni chyba moze sie stac sytuacja ze sprzet nie bedzie dzialal? Czy absolutnie nie ma takiej mozliwosci?
Revol byla nie pierwszy raz na Nanga, a chyba piaty juz. Dlaczego mialaby klamac ze weszla na szczyt? Skoro wszystkie poprzednie razy nie klamala hm? Nie miala z tym problemu ze nie weszla i sie wycofala? A byla juz z Mackiewiczem, byla tez z Nardim i tez bez problemu sie wycofali. Ale najlepiej jak zarzuca osoba ktora nie weszla nigdzie a sie wymadrza.
@@nataliealice05 Jest możliwość że sprzęt nie będzie działał prawidłowo nawet przed wyjsciem z domu leżąc na półce w +26 C. Jest możliwość że idąc na Giewont nie wrócisz już nigdy, jednak szanse są raczej niskie. Pamiętajmy o tym że 50 lat temu sprzęt też zawodził a zrobienie zdjęcia i/lub zostawienie jakiegoś przedmiotu na szczycie było podstawą. W sytuacji wątpliwej środowisko górskie ocenia szanse na sukces lub porażke i tak czasami zapadały decyzje które były błędne na dziesiąt lat.
Dziękuję za materiał. Słuchałem już 2x. Niestety, ale media i netmedia wraz z ich złym dzieckiem marektingiem, zakrzywiają rzeczywistość. Zakrzywiają źle i brzydko, bardzo brzydko. A społeczność tzw. odbiorców nie mądrzeje z rozwojem wspomnianych. Pogoń za sławą za wszelką cenę... Szkoda
Wiele jest takich przypadków. Tak jak w sprawach karnych nie powinno się skazywać bez dowodów tak bez dowodów nie wolno podważać relacji z przejścia. Tu żadnych dowodów mataczenia autor filmu nie przedstawił, tempo na takiej górze może się zmieniać nie tylko z wysokością ale też i z warunkami na drodze, samopoczuciem i motywacją w danej chwili, może to też być element taktyki aby jak najmniej czasu spędzić na wysokości na której nie można się zregenerować. Zarzut o baraku rejestracji urządzeniami to w ogóle osobna kwestia. Czy to do cholery jakiś oficjalny obowiązek? Czy też młodzi gniewni coś nowego wymyślają.
Dlaczego młodzi gniewni? 🤔 Od początku eksploracji gór najwyższych wejścia na ośmiotysięczniki były dokumentowane w jakiś sposób. Już od pierwszego wejścia na Annapurnę w 1950 roku. Zostawiało się po sobie pamiątki jak Jerzy Kukuczka maskotkę- biedronkę. Robiło się zdjęcia sobie lub jak w przypadku wspinaczek solowych zdj. Swojego sprzętu na szczycie jak np. Krzysztof Wielicki. Nie wydaję mi się, że dokumentowanie wejścia na szczyt jest wymysłem młodych gniewnych.
@@Szczytomaniak Udokumentowanie przejścia drogi nie jest żadnym obwiązkiem. Kiedy się to przejście kwestionuje obowiązkiem jest udokumentowanie, że nie miało miejsca. W Twoim materiale brak jest jednoznacznych dowodów które pozwoliłyby wyciągnąć aż tak jednoznaczne wnioski. W dobie wszędobylskich kamer, GPSów może to się wydawać dziwne, że ktoś z tego typu duprelami sobie nie radzi, tyle że te sprawy najważniejsze dla świata "młodych gniewnych" mogą znajdować się poza horyzontem wspinacza skupinego na najważnieższym- pokonaniu drogi.
Ueli miał kontrakt z firmą Sunnto - produkującą altimetry górskie. Na tym wypadzie z jakiegoś powodu zabrał ze sobą model starszy Core 2 , bez GPS i możliwości zrzucenia danych na komputer. Zignorował prośbę o poddanie analizie danych z tego zegarka (ten sam model zegarka wziął też na Annapurnę zresztą). Trudności w górnej partii, o których mowa w tym filmiku i o których pisze francuz można zignorować. To było ~100m w pionie skały III stopnia. Ueli takie "trudności" przebiegał bez problemu. W dolnej części nie szedł wolniej tylko w ciemności zgubił drogę i pobłądził, potem czekał chwilę na wschód słońca, potwierdza to wspomniane ujęcie o 9-10 rano. Ueli był wtedy w innym kuluarze niż planowany - zdarza się. Natomiast to co go pognębia to ta długa niezbyt stroma i nietrudna grań. Przejście jej w krótkim czasie było naprawdę mało prawdopodobne. Tym bardziej, że sam przyznawał później, że na grani było bardzo dużo śniegu - to nie mogło pomóc w szybkim wejściu. Najprawdopodobniej po wejściu na grań i krótkiej /długiej walce o szczyt, w którymś momencie skalkulował, że bez noclegu się nie obejdzie i zdecydował odwrót. Ueli był zawodowcem. Jemu płacono za sukcesy, to przyciągało sponsorów. To nie był amator, dla niego góry to były też pieniądze - praca, dlatego ja go nie potępiam za to kłamstwo, mogę je zrozumieć, nie wynikało z próżności tylko z pragmatyzmu, ostatecznie pokonał drogę , jedynie nie skończył prostej, śnieżnej grani.
@@Szczytomaniakzwróć uwagę, że np. na Eigerze to on biegnie a jego filmują z drona lub helikoptera. Włącza zegarek na czas a nie na ślad. Czytałam po niemiecku, jego czas interesował a nie gps czy zdjęcia. Nawet jadł w biegu. Aczkolwiek mógł wlecieć na grań i być ostatecznie przekonanym że zdobył najwyższy punkt, a tak może nie było? I kluczowe - jak wspina się dwóch to zawsze jest wolniej! Samemu idzie bez asekuracji to znacznie szybsza opcja.
Chociaż w górach bywałam tylko w dzieciństwie i tylko w Bieszczadach, to oglądam każdy Twój materiał :) Totalnie nie moja tematyka, a opowiadasz bardzo rzeczowo i dokładnie! Dzięki :)
Odcinek "detektywistyczny" - i jestem tu jeszcze szybciej niż zwykle! Pozdrawiam cieplutko 🥰
Witaj 🌸
Miło Cię zobaczyć u mnie 😀 pozdrawiam serdecznie ☺️
Hej. Ty tutaj? 🙋
Czekamy na materiał o Annapurnie. Świetny odcinek, jak zawsze. 5!
o kurde !!! ale ZACZES :)
GPS to ODBIORNIK, nie nadajnik! A poza tym, jak zwykle super. Dziękuję!
Jak się cieszę z tych podkastów .Dla mnie bardzo cenne .Pozdrawiam serdecznie 😊😊😊😊😊♥️
Dziękuję
Witaj. Oglądam prawie wszystkie Twoje programy. Brawo. Bardzo ciekawe. .jestem już byłą turystką górską ~ mam 74 lata ~ niemniej miłość do gór pozostaje zawsze do końca życia i Twoje programy to balsam dla mojej górskiej duszy. Podziwiam ogrom pracy, jaką wkładasz w przygotowanie i przekazanie tyłu informacji w pigułce. Powodzenia
Dziękuję bardzo. 👍
Dziękuję 👍
Jak zawsze klasa sama w sobie. Cóż można dodać po za tym że chcemy więcej😁😍🤩
Chcemy druga wersję
Pozdrawiam
Dobra robota, fajny kanał.
fajnie by było nakrecic audycje o Jozku Pitoniu ktory majac 80 lat wspolnie ze Slowackimi goralami wspiial sie na rysy a 5 lat wczesnij z kapela goralska i instrumentami na mnicha
Dzięki za material
Bardzo chętnie obejrzę ten drugi film
Fajny materiał i oczywiście nagraj drugą część. Chciałbym też posłuchać o ekspedycji na której zginął.
Pozdrawiam
Wreście zobaczyłam koteczka !
Dziekuje za material, do nastepnego :)
Super i czekamy na next episode!
Koniecznie cd!
Mój obraz Ueli'go jako 'naj' 'naj' naj'.... zatrząsł się w posadach.
Uwielbiałam go jako zawsze pogodnego człowieka, za to że nie robil zbyt dużego szumu wokół siebie, że był nieprawdopodobnie szybki i miał na pewno 2-gą parę płuc schowaną pod kurtką !!!
Maćku zepsułeś mi ukochaną zabaweczkę. 2-ga ukochana postać Loretan - też zginął...Echhhh....smutas mnie ogarnął.
Ale odcinek jak zawsze świetny ! Samo 'mięcho'. 💯👌👍💙❤
W kulturystyce najlepsi zawodnicy są podejrzewani o używanie Synholu(olej wstrzykiwany pod mięśnie by je uwydatnić).
Pamiętacie aferę dopingową z olimpiad? Ilu amerykańskich zawodników musiało oddać medale?
A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
Pozdrawiam.
Jaki fajny Kotek!
Kolejny swietny odcinek.Dziekuje i pozdrawiam.
Dzięki i czekamy na kolejne materiały 👍
No i w końcu pojawiła się Devi🐱😍
Super pozdrawiam. Udanej majówki!
Świetny odcinek 👍
Hej, dziękuje za film. Pozdrawiam
Dziękuję!
Świetny materiał, czekam z niecierpliwością na następny. I proszę o więcej kotełka w kadrze ♥
W ogóle się nie interesuję tym tematem ,a słucham z przyjemnością i zaciekawieniem.👍👍
Super
Super odcinek
super materiał, dzięki
Kotecek musi być 👍👍❗❗😊😊
Poproszę o Annapurna
Pozdrawiam serdecznie Irek
Nie potrafię potwierdzić lub zaprzeczyć, gdyby kłamał, to nie wiem dlaczego. Nie znam historii jego wejść, czy miał jakieś próby, kiedy musiał zrezygnować, jak to znosił. Był świetny, więc po co mu to...
Kolejna relacja świetna i dająca do (przynajmniej) zastanowienia...
P. S. Jak dobrze, że Wojtek Kukuczka miał 🐞
Świetny odcinek dzięki bardzo super praca doceniam pozdrawiam z glass go
Ciekawa sprawa, ciężko coś ocenić. Czy warto kłamstwem szargać swoje i tak imponujące wyniki? Dzięki za materiał
Zastanawia mnie, dlaczego takie gwiazdy decydują się na taki krok...który jest rysa na ich karierze...przecież to strzał w kolano...
Może to mania wielkości, albo sen o wielkości. Wyobraźnia wyprzedza możliwości ciała i charakteru.
Oczywiście, że chcemy odcinek.
Supcio.. Ta Pani co zasypia przy twoim głosie lepiej niech cię nie słucha z kółkiem.
Jeśli tak na nią wpływa mój głos to zdecydowanie odradzam słuchania za kierownicą. ;D
Czekamy na materiał!
Super kanał
!
Super materiał. Nie rozumiem kompletnie, jak to jest ze każdy "normalny" sportowiec musi udowodnić swoje osiągnięcia, a takim wspinaczom po prostu przyznaje się jakieś nagrody na wiarę. Moim zdaniem bez konkretnych zapisów gps i zweryfikowanych zdjęć żadne osiągnięcie nie powinno być uznane.
Dokładnie.
Gps w Himalajach czy Karakorum może działać niedokładnie, tylko fota.
Super 😊
Zobaczyłem tytuł i musiałem zobaczyć całe. Co do niego to jestem trochę w szoku, choć ludzie którzy lubują się w tak ekstremalnych wyzwaniach i skrajnych warunkach też mają ,, wyjątkowe" i skrajne cechy charakteru i zachowania ;)
Dziękuję za film :)
Czekam na film o Annapurnie. Ciekawy był ten odcinek. Dzięki
dziękuję Ci gorąco że wrócił kot- stanowicie całość
Szczerze mówiąc nigdy szczególnie nie interesowałem się wspinaczką, może poczytałem trochę o jej początkach i zdobyciu Mount Everest ale to w końcu ważne wydarzenie. Sam bym sobie czegoś takiego nie zafundował i to nie tylko ze względów finansowych. Lubię historie i sport więc muszę przyznać youtube wykazało się polecając mi twój kanał. Zawsze dobrze posłuchać czegoś ciekawego. Obejrzałem całość i po tytułach innych materiałów widzę że na jednym się nie skończy.
Sztos, jak zawszę 🥰😍😘
Dla zasięgu.
Więcej!:)))
jasne że chcemy! :D
Moj kiciulek kochany. 😘😘😘😘😘😘😻😹😺😸😽, slidziak.
Nie rozumiem Jaka satysfakcje moze miec oszust?. To tak jakby byc troche w ciazy. Psja, milosc powinny byc szczere i zmotywowane. Po co mi takie zwyciestwo skoro by mnie zzeralo sumienie?. No po co ryzykowac zycie tylko dla nie uczciwych sukcesow?.
Zdjecie w gazecie, lub krotka wzmianke w TV. Pozdrawiam serdecznie i dziekuje🤞✌️
Naprawdę się nie rozumiesz ? Za sukcesami idą pieniądze i to duże pieniądze od sponsorów, reklamodawców itd , im bardziej spektakularne ktoś odnosi sukcesy , tym większe pieniądze
Proszę o ten kolejny materiał o wątpliwym wejściu
Jest już dostępny na kanale, pozdrawiam serdecznie;)
Witam Cię serdecznie i cudownego czarnulka kotka!
Jasne ze chcemy!
Hmmm. kazdy kto wie jak ten szwajcar poruszal sie po gorach moze smialo powiedziec, ze jest on poprostu unkatemm, ktoremu nikt nie potrafi dorownac. porusza sie niezmiernie szybko i te wyliczenia ciekawskiego francuza wcale nie musza byc czyms niemozliwym do osiagniecia przez kogos tak zdolnego i sprawnego jak Ulec. To, ze nie mial zadnych zdjec czy tez innych informacji wcale nie znaczy, ze szczytu nie zdobyl. gdybym byl na jego miejscu rowniez nie trcilbym czasu na robienie zdjec tylko po to by udowodnic to niedowiarkom. On zawsze robil te wspinaczki dla siebie i dla bicia rekordow czasowych co ostatecznie go zabilo. Szkoda bo byl to naprawde fascynujacy jesli chodzi o zdolnosci alpinista.
francuz jest zazdrosnikiem i doszukuje sie jakichs rzeczy by udowodnic, ze szczytu nie zdobyl.
też jestem ciekaw video o Annapurnie ! :)
Sztos
Eh, moglo sie duzo zdarzyc, na przyklad na zegarkach mieli inne czasy - jeden mial czas lokalny a drugi czas troche inny.
Steck tez mogl po prostu wejsc na inny szczyt. Powinien wtedy po prostu sprostowac ze w poprzedniej expedycji wszedl gdzie indziej.
Mi tez kilka razy apart sie popsul - to sie po prostu zdaza.
Jesli chodzi o GPS czy telefon - to co to by dalo - zadzwonil by ze szczytu - ja tez dzwonie. I co z tego. To nie jest tak ze to jakis dowod.
Nastepne - jesli NIE WSZEDL - to jak zchodzil? Kolega w bazie by cos w koncu zobaczyl - szczegolnie dobrze widac slady na sniegu - nawet z dosc daleka golym okiem.
No i nie jest to takie proste.
1. Rzadko który himalaista jest sportowcem (co bywa tematem uszczypliwych uwag np. Bargiela), aby rozumieć kwestie tempa, dbania o swoją wydolność, osoba, tak wytrenowana jak Ueli mogła świadomie kontrolować swoje tempo dla oszczędzania sił. ( Osobiście go widziałam parę razy w akcji w Alpach, w Szwajcarii). Porównanie wspinaczki solo a we 2 jest błędem, w parze się się zazwyczaj właśnie do 100m/h. A przynajmniej tak himalaiści deklarują. Solo też zresztą.
2. Himalaiści to mówiąc ładnie „silne osobowości”, mają wielką chęć udowadniania sobie kto jest lepszy, mają ogromne przekonanie o własnej nieomylności. To z doświadczenia, obserwacji. Zatem żaden problem zrobić batalię o „prawdę” czy „sportowe wejście”. I kto czyta zna wspina się to wie nawet w środowisku polskim kilka takich afer było z top nazwiskami na czele.
3. Temat sprzętu: nawet na poziomie Tatr czy Alp jest problem z gps czy określeniem wysokości na podstawie barometru, nawet najlepsze zegarki robią błędy, sama tego doświadczam, stoję na szczycie, a zegarek tego nie pokazuje, tylko 200m niżej. W wykonaniu trackera Alexa Txikona na 8000 też bywały kiksy tj. Był w innym miejscu niż pokazał tracker. Zatem jestem skłonna twierdzić, że z tego powodu unikają tego w Himalajach czy Karakorum. I ewentualnie tylko zdjęcie + tracker byłoby odpowiedzią, bo jeśli tracker nie pokaże szczytu to jest zdjęcie ze szczytu. Aczkolwiek nie kojarzę Ueliego, aby w ogóle aparatu fotograficznego używał, raczej telefon zrobił selfie, zegarek włącza, bo mierzy czas i leci na czas, taki to był typ. Czas się liczył a nie fotki.
A zdjęcie zrobione nocą nijak nie byłoby dowodem i może to jest powodem problemu ze znalezieniem szczytu kolejnym razem? Można też zastanowić się czy był na szczycie czy grani szczytowej? Uznał jakiś punkt za szczyt a to nie był szczyt główny? Wiele takich historii było. Może to jest też odpowiedzią na te wątpliwości. Szkoda, że zginął, bo trawers ME-Lhotse gdzie nie da się być niewidocznym by zakończył te dyskusje czy daje radę iść 300m/h czy nie. By się skończyły te gdybania.
Ale fajne materiały, nadrabiam hurtowo, bo mam chwilę. Pozdrawiam
Wreszcie jakiś merytoryczny komentarz. Słyszałem o tej sprawie i czytałem zarzuty Francuza już wiele lat temu. Mimo wszystko też uważam, że w tym przypadku ilość dowodów świadcząca o tym, że Ueli nie zdobył szczytu jest przytłaczająca. Ueli był twarzą marki Sunnto mimo to wziął na szczyt(jak twierdzi) tylko starszy model (Core 2) - akurat działający o barometr więc pomyłka o 200 metrów raczej wykluczona. Co gorsza Ueli poproszony o danie zegarka do analizy (taka analiza byłaby jednoznacznym dowodem czy wszedł czy nie) zignorował prośbę... Jest zdjęcie Uelego na ~7000 o 9-10 rano więc szczytowałby w pełnym słońcu (pogoda była ok), żaden powód aby nie zrobić zdjęcia. Brak zdjęcia nie jest żadnym dowodem. Trudności o których mowa w filmiku to uwaga samego Francuza. Na drodze którą wchodził Steck śnieżny kuluar zamyka ścianka skalna 100-150 metrów, wyprowadzająca na grań. Ścianka wyceniana na III stopień (to są te trudności, któr miały go spowolnić), Ueli ten fragment na pewno przebiegł. Natomiast od wyjścia na grzbiet do szczytu jest prosta ,ale bardzo długa grań. Tam był kopny śnieg (Ueli sam to przyznał, że było dużo śniegu). Tego odcinka nie mógł przetorować w parę godzin (chyba 2h do szczytu podaje Francuz). Po prostu nie mógł! Tym bardziej, że droga powrotna była jeszcze dłuższa. Wygląda na to, że Ueli doszedł do grani, ugrzązł w śniegu w drodze na szczyt, wyliczył, że nie dojdzie bez przymusowego noclegu (a śpiworka nie miał!) i zdecydował się na odwrót. Skłamał bo mógłby stracić pieniądze sponsorów - raczej nie chodziło o jego ego. Tym bardziej, że trudności drogi pokonał i została jedynie "nudna", prosta, śnieżna grań.
Maćku, oczywiście! Zrób o tym materiał, koniecznie!
Bardzo przykre bo dotyczy to rodaka Wielkiego Erharda Loretana człowieka z pasją ale bardzo skromnego.Wlasnymi rękami zarabiał na wyprawy. Nie chodził w góry dla sławy.
Inny typ człowieka i inne czasy.
Będę bronił Ulego. Fakt, też jestem przekonany o tym, że Ueli nie wszedł na sam szczyt, choć z innych powodów, niż te które zostały podane w tym dosyć niedbale zrobionym materiale. Ueli zarabiał swoją twarzą i mitem - Swiss Machine. Gdyby zaczął przegrywać, wycofywać się to by nadszarpnęło jego dochody - marka pt. "Ueli Steck" straciła by na wartości. Ueli też był skromnym człowiekiem! Nie widzę wielkich różnic charakterów z Loretanem. A Erhart nie był aż tak nieskazitelny. W końcu był sądzony za (nieumyślne co prawda, ale jednak) zabicie swojego 2 letniego dzieciaka.
Ueli nie miał potrzeby nikomu niczego udowadniać.Nie żyje, bronić się nie może.
Buziaki dla kota 🐈⬛😘
ALE PIĘKNY KITKU 😻😻😻
Wyczyny Jego w Alpach były nagrywane i są niewiarygodne!Człowiek cyborg!
No pewnie, że chcemy usłyszeć 🙂
Piekny kicius.
Świetny odcinek. Oceniając fakty, a z nimi nie ma dyskusji, nie jest możliwe aby po 10h wspinaczki przyspieszył 3-4 krotnie - to jest nie realne. Nie uwierzę też w zbiegi okoliczności kiedy to we dwóch maja się wspinać jednak, wykonuje wcześniej sam aklimatyzację i wyrusza w górę drugiego dnia bez partnera wiedząc, że nie pójdzie bo nie ma on odpowiedniej aklimatyzacji i dodatkowo nie wykorzystuje 3 elementów, które w udowodnieniu swojego wyczynu. Spójrzmy jak wolno wchodził za drugim razem na ten szczyt - co pierwszym razem się coś objawił? Wg mnie to była ściema. w dzisiejszych czasach jak nie ma twardego dowodu, że ktoś wszedł, wejście nie powinno być zaliczone.
Dla 99,99% alpinistów nie jest możliwa pólnocna ściana Eigeru w tempie Stecka. W pierwszym wejściu szedł sam, po swojemu. W drugim, z partnerem, a wtedy tempo dyktuje jednak ten wolniejszy. Poza tym, warunki u góry mogły być zupełnie inne. Marka Stecka nie wymagała wejścia na Shishapangme. A jakaś potrzeba udawadniania ludziom, że się gdzieś było, obowiązek pokazania zdjęcia, to dla mnie osobiście czysty absurd. Nie chcesz, nie musisz wierzyć - oni robią to dla siebie. Dla mnie usilne kwestionowanie dokonań Stecka przez jakiegoś Farncuza jest bardziej kontrowersyjne i podejrzane niż same te wejścia. Wali po oczach smutna zawiść. Skoro mówił, że był, to był - jeśli kłamał, jego moralność. A publikowanie przez autora materiału sugerującego, że Steck był oszustem w dzień po rocznicy jego śmierci uważam za, delikatnie mówiąc, nietaktowne.
Pozdrowienia dla KOTA
Daje znac 😉
Właśnie wyświetlił mi się na FB filmik dotyczący Lanca Armstronga który jak wiadomo był wieloletnim oszustem kolarskim i tak się zastanawiam czy jest jakaś dziedzina gdzie nie ma oszustów?? jak widać kolarstwo, sport ogólnie jest ich pełen na mniejsze czy większe skale, w teleturniejach także w zwykłym życiu ich pełno. Jakim trzeba być człowiekiem aby coś wygrać ( ukraść ) dzięki oszukiwaniu innych i się z tego cieszyć, dumnie paradować jakby to było zdobyte poprzez własną ciężką pracę??
Witam czy są jakies informacje o zaginionych w Zimie na K2? Czy Ci 3 smiałkowie przepadli na dobre?
Ich ciała zostały odnalezione, zastanawiałem się nawet czy nie zrobić o tym materiału.
@@Szczytomaniak prosimy o taki odcinek.
Kolejny świetny materiał. Tylko zastanawia mnie czy faktycznie tak doskonały alpinista był by w stanie oszukiwać?! Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. A koteczek jak zwykle na pierwszym planie :)
Oczywiście, że tak , pochodzi ze Szwajcarii, nie z Polski,
hahaha…
prosimy o kolejny odcinek z Annapurny
Czekamy na odcinek o Annapurnie.
W alpiliźnie dużo jest dziwnych wypraw, niewyjaśnionych do końca śmierci , kontrowersji......
Dlatego nigdy tego nie szanowałem......
Fantastyczny odcinek!
Dziś kolega i w zasadzie uczeń Ueliego Kilian Jornet wygrał Zegame poraz 10 z nowym rekordem trasy. Co powiesz na odcinek o zdobyciu przez Kiliana Everestu dwa razy w ciągu TYGODNIA w rekordowym czasie, które wiele osób też kwestionuje??
Tłumaczenia Stecka mnie nie przekonują. W dobie takich technologii, gdy urządzenia są kompaktowe, lekkie żeby nie był w stanie udokumentować wejścia??? No i jeszcze ta niesamowita prędkość na nowej drodze na ośmiotysięczniku.. Kiedyś oglądałem o nim film dokumentalny i sprawiał na mnie wrażenie wspinacza-biznesmena. A to zawsze niezdrowy układ.
Wiadomo, że teraz nieelegancko byłoby go atakować, bo obronić sam się już nie obroni. Ale kontrowersje na pewno pozostały. Fajnie, że zrobiłeś o tym odcinek. Czekamy na historię z Annapurną (już w innym dokumencie o niej słyszałem).
Kochany żadnych zbędnych pytań. My bierzemy wszystko co dla nas przygotujesz. Jak zwykle ciekawy materiał 😉👍🙋 pozdrawiam serdecznie z Berlina 😉
Zadziwiające, że facwt tyle się przygotowywał, miał urządzenia by udowodnić wyczyn. Jednak zabrakło mu czasu i chęci, by postawić tę wisienkę na torcie. By zrobić zdjęcie na szczycie. Gdy wie że w jego dachu, ważne są dowody. Trudno mi w to uwierzyć. A rozpatrywanie jego wejścia pod kątem prędkości na poszczególnych odcinkach, też daje do myślenia. No i jeszcze to, że unikał odpowiedzi na niewygodne pytania. Czyli w ogóle nie zależało mu na udowodnieniu, że zdobył wietzchołek? Bo żadnych dowodów materialnych, ani żadnych dowodów e dyskusji. Prawda nie boi się niewygodnych pytań. Prawda obroni się sama.
Myślę, że fajnym materiałem byłoby opis wszystkich chorób występujących w górach... Jak to wszystko przebiega etc.
Mam plan na podobny materiał w niedługim czasie. ;)
👍
Heheh ja od razu wiedziałem, że nie wszedł jak zobaczyłem jego minę na tym filmie Pojedynek na krawędzi. Jest tam taki moment, kiedy on schodzi z góry i mówi, że wraca ze szczytu. Od razu mnie tknęło, że kłamie.
Jak nie ma w dzisiejszych czasach zdjęcia czy zapisu gps czy jakiegoś przedmiotu ze szczytu to jest to kłamstwo. Podobnie było z w wejściem na Nange pewnej Francuski wiadomo o co chodzi.
W obecnych czasach to zdecydowanie podejrzane, porzadny sprzet jest zdecydowanie bardziej dostepny i łatwiej go mieć niż wyjechać w w góry najwyższe. A jak nie chcesz dokumentować to ok nie musisz tylko po licho potem się tym chwalić jeżeli robisz to tylko dla siebie....
@@PipBoy904HDPo ilus dniach wspinaczki na 7-8 tys m w temp minus 40 stopni chyba moze sie stac sytuacja ze sprzet nie bedzie dzialal? Czy absolutnie nie ma takiej mozliwosci?
Revol byla nie pierwszy raz na Nanga, a chyba piaty juz. Dlaczego mialaby klamac ze weszla na szczyt? Skoro wszystkie poprzednie razy nie klamala hm? Nie miala z tym problemu ze nie weszla i sie wycofala? A byla juz z Mackiewiczem, byla tez z Nardim i tez bez problemu sie wycofali. Ale najlepiej jak zarzuca osoba ktora nie weszla nigdzie a sie wymadrza.
@@nataliealice05 Jest możliwość że sprzęt nie będzie działał prawidłowo nawet przed wyjsciem z domu leżąc na półce w +26 C. Jest możliwość że idąc na Giewont nie wrócisz już nigdy, jednak szanse są raczej niskie. Pamiętajmy o tym że 50 lat temu sprzęt też zawodził a zrobienie zdjęcia i/lub zostawienie jakiegoś przedmiotu na szczycie było podstawą. W sytuacji wątpliwej środowisko górskie ocenia szanse na sukces lub porażke i tak czasami zapadały decyzje które były błędne na dziesiąt lat.
@@nataliealice05 Revolt skłamała i zabiła Mackiewicza bo ten groził, że ujawni jej kłamstwo. To coś dla miłośników teorii spiskowych.😂
Ale fajnego masz kota :p ps. Mam pytanie, na jakim najwyzszym szczycie miałeś okazję być?
Dziękuję za materiał. Słuchałem już 2x. Niestety, ale media i netmedia wraz z ich złym dzieckiem marektingiem, zakrzywiają rzeczywistość. Zakrzywiają źle i brzydko, bardzo brzydko. A społeczność tzw. odbiorców nie mądrzeje z rozwojem wspomnianych. Pogoń za sławą za wszelką cenę... Szkoda
A może odcinek o Kilianie Jornet'cie? Gość jest niesamowitym skyrunnerem 😁
Oj tak, on jest niesamowity jeśli chodzi o długie dystanse i biegi górskie 🏔️
@@Szczytomaniak ten hiszpan ,niesamowity,na stravie są jego popisy z norweskich gór,jak sie szybko wspina,ale na mount everest też był
wiem że masz komitywe z mistrz gry - może wspólny live kiedyś?
Hehe może kiedyś ;D
@@Szczytomaniak Temat przewodni jak dostać się na szczyt w boksie :-)
coś może o treningu do walki w górach :XD
Albo raczej o treningu w górach do walki na ringu 😁
@@Szczytomaniakdokladnie o to chodzi :-)
Wiele jest takich przypadków. Tak jak w sprawach karnych nie powinno się skazywać bez dowodów tak bez dowodów nie wolno podważać relacji z przejścia. Tu żadnych dowodów mataczenia autor filmu nie przedstawił, tempo na takiej górze może się zmieniać nie tylko z wysokością ale też i z warunkami na drodze, samopoczuciem i motywacją w danej chwili, może to też być element taktyki aby jak najmniej czasu spędzić na wysokości na której nie można się zregenerować. Zarzut o baraku rejestracji urządzeniami to w ogóle osobna kwestia. Czy to do cholery jakiś oficjalny obowiązek? Czy też młodzi gniewni coś nowego wymyślają.
Dlaczego młodzi gniewni? 🤔 Od początku eksploracji gór najwyższych wejścia na ośmiotysięczniki były dokumentowane w jakiś sposób. Już od pierwszego wejścia na Annapurnę w 1950 roku. Zostawiało się po sobie pamiątki jak Jerzy Kukuczka maskotkę- biedronkę. Robiło się zdjęcia sobie lub jak w przypadku wspinaczek solowych zdj. Swojego sprzętu na szczycie jak np. Krzysztof Wielicki. Nie wydaję mi się, że dokumentowanie wejścia na szczyt jest wymysłem młodych gniewnych.
@@Szczytomaniak Udokumentowanie przejścia drogi nie jest żadnym obwiązkiem. Kiedy się to przejście kwestionuje obowiązkiem jest udokumentowanie, że nie miało miejsca. W Twoim materiale brak jest jednoznacznych dowodów które pozwoliłyby wyciągnąć aż tak jednoznaczne wnioski. W dobie wszędobylskich kamer, GPSów może to się wydawać dziwne, że ktoś z tego typu duprelami sobie nie radzi, tyle że te sprawy najważniejsze dla świata "młodych gniewnych" mogą znajdować się poza horyzontem wspinacza skupinego na najważnieższym- pokonaniu drogi.
Ueli miał kontrakt z firmą Sunnto - produkującą altimetry górskie. Na tym wypadzie z jakiegoś powodu zabrał ze sobą model starszy Core 2 , bez GPS i możliwości zrzucenia danych na komputer. Zignorował prośbę o poddanie analizie danych z tego zegarka (ten sam model zegarka wziął też na Annapurnę zresztą). Trudności w górnej partii, o których mowa w tym filmiku i o których pisze francuz można zignorować. To było ~100m w pionie skały III stopnia. Ueli takie "trudności" przebiegał bez problemu. W dolnej części nie szedł wolniej tylko w ciemności zgubił drogę i pobłądził, potem czekał chwilę na wschód słońca, potwierdza to wspomniane ujęcie o 9-10 rano. Ueli był wtedy w innym kuluarze niż planowany - zdarza się. Natomiast to co go pognębia to ta długa niezbyt stroma i nietrudna grań. Przejście jej w krótkim czasie było naprawdę mało prawdopodobne. Tym bardziej, że sam przyznawał później, że na grani było bardzo dużo śniegu - to nie mogło pomóc w szybkim wejściu. Najprawdopodobniej po wejściu na grań i krótkiej /długiej walce o szczyt, w którymś momencie skalkulował, że bez noclegu się nie obejdzie i zdecydował odwrót. Ueli był zawodowcem. Jemu płacono za sukcesy, to przyciągało sponsorów. To nie był amator, dla niego góry to były też pieniądze - praca, dlatego ja go nie potępiam za to kłamstwo, mogę je zrozumieć, nie wynikało z próżności tylko z pragmatyzmu, ostatecznie pokonał drogę , jedynie nie skończył prostej, śnieżnej grani.
@@Szczytomaniakzwróć uwagę, że np. na Eigerze to on biegnie a jego filmują z drona lub helikoptera. Włącza zegarek na czas a nie na ślad. Czytałam po niemiecku, jego czas interesował a nie gps czy zdjęcia. Nawet jadł w biegu. Aczkolwiek mógł wlecieć na grań i być ostatecznie przekonanym że zdobył najwyższy punkt, a tak może nie było? I kluczowe - jak wspina się dwóch to zawsze jest wolniej! Samemu idzie bez asekuracji to znacznie szybsza opcja.
Annapurna musi być!
👍🏻🌸🌺
Dawaj Annapurnę! 👌🏿 🤗
Pozdrawiam. 160 komentarz.
Wszyscy oszukujemy. Niektórzy w błahych sprawach, niektórzy w poważnych.
Ale jest chyba różnica w tym czy zelgam kobicie że tylko trzy piwka były czy też zelgam że zdobyłem himalajski szczyt.
W jedno i drugie może nie uwierzyć 😂